Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trump. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trump. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 lutego 2025

Strefa Gazy





przedruk




Trump po spotkaniu z Netanjahu: Stany Zjednoczone przejmą Strefę Gazy. "Zrównamy ten teren z ziemią"


USA przejmą Strefę Gazy (...) będziemy odpowiedzialni za rozmontowanie wszystkich zagrożeń, bomb i innej broni na tym terenie, zrównamy teren z ziemią i pozbędziemy się zniszczonych budynków. Stworzymy rozwój gospodarczy, który zapewni nieograniczoną liczbę miejsc pracy i mieszkań dla mieszkańców tego obszaru - zapowiedział po spotkaniu z Benjaminem Netanjahu prezydent USA, Donald Trump.



"USA przejmą Strefę Gazy (...) będziemy odpowiedzialni za rozmontowanie wszystkich zagrożeń, bomb i innej broni na tym terenie, zrównamy teren z ziemią i pozbędziemy się zniszczonych budynków. Stworzymy rozwój gospodarczy, który zapewni nieograniczoną liczbę miejsc pracy i mieszkań dla mieszkańców tego obszaru"

- powiedział Trump podczas konferencji prasowej po spotkaniu.


Uściślił, że według jego "silnej rekomendacji" Strefa Gazy należałaby długoterminowo do Stanów Zjednoczonych i nie wykluczył, że wyśle tam amerykańskich żołnierzy.


Trump: Palestyńczycy powinni zostać przesiedleni

Dodał, że Palestyńczycy w Strefie Gazy nie powinni ponownie "przechodzić przez proces odbudowy i okupacji przez tych samych ludzi, którzy tam byli, walczyli o to, żyli tam, umarli i wiedli nędzne życie", a dla mieszkańców wiąże się tylko ze "śmiercią i zniszczeniem".

Stwierdził, że powinni zostać przesiedleni do sąsiednich krajów arabskich, które na swój koszt miałyby wybudować dla nich miejsca do zamieszkania w "pokoju i harmonii". Ocenił, że choć jak dotąd państwa takie jak Jordania i Egipt nie zgadzają się na taki pomysł, "ma przeczucie", że "król i generał" (król Jordanii Abdullah i prezydent Egiptu es-Sisi) zmienią zdanie.

Trump przedstawił pomysł jako przerwanie cyklu przemocy w regionie i zaprezentował wizję stworzenia w Gazie "riwiery Bliskiego Wschodu", gdzie mieszkać będą "międzynarodowi ludzie", w tym również Palestyńczycy. Jak stwierdził, myślał o tym od dłuższego czasu, jest to poważna propozycja i cieszy się poparciem państw arabskich. Pytany o to, czy wyśle do Gazy amerykańskich żołnierzy, dodał, że "zrobi to co konieczne".


Pomysł Trumpa poparł Netanjahu, który stwierdził, że jednym z celów Izraela jest zapewnienie, by Gaza nie była rządzona przez Hamas, a "Trump wynosi tę ideę na wyższy poziom".

"Myślę, że warto zwrócić na to uwagę. Rozmawiamy o tym. On bada to ze swoimi ludźmi, swoim personelem. Myślę, że to coś, co może zmienić historię i naprawdę warto podążać tą drogą"

- powiedział.


Pytany o uznanie suwerenności Izraela nad Judeą i Samarią (Zachodniego Brzegu Jordanu), Trump zapowiedział, że będzie miał do ogłoszenia coś ważnego w tej kwestii w ciągu najbliższych czterech tygodni. Nie odpowiedział też wprost, czy Ameryka nadal popiera rozwiązanie dwupaństwowe, twierdząc tylko, że chodzi mu o to, by mieszkańcy regionu żyli w pokoju.


Cel: Iran bez atomu

Trump wyraził też chęć zawarcia porozumienia z Iranem, mimo podpisania wcześniej we wtorek memorandum o wywarciu na reżim w Teheranie "maksymalnej presji" i przywróceniu sankcji.

"Mam nadzieję, że będziemy w stanie zrobić coś, byśmy nie skończyli w bardzo katastrofalnej sytuacji"

- powiedział Trump. Jak stwierdził, jego jedynym warunkiem jest zapewnienie, by Iran nie miał broni jądrowej.

Zarówno Trump, jak i Netanjahu wyrazili też nadzieję na osiągnięcie normalizacji stosunków między Izraelem i Arabią Saudyjską.


"Dążę do osiągnięcia pokoju z Arabią Saudyjską i wiem, że prezydent Trump jest równie oddany temu celowi, myślę, że przywódcy Arabii Saudyjskiej też są zainteresowani, by do niego doprowadzić" - powiedział Netanjahu.

Arabia Saudyjska, jak większość krajów arabskich, oficjalnie nie uznaje państwowości Izraela. Podczas poprzedniej kadencji Trumpa zawarto tzw. Porozumienia Abrahamowe, czyli wynegocjowane przy mediacji USA umowy normalizujące stosunki między Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Bahrajnem i Marokiem.

Zarówno USA, jak i Izrael dążą do tego, by rozszerzyć te porozumienia o Arabię Saudyjską. Według wcześniejszych doniesień miał być to jeden z głównych tematów spotkania Netanjahu z Trumpem.

Wtorkowa wizyta Netanjahu była pierwszą wizytą zagranicznego przywódcy w drugiej kadencji Trumpa. Przed spotkaniem z Trumpem, szef izraelskiego rządu odbył rozmowy również z specjalnym wysłannikiem ds. Bliskiego Wschodu Stevem Witkoffem oraz Elonem Muskiem.

Trump zapowiedział, że zamierza odwiedzić Izrael, Gazę i Arabię Saudyjską w niedalekiej przyszłości. Według doniesień w przyszłym tygodniu w Białym Domu spotkać ma się również z królem Jordanii Abdullahem.





Trump po spotkaniu z Netanjahu: Stany Zjednoczone przejmą Strefę Gazy. "Zrównamy ten teren z ziemią" | Niezalezna.pl




czwartek, 6 lutego 2025

Stargate?




Izraelski filozof Harari: 


sztuczna inteligencja zhakowała system operacyjny ludzkiej cywilizacji


To oczywiście dzieje się od tysiącleci i jest określane mitem Wieży Babel, mitem "pomieszania języków"...


Skąd Wałęsa wiedział ?
Jak myślicie?


Zapytany „jak świat powinien zapamiętać Lecha Wałęsę” oznajmił, że świat powinien go „zapomnieć”. – Był, minął, koniec. Są nowe czasy – dodał.


Na pytanie komu ufa przyznał, że nikomu, po chwili dodał, że Panu Bogu. – Ale to Pan Bóg z komputera, najwyższa klasa mądrości – stwierdził.





przedruk





Projekt STARGATE. Amerykanie budują „boga”


(Oprac. PCh24.pl)


„Stargate. Zapiszcie to sobie, bo jeszcze wiele na ten temat usłyszycie” – powiedział Donald Trump, ogłaszając największą w historii USA inwestycję w rozwój systemów generatywnej sztucznej inteligencji. Celem projektu jest budowa superinteligencji, czyli, mówiąc językiem transhumanistów, „boga”, który będzie nam służył.

Nazwa „Stargate” nawiązuje do filmu science-fiction o tej samej nazwie (w polskim tłumaczeniu „Gwiezdne wrota”), gdzie za pomocą portali można odbywać podróże międzygwiezdne. Początki projektu sięgają 2022 r., kiedy Microsoft ogłosił partnerstwo z OpenAI, opiewające na 100 mld dolarów. Już wtedy zapowiadano je jako „największe przedsięwzięcie infrastrukturalne w historii Stanów Zjednoczonych”.

Wraz ze zmianą władzy w Białym Domu, „Stargate” otrzymał turbodoładowanie w postaci 500 mld USD na cztery lata oraz status sprawy wagi państwowej. Inwestycja obejmie przede wszystkim budowę ogromnych serwerowni i centrów danych; wstępnie mowa jest o 20 budynkach o powierzchni 500 tys. m kw. każdy. W prace nad projektem zaangażowani są potentaci branży high-tech: OpenAI, Oracle, SoftBank, dubajski fundusz MGX, producent mikroczipów Nvidia oraz Microsoft. Nic dziwnego, że momentalnie pojawiły się porównania do wielkich projektów rządowych pokroju programu Apollo czy projektu Manhattan.

Przeznaczając gigantyczne środki na rozwój sztucznej inteligencji, Trump chce zapewnić technologiczną supremację Stanom Zjednoczonym. A, że do zasilenia tak potężnych systemów potrzeba ogromnej ilości energii, prezydent po raz kolejny potwierdził strategię „drill baby, drill”; czyli wielki powrót do gospodarki opartej na paliwach kopalnych.


Głównym celem projektu jest natomiast budowa tzw. ogólnej sztucznej inteligencji (AGI). Według najszerszej definicji, AGI to maszyna wykonująca te same zadania kognitywne co ludzie, posiadająca możliwość uczenia się i nabierania kompetencji w różnych dziedzinach. Cyfrowy „mózg na sterydach” w ocenie techno-entuzjastów, pomoże rozwiązać globalne problemy jak pandemie i zmiany klimatu, spotęguje wzrost gospodarczy i przyczyni się do wzmocnienia bezpieczeństwa narodowego.

Podczas konferencji prasowej w Białym Domu mówiono głównie o wykorzystaniu AI w medycynie. Wymieniono m.in. zastosowanie algorytmów w monitoringu systemów zdrowotnych, pomocy w diagnostyce czy walce z nowotworami. Larry Elison, szef Oracle, przekonywał nawet o możliwości powstania zindywidualizowanej szczepionki mRNA przeciw rakowi w przeciągu 48 godzin. „To jest obietnica AI. Oto obietnica przyszłości” – zapewniał. Wtórował mu dyrektor generalny SoftBanku, Masayoshi Son, mówiący o nadejściu „złotej ery Stanów Zjednoczonych”. Japończyk przekonywał nawet o osiągnięciu statusu superinteligencji (ASI) – czyli, w wielkim skrócie, maszyny przewyższającej człowieka w sztuce rozumowania.

Koledzy miliarderzy

Ogłaszając program Stargate, Trump sprawiał wrażenie kompletnie oczarowanego wizją technologii rozwiązującej największe problemy świata. Jednak poza entuzjastycznymi ogólnikami, ciężko było o jakiekolwiek konkrety. Nawet sami dziennikarze nie bardzo podejmowali temat, zadając pytania dotyczące głównie bieżącej polityki.

Zdecydowanie więcej o kierunku zmian mówią nazwiska występujące w otoczeniu Trumpa. Sam Altman, najpopularniejsza „twarz sztucznej inteligencji”, jawi się nie tyle jako technologiczny wizjoner, co sprytny biznesmen, zamieniający start-up zakładany pod szyldem przejrzystości i transparentności w maszynkę do robienia pieniędzy. Wcześniej Altman dołożył cegiełkę do uberyzacji usług hotelowych w ramach Airbnb, oraz centralizacji streamingu gier wideo na platformie Twitch. Dzisiaj jego majątek wyceniany jest przez Forbesa na 1,6 mld dolarów.

Mimo bycia uosobieniem „krwiożerczego kapitalizmu”, nie przeszkadza mu to jednocześnie snuć marzeń o społeczeństwie wyzwolonym od pracy.

W eseju „More’s law to everything”, Altman przekonywał, że rewolucja AI przyniesie całemu światu „nieprawdopodobne bogactwo”. W jego ocenie, dzięki wdrożeniu inteligentnych maszyn na rynek, koszty pracy spadną niemal do zera, świat zmieni się tak drastycznie i w takim tempie, że obowiązkiem polityków będzie zapewnienie systemu sprawiedliwej redystrybucji dóbr, a samym ludziom umożliwienie „poszukiwania życia, jakiego pragną”.

„Jeżeli dobrze do tego podejdziemy, podniesiemy ogólne standardy życia na niespotykany wcześniej poziom” – pisał. Dyrektor generalny OpenAI jest sponsorem największego dotychczas badania na temat gwarantowanego dochodu podstawowego (UBI – universal basic income); wypłacanego regularnie świadczenia na podstawowe potrzeby, oczywiście w formie cyfrowej waluty.

Altman jest amerykańskim żydem, którego magazyn Jerusalem Post postawił nawet w 2023 r. na szczycie listy 50 najbardziej wpływowych Żydów świata. Szef OpenAI to także otwarty homoseksualista, który w 2024 r. sformalizował swój związek z wieloletnim partnerem.

Nie mniej interesującą postacią pozostaje wspomniany już Larry Elison. Szara eminencja Doliny Krzemowej, już w latach 70. pracował dla CIA przy pierwszej próbie stworzenia wielkiej bazy danych obywateli USA. Co ciekawe, ówczesny projekt nazywał się „Oracle” (wyrocznia), tak samo jak firma, którą z powodzeniem prowadzi od wielu lat. Dzisiaj koncern zajmuje się dostarczaniem narzędzi kontroli baz danych wielkiemu biznesowi.

Jego związki ze służbami ujawniły się ponownie w 2001 r., kiedy po ataku na World Trade Center zaoferował się do stworzenia systemu cyfrowego dowodu tożsamości.

Swoim majątkiem, wycenianym na 211 miliardów dolarów, Elis od lat wspiera zarówno izraelskie wojsko, jak i osadnictwo na okupowanych terenach w Palestynie. W USA wytoczono mu nawet proces o wspieranie procederu zabijania i wysiedlania miejscowej ludności. Amerykanin pozostaje w serdecznych stosunkach z Benjaminem Netanjahu; miał lobbować w izraelskiej prokuraturze ws. oskarżeń premiera Izraela o korupcję, a samemu politykowi oferował zaś stanowisko w Oracle.

Urodzony w rodzinie włoskich żydów, odrzucił judaizm w młodości, odmawiając przejścia Bar Micwy. Pielęgnuje natomiast syjonistyczną tożsamość Izraela, podkreślając nowoczesność państwa i otwarcie na wysokie technologie. Jego córka to utytułowana producentka filmowa (zrobiła m.in. film sci-fi „Her”, gdzie główny bohater zakochuje się w kobiecym czat-bocie Sky), a prywatnie lesbijka.

Czy jednak powinno dziwić, że wokół współczesnego „projektu Manhattan” kręcą się ludzie służb oraz przedstawiciele zbrojeniówki? Tym bardziej, że jest to inwestycja objęta rangą bezpieczeństwa narodowego. Dużo bardziej niepokoi co innego – konsensus wobec wiary w potęgę wykładniczego wzrostu technologicznego, któremu należy podporządkować nawet standardy bezpieczeństwa.

Hype i kontrola

Eksperci ds. AI zwracają uwagę, że dyskusję na temat nowoczesnej technologii zdominował bałagan terminologiczny. Dzisiaj szermuje się bardzo umownym pojęciem ogólna sztuczna inteligencja głównie do celów marketingowych. Nie istnieje bowiem ścisłe kryterium, pozwalające stwierdzić kiedy np. generatory tekstu jak ChatGPT, osiągają status „myślącej” AGI. Przykładowo – jak ujawniły media – Microsoft w porozumieniu z OpenAI uznał, że AGI będziemy mieli wtedy, gdy narzędzie… będzie na siebie zarabiać 100 mld USD rocznie (sic!).

Trzeba sobie jasno powiedzieć: dzisiejsze narzędzia to wciąż wyłącznie maszyny probabilistyczne operujące na symbolach językowych. Nie oznacza to jednak, że uzbrojone w nieprawdopodobne zasoby mocy obliczeniowej, nie osiągną zakładanych celów. Przykładowo – pomagając koncentrować władzę nad informacją.

Przetwarzanie gigantycznych zbiorów danych w błyskawicznym tempie pozwala centralizować zarządzanie zarówno na poziomie korporacyjnym jak i rządowym. Obecne algorytmy już dzisiaj posiadają znaczną władzę nad ludzką świadomością – poznając nas coraz lepiej, wpływają na nasze wybory zarówno konsumenckie jak i polityczne. Jeżeli dodamy do tego plany zastąpienia gotówki cyfrowym pieniądzem z datą ważności, przed oczami staje wizja chińskiego systemu „zaufania” społecznego, gdzie np. można obciąć środki na życie za nieprawomyślne poglądy.

Ale nawet bez realizacji dystopijnych wizji, niekontrolowane przyspieszenie prac nad sztuczną inteligencją rodzi szereg potencjalnych niebezpieczeństw. Coraz mocniej uzależniające umilacze czasu już dzisiaj wpychają nas na całe godziny do cyberprzestrzeni. W wyniku nieprawdopodobnego szumu informacyjnego, coraz więcej ludzi wycofuje się procesu decyzyjnego, a generatory tekstu i grafik konsekwentnie zniechęcają do używania własnego mózgu. Eksperci na całym świecie biją na alarm: w oczy zagląda widmo masowej debilizacji społeczeństwa.

Do tego należy doliczyć zaburzenia komunikacji, alienację, fobie społeczne i wszelkie inne problemy psychiczne dzieci i młodzieży, spotęgowane pojawieniem się internetu i smartfona. Na taką pandemię nie pomogą żadne programy rządowe, wycofywanie równościowych i inkluzywnych polityk czy walka z promocją LGBT+ w systemie edukacji. Dość powiedzieć, że liczba zaburzeń tożsamości płciowej skoczyła nie za sprawą homo-rewolucji w administracji Obamy, ale w roku wejścia na rynek pierwszego smartfona.

Smuci to, zdawać by się mogło, kompletnie bezrefleksyjne sprzedanie amerykańskiego społeczeństwa technologicznej oligarchii. Wsiadamy do rozpędzonego samochodu bez zainstalowanych pasów bezpieczeństwa. Sam Trump zaś, zaczarowany technologiczną hagadą, zdaje się nie przejmować, że przejażdżka może skończyć się tragicznie. Prof. Andrzej Zybertowicz od lat przekonuje, że rewolucja informatyczna przyjęła „antywolnościową ścieżkę rozwoju”. Skoro tak, to decyzja Trumpa otwiera jej nie tyle ścieżkę, co autostradę.

Piotr Relich






pch24.pl/projekt-stargate-amerykanie-buduja-boga/


Prawym Okiem: SI - "Pan Bóg z komputera"






środa, 5 lutego 2025

KTO straszy Polaków??






przedruki

w oryginalnym artykule czynne odnośniki do innych stron, więc proponuję potem je sobie sprawdzić..






dorzeczy.pl


"Rozpoczną się podpalenia sklepów i domów". Szokujące słowa ukraińskiej aktywistki


Dodano: dzisiaj 10:12

Ukraińska działaczka społeczna Natalia Panczenko ostrzega, że retoryka antyukraińska w Polsce może doprowadzić do konfliktów ulicznych na tle narodowościowym.



Podczas poniedziałkowego wywiadu dla ukraińskiego Kanału 5 aktywistka odniosła się do trwającej w Polsce kampanii wyborczej, komentując m.in. postulaty Konfederacji dotyczące ograniczenia przywilejów finansowych, socjalnych i zdrowotnych dla Ukraińców. 

Mieszkająca na co dzień w Polsce działaczka przyznała, że decyzja o zrównaniu świadczeń dla Polaków i uchodźców była wyjątkowym gestem Warszawy, jednak skrytykowała sposób, w jaki prawicowa partia prezentuje swoje propozycje, określając go jako populistyczny. Przekonywała także, że Polacy są celowo straszeni wizją bezrobotnych Ukraińców pobierających świadczenia socjalne.


Panczenko: Polacy są zastraszani Ukraińcami

– Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to [postulat zakończenia przywilejów socjalnych – przyp. red.] w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda – mówiła Paczenko.

W dalszej części rozmowy dziennikarz zwrócił uwagę na narrację w ukraińskich mediach i w internecie, według której Ukraińcy w Polsce spotykają się z wrogością. Działaczka społeczna stwierdziła, że choć takich incydentów nie dostrzega, podkreśliła, że podsycanie napięć może prowadzić do eskalacji konfliktów i zamieszek.

– To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski – zaznaczyła aktywistka.



Kontrowersyjna działalność aktywistki

Natalia Panczenko, ukraińska aktywistka działająca w Polsce, była związana z Fundacją Otwarty Dialog i warszawskim Euromajdanem. Jej kontrowersyjne wypowiedzi obejmowały m.in. pochwałę pożaru ukraińskiej telewizji "Inter" w 2016 roku oraz twierdzenia, że UPA walczyła o niepodległość Ukrainy i że Gdańsk to miasto niemieckie.

W 2018 roku organizowała pokaz filmu o Wasylu Slipaku, a w 2020 roku skrytykowała wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Wzywała do protestów, m.in. po śmierci Ukraińca we Wrocławiu. 

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę aktywnie uczestniczyła w demonstracjach. 

W 2023 roku na antenie RMF FM zasugerowała, że społeczność ukraińska powinna mieć swoich przedstawicieli w polskim Sejmie.






---------------



kresy.pl





Ukraińska aktywistka: co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem. Jeśli Polacy nie będą z nimi żyć w zgodzie, doprowadzi to do podpaleń sklepów i domów

4 February 2025

Przez Przemyslaw Bubnowski




Ukraińska aktywistka mieszkająca w Polsce Natalia Paczenko w wywiadzie dla Kanału 5 powiedziała, że prowadzenie retoryki antyukraińskiej w Polsce może skończyć się walkami ulicznymi na tle narodowościowym.



Ukraińska aktywistka Natalia Paczenko udzieliła w poniedziałek wywiadu dla Kanału 5, podczas którego skomentowała trwająca w Polsce kampanię wyborczą.

Odniosła się między innymi do pomysłu Konfederacji dotyczącego zakończenia finansowych, socjalnych i zdrowotnych przywilejów dla Ukraińców. O ile aktywistka przyznała, że zrównanie w kwestii świadczeń socjalnych Polaków i uchodźców zza wschodniej granicy było wyjątkowe ze strony Warszawy, to powiedziała, że sposób prezentowania postulatu przez prawicową partię uznała za populistyczny. Dodała również, że sami Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami pobierającymi zasiłki.

“Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to [postulat zakończenia przywilejów socjalnych – przyp. red.] w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda” – Natalia Paczenko w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji.

W kolejnej części wywiadu prowadzący powiedział, że w mediach i na kanałach społecznościowych na Ukrainie prowadzona jest narracja, że Ukraińcy są atakowani przez Polaków oraz nie są mile widziani. Aktywistka powiedziała, że takich sytuacji nie ma, ale zaznaczyła, że podżeganie konfliktu na tle narodowościowym będzie pociągało za sobą wybuch walk na ulicach.

“To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej” – Natalia Paczenko w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji.


Przypomnijmy, że Natalia Panczenko to ukraińska aktywistka od lat mieszkająca w Polsce, w przeszłości pracująca dla Fundacji Otwarty Dialog i działająca w EuroMajdanie Warszawa, znana ze skrajnych wypowiedzi. Przykładowo na początku września 2016 roku Panczenko umieściła na swoim profilu na Facebook zdjęcia z pożaru stacji telewizyjnej „Inter” i skomentowała je słowami „jak pięknie płonie”. 

Wcześniej informowaliśmy o jej wypowiedzi, w której wypowiedziała pogląd, że UPA walczyła z Polakami o niepodległą Ukrainę. Ukraińska aktywistka stwierdziła także, że Gdańsk to niemieckie miasto. 

Na swoim profilu umieściła także wpis ze zdjęciem spalonego ciała mężczyzny – ofiary masakry w Odessie w 2014 roku z napisami – „Psu – psia śmierć!” podpisując zdjęcie „Żal ich Wam? Bo mnie nie – niech płoną!”.


W 2018 roku warszawski Euromajdan, na którego czele swoi Panczenko, zorganizował w Warszawie pokaz filmu „Mit” opowiadającego o Wasylu Slipaku – śpiewaku operowym, który zginął w Donbasie w szeregach skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora.


W październiku 2020 roku, po wyroku TK delegalizującym aborcję eugeniczną Panczenko napisała w mediach społecznościowych, że „wstydzi się za kraj, w którym mieszka”.


We wrześniu 2021 roku Panczenko zachęcała do udziału w proteście we Wrocławiu związku ze śmiercią 25-letniego Ukraińca we wrocławskiej izbie wytrzeźwień, a po rosyjskiej inwazji na Ukrainę brała udział w proteście pod ambasadą Rosji w Warszawie, gdzie zabrała głos.


W marcu 2023 r. w wywiadzie dla RMF FM Paczenko powiedziała, że społeczność ukraińska w Polsce jest bardzo dobrze zorganizowana. “Dobrze by było, gdyby ktoś reprezentował nas w Sejmie” – oświadczyła.


“Skoro ta społeczność jest tak duża, to ktoś powinien ją reprezentować. Ale do tej pory o tym nie myśleliśmy, pewnie dlatego, że większość z tych osób i tak ma w tej chwili obywatelstwo ukraińskie, nie ma obywatelstwa polskiego, nie ma prawa głosu w Polsce” – powiedziała, odnosząc się do osób, które przyjechały do Polski po 24 lutego 2022 roku.


youtube.com/Kresy.pl





------------


Pch24.pl


„To ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków”. Ukraińska aktywistka grozi konfliktami na tle narodowościowym



„To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co dziesiąty mieszkaniec Polski jest Ukraińcem, to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski” – powiedziała mieszkająca w Polsce pro-banderowska działaczka społeczna Natalia Paczenko.

Wypowiedź dotyczyła zaostrzającej się w trakcie kampanii wyborczej retoryki krytycznej wobec masowej imigracji zza wschodniej granicy. Aktywistka przekonywała, że dalsze antagonizowanie Polaków z coraz liczniejszą diasporą może skończyć się wręcz walkami na tle narodowościowym. Jak dodała, w jej opinii my jesteśmy straszeni bezrobotnymi Ukraińcami, z kolei tym drugim mówi się, że Polacy traktują imigrantów niechętnie.

Paczenko przekonywała, iż ewentualny konflikt na tle narodowościowym uderzy przede wszystkim w gospodarzy, ponieważ to „na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej”.


Aktywistka od wielu lat mieszka nad Wisłą. Angażowała się tu w organizację EuroMajdanu, a w przeszłości pracowała dla sorosowej Fundacji Otwarty Dialog. 

Paczenko zasłynęła szeregiem prowokacyjnych wypowiedzi. W jej opinii, dokonujący czystki etnicznej na bezbronnej ludności nacjonaliści z UPA „walczyli z Polakami o niepodległość Ukrainy”. Z kolei Gdańsk działaczka nazwała niemieckim miastem.

Aktywistka krytykowała Polskę po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, a w 2023 roku, podczas rozmowy z RMF FM przekonywała, że strona ukraińska powinna mieć swoją reprezentację w Sejmie RP.

Źródło: kresy.pl





-------------



Niestety, tylko dorzeczy.pl prawidłowo podał nazwisko tej pani, a brzmi ono:


Natalia Panczenko


Z kolei kresy.pl pisze: Paczenko i ten błąd powiela portal Pch24.pl


Oj, nieładnie tak nie sprawdzać u źródła o kim się pisze!
Chociaż plusik za w miarę stonowaną wypowiedź...






I.


Artykuł redakcji dorzeczy.pl zaczyna się od tezy:

"Rozpoczną się podpalenia sklepów i domów". Szokujące słowa ukraińskiej aktywistki 

która nie jest od razu w żaden sposób zargumentowana, czy wyjaśniona, a brzmi jak groźba, czy po prostu jak coś pewnego i komentarz redaktora w tytule wcale temu nie zaprzecza, 

potem, redaktor ma dla nas tylko zagadki:


– Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda – mówiła Paczenko.

trochę mało zrozumiałe, nawet jak usunąłem wpisy w nawiasach




dalej informacja, że podobno:

 w ukraińskich mediach i w internecie piszą, że Ukraińcy w Polsce spotykają się z wrogością 


Działaczka społeczna stwierdziła, że choć takich incydentów nie dostrzega, podkreśliła, że podsycanie napięć może prowadzić do eskalacji konfliktów i zamieszek.

więc w sumie takie ogólniki, a potem:


– To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski – zaznaczyła aktywistka.


no i takie urywane zdania Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski , gdzie czytający sam sobie interpretuje to, czego brakuje, a redaktor unika odpowiedzialności co zrozumie czytający z jego notatki...


u Pch24.pl mamy tu jakieś dopełnienie...

Jak dodała, w jej opinii my jesteśmy straszeni bezrobotnymi Ukraińcami, z kolei tym drugim mówi się, że Polacy traktują imigrantów niechętnie.


nikt nie wyjaśnia niestety, KTO za tym stoi, kto konkretnie antagonizuje Polaków i Ukraińców, choć np. z poprzedniej mojej notatki odnośnie kresy.pl, wiemy, że to właśnie ta redakcja straszy Polaków Ukraińcami...






II.


Teza wstępna artykułu na portalu kresy.pl nie jest lepsza niż w dorzeczy


co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem. Jeśli Polacy nie będą z nimi żyć w zgodzie, doprowadzi to do podpaleń sklepów i domów


To także brzmi jak groźba - nie będziecie grzeczni, to wam pokażemy...



(skąd ja znam tę frazę....)







Za każdym razem ignoruje się fakt, że Polacy posiadają wojsko i służby do swej obrony, a Ukraińcy nie są obywatelami naszego kraju, zasadniczo więc nie mają prawa tak "pyskować" (jak to pisuje redaktor) więc można ich wydalić. Na co więc komu takie straszenie?



Czyżby redaktorzy z doświadczenia wiedzieli, że te wojska, te siły - to na nic? Czy tylko nas chcą o tym przekonać??

Takie mimochodem (wiedza powszechna), że jakby ich nie było...


Czyż to nie przypomina starannie wycyzelowanej wypowiedzi o odblaskach, gdzie pomija się milczeniem fakt, że ludzie maja uszy, oczy i rozum, by zejść z drogi, kiedy nadjeżdża samochód??


A może jednak - Polacy mają pewność, że żadne służby nie staną w ich obronie?

i dalej:

powiedziała, że prowadzenie retoryki antyukraińskiej w Polsce może skończyć się walkami ulicznymi na tle narodowościowym.



No może, pewnie jak ktoś będzie podburzać jedną i druga stronę... tylko wrócę jeszcze raz:

a Polacy w innych krajach też tak robią, że aż będą podpalać sklepy, jak ktoś będzie o nich  źle mówić??

W Niemczech, albo Angli tak jest? Na Białorusi, w USA? Może trzeba zapytać:

dlaczego tego nie robicie, jak inni,  co jest z wami "nie tak" Polacy??

Nie jesteście zorganizowani?

Indywidualności nie poddają się jakiemuś liderowi, który by ich pokierował?

Ojej, nadal uważacie, że jesteście indywidualistami, jak wam to powiedziała baba z telewizora? 

Kłamała!!!



Aktywistka powiedziała, że takich sytuacji nie ma, ale zaznaczyła, że podżeganie konfliktu na tle narodowościowym będzie pociągało za sobą wybuch walk na ulicach.



No jak ktoś podżega, to kto wie!
Nadal jednak nie znamy dokładnej wypowiedzi pani Natali, nawet wyszukiwarka nie znalazła nic w sieci...


“To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej”

 

Ciekawe, że sklepy już się paliły w Polsce, tylko tak zastanawiam się jeszcze, jak to wygląda w statystykach rok do roku...


Ale zaczną się walki??

My nie mamy służb, wojska, które by spacyfikowały OBCYCH na terenie naszego kraju????

Tak sobie będą chodzić i krzyczeć i w ogóle???


To jest naprawdę dziwne, że ktoś uważa, że to jest możliwe - ale to może wynika z tego, że na Ukrainie przeprowadzono zamach stanu i wszystkie (?) służby pilnowały, żeby on się udał, więc... ta pani myśli, że to jest możliwe wszędzie.

Majdan w Kijowie, ten słynny fortepian na ulicy, na którym ktoś zaczął "spontanicznie" grać, to wszystko było ściśle wg scenariusza, tak samo jak podpalenie Reichstagu.

Zawieszenie flagi na Reichstagu w 1945, obalenie posągu Saddama Husaina w Iraku, raising sztandar nad Iwo Jimą (i nie tylko....) to znane akty propagandowe.





Być może ta pani nie orientuje się w temacie - na Ukrainie przeprowadzono zamach stanu i wszystkie (?) służby pilnowały, żeby on sie udał, więc... ta pani myśli, że to jest możliwe wszędzie.



Chyba, że ona wie coś, czego my nie wiemy...

A jest takie coś, bo przecież ona twierdzi, że Gdańsk to niemieckie miasto.




Skąd ona wzięła takie tezy, skoro nawet ludzie w Gdańsku o tym nie wiedzą, a tylko jakiś Synak coś tam wypisuje, że jakieś Oświadczenie Radnych, coś tam coś tam, granice...

hę???



Skąd ona to wie??



Jakieś służby zainteresowały się, skąd ona to wie?

Jeżeli ona wie, to może ruch banderowski też wie, bo może ruch banderowski wie to od niemców, którzy ich prowadzą, hę?? Tak jak ten Herdeger też pewnie od niemieckiej agentury na Ukrainie w czasach Królestwa Polskiego...


Spadła rakieta w Przewodowie - niby ruska, a ukraińska.... 

wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski.

Ho ho ho... co tu się wyprawia....


Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej



HO HO HO....


na początku września 2016 roku Panczenko umieściła na swoim profilu na Facebook zdjęcia z pożaru stacji telewizyjnej „Inter” i skomentowała je słowami „jak pięknie płonie”. 





"wtedy Wołyń wyda wam się śmieszną historią"


Konferencja prasowa Konfederacji Korony Polskiej z 6 lutego 2025 od 5:50

www.facebook.com/watch/?ref=saved&v=627483223158193






 
13.12.2022 post pt.: Ilja Kiwa grozi Polsce ?


Były deputowany Rady Najwyższej Ilja Kiwa ostrzegł Polskę przed straszną rzeczą: „Zbrodnia wołyńska będzie wyglądać jak dziecinny żart” po przybyciu marginalnych gangów uzbrojonych w Stingery.

Według Ilyi Kivy Zachód wciąż nie rozumie, że działania wojenne na Ukrainie mogą później przerodzić się w wojnę domową i rozszerzyć na Europę. Polityk jest przekonany, że prezydent Ukrainy Zełenski nie będzie w stanie utrzymać sytuacji w kraju.

„Głód, zimno, ciemność i broń zrobią swoje – zacznie się chaos. Dobrze uzbrojone bandy nacjonalistów i wyrzutków, składające się z dziesiątek tysięcy tych, którzy mają doświadczenie bojowe, ograbią nie tylko struktury państwowe i miejscową ludność, ale także zamożne regiony przygraniczne Polski, Węgier, Rumunii” – ostrzega Kiva.

Przypomniał, że ukraińscy dzicy bojownicy będą mieli w rękach tysiące nielegalnych oszczepów i żądeł – tych samych, które Zachód przesyła dziś do Kijowa.

Według ukraińskiego polityka Europejczycy zobaczą „spadające cywilne boeingi i wykolejone pociągi na swoim terytorium”. Zaznaczył, że dziś Ukraińcy proszą o kolejne transze „pomocy”, a już wkrótce przyjdą z bronią, by ich żądać.

„Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Zbrodnia wołyńska wyda się Polakom dziecinnym żartem!” - mówi były deputowany



06.12.2023, 18:38

Prorosyjski ukraiński polityk Ilja Kiwa został dziś zabity na terytorium Rosji. Jak podaje Ukraińska Prawda, za jego śmiercią stoją ukraińskie służby bezpieczeństwa.





Zeleński proponuje (12.11.2024) Amerykanom zastąpienia części wojsk amerykańskich stacjonujących w Europie siłami ukraińskimi po zakończeniu wojny.



Czyli wojska USA miałyby opuścić Niemcy...  i wtedy wokół Polski mamy Niemcy i armię ukraińską od zachodu i armię ukraińską od wschodu... 

ciekawe, co by na to powiedział mniemniecki filozof Herdeger?? Może po prostu powiedziałby: 

"Tak przewidywałem, tak właśnie prorokowałem panie!"  ??


Tak by powiedział??





Premier Słowacji Robert Fico twierdzi, że:

na Słowacji szykowany jest zamach stanu. Nowością są jednak oskarżenia o rzekomym udziale Ukrainy w tym domniemanym spisku. Ukraińskie służby odpowiadają, że "nie prowadzą żadnych działań hybrydowych na terytorium państw Unii Europejskiej"....



HO HO HO HO HO HO HO....




21 października 2024


„Ukraina może mieć silniejsze roszczenia do części polskich Karpat niż do Krymu czy Donbasu” – ocenił Chris Hann z niemieckiego Towarzystwa Maxa Plancka. W ten sposób przewidywania, że po przegranej wojnie i utracie Donbasu, Ukraińcy mogą zwrócić się po „rekompensatę” na zachodzie.


Niemiec twierdzi, że Ukraina ma poważne roszczenia terytorialne wobec Polski. Kilka dni temu na brytyjskim portalu “The Conversation” ukazał się tekst Chrisa Hanny, który na codzień pracuje w finansowanym przez niemiecki rząd federalny, Instytucie Antropologii Społecznej im. Maxa Plancka. Materiał dotyczył stosunków polsko-ukraińskich oraz nastrojów Polaków wobec pomocy Ukrainie.

W pewnym momencie Hann stwierdził, że polskie wsparcie dla Ukrainy ma związek z chęcią zapewnienia stabilności własnych granic. 

“Ukraińscy ministrowie mają niedyplomatyczny zwyczaj wskazywania, że duże obszary obecnej Polski były kiedyś zamieszkane przez Ukraińców. Zgodnie z historycznymi kryteriami etniczno-językowymi i religijnymi, które są zazwyczaj uznawane za kluczowe w tworzeniu narodów, Ukraina może mieć silniejsze roszczenia do części polskich Karpat niż do Krymu czy Donbasu” – napisał.

“Czy to może wyjaśniać, dlaczego polski rząd popiera nienaruszalność granicy Ukrainy z Rosją? Chcą, aby granica Ukrainy z ich krajem była równie nienaruszalna” – stwierdza autor. Jego zdaniem, typowa polska odpowiedź na te twierdzenia “polega na wskazaniu, że Polacy stanowili większość w miastach zachodniej Ukrainy – i że sam Lwów był polskim miastem, dopóki Stalin nie zmienił granic w 1944 roku, a ludność polska nie została deportowana na zachód”.


NASZ KOMENTARZ: Jeszcze w 2022 roku przewidywaliśmy, że Ukraina niechybnie przegra wojnę z Rosją. Wówczas może nastąpić odwróceni sojuszy i Ukraińcy, z poduszczenia Moskwy, rzucą się na Polskę. Scenariusz może wydawać się abstrakcyjny, ale historia zna nie takie zwroty. Przykładowo w momencie podpisywania paktu Robbentrop-Mołotow, niewielu przewidywało, że dwa lata później „sojusznicy” rzucą się sobie do gardeł.




O! A co to???



Akt Restauracji Państwa Ukraińskiego (Lwów, 30 czerwca 1941)

3. Przywrócone państwo ukraińskie będzie ściśle współpracować z narodowosocjalistycznymi Wielkimi Niemcami, które pod przywództwem Adolfa Hitlera tworzą nowy porządek w Europie i na świecie oraz pomagają narodowi ukraińskiemu wyzwolić się spod okupacji Moskwy.

Ukraińska Armia Narodowo-Rewolucyjna, która zostanie utworzona na ukraińskiej ziemi, będzie nadal walczyć wraz z sojuszniczą armią niemiecką przeciwko okupacji Moskwy o suwerenne państwo ukraińskie i nowy sprawiedliwy porządek na świecie.





7 czerwca 2024 - post pt. Niemieckie granice


Najbardziej znaną liczbą w literaturze na temat wypędzenia jest to, że w wyniku wysiedlenia zginęło około dwóch milionów Niemców.

Hans-Ulrich Wehler szacuje, że 1,71 mln Niemców zginęło podczas ucieczki, wysiedlenia lub przymusowego przesiedlenia. 

Nie obejmuje to Niemców nadwołżańskich, którzy zostali deportowani do Kazachstanu za czasów Stalina z "ogromnymi stratami".

Liczba ta została zakwestionowana przez historyków. Eva i Hans Henning Hahnowie widzą "narodziny magicznej liczby dwóch milionów" w raporcie Federalnego Urzędu Statystycznego z 1958 roku, w którym przyjęto, że ludzie, których los był wówczas jeszcze niejasny, stali się ofiarami wypędzeń, ucieczek i deportacji.

Wszystkie nierozwiązane sprawy zostały zinterpretowane jako zgony, a wszystkie zgony jako związane z wydaleniem. 

Ponieważ podstawą była matematyczna różnica między danymi statystycznymi z 1939 r. a danymi z 1948 r., różnica ta obejmowała również Żydów zamordowanych w obozach zagłady. 

W latach 1965 i 1974 Służba Poszukiwań Kościoła i Archiwa Federalne niezależnie od siebie podały od 500 000 do 600 000 potwierdzonych zgonów w bezpośrednim wyniku przestępstw związanych z wydaleniem. 

Różnica w stosunku do starszych obliczeń wynika z metody porównywania statystyk ludności okresu przedwojennego z danymi statystycznymi przesiedleńców z lat 50. 

Nierozwiązane sprawy były po prostu liczone jako zgony. 

Ponieważ liczba urodzeń znacznie spadła w latach pod koniec wojny, nieodebrane (a ściślej: odroczone) urodzenia były błędnie zaliczane do przypadków niewyjaśnionych, a tym samym do ofiar wypędzenia. [18] 

Fryburski historyk Rüdiger Overmans dowiedział się również, że liczba poległych żołnierzy Wehrmachtu ze wschodnich terenów Rzeszy była od dawna zawyżona o 300 tysięcy, ponieważ nie wzięto pod uwagę, że liczba poległych w ostatnich dwóch latach wojny była znacznie wyższa niż w latach poprzednich. Różnica ta została przypisana nierozwiązanym sprawom, a więc także stratom związanym z wydaleniem. [19]
 


Czyli, może być tak, że po wojnie w całej Europie centralnej, wschodniej i południowej pozostało ok. 2 milionów niemieckich śpiochów - czyli 2 miliony niemieckich agentów dywersantów, którzy przyjęli tożsamości pomordowanych 2 milionów niewinnych ludzi.



Ilu z nich pozostało w Polsce??


Ilu w Rumunii, na Litwie, Łotwie, Estonii, Białorusi, na Słowacji, w Bułgarii, w Jugosławii...  ?

Ilu na Ukrainie??

Ilu ich tam było od czasów Królestwa Polskiego??

To wiedzą chyba tylko niemieckie filozofy...






A wy co o tym myślicie???





Na kogo może liczyć blisko 40 milionowy naród 30 lat psuty przez GW i dla niepoznaki niańczony przez babę z telewizora??

Chyba tylko na swoich mężczyzn.... zaraz jak tylko ustalą, który z nich jest najmądrzejszy, najsprytniejszy, najsilniejszy, najpiękniejszy i najsławniejszy...


Bo ja myślę, że na redaktorów nie ma co liczyć, pch24 też zaspało, nawet nie sprawdzają, co czytają....

teraz sobie przypominam tego opętańca co mnie na chodniku słownie atakował, to też jakby pasuje do podżegania przeciwko Ukrańcom, nie?




Trump chce usuwać Palestyńczyków z ich ziemi, zamiast Izraelczyków, a może jak się okaże, że Polacy nie do końca władają Gdańskiem, to co wtedy powie?

Może powie zróbmy ogólnoświatowy nadzór nad tym miastem?


Hę?

I co wtedy?



Tymczasem Bodnarowcy chcą ścigać byłego ministra obrony z PiS.


PiS nic nie robi, by odebrać władzę KO, pomimo ewidentnego łamania prawa przez KO, a jak was wszystkich powsadzają do maja, to kto was będzie z tego wyciągać ??

Prezydent, który mówi "jestem z tym rządem" i który nie wie, dla kogo zbudowano obóz Auschwitz??

Nie tylko Duda zaproponował, by nie ścigać Nataniahu, ale też Trump nie kazał go aresztować i teraz wygłaszają tezy o relokacji Palestyńczyków i prawach do Grenlandii.

Nataniahu dał mu w prezencie pagera - tak się robi? Takie prezenty się daje?

Ogon nadal merda psem?


Żadna lampka we łbie się nie zapaliła??


Jak będzie za późno wtedy pójdziecie po rozum do głowy, że trzeba było korzystać, kiedy mieliście SWOJEGO prezydenta zamiast czekać na następnego SWOJEGO prezydenta?


Nuland wam powiedziała, że Czaszkowski przegra, bo go o to poprosiła?

Może kłamała.


Już zapomnieliście, jak przegraliście wybory 2023?

Czyż nie była to dla was niespodzianka??




Martwi mnie to, czemu Piotr Duda był na zaprzysiężeniu Trumpa, nie wyglądał on tam jakoś na szczęśliwego...














Dzisiaj:





Prezes Trybunału Konstytucyjnego zawiadomił o zamachu stanu! Wszczęte zostało śledztwo



Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski zawiadomił o przestępstwie zamachu stanu m.in. przez Donalda Tuska, ministrów, polityków koalicji rządzącej i niektórych prawników. Jak poinformował w oświadczeniu, śledztwo wszczął prok. Michał Ostrowski.


mk | Niezalezna.PL






Bogdan Święczkowski
Tomasz Jedrzejowski - Gazeta Polska




Na początek prezes TK Bogdan Święczkowski stwierdził, że w jego przekonaniu przedstawiciele władzy działają bezprawnie, zmieniając system Rzeczpospolitej.


- Wysłałem listy, prosiłem o kontakt, nawiązanie rozmowy i dialogu. Niestety tak się nie stało. Kryzys konstytucyjny w Polsce się pogłębia. Nie ma żadnej woli po stronie władzy żeby zakończyć te bezprawne działania
- powiedział Święczkowski.

"Uznałem, że istnieje obowiązek prawny, który muszę zrealizować. 31 stycznia podpisałem zawiadomienie o przestępstwie"
- dodał prezes Trybunału Konstytucyjnego. 

Ujawnił, że zawiadomienie dotyczące przestępstwa zamachu stanu ma 61 stron i dotyczy premiera, ministrów, marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, prezesa Rządowego Centrum Legislacji, niektórych sędziów i prokuratorów oraz inne osoby.



Święczkowski zarzucał rządzącym m.in. zaprzestanie publikowania orzeczeń TK, podważając status legalnie powołanych sędziów Trybunału. 

- Że w Polsce mamy do czynienia z zamachem stanu, widać jasno i czytelnie - stwierdził Święczkowski, oskarżając rządzących o nadużywanie władzy i kierowanie gróźb.


Zwrócił się o przeprowadzenie śledztwa przez legalnego zastępcę Prokuratora Generalnego, prok. Michała Ostrowskiego. 


"4 lutego zostałem przesłuchany przez pana prokuratora, a dziś zostałem powiadomiony, że wszczął w tej sprawie śledztwo" - powiedział Święczkowski. Prezes TK wyraził nadzieję, że prokurator będzie miał możliwość przeprowadzenia tego śledztwa.

Za przestępstwa zarzucane w zawiadomieniu złożonym przez prezesa Trybunału grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.





P.S.

6 lutego 2025




"Pani Panczenko powinna dziś już być w ABW i być przesłuchana, czy ma informacje, które mogą wskazywać na przygotowywanie jakichś zamachów"







Miller: Panczenko powinna być przesłuchana przez ABW i deportowana


Dodano: dzisiaj 10:32



Natalią Panczenko powinno się zająć ABW i powinna być deportowana z Polski
– zwrócił uwagę Leszek Miller.



Natalia Panczenko, mieszkająca w Polsce ukraińska działaczka, która była związana z Fundacją Otwarty Dialog i warszawskim Euromajdanem ostrzegła, że "retoryka antyukraińska" w Polsce może doprowadzić do konfliktów ulicznych na tle narodowościowym. 

W wywiadzie podczas którego domagała się kontynuowania świadczeń socjalnych dla obywateli Ukrainy w Polsce posunęła się do twierdzenia: "wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej".


W komentarzach w social mediach zwrócono uwagę, że jest to forma groźby, co jest absurdalne wobec tego, że po rosyjskiej agresji Polacy i Polska jako państwo, udzielili Ukraińcom pomocy o gigantycznej, niespotykanej biorąc pod uwagę możliwości finansowe państwa skali.


Miller: Panczenko powinna być deportowana

– Jestem zdumiony, że tego rodzaju sformułowania ze strony ukraińskich aktywistów padają. Pani Panczenko powinna dziś już być w ABW i być przesłuchana, czy ma informacje, które mogą wskazywać na przygotowywanie jakichś zamachów, czy jest powiązana z jakimiś środowiskami, które chciałyby w Polsce zakłócać proces wyborczy – zwrócił uwagę na antenie Radia Zet Leszek Miller.


Były premier powiedział, że słowa Natalii Panczenko 

"to jest czynne włączanie się w kampanię wyborczą obywatelki innego państwa z dość przejrzystą groźbą: jak nie będziecie nam, Ukraińcom pomagać w takim zakresie, jak do tