Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 3 października 2021

Guédelon

 

W Lesie Guédelon we Francji budowany jest od podstaw zamek jak z XIII wieku.

Ostatnia relacja z fb...



przedruk

tłumaczenie automatyczne


W kaplicy zamkowej malarze przystąpili do zdobienia sklepienia.




Murarze wcześniej przygotowali powierzchnie wapienne ścian i sklepień (powierzchnia między żebrami). Następnie pomalowali wapnem wszystkie ściany, strzelnice okienne i sześć żeber.

Dekoracja kaplicy odbędzie się w dwóch etapach.

Tej jesieni żebra sklepienia zostaną pomalowane na żółtą i czerwoną ochrę. Jeśli chodzi o sklepienia (ściany między żebrami), zostaną one ozdobione niebieskimi gwiazdami i pięciopłatkowymi kwiatami w kolorze żółtej ochry, wzorowanymi na modelu znalezionym na tylnej ścianie w krypcie bazyliki Vézelay.




W sezonie 2022 malarze będą kontynuować tworzenie fryzu roślinnego.





Zarysują kontury okien w żółtej ochrze, wzorowane na modelu znalezionym w kościele Moutiers-en-Puisaye (4 km od Guédelon).

Dokonano wyboru, aby przedstawić dwie sceny z życia św. Franciszka, przyjaciela przyrody i zwierząt. Na ścianach po obu stronach ołtarza zostaną namalowane dwie sceny: św. Franciszek przemawiający do ptaków i jego spotkanie z wilkiem z Gubbio...




Wszystkie farby będą wykonane w kolorach wykonanych przez malarzy z tutejszych minerałów ziemnych: żółta ochra z kamieniołomu, hematyt z kamieniołomu gliny, ziemia pylista...

Malarze w warsztacie mogą wyprodukować około piętnastu kolorów z surowców zgromadzonych na placu budowy.








Gwiazdy inspirowane są gwiazdami w krypcie bazyliki Vézelay.

Wszystkie pigmenty do malowania są wykonane z materiałów w warsztatach Guédelon!




















www.guedelon.fr





źródło:

fb

instagram




Freski z Pręgowa

 


przedruk


2 listopada 2009

Marek Adamkowicz 


Kilka miesięcy temu konserwatorzy pracujący w kościele Bożego Ciała w Pręgowie odkryli dobrze zachowany fresk z wyobrażeniem Ostatniej Wieczerzy.




To, co ukazało się ich oczom na północnej ścianie świątyni, przeszło najśmielsze oczekiwania.

- Znaleźliśmy malowidło przedstawiające Sąd Ostateczny - mówi konserwator Grzegorz Sobczyk.

Obraz ma około 10 metrów długości i 4 m wysokości, podczas gdy praca Memlinga to tryptyk, którego część środkowa mierzy ok. 2,20 x 1,60 m, zaś skrzydła mają ok. 2,20 x 0,70 m.



Mamy tu do czynienia z dziełem późnogotyckim o widocznych wpływach sztuki bizantyjskiej - ocenia kierująca pracami renowacyjnymi Jolanta Papis-Gagis. - Udało nam się odsłonić tylko część kompozycji - z Chrystusem, świętym Janem i wyobrażeniem piekła. Fragment przedstawiający niebo został, niestety, zniszczony przy okazji przebudowy świątyni. Brakuje między innymi postaci Matki Boskiej, która znajdowała się w miejscu, w którym teraz jest okno.

Odnaleziony fresk jest nieco zagadkowy. Do tej pory nie udało się rozszyfrować niektórych elementów ikonograficznych.

- W przedstawieniach Sądu Ostatecznego postać Chrystusa jest zazwyczaj umieszczona na tęczy - mówi pani Jolanta. - Tak jest i w tym przypadku, ale tęczę uzupełniono o coś, co można kojarzyć z rybimi łuskami czy winogronami. Dokładna identyfikacja będzie wymagała szczegółowych badań.
Nie mniej frapujące są umieszczone poniżej tęczy wyobrażenia słońca i księżyca. Ciała niebieskie ukazano tu w formie fantazyjnych twarzy.



Konserwatorzy podkreślają, że freski układają się w rozbudowany projekt artystyczny, w skład którego - oprócz wspomnianych malunków - wchodzą również dekoracje roślinne, zacheusze z wizerunkami apostołów oraz veraicon, czyli wyobrażenie twarzy Chrystusa z chusty św. Weroniki.
- W tym przypadku mamy do czynienia z wyraźnym nawiązaniem do całunu z Manopello, który był wzorem dla licznych veraiconów - mówi pani konserwator. - Swego czasu był on bardziej znany niż całun turyński.

Jolanta Papis-Gagis przypuszcza, że freski znajdujące się w kościele w Pręgowie powstały na początku XV w. Ich wielkość i jakość wskazują na zamożnego zleceniodawcę. Potwierdzać to może historia miejscowości, która od 1396 r. znajdowała się w rękach gdańskich brygidek. Nie można zatem wykluczyć, że w owym czasie Pręgowo odgrywało równie ważną rolę, jak klasztory żeńskie w Żarnowcu i Żukowie. Czy tak było naprawdę? - odpowiedzi na to pytanie szukać muszą mediewiści.

Proboszcz parafii Bożego Ciała, ks. Zygmunt Słomski, zapewnia, że będzie wspomagał wszelkie badania służące wyjaśnieniu tajemnic kościoła.

- Zaplanowane na ten rok prace powoli dobiegają końca, ale wrócimy do nich tak szybko, jak tylko będzie to możliwe - informuje kapłan. - Będziemy chcieli sprawdzić, czy freski są również ukryte na południowej ścianie świątyni, zamierzamy także przeprowadzić badania archeologiczne.








więcej tutaj:

https://dspace.uni.lodz.pl/bitstream/handle/11089/23127/%5B209%5D-224_Zbirohowska-Ko%C5%9Bcia_Niedawno%20odkryte.pdf?sequence=1&isAllowed=y





http://praust.prv.pl/2016/09/20/pregowo-gorne-i-dolne-w-dolinie-raduni-prangenau-im-radaunetal/

https://dziennikbaltycki.pl/pregowo-sad-ostateczny-wiekszy-niz-dzielo-hansa-memlinga/ar/181162

foto - internet





sobota, 2 października 2021

Irlandzkie DNA


przedruk

tłumaczenie automatyczne


2015 r.

Irlandzkie DNA pochodzi z Bliskiego Wschodu i Europy Wschodniej

Analiza genomu wykazała masową migrację rolników z epoki kamienia z osadników żyznego półksiężyca i epoki brązu ze wschodniej Europy, która była podstawą populacji celtyckiej



Przodkowie rolników z epoki kamienia rozpoczęli swoją podróż na ziemiach biblijnych, gdzie rozpoczęło się rolnictwo, i przybyli do Irlandii być może przez południową część Morza Śródziemnego. Przywieźli ze sobą bydło, zboża, ceramikę oraz skłonność do czarnych włosów i brązowych oczu.

W ślad za tymi osadnikami przybyli ludzie, początkowo ze stepów pontyjskich w południowej Rosji, którzy wiedzieli, jak wydobywać miedź i pracować ze złotem, i którzy nosili wariant genetyczny choroby krwi zwanej hemochromatozą, dziedziczną chorobę genetyczną tak powszechną w Irlandii, że czasami nazywa się to chorobą celtycką.

Ci ludzie przynieśli ze sobą również odziedziczoną odmianę, która pozwala na trawienie mleka w okresie dojrzałości – znaczna część świata staje się nietolerancyjna na laktozę z cukru mlecznego po niemowlęctwie – i może nawet przynieśli język, który stał się tym, co jest teraz irlandzkim. Niektórzy z nich też mieli niebieskie oczy.

„Nastąpiła wielka fala zmian genomu, która przeszła przez Europę znad Morza Czarnego do Europy epoki brązu i teraz wiemy, że dotarła do brzegów najbardziej wysuniętej na zachód wyspy” – powiedział Dan Bradley, profesor genetyki populacyjnej w Trinity College w Dublinie.

„I ten stopień zmiany genetycznej stwarza możliwość innych powiązanych zmian, być może nawet wprowadzenia języka ojczystego do zachodnich języków celtyckich”.

Zespół dubliński i koledzy z Queens University Belfast donoszą w Proceedings of the National Academy of Sciences, że dwie wielkie zmiany w europejskiej prehistorii – pojawienie się rolnictwa i postęp metalurgii – nie były tylko zmianami kulturowymi: pojawiły się z nową krwią. Wcześniejsza populacja łowców-zbieraczy była sukcesywnie przytłaczana przez nowych przybyszów. A w Irlandii ci nowi osadnicy zaczęli określać naród.

„Te odkrycia”, mówią autorzy, „sugerują ustalenie głównych atrybutów irlandzkiego genomu 4000 lat temu”.



Rekonstrukcja neolitycznej czaszki Ballynahatty wykonana przez Elizabeth Black



Działając w oparciu o zasadę, że każde ludzkie DNA opowiada historię nie tylko indywidualnej tożsamości, ale dziesięciu tysięcy lat przodków, naukowcy zaczęli składać w całość całą historię Homo sapiens . Historia jest niekompletna i poddawana ciągłym rewizji, ale zarys osadnictwa Europy i Azji opowiedziany przez DNA potwierdza i naświetla dowody archeologiczne.

Współcześni ludzie przybyli na Wyspy Brytyjskie stosunkowo późno po zakończeniu epoki lodowcowej. 

Dowody wczesnego osadnictwa w Irlandii są pobieżne i pośrednie: w 2013 r. naukowcy przyjrzeli się DNA irlandzkiego ślimaka leśnego i zidentyfikowali go jako blisko spokrewniony z gatunkami występującymi we francuskich Pirenejach. Jak dotąd najlepszym wyjaśnieniem jest to, że te ślimaki mogły przybyć 8000 lat temu jako pozostałości z suchego prowiantu, że tak powiem, ze znacznie wcześniejszej społeczności europejskich handlarzy lub migrantów. Nikt nie może powiedzieć, kim mogli być ci ludzie, ani dlaczego przybyli z zamiłowaniem do ślimaków.

Ale najnowsze badanie rzuca więcej światła na narodziny narodu. Wszyscy trzej martwi mężczyźni z Rathlin Island mieli najczęstszy obecnie typ irlandzkiego chromosomu Y, odziedziczony tylko po męskich przodkach.

„Oczywiste jest, że ten projekt zademonstrował, jak potężne narzędzie może dostarczyć starożytna analiza DNA w odpowiedzi na pytania, które od dawna wprawiały naukowców w zakłopotanie dotyczące pochodzenia Irlandczyków” – powiedziała Eileen Murphy, która wykłada osteoarcheologię w Queen's w Belfaście.

A Lara Cassidy, badaczka genetyki z Trinity College w Dublinie i inny współautor, powiedziała: „Powinowactwo genetyczne jest najsilniejsze między genomami epoki brązu a współczesnymi irlandzkimi, szkockimi i walijskimi, co sugeruje ustalenie głównych cech wyspiarskiego genomu celtyckiego 4000 lat temu. ”



https://www.theguardian.com/science/2015/dec/28/origins-of-the-irish-down-to-mass-migration-ancient-dna-confirms?fbclid=IwAR2DRxn-alEa1j2YgQ_qJpe2TZczz2Kg_FcK4VXEEfZFWiO-rlZmAMGb61I






9 km starożytnych malowideł

 

przedruk

tłumaczenie automatyczne



W języku Karijuna, którym posługują się rdzenni mieszkańcy, którzy od wieków zamieszkiwali południową Kolumbię, Chiribiquete to „wzgórze, na którym rysujesz”.

I to nie byle jaki rysunek.




Ten park narodowy Kolumbii, ogłoszony kulturowym i biologicznym dziedzictwem ludzkości przez UNESCO w 2018 roku, został określony jako „Kaplica Sykstyńska” archeologii w Ameryce Łacińskiej.

Ale jeszcze kilka lat temu nic nie było wiadomo o tym miejscu. Dopóki kolumbijski archeolog i antropolog Carlos Castaño nie został zmuszony do zboczenia z trasy na wycieczkę do kolumbijskiej Amazonii i znalazł ten cud: zbiór malowideł ściennych z ponad 75 000 malowideł jaskiniowych, w których głównym bohaterem jest jaguar, w środku siedliska o bogactwie biologicznym prawie nienaruszone.

A niektóre z nich to data, według danych różnych badaczy, około 20 000 lat temu.

[…]

Niewątpliwie najbardziej zaskakujące jest to, że ta tradycja kulturowa, w przeciwieństwie do wielu innych miejsc na świecie, jest podtrzymywana przez wieki.

To, co mówię, jest bezprecedensowe. Jak wytłumaczyć, że wciąż rysuje się te same style i kompozycje, zachowując z czasem tożsamość w projekcie?



I w tym, znaleźliśmy bardzo transcendentny aspekt sztuki naskalnej Chiribiquete, który zbliża nas do zrozumienia fascynującej koncepcji, bardzo przekrojowej w amerykańskiej neotropiku, to znaczy od Meksyku do Argentyny, która jest związana z reprezentacją Jaguar.

Wskazujesz, że znaleziono około 75 000 rysunków, co stanowi n między 5 % a 8 % wszystkich rysunków tam wszystkich t ... E więc oznacza, że ​​istnieje większy skarb.

Oczywiście w tym sensie musisz zrozumieć kilka rzeczy.

Pierwsze, że jest to bardzo rozległe pasmo górskie, ma długość 300 kilometrów i maksymalną szerokość 50 kilometrów w części południowej. W części północnej jest znacznie węższy. Całą naszą pracę skupiliśmy tylko na części północnej, a część na części środkowej. Wszystko inne nie zostało jeszcze zbadane.

Badam ten park od 30 lat i znalezienie wielu z tych murali, które znajdują się w bardzo niedostępnych miejscach, wymagało ogromnego wysiłku. Nie ma innego sposobu dotarcia do niego niż helikopterem, a nawet z powietrza bardzo trudno jest łatwo znaleźć te miejsca.

Odnalezienie tych 70-kilkudziesięciu murali zajęło nam trzy dekady, ale bez wątpienia w Chiribiquete jest niezliczona ilość innych miejsc, a z tego, co udało nam się zaobserwować, tradycja pochodzi nawet z samej sawanny Chiribiquete i jest szeroko reprezentowana. w innych obszarach górskich, ze szczególnymi i subtelnie zróżnicowanymi niuansami.

Powiedzmy, że w miarę oddalania się od epicentrum, jakim jest Chiribiquete, praca malarska staje się coraz bardziej geometryczna i abstrakcyjna.



Archeolodzy są bardzo ostrożni, aby nie dawać zbyt deterministycznych wiadomości, ponieważ wszystko w nauce zmienia się w czasie i zaczynają znajdować się znacznie starsze daty.

Ale oczywiste jest, że dzisiaj, wraz z dowodami sztuki naskalnej Chiribiquete, istnieją tam bardzo stare przejawy, być może najstarsze na kontynencie, które prawdopodobnie prowadzą nas do końca plejstocenu.



Innymi słowy moment, który kojarzy się właśnie z wejściem człowieka na kontynent amerykański.

Chiribiquete ma osobliwość i polega na tym, że ma jedną z najstarszych dat związanych ze sztuką naskalną w Ameryce, przynajmniej jak dotąd.

Jest to już bardzo istotny aspekt, który prowadzi nas do tych pierwszych chwil ludzkiej obecności na kontynencie, kiedy staje się oczywiste, że mamy do czynienia z bardzo wczesnymi osadnikami, którzy z pewnością wkraczają do Ameryki z południa i wspinają się w górę dorzecza Amazonki do Chiribiquete.

Kiedy zaczynaliśmy 30 lat temu, twierdząc, że to szaleństwo. To była herezja. Dziś już czuję się trochę spokojniejszy z danymi, które zaczęły być odnajdywane, z dowodami, które zaczynają być ujawniane przez inne badania i innych badaczy.

I nie jest już uważana za odosobnioną, wyjątkową i szaloną rzecz.

Oczywiście wywołało to ogromną niepewność i duży sceptycyzm ze strony większości ortodoksyjnych archeologów na kontynencie. Wszystkie te rzeczy, ze względu na to, jaka jest nauka i ponieważ są nowe, są bardzo zaskakujące.

I doskonale wiedziałem, że wszystkie hipotezy, które zacząłem wysuwać z moich badań iz mojej książki, są bardziej sui generis i wywołały reakcję w wielu kontekstach.






2 grudnia 2020 r.


W amazońskim lesie deszczowym odkryto jedną z największych kolekcji prehistorycznej sztuki naskalnej na świecie. Okrzyknięta Kaplicą Sykstyńską Starożytnych, archeolodzy znaleźli dziesiątki tysięcy obrazów zwierząt i ludzi na klifach rozciągających się na prawie 13 kilometrów w kolumbijskiej Amazonii.



Paśmie górskie Chiribiquete.


Starożytność niektórych z tych dzieł sięga 12500 lat wstecz, o czym świadczy przedstawienie zwierząt z epoki lodowcowej już wymarłych (takich jak mastodonty i olbrzymie leniwce).

Zwierzęta te były widziane i malowane przez niektórych z pierwszych ludzi, którzy dotarli do Amazonii. Jego obrazy dają spojrzenie na starożytną zaginioną cywilizację. Taka jest wielkość obrazów, których przestudiowanie zajmie pokolenia.

Odkrycia dokonano w zeszłym roku, ale do tej pory było utrzymywane w tajemnicy, ponieważ zostało nakręcone na potrzeby głównego serialu Channel 4, którego premiera odbędzie się w grudniu: Jungle Mystery: Lost Kingdoms of the Amazon.



Stanowisko znajduje się w Serranía de la Lindosa, gdzie wraz z Parkiem Narodowym Chiribiquete znaleziono sztukę naskalną.

Mówimy o kilkudziesięciu tysiącach obrazów. Zarejestrowanie ich wszystkich zajmie pokolenia.

Każdy twój skręt to nowa ściana malowideł, powiedział José Iriarte, profesor archeologii na Uniwersytecie w Exeter i przywódca brytyjsko-kolumbijskiego zespołu, który znalazł tę ścianę.

Zaczęliśmy widzieć zwierzęta, które już wymarły. Obrazy są tak naturalne i tak dobrze wykonane, że nie mamy wątpliwości, że na przykład patrzysz na konia. Koń epoki lodowcowej miał dziką i mało stylizowaną twarz.

Jest tak szczegółowy, że możemy nawet zobaczyć końskie włosie. To jest fascynujące. Obrazy obejmują między innymi ryby, żółwie, jaszczurki i ptaki, a także ludzi tańczących i trzymających się za ręce.




https://www.bbc.com/mundo/noticias-53947778


https://knowledge-time.com/9-miles-wall-with-12-500-year-old-paintings-is-discovered-in-the-amazon-rainforest/?fbclid=IwAR3DgmaNPHHiwGVE1vFY8VIFb6WveJgIwOoGlCc-fq3x0ota8tjU3UXRopQ






Wolin - wspomnienia osadników z 1945 roku

 

W podanym niżej linku można odsłuchać wspomnień niektórych mieszkańców Wolina.



29 września w Muzeum Regionalnym im. Andrzeja Kaubego w Wolinie otwarta została wystawa „Wyspa pamięci – stamtąd – tutaj”. To część ważnego projektu mającego na celu dokumentowanie wspomnień mieszkańców gminy Wolin, odnoszących się do pierwszych lat po II wojnie światowej. Fragmenty osobistych relacji, dokumenty i pamiątki, związane zarówno z osiedlaniem się ludzi na tych terenach po 1945 roku, jak i odnoszące się do tradycji kulturowych i religijnych, które przywieźli ze sobą z rodzinnych stron. To poruszający, czasem zatrważający obraz życia ludzi. Temat przybliżyła nam współtwórczyni wystawy Ewa Grochowska.






- Od końca 2018 roku prowadzę badania terenowe, polegające na nagraniach relacji biograficznych „pierwszych osadników” na wyspie Wolin – mówiła Ewa Grochowska – Nagrywamy pierwsze, ale i drugie pokolenie, dzieci, nawet wnuki tych osób, by zobaczyć, co zostało do dziś jako tradycje. Mam na myśli również tradycje muzyczne, bo te stały się punktem wyjścia do wielogodzinnych rozmów, ukazywania całych światów przeniesionych na Pomorze Zachodnie.

„Dziki Zachód” – to określenie pojawiające się niejednokrotnie w narracji osadników z Pomorza. „Proszę Pani, tu był «dziki zachód»! Jak Pani oglądała jakieś filmy, tu było podobnie” – mówili rozmówcy Ewy Grochowskiej.

- Tak zwane repatriacje były „Dobrowolne pod przymusem”, jak mówią ludzie – wspominała Grochowska – Jeśli zostało się na ziemiach radzieckich do lat 50. można było się repatriować, potem automatycznie dostawało się obywatelstwo radzieckie. Ale były i miejsca, z których wysiedlano ludzi siłą, nie dając możliwości wyboru. Nie wyglądało to też tak, że po kilku tygodniach podróży ludzie trafiają do przygotowanego domu i organizują sobie długie i szczęśliwe życie. Często byli okradani, terroryzowani. To obraz wręcz ikoniczny: pijani żołnierze Armii Czerwonej wpadają do domu, czegoś chcą, najczęściej wódki. Ludzie są świadkami gwałtów, często zbiorowych. To nie mieści się w głowie! Przyjeżdżasz, by zacząć nowe życie, a ono zaczyna się w takich okolicznościach. To rzeczy dla nas niewyobrażalne!

Wolin to soczewka, ukazująca w mikroskali historię całego Pomorza Zachodniego. Ludzie przyjeżdżali z przeróżnych stron Polski, Kresów, ale i Syberii czy Kazachstanu. Rodziny z Kielecczyzny, Lubelszczyzny, Podkarpacia, Wileńszczyzny, Wołynia, Podola czy odległych zakątków ZSRR spotkały się w jednym miejscu. O miejscu tym na wystawie „Wyspa pamięci” mówi m.in. kolekcja przeszło 1500 zdjęć, zbieranych od 2018 roku, we współpracy z gminą Wolin, co świadczy o lokalnym charakterze projektu.

- Właściwie, autorami tej wystawy są wszyscy mieszkańcy, który wzięli udział w projekcie. Pokazuje ona zawartość ich pamięci! – mówiła Ewa Grochowska. 




http://wyspapamieci.pl/historie/


np.:

http://wyspapamieci.pl/czeslaw-proszko/

https://mail.radio.szczecin.pl/395,1531,to-tylko-71-lat-reportaz-anny-kolmer




https://www.polskieradio.pl/8/478/Artykul/2818308,Wyspa-pamieci-i-Kolowrot-na-dzwieki-i-glosy?fbclid=IwAR1Zn1yH7B7rsuvoOW7NDK_Bj6sNEaOzGSO9TdZLpLmyl9oTpP6pXoj_7Ok





Humanistyczna architektura

 


Fundacja Ochrony Zabytków Architektury Drewnianej

 

 

Ratowanie zabytkowej architektury służy przede wszystkim kreowaniu otaczającej nas rzeczywistości. Tak jak dawne historie uczą nas jak żyć, jak postępować, aby nie popełniać błędów z przeszłości, podobnie dawna architektura uczy nas jak budować, aby żyć godnie.

Do godnego życia konieczna jest humanistyczna architektura, czyli taka, która służy przede wszystkim rozwojowi człowieka we wszystkich sferach jego egzystencji. Architektura, która służyć ma ekonomii, technologii, inżynierii, administracji etc. nie jest humanistyczną, więc w zasadzie nie powinna nosić miana architektury. Współczesne budownictwo niestety już dawno zatraciło trzy witruwiańskie elementy z definicji architektury: trwałość, stosowność i harmonię.

Jednym z najważniejszych elementów humanistycznej architektury jest wyraźnie akcentowane wejście główne z formą stosowną do funkcji budynku i ambicji oraz możliwości mieszkańców. Dlatego powstawały od tysiącleci portale, portyki, podcienie i ganki.

To co widzimy i czego doświadczamy codziennie wchodząc i wychodząc z domu kształtuje nasz byt. Inny będzie nasz dzień kiedy poczujemy w ręku masywną kutą klamkę otwierając solidne, nabijane ćwiekami drzwi; inny kiedy wychodząc przez szerokie dwa skrzydła z ozdobnymi listwami, stojąc pod zadaszonym gankiem jesteśmy przygotowywani do wkroczenia w otwartą przestrzeń; a inny kiedy przeciskając się przez otwór szerokości 80 cm naciskamy pustą, rachityczną klamkę powlekaną i słyszymy głuchy odgłos blaszanej pustki w pianką wypełnionej futrynie. Inny będzie wieczór w domu, po pracy kiedy z daleka widzimy żółte promienie lampy na ganku przenikające przez finezyjne ażury, a inny kiedy halogenowa lampa nad wypłowiałymi drzwiami świeci nam prosto w oczy.

W związku z powyższym Fundacja Ochrony Zabytków Architektury Drewnianej zachęca wszystkich, którzy czują się ludźmi nie tylko w materialnej formie, ale także obywatelami w dawnym znaczeniu tego słowa do stosowania obszernych wejść głównych w swoich domach oraz okalania ich malowniczymi gankami zaproponowanymi na zdjęciach. Mistrzowie i czeladnicy współpracujący z Fundacją są w stanie wykonać najtrudniejsze nawet zadanie. Dochód uzyskany ze sprzedaży ganków i podcieni wg wzorów tu zamieszczonych lub zupełnie dowolnych, w całości przeznaczony zostanie na konserwacje kolejnych zabytków architektury drewnianej na Żuławach, Warmii, Mazowszu lub w Małopolsce.

Projekty wykonane na podstawie zdjęć powstały w ramach stypendium MKiDNS w 2019 r. Żmudnym przerysowywaniem szablonów zajęła się Pani Klaudia Skierkowska-Drwięga Skierkowska, której ponownie dziękujemy za ciężką pracę.







za: fb




piątek, 1 października 2021

Mózg i mit jego 10%

 

przedruk

tłumaczenie automatyczne



9 września 2021 


Prawdopodobnie słyszałeś ten szalony (i szalenie źle poinformowany) pomysł w takiej czy innej formie: my, ludzie, używamy tylko 10 procent naszego mózgu. Niczym potwór z horroru, mit po prostu nie umrze. Różni naukowcy i dziennikarze naukowi myślą, że to zabili. Ale gdy tylko zaczynają się odprężać, wraca z rykiem. 


Faktem jest, że to pojęcie nie jest nawet bliskie prawdy.





Nie jest jasne, jak to się zaczęło. Jednak większość pisarzy wydaje się sądzić, że mit można wywieść z popularnej książki samopomocy z 1936 roku, napisanej przez nauczyciela wystąpień publicznych Dale Carnegie: Jak zdobywać przyjaciół i wpływać na ludzi . Carnegie prawdopodobnie rozwinął podobną koncepcję zaproponowaną przez amerykańskiego psychologa Williama Jamesa.

W artykule opublikowanym po raz pierwszy w Science z 1907 roku James napisał : „W porównaniu z tym, kim powinniśmy być, jesteśmy tylko w połowie rozbudzeni. Nasze ogniska są wygaszane, przeciągi sprawdzane. Wykorzystujemy tylko niewielką część naszych możliwych zasobów psychicznych i fizycznych”. Ten fragment z pewnością jest sprytny i nieco pilny, ale nie sugeruje, że używamy tylko 10 procent naszych mózgów. Nie jest też zbyt chwytliwy.

Prawdopodobnie to specyfika tej 10-procentowej liczby, ktokolwiek pierwszy ją dołączył, sprawiła, że ​​mit stał się wirusowy, jak mówimy dzisiaj. 

„Całkiem możliwe, że marketingowy geniusz Dale Carnegie sprawił, że ten pomysł stał się bardziej skostniały, przypisując go bezpośrednio mózgowi i umieszczając na nim liczbę” – mówi Sandra Aamodt, neurobiolog i autorka Welcome to Your Brain: Why You Lose Your Car Keys but Never Forget Jak prowadzić i inne zagadki życia codziennego .

Jakkolwiek się zaczęło, rozprzestrzeniło się szeroko. „Ludzie na całym świecie w to wierzą” — mówi Aamodt. „Jedna z ankiet, około 10 lat temu, wykazała, że ​​połowa Brazylijczyków uważa, że ​​wykorzystujesz tylko 10 procent swojego mózgu. Nie wyobrażam sobie, żeby siedzieli i czytali Dale Carnegie. Z drugiej strony jego bestseller został przetłumaczony na prawie każdy znany język.

Ostatecznie pomysł był złoty dla guru samodoskonalenia. „Gdyby 10-procentowy mit nie istniał, krzyżowcy samodoskonalenia musieliby go wymyślić” – napisał neurobiolog Barry L. Beyerstein w artykule na temat tego mitu, opublikowanym w książce Mind Myths: Exploring Popular Assumption about the Mind and Mózg .

„Uważamy, że ludzie są podekscytowani tym pseudo faktem, ponieważ jest to bardzo optymistyczne”, mówi Aamodt. „Czy nie chcielibyśmy wszyscy myśleć, że nasze mózgi mają olbrzymią pulę niewykorzystanego potencjału, którego nie wykorzystujemy?” Dodaje, że alternatywa oznacza, że ​​musimy zmierzyć się z rzeczywistością naszych ograniczeń i wyzwań związanych z nauką. 



Niestety, 10-procentowy mit jest po prostu nieprawdziwy.


„Nie ma co do tego żadnych wątpliwości” – mówi Aamodt. Funkcjonalne obrazowanie rezonansem magnetycznym (fMRI) wykazało, że wszystkie części mózgu są aktywne podczas różnych czynności. Oczywiście nie wszystkie w tym samym czasie. Ale każda część mózgu ma zadanie do wykonania.

Neuronaukowcy mogą właściwie powiedzieć, co robią poszczególne części. „Przypisywanie określonych funkcji poszczególnym częściom mózgu zaczęło się podczas II wojny światowej, która niestety wysłała do domu wiele osób z urazami mózgu” – mówi Aamodt. „Badanie weteranów i testowanie ich, aby zobaczyć, co mogą, a czego nie mogą zrobić w zależności od tego, gdzie ich mózg został uszkodzony, było jednym z najwcześniejszych rodzajów badań przeprowadzonych w celu ustalenia, co robią różne części mózgu”.

Później chirurdzy zorientowali się, które części mózgu robią co, poprzez elektryczną stymulację mózgu podczas operacji leczenia padaczki. Przed przecięciem mózgu, wyjaśnia Aamodt, chirurdzy musieli upewnić się, że nie uszkodzą przypadkowo części mózgu niezbędnej do jakiejś ważnej funkcji — na przykład języka. Stymulowali obszary wokół miejsca, w którym planowali ciąć, i pytali pacjenta, co się właśnie stało. „Czasami ludzie się śmiali; czasami przypominały sobie coś, co wydarzyło się, gdy miały 8 lat” – mówi. „Ale to, co nigdy się nie dzieje, jest niczym”.

Tak więc, podczas gdy mózg wciąż ma swoje tajemnice — na przykład, jak tworzy świadomość? — jedno, co wiemy, to to, że wszystko, a nie tylko 10 procent, jest w pracy. To może nie być zła wiadomość. W ostatnich latach naukowcy dowiedzieli się, że mózg jest znacznie bardziej plastyczny niż nam się wydawało, zdolny do tworzenia nowych ścieżek dla nowych zadań lub do regeneracji po uszkodzeniu. Nasze mózgi mogą nie mieć ogromnych niewykorzystanych rezerw, ale to, co mają, jest dość niezwykłe.

















https://www.discovermagazine.com/mind/the-10-percent-of-your-brain-myth-that-just-wont-die?utm_source=dscfb&utm_medium=social&utm_campaign=dscfb&fbclid=IwAR2iD3ThwWt9HRf68kLeCfQSoyhwoVG5emWmov8z0XnHvLFQ6QzMXQ216u8






"środowisko kultury"










" i wypychaniu ich" jest ciekawe, ale "nielegalnym pushbackom" jeszcze lepsze.

W sumie to nie wiem, co najlepsze - "pushbackom" czy "nielegalnym"!!

No bo jak zabezpieczanie granicy może być nielegalne??


To chyba jakiś nastolatek napisał - skoro takie bzdury wypisuje, a do tego słownictwo niewyrobione...

To może być ktoś spoza pracowników kultury - braki w słownictwie wskazują na młody wiek, ale i na brak oczytania i brak kontaktu ze sferą kulturalną. Świadczy też o tym zwrot "środowisko kultury" - jakby ktoś nie chciał napisać "środowisko pracowników i twórców kultury".

Może to jakiś ubek posklecał?

Sprawdź: Pajdokracja.

W każdym razie dziękuję "środowisku kultury" za zajęcie stanowiska w sprawie, która ich zawodowo nie dotyczy i życzyłbym nam wszystkim, by "środowisko kultury" zajęło się stanem polskiej kultury, a także krzewieniem szacunku do niej - i do kultury w ogóle...


















fb









czwartek, 30 września 2021

Etruskowie, badania DNA

 

skrótem:

Etruskowie mieli wywodzić się z migrujących grup anatolijskich lub egejskich. Inna hipoteza, której orędownikiem był Dionizjusz z Halikarnasu, zakłada, że Etruskowie wywodzili się z ludności tworzącej w epoce brązu lokalną kulturę Villanova, stanowili zatem ludność  autochtoniczną w środkowej i północnej Italii.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Maksa Plancka przyznały rację tej drugiej hipotezie. W DNA nie odnaleziono wskazówek dotyczących pokrewieństwa z mieszkańcami Anatolii.  Etruskowie dzielili za to profil genetyczny z Latynami żyjącymi w pobliskim Rzymie, przy czym duża część ich profili genetycznych pochodziła od przodków związanych ze stepem, którzy przybyli do regionu w epoce brązu.


Cechy pochówku wiążą kulturę Villanovan ze środkowoeuropejską kulturą Urnfield (ok. 1300-750 pne) i celtycką kulturą Hallstatt, która zastąpiła kulturę Urnfield. Nie można ich odróżnić na wcześniejszych etapach.

Kultura Urnfield wyrosła z poprzedniej kultury Tumulus.

która

Była potomkiem kultury Unetice .

Istnieje około 1400 udokumentowanych stanowisk kultury Únětice w Czechach i na Słowacji, 550 stanowisk w Polsce, a w Niemczech około 500 stanowisk i lokalizacji znalezisk luźnych.

Stanowiska tej kultury datowane są na I okres epoki brązu, czyli 1800-1500 p.n.e. Po kulturze unietyckiej na obszarze Polski następuje kultura przedłużycka na zachodzie oraz kultura trzciniecka na wschodzie.

Stanowiska tej kultury znane są z terenów Moraw, Czech, Słowacji, Niemiec, a na terenach Polski: Śląska, Wielkopolski, ziemi lubuskiej, Pomorza i Kujaw, a graniczyły ze stanowiskami kultur nordyjskich od północy, z kulturami strefy leśnej i przykarpackim kręgiem kulturowym od wschodu, oraz ze strefą oddziaływań anatolijsko-bałkańskich i zachodnioeuropejskimi kulturami o tradycji pucharów dzwonowatych od południa i zachodu.


[...] obie grupy wydają się być migrantami z pontyjsko-kaspijskiego stepu – długiego, cienkiego pasa ziemi rozciągającego się od północnego Morza Czarnego wokół Ukrainy do północnego Morza Kaspijskiego w Rosji. Po przybyciu do Włoch w epoce brązu pierwsi mówcy języka etruskiego zakorzenili się, asymilując osoby mówiące innymi językami z własną kulturą, gdy rozkwitły one w wielką cywilizację.


Etruskowie „podzielają profil genetyczny łacinników z pobliskiego Rzymu, a większość ich genomu pochodzi od przodków ze stepów euroazjatyckich w epoce brązu”.  

Według analizy duża część profilu genetycznego Etrusków pochodzi od ludów stepowych, które dotarły do ​​Włoch i znacznej części Europy w epoce brązu. Uważa się, że ich wpływ jest genetycznie i kulturowo definiujący nasz kontynent. To odkrycie jest godne uwagi, biorąc pod uwagę fakt, że dystrybucja języków indoeuropejskich sięga wstecz do tej grupy, podczas gdy Etruskowie wszystkich ludzi mówili językiem nieindoeuropejskim.

„Ta trwałość językowa w połączeniu ze zmianami genetycznymi stawia pod znakiem zapytania upraszczające założenia, że ​​geny są tym samym co języki” – piszą naukowcy. Zamiast tego prawdopodobne są złożone scenariusze, w których doszło do przemieszania genetycznego, a jednocześnie zachowana została kultura etruska i społeczność językowa.

Jednak nowe badanie etruskiego DNA pokazuje, że ci ludzie byli genetycznie tacy sami jak ich sąsiedzi – i argumentuje, że ich kultura i język były pozostałością po jeszcze wcześniejszej epoce.

 Etruskowie pochodzili częściowo od rolników z epoki kamienia, którzy żyli w Europie od około 6000 p.n.e. podobnie jak ludzie gdzie indziej na Półwyspie Włoskim w tym czasie, w tym ich łacińskich sąsiadów. I podobnie jak ich sąsiedzi, wydaje się, że do 1600 r. p.n.e. Etruskowie wchłonęli napływ nowych przybyszów, śledząc ich pochodzenie na otwarte łąki lub stepy współczesnej Rosji i Ukrainy.

„Etruskowie wyglądają nie do odróżnienia od łacinników, a także mają wysoki odsetek przodków stepowych” – mówi Posth. To sugeruje, że Etruskowie byli tak samo lokalni, jak wszyscy inni w prehistorycznych Włoszech.

W rzeczywistości podkreśla, że ​​nie ma dowodów genetycznych na niedawny ruch populacji z Anatolii. 








przedruk

tłumaczenie automatyczne


ilmessaggero.it

Etruskowie, badanie DNA ujawnia pochodzenie: „Bliscy kuzyni łacinników i nie przybyli ze Wschodu”


25 września 2021


A jeśli Etruskowie byli najbliższymi krewnymi łacinników, a więc i Rzymian? A jeśli mają lokalne pochodzenie we Włoszech i nie pochodzą ze Wschodu? Cywilizacja tak sławna, jak nieznana, której pochodzenie wciąż owiane jest aurą tajemniczości. A także zimny przypadek ich języka. Zagadka, którą można było rozwiązać w tych godzinach (a walc akademickich refleksji już się rozpoczął).

Kluczowym krokiem było  skomplikowane i rozległe badania nad DNA, " największy kiedykolwiek przeprowadzono na Etrusków, przeprowadzonych przez zespół naukowców międzynarodowych, koordynowanych przez uniwersytety w Florence, Tybindze i Jenie, który uczestniczył także przez naukowców  z Muzeum of Civilization in Rome  i opublikowane przez Science Advance. Szczegółowo zbadane badaniaDNA 82 osób, które żyły we Włoszech przez prawie 2000 lat, od 800 pne do 1000 AD, w dwunastu miejscach, między Toskanią a Górnym Lacjum . 

Wyniki?

Etruskowie „podzielają profil genetyczny łacinników z pobliskiego Rzymu, a większość ich genomu pochodzi od przodków ze stepów euroazjatyckich w epoce brązu”.  


„To z  pewnością jedno z najważniejszych badań ostatnich lat, z badaczami, którzy pracowali nad nim od 2000 roku, angażując się tym samym w problem tajemnicy pochodzenia” – komentuje Valentino Nizzo, dyrektor Muzeum Etruskiego w Willi Giulia w Rzymie.

Co jednak pozostaje obiektywne - Dane w naturalny sposób potwierdzają dziś, że nie jest możliwa teza o masowym ruchu ze Wschodu, którą poparł starożytny historyk Herodot. Ale już antropologiczne podejście do dokumentacji historycznej i archeologicznej przez dziesięciolecia wyjaśniało, że jest to fałszywy problem. Masowe przemieszczenia, które przenoszą kulturę z miejsca na miejsce, w okresie, w którym ta kultura nie wykształciła się jeszcze tożsamości, bo te procesy się nie rozpoczęły, nie mają większego sensu ”. 

Badanie ma na celu rzucenie światła na wysoce zaawansowaną kulturę Etrusków, która rozkwitła w epoce żelaza w środkowych Włoszech i która od tysiącleci intrygowała uczonych, angażując wybitnych historyków od czasów greckiego Herodota. Dla tych ostatnich wywodzili się z anatolijskich lub egejskich grup migracyjnych. Z drugiej strony dla archeologów miały one lokalne pochodzenie, hipotezę popartą w przeszłości badaniami nad starożytnym DNA. 

Badanie ujawniło również „ważne przekształcenia genetyczne związane z późniejszymi wydarzeniami historycznymi” w odniesieniu zawsze do środkowych Włoch: jedną, w okresie Cesarstwa Rzymskiego, związaną z mieszaniem się z populacjami wschodniej części Morza Śródziemnego, która prawdopodobnie obejmowała niewolników i żołnierzy przeniesionych przez Rzym Imperium; drugi we wczesnym średniowieczu, utożsamiany z rozprzestrzenieniem się północnoeuropejskich przodków na półwyspie po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego.

Ale dla Valentino Nizzo w rzeczywistości kwestia pochodzenia Etrusków jest „fałszywym problemem”.

"Wszyscy Etruskolodzy od lat śledzą to pytanie – kontynuuje Valentino Nizzo – nawet z wielką uwagą na analizę starożytnego DNA, a zapowiedziano rozwiązanie tzw. tajemnicy pochodzenia Etrusków, zorientowanej w dwóch kierunkach. : ta potwierdzająca tezę Herodota o wschodnim pochodzeniu, i ta, która zamiast tego zdawała się potwierdzać tzw. autochtonię Etrusków, sięgającą Dionizego z Halikarnasu. 

Ci, którzy studiują Etrusków, wiedzą, że w rzeczywistości nie ma tajemnic pochodzenia, ponieważ każda kultura powstaje z czasem poprzez powolny proces tożsamościowy i kulturowy, który nie ma nic wspólnego z procesami biologicznymi, które opowiadają różne historie, związane z bardzo szeroką mobilnością ten człowiek w swojej historii miał zawsze. 

Więc odpowiedź na tajemnicę pochodzenie Etrusków polega na kształtowaniu ich tożsamości etnicznej, która sytuuje się w historycznym momencie, w którym kontakty na Morzu Śródziemnym były najbardziej intensywne. I to jest w VIII wieku p.n.e., z pierwszą kolonizacją na naszym półwyspie: tą, w której jest więcej gotówki handlowej nawet z sąsiednim światem wschodnim, a porównanie z innymi kulturami, innymi niż lokalne, uwypukliło proces kształtowania się tożsamości . 

Tak więc po ósmym wieku, zwłaszcza w siódmym, uzasadnione staje się mówienie o Etruskach a porównanie z innymi kulturami odmiennymi od lokalnych uwydatniło proces formowania się tożsamości. Tak więc po ósmym wieku, zwłaszcza w siódmym, uzasadnione staje się mówienie o Etruskach a porównanie z innymi kulturami odmiennymi od lokalnych uwydatniło proces formowania się tożsamości. Tak więc po ósmym wieku, zwłaszcza w siódmym, uzasadnione staje się mówienie o Etruskach”.


------


science.org


Na wieki przed powstaniem Republiki Rzymskiej na Półwyspie Włoskim dominowała inna kultura: Etruskowie, wyrafinowana cywilizacja, której serce znajdowało się we współczesnej Toskanii i wokół niej, i która stanowiła trwałą zagadkę.

Wykwalifikowani rolnicy, metalowcy i kupcy Etruskowie prowadzili intensywny handel z innymi cywilizacjami śródziemnomorskimi. Mieli odrębną kulturę, z bardziej egalitarną rolą kobiet i sztuką, która była bardziej stylizowana i impresjonistyczna niż ich sąsiadów i wydawała się wykazywać wpływy ze wschodniej części Morza Śródziemnego. Ich język, zachowany we fragmentarycznych inskrypcjach na grobach, nie miał nic wspólnego z tym, co mówili ich starożytni sąsiedzi czy dzisiejsi Europejczycy. 

Jednak nowe badanie etruskiego DNA pokazuje, że ci ludzie byli genetycznie tacy sami jak ich sąsiedzi – i argumentuje, że ich kultura i język były pozostałością po jeszcze wcześniejszej epoce.

 Jednym z pierwszych, który spekulował na temat korzeni Etrusków, był grecki historyk Herodot, który napisał około 500 p.n.e. że byli migrantami z Anatolii, którzy przywieźli ze sobą charakterystyczny język i kulturę. Również Rzymianie byli zafascynowani swoimi poprzednikami.

„Mieli potężny wpływ na kształtowanie Rzymu we wczesnych latach”, mówi historyk z Uniwersytetu Harvarda, Michael McCormick, współautor nowego badania: Pierwsi królowie Rzymu byli mówcami etruskimi, Etruskowie mogli założyć samo miasto Rzym. a wiele rzymskich instytucji i praktyk kulturowych zostało zapożyczonych lub zaadaptowanych od swoich etruskich sąsiadów.

Ostatnio pogłębiła się zagadka ich pochodzenia. Chociaż lingwiści skupili się na pozornie egzotycznym języku Etrusków, archeolodzy dostrzegli ślady lokalnych powiązań. Etruska sztuka i artefakty wydają się być częścią dłuższej tradycji regionalnej, a nie zupełnie nowym przybyszem na tym obszarze, mówi Graeme Barker, archeolog z University of Cambridge, który nie był zaangażowany w badania. „Trudno to wyjaśnić”.

Nowe badanie DNA z kilkudziesięciu szkieletów z epoki etruskiej pobranych z wcześniejszych wykopalisk i kolekcji muzealnych dostarcza wyjaśnienia. W artykule opublikowanym dzisiaj w Science Advances zespół archeologów, genetyków i lingwistów kierowany przez genetyka Cosimo Postha z Uniwersytetu w Tybindze stwierdza, że Etruskowie pochodzili częściowo od rolników z epoki kamienia, którzy żyli w Europie od około 6000 p.n.e. podobnie jak ludzie gdzie indziej na Półwyspie Włoskim w tym czasie, w tym ich łacińskich sąsiadów. I podobnie jak ich sąsiedzi, wydaje się, że do 1600 r. p.n.e. Etruskowie wchłonęli napływ nowych przybyszów, śledząc ich pochodzenie na otwarte łąki lub stepy współczesnej Rosji i Ukrainy.

„Etruskowie wyglądają nie do odróżnienia od łacinników, a także mają wysoki odsetek przodków stepowych” – mówi Posth. To sugeruje, że Etruskowie byli tak samo lokalni, jak wszyscy inni w prehistorycznych Włoszech.

Pozostało jednak pytanie językowe: we Włoszech, podobnie jak w niemal całej Europie, pojawienie się przodków stepowych zbiegło się z pojawieniem się języków indoeuropejskich. „Zwykle, gdy przybywa język indoeuropejski, zastępuje języki, które były tam wcześniej”, mówi lingwista z Leiden University, Guus Kroonen, współautor artykułu. „Więc dlaczego Etruskowie mówią językiem nieindoeuropejskim?”

Autorzy artykułu twierdzą, że kultura i język etruski poprzedzały przybycie ludów stepowych i były szczególnie odporne: gdy nowi przybysze napływali do dzisiejszej Toskanii, mogli nauczyć się języka etruskiego, wżenić się w lokalne rodziny i zintegrować ze społeczeństwem etruskim.

„Prawie wszędzie indziej ci nowi ludzie i nowe języki triumfowali wraz ze swoją kulturą” — mówi McCormick. „Tu tak się nie stało: stara kultura utrzymywała się i kwitła”. Język etruski był używany w inskrypcjach nagrobnych przez kolejne 800 lat, dopóki dominacja Rzymu i jego język łaciński nie spowodowały jego cichego wyginięcia w I wieku n.e.

Aby upewnić się, że ludzkie szczątki, które sekwencjonowali, są etruskie, naukowcy datowali je metodą radiowęglową, uzyskując swego rodzaju bonus: prawie połowa szkieletów znalezionych przez archeologów w grobowcach w stylu etruskim pochodziła z późniejszych okresów. „Ludzie wielokrotnie wykorzystywali nekropolie etruskie, aby chować swoich zmarłych” — mówi Posth.

Struktura genetyczna tych późniejszych szczątków wykazała, że ​​ osoby z zewnątrz nadal migrują do regionu. W szczytowym okresie Cesarstwa Rzymskiego, około 1 roku n.e., DNA odnotowuje znaczny wkład ze wschodniej części Morza Śródziemnego, być może niewolników przywiezionych do pracy na farmach środkowych Włoch. A między 500 a 1000 rokiem n.e. napływ DNA z Europy Północnej świadczy o plemionach germańskich, które najechały i podbiły półwysep.

Odkrycie, że Etruskowie byli tak samo miejscowi jak ich sąsiedzi, nawet jeśli ich język nie był spokrewniony, jest mile widzianym przypomnieniem, że geny i kultura nie są synonimami, mówi Anthony Tuck, archeolog z University of Massachusetts, Amherst, który nie był w to zaangażowany. w badaniach. To coś, co często ginie w ostatnich badaniach nad prehistorycznymi migracjami, mówi, a także we współczesnym dyskursie o rasie i pochodzeniu etnicznym. „Byliśmy zbyt uproszczeni, zakładając, że geny są równe kulturze” — mówi Tuck. „Te dane pokazują, że ludzie mogą angażować się w formy kulturowe, które nie są związane z ich składem genetycznym”.

McCormick mówi, że następnym krokiem jest zrozumienie, jak Etruskowie wytrzymali tak długo. „Mają taki sam przepływ genów, jak wszędzie, ale nie ma to wpływu na ich kulturę i język”, mówi. „Teraz piłka powraca na dwór historyków i archeologów, aby zrozumieć… co takiego w kulturze Etrusków pomogło jej przetrwać”.




wissenschaft.de

Nowe odniesienia do pochodzenia Etrusków

24 września 2021


Debata o pochodzeniu Etrusków sięga czasów starożytnych filozofów. Grecki historyk Herodot wysunął tezę około 500 rpne, że przodkowie Etrusków wyemigrowali do Włoch z Lidii - obszaru na śródziemnomorskim wybrzeżu Turcji - około 1000 rpne. Jednak około 500 lat później Dionizjusz z Halikarnasu postawił tezę, że Etruskowie wyłonili się z kultury Villanova epoki brązu i rozwinęli się lokalnie. Chociaż współczesna analiza składu genetycznego dzisiejszej populacji obszaru Etrusków wykazała wpływy z Azji Mniejszej, większość dzisiejszych archeologów zakłada, że ​​kultura powstała lokalnie. Jednak genetycznych dowodów na to założenie było jak dotąd niewiele.

Stare DNA sprzed prawie 2000 lat

Zespół kierowany przez Cosimo Postha z Instytutu Historii Człowieka im. Maxa Plancka w Jenie zarejestrował starożytne DNA ze skamieniałych kości i zębów 82 osób z dwunastu stanowisk archeologicznych w regionie Etrusków, które obejmują okres od 800 do 1000 p.n.e. AD . 48 osobników pochodziło z okresu etruskiego w ośmiu wiekach pne, sześć z okresu od 1 do 500 n.e. i 28 z wczesnego średniowiecza od 500 do 1000 n.e.

Wynik: „Spośród 48 osobników z pierwszego przedziału czasowego byliśmy w stanie przypisać 40 do wspólnego klastra genetycznego, który wykazuje wyraźne podobieństwa z genetycznym składem dzisiejszych Hiszpanów”, relacjonują naukowcy i dochodzą do wniosku: „Etruskowie pula genów nie wydaje się być spowodowana ruchami populacji z pobliskiego miasta, które powstały na wschodzie. Etruskowie mają lokalny profil genetyczny, który dzielą z innymi sąsiednimi populacjami, takimi jak Latynosi z Rzymu i okolic, pomimo różnic kulturowych i językowych między dwiema sąsiednimi grupami.

Podobne geny, inny język

Według analizy duża część profilu genetycznego Etrusków pochodzi od ludów stepowych, które dotarły do ​​Włoch i znacznej części Europy w epoce brązu. Uważa się, że ich wpływ jest genetycznie i kulturowo definiujący nasz kontynent. To odkrycie jest godne uwagi, biorąc pod uwagę fakt, że dystrybucja języków indoeuropejskich sięga wstecz do tej grupy, podczas gdy Etruskowie wszystkich ludzi mówili językiem nieindoeuropejskim. „Ta trwałość językowa w połączeniu ze zmianami genetycznymi stawia pod znakiem zapytania upraszczające założenia, że ​​geny są tym samym co języki” – piszą naukowcy. Zamiast tego prawdopodobne są złożone scenariusze, w których doszło do przemieszania genetycznego, a jednocześnie zachowana została kultura etruska i społeczność językowa.

Analizy wykazały również, że pula genów Etrusków pozostawała w dużej mierze stabilna w ciągu 800 lat od epoki żelaza do Republiki Rzymskiej. Tylko osiem z 48 osobników miało inne pochodzenie genetyczne - z Afryki Północnej, Europy Środkowej i Bliskiego Wschodu. 

„Wyraźna stabilność genetyczna w Etrurii przez prawie tysiąc lat jest zgodna z zapisami historycznymi, które opisują asymilację z republiką rzymską jako proces polityczny, a nie demograficzny, również dzięki zachowaniu kultury i języka etruskiego w regionie zajęte od wieków ”- wyjaśniają badacze.

Wydarzenia historyczne widoczne w puli genów

Zmieniło się to wraz z pojawieniem się Cesarstwa Rzymskiego. Sześć osobników z okresu od 1 do 500 ne miało znacząco odmienne profile genetyczne niż Etruskowie z poprzednich 800 lat. „Ta genetyczna zmiana wyraźnie pokazuje rolę Imperium Rzymskiego w przesiedlaniu się ludzi na dużą skalę w czasach zwiększonej społeczno-ekonomicznej i geograficznej mobilności” – mówi kolega z Postha, Johannes Krause. Wymieniono około 50 procent wcześniejszej puli genów Etrusków, prawdopodobnie pod wpływem niewolników i żołnierzy ze wschodniej części Morza Śródziemnego.

Naukowcy zauważyli kolejny wstrząs w puli genów we wczesnym średniowieczu. Wyniki sugerują, że germańscy imigranci rozprzestrzenili się po półwyspie włoskim po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego i pozostawili ślady w genomie 28 badanych osobników z okresu między 500 a 1000 rokiem n.e. Pula genów tych osobników jest uderzająco podobna do tej u ludzi, którzy do dziś żyją w tym regionie. „Nasze analizy wskazują zatem na szeroką ciągłość populacji między wczesnym średniowieczem a współczesnością w regionach Toskanii, Lacjum i Basilicata, co sugeruje, że główna pula genowa dzisiejszego ludu w środkowych i południowych Włoszech powstała co najmniej 1000 lat temu ”, piszą Posth i jego koledzy.

Zdaniem naukowców, aby lepiej zrozumieć historię genetyczną Etrusków oraz ich przodków i potomków, potrzebne będą dodatkowe próbki starożytnego DNA z całych Włoch.

Źródło: Cosimo Posth (Max Planck Institute for the History of Man , Jena) i in., Science Advances, doi: 10.1126 / sciadv.abi7673


--------


lanazione.it


Etruskowie dzielili profil genetyczny z łacinnikami z pobliskiego Rzymu i że znaczna część ich genomu pochodziła od przodków ze stepów euroazjatyckich w epoce brązu.

 Badania opublikowane w „Science Advances” były koordynowane przez uniwersytety we Florencji, Jenie i Tybindze i zaangażowały naukowców z Włoch (oprócz Uniwersytetu Florenckiego, Uniwersytetu Sieny, Uniwersytetu w Ferrarze, Muzeum Cywilizacji w Rzymie), Niemiec, Stany Zjednoczone, Dania i Wielka Brytania.

Badania rzucają światło na pochodzenie i dziedzictwo Etrusków dzięki analizie genomu 82 osobników z środkowych i południowych Włoch, żyjących między 800 pne a 1000 AD. Chociaż archeolodzy uważają, że Etruskowie mieli lokalne pochodzenie, a niektóre badania nad starożytnym DNA w przeszłości również wspierały tę hipotezę, dopiero dzięki tym nowym badaniom – biorąc pod uwagę, że po raz pierwszy zbadano kompletne genomy – byliśmy w stanie podać ostateczne odpowiedzi na temat pochodzenia tej populacji. Obecne badanie łączy informacje genomowe z okresu prawie 2000 lat w odniesieniu do dwunastu stanowisk archeologicznych i rzuca światło na tę tajemnicę. W rzeczywistości podkreśla, że ​​nie ma dowodów genetycznych na niedawny ruch populacji z Anatolii. 

Jednak badania DNA nie ujawniają tajemnicy języka etruskiego. Biorąc pod uwagę, że grupy związane ze stepem były prawdopodobnie odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się języków indoeuropejskich, którymi obecnie posługują się miliony ludzi na całym świecie, utrzymywanie się nieindoeuropejskiego języka etruskiego w Etrurii jest intrygującym i wciąż niewytłumaczalnym zjawiskiem, które wymagają dalszych badań archeologicznych, historycznych, językowych i genetycznych, wyjaśniają badacze w artykule w „Science Advances”. „Ta trwałość językowa w połączeniu z rotacją genetyczną podważa tezę, że geny są równe językom – mówi David Caramelli, profesor antropologii na Uniwersytecie we Florencji – i sugeruje bardziej złożony scenariusz, który mógł wiązać się z asymilacją pierwszego ludy italskie przez etruską społeczność językową, 

Patrząc na późniejsze wczesne średniowiecze, naukowcy zamiast tego zidentyfikowali przodków z północnej Europy, którzy rozprzestrzenili się po całym półwyspie włoskim po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Odkrycia te sugerują, że germańscy migranci, w tym osoby związane z nowo utworzonym Królestwem Lombardzkim, mogli pozostawić możliwy do prześledzenia wpływ na krajobraz genetyczny środkowych Włoch. W regionach Toskanii, Lacjum i Basilicata istnieje ciągłość dziedzictwa genetycznego populacji między wczesnym średniowieczem a dniem dzisiejszym. Dane te sugerują, że główna pula genetyczna współczesnych ludzi w środkowych i południowych Włoszech została w dużej mierze ukształtowana co najmniej 1000 lat temu. Chociaż w celu poparcia tej hipotezy konieczne jest uzyskanie bardziej starożytnych danych DNA z całych Włoch, zmiany przodków w Toskanii i północnym Lacjum podobne do tych zgłoszonych dla miasta Rzymu i jego okolic sugerują, że wydarzenia historyczne z pierwszego tysiąclecia naszej ery miały istotny wpływ na przemiany genetyczne w dużej części półwyspu włoskiego. 



polskieradio24.pl

Kim byli Etruskowie? Badania DNA rzucają nowe światło na pochodzenie niezwykłego ludu


Badanie przeprowadził międzynarodowy zespół naukowców skupionych wokół Instytutu Maksa Plancka na podstawie genomu pozyskanego z 82 starożytnych szczątków osób z 12 stanowisk archeologicznych środkowych i południowych Włoch. Ludzie ci żyli w okresie od ok. 800 p.n.e. do 1000 r. n.e.

Wyniki badań pokazują, że Etruskowie, pomimo ich unikalnej kultury, byli blisko spokrewnieni ze swoimi italskimi sąsiadami.

Z uwagi na to, że Etruskowie posługiwali się wymarłym językiem, który jest obecnie tylko częściowo zrozumiały dla badaczy, wiele z tego, co początkowo było wiadomo o cywilizacji etruskiej, pochodzi z komentarzy późniejszych pisarzy greckich i rzymskich. Jedna z hipotez dotyczących ich pochodzenia, zaproponowana przez Herodota, wskazuje na wpływ starożytnych greckich elementów kulturowych. Zgodnie z tym założeniem Etruskowie mieli wywodzić się z migrujących grup anatolijskich lub egejskich. Inna hipoteza, której orędownikiem był Dionizjusz z Halikarnasu, zakłada, że Etruskowie wywodzili się z ludności tworzącej w epoce brązu lokalną kulturę Villanova, stanowili zatem ludność  autochtoniczną w środkowej i północnej Italii.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Maksa Plancka przyznały rację tej drugiej hipotezie. W DNA nie odnaleziono wskazówek dotyczących pokrewieństwa z mieszkańcami Anatolii.  Etruskowie dzielili za to profil genetyczny z Latynami żyjącymi w pobliskim Rzymie, przy czym duża część ich profili genetycznych pochodziła od przodków związanych ze stepem, którzy przybyli do regionu w epoce brązu.


Jak podkreślają autorzy badań, biorąc pod uwagę, że grupy związane ze stepem były prawdopodobnie odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się języków indoeuropejskich, którymi obecnie posługują się na całym świecie miliardy ludzi, utrzymywanie się nieindoeuropejskiego języka etruskiego jest intrygującym i wciąż niewyjaśnionym zjawiskiem, które będzie wymagało dalszych badań archeologicznych, historycznych, lingwistycznych i genetycznych.

- Ta językowa trwałość, w połączeniu z genetyczną rotacją, podważa proste założenia, że geny równają się językom i sugeruje bardziej złożony scenariusz, który mógł obejmować asymilację wczesnych italskich mówców przez etruską wspólnotę mowy, prawdopodobnie w drugim tysiącleciu przed naszą erą - mówi współautor badań, prof. David Caramelli z Uniwersytetu we Florencji.


Pomimo kilku osobników o pochodzeniu wschodniośródziemnomorskim, północnoafrykańskim i środkowoeuropejskim, pula genów etruskich pozostawała stabilna przez co najmniej 800 lat, obejmujących epokę żelaza i okres rzymskiej republiki. Badanie wykazało jednak, że podczas późniejszego okresu cesarstwa rzymskiego, środkowe Włochy doświadczyły zmiany genetycznej na dużą skalę, wynikającej z napływu osób o pochodzeniu wschodniośródziemnomorskim. Najprawdopodobniej byli to w przeważającej części niewolnicy i żołnierze relokowani przez imperium rzymskie.

- To genetyczne przesunięcie wyraźnie obrazuje rolę imperium rzymskiego w przemieszczeniach ludzi na dużą skalę w czasach zwiększonej mobilności społeczno-ekonomicznej i geograficznej - wskazuje Johannes Krause, dyrektor Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maksa Plancka.


Kolejna duża zmiana w puli genowej mieszkańców Italii miała miejsce na przełomie antyku i wczesnego średniowiecza. Badacze zidentyfikowali w DNA ślad po Germanach rozprzestrzeniających się na Półwyspie Apenińskim po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego. Wyniki badań sugerują, że germańscy migranci, w tym osoby związane z nowo powstałym królestwem Longobardów, pozostawili wpływ na krajobraz genetyczny środkowych Włoch.

W regionach Toskanii, Lacjum i Basilicaty rodowód ludności pozostał w dużej mierze tożsamy między wczesnym średniowieczem a dniem dzisiejszym, co sugeruje, że główna pula genów obecnych mieszkańców środkowych i południowych Włoch została w dużej mierze ukształtowana co najmniej 1000 lat temu.

  • Wydaje się, że polityka imperium rzymskiego pozostawiła długotrwały ślad  w profilu genetycznym południowych Europejczyków, wypełniając lukę między europejskimi i wschodnimi populacjami śródziemnomorskimi na genetycznej mapie zachodniej Eurazji – ocenia prof. Cosimo Posth z Uniwersytetu w Tybindze i Centrum Ewolucji Człowieka i Paleośrodowiska Senckenberg.


Odkrycie mogło właśnie rozstrzygnąć trwającą 2400 lat debatę



Nowa analiza genetyczna mogła wreszcie ujawnić pochodzenie Etrusków — tajemniczego ludu, którego cywilizacja kwitła we Włoszech na wieki przed założeniem Rzymu.

Okazuje się, że enigmatyczni Etruskowie byli lokalni w okolicy, z niemal identyczną genetyką jak ich łacińskojęzyczni sąsiedzi.

To odkrycie jest sprzeczne z wcześniejszymi teoriami, że Etruskowie – którzy przez wieki mówili wymarłym, nieindoeuropejskim językiem, który różnił się znacznie od innych w regionie – pochodzili z innego miejsca niż ich łacińscy sąsiedzi. 

Zamiast tego, obie grupy wydają się być migrantami z pontyjsko-kaspijskiego stepu – długiego, cienkiego pasa ziemi rozciągającego się od północnego Morza Czarnego wokół Ukrainy do północnego Morza Kaspijskiego w Rosji. Po przybyciu do Włoch w epoce brązu pierwsi mówcy języka etruskiego zakorzenili się, asymilując osoby mówiące innymi językami z własną kulturą, gdy rozkwitły one w wielką cywilizację.

Odkrycie „podważa proste założenia, że ​​geny równają się językom i sugeruje bardziej złożony scenariusz, który mógł wiązać się z asymilacją wczesnych użytkowników języka włoskiego przez społeczność mowy etruskiej” – powiedział w oświadczeniu David Caramelli, profesor antropologii na Uniwersytecie we Florencji .  

Z miastami tak wyrafinowanymi jak te starożytnych Greków; sieci handlowe tak lukratywne jak Fenicjanie; i ogromne bogactwo rywalizujące ze starożytnym Egiptem , cywilizacja Etrusków, pierwsze znane supermocarstwo zachodniej części Morza Śródziemnego, miała blask dorównujący jedynie tajemnicą otaczającą jej język i jego pochodzenie. Dochodząc do szczytu swojej potęgi w środkowych Włoszech w VII wieku pne, Etruria dominowała w regionie przez wieki, aż do nadejścia republiki rzymskiej, która prawie podbiła Etrusków przed połową III wieku pne, w pełni asymilując ich przez 90 pne 

Archeolodzy od dawna wiedzą, że Etruskowie przekazali późniejszej Republice Rzymskiej swoje rytuały religijne, obróbkę metali, walkę gladiatorów oraz innowacje w architekturze i inżynierii, które przekształciły Rzym z niegdyś prymitywnej osady w wielkie miasto. Niewiele jednak wiedziano o geograficznym pochodzeniu Etrusków lub ich enigmatycznym, częściowo zrozumiałym języku, co czyni ich przedmiotem ponad 2400 lat intensywnej debaty.

Starożytny grecki pisarz Herodot (powszechnie uważany za pierwszego historyka) uważał, że Etruskowie wywodzili się z ludów anatolijskich i egejskich, które uciekli na zachód po głodzie w dzisiejszej zachodniej Turcji. Inny historyk grecki, Dionizjusz z Halikarnasu, stwierdził, że cywilizacja przedrzymska, pomimo greckich zwyczajów i języka nieindoeuropejskiego, pochodziła z półwyspu włoskiego. 

Podczas gdy ostatnie dowody archeologiczne, które pokazują niewiele dowodów na migrację, przechylają się na korzyść argumentu Halikarnasu, „brak starożytnego DNA z regionu sprawił, że badania genetyczne stały się niespójne” – napisali naukowcy w oświadczeniu. Aby rozwiązać ten problem, naukowcy zebrali starożytne informacje genomowe ze szczątków 82 osób, które żyły między 2800 a 1000 lat temu w 12 stanowiskach archeologicznych w środkowych i południowych Włoszech. 

Po porównaniu DNA tych 82 osób z DNA innych starożytnych i współczesnych narodów naukowcy odkryli, że pomimo silnych różnic w zwyczajach i języku, Etruskowie i ich łacińscy sąsiedzi mają wspólny profil genetyczny. W rzeczywistości pochodzenie obu grup wskazuje na ludzi, którzy po raz pierwszy przybyli do regionu ze stepu pontyjsko-kaspijskiego w epoce brązu. Po tym, jak ci wcześni Etruskowie osiedlili się w północnych i wschodnich Włoszech, ich pula genów pozostała stosunkowo stabilna — zarówno w epoce żelaza, jak i wchłonięciu cywilizacji etruskiej do Republiki Rzymskiej. Potem, po powstaniu Cesarstwa Rzymskiego, nastąpił wielki napływ nowych genów, prawdopodobnie w wyniku masowych migracji, jakie spowodowało imperium. 

„Ta genetyczna zmiana wyraźnie pokazuje rolę Cesarstwa Rzymskiego w przesiedleniach ludzi na dużą skalę w czasach zwiększonej mobilności społeczno-ekonomicznej i geograficznej w górę lub w dół” – powiedział Johannes Krause, dyrektor Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Niemczech. wyrok.

Teraz, gdy starożytna debata mogła w końcu zostać rozstrzygnięta, naukowcy planują przeprowadzić szersze badania genetyczne z wykorzystaniem starożytnego DNA z innych regionów Cesarstwa Rzymskiego. Pomoże im to nie tylko ustalić dalsze szczegóły dotyczące pochodzenia Etrusków i ich dziwnego, obecnie wymarłego języka, ale także odkryć ruchy narodów, które przekształciły ich potomków w genetycznie zróżnicowanych obywateli globalnego supermocarstwa.

Naukowcy opublikowali swoje odkrycia 24 września w czasopiśmie Science Advances . 



https://www.livescience.com/origins-of-etruscans-discovered?fbclid=IwAR1r78tKS1czejqclEz834vSTKRUO8BmqEdiZcLFCmt63lO9mh-M5s1L0Xk



https://en.wikipedia.org/wiki/Villanovan_culture

https://en.wikipedia.org/wiki/Urnfield_culture

https://en.wikipedia.org/wiki/Tumulus_culture

https://en.wikipedia.org/wiki/Unetice_culture



https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_unietycka

https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2818142,Kim-byli-Etruskowie-Badania-DNA-rzucaja-nowe-swiatlo-na-pochodzenie-niezwyklego-ludu


https://www.science.org/content/article/they-may-have-founded-rome-then-vanished-work-sheds-light-mysterious-etruscans?fbclid=IwAR3knu4GKS9MmCk5-68Jpu6PY58xlUlst6P7a7QTMTg_GnPWPsX9ii9XJD0


https://www.ilmessaggero.it/spettacoli/cultura/etruschi_studio_dna_scoperta_mistero_origini_lingua-6217990.html?fbclid=IwAR3VibAO2cDBLtidjIlsvIKAPwbDFJvmokdAiuUX5MKfn0x8OSB22MUkosM


https://www.wissenschaft.de/geschichte-archaeologie/neue-hinweise-zum-ursprung-der-etrusker/?fbclid=IwAR3lFzdKyGAEbLtV1PQSha6GU6B1IAhDW0tL6lFnS7SPEf3Udew5UeESBbs



https://www.lanazione.it/firenze/cronaca/etruschi-origini-1.6844029?fbclid=IwAR3BzR61TiF1Bhk3p3vSmVuuo_Y11w5tW8XZ_XwFUoi6BBKWEFLEsoxbuaQ