Celem porównania polecam klikać na zdjęcia.
Odcinek Drogi Wojewódzkiej 222 jak na zrzutach z map google.
przed Kokoszkowami:
punkt odniesienia to biało-niebieska reklama na polu po lewej stronie drogi
wcześniej - od strony Gdańska - dom z dwoma kominami i szopa (?) ("Posiadłość Monika...")
Zdjęcia własne z maja 2019 r
na zdjęciach z 2012 roku - widoczny dom jeszcze nie wykończony
do Kokoszkowych
Rzepak to roślina osiągająca wysokość od 1-1,5 m, na tej podstawie rowy przeciwczołgowe wokół jezdni oceniam na 3-4 metry głębokości.
W moim odczuciu - odczuciu kierowcy, bo jechałem tamtędy również własnym samochodem - droga jest teraz bardziej niebezpieczna niż wcześniej, kiedy była pełna kolein.
Przez 40 lat odwodnienie przy drodze jakie było takie było i nikomu to nie wadziło. Teraz okazuje się, że to cały czas było źle??
Żeby odprowadzić wodę potrzebny jest spadek, a nie głębokość.
SPADEK, a nie głęboki na 3 metry rów!
Byliście w Gdańsku, spacerowaliście po starym mieście? Widzieliście kanał Raduni? Toń ile ma głębokości? Metr może. Tyle, co tego rzepaku na skarpie.
A byliście zobaczyć Żurawia na nabrzeżu Motławy?
Motława ma do 3,5 metra głębokości - mniej więcej tyle co rów odwodnieniowy pod Kokoszkami.
Tyle wody będzie uciekać z jezdni??
Kanał Raduni w Gdańsku - widzicie piaszczyste dno?
Widzicie na zdjęciu te samochody z lewej strony?
Stoją ok. 1 m powyżej lustra wody - do dna pewnie jest ze 2 metry, może nawet nie, może 1,5m.
Ale to jest RZEKA o głębokości metra - a nie odwodnienie drogi.
Po co 3 metrowy dół przy drodze??
Dla poprawy bezpieczeństwa wycinamy przydrożne drzewa - przy wielkim okrzyku sprzeciwu samozwańczych "obrońców drzew", a teraz zamiast drzew będą doły...
Ciekawe jak poradził sobie rolnik ze zbiorem tego rzepaku na skarpie...
I to się dzieje w całej Polsce - kilka przykładów (linki), cytat i jeden przedruk.
Niebezpiecznie głębokie rowy przy
drogach
https://doba.pl/ddz/artykul/komentarze/35686/15/
- Szanowny Panie Redaktorze,
postanowiłem napisać do Pana ten post ponieważ zaniepokojony
jestem w dalszym ciągu faktem istnienia bardzo głębokich rowów na
nowo wybudowanej drodze z Dzierżoniowa do Włók. Serio nie wiem
czym kierował się projektant, ale wg mnie i na zdrową logikę są
ona bardzo niebezpieczne. W zeszłym tygodniu byłem świadkiem
leżącego auta w rowie. Auto było praktycznie w ogóle nie widoczne
z drogi. A co będzie jeżeli zbierze się tam woda podczas np.
oberwania chmury? Co stanie się z kierowcą lub pasażerami, którzy
nie będą jak mieli otworzyć drzwi auta? Często jeżdżąc tą
drogą ze swoim 3-letnim synkiem i zastanawiam się co by było
gdybym wpadł do tego rowu... Jest on na tyle głęboki, że
prawdopodobnie uderzyłbym dachem, a że dziecko siedzie w foteliku
za fotelem pasażera mogłoby dojść do tragedii...Nie wiem czy nie
można było tego rowu zakryć np płytami betonowymi tworząc dzięki
temu płaską, bezpieczną nawierzchnię czy też nie można było
poprowadzić na całej długości nowego odcinka barier
energochłonnych, które pojawiają się tylko w jego środkowej
części? Panie Redaktorze, zwracam się z gorącą prośbą i
zainteresowanie tematem bo to nie chodzi o estetykę, ale tu
chodzi o nasze zdrowie, a może nasze życie. Kto za to odpowie w
razie "W"? - czytamy w liście skierowanym do redakcji
Doba.pl
Głębokie
rowy, strome skarpy. Kontrowersje przy wyremontowanej drodze 209
Bytów-Borzytuchom
https://gp24.pl/glebokie-rowy-strome-skarpy-kontrowersje-przy-wyremontowanej-drodze-209-bytowborzytuchom-zdjecia-i-wideo/ar/c1-14635361
Rowy
czyhają na pojazdy
https://dziennikpolski24.pl/rowy-czyhaja-na-pojazdy/ar/3403965
https://olkusz.naszemiasto.pl/glebokie-rowy-czyhaja-na-pojazdy/ar/c4-2238076
Małopolska Zachodnia. Odwadniający
rów okazał się pułapką dla ofiar groźnego wypadku na trasie w
Chrząstowicach. Drogowcy jednak przekonują, że wykopy wzdłuż
jezdni muszą być głębokie. Kierowcy żądają zamontowania w
takich miejscach barierek.
Po ostatnim wypadku w Chrząstowicach (gmina Wolbrom) rozgorzała
dyskusja, czy drogowcy budując głębokie rowy wzdłuż jezdni nie
przyczynili się do poważnych obrażeń poszkodowanych kobiet.
Samochód został całkowicie zmiażdżony, a ofiary cudem uszły z
życiem.
Wypadek wydarzył się 3 kwietnia. Kierowca audi A3 zasłabł
podczas jazdy drogą nr 783 i staranował fiata seicento. Ten
wypadł z drogi, uderzył w skarpę rowu, po czym przekoziołkował.
W aucie zostały uwięzione cztery kobiety. - Strażacy musieli użyć
specjalistycznego sprzętu, aby je uwolnić - relacjonował jeden ze
świadków.
Świadkowie uważają, że gdyby rów, do którego wpadło auto,
był płytszy, skutki nie byłyby tak poważne.
- Jeżdżę tamtędy codziennie, jak setki kierowców. Głębokość
rowów przyprawia o zawrót głowy - zaalarmował nas Czytelnik. -
Zimą wystarczy chwila nieuwagi kierowcy. Nawet jeśli jechałby 20
km na godzinę, to przy poślizgu może wpaść do rowu.
Odwadniające rowy powstają przy większości nowych i
remontowanych dróg, zwłaszcza tych o wyższym standardzie. Tak
jest np. na pierwszym odcinku obwodnicy Olkusza, ul. Fabrycznej w
Oświęcimiu czy drodze nr 44 (na prawie całej jej długości). W
ostatnim przypadku w kilku miejscach problem częściowo rozwiązało
wybudowanie chodników.
- Elementy odwodnienia są od dawna przy drodze numer 44. W
trakcie prowadzonych w ostatnich latach remontów rowy zostały
oczyszczone, udrożnione i miejscami umocnione. To sprawia, że mogą
robić teraz wrażenie zbyt głębokich - wyjaśnia Krystyna Surma z
krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i
Autostrad.
Drogowcy tłumaczą, że ulice budowane są m.in. w oparciu o
pozwolenie wodnoprawne, zgodnie z projektami i specjalistycznymi
decyzjami.
- Wymusza to w wielu przypadkach wykonanie rowów o dużej
głębokości, zwłaszcza w terenie płaskim, jak w Chrząstowicach.
Inwestycja została tam wykonana prawidłowo - podkreśla Roman
Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Z taką opinią zgadza
się Paweł Pacuń z Zarządu Drogowego w Olkuszu. - Jeżdżę
tamtędy autem i motocyklem. Droga jest równa, ma szerokie pobocze.
Rowy muszą być takie a nie inne z racji usytuowania terenu -
twierdzi.
Mieszkańców Chrząstowic i okolicy to nie przekonuje.
Chcą zabezpieczenia rowów.
- Może warto by zamontować barierki? - zastanawia się Józef
Mikuć.
Drogowcy twierdzą, że zrobili wszystko, co musieli.
- We wszystkich miejscach, gdzie projekt organizacji ruchu
przewidywał budowę barier, zostały one wbudowane. W pozostałych,
zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie przewiduje się ich
budowy - informuje nas Roman Leśniak.
ZDW przeanalizował
wypadki i kolizje przed przebudową drogi 783 i pół roku po
zakończeniu inwestycji. Ustalił, że dla odcinka Podlesie -
Gołaczewy ich liczba zmniejszyła się o 40 proc.
- Inwestycja przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa, co
było jednym z naszych celów - podsumowuje Leśniak. Dodaje, że
ZDW z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie, która opiniuje
projekty organizacji ruchu, przeanalizują zgłoszone problemy i
zastanowią się nad wprowadzeniem ewentualnych zmian.
Komentarz
Stanisław Gaca, kierownik Katedry Budowy Dróg i Inżynierii
Ruchu Politechniki Krakowskiej
- Żeby woda mogła być sprawnie
odprowadzona, konieczne są rowy o określonej głębokości i
spadku. Nie zawsze udaje się zaprojektować rowy płytkie, ale
należy pamiętać, że głębokie powinny być zabezpieczone
barierami ochronnymi. Projektując zabezpieczenia należy się
kierować nie tylko przepisami, ale także ryzykiem wjazdu do rowu.
Powinno się analizować głębokość, pochylenie skarpy i to,
czy znajduje się np. na łuku jezdni. Przepisy dotyczące budowy
dróg są dość stare i nie nadążają za aktualnym stanem wiedzy.
W ostatnich latach pojawiła się koncepcja budowy tzw. dróg
wybaczających błędy kierowców.
Chodzi o to, by kierowca popełniający błąd nie ponosił z
tego tytułu drastycznej kary w postaci wypadku. Taka droga powinna
mieć szerokie pobocza, łagodne skarpy, niegroźne dla pojazdów
przeszkody w otoczeniu (np. słupki, znaki).
Głębokie rowy powinny być oddzielone od jezdni. Takie zasady
są już częściowo stosowane na przykład przy przebudowie dróg
krajowych. Konieczna jest jednak nowelizacja przepisów tak, aby
idea drogi wybaczającej była realizowana na wszystkich trasach.
Droga do Kokoszkowych miała koleiny, mogłaby być bardziej "wyprostowana", ale nigdy nie nastręczała trudności podczas jazdy - nie przypominam sobie problemów z wodą na jezdni.
Rów przeciwczołgowy nie odwodni koleiny, tylko płaską powierzchnię.
Pobocze na poziomie drogi dawało poczucie bezpieczeństwa - obecnie jechanie tak wysoko wyniesioną drogą to stres, a stres to gorsze samopoczucie kierowcy i zagrożenie zmęczeniem - w efekcie - wypadkiem.
Od lat słyszę, że Polska będzie (już ma!) problemy z niedoborem wody. Obecnie zdarzają się okresy suszy, a mają się w przyszłości pojawiać: stepowienie i pustynnienie obszarów zielonych.
To jaką wielką wodę te rowy będą trzymać??
Coś tu jest nie tak.
"Drogowcy twierdzą, że zrobili wszystko, co musieli.
- We wszystkich miejscach, gdzie projekt organizacji ruchu przewidywał budowę barier, zostały one wbudowane. W pozostałych, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie przewiduje się ich budowy - informuje nas Roman Leśniak.
- Inwestycja przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa, co było jednym z naszych celów - podsumowuje Leśniak.
Dodaje, że ZDW z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie, która opiniuje projekty organizacji ruchu, przeanalizują zgłoszone problemy i zastanowią się nad wprowadzeniem ewentualnych zmian."
Czyli znowu - przepisy.
Wszyscy powołują się na przepisy.
Jednych obowiązują przepisy od G do W, a drugich od N do O.
Ale kto te przepisy przygotował??
P.S.
kwiecień 2022
https://maciejsynak.blogspot.com/2021/05/macie-prawo-zwymiotowac.html
https://maciejsynak.blogspot.com/2020/11/polska-bez-drzew.html
http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/21722,gdansk-kanal-raduni.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mot%C5%82awa