Nieprawda w wiki - czy to tylko niefrasobliwość?
18.12.2013
Szukając ostatnio informacji o Skarszewach, sięgnąłem do wiki i ….zastanowił mnie sposób w jaki sformułowano kilka zdań.
Studiując temat zagłębiłem się w historię regionu Kociewie i notka ….rozwinęła się.
Osobno opiszę jak wiki traktuje miasto Chełmno.
Wielu ludzi skarży się, że wiadomości z wiki są nierzetelne.
Jaki jest w ogóle sens istnienia czegoś, co podaje nieprawdziwe informacje? Do czego ma służyć?
No właśnie...
Wiki z punktu widzenia agentury jest czymś
bardzo cennym (można masowo fałszować historię), jest na pierwszym
miejscu w wynikach wyszukiwania, portale często opierają swoje
informacje o wiki.
angielska - 4,44 mln haseł ---------------- j. ojczysty dla ok. 335 mln, na świecie liczba mówiących - 1,5 mld
niemiecka - 1,68 mln ---------------------- j. ojczysty dla ok. 105 mln, ogólnie 128 mln
francuska - 1,47 mln ---------------------- j. ojczysty dla 80 mln, ogólnie - 220 mln
włoska - 1,096 mln ------------------------ liczba mówiących 80 -125 mln
rosyjska - 1,086 mln ---------------------- j. ojczysty ok. 145 mln, ogólnie 250-300 mln
hiszpańska - 1,077 mln ------------------- j. ojczysty - 500 mln, mówiących - 650 mln
polska - 1,027 mln ------------------------ liczba mówiących - 40- 48 mln
potem
japońska - 893 tyś. haseł --------------- liczba mówiących - 130 mln
portugalska - 818 tyś. ------------------- liczba mówiących - 210 mln
chińska - 749 tyś ------------------------- liczba mówiących - powyżej 1,2 mld
choć szwedzka ma 1,69 mln haseł, a ludności - 9 mln
a holenderska - 1,72 mln - 23 mln mówiących
Wiki nikomu nie płaci za czas spędzony nad
jej wpisami, a samo wpisanie to tylko ostateczna czynność, wcześniej
trzeba poświęcić czas na wyszukanie i przygotowanie materiałów. Wpisy
często są kilku zdaniowe, podczas gdy w angielskiej wersji bardzo
rozbudowane.
Znając małe zaangażowanie Polaków w sprawy publiczne, powszechną biedę i brak czasu - raczej dziwne.
Zaczynamy od Skarszew.
tu powinno być zdjęcie - zrzut treści z wikipedii
Polska (słowiańska) miejscowość, znana od 1198 roku, a nazwa polska pojawiła się dopiero w 1454 roku??
Sięgnąłem do pierwszego odnośnika - "Wierzyca. Nurty natury, nurty kultury", LOT Kociewie, 2011
Nie wiadomo w ogóle co to jest –
znajdujemy stronę Lokalnej Organizacji Turystycznej KOCIEWIE, gdzie
klikamy dokument pdf pt.:
„Badania-potencjal-turystyczny-lgd-wstega-kociewia”
W tym opracowaniu znajdujemy tylko jedną informację – przytoczono z wikipedii hasło: Grzymisław (książę świecki), gdzie min jest zdanie:
„W 1198 roku nadał joannitom Starogard i Skarszewy...”
A więc przypis w ogóle nic nie wnosi do treści – w żaden sposób nie potwierdza daty 1454, a ponadto – takiego „dokumentu” nie można traktować poważnie jako źródła wiedzy do encyklopedii. Wiki powołuje się na wiki.
Drugi przypis - „Diecezja Chełmińska, Zarys historyczno-statystyczny, Pelplin 1928.”
Tak się składa, że ta książka jest w
zbiorach Kujawsko – Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej. Przeglądamy on-line
skan książki - dokument DjVu.
Na stronie 573 znajdujemy:
tu powinno być zdjęcie - zrzut treści z książki
A więc pierwszą nazwą było Reueninov. Z innych źródła wiemy, że nazwę tłumaczy się jako Równino.
(min. w książce"Katalog zabytków sztuki w Polsce Kościerzyna, Skarszewy i okolice”
Wydawnictwo - Artystyczne i filmowe, Warszawa 1993
Polska Akademia Nauk, Instytut Sztuki - Zakład Inwentaryzacji Zabytków )
[i paru innych - 03.02.2014]
To co widzimy, to pozornie bezładne
zdania, gdzie wpis w nawiasie zaciemnia nam obraz – teoretycznie w
myślach oczekujemy informacji o bezimiennej wsi i to spodziewamy się
znaleźć w treści ujętej w nawiasach [treść w nawiasach stanowi jakby
odrębną informację] – zamiast tego dostajemy >>
(nazwa Skarszewy, zapisana jakoSkarschow, pojawia się dopiero u schyłku średniowiecza, w 1454[1] lub 1471 r.[2]) <<
gdzie dwie daty wprowadzają dodatkowe
zamieszanie, spotęgowane niebieskimi znacznikami w kwadratowych
nawiasach – odsyłaczami do przypisów, gdzie pierwszy przypis nic nie
wnosi, bo data nie ma oparcia w dokumentach. Ale w sumie cały czas mowa
jest o POLSKIEJ wsi, bo Skarszewy (polska nazwa), a więc polska nazwa
wsi połowicznie satysfakcjonuje nasze oczekiwanie.
Nie wiadomo skąd autor wpisu wziął datę 1454 – nie ma jej w przypisie [1] – to skąd jest???
Internet też nic nie podaje.
Data jest wzięta z powietrza – a więc autorowi chodzi o zaciemnienie przekazu?
Datę podaje książka "Historia Skarszew" Wiesława Brzoskowskiego, choć bez podania źródła.
Jeśli data ma potwierdzenie w dokumentach – dlaczego autor wiki podaje błędne źródło??
Czyżby było tajne?
Zaraz to sprawdzimy.
Odnośnie najwcześniejszej daty – 1174 –
nie podano żadnych źródeł, a to przecież jest data najważniejsza. Na
czym oparł swoją wiedzę autor wpisu?
Na stronie:
http://www.szkola.skorcz.pl/ucz/robert_brozyna/skarszewy.htm
znajdujemy informację:
„W 1174 r. książę Grzymisław podarował
osadę Równinę (Równy) swemu wiernemu rycerzowi, a kiedy ten zmarł
bezpotomnie, ufundował ją w 1198 r. wraz z okolicą zakonowi joannitów.”
Nie znamy tylko źródła tej wiedzy.
W broszurce uznanego regionalisty Józefa
Milewskiego („Grzymisław książę starogardzko – świecki”) znajdujemy
informację, że datę tę ( i historię o rycerzu) podaje badacz pruski
Schultz, który jednak nie powołuje się na żadne źródło historyczne.
Cytuję Milewskiego:
”Grzymisła już około 1173 r. sprowadził do
wsi Reueninow (Skarszewy) joannitów na dobra po zmarłym bezdzietnie
swoim wiernym rycerzu i że oni je zagospodarowali, wznosząc budowle
obronne. Niestety miały one ulec zniszczeniu w wyniku napadu Prusów
około 1186 r.”
W Kociewskim Magazynie Regionalnym Nr 34 z roku 2001, czytamy:
„Nie udało się też dotąd ustalić
konkretnego roku przybycia joannitów na Kociewie. Mogło to być w latach
siedemdziesiątych XII wieku, jak szacują historycy pruscy, np. Schultz -
1173 czy Stadie - 1176, albo dwadzieścia lat później - w początkach lat
dziewięćdziesiątych XII wieku - co jest powszechną opinią najnowszych
badaczy.
Wiemy już, że rycerze białego krzyża byli
na Kociewiu przed datą wystawionego przez Grzymisława dokumentu.
Świadczy o tym przede wszystkim jego treść. We fragmencie dotyczącym
przekazania wsi Równino (Reueninov),a więc późniejszych Skarszew,
czytamy iż „którą to już dawno temu byłem przekazałem" (quam etiam ium
dudum dede-ram)”.*
[Czyli mamy datę 1173 i Równino. A gdzie 1174?]
Darowizna ta mogła dotyczyć, jak to
podejrzewa Józef Milewski, jakiejś pierwszej grupy rozpoznawczej zakonu,
która przecież musiała przybyć najpierw nim osiadł tu cały konwent.”
Autorem tej treści jest Roman Landowski, regionalista kociewski.
Dawno, czy wcześniej?
Czy to możliwe, że Grzymisław podarował
joannitom wieś, a dopiero po 24 latach formalnie nadał ją w dokumencie?
To chyba trochę słaby pomysł.
W innym tłumaczeniu mamy wyrażenie: „którą to już wcześniej przekazałem”, a nie „dawno”.
Dawno, to ona należała do wspominanego rycerza.
A więc może być to fałszerstwo, jak to – ujmując sarkastycznie – w tradycji joannitów...
A może Schultz opierał swą wiedzę na nieznanych nam dokumentach – których nie mógł lub, co bardziej prawdopodobne, nie chciał ujawnić.
Dalej.
Zdania są ułożone w pozornym bezładzie
tak, aby daty 1174 i 1198 mogły być szybko i łatwo porównane przez
czytelnika – są po prostu obok siebie.
A więc z zapisu wynika, że Grzymisław –
właściciel wsi Równino (czyli późniejszych joannickich Skarszew),
podarował tą miejscowość joannitom 24 lata po tym, jak joannici zmienili
jej nazwę na Schöneck....
Oczywiście to kolejny sarkazm z mojej strony. Ale czy bezpodstawny?
Wiki nie wspomina o tym, że nazwa Schöneck pojawia się dopiero w 1305 r.
Treść w nawiasach rozbija nam informację
na dwie części – w pamięci zostaje zbitka Schöneck – 1174 r. [treść w
nawiasach stanowi jakby odrębną informację]- i to jest informacja jaka poprzez podświadomość trafia do pamięci.
Czy to neuro-lingwistyczne programowanie?
Usuńmy to co w nawiasach...
„Początki tutejszego osadnictwa zaczynają
się na 500 lat przed naszą erą. Pierwsze wzmianki o wsi, na miejscu
której ulokowano później Schöneck pochodzą z 1174 r.
Teraz informacja jest czytelna.
Jednak, skoro autor wpisu znał datę 1174 r. powinien też znać nazwę wsi Równino!
Ta data występuje w źródłach wyłącznie w powiązaniu z nazwą Równino.
Mimo to, pomija tak ważny szczegół, epatując niemiecką nazwą Schöneck.
Moim zdaniem unikanie polskiej nazwy to zamierzone działanie autora.
Dodatkowe zamieszanie wprowadza pomieszanie chronologii.
Jesteśmy zwyczajni tego, że wydarzenia
historyczne omawiane są w sposób chronologiczny - tego się spodziewamy i
tak sobie odczytujemy teksty traktujące o historii.
Jeśli ktoś pobierznie czyta tekst, może źle zrozumieć treść, przez jej niechronologiczny układ.
Powoływanie się autora wiki na datę podaną przez Schultza daje do myślenia.
Powoływanie na nieznany nam, ale znany
niemcom dokument, może sugerować, że jest to akt mikcji (z łac. mictio,
skoro już z łaciną obcujemy... ), czyli mówiąc kolokwialnie – ktoś
dyskretnie obsikuje nasze krzaki znakując teren, który uważa za swój.
Niemcy naprawdę wiedzą więcej o naszej historii niż my sami.
Naprawdę.
Zasadniczo nie można zarzucić jakiejś
zbrodni temu wpisowi - poza datą 1454, której nie mogłem potwierdzić,
oraz tajemniczej dacie 1174 r. (nie, nie, nie, 1174 to nie to samo, co
1173 !!) znanej tylko badaczom niemieckim, kiedyś pruskim.
Skąd znamy takie metody na pograniczu prawdy i kłamstwa?
Tak, z mojego opracowania pod nazwą „Werwolf, niemieckie państwo podziemne w Polsce 1944 - 2013.”
Moje wnioski poprę wypowiedziami
profesorów: BOGDANA WACHOWIAKA i ZYGMUNTA SZULTKA z poznańskiej Pracowni
Historii Niemiec i Stosunków Polsko-Niemieckich Instytutu Historii PAN
>> Badania słowiańskiej przeszłości
Pomorza Zachodniego i w ogóle tzw. Ziem Odzyskanych był to w tamtych
czasach problem „wrażliwy”. Odbierano je jako chęć uzasadnienia – na
zamówienie komunistycznych władz – polskości, a zatem i naszego
historycznego prawa do tych terenów.
Prof. B. W.: Sytuacja wyglądała tak: historiografia niemiecka,
niezależnie od okresu, ma bardzo germanocentryczne spojrzenie na dzieje.
Oni nie piszą historii Niemiec, ale niemiecką, to jest deutsche Geschichte, która sięga tak daleko, jak sięgało osadnictwo niemieckie. I w związku z tym, mimo, iż w historiografii ściśle pomorskiej były dostrzegane słowiańskie początki Pomorza, wątki te zaczęto ignorować. Podawano najważniejsze fakty, ale właściwie marginalizowano, a nawet pomijano na przykład związki Pomorza z Polską,
dzieje miejscowej ludności, niewątpliwie słowiańskiej,
kaszubskiej,która rzeczywiście zgermanizowała się. To wrażenie, że
udowadniamy polskość tych terenów, wynikało stąd, że historycy
początkowo istotnie na to zwracali główną uwagę, ale to była reakcja na
dotychczasowe jednostronne piśmiennictwo, przeciwwaga dla poglądów niemieckich.
Kiedy przystąpiliśmy do pisania „Historii Pomorza”, sytuacja już się
zmieniła. Traktowaliśmy Pomorze jako całość, ujmowaliśmy i dzieje
niemieckie, i elementy, które nazywamy obecnie aspektami
kaszubsko-polskimi, a które chcemy udokumentować, bo tej dokumentacji na
dobrą sprawę do tej pory nie było. Historycy znają te źródła i opierali
się na nich przedstawiając powiązania Pomorza z Polską oraz swoje
poglądy na słowiańską przeszłość tych ziem. Przede wszystkim zajął się
ich dziejami prof. Zygmunt Szultka, który wywodzi się z Kaszubów.
Prof. Z. Szultka: Historycy niemieccy zajmujący się Pomorzem,
szczególnie Pomorzem Zachodnim, ale to samo zresztą odnosi się do
dawnych Prus Wschodnich, po 1990 r. nie zmienili swego stanowiska, eksponując przede wszystkim niemiecki nurt ich dziejów, mimo, że deklarują dobrą wolę współpracy...
Prof. B.W.: Na temat tych kontrowersji odbyło się przed trzema laty w
Słubicach spotkanie naukowców, zorganizowane przez Niemiecki Instytut
Historyczny w Warszawie. Mówiłem, że historycy polscy i niemieccy
powinni wspólnie wypracować historię Pomorza, która będzie do przyjęcia
dla obu stron. Okazało się, że przynajmniej niektórzy uznali to za chęć narzucenia badaczom polskiego punktu widzenia i propozycja nie została przyjęta nawet jako temat dyskusji.<<
Przypominam o doktrynie niemieckiej z mojego opracowania Werwolf.
Informacja z sieci samoistnie roznosi się –
wiki wyskakuje na pierwszym lub drugim miejscu w wynikach wyszukiwania,
często jest kopiowana na inne strony, jak np. tu:
http://skarszewy.naszemiasto.pl/artykul/1919111,skarszewy-miasto-z-jeziorem-borowno-wielkie,id,t.html
Wystarczy w publikacjach unikać faktów, tak, aby z czasem świadectwa historii zatarły się w pamięci.
Mówiąc „z czasem” mam na myśli 100 lat.
A owoce można zebrać nawet za tysiąc lat.
I tak to było robione przez ostatnie 1000 lat, co postaram się dowieźć w moich artykułach...
Co to za dokument na jakim swoje badania opierał Schultz? Dlaczego jest bezimienny? Dlaczego polska nauka go nie zna?
Co takiego jest w tym dokumencie, że pozostaje on utajniony od co najmniej 200 lat?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W okolicach świąt wiki zmieniła treść dla hasła Skarszewy zgodnie z moimi sugestiami, które zgłosiłem 10 grudnia.
P.S. Szukając
informacji nt. wymienionych dat, sięgnąłem do niemieckich źródeł w
postaci skanów, przerobiłem w OCR na dokument word z zamianą gotyku na
współczesną czcionkę, niestety utknąłem przy tłumaczeniu z niemieckiego.
Właściwie, to
doszedłem do wniosku, że pruscy badacze celowo zataili źródło swej
wiedzy, a więc uznałem, że podane daty mają pokrycie w dokumentach.
Gdyby ktoś zechciał pobawić się w tłumaczenie 3 stron z niemieckiego, chętnie podzielę się materiałami.
Będzie jeszcze o wiki, bo znalazłem kolejne nieścisłości, a właściwie informacje historyczne wyssane z palca.
Tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_g%C5%82%C3%B3wna
zobacz: ilustracja na medal.
http://www.wikipedia.org/
http://www.sprawynauki.waw.pl/?section=article&art_id=2061
JO powiedział/a
Niemcy wciaz nie moga zrozumiec, ze sa w wiekszosci swego Narodu pochodzenia Slowianskiego, ze prowadzeni przez Zydowskie Plemie do samozaglady przez Wieki….
Juziek powiedział/a
MatkaPolka powiedział/a
Niemcy pod Płaszczykiem Unii Europejskie po kolei podbijają każdy Europejski kraj – Polskę, Litwę, Łotwę, Czechy, Słowacje, Słowenie, Chorwacje – teraz przyszła kolej na Ukrainę
SŁOWIANIE TO WIELKA SIŁA – znacznie przewyższająca Germanów. – A jednak Germanie potrafili Polaka i inne bratnie narody słowiańskie OSZWABIĆ I PODBIĆ
JAK TO MOŻLIWE, ABY GARSTKA KRZYŻAKÓW – NARÓD KAPRALI – PAŃSTWO BEZ NARODU BYŁO W STANIE PODBIĆ SŁOWIAN Trzeba się otrząsnąć się z tego stanu – ogłupiania bezczelnej propagandy i fizycznego podboju . Promować słowiańszczyznę, słowiańską jedność, historie i kulturę – słowiańską przewagę nad Niemcami Niemcy sa wiecznym agresorem – jest to historycznie udokumentowane
Są zagrożeniem bytu narodowego i zagrożeniem bytu biologicznego Polski i Polaków – podboje krzyżackie, rozbiory, wojna światowa, a teraz Unia Europejska – przykrywka dla agresji Niemiec na Polskę i Europe środkowo Wschodnią
Trzeba przywrócić właściwe proporcje – stać się agresorem – rzucić Niemcy na kolana
Oni nie maja najmniejszych oporów w wyniszczaniu biologicznym Polaków –
SŁOWIAŃSKA SIŁA
Rosja 122, 500 000 – 85,3% , Ukraina 50, 568 000 – 96,6% , Polska 38, 032 000 – 98,7%
Czechy 10, 197 000 – 98,6%, Białoruś 10, 157 000 – 98,1%, Bułgaria 7, 500 000- 88,5%
Serbia 6, 155 100 – %85,0- Kazachstan 7, 563 000 – 44,0% , Słowacja 4, 658 000 – 87,4%
Chorwacja 4, 423 000 – 91,7%, Bośnia i Hercegowina 3, 515 700 – 97,8%
Słowenia 1, 882 000 – 94,2%, Macedonia 1, 510 000 – 73,2%, Czarnogóra 506 000 – 81,6%, Mołdawia 1, 234 000 – 28,3%, Łotwa 1, 171 000 -44,0%, Litwa 689 000 -18,1%, Estonia 552 000 – 35,2%, Kirgizja 1, 088 000 – 24,0%, Tadżykistan 480 000 – 8,4%, Azerbejdżan 459 000 – 6,2%, Turkmenistan 408 000 – 9,5%, Uzbekistan 1 928 000 – 9,1%
Niemcy 2, 025 000 – 2,5%
Gruzja 346 000 – 6,3%, Grecja 186 000 – 1,8%, Węgry 140 000 – 1,3%, Włochy 180 000- 0,3%, Rumunia 172 000 – 0,8%, Kosowo 97 300 – 5,3% ,Albania 5 000 – 0,2%
Austria 63 000 – 0,8%
W sumie razem 280, 390 100…podobnych , białych ludzi używających podobnego języka -60% słów wspólnych. Liczba ludności w Europie to 726 ml – bardzo zróżnicowana z bardzo dużym udziałem emigrantów z Azji i Afryki
revers powiedział/a
MatkaPolka powiedział/a
Oto w skrócie historia powstania i działania Werwolfu
Kiedy w 1945 roku Reinhard Gehlen, były generał wywiadu hitlerowskiego, przekazał USA mikrofilmy z tajnymi danymi z archiwów radzieckich, otrzymał od amerykańskich władz okupacyjnych zadanie utworzenia wywiadu niemieckiego. Wraz z zaufaną grupą oficerów Gehlen organizował tak zwane szczurze linie – trasy, którymi przerzucano do Ameryki Południowej i Środkowej zaopatrzonych w fałszywe dokumenty zbrodniarzy III Rzeszy. Ponad pięć tysięcy nazistów opuściło w ten sposób Europę i uniknęło procesów sądowych. Z pomocą CIA Gehlen zbudował organizację, którą w 1956 roku przejęła Niemiecka Republika Federalna jako Federalną Służbę Wywiadowczą (BND). Nic więc dziwnego, że wśród jej członków było wielu byłych oficerów SS i członków NSDAP, którzy brali udział w zbrodniach wojennych.
[...]
„Alianci przeszmuglowali przez granice pewną liczbę zbrodniarzy wojennych, między innymi oficerów SS, których werbowano później do działań wywiadowczych wymierzonych w Związek Sowiecki i jego satelitów”, pisze Neal Bascomb w książce „Wytropić Eichmanna”.
Dodaje, że obie organizacje – CIA i BND – rekrutowały byłych agentów SS, gestapo i Abwehry, choć oficjalnie temu zaprzeczały.
[...]
Trzeba było „zrehabilitować” także niemiecką armię. Norbert Frei w książce „Polityka wobec przeszłości. Początki Republiki Federalnej i przeszłość nazistowska” przypomina głosy w obronie niemieckich wojskowych. Gdy w 1949 roku w Hamburgu przed Trybunałem Wojskowym rozpoczął się proces feldmarszałka Ericha von Mansteina, Winston Churchill demonstracyjnie ofiarował 25 funtów na jego obronę.
Liczni oficerowie Wehrmachtu zajmowali wysokie stanowiska nie tylko w odradzającej się Bundeswehrze, ale także w Narodowej Armii Ludowej w NRD (niemal co drugi oficer wojskowego wywiadu był wyszkolony przez Abwehrę)
Funkcjonariuszem NSDAP był co trzeci członek gabinetu kanclerza Konrada Adenauera, co czwarty poseł w Bundestagu oraz wielu pracowników służby cywilnej i sądownictwa.. Dyrektorem kancelarii kanclerza Niemiec został zbrodniarz wojenny Hans Globke, współautor komentarza do ustaw norymberskich.
W roku 1951 niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych zatrudniało 59 urzędników państwowych, z czego aż 43 należało w przeszłości do NSDAP, a ośmiu byłych nazistów zostało ambasadorami.
Norbert Frei opisuje skandal, jaki wybuchł w 1950 roku. Poseł do Bundestagu Wolfgang Hedler, były członek NSDAP, wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że Niemcy ponoszą najmniejszą winę za wybuch wojny, bojownicy ruchu oporu to zdrajcy ojczyzny, Niemcom zaś wcale nie działoby się lepiej, gdyby mogły dziś korzystać z siły żydowskiego ducha i żydowskiego potencjału gospodarczego.
Hedler stanął przed sądem, oskarżony o znieważenie pamięci ruchu oporu i obrazę Żydów niemieckich.
Spośród trzech sędziów dwóch należało do NSDAP, Hedler został więc uniewinniony, a przed gmachem sądu witały go wiwatujące tłumy. „Pora przestać węszyć za nazistami”, apelował w 1951 roku Konrad Adenauer.
Także niemieckie społeczeństwo domagało się zakończenia rozliczeń i powrotu do normalności.
POLITYCZNY BALAST
Amerykanie dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych zaczęli sprawdzać, kogo wpuścili do kraju.
[...]
Obliczono, że około 10 tysięcy nazistów trafiło do USA, często za wiedzą władz. Teraz należało się ich pozbyć.
[...]
Niemiecki wywiad BND otworzył natomiast archiwa dotyczące agentów, którzy wcześniej pracowali dla reżimu Hitlera, dopiero w 2010 roku. Ujawnione dokumenty dotyczyły wewnętrznego dochodzenia, które w latach sześćdziesiątych przeprowadził specjalny wydział wywiadu RFN, nazwany Organisationseinheit 85.
Opracowany wówczas raport zawierał zarzut, że przez lata BND patrzyła przez palce na zbrodniczą działalność wielu funkcjonariuszy. Przez czterdzieści pięć lat dokument leżał zamknięty w szafie pancernej, zanim na jego odtajnienie zdecydował się szef wywiadu Ernst Uhrlau.
„Późniejsi pracownicy BND, którzy w latach 1933–1945 pełnili rozmaite funkcje – od zwykłego sekretarza policji w gestapo po Oberführera SS – brali udział w zamordowaniu milionów europejskich Żydów, masowych egzekucjach oraz prześladowaniach przeciwników Hitlera. Po powierzchownej denazyfikacji oraz upiększeniu życiorysów zostali o¬ni ponownie wykorzystani w szpiegowskiej wojnie przeciw Związkowi Sowieckiemu.
Do ich zatrudnienia dochodziło przeważnie za zgodą bądź milczącym przyzwoleniem amerykańskich tajnych służb”, pisał dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Znaleźli się wśród nich byli funkcjonariusze Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, gestapo, Służby Bezpieczeństwa i Tajnej Żandarmerii Polowej.
W 1960 roku co najmniej 200 z 2450 pracowników wywiadu RFN służyło wcześniej w narodowosocjalistycznym aparacie terroru.
RZEŹNIK AGENTEM
Jaki los spotkał sprawców? Jednych zwolniono, większość otrzymała odprawę. Unikano drogi sądowej. W aktach Centralnego Archiwum pozostał ślad po 21 sprawach, prowadzonych przeciwko pracownikom BND w związku ze zbrodniami. Większość z nich zakończyła się podobnie jak w przypadku Ericha Deppnera, gestapowca, dowódcy plutonów egzekucyjnych.
W kwietniu 1942 roku w Amersfoort zabił 85 sowieckich jeńców wojennych. Sąd w Monachium uniewinnił go w 1964 roku, uzasadnił taki wyrok stwierdzeniem, że Deppner mógł kierować się przekonaniem, że były to represje zgodne z ówczesnym prawem międzynarodowym.
Niemiecki wywiad nie tylko krył dawnych funkcjonariuszy III Rzeszy przed wymiarem sprawiedliwości, lecz także współpracował ze zbrodniarzami.
Pod opiekuńcze skrzydła BND trafił Adolf Eichmann, logistyk Holokaustu, który po wojnie uciekł do Argentyny. Kolejnym odkryciem historyków był Klaus Barbie, esesman zwany rzeźnikiem Lyonu. Po wojnie stał się ważnym agentem w kontrwywiadzie amerykańskich wojskowych służb informacyjnych i pomagał tropić komunistów w okupowanych Niemczech. W 1951 roku dzięki funduszom z USA oraz wsparciu Watykanu wyjechał do Boliwii. Według „Spiegla”, w 1966 roku BND zarejestrowało go jako agenta 43118, nadając mu kryptonim „Orzeł”. Przez wiele lat Barbie pod nazwiskiem Klaus Altmann żył spokojnie w Boliwii, pisząc raporty dla BND. Przez rok dostawał nawet za to pieniądze. Przed sąd trafił dopiero w 1984 roku, gdy nowe władze Boliwii przekazały go Francji. Skazany na dożywotne więzienie, zmarł po czterech latach.
NEKROLOG DLA NAZISTÓW
Oceniając stosunek niemieckich polityków do brunatnej przeszłości, dziennik „Sueddeutsche Zeitung” przypomniał postawę szefa dyplomacji Willy’ego Brandta, późniejszego kanclerza RFN.
Wyraził on zgodę na odznaczenie Krzyżem Zasługi pierwszego stopnia „zbrodniarza zza biurka”, prokuratora w okupowanej przez Niemców Pradze Franza Nüssleina, skazanego w 1947 roku w Pradze w procesie o zbrodnie wojenne i wydanego w 1955 roku Niemcom.
Nüsslein pracował potem jako referent w MSZ.
W nekrologu opublikowanym w 2003 roku w gazetce ministerstwa nie wspominano nic o jego nazistowskiej przeszłości. Wybuchł skandal.
Ówczesny szef resortu Joschka Fischer zakazał publikowania nekrologów byłych członków NSDAP i powołał komisję historyków, która miała opracować raport na temat związków niemieckiego MSZ z reżimem nazistowskim. Komisja sięgnęła do archiwów i po czterech latach prac doszła do wniosku, że MSZ było uwikłane w Holokaust na dużo większą skalę niż dotychczas sądzono. W archiwach odnaleziono dokumenty potwierdzające udział dyplomatów w eksterminacji Żydów.
[...]
Rząd w Polsce jest rządem agenturalnym – to niemiecka agentura.
Niemcy przekupiły i skorumpowały nie tylko rząd, ale cale klasy polityczne – to nie są władze służące narodowi Polskiemu. Korupcja również przybiera najróżniejsze formy.
To fundacje niemieckie (Adenauera, Schumana) finansowały wybór Tuska, to media w 85% są w rękach niemieckich, polscy politycy i mężykowie stanu” są najwyraźniej korumpowani, bo innego wytłumaczenia nie ma (korupcja ma rożne formy – wysokie wynagrodzenia posłów do Parlamentu Europejskiego, dobra robota państwowa, stypendia, nagrody – niemieckie dla Tuska, za zasługi dla Niemców , bo nie dla Polski…).
Wszystkie profity z Polski wywożone sa na zachód do banków niemieckich
Odpowiedzialnych za to trzeba obciążyć nowego namiestnika niemieckiego w Polsce
Bundes – Obergruppenführer Donald Tusk, następca SS – Obergruppenführer Hansa Franka Gubernatora Generalnej Guberni -Generalgouverneur für die besetzten polnischen Gebiete
Niemiecki volksdeutsch, Żyd, Donald Tusk i Żydowica Anielica Merkel – Kesner , toż to ŻYDOGERMANIZM in statu nascendi– i tacy podejmują decyzje o stoczni.
Aniołki. Zbawcy Polski i polskiego przemysłu stoczniowego.
MatkaPolka powiedział/a
Chcą anulować skutki Umowy poczdamskiej – która cały czas negowali. Nie byli stroną Umowy Poczdamskiej – bezwarunkowo Kapitulowali
Doprowadzili do Umowy Moskiewskiej 1992 łączące RFN z NRD – umowa 2+4 (Niemcy + USA,WB, Rosja, Francja) – ta umowa jest nieważna, bo Umowa Poczdamska jest ponadczasowa i obowiązuje.
Niemcy wszystkim wmówili, że Umowa Moskiewska jest ważna, a Poczdamska nie jest ważna.
Agresja Niemiec przeciwko Polsce w XX i XXI wieku
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/agresja-niemiec-przeciwko-polsce-w-xx-xxi-wieku-2013-10
ŚWIATOWY KONGRES POLAKÓW (WORLD CONGRESS OF POLES)
Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych w II WOJNIE ŚWIATOWEJ, w wyniku agresji zbrodniczej nazistowskiej III Rzeszy Niemieckiej na Polskę w dniu 1. IX. 1939r.
RAPORT Nr 1 DOTYCZĄCY
Cala polityka i wysiłki propagandowe niemieckie polegają na negacji faktu, ze II wojna światowa w ogóle miała miejsce, ze w samej ostatniej II wojnie światowej zginęło 60 milionów ludzi w tym 8 milionów Polaków, usiłują zrzucicie z siebie odpowiedzialność i przypisać swoje winy innym.
POLACY Z OFIAR WOJNY STAJA SIĘ SPRAWCAMI.
Nie chcą dopuścić do wypłacenia Polsce i indywidualnie Polakom – ofiarom wojny i spadkobiercom ofiar należnych im odszkodowań. – to z procentem składanym – 25 TRYLIONÓW dolarów
Historia Polski to w przeważającej mierze wojny z Prusami, historia bandyckich napadów, mordów, kradzieży, zniewalania i podporządkowani. Historia jest długa – od zaproszenia Krzyżaków w 1226 r. poprzez wymordowanie słowiańskiego bałtyckiego plemienia Prusów i przyjęcia ich nazwy, poprzez wojny krzyżackie i bitwę pod grunwaldem w 1410 r. ekspansji na ziemie polskie, stworzenie Prus Książęcych, i późniejsze oderwanie ich od Polski Kresów Zachodnich (Śląska i Pomorza) i KresówW – Rusi i Litwy;
Poprzez Rozbiory – likwidacje państwa polskiego. W XX wieku dwie wojny światowe I wś i II wś
Niemcy fałszują historie, narzucają swoje prawa, narzucają swoje interpretacje – po więlokroć skompromitowane
Prusy sa wiecznym agresorem. Niczego się nie nauczyli.
( Świadomie używam słowo Prusy, a nie Niemcy, żeby podkreślić istotę problemu i ciągłość historyczną – 350 małych księstw niemieckich zostało zjednoczone pod berłem pruskim Bismarcka dopiero w 1870 r. Prusy w istocie dokonały zaboru Niemiec tak jak dokonały Rozbiorów Polski)
Nie inaczej jest dziś. Prusy nienauczeni poprzednimi doświadczeniami ponownie atakują.
Unia Europejska – to kamuflaż dla nowej Wojny totalnej Prus przeciw Polsce i całej Europie a szczególnie Europie Wschodniej
Prusy sa wiecznym agresorem – ciągle napadają.
Niemcy prezentują mentalność bandyty.
Złodziej, bandyta – kradnie nie pyta. Zamordowali ofiarę i ukradli „zloty zegarek”
Rodzina odzyskała „zloty zegarek”, ale bandyta twierdzi, ze to jego
.Do tego sprowadzają się roszczenia niemieckie – Ziomkostw czy Powiernictwa Pruskiego.
Najpierw napadali i mordowali, zagrabiali mienie i ziemie polskie – a teraz twierdzą, że to ich
Istniejący w Berlinie Institute for Cultural Diplomacy to najwyraźniej nowa forma starego Kulturkampfu
Bismarcka. Skąd my Polacy to znamy? Skąd znają to inne narody europejskie? To przejaw tej samej buty niemieckiej. Nawet nazwa prawie ta sama tylko brzmiąca po angielsku. NIEMCOM JAKOŚ NIC INNEGO NIE CHCE PRZYJŚĆ DO SZWABSKIEJ GŁOWY – TYLKO KULTURKAMPF, LEBENSRAUM, KORYTARZE I ROSZCZENIA.
Polska i wszyscy inni maja się dostosować do roszczeń niemieckich – bo inaczej będzie nie-kulturalnie i nie-dyplomatycznie. A tenże Instytut mocno i aktywnie promuje Stany Zjednoczone Europy pod przewodnictwem Niemiec i bez granic. I na to są przeznaczane olbrzymie fundusze.
W dzisiejszych czasach jest to inna wojna – NIEWIDZIALNA WOJNA
* .Agresja prawna
* .Agresja finansowa
* .Agresja gospodarcza i ekonomiczna
* .Agresja polityczna – osadzanie na kluczowych decyzyjnych stanowiskach swoich wasali. Korupcja na wielka skale całych klas politycznych – na najwyższym szczeblu
* .Agresja propagandowa – media w Polsce sa w 85% niemieckie
* .Raketeering – tworzenie struktur finansowych mających na celu obrabowanie ofiary.
Metody sa inne, ale efekt i końcowy rezultat jest ten sam. To już nie są łapanki i roboty przymusowe u Bauera, niewolnicza praca w obozach, obliczona na wyniszczenie. Już nie trzeba wywozić dzieci z Zamojszczyzny, aby je zgermanizować – ludzie sami chcą emigrować, bo nie mają pracy i środków do życia.
Efekt jest ten sam, a może lepszy co agresja fizyczna i zabijanie – na frontach, obozach, więzieniach powstaniach.
Wyszły Tanki przyszły Banki
Następuję Pauperyzacja społeczeństwa, Depopulacja narodu polskiego, zniewolenie podporządkowanie.
Opracowania Stowarzyszenia Ofiar Wojny – o odszkodowaniach i roszczeniach Polskich od Niemców.
Żydowski volksdeutch, ObergruppenFührer DONALD TUSK, następca SS – ObergruppenFührera HANSA FRANKA, Gubernatora Generalnej Guberni Generalgouverneur für die besetzten polnischen Gebiete
Jest niemieckim agentem , oraz agentem Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tej bezprecedensowej Niewidzialnej Wojnie prowadzonej przez Niemcy i odrodzony Militaryzm Pruski przeciw Polsce i innym krajom Europy Wschodniej