Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 23 listopada 2014

Tzw. wybory samorządowe 2014


Kilka grafik i artykułów na temat - z sieci



Już poprzednie wybory należy uznać za sfałszowane (patrz grafika), harce z tegorocznymi wyborami to zwyczajne zdejmowanie maski przez niemieckie służby specjalne w Polsce - które przez 70 lat po wojnie konsekwetnie krok po kroku zajmowały istotne stanowiska w administracji państwowej, sabotowały kraj i likwidowały niewygodnych Polaków.

Wg mnie intencja jest taka, że oni chcą, by Polacy zaczęli zauważać, kto tu tak naprawdę rządzi. Już zapowiedziano, że niemieckie wojska oficjalnie wkroczą na nasze terytorium, są więc bardzo pewni siebie.


Pamiętając o tym, że za śledztwa ws. najróżniejszych "samobójstw" od Jaroszewicza, po Leppera, nadzorowała POLICJA, nie możemy mieć złudzeń co do tego, kto stanowi jej najważniejsze struktury.


Ludzie z przypadku tam nie trafiają.

Oczywiście nad wszystkim panują służby specjalne, które zajęły przyczółek już przed II woją światową, w postaci tzw. piłsudczyków, a po wojnie - jako UB, czyli polskojęzyczne Gestapo.







Procent głosów nieważnych w wyborach samorządowych 2010 r.
Dowód na to, że niefrasobliwość, nieumiejętność i głupota są ograniczone granicami województw, powiatów – czy może dowód na masowe fałszowanie kart do głosowania?
Jeśli to fałsz – to jaka siła, jaka organizacja to sprawiła?
Wygląda na to, że w polach: czerwonym i pomarańczowym Werwolf   jest najsilniejszy.

Jeżeli państwem polskim zarządzało polskojęzyczne gestapo (przemianowane po roku 1945 na UB), to skąd pewność, że powojenne dane demograficzne nie są zakłamane?





Brakuje mi Gryfa i Łupaszki na Pomorzu...
ale to pokazuje zaangażowanie pro-polskie. Akcja Wisła - przesiedlenie Ukraińców - to rok 1947.







 
Wybory europarlamentarne 2014 r. – zwycięzcy w poszczególnych gminach.






Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku - Mapa Gmin







Im jaśniej - więcej nieważnych głosów, a to bastiony PO





Platforma 2014 wygrywa w mateczniku Werwolfa - na Pomorzu.



Rekordowa liczba nieważnych głosów do sejmików

IAR, radiogdansk.pl, dziennikbaltycki.pl |  dodane (11:40) 19.11.2014
 
 
Nawet 40 procent nieważnych głosów zostało oddanych w wyborach do sejmiku województwa pomorskiego. Takie dane pochodzą z kilku komisji w Wejherowie. Na terenie całego województwa pomorskiego średnia to 20-25 procent. W powiecie malborskim niemal jedna czwarta osób wrzuciła do urny źle wypełnione karty - informuje Radio Gdańsk.

W Malborku i Nowym Dworze Gdańskim niemal 1/4 głosów została unieważniona. Wojewódzka komisja wyborcza ma dane z 5 kolejnych powiatów - to Gdańsk, Tczew, Kwidzyn, Kościerzyna i Wejherowo.
 

Według sędziego Macieja Klonowskiego przewodniczącego wojewódzkiej komisji wyborczej, najpewniej tysiące wyborców popełniło błąd, kreśląc krzyżyk na każdej ze stron karty do głosowania, a nie tylko na jednej.

   

 
Sytuacja w Malborku

W powiecie malborskim niemal jedna czwarta osób wrzuciła do urny źle wypełnione karty - informuje Radio Gdańsk.

W wyborach wzięły udział 22 tysiące osób. Około 5 tysięcy z nich oddało nieważny głos.

Dane są tym bardziej niepokojące, że to dopiero pierwszy z 20 powiatów województwa pomorskiego, który dostarczył pełne wyniki wyborów do sejmiku.

Trwa ręczne liczenie głosów

PKW na ranem podała oficjalne wyniki wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W pierwszej turze wybraliśmy 1584 włodarzy; do drugiej tury dojdzie w 890 miastach i gminach.

Wciąż jednak brakuje pełnych wyników niedzielnych wyborów samorządowych; najdłużej trwa ustalanie wyników wyborów do sejmików wojewódzkich. System informatyczny nie działa, jest problem z wygenerowaniem protokołów, mimo wprowadzenia danych, komisje powiatowe liczą więc wyniki ręcznie.

Wyniki na Pomorzu

W wyborach samorządowych 2014 do sejmików wojewódzkich PIS zyskało większe poparcie niż PO. Na Pomorzu jednak to Platforma wygrała. Według danych PKW z godz. 6:15 w poniedziałek, PO zdobyło 37,45 proc. głosów w regionie, natomiast PiS - 21,63 proc.


CUD NAD URNĄ! Według niepełnych wyników w wyborach samorządowych wygrał... PSL

Dodano: 18.11.2014 [18:53]
CUD NAD URNĄ! Według niepełnych wyników w wyborach samorządowych wygrał... PSL - niezalezna.pl
foto: Tomasz Adamowicz/FORUM
Według danych z ok. 80 proc. protokołów PSL wygrał wybory do sejmików w województwach świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, lubelskim, łódzkim, mazowieckim i opolskim! Rezultaty te mogą się zmienić tylko dlatego, że nie spłynęły jeszcze protokoły z powiatowych i miejskich komisji wyborczych.

Czy będziemy mieli do czynienia z cudem nad urną? Jeśli wyniki cząstkowe z komisji wyborczych się potwierdzą, to wybory wygrało... Polskie Stronnictwo Ludowe.

Według danych z 80 proc. protokołów PSL zwyciężyło w aż 10 województwach, PiS i PO - tylko w trzech.

Największe poparcie PSL zdobył w Świętokrzyskiem (50 proc.), na Warmii i Mazurach (41 proc.), na Podlasiu (35 proc.) i w Wielkopolsce (31 proc.). Wyniki te są skrajnie odmienne od rezultatów badań exit polls, realizowanych przez Ipsos zaraz po głosowaniu.

Skąd tak zaskakujące wyniki? Do wojewódzkich komisji wyborczych nie spłynęły jeszcze protokoły z powiatowych i miejskich komisji wyborczych. Zmienią one wyborczy rozkład głosów, ale czy na tyle, by zniwelować tak ogromną przewagę ludowców? To bez wątpienia najbardziej zagadkowe wybory w historii III RP.





Polska na skraju wojny domowej?

Gigantyczny skandal związany z liczeniem głosów w wyborach samorządowych perfekcyjnie symbolizuje to, co rządzące elity zrobiły z polskim państwem w ostatnich latach. Trudno nazwać to nieudolnością czy brakiem odpowiedzialności - to regularny szwindel, który ma na celu po raz kolejny sprawdzić, jak daleko zaszły otępienie i bierność polskiego społeczeństwa.

Dlaczego piszę, że po raz kolejny? Granice zachowania zostały ustalone w 2010 roku, przy okazji tragedii smoleńskiej. Nie tylko moralne - o czym wybitnie świadczy pełna pychy postawa obecnej pani premier Kopacz czy bezczelne deptanie pamięci i godności ofiar tamtych wydarzeń. Przede wszystkim, choć zabrzmi to cynicznie - władza dostała wyraźną odpowiedź na pytanie jak daleko można posunąć się w jawnym lekceważeniu interesów państwa na rzecz własnej kieszeni (partii) i korzyści obcych krajów. Zaufanie osobie pokroju wrogiemu dziś całemu zachodniemu światu Putinowi - trudno o lepsze zobrazowanie, czym jest zdrada stanu.

Dochodzi do tego prosty aspekt techniczny - do zaocznego wyjaśniania tragedii smoleńskiej wyznaczono osoby (komisja Laska), których kwalifikacje prezentuje dziś Polska Komisja Wyborcza. Niesprawiedliwa ocena? Nie sądzę, jak bowiem można od kogoś, kto wyznaczyć ludzi do prostego dodawania nie potrafi - wymagać stworzenia grupy ludzi zdolnej do szeroko zakrojonej analizy multidyscyplinarnej?

Zakładanie scenariusza nieudolności jest zresztą w przypadku wyborów samorządowych naszą ostatnią nadzieją - w którą osobiście wierzyć przestaję. Za dużo tego wszystkiego w ostatnich latach, a skala idiotyzmu (ten kod to chyba żart?) wręcz porażająca.

Państwo polskie przestaje na naszych oczach istnieć chociażby teoretycznie. To już nie tylko afery finansowe, korupcja, nepotyzm, hipokryzja władzy. Media dbające wyłącznie o interesy mocodawców - Żakowski, który potępia madrycką aferę PiS-u dwa dni później zmienia front (bo się okazało, w kogo to całe sprawdzanie delegacji może naprawdę uderzyć) i mówi z uśmiechem o tym, że podróże kształcą. Znamienne.

Na czele tego wszystkiego dobry prezydent Komorowski, dewaluujący wartość polskości (ordery dawane cwaniakom, lizusom, kłamcom, łapówkarzom), osobiście powiązany z nieprawidłowościami systemu wyborczego czy matactwami rządzącej sitwy.

Gdy do równania dodamy służbę medyczną, system emerytalny i nieubłaganą demografię - tak wyraźne cuda na urną, jakie fundują nam rządzący (w połączeniu z nowymi sondażami, wg których konkurencję miażdży PO, a PSL wygrywające podobno wybory ma 8% głosów), w "normalnym" (szanującym się) kraju, byłyby iskrą do poważnych zamieszek i konfliktu na skalę zbrojną.

To już nie tylko mistyfikacja i kryzys państwa - z przerażeniem zaczynam odkrywać, że faktycznie poważna awantura (delikatnie rzecz nazywając), wydaje się być jedyną szansą na odnowę naszej zepsutej, pogrążonej w upadku ojczyzny. W każdym innym (demokratycznym) scenariuszu - rządzący po prostu robią sobie ze zmęczonych, biernych obywateli - regularne jaja. Pobudka?

Ciekawa mapa wyborów. Im jaśniej - więcej nieważnych głosów, a to bastiony PO

Dodano: 30.05.2014 [12:14]
Ciekawa mapa wyborów. Im jaśniej - więcej nieważnych głosów, a to bastiony PO - niezalezna.pl
foto: wyborynamapie.pl
Jeśli istotny jest procent Polaków głosujących przeciwko wszystkim, to należy zanalizować procedury głosowania i wyciągnąć wnioski - mówi portalowi niezalezna.pl Rafał Chwedoruk, politolog, analizując nieważne głosy oddane podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego. Mapa, którą prezentujemy poniżej, pokazuje gdzie najwięcej oddano nieważnych głosów. Przez przypadek (chyba) to regiony cieszące się poparciem Platformy Obywatelskiej.

Na stronie wyborynamapie.pl przedstawiono mapę obrazującą ilość głosów nieważnych w poszczególnych regionach.

Liczba wyborców 25 maja 2014 roku wyniosła: 30.562.326. Liczba oddanych nieważnych głosów: 228.005, a procentowo - w skali całego kraju - głosów nieważnych było 3,18%. Najwięcej procentowo głosów nieważnych było w powiecie jarocińskim (wielkopolskie) - 7,08% Najmniej procentowo głosów nieważnych było w powiecie Sopot (pomorskie) - 1,33%

Komentarz Rafała Chwedoruka dla portalu niezalezna.pl:

- W przypadku Sopotu tak niski odsetek głosów nieważnych nie dziwi, ponieważ jest to miejscowość będąca faktycznie fragmentem obszaru zamieszkałego przez osoby zamożne i wykształcone. Mieszka tam sporo osób z elity władzy. Natomiast Jarocin – to taki fragment Wielkopolski gdzie transformacja ustrojowa nie przyniosła wielu sukcesów. Oddalony jest od większych miast, więc można się spodziewać, że jest tam większa skala frustracji.

Nie sądzę, aby jednak można było tam szukać efektu wykluczenia społecznego, a wiec osób biednych. Przecież bardziej osoby na terenach po PGR-owskich można by uznać za niegłosujące prawidłowo, czy głosujących świadomie przeciw wszystkim.
 

Warto byłoby to w całości przeanalizować, przeprowadzić badania terenowe wśród wyborców, dlaczego tak niespodziewanie głosowali. To mogłyby być przesłanki, aby przeanalizować wszystkie nieprawidłowości. Istotne są tutaj konteksty społeczne. Mogą tam istnieć przesłanki do analizy głębszej frustracji społecznych niekoniecznie objawionych poprzez prostą absencję wyborczą.






Wybory do Sejmu 2007 r.





http://werwolfcompl.blogspot.com/p/blog-page_1.html
http://geopolityka.net/piotr-l-wilczynski-wybory-parlamentu-europejskiego-2014-analiza-kontekscie-problematyki-jednomandatowych-okregow-wyborczych/
http://niezalezna.pl/55853-ciekawa-mapa-wyborow-im-jasniej-wiecej-niewaznych-glosow-bastiony-po


http://wiadomosci.wp.pl/kat,122354,title,Rekordowa-liczba-niewaznych-glosow-do-sejmikow,wid,17043252,wiadomosc.html
http://niezalezna.pl/61534-cud-nad-urna-wedlug-niepelnych-wynikow-w-wyborach-samorzadowych-wygral-psl
http://naszeblogi.pl/50807-polska-na-skraju-wojny-domowej

 http://www.wyborynamapie.pl/euro2014/euro2014.html




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz