Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 22 listopada 2013

Europa Centralna, a nie Środkowo – Wschodnia.







Każda zmiana zaczyna się od jednostki, zacznijmy więc zmianę każdy od siebie.


Pisząc o Polsce jako kraju w Europie, pisząc o naszym regionie, używajmy zwrotu:   Europa Centralna.


W polskojęzycznych mediach dzielimy Europę na zachodnią i śr – wschodnią, ewentualnie wschodnią.
A jak jest na zachodzie?
Może oni tam mówią o sobie Europa Centralna???

Wiele lat temu, że najstarsi prawicowcy tego nie pamiętają, ktoś specjalnie sformułował i rozpowszechnił pojęcie Europa Środkowo – Wschodnia.
Ten eufemizm miał za zadanie strywializować Polaków, miał odrzeć ich z przekonania, że są kimś istotnym i ważnym na tle całej Europy. I chyba się to udało.

Semantyka została zawłaszczona i zmodyfikowana przez manipulatorów tego świata.
Aby zmienić myślenie o Polsce narzucone nam przez mass-media, wykształćmy własny język porozumiewania się z Czytelnikiem.

  

Polska wiki
Środkowa - i to z małej litery.



Angielska wiki.
Słowo centralna napisane z wielkiej litery.



Żeby zobaczyć prawdę trzeba często zmieniać punkt widzenia.

Odkłamanie rzeczywistości nie jest trudne - wystarczy wyłączać ludziom autopilota i zwracać uwagę na słowa jakimi się porozumiewamy między sobą.
Albo zmienić autopilota, przeprogramować.

Mogę podać wiele przykładów, kiedy ludzie powtarzają coś bezrefleksyjnie.


Bardzo wielu ludzi używa pojęcia „straszne” tworząc nonsensowne sformułowania typu: „strasznie mi się to podoba”.
Strasznie to może być w lesie – jak ktoś się boi lasu, albo w ciemnej piwnicy – jak ktoś się boi ciemnych piwnic.
Ale zdanie „strasznie wielu ludzi używa pojęcia..” nie ma sensu – to bełkot.


Stopniowanie słowem „bardzo” jest zastępowane słowem „straszne”. „Bardzo straszne” zamieniło się, skróciło w „straszne”.

Ostatnio dwa razy usłyszałem w tv słowo „merytoryka” - nie ma w języku polskim takiego słowa. Jest merytoryczność i o to pojęcie chodzi im, kiedy mówią merytoryka. Coś sobie nieprecyzyjnie dumają i dorabiają, skracają do -ka jakby chodziło o jakąś naukę... Merytoryczność to nie nauka. To cecha.

Za dużo młodych ludzi jest w mediach, kulturze, sztuce i u władzy. Nie zwracają uwagi na własne słowa.

[celetycy – to drugie słowo, jakie proponuję dla tych, których mierzi używanie słowa politycy w stosunku do naszych wielu.... celetyków.]

 





Wiele osób bezrefleksyjnie powtarza bezsens - używają autopilota.

Podobnie jest ze słynną wsi i tzw. ruską agenturą – razwiedką.
Całe pokolenia powtarzają jak mantrę ten termin automatycznie oskarżając o sabotaż Rosjan, w kompletnym oderwaniu od tego, że łupi nas agentura zachodnia, a nie rosyjska.


W znaczeniu potocznym mianem "guru" określa się założyciela i charyzmatycznego lidera sekty, który niejednokrotnie stosując techniki psychomanipulacji podporządkowuje sobie członków sekty.

  
Panie Waldku, Pan się nie boi, cała Platforma za panem stoi” - kto na to wpadł?
Potem prawicowe lemingi w rozmowie na śmiertelnie poważne tematy, o okupacji Polski, używają takich zwrotów, żartów, śmichów chichów, sabotując całą prawicową ideę. Jak tu się nie dziwić, że prawicę nazywają oszołomami??

A więc zmieńmy im program.







Polska leży w centrum Europy.

Jesteśmy w pełni uprawnieni do używania takiej nazwy.

Nie tylko w jej geograficznym sensie, ale również politycznym – leży pomiędzy dwoma blokami politycznymi.

Bloki te min. definiują same kraju zachodu, definiują jako kontrę: NATO – Rosja, gdzie Rosja zdefiniowana jest jako wrógzachodu (NATO), bo jest interpretowane przez NATO jako zagrożenie.

Jest zagrożeniem ze względu na to, że będzie bronić dostępu do ziemi, którą zachód w swoich planach zamierza opanować.
A nie dlatego, że jest potworem i ma ochotę zabijać ludzi.


Ponadto leżymy w centrum pomiędzy dwoma kulturami Europy – zgniłą kulturą zachodu i chyba jeszcze ocalałą kulturą wschodu.
To też dwie różne mentalności.






Nie jesteśmy środkiem tylko centrum, kto panuje nad Polską ten ma władzę niemal nad całą Europą.
Jesteśmy arcyważnym centrum, a nie tylko środkiem. Niemcy byli światowym mocarstwem tylko wtedy, kiedy okupowali Polskę.

Bismark –„jeżeli Niemcy chcą przetrwać, to konieczna im jest eksterminacja Polaków.”

(Werner Richter „Bismarck,” Nowy Jork, Putnam Press, 1964, strona 101).

  
Za słowem centrum idzie znacznie więcej konkretnych pojęć niż za słowem środek.


 


Środek człowieka to wnętrzności, brzuch, a centrum człowieka to dusza.
Albo serce, a dla niektórych – mózg.

Centrum tranzytowe, to nie to samo co środek tranzytowy.
Centrum władzy to nie środek władzy.

Jedno słowo, a wiele zmienia.

Europa Środkowo – Wschodnia – ktoś się nieźle nagimnastykował, żeby tylko nie mówić o Polsce, że jest w Centrum Europy.

A jest.

To MY jesteśmy w Centrum Europy.

My.
I nikt inny.


Podsumowując:

- Europa Centralna
- agentura zachodnia – anglosaska
- celetycy


O tym, czego nie widać, a co jest istotne, będzie w następnej notce.







Na pierwszym zdjęciu: grupa języków słowiańskich
Inne zdjęcia: wiki
http://en.wikipedia.org/wiki/Haplogroup_R-M420







KOMENTARZE

  • Warunkiem przetrwania zachodnich "nadludzi" (Ubermenschen)
    jest utrzymywanie słowiańskich "podludzi" (Untermenschen) w przekonaniu ze są rzeczywiście mniejwartościowi ("polskie dziadostwo"), kłótliwi ("polskie piekło"), niezdolni do samodzielnego bytu ("Saisonstaat", "polnische Wirtschaft") itp.
    Pracują nad tym od kilku wieków całe sztaby fachowców.
    Wcale nieprzypadkowo ambasadorem IV. Rzeszy w Warszawie został były szef wywiadu.

    W rzeczywistości zachodni "nadludzie", gdyby mieli nieszczęście znaleźć się na naszym miejscu , w sytuacji rozbiorów, w tej części Europy, zginęliby w chłodzie, głodzie i smrodzie.
  • Cenna uwaga, rzeczywiście gdy byłem w szkole Polskę określano jako Europę Wschodnią
    Chodziło o włączenie nas do bloku socjalistycznego czyli wschodniego. Później gdy już zacząłem samodzielnie podróżować po kraju, zobaczyłem, że jakby nie patrzeć, to geograficzny, geometryczny środek Europy leży w Polsce. Kulturowo/Religijnie też jesteśmy środkiem Europy. nasze chrześcijaństwo jest zlepkiem katolicyzmu/prawosławia/ i przede wszystkim Wiary Ojców.To u nas występuje prawosławny kult ikon, wiara ojców to święta występujące tylko w Polsce, jak Wigilia, Śmigus Dyngus i inne.
  • 5* dla autora! Tak, Polska
    To serce Europy. Dokladnie srodek. Lub jak kto woli po lacinie Centrum. Nawet mapa to potwierdza, ze lezymy w srodku tego co przyjeto zakreslac w granicach tejze Europy. Serce jest najwazniejsze dla zycia. Bez krwi dostarczonej z serca mozg traci funkcje swiadomosci i razem z calym cialem obumiera. Dlatego Polska jest tak waznym krajem. Na naszym terenie rozegraly sie dwie najkwieksze wojny. Polska jest skazana na wielkosc, lub na zaglade. Musimy odswiezyc polski mozg by byl tego swiadomym. Ostatnio tez probuje sie marginalizowac tez znaczenie Europy, w ktorej wytworzyla sie cywilizacja, do ktorej skarbca tak wiele wniosl polski narod, a na ktorej to zasadach obecnie opiera sie i egzystuje caly nasz glob. Nic dziwnego, ze zwistni wrogowie chcac przejac nasze tereny, tak zaciekle, wbrew faktom pomniejszaja nasze znaczenie. Be proud to be Polish! Pozdrawiam serdecznie, SZCZESC BOZE!
  • Bardzo , bardzo... 5*
    Tak po cichu dodam , aby nikt nie usłyszał , że to
    brzmi jak RACJA STANU MIEJSCOWYCH...

