Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

środa, 19 lutego 2014

60-latka pokredkowała Sukiennice




"Chciałabym być ptakiem, najlepiej szpakiem, zwiedziłabym cały świat".

Z cyklu: marzy mi się świat


Krakowska Straż Miejska i policja zatrzymały 60-latkę, która rano zniszczyła elewację Sukiennic – donosi RMF FM. Kobieta namalowała kredką rysunki i umieściła napisy na murze, jeden z nich brzmiał: "Chciałabym być ptakiem, najlepiej szpakiem, zwiedziłabym cały świat".

Rysunki powstały na murze od strony ulicy Brackiej. Konserwator ma wycenić straty.
Do zdarzenia doszło około godziny 8.00. Na nagraniach z monitoringu strażnicy zauważyli kobietę, która kredkami rysuje po murze Sukiennic.
Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce na elewacji zabytku widniał już napis: "Chciałabym być ptakiem, najlepiej szpakiem, zwiedziłabym cały świat".
60-latka tłumaczyła się, że nie chciała niczego zniszczyć. Twierdziła, że chciała jedynie, "żeby było ładnie".
Kobieta zostanie przesłuchana, ale nie wiadomo, czy usłyszy zarzuty. 60-latka była wcześniej znana policji i straży miejskiej. Straty ma wycenić konserwator zabytków.








 
http://wiadomosci.onet.pl/krakow/krakow-60-latka-zdewastowala-sukiennice/3frg1



KOMENTARZE

  • Sztab baranów ma już postawę żeby
    przytulić trochę grosza. Zamiast dać kobiecie gąbkę żeby malunki starła - wysyłają tam głąba, który za niemałą kasę wyda jakiś idiotyczny werdykt (podliczy straty). Kredka to dodatkowa warstwa - łatwo ścierana, więc poza zakłóceniem estetyki filaru, czy ściany, nie może być mowy o zniszczeniu. Jedyny koszt to koszt usunięcia. Godzina pracy robotnika to ok 8zł, gąbka 4zł, woda z mydłem 1zł. Koniec kosztów.
  • Musi to być komunistka. Komunizm czyni ludzi egocentrykami nie zważającymi
    na nic wokoło, tylko na siebie.

    Katoliczka, nawet wariatka nigdy nie zniszczyłaby cudzej, lub wspólnej wartości. Katolicy nie wiedząc o tym realizują postulat liberałów- moja pięść do granic twojego nosa, bo w katolicyzmie jest wszystko.
  • @Katogoria 13:16:49
    Czyli nie była to niejaka circ.. A też z Kłakowa :)
  • @Katogoria 13:16:49
    a może, po prostu, ta biedna kobieta zwariowała już tego wszystkiego. Nie wszyscy ludzi mają stalowe nerwy, żeby to wszystko wytrzymac. A Fan-wolności ma rację, za komuny ta kobieta po prostu musiałaby to umyc i byłoby po krzyku.
  • @Katogoria 13:16:49
    He he he....

    Czy już mówiłem, że wy niemcy jesteście nieprzeciętnie głupi?

    Chyba wielokrotnie....

    Nie dociera???

    No, bo jak wytłumaczyć tak głupi "zarzut" jak egocentryzm?
    A wy...?

    Czyż nie jesteście egocentryczni?
    Czyż nie zważacie tylko na siebie?

    Tak, niemcy to skończone przygłupy....

  • @Katogoria 13:16:49 - OBAWIAM SIĘ, DROGA "KATOGORIO" ŻE SIĘ MYLISZ.
    Wiele faktów przemawia, że to masonka jakaś. Po pierwsze - z Kłakowa. Zamasonowanie tego miasta jest oczywiste. Po drugie - treści ewidentnie libertariańskie, pseudo-intelektualne. Znaczy - że wykonywała robotę zleconą przez masonów. W tych kręgach obecnie jest moda na "wolność". No i po trzecie wiek - przemawia za Korą vel Olgą Jackowską. To rocznik dzieci-kwiatów doby stanu wojennego. Czyli nurt soc-demo-liberalny ewidentnie. Pełną gębą.
  • A PO CZWARTE - OSOBA INKRYMINOWANA ZAMIEŚCIŁA DWIE GWIAZDKI ŻYDOWSKIE I JEDNĄ MASOŃSKĄ.
    Takie są fakty. Powinniśmy się nad tym przypadkiem pochylić z troską o dialog i przeciwko antysemityzmowi. I trwać tak... pochyleni...
  • @Eugeniusz Sendecki 20:38:15
    :)
  • @fan-wolności 12:28:44
    Sztab baranów ma już postawę żeby
    przytulić trochę grosza. Zamiast dać kobiecie gąbkę żeby malunki starła - wysyłają tam głąba, który za niemałą kasę wyda jakiś idiotyczny werdykt (podliczy straty). Kredka to dodatkowa warstwa - łatwo ścierana, więc poza zakłóceniem estetyki filaru, czy ściany, nie może być mowy o zniszczeniu. Jedyny koszt to koszt usunięcia. Godzina pracy robotnika to ok 8zł, gąbka 4zł, woda z mydłem 1zł. Koniec kosztów.

    MISTRZOSTWO ŚWIATA KRÓTKO I NA TEMAT 5x 5 MOJA OCENA TEJ KRÓTKIEJ WYPOWIEDZI (baranów na leczenie)
    Staż miejska mogla Panią poprosić o usunięcie jej dzieła i TOBY BYŁ WĄTEK CIEKAWY DO PRZECZYTANIA niestety okazało by się że strażnicy miejscy myślą .
  • @latajace skrzypce 17:44:19
    na pewno?

    :)

Czy będzie na świecie ucisk?




Jak sobie zaplanowali, że okradną cały świat, to w efekcie ucisk powstać musi. Ludzie się nabierają na "przepowiednie"...

Czy kryzys światowy rozbije się o Europę Wschodnią?


Jeden z czołowych amerykańskich ekonomistów, laureat Nagrody Nobla Joseph Stiglitz w rubryce autorskiej czasopiśmie Projekt Syndicate oświadczył, że najbardziej ponure prognozy odnośnie długotrwałej, a nawet ustawicznej stagnacji i spadku stopy życiowej mieszkańców Stanów Zjednoczonych i Europy mogą sprawdzić się z powodu błędów popełnianych przez rządy. Komentator Głosu Rosji Piotr Iskednerow upatruje logikę w podobnych stwierdzeniach. Zwraca jednak uwagę na dość niespodziewane przeszkody na drodze globalnego kryzysu - kraje Europy Wschodniej i Środkowej.

Zacznijmy od tego, czego nie sposób nie zauważyć: podobne apokaliptyczne zapowiedzi często zmierzają do konkretnych celów – pozycjonowanie siebie samego jako głównego eksperta w tych bądź innych sprawach i wyzbycie się odpowiedzialności za ewentualne własne błędy z przeszłości i w przyszłości. Kierownik katedry integracji europejskiej Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Wzajemnych z Zagranicą MSZ Federacji Rosyjskiej Nikołaj Kawiesznikow powiedział co następuje:
Niekiedy krytycy powinni sami uważniej słuchać swych własnych zapowiedzi. Z jednej strony, wiadomo, że w warunkach dużego zadłużenia budżetu państwowego konieczne staje się dokonanie pewnych cięć w wydatkach. Z drugiej strony, podobna polityka obiektywnie podważa przyszły wzrost gospodarczy. Zresztą, jej zwolennicy chętnie snują dywagacje typu: niech umrze wszystko, co musi umrzeć, a potem ze zdrowym budżetem przystąpimy do odbudowy.

Zapowiedzi analityków finansowych należy traktować z dużą rezerwą ze względu na jeszcze jedną okoliczność: jak zauważył podczas rozmowy z Głosem Rosji ekspert z Instytutu Europy Rosyjskiej Akademii Nauk Władysław Biełow, często zmierzają oni do określonych celów spekulacyjnych. Przypomniał on, że tak było jeszcze rok czy dwa lata temu, gdy eksperci określali prawdopodobieństwo wystąpienia Grecji ze strefy euro niemal na 90 procent:

Analitycy podają swoje prognozy jednocześnie z opracowywaniem ocen przez czołowe agencje rankingowe. Moim zdaniem, jest w tym wszystkim obecna część składowa spekulacyjnego oddziaływania na rynek. Wydaje mi się, że obecnie należy w sposób bardziej oględny traktować podobne oceny.

Wobec tego zamiast wyolbrzymiania roli globalnych negatywnych tendencji, wypada raczej uważniej przyjrzeć się sytuacji w tych lub innych konkretnych krajach czy regionach. Tam, gdzie już obecnie podejmowane są próby realizowania własnej polityki gospodarczej na skalę makro, poprzez rezygnację z przepisów Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego oraz MFW, ponieważ pod wieloma względami wyglądają one na błędne.

Do tych regionów należy zaliczyć także kraje Europy Wschodniej i Środkowej. Gabinet ministrów Węgier pod kierunkiem Viktora Orbana, mimo protestów ze strony kierownictwa Unii Europejskiej, w ostatnich miesiącach przejął pod surową kontrolę takie ważne parametry socjalne, jak taryfy gospodarki komunalnej oraz sytuację na lokalnym rynku energetycznym. Pozwoliło to rządowi nie tylko na złagodzenie sytuacji socjalnej, lecz również na obniżenie stopy inflacji. „Węgry, na gruncie przeobrażeń konstytucyjnych i politycznych, wydobywają się z kryzysu i zbliżają się do zaplanowanych wyborów do parlamentu w warunkach niespotykanej dotąd stabilności” - taką ocenę aktualnej sytuacji na Węgrzech daje francuska gazeta „Le Huffington Post”.

Podobna konfrontacja w sprawie aspektów o kluczowym znaczeniu w polityce społeczno-gospodarczej ma miejsce także w Rumunii, gdzie Unia Europejska i MFW obwarowują udzielanie pożyczek antykryzysowych skrajnie drastycznymi żądaniami, dotyczącymi zwiększenia obciążenia podatkowego. Władze tego kraju usiłują rozszerzyć dla siebie „okno możliwości” w obronie takiego budżetu państwowego, który uważają za bardziej odpowiedni dla lokalnych warunków i wymogów.
Zarówno Węgry, jak i Rumunia mają obecnie niezłe wskaźniki w tym, co dotyczy tak ważnego dla dzisiejszej Europy parametru jak stopa bezrobocia. Wskaźnik ten jest niższy niż w Unii Europejskiej i w strefie euro, a nawet w takim silnym gospodarczo kraju jak Francja.

Czy może właśnie o ten region - nie zaś o Chiny czy Japonię –rozbiją się fale światowego kryzysu gospodarczego…



Dokładnie, te wszystkie "przepowiednie" i prognozy to tak naprawdę PLAN.

PISZĘ JUŻ O TYM OD KILKU LAT.



http://polish.ruvr.ru/2014_02_14/Czy-kryzys-swiatowy-rozbije-sie-o-Europe-Wschodnia-2945/









KOMENTARZE

  • Bardzo dobry tekst.
    Wypada w całości się zgodzić.
    Na marginesie.
    Jak wielu ludzi daje z siebie robić narzędzia manipulatorów, czekając, wręcz wyczekując wielkiego ucisku - bo tak ma być, bo takie są przepowiednie.
  • @AlexSailor 16:26:21
    "Jak wielu ludzi daje z siebie robić narzędzia manipulatorów, czekając, wręcz wyczekując wielkiego ucisku - bo tak ma być, bo takie są przepowiednie."


    Nooo, dokładnie o to mi chodzi...
  • Kto rzadzi Polska:

piątek, 14 lutego 2014

Komorowski odznaczył niemieckiego szpiega.




Rüdiger Freiherr von Fritsch-Seerhausen pełnił rolę oficera prowadzącego i przygotował miejsce przy tzw. okrągłym stole dla solidarnościowej opozycji.



          Bardzo ciekawych rzeczy można dowiedzieć się zaglądając na internetowe portale mniejszości niemieckiej w Polsce. Okazuje się, że kilka dni temu prezydent Bronisław Komorowski odznaczył Rüdigera Freiherra von Fritsch-Seerhausena, ambasadora RFN w naszym kraju, Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Za co? Oficjalnie za „wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-niemieckiej współpracy i dobrosąsiedzkich stosunków”. A jakie to zasługi? Tego już prezydencka kancelaria nie dookreśliła. Na tę chwilę pozostają one w sferze domysłów.
          Rüdiger Freiherr von Fritsch-Seerhausen pochodzi ze starego arystokratycznego rodu saksońskiego, mocno osadzonego w najwyższych kręgach tajnych stowarzyszeń wolnomularskich oraz sferach polityczno-dyplomatycznych. W politycznie gorącym okresie lat 1986-89 – już jako pracownik niemieckiego wywiadu – był zatrudniony w warszawskiej ambasadzie, pełniąc rolę oficera prowadzącego i przygotowującego miejsce przy tzw. okrągłym stole dla tej części solidarnościowej opozycji, która działając zgodnie z dyspozycjami płynącymi z Berlina doprowadziła do upadku państwa polskiego. 

Zwierzchnicy wysoko ocenili zasługi Rüdigera Freiherra von Fritsch-Seerhausena w Polsce, awansując go na zastępcę szefa Federalnej Służby Wywiadowczej (BND). Oprócz zadań realizowanych nad Wisłą „nasz bohater” dopilnowywał interesów Berlina w brukselskich agendach Unii Europejskiej, a także kierował wydziałem gospodarki i rozwoju niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jest to kolejny dowód na to, że ta mityczna „niewidzialna ręka rynku”, która najpierw zdemolowała a potem zgermanizowała polską gospodarkę, sterowana jest impulsami płynącymi z BND.
          Rüdiger Freiherr von Fritsch-Seerhausen zakończył swoją misję w Polsce (cokolwiek miałoby to znaczyć) i został ambasadorem w Moskwie. W pewnym sensie uczynił to, co nie udało się jego stryjowi – gen. Wernerowi von Fritschowi, który jako członek Najwyższego Dowództwa Wermachtu poległ podczas oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 r. (dziś propaganda próbuje wmawiać Polakom, że ten generał był ich przyjacielem i zaszczepia pomysł zrekonstruowania obeliska postawionego ku jego czci przez Niemców, a zniszczonego podczas powstania warszawskiego). Z jaką misją Rüdiger Freiherr von Fritsch-Seerhausen pojechał do Moskwy?
          Z pewnością po to, by odwołując się do autorytetu swojego krewnego, Friedricha-Wernera von der Schulenburga – przedwojennego ambasadora Niemiec w ZSSR i gorącego zwolennika ścisłej współpracy Berlina i Moskwy, podjąć próbę złagodzenia napiętych dziś stosunków niemiecko-rosyjskich. Mam nadzieję, że mu się to nie uda (Syberia potrzebuje wielu silnych drwali).


http://zagozda.neon24.pl/post/106103,komorowski-odznaczyl-niemieckiego-szpiega



środa, 12 lutego 2014

Ręce precz od Syrii!!

Niepublikowane przemówienie inauguracyjne delegacji syryjskiej w Genewie


Przybyliśmy by zatrzymać terroryzm jak zrobiły inne kraje, które poznały jego gorzki smak...

Montruex, (SANA) – Międzynarodowa konferencja o Syrii, Genewa2, rozpoczęła się w środowy poranek z udziałem oficjalnej delegacji syryjskiej, pod kierownictwem Walida al-Moallema, wicepremiera, ministra spraw zagranicznych i emigrantów.



a
Delegacja syryjska na rozmowach w Genewie



Na inauguracyjnej sesji minister al-Moallem powiedział:
Ladies and Gentlemen, w imieniu Syryjskiej Republiki Arabskiej, Syryjskiej – jej historia trwa od 7.000 lat, Arabskiej – dumnej ze swojego niezłomnego pan-arabskiego dziedzictwa pomimo umyślnych aktów agresji rzekomych braterskich Arabów, Republiki – państwa obywatelskiego, które niektórzy siedzący na tej sali próbowali zawrócić do czasów średniowiecza. Nigdy nie byłem w trudniejszej pozycji, moja delegacja i ja czujemy 3 lata trudności znoszonych przez moich rodaków – krew naszych męczenników, łzy naszych pogrążonych w smutku, ból rodzin czekających na wiadomości o bliskich – porwanych albo zaginionych, płacz naszych dzieci, których delikatne palce były celami ostrzałów moździerzowych w salach lekcyjnych, nadzieje całego pokolenia zniszczone na ich oczach, odwaga matek i ojców, którzy wysłali wszystkich swoich synów do obrony naszego kraju, złamane serca rodzin, których domy zostały zniszczone i teraz są przesiedleńcami albo uchodźcami.

Moja delegacja i ja czujemy także nadzieję narodu w nadchodzących latach – prawo każdego dziecka do bezpiecznego uczęszczania znowu do szkoły, prawo kobiet do wychodzenia z domów bez obaw o porwanie, zabicie lub gwałt, marzenie naszej młodzieży na spełnienie jej ogromnego potencjału, na przywrócenie bezpieczeństwa, tak by każdy mężczyzna mógł zostawić bezpiecznie swoją rodzinę wiedząc, że wróci.

W końcu, dzisiaj, moment prawdy, prawdy, którą wielu systematycznie próbowało zakopać seriami kampanii dezinformacji, oszustwa i fabrykacji, prowadzących do zabijania i terroru. Prawdy która nie chciała się zakopać, prawdy jasnej dla wszystkich by ją zobaczyli – delegacja Syryjskiej Republiki Arabskiej reprezentująca naród syryjski, rząd, państwo, armię i prezydenta Bashara al-Assada.

Godny ubolewania jest fakt, Ladies and Gentlemen, że pośród was siedzą w tej sali przedstawiciele krajów, które mają syryjską krew na rękach, krajów które eksportowały terroryzm razem z łaską dla jego sprawców, jakby to ich Bóg dał im prawo stanowienia kto pójdzie do nieba, a kto do piekła. Krajów które uniemożliwiały wierzącym odwiedzania świętych miejsc kultu, i jednocześnie podżegały do złego, finansowały i wspierały terrorystów. Krajów które przyznały sobie władzę nadawania i odmawiania legalności innym według własnego uznania, nigdy nie patrząc na swoje archaiczne szklane domy zanim rzucą kamieniami w cenione wieże warowne. Krajów które bezwstydnie uczą nas demokracji, rozwoju i postępu, kiedy same topią się we własnej ignorancji i średniowiecznych zasadach. Krajów które przyzwyczaiły się do tego, że były własnością królów i książąt, którzy mieli wyłączne prawo do podziału bogactwa narodowego przyznając je swoim wspólnikom i odmawiając tym którzy wypadli z łask.

One uczyły Syrię –  wyróżniające się, uczciwe, suwerenne państwo, one uczyły je o honorze, kiedy same topiły się w błocie zniewolenia, dzieciobójstwa i innych średniowiecznych praktyk. Po wszystkich próbach i subsekwentnych porażkach, spadły maski z drżących twarzy, by pokazać zdemoralizowane ambicje. Żądzę zdestabilizowania Syrii eksportując swój produkt narodowy: terroryzm. Swoje petrodolary wykorzystały na zakup broni, werbunek najemników i nasycanie kłamstwami programów ukrywających ich bezsensowną brutalność pod pozorem tzw. „syryjskiej rewolucji, która spełni aspiracje syryjskiego narodu”.

Ladies and Gentlemen, w jaki sposób to co się wydarzyło i nadal prześladuje Syrię, ma spełnić te aspiracje? Jak mogą czeczeńscy, afgańscy, saudyjscy, tureccy, a nawet francuscy i angielscy terroryści spełnić aspiracje syryjskiego narodu, i czym? Państwo islamskie które nie wie nic o islamie oprócz przewrotnego wahabizmu? Kto w ogóle ogłosił, że naród syryjski chce żyć tysiące lat w przeszłości?

W Syrii, Ladies and Gentlemen, łona ciężarnych kobiet są rozcinane, a płody zabijane, kobiety są gwałcone, martwe lub żywe, w sposób tak haniebny, tak zły i odrażający, że można je przypisać tylko ich zboczonej doktrynie. W Syrii, Ladies and Gentlemen, mężczyźni są zabijani na oczach dzieci w imię rewolucji, a nawet gorzej, to robi się kiedy dzieci tych zagranicznych przestępców śpiewają i tańczą. W Syrii, jak mogą tzw. rewolucjoniści kannibalizować serce mężczyzny i twierdzić, że promuje się wolność, demokrację i lepsze życie?

Pod pretekstem „wielkiej rewolucji syryjskiej”, zabijane są osoby cywilne, duchowni, kobiety i dzieci, ofiary są na oślep wysadzane w powietrze na ulicach i w budynkach, niezależnie od ich poglądów politycznych czy ideologii, książki i biblioteki palone, groby rozkopywane i eksponaty rozkradane. W imię rewolucji zabija się dzieci w szkołach i studentów na uniwersytetach, kobiety gwałci się w imię jihad al-nikah i innych form, meczety są ostrzeliwane kiedy wyznawcy klęczą na modlitwach, głowy odcinane i wieszane na ulicach, ludzie są paleni żywcem w prawdziwym holokauście, który historia i wiele krajów zaneguje i nie będą one oskarżone o antysemityzm.

Czy w imię rewolucji, „wyzwloenia ciemiężonego syryjskiego narodu spod reżimu i szerzenia demokracji”, ojciec wysadza się w powietrze z żoną i dziećmi żeby uniemożliwić obcym intruzom wejście do jego domu? Większość z nas na tej sali jest ojcami – więc pytam, kto zmusiłby mężczyznę do zabicia własnej rodziny by chronić ich przez walczącymi o wolność potworami. Właśnie to wydarzyło się w Adra, miejscu o którym większość z was nie słyszała, a gdzie zaatakowały te same zagraniczne potwory: mordując, grabiąc, ścinając głowy, dokonując rzezi, gwałcąc i paląc ludzi żywcem. Na pewno nic nie słyszeliście o tej brutalności, ale słyszeliście o innych miejscach, gdzie popełniono takie same ohydne zbrodnie, i gdzie ten sam przesiąknięty krwią palec wskazywał na armię syryjską i rząd. A kiedy te bezwstydne kłamstwa już nie były wiarygodne, przestali tkać swoją sieć oszustwa.
To rozkazali im robić ich panowie, te kraje które zainicjowały wojnę przeciwko Syrii, próbując zwiększyć swoje wpływy w regionie łapówkami i pieniędzmi, eksportując ludzkie potwory zupełnie przesiąknięte odrażającą wahabijską ideologią, wszystko kosztem syryjskiej krwi. Od tej pory, głośno i wyraźnie, wiecie równie dobrze jak ja, że nie zatrzymają się na Syrii, nawet jeśli niektórzy siedzący w tej sali nie zechcą tego uznać, albo uważają się za zwolnionych z odpowiedzialności.

Ladies and Gentlemen, wszystko co usłyszeliście nie byłoby możliwe, gdyby graniczące z nami kraje były dobrymi sąsiadami w tych trudnych latach. Ale niestety, tak nie było, z zadającymi ciosy w plecy na północy, milczącymi gapiami odpornymi na prawdę na zachodzie, słabym południem przyzwyczajonym do działania za innych, albo zmęczonym i wykończonym wschodem nadal podnoszącym się ze spisków zniszczenia go razem z Syrią.
Faktycznie, ta nędza i niszczenie jakie opanowały Syrię, była możliwa dzięki decyzji rządu Erdogana by zaprosić i gościć tych zbrodniczych terrorystów zanim wkroczyli do Syrii. Wyraźnie nie zważając na fakt, że magia w końcu obróci się przeciwko magowi, teraz zaczyna degustować to kwaśne nasionko które sam zasiał. Bo terroryzm nie zna religii i jest lojalny tylko wobec siebie. Rząd Erdogana lekkomyślnie zmienił się od zero problemów z polityką sąsiadów do zero polityki zagranicznej, i w ogóle międzynarodowej dyplomacji, zasadniczo zostawiając ją na poziomie zera wiarygodności.

Niemniej jednak, w dalszym ciągu szedł tą samą ohydną drogą fałszywie wierząc, że w końcu realizuje marzenie Sayyida Qutba i Mohammada Abdela Wahaba przed nim. Oni siali spustoszenie od Tunezji do Libii, do Egiptu i potem w Syrii, zdeterminowani, że osiągną iluzję istniejącą tylko w ich chorych umysłach. Pomimo że to okazało się porażką, to nadal są zdecydowani by do tego dążyć. Mówiąc logicznie, można to opisać jedynie jako głupotę, bo jeśli nie uczycie się przeszłości, to nie widzicie teraźniejszości, a przeszłość mówi: kiedy pali się dom sąsiada, nie możesz czuć się bezpieczny.

Jedni sąsiedzi zaczęli podpalać Syrię od środka, a inni werbowali terrorystów z całego świata – i tutaj konfrontują nas szokująco śmieszne podwójne standardy: w Syrii walczą 83 narodowości – nikt tego nie potępia, nikt nie krytykuje, nikt nie rewiduje swojego stanowiska – i nadal bezczelnie nazywają to chwalebną SYRYJSKĄ rewolucją! Kiedy kilkudziesięciu młodych bojowników oporu wsparło armię syryjską w kilku miejscach, rozpętało się piekło, i nagle to stało się zagraniczną interwencją! Zażądano wycofania obcych wojsk i ochrony suwerenności Syrii i nie naruszania jej. Tutaj potwierdzam, że Syria – suwerenne i niepodległe państwo, będzie dalej robić wszystko co konieczne by się bronić wszelkimi stosownymi metodami, nie zwracając uwagi na żadne oburzenie, krytykę, twierdzenia czy stanowiska wyrażane przez innych. Takie zawsze były i zawsze będą suwerenne decyzje Syrii.

Pomimo to wszystko, naród syryjski jest nadal niezłomny, i odpowiedzią było nałożenie sankcji na naszą żywność, nasz chleb i mleko naszych dzieci. Żeby zagłodzić społeczeństwo, wepchnąć go w choroby i śmierć pod niesprawiedliwymi sankcjami. Jednocześnie ograbiono i spalono fabryki, paraliżując nasz przemysł spożywczy i farmaceutyczny, zniszczono szpitale i ośrodki zdrowia, sabotowano naszą kolej i linie elektryczne, a nawet miejsca kultu – chrześcijan i muzułmanów – nie oszczędzono im terroryzmu.

Kiedy to wszystko poniosło porażkę, Ameryka zagroziła atakiem na Syrię, fabrykując ze swoimi sojusznikami, zachodnimi i arabskimi, opowieść o stosowaniu broni chemicznej, o czym nie udało się przekonać nawet ich opinii publicznej, nie tylko naszej. Niestety, kraje które celebrują demokrację, wolność i prawa człowieka, chcą tylko mówić językiem krwi, wojny, kolonializmu i hegemonii. Demokrację zastępuje się ogniem, wolność samolotami bojowymi, a prawa człowieka zabijaniem. Bo one przyzwyczaiły się do świata działającego za nich: kiedy chcą czegoś, to się wydarzy, jeśli nie chcą, to się nie wydarzy. One beztrosko zapomniały, że sprawcy którzy wysadzili się w powietrze w Nowym Jorku wyznają tę samą doktrynę i pochodzą z tego samego źródła jak ci którzy wysadzają się w powietrze w Syrii. Beztrosko zapomniały, że terrorysta który wczoraj był w Ameryce, dzisiaj jest w Syrii, i kto wie gdzie będzie jutro. Ale pewne jest to, że on na tym się nie zatrzyma. Afganistan jest idealną lekcją dla każdego kto chce się uczyć – każdego! Niestety, większość z nich nie chce się uczyć, ani Ameryka, ani inne ‚cywilizowane’ kraje zachodnie, które jej słuchają, zaczynając od miasta świateł, do królestwa, nad którym „nigdy nie zachodzi słońce”, w przeszłości, pomimo, że już poczuły gorzki smak terroryzmu.

I wtedy nagle stali się „przyjaciółmi Syrii”. Czterech z tych ‚przyjaciół’ to monarchie autokratyczne, które nic nie wiedzą o cywilnym państwie czy demokracji, podczas gdy inni to te same potęgi kolonialne które okupowały, grabiły i podzieliły Syrię niecałe 100 lat temu. To tzw. ‚przyjaciele’ teraz organizują konferencje by publicznie zadeklarować ich przyjaźń z narodem syryjskim, kiedy potajemnie narzucają trudną sytuację i niszczą jego dobytek. One otwarcie wyrażają oburzenie z powodu sytuacji humanitarnej Syryjczyków, oszukując społeczność międzynarodową o ich współwinie. Gdyby naprawdę interesowała was sytuacja humanitarna w Syrii, zdjęlibyście swoje jarzmo z jej gospodarki znosząc sankcje i embargo, i współpracowalibyście z jej rządem nad zwiększeniem bezpieczeństwa walcząc z napływem broni i terrorystów. Tylko wtedy, możemy was zapewnić, będzie nam dobrze jak wcześniej, bez waszego wielkiego niepokoju o nasz dobrobyt.

Niektórzy z was mogą postawić sobie pytanie: czy obcokrajowcy są jedynymi sprawcami wydarzeń syryjskich? Nie, Ladies and Gentlemen, Syryjczycy wśród nas tutaj, usankcjonowani przez obce cele, odegrali rolę pomocników i wykonawców. Zrobili to kosztem syryjskiej krwi i narodu, którego aspiracje, jak mówią, reprezentują, choć sami byli podzieleni setki razy, a ich lokalni liderzy uciekali po całym świecie. Oni sprzedali się Izraelowi by stać się jego oczami na miejscu, i jego palcami na spuście w celu zniszczenia Syrii, a kiedy ponieśli fiasko, Izrael zainterweniował bezpośrednio, by zmniejszyć zdolność syryjskiej armii i zapewnić dalszą realizację swojego kilkudziesięcioletniego planu wobec Syrii.

Nasz naród mordowano kiedy oni mieszkali w pięciu-gwiazdkowych hotelach, byli opozycją z zagranicy, spotykali się zdradzając Syrię i sprzedając się najlepiej płacącemu obcokrajowcowi. I nadal twierdzą, że wypowiadają się w imieniu syryjskiego narodu! Nie, Ladies and Gentlemen, nikt kto chce mówić w imieniu syryjskiego narodu nie może być zdrajcą jego sprawy i agentem jego wrogów. Ci którzy chcą mówić w imieniu narodu syryjskiego powinni to robić w granicach Syrii, mieszkając w jej zniszczonych domach, wysyłając dzieci do szkół rankiem, nie wiedząc czy wrócą bezpiecznie pomimo ostrzeliwań moździerzowych, tolerując mroźne zimy z powodu braku oleju grzewczego i stojąc godzinami w kolejkach za chlebem dla swoich rodzin, bo sankcje uniemożliwiły nam import pszenicy, a wcześniej byliśmy jej eksporterem. Każdy kto chce mówić w imieniu syryjskiego narodu powinien najpierw znieść 3 lata terroryzmu, stawiać mu czoła, a dopiero potem mówić w imieniu narodu syryjskiego.


Ladies and gentlemen,
Syryjska Republika Arabska – naród i państwo, spełnili swoje obowiązki. Przyjęli setki międzynarodowych dziennikarzy i umożliwili im przemieszczanie się, bezpieczeństwo i dostęp, a oni w zamian przedstawiali swoim słuchaczom widziane przez nich surowe i przerażające realia, realia które wprawiały w zakłopotanie wiele zachodnich organizacji medialnych, które nie mogły znieść zdemaskowania i skonfrontowania ich propagandy i narracji. Zbyt wiele jest na to przykładów. Pozwoliliśmy na wejście do kraju międzynarodowym organizacjom pomocowym, a tajni agenci pewnych stron tutaj siedzących, przeszkadzali w dotarciu do tych w pilnej potrzebie pomocy. Kilka razy zostali zaatakowani przez terrorystów, podczas gdy my, jako państwo, spełnialiśmy swoje obowiązki chroniąc ich i ułatwiając im pracę. To my wydaliśmy liczne amnestie i uwolniliśmy tysiące więźniów, nawet niektórych członków grup zbrojnych, ku złości i przerażeniu rodzin ich ofiar, choć te rodziny, tak jak reszta z nas, w końcu zaakceptowały, że interesy Syrii są najważniejsze, i dlatego musimy ukrywać swoje rany i stać ponad nienawiścią i animozjami.

Co zrobiliście, wy którzy uważacie, że wypowiadacie się w imieniu syryjskiego narodu. Gdzie jest wasza wizja tego wspaniałego kraju? Gdzie są wasze pomysły albo manifest polityczny? Kim są wasi agenci zmiany na miejscu, jeśli nie waszymi zbrodniczymi gangami? Jestem pewien, że nic nie macie, a to widać na terenach okupowanych przez waszych najemników, albo, używając waszego języka – „wyzwolonych”.

Na tych terenach, czy wyzwoliliście społeczeństwo, czy porwaliście ich umiarkowaną kulturę by narzucić wasze radykalne i opresyjne praktyki? Czy wprowadziliście wasz program rozwoju budując szkoły i ośrodki zdrowia? Nie, wy zniszczyliście je i pozwoliliście na powrót polio, wcześniej zlikwidowanego w Syrii. Czy chroniliście syryjskie eksponaty i muzea? Nie, wy ograbiliście nasze miejsca narodowe dla własnych korzyści. Czy pokazaliście swoje oddanie sprawiedliwości i prawom człowieka? Nie, wy wprowadziliście egzekucje publiczne i ścinanie głów. Krótko mówiąc, nie zrobiliście nic poza tym, że zdobyliście się na hańbę błagając Amerykę o atak na Syrię. Nawet opozycja, której jesteście samozwańczymi liderami i strażnikami, nie uznaje ani was ani stosowanych przez was metod w kierowaniu waszych spraw, nie mówiąc o sprawach kraju.

Kraj który chcą homogenizować, nie w sensie sekciarskim, etnicznym czy religijnym, a raczej w sensie ideologicznie wypaczonym. Każdy im przeciwny, chrześcijan czy muzułmanin, jest in fidelem, zabijali muzułmanów ze wszystkich sekt i ostro atakowali syryjskich chrześcijan. Atakowali nawet zakonnice i biskupów, porywając ich po ataku w Ma’loula, ostatniej wspólnoty jeszcze mówiącej językiem Jezusa Chrystusa. To wszystko zrobili by zmusić syryjskich chrześcijan do opuszczenia ich kraju. Ale nie wiedzieli o tym, że my w Syrii stanowimy jedność. Kiedy atakuje się chrześcijaństwo, wszyscy Syryjczycy są chrześcijanami, kiedy atakuje się meczety, wszyscy Syryjczycy są muzułmanami. Każdy Syryjczyk jest z Raqqa, Lattakia, Sweida, Homs albo krwawiącego Aleppo, kiedy atakowane jest jedno z tych miejsc. Normalny Syryjczyk nigdy nie zaakceptuje ich odrażających prób zasiania buntu sekciarskiego i religijnego. Krótko mówiąc, Ladies and Gentlemen, wasza „wspaniała rewolucja syryjska” popełniła każdy śmiertelny grzech.

Jest druga strona tego mrocznego posępnego obrazu. Światełko na końcu tunelu świecące przez zdecydowanie i niezłomność narodu syryjskiego, odwaga armii syryjskiej w ochronie naszych obywateli i odporność i wytrwałość państwa syryjskiego. Kiedy to się dzieje, są państwa które okazały nam prawdziwą przyjaźń, uczciwe państwa, które stanęły po naszej stronie przeciwko złu, nawet kiedy to zło wszyscy mogli widzieć. W imieniu narodu syryjskiego i państwa, chciałbym podziękować Rosji i Chinom za poszanowanie suwerenności i niepodległości Syrii. Rosja była prawdziwym orędownikiem na scenie międzynarodowej mocno broniąc, nie tylko słownie, ale i czynami, założycielskich zasad ONZ poszanowania suwerenności państw. Podobnie Chiny, kraje BRICS, Iran, Irak i inne kraje arabskie i muzułmańskie, poza krajami afrykańskimi i z Ameryki Łacińskiej, również prawdziwie strzegły aspiracji narodu syryjskiego, a nie ambicji innych rządów wobec Syrii.

Tak, Ladies and Gentlemen, naród syryjski, jak każdy inny naród w regionie, aspiruje do wolności, sprawiedliwości i praw człowieka, on aspiruje do większego pluralizmu i demokracji, do lepszej Syrii, bezpiecznej, dostatniej i zdrowej. On aspiruje do budowania mocnych instytucji, a nie niszczenia ich, do strzeżenia naszych narodowych relikwii [eksponatów] i miejsc dziedzictwa, a nie grabieży i niszczenia. Aspiruje do silnej armii narodowej, która broni naszego honoru, naszego narodu i naszego bogactwa narodowego, armii która broni granic Syrii, jej suwerenności i niepodległości. Ladies and Gentlemen, on nie aspiruje do armii najemników ‚wolnej’ do porywania za okup albo wykorzystania ich jako żywych tarczy. ‚Wolnej’ do kradzieży pomocy humanitarnej, okradania biednych i nielegalnego handlu organami żywych kobiet i dzieci, ‚wolnej’ do kannibalizowania ludzkich serc i wątroby, grillowania głów, werbowania dzieci-żołnierzy i gwałcenia kobiet.

Wszystko to odbywa się dzięki potędze broni, broni dostarczanej przez kraje tu reprezentowane, które uważają, że są zwolennikami „umiarkowanych grup”. Powiedzie nam, na litość boską, gdzie jest to umiarkowanie we wszystkim co przedstawiłem?

Gdzie są te mętne umiarkowane grupy, za których plecami się ukrywacie? Czy to te same stare grupy, który nadal są wspierane militarnie i publicznie przez Zachód, które przeszły jeszcze brzydszą operację plastyczną twarzy z nadzieją przekonania nas do tego, że zwalczają terroryzm? Wszyscy wiemy, że nieważne jak ich machina propagandowa próbuje wypolerować ich wizerunek pod nazwą umiarkowania, ich ekstremizm i terroryzm stanowią jedno i to samo. Oni wiedzą, tak jak my wszyscy, że pod pretekstem wspierania tych grup, al.-kaida i jej pomocnicy zbrojeni są w Syrii, Iraku i innych krajach regionu.

Takie są realia, Ladies and Gentlemen, więc obudźcie się na niezaprzeczalną rzeczywistość, że Zachód wspiera pewne kraje arabskie w dostarczaniu przez nie śmiertelnej broni dla al.-kaidy. Zachód publicznie twierdzi, że zwalcza terroryzm, podczas gdy faktycznie potajemnie go podkarmia. Wszyscy którzy nie widzą tej prawdy są nieświadomie albo świadomie ślepi, i chcą zakończyć to co rozpoczęli.


Czy takiej Syrii chcecie? Strata tysięcy męczenników i nasze wcześniej wymarzone bezpieczeństwo i bezpieczeństwo narodowe zastąpione przez apokaliptyczne zniszczenie. Czy takie są aspiracje narodu syryjskiego, które chcecie spełnić? Nie, Ladies and Gentlemen, Syria taka nie będzie, i dlatego tu jesteśmy. Pomimo wszystkiego co niektórzy zrobili, przybyliśmy tu by ratować Syrię: zatrzymać ścinanie głów, zatrzymać kannibalizowanie i rzeź. Przybyliśmy tu by pomóc matkom i dzieciom wrócić do domów, z których wypędzili ich terroryści. Przybyliśmy by chronić cywilny i bezstronny charakter państwa, zatrzymać marsz Tatarów i Mongołów przez nasz region. Przybyliśmy by zapobiec upadkowi całego Bliskiego Wschodu, by bronić cywilizacji, kultury i różnorodności, i zachować dialog cywilizacji w kolebce religii. Przybyliśmy by bronić tolerancyjny islam, który zniekształcono, i bronić chrześcijan Lewantu. Jesteśmy tu by powiedzieć naszym syryjskim wygnańcom by wracali do swojej ojczyzny, bo w każdym innym miejscu zawsze będą obcokrajowcami, i bez względu na różnice między nami, nadal jesteśmy braćmi i siostrami.

Przybyliśmy by zatrzymać terroryzm jak zrobiły inne kraje, które poznały jego gorzki smak, podczas gdy głośno i stale zapewniają, że dialog między Syryjczykami jest jedynym rozwiązaniem, ale tak jak inne kraje zaatakowane przez terroryzm, mamy konstytucyjny obowiązek obrony naszych obywateli, i nadal będziemy walczyć z terroryzmem atakującym Syryjczyków, niezależnie od ich afiliacji politycznych. Przybyliśmy by nie odpuścić odpowiedzialnym, tak długo, jak poszczególne kraje nadal będą wspierać terroryzm, ta konferencja nie przyniesie żadnych owoców. Polityczny pluralizm i terroryzm nie mogą koegzystować na tej samej scenie. Polityka może rozwijać się tylko zwalczając terroryzm, a nie może rozwijać się w jego cieniu.

Jesteśmy tu jako przedstawiciele syryjskiego narodu i państwa, ale niech to będzie jasne dla wszystkich, a doświadczenie jest tego najlepszym dowodem, że nikt nie ma prawa nadawania czy odbierania legalności prezydentowi, rządowi, konstytucji, prawu czy czemukolwiek w Syrii poza samymi Syryjczykami, jest to ich konstytucyjne prawo i obowiązek. Dlatego niezależnie od zawartego tu porozumienia, będzie ono tematem narodowego referendum. Mamy obowiązek przekazywania pragnień naszego narodu, a nie definiowania jego losu, a ci którzy chcą słuchać woli narodu syryjskiego nie powinni mianować się na jego rzecznika. Tylko Syryjczycy mają prawo wyboru własnego rządu, własnego parlamentu i własnej konstytucji, wszystko inne to tylko gadanie i nie ma żadnego znaczenia.

Na zakończenie, do wszystkich tych zgromadzonych tutaj i każdego oglądającego to na całym świecie: w Syrii zwalczamy terroryzm, terroryzm który zniszczył i nadal niszczy, terroryzm w sprawie którego Syria wołała od lat 1980, na głuche uszy, o zjednoczony front by go pokonać. Terroryzm uderzył w Ameryce, Francji, Brytanii, Rosji, Iraku, Afganistanie, Pakistanie, lista jest dłuższa i on dalej się szerzy. Podejmijmy współpracę by go zwalczać, pracujmy razem by zatrzymać jego przerażającą i obskurancką ideologię. Następnie, pozwólcie nam, Syryjczykom, stanąć w jedności by koncentrować się na Syrii i rozpocząć odbudowę jej struktur społecznych i materialnych. Jak powiedziałem, dialog jest podstawą tego procesu, i pomimo naszej wdzięczności krajowi-gospodarzowi, zaręczamy, że prawdziwy dialog między Syryjczykami powinien faktycznie toczyć się na syryjskiej ziemi i pod syryjskim niebem.

Dokładnie rok temu syryjski rząd przedstawił wizję rozwiązania politycznego, pomyślmy ile niewinnej krwi moglibyśmy uratować, gdyby pewne kraje zastosowały rozsądek zamiast terroryzmu i destrukcji. Przez cały rok wołaliśmy o dialog, ale terroryzm nadal atakował syryjskie państwo, jego naród i instytucje.

Dzisiaj, na tym spotkaniu mocarstw zachodnich i arabskich, mamy prosty wybór: możemy zwalczać terroryzm i ekstremizm razem i rozpocząć nowy proces polityczny, albo możecie dalej wspierać terroryzm w Syrii. Odrzućmy i odizolujmy czarne dłonie i fałszywe twarze, które publicznie uśmiechają się, ale potajemnie dokarmiają ideologię terrorystyczną, uderzając dzisiaj w Syrię, a ostatecznie roznosząc tę infekcję na nas wszystkich. To jest chwila prawdy i przeznaczenia by podjąć się tego wyzwania.
Dziękuję.


Źródła:
  • http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=89091
  • http://sana.sy/eng/21/2014/01/22/523706.htm


Tłum. z j. ang. Ola Gordon
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/niepublikowane-przemowienie-inauguracyjne-delegacji-syryjskiej-genewie-2014-02

Królewiec powrócił do Polski





Tak trzymać.

Stwierdzam  ruch w dobrym kierunku...








KOMENTARZE

  • Genialne
    Najpierw Izraelowi nie wyszło
    a teraz Rosja oddaje nam Królewiec.

    To najlepsza wiadomość od 25 lat.

    Na S G materiał.
    Na jedynkę!
  • @CyprianPolak 15:43:29
    Byłby to gest dobrej woli, którego nie mógłbym zignorować..
    Tak, to można rozmawiać o sojuszu. Warto rozmawiać.. tylko najpierw, ten cud, potem ten sojusz, nie odwrotnie..
  • W wyszukiwarce
    Gdy wpiszemy w wyszukiwarkę"Rosja oddaje nam Królewiec" to pojawią się nam różne odnotowania tego.
    Na przykLad tvn.24 sport napisał o tym oficjalnie.
    Onet zaś na przykład usunął forumową podstronę z tym na "onet pytaj" czy coś takiego.
  • ----- a oddali ! oddali ! -- i co ?? wzięliśmy ?



Skarszewy. Nieprawda w wiki - czy to tylko niefrasobliwość?




Nieprawda w wiki - czy to tylko niefrasobliwość?

18.12.2013
Szukając ostatnio informacji o Skarszewach, sięgnąłem do wiki i ….zastanowił mnie sposób w jaki sformułowano kilka zdań.

Studiując temat zagłębiłem się w historię regionu Kociewie i notka ….rozwinęła się.
Osobno opiszę jak wiki traktuje miasto Chełmno.

Wielu ludzi skarży się, że wiadomości z wiki są nierzetelne.

Jaki jest w ogóle sens istnienia czegoś, co podaje nieprawdziwe informacje? Do czego ma służyć?
No właśnie...
Wiki z punktu widzenia agentury jest czymś bardzo cennym (można masowo fałszować historię), jest na pierwszym miejscu w wynikach wyszukiwania, portale często opierają swoje informacje o wiki.


angielska - 4,44 mln haseł ---------------- j. ojczysty dla ok. 335 mln, na świecie liczba mówiących - 1,5 mld
niemiecka - 1,68 mln ---------------------- j. ojczysty dla ok. 105 mln, ogólnie 128 mln
francuska - 1,47 mln ---------------------- j. ojczysty dla 80 mln, ogólnie - 220 mln
włoska - 1,096 mln ------------------------ liczba mówiących 80 -125 mln
rosyjska - 1,086 mln ---------------------- j. ojczysty ok. 145 mln, ogólnie 250-300 mln
hiszpańska - 1,077 mln ------------------- j. ojczysty - 500 mln, mówiących - 650 mln
polska - 1,027 mln ------------------------ liczba mówiących - 40- 48 mln

potem
japońska - 893 tyś. haseł --------------- liczba mówiących - 130 mln
portugalska - 818 tyś. ------------------- liczba mówiących - 210 mln
chińska - 749 tyś ------------------------- liczba mówiących - powyżej 1,2 mld

choć szwedzka ma 1,69 mln haseł, a ludności - 9 mln
a holenderska - 1,72 mln - 23 mln mówiących

Wiki nikomu nie płaci za czas spędzony nad jej wpisami, a samo wpisanie to tylko ostateczna czynność, wcześniej trzeba poświęcić czas na wyszukanie i przygotowanie materiałów. Wpisy często są kilku zdaniowe, podczas gdy w angielskiej wersji bardzo rozbudowane.

Znając małe zaangażowanie Polaków w sprawy publiczne, powszechną biedę i brak czasu - raczej dziwne.


Zaczynamy od Skarszew.


tu powinno być zdjęcie  - zrzut treści z wikipedii



Polska (słowiańska) miejscowość, znana od 1198 roku, a nazwa polska pojawiła się dopiero w 1454 roku??

Sięgnąłem do pierwszego odnośnika - "Wierzyca. Nurty natury, nurty kultury", LOT Kociewie, 2011

Nie wiadomo w ogóle co to jest – znajdujemy stronę Lokalnej Organizacji Turystycznej KOCIEWIE, gdzie klikamy dokument pdf pt.: „Badania-potencjal-turystyczny-lgd-wstega-kociewia”

W tym opracowaniu znajdujemy tylko jedną informację – przytoczono z wikipedii hasło: Grzymisław (książę świecki), gdzie min jest zdanie:
„W 1198 roku nadał joannitom Starogard i Skarszewy...”

A więc przypis w ogóle nic nie wnosi do treści – w żaden sposób nie potwierdza daty 1454, a ponadto – takiego „dokumentu” nie można traktować poważnie jako źródła wiedzy do encyklopedii. Wiki powołuje się na wiki.



Drugi przypis - „Diecezja Chełmińska, Zarys historyczno-statystyczny, Pelplin 1928.”

Tak się składa, że ta książka jest w zbiorach Kujawsko – Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej. Przeglądamy on-line skan książki - dokument DjVu.

Na stronie 573 znajdujemy:


tu powinno być zdjęcie  - zrzut treści z książki



A więc pierwszą nazwą było Reueninov. Z innych źródła wiemy, że nazwę tłumaczy się jako  Równino.

(min. w książce"Katalog zabytków sztuki w Polsce Kościerzyna, Skarszewy i okolice”
Wydawnictwo - Artystyczne i filmowe, Warszawa 1993
Polska Akademia Nauk, Instytut Sztuki - Zakład Inwentaryzacji Zabytków )
 [i paru innych - 03.02.2014]


Początki tutejszego osadnictwa zaczynają się na 500 lat przed naszą erą. Pierwsze wzmianki o wsi, na miejscu której ulokowano późniejSchöneck (nazwa Skarszewy, zapisana jakoSkarschow, pojawia się dopiero u schyłku średniowiecza, w 1454[1] lub 1471 r.[2]) pochodzą z 1174 r. W 1198 r. książę pomorski Grzymisław podarował te tereny rycerzom Zakonu św. Jana Jerozolimskiego (joannitom).”


To co widzimy, to pozornie bezładne zdania, gdzie wpis w nawiasie zaciemnia nam obraz – teoretycznie w myślach oczekujemy informacji o bezimiennej wsi i to spodziewamy się znaleźć w treści ujętej w nawiasach [treść w nawiasach stanowi jakby odrębną informację] – zamiast tego dostajemy >> (nazwa Skarszewy, zapisana jakoSkarschow, pojawia się dopiero u schyłku średniowiecza, w 1454[1] lub 1471 r.[2]) <<

gdzie dwie daty wprowadzają dodatkowe zamieszanie, spotęgowane niebieskimi znacznikami w kwadratowych nawiasach – odsyłaczami do przypisów, gdzie pierwszy przypis nic nie wnosi, bo data nie ma oparcia w dokumentach. Ale w sumie cały czas mowa jest o POLSKIEJ wsi, bo Skarszewy (polska nazwa), a więc polska nazwa wsi połowicznie satysfakcjonuje nasze oczekiwanie.


Nie wiadomo skąd autor wpisu wziął datę 1454 – nie ma jej w przypisie [1] – to skąd jest???
Internet też nic nie podaje.
Data jest wzięta z powietrza – a więc autorowi chodzi o zaciemnienie przekazu?
Datę podaje książka "Historia Skarszew" Wiesława Brzoskowskiego, choć bez podania źródła.
Jeśli data ma potwierdzenie w dokumentach – dlaczego autor wiki podaje błędne źródło??

Czyżby było tajne?
Zaraz to sprawdzimy.




Odnośnie najwcześniejszej daty – 1174 – nie podano żadnych źródeł, a to przecież jest data najważniejsza. Na czym oparł swoją wiedzę autor wpisu?

Na stronie:
http://www.szkola.skorcz.pl/ucz/robert_brozyna/skarszewy.htm
znajdujemy informację:

„W 1174 r. książę Grzymisław podarował osadę Równinę (Równy) swemu wiernemu rycerzowi, a kiedy ten zmarł bezpotomnie, ufundował ją w 1198 r. wraz z okolicą zakonowi joannitów.”

Nie znamy tylko źródła tej wiedzy.

W broszurce uznanego regionalisty Józefa Milewskiego („Grzymisław książę starogardzko – świecki”) znajdujemy informację, że datę tę ( i historię o rycerzu) podaje badacz pruski Schultz, który jednak nie powołuje się na żadne źródło historyczne.

Cytuję Milewskiego:
”Grzymisła już około 1173 r. sprowadził do wsi Reueninow (Skarszewy) joannitów na dobra po zmarłym bezdzietnie swoim wiernym rycerzu i że oni je zagospodarowali, wznosząc budowle obronne. Niestety miały one ulec zniszczeniu w wyniku napadu Prusów około 1186 r.”

W Kociewskim Magazynie Regionalnym Nr 34 z roku 2001, czytamy:
„Nie udało się też dotąd ustalić konkretnego roku przybycia joannitów na Kociewie. Mogło to być w latach siedemdziesiątych XII wieku, jak szacują historycy pruscy, np. Schultz - 1173 czy Stadie - 1176, albo dwadzieścia lat później - w początkach lat dziewięćdziesiątych XII wieku - co jest powszechną opinią najnowszych badaczy.

Wiemy już, że rycerze białego krzyża byli na Kociewiu przed datą wystawionego przez Grzymisława dokumentu. Świadczy o tym przede wszystkim jego treść. We fragmencie dotyczącym przekazania wsi Równino (Reueninov),a więc późniejszych Skarszew, czytamy iż „którą to już dawno temu byłem przekazałem" (quam etiam ium dudum dede-ram)”.*

[Czyli mamy datę 1173 i Równino. A gdzie 1174?]

Darowizna ta mogła dotyczyć, jak to podejrzewa Józef Milewski, jakiejś pierwszej grupy rozpoznawczej zakonu, która przecież musiała przybyć najpierw nim osiadł tu cały konwent.”

Autorem tej treści jest Roman Landowski, regionalista kociewski.



Dawno, czy wcześniej?

Czy to możliwe, że Grzymisław podarował joannitom wieś, a dopiero po 24 latach formalnie nadał ją w dokumencie? To chyba trochę słaby pomysł.

W innym tłumaczeniu mamy wyrażenie: „którą to już wcześniej przekazałem”, a nie „dawno”.

Dawno, to ona należała do wspominanego rycerza.



A więc może być to fałszerstwo, jak to – ujmując sarkastycznie – w tradycji joannitów...
A może Schultz opierał swą wiedzę na nieznanych nam dokumentach – których nie mógł lub, co bardziej prawdopodobne, nie chciał ujawnić.




Dalej.

Zdania są ułożone w pozornym bezładzie tak, aby daty 1174 i 1198 mogły być szybko i łatwo porównane przez czytelnika – są po prostu obok siebie.

A więc z zapisu wynika, że Grzymisław – właściciel wsi Równino (czyli późniejszych joannickich Skarszew), podarował tą miejscowość joannitom 24 lata po tym, jak joannici zmienili jej nazwę na Schöneck....

Oczywiście to kolejny sarkazm z mojej strony. Ale czy bezpodstawny?
Wiki nie wspomina o tym, że nazwa Schöneck pojawia się dopiero w 1305 r.



Treść w nawiasach rozbija nam informację na dwie części – w pamięci zostaje zbitka Schöneck – 1174 r. [treść w nawiasach stanowi jakby odrębną informację]- i to jest informacja jaka poprzez podświadomość trafia do pamięci.

Czy to neuro-lingwistyczne programowanie?


Usuńmy to co w nawiasach...

„Początki tutejszego osadnictwa zaczynają się na 500 lat przed naszą erą. Pierwsze wzmianki o wsi, na miejscu której ulokowano później Schöneck pochodzą z 1174 r.

Teraz informacja jest czytelna.


Jednak, skoro autor wpisu znał datę 1174 r. powinien też znać nazwę wsi Równino!
Ta data występuje w źródłach wyłącznie w powiązaniu z nazwą Równino.
Mimo to, pomija tak ważny szczegół, epatując niemiecką nazwą Schöneck.


Moim zdaniem unikanie polskiej nazwy to zamierzone działanie autora.

Dodatkowe zamieszanie wprowadza pomieszanie chronologii.
Jesteśmy zwyczajni tego, że wydarzenia historyczne omawiane są w sposób chronologiczny - tego się spodziewamy i tak sobie odczytujemy teksty traktujące o historii.
Jeśli ktoś pobierznie czyta tekst, może źle zrozumieć treść, przez jej niechronologiczny układ.




Powoływanie się autora wiki na datę podaną przez Schultza daje do myślenia.

Powoływanie na nieznany nam, ale znany niemcom dokument, może sugerować, że jest to akt mikcji (z łac. mictio, skoro już z łaciną obcujemy... ), czyli mówiąc kolokwialnie – ktoś dyskretnie obsikuje nasze krzaki znakując teren, który uważa za swój.


Niemcy naprawdę wiedzą więcej o naszej historii niż my sami.
Naprawdę.


Zasadniczo nie można zarzucić jakiejś zbrodni temu wpisowi - poza datą 1454, której nie mogłem potwierdzić, oraz tajemniczej dacie 1174 r. (nie, nie, nie, 1174 to nie to samo, co 1173 !!)  znanej tylko badaczom niemieckim, kiedyś pruskim.

Skąd znamy takie metody na pograniczu prawdy i kłamstwa?
Tak, z mojego opracowania pod nazwą „Werwolf, niemieckie państwo podziemne w Polsce 1944 - 2013.”


Moje wnioski poprę wypowiedziami profesorów: BOGDANA WACHOWIAKA i ZYGMUNTA SZULTKA z poznańskiej Pracowni Historii Niemiec i Stosunków Polsko-Niemieckich Instytutu Historii PAN

>> Badania słowiańskiej przeszłości Pomorza Zachodniego i w ogóle tzw. Ziem Odzyskanych był to w tamtych czasach problem „wrażliwy”. Odbierano je jako chęć uzasadnienia – na zamówienie komunistycznych władz – polskości, a zatem i naszego historycznego prawa do tych terenów.

Prof. B. W.: Sytuacja wyglądała tak: historiografia niemiecka, niezależnie od okresu, ma bardzo germanocentryczne spojrzenie na dzieje. Oni nie piszą historii Niemiec, ale niemiecką, to jest deutsche Geschichte, która sięga tak daleko, jak sięgało osadnictwo niemieckie. I w związku z tym, mimo, iż w historiografii ściśle pomorskiej były dostrzegane słowiańskie początki Pomorza, wątki te zaczęto ignorować. Podawano najważniejsze fakty, ale właściwie marginalizowano, a nawet pomijano na przykład związki Pomorza z Polską, dzieje miejscowej ludności, niewątpliwie słowiańskiej, kaszubskiej,która rzeczywiście zgermanizowała się. To wrażenie, że udowadniamy polskość tych terenów, wynikało stąd, że historycy początkowo istotnie na to zwracali główną uwagę, ale to była reakcja na dotychczasowe jednostronne piśmiennictwo, przeciwwaga dla poglądów niemieckich.

Kiedy przystąpiliśmy do pisania „Historii Pomorza”, sytuacja już się zmieniła. Traktowaliśmy Pomorze jako całość, ujmowaliśmy i dzieje niemieckie, i elementy, które nazywamy obecnie aspektami kaszubsko-polskimi, a które chcemy udokumentować, bo tej dokumentacji na dobrą sprawę do tej pory nie było. Historycy znają te źródła i opierali się na nich przedstawiając powiązania Pomorza z Polską oraz swoje poglądy na słowiańską przeszłość tych ziem. Przede wszystkim zajął się ich dziejami prof. Zygmunt Szultka, który wywodzi się z Kaszubów.

Prof. Z. Szultka: Historycy niemieccy zajmujący się Pomorzem, szczególnie Pomorzem Zachodnim, ale to samo zresztą odnosi się do dawnych Prus Wschodnich, po 1990 r. nie zmienili swego stanowiska, eksponując przede wszystkim niemiecki nurt ich dziejów, mimo, że deklarują dobrą wolę współpracy...

Prof. B.W.: Na temat tych kontrowersji odbyło się przed trzema laty w Słubicach spotkanie naukowców, zorganizowane przez Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie. Mówiłem, że historycy polscy i niemieccy powinni wspólnie wypracować historię Pomorza, która będzie do przyjęcia dla obu stron. Okazało się, że przynajmniej niektórzy uznali to za chęć narzucenia badaczom polskiego punktu widzenia i propozycja nie została przyjęta nawet jako temat dyskusji.<<



Przypominam o doktrynie niemieckiej z mojego opracowania Werwolf.


Informacja z sieci samoistnie roznosi się – wiki wyskakuje na pierwszym lub drugim miejscu w wynikach wyszukiwania, często jest kopiowana na inne strony, jak np. tu:
http://skarszewy.naszemiasto.pl/artykul/1919111,skarszewy-miasto-z-jeziorem-borowno-wielkie,id,t.html


Wystarczy w publikacjach unikać faktów, tak, aby z czasem świadectwa historii zatarły się w pamięci.

Mówiąc „z czasem” mam na myśli 100 lat.
A owoce można zebrać nawet za tysiąc lat.

I tak to było robione przez ostatnie 1000 lat, co postaram się dowieźć w moich artykułach...


Co to za dokument na jakim swoje badania opierał Schultz? Dlaczego jest bezimienny? Dlaczego polska nauka go nie zna?
Co takiego jest w tym dokumencie, że pozostaje on utajniony od co najmniej 200 lat?


 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


W okolicach świąt wiki zmieniła treść dla hasła Skarszewy zgodnie z moimi sugestiami, które zgłosiłem 10 grudnia.



P.S. Szukając informacji nt. wymienionych dat, sięgnąłem do niemieckich źródeł w postaci skanów, przerobiłem w OCR na dokument word z zamianą gotyku na współczesną czcionkę, niestety utknąłem przy tłumaczeniu z niemieckiego.
Właściwie, to doszedłem do wniosku, że pruscy badacze celowo zataili źródło swej wiedzy, a więc uznałem, że podane daty mają pokrycie w dokumentach.
Gdyby ktoś zechciał pobawić się w tłumaczenie 3 stron z niemieckiego, chętnie podzielę się materiałami.

Będzie jeszcze o wiki, bo znalazłem kolejne nieścisłości, a właściwie informacje historyczne wyssane z palca.
Tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_g%C5%82%C3%B3wna

zobacz: ilustracja na medal.



http://www.wikipedia.org/
http://www.sprawynauki.waw.pl/?section=article&art_id=2061


KOMENTARZE

  • @Autor
    Fajno, dzięki, znana rzecz ale dobrze to przypominać. Mam prośbę, czy możesz uaktywnić linki w notce - ikonka łańcucha w górnym rzędzie, mniej więcej pośrodku; szczególnie ów tekst "ilustracja na medal" - bo teraz jak jest, to się do niczego nie odnosi (nie linkuje).

    Pozdrawiam

    PS. Aha! OIMW wolno brać udział w redakcji wiki, więc może warto Twój materiał wykorzystać?
  • @DelfInn 12:28:00
    Działa kopiuj-wklej.

    Nie linkuje, bo wiki może szybko wymienić to i owo i tekst stanie się szybko nieaktualny, a lepiej, żeby ludzie najpierw sobie sami sprawdzili co w trawie piszczy.

    Chociaż, jak napisałem, hasło Skarszewy już wymieniono zgodnie z moją intencją.

    Będę reagował na nieprawdę w wiki.
  • ALE CO DADZA NOTKI TUTAJ ?
    ...
  • @DUCATI 14:23:20
    Jak to co?

    Upowszechnienie.

    A potem zmianę na stronach wiki.

    I mam nadzieję, zwiększone zainteresowanie internautów co im się podsuwa pod nos.

    Polecam:

    http://bezlidera.blogspot.com/

    http://werwolfcompl.blogspot.com/
  • @Maciej Piotr Synak 14:44:32
    Jakos w to nie wierze...

    Twoje przyklady to pikus, znacznie gorzej jest w artykulach technicznych... Co z brakiem logiki, a nawet umiejetnosci pisania ? Tu sie nie mozna podeprzec przypisami...
  • @DUCATI 12:37:11
    MUSIAŁBYM ZAJRZEĆ, ŻEBY WYROBIĆ SOBIE ZDANIE, POPROSZĘ O JAKIEŚ PRZYKŁADY.


    Sabotaż w tematach historycznych nie wyklucza sabotażu w tematach innych, np. technicznych.



    Wiki to prawdziwy skarb dla obcej agentury...

    Werwolf od stuleci wszystko tłumaczy tradycyjną "polską" głupotą, polnisze wirszaft itd itd.


    Polecam dokładnie przeczytać

    http://werwolfcompl.blogspot.com/