Kilka informacji
Łukaszenka - holokaust bez niemców - coś jakby turecki werwolf
Petro Poroszenko zaznaczył, że tylko takie rozmowy, jak w Mińsku mogą przynieść pokój. Uczestniczą w nich przedstawiciele separatystów, OBWE oraz Rosji i Ukrainy. Ostatnie takie spotkanie odbyło się we wrześniu. Prezydent zwrócił uwagę na poparcie Białorusi, które ma niepodległość i jedność terytorialna Ukrainy.
Ałeksandr Łukaszenka zadeklarował, że Mińsk zawsze opowiadał się za pokojem na Ukrainie i będzie sprzyjał organizacji kolejnej tury rozmów pokojowych. "Jeśli będzie coś potrzeba od Białorusi, panie prezydencie, proszę mówić. W ciągu doby zrobimy wszystko o co pan poprosi. Tak było dotąd i tak będzie nadal" - zapewniał w Kijowie.
mec. Janusz Wojciechowski
Afera podsłuchowa nie zrobiła na nas większego wrażenia. 2,5 miliona nieważnych głosów i tygodniowe oczekiwanie na wyniki wyborcze również. Medialna morfina uśpiła naszą czujność i zamieniła nas w masę o mentalności niewolników. Ciepła woda w kranie nam wystarcza. Aż chce się zawołać za gen. „Gryfem”: „Gdzie są Polacy? Panie Boże!”.
Najnowsze dzieje Polski pisane są przez ludzi ze służb. Byli funkcjonariusze coraz częściej goszczą na medialnych salonach i formują myślenie milionów obywateli. Skompromitowani aparatczycy, poniewierający narodową godnością w czasach komuny, stają się autorytetami. Zbiorowa amnezja odebrała nam zdolność reakcji. Co się stało z Polską? Nawet się nie spostrzegliśmy, jak omamieni sztandarami 25-lecia wolności, staliśmy się masą niewolników.
Arystoteles podkreślał, że „niewolnik jest żyjącym narzędziem”, niezdolnym do rozeznania prawdy i podjęcia samodzielnych wyborów. Patrząc na nasze zachowanie trudno nie przyznać mu racji. Nic nie jest w stanie wytrącić nas z bierności.
Medialno-polityczne drwiny z wyjaśniania fałszerstw wyborczych są testem ostatecznym. Jeśli ulegniemy, przegramy wszystko. Funkcjonariusze WSI weszli w nowe role i dyrygują chórami autorytetów.
autor: Marzena Nykiel
Redaktor naczelna portalu wPolityce.pl, publicystka tygodnika "wSieci", autorka książki "Pułapka gender". Była wydawcą i producentem programów tv i kierownikiem produkcji filmowej. Absolwentka filozofii i dziennikarstwa KUL oraz podyplomowego studium produkcji filmowej i TV w Łódzkiej Szkole Filmowej.
CZYTAJ TAKŻE: [ w celu konfrontacji polecam najpierw:
—
Drugie dno afery podsłuchowej. Sowiecka strategia „wojny bez walki”
dobiega końca. Państwo nie działa, podziałów nie sposób zasypać, a
naród ma dosyć degrengolady. Kiedy wkroczy polityczny zbawca?
— Trzynaście przykazań tajnego wroga zrealizowane z sukcesem. Najwyższy czas na powstanie!
http://polish.ruvr.ru/2014_12_24/Prezydent-Turcji-oskarzyl-Rade-ds-badan-naukowo-technicznych-o-podsluchy-2342/
Łukaszenka deklaruje: Zrobię wszystko, o co pan poprosi
Niedziela, 21 grudnia (19:28)
Prezydent Petro
Poroszenko ma nadzieję na wznowienie rozmów pokojowych w Mińsku. Ze swej
strony Aleksandr Łukaszenka, który przybył z wizytą do Kijowa,
zapowiedział, że będzie sprzyjał osiągnięciu porozumienia przez strony
konfliktu.
