Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 24 kwietnia 2020

Podziemny globalny rząd....







18 kwietnia 2020 00:07 / Polityka międzynarodowa

Podziemny globalny rząd przygotowuje komunizm cyfrowy



    W maju 2010 r., Jedna z wiodących amerykańskich organizacji pozarządowych, Rockefeller Foundation opublikowała raport z czterema scenariuszami na najbliższą przyszłość. Jak pokazała obecna epidemia COVID-19, jedna z nich zaczęła się usprawiedliwiać z przerażającą dokładnością. Co przygotowujemy jeszcze trzy?

     
    Autor:
    Tsyganov Alexander

    W poprzednim materiale  albo prognozy lub programy, które wypowiedziała Rockefeller Foundation, mówiły o zbieżności tych prognoz lub programów z tym, czego doświadczamy dzisiaj.

    Jest to zintensyfikowana „bardziej autorytarna kontrola i nadzór nad obywatelami i ich działaniami”.Jest to pandemia, „której świat spodziewał się od wielu lat”, „która miała fatalny wpływ na gospodarkę”, „gdy nawet lokalne, zazwyczaj hałaśliwe sklepy i biurowce były puste od miesięcy, pozbawione pracowników i klientów”.



    Są to „biometryczne karty identyfikacyjne” i „zaostrzenie przepisów dotyczących kluczowych gałęzi przemysłu” oraz „coraz bardziej zorganizowany i skoordynowany„ opór ”, ponieważ niezadowolona młodzież i ludzie, którzy widzieli, że ich status i możliwości uciekają przed nimi, wywołały niepokoje społeczne” .
    I nawet w przypadku Ukrainy zgadywano: „W czasach, gdy rozmieszczenie zagranicznych grup bezpieczeństwa zostało przyjęte z zadowoleniem w jednym z najstraszniejszych upadłych państw, jednolite decyzje dla wszystkich przyniosły niewiele pozytywnych rezultatów”.

        Których zbiegów okoliczności i kto jest prognostą

    Czy jest zbyt wiele zbiegów okoliczności - jak na prognozę sprzed dziesięciu lat? A może nie była to prognoza, ale program działania? Czy upubliczniono by, że tak powiem, koordynację globalnych elit przez zainteresowane strony? Cóż, nie w Sali Kongresowej po odbiór ich na kongresie!

    Co ważne, źródłem programu prognostycznego jest jedna z najbardziej szanowanych organizacji pozarządowych w Stanach Zjednoczonych - Fundacja Rockefellera. Ale co ważniejsze - siedzenie na tych wciąż „starych pieniądzach”. Oznacza to, że fundusz powstał w 1913 roku, nawet wtedy najbardziej wpływowe imperium biznesowe i finansowe Stanów Zjednoczonych. Teraz to imperium rozrosło się na całym świecie. Tylko w paradoksalny sposób: zarówno powyżej, jak i poniżej. Oznacza to, że należy do ponadnarodowego międzynarodowego finansisty - jak często się mówi - stażysta finansowy - i wyraźnie należy do sponsorów „głębokiego rządu”.

    Jednak do pewnego stopnia jest to jedno i to samo.
    Fundacja Rockefellera jest prawnym centrum wpływu imperium na ludzki świat. Który jest najbardziej zaangażowany w filantropię, działalność charytatywną i inne „unikalne interwencje” (są to unikalne interwencje) w różnych krajach świata. A interwencje, bez względu na to, jakie są, wymagają przygotowania. To znaczy - informacja, jej analiza i wynikowa prognoza.


    W rzeczywistości chodzi o raport „Scenariusze przyszłości technologii i rozwoju międzynarodowego”. Wydano, pamiętamy, w maju 2010 r., Ale które zmusiło opinię publiczną do zwrócenia się dzisiaj do siebie - z powodu imponującej dokładności opisu obecnej pandemii COVID-19 i działań rządów w związku z nią.
    Ponieważ, jak wyjaśnia prezes fundacji, Judith Rodin,
    Uważamy, że planowanie scenariuszy ma duży potencjał w filantropii w identyfikowaniu unikalnych interwencji, modelowaniu i analizowaniu ważnych decyzji, które mogą mieć głębokie konsekwencje.
    Aby pomóc lepiej, rozumiesz?

        Filantropia w tym scenariuszu

    Powyższy scenariusz nosi nazwę „LOCK STEP”. Jest to opisane następująco:
    Świat ściślejszej kontroli rządowej od góry do dołu i bardziej autorytarne przywództwo, z ograniczonymi innowacjami i rosnącym oporem ze strony obywateli.
    Ponieważ Fundacja Rockefellera jest tylko i wyłącznie zainteresowana filantropią, oblicza ryzyko w takim świecie dla organizacji filantropijnych. W końcu cel jest święty! Wszędzie słychać jęki. Musimy wyciągnąć pomocną dłoń i wyciągniemy ją.
    Ale w tym scenariuszu, w którym przywódcy państw rządzą stanami, filantropi „stają przed trudnym wyborem”: „Biorąc pod uwagę silną rolę rządów, praca charytatywna będzie wymagać lepszych umiejętności dyplomatycznych i zdolności do skutecznego działania w bardzo różnych warunkach.

    Ale „organizacje charytatywne zainteresowane promowaniem powszechnych praw i wolności zostaną zablokowane na granicach wielu krajów” i „niektóre organizacje charytatywne mogą zdecydować się na pracę tylko wtedy, gdy ich umiejętności i usługi nie napotkają oporu”.Dotacje na cele charytatywne i relacje ze społeczeństwem obywatelskim będą ściśle regulowane przez rząd, a niektóre fundacje mogą preferować ściślejsze dostosowanie się do krajowych strategii oficjalnej pomocy rozwojowej (ODA) i celów rządowych. ”
    Widzisz? - Ten świat nie jest dla filantropów. Trudny świat dla wyjątkowych interwencji humanitarnych.

        Chodzić razem

    Ale istnieje bardziej korzystny scenariusz pomocy dzieciom, tylko dzieciom i nikomu innemu.
    Nawiasem mówiąc, tutaj nie ma tyle ironii, ile się wydaje. I oczywiście nie chodzi o to, że Fundacja Rockefellera chce kogoś oszukać, podobnie jak wielki kombinator. Chodzi o to, co powiedział współzałożyciel i prezes Global Business Network, współautor raportu Peter Schwartz we wstępie do raportu: „Planowanie scenariuszy jest potężnym narzędziem ...”.

    Co więcej, zauważamy semantykę jako instrument, a nie coś, ale instrument, że tak powiem, po prostu: „… właśnie dlatego, że przyszłość jest nieprzewidywalna i jest tworzona przez wiele wzajemnie oddziałujących zmiennych”. Potem dochodzi do gadania o tym, że „skrypty pozwalają nam myśleć twórczo i ściśle”, „przyjmować i przeplatać wiele perspektyw”, „dać nam nowy wspólny język”. I ten rodzaj pustych bzdur. W rezultacie słowo wróbel odleciało: Fundacja Rockefellera tworzy narzędzia kontroli procesu na świecie.
    Aby pomóc dzieciom, tylko dzieciom i nikomu innemu.
    Oto drugi scenariusz i najwyraźniej pokazuje ideał, w którym imperium Rockefellerów widzi najlepsze perspektywy dla swojego ... Cóż, filantropia, tylko filantropia i nic więcej.

    Jest to więc „świat, w którym wysoce skoordynowane i skuteczne strategie wydają się rozwiązywać zarówno pilne, jak i podstawowe globalne problemy.Nazywa się to „Mudras Together” (CLEVER TOGETHER). Czasami podaje się tłumaczenie: „Sprytnie razem”, ale jest to coś z obszaru „Due sideways”. W rzeczywistości jest to ulubiona gra anglosaskich intelektualistów (z pewnym podróbką) w drugim i piątym odcieniu znaczeń. W tym przypadku odniesienie do inteligentnego umysłu, w przeciwieństwie do wyszkolonego umysłu, który jest inteligentny. Ale w dokumentach tego poziomu należy wybrać wyższy styl, w którym przebiegłość przybiera postać mądrości. Ale musimy pamiętać o przebiegłości i bystrości.
    W nim” recesja 2008-2010 nie przerodziła się w trwającą dekady globalną recesję gospodarczą, której wielu się obawiało. ”Nie, nie Ale to, co przewidywał scenariusz - „silny globalny wzrost powrócił do władzy, a świat po raz kolejny rzucił się na prognozy demograficzne i gospodarcze prognozowane przed recesją” - również zawiodło. Roczny wzrost nieco ponad jeden procent nie został nazwany szybkim vosh.

        Skład Bingo ...

    Jednak, według autorów raportu, ze wspomnianego przesłania wydostały się dwa problemy: różnica w szybkości rozwoju gospodarczego i „bardzo realne konsekwencje środowiskowe nieograniczonego wzrostu”. Jaki jest jednak nasz scenariusz? - dobrze, optymistycznie. Tak więc „obraz łodzi motorowych płynących na Dolnym Manhattanie uświadomił najpotężniejszym krajom świata, że ​​zmiany klimatu nie są problemem tylko dla krajów rozwijających się”. Jest również jasne: co jeszcze może poruszyć świat „zrobić coś szybko”, jeśli nie problemy, które ma ukochana Ameryka?

    Krótko mówiąc, mądrze - w przeciwieństwie do głupich na szczeblu krajowym - krajów, które zgodziły się, że „istnieje potrzeba systematycznego myślenia - i działań systemowych - w skali globalnej,„ osiągnęły „takie przyspieszenie międzynarodowej koordynacji, że niewielu mogłoby to sobie wyobrazić”. W rezultacie już „w 2015 r. Masa krytyczna krajów publicznie zobowiązała się do wykorzystania swoich zasobów do rozwiązania globalnych problemów”.
    Stworzono działający globalny system kontroli i handlu ... wprowadzono nowe globalnie skoordynowane systemy monitorowania energochłonnych zdolności, w tym inteligentne sieci i technologie rozpoznawania obrazu na wcześniejszych etapach.
    Kiedy wysiłki te „przyniosły realne rezultaty” w znacznym spowolnieniu wzrostu poziomu węgla w atmosferze, „zainspirowane sukcesem tego eksperymentu w dziedzinie wspólnych globalnych działań, uruchomiono skoordynowane inicjatywy na dużą skalę”.
    Następnie pojawia się drugie „bingo” -
    Pojawiła się scentralizowana globalna struktura nadzoru i zarządzania, nie tylko w dziedzinie zużycia energii, ale także w dziedzinie norm w dziedzinie chorób i technologii.
    Globalne struktury nadzoru i kontroli - wykrzyknik!
    I „takie systemy i struktury wymagają znacznie większego poziomu przejrzystości, co z kolei wymaga większego gromadzenia, przetwarzania i przekazywania danych technologicznych”.
    W rezultacie:
    Państwa narodowe utraciły część swojej władzy i znaczenia wraz ze wzmocnieniem globalnej architektury i powstaniem regionalnych struktur zarządzania. Międzynarodowe organy nadzoru, takie jak ONZ, zyskały nowy poziom władzy, podobnie jak stowarzyszenia regionalne.
    Kolejne bingo, prawda?
    A potem „bingo” popycha się w kolejce!

        Czy nasz przyszły komunizm?

    „Światowy duch współpracy przyczynił się również do tworzenia nowych sojuszy i sojuszy między korporacjami, organizacjami pozarządowymi i społecznościami”. Jak zabrzmiał ten przegrany teraz internet? - przez korporacje, Karl! Sojusze między bogatymi w zasoby korporacjami, finansowanymi przez nie organizacjami pozarządowymi i społecznościami. Łącząc tylko ludzi z ich maksymalną liczbą gospodarstw domowych.
    To znaczy: pion administracji publicznej jest wyjątkowo osłabiony. Zarządzanie koncentruje się na transgranicznym poziomie regionalnym i przechodzi na płaszczyznę poziomą. Ponieważ tak się nie dzieje - lub tylko w czasie, gdy wspólnoty neandertalskie zjednoczyły się raz w lesie nikogo, aby wymieniać narzeczonych i stajennych - korporacja z pieniędzmi i siłami zbrojnymi w formie firm ochroniarskich jest proponowana jako jednocząca się branża. I organizacje pozarządowe jako pasek napędowy.

    Barin - manager - społeczność.   Feudalizm W skali globalnej.  I oczywiście bingo.


    A potem - solidne ciasta.Te silne sojusze położyły podwaliny pod bardziej globalne i partycypacyjne wysiłki w celu rozwiązania wielkich problemów i poprawy standardu życia każdej osoby. Podjęto skoordynowane wysiłki w celu rozwiązania głęboko zakorzenionych problemów, takich jak głód, choroby i dostęp do podstawowych potrzeb. Nowe tanie technologie, takie jak ulepszona diagnostyka medyczna i bardziej skuteczne szczepionki, poprawiły jakość opieki i wyniki leczenia. Firmy, organizacje pozarządowe i rządy - często współpracujące - uruchomiły programy pilotażowe i laboratoria szkoleniowe, aby dowiedzieć się, jak najlepiej zaspokoić potrzeby określonych społeczności, zwiększając bazę wiedzy o tym, co działa, a co nie. Farmaceuci uwolnili tysiące związków leków, które okazały się skuteczne przeciwko takim chorobom, jako malaria w domenie publicznej w ramach programu „otwartych innowacji”; otworzyli również swoje archiwa badań i rozwoju nad zaniedbanymi chorobami, które zostały uznane za nieodpowiednie z komercyjnego punktu widzenia, oferując początkowe finansowanie naukowcom, którzy chcieli kontynuować badania.
    Ale to jest komunizm! Ten sam europejski, filistyński, filistyński, o jakim marzyli Marks i Engels. I który nie mógł znieść nawet miesiąca testowania prawdziwego życia, szybko przekształcającego się w komunizm wojskowy.

    A wraz z nim formuła staje się kompletna: partia - komitet wykonawczy - kołchoz ...








Skąd sinusoida w kapitaliźmie




Światowy kapitalizm dowodzi porażki


Dziś globalna gospodarka jest na skraju kolejnego załamania. Wielu ekspertów uważa nadchodzący kryzys za najbardziej niszczycielski w historii, przewidując spadek PKB w USA nawet o 50%, a wzrost bezrobocia nawet o 30%, co nie miało miejsca nawet podczas Wielkiego Kryzysu. Ale dlaczego rozwój gospodarki jest cykliczny i prędzej czy później świat wpada w kolejną „dziurę”? Przyczyna leży w kapitalistycznym systemie dystrybucji produkcji, który ma poważną wadę. Istotą kapitalizmu, jak wiadomo, jest wydobywanie przez właściciela zysków z wyzysku siły roboczej. Wszystkie środki produkcji są w prywatnych rękach.



Dochód uzyskiwany ze sprzedaży wytwarzanych towarów, w celu osiągnięcia zysku, kapitalista pozwala na dalszą ekspansję produkcji. W rezultacie dochodzi do sytuacji, w której podaż znacznie przewyższa popyt.

Właściciel zaczyna ponosić straty, zamyka część mocy produkcyjnych, zmniejsza pracowników lub obniża płace. Relacje handlowe są zrywane, powstaje niedobór funduszy, załamanie rynków finansowych - następuje załamanie gospodarcze, które nazywa się kryzysem.

Problem kapitalisty polega na tym, że sytuację pogarsza spadek dochodów robotników (za co jest mu winien), ponieważ ci z kolei konsumują jeszcze mniej dóbr. Spadek gospodarczy trwa do momentu przywrócenia równowagi między podażą a popytem na rozpuszczalniki.

Po kryzysie nastaje okres stagnacji, kiedy ustaje spadek produkcji, ale nie ma też wzrostu. Kolejny etap, zwany rewitalizacją, charakteryzuje się zwiększonym wykorzystaniem pracowników i wprowadzaniem innowacji technologicznych w produkcji. Dopiero wtedy zaczyna się wzrost, który ostatecznie kończy się ponownie nadprodukcją i upadkiem systemu gospodarczego.

Za każdym razem, wraz z nadejściem kolejnego kryzysu, klasa robotnicza otrzymuje najbardziej bolesny cios, który jest bliski przetrwania. A sytuację można rozwiązać tylko w jeden sposób - przejście od kapitalizmu, który wielokrotnie demonstrował swoją porażkę, do socjalizmu.




Niemieckie „pseudo imperium”.

poniżej tłumaczenie przeglądarkowe


 Di Giuseppe Masala

Da tener conto che l'eventuale istituzionalizzazione del Recovery Plan attraverso il bilancio europeo oltre significare che si tratta di cifre (per quanto complessivamente cospicue) da spalmare su sette anni e anche se fossero stanziate in maniera "sfalsata" cioè concentrandole il più possibile nei primi anni sarebbero comunque poche perchè ciò che servirebbe è un intervento concentrato in un anno o in un anno e mezzo. Dunque non è risolutivo. 

Altro aspetto fondamentale è che essendo incastonato all'interno del Bilanco Europeo riguarda tutti i paesi dell'EU compresi quelli che non aderiscono all'euro. Che sono per la maggior parte (tranne la Svezia) paesi percettori netti della UE, ovvero paesi che prendono una montagna di soldi rispetto a quanto versano, quali la Polonia, l'Ungheria, la Cechia, la Bulgaria, la Romania e la Croazia.



Sapete questo che significa? Che la Germania sta massimizzando gli sforzi per salvare questi paesi e che con gli eventuali recovery bond sommati alla possibilità di svalutare la loro moneta usciranno da questa crisi non troppo peggio di come ci sono entrati. 

Significa in definitiva che la Germania sta dando per perso l'Euro e si sta anche creando quella cintura di satelliti che grazie agli aiuti avranno convenienza a rimanere legati a Berlino. 

Detto solo per inciso significa che si rinchiudono in quello che i geopolitici chiamano "pseudo impero" tedesco. Metto la cartina di Limes a titolo esemplificativo.

Per come sono messe le cose però è difficile che regga l'asse di Aquisgrana con la Francia. Quindi si tratta di una Germania che sta lavorando per avere la certezza di tenersi tutta la Mitteleuropa, il resto lo considerano difficilmente difendibile. L'euro esisterà fino a quando i paesi mediterranei più la Francia resisteranno a costo di sacrifici sociali enormi. Nel frattempo i tedeschi prenderanno tutto quello che vogliono prendere. Questo è il progetto a mio modo di vedere.








Giuseppe Masala

Należy pamiętać, że ewentualna instytucjonalizacja planu naprawy poprzez budżet europejski będzie oznaczać również, że są to dane (choć ogólnie duże), które zostaną rozłożone na siedem lat, a nawet jeśli zostaną przydzielone w sposób „rozłożony”, tj. Skoncentrowanie ich w jak największym stopniu. w początkowych latach byłoby jednak mało, ponieważ potrzebna byłaby interwencja skoncentrowana w ciągu roku lub półtora roku. Dlatego nie jest to rozstrzygające. 

Kolejnym fundamentalnym aspektem jest to, że jako część budżetu europejskiego wpływa na wszystkie kraje UE, w tym te, które nie przystąpiły do ​​euro. Które są w przeważającej części (z wyjątkiem Szwecji) krajami będącymi odbiorcami netto UE lub krajami, które biorą górę pieniędzy w porównaniu do tego, co płacą, takimi jak Polska, Węgry, Czechy, Bułgaria, Rumunia i Chorwacja.



Czy wiesz co to znaczy? Że Niemcy maksymalizują wysiłki na rzecz ratowania tych krajów i że wraz z ewentualnymi obligacjami naprawczymi zwiększającymi możliwość dewaluacji ich waluty, wyjdą z tego kryzysu nie gorzej, niż do niego przystąpiły. 

Oznacza to ostatecznie, że Niemcy rezygnują z euro i powstaje pas satelitarny, który dzięki pomocy będzie miał tę przewagę, że pozostanie związany z Berlinem. 

Nawiasem mówiąc, oznacza to, że są uwikłani w to, co geopolityka nazywa niemieckim „pseudo imperium”. Jako przykład podałem mapę Limes.

Jednak nie jest prawdopodobne, aby utrzymywała oś Aachen z Francją. To Niemcy, które starają się zachować całą Europę Środkową, a reszta uważa, że ​​trudno jest się bronić. Euro będzie istnieć tak długo, jak kraje śródziemnomorskie i Francja będą się opierać kosztem wielkich poświęceń społecznych. W międzyczasie Niemcy wezmą wszystko, co chcą. To jest moim zdaniem projekt.


23.04.2020






Telegraf: nadszedł moment prawdy w Europie - grozi to utratą nie tylko Włoch, ale także euro

Оригинал новости ИноТВ:
https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment





„Zagrożenie dla istnienia Unii Europejskiej ponownie pochodzi z Włoch”, pisze The Daily Telegraph. W tym kraju poważnie dotkniętym pandemią koronawirusa sceptycy euro i politycy przygotowujący się do przejęcia władzy we własne ręce są gotowi zaryzykować upadek strefy euro w celu zabezpieczenia dochodów finansowych z EBC. A teraz, jak zauważa publikacja, dla Europy nadchodzi chwila prawdy

Оригинал новости ИноТВ:
https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment



Dla Europy nadeszła chwila prawdy: kolejny błąd - i grozi utratą zarówno Włoch, jak i euro, pisze Ambrose Evans-Prichard, dziennikarz The Daily Telegraph. Artykuł mówi, że państwa Europy Północnej i Południowej doszły do ​​najbardziej żałosnego starcia od czasu utworzenia unii walutowej.
Emocje związane z COVID-19 już doprowadziły sprawy do punktu zwrotnego.
„ Spójność społeczna między krajami europejskimi jest tak intensywna, że ​​stabilności UE i euro nie można już dłużej przyjmować za pewnik. To bezprecedensowe ryzyko ”- skomentował Citigroup Arno Mare, weteran kilku kryzysów, który kiedyś był prawą ręką Mario Draghi w Europejskim Banku Centralnym (EBC).
Teraz zagrożenie egzystencjalne znów emanuje z Włoch, gdzie ruch eurosceptyków, a także politycy przygotowujący się do przejęcia władzy we własne ręce, otwarcie stosują strategię szantażu. A raczej, przeciwdziałanie szantażowi, zauważa artykuł. Rzeczywiście, wszystko to jest zemstą za surową taktykę stosowaną przez pożyczkodawców strefy euro podczas działań oszczędnościowych w latach 2010–2014. Włosi nie zapomnieli ani nie wybaczyli tego odcinka, podkreśla The Daily Telegraph.
Partia nacjonalistyczna „Liga” i „Bracia Włoch” w żadnym wypadku nie obiecali zgodzić się na pożyczki z Unii Europejskiej w ramach mechanizmu pomocy dla krajów UE. Zamiast tego zamierzają zaangażować się w psychologiczną konfrontację z Europejskim Bankiem Centralnym.
W szczególności zamierzają zmusić EBC do dalszego wykupu długu włoskiego w nieograniczonych ilościach, a tym samym do monetyzacji szybko rosnących wydatków kraju, wywołanych pogorszeniem koniunktury gospodarczej spowodowanym COVID-19. W ten sposób Włochy tylnymi drzwiami uzyskają dostęp do zasobów finansowych strefy euro.
Jeśli EBC nie ulegnie tej „ umiejętnej bandytyzmie ”, stanie w obliczu reakcji łańcuchowej i upadku unii walutowej. Dla banku kształtuje się wyjątkowo podstępna sytuacja, ponieważ Liga i Bracia Włoch są gotowi zaryzykować taki wynik.
Nie dążą do podziału Europejskiej Unii Walutowej - ich elektorat nie jest na to gotowy, ale nie boi się takiego rozwoju.
Nikt nie dał się zwieść „ łagodnym warunkom ” pożyczki awaryjnej w wysokości 2% włoskiego PKB w związku z wybuchem COVID-19, ponieważ rygorystyczne wymogi traktatu o stabilności budżetu UE powrócą po pandemii, ale Rzym będzie w znacznie gorszej sytuacji .
Dlatego włoskie Ministerstwo Finansów uważa, że ​​w tym roku PKB kraju spadnie o 8%, zwiększając stosunek długu do produktu krajowego brutto o 25 punktów procentowych do 160%.
„ Istota problemu dla elit politycznych w Europie jest następująca: włoska prawica ostatecznie zajęła UE za coglioni (przetłumaczone z włoskiego„ jajka ”- InoTV ) Jak temu można temu przeciwdziałać? „- pisze publikację.
Obecny kryzys gospodarczy dotknął Włochy, Hiszpanię i inne kraje Europy Południowej bardziej niż Północ. Jednocześnie nie mają odwagi wydać tyle na bezpośrednie wsparcie finansowe, ile kraje nordyckie wydają na utrzymanie integralności swoich systemów produkcji. Ich wskaźniki zadłużenia rosną, ponadto muszą płacić ogromną premię za zaciąganie pożyczek.
Artykuł stwierdza, że ​​północ i południe pojawią się w tej pandemii w różnym tempie. A szybko narastające nieporozumienia doprowadzą i tak już wrażliwy system do granic możliwości.

Оригинал новости ИноТВ:
https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment







https://www.lantidiplomatico.it/dettnews-il_piano_della_germania_dietro_il_recovery_fund/29296_34459/

https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment


czwartek, 23 kwietnia 2020

Przygotowanie polskiej armii na domniemaną agresję rosyjską





Polscy medycy wojskowi w Słowenii, potem lecą do USA


"Od środy do piątku polscy lekarze i ratownicy szkolą się i wspierają sojuszników w Słowenii; w czwartek udają się na tydzień do Chicago, gdzie będą obecni przy uruchomieniu prowizorycznego szpitala.

– Po bardzo udanej misji we Włoszech, w Lombardii, w której uczestniczyli żołnierze, lekarze i medycy z Wojskowego Instytutu Medycznego, kolejna misja udaje się do Słowenii i do Stanów Zjednoczonych – stanu Illinois i Chicago – powiedział minister obrony.

– Celem tej misji jest przede wszystkim zdobycie doświadczenia przez polskich lekarzy. Tak było w przypadku misji włoskiej. Doświadczenia z Lombardii już zostały wykorzystane w walce z koronawirusem w Polsce – dodał.

Minister zwrócił uwagę, że w Stanach Zjednoczonych polscy lekarze będą uczestniczyli w uruchomieniu tymczasowego szpitala wojskowego, przeznaczonego dla ponad dwóch tysięcy pacjentów

– Szpital lada dzień rozpocznie działalność w Chicago. Cel tych misji to zdobycie doświadczeń które można następnie wykorzystać w Polsce, i wsparcie dla naszych sojuszników – powiedział.

– Polscy medycy z jednej strony będą się dzielić swoimi doświadczeniami z Polski i Lombardii, z drugiej strony dbamy o to, żeby jak największa liczba żołnierzy Wojska Polskiego była przeszkolona – zaznaczył.".



"– Zarządziłem najpierw szkolenie 15 tys. żołnierzy, którzy zdobyli już umiejętności wsparcia medycznego, teraz kolejna grupa 15 tys. żołnierzy nabywa umiejętności, które w razie potrzeby zostaną wykorzystane. A więc wsparcie cywilnej służby zdrowia, a nawet – jeżeli będzie taka potrzeba – zastąpienie cywilnej służby zdrowia."




A ja myślałem, że we wojsku cały czas takie coś się robi - na wypadek W oczywiście. 

Ale jak widać - nie. 


Czyli skoro SKW: "to nie nasza sprawa, my tu się zajmujemy sprawami wojskowymi", CBA: "to nie nasza sprawa, my tu się zajmujemy sprawami korupcji" to i regularna armia tudzież policja na temat bezpieczeństwa państwa: "to nie nasza sprawa, my tu się czym innym zajmujemy"?


TYLKO CZYM?? 



Może oglądaniem filmów i ćwiczeniem tekstów w stylu Bogusława Lindy?



Ale przede wszystkim - przecież w mediach nieustannie straszą nas domniemaną agresją rosyjską - to dlaczego wojsko nie jest gotowe??


Czyżby oni wiedzieli, że to tylko "strachy na Lachy"?

Czyli wiedzą, że media i "politycy" nie mówią nam prawdy - czemu nie reagują? 










https://www.tvp.info/47688348/polscy-medycy-wojskowi-w-slowenii-potem-leca-do-usa?fbclid=IwAR0VeJi0WjPYQya-yMXESJXnX5dP_ziYYUQi9hw9Me1hcafjAqwH8NGA-uE








środa, 22 kwietnia 2020

Naruszyli prawa autorskie Indian




Skradziony czarny ogon: projektanci skazani za indiański druk

Indianie Alimaskan pozywają zbankrutowanego detalistę Neimana Marcusa

 

Alaska Native Heritage Institute pozywa głównego amerykańskiego detalistę Neimana Marcusa, który ogłosił w poniedziałek bankructwo. W wyniku pandemii firmy z Dallas musiały zamknąć 43 sklepy w całym kraju i zwolnić 14 000 pracowników. Jej dług przekracza 4,8 miliarda dolarów, a firma jest obecnie w trakcie postępowania upadłościowego, podczas którego otrzyma pożyczki na kolejne setki milionów dolarów, co pozwoli jej zaoszczędzić część swoich aktywów .
Upadłość spowodowała kolejny ból głowy dla założycieli firmy. Niedawno w ich sklepach trafił do sprzedaży model kurtki za 2555 USD, wykonany w stylu indyjskim, z grzywką i geometrycznym nadrukiem. Model nazywa się Ravenstail - Raven Tail - i cytuje niektóre motywy z kultury rdzennych Amerykanów.
Alaska Native Heritage Institute Sealaska , organizacja komercyjna mająca na celu wspieranie lokalnych społeczności, podejrzewała projektantów plagiatu i naruszenia praw autorskich, ponieważ taki druk jest używany w sztuce Indian Ameryki Północnej, a kruk jest symbolem plemion indiańskich żyjących na Alasce.
Organizacja uznała, że ​​projektanci powinni wskazać autorstwo Indian w projekcie modelu, zainspirowanego ich kulturą i sztuką ludową. Zapożyczono nie tylko ogólną koncepcję, ale także nazwę z indyjskiego folkloru. Pozew przeciwko firmie mówi, że termin i styl „ogon kruka” kojarzy się z plemionami Tlingit, Haida i Tsimshian od setek lat, prawdopodobnie kruk był ich zwierzęciem totemicznym. W szczególności ta kurtka przypominała autorom pozwu model opracowany przez lokalnego tkacza Tlingit ćwierć wieku temu.
„Termin„ kurze ogon ”odnosi się do największej tradycji szycia północno-zachodnich plemion, a sprzedawca nielegalnie z niej korzystał, naruszając prawa autorskie słynnego artysty z północno-zachodniego wybrzeża”,
- cytaty z publikacji procesowej Must Read Alaska .
Ten artysta to Clarissa Risal . Jej matka była przedstawicielką plemienia Tlingit, a jej ojciec był imigrantem z Filipin. Clarissa zasłynęła jako tkaczka tradycyjnej sztuki indyjskiej. W 2016 roku artystka zmarła, a prawa do jej kolekcji i opracowanych przez nią grafik zostały przeniesione na spadkobierców. Oficjalnie zarejestrowali jej pracę w 2019 r. I przekazali licencję na komercyjne wykorzystanie własności intelektualnej do Sealaska Heritage Institute, jak wynika z akt sprawy.
Na stronie internetowej artysty można znaleźć odbitki, które dokładnie przypominają kurtkę prezentowaną w sklepie Neiman Marcus. Jednak pozycja została usunięta ze strony sprzedawcy - nie można znaleźć kurtki w Internecie. Instytut prosi sąd o zakazanie sprzedawcy detalicznego sprzedaży kurtki i wypłaty moralnej rekompensaty spadkobiercom praw autorskich. Organizacja wnosi do tego sądu o zakaz korzystania z miejscowej własności narodowej w celach komercyjnych przez osoby nierodzime w zasadzie: „Nie będziemy tolerować sprzedaży starożytnych tradycyjnych praktyk kulturowych przez osoby, które nie należą do mniejszości narodowej”, oświadczyli.
To nie pierwszy przypadek zawłaszczenia kultury - pożyczanie elementów jednej kultury ludowej przez przedstawicieli innej narodowości - z którym instytut walczy. Adwokat Jacob Adams powiedział Associated Press, że sprawa jest częścią większego ruchu na rzecz uznania praw ludności tubylczej w Ameryce i innych krajach do lokalnej kultury.
„Przez bardzo długi czas kultura rdzennej ludności była postrzegana jako zasób, z którego każdy może korzystać” - powiedział Jacob Adams, nawiązując do niewłaściwego wykorzystywania innych zasobów Indian przez Amerykanów. „Od inspiracji motywami do jawnego naruszenia praw autorskich, jeden krok”.
Zgodnie z prawem wszystkie towary o motywach rdzennych Amerykanów muszą być wytwarzane przez Indian lub z udziałem przedstawicieli mniejszości narodowych.




wtorek, 21 kwietnia 2020

Ślady morza sprzed 1500 lat w 3mieście


Szybko ...






W Trójmieście znaleziono ślady powodzi morza sprzed 1500 lat!


0

W rejonie dzisiejszego rezerwatu przyrody Mechelińskie Łąki (k. Trójmiasta) naukowcy znaleźli unikalne ślady pozostawione przez powodzie morskie sprzed około 1500 lat. Pomogły w tym rzadko prowadzone w Europie analizy zachowanych w ziemi osadów.

Katastrofalne powodzie morskie, wywołane m.in. przez sztormy, to jedne z najtragiczniejszych naturalnych zagrożeń dla aktywności człowieka w pobliżu morskich i oceanicznych wybrzeży. Do tej pory naukowcy nie byli w stanie oszacować skali takich zdarzeń w bardzo odległej przeszłości na terenach obecnego polskiego wybrzeża Bałtyku. Zmieniają to badania zespołu kierowanego przez prof. Karla Statteggera z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W ramach tych badań naukowcy analizowali tzw. rdzenie – wykrojone z podłoża, walcowate próbki ziemi, zawierające warstwy osadów, które powstawały w różnych momentach historii. Średnica tych rdzeni bywa różna, od kilku do kilkunastu centymetrów. Na podstawie m.in. składu osadów w rdzeniach eksperci potrafią wnioskować na temat klimatu i różnych wydarzeń (np. powodzi, wybuchów wulkanów czy dużych pożarów) w czasach historycznych. Próbki sięgają nawet 5 metrów poniżej obecnej powierzchni ziemi.
W przypadku wspomnianych badań próbki pobierano w miejscach oddalonych od obecnego morza o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset metrów – bo tak daleko wdziera się morze w czasie katastrofalnych powodzi (ich przyczyna bywała różna), nanosząc piach i żwir.
Jedna z badaczek biorących udział w projekcie, dr Karolina Leszczyńska z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych UAM powiedziała PAP, że próbki do badań pobrano z kilkudziesięciu lokalizacji: od Świnoujścia na zachodzie po Trójmiasto na wschodzie. Pierwsze wnioski są jej zdaniem bardzo obiecujące.
„Udało się nam na przykład wykryć zapis intensywnych sztormów, które zdarzyły się prawdopodobnie 1500-2000 lat temu w rejonie dzisiejszego rezerwatu przyrody Mechelińskie Łąki” – opowiada w rozmowie z PAP. Wskazują na to próbki, pobrane z kilku miejsc w tym rejonie.
Rdzenie naukowcy pobrali również w okolicy Darłowa. Z zapisów historycznych wiadomo, że w 1497 r. doszło tam do katastrofalnego w skutkach sztormu lub tsunami, wywołanego, według jednej z teorii, przez trzęsienie ziemi w Szwecji. „W kilku naszych próbkach ślady tego wydarzenia są widoczne” – zauważa dr Leszczyńska.
Jak opowiada badaczka, analizy rdzeni pod kątem występowania sztormów możliwe jest głównie na płaskich wybrzeżach, porośniętych łąkami, w podłożu których znajduje się torf. Pomiędzy pokładami torfu badacze odkrywają żwir i piach naniesiony przez katastrofalne powodzie morskie – zwraca uwagę dr Leszczyńska.



Obecny w rdzeniach piach lub żwir na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od żwiru i piachu zalegającego na plażach czy tych tworzących wydmy. By zyskać pewność, że naniosła go woda morska podczas powodzi, naukowcy badają ich skład mineralogiczny oraz kształt i wielkość ziaren.
Terenowa część badań niedawno się zakończyła. Miejsca, skąd pobrano rdzenie, wytypowano dzięki analizie zdjęć satelitarnych. W sumie pobrano kilkadziesiąt rdzeni o łącznej długości kilkuset metrów. Teraz naukowcy je analizują.
Precyzyjne określenie czasu wystąpienia historycznego sztormu możliwe jest dzięki analizie radiowęglowej. To technika szeroko stosowana w archeologii i badaniach paleogeograficznych, która umożliwia określenie wieku przedmiotów wykonanych z surowców organicznych oraz osadów organicznych. W tym przypadku naukowcy badają wiek torfu znajdującego się bezpośrednio nad i pod kilkucentymetrową warstewką piachu i żwiru, naniesionego przez wodę morską zalewającą wybrzeże. Jak zaznaczają, nie da się powiedzieć z całą pewnością, czy odkryta warstwa piachu i żwiru powstała w momencie jednego sztormu – czy wskutek kilkumiesięcznego sezonu.
„Wyniki naszych analiz będą mogli wykorzystać w swojej pracy nie tylko archeolodzy, ale również inwestorzy i samorządy na potrzeby planowania przestrzennego – gdyż miejsca, w których w przeszłości dochodziło do sztormów, mogą być i dzisiaj narażone na ich skutki” – podkreśla badaczka. Naukowcy przewidują, że w ten sposób będą w stanie ustalić, w jakich okresach historycznych katastrofalne powodzie morskie były natężone i jakie typy wybrzeży są najbardziej narażone.
Leszczyńska dodała, że do tej pory podobne badania nie były prowadzone na tak szeroką skalę w tej części Europy. Podobne analizy wykonano dla wybrzeża francuskiej Bretanii. Dość dobrze poznane jest pod tym względem również wybrzeże Ameryki Północnej.
Badania są finansowane przez NCN.
Nauka w Polsce
autor: Szymon Zdziebłowski