Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

środa, 3 stycznia 2018

Sztuka komponowania



Główny punkt obrazu
Każda scena powinna mieć swoją gwiazdę, która skupia wzrok oglądających. Reszta stanowi elementy drugoplanowe, wspomagające. Uwypuklenie najważniejszego elementu uzyskujemy przez:
  • najmocniejszy kolor i kolor dopełniający
  • największy kontrast kolorystyczny
  • ludzie, zwierzęta i wytwory rąk ludzkich najbardziej przyciągają wzrok
  • główna przestrzeń nie powinna być niczym zasłonięta, nawet w niewielkim stopniu
  • nie może mieścić się na środku obrazu (złoty podział)
  • elementy drugoplanowe powinny niejako wskazywać na element główny i prowadzić wzrok oglądającego ku niemu
  • należy unikać rozrzucenia dominujących elementów w różnych miejscach obrazu, gdyż będą ze sobą konkurować i oglądający będzie biegał wzrokiem od jednego do drugiego i nie będzie wiedział na co patrzeć. Elementy takie należy połączyć w jedną grupę blisko siebie.

Dwa główne obiekty na obrazie
Obraz może zawierać dwa miejsca zainteresowania, lecz dobre ich skomponowanie wymaga dużego doświadczenia. Istnieje przy tym duże ryzyko błędu.
  • nie może być jeden nad drugim
  • jeden musi być większy od drugiego
  • najlepiej umieścić je na przekątnej, w ostateczności na linii poziomej

Linie na obrazie
Wzrok oglądającego kieruje się wzdłuż najdłuższej i dominującej linii. Jeśli linia ta dochodzi do brzegu obrazu, wzrok wyjdzie poza obraz, a oglądający straci zainteresowanie. Jak tego uniknąć:
  • zwierzęta i ludzie powinny być odwrócone i patrzeć w kierunku środka obrazu
  • drogi, strumienie, rzeki i wszelkie linie nie powinny dochodzić do brzegu obrazu, wskazywać na brzeg
  • jeśli linia dochodzi do brzegu należy jej zakończenie czymś zasłonić, zmienić jej kierunek, niejako złamać przebieg linii
Linie (drogi, rzeki, strumienie)  powinny wchodzić na obraz wzdłuż litery S. Gorzej łukiem. Prostej linii należy unikać.
Nie zaczynaj linii od rogu obrazu.
Jeśli nie wiadomo skąd zacząć bieg linii lepiej tradycyjnie zacząć od lewej do prawej lub od lewego górnego rogu, tak jak czytamy książkę.


Głębia obrazu
Staramy się uzyskać obraz trójwymiarowy na dwuwymiarowej powierzchni. Jak tego dokonać:
  • obiekty powinny zachodzić na siebie
  • atmosferyczna perspektywa – wraz z oddalaniem się elementy powinny być coraz jaśniejsze a ich barwy coraz zimniejsze. Wraz z przybliżaniem się elementy nabierają cieplejszych kolorów i stają się ciemniejsze.
  • elementy dalsze powinny być mniejsze i mniej wyostrzone
  • obraz powinien mieć przynajmniej 3 plany: najbliższy, średni i najdalszy
  • perspektywa linearna
  • elementy bliższe powinny być kontrastowe, dalsze coraz mniejszy kontrast
Miejsce odpoczynku
Na pierwszym planie dobrze jest stworzyć miejsce odpoczynku dla wzroku, jasne i puste.

Wskazówki kolorystyczne:
  • zamiast mieszać farby na palecie, niech mieszają się w oku oglądającego.  Jeśli użyjemy 3 kolory jako fakturę dla jakiegoś elementu to świetnie wygląda jeśli, patrząc z dystansu, utworzą one razem inny odcień.
  • Powinno być nie więcej niż 3 kolory w jednym elemencie. Nie powinno się mieszać razem więcej niż 3 kolory.
  • aby obraz był zharmonizowany warto powtarzać te same kolory w różnych miejscach. Obraz wygląda nienaturalnie jeśli jakiś element jest namalowany jednym kolorem, który nie powtarza się nigdzie na obrazie.
  • nie powinno się używać tego samego koloru w tle co na pierwszym planie, gdyż będzie to wyglądało tak jakby w pierwszym planie były dziury
  • kolory zimne i ciepłe wzmacniają się jeśli sąsiadują ze sobą
  • kolory zimne oddalają, a ciepłe przybliżają
  • farba nałożona grubo sprawia wrażenie że kolor jest jaśniejszy
  • w obrazie nie ma możliwości użycia tylu tonów kolorystycznych jak w naturze. Dlatego aby uzyskać mocno nasłonecznione miejsca trzeba wykorzystać kontrast czyli znacznie przyciemnić miejsca sąsiadujące.


Kompozycja decyduje o tym, czy widz zatrzyma się aby popatrzeć na obraz czy też szybko odejdzie. Zasady kompozycji odnoszą się nie tylko do malarstwa czy rysunku lecz do wszelkich obrazów wizualnych jak grafika komputerowa, fotografia, kreskówka czy film.
Podstawowe zasady kompozycji
  1. element, który skupia wzrok – każdy obraz powinien skupiać wzrok oglądającego na ważnym elemencie. W przeciwnym razie obraz jest nudny i traci znaczenie. Oglądający właściwie nie wie czemu ten obraz służy i po co ma go oglądać.
  2. struktura – uporządkowanie elementów na obrazie. Główna zasada mówi, że jakakolwiek struktura jest lepsza od żadnej. Pozornie wydaje się, że uporządkowane elementy wyglądają nudno, lecz elementy ułożone przypadkowo wyglądają jeszcze gorzej i są nieprzyjemne dla oka.
  3. równowaga – obraz powinien być zrównoważony tak aby oglądający nie miał wrażenia, że za chwilę spadnie ze ściany, przesunie się na jedną stronę, jakby pozornie przeważy. Oglądający podświadomie czuje pewne zagrożenie, stres i niepokój, które sprawi, że szybko odejdzie.
Element ogniskujący wzrok oglądającego
  • ograniczona ilość – ilość ważnych elementów w obrazie powinna być ograniczona do 1, najwyżej 3. Większa ilość powoduje chaos w obrazie i oglądający i tak nie wie na co patrzeć i jego wzrok się męczy przeskakując z jednego elementu na drugi. Jeśli głównych elementów jest więcej niż jeden, tak czy owak powinny być uszeregowane pod względem ważności. Jeden element musi być zawsze najważniejszy i odpowiednio podkreślony, pozostałe mają trochę mniejszą wagę i są mniej podkreślone (mniejsze, mniej jasne, mniej kontrastowe, mniej rzucające się w oczy).
  • naturalne metody skupienia uwagi
    • wysoki kontrast
    • duże nasycenie koloru
    • wyostrzenie i rozmycie
    • ruch
    • twarze lub postacie ludzi lub zwierząt
    • elementy dobrze znane
  • sztuczne metody skupienia uwagi
    • linie wskazujące na ten element – mogą to być widoczne linie, szpaler drzew wiodący w tym kierunku, światło i inne
    • ramy – otoczenie elementu czymś co służy jako widoczna rama
    • geometria – figury geometryczne jak koła, kwadraty, trójkąty naturalnie przyciągają wzrok
Struktura obrazu
  1. trójpodział
  2. złoty podział
  3. piramida
  4. symetria
Trójpodział
Stanowi uproszczenie zasady złotego podziału. W skrócie ważne elementy powinny znaleźć się w jednym z przecięć linii oraz wzdłuż linii. Korzystne jest również zrównoważenie elementu znajdującego się w jednym z punktów przecięcia, przez element znajdujący się w punkcie przecięcia po przekątnej.
Złoty podział – złota spirala
Jest to zasada znacznie trudniejsza do zastosowania. Generalnie dobrze jest aby główny punkt zaintresowania znajdował się w miejscu ogniskowania się spirali. Główna linia powinna przechodzić wraz ze spiralą. Jeśli chcemy podzielić obraz na 2 części, nigdy nie powinny być one równe. Należy tu stosować złoty podział.
Jeśli spłaszczymy spiralę w pionie lub w poziomie, zostaje ona nadal spiralą i stosunek wielkości się nie zmienia.
Piramida
Struktura piramidy bardzo dobrze nadaje się do przedstawiania postaci lub pojedyńczych elementów.
Symetria
Symetria czyli podział symetryczny. Bardzo dobrze sprawdza się w architekturze. W obrazach zasada ta przeczy zasadzie złotego podziału, mówiącego, że nie powinno być 2 takich samych rzeczy, czy takich samych wielkości.

Zrównoważenie obrazu
Pozorny ciężar elementów na obrazie powinien być na tyle równomiernie rozłożony aby nie stwarzać wrażenia, że coś spadnie, przeważy. Nierównomierne rozłożenie wywołuje wrażenie, że obraz spadnie ze ściany i wzbudza u oglądającego nieprzyjemny niepokój.
Wrażenie ciężaru wywołuje:
  1. wielkość
  2. wysoki kontrast
  3. nasycenie koloru
  4. twarze
  5. postacie



Wydaje się, że piękno jest sprawą subiektywną i każdy ma inny gust. Jednak mózg ludzki uznaje za piękne i harmonijne to co zgadza się z matematycznymi zasadami działania przyrody.  Dlatego warto poznać i stosować zasady kompozycji odkryte przez dawnych mistrzów.

Rozplanowania kształtów na obrazie:
  • złoty podział odkryty przez starożytnych Greków, którzy uznali, że idealny prostokąt ma proporcje 1:1.62. Prostokąt ten dzielimy na dwa mniejsze wg tej proporcji, następnie dzielimy kolejny prostokąt i tak dalej. Jeśli poprowadzimy linię wzdłuż punktów styczności prostokątów w środku, linia przypomina muszlę ślimaka (spirala logarytniczna). Najważniejsza część obrazu, powinna znaleźć się mniej więcej w miejscu gdzie ślimak się zwija. Cała przyroda zbudowana jest według zasad matematycznych i dlatego scena zbudowana według tych przyrodniczych zasad wydaje się nam ładna, harmonijna, uspokaja i daje poczucie porządku.  Złoty podział działa także jeśli ślimak zostanie ściągnięty lub rozciągnięty w pionie lub w poziomie. Muszlę ślimaka możemy dopasować do całego obrazu jak również do poszczególnych jego części.
  • zasada trójpodziału – jeśli podzielimy prostokąt na trzy pionowo i poziomo, to najważniejsze elementy obrazu powinny znajdować się mniej więcej wzdłuż tych linii lub w punktach przecięcia. Podział na 3 jest umowny. Scenę można podzielić na 4 lub 5 z takim samym skutkiem.
  • zasada przekątnej stosowana głównie w malarstwie barokowym. Główne elementy obrazu powinny przebiegać wzdłuż przekątnej oraz według dwu lub jednej linii prostopadłej do przekątnej i idącej do przeciwległych rogów.
Te zasady stwarzają pewną nierównowagę, która jest przyciągająca dla oka.





Zróżnicowanie elementów
Podoba nam się  pozorna przypadkowość, nierównomierność, tak jak naturalnie w przyrodzie.
Wynika z tego kolejna zasada, że wszystkie elementy powinny się od siebie różnić. Dotyczy ona zarówno elementów jak i odstępów między nimi. Obraz wygląda źle jeśli powtarzają się dwa lub więcej takich  samych elementów (kształt, kolor, wielkość) lub jeśli odstępy między nimi są równe. Na przykład jeśli korona jednego drzewa ma kształt okrągły, to sąsiednie drzewo powinno mieć koronę w kształcie trójkąta lub prostokąta.
Praktycznie wszystko na obrazie powinno być zróżnicowane co do kształtu, wysokości, szerokości, odstępów.
  • unikaj duplikatów – jeśli na obrazie są dwa takie same kształty, linie, wielkości, będą one ze sobą konkurować
  • unikaj parzystych liczb – grupa powinna składać się z nieparzystej liczby elementów. Jeśli malujemy parę osób lub zwierząt to powinny one różnić się wielkością, kształtem, ustawieniem, pozą, wzrostem, nachyleniem ciała itp.
  • unikaj linii równoległych – np. jeśli osoby się nachylają to nie powinny się nachylać pod tym samym kątem
  • unikaj prostych linii, chyba że są krótkie. Lepsze są łuki.
  • unikaj prostych form geometrycznych. Jeśli taka forma musi występować, należy ją czymś złamać. Np. inny kształt powinien zachodzić na niego lub zasłaniać fragment.
  • unikaj dzielenia obrazu na 2 równe części pionowo lub poziomo
  • unikaj kształtu X
Linie wyznaczające kierunek oglądania
Elementy występujące na obrazie oraz kontrastujące kolory tworzą pewne linie, które wyznaczają kierunek patrzenia.
Najlepszy efekt uzyskuje się jeśli linie niejako wskazują na najważniejszy element obrazu. Warto tak rozplanować elementy drugoplanowe, elementy tła, aby ich linie zbiegały się w kierunku najważniejszego elementu, niejako go wskazując. Linie te mogą tworzyć gwiazdę o ramionach zbiegających się w najważniejszym miejscu. Mogą też tworzyć rodzaj drobi biegnącej ku głównemu elementowi.
Linie te nie powinny być zbyt oczywiste dla oglądającego. Dlatego warto je przerywać lub tworzyć delikatne przeszkody. Będzie to również spowalniało przesuwanie się wzroku, który nie powinien przesuwać się za szybko, bo oglądający obejrzy co ma obejrzeć i odejdzie.
Oko najpierw pobiegnie wzdłuż najdłuższej linii.
Linie te nie powinny pozwolić aby wzrok oglądającego wyszedł z obrazu. Dlatego nie powinny dochodzić do brzegów obrazu.  Jeśli jednak muszą dochodzić do brzegów, trzeba czymś zasłonić wyjście.
Na przykład jeśli droga biegnie w kierunku brzegu obrazu, warto na końcu zakryć ją krzaczkiem, cieniem lub jakimś elementem prostopadłym, przecinającym, który zatrzyma jej bieg.
Podobnie jest z liniami zbiegu perspektywy. Jeśli wypadają poza obrazem, trzeba je jakoś ukryć, aby nie wyciągnęły wzroku poza obraz.
Elementy które się poruszają lub mogą się poruszać będą przyciągać wzrok w kierunku ruchu:
  • unikaj zaczynania ruchu od rogu obrazu
  • linie zakrzywione wprowadzają więcej ruchu i życia, podobnie działają gradienty
  • lepszy jest ruch po przekątnej, gdyż nie przebiega równolegle do brzegów obrazu, co tworzy nudne wrażenie. Linie powinny być różne, także poziome i pionowe.






Przyjęło się stosować kompozycję asymetryczną, jako żywszą, bardziej interesującą i tak linia horyzontu nie powinna przecinać kadru na pół. Staramy się unikać pionowych, poziomych czy skośnych linii, odcinających ostro część zdjęcia. Każdy Fotograf, nawet ten początkujący powinien słyszeć o mocnych punktach obrazu.


Mowa o punktach przecięcia się pewnych linii w kadrze.


Istnieją trzy takie podziały.

Jeden z nich zakłada przecięcie obrazu czterema liniami, dwiema pionowymi i dwiema poziomymi (rys.1). Zdjęcie mamy podzielone na trzy równe części zarówno w pionie jak i w poziomie.

Podział, tak zwany "złoty" przewiduje podobnie jak poprzednio również cztery linie, z tym, że odcinki podziału nie są równe (rys.2). Mniejsza część odcinka ma się do większej, jak większa do całości. Liczbowo można to przestawić jako 3:5; 5:8; 8:13 itd.


Trzeci sposób polega na podziale prostokątnego kadru przekątną, i poprowadzeniu od niej dwóch prostych prostopadłych do pozostałych wierzchołków (rys.3).


Mocne punkty obrazu te powstały jeszcze zanim narodziła się fotografia.

Już malarze umieszczali ważniejsze elementy w tychże miejscach.

Trudno powiedzieć czy to oczy obserwatora automatycznie biegną do tych punktów i dlatego autorzy zarówno obrazów czy rysunków, jak i fotografowie wykorzystują je do uwypuklenia pewnych przedmiotów czy to widz przyzwyczaił się prze lata do takiej właśnie formy wskazania zasadniczego przedmiotu kadru.


rys. 1


rys. 2


rys. 3

Umieszczenie obiektu w jednym z tych punktów gwarantuje nam rozpoznanie przez obserwatora głównego motywu naszego obrazu.



Trzeba jednak pamiętać, że wykorzystujemy tylko jeden punkt, umieszczenie większej liczby przedmiotów na wszystkich przecięciach powoduje, że ktoś kto ogląda nasze dzieło błądzi wzrokiem od jednego punktu do drugiego nie wiedząc co wybrać.


Oczywiście nie musimy malować na matówce naszego aparatu wspomnianych wyżej miejsc, wystarczy jeśli mniej więcej zapamiętamy gdzie się one znajdują.






Otóż zasadę złotego podziału zastosować można na wiele sposobów. Począwszy od wymiarów tworzonego obrazu – stosunku długości jego boków – przez zaplanowanie rozmieszczenia elementów dzieła, kończąc na proporcjach w każdym przedstawionym elemencie. Wśród artystów, którzy próbowali tego rozwiązania, najbardziej znanym jest geniusz doby renesansu, Leonardo da Vinci. Ten wielki eksperymentator zastosował zasadę złotego podziału w swoim najsłynniejszym dziele – portrecie genueńskiej damy, Giocondy, zwanej też Moną Lisą. Proporcje ciała i twarzy ukazanej kobiety podyktowane są liczbą fi. Inny artysta renesansowy, Sandro Botticelli, oparł na złotej proporcji swój obraz „Narodziny Wenus”, podporządkowując jej wymiary dzieła, kompozycję i budowę ciała bogini. Także późniejsi artyści inspirowali się boską proporcją — wielki ekscentryk Salvador Dali według jej zasad namalował Ostatnią Wieczerzę.


Ten starożytny kanon wprowadzają w swoje dzieła nawet współcześni projektanci, tworzący grafikę użytkową. Spójrzmy na logo firmy Apple:

logo apple


Jabłko zaprojektowano przy użyciu sześciu różnych okręgów, na powyższej ilustracji zaznaczyliśmy dwa z nich. Stosunki ich promieni wynoszą… 1.618.
Złoty podział możemy wykorzystać nie tylko do tworzenia obrazów i grafik, ale także do projektowania layoutów, o czym przekonamy się w dalszej części artykułu.



Trójpodział — Zasada trójpodziału polega na przecięciu pola obrazu siatką złożoną z dwóch linii pionowych i dwóch linii poziomych, tak, by uzyskać dziewięć jednakowych prostokątów. Kanon ten został po raz pierwszy opisany w 1797 roku przez brytyjskiego artystę, antykwariusza i teoretyka sztuki Johna Thomasa Smitha. Dzięki zastosowaniu trójpodziału dominanta danego obrazu zostaje przesunięta w stronę przecięcia dwóch linii siatki (są to tak zwane mocne punkty), dzięki czemu uzyskujemy kompozycję dużo ciekawszą niż w przypadku umieszczenia dominanty pośrodku obrazu. Zasada ta jest stosowana szczególnie często w fotografii.



Zobaczmy, jak artyści stosowali tę zasadę w swoich dziełach, na przykładach obrazów Johna Constable’a i Edwarda Hoppera.

trojpodzial constable
Najważniejsze obiekty w obrazie przesunięte są w strefę między lewą krawędzią a pierwszą (patrząc od lewej strony) pionową linią siatki trójpodziału. W tym miejscu między górną a dolną linią wkomponowano przedstawienie ruin, a szczyt i podnóże budowli po prawej niemal dokładnie pokrywają się z mocnymi punktami. Kolejny pionowy obszar wyznaczony przez dwie linie siatki ukazuje widok niemal sielankowy, zaś część najbardziej z prawej ma zupełnie inny nastrój – kolory są tutaj ciemniejsze, kontrasty światła i cienia większe, krajobraz wydaje się nieprzyjazny.


trojpodzial hopper
W tym dziele najważniejsze miejsce obrazu – przedstawienie kobiety i mężczyzny – rozłożono niemal symetrycznie wokół prawej linii siatki. Torsy, głowy, ręce postaci umieszczono w przestrzeni między mocnymi punktami leżącymi na tej linii. Druga pionowa linia siatki, znajdująca się z lewej strony obrazu, przecina na pół namalowane drzwi.

Zasada nieparzystości — jej założeniem jest przekonanie, iż nieparzysta liczba obiektów w obrazie jest przyjemniejsza dla oka i sprawia bardziej harmonijne wrażenie. W przypadku umieszczenia jako dominanty jednego z elementów, najlepiej otoczyć go parzystą liczbą obiektów dodatkowych, by dzięki temu uzyskać nieparzystą liczbę wszystkich elementów w dziele.

Kanon ten pojawił się dopiero w sztuce współczesnej i fotografii.



Gestalt — (niem. forma, kształt w percepcji wzrokowej) to powstała w latach dwudziestych XX wieku teoria łącząca koncepcje psychologiczne, filozoficzne i estetyczne. Najczęściej terminu tego używa się w odniesieniu do jednej z form psychoterapii, nas jednak interesuje jego znaczenie estetyczne, opracowane w publikacjach Rudolfa Arnheima dotyczących psychologii widzenia i odbioru dzieł sztuki.

Gestalt mówi o tym, jak ludzkie oko odbiera relacje między poszczególnymi częściami obrazu a jego całością. Teoria ta głosi, iż umysł dąży do uproszczenia skomplikowanego, otaczającego nas świata, dlatego zawsze wyszukuje najprostsze rozwiązania napotkanych problemów. W sferze odbioru informacji wzrokowych przekłada się to na segregowanie i łączenie w grupy podobnych do siebie form, podpowiadanie brakujących elementów na podstawie wcześniejszego doświadczenia i podążanie wzrokiem we wskazanym kierunku.


1. Elementy obrazu traktowane są jako obiekty (na których należy skupić uwagę) lub jako tło (które są pomijane w odbiorze przez widza).

2. W przypadku obrazu dwuelementowego, ten mniejszy traktowany jest jako obiekt, a większy jako tło.

3. Obiekty podobne do siebie (kształtem, kolorem) są traktowane jako powiązane ze sobą.

4. Obiekty które są połączone ze sobą w sposób wizualny (np. linią, strzałką) traktowane są jako powiązane ze sobą, nawet jeżeli nie są do siebie podobne.

5. Obiekty umieszczone na jednej linii lub krzywej są traktowane jako powiązane ze sobą.

gestalt pomorze zachodnie gestalt unilever



6. Wzrok doszukuje się w nowych obrazach znanych mu rozwiązań, dlatego umysł będzie dopowiadał brakujące elementy na podstawie doświadczenia.
gestalt wwf



7. Obiekty ułożone blisko siebie traktowane są jako powiązane ze sobą.
gestalt soundcloud


8. Obiekty poruszające się w tym samym kierunku traktowane są jako powiązane.
9. Umysł preferuje symetrię.
10. Obiekty równoległe do siebie są traktowane jako powiązane.



gestalt franz ferdinand
11. Obiekty umieszczone w zamkniętym polu są traktowane jako powiązane ze sobą.
12. Dominanta jako pierwsza przyciąga wzrok odbiorcy dzieła.
gestalt adobe
13. Umysł odbiera skomplikowany obraz w najprostszy z możliwych sposobów.
Zasady Gestalt są szczególnie istotne we współczesnym projektowaniu graficznym, bowiem stosowanie się do nich pozwala na tworzenie form bardzo czytelnych i harmonijnych przy jednoczesnym uproszczeniu kształtów i ograniczeniu kolorów.











































https://www.fotopolis.pl/warsztat/porady-fotograficzne/645-kadrowanie-i-kompozycja-obrazu-przewodnik

http://blog.psboy.pl/2013/12/kompozycja-w-grafice-malarstwie/

http://obrazy.tematnatopie.pl/kompozycja-w-malarstwie/
http://obrazy.tematnatopie.pl/kompozycja-obrazu/
http://obrazy.tematnatopie.pl/zasady-kompozycji-w-malarstwie/



wtorek, 2 stycznia 2018

Z cyklu: "Pan tu nie stał"



Ty, Pajac, to twoi "ludzie"?


Są bezczelni, dopóki telefonu nie wyciągniesz.

















"Anglosaska technologia" - Geneza








"Jeśli byłem w stanie spojrzeć dalej, to tylko dlatego, że stałem na ramionach olbrzymów."


Izaak Newton




poniedziałek, 1 stycznia 2018

Cynamon, albo mięta. Albo śnienie.



W gruncie rzeczy, czy to nie dziwne, że istnieją "darmowe" systemy operacyjne, takie jak Linux?



W krwiożerczym świecie, gdzie wszystko jest przeliczane na pieniądze...

MicroSoft jest wart 500 mld dolarów, jego właściciel to jeden z najbogatszych ludzi na świecie.

 I oto mamy taki Linux, dziesiątki linuxów i nikt się temu nie dziwuje.

 To samo wszelkie darmowe dodatki winrary itp.

Podane na tacy.

Jak to funkcjonuje, jestem ciekaw, bo ja jestem laikiem w tych sprawach.

Jest jakiś gościu gdzieś tam i on jest ojcem tego wszystkiego - niczym Mesjasz -  i nikt go nie likwiduje, nie próbuje przejąć jego firmy - taki tam Optimus w jakiejś Polsce, czy Afganistanie - od razu faceta zniszczyli, firmę przejęli, Onet teraz jest niemiecki, a Kluska zaczyna od zera z serami... o co tu chodzi??


Wspominam o tym, ponieważ czytając artykuły o Mincie mam wrażenie, jakbym czytał teksty sponsorowane..

Jakby ktoś płacił za wystawianie laurki, czemuś, co jest darmowe.


Hmmm...


Może KTOŚ szuka rozwiązań problemów, z którymi samemu nie potrafi dać sobie rady?


Tak naprawdę, to trzyma łapę na Mesjaszu i daje światu otwarty "darmowy" system, w którym każdy może grzebać, znajduje ciekawszych ludzi i wtedy podsuwa im problem do rozwiązania...

Jakaś Polka zrobiła film o tym, jak podczas obalania Ukrainy (podczas Majdanu) na ulicach Kijowa ktoś postawił pianino i każdy mógł na nim grać - zupełnie spontanicznie -  i ona zrobiła o tym film, że to takie niesamowite, ta wiosna ukraińska i ci ludzie itp itd. A to scenarzyści amerykańscy kazali zrobić ten numer z pianinem, żeby pokazywać w telewizji na całym świecie, jak ludzie "spontanicznie" łączą się na ulicy - z obaleniem pomnika Saddama było tak samo, tvn cały program o 19tej na kanwie tego wydarzenia zrobił - żebym nie przesadził, ale to chyba na żywo szło.... Zdobyli Bagdad akurat w czasie transmisji wieczornych wiadomości telewizyjnych,  jeszcze na końcu zamiast napisów Lis nam zaproponował jeszcze raz zobaczyć to wydarzenie i puszczali powtórkę...

Swoją drogą tvn24 wyrosła właśnie na tragedii 11 września....



Takie rzeczy, to nawet w  filmach pokazują.. z tym, że mamy tu do czynienia z ekspansją totalną. Jak do nękania Synaka zatrudnia się niemal każdego  człowieka z którym mam jakiś nawet pobieżny kontakt, tak do znalezienia rozwiązania próbuje się zaprzęgnąć każdego.

W latach 70tych Seweryn Osiński pisał o tym, że wg taktyków niemieckich każdy obywatel powinien być agentem niemiec w innych krajach, nawet gimnazjaliści pisali raporty z wycieczki do Torunia... pisałem już o tym kilka razy.


Język komputerów oparty jest na angielskim.
To na pewno jest technologia anglosaska???



I przy okazji.

Sny można indukować, więc nie wierzcie w "prorocze" sny.


Śnienie, bilokacja - nie tylko maniacy i szarlatani eksploatują temat.

Także wojsko, tradycyjnie - służby, mają ludzi od tego.

Farmazoni niemieccy mają swoje tajemnice, amerykańscy też.


Człowiek, który gapił się na kozy (2009)






Logo, a może logo?


Specyficzne opracowanie graficzne danego tematu.

Specyficzne graficzne opracowanie danego tematu.


Na Słowacji






https://www.wrphoto.eu/details.php?image_id=40572








Opis:


30.12.2017r.| Skład 405 953-1 jako pociąg osobowy kolei zębatej ze Szczyrbskiego Jeziora (Strbskie Pleso) zbliża się do stacji końcowej Szczyrba (Strba).
Słowa kluczowe: 405, 405 953-1, Szczyrba, Strba, Słowacja, zima, osobowy
Data: 31.12.2017 20:33
Wyświetleń: 137



A może na Chorwacji?



czwartek, 28 grudnia 2017

Oświeceni.



Chyba już o tym gdzieś pisałem, ale warto przypomnieć...



Poszczególne osoby z mojego otoczenia, pomimo moich publikacji, nadal zachowują się tak, jakby "coś wiedziały" i postępują w stosunku do mnie wg jakiś wytycznych.

No i czynią to z całym przekonaniem. Są absolutnie przekonane, że one wiedzą lepiej ode mnie, jak należy postąpić. Takie sprawiają wrażenie.

Tylko czasami dostrzegam u nich zaskoczenie, kiedy coś mówię w temacie "coś wiedziały".

W tej sytuacji one same mają wgląd w to, że jednak nie do końca znają prawdę - jeszcze raz więc....

jesteście okłamywani.


Powiedziano wam jakąś część prawdy, ale generalnie okłamano was.

Okłamano was, żebyście wpływali na mnie i żeby tą drogą dokonała się zmiana mojego postępowania.


Powtarzam po raz kolejny - okłamano was.


To, że was "oświecono" w jakimś temacie, nie znaczy, że powiedziano wam prawdę.


Okłamano was.


Jeśli nadal uważasz, że was nie okłamano, to wytłumacz, dlaczego nikt nigdy do mnie nie przyszedł z tymi kłamstwami, z jakimi przyszli do was? Skoro to co mówią jest takie oczywiste, to dlaczego nigdy nie próbowali mi tego wytłumaczyć?


No? Dlaczego?



Czyż nie byłoby mi łatwiej poddać się, tak jak wy to zrobiliście?


A mimo to ja się nie poddaję i znoszę cierpienie ("cierp....liwość"?).



Bo ja znam prawdę, a wy tylko jej połowę.













sobota, 23 grudnia 2017

piątek, 22 grudnia 2017

Mark Hamill hurts








Młodzi ludzie nie uprawiają sztuki, ani nawet zabawy, a przynajmniej nie w głównym nurcie. Realizują chaos ze swojej głowy, czy tylko rozkazy z centrali? Każda dziedzina życia jest stopniowo zawłaszczana i niszczona.

Jednorożec pożera świat - kłamstwa w telewizji nas nie okłamują, one okłamują nowe pokolenia, które stają się wyjałowione, stają się takie, jaki program im zapuszczono. A potem te pokolenia produkują szmirę i nawet tego nie dostrzegają. No, chyba, że tylko wykonują polecenia centrali. 











Wydaje mi się, że ci młodzi ludzie w tych filmach żyją w świecie swojej wyobraźni - przeżywają na nowo kanon SW i zamiast robić film, zamiast robić robotę aktorską, reżyserską - oni jak w dzieciństwie, udają, że są Lukiem, albo Vaderem, albo Hanem Solo... tylko mają inne imiona nazwy... 

Dlatego te filmy, to takie udawanie udawania.

Film jest iluzją, aktorzy udają kogoś, a oni udają postaci wygenerowane przez tych aktorów w przeszłosci - których znają z dzieciństwa.

Oni udają, że są bohaterami tego filmu, zamiast robić własną nową jakość, bawią się w bohaterów swojego dzieciństwa - w oryginalnym otoczeniu SW wygenerowanym za grube miliony -

 a wystarczyłoby im dać jakiś kij i szlafrok zwędzony mamie + ogrom wyobraźni, by udawać na przykład (tę świnię) Bena Kenobiego. 

Do tego nie trzeba dekoracji za miliony. 

Filtrują świat SW przez filtr swoich dziecięcych doznań.



Inna sprawa, że SW - szczególnie widać to w serialu rysunkowym WK i w częściach I-III, które są bardzo polityczne, tj. pokazują mechanizmy polityki - to pozwalają nam zobaczyć własny świat takim, jaki on jest. 

Tylko, że trzeba to zobaczyć. 

To nie Sithowie są "źli", tylko Jedi. 

Zakon Jedi to zakała wszechświata, zorganizowany międzynarodowy bandytyzm na wielką skalę, wszyscy (poboczne postacie w filmie) to wiedzą, boją się ich i nienawidzą - tylko nie pelikany przed ekranem, które chłoną jak gąbka te frazesy o demokracji i inne pierdoły o mocy, Bondach 007 i innych Makowskich. 


A najbardziej cyniczny i dwulicowy z nich wszystkich, jest ta świnia Kenobi. 


Dokładnie nasz świat, kropka w kropkę -  co innego jest w telewizji, OFICJALNIE, a co innego w rzeczywistości. 

Wiedzieliście o tym? 


Nawet JJB ma znaczenie, jeszcze się przekonacie.



blog i fb służy mi prawie wyłącznie do komentowania polityki i zamieszczania swoich przemyśleń, analiz, ale czasami robię wyjątek i odnoszę się do takich rzeczy jak wyżej, no ale czasami trzeba...














piątek, 15 grudnia 2017

Nie słuchajcie służb specjalnych...




...w mojej sprawie, bo was oszukują.


Nie róbcie nawet drobnych ustępstw, nie używajcie słów, które oni chcą, żebyście użyli, do mnie dociera ta zakamuflowana treść, ja wiem co ona oznacza, ale wy nie.


Wierzcie mi - możecie nas wszystkich zabić.

Nie wykonujcie poleceń służb, bo wszyscy zginiemy.



Nie róbcie tego, czego od was chcą, nawet jeśli wam grożą.

Nie bierzcie żadnych pieniędzy za wypowiedzenie kilku drobnych słów.

Nie róbcie tego.

Lepiej zrezygnujcie z mojego towarzystwa, jeśli na was naciskają.


Lepiej będzie dla was wyjechać, niż im pomagać.



Nie róbcie niczego po ich dyktando.

Nawet jeśli myślisz, że się nigdy nie domyślę, że to zrobiłaś/zrobiłeś - wierz mi, ja dojdę do tego, jeśli nie od razu, to za godzinę, za dwie, albo za dwa dni. Ale przypomnę sobie, zanalizuję i  dostrzegę to, co zrobiłaś/ zrobiłeś.


Nie róbcie tego.



czwartek, 14 grudnia 2017

Błędne koło



Przykład błędnej analizy i interpretacji zjawiska przy ograniczonej wiedzy.




„Błędne koło” Jacka Malczewskiego to kolejny przykład symbolizmu w młodopolskim malarstwie polskim. Artysta tworzył swe dzieło w latach 1895-1897. Obraz przedstawia scenę z pogranicza bajki i fantastyki.


Centrum płótna stanowi drabina, na szczycie której siedzi mały chłopiec. Dookoła drabiny przedstawione są tańczące , skłębione postacie. Pośród tłumu rozróżnić można ludność ze wsi, która skupiona jest na drugim planie, na pierwszym natomiast widać nagie kobiety i mężczyzn. Malczewski namalował również postać samego diabła, który jest tu półnagim mężczyzną z kopytami zamiast stóp.


Ważnym symbolem jest rozświetlenie lewej części obrazu, w której znajdują postacie ze wsi. Artysta wskazuje tym samym na nadzieje, które pokłada we wsi, która jest skarbnicą tradycji i polskości. Pozostała część obrazu utrzymana jest w ciemnej kolorystyce.


Ciemna i jasna strona obrazu może również oznaczać lęki, niepokoje i nadzieje artysty. Postać małego chłopca interpretowana jest jako symbol artysty zdystansowanego do rzeczywistości, który potrafi z dziecięcą świeżością spojrzeć na sytuację kraju. Drabina kojarzona jest z Opatrznością Boską. Mały chłopiec-artysta jest znakiem...

znakiem nowego początku, figurą przewodnika, który wyrwie naród ze ślepego, bezmyślnego tańca. Postaci wirujące na obrazie przypominają ludzi opętanych dionizyjskim szałem, zajętych własną fizycznością, której żądze podsyca diabeł. Powszechnie taniec postaci z płótna „Błędnego koła” porównywany jest z chocholim tańcem zaślepionego, egoistycznego narodu w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego.


Obraz Malczewskiego stanowi pytanie o rolę artysty w polskim społeczeństwie. Malarz przypisuje mu doniosłą rolę przewodnika i odnowiciela narodu polskiego. W obrazie „Błędne koło” pojawia się również głęboka refleksja historiozoficzna. Przeszłość i przyszłość narodu polskiego, jego historiozofia to tematy, które wciąż powracały w twórczości Malczewskiego w różnych odsłonach. Wyobraźnia artysty wciąż nadawała im nowy kształt, przekształcała je. Dla przykładu podobną tematykę Malczewski zamknął w formie obrazu „Melancholia”, w którym również zgłębiał różne aspekty polskości i charakteru Polaków. Symbolizm obecny w płótnach artysty pozwalał nadawać im wciąż nowe formy. Współcześnie obraz „Błędne koło” znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu.



 http://wypracowania24.pl/jezyk-polski/5454/jacek-malczewski-bledne-kolo


niedziela, 10 grudnia 2017

Kto płaci za dziennikarstwo? cz.2








"...nie istnieje darmowe dziennikarstwo. Zawsze ktoś za nie płaci. Jeśli Czytelnicy nie wezmą na swoje barki finansowej odpowiedzialności za istnienie niezależnych, oddolnych inicjatyw dziennikarskich, takich jak Kresy.pl, wówczas na rynku pozostaną wyłącznie niskiej jakości tabloidy oraz media finasowane przez wielkie korporacje, partie polityczne i różnego rodzaju lobbies.

Miesięczny koszt funkcjonowania portalu Kresy.pl to 20000 zł. 7-osobowa redakcja pracuje w pełnym wymiarze i praca ta jest naszym podstawowym, najczęściej jedynym, źródłem dochodu. Kresy.pl nie powstają po godzinach, tworzone przez amatorów. Portal jest tworzony przez wykwalifikowanych dziennikarzy oraz specjalistów z zakresu polityki międzynarodowej, którzy codziennie starają się dotrzeć do informacji istotnych z punktu widzenia interesu naszej politycznej wspólnoty." 

Wracając do mojego poprzedniego wpisu.... kto płaci za dziennikarstwo?


Co prawda Gajowy Marucha nie ma takiego obrotu na stronie jak Kresy, ale.... jakieś porównanie jest. Inna sprawa, że od jakiegoś czasu są to głównie przedruki z polskich portali. 

Po za tym, Kresy wcale nie funkcjonują jak pełnoprawna strona informacyjna. Jest w sumie niewiele informacji, GDYBYM MI PŁACILI ZA TAKĄ ROBOTĘ, TO TAKĄ ILOŚĆ MATERIAŁU przez 8 godzin dziennie SPOKOJNIE SAM - SAM!!! - BYM OBROBIŁ. 

Ostatnio wertuję angielskojęzyczne portale - irański, kazachski, białoruski, pakistański, z indyjskiego zrezygnowałem, bo jest tam masa celebryckiej sieczki wymieszana z wiadomościami politycznymi, ciężko mi się z tym kopać, Indie to wielki kraj, masa ludzi, raczej nie ma cenzury, media przypominają zachodnie i co za tym idzie - ciężko się to czyta... - codziennie mógłbym min. 2-3 artykuły przetłumaczyć, zredagować, wszystko zależy od tego, czy jest coś ciekawego na tych stronach...., 5-6 artykułów to spokojnie bym obrobił - Kresy.pl nie publikują tyle materiału na jeden dzień. Może powinni mnie zatrudnić?

20000 kosztuje utrzymanie portalu, co oznacza jakieś 2000 – 2500 max na głowę, reszta niechby była na jakieś zaplecze, serwery itd...

Ale nie ważne pieniądze – ważne, że to pokazuje ile pracy trzeba włożyć w istnienie takiej strony.
Ci społecznicy od Maruchy nic innego nie robią, tylko cały dzień piszą teksty, robią przekłady z angielskiego, cały czas przeczesują sieć w poszukiwaniu ciekawych informacji itd. itd...
Miejmy nadzieję, że znajdują czas dla swojej rodziny, dziatek, psa i kota….

I kto opłaca życie tym społecznikom od Maruchy i innym „blogerom”?

Ostatnio to chociaż zapisali, że nie moderują bloga, bo to by było po prostu niemożliwe – to pewnie po moich poprzednich wpisach, gdzie wspominałem właśnie o moderowaniu, ile czasu to zabiera, czytanie wszystkich komentarzy, dopuszczanie ich, odpowiadanie itd. itd...







--------------------------------------------

Zauważyliście, że napisali „finasowane”?

Naprawdę nie pojmuję tego.

W dzisiejszych czasach w Europie, w naszym kraju, zdolność pisania jest dana w zasadzie każdemu.
Od pewnego wieku oczywiście. Pisanie jest jak oddychanie – niemal. Obok mówienia jest to podstawowa czynność za pomocą której komunikujemy się. A mimo to, polscy publicyści („polscy”?) nagminnie kaleczą język pisany – jak nie stosują zasad ortografii, to robią literówki.

Pisałem już kilka razy O CO W TYM CHODZI, do czego to zmierza.

I tutaj mamy kolejny przykład „wykwalifikowanych dziennikarzy”, którzy robią literówki, mają pełną świadomość, że literówki się zdarzają, a mimo to – nie sprawdzają zamieszczonych tekstów.

Zawodowi dziennikarze.

Mają problem w dowolnym programie edytorskim sprawdzić tekst, upewnić się, przed jego publikacją, czy nie ma tam błędów ortograficznych, albo literówek. To jest co najmniej brak szacunku dla czytelnika.

To zajmuje kilka sekund.

I oni tego nie robią.

No, chyba, że specjalnie publikują tekst z błędami, a nachalne zasłaniające banery i żebranie (tonem wymuszającym) o datki na istnienie redakcji, to zwykła zasłona dymna.

Może ten błąd właśnie jest takim mruganiem okiem do kamratów?

Zastanówmy się... to że w Rosji istnieje fałszywa partia opozycyjna wobec Putina, sterowane przez zaplecze Putina, fałszywie opozycyjne media (też są?), to wie każdy Polak.

Ciekawe, ile w Polsce jest takich fałszywie opozycyjnych partii i które spośród tzw. opozycyjnych mediów, są naprawdę opozycyjne.

W pamięci mam portal Nowy EKRAN, który bardzo gwałtownie został przejęty przez agenturę i w tej chwili publikują oni tam masowo swoje nienawistne popłuczyny imitując „typowego” Polaka, zaprzańca, ciemnogrodzianina, kłótnika, antysemitę i co im tam jeszcze przejdzie na myśl...

Skoro NE nie wolno istnieć, to dlaczego innym wolno istnieć?

Może ktoś da mi jakąś rozsądną logiczną odpowiedź na to pytanie...


https://kresy.pl/wydarzenia/rosyjskie-media-rozczarowana-zachodem-polska-to-szansa-dla-rosji/

sobota, 9 grudnia 2017

Kto płaci za dziennikarstwo?


Gdzieś na fb przewinęła mi się reklama   slovanie.com

Taka refleksja...



Swego czasu niejaki gajowy marucha, podejrzana platforma, a nie blog, bo taki przerób treści tam był, prawdopodobnie prowadzona przez ABW, robił spis swoich zwolenników - to mogą być bardzo niebezpieczne rzeczy, które mają zebrać bazę danych słowianofilów.

Po co? A po co Werwolf kilka lat temu założył Polakom 2 miliony podsłuchów?


Taki UPR, kanapowa partia, a agentury tam było więcej niż pasjonatów. Wszelkie blogi, fora, portale, które są nieprzeciętnie obłożone, mają wysoką klikalność, publikują obszerne teksty i mają dużą rotację tekstu, często publikują przekłady z angielskiego rosyjskiego, to są w użytkowaniu drogie rzeczy, nad którymi pracuje sztab ludzi, a nie jedna, czy dwie. 

Ludzie oprócz prowadzenia portalu mają jeszcze pracę przez pół dnia i prywatne życie, a taki portal to jest praca dla 2-3-4 osób po 8 godzin dziennie 7 dni w tygodniu. To jest praca - kto za to płaci, kto utrzymuje tych ludzi, daje im perspektywy i sprawia, że oni to robią latami?

Tylko służby.



https://slovanie.com/







środa, 6 grudnia 2017

Rozprzestrzenianie się cywilizacji







KOLIBA cz. 2 - fragmenty





Ze 3 lata już zbiera mi się na opublikowanie pewnych przemyśleń.


Chciałem coś poczytać na wieczór.... padło na Zaborskiego z 1927 roku „O kształtach wsi w Polsce...”.

Już na wstępie znany mi temat, jak wyżej wspomniałem..

Cytuję:

„Rozmieszczenie osiedli na powierzchni ziemi.

Najbardziej charakterystyczną cechą ekumeny jest nierównomierne rozmieszczenie punktów zamieszkanych pod względem zasięgu poziomego i pionowego.

Zaludnienie ziemi nie rozszerzało się bowiem – pisze Vidal de la Blache (215)1), podobnie, jak rozszerza się plama z oliwy, współśrodkowo, równomiernie rozchodząc się z jednego punktu, lecz wybierało i dawało pierwszeństwo pewnym punktom, przyjaznym warunkom, omijając starannie inne.”


I na tej kanwie taki problem.

Dlaczego rozwój – rozprzestrzenianie się - tego, co nazywamy cywilizacją przebiegało liniowo (w okresie kilku tysięcy lat) w przestrzeni, a nie skokowo?

Mówiąc to mam na myśli to, że za najstarszą cywilizację uznaje się starożytny Egipt, niektórzy wymieniają też Sumer, po czym cywilizacja ta traci na rzecz nowej cywilizacji, która pokazuje się na terenie Grecji, potem Rzym, Francja, Niemcy – i tu następuje rozejście się na minimum dwie gałęzie – Anglia i potem USA. Zaś ostatnie ośrodki cywilizacji: Anglia i niemcy w różnej konfiguracji walczą obecnie o prymat na świecie z USA.

Dlaczego w ogóle upadają cywilizacje?

Dlaczego kiedy upada cywilizacja, to jej poprzednia wersja nie wraca na arenę, tylko powstaje nowa, jeszcze bardziej oddalona geograficznie od tej pierwszej cywilizacji?

Zupełnie jakby cywilizacja była jakimś żywym organizmem, który kroczy poprzez tysiąclecia i pożera krainy na swej drodze, wypluwa je i idzie dalej...


Dlaczego oliwa płynie tylko w jednym kierunku, zaś kierunek wschodni jest zaniedbany?

Oczywiście, na wschodzie mamy też inne cywilizacje, lecz nie tak intensywne, nie tak silne, nie tak agresywne jak TA cywilizacja. Gdy TA cywilizacja osiągnęła szczyt możliwości w Europie – natychmiast podbiła cywilizacje wschodu. Wschód nie stanowił żadnej konkurencji dla niej.





Przy czym – obserwujemy symptomy, które świadczą o tym, że ta „cywilizacja” przenosi się do Polski, zaś niemcy zostaną porzucone jak niegdyś Grecja czy Włochy. Potrwa to ze dwa pokolenia.

Nie ma tak, że w jakiejś epoce Grecy byli najlepsi pod każdym względem, w innej Rzymianie itd., a potem „się wypalili” i wszystko zgasło...

Nie.

Grecy, Rzymianie służyli jedynie jako mięso armatnie, pojazd transportowy, zaś siłą sprawczą, która ten pojazd napędzała i dawała mu kierunek to była zupełnie inna obca struktura.

Struktura zarządzająca, kontrolująca, kreująca.



Moje rozważania dotyczą dużych cywilizacji, gdzie w zasadzie pod pojęciem cywilizacja rozumiem system wyzysku, jako ten, który prowadzi do intensywnego bogacenia się i w efekcie przyśpiesza podbój.


Tak, po pierwsze stawiam tezę, że ta cywilizacja, o różnych językach i kulturach tak naprawdę ma jednego twórcę i właściciela.

Po drugie, sam fakt liniowego przemieszczania się „cywilizacji” od do.

Dlaczego po Egipcie, cywilizacja nie wybuchła najpierw u wybrzeży Francji, a dopiero potem przeniosła się na przykład w rejon Rzymu, albo Turcji, Grecji?

Wiemy, że w okresie greckim istniały faktorie w tym rejonie, miasta fenickie – kupieckie.

Dlaczego?


Dlaczego po Egipcie nastąpiła Grecja, a nie od razu Rzym?

Ponieważ w całej Europie istniała już pewna cywilizacja, głęboko zakorzenione w tradycji struktury społeczne, miasta i wsie z wielosetletnią (ale raczej - kilkutysięczną) historią posługujące się jednym językiem - z lokalnymi odmianami.


To była cywilizacja nazywana przez niektórych Imperium Lechickim, przy czym termin Imperium raczej należy odnosić do powierzchni obszaru jaki zajmowali Słowianie – czyli całą Europę (patrz: KOLIBA cz. I).


Wygląda to tak, że cywilizacja śmierci, która pierwotnie opanowała Egipt, wyszła z niego i stopniowo infiltrowała i przejmowała kolejne słowiańskie tereny. Podbój postępował metodą 5 kolumny, niepostrzeżenie i trwał setki lat, niezauważenie zmieniał mentalność, język, pamięć historyczną i strukturę demograficzną poszczególnych fragmentów państwa, dopiero po całkowitym zmieleniu, zniszczeniu dawnych struktur i obyczajów społecznych, infiltrowała dalej i szła dalej.

Zmiany językowe, obyczajowe wprowadzane były planowo poprzez 5 kolumnę – wszystko zaplanowane koordynowane od górnie – dzisiaj kiedy patrzymy na polski internet mamy tego przykłady – prawie każda – w sumie to nie znam innych – parahistoryczna strona internetowa, fanpejdż, blog, portal, forum zajmują się podkreślaniem niemieckości w Polsce.
Wszystko co niemieckie to było „cacy”.

Nawet strony, które wyglądają na prawicowe, patriotyczne – w stosownych momentach pokazują swoją prawdziwą twarz.

W mediach i internecie niszczona jest prawidłowa wymowa oraz zapis języka polskiego, „dziennikarze” kaleczą mowę, w dodatku fałszuje się historię Polski, w nowych przewodnikach turystycznych (głównie dotyczy to Pomorza - takie znam) agresję niemiecką przedstawia się w sposób emocjonalnie obojętny z tendencją do pozytywnego

Służby specjalne zostały przejęte przez przedwojenne polskojęzyczne gestapo, które przez ostatnie 70 parę lat krok po kroku usuwały niewygodnych ludzi, czy to drogą administracyjną, czy skrytobójstwem, do struktur siłowych i administracji państwowej wstawiały swoich, w ostatnich latach – po 2010 roku mamy prawdziwy wysyp młodych polskojęzycznych niemców z polskimi nazwiskami, którzy niszczą polską kulturę i polską młodzież od środka. Ja to widzę najlepiej, bo jestem odbiorcą agresji ze strony 5 kolumny.

Pisałem o tym wielokrotnie na swoim blogu i w opracowaniu Werwolf.


Słowianie w Grecji po kilkuset latach odkryli, że kłócą się między sobą, że mówią różnymi językami, że obok nich mieszkają jacyś inni ludzie. I ludzie ci stopniowo narzucają im swoja wolę, swoje widzenie porządku społecznego.

Historia Słowian zaczęła być oddolnie ubarwiana, zniekształcana, by w efekcie zamienić się w bajki (mity), zaś jej pierwszoplanowe postaci stały się bohami....


Ktoś przejął monopol na przekaz historyczny, na władzę wojskowość itd.

I kraj się zmienił.

Po zdobyciu przyczółków na Półwyspie Apenińskim zaczęła się stopniowa degradacja Grecji,


Wszystko to oczywiście opisuję w dużym uproszczeniu.

Nie mam wiedzy historycznej, by napisać tu esej na ten temat, ale znam się na polityce, bo to ona jest tu głównym bohaterem i te wszystkie procesy opisuje właśnie polityka.

Historia to tylko uzgodniona wersja rzeczywistości, nic więcej.

Uzgodniona, czyli zakłamana.

Gdy struktury władzy przeniosły się do Rzymu – będę zgadywał - na zmieloną Grecję napłynęły gromady imigrantów....

Zupełnie jak dzisiaj w zachodniej Europie.

Ani Arabia Saudyjska, ani Katar, ani żaden kraj arabski nie jest celem migracji tzw. „uchodźców”, którzy składają się głównie z młodych agresywnych mężczyzn. Celem są bogate kraje zachodu leżące za morzem, to niebezpieczna droga, wielu imigrantów utonęło...

Do tego dodajmy toporną propagandę jaką serwuje się młodym ludziom w filmach, na plakatach, w internecie, w reklamach i w końcu – teledyskach.... W większości z nich występuje para – biała kobieta i czarny mężczyzna, których łączy zażyłość o charakterze intymnym. Występuje to również w polskich teledyskach.

Warto zwrócić uwagę na video do piosenki „Error”, gdzie ciemnoskóry człowiek jak gdyby zaznaczony jest kapeluszem, i gdzie występuje kilka par, ale tylko pomiędzy parą biało-czarną występuje intymna zażyłość.

To są wszystko odgórne decyzje, dzisiaj owa struktura władzy niejawnej ma pod sobą (będę strzelał) ok. 80% wszystkich światowych rządów. Na inne naciska i niszczy je za pomocą swoich struktur siłowych (głównie USA). Jednocześnie hoduje sobie zawczasu zastępstwo w Europie w postaci niemiec, na przestrzeni dziesięcioleci balansuje pomiędzy jednym, a drugim trzecim mocarstwem, a teraz stopniowo przeprowadza się do Polski i wmawia Polakom, że będą imperium....

Decyzja o przeprowadzce do danego kraju podyktowana jest odpowiednim stopniem nasycenia 5 kolumną. Po przejęciu kraj już nie jest niszczony eksploatowany ekonomicznie i zaczyna się okopywanie na pozycjach, hodowanie mięsa armatniego i CAŁKOWITE zmienianie społeczeństwa.

Tak było z Germanami, którzy wg niektórych zapisów posługiwali się językiem słowiańskim, tak było z Prusami, którzy zostali podmienieni/ przerobieni na Prusaków, z Lechią, która przez Piastów (5 kolumna) została zmieniona w Polskę (Polacy to Po-Lachy, ci, co nastali po Lachach), z Ukrainą, gdzie kiedyś po prostu mieszkali Lachowie i która została odcięta po zakończeniu rozbiorów.

Tak prawdopodobnie było ze Słowacją, z Czechami i innymi.





Piast Kołodziej..."twórca" Polski.



Przy czym zmiana polega na wymazaniu historii, lub zamienieniu jej w bajki, mity, usunięciu dowodów tej historii, zmianie języka mówionego i pisanego, zmianie obyczajów i wprowadzeniu nowych tradycji, nowej mentalności...

Z pamięci - „Żeby przyszło nowe, stare trzeba zburzyć” - tak mi właśnie odpowiedział werwolf (z ABW) na pytanie dlaczego niszczą Polskę.

Świat jest nieustannie stwarzany i burzony.

Będąc w Kaliningradzie, szedłem ulicą – wokół sowieckie bloki, obok przejeżdża masa starych śmierdzących spalinami autobusów, a pod moimi nogami wielkie granitowe krawężniki i kamienny bruk angielski... Kiedy tak się gapiłem w chodnik nagle coś do mnie dotarło – ta ulica wygląda dokładnie jak ulice na starym mieście w Gdańsku. W tamtej chwili uświadomiłem sobie, że idę starówką Królewca...

Starożytny Babilon, Palmira, ruiny opactwa w Belgii, ruiny kościoła w Armenii, Królewiec... to wszystko etapy. Ta skryta siła tworzy cywilizacje, a potem je niszczy, równa z ziemią – i one znikają, nic – NIC o nich nie wiemy. Człowiek jest docięty od swych korzeni, nic nie wie o przeszłości – to wiedzą tylko wybrani...

15 warstw kłamstw.

Historia zakryta, przemielona i okraszona bajkami. A potem kolejne kłamstwa zakrywają stare kłamstwa.

Nieustanny młyn.

Kiedy wyszła z Grecji, z Włoch – kraje te wróciły do swego „normalnego” trybu, korzystając z doświadczeń, gdy były sterowane przez tą siłę, radzą sobie lepiej lub gorzej, ale raczej nie są w stanie stanąć przeciwko sile dominującej – obecnie w Europie – niemcy.

Gdy ta siła odeszła od nich, przeciętni ludzie wrócili do swych przeciętnych zajęć, przekonań, radości życia, skończyło się zdobywanie świata– dla kogoś – i podbijanie innych krain. Nie dla Greków to było, ale dla siły za nimi ukrytej. Siły, która im wmówiła, że jest bogiem. Najpierw była Izydą, potem Artemidą, na wschodzie Kali, w Rzymie Dianą, a potem... dla każdego coś miłego...





Piast Kołodziej  ... "twórca" Polski?


Dzisiaj każdy archeolog powie ci, że człowiek potrzebuje wymyśleć sobie bogów, bo chce mieć opiekuna, albo usiłuje wytłumaczyć wszystko to, co go otacza, że buduje „wielkie” obiekty ziemne, w których PRAWDOPODOBNIE oddaje się nieznanym rytuałom religijnym, czci bóstwa, zajmuje się kultem... bzdury, wystarczy sięgnąć do I części KOLIBY, by w 15 minut zrozumieć, że to są bzdury wyssane z brudnego palca. To kłamstwo ma tysiące lat.

Przed nastaniem tej siły ludzie zajmowali się swoim życiem, siedzieli razem przed domem, bawili dzieci, łowili ryby, hodowali zwierzęta, zioła, uprawiali ziemię, budowali domy – szczęśliwie żyli – bez agresji..?

Tak jak Etruskowie, którzy po prostu biernie patrzyli jak zmienia się świat wokół nich.

I kiedy siła odeszła – oni wrócili do tych zajęć. Bo nikt nimi już tak zdecydowanie nie sterował, nie wymagał.

Niemcy jawnie kpią sobie z Greków i niemal otwarcie żądają greckich wysp - gdzie jest potęga, która dała Grecji mocarstwowość? Ano w niemczech....

Używa ludzi przeciwko nim samym..







Najwięcej o wspólnym pochodzeniu WSZYSTKICH ludów słowiańskich – a nawet więcej – świadczy wspólny bardzo podobny język.

Szczątki lechickiego (prasłowiańskiego, polskiego?) zachowały się w każdym języku.
Nawet we włoskim mamy takie wyrażenia i słowa jak qualche (kłualke) – kilka po polsku, несколько nies/kolko po rosyjsku, cilka po kaszubsku, albo włoskie „tuoi occhi” (tuoj okki) - twoje oczy, po polsku...

Ewidentnie sztuczną ingerencję w języki widać po tzw. „słowach przyjacielach”, gdzie to samo słowo znaczy w różnych językach (np. polski – rosyjski, albo czeski) coś dokładnie odwrotnego, albo coś z podobnego asortymentu (w sensie galanterii ) np. stół to stoł po rosyjsku, a krzesło – brzmi właśnie jak polskie „stół” itd..



To robota 5 kolumny, która tworzyła własne skonsolidowane pozornie rozrzucone środowisko, które narzucało innym nowe normy językowe.

Rebus w tym temacie macie w Biblii – o wieży Babel.


5 kolumna jest zorganizowana i otrzymuje na bieżąco rozkazy z centrum.

My nie jesteśmy zorganizowani, ani świadomi zagrożenia (ponieważ jest niezauważalne), dlatego pozostajemy bezbronni wobec tej struktury.






 Krampus - przyjaciel Św. Mikołaja?



Wg tego co mówi Werwolf – niemcy również mają pod kontrolą Rosję. Jednak tam struktury jej władzy są dość szczupłe, zaś naród rosyjski o niczym nie ma pojęcia i dopóki nie nastąpi odpowiednie nasycenie 5 kolumną, nie ma sensu porywać się na ostentacyjne gesty wobec Rosjan.

Polska będzie służyć jako baza do podboju Rosji.

Dzisiaj robi to pod pretekstem obalanie tyranii i wprowadzania demokracji – kiedyś to samo struktury te robiły wprowadzając chrześcijaństwo, tudzież islam....


I to jest przyczynek do pytania skąd biorą się wszystkie pomysły na filmy, gry komputerowe – które tak naprawdę powielają ciągle te same schematy – szeroki temat, który wyjaśniam w I części Koliby. Takie filmy jak: Prometeusz, Star Wars, Indiana Jones, Tomb Rider, Pora na przygodę, Harry Potter, MiB, Niepamięć.... i pewnie wiele innych – co one mają ze sobą wspólnego, zauważyłeś?

Jaka jest geneza tej swoistej standaryzacji.

Skąd się wzięła np. szeroko pojęta moda?

Archetypy?

Dlaczego diabeł (z greckiego – oszczerca) ma kopyta i rogi? Dlaczego jest podobny do kozła, albo wołu, albo psa, albo osła, konia, jelenia - a nie do ptaka?
Czy jego wcześniejsza wersja to były postaci z kilkoma twarzami (dwulicowi)?
Dlaczego nie mówimy oszczerca, tylko diabeł?
Czy zające atakujące ludzi na kartach średniowiecznych foliałów to wcześniejsza wersja diabła?
Czy to jeden z zarzuconych elementów 12-ej warstwy kłamstwa ?

A może diabeł to taka maska, która ma ukryć istnienie zdegenerowanej ludzkiej postaci lubującej się w przemocy, niszczeniu, zabijaniu?


Maska.






Polecam tu szczególnie film Niepamięć (Oblivion) z Tomem Crusem, popatrz uważnie, 


CO WIDZISZ... ?

 
Co jest czym?

Co jest dobre, a kto jest zły?


W tych filmach często zło jest pokazywane jako dobro, np. w Nieśmiertelnym Słowianin był złem wcielonym, a dobrem był Hiszpan... to znaczy chciałem oczywiście powiedzieć Egipcjanin.

Tak, to był Egipcjanin, który udawał Hiszpana ("nie udawaj Greka..")

Dlaczego akurat Egipcjanin? No właśnie...



Będziecie patrzeć, a nie będziecie widzieć...
Ojciec stanie przeciwko synowi, brat przeciwko bratu.


To nie są „przepowiednie”. To opis metody.




Fińska nazwa Mikołaja, joulupukki, to dosłownie bożonarodzeniowy kozioł.



Wróg jest w twoim domu.
Jest?

„jednak faktycznie stanowią oskarżenie Alberta o zdradę polskiego władcy. Obrót koła Fortuny stanowi akt sprawiedliwości, wymierzony buntownikowi, kierującemu się obcym pochodzeniem. Następnie utwór przechodzi w ogólne oskarżenie Niemców, którzy wszędzie usiłują sięgać po władzę. Po przybyciu do obcego kraju początkowo zabiegają o względy mieszkańców, zawierają małżeństwa, potem utwierdzają swoją pozycję, nabywają dobra, urzędy, aż w końcu pozbawiają miejscowych znaczenia i wpływów. Druga część utworu dotyczy nie tyle samej sprawy wójta Alberta, ile jest obroną interesów ludności polskiej wobec niemieckiej kolonizacji.”





Dlaczego jest 12 apostołów, 12 krzeseł, 12 bogów, 12 gwiazd na fladze fałszywego królestwa niebieskiego?

Archetypy.

Skąd one się wzięły?







Traditionally on December 5th and 6th, St. Nicholas walks from house to house in the cities and villages of the Alps to admonish and laud young and old. He is mostly accompanied by a Krampus (an evil creature, a devil of sorts), who is going to punish the bad children and adults on St. Nicholas′ command. For the honest children he normally has little presents.




To wszystko jest dziełem jednej struktury, która zagarnęła monopol na kreację faktów poprzez manipulację całymi masami ludzkimi za pomocą starożytnych i teraz już współcześnie bardzo rozbudowanych służb specjalnych, ale głównie poprzez sieć 5 kolumny.



Ta struktura ma swoje ograniczenia – to nie jest ktoś wybitnie bystry.

Dlatego ciągle powiela te same schematy – w każdym przypadku.

Dlatego w mediach powtarzają się te same historie, opowiedziane tylko w innej kolejności, w innej konfiguracji.



Ta struktura ma swoje ograniczenia – to nie jest ktoś wybitnie bystry.

To jest ktoś, kto ma doświadczenie. Nic więcej. Wiele lat doświadczenia. Więcej niż inni ludzie.




Naukowcy ostatnio podali, że ludzki mózg dojrzewa w wieku ok. 50 lat.

Człowiek nie był zaprojektowany na 100 lat życia, ale raczej na znacznie dłużej.

Znacznie.





















http://www.stephenmorrisauthor.com/krampus-friend-of-st-nicholas/

https://blogvigdis.wordpress.com/2017/04/25/912/





Powiązane notki z ostatnich dwóch miesięcy.




















.