Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dezinformacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dezinformacja. Pokaż wszystkie posty

środa, 18 czerwca 2014

Prawdziwe wyniki wyborów do PE w Polsce




Za: Wolne Media




To wyjaśnia dlaczego tak wiele stron o tematyce politycznej prowadzona jest przez agenturę, czasami wręcz mam wrażenie, że życie polityczne w Polsce prowadzi wyłącznie agentura.

Polacy nie interesują się polityką, pozwalają innym prowadzić swoje sprawy.


Opublikowano: 26.05.2014 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju
Zgodnie z najnowszymi danymi udostępnionymi przez PKW na podstawie 91 proc. komisji obwodowych (stan na godz. 4.30) wybory do Parlamentu Europejskiego wygrywa Prawo i Sprawiedliwość. Do europarlamentu dostaną się także: PO, SLD, PSL i Nowa Prawica. Ciekawie wygląda również podział mandatów.



W porównaniu z sondażem Ipsos dla TVN24 i TVP opublikowanym tuż po wyborach do PE, PiS jest przed PO, a PSL – NP, ale bez zmian pozostaje rozkład mandatów.
Zgodnie z danymi PKW PiS wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego osiągając wynik 32,35 proc. i wyprzedzając PO (31,29 proc.). Przy takich rezultatach obie partie mogą liczyć na taką samą liczbę mandatów, po 19 – wynika z cząstkowych danych Państwowej Komisji Wyborczej zebranych z 91 proc. obwodowych komisji wyborczych.


Według danych podanych przez PKW w poniedziałek po godz. 5.00, próg wyborczy przekraczają też SLD (9,55 proc., 5 mandatów), PSL i Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego (odpowiednio: 7,21 i 7,06 proc., po 4 mandaty). Według danych PKW, jak i sondażu wynika, że do PE nie dostały się zaś Europa Plus Twój Ruch, Solidarna Polska, Polska Razem oraz Ruch Narodowy. Komisja podkreśliła, że to cząstkowe, nieoficjalne dane uzyskane elektronicznie z 25 tys. 175 obwodów głosowania. Rozstrzygające będą dopiero oficjalne wyniki wyborów. PKW zapewnia, że będą one znane jeszcze dziś, ale najprawdopodobniej dopiero wieczorem.

PO i PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyły równą liczbę mandatów – każda z partii wprowadzi do europarlamentu po 19 posłów – wynika z sondażu Ipsos dla TVN 24 i TVP. Z sondażu wynika też, że Sojusz Lewicy Demokratycznej otrzyma 5 mandatów, Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego – 4 mandaty, Polskie Stronnictwo Ludowe – również 4.
Najwyższa frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego była w woj. mazowieckim; PO najwięcej głosów zdobyła w woj. pomorskim, opolskim i śląskim, a PiS – w woj. podkarpackim, lubelskim, podlaskim – wynika z niedzielnego sondażu wyborczego Ipsos dla TVN24 i TVP. W woj. mazowieckim frekwencja wyniosła 26,3 proc. Powyżej średniej krajowej uplasowały się także województwa: małopolskie – 25,5 proc.; pomorskie – 24,8 proc; śląskie – 23,3 proc.; lubelskie – 22,9 proc.; dolnośląskie – 22,8 proc.; podkarpackie – 22,7 proc.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego zagłosowało więcej mężczyzn niż kobiet; frekwencja wyniosła odpowiednio 23,9 i 21,7 proc. – wynika z sondażu Ipsos dla TVN 24 i TVP. Najwyższa frekwencja była w dużych miastach, najniższa na wsiach. Jeśli chodzi o wiek, to najwyższa frekwencja była w grupie 60+ (31,8 proc.), a najmniejsza w grupie wiekowej 18-25 (17 proc.). W przypadku grupy wiekowej 26-39 frekwencja wyniosła 18 proc., a 40-59 – 22,5 proc.


W porównaniu z wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku (jeśli wyniki sondażowe się potwierdzą) Platforma Obywatelska straciła 6 mandatów, Prawo i Sprawiedliwość zyskało 4 mandaty.
W ostatnich trzech wyborach partyjnych – 2009, 2011 i 2014 – PiS osiągał następujące rezultaty: 27, 30 i 32 proc. W tym samym czasie poparcie dla Platformy gwałtownie spadało. W 2009 r. PO miała wynik 44 proc., w 2011 r. – 39 proc., a w 2014 r. – 33 proc. Partia Donalda Tuska w dużym tempie traci więc wyborców.


Podobnie jest, jeśli chodzi o wyniki w eurowyborach. W 2004 r. Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 12 proc., w 2009 r. – 27 proc., a w 2014 r. – 32 proc. Platforma w tych samych wyborach dostawała następującą ilość głosów: w 2004 r. 24 proc., w 2009 r. 44 proc., a w 2014 r. – 33 proc.


http://wolnemedia.net/polityka/wybory-do-parlamentu-europejskiego-w-polsce/

Grafika wprowadzająca:
http://kefir2010.wordpress.com/2014/05/27/wybory-do-pe-sfalszowano-prawdziwe-wyniki-sa-szokujace/




KOMENTARZE

  • Sondaże wyborcze urabianie wyborcy pod przyszłe fałszerstwo .
  • Tu fałszerstwa nie ma.
    To żadne fałszerstwo. Zwykła układanka faktów. Wyolbrzymia się to co chce się pokazać. Od tysiącleci ta sama zagrywka. Nie bez powodu powinniśmy zaczynać czytać umowy od treści wypisanej małym druczkiem.

    Szokuje to ze tak dużo Polaków daje się na to nabrać.

niedziela, 25 maja 2014

Żołnierze Wehrmachtu i SS budowali tajną armię w RFN



Tajna armia liczyć miała 40 tys. byłych żołnierzy hitlerowskiej III Rzeszy.


Ujawnione akta BND: żołnierze Wehrmachtu i SS budowali tajną armię w RFN

Posted by Marucha w dniu 2014-05-14 (środa)



Choć działania prowadzone były za plecami rządu i opinii publicznej, o wszystkim wiedział kanclerz Adenauer. Tajna armia liczyć miała 40 tys. byłych żołnierzy hitlerowskiej III Rzeszy. Miała prowadzić wojnę partyzancką z armią ZSRR na terenie Niemiec lub uczestniczyć w ewentualnej wojnie domowej przeciwko komunistom.

Federalna Służba Wywiadowcza (BND) odtajniła akta, które dokumentują, jak byli oficerowie Wehrmachtu i SS na własną rękę budowali tajną armię w powojennej RFN. Choć działania prowadzone były za plecami rządu i opinii publicznej, o wszystkim wiedział kanclerz Adenauer.
Tajna armia liczyć miała 40 tys. byłych żołnierzy hitlerowskiej III Rzeszy. Miała prowadzić wojnę partyzancką z armią ZSRR na terenie Niemiec lub uczestniczyć w ewentualnej wojnie domowej przeciwko komunistom. Odtajnione akta BND przeanalizował historyk Agilolf Keβlring, członek Niezależnej Komisji Historycznej, badającej wczesną historię niemieckiego BND. Choć akta nie są kompletne, ujawniają sensacyjne początki sił zbrojnych RFN.
Od roku 1949 około 2 tys. oficerów Wehrmachtu i SS tworzyło tajną armię, liczącą 40 tys. żołnierzy. Głównym organizatorem był późniejszy inspektor generalny Bundeswehry, Albert Schnez – oficer międzywojennej Reichswehry, potem Wehrmachtu, uczestnik działań wojennych na Ukrainie i we Włoszech.

W 1957 Schnez został przywrócony do służby w nowej Bundeswehrze w randze generała brygady. Pełnił funkcję szefa sztabu, awansował na generała dywizji. W 1968, roku symbolicznym i uznawanym za początek lewicowo-młodzieżowego ruchu rewolucji kulturowej, Schnez stanął na czele tradycjonalistyczno-konserwatywnego sprzeciwu wobec modernizacji i demokratyzacji w Bundeswehrze. Stare pokolenie wyższych oficerów, do którego zaliczał się Schnez, ubolewało nad nadmierną kontrolą parlamentarną nad armią i „upadkiem ducha walki w narodzie”, domagając się fundamentalnych zmian w kierownictwie politycznym i wojskowym RFN, łącznie z zmianą niemieckiej ustawy zasadniczej. Mimo wzrastającej krytyki, Schnez aż do przejścia na emeryturę w 1971 r. stał na czele sił lądowych RFN.

Zanim jednak Schnez mógł kontynuować karierę w powojennej Bundeswehrze, a więc do remilitaryzacji RFN i utworzenia Bundeswehry (1955), wraz z ok. 2 tysiącami wyższych oficerów i generałów Wehrmachtu i SS tworzył tak zwane „Siły Schneza”, mające dwa zasadnicze zadania: po pierwsze – w wypadku ataku ZSRR liczące 40 tys. ludzi siły miały zostać uzbrojone z zasobów policji i z zagranicy oraz walczyć na terenie Niemiec, przy wsparciu z zagranicy.
Drugi wariant przewidywał walkę zbrojną z niemieckimi komunistami, gdyby doszło do próby przeprowadzenia rewolucji. Poza tym prowadzone były też akcje szpiegowskie przeciwko lewicowym niemieckim politykom i zwykłym obywatelom. W zachowanych dokumentach zachowały się adnotacje przy niektórych nazwiskach inwigilowanych obywateli: „Pół-Żyd”. O losach „Siłach Schneza” po 1955 wiadomo tylko tyle, że spora część dowództwa zrobiło karierę w nowo powstałej Bundeswehrze – tak, jak sam Schnez.

Do ścisłego dowództwa zaliczał się także gen. Adolf Heusinger (służył w 4 niemieckich armiach, począwszy od kaiserowskiej aż po powojenną Bundeswehrę; jako członek Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych – OKH – był wtajemniczony w Hitlera plany „wojny na wyniszczenie” na Wschodzie, od 1942 organizował „zwalczanie partyzantów” w ZSRR – czyli terror wobec ludności cywilnej. Sam podczas procesu norymberskiego zeznawał, że wytyczne „zwalczania partyzantów” i „walki z bandami” oznaczały po prostu „systematyczne redukowanie słowiańszczyzny i żydostwa”.
W momencie zamachu bombowego na Hitlera w „Wilczym Szańcu” w 1944, Heusinger stał tuż obok Führera. W 1948 rozpoczął współpracę z wywiadem cywilnym, a potem z Amerykanami. Odpowiedzialny był za dane wywiadowcze dotyczące ZSRR. W swych pracach naukowych starał się całą odpowiedzialnościom za wydarzenia II wojny światowej obarczyć Hitlera. W 1950 został doradcą rządu RFN pod przywództwem kanclerza Konrada Adenauera. Karierę kontynuował zarówno w Bundeswehrze, jak i w NATO.

W 1961 ZSRR bezskutecznie domagał się wydania Heusingera za zbrodnie wojenne na terytorium ZSRR, dokonane z jego rozkazu. Heusinger zmarł w 1982, i nadal cieszy się uznaniem i autorytetem).
Natomiast gen. Hans Speidel służył w armii podczas I i II wojny światowej, a później w Bundeswehrze i NATO. Od 1957 do 1963 był głównodowodzącym sił lądowych NATO na Europę Środkową. Był zwolennikiem remilitaryzacji Niemiec po II wojnie. Także był doradcą Adenauera (którego polityka wschodnia była antypolska, kanclerz i szef rządu sprzeciwiał się bowiem uznaniu NRD i granicy na Odrze i Nysie).
Choć inicjatywa Schneza była tajna, musiał o niej wiedzieć kanclerz Adenauer. Schnez posiadał też związki z niemieckim MSW, co zapewniało możliwość uzbrojenia jego tajnej armii z magazynów policji. Schnez i jego współpracownicy zbierali fundusze od prywatnych przedsiębiorców i niemieckich firm (co zapewne nie było trudne: Niemcy posiadają bowiem głęboką tradycję współpracy prywatno-publicznej, zwłaszcza w dziedzinie zbrojeń i przemysłu obronnego).
Działania ludzi Schneza były na tyle szczegółowe, że ustalano, które przedsiębiorstwo udostępni które swoje pojazdy tajnej armii w przypadku wojny. Plany przewidywały w przypadku ataku ZSRR najpierw ewakuację na Zachód (w dokumentach mowa o Szwajcarii i Hiszpanii generała Franco), a potem konspiracyjne przenikanie do RFN i prowadzenie walk partyzanckich.
Kanclerz Adenauer wiedział o „tajnej armii” najpóźniej od 1951. Wówczas zlecił „Organizacji Gehlen’a” (złożonej z byłych nazistów poprzedniczce Federalnej Służby Wywiadowczej) „opiekę i nadzór” nad nazistowską armią cieni w RFN. Bo fakt, że armia Schneza była nazistowska, nie podlega wątpliwościom. Schnez utrzymywał przykładowo kontakty z ulubionym komandosem i dywersantem Hitlera, Otto Skorzenny’m, który planował powołanie podobnej organizacji. Tajne siatki byłych i młodych nazistów na początku lat 50-tych miały na tyle duże wpływy na nowe struktury wojskowe i polityczne RFN, że udział członków SS w nowych organizacjach był faktem nie podlegającym debacie czy krytyce.

Swój udział w wprowadzeniu do nowych instytucji i organizacji byłych esesmanów, nazistów, oficerów hitlerowskiej armii, odpowiedzialnych za liczne zbrodnie wojenne i przeciwko ludności cywilnej i funkcjonariuszy zbrodniczej Gestapo miały zresztą władze amerykańskie, które chętnie korzystały z wiedzy i zdolności tych ludzi.

Jak mocne były wpływy Schneza? W 1960, przed kamerami i mikrofonami, na oczach publiczności, odbyła się rozmowa Schneza z kanclerzem Adenauerem. Kanclerz użalał się nad Berlinem Zachodnim, które leży „otoczony przez czerwone morze radzieckiej strefy wpływów”. Jedno zdanie Schneza pokazuje w zupełności, na co mogli sobie pozwalać byli wysokiej rangi naziści w powojennej RFN: „Panie kanclerzu, jeśli odda Pan Berlin Zachodni, może Pan już wcale nie kandydować w przyszłych wyborach”.

Michał Soska

http://konserwatyzm.pl

Odpowiedzi: 7 to “Ujawnione akta BND: żołnierze Wehrmachtu i SS budowali tajną armię w RFN”

  1. JO powiedział/a

    Niemcy sa tak zagubieni jak Ludnosc Ruska na Zachodniej Ukrainie.
    Niemcy wciaz nie moga zrozumiec, ze sa w wiekszosci swego Narodu pochodzenia Slowianskiego, ze prowadzeni przez Zydowskie Plemie do samozaglady przez Wieki….
     
  2. Juziek powiedział/a

    Ciemny naród niemiecki otumaniony obiecankami o raju na wschodzie został wykorzystany przez żydomasonerię do ich własnych celów, którymi głównie były: eksterminacja narodów słowiańskich i jednoczesne wzbogacenie się.
     
  3. MatkaPolka powiedział/a

    Niemiecki podbój Europy – Langsam aber sicher – na wideo tylko przypomnienie podboju Jugosławii – w dziwny sposób angielski autor nie wymienia się Polski
    Niemcy pod Płaszczykiem Unii Europejskie po kolei podbijają każdy Europejski kraj – Polskę, Litwę, Łotwę, Czechy, Słowacje, Słowenie, Chorwacje – teraz przyszła kolej na Ukrainę
    SŁOWIANIE TO WIELKA SIŁA – znacznie przewyższająca Germanów. – A jednak Germanie potrafili Polaka i inne bratnie narody słowiańskie OSZWABIĆ I PODBIĆ
    JAK TO MOŻLIWE, ABY GARSTKA KRZYŻAKÓW – NARÓD KAPRALI – PAŃSTWO BEZ NARODU BYŁO W STANIE PODBIĆ SŁOWIAN Trzeba się otrząsnąć się z tego stanu – ogłupiania bezczelnej propagandy i fizycznego podboju . Promować słowiańszczyznę, słowiańską jedność, historie i kulturę – słowiańską przewagę nad Niemcami Niemcy sa wiecznym agresorem – jest to historycznie udokumentowane
    Są zagrożeniem bytu narodowego i zagrożeniem bytu biologicznego Polski i Polaków
    – podboje krzyżackie, rozbiory, wojna światowa, a teraz Unia Europejska – przykrywka dla agresji Niemiec na Polskę i Europe środkowo Wschodnią
    Trzeba przywrócić właściwe proporcje – stać się agresorem – rzucić Niemcy na kolana
    Oni nie maja najmniejszych oporów w wyniszczaniu biologicznym Polaków
    SŁOWIAŃSKA SIŁA
    Rosja 122, 500 000 – 85,3% , Ukraina 50, 568 000 – 96,6% , Polska 38, 032 000 – 98,7%
    Czechy 10, 197 000 – 98,6%, Białoruś 10, 157 000 – 98,1%, Bułgaria 7, 500 000- 88,5%
    Serbia 6, 155 100 – %85,0- Kazachstan 7, 563 000 – 44,0% , Słowacja 4, 658 000 – 87,4%
    Chorwacja 4, 423 000 – 91,7%, Bośnia i Hercegowina 3, 515 700 – 97,8%
    Słowenia 1, 882 000 – 94,2%, Macedonia 1, 510 000 – 73,2%, Czarnogóra 506 000 – 81,6%, Mołdawia 1, 234 000 – 28,3%, Łotwa 1, 171 000 -44,0%, Litwa 689 000 -18,1%, Estonia 552 000 – 35,2%, Kirgizja 1, 088 000 – 24,0%, Tadżykistan 480 000 – 8,4%, Azerbejdżan 459 000 – 6,2%, Turkmenistan 408 000 – 9,5%, Uzbekistan 1 928 000 – 9,1%
    Niemcy 2, 025 000 – 2,5%
    Gruzja 346 000 – 6,3%, Grecja 186 000 – 1,8%, Węgry 140 000 – 1,3%, Włochy 180 000- 0,3%, Rumunia 172 000 – 0,8%, Kosowo 97 300 – 5,3% ,Albania 5 000 – 0,2%
    Austria 63 000 – 0,8%
    W sumie razem 280, 390 100…podobnych , białych ludzi używających podobnego języka -60% słów wspólnych. Liczba ludności w Europie to 726 ml – bardzo zróżnicowana z bardzo dużym udziałem emigrantów z Azji i Afryki
     
  4. revers powiedział/a

    To nie wszystko bo BND i odzialy militarne Bundeswehry, czy neo nazis Wehrwolfu brali czynny udzial w wojnie z rosja sowiecka w latach 80 tych w Afganistanie, mieli bardzo bliski kontakt z Talibami, dlatego im i dzisiaj tak gladko idzie w niby pacyfikacji Afganistanu, siatka BND z lat 80 tych pozostala nietknieta.
     
  5. MatkaPolka powiedział/a

    http://werwolfcompl.blogspot.ca
    Oto w skrócie historia powstania i działania Werwolfu
    Kiedy w 1945 roku Reinhard Gehlen, były generał wywiadu hitlerowskiego, przekazał USA mikrofilmy z tajnymi danymi z archiwów radzieckich, otrzymał od amerykańskich władz okupacyjnych zadanie utworzenia wywiadu niemieckiego. Wraz z zaufaną grupą oficerów Gehlen organizował tak zwane szczurze linie – trasy, którymi przerzucano do Ameryki Południowej i Środkowej zaopatrzonych w fałszywe dokumenty zbrodniarzy III Rzeszy. Ponad pięć tysięcy nazistów opuściło w ten sposób Europę i uniknęło procesów sądowych. Z pomocą CIA Gehlen zbudował organizację, którą w 1956 roku przejęła Niemiecka Republika Federalna jako Federalną Służbę Wywiadowczą (BND). Nic więc dziwnego, że wśród jej członków było wielu byłych oficerów SS i członków NSDAP, którzy brali udział w zbrodniach wojennych.
    [...]
    „Alianci przeszmuglowali przez granice pewną liczbę zbrodniarzy wojennych, między innymi oficerów SS, których werbowano później do działań wywiadowczych wymierzonych w Związek Sowiecki i jego satelitów”, pisze Neal Bascomb w książce „Wytropić Eichmanna”.
    Dodaje, że obie organizacje – CIA i BND – rekrutowały byłych agentów SS, gestapo i Abwehry, choć oficjalnie temu zaprzeczały.
    [...]
    Trzeba było „zrehabilitować” także niemiecką armię. Norbert Frei w książce „Polityka wobec przeszłości. Początki Republiki Federalnej i przeszłość nazistowska” przypomina głosy w obronie niemieckich wojskowych. Gdy w 1949 roku w Hamburgu przed Trybunałem Wojskowym rozpoczął się proces feldmarszałka Ericha von Mansteina, Winston Churchill demonstracyjnie ofiarował 25 funtów na jego obronę.
    Liczni oficerowie Wehrmachtu zajmowali wysokie stanowiska nie tylko w odradzającej się Bundeswehrze, ale także w Narodowej Armii Ludowej w NRD (niemal co drugi oficer wojskowego wywiadu był wyszkolony przez Abwehrę)
    Funkcjonariuszem NSDAP był co trzeci członek gabinetu kanclerza Konrada Adenauera, co czwarty poseł w Bundestagu oraz wielu pracowników służby cywilnej i sądownictwa.. Dyrektorem kancelarii kanclerza Niemiec został zbrodniarz wojenny Hans Globke, współautor komentarza do ustaw norymberskich.
    W roku 1951 niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych zatrudniało 59 urzędników państwowych, z czego aż 43 należało w przeszłości do NSDAP, a ośmiu byłych nazistów zostało ambasadorami.
    Norbert Frei opisuje skandal, jaki wybuchł w 1950 roku. Poseł do Bundestagu Wolfgang Hedler, były członek NSDAP, wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że Niemcy ponoszą najmniejszą winę za wybuch wojny, bojownicy ruchu oporu to zdrajcy ojczyzny, Niemcom zaś wcale nie działoby się lepiej, gdyby mogły dziś korzystać z siły żydowskiego ducha i żydowskiego potencjału gospodarczego.
    Hedler stanął przed sądem, oskarżony o znieważenie pamięci ruchu oporu i obrazę Żydów niemieckich.
    Spośród trzech sędziów dwóch należało do NSDAP, Hedler został więc uniewinniony, a przed gmachem sądu witały go wiwatujące tłumy. „Pora przestać węszyć za nazistami”, apelował w 1951 roku Konrad Adenauer.
    Także niemieckie społeczeństwo domagało się zakończenia rozliczeń i powrotu do normalności
    .
    POLITYCZNY BALAST
    Amerykanie dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych zaczęli sprawdzać, kogo wpuścili do kraju.
    [...]
    Obliczono, że około 10 tysięcy nazistów trafiło do USA, często za wiedzą władz. Teraz należało się ich pozbyć.
    [...]
    Niemiecki wywiad BND otworzył natomiast archiwa dotyczące agentów, którzy wcześniej pracowali dla reżimu Hitlera, dopiero w 2010 roku. Ujawnione dokumenty dotyczyły wewnętrznego dochodzenia, które w latach sześćdziesiątych przeprowadził specjalny wydział wywiadu RFN, nazwany Organisationseinheit 85.
    Opracowany wówczas raport zawierał zarzut, że przez lata BND patrzyła przez palce na zbrodniczą działalność wielu funkcjonariuszy. Przez czterdzieści pięć lat dokument leżał zamknięty w szafie pancernej, zanim na jego odtajnienie zdecydował się szef wywiadu Ernst Uhrlau.
    „Późniejsi pracownicy BND, którzy w latach 1933–1945 pełnili rozmaite funkcje – od zwykłego sekretarza policji w gestapo po Oberführera SS – brali udział w zamordowaniu milionów europejskich Żydów, masowych egzekucjach oraz prześladowaniach przeciwników Hitlera. Po powierzchownej denazyfikacji oraz upiększeniu życiorysów zostali o¬ni ponownie wykorzystani w szpiegowskiej wojnie przeciw Związkowi Sowieckiemu.
    Do ich zatrudnienia dochodziło przeważnie za zgodą bądź milczącym przyzwoleniem amerykańskich tajnych służb”, pisał dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Znaleźli się wśród nich byli funkcjonariusze Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, gestapo, Służby Bezpieczeństwa i Tajnej Żandarmerii Polowej.
    W 1960 roku co najmniej 200 z 2450 pracowników wywiadu RFN służyło wcześniej w narodowosocjalistycznym aparacie terroru.
    RZEŹNIK AGENTEM
    Jaki los spotkał sprawców? Jednych zwolniono, większość otrzymała odprawę. Unikano drogi sądowej. W aktach Centralnego Archiwum pozostał ślad po 21 sprawach, prowadzonych przeciwko pracownikom BND w związku ze zbrodniami. Większość z nich zakończyła się podobnie jak w przypadku Ericha Deppnera, gestapowca, dowódcy plutonów egzekucyjnych.
    W kwietniu 1942 roku w Amersfoort zabił 85 sowieckich jeńców wojennych. Sąd w Monachium uniewinnił go w 1964 roku, uzasadnił taki wyrok stwierdzeniem, że Deppner mógł kierować się przekonaniem, że były to represje zgodne z ówczesnym prawem międzynarodowym.
    Niemiecki wywiad nie tylko krył dawnych funkcjonariuszy III Rzeszy przed wymiarem sprawiedliwości, lecz także współpracował ze zbrodniarzami.
    Pod opiekuńcze skrzydła BND trafił Adolf Eichmann, logistyk Holokaustu, który po wojnie uciekł do Argentyny. Kolejnym odkryciem historyków był Klaus Barbie, esesman zwany rzeźnikiem Lyonu. Po wojnie stał się ważnym agentem w kontrwywiadzie amerykańskich wojskowych służb informacyjnych i pomagał tropić komunistów w okupowanych Niemczech. W 1951 roku dzięki funduszom z USA oraz wsparciu Watykanu wyjechał do Boliwii. Według „Spiegla”, w 1966 roku BND zarejestrowało go jako agenta 43118, nadając mu kryptonim „Orzeł”. Przez wiele lat Barbie pod nazwiskiem Klaus Altmann żył spokojnie w Boliwii, pisząc raporty dla BND. Przez rok dostawał nawet za to pieniądze. Przed sąd trafił dopiero w 1984 roku, gdy nowe władze Boliwii przekazały go Francji. Skazany na dożywotne więzienie, zmarł po czterech latach.
    NEKROLOG DLA NAZISTÓW
    Oceniając stosunek niemieckich polityków do brunatnej przeszłości, dziennik „Sueddeutsche Zeitung” przypomniał postawę szefa dyplomacji Willy’ego Brandta, późniejszego kanclerza RFN.
    Wyraził on zgodę na odznaczenie Krzyżem Zasługi pierwszego stopnia „zbrodniarza zza biurka”, prokuratora w okupowanej przez Niemców Pradze Franza Nüssleina, skazanego w 1947 roku w Pradze w procesie o zbrodnie wojenne i wydanego w 1955 roku Niemcom.
    Nüsslein pracował potem jako referent w MSZ.
    W nekrologu opublikowanym w 2003 roku w gazetce ministerstwa nie wspominano nic o jego nazistowskiej przeszłości. Wybuchł skandal.
    Ówczesny szef resortu Joschka Fischer zakazał publikowania nekrologów byłych członków NSDAP i powołał komisję historyków, która miała opracować raport na temat związków niemieckiego MSZ z reżimem nazistowskim. Komisja sięgnęła do archiwów i po czterech latach prac doszła do wniosku, że MSZ było uwikłane w Holokaust na dużo większą skalę niż dotychczas sądzono. W archiwach odnaleziono dokumenty potwierdzające udział dyplomatów w eksterminacji Żydów.
    [...]
    Rząd w Polsce jest rządem agenturalnym – to niemiecka agentura.
    Niemcy przekupiły i skorumpowały nie tylko rząd, ale cale klasy polityczne – to nie są władze służące narodowi Polskiemu. Korupcja również przybiera najróżniejsze formy.
    To fundacje niemieckie (Adenauera, Schumana) finansowały wybór Tuska, to media w 85% są w rękach niemieckich, polscy politycy i mężykowie stanu” są najwyraźniej korumpowani, bo innego wytłumaczenia nie ma (korupcja ma rożne formy – wysokie wynagrodzenia posłów do Parlamentu Europejskiego, dobra robota państwowa, stypendia, nagrody – niemieckie dla Tuska, za zasługi dla Niemców , bo nie dla Polski…).
    Wszystkie profity z Polski wywożone sa na zachód do banków niemieckich
    Odpowiedzialnych za to trzeba obciążyć nowego namiestnika niemieckiego w Polsce
    Bundes – Obergruppenführer Donald Tusk, następca SS – Obergruppenführer Hansa Franka Gubernatora Generalnej Guberni -Generalgouverneur für die besetzten polnischen Gebiete
    Niemiecki volksdeutsch, Żyd, Donald Tusk i Żydowica Anielica Merkel – Kesner , toż to ŻYDOGERMANIZM in statu nascendi– i tacy podejmują decyzje o stoczni.
    Aniołki. Zbawcy Polski i polskiego przemysłu stoczniowego.
     
  6. MatkaPolka powiedział/a

    Niemcy za wszelką cenę chcą zrzucić z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową.
    Chcą anulować skutki Umowy poczdamskiej – która cały czas negowali. Nie byli stroną Umowy Poczdamskiej – bezwarunkowo Kapitulowali
    Doprowadzili do Umowy Moskiewskiej 1992 łączące RFN z NRD – umowa 2+4 (Niemcy + USA,WB, Rosja, Francja) – ta umowa jest nieważna, bo Umowa Poczdamska jest ponadczasowa i obowiązuje.
    Niemcy wszystkim wmówili, że Umowa Moskiewska jest ważna, a Poczdamska nie jest ważna.
    Agresja Niemiec przeciwko Polsce w XX i XXI wieku
    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/agresja-niemiec-przeciwko-polsce-w-xx-xxi-wieku-2013-10
    ŚWIATOWY KONGRES POLAKÓW (WORLD CONGRESS OF POLES)
    Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych w II WOJNIE ŚWIATOWEJ, w wyniku agresji zbrodniczej nazistowskiej III Rzeszy Niemieckiej na Polskę w dniu 1. IX. 1939r.
    RAPORT Nr 1 DOTYCZĄCY
    Cala polityka i wysiłki propagandowe niemieckie polegają na negacji faktu, ze II wojna światowa w ogóle miała miejsce, ze w samej ostatniej II wojnie światowej zginęło 60 milionów ludzi w tym 8 milionów Polaków, usiłują zrzucicie z siebie odpowiedzialność i przypisać swoje winy innym.
    POLACY Z OFIAR WOJNY STAJA SIĘ SPRAWCAMI.
    Nie chcą dopuścić do wypłacenia Polsce i indywidualnie Polakom – ofiarom wojny i spadkobiercom ofiar należnych im odszkodowań. – to z procentem składanym – 25 TRYLIONÓW dolarów
    Historia Polski to w przeważającej mierze wojny z Prusami, historia bandyckich napadów, mordów, kradzieży, zniewalania i podporządkowani. Historia jest długa – od zaproszenia Krzyżaków w 1226 r. poprzez wymordowanie słowiańskiego bałtyckiego plemienia Prusów i przyjęcia ich nazwy, poprzez wojny krzyżackie i bitwę pod grunwaldem w 1410 r. ekspansji na ziemie polskie, stworzenie Prus Książęcych, i późniejsze oderwanie ich od Polski Kresów Zachodnich (Śląska i Pomorza) i KresówW – Rusi i Litwy;
    Poprzez Rozbiory – likwidacje państwa polskiego. W XX wieku dwie wojny światowe I wś i II wś
    Niemcy fałszują historie, narzucają swoje prawa, narzucają swoje interpretacje – po więlokroć skompromitowane
    Prusy sa wiecznym agresorem. Niczego się nie nauczyli.
    ( Świadomie używam słowo Prusy, a nie Niemcy, żeby podkreślić istotę problemu i ciągłość historyczną – 350 małych księstw niemieckich zostało zjednoczone pod berłem pruskim Bismarcka dopiero w 1870 r. Prusy w istocie dokonały zaboru Niemiec tak jak dokonały Rozbiorów Polski)
    Nie inaczej jest dziś. Prusy nienauczeni poprzednimi doświadczeniami ponownie atakują.
    Unia Europejska – to kamuflaż dla nowej Wojny totalnej Prus przeciw Polsce i całej Europie a szczególnie Europie Wschodniej
    Prusy sa wiecznym agresorem – ciągle napadają.
    Niemcy prezentują mentalność bandyty.
    Złodziej, bandyta – kradnie nie pyta. Zamordowali ofiarę i ukradli „zloty zegarek”
    Rodzina odzyskała „zloty zegarek”, ale bandyta twierdzi, ze to jego
    .Do tego sprowadzają się roszczenia niemieckie – Ziomkostw czy Powiernictwa Pruskiego.
    Najpierw napadali i mordowali, zagrabiali mienie i ziemie polskie – a teraz twierdzą, że to ich
    Istniejący w Berlinie Institute for Cultural Diplomacy to najwyraźniej nowa forma starego Kulturkampfu
    Bismarcka. Skąd my Polacy to znamy? Skąd znają to inne narody europejskie? To przejaw tej samej buty niemieckiej. Nawet nazwa prawie ta sama tylko brzmiąca po angielsku. NIEMCOM JAKOŚ NIC INNEGO NIE CHCE PRZYJŚĆ DO SZWABSKIEJ GŁOWY – TYLKO KULTURKAMPF, LEBENSRAUM, KORYTARZE I ROSZCZENIA.
    Polska i wszyscy inni maja się dostosować do roszczeń niemieckich – bo inaczej będzie nie-kulturalnie i nie-dyplomatycznie. A tenże Instytut mocno i aktywnie promuje Stany Zjednoczone Europy pod przewodnictwem Niemiec i bez granic. I na to są przeznaczane olbrzymie fundusze.
    W dzisiejszych czasach jest to inna wojna – NIEWIDZIALNA WOJNA
    * .Agresja prawna
    * .Agresja finansowa
    * .Agresja gospodarcza i ekonomiczna
    * .Agresja polityczna – osadzanie na kluczowych decyzyjnych stanowiskach swoich wasali. Korupcja na wielka skale całych klas politycznych – na najwyższym szczeblu
    * .Agresja propagandowa – media w Polsce sa w 85% niemieckie
    * .Raketeering – tworzenie struktur finansowych mających na celu obrabowanie ofiary.
    Metody sa inne, ale efekt i końcowy rezultat jest ten sam. To już nie są łapanki i roboty przymusowe u Bauera, niewolnicza praca w obozach, obliczona na wyniszczenie. Już nie trzeba wywozić dzieci z Zamojszczyzny, aby je zgermanizować – ludzie sami chcą emigrować, bo nie mają pracy i środków do życia.
    Efekt jest ten sam, a może lepszy co agresja fizyczna i zabijanie – na frontach, obozach, więzieniach powstaniach.
    Wyszły Tanki przyszły Banki
    Następuję Pauperyzacja społeczeństwa, Depopulacja narodu polskiego, zniewolenie podporządkowanie.
    Opracowania Stowarzyszenia Ofiar Wojny – o odszkodowaniach i roszczeniach Polskich od Niemców.
    Żydowski volksdeutch, ObergruppenFührer DONALD TUSK, następca SS – ObergruppenFührera HANSA FRANKA, Gubernatora Generalnej Guberni Generalgouverneur für die besetzten polnischen Gebiete
    Jest niemieckim agentem , oraz agentem Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tej bezprecedensowej Niewidzialnej Wojnie prowadzonej przez Niemcy i odrodzony Militaryzm Pruski przeciw Polsce i innym krajom Europy Wschodniej

http://marucha.wordpress.com/2014/05/14/ujawnione-akta-bnd-zolnierze-wehrmachtu-i-ss-budowali-tajna-armie-w-rfn/


 

KOMENTARZE

  • Wydaje się że finansowany z Niemiec RAŚ, jest...
    jednym z elementów niemieckiej ekspansji na Polskę. Po Śląsku jeżdżą głupi Ślązacy z napisem Oberslesien za szybą samochodu. Co za głupota. Albo jestem ze swoją Ojczyzną na dobre i złe, albo jestem nic nie znaczącym pachołkiem, który leci tam gdzie błyskotki bardziej błyszczą.


czwartek, 24 kwietnia 2014

Ciąg dalszy podsycania samobójczych skłonności




Stara dziennikarska sztuczka: "...taksówkarz powiedział mi, że..."

Dzisiaj kolejna porcja propagandy, tym razem wppl publikuje wywiad z ukraińskim pisarzem, Sierhijem Żadanem.


W zasadzie zaczyna się od starej dziennikarskiej sztuczki - kiedy piszący ma coś do zakomunikowania czytelnikom, a jest to niepopularne, kontrowersyjne - lub zwyczajnie  chodzi o kłamstwo, to z reguły wymyśla anonimową osobę, czasami z komentarzem, że to osoba starsza i poważana w środowisku, a następnie wkłada jej w usta daną kwestię.

Autor artykułu nazywa tę wypowiedź anegdotą.


"Taksówkarz w Warszawie powiedział mi: "Jak Ukraińcy mogli oddać Krym bez jednego wystrzału? My, Polacy, byśmy walczyli do ostatniej kropli krwi! - mówił w Warszawie Serhij Żadan."

Może się wydawać, że takie zdanie ma każdy przeciętny Polak.

Czy aby na pewno Polacy daliby się namówić na samobójstwo, które w dodatku nic nie da?

"Pisarz uważa, że grupy separatystów są na wschodniej Ukrainie nieliczne, ale bardzo aktywne. Podał przykład niedawnego zajęcia ratusza liczącego milion mieszkańców Doniecka przez grupę 20 separatystów. W sondażu w obwodzie donieckim tylko 18% badanych opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji, dlatego zdaniem pisarza „absurdem jest uleganie tej mniejszości”. Sytuację komplikuje jednak „milcząca większość, która siedzi przed telewizorami i została poddana rosyjskiej obróbce propagandowej”."

Ciekawe, że jeśli chodzi o zachodnią obróbkę propagandową, to nikt się nie oburza, ani nawet nie zauważa, że coś takiego funkcjonuje!

Zaraz potem czytamy:

"Większość mieszkańców obwodu donieckiego jest przeciwko separatystom, ale ci sami ludzie obawiają się banderowców i UE. - Banderowcami są wszyscy ci, którzy mają inne zdanie. W Doniecku ludzie blokują żołnierzy ukraińskich, kładą się pod transportery opancerzone. Dla mnie jest to niezrozumiałe, ale przecież nie można tych ludzie rozjeżdżać czołgami."

Taka to mniejszość, że kobiety rozbrajają żołnierzy, z widłami i łopatami witają swych narodowych wyzwolicieli, jak to widzieliśmy na zdjęciach u AdNovum.



Podtytuł:

„Ci ludzie to nie tylko piąta kolumna, to kolaboranci”

po czym mamy wypowiedź osoby sponsorowanej przez zachodniego finansistę Sorosa poprzez tzw. Fundację Batorego:

– Trwa nieprzerwanie propagandowy proces delegitymizacji i destabilizacji Ukrainy jako państwa.Rosja jest zarządcą chaosu i chce udowodnić światu, że Ukraina straciła kontrolę nad państwem – stwierdziła prowadząca spotkanie w siedzibie Fundacji Batorego, Bogumiła Berdychowska.

Również na łamach wppl stara się generał Skrzypczak.

W tytule artykułu cytat:

 "Putin ma plan. To będzie rzeź"

Jak wyjaśnia:
 „ani ukraińskie wojsko ani gwardia narodowa, która mobilizuje się w zachodniej i środkowej części kraju, nie mają szans w konfrontacji z rosyjskim wojskiem”

A my mamy?

Aż cisną się pytania: panie generale, dlaczego polska armia nie istnieje? kto za to odpowiada?
dlaczego nie mamy bomby atomowej, my tak przez stulecia doświadczeni przez Rosję i niemcy?
Panie generale, dlaczego minister Sikorski nawołuje do "ukarania" naszego potężnego sąsiada - -czyż takie ryczenie myszy na niedźwiedzia nie sprowadzi na nas jego gniewu??

Po tym, jak obejrzałem wywiad z nim w tv, stwierdzam, że generał nie ma pojęcia na czym polega anglosaska wojna informacyjna.
Potrafi ją rozpoznać wyłącznie u Rosjan. Taka ułomność na umyśle... W studio było mu tak duszno, że nie mógł się doczekać, kiedy bedzie mógł czmychnąć sprzed kamery...


Tymczasem Rosjanie demontują 5 kolumnę.

"Rosyjska Duma Państwowa (izba niższa parlamentu) uchwaliła w piątek ustawę rozszerzającą uprawnienia Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz zaostrzającą sankcje za przestępstwa o charakterze terrorystycznym."
 
"Ustawa wprowadziła do kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej nowe przestępstwa, jakimi są organizowanie popełnienia przestępstw o charakterze terrorystycznym lub kierowanie ich popełnieniem, jak też organizowanie finansowania terroryzmu. Czyny te są zagrożone karami od 15 do 20 lat więzienia lub dożywotnim pozbawieniem wolności.
Ustawa zwiększa również z 4 do 8 lat więzienia minimalną sankcję za organizowanie masowych niepokojów społecznych.

Ponadto osoby "biorące udział w szkoleniach, o których wiedzą, że są prowadzone w celach organizowania masowych niepokojów społecznych", będą karane pozbawieniem wolności na czas od 5 od 10 lat oraz grzywną do 500 tys. rubli (14 tys. dolarów). Werbunek do organizacji ekstremistycznych zagrożony będzie karą do 7 lat więzienia.
Na mocy ustawy sprawy karne z tytułu przestępstw o charakterze terrorystycznym rozpatrywać będą wyłącznie okręgowy sąd wojskowy w Moskwie i sąd wojskowy okręgu Północnego Kaukazu.
Ustawa uzupełniła także kodeks wykroczeń Federacji Rosyjskiej o nowy rozdział, dotyczący "zapewniania wsparcia finansowego terroryzmowi", za co osoby prawne karane będą grzywnami w wysokości od 10 mln do 60 mln rubli (280 tys. do 1,7 mln dolarów)."


Chodzi oczywiście o różne Fundacje Batorego itp.





http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Serhij-Zadan-konflikt-ukrainski-byl-zaplanowany-kilka-lat-temu,wid,16549091,wiadomosc.html?ticaid=11295c&_ticrsn=3
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Gen-Waldemar-Skrzypczak-dla-WPPL-Putin-ma-plan-To-bedzie-rzez,wid,16543850,wiadomosc.html
http://fakty.interia.pl/raport-srodek-wschod/aktualnosci/news-rosja-duma-uchwalila-zaostrzenie-sankcji-za-przestepstwa-ter,nId,1412714



KOMENTARZE

  • Była taka przepowiednia
    Polska będzie graniczyła z Chinami...
  • @Talbot 22:11:12
    ---przepowiednie dla nas !! wymyślili żydzi i kler -tak jak i chrześcijaństwo -PROSZĘ PAMIĘTAĆ o przepowiedni u Indian co to statki z żaglami wzięli za RYDWANY - na których PRZYBYWAJĄ BOGOWIE -gdzie są Indianie ??
  • Rosjanie mają oczywiście rację
    zwalczając dywersantów i agenturę.
    Niemniej jednak, czy jest Pan rzeczywiście przekonany, że "Chodzi oczywiście o różne Fundacje Batorego"?

    Przecież na podstawie tych przepisów można skazać na długoletnie więzienie każdego.
    Czy danie kilkudziesięciu rubli np. księdzu katolickiemu lub grupie ludzi zwalczającej korupcję nie spowoduje problemów.
    A już karanie za branie udziału w szkoleniu nawet terrorystyczno-dywersyjnym jest po prostu głupotą zakładającą nielojalność własnych ludzi.

    Karane ma być działanie przeciw państwu i nardom je zamieszkującym, karanie za popełnione aktywnie czyny i w bardzo ograniczonym zakresie za przygotowanie do takiego działania.

    Inaczej sami się załatwią i stracą to, co przy ogromnych szkodach osiągnęli przez ostatnie 20 lat.
  • @ninanonimowa 00:13:00
    nie może być Wielkiej Rosji i Wielkich Chin
  • @AlexSailor 05:46:31
    "karanie za branie udziału w szkoleniu nawet terrorystyczno-dywersyjnym"-dotyczy przykładowo młodych szkolonych przez NATO na terenie Polski i Estonii. Niektórzy w dodatku porobili sobie pamiątkowe zdjęcia i umieścili w necie. Czy autor nie ma przypadkiem farbki by zamalować mapę Krymu ,przecież to nie jest Ukraina.
  • @Talbot 07:24:46
    A mogą być Chiny z USAą prawda.
  • @wujal 09:36:48
    Gdy padnie Dolar, to padną Chiny - wówczas Chiny wypowiedzą Rosji wojnę.
  • @AlexSailor 05:46:31
    Tak jest specyfika działalności 5 kolumny - nie ma twardych dowodów na ich wrogą działalność, zawsze mogą się wykpić słowami - " po prostu jestem głupi..."..

    Dlatego wprowadzają przepisy, na podstawie których można uwalić każdego.

    Swoją drogą - od czego są zakulisowe zabójstwa i nękanie?

    Ale to mimo wszystko dobry ruch, uświadomi społeczeństwu skalę i rodzaj zagrożenia.
  • @Talbot 22:11:12
    A co to ma wspólnego z tematem?
  • @ninanonimowa 00:13:00
    Słuszna uwaga, już w 2008 roku zwracałem uwagę, że przepowiednie to kłamstwa obliczone na manipulowanie ludźmi po kilkudziesięciu latach od dnia publikacji



    http://maciejsynak.blogspot.com/2011/07/samospeniajaca-sie-przepowednia.html


    i jeszcze parę innych...
  • @wujal 09:34:22
    W zasadzie...
  • Rosja, Chiny, Ukrainy itp a może posowieccy oligarchowie sukcesorzy frankistowscy stalinizmu
    Np. Moshe Kantor sojusznik Putina w pognębieniu Chodorkowskiego, wlaściciel posowieckiego przemysłu nawozowego zainteresowany zakupieniem ZA w Tarnowie (a teraz pewnie z Pulawami i Policami), prezes Kongresu Żydow Europejskich i loracodawca naszego tysiace razy uboższego pomarańczowego Kwaśniewskiego ma wspolobywateli Izraela wśrod mianowanych oprzez Majdan gubernatorow, ministrow itp
    Wystarczą sami nawet bez Janukowycza, Timoszenki, Juszczenki i tp by uzyskac poparcie Obamy i monopoli medialnych nie tylko USA a banderowcy muszą im slużyć jak moczarowcy bermanowcom.

środa, 12 lutego 2014

Skarszewy. Nieprawda w wiki - czy to tylko niefrasobliwość?




Nieprawda w wiki - czy to tylko niefrasobliwość?

18.12.2013
Szukając ostatnio informacji o Skarszewach, sięgnąłem do wiki i ….zastanowił mnie sposób w jaki sformułowano kilka zdań.

Studiując temat zagłębiłem się w historię regionu Kociewie i notka ….rozwinęła się.
Osobno opiszę jak wiki traktuje miasto Chełmno.

Wielu ludzi skarży się, że wiadomości z wiki są nierzetelne.

Jaki jest w ogóle sens istnienia czegoś, co podaje nieprawdziwe informacje? Do czego ma służyć?
No właśnie...
Wiki z punktu widzenia agentury jest czymś bardzo cennym (można masowo fałszować historię), jest na pierwszym miejscu w wynikach wyszukiwania, portale często opierają swoje informacje o wiki.


angielska - 4,44 mln haseł ---------------- j. ojczysty dla ok. 335 mln, na świecie liczba mówiących - 1,5 mld
niemiecka - 1,68 mln ---------------------- j. ojczysty dla ok. 105 mln, ogólnie 128 mln
francuska - 1,47 mln ---------------------- j. ojczysty dla 80 mln, ogólnie - 220 mln
włoska - 1,096 mln ------------------------ liczba mówiących 80 -125 mln
rosyjska - 1,086 mln ---------------------- j. ojczysty ok. 145 mln, ogólnie 250-300 mln
hiszpańska - 1,077 mln ------------------- j. ojczysty - 500 mln, mówiących - 650 mln
polska - 1,027 mln ------------------------ liczba mówiących - 40- 48 mln

potem
japońska - 893 tyś. haseł --------------- liczba mówiących - 130 mln
portugalska - 818 tyś. ------------------- liczba mówiących - 210 mln
chińska - 749 tyś ------------------------- liczba mówiących - powyżej 1,2 mld

choć szwedzka ma 1,69 mln haseł, a ludności - 9 mln
a holenderska - 1,72 mln - 23 mln mówiących

Wiki nikomu nie płaci za czas spędzony nad jej wpisami, a samo wpisanie to tylko ostateczna czynność, wcześniej trzeba poświęcić czas na wyszukanie i przygotowanie materiałów. Wpisy często są kilku zdaniowe, podczas gdy w angielskiej wersji bardzo rozbudowane.

Znając małe zaangażowanie Polaków w sprawy publiczne, powszechną biedę i brak czasu - raczej dziwne.


Zaczynamy od Skarszew.


tu powinno być zdjęcie  - zrzut treści z wikipedii



Polska (słowiańska) miejscowość, znana od 1198 roku, a nazwa polska pojawiła się dopiero w 1454 roku??

Sięgnąłem do pierwszego odnośnika - "Wierzyca. Nurty natury, nurty kultury", LOT Kociewie, 2011

Nie wiadomo w ogóle co to jest – znajdujemy stronę Lokalnej Organizacji Turystycznej KOCIEWIE, gdzie klikamy dokument pdf pt.: „Badania-potencjal-turystyczny-lgd-wstega-kociewia”

W tym opracowaniu znajdujemy tylko jedną informację – przytoczono z wikipedii hasło: Grzymisław (książę świecki), gdzie min jest zdanie:
„W 1198 roku nadał joannitom Starogard i Skarszewy...”

A więc przypis w ogóle nic nie wnosi do treści – w żaden sposób nie potwierdza daty 1454, a ponadto – takiego „dokumentu” nie można traktować poważnie jako źródła wiedzy do encyklopedii. Wiki powołuje się na wiki.



Drugi przypis - „Diecezja Chełmińska, Zarys historyczno-statystyczny, Pelplin 1928.”

Tak się składa, że ta książka jest w zbiorach Kujawsko – Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej. Przeglądamy on-line skan książki - dokument DjVu.

Na stronie 573 znajdujemy:


tu powinno być zdjęcie  - zrzut treści z książki



A więc pierwszą nazwą było Reueninov. Z innych źródła wiemy, że nazwę tłumaczy się jako  Równino.

(min. w książce"Katalog zabytków sztuki w Polsce Kościerzyna, Skarszewy i okolice”
Wydawnictwo - Artystyczne i filmowe, Warszawa 1993
Polska Akademia Nauk, Instytut Sztuki - Zakład Inwentaryzacji Zabytków )
 [i paru innych - 03.02.2014]


Początki tutejszego osadnictwa zaczynają się na 500 lat przed naszą erą. Pierwsze wzmianki o wsi, na miejscu której ulokowano późniejSchöneck (nazwa Skarszewy, zapisana jakoSkarschow, pojawia się dopiero u schyłku średniowiecza, w 1454[1] lub 1471 r.[2]) pochodzą z 1174 r. W 1198 r. książę pomorski Grzymisław podarował te tereny rycerzom Zakonu św. Jana Jerozolimskiego (joannitom).”


To co widzimy, to pozornie bezładne zdania, gdzie wpis w nawiasie zaciemnia nam obraz – teoretycznie w myślach oczekujemy informacji o bezimiennej wsi i to spodziewamy się znaleźć w treści ujętej w nawiasach [treść w nawiasach stanowi jakby odrębną informację] – zamiast tego dostajemy >> (nazwa Skarszewy, zapisana jakoSkarschow, pojawia się dopiero u schyłku średniowiecza, w 1454[1] lub 1471 r.[2]) <<

gdzie dwie daty wprowadzają dodatkowe zamieszanie, spotęgowane niebieskimi znacznikami w kwadratowych nawiasach – odsyłaczami do przypisów, gdzie pierwszy przypis nic nie wnosi, bo data nie ma oparcia w dokumentach. Ale w sumie cały czas mowa jest o POLSKIEJ wsi, bo Skarszewy (polska nazwa), a więc polska nazwa wsi połowicznie satysfakcjonuje nasze oczekiwanie.


Nie wiadomo skąd autor wpisu wziął datę 1454 – nie ma jej w przypisie [1] – to skąd jest???
Internet też nic nie podaje.
Data jest wzięta z powietrza – a więc autorowi chodzi o zaciemnienie przekazu?
Datę podaje książka "Historia Skarszew" Wiesława Brzoskowskiego, choć bez podania źródła.
Jeśli data ma potwierdzenie w dokumentach – dlaczego autor wiki podaje błędne źródło??

Czyżby było tajne?
Zaraz to sprawdzimy.




Odnośnie najwcześniejszej daty – 1174 – nie podano żadnych źródeł, a to przecież jest data najważniejsza. Na czym oparł swoją wiedzę autor wpisu?

Na stronie:
http://www.szkola.skorcz.pl/ucz/robert_brozyna/skarszewy.htm
znajdujemy informację:

„W 1174 r. książę Grzymisław podarował osadę Równinę (Równy) swemu wiernemu rycerzowi, a kiedy ten zmarł bezpotomnie, ufundował ją w 1198 r. wraz z okolicą zakonowi joannitów.”

Nie znamy tylko źródła tej wiedzy.

W broszurce uznanego regionalisty Józefa Milewskiego („Grzymisław książę starogardzko – świecki”) znajdujemy informację, że datę tę ( i historię o rycerzu) podaje badacz pruski Schultz, który jednak nie powołuje się na żadne źródło historyczne.

Cytuję Milewskiego:
”Grzymisła już około 1173 r. sprowadził do wsi Reueninow (Skarszewy) joannitów na dobra po zmarłym bezdzietnie swoim wiernym rycerzu i że oni je zagospodarowali, wznosząc budowle obronne. Niestety miały one ulec zniszczeniu w wyniku napadu Prusów około 1186 r.”

W Kociewskim Magazynie Regionalnym Nr 34 z roku 2001, czytamy:
„Nie udało się też dotąd ustalić konkretnego roku przybycia joannitów na Kociewie. Mogło to być w latach siedemdziesiątych XII wieku, jak szacują historycy pruscy, np. Schultz - 1173 czy Stadie - 1176, albo dwadzieścia lat później - w początkach lat dziewięćdziesiątych XII wieku - co jest powszechną opinią najnowszych badaczy.

Wiemy już, że rycerze białego krzyża byli na Kociewiu przed datą wystawionego przez Grzymisława dokumentu. Świadczy o tym przede wszystkim jego treść. We fragmencie dotyczącym przekazania wsi Równino (Reueninov),a więc późniejszych Skarszew, czytamy iż „którą to już dawno temu byłem przekazałem" (quam etiam ium dudum dede-ram)”.*

[Czyli mamy datę 1173 i Równino. A gdzie 1174?]

Darowizna ta mogła dotyczyć, jak to podejrzewa Józef Milewski, jakiejś pierwszej grupy rozpoznawczej zakonu, która przecież musiała przybyć najpierw nim osiadł tu cały konwent.”

Autorem tej treści jest Roman Landowski, regionalista kociewski.



Dawno, czy wcześniej?

Czy to możliwe, że Grzymisław podarował joannitom wieś, a dopiero po 24 latach formalnie nadał ją w dokumencie? To chyba trochę słaby pomysł.

W innym tłumaczeniu mamy wyrażenie: „którą to już wcześniej przekazałem”, a nie „dawno”.

Dawno, to ona należała do wspominanego rycerza.



A więc może być to fałszerstwo, jak to – ujmując sarkastycznie – w tradycji joannitów...
A może Schultz opierał swą wiedzę na nieznanych nam dokumentach – których nie mógł lub, co bardziej prawdopodobne, nie chciał ujawnić.




Dalej.

Zdania są ułożone w pozornym bezładzie tak, aby daty 1174 i 1198 mogły być szybko i łatwo porównane przez czytelnika – są po prostu obok siebie.

A więc z zapisu wynika, że Grzymisław – właściciel wsi Równino (czyli późniejszych joannickich Skarszew), podarował tą miejscowość joannitom 24 lata po tym, jak joannici zmienili jej nazwę na Schöneck....

Oczywiście to kolejny sarkazm z mojej strony. Ale czy bezpodstawny?
Wiki nie wspomina o tym, że nazwa Schöneck pojawia się dopiero w 1305 r.



Treść w nawiasach rozbija nam informację na dwie części – w pamięci zostaje zbitka Schöneck – 1174 r. [treść w nawiasach stanowi jakby odrębną informację]- i to jest informacja jaka poprzez podświadomość trafia do pamięci.

Czy to neuro-lingwistyczne programowanie?


Usuńmy to co w nawiasach...

„Początki tutejszego osadnictwa zaczynają się na 500 lat przed naszą erą. Pierwsze wzmianki o wsi, na miejscu której ulokowano później Schöneck pochodzą z 1174 r.

Teraz informacja jest czytelna.


Jednak, skoro autor wpisu znał datę 1174 r. powinien też znać nazwę wsi Równino!
Ta data występuje w źródłach wyłącznie w powiązaniu z nazwą Równino.
Mimo to, pomija tak ważny szczegół, epatując niemiecką nazwą Schöneck.


Moim zdaniem unikanie polskiej nazwy to zamierzone działanie autora.

Dodatkowe zamieszanie wprowadza pomieszanie chronologii.
Jesteśmy zwyczajni tego, że wydarzenia historyczne omawiane są w sposób chronologiczny - tego się spodziewamy i tak sobie odczytujemy teksty traktujące o historii.
Jeśli ktoś pobierznie czyta tekst, może źle zrozumieć treść, przez jej niechronologiczny układ.




Powoływanie się autora wiki na datę podaną przez Schultza daje do myślenia.

Powoływanie na nieznany nam, ale znany niemcom dokument, może sugerować, że jest to akt mikcji (z łac. mictio, skoro już z łaciną obcujemy... ), czyli mówiąc kolokwialnie – ktoś dyskretnie obsikuje nasze krzaki znakując teren, który uważa za swój.


Niemcy naprawdę wiedzą więcej o naszej historii niż my sami.
Naprawdę.


Zasadniczo nie można zarzucić jakiejś zbrodni temu wpisowi - poza datą 1454, której nie mogłem potwierdzić, oraz tajemniczej dacie 1174 r. (nie, nie, nie, 1174 to nie to samo, co 1173 !!)  znanej tylko badaczom niemieckim, kiedyś pruskim.

Skąd znamy takie metody na pograniczu prawdy i kłamstwa?
Tak, z mojego opracowania pod nazwą „Werwolf, niemieckie państwo podziemne w Polsce 1944 - 2013.”


Moje wnioski poprę wypowiedziami profesorów: BOGDANA WACHOWIAKA i ZYGMUNTA SZULTKA z poznańskiej Pracowni Historii Niemiec i Stosunków Polsko-Niemieckich Instytutu Historii PAN

>> Badania słowiańskiej przeszłości Pomorza Zachodniego i w ogóle tzw. Ziem Odzyskanych był to w tamtych czasach problem „wrażliwy”. Odbierano je jako chęć uzasadnienia – na zamówienie komunistycznych władz – polskości, a zatem i naszego historycznego prawa do tych terenów.

Prof. B. W.: Sytuacja wyglądała tak: historiografia niemiecka, niezależnie od okresu, ma bardzo germanocentryczne spojrzenie na dzieje. Oni nie piszą historii Niemiec, ale niemiecką, to jest deutsche Geschichte, która sięga tak daleko, jak sięgało osadnictwo niemieckie. I w związku z tym, mimo, iż w historiografii ściśle pomorskiej były dostrzegane słowiańskie początki Pomorza, wątki te zaczęto ignorować. Podawano najważniejsze fakty, ale właściwie marginalizowano, a nawet pomijano na przykład związki Pomorza z Polską, dzieje miejscowej ludności, niewątpliwie słowiańskiej, kaszubskiej,która rzeczywiście zgermanizowała się. To wrażenie, że udowadniamy polskość tych terenów, wynikało stąd, że historycy początkowo istotnie na to zwracali główną uwagę, ale to była reakcja na dotychczasowe jednostronne piśmiennictwo, przeciwwaga dla poglądów niemieckich.

Kiedy przystąpiliśmy do pisania „Historii Pomorza”, sytuacja już się zmieniła. Traktowaliśmy Pomorze jako całość, ujmowaliśmy i dzieje niemieckie, i elementy, które nazywamy obecnie aspektami kaszubsko-polskimi, a które chcemy udokumentować, bo tej dokumentacji na dobrą sprawę do tej pory nie było. Historycy znają te źródła i opierali się na nich przedstawiając powiązania Pomorza z Polską oraz swoje poglądy na słowiańską przeszłość tych ziem. Przede wszystkim zajął się ich dziejami prof. Zygmunt Szultka, który wywodzi się z Kaszubów.

Prof. Z. Szultka: Historycy niemieccy zajmujący się Pomorzem, szczególnie Pomorzem Zachodnim, ale to samo zresztą odnosi się do dawnych Prus Wschodnich, po 1990 r. nie zmienili swego stanowiska, eksponując przede wszystkim niemiecki nurt ich dziejów, mimo, że deklarują dobrą wolę współpracy...

Prof. B.W.: Na temat tych kontrowersji odbyło się przed trzema laty w Słubicach spotkanie naukowców, zorganizowane przez Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie. Mówiłem, że historycy polscy i niemieccy powinni wspólnie wypracować historię Pomorza, która będzie do przyjęcia dla obu stron. Okazało się, że przynajmniej niektórzy uznali to za chęć narzucenia badaczom polskiego punktu widzenia i propozycja nie została przyjęta nawet jako temat dyskusji.<<



Przypominam o doktrynie niemieckiej z mojego opracowania Werwolf.


Informacja z sieci samoistnie roznosi się – wiki wyskakuje na pierwszym lub drugim miejscu w wynikach wyszukiwania, często jest kopiowana na inne strony, jak np. tu:
http://skarszewy.naszemiasto.pl/artykul/1919111,skarszewy-miasto-z-jeziorem-borowno-wielkie,id,t.html


Wystarczy w publikacjach unikać faktów, tak, aby z czasem świadectwa historii zatarły się w pamięci.

Mówiąc „z czasem” mam na myśli 100 lat.
A owoce można zebrać nawet za tysiąc lat.

I tak to było robione przez ostatnie 1000 lat, co postaram się dowieźć w moich artykułach...


Co to za dokument na jakim swoje badania opierał Schultz? Dlaczego jest bezimienny? Dlaczego polska nauka go nie zna?
Co takiego jest w tym dokumencie, że pozostaje on utajniony od co najmniej 200 lat?


 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


W okolicach świąt wiki zmieniła treść dla hasła Skarszewy zgodnie z moimi sugestiami, które zgłosiłem 10 grudnia.



P.S. Szukając informacji nt. wymienionych dat, sięgnąłem do niemieckich źródeł w postaci skanów, przerobiłem w OCR na dokument word z zamianą gotyku na współczesną czcionkę, niestety utknąłem przy tłumaczeniu z niemieckiego.
Właściwie, to doszedłem do wniosku, że pruscy badacze celowo zataili źródło swej wiedzy, a więc uznałem, że podane daty mają pokrycie w dokumentach.
Gdyby ktoś zechciał pobawić się w tłumaczenie 3 stron z niemieckiego, chętnie podzielę się materiałami.

Będzie jeszcze o wiki, bo znalazłem kolejne nieścisłości, a właściwie informacje historyczne wyssane z palca.
Tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_g%C5%82%C3%B3wna

zobacz: ilustracja na medal.



http://www.wikipedia.org/
http://www.sprawynauki.waw.pl/?section=article&art_id=2061


KOMENTARZE

  • @Autor
    Fajno, dzięki, znana rzecz ale dobrze to przypominać. Mam prośbę, czy możesz uaktywnić linki w notce - ikonka łańcucha w górnym rzędzie, mniej więcej pośrodku; szczególnie ów tekst "ilustracja na medal" - bo teraz jak jest, to się do niczego nie odnosi (nie linkuje).

    Pozdrawiam

    PS. Aha! OIMW wolno brać udział w redakcji wiki, więc może warto Twój materiał wykorzystać?
  • @DelfInn 12:28:00
    Działa kopiuj-wklej.

    Nie linkuje, bo wiki może szybko wymienić to i owo i tekst stanie się szybko nieaktualny, a lepiej, żeby ludzie najpierw sobie sami sprawdzili co w trawie piszczy.

    Chociaż, jak napisałem, hasło Skarszewy już wymieniono zgodnie z moją intencją.

    Będę reagował na nieprawdę w wiki.
  • ALE CO DADZA NOTKI TUTAJ ?
    ...
  • @DUCATI 14:23:20
    Jak to co?

    Upowszechnienie.

    A potem zmianę na stronach wiki.

    I mam nadzieję, zwiększone zainteresowanie internautów co im się podsuwa pod nos.

    Polecam:

    http://bezlidera.blogspot.com/

    http://werwolfcompl.blogspot.com/
  • @Maciej Piotr Synak 14:44:32
    Jakos w to nie wierze...

    Twoje przyklady to pikus, znacznie gorzej jest w artykulach technicznych... Co z brakiem logiki, a nawet umiejetnosci pisania ? Tu sie nie mozna podeprzec przypisami...
  • @DUCATI 12:37:11
    MUSIAŁBYM ZAJRZEĆ, ŻEBY WYROBIĆ SOBIE ZDANIE, POPROSZĘ O JAKIEŚ PRZYKŁADY.


    Sabotaż w tematach historycznych nie wyklucza sabotażu w tematach innych, np. technicznych.



    Wiki to prawdziwy skarb dla obcej agentury...

    Werwolf od stuleci wszystko tłumaczy tradycyjną "polską" głupotą, polnisze wirszaft itd itd.


    Polecam dokładnie przeczytać

    http://werwolfcompl.blogspot.com/