    Pozdrawiam
  • @zbigniew1108 19:40:57 Racja stanu miejscowych.
    To wyremontowac serce, czyli swoje wnetrze. Bo mozgi Bog Dal ludziom z centrum dobre. Tylko ludzie z peryferii nam to centrum psuja. Pilnuja, odkad im sie udalo zyskac przewage i okupowac tereny srodkowej europy, bysmy czasem nie odbudowali dawnego znaczenia. Bo centralna europa to bylo potezne krolestwo czech, wegier, polski, wczesniej rusi kijowskiej, carstwa bulgarii, serbii. To ziemia bogata i rozlegla, przy ktorej zachod to nedzny polwysep, a wschod to jalowe podmoskiewskie rowniny. Jesli to centrum sie odbuduje, peryferie straca znaczenie. I tego sie boja nam niezyczliwi.
  • Nie pozwolmy wiec
    wpedzac sie w kompleksy ludziom, ktorzy na sile chca nas mentalnie pomniejszyc i ponizyc, wciskajac nam pojecia, ze zachod to cywilizacja, a my to dziki wschod!
  • @zbigniew1108 19:40:57
    Hmmm.. zakładka PRS?
  • mitropa
    taka firma a la WARS była w Niemczech. Oni sami uznawali się częściowo za środkową Europę.
    Mam książkę do geografii z 1939 roku gdzie Polska jest uznawana za zachodnią Europę. Po wojnie zostaliśmy "środkiem", a w oczach zachodu - wschodem.
    Tak naprawdę, to nie ma znaczenia, geograficznie jesteśmy w samym środku.
    Ale dygresja, że to łupi nas zachód, a nie Rosja... Rosja na dyma w inny sposób i jak przyjdzie pora, to nas całych pożre. A Zachód - nie biorą nic poza tym, co sami im nie oddajemy za bezcen.
  • @Muni 21:36:29
    My nic nie oddajemy, ich ludzie w naszych władzach im oddają.
  • @Maciej Piotr Synak 00:06:36
    Tak, tylko ze "ich ludzie w naszych władzach" także są Polakami.
    Tej prawdy nikt nie zatuszuje ani przemilczy.
  • @Stara Baba 00:28:43
    Moje zdanie tutaj jest:

    http://werwolfcompl.blogspot.com/
  • @Maciej Piotr Synak 00:41:21
    Nie zrozumiał mnie Pan. Aby wrogie działania były możliwe od środka,
    muszą być mu uchylone najpierw drzwi naszego domu. Tego nie robią agenci lecz zdrajcy! Zdrajca nie jest agentem innego kraju lecz Polakiem pomagającym agentowi innego kraju.
    Na przykład wyprzedaż naszego po PRL-owskiego dobytku była możliwa tylko dla tego ze w kradzież ta wmieszani byli nasi rodacy.
    Każdy starszy człowiek na swoim terenie znał agentów lub pracowników SB. Każdy "młody" człowiek na swoim terenie zna tych złodziei rodaków którzy dla swojej korzyści rozsprzedawali Polskę. Aby walczyć z Werwolfem lub nawet z tym wyolbrzymianym "żydostwem" należy posprzątać własne śmieci z robactwa. To jest właśnie najtrudniejsze gdyż tego badziewia jest najwięcej.
  • @Maciej Piotr Synak
    Według mnie temty poruszane przez Pana powinny być nie tylko publikowane w ramach zakładki PRS , ale nadawać ton rozważaniom .


    A do zdania "...My nic nie oddajemy, ich ludzie w naszych władzach im oddają..." dodam sentencję :
    "....przedstawiciele ubezpieczeń sprzedają ubezpieczenia, przedstawiciele branży samochodowej – samochody, przedstawiciele ludu – lud...."

    Pozdrawiam
  • @Stara Baba 01:16:54
    To znaczy ma Pan (jeśli dobrze pamiętam - Pan) rację tylko poniekąd.
    Ludzie są "wytresowani" do zdrady przez działania WERWOLFU, te działania mam nadzieję wyraźnie opisałem w tekście.

    Dla mnie Tusk - wydaje mi się - jest ofiarą takich działań - "Polskość to nienormalność" - takie rzeczy biorą się z niezrozumienia, z zafałszowania historii przez Werwolf, który działa na naszym terenie od STULECI.

    Na tym polegają te kłamstwa, że są bardzo głębokie i niejedno pokolenie żyło w kłamstwie, nam się one gigantycznie nawarstwiły.
  • @Stara Baba 01:16:54
  • @zbigniew1108 17:24:35
    Dziękuję za miłe słowa, uwzględnię PRS następnym razem.
  • @Maciej Piotr Synak 20:19:21
    Pana tryb myślenia jest niebezpieczny gdyż usprawiedliwia zdradę. Upodobniony jest do wymówki zdradzającej żony. Ona zawsze znajdzie wytłumaczenie. ... a to majtek zapomniała lub po pracy ze zmęczenia u kolegi się na troszkę zdrzemnęła itd. Dla tego osobiście lubiłem sobie czasami z ludźmi na wsi pogaworzyć. Tam wszystko było prostsze i szczere do bólu.
    Wie Pan co na temat wytresowania w zdradzie by tam usłyszał?
    "H...j to h...j i z takim nie ma się co p....lić".
    Czasami nadmiar inteligencji zaćmiewa nam obraz spraw rzeczywistych
    i prostych.
  • @Stara Baba 21:17:22
    JA NIE USPRAWIEDLIWIAM ZDRADY, TYLKO JĄ WYJAŚNIAM

    PODAJĘ PRAWDOPODOBNE PRZYCZYNY

    A więc pośrednio zapobiegam - głównie poprzez Werwolfa.

    Oglądał pan farsę zwaną pogrzebem Mazowieckiego?
    Te udawane wzruszenie i te mowy pożegnalne w wykonaniu biskupa?




    Widział pan wyraz twarzy Tuska?



    Oni robili to co z Piłsudskim - TWORZYLI KŁAMSTWO NA PODKŁADKĘ DLA KOLEJNYCH POKOLEŃ.

    Widział pan wyraz jego twarzy??





    P.S. Pamięta pan reakcję na Jasnej Górze jak Germek się rozwalił autem?
  • @Maciej Piotr Synak 00:06:36
    "ich ludzie w naszych wladzach"? A kto tych "ichów" w naszych władzach zainstalował?
    A wschodnie ludy u nas? Ile osób pracuje dla Rosjan, ich spółek, firemek, o których nikt nawet nie wie, że mają rosyjski kapitał? Kto od nich kupił gaz po największej cenie w Europie i czy wygląda ten chłopek na człowieka zachodu? Kto rozpieprzył nasze armie, pozwalał na istnienie skażonego KGB WSI przez lata całe? Kto trzęsie gaciami przez Rosją i Putinem? Nasz cały rząd. Jesteśmy prawie kolonią Rosji i to nie wina zachodu, oni po prostu szabrują co się da, a na słabych koni nie będą stawiać.
  • @Muni 00:11:20
    Jesteśmy kolonią zachodu, a nie Rosji.

    Rząd trzęsie gaciami przed Rosją? Nieee, rząd udaje że trzęsie, aby ludkowie myśleli, że dla ruskich rząd pracuje....
  • @Maciej Piotr Synak 11:18:11
    W świetle tego co się dzieje ze śledztwem smoleńskim, z zachowaniem naszych władz przy marszach Niepodległości i ME2012 (przemarsze tysięcy agresywnych Rosjan przez Warszawę) może nie jesteśmy kolonią, ale państwem z kompletnie zestrachanym rządem. Jak Rosja zechce, to będzie jutro w Warszawie i nikt im nie podskoczy. Nie ma ich tu jeszcze, bo im się nie opłaca w tym momencie.
    Gdybyśmy byli kolonią zachodu, to byłoby dobrze, za kolonie walczyliby. A za Polskę komoruską nie będą.
  • @Muni 16:58:30
    wowwww.........! :-(
  • @Muni 16:58:30
    Jeśli rząd sponsorował zadymę pod ambasadą - to trzęsie gaciami, czy nie??

    "Jak Rosja zechce, to będzie jutro w Warszawie i nikt im nie podskoczy"

    Pewnie ma Pan rację - moim zdaniem oni jak najbardziej planują to zrobić - jeśli ich konkurencja spróbuje za dużo sobie zabrać.

    A ponieważ ona tego spróbuje - to się stanie.


    "Gdybyśmy byli kolonią zachodu, to byłoby dobrze, za kolonie walczyliby. A za Polskę komoruską nie będą."

    Pan chyba sobie nie zdaje sprawy z tego co oznacza słowo kolonia.

    Kolonia, to kraj wyzyskiwany niewolniczo przez zagranicznego właściciela
  • @Maciej Piotr Synak 19:44:21
    Skąd pan ma taką definicję koloni? Kolonia to obszar na którym nie istnieje własna władza państwowa i nie ma atrybutów państwa. Wtedy inne, rozwinięte cywilizacyjnie państwo zajmuje się tym obszarem i:
    Dba o ludność, wprowadza system prawny, policję, edukację, ochronę zdrowia, buduje przemysł, itp.
    Za to wszystko bierze "zapłatę" w surowcach, części produkcji itp.
    Ta druga część to już jest, żeby jeszcze chcieli nam zafundować to pierwsze, co u nas jest w stanie wiecznych problemów.
    Rosja to się raczej nie nadaje do tego, są zbyt zacofani mentalnie i nie tylko.
    A Europka... szkoda gadać, to by znaczyło powrót Niemiaszków.
    Jedyne co mogłoby Polskę obronić i dlatego nikt tego nie chce to bazy amerykańskie. Im więcej, tym lepiej. No, cóż, ale ludzie wolą Iran i Syrię.
  • Polska Centralna
    Szanowny Panie
    Odpowiadając na częste -"skąd jesteś?"- pytanie, zwykłem odpowiadać: " z Centralnej Polski". Pochodzę z Podkarpacia.... Centralnej Polski ;)
  • Cywilizacja turańska
    "Ponadto leżymy w centrum pomiędzy dwoma kulturami Europy – zgniłą kulturą zachodu i chyba jeszcze ocalałą kulturą wschodu"

    "kultura wschodu" to oksymoron z punktu widzenia Cywilizacji Łacińskiej.... i mojego, jako jednego z ostatnich.....

    http://biblio.ojczyzna.pl/HTML/KONECZNY-Dzieje_Rosji-1.htm
  • @Muni 23:42:30
    Podeprę się wyświechtaną wiki:

    "Pojęcie „nieformalna kolonia” odnosi się do państw znajdujących się de facto pod obcą kontrolą."

    I mała manipulacja:
    "Termin ten jest sporny ze względu na trudność w odróżnieniu zależności od realnego podporządkowania."

    Ma Pan problemy z pejoratywnym zrozumieniem słowa kolonia - ale też cywilizacja.


    "Kolonia to obszar na którym nie istnieje własna władza państwowa i nie ma atrybutów państwa. Wtedy inne, rozwinięte cywilizacyjnie państwo zajmuje się tym obszarem i:"

    Te dwa zdania wyglądają jak wydumane przez jakiegoś ubeka. To wydumanie polega na zastosowaniu metody nie kłamania, a tylko unikania precyzowania, pozwalając czytelnikom dowolnie zinterpretować tekst - w domyśle - zinterpretować zgodnie z narzuconym od setek lat trybem myślenia.
    Jeśli ktoś myśli po linii narzuconej w przeszłości przez okupanta, to każde zdanie będzie interpretować zgodnie z tym myśleniem, czyli zgodnie z wolą okupanta.



    Nie istnieje własna władza, bo została zlikwidowana przez najeźdźcę i - "inne państwo zajmuje się tym obszarem".


    Grunt to nie używać wyrażeń precyzyjnych: zamiast "uciska, wykorzystuje, eksploatuje" - "zajmuje się"

    Itd, itd...

    ---------------

    Nie dalej jak wczoraj spotkałem ubeka w sklepie - siedział na ławce i udawał ubeka, który udaje, że się niewprawnie maskuje.

    Śmieszne.
  • @seedam 00:03:13
    Coraz częściej stwierdzam, że słowo kultura nie pasuje np. do USA, czyli, że to oksymoron.

    Dlatego użyłem zwrotu "zgniła kultura".

    Jak się ogląda amerykańskie produkcje w programach typu DOMO czy Discovery - tam wszystko służy wyłącznie zarabianiu pieniędzy, a np. jest/był w Anglii taki program Wielkie Projekty (Grand designes), w którym nikt nie podpuszcza widzów, a skupia się na tym co interesujące w architekturze - nawet jeśli to bezguście, to nikt prostytucji nie uprawia.


    Myślę, że bazuje Pan na zasiedziałych po traumatycznych postPRL przekonaniach, odmawiając wschodowi kultury.
    Wschód to nie tylko Rosja, chociaż o kulturze Rosji nie wiele wiem, nie wiem np. jak i czy bardzo się tam dba o dziedzictwo historyczne.

    Rosjanie są znani na całym świecie ze swojej miłości do czytania książek, które jest większe niż u nas - podobnie kochają teatr, a szczególnie balet.

    U nas jakoś chyba gorzej to wypada.

    Na Białorusi bardzo dba się o zabytki, min. polskie zamki dwory są starannie restaurowane.


    A np. we francji wyburza się kościoły z XII (dwunastego) wieku, nierzadko perełki architektoniczne, bo nikt nie chce łożyć na ich utrzymanie - co Pan na to??

    http://niewiarygodne.salon24.pl/543074,wyburzanie-kosciolow-we-francji


    http://belgeard.free.fr/


  • @Maciej Piotr Synak 10:21:07
    Kolego, gdyby nie kolonie, to większość Murzynów w Afryce do dziś mieszkałaby w chatach ze słomy i była niepiśmienna. Coś za coś.
    Kolonie to rozwiązanie dla obszarów nierozwiniętych, pod każdym względem. Samo słowo "kolonia" nie ma negatywnego wydźwięku, ale właśnie w lewicowych szkołach zawsze łkało się nad "wyzyskiem kolonizatorów" więc o ile gdzieś sa jakieś powiązania z ubecja, czy propagandą komunistyczną, to raczej w pana pojmowaniu tego hasła.
  • @Maciej Piotr Synak 10:42:44
    Szanowny Panie
    To, że Cywilizacja Łacińska jest w okresie zwoju, to smutny fakt. Niestety nie podzielam pańskiego zachwytu dla cywilizacji turańskiej i jej osiągnięć w kulturze, panującej w Rosji, ani dla mieszaniny cywilizacji bizantyjsko-arabsko-żydowskiej kwitnącej w Europie zachodniej. Wybaczy Pan zatem mi; przedstawicielowi padającej cywilizacji, że nie będę sikał na groby ojców i przebierał nogami w oczekiwaniu barbarzyńców.
  • @seedam 15:17:17
    ...wydawało mi się, że deklarując wcześniej miejsce mego zamieszkania jako Centralna Polska, określiłem mój stosunek do ziem obecnie poza granicami Rzeczypospolitej.
  • @seedam 15:23:42
    czyli stosunek "inaczej"?
  • @Muni 14:17:45
    Tego o Murzynach nie może być Pan pewny.

    Murzyni na złocie i diamentach leżą, mogło być różnie.
  • @seedam 15:17:17
    Ależ w którym miejscu ja się niby zachwycam kulturą turańską???

    Nie każę Panu na nikogo czekać ani innych czynności wykonywać.
  • @seedam 15:23:42
    Zrozumiałem Pańską wypowiedź precyzyjnie tak jak to Pan opisał, nie wypowiedziałem się w tej kwestii, ale to przecież oczywiste co Pan napisał...
  • @seedam 15:23:42
    Ojej, faktycznie Muni chyba nie zrozumiał co Pan napisał, bo jego komentarz "czyli stosunek "inaczej"?" ma zdaje się, charakter jakby nie zbyt lotny..

    Czyżby uważał mnie Pan za osobę o niskiej inteligencji, niezdolnej zrozumieć takiej prostej sugestii, że centralne umiejscowienie Podkarpacia rzutuje na geografię Polski???
    Ajajaj...

Bandyta z werwolfu ustala normy dla Polaków.





Do 2020 roku zaplanowano koniec

…Na 10 lat więzienia za podwójne zabójstwo skazał w piątek Sąd Okręgowy w Koszalinie (Zachodniopomorskie) 21-letniego Damiana R. Sąd uznał, że oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej, ale użył środków niewspółmiernych do niebezpieczeństwa.


Do zabójstwa doszło 9 marca 2012 r. w wieżowcu przy ul. Budowlanych w Kołobrzegu. Ofiary – Sebastian G. i Dawid P. – z nieustalonych powodów wtargnęły wieczorem do mieszkania zajmowanego przez oskarżonego, jego matkę, ojczyma i siostrę.
Byli pijani i uzbrojeni w pałkę teleskopową i pneumatyczny pistolet. Jeden z nich miał na twarzy kominiarkę. Mężczyźni grozili Damianowi R. śmiercią, rzucili się na niego. Doszło do szarpaniny, w której uczestniczył również ojczym oskarżonego. W trakcie bójki Damian R. sięgnął po kuchenny nóż, którego ostrze miało 22 cm i zadał atakującym kilka ciosów…



Ile przypadków obserwowaliśmy przez ostatnie 20 lat, jak bandyta oskarża swoją ofiarę o przemoc - i ileż to razy sąd przychyla się do jego opinii?

To są właśnie niemieckie normy dla Polaków.

Bandyta jest u nas na pozycji uprzywilejowanej, co jest jeszcze jednym przejawem działalności Werwolfu w Polsce.

Uczciwy człowiek nie jest chroniony przez państwo, które zabiera mu jego 80% dochodów i dysponuje nimi wg własnego widzimisię.


 I jakoś przez 20 lat żaden poseł tego nie zmienił.


Służby celowo robią pewne rzeczy, myśląc, że obywatele uznają to za przypadek (czy inne alibi).

Póki komuś nie powiesz, albo nie napiszesz – będą kopać pod tobą dołki. Taka to inteligencja – nie pisze, nie mówi, znaczy, że nie wie. I kret dalej swoje.... Czy wszystkie subtelne kłamstwa i sztuczki trzeba opisywać, żeby się na nie nie zgadzać?


To służby stoją za każdym problemem, jaki nas dotyczy. „Wie pan, byśmy pomogli, ale niestety mamy związane ręce”.
Czyżby??

Generał WP może się zajmować wojskiem, kiedy służby mu na to pozwolą (to się nazywa: wydać certyfikat).

A kto wydaje certyfikaty służbom??

Przecież to jest zakonspirowana organizacja, która ukrywa swoją działalność i tylko oni wiedzą, co kto robi jakie drzewo obsikuje.

Państwo w państwie.

Ile razy posłowie dowiadują się czegoś z telewizji? Ile razy widzieliśmy Premiera, który przed kamerami jest informowany przez żurnalistów o różnych ważnych sprawach? Żadne służby mu o tym wcześniej nie doniosły.

Ten ma władzę, kto trzyma służby w garści - albo jest ich częścią, sprawuje w nich funkcje kierownicze.

No wiec, kto decyduje jakie prawo mamy w Polsce??

Oczywiście potrafię sobie wyobrazić, że ten czy ów oficjel jest częścią służb, pełni w nich większą lub pośledniejszą rolę.

Sejm?
Czy ludziom, którzy wiedzę o ważnych sprawach czerpią z tv, można zawierzyć?


Państwo to jest umowa.

My w naszym starym grodzie wszyscy biegniemy do pożaru. Tacy jesteśmy, że jeden drugiemu nie odmówi pomocy – zresztą to nic dziwnego, bo jak ja nie pomogę, to potem inni w razie nieszczęścia mi nie pomogą... Tak więc tak to u nas jest - a właściwie było. Do wczoraj.

Albowiem wczoraj mieliśmy spotkanie na rynku i umówiliśmy się wspólnie co do tych spraw.

Kilku naszych sąsiadów szczególnie dobrze sprawdza się w czasie pożogi i zaproponowali mieszkańcom naszego pięknego miasta (czyli nam), że oni zrobią z tego swój fach – musimy im tylko zapewnić odpowiednie utrzymanie.

Zgodziliśmy się, że miesięcznie każda rodzina w mieście łożyć będzie dwa dukaty na opłatę dla strażników przed ogniem. Oni za to, oprócz utrzymania swoich rodzin, będą sobie kupować niezbędne wiadra, drabiny, topory, bosaki i inne narzędzia użyteczne podczas pożogi.
A także będą na zmianę w swoich drużynach pełnić służbę całą noc i cały dzień przez wszystkie dni w roku.

Takim sposobem, w razie zauważenia dymu, albo ognia na połaci dachów, bić na alarm będą ku przestrodze i pędem biec na pomoc w ratowaniu dobytku, ludzi i gaszeniu ognia.

Tak w naszym mieście powstała pierwsza na świecie straż pożarna.

I na podobnej zasadzie funkcjonuje wszystko inne.


Umawiamy się z pewnymi ludźmi, że skoro świetnie zarządzają, a poziom ich uczciwości zadowala nas, to niech rządzą naszym miastem.

Regionem.

Państwem.



Państwo to jest umowa.


A co jeśli ktoś nie wywiązuje się z umowy?
Zamiast mnie ochraniać – okrada??


Zadajcie sobie pytanie: jak to jest, że Polskę po wojnie z gruzów odbudowaliśmy, po 40 latach kilka miliardów długu mieliśmy – przy tak niewydolnym systemie, a po 20 latach tzw. kapitalizmu odbierają nam nasze państwo, nasz dom i jeszcze długi sięgają 3 bilionów?

Polska gospodarka, wg kilku ekonomistów*, skończy się w roku 2019 – 2020.
Będzie krach, padną przedsiębiorstwa, nie będzie nas stać na inwestycje, na nic.

Co wtedy z nami będzie? Kogo lud powiesi i czy to coś da?


To jest nasze państwo, to jest nasz dom.
Umawiajmy się więc mądrze, bo nikt za nas tego nie zrobi.







* Min prof. Grażyna Ancyparowicz, Rybiński



http://forsal.pl/artykuly/744722,kiezun-polska-afryka-europy-transformacja-byla-klasyczna-neokolonizacja.html
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ekspert-o-sytuacji-w-polsce-nas-po-prostu-okradziono/kg3nt
http://wpolityce.pl/artykuly/67202-10-lat-dla-czlowieka-ktory-zabil-2-bandytow-w-obronie-zycia-mial-ich-poczestowac-herbata-a-nie-nozem

http://www.rybinski.eu/2013/03/nie-bedzie-emerytur-bo-zus-zbankrutuje/
http://www.dlapolski.pl/polska-gospodarka-od-2008-roku-sie-zwija





KOMENTARZE

  • Bojkot wyborów apel Anny Walentynowicz
    Nic się w Polsce nie zmieni na lepsze dopóki nie zmieni się świadomość wyborców .Jak można na kogoś głosować bez prawa do kontroli nad wybranymi?To tak jak by ktoś chciał nam sprzedać telewizor,pralkę ,lodówkę ,ale bez gwarancji. Pozostałości po czasach PRL nadal tkwią w umysłach dużej części społeczeństwa polskiego.Poddaństwo obywateli wobec przedstawicieli władzy porównać można do syndromu niewolnika.Wczoraj złożył wizytę w Pułtusku półpremier, Półtusk jak sam o sobie powiedział.To jest dla logicznie myślącego obserwatora żenujące że ktoś taki jest jedną z najważniejszych osób w państwie,że od jego decyzji tak wiele zależy .Nie mogę zrozumieć czemu ludzie tak się ekscytują wizytą półpremiera czy nawet całego prezydenta.Przecież władza w państwie demokratycznym to ma być zaszczytna służba wobec Narodu.To półgłówek Półtusk powinien czuć się zaszczycony z tego że społeczność jakiegoś miasta zechciała go ugościć.Niestety syndrom niewolnika powoduje że jest wręcz odwrotnie.Wyborcy są wdzięczni władzy za to że mogą ja wybrać bez względu na poziom życia jaki im ta władza zapewnia.Półtusk jest jednym z najbiedniejszych miast w województwie mazowieckim gdzie nie ma pracy dla połowy jego mieszkańców. Co zmieni wizyta półpremiera w tym pieknym mieście?Czy przybędzie miejsc pracy?Napewno nie.Po co to wszystko piszę ?Po to aby ludzie zrozumieli że dotąd bandyta który nas napadł będzie mial większe prawa od nas,dopóki nie poczujemy sie wolnymi ludźmi.Wolni ludzie nie będą prosili władzy o prawo do ochrony własności prywatnej,o pozwolenie na broń,o prawo do obrony swojego mienia i życia.Wolni ludzie zażądają od władzy tego , i jeszcze wielu innych należnych im rzeczy .Władza jest po to wybierana żeby służyć swojemu Narodowi a nie po to aby kraść bezkarnie , jak to ma miejsce obecnie.Bojkot wyborów spowoduje że wyborca poczuje się wolnym człowiekiem.I niech Episkopat nie przeszkadza Narodowi poczuć się wolnym i w dniu wyborów niech nie namawia do spełnienia obywatelskiego obowiązku.Obywatelskim obowiązkiem każdego Polaka jest zadbać o własny interes a nie o interesy partii ,które po wyborach przegłosowywują w sejmie antyobywatelskie ustawy.Apel pani Anny Walentynowicz o bojkot wyborów znajduje się na stronie internetowej www.stowarzyszeniedemokracjausa.com Stefan Dembowski

poniedziałek, 11 listopada 2013

Moja podróż dobiegła końca.


 
 
 
 
 
 
 Szukanie prawdy, to ciągłe poddawanie w wątpliwość... To podróż w nieznane...
 
Taka sentencja widniała na moim blogu przez ponad dwa lata.


Latem tego roku nastąpił przełom i w zasadzie można powiedzieć, że przedarłem się przez 12 poziom kłamstwa.

Oczywiście brakuje jeszcze kilku elementów, te puzzle są po prostu bardzo duże.
Ale odnalazłem to, co było na początku. Jak to się wszystko zaczęło.



W 2006 roku zadałem sobie pytanie, skąd w naszym życiu bierze się tzw. polskie piekiełko.
Wydaje mi się, że dość wyczerpującej odpowiedzi udzieliłem w tekście Werwolf.
 http://werwolfcompl.blogspot.com/


Jest to jedna z fundamentalnych przyczyn wielkiego pomieszania w jakim żyjemy w Polsce.
Kłamstw – wielkich fundamentalnych kłamstw – jest 12 poziomów, przy czym dla każdego człowieka rozróżnienie tych fundamentalnych kłamstw przychodzi na różnych etapach życia, stąd każdy swoje zestawy kłamstw różnie przyporządkowuje do rożnych poziomów.

Te wszystkie warstwy kłamstw mają przykrywać jedną prawdę – o naszej historii.





 



Wyzysk ekonomiczny jaki dokonuje się na Polakach to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Celem jest kradzież czegoś jak najbardziej materialnego, czegoś co jest o wiele bardziej cenne, niż to 80% opodatkowanie naszej pracy.

Polacy, można rzec, siedzą na górze złota – i nie mają o tym żadnego pojęcia.


Wiedzą o tym niezbyt liczne grupy interesów związane z zachodnim kapitałem – i agenturą.
Stąd tak wielesetletnia bardzo powolna, ale systematyczna praca nad niszczeniem Słowian. Nad wykorzenieniem naszej wiedzy o przeszłości. Z każdym pokoleniem wycinano fragment historii, dziś oglądamy jedynie szczątki.


Wiedzę o tej materii pozostawili nam nasi przodkowie, którzy niestety już nie mogli do niej sięgnąć, do tej tajemnicy.

Wiedza ta zawarta jest w symbolach kodach, jakie często widzimy wokół siebie, ale obojętnie mijamy, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie informacje one niosą.

Wydaje się, że niewielu ludzi potrafi je precyzyjnie odczytać.

Większość historyków, czy też archeologów ma zapewne dość duży zasób informacji w tym temacie – dlaczego tej wiedzy nie ujawniają? Wolą zmyślać, że symbole uważane za święte w całej euro-azji, są garncarskimi merkami, zamiast sięgać wyżyn?







Jest całe mnóstwo stron które manipulują uwagą czytelnika, odciągają od prawdy zaciemniają ogląd sytuacji, wrzucają potężną ilość spamu, a tymczasem – WSZYSTKO JEST PROSTE.

Zdobywanie wiedzy, to tak naprawdę oduczanie się.

Odrzucanie fałszywych informacji, fałszywych sposobów komunikacji międzyludzkiej, a także kwestionowanie ogólnie przyjętych zasad współżycia w społeczeństwach.



Człowiek stał się konsumentem.

Służy do tego, aby ktoś mógł się bogacić produkując sprzedając masowo różne produkty.
Widz służy temu, aby producent mógł zarobić. Reklamy w tv są emitowane jako podgłośnione, niemal żelazną zasadą jest trzykrotne powtórzenie nazwy reklamowanego produktu, co jest zgodne z psychologią marketingu – przypomina to przemysłowe karmienie gęsi.

Bierze się gęś, przez otwór gębowy nasuwa się ją na długą rurę podającą karmę bezpośrednio do żołądka. W ten sposób gęś otrzymuje odpowiednio przewidzianą wyliczoną ilość karmy, w stosunkowo krótkim czasie, co pozwala na szybsze jej utuczenie i sprzedaż mięsa.

Obrońcy praw zwierząt protestują przeciwko takim brutalnym metodom karmienia gęsi – ale nikt nie protestuje przeciwko traktowaniu człowieka w podobny sposób.




Już w wieku nastu lat miałem wyjątkową okazję (szczęście ?) obserwowania matrixa w czystej postaci.
Większość ludzi postępowała wbrew logice, wbrew faktom, a mimo to uważała to za normę.

EGO.

To właśnie ego jest odpowiedzialne za podtrzymywanie matrixa.
Atak na ego jest najczęstszym atakiem jakiego dokonuje Werwolf.






Zdobywanie wiedzy, to tak naprawdę oduczanie się.
Oduczanie się nawyków wpojonych przez społeczeństwo.

Za każdym społeczeństwem stoją ludzie, którzy tym społeczeństwem próbują subtelnie sterować.
Niestety, ale w Polsce proces ten od tysiąca lat prowadzą wrodzy nam niemcy – obce, niepotrafiące mówić ludzkim językiem (od: niemi, niemoty, niemowy) narody zachodniej obecnie Europy.

Stosują metody okrutne, perfidne – nie ludzkie właśnie. W tym główną rolę odgrywa KŁAMSTWO.
Olbrzymie pokłady kłamstwa nagromadzone w 12-tu grubych poskręcanych warstwach.

Walka dobra i zła trwa nieustannie - i nigdy się nie skończy.



Nasi przodkowie byli ludźmi inteligentnymi – i w sposób inteligentny przekazali nam swoją wiedzę.
Jest ona wokół nas. Jej wizualizacje są wszędzie. Wystarczy otworzyć oczy.

Jeszcze wszystko jest możliwe.




Sądzę, że w ciągu 5 lat prawda wyjdzie na jaw.

Nadchodzi wojna.
Okres wojny, oby nas nie dotknęła, będzie okresem przewartościowania. Wielu dostanie szansę przebudzenia się z matrixa.

To będzie dobry czas do wykonania generalnych porządków – do odkłamania historii, do napisania jej na nowo. To będzie czas ujawnienia.



  






  
Wszystko jest możliwe.










KOMENTARZE

  • Zapowiada się bardzo ciekawie...
    Ale czym w naszej historii jest to "główne danie" ?
  • Witam.
    Byłoby warto podać linki do kluczowych postów o "Werwolfie",wielu ludzi nigdy nie czytało tych informacji i wielu ludzi można jeszcze oświecić.Pozdrawiam.
  • zapowiada się interesująco.
    Mam nadzieje że jest to dopiero wstęp dla naprawdę ważnych postów.
  • @
    No niestety, żeby udowodnić to co napisałem - musiałbym napisać zbyt wiele.
    Mogę jedynie dać wam wskazówkę - i otuchę...

    Nie napisałem tego dla picu, dla fałszywego podreperowania nastrojów.
    Cierpliwości, myślę, że już za kilka lat zmieni się wszystko na lepsze.



Niska wydajność pracy Polaków to mit!





Prawda jest taka, że pracujemy ciężej, dłużej i za mniejsze pieniądze niż większość Europejczyków




Długo czekałem na ten tekst. W końcu jest.
Swoją drogą, świetna strona, polecam.



reblogged
wpis z dnia 08/11/2013

Niemiec pracujący w fabryce akcesoriów biurowych pod Hamburgiem wyprodukuje w ciągu godziny 100 długopisów. Polak, pracujący w należącej do tego samego właściciela fabryce akcesoriów biurowych pod Warszawą, wyprodukuje w ciągu godziny 200 długopisów. Zgadnij czyja praca jest bardziej "wydajna"?

Surowe statystyki mówią, że wydajność pracy w Polsce mierzona wartością PKB w cenach stałych na przepracowaną godzinę w 2012 roku była aż o 67,7 proc. niższa niż średnia dla Unii Europejskiej.

W tym miejscu należy jednak wyraźnie podkreślić - nie oznacza to wcale, że Polacy są leniwi lub wkładają w pracę mniej wysiłku, jak sugerują co niektórzy publicyści mediów establishmentowych.

Słynną "wydajność" pracy mierzy się bowiem przez pryzmat wartości pieniężnej danej czynności czy usługi, która zasili PKB danego kraju.

Odwołując się do przykładu - wspomniany Niemiec z fabryki pod Hamburgiem wyprodukuje w ciągu godziny 100 długopisów. Każdy z nich jest w Niemczech warty 1 euro, tj. równowartość około 4,20 zł. To znaczy, że w ciągu tylko jednej godziny pracy niemiecki robotnik jest w stanie powiększyć PKB swojego kraju o 100 euro (tj. ok. 420 zł).

Polski robotnik spod Warszawy jest w tym samym czasie wyprodukować, aż 200 długopisów. Problem w tym, że każdy z nich jest w naszym kraju warty tylko 0,80 zł, a to oznacza, że jego "wydajność" pracy mierzona wartością dodaną PKB wnosi tylko 160 zł na godzinę.

Na pierwszy rzut oka wydawało się, że bardziej produktywny jest Polak spod Warszawy. Wszak jest w stanie wyprodukować, aż 200 długopisów na godzinę. I to jest prawda - pracownik fabryki w Polsce wyprodukuje więcej, ale to pracownik fabryki za naszą zachodnią granicą będzie uznany w oficjalnych statystykach ekonomicznych jako ten bardziej "wydajny", mimo że w rzeczywistości potrafi wyprodukować w ciągu godziny dwa razy mniej niż Polak.

W tym kontekście chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na dwie inne statystyki, po części związane z kwestią "wydajności" pracy.

Pierwsza z nich mówi o udziale płac otrzymywanych przez Polaków w relacji do PKB wytwarzanego przez nasz kraj.

Wskaźnik ten pokazuje, jaka część wytworzonego PKB została przeznaczona na potrzeby ludzi w formie wynagrodzeń za pracę, składek emerytalno-rentowych i zdrowotnych oraz podatków na sfinansowanie tzw. konsumpcji zbiorowej, np. szkolnictwa i transportu publicznego, przychodni i szpitali itp.

Generalnie zasada jest prosta: im wyższy udział kosztów związanych z zatrudnieniem w relacji do PKB danego kraju, tym większy panuje dobrobyt. Okazuje się, że wskaźnik 'płace do PKB' w naszym kraju jest na dramatycznie niskim poziomie.

W Szwajcarii do pracowniczych kieszeni i fiskusa trafia prawie 60 proc. PKB. W USA – ponad 55 proc. PKB, w Niemczech i większości państw Europy Zachodniej od 42 do 55 proc. PKB. W Polsce w 2008 r. wskaźnik ten wynosił 37,1 proc., a w ciągu kolejnych kilku lat obniżył się do zaledwie 36 procent, co daje nam zaszczytne przedostatnie miejsce w Unii Europejskiej.




Tak niski poziom wskaźnika oznacza, że ogromna część owoców wzrostu gospodarczego z ostatnich lat w ogóle nie trafia do portfeli Polaków.


Z uwagi na niskie płace oraz słabą "wydajność" pracy mierzoną wartością wytworzonego PKB, Polacy - aby wiązać koniec z końcem - muszą pracować o wiele dłużej i intensywniej niż inne nacje w Europie.


W tym miejscu należy odwołać się do drugiej statystyki autorstwa OECD, która mierzy liczbę godzin spędzonych w pracy przez obywateli poszczególnych państw.

Okazuje się, że Polacy w tym zestawieniu są wice-liderami Unii Europejskiej. W 2012 roku statystyczny Polak spędził w pracy 1929 godzin. Dla porównania - statystyczny Brytyjczyk w pracy spędził 1654 godziny, Francuz - 1479 godzin, Niemiec - 1397 godzin, a Holender jedynie 1381 godzin.





Przeciętny Polak przepracował w 2012 roku 1929 godzin. W Unii Europejskiej więcej godzin w pracy spędzili w ubiegłym roku jedynie Grecy. Statystyczny Niemiec spędza w pracy ponad 500 godzin mniej niż Polak.


Liczba godzin spędzonych w pracy w 2012 roku 
(w nawiasie: średnia miesięczna)
=============================================
Grek - 2034(169,5)
Polak - 1929
(160,8)

Estończyk - 1889
(157,4)
Węgier - 1888
(157,3)

Czech - 1800
(150,0)
Słowak - 1785
(148,8)
Włoch - 1752
(146,0)

Austriak - 1699 (141,6)
Portugalczyk - 1691
(140,9)
Hiszpan - 1686
(140,5)
Fin - 1672
(139,3)
Brytyjczyk - 1654
(137,8)
Szwed - 1621
(135,1)
Belg - 1574
(131,2)
Duńczyk - 1546
(128,8)
Irlandczyk - 1529
(127,4)
Francuz - 1479 (123,3)
Norweg - 1420
(118,3)
Niemiec - 1397
(116,4)
Holender - 1381
(115,1)

Źródło informacji: OECD Employment Outlook 2013








Czytaj więcej: Polacy przepracowanym narodem (Niewygodne.info.pl)
Czytaj więcej: Naczelna zasada kolonializmu XXI wieku: drenować ile się da kapitał państw podległych (Niewygodne.info.pl)
wpis z dnia 08/11/2013






http://niewygodne.info.pl/artykul/00602-niska-wydajnosc-pracy-polakow-to-mit.htm

 http://niewygodne.info.pl/artykul/00587-polacy-przepracowanym-narodem.htm






KOMENTARZE

  • *****
    Oczywiście, że to jest mit!
  • Dla mnie to nic nowego
    Jestem w branży usług budowlanych, widzę co się dzieje na polskich budowach. Gdy Niemiec kończy robotę w piątek, to Polacy zasuwają często nawet w niedzielę. Przykład pierwszy z brzegu jak wyceniana jest nasza praca. Opłaca się na przykład zrobić bramę ogrodzeniową (duża przemysłowa) i wieźć ją do odbiorcy w Anglii. Koszty transportu, 2000km i tak jest dużo taniej jak zrobią to robotnicy angielscy.
    Przy czym technologia produkcji jest taka sama w obydwu miejscach.
    Ktoś chyba z nas sobie jaja robi.
  • O jak miło...
    ...w dzisiejszym nagraniu wziąłem "na warsztat" te same kłamstwa - tyle, że na podstawie artykułu ze strony głównej jednego z portali.

    MEDIA I WŁADZA WCISKAJA NAM KIT - bez przerwy, 24h/dobę. Czas się zaczać przed tym bronić:


  • @Freedom
    Autor filmu bezrefleksyjnie powołuje się na artykuł z onet.pl, z którego wynika, że średnia płaca w Czechach wynosi 6500 zł brutto (37 zł x 8 godzin x 22 dni = 6,5 tys.), a w Niemczech ponad 25.000 złotych brutto (144 zł : x 8 godzin x 22 dni = 25 tys.). Trudno w tej sytuacji zrozumieć dlaczego płaca minimalna w Czachach wynosi 1310 zł brutto (wg Eurostatu 312 euro w 2012)? 1310 to około 20% z 6500 zł. To tak jakby w Polsce politycy wprowadzili ustawowe minimum wynoszące 520 zł na rękę czyli 20% średniej płacy. Jaki sens miałoby wprowadzanie tak niskiego minimum gdy w szarej strefie płacą więcej?
  • _
    "Surowe statystyki mówią, że wydajność pracy w Polsce mierzona wartością PKB w cenach stałych na przepracowaną godzinę w 2012 roku była aż o 67,7 proc. niższa niż średnia dla Unii Europejskiej."

    Trzeba dodać, że 67,7% ale w cenach hipotetycznych, wg parytetu siły nabywczej. W cenach realnych, rynkowych dużo mniej. Wzrost wydajności w Polsce ma odbicie we wzroście płac.

    Płaca minimalna brutto w Polsce jako % płacy minimalnej brutto w krajach UE (z uzględnieniem siły nabywczej):

    ...................2003.....2013
    Czechy..........94.......154
    Portugalia......67......101
    Grecja...........47........91
    Hiszpania......56........83
    UK................36........57
    Francja.........30........50
    Holandia.......28........48

    Źródo: Eurostat

    "Odwołując się do przykładu - wspomniany Niemiec z fabryki pod Hamburgiem wyprodukuje w ciągu godziny 100 długopisów. Każdy z nich jest w Niemczech warty 1 euro, tj. równowartość około 4,20 zł. To znaczy, że w ciągu tylko jednej godziny pracy niemiecki robotnik jest w stanie powiększyć PKB swojego kraju o 100 euro (tj. ok. 420 zł)."

    Lepiej odwołać się do świata realnego. Wg Banku Światowego w 1989 r. w polskim rolnictwie pracowało 25% zatrudnionych, a w
    amerykańskim 3%. W związku z 8 razy mnijeszym zatrudnieniem w rolnictwie w USA można by się spodziewać, że produkcja rolna na mieszkańca była dużo niższa. Tymczasem wg ONZ produkcja np. mięsa na głowę mieszkańca USA w 1989 wynisoła 113 kg, jaj - 15,9 kg, a w Polsce odpowiednio - 77 kg i 11,8.

MON "ustawi" przetarg na dostawę podwodnych okrętów tak, aby wygrali go Niemcy?





Ale fajnie. Czy to jest to cudo??


MON oficjalnie: wymagania na okręt podwodny będą zmieniane, ponieważ ... nie spełniał ich niemiecki okręt typu 212A

OPUBLIKOWANO: Poniedziałek, 04 Listopada 2013, 18:17, OSTATNIO EDYTOWANY: Wtorek, 05 Listopada 2013, 7:16


  •  

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że niemiecki okręt podwodny typu 212A nie spełnia obligatoryjnych wymagań taktyczno-technicznych i w związku z tym … te wymagania zostaną zweryfikowane.
 
Nasz artykuł z lipca br. o próbie wprowadzenia do Marynarki Wojennej bocznymi drzwiami okrętu podwodnego typu 212 (poprzez leasing a nie przetarg) spowodował reakcję posła Jacka Sasina, który w swojej interpelacji poselskiej nr 20515 w sprawie planowanego zakupu okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP zapytał MON o szczegóły toczącego się postępowania w odniesieniu do okrętu podwodnego.

Czy okręt 212 spełnia polskie wymagania?
Najbardziej zastanawiająca przy tej interpelacji jest odpowiedź MON na pytanie: „Czy okręt typu 212A jest zgodny z technicznymi wymaganiami sporządzonymi przez MON, nad którymi prace miały się zakończyć?

Generał Skrzypczak odpowiedział bowiem: „…analiza dokonana w resorcie wykazała, iż wskazany okrętnie spełnia wszystkich obligatoryjnych wymagań taktyczno- technicznychopracowanych przez gestora sprzętu wojskowego, w tym w szczególności w zakresie układu napędowego, uzbrojenia rakietowego oraz systemu ratowniczego.” Formalnie powinno to oznaczać odrzucenie niemieckiej oferty.


Niestety pomimo tego, że w jednym zdaniu wcześniej w swojej odpowiedzi na interpelację posła Sasina generał Skrzypczak zawarł deklarację, że:

„…okręty podwodne, które mogą być zaoferowane stronie polskiej, będą musiały odpowiadać kryteriom postawionym przez Sztab Generalny WP w wymaganiach operacyjnych” w zdaniu później poinformował on posłów, że w związku z nie spełnianiem wymagań obligatoryjnych przez proponowany przez Niemców okręt podwodny: „…minister obrony narodowej na wniosek szefa Sztabu Generalnego WP wyraził zgodę na powołanie grupy specjalistycznej do weryfikacji wymagania operacyjnego na okręt podwodny 212A.”
Gdyby tych „obligatoryjnych wymagań” nie spełniał żaden z oferentów decyzja MON byłaby całkowicie zrozumiała. Jednak wiadomo jest, że oferta niemiecka nie jest jedyną jaką otrzymała Marynarka Wojenna. Co gorsza dla MON - tamta druga oferta wskazane „obligatoryjne wymagania” spełniała.
Wymagania były „złe” więcnależało wymienić „ekspertów”?
Tryb postępowania MON/IU/MW przy wyborze typu okrętu podwodnego jest więc co najmniej zastanawiający i niestety sprawia wrażenie dalekie od pełnej przejrzystości. Może to się położyć cieniem na bardzo dobrym (być może rzeczywiście najlepszym dla Polski o czym powinien zadecydować przetarg) okręcie podwodnym typu 212.
Obligatoryjne wymagania taktyczno- techniczne zostały opracowane przez gestora sprzętu wojskowego, a więc z założenia przez najlepszych specjalistów w Marynarce Wojennej w tej dziedzinie. Powołanie więc jeszcze jakiejś „grupy specjalistycznej” oznacza, że wymagania te nadal nie są gotowe, oraz że w siłach zbrojnych są specjaliści, którzy mogą pisać wymagania zamiast gestora.
Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że w Marynarce Wojennej nie zgodzono się na proponowaną przez MON zmianę wymagań pod niemiecki okręt podwodny. Ciekawe kto więc będzie w tej „grupie specjalistycznej”? I dlaczego wcześniej ta grupa nie brała udziału w pisaniu założeń taktyczno - technicznych na najdroższy przecież system uzbrojenia w polskiej armii.
Pozostawiając samą ocenę tej decyzji, bardziej smuci nas to, że rozpoczęcie właściwego postępowania znowu się opóźni. Według MON „zakłada się, że najpóźniej do dnia 8 listopada br. zostanie zakończony proces weryfikacji przedmiotowego wymagania operacyjnego. Po jego zatwierdzeniu dokonana zostanie weryfikacja dokumentów fazy analityczno- koncepcyjnej systemu pozyskiwania, eksploatacji i wycofania sprzętu wojskowego, takich jak: wstępne założenia taktyczno -techniczne i pełne studium wykonalności na pozyskanie okrętu podwodnego nowego typu.”

Prawo zamówień publicznych a okręty podwodne
Poseł Sasin otrzymał od wiceministra Skrzypczaka jedną, bardzo ważną deklarację, że „Przedmiotowe okręty zostaną pozyskane zgodnie z ustawą z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych. Wspomniany akt nie przewiduje trybu gabinetowego, o którym mowa na portalu internetowym Defence24.” Nie będą- to jasne, ale dlaczego były?
Przypomnijmy tylko, że 27 maja 2013 r. podpisywany został list intencyjny pomiędzy ministrami obrony narodowej Niemiec i Polski o współpracy morskiej, w którym już na pierwszym miejscu możliwych dziedzin współpracy wymienia się „polsko –niemiecką współpracę dotyczącą okrętów podwodnych”.

Kłamaliśmy czy nie?
Na pytanie posła Sasina „Czy przytoczone wyżej informacje portalu Defence24 są prawdziwe?” generał Skrzypczak odpowiedział politycznie, ale konkretnie, że w przyszłości „Planowane postępowanie na dostawę okrętów podwodnych nowego typu nie będzie prowadzone w celu zawarcia umowy leasingowej”.
Wiceminister nie zaprzeczył więc informacjom z naszego artykułu, że MON był zainteresowany pozyskaniem okrętu typu 212 i że toczyły się gabinetowe rozmowy (być może nieoficjalne) z Niemcami w celu ich wyleasingowania.
By ten temat zamknąć przytoczmy tylko wypowiedź Inspektora Floty Niemieckiej wiceadmirała Axela Schimpfa:

„W tym nowym początku współpracy wchodzi również możliwy leasing jednego niemieckiego okrętu podwodnego klasy 212A przez polską Marynarkę Wojenną w przygotowaniu zakupu tej klasy okrętu podwodnego w TKMS/HDW.”


Ktoś więc jednak na ten temat z Niemcami rozmawiał…  

http://www.defence24.pl/analiza_mon-oficjalnie-wymagania-na-okret-podwodny-beda-zmieniane-poniewaz-nie-spelnial-ich-niemiecki-okret-typu-212a




KOMENTARZE

  • ...
    Nie mogliśmy wybudować swoich polski Gawronów, to teraz nam je zbudują Niemcy w postaci okrętów podwodnych.

    Po co Polsce przy naszym położeniu geograficznym okręty podwodne, jeżeli Morze Bałtyckie to jedno z najpłytszych mórz na świecie? A może nasze okręty będą wysyłane w misje stabilizacyjne i pokojowe na inne akweny wodne?

    Przecież trzeba podtrzymywać produkcję okrętów w stoczniach niemieckich, a po naszych polskich stoczniach od dawna hula wiatr.

    PO-PSL teraz w ostatnich ich podrygach będą nie takie przetargi ustalali i ustawiali, przecież to może być ich ostatnia szansa na przyszłą wygodną polityczną emeryturę.
  • Czy te łodzie podwodne są "nam" potrzebne do inwazji na Iran?
    Aby wesprzeć starania Usraela?
  • @Paweł Tonderski 17:51:08
    Ten 212A to jest nowoczesny, poważny okręt oceaniczny. Ma pewne bardzo innowacyjne, wyrafinowane i zaawansowane technicznie rozwiązania, dające mu duże możliwości działań na oceanach (nieco podobne do okrętów podwodnych z napędem atomowym). I pewnie odpowiednio do tego poważnie kosztuje. Tylko czy my mamy jakieś interesy na oceanach?
  • @vortex 20:36:49
    A linka zapomniałem dać. Jakby ktoś chciał więcej wyjaśnień na czym polega innowacyjność tych rozwiązań, to ewentualnie jak potrafię wyjaśnię.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Okr%C4%99ty_podwodne_typu_212A

    Tak w ogóle na bazie tego okrętu oni dostarczają Izraelowi coś jeszcze lepszego (tylko dla Izraela), co daje im możliwość drugiego uderzenia. Te okręty od Niemców są zdolne do przenoszenia i odpalania broni atomowej. Nawet w wypadku całkowitego zniszczenia Izraela i naziemnych wyrzutni rakiet z głowicami atomowymi Żydzi będą w stanie zadać uderzenie odwetowe. Taką możliwością dysponuje tylko kilka krajów na Świecie. I to im dali Niemcy, sojusz izraelsko niemiecki w rozkwicie. Czy czasem w rewanżu oni nie dali Niemcom kilku bombek A?
  • @vortex 20:36:49
    Przed wybuchem II wojny światowej też budowaliśmy u innych okręty podwodne i stawiacze min, zupełnie nieprzydatne w momencie wybuchu II wojny światowej, na które wydawaliśmy wtedy krocie, zamiast inwestować nasze pieniądze w broń pancerną artylerię czy samoloty, które przecież mieliśmy! W momencie wybuchu wojny okazało się, że mieliśmy źle uzbrojoną armię i mieliśmy jako pierwsi przyjąć uderzenie wroga.

    Po to chyba chcą naszą armię wyposażyć w tę zupełnie bezużyteczną broń, która będzie nas kosztowała krocie, a co z naprawami, tych okrętów, z serwisem, co z uzbrojeniem i aparaturą nasłuchową oraz radarami. Kto to będzie serwisował i wyposażał te okręty?:))))))) I w ten sposób będziemy naturalnie nie wystawieni na podsłuch i szpiegowanie przez na przykład Niemców, i to jest ta autonomia i wolność?

    Przecież tutaj tak naprawdę chodzi tym panom o kasę i o nic więcej.
  • @vortex 05:48:00
    ORP Orzeł to na ówczesne czasy też był najnowocześniejszy okręt podwodny w swojej klasie na świecie. No i co z tego?
  • @Paweł Tonderski 12:11:35
    Tak też myślę, może słabo to wyakcentowałem, więc można było pomyślał że mi się ten zakup podoba. Ten zakup to nie na potrzeby Polski, na nic nam ten okręt podwodny. Dużo wydanej bez sensu kasy, ale pewnie jakimś tzw. "sojusznikom" kiedyś się przyda.


piątek, 8 listopada 2013

Ciekawy wywiad





Zmiana sojuszy? Czy Snow-den powie coś ciekawego o Polsce?


Co wybrać?


 http://www.youtube.com/watch?v=X0jhW9E60XU







KOMENTARZE

  • Rzeczywiście ciekawy...
    Niemniej z niedosytem konkretnych informacji...

    USA traci hegemonię w wyniku wzrostu potęgi Chin , który to wzrost zafundowały im właśnie Stany Zjednoczone lub, cynicznie, banksterzy rządzący Waszyngtonem...
    Podwójni, potrójni agenci....Zapętlowani...
    Czy Polacy coś wybierają czy są wybierani na coś?

    W całym tym wielosłowiu ani słowa o INDIACH, które są jedynym demograficznym zorganizowanym bytem zdolnym do pohamowania zapędów Państwa Środka, o ile takie są, aby podbić rasę "białych".

    Poza tym wszystko bez zmian: Watykan wybierze za Polaków.
    I to nazywa się POLSKA RACJA STANU.

    Pozdrawiam