Petro Poroszenko zaznaczył, że tylko takie rozmowy, jak w Mińsku mogą przynieść pokój. Uczestniczą w nich przedstawiciele separatystów, OBWE oraz Rosji i Ukrainy. Ostatnie takie spotkanie odbyło się we wrześniu. Prezydent zwrócił uwagę na poparcie Białorusi, które ma niepodległość i jedność terytorialna Ukrainy.
Ałeksandr Łukaszenka zadeklarował, że Mińsk zawsze opowiadał się za pokojem na Ukrainie i będzie sprzyjał organizacji kolejnej tury rozmów pokojowych. "Jeśli będzie coś potrzeba od Białorusi, panie prezydencie, proszę mówić. W ciągu doby zrobimy wszystko o co pan poprosi. Tak było dotąd i tak będzie nadal" - zapewniał w Kijowie.
Niedzielne rozmowy prezydentów
poświęcone były jednak przede wszystkim stosunkom dwustronnym, w tym
wymianie gospodarczej, a także kwestiom bezpieczeństwa. Separatyści
działający w Zagłębiu Donieckim są bowiem kontrolowani przez władze
w Moskwie, a nie w Mińsku, dlatego pomoc Białorusi w tej kwestii może
być jedynie bardzo ograniczona.
Prezydent Turcji Recep
Tayyip Erdoğan oskarżył Radę ds. badań naukowo-technicznych Turcji
(TUBITAK) o organizowanie podsłuchów rozmów tureckiego rządu.
W grudniu 2013 roku w Turcji miała miejsce głośna operacja
antykorupcyjna, po której w kraju odbywają się aresztowania pracowników
policji i kierowników mediów. Wielu z nich zostało oskarżonych o
uczestnictwo w nieoficjalnej organizacji „równoległa struktura”, którą rzekomo inspiruje i finansuje mieszkający w USA islamski teolog Fethullah Gülen.
Zdaniem prezydenta Turcji Recepa
Tayyipa Erdoğana, Gülen dąży do obalenia tureckiego rządu. To właśnie
działalnością zwolenników teologa wśród tureckich urzędników państwowych
Erdogan objaśnia protesty, do których doszło w 2013 roku, a także
publikację materiałów kompromitujących członków rządu. W ubiegłym
tygodniu stambulski sąd wydał nakaz aresztowania Gülena. Według
prezydenta, Turcja zwycieżyła w walce z „równoległym państwem".
Nareszcie upragniony film, gdzie jest holocaust, a Niemców nie ma!
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego
Martin Schulz z wielka radością wręczał w Strasburgu kolejne laury dla
„Idy”. Jaki piękny film! I jaki europejski!
Ręce same składały się do oklasków, a najbardziej europosłom niemieckim.
Wcale się nie dziwię radości Martina
Schulza i innych niemieckich posłów, bo „Ida” naprawdę mogła im się
spodobać. To bodaj pierwszy tej miary i klasy film, gdzie jest
holocaust, ale Niemców nie ma!
Żydów zabija już nie SS, czy inny
rycerski Wehrmacht, zabija ich zły, podły, prymitywny, brudny, pazerny
na majątek, durnowaty polski chłop.
Jakiż to musu być miód na zbolałe
niemieckie dusze, która rwą się do przywództwa w Europie, ale jak tu
przewodzić, niosąc na plecach balast tych cholernych win narodu, który
rozpętał dwie wojny światowe, przy czym zwłaszcza w drugiej ubrał sobie
ręce we krwi, aż po łopatki?
Tymczasem po obejrzeniu „Idy”, będzie można spokojnie już powiedzieć – sorry, entschuldigen, to nie my, to Polacy...
Mój niezapomniany polonista z Licem
Ogólnokształcącego w Rawie, śp. profesor Stanisław Ziółkowski (ojciec
wybitnego astronoma profesora Janusza Ziółkowskiego) zadawał nam często
krótkie rozprawki, takie góra na stronę (dziś byśmy powiedzieli na 3
tysiące znaków) na temat jakiegoś utworu literackiego, z powtarzającym
się tytułem - artyzm i ideologia na tle epoki.
Na przykład: Wiersz „Do młodych” Asnyka – artyzm i ideologia na tle epoki...
O „Idzie” można by napisać – artyzm jak artyzm, ale ta ideologia...
Dlatego nie idę na „Idę”...
Medialna morfina zamieniła Polaków w naród niewolników. Czy ostatnia szansa wytrąci nas z bierności?
Afera podsłuchowa nie zrobiła na nas większego wrażenia. 2,5 miliona nieważnych głosów i tygodniowe oczekiwanie na wyniki wyborcze również. Medialna morfina uśpiła naszą czujność i zamieniła nas w masę o mentalności niewolników. Ciepła woda w kranie nam wystarcza. Aż chce się zawołać za gen. „Gryfem”: „Gdzie są Polacy? Panie Boże!”.
Najnowsze dzieje Polski pisane są przez ludzi ze służb. Byli funkcjonariusze coraz częściej goszczą na medialnych salonach i formują myślenie milionów obywateli. Skompromitowani aparatczycy, poniewierający narodową godnością w czasach komuny, stają się autorytetami. Zbiorowa amnezja odebrała nam zdolność reakcji. Co się stało z Polską? Nawet się nie spostrzegliśmy, jak omamieni sztandarami 25-lecia wolności, staliśmy się masą niewolników.
Arystoteles podkreślał, że „niewolnik jest żyjącym narzędziem”, niezdolnym do rozeznania prawdy i podjęcia samodzielnych wyborów. Patrząc na nasze zachowanie trudno nie przyznać mu racji. Nic nie jest w stanie wytrącić nas z bierności.
Najbardziej
brutalny gwałt na demokracji przyjmujemy z przygłupim uśmieszkiem.
Arystoteles nie miałby wątpliwości, by dzisiejszą bierność Polaków
nazwać postępowaniem niewolników i to „niewolników z natury”, których
definiował jako tych, którzy „o tyle tylko mają związek z rozumem, że
spostrzegają go u innych, ale sami go nie posiadają”.
Media powoli zmieniają naszą naturę. Jesteśmy przecież tym, czym się karmimy. Wpatrzeni w świecidełka, doraźne korzyści, chwilowe przyjemności i łatwy dobrobyt, zatraciliśmy cnotę długomyślności. Nie stać nas na obronę godności nie tylko narodowej, ale i własnej. Można nas zaszczuć najbanalniejszym argumentem zaściankowości. Ze strachu przed etykietką ciemnogrodu, porwiemy się na każdą błazenadę, która da nam mandat „postępowców”. „Niewolniczą rzeczą jest znosić spokojnie zniewagi i nie ujmować się za swymi przyjaciółmi” – pisał Stagiryta. Ile jeszcze zniewag przyjmiemy ze spokojem? Jak dalece pozwolimy się poniżać? Jak długo będziemy się odcinać od zdrowego rozsądku i prawdy?
Media powoli zmieniają naszą naturę. Jesteśmy przecież tym, czym się karmimy. Wpatrzeni w świecidełka, doraźne korzyści, chwilowe przyjemności i łatwy dobrobyt, zatraciliśmy cnotę długomyślności. Nie stać nas na obronę godności nie tylko narodowej, ale i własnej. Można nas zaszczuć najbanalniejszym argumentem zaściankowości. Ze strachu przed etykietką ciemnogrodu, porwiemy się na każdą błazenadę, która da nam mandat „postępowców”. „Niewolniczą rzeczą jest znosić spokojnie zniewagi i nie ujmować się za swymi przyjaciółmi” – pisał Stagiryta. Ile jeszcze zniewag przyjmiemy ze spokojem? Jak dalece pozwolimy się poniżać? Jak długo będziemy się odcinać od zdrowego rozsądku i prawdy?
Medialno-polityczne drwiny z wyjaśniania fałszerstw wyborczych są testem ostatecznym. Jeśli ulegniemy, przegramy wszystko. Funkcjonariusze WSI weszli w nowe role i dyrygują chórami autorytetów.
Będą zmieniać narrację i siać zamęt tak długo, aż przestaniemy się
jednoczyć. Będą rozmiękczać nam mózgi i kłamać, dopóki przestaniemy
wierzyć w istnienie prawdy. Będą ośmieszać obywatelskie zjednoczenie i
kompromitować wspólne manifesty, by rozbić ostatnie okruchy jedności.
Została już ostatnia prosta.
Marsz 13 grudnia – z taką determinacją kompromitowany przez TVN i „Wyborczą” – będzie testem upadającej demokracji. Obyśmy potrafili się z nim mądrze zmierzyć. Większość z nas jednak tak głęboko pogrążyła się niewolniczej mentalności, że nie potrafi nawet dostrzec własnej biedy. Jeśli się z tego nie wyrwiemy, pozostanie tylko z bólem powtórzyć za Norwidem: „Niewolnicy wszędzie i zawsze będą niewolnikami - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami”.
Marsz 13 grudnia – z taką determinacją kompromitowany przez TVN i „Wyborczą” – będzie testem upadającej demokracji. Obyśmy potrafili się z nim mądrze zmierzyć. Większość z nas jednak tak głęboko pogrążyła się niewolniczej mentalności, że nie potrafi nawet dostrzec własnej biedy. Jeśli się z tego nie wyrwiemy, pozostanie tylko z bólem powtórzyć za Norwidem: „Niewolnicy wszędzie i zawsze będą niewolnikami - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami”.
autor: Marzena Nykiel
Redaktor naczelna portalu wPolityce.pl, publicystka tygodnika "wSieci", autorka książki "Pułapka gender". Była wydawcą i producentem programów tv i kierownikiem produkcji filmowej. Absolwentka filozofii i dziennikarstwa KUL oraz podyplomowego studium produkcji filmowej i TV w Łódzkiej Szkole Filmowej.
CZYTAJ TAKŻE: [ w celu konfrontacji polecam najpierw:
— Trzynaście przykazań tajnego wroga zrealizowane z sukcesem. Najwyższy czas na powstanie!
http://polish.ruvr.ru/2014_12_24/Prezydent-Turcji-oskarzyl-Rade-ds-badan-naukowo-technicznych-o-podsluchy-2342/
Pięknie oberwali
Za to właśnie powinno się postawić Putinowi pomnik (albo i dwa).
:-))
Bardzo się cieszę bo przez tych parchów straciłem na imporcie w 2009 roku ponad 100.000, zł.
Parchy corocznie strzygły nasz NBP w następujący sposób:
Zadłużenie kraju było od lat obliczane według kursu walut z dnia 31. grudnia.
Było to w istocie zaproszenie do spekulacji i do rabunku Polski, bo rząd (każdy) starał się jak mógł obniżyć zadłużenie kraju , żeby mieć lepsze warunki kredytowania na następny rok.
Parchy, wiedząc o tym doskonale , co roku w grudniu przypuszczały wielki atak spekulacyjny na złotówkę, NBP występował z obroną złotówki i w ten pewny i bezpieczny sposób była okradana Polska.
Te wszystkie Balcerowicze i inne szmule powinni za to "pójść pierdzieć w pasiaki".
Dopiero 3 lata temu (kiedy już zarobił kto miał zarobić) zmieniono zasadę obliczania długu kraju i zadłużenie zaczęto liczyć według kursu średniorocznego.
Przy okazji traciły swe pieniądze tysiące małych żuczków.
Specyfika mojej branży jest taka że 40% sprzedaży rocznej to listopad i grudzień, z płatnościami za import właśnie w grudniu, kiedy złotówka była pod młotem.
Dlatego żałuję tylko że parchospekuła bawiła się w ruską ruletkę tylko rublem a nie naprawdę - ruskim "naganem" ale z pełnym bębenkiem (7 naboi). :-))
...nie mogąc się zdecydować czy Ukraina jest zydowska czy banderowska, choc pojawiają sią nawet takie zlepki jak żydobanderyzm!!!//
Nie rozumiesz podstawowych pojęć.
Wracaj na łonet.
Pełne uznanie za ten neologizm !!!.
W zamyśle jednak twój komentarz przypomina mi szkołę niejakiego Kodiaka i jego przydupasa Błekitnego czegos tam, którzy zanikneli z tego niezłego portalu jak g... w przeręblu.
Ta sama operetkowa rusofobia i liczenie na to ze ogłupiany od lat polskojezycznymi żydomediami Polak nie jest w stanie myśleć lkrytycznie i samodzielnie.
Na miejscu redakcji tego portalu pozostawilbym kogoś takiego jak ty jako coś egzotycznego coś na kształt Wałęsy w polskim życiu politycznym .
Skala może nie ta ale .....
Kapitał zachodni wychodził z Rosji od dawna, zamieniając ruble na twardą walutę, co stopnoiwo rubla osłabiało.
Ostatnią panikę zrobili sami ruscy. Zadłużone w dolarach rosyjskie firmy na wyścigi zaczęły skupować dolara. Podobnie inne firmy dla dywersyfikacji , i ludność.
Może ''twoja znajoma'' szerzej opisze mechanizm tej bzdurnej spekulacji?:)))
Nie wchodzę w szczegóły, bo i tak nie zrozumiesz, generalnie cena rubla spada jak rubel jest sprzedawany, a rośnie, jak jest kupowany. Nie wiem, czy to rozumiesz.
Spekulanci mają trzy możliwości:
1. Mają rubla od dawna i żeby zrobić na złość Putinowi wyprzedają go na końcu, zerując swoje konta.
2. Spekulanci mają dolara i najpierw muszą go zamienić na rubla (czym podnoszą jego kurs) aby go sprzedać. To też nie ma sensu.
3. Pożyczają rubla (od kogo?, od Putina?), żeby go rzucić na rynek. Ale bank centralny podnosi stopy i kurs rubla rośnie. Więc skutek jest taki, że zostają z drożejącym rublem w ręku. Gdzie tu strata?
Rynek kontraktów to co innego. Dla ciebie mega za trudne. Kontrakty nie kreują dużych trendów, tylko wykorzystują.
A może zdradzisz, kto zrobił spekulacyjny atak na norweską koronę???:)))) Norwegia też żyje w dużej mierze z ropy, ale w przeciwieństwie do rosyjskiego bantustanu ma jeszcze normalną gospodarkę.
Od maja cena ropy spadła o około 40%. Rubel o ok 1/3, a korona norweska o około 10%, co też jest dużo. Ale z Norwegii kapitał zachodni nie uciekał jak z ruskiego bantustanu, dlatego korona spadła ''tylko'' 10%, a rubel o 1/3.
Nie masz zielonego pojęcia o ekonomii, a myślę , że reprezentujesz podobny poziom także w polityce. Nie będę cytował Maxa, ale weż lepiej przykład z Nonoczki i pisz o słowianach:))))))))
Jak już musisz pisać. Pisać , jak wiadomo, każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej:))))))))))))))
https://www.youtube.com/watch?v=ENvAmLuj5ko
17 % to niewolniczy wskaźnik bezradności
podniesienie stóp nawet do 150 % nie zapobiegnie stoczeniu się Rosji głęboki kryzys
Aby Spekulowac jakas waluta, a w naszym konkretnym przypadku rublem musisz go posiadac i to w ogromnbych ilosciach, czyli muszic byc obrzydliwie bogatym, bo tylko tacy gracze moga sie targac na walute rosyjska. Ci ludzie nie graja wlasnymi pienniedzmi tylko ida do banku kupic ruble na kredyt, na bardzo krotki okres. Bank wie ze sa bardzo bogaci, wiec nie musi sie specjalnie martwic o zastaw. Biara wiec kredyt na tydzien powiedzmy ze uzyje tutaj symbolicznej sumy miliarda rubli. Zamieniaja te dolary na ruble po kursie dnia ktory wynosi 1USD=50 rubli. jednoczesnie zobowiazuje sie ze powiedzmy za tydzien zaplaci taka sama kwote w jaka bedzie stanowil rubel w dolarach. Oczywiscie aby oslabic walute jaka jest rubel, trzeba uderzyc owiele powazniejszymi sumami niz hipotetyczny miliard. Wlasnie tak spekulant zaklada, ze dzieki jego dzialaniom dolar za tydzien bedzie kosztowal 100 rubli i on jako spekulant jest to w stanie spowodowac. przed tygodniem wiec pozyczyl miliard czyli dwadziescia milonow USD, to sprzedajac ten miliard rubli zarabia na czysto dziesiec milionow, poniewaz do splaty ma tylko dziesiec milionow.
Z kontraktamio naawet nie probuj mi tlumaczyc. Skoro nie rozumiesz prostych spekulacji pieniadzem.
Nie wiem jaka kwota gral Soros na ropsyjskiej gieldzie liczac na zatopienie rubla. ale mechanizm dzialania spekulantow opisalam w odpoiwedzi wymadrzajacemu sie Lordowi. Na matematyczna edukacje odsylam cie na WUML, lub UL.
Opisałaś mniej więcej mechanizm krótkiej spredaży.
Ale to się stosuje na górce, nie na dołku. I potrzeba do tego wiele miliardów $, I musi być to zrobione zgodnie z panującym trendem, bo inaczej się daje ciała (niektórzy to lubią).
W czasie paniki mogą się w to bawić tylko rosyjskie leszcze dla urozmaicenia doznać płynących z rosyjskiej ruletki, między kolejnymi wystrzałami i wciągnięciami kresek karbidu afgańskiego naszej Ninoczki.
Założę się, że nie jesteś w stanie podać który to bank rosyjski pożyczył te setki miliardów rubli. Bo żaden nie pożyczył. To jest po pierwsze niezgodne z zasadami sztuki a po drugie awykonalne o obecnej sytuacji politycznej Rosji.
Tak więc wydaje mi się , że swoje rewelacje po prostu wyssałaś[sic!] z palca[sic!] Zdarza się podobno w takich okolicznościach:))))))))))))
Od mojej znajomej z Petersburga dowiedzialam sie ze Rosjanie wcale nie wzieli udzialu w tej wojnie rublowej, a to dlatego ze dzialo sie to zbyt szybko, nawet jakby chcieli to procedury bankowe na udzielania kredytu, sa dluzsze niz dwa tygodnie. Zwykli Rosjanie wzieli po prostu cala sytuacje na przeczekanie. Na wojne walutowa nie udziela sie chwilowek, chyba w twojej wyobrazni.
Spekulanci jednak mieli te olbrzymie kwoty w rublach, skoro byl to potezny atak spekulacyjny, zapewne nie w miliardach, ale w bilionach rubli.
Pamietaj!!! Jesli czegos nie rozumiesz pytaj u prawdziwego specjalisty.
Telewizja pokazywała kolejki Rosjan pod kantorami. Putin spotkał się z największymi firmami i zakazał kupowania dolarów. To był etap paniki, w którym decyduje szeroka publiczność.
Banki w Rosji są kontrolowane i żaden na tym etapie nie ośmieliłby się umożliwiać ataku na rubla bo za to jest czapa.
Atak był wcześniej, ale zgodny z trendem. Wszystkie waluty surowcowe spadają (w różnym stopniu), bo tanieją surowce. Więc trend jest wyrażny. Ale na etapie paniki krótką sprzedaż się zamyka a nie otwiera, a to działa odwrotnie: dowartościowuje rubla. Stratna jest tylko szeroka publiczność. Ale krótkookresowo, bo trend tanienia surowców, a co za tym idzie walut krajów surowcowych, nie skończył się.
Miedż jest najlepszym wskażnikiem światowej koniunktury, a więc i zapotrzebowania na surowce, i ostatecznie ceny walut krajów surowcowych, dlatego mówi się, że miedż ma doktorat z ekonomii:))))
http://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=MIEDZ&gclid=CP7ayZz42cICFeHKtAodKHAAYQ
No dooobra. Po co denerwować babcię, niech się babcia cieszy:)))
A tu masz przyczynek do następnego odkrywczego artykułu o zadłużeniu świata:
https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0
A tymczasem
http://www.kresy.pl/wydarzenia,gospodarka?zobacz/rubel-sie-umacnia
Dziekuje i pozdrawiam.
Pozdrawiam
Nie rozumiesz podstawowych pojęć.//
ale to nie wyczerpuje znaczenia. za krótka zbitka.
a nie jest tez wasp-owska, usraelska, masońska, oligarchiczna, antyrosyjska itp i w ogóle antyludzka?