Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

sobota, 14 listopada 2015

Polskę zniszczyła partia pod nazwą „Solidarność”

 



Przedruk z mojego bloga na Nowym Ekranie - tekst uzupełniłem 8 maja 2025





Polskę zniszczyła partia pod nazwą „Solidarność”


Polityka światowasobota, 14 listopada 2015, 10:45:26
liczba komentarzy: 9
liczba wyświetleń: 2592
5.00 (3)







przedruk

Tekst ma kilka lat, ale jest nadal aktualny.





dr Leszek Skonka

Opublikowano 01/07/2013


UBÓSTWO SPOŚRÓD WSZYSTKICH 175 PAŃSTW SKLASYFIKOWANYCH PRZEZ ONZ-TOWSKI PROGRAM ROZWOJU UNDP. KOJARZYŁO SIĘ Z BIEDNYMI KRAJAMI AFRYKI, obecnie także z nędzą Polski.


https://i0.wp.com/img818.imageshack.us/img818/5616/grupasolidarno.jpg

Dla niektórych Czytelników już sam tytuł wydaje się prowokacyjny. Nie chcą pamiętać, ale wszystko, co działo się po 31 sierpnia 1980 roku odbywało się pod szyldem Solidarności i z akceptacją czynną lub bierną postawą społeczeństwa sympatyzującego z tą partią p.n. Solidarność, a szczególnie ludzi zrzeszonych w Solidarności.

Wiele osób nadal nie dostrzega upadku, klęski Państwa i Narodu. Przeciwnie.

Widzą jego rozwój i sukcesy. A tak ogólnie ich zdaniem nie jest w kraju źle. Sporo się buduje mieszkań, domów , pięknych wilii, powstaje mnóstwo inwestycji w kraju. Wciąż poszerza się lista milionerów, multimilionerów a nawet miliarderów, nawet wśród prostych, szeregowych obywateli. Coraz więcej zarabiają artyści, wysocy i średni urzędnicy państwowi i samorządowi, parlamentarzyści krajowi i Unijni; słowem jest nieźle , a będzie coraz lepiej . Nie ma powodów do niezadowolenia i narzekania.A to , że jest bezrobocie … Zawsze było w kapitalizmie, a w PRL tylko było ukryte.

To że oficjalnie pisze się , że około półtora miliona Polaków wypędziła bieda i nędza z Ojczyzny musiało się z konieczności osiedlić u obcych, to , że są wciąż miliony bezrobotnych w kraju nie jest najgorsze.

Gdy likwidowano polską gospodarkę, gdy Leszek Balcerowicz wprowadzał kapitalizm, to Pierwszy Obywatel ,symbol polskiej mądrości Polaków Lech Wałęsa uspakajał:

jak u nas nie będzie pracy , to ludzie pojadą na Zachód popracować, zarobią pieniądze, wrócą do kraju i założą po powrocie własny biznes.

A że jest trochę biedy i bezrobocia, to winni są sami ludzie bo nie uczyli się, nie zdobywali praktycznych, potrzebnych kwalifikacji , są niezaradni, leniwi…

Tylko człowiek o takim poziomie umysłowym jak Wałęsa mógł tak myśleć.

Przecież ktoś kto chce zarobić za granicą to musi oszczędzać przez długi okres czasu i wreszcie będzie starał się tam stabilizować, ściągać swoją rodzinę lub zakładać ją na miejscu. A potem kwestia kupienia własnego domu( mieszkania), posłanie dzieci do przedszkola, szkoły na miejscowe studia. I o powrocie już nie ma mowy, chyba , że na emeryturze lub na cmentarz.

Ile obywateli osiedliło się na stałe poza krajem; nie zawsze z konieczności ekonomicznej?.Rządzący przyznają się , że około 1,5 miliona, przeważnie młodych, spraw- nych ambitnych i wykształconych.
Z innych szacunków wynika, że jest to i liczba bliższa około 3 milionów.

Są to obywatele straceni na zawsze dla kraju. Jest to strata odczuwalna dla kraju, dla jego teraźniejszości i przyszłości, i za to powinni odpowiadać, nie wobec historii ale przed Narodem, ci którzy spowodowali to lub do tego się świadomie lub mimo woli przyczynili.

Największa klęska narodowa ostatnich 300 lat

Gdy porównuje się straty ludnościowe jakie ponieśli Polacy w okresie rozbiorów i wszystkich powstań, z Bitwą Warszawską 1920 włącznie, w czasie II wojny, okupacji sowiecko-hitlerowskiej, powojennych krwawych represji stalinowskich i 35 lat w PRL do powstania Solidarności (jako partii politycznej, eufemicznie nazywanej przez korowców „ruchem społecznym,, to trzeba przyznać obiektywnie, że

stworzony reżim po Sierpniu 1980, z inicjatywy i pod przewodnictwem KOR, spowodował największe liczbowe, materialne i moralne straty w ciągu minionych 300 lat, a może nawet w całej historii Polski.

Rzeczywiście cały majątek gromadzony z takim trudem i poświęceniem przez kilka pokoleń, i władza w kraju, przeszły w obce, i rodzimych złodziei, ręce.

Ale najbardziej dotkliwą klęską zadaną Polakom było planowe, metodyczne pozbawienie ich najcenniejszej wartości w każdym narodzie i w każdej zbiorowości społecznej – odebranie nawet cienia NADZIEI. To się wrogom Polaków całkowicie udało a zawdzięczamy to nieświadomym i świadomym działaczom „Solidarności” z Pierwszym Obywatelem Polski – Lechowi Wałęsie.


Cały dorobek II RP i powojenny PRL wali się w gruzy.

W przekonaniu przeciętnych obywateli dotychczas rządzące ekipy mają bardziej lekceważący, pogardliwy stosunek do społeczeństwa, niż miały władze PRL. Działają też bardziej niedołężnie. Stąd pojawiające się coraz częściej pochwala rządów Edwarda Gierka i wołania – komuno wróć. W tej Nowej Polsce w czasie manifestacji niezadowolenia, ludzie pracy coraz częściej słusznie skandują hasła – złodzieje, bandyci, oszuści i prasa kłamie.

Cenzura w III RP jest mało widoczna ale bardziej surowa i skuteczniejsza niż w PRL.

Upowszechnione jest też przekonanie w społeczeństwie , że wypracowany z takim trudem i heroizmem majątek ogólnonarodowy jest marnotrawiony, rozkradany lub zbywany za bezcen. To tylko niektóre przykłady, ale wystarczają do uzasadnienia powodów i przyczyn braku aktywności obywatelskiej i utraty nadziei.

Dodać do tego trzeba koniecznie brak jakichkolwiek dostrzeganych tendencji ze strony dotychczas rządzących obozów, do przeciwdziałania mnożącemu się złu.

I nie jest istotne, czy poglądy i oceny ludzi są we wszystkim zasadne, czy rzeczywiście przedstawione przyczyny i skutki mają faktycznie tak przemożny wpływ na świadomość i kształtowanie biernych postaw w społeczeństwie. Natomiast niezaprzeczalnym faktem jest, że upowszechnia się w świadomości społecznej przekonanie, że państwo funkcjonuje coraz gorzej.

Jednak nie wystarczy walczyć z ludzkimi przekonaniami, ani ze zjawiskami zła i skutkami, ale przede wszystkim z jego przyczynami, które wpływają w większym lub mniejszym stopniu na hamowanie aktywności obywatelskiej, przyczyniają się do zaniku nadziei i przekonania, że można, że warto i trzeba tworzyć wizję, a następnie zręby pożądanej i oczekiwanej Polski, Polski dla wszystkich Polaków, a przede wszystkim dla tych, którzy dla Niej pracują, tworzą Jej bogactwo oraz siłę, a nie tylko dla garstki bogaczy, często wzbogaconych w sposób nieuczciwy, czy wręcz przestępczy.

Szef obecnej Solidarności Piotr Duda mówi, że trzeba zmienić ekipę obecnie rządząca Polską.

Zapomina jednak, że te rządy ustanowiła właśnie Solidarność. Te rządy są na wskroś Solidarnościowe.

Natomiast ci, wszyscy , którzy sprzeciwiali się tym rządom byli eliminowani i brutalnie niszczeni. Tak więc trzeba się uderzyć pięścią w pierś ale własną, a nie cudzą. Pan Przewodniczący Solidarności Piotr Duda nie widzi, że już się sprężają do skoku po władzę tacy sami, a może jeszcze gorsi cwaniacy i karierowicze.

UBÓSTWA SPOŚRÓD WSZYSTKICH 175 PAŃSTW SKLASYFIKOWANYCH PRZEZ ONZ-TOWSKI PROGRAM ROZWOJU UNDP. KOJARZYŁA SIĘ Z BIEDNYMI KRAJAMI AFRYKI, obecnie także z nędzą Polski.

Rozsądek i uczciwość nakazują, by obiektywnie i sprawiedliwie ocenić przeszłość i ukazać, co faktycznie społeczeństwo zyskało, a co straciło na tzw. transformacji i powrocie do kapitalizmu?

Nie należy też zapominać, że Polskę odbudowywało i budowało całe społeczeństwo, nie partia.

Żeby jednak uczynić to uczciwie i rzetelnie trzeba przyjąć niekwestionowane kryteria odniesienia, a nie posługiwać się ogólnikami, hasłami typu wolność, niepodległość, swobody religijne, honor, Bóg, Ojczyzna, Naród. (??? – przyp emjot) Te niekwestionowane imponderabilia, bowiem nie przystają do takich podstawowych, praktycznych, życiowych kryteriów wartości, jak sprawiedliwość społeczna, równość praw obywatelskich, zabezpieczenie materialne, socjalne, zdrowotne (??? – w którym to miejscu nie przystają? – przyp. emjot)

Przy każdym jubileuszu, ważnych okazjach w przeszłości, władze PRL chlubiły się swoimi faktycznymi, ale często przesadnymi sukcesami, porównywały aktualne osiągnięcia ze stanem lat poprzednich, z poziomem II RP albo innych krajów o niższym stopniu rozwoju.W końcowej fazie rządów Gierka dumnie propaganda rządowa wykazywa- ła, że PRL znalazła się w czołówce krajów najbardziej rozwiniętych gospo-darczo i mieści w pierwszej ich dziesiątce.

Zapewne, było w tym wiele przesady, ale w 1980 i 1981 przywódcy Solidarności też ciągle powtarzali, że PRL jest państwem bogatym, ale źle rządzonym ( m.in. głosił tę propagandę Karol Modzelewski).


A oto wyniki rządów Solidarności ostatnich 23, a właściwie 32 

latŚrednia renta realna w Polsce wynosi w tym roku netto 470 zł .

Czy można z tego przeżyć cały miesiąc, opłacić mieszkanie , świadczenia i lekarstwa? Stąd ci nędzarze grzebią w śmietnikach w poszukiwaniu jedzenia i zbierają puszki po piwie.

W podobnej nędzy wegetuje klika milionów emerytów otrzymując emerytu rę, która średnia wynosi w kraju zaledwie – 880 zł realna średnia emerytu ra netto.

– 1.420 – zł – realna średnia płaca netto.
– 1 800 000 – osób – nie objętych ubezpieczeniem medycznym.
– 5 800 000 – bezrobotnych bez prawa do zasiłku — poza rejestrem.
– 1 900 000 – bezrobotnych pobierających średni zasiłek 534 zł netto
– 520 000 – bezdomnych.
– 3 400 000 – emigrantów wyjazdy w latach 2004 – 2012.
– 390 000 – dzieci niedożywionych.
– 13 500 000 – osób żyjących poniżej minimum biologicznego przetrwania – przyjęto kryteria ONZ – dzienny wydatek na utrzymanie 1 osoby nie prze- kracza 2,5 $ USA.
– 93% – przedsiębiorstw państwowych „sprywatyzowanych” – zlikwidowanych.
– 98% – sektora bankowego w obcych rękach.
– 4 600 – zlikwidowanych placówek oświatowych szkoły, przedszkola, żłobki.
– 250.000 nowych urzędników w latach 2007-2012r.– 56.000 – samochodów służbowych – dla naczelników, dyrektorów, krawaciarzy itp.
– 5-7 – miesięcy średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty!!!
– 67 – lat wiek emerytalny.
– 2.000.000.000 zł – koszt wybudowania najdroższego w Europie stadionu w Warszawie, który nie będzie w stanie po Euro2012 zarobić na siebie. Trzeba będzie dopłacać do jego utrzymania ok. 10 milionów rocznie!
– najdroższe w Europie autostrady i najdroższe opłaty za przejazd nimi.
– najdroższa energia elektryczna w Europie
– najdroższe ceny za gaz w Unii Europejskiej
– najdroższe czynsze za mieszkania własnościowe
– najdroższe prowizje bankowe i najwyższy w UE procent na pożyczki.
– najdroższe w Europie opłaty za Internet i połączenia telefoniczne
– najdroższe leki w Unii Europejskiej.


Oto niektóre rzetelne i realne oceny obecnej sytuacji w kraju w opinii społecznej.

Np. prof. KUL i publicysta ks. Czesław Bartnik stwierdza, że Ojczyzna znalazła się w niebezpieczeństwie. Przestał funkcjonować polski rząd i parlament, zaś zasadnicze dyrektywy i wytyczne do realizacji wydają ośrodki władzy zagraniczne. Podobnie surowo ocenia błędy i aberracje „Solidarności i pisze:

„Budzi się gorzki żal do pierwszych przywódców [Solidarności], żal tym większy im więcej było kiedyś nadziei.(…) Dziś, gdy zwracamy myśl ku owym pierwszym czasom „Solidarności” to doznajemy skurczu serca. Wszystko prysło jak fatamorgana.

Proces „solidarnościowy” wyniósł na szczyty tylko jakąś dziwną społeczność „zdobywców”, namnożył całą zgraję niemoralnych drapieżników, a masy pozwolił pogrążyć w nędzy i smutnym milczeniu.

Owe dziesięć milionów ludzi, które się związały z „S” i które miały się bić o Polskę i o lepszą przyszłość, stopniały do kilkuset tysięcy. Te z kolei biją się, a jakże, ale między sobą.

Niekiedy przypomina to typ chłopa staroruskiego; zapytany, co by robił, gdyby został carem, odpowiedział bez namysłu „ Piłbym i prałbym po mordach.

Czy podobnie nisko nie upada cała nasza obecna filozofia społeczna i polityczna?

Budzi się gorzki żal do pierwszych przywódców, że pozwolili się całkowicie podejść i ograć i oddali prawie całą władzę grupie graczy kosmopolitycznych, jak Komitet Obrony Robotników i inne. (…)

My, grupa księży i profesorów KUL, już od momentu powstania KOR–u w 1976 r., wiedzieliśmy, że jest to lobby żydowsko-polskie związane dodatkowo z masonerią (np. Jan Józef Lipski), niechętne tradycyjnej Polsce i zmierzające do jakiejś Neo-Polski, i do socjaldemokracji lansowanej przez tzw. szkołę frankfurcką, nazywanej „różową komuną”.

Przywódcy „Solidarności” tego nie wiedzieli?

A może dyplomatycznie milczeli? (Żal do Solidarności, Nasz Dziennik, 15.11.2002, Ks. prof. Czesław Bartnik)

Podstępem i przemocą wrogowie Polski bezkarnie niszczą ład moralny, w który zostaliśmy wyposażeni od Chrztu Polski i jednocześnie dokonuje się wyprzedaży polskiej ziemi i bogactw naturalnych, naruszając równowagę gospodarczą i suwerenność Narodu. (…)

Polska gospodarka uległa całkowitej degradacji i dewastacji, po kryzysie finansowych zbliża się kryzys żywnościowy i brak jest narodowej polityki rolnej oraz jakiegokolwiek realnego planu i strategii państwa w celu zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego.

W tym miejscu podać należy, że już ponad milion hektarów ziemi rolniczej pozostaje w rękach cudzoziemców na podstawie umów dzierżawy, która to ziemia przejdzie w obce ręce bez przetargów po 2016 roku.

Ponadto, stwierdzić należy, że od dnia 1 lutego 2009 r. wydano:

68 koncesji na wydobywanie torfu, wód leczniczych i termalnych,
16 koncesji na wydobywanie rud: cynku, ołowiu, miedzi oraz siarki i soli.

Dodatkowo wydano 60 koncesji na wydobycie węgla kamiennego,
14 koncesji na wydobycie węgla brunatnego
i 227 koncesji na wydobycie gazu ziemnego i ropy naftowej.Razem stanowi to 394 koncesji na wydobywanie surowców mineralnych w Polsce, co jednocześnie oznacza zniszczenie kilkaset tysięcy hektarów zie mi rolniczej, na której wytwarzana była zdrowa polska żywność.

Nadszedł już czas mobilizacji i wspólnego działania, by położyć kres ciągłym aferom i rozkradaniu dóbr narodowych, które gromadzili w pocie czoła nasi przodkowie – spadkobiercy ojcowizny i prawowici właściciele polskiej ziemi.



Obecny układ władzy wymaga rozliczenia, albowiem z takim bagażem zdrady, korupcji, złodziejstwa i zbrodni nie da się zbudować teraźniejszości ani przyszłości naszej Ojczyzny.
Nadzieja jako główny czynnik determinujący aktywność ludzką.

Wśród wielu istotnych czynników motywujących ludzkie działania i kształtujących postawy wobec życia i otaczającego świata, nadzieja odgrywa niezmiernie ważną, choć wciąż niestety, niedostatecznie docenianą rolę.

Nadzieja towarzyszy ludziom od lat najmłodszych do końca życia, do ostatnich jego chwil.Człowiek zawsze czegoś oczekuje, czegoś się spodziewa, o czymś marzy, z czymś wiąże swoje dążenia w życiu doczesnym lub przyszłym.

Nadzieja czyni życie ludzkie bogatsze, ciekawsze, sensowniejsze. Motywuje także jego wysiłki, poświęcenie, uczy cierpliwości, wytrwałości, skłania do wyrzeczeń, do pokory, wytężonej pracy, do kompromisów, pozwala przetrwać trudne okresy życia, znosić niepowodzenia, choroby, nieszczęścia. Słowem stanowi stymulator życia i działania.

Natomiast zanik nadziei u jednostki lub zbiorowości społecznej powoduje apatię, bierność, paraliż działania, powolne umieranie, najpierw psychiczne, a następnie somatyczne.W Polsce w ostatnich latach najbardziej niepokojącym zjawiskiem, jakie nie miało w takiej skali miejsca od 3OO lat, jest utrata wszelkiej nadziei wśród coraz większej części społeczeństwa.

Jest to dziś największe i najniebezpieczniejsze zagrożenie dla dalszej egzystencji państwa i narodu.

W przeszłości, nawet w najtrudniejszych, najtragiczniejszych czasach towarzyszyła Polakom zawsze nadzieja, która pozwalała myśleć o możliwości zmiany ich losu, o przyszłości, wierzyć w odrodzenie państwa i bytu narodowego.

W czasie rozbiorów, okupacji niemieckiej i sowieckiej, a także rządów komunistycznych, Polacy nie utracili nadziei. Wierzyli, a nawet byli przekonani, że ich losy muszą się kiedyś odmienić. Nie stali jednak biernie, ale nieustannie pomagali losowi: zrywy powstańcze, opór zbrojny, moralny, protesty, strajki bunty; słowem postawy aktywne pomogły przetrwać te trudne okresy, zmienić los kraju i narodu.Dopiero okres posierpniowy, a zwłaszcza ostatnie lata rządów obozu soli- darnościowego i postsolidarnościowego, załamały nawet najbardziej odpornych na niepowodzenia i porażki rodaków.

Dziś społeczeństwo w zdecydowanej większości jest rozczarowane i załamane obecną sytuacją w kraju, a co gorsza, nie widzi i nie wierzy w możliwość odmienienia złego losu i polepszenia swojej i państwa sytuacji.Natomiast upowszechnia się coraz bardziej i utrwala w świadomości społe czeństwa pogląd i przekonanie, że wszelkie wysiłki w kierunku naprawie nia istniejącej sytuacji są bezcelowe, daremne, bezowocne i skończą się niechybnie niepowodzeniem, jak wiele podobnych w przeszłości , tym, że jedno zło zastanie zastąpione, co najwyżej innym, podobnym lub jeszcze gorszym, jak miało to miejsce do tej pory.

W Polsce na pytanie, kiedy będzie lepiej, Polacy odpowiadają zazwyczaj sarkastycznie – lepiej już było.

Niestety, tego rodzaju poglądy znajdują racjonalne uzasadnienie potwierdzane empirycznie na każdym kroku.

Toteż ludzie dochodzą do wniosku, że nie ma sensu angażowanie się w sprawy obywatelskie, narodowe, poświęcanie dla dobra publicznego, lecz korzystniejsze i bezpieczniejsze jest stanie z boku i czekanie na sposobny, bezpieczny moment, w którym będzie można ustawić się korzystnie po zwycięskiej stronie, a nie po stronie racji moralnych, czy patriotycznych, które dotychczas z reguły przegrywały.Stąd dominacja postaw kunktatorskich, wyczekiwania, asekuracji, niean- gażowania się przedwcześnie, unikanie ryzyka w wyborze postaw i zachowań.

Upowszechnienie się tego rodzaju postaw i zachowań jest niebezpieczne i zagraża dalszej egzystencji narodu i państwa. Trzeba, zatem koniecznie społeczeństwu, a także rządzącym i aspirującym do władania krajem, uświadomić, że bez szerokiego zaangażowania znacznej części obywateli w działalność publiczną nie da się dokonać żadnych pożądanych, koniecznych, pozytywnych zmian i skutecznie kierować krajem.

Jednakże reaktywizacja, zaangażowanie społeczeństwa w działalność obywatelską może nastąpić tylko wówczas, gdy ono uwierzy w sens i celowość działań w jakie ma się włączyć.

Konieczne są tu jednak pozytywne przykłady osobiste, choćby nawet nieliczne, zgodnie z rzymska maksymą: verba docent, exempla trahunt (słowa uczą, ale przykłady przyciągają).

Wystarczy np., by 10 proc. elit władzy, zwłaszcza: posłów członków rządu, czołowej administracji państwowej i samorządów miejscowych, dało przykład przyzwoitego moralnego zachowania i postępowania.Wskazane byłyby, więc przykłady od góry, choć znając postawy obecnych elit politycznych i rządzących, nie jest to chyba realne?

Po prostu takich wzorów godnych śladowania tam na górze, w Warszawie nie ma. Przeciwnie. Są silne antywzory. Można przytoczyć setki tysięcy takich antywzorów ale poprzestańmy na kilku bardziej znanych przykładach:Gdy Andrzejowi Olechowskiemu, dwukrotnemu ministrowi rządów Soli- darności postawiono publicznie zarzut finansowych nadużyć (m.in. że brał zlecenia od podległych mu w przeszłości zakładów i instytucji , jako ministrowi m.in. finansów, zlecenia na rzekome doradztwo), to uzasad- niał to słowami:

„czas Judymów i siłaczek minął, teraz pracuje się dla forsy”. A więc patriotyzm i spełnianie powinności obywatelskich – tak, ale za forsę.

Inny przykład:Czynny wówczas wiceminister Obrony Narodowej Romuald Szeremietiew, zdobywał stopnie naukowe, doktora i doktora habilitowanego w podleg- łych mu służbowo instytucjach wojskowych..

Trzeci przykład;by ochronić syna ówczesnego Prezydenta Lecha Wałęsy, przed odpowie-dzialnością karną za spowodowanie po pijanemu wypadku i okaleczenie przechodnia, prawnik Wałęsy Lech Falandysz wymyśli specjalną dolegli- wość chorobową, psychiczną „jasną pomroczną”, by syn Wałęsy nie po- szedł siedzieć. Od tego czasu mówi się o „falandyzacji” prawa w Polsce

Inny przykładb. sanator Romaszewski , działacz KOR zażądał od społeczeństwa finanso- wej rekompensaty, prawie półmilionowej, za spełnianie obywatelskich i patriotycznych powinności.

I ostatni przykład:adwokat Jacek Taylor, gdy został Kierownikiem Urzędu d.s Kombatantów i Osób Represjonowanych, to rozpoczął swoje urzędowanie od przyznania sobie uprawnień kombatanckich, uzasadniając, to tym, że jako niemowlę w beciku przebywał po upadku Powstania w Obozie w Pruszkowie.

Oczywiście ten sam minister odmówił przyznania takich uprawnień repre sjonowanym autentycznym działaczom opozycji.

Takich przykładów negatywnych są tysiące i one zniechęcają ludzi do anga- żowania się społecznie.

Dlatego wszelkie działania powinny być poprzedzone poznaniem, zbadaniem i analizą przyczyn utraty nadziei oraz gruntowną i szeroką refleksją nad sposobami eliminowania złych przykładów z naszego życia, a przynajmniej ograniczania ich destrukcyjnej, demobilizacyjnej mocy.

Przyczyn utraty nadziei przez Polaków jest wiele, zarówno subiektywnych, jak i obiektywnych. Wbrew utartym poglądom przyczyn subiektywnych jest znacznie więcej, niż obiektywnych i one głównie determinują postawy obywateli.

Ludzie np. są słusznie rozżaleni obecną sytuacją w kraju. Nie spodziewali się bowiem tak negatywnych skutków zmian spowodowanych transformacją ustrojową i reformami. Nikt ich nie uprzedzał o prawdziwych kosztach, jakie muszą zapłacić, przede wszystkim ludzie pracy, emeryci za dokonanie reform, których tak naprawdę, zwłaszcza ludzie pracy, nie chcieli i nadal nie chcą.Nikt ich zresztą nie pytał o zgodę.
Balcerowicz dostał polecenie od władz Solidarności by zniszczyć gospo-darczo i społecznie kraj i to zrobił, za bierną akceptacją społeczeństwa.

Obecnie wielu dawnych działaczy opozycyjnych starszej i młodszej generacji, dochodzi do wniosku, że nie o taką Polskę im chodziło, nie takiej się spodziewali, nie o taką walczyli.Sam Wałęsa często powtarza, że „nie o take Polskie walczył”, że wszystko poszło nie w tym kierunku.

Znaczna część społeczeństwa bardzo rozczarowała się do „Solidarności”, a zwłaszcza do tzw. „doradców” z KOR-u i do kierownictwa, które w ich przekonaniu, zdradziło ludzi pracy i oszukało ich.

Solidarność obiecywała i dawała społeczeństwu wszystko, czym wówczas jeszcze nie dysponowała, czego nie miała, a czego odmówiła, po zdobyciu władzy.Rządy solidarnościowe okazały się najbardziej aspołeczne, niekorzystne dla ludzi pracy, a nawet wręcz im wrogie.

Wielu czołowych działaczy Związku porzuciła go i urządziła się poza nim, sprawując w państwie władzę, zajmując lukratywne stanowiska w polityce, administracji, gospodarce, w bankach i dorobiła się znacznego majątku kosztem społeczeństwa np.Wałęsa, Frasyniuk, Jan Krzysztof Bielecki, H. Gronkiewicz-Walz, Piskorski…

Toteż ludzie słusznie uważają się za oszukanych, zdradzonych, perfidnie wykorzystanych przez kadrę kierowniczą Związku, z Wałęsą na czele i tzw. doradcami, którzy użyli ruchu związkowego instrumentalnie, dla zdobycia władzy i urządzenia się.Słowem przywódcy Związku postąpili tak, jak czyniły to poprzednie ekipy rządzące PRL, z tym, że tamtym tak bezgranicznie nie ufano.

Coraz bardziej powszechne staje się przekonanie , że Polska znalazła się w rękach oszustów, złodziei, karierowiczów, pospolitych kryminalistów , zwykłych łobuzów, miernot moralnych, szubrawców, dyletantów, prostaków .

To oni rządzą na samej górze i na samym dole .

Nie po raz pierwszy , ale tym razem dosadnie, wyraził swoją negatywną opinię na ten temat znany polityk Janusz Korwin-Mikke, który pisze w „Angorze” ( nr 32/ 99);

„Ja naprawdę uważam, że rządzą nami bandyci, złodzieje, oszuści i agenci bezpieki.”

Zdaniem autora właściwie rządzi w Polsce

” trochę Rząd, trochę mafia, trochę Kościół Rzymsko-katolicki, trochę związki zawodowe, trochę masoneria, trochę Sejm, trochę konfederacje pracodawców, trochę sądy, trochę Senat…(…) Jeśli więc mówię, że jesteśmy rządzeni przez bandytów – to dotyczy to większości wymienionych powyżej ciał – nie tylko P.T. Członków Rządu”

Znacząca część społeczeństwa, także ta bardziej światła i nastawiona patriotycznie, nabrała przekonania, że nie miała, i nadal nie ma żadnego wpływu na losy kraju, że państwem wciąż rządzą mafie, kliki, koterie, gangi przestępcze, kolesie, krewniacy, i dlatego nie chce się dalej angażować w sprawy obywatelskie.Coraz też częściej ludzie dochodzą do wniosku, że nie jakaś postkomuna, lewica, prawica rządzą krajem, lecz bezideowe kliki, pospolici szubrawcy których łączy wspólny interes finansowy, a dzielą naprawdę, nie spory ide ologiczne, polityczne, programowe, lecz walka o władzę, o szerszy dostęp do lukratywnych stanowisk, przywilejów, korzyści i forsy.

Rozgoryczenie wywołało także pozbawienie lub drastyczne ograniczenie powszechnych zdobyczy socjalnych, nawet tych, które ludzie pracy osiągnęli w II Rzeczypospolitej, zwłaszcza w zakresie opieki zdrowotnej, pomocy socjalnej, dostępu do oświaty, kultury.

Najbardziej jednak demobilizująca i zniechęcająca do wszelkiej publicznej, społecznej działalności stała się, na każdym kroku widoczna, rażąca niesprawiedliwość społeczna i arogancja rządzących ekip, urzędów, sądów, administracji terenowej…

Zasłużone, wartościowe, najbardziej aktywne jednostki, często skrzywdzone już w PRL, nadal doznają krzywd, nieprawości, upokorzeń ze strony kolejnych ekip i obozów rządzących, które preferują ostentacyjnie serwilizm, kunktatorstwo, lansują miernoty, ludzi nijakich, a przed wszystkim swoich, według peerelowskiej zasady : mierny, bierny ale wierny.

Były premier z ramienia AWS Jerzy Buzek przejmując władzę w kraju w imieniu Solidarności powiedział – „bierzemy władzę, by ją oddać ludziom”,

ale nie dodał, że tylko swoim ludziom. Większość społeczeństwa zgodnie z oczekiwaniem kolejnych ekip rządzących stosuje się do ich rady : nie rozrabiaj, nie podskakuj siedź cicho i przytakuj. Bo tak jest najbezpieczniej i najkorzystniej.

Społeczeństwo często zadaje słusznie pytanie: dlaczego ktoś zostaje wojewodą, ministrem, prezydentem, burmistrzem, posłem, radnym, dyrektorem, ambasadorem, członkiem rad nadzorczych, otrzymuje etat na uczelni, stypendium zagraniczne, itp.?Czy dlatego, że jest tak dobry, lepszy od innych?
Czy głównie, dlatego, że jest w pewnych układach, jak było w PRL?

Dawniej sprawa była jasna i prosta; ktoś awansował, bo był członkiem PZPR, stronnictw sojuszniczych lub popierała go partia. Partia decydowała o wszystkim.

Ale dzisiaj sprawa się komplikuje. Partii PZPR już nie ma, a niesprawiedliwość i nieprawości nadal istnieją.Znowu się przebąkuje, że trzeba zmienić szyld ekipy rządzącej i ustalić nową kreskę oddzielającą od obecnej przeszłości by iść do nowych błędów i wypaczeń.

W pamięci starszej generacji społeczeństwa mocno utkwiło, że sytuacja kraju i ludzi pracy miała się wciąż polepszać, a nieustannie się pogarszała. Jak zawsze, najwięcej tracą biedni obywatele, ludzie pracy, bezrobotni, emeryci, renciści, młodzież, zaś zyskują różnego autoramentu kombinatorzy, karierowicze, hochsztaplerzy, wszelkie męty, szumowina, rodzimi i obcy złodzieje.

Polska cofa się pod każdym względem i nie zmieni tego faktu żadna ekwilibrystyka propagandowa, statystyczna.Gospodarka egzystuje wciąż w znacznym stopniu, w oparciu o wypracowa ny w PRL majątek narodowy, wyprzedawane nadal jego resztki za bezcen, zaciągane pożyczki zagraniczne i ubożenie społeczeństwa.Nie wykorzystuje się kwalifikacji wysokiej i najwyższej klasy specjalistów, naukowców, twórców, innowatorów, ekonomistów, organizatoryków, na uczycieli,a często angażuje wysokopłatne miernoty z zagranicy nie znające i nie rozumiejące polskich realiów; zgodnie z utrwaloną przez wieki tradycją: cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie..

Wciąż potrzeba półtora do dwóch milionów nowych mieszkań.Wielu obywateli pyta zasadnie; dla kogo ma być ta Nowa Polska?

Systematycznie ubożeje społeczeństwo, a bogacą się nieliczne grupy, często z jawnym naruszeniem prawa, kosztem ogółu i interesu państwa.Bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi.

W partiach rządzących, w parlamencie, samorządach jest coraz więcej milionerów i multimilionerów, jednocześnie krąg nędzy stale się poszerza i nie widać tendencji do zahamowania tego procesu.

Fatalnie, wręcz patologicznie działa wymiar sprawiedliwości. Ludzi z wyobraźnią przeraża regres w dziedzinie oświaty, nauki i kultury. Odrobienie zaległości w tych dziedzinach wymagać będzie olbrzymiego wysiłku i dziesiątków lat.
Cały dorobek II RP i powojenny PRL wali się w gruzy.

W przekonaniu przeciętnych obywateli dotychczas rządzące ekipy mają bardziej lekceważący, pogardliwy stosunek do społeczeństwa, niż miały władze PRL.
POZIOM Życia w Polsce Solidarnosciowo-Korowskiej

Przed sierpniem 1980 roku społeczeństwu, zwłaszcza prostym ludziom pracy w Polsce żyło się ciężko; brak było żywność, mieszkań, źle działało zaopatrzenie, służba zdrowia, a w gospodarce działała hamująca wszelki postęp nomenklatura partyjna i dlatego dochodziło do niezadowolenia i buntów społecznych.Społeczeństwa nie było świadome przyczyn zła, choćby bunty w Radomiu w czerwcu 1976.

Ludzie buntowali się i domagali polepszenia podstawowych warunków życia, tym bardziej , że propaganda rządowa głosiła, że PRL zajmuje 10-te miejsce pod względem gospodarczym w Europie i II-gie w RWPG.


Była krajem inwestującym w rozwój przemysłu:

stocznie,
rafinerie,
elektrownie,
huty,
przemysł wydobywczy,
węgiel,
siarkę,
miedź,
maszyny i narzędzia rolnicze,
fabryki nawozów sztucznych,
traktorów,
samochodów osobowych,
przemysł maszynowy,
włókienniczy,
farmaceutyczny,
w budownictwo mieszkaniowe i przemysłowe,
oświatę, naukę, kulturę,
telewizję,
elektronikę – ELWRO we Wrocławiu, itd..

Ale źle gospodarowano przez ówczesne kliki rządzące kilka bilionowym majątkiem wypracowanym przez powojenne pokolenia Polaków.

Wszystko zaczęto planowo niszczyć po 1980 i 1989 pod hasłem wszystko, co zbudowane po 1945 nie jest nic warte i należy to zburzyć lub oddać za bezcen swoim lub obcym złodziejom: fabryki, stocznie, kopalnie, przemysł chemiczny, farmaceutyczny, banki …

I niech oni zajmą się gospodarką a Rząd nie powinien nic robić tylko reprezentować społeczeństwo i w jego imieniu rządzić.

Wrocław, 17 marca 2013

Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu w Polsce

dr Leszek Skonka


Za;

http://www.wroclawskikomitet.pl/komitet/ogloszenia/item/1810-polsk%C4%99-zniszcy%C5%82a-partia-pod-nazw%C4%85-solidarno%C5%9B%C4%87



https://forumemjot.wordpress.com/2013/07/01/polske-zniszczyla-partia-pod-nazwa-solidarnosc-dr-leszek-skonka/




Argo
sobota, 14 listopada 2015, 10:45:26
liczba komentarzy: 9
liczba wyświetleń: 2592
5.00 (3)

liczba ocen: 3




Komentarze
Notki z tej samej kategorii


Bananowy Jeż
sobota, 14 listopada 2015, 09:53:26
5*



Obnażył Pan kłamstwo III RP - pozorna wojna pomiędzy PIS i PO. A ze wspólnego korzenia obie partie wyrastają.......
link
nadużycie


Argo
sobota, 14 listopada 2015, 10:01:22
@Sukarno 10:53:26



Tak dokładnie to tekst Pana Leszka Skonki....
link
nadużycie


Bananowy Jeż
sobota, 14 listopada 2015, 11:08:16
@Maciej Piotr Synak 11:01:22



Nie mniej, zdjęcie Dikmana, Kalksteina i Tuska wyraża więcej niż 1000 słów....
link
nadużycie


alek.san
sobota, 14 listopada 2015, 17:31:43
Bzdury.



Solidarność i KOR od początku swego istnienia były organizacjami w całości kontrolowanymi przez wojskową "Dwójkę", czyli Oddział II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, później przekształconego w WSI.

"Dwójka" przejęła prominentnych agentów SB, takich jak "Bolek", który bodaj w 1976 roku, pewny swojej, zagwarantowanej przez wojskowych bezkarności, zerwał współpracę z esbekami.

W tym właśnie roku, "dziwnym trafem" w terminie zbiegającym się z powstaniem KOR, zaczęło się rozmontowywanie systemu przez moczarowców.

Schemat działania wypróbowano w czasie prowokacji w Radomiu i Ursusie.

Strajki w 1980 roku zapoczątkował protest kolejarzy w kluczowej dla

zaopatrzenia wojsk sowieckich DOKP Lublin i jako takiej mającej wysokie nasycenie agentami bezpieki.

Następnym "dziwnym zbiegiem okoliczności" był nieprzerwanie działający telefon w centrali MKS, mieszczącej się w mieszkaniu Kuronia, w czasie sierpniowego szczytu strajkowego.

Nawet Gierek w "PD" zwraca uwagę, że zwykłe wyłączenie tego telefonu spowodowałoby szybkie wygaszenie strajków, ponieważ dla strajkujących zakładów było to jedyne źródło informacji o sytuacji na zewnątrz.

W 1981 roku nastąpiło przejęcie MSW przez "Moczarowców", w wyniku "reformy" Kiszczaka, w ramach przygotowań do Stanu Wojennego.

O Magdalence i OS zapisano w necie terabajty tekstów i szkoda nawet o tym wspominać.

Wspomnę tylko o hodowli Tuska & S-ka pieniędzmi Dwójki, dla którego to procederu kluczową postacią był sponsor KLD, ś.p. Wiktor Kubiak.

Dodajmy do tego, ujawnioną przez M. Piskorskiego, sprawę finansowania środowiska gdańskich "liberałów" przez Niemców, co pomogło tuskowcom przetrwać chude lata i przejąć władzę w kolejnej dekadzie.

To nie są jakieś rewelacje z tajnych archiwów.

To zwykła, zebrana do przysłowiowej kupy wiedza, którą bloger, o takim stażu jak pan Synak, powinien posiadać.

I tak oto, ze zwolennika, niniejszym stałem się pańskim krytykiem.

Nie ma żadnych "pozornych wojen".

To jest walka na śmierć i życie, tyle że my widzimy tylko zewnętrzne jej przejawy.
link
nadużycie


Jasiek
sobota, 14 listopada 2015, 19:13:57
@alek.san 18:31:43



Dziękuję Panu za niezwykle treściwy komentarz.

W związku z tym, co Pan napisał:

"Solidarność i KOR od początku swego istnienia były organizacjami w całości kontrolowanymi przez wojskową "Dwójkę","

mam pytanie. Jak się ma ta kontrola "dwójki" z opłacaniem/wspieraniem Solidarności przez USA (CIA?) za pośrednictwem Watykanu? Z NEonu dowiedziałem się również o tym, że powstanie KOR było efektem działań paryskiej masonerii.... uffff... trudny to temat.

A jeszcze jest przecież kwestia błogosławionego Jerzego Popiełuszki. Nawet po roku 2000 były dziwne wypadki śmiertelne osób, które były związane ze śledztwem w sprawie jego śmierci.

Serdeczności.

Oczywiście za Pana komentarz 5*, jeno nie mam jak ich odhaczyć... :-(
link
nadużycie


Stonek
sobota, 14 listopada 2015, 19:46:44
Pan alek.san, 18:31:43



http://www4.rp.pl/Konflikty-zbrojne/151109478-Samolot-uniknal-rakiety-nad-Egiptem.html

:)

pozdrawiam
link
nadużycie


alek.san
sobota, 14 listopada 2015, 23:24:22
@Jasiek 20:13:57



No właśnie - a jak się ma do tego rozwalenie komuny w samej Rosji i to rękami samych KGB-istów? Były szef KGB, Gorbaczow jest dzisiaj bardziej pożądanym gościem na Zachodzie, niż u siebie w Rosji.

Nic nigdy nie jest biało-czarne, a w organizacjach, które na zewnątrz wydają się całkowicie jednolite, w środku trwają zażarte boje róznych frakcji.

CIA, Watykan i "Dwójka" miały jeden wspólny cel - obalenie rządów Gierka.

W CIA i Watykanie nie podobał się wzrost gospodarczy Polski, gdyż wzrastało poparcie społeczne dla komunistycznych rządów, co odsuwało w czasie obalenie wrogiego systemu.

Pamiętam do dziś audycje różnych RWE, BBC, czy GA, zajadle krytykujące sytuację gospodarczą Polski, choć nie było jeszcze wówczas specjalnych powodów dla takich twierdzeń, a ówczesny dług Polski nie odbiegał od międzynarodowej normy.

Z kolei wojskowi chcieli obalić Gierka z powodu walk frakcyjnych w PZPR, mających swoje źródło jeszcze z czasów konfliktu "Natolińczyków" z "Puławianami".

Pamiętajmy, że Moczar usiłował wysadzić Gierka z siodła już na samym początku jego rządów, organizując próbę puczu w 1971 r.

Tzw. dysydenci spełniali podwójną rolę, z czego większość z nich rekrutowała się z "nawróconych" komunistów, bądź, jak Michnik mieli z nimi powiązania rodzinne.

Zachód widział ich pozytywną rolę w rozegraniu gry z komunistami na swoją korzyść, to nie szczędził grosza na zewnętrzne fasady ich "walki z komunizmem".

Jak widzimy, system zbudowany przez Kiszczaka & S-ka okazał się zadziwiająco elastyczny, a przez to przetrwał przez kilkadziesiąt lat, gwarantując swoim ludziom władzę i profity.

Wydarzenia towarzyszące ostatniej zmianie władzy, z aferą podsłuchową na czele, świadczą jednak, że i w tym towarzystwie doszło w końcu do wyłamania się jakiejś frakcji. Zapewne młodych, bowiem starzy, z Kiszczakiem na czele, już odchodzą z tego świata.

A wraz z nimi układ okrągłostołowy.

Pozdrawiam.
link
nadużycie


alek.san
sobota, 14 listopada 2015, 23:25:00
@Stonek 20:46:44



Znam sprawę, ale dzięki.

Również pozdrawiam!
link
nadużycie


prese
niedziela, 15 listopada 2015, 11:43:08
Polecam



http://litera.fr/solidarnosc-sprzedala-polske-30-dolarow/

http://litera.fr/solidarnosc-sprzedala-polske-kurs-na-niewolnictwo/






argo.neon24.net/post/127343,polske-zniszczyla-partia-pod-nazwa-solidarnosc







wtorek, 10 listopada 2015

Mit odzyskania niepodległości




Przedruk z mojego bloga na Nowym Ekranie - tekst uzupełniłem 8 maja 2025




wtorek, 10 listopada 2015, 23:48:34
liczba komentarzy: 56
liczba wyświetleń: 3329
3.67 (15)

Argonauta
Wszystko co chcesz jest możliwe. Patrz tylko na to, czego nie widać....



11 listopada BEZ PIŁSUDSKIEGO...




Znalezione w książce twarzy..



Bogna Polcyn.


11 LISTOPADA BEZ PIŁSUDSKIEGO...




Co naprawdę świętujemy tego dnia? Przekazanie przez Radę Regencyjną zwierzchnictwa nad wojskiem Piłsudskiemu. Nie jego dziełem było odbudowanie Polski, bo to owoc polityki prowadzonej od lat przez wielkich tej miary co Dmowski czy Paderewski. Piłsudski znalazł się w Polsce niepodległej, ale tylko sprawował władzę. Czy znalazł się przypadkiem?O tym dzisiaj...


Koniec wojny zastał go w internowaniu w Magdeburgu. Wróćmy do 22 lipca 1917 roku i do momentu „aresztowania”. Nie ma lepszej propagandy dla graczy politycznych niż ich uwięzienie (sam prosił Niemców o uwięzienie – pismo do Beselera z 18 lipca). Tak stało się w przypadku Piłsudskiego, który natychmiast stał się „więźniem sumienia” (niczym Wałęsa w Arłamowie czy reszta opozycji demokratycznej – Michnik, Kuroń, Modzelewski...).


W powszechnym wyobrażeniu cierpiał w celi twierdzy magdeburskiej. Naprawdę miał do dyspozycji trzypokojowe lokum w budynku służbowym, ogród, pobory w markach, a przydzielony ordynans przynosił mu z hotelowej restauracji posiłki i robił zakupy. Mógł pisać, czytać, zwiedzać miasto, korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych...O takich warunkach uwięzieni po zamachu majowym na jego rozkaz generałowie mogli tylko pomarzyć. Wypoczynek trwał 16 miesięcy i podobno dłużej niż był ustalony z gen. Beselerem.


Niemcy przypomnieli sobie o brygadierze w obliczu klęski, widząc w Piłsudskim nadzieję na zneutralizowanie powstającej Polski. Misji mediacyjnej podjął się hrabia H.Kessler, który odwiedził więźnia 9 listopada i zapowiedział odwiezienie go i Sosnkowskiego specjalnym pociągiem (salonką – jak Lenina) do Warszawy. Niespodzianki nie było, bo już dwa tygodnie wcześniej w egzemplarzu „Die Woche” Piłsudski zobaczył swoją fotografię jako ministra wojny!

Czy rzeczywiście wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku „niepodległość” – jak sam to określił? Absolutnie! Już następnego dnia po przyjeździe do Warszawy spotkał się z partyjnymi towarzyszami. Gdy 14 listopada RR przekazała mu władzę cywilną, przystąpił do tworzenia rządu. Misję tę powierzył socjaliście Daszyńskiemu, choć ten toczył także rozmowy z endecją. Po jego rezygnacji na czele kolejnego rządu stanął również socjalista i były oficer I Brygady – Moraczewski.

Lewicowy rząd miał być mniejszym złem dla odradzającej się Polski, prób scalania organizmu po doświadczeniach trzech zaborów i nieuniknionych sporów. Tak samozwańczy marszałek został w legendzie jako zbawca, który twardą ręką wygasił sejmowe kłótnie i wielu marzy o sklonowaniu go, by stał się antidotum na dzisiejsze polskie waśnie w rządzie. I tu czas powiedzieć o silnej opozycji wobec rządzącego obozu politycznego. Była to Narodowa Demokracja od 1928 roku występująca jako Stronnictwo Narodowe. Zarzucała ona ekipie Piłsudskiego zaprowadzenie w kraju dyktatury i brutalne łamanie prawa. Ostateczny zamach na demokrację dokonał się w 1926 roku, a skutki odczuwamy do dziś...


Co jednak z naszą ledwie odzyskaną wolnością?


Wróćmy do listopada... W Warszawie władzę objęli niemieccy agenci realizujący pakt nienaruszalności ziem byłych zaborów austriackiego i pruskiego.Wielkopolska czy Śląsk same musiały wywalczyć prawo przynależności do Polski! Nasz drogi wódz skierował wzrok na wschodnią stronę i zadbał o rodzinne Wilno, by potem zaraz wywołać awanturę kijowską, ale Lwów już wsparcia nie otrzymał! Rozwadowski dwukrotnie otrzymał rozkaz poddania miasta i dzięki Bogu go nie wykonał, a połowa pochowanych na Cmentarzu Orląt to ofiary obojętności Piłsudskiego...


Dla niedowiarków garść cytatów, jak ten z przemówienia na zjeździe legionistów w Krakowie z lata 1922 roku: „Duma moja milknie zupełnie, gdy pomyślę, że nie my, nie Polacy, nie nasze wysiłki ten szalony przewrót uczyniły, że dziś w Krakowie, w Wilnie czy w Poznaniu (...) hymn polski się rozlega (...)”.

Pytam głośno – jeśli nie Polacy, to kto nam tę Polskę wywalczył?! Piłsudski nie wiedział, bo był zajęty zdobywaniem władzy i tworzeniem państwa policyjnego, a odbudowa niepodległej Polski była dla niego niespodzianką! Nie wiedział, że 28 grudnia w momencie wybuchu powstania w Poznańskiem nie było ani jednego polskiego oddziału, a jedynie pospolite ruszenie cywilów, które po pięciu miesiącach zamieniło się w dwustutysięczną armię?

Podobnie było w Krakowskiem, Kieleckiem, Lubelskiem, czy w odciętym i oblężonym Lwowie, który wspomnę raz wtóry. I dalej w tym samym przemówieniu Naczelnik wypowiedział swe słynne słowa o wyrzeczeniu się Wielkopolski: „Braci Wielkopolan z góry musiałem ze swego rachunku wykreślić”. W jego mniemaniu było niczym w piosence wojskowej: „I ni z tego, ni z owego, była Polska na pierwszego”.

Nikt nie walczył, nikt kraju nie odbudowywał, a powstał on automatycznie. Bez wiedzy marszałka – powiedzmy to w końcu uczciwie. I nie umieszczajmy go na plakatach czy w memach związanych z listopadowym świętem...



Fakt, że niemcy nie utracili władzy w Polsce po roku 1918, każe nam się poważnie zastanawiać nad tym co było po 1945 roku (patrz werwolf) i po 1989 (patrz werwolf) - i za każdym razem, kiedy ktoś przejmuje władzę.


Należy patrzeć na owoce jego pracy i szczególną uwagę zwracać na jego słowa...
Słuchać bardzo uważnie i za każdym razem - analizować, analizować nieustannie...



https://web.facebook.com/photo.php?fbid=1520930434893022&set=gm.635110563258337&type=3&pnref=story



http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jak-pilsudski-mogl-zdobyc-moskwe-dwukrotnie-zychowicz-bylismy-o-krok-od-wielkosci/y7qx4e


Argo
wtorek, 10 listopada 2015, 23:48:34
liczba komentarzy: 56
liczba wyświetleń: 3329
3.67 (15)
facebook
twitter


3.67

liczba ocen: 15




Komentarze
Notki z tej samej kategorii


Casey
środa, 11 listopada 2015, 00:51:26
Nie pierwszy raz



i nie ostatni. Rozgrywają nas jak pierwszych lepszych naiwniaków, a prawdziwi patrioci zawsze przegrywają.
link
nadużycie


Nichcik.Neon24.pl
środa, 11 listopada 2015, 03:07:09
@ Maciej Piotr Synak - Wszystko co chcesz jest możliwe. Patrz tylko na to, czego nie widać....



"Fakt, że niemcy nie utracili władzy w Polsce po roku 1918 (????), każe nam się poważnie zastanawiać nad tym co było po 1945 roku"

- A co ma piernik do wiatraka?

Albo inaczej, ... skąd ten piernik, bo ja tu czegoś nie rozumiem.
link
nadużycie


Zbigniew Jacniacki
środa, 11 listopada 2015, 07:58:31
Autor 5*



Bardzo na czasie zestawienie faktów....

Cóż, wielu naszym rodakom łatwiej jednak słuchać propgandy polskojęzycznej prasy niemieckiej lub amerykańskiej niż zmierzyć się

z gorzka prawdą....

Pozdrawiam
link
nadużycie


Jan Paweł
środa, 11 listopada 2015, 08:13:30
Oczywiście, Piłsudski to zdrajca. Kim są zatem jego piewcy? Także tutaj na Neonie?



czy tylko pożytecznymi idiotami?

Wiem, ta charakterystyczna sylwetka ładnie się komponuje na jakichś starych obrazach np Kossaka (kupuje ktoś teraz jeszcze Kossaki?) W jakichś tam mniej lub bardziej nowobogackich gabinetach. Ale czy gospodarz takiego gabinetu, niejako od razu, na starcie nie kompromituje się w oczach jakiegoś świadomego gościa?
link
nadużycie


AlexSailor
środa, 11 listopada 2015, 09:13:29
Ha, Piłsudski to fenomen.



Tak samo jak Wałęsa.

Bardo dobre jest porównanie przywiezienia Lenina do Rosji do przetransportowania Piłsudskiego z Magdeburga.

Fenomenem jest objęcie władzy nad wojskiem i w zasadzie państwem przez Piłsudskiego.

Ktoś to dobrze przygotował.
link
nadużycie


puuuq
środa, 11 listopada 2015, 10:04:56
@



sami zdrajcy ,niepodległości żadnej nie było i nie ma czyli to dzisiejsze święto też tylko w kalendarzu , a władze świeckie i kościelne udają ,że jest inaczej albo nawet sami nie wiedzą ,że są rozgrywane ....mamy tu zatem plan jakichś wrogich nam sił ,którym od zawsze zależy by generalnie Polski nie było ale by jednak jakoś lepiej ją zniszczyć to niech lepiej będzie :)))
link
nadużycie


Galopujący Renifer
środa, 11 listopada 2015, 11:22:11
Piłsudski był niemiecko - żydowskim agentem przez całe swoje życie



Dostawał kasę z tych samych źródeł co Lenin

nawet dostarczenie go do Polski odbyło się w identyczny sposób co Lenina do Rosji.
link
nadużycie


Andrzej Tokarski
środa, 11 listopada 2015, 11:30:44
@Autor



ważne w tym wszystkim by zachować nieco zimnej kalkulacji. Jest tu na Neonie specjalista od negowania dorobku wszystkich oprócz swego własnego. Rzecz w tym, że "jeśli Naród chce uratować własną d... - to musi się jakoś wziąć w kupę" - a do tego potrzebne są jakieś wspólne wartości, jakieś symbole, jakieś postaci historyczne.

Można wiele gorzkiej prawdy napisać o Kościele, Piłsudskim, Janie Pawle II, Dmowskim, Paderewskim, głupich zrywach zbrojnych, fikcyjnej niepodległości 1918, dziwnym hymnie, zakłamanej historii, Bolku-Wałęsie, przecwelowanej II Solidarności - tylko co wtedy zostanie?

Wokół czego ma się Naród zbierać w ową "kupę"?
link
nadużycie


Galopujący Renifer
środa, 11 listopada 2015, 11:36:19
@AlexSailor 10:13:29



Niemiecko - żydowski kapitał to przygotował. Ten sam który zorganizował rewolucję w Rosji. Wykorzystano struktury utworzone na terenie Polski/Rosji przed 1915 rokiem. Sam Piłsudski co jest znane powszechnie do tych struktur należał.
link
nadużycie


Jan Paweł
środa, 11 listopada 2015, 12:00:28
@Andrzej Tokarski 12:30:44



Przede wszystkim, to trzeba dążyć do prawdy historycznej, obojętnie jaka by ona nie była, by nie robić młodym pokoleniom wody z mózgu i podłoźa do tolerancji okupacji.

Właśnie mamy Piłsudskiego na cokołach i... Wielką Emigrację (tym razem za chlebem).
link
nadużycie


Jan Paweł
środa, 11 listopada 2015, 12:04:37
@Andrzej Tokarski 12:30:44



A Bohaterów narodowych (tych prawdziwych) to mamy całkiem sporo. Cóż kiedy są oni spychani w niebyt, przez tych którzy są nam wciskani przez okupanta.
link
nadużycie


Andrzej Tokarski
środa, 11 listopada 2015, 12:07:58
@Jan Paweł 13:00:28



"Właśnie mamy Piłsudskiego na cokołach i... Wielką Emigrację (tym razem za chlebem)."

- z winy Piłsudskiego?!

no, ulitujże się Waść!
link
nadużycie


Andrzej Tokarski
środa, 11 listopada 2015, 12:22:29
@Jan Paweł 13:04:37



naród ma się zebrać wokół "bohaterów zepchniętych w niebyt?"

a poza tym wszyscy zdrowi?
link
nadużycie


stanislav
środa, 11 listopada 2015, 12:29:48
@Andrzej Tokarski 13:07:58



"z winy Piłsudskiego?"

No... pośrednio tak, panie Tokarski, gdyby się pan dłużej zastanowił.
link
nadużycie


Andrzej Tokarski
środa, 11 listopada 2015, 12:47:06
@stanislav 13:29:48



niechże pan się dłużej zastanowi...tak naprawdę przyczyną ostatniej emigracji jest św Wojciech
link
nadużycie


Bananowy Jeż
środa, 11 listopada 2015, 13:04:18
@Andrzej Tokarski 13:07:58



Zgadzam się z Panem. Piłsudski aniołkiem nie był to prawda. Ale niektórzy krytycy Piłsudskiego zarzucają mu wady, które można było znaleźć też u jego przeciwników politycznych.

To nie Piłsudski prowadził politykę zagraniczną, która doprowadziła nas do wepchnięcia w żydo-sowiecką niewolę.

To nie Piłsudski był marionetką anglosasów i USA.

To nie Piłsudski podpisał Mały Traktat Wersalski, który zmuszał Polskę do nadania Żydom specjalnych przywilejów.

To nie Piłsudski kumplował się z Retingerem, który był współodpowiedzialny za antykatolicki terror w Meksyku. To Retinger ze zmanipulowanymi przeciwnikami Piłsudskiego chcieli obalić sanacyjną dyktaturę i zastąpić ją masońskim demoliberalizmem (zupełnie jak ci, co chcą obalić Putina).

Nie podoba mi się wiele rzeczy u Piłsudskiego. Ale też nie można go nazywać złem absolutnym. Dla mnie to taka skomplikowana i niejednoznaczna postać jak Putin, Stalin czy Hitler.
link
nadużycie


Stonek
środa, 11 listopada 2015, 13:19:44

Komentarz usunięty administracyjnielink


Stonek
środa, 11 listopada 2015, 13:35:56

Komentarz usunięty administracyjnielink


Galopujący Renifer
środa, 11 listopada 2015, 14:15:18
@Sukarno 14:04:18



nawet największa ladacznica ma dni kiedy jest święte

to nie ona powoduje że pada deszcz i śnieg

że Kowalski przesolił zupę to też nie jej wina

it.d.

Nie zmienia to faktu że ona nadal jest tym kim jest.

Podobnie jak agent Piłsudski był agentem obcego państwa.
link
nadużycie


jacek0003
środa, 11 listopada 2015, 14:20:23
"Wysiadłem z czerwonego tramwaju na przystanku Niepodległość",



to tylko przypisywane J.Piłsudskiemu słowa, część syjonistycznego mitu. W rzeczywistości brak jest historycznych dowodów na to żeby on kiedykolwiek wypowiedział to zdanie, lub je gdzieś zapisał. Mit J.Piłsudskiego jest ciągle żywy bo nikt nie zrobił tak dużo dla wspierania ruchu syjonistycznego jak on. Sprzedawał im broń która była przemycana do Palestyny,mieli w Polsce swoje poligony na których odbywali ćwiczenia wojskowe etc. etc. J.Piłsudski

przyłożył się bardzo do budowy pewnego państwa, ale tym państwem nie była Polska. I to jet prawdziwy powód dla którego to w Polin zastępuje się historyczną prawdę wiecznie żywym mitem Komendanta Odnowiciela .
link
nadużycie


Galopujący Renifer
środa, 11 listopada 2015, 14:21:11
@Sukarno 14:04:18



Składasz kwiatki przed pomnikiem Kuklińskiego?
link
nadużycie


Galopujący Renifer
środa, 11 listopada 2015, 14:36:27
@jacek0003 15:20:23



Zastanawiam się jak to się stało że akta Piłsudskiego przetrzymywane w niemieckich archiwach do dnia dzisiejszego są utajnione i jak to się stało że pomimo możliwości przejęcia ich przez aliantów pozostały w Niemczech?

Można się tylko domyślać że współpracę nawiązał jeszcze w czasach swojego pobytu w Charkowie. Wiele organizacji mających w swoim programie różnorakie rewolucje funkcjonujących w Rosji pod koniec XIX i początkach XX wieku finansowanych było przez kapitał niemiecko - żydowski. Ich głównym celem było osłabienie Rosji i jej rozbicie. Podobnie jak ma to miejsce obecnie.

http://www.sadistic.pl/hitler-i-smierc-pilsudskiego-vt131291.htm
link
nadużycie


Argo
środa, 11 listopada 2015, 15:47:13
@Andrzej Tokarski 12:30:44



Prawda zwali was z nóg.

Prawda was wyzwoli.

Prawdę, jak widać, można zniekształcić, zakłamać - ale to proces który trwa kilkaset lat. Wartości - jak widać, trzymały się jeszcze kilkadziesiąt lat po wojnie, w przebrzydłym prlu, a wystarczyło obcym oddać pełnię władzy, w 20 lat wytrzebią wartości z nowych pokoleń...

Ujawnienie prawdy.

Tylko tego potrzeba, tylko jak to zrobić....
link
nadużycie


Argo
środa, 11 listopada 2015, 15:49:41
@Sukarno 14:04:18



Dla pana Hitler i Stalin to postacie niejednoznaczne??

Widzę tu próbę rozmywania odpowiedzialności za II Wojnę Światową.
link
nadużycie


Jan Paweł
środa, 11 listopada 2015, 15:50:55
@Andrzej Tokarski 13:22:29



To może do kompletu z Piłsudskim od razu skupmy się wokół Hitlera, który bardzo sobie cenił tego pierwszego, czemu dawał wyraz nawet po jego śmierci.

Dalej nic to Panu nie mówi?
link
nadużycie


Argo
środa, 11 listopada 2015, 15:51:39
@jacek0003 15:20:23



Sława i współczesny kult postaci piłsudskiego bierze się z propagandy jaką serwowały Polakom przedwojenne gazety.

Przetrwała, bo prawda nie miała swojego medium?
link
nadużycie


kimur
środa, 11 listopada 2015, 16:05:07
@Jan Paweł 16:50:55



Zawsze wierzy Pan w "uczucia" kanalii, która zawraca głowę teatrem własnych "uczuć"? Dziś Hitler "ceniłby" JPII , świadczy to źle o JPII, czy o Hitlerze? Mam często wrażenie, że Państwo naprawdę wierzycie święcie, iż polityka to loteria z samymi białymi kulami, które Polacy złośliwie przemalowują na czarne. W rzeczywistości ta nie jest i nie było. A jeśli chodzi o bohaterów, nic nie stoi na przeszkodzie by ich ogółowi przybliżać i nie jest tu konieczne zwalczanie Piłsudskiego, który, jak każdy człowiek, a polityk szczególnie, miał lepsze i gorsze okresy.
link
nadużycie


jacek0003
środa, 11 listopada 2015, 16:51:34
@Maciej Piotr Synak 16:51:39



Myśli Pan, że ktoś w 2015 r. wie o czym pisały przedwojenne polskie gazety? Ze znajomością dzisiejszej prasy jest tak sobie. Moim zdaniem zdecydowanie przecenia Pan znaczenie prasy, a nie dostrzega rzeczy ważniejszych i trwalszych.
link
nadużycie


jacek0003
środa, 11 listopada 2015, 17:02:19
@Galopujący Renifer 15:36:27



Mogę się tylko zgodzić z tymi sugestiami.Trzeba jednak pamiętać o tym, że już istniał ruch syjonistyczny, tak zwana pierwsza alija to lata 1881-1903, a druga przypada na lata 1904-1913. Zniszczenie Rosji to jeden cel, a utworzenie w Palestynie państwa żydowskiego to drugi cel tego kapitału. Pozdrawiam.
link
nadużycie


Jan Paweł
środa, 11 listopada 2015, 18:25:01
@Jan Paweł 09:13:30



Przepraszam wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni, moim emocjonalnym komentarzem.

Niestety, przedstawione w artykule fakty, po prostu porażają.
link
nadużycie


Argo
środa, 11 listopada 2015, 18:28:34
@jacek0003 17:51:34



Ależ skąd.

Chodzi mi oczywiście o ludzi, których urobiono w latach 20tych poprzez prasę - ci ludzie wychowali swoje dzieci, które całe życie kultywowały wspominki o piłsudskim.

Ale przyczyną owych przekonań była przedwojenna prasa, bez dwóch zdań.
link
nadużycie


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 18:51:13

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 19:08:55

Komentarz usunięty administracyjnielink


Bananowy Jeż
środa, 11 listopada 2015, 19:10:46
@Galopujący Renifer 15:21:11



Nie, nie składam kwiatków przed pomnikiem Kuklińskiego, skąd ten pomysł?
link
nadużycie


Bananowy Jeż
środa, 11 listopada 2015, 19:16:02
@Maciej Piotr Synak 16:49:41



Jeżeli chodzi o Hitlera, to do 1939 roku mieliśmy z nim dobre stosunki. Hitler jest widziany przez wielu ludzi jako bojownik przeciwko żydowskiej supremacji, międzynarodowym bankierom, masonerii, wszelkiemu plugastwu itp. Z drugiej strony nie można kwestionować, że pomimo antyżydowskości Hitlera on sam dorzucił cegiełkę do powstania państwa Izrael, on sam pozwolił 150,000 żydom służyć w armii.

Stalin - z jednej strony komunista, antychryst i żydowska marionetka, ale z drugiej strony, dał się przed śmiercią żydom we znaki, robiąc czystki w armii i NKWD.
link
nadużycie


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 19:32:44

Komentarz usunięty administracyjnielink


Galopujący Renifer
środa, 11 listopada 2015, 20:07:10
@Sukarno 20:10:46



Kukliński też miał swoje dobre strony jakieś tam i nie odpowiadał za coś tam co było niedobre.
link
nadużycie


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 20:41:35

Komentarz usunięty administracyjnielink


stanislav
środa, 11 listopada 2015, 22:00:48
@Andrzej Tokarski 13:47:06



Szanowny Panie,

pańska uwaga jest w równym stopniu efektowna, co wybaczy pan - głupkowata, gdyż próbuje pan strywializować coś, co jest poważnym zagadnieniem.

Chciałbym panu przypomnieć, że od zamachu majowego J.Piłsudskiego w 1926 r. - właśnie de facto zamachu na kształt ustrojowy, strategię rozwojową Polski, możliwe sojusze itd.( inne niż te zrealizowane, i które okazały się zgubne w momencie wybuchu II WŚ) minęło zaledwie niecałe 90 lat. W historii nowoczesnych państw Europy i świata, to jest niemal chwila, proszę zauważyć co w tym czasie wydarzyło się w historii takich krajów jak USA, Anglia, Niemcy, Rosja, Francja, Chiny itd.

To II WŚ i jej wynik zdeterminował w dużym stopniu to w jakiem otoczeniu politycznym i na jakim poziomie rozwoju jest obecna Polska. A konsekwencją tego jest m.in. ekonomiczny exodus młodych Polaków w ostatnich ćwierćwieczu, a ze szczególnym nasileniem od 2004 roku. To starałem się panu przekazać skrótowo pisząc, że gdyby się pan nieco zastanowił nad stwierdzeniem " czy z winy Piłsudskiego?", to by pan być może znalazł sensowny ciąg logiczny. Do tego jednak trzeba mniej emocjonalnej zapalczywości, a więcej rozsądku. Tego panu i młodym, nieświadomym często Polakom wykrzykującym " precz z komuną" lub " raz sierpem, raz młotem w czerwona hołotę" życzę w dniu 11 listopada 2015 r.
link
nadużycie


Argo
środa, 11 listopada 2015, 22:15:32
@Sukarno 20:16:02



Przede wszystkim, to Hitler przyjął ofertę bankierów amerykańskich i wymordował miliony Polaków.
link
nadużycie


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 23:25:44

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 23:33:54

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 23:34:50

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 23:36:26

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 23:39:05

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 23:41:57

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
środa, 11 listopada 2015, 23:51:47

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
czwartek, 12 listopada 2015, 00:03:30

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
czwartek, 12 listopada 2015, 04:39:48

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
czwartek, 12 listopada 2015, 04:50:49

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
czwartek, 12 listopada 2015, 05:35:41

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
czwartek, 12 listopada 2015, 06:17:47

Komentarz usunięty administracyjnielink


LoneStar1776
czwartek, 12 listopada 2015, 06:38:19

Komentarz usunięty administracyjnielink


Laznik
piątek, 13 listopada 2015, 18:19:27
Korba ten Orban



.

Nie dyskutując szczegółowo zasług twórców tzw. II Rzeczpospolitej, należy przypomnieć, że Polska mogła jedynie dlatego powstać, gdyż rozpadły się wszystkie monarchie zaborcze i w Europie środkowej powstała próżnia administracyjna i polityczny. W tej sytuacji nie pozostało nic innego, jak utworzyć nowe państwa. Grupy, które decydowała także wówczas o losach ludów, postanowiły dla prostoty potworzyć małe i słabe jednostki administracyjne (Polska, Czechosłowacja, Węgry, Jugosławia i.t.d. ), co znakomicie ułatwiło zdalne sterowanie administracji w tych krajach.

Jak wykazały wydarzenia szczególnie pod koniec lat trzydziestych, w Warszawie sprawowali władzę pachołki sterowani zdalnie przez administrację większych krajów kolonialnych. Na temat roli imperiów dziś, patrz

- http://pppolsku.blogspot.com/2012/01/fh.html

Zachłystujący się niepodległością "patrioci", którzy nie pojmują zasad działania tego systemu i czepiają się różnych iluzji bohaterstwa, wyrządzają niestety wielką szkodę interesom narodu, wielu czyni to zresztą celowo. Mało kto pojął, że po Powstaniu Styczniowym wymieniona została w znacznej części elita umysłowa na terenach polskich, zresztą z dziwnym przyzwoleniem jej przedstawicieli, o czym wspomina Heine

- http://pppolsku.blogspot.com/2012/02/fi.html#Heine

i została zastąpiona elementami napływowymi, które się zręcznie wcisnęły pomiędzy elitę i lud polski. Ostatnio przystąpiono do wymiany ludności w UE.

Imperium spełnia już od tysiącleci podstawową funkcję w zarządzaniu krajami świata.

Orban jest wyrazicielem, tak utrzymuje red. Michalkiewicz, grup elity węgierskiej, która została wyślizgana przy podziale łupu, przez grupy zewnętrzne. Inwazja migrantów na UE, przygotowana przy współudziale służb krajów zachodnich, najwidoczniej pod wodzą USA i ich aparatczików z państwa pod nazwą Erec Israel, zostali początkowo skierowani na Wągry. Ekipa na Węgrzech trzymała się jednak ściśle prawa UE i odparła ten atak, lepiej, wysłała te zarekrutowane w Turcji bandy

- http://kdgwna.blogspot.com/2015/03/syj.html#Nazd

do RFN, zresztą na wezwanie syjonistycznej agentki w tym kraju pełniącej funkcję kanclerza,

- http://pppolsku.blogspot.com/2012/09/teksty-zablokowane-przez-cenzure-1.html#Merkel

zgodnie zresztą z priorytetami jej mocodawców.
link
nadużycie


Argo
piątek, 13 listopada 2015, 23:13:11
@Laznik 19:19:27



No, ciekawe te linki
link
nadużycie


Laznik
niedziela, 30 października 2016, 08:34:20
Pewnym uzupełnieniem



.

@Laznik 19:19:27

jest poniższy tekst

- http://wps.neon24.pl/post/134667,zydzi-z-iii-rp-maja-prywatyzowac-bialorus#comment_1341228

z tym, że sytacja dziś jest daleko bardziej niebezpieczna niż na początku lat 40-tych, większość nie dostrzega okupanta.









argo.neon24.net/post/127264,mit-odzyskania-niepodleglosci




poniedziałek, 9 listopada 2015

Odrodzenie Polski w 1815 roku.





Przedruk z mojego bloga na Nowym Ekranie - tekst uzupełniłem 8 maja 2025







Odrodzenie Polski w 1815 roku.


poniedziałek, 9 listopada 2015, 17:03:30
liczba komentarzy: 13
liczba wyświetleń: 1503
4.43 (7)





200 rocznica powstania Królestwa Polskiego (kongresowego)



przedruk





Niestety, brak ujęcia wpływów niemieckiej 5 kolumny.

A może zamiast słowa masoneria winno paść słowo niemcy??






Aleksandra I przygoda z Polską



http://www.mysl-polska.pl/gif/aleks%20I.jpg



Nasi rusofobi mają jedną ciekawą cechę – bardziej nienawidzą władców Rosji, którzy byli nam przychylni od tych, którzy w stosunku do Polski stosowali politykę knuta. To z ich punktu widzenia logiczne – skoro Polska ma być w wiecznym konflikcie z Rosją nie można dopuścić do żadnego kompromisu, nawet dla naszych interesów korzystnego.



Ojcem tej politycznej paranoi jest Maurycy Mochnacki, nie wiedzieć czemu uznawany u nas za geniusza. Owszem, był to geniusz, ale obłędu. Mając to na uwadze lepiej zrozumieć nasz stosunek do najbardziej propolskiego cara w historii – do Aleksandra I (1777-1825)- na zdjęciu wyżej w polskim mundurze. Ponieważ nie można zaprzeczyć, że prowadził on politykę dla nas korzystną, to najlepiej albo ją zohydzić jako „chytrą grę” i zgoła „pułapkę”, albo zwyczajnie przemilczeć. Dlatego w tym roku milczano w Polsce na temat 200. rocznicy utworzenia w 1815 roku (na Kongresie Wiedeńskim) Królestwa Polskiego, tak samo jak będzie się milczeć w roku przyszłym, kiedy będziemy obchodzić 200. rocznicę utworzenia Uniwersytetu Warszawskiego. Ta wielce zasłużona uczelnia powstała „niestety” z nadania Aleksandra I, wówczas króla Polski.

Najnowsza biografia Aleksandra I autorstwa jednego z najwybitniejszych rusycystów Andrzeja Andrusiewicza jest pracą znakomitą. Nie tylko dlatego, że napisana jest świetnie, łącząc walory naukowe z lekkością narracji, ale przede wszystkim dlatego, że autor jednoznacznie przeciwstawia się dominującym w Polsce tendencjom w nauce i publicystyce. Autor nie czyni intelektualnych wygibasów i uników, nie szuka dziury w całym, nie próbuje za wszelką cenę pomniejszyć zasługi Aleksandra I dla Polski. Pisze jasno, że racją stanu narodu polskiego było utrzymać to co otrzymaliśmy od Aleksandra w 1815 roku.Tymczasem u nas wynajduje się sztuczne problemy, rozdmuchuje się do niebotycznych rozmiarów incydenty i epizody nie mające wielkiego znaczenia, maluje się obraz Królestwa niemal jako państwa terroru. Ta propaganda, bo inaczej tego nazwać nie można, ma swoje źródła w tamtych latach.



http://www.mysl-polska.pl/gif/okl%20aleksander.jpg



Autor pisze:

„Krytycy Aleksandra powoływali się na rzekomą wypowiedź Mikołaja I, który miał oznajmić, że postępowanie jego brata wobec Polaków było polityczną komedią. W Królestwie narastała konspiracja niepodległościowa, a wraz z nią nienawiść do Rosji i niechęć do tej formy państwowości polskiej, która była dziełem polityki Aleksandra. Postulat niepodległościowe łączono z powstańczymi (rewolucyjnymi). Aleksander obawiał się spiskującego Królestwa i prób przenoszenia polskiej rewolucyjności. Liberalne Królestwo zakresem autonomii górowało nad Księstwem Warszawskim, pod naciskiem jednak „postępowej” części elit i ulicy, wbrew stanowisku konserwatywnej i umiarkowanej opinii, rozpoczął się proces demontażu Królestwa, który zakończył się jego faktyczną samolikwidacją poprzez zakwestionowanie legalizmu kongresu wiedeńskiego i detronizację cara (1831). Zniszczenie Królestwa było jednym z największych błędów polityki polskiej w XIX w., zaprzepaszczeniem szansy dziejowej”.

Jasno powiedziane i precyzyjnie. Autor odpowiada także na pytanie – jak to się mogło stać? Na początku panowania Aleksandra I był on uwielbiany, wręcz czczony, to na jego cześć Alojzy Feliński napisał „Boże coś Polskę”, na jego cześć pisano wiersze i poematy, wreszcie wybudowano kościół na Placu Trzech Krzyży, gdzie ponoć po dziś dzień za ołtarzem wisi jego obraz. Ogromna część opinii była przekonana, że Królestwo jest wielką wartością, jednak w chwili próby nie znalazł się nikt, kto siłą stłumiłby rewoltę. Najbliższy był napoleoński weteran Wincenty Krasiński, ojciec Zygmunta, ale i on nic nie wskórał i ledwie uszedł z życiem. Ten paraliż woli Lech Mażewski uznał za przejaw działania tzw. powstańczego szantażu, w którym mała grupa spiskowców w imię gromkich haseł patriotycznych narzuca swoją wolę większości, która uważa, że jest to szaleństwo.

To jest materiał na analizę psychologii narodu polskiego. Ale w tej sprawie jest też jeden bardzo ważny konkret. Opinia publiczna jest jak chorągiewka, kto ma na nią wpływ, ten panuje nad wydarzeniami. A w Królestwie dokonał się w latach 20. XIX wieku swoisty przewrót umysłowy. Kto za nim stał? Autor książki nie ma wątpliwości – wszystkie antycarskie a potem także antyrosyjskie hasła mają swoje źródło w masonerii. Wtedy była to siła potężna. Początkowo popierała Aleksandra jako władcę „postępowego”, ale kiedy ten, pod wpływem ojca Fotija, dokonał zwrotu ku prawosławiu i uderzył w masonerię – zaczęła się bezwzględna wojna.

Autor pisze: „Zróżnicowanie ideowe rosyjskiej masonerii było ogromne. Poszczególne loże sytuowały się na przeciwstawnych biegunach – od deizmu, racjonalizmu, po reformę prawosławia i mistycyzm. Wpływy wolnomularstwa były tak wielkie, że żaden dokument kancelarii carskiej nie nabierał mocy urzędowej, jeżeli nie przybito na nim pieczęci masonów. W rzeczywistości powstały dwa rządy: jawny — pozbawiony realnej władzy, i tajny — wszechpotężny. Cała Rosja została pokryta siecią lóż, działały one w pięćdziesięciu miastach. Aż czterdzieści cztery organizacje kulturalne (towarzystwa literackie, artystyczne, naukowe) znajdowały się pod wpływem ideowym tego ruchu.

Powstała sytuacja paradoksalna. Mająca poparcie Aleksandra masoneria stała się państwem w państwie. Działała bezpośrednio (ludzie władzy) i pośrednio, przejmując kontrolę nad różnymi sferami życia społecznego, kulturalnego, naukowego, przenikając do wojska i Cerkwi.

To im Fotij wydał walkę. Nalegał na Aleksandra, by podjął antymasońską interwencję. Tak bardzo nienawidził wolnomularzy, że usiłował wmówić cesarzowi, iż każdej loży przewodniczy sam diabeł, który doprowadzi do upadku Cerkwi i zastąpienia jej Kościołem masońskim. Jeszcze groźniej brzmiały ostrzeżenia Metternicha, który w masonerii widział siłę zdolną skutecznie wichrzyć i zburzyć porządek Świętego Przymierza. Na kongresie w Opawie przekonywał Aleksandra, że w Europie istnieje tajna siatka spiskowa zarządzana przez centralę w Paryżu”.

Masoneria uruchomiła ogromną machinę propagandową mającą na celu zdyskredytowanie polityki Aleksandra I, a w następnym etapie doprowadzenie do rewolucji i zabicia cara.Nie ulega wątpliwości, że to wtedy mamy do czynienia z genezą rewolucji 1917 roku. W tej grze rola Królestwa była kluczowa – to Polacy mieli być zaczynem buntu. Inspiracja zewnętrzna była ewidentna. Oddajmy raz jeszcze głos autorowi książki:

„Największa tajna organizacja masońsko-spiskowa w Królestwie, Towarzystwo Patriotyczne, nie umiała się porozumieć z analogicznymi stowarzyszeniami w Rosji. Tylko w jednej sprawie panowała zgodność poglądów: należy wywołać powstanie w Polsce i w Rosji w tym samym czasie. Społeczeństwo Królestwa nie angażowało się w akcje antyrosyjskie tak dalece, jak niektórzy czynni politycy czy loże masońskie i pozostający pod ich wpływem publicyści i poeci. W łonie polskiej szlachty dokonywała się właśnie zmiana pokoleniowa, a wraz z nią także głęboka zmiana mentalna. Jej przesiąknięci duchem staroszlacheckim przedstawiciele stali już nad grobem, a szeregi tej warstwy uzupełniała młodzież, która miała zgoła inne przekonania, inne pragnienia i czuła potrzebę szerszej działalności publicznej. Wielu młodych należało do lóż masońskich i stamtąd czerpało inspirację do zemsty za rozbiory. Nie wszyscy spiskowcy — młodzi oficerowie, ludzie kultury — byli masonami, ale wszystkich łączyło głębokie uczucie patriotyzmu. Szydzono i naśmiewano się z Aleksandra — chochla, jak go nazwał wileński spiskowiec Jan Czeczot. Salonowi malkontenci kreowali się na męczenników „sprawy Niepodległości” i ustawicznie narzekali na „petersburskiego tyrana”.

Nienawiść do Rosji i jej monarchy zaczęła uchodzić za najwyższą cnotę, za wyraz postawy patriotycznej. O lojalistycznych Polakach mówiono z pogardą: „gente Polonus, natione Moscoviensis”, potępiano ich za to, że „z Polaka przeszli na Moskala, [a] raz stawszy się Moskalem, nim pozostaną”. W tym czasie większość warstw oświeconych uznawała politykę antyrosyjską za sprzeczną z interesem państwowym, niszczącą polskie aspiracje międzynarodowe, a młodych spiskowców rwących się do buntu traktowano jak szkodliwych maniaków, naiwnie wierzących w odbudowanie Polski przez Francję. Poniżanie Aleksandra, a w jego osobie Rosji, dało początek zgubnemu procesowi przekreślania zdobyczy Królestwa. Odłam odrzucający politykę cesarza był niewielki, ale istniał, miał znaczące wpływy i szedł ręka w rękę z antyrosyjskimi kołami politycznymi na Zachodzie, bezwiednie stając się rzecznikiem obcych interesów”.

Jak wiemy zwieńczeniem tego było nieszczęsne powstanie listopadowe i likwidacja samodzielności Królestwa i jego armii. Nastąpiło to już po śmierci Aleksandra (1825). Jest pewne, że wybuch powstania był inspirowany przez międzynarodowe węglarstwo i masonerię. Polski ruch irredentystyczny w XIX wieku stał się w ten sposób filią międzynarodowego obozu rewolucji, a Polska zakładnikiem w tej wojnie między nim a Rosją.

***

Prof. Adam Zamoyski,w wywiadzie dla dodatku historycznego „Do Reczy” powiedział: „Polska zaś znowu przez kolejne kilkadziesiąt lat była natchnieniem lewicy. Karol Marks uważał naród polski za naród rewolucyjny. Za bojowników o nowy wspaniały świat uwolniony z oków monarchii, ucisku klasowego i religijnego. Polacy udowadniali to na polach bitew. Można ich było znaleźć w szeregach rewolucjonistów całego świata. Bili się na Węgrzech, w Meksyku, pod komendą słynnego Simóna Bolívara „wyzwalali” Amerykę Południową spod władzy monarchii hiszpańskiej”.
Polska była – jak powiedział – Che Guevarą Europy. Na marginesie, kiedy kilka lat temu tenże Adam Zamoyski napisał, że Aleksander I zasługuje na co najmniej popiersie w Warszawie – rzucili się na niego „patrioci” uznając to za niemal zdradę.

Aleksander I jest polskim wyrzutem sumienia, ale jest także ilustracją naszego podejścia do historii. Polega on na negowaniu faktów oczywistych, kreowaniu rzeczywistości alternatywnej i zwyczajnych fałszach. Unosi się nad tym oportunizm świata nauki, który zachowuje się tak jak wymaga tego „opinia”. Znany jest przypadek znanego profesora, znawcy epoki, o której mowa, który 30 lat temu pisał coś zupełnie innego o polityce Aleksandra I niż uczynił to teraz, w nowym wydaniu swojej poprzedniej książki „poprawionej” i przystosowanej do obecnie panującej wykładni politycznej. Dlatego tym bardziej należą się słowa uznania dla prof. Andrzeja Andrusiewicza za to, że nie dołączył do tego grona i napisał książkę ważną nie tylko o Aleksandrze I, ale i o nas.

Jan Engelgard
A. Andrusiewicz, „Aleksander I. Wielki gracz – car Rosji i król Polski”, Kraków 2015, ss. 626.

Myśl Polska, nr 45-46 (8-15.11.2015)






Dla porównania:


https://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C3%B3lestwo_Polskie_%28kongresowe%29








Argo
poniedziałek, 9 listopada 2015, 17:03:30
liczba komentarzy: 13
liczba wyświetleń: 1503
4.43 (7)
facebook
twitter


4.43

liczba ocen: 7




Komentarze
Notki z tej samej kategorii


Jan Paweł
poniedziałek, 9 listopada 2015, 20:08:54
bardzo dobrze, że Pan zwrócił uwagę na tą ważną książkę. Tym bardziej, że...



jak widać, znowu jesteśmy wkręcani w te antyrosyjskie nastroje, całkowicie niezgodne z polską Racją Stanu. I znowu Polacy, jak widać, dają się wkręcać przez jakichś tam antypolskich wichrzycieli.
link
nadużycie


Jan Paweł
poniedziałek, 9 listopada 2015, 20:09:53
z całą pewnością...



kupię tą książkę
link
nadużycie


Repsol
poniedziałek, 9 listopada 2015, 20:27:45
@Jan Paweł 21:09:53



Ja też . Pzdr.
link
nadużycie


nikander
poniedziałek, 9 listopada 2015, 20:58:39
@Jan Paweł 21:09:53



Faktem jest, że Aleksander I testował na Polakach czy Rosją da się zarządzać przy pomocy konstytucji. Konstytucja, która wyszła spod ręki zespołu, którym kierował książe Konstanty - według wielu - była lepsza od tej z 3 maja. Gospodarka kierowana przez Druckiego-Lubeckiego rozwijała się znakomicie. Gdyby nie kilku pojebów z podchorążówki stolica imperium mogłaby być w Warszawie.
link
nadużycie


kfakfa
poniedziałek, 9 listopada 2015, 21:14:03
@nikander 21:58:39



Nie ma obawy,kolejni nadchodzą,CHe na czele MON .
link
nadużycie


programista
wtorek, 10 listopada 2015, 06:55:02
@Autor



Gdyby tak zamiast Aleksander I wpisać wszędzie Angela Merkel to mamy idealny opis dotyczący obecnej sytuacji Polski, która jest tak intensywnie zwalczana na NEonie.

Warto wobec tego zwrócić uwagę na sposób opisu tych, którzy 200 lat temu zwalczali Aleksandra I i przyrównać do tych atakujących obecny układ.
link
nadużycie


alek.san
wtorek, 10 listopada 2015, 14:55:24
@programista i inni



Ówczesne wydarzenia miały wiele przyczyn, a problem nie był wcale aż tak jednowątkowy, jakim wielu z was chce go widzieć.

Przede wszystkim- należało zadecydować o dalszym losie Narodu.

Oczywiście, najpraktyczniej byłoby zaakceptować status quo i realizować przyszłość Kraju nad Wisłą - bo już nie Polski, w ramach Imperium Rosyjskiego i cieszyć się nowymi możliwościami, dzisiaj nazwalibyśmy je - biznesowymi.

Ale to oznaczałoby zezwolenie na stopniowe wtapianie się Polaków w żywioł rosyjski, czego konsekwencją byłaby utrata świadomości narodowej w ciągu co najwyżej trzech pokoleń.

Tak właśnie stało się w zaborze pruskim, gdzie żywioł polski w wielu miejscach praktycznie zanikł w ciągu XIX stulecia.

Na Dolnym Śląsku, który nawet nie był w granicach przedrozbiorowej Polski, wieś jeszcze w pierwszych dekadach XIX w mówiła w większości po polsku. Po likwidacji podległości Diecezji Wrocławskiej pod Gniezno, w 1820 roku, wystarczyły dwa pokolenia, aby tamtejsza ludność zaczęła deklarować się jako Niemcy. Jeszcze bardziej nasilony proces wynarodowiania trwał na ziemiach włączonych do Prus po upadku Polski.

Nie było tam ani terroru, ani powstań, wystarczyła konsekwentna i obliczona na odsunięty w czasie efekt, polityka.

Powstania w zaborze rosyjskim na pewno, z praktycznego punktu widzenia, nie były najszczęśliwszym rozwiązaniem, ale przyczyniły się do przetrwania polskiej świadomości narodowej, oraz objęcia nią również niższych klas społecznych.

Gdyby nie one, nie byłoby Polonia Restituta w 1918 roku, a Polacy podzieliliby los Czechów, którzy musieli odtwarzać nie tylko państwowość czeską, ale nawet język, po kilku stuleciach ich nieistnienia.

Mój prapradziad uczestniczył w kolejnym z powstań - Styczniowym, co kosztowało go konfiskatę majątku i tylko szybka ucieczka do Galicji zapobiegła jego wywózce na Sybir.

Jego wnuk, czyli mój dziadek, mówił że on jednak nigdy tego nie żałował, choć w sensie materialnym powodziło mu się znacznie gorzej.

To powstanie wywołało bowiem wzrost polskiej świadomości narodowej, we wszystkich trzech zaborach, czego efektem było masowe tworzenie polskich towarzystw przemysłowych, rzemieślniczych, towarzystw studenckich, itp.

Dzięki temu, że własność środków produkcji była w większości w polskich rękach, a wykształcone elity miały polską świadomość narodową, kiedy przyszedł na to czas po I WŚ, mogliśmy szybko odbudować polską państwowość.

Gdyby nie powstania, nie byłoby Polski, przynajmniej w obecnym kształcie i wielkości.

To jest najważniejszy efekt tego, co działo się 200 lat temu.

Co do Merkel i niemieckiej UE, to realizują oni stary niemiecki plan, znany pod nazwą Mitteleuropa.

Jeśli im się uda, efekt będzie taki sam, jak z polskimi ziemiami pod zaborem pruskim. Tyle, że teraz nie trzeba będzie aż trzech pokoleń.

Polacy się jednak częściowo przebudzili i zobaczymy co z tym faktem uczynią rządy PIS.

Tak na marginesie, to nieco dziwię się, że tak propolski bloger, jak pan Synak, wydaje się nie rozumieć roli powstań w procesie historycznym, który doprowadził do odzyskania niepodległości.

Masoneria zaś nie była jakąś scentralizowaną organizacją, tylko składała się z wielu niezależnych od siebie lóż, których interesy były niejednokrotnie przeciwstawne.
link
nadużycie


Argo
wtorek, 10 listopada 2015, 16:41:18
@alek.san 15:55:24



"stopniowe wtapianie się Polaków w żywioł rosyjski, czego konsekwencją byłaby utrata świadomości narodowej w ciągu co najwyżej trzech pokoleń. "

a tak grozi nam (już się dzieje od dawna) stopniowe wtapianie się Polaków w żywioł "europejski", czyli anglicyzacja języka drogą ku germanizacji narodu, czego konsekwencją byłaby utrata świadomości narodowej w ciągu co najwyżej trzech pokoleń.

Rola powstań?

Upuszczenie polskiej patriotycznej krwi z obcego podjudzenia.

Dzisiaj montuje się portale jakoby opozycyjne i patriotyczne, dzięki którym wyławia się i identyfikuje patriotów.
link
nadużycie


Argo
wtorek, 10 listopada 2015, 16:41:37
@programista 07:55:02



Dokładnie.
link
nadużycie


alek.san
wtorek, 10 listopada 2015, 20:35:29

Komentarz usunięty administracyjnielink


alek.san
wtorek, 10 listopada 2015, 20:42:06
@Maciej Piotr Synak 17:41:18



Zapomina pan, że gdyby polskość nie przetrwała do naszych czasów, wówczas nie miałby kto się zastanawiać nad współczesnym anglizowaniem Polaków.

A tak stałoby się niechybnie, gdyby nasi przodkowie nie postanowili o polskość zawalczyć.

Wcale nie neguję, że na naszych oczach rozgrywa się "europeizacja", która obecnie polega na masowym upuszczaniu krwi Narodu i to bez wyraźnego obcego podjudzania.

Wystarcza konserwacja biedy, skutecznie zapewniana przez tzw. wrogie państwo opiekuńcze i, cytując S. Michalkiewicza - kompadorski kapitalizm. Sprzedajność tzw. elit zawsze była u nas dość spora, co byśmy nie powiedzieli o heroizmie zwykłych Polaków.

Cóż, mogą mnie wyłowić i zidentyfikować.

Ta choroba rozwija się na tyle szybko, że ustalenie jej pojedynczych ognisk nikomu nic nie da.

Lawina już ruszyła, do czego również przyczyniła się pańska działalność.

Werwolf zmusił sporo ludzi do myślenia.

Tylko błagam, niech pan teraz tego nie psuje nadmiernym rusofilstwem.

Wojować z nimi nie trzeba, kiedy nie ma takiej potrzeby, ale trzeba też widzieć, że ich interesy są niekoniecznie tożsame z naszymi.
link
nadużycie


Argo
wtorek, 10 listopada 2015, 22:35:10
@alek.san 21:42:06



Wystarcza konserwacja biedy,

Nie no zgoda, wymienianie wszystkich czynników przy każdej dyskusji jest przesadą...

"Sprzedajność tzw. elit zawsze była u nas dość spora, co byśmy nie powiedzieli o heroizmie zwykłych Polaków."

Pytanie ilu się sprzedało, a ilu po prostu maskowało z pochodzeniem realizując niepolskie interesy.

Sądzę, że więcej niż pan myśli, nie wspominając o przeciętnych Polakach np. wielbicielach piłsudskiego.

Rusofilem nie jestem, bez przesady, dobrze wiem, że oni mają swoje interesy, a my swoje, wyznaję, wie pan, zasadę, że wszystko musi być wyważone....

Harmonia i proporcje są ważne nie tylko w sztuce, ale w każdej dziedzinie...
link
nadużycie


Jabo
środa, 11 listopada 2015, 12:57:24
@Maciej Piotr Synak 23:35:10



Niestety panie Macieju, nie wielu jest takich myślących jak pan. Nawet w niektórych komentarzach widać jak poprzez wciskanie nam różnych mitów wielu Polakom zrobiono wodę z mózgu. Jednym z tych mitów jest twierdzenie, że to tylko dzięki zrywom zbrojnym ocalała polskość na ziemi nad Wisłą. Ale to jest fałsz. Fałsz potrzebny pewnym siłom, aby mieć w Europie Polaka-rewolucjonistę, którego łatwo podpuścić, żeby wykonał zadanie ewidentnie szkodliwe dla jego narodowych interesów. Znikoma jest w myśleniu Polaków świadomość jak ważne w zachowaniu prawdziwej wolności są podstawy materialne. Kto wie, czy nie więcej dla zachowania polskości od wielu walczących z bronią w ręku zrobili ci, którzy jak między innymi część mojej rodziny osiadłej na Pomorzu, mimo prześladowań ze strony niemieckich sąsiadów wytrwali dając świadectwo polskości tych ziem.







argo.neon24.net/post/127228,odrodzenie-polski-w-1815-roku