Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 27 marca 2011

Przypowieść o kulach

Nieco zmieniona przeze mnie przypowieść Antoniego de Mello o kulach ....


* * *

Kiedy po wypadku Naczelnik wioski stracił władzę w nogach, musiał chodzić o kulach. Stopniowo rozwinął umiejętność szybkiego poruszania się – a nawet tańczenia i wykonywania małych piruetów ku uciesze swych sąsiadów.
Wbił sobie potem do głowy, żeby nauczyć swoje dzieci korzystania z kul. Wkrótce chodzenie o kulach stało się symbolem pozycji we wsi i niedługo wszyscy to robili.

W czwartym pokoleniu, nikt we wsi nie potrafił chodzić bez kul.
Program wiejskiej szkoły obejmował „Kularstwo-Teoretyczne-Stosowane”, a rzemieślnicy wioskowi stali się sławni z jakości kul, które wyrabiali. Mówiło się nawet o opracowaniu elektronicznego zestawu kul na baterie!

Pewnego dnia przed starszymi wsi stanął młody Turek i zwrócił się z pytaniem, dlaczego wszyscy muszą chodzić o kulach, skoro Bóg dał ludziom do chodzenia nogi.

Starszych z wioski ubawiło to, że ten parweniusz uważa się za mądrzejszego od nich, postanowili więc dać mu nauczkę.
- Czemu nam nie pokażesz, jak to się robi ?- powiedzieli.
- Zgoda - wykrzyknął młodzieniec.
Pokaz ustalono na godzinę dwunastą w następną niedzielę na placu wioskowym. Wszyscy tam byli, kiedy młody człowiek przykuśtykał o kulach na środek placu i gdy zegar wybił godzinę, wyprostował się i rzucił kule.

Zapanowała cisza, gdy postąpił krok naprzód.

Młodzieniec powoli przesuwał nogę do przodu...najpierw lewą, potem prawą - drugi krok ... można powiedzieć, że szedł ! – niezdarnie, powoli, ale szedł – na własnych nogach!

Tłum wstrzymał oddech...

Wtem...zachwiał się. Stracił równowagę i upadł na twarz. Rozległ się gromki śmiech zgromadzonych.

- No tak, wiedziałem, że to się tak skończy – rzekł najstarszy z wioski i machnął ręką z dezaprobatą


To utwierdziło wszystkich w przekonaniu, że chodzenie bez kul jest całkiem niemożliwe.


Tłum, śmiejąc się, powoli roz... . :| .......





.... rozkuśtykał się do swych zajęć... :P







Anthony de Mello

oryginał:
http://www.sm.fki.pl/demello.php?nr=Minuta_Madrosci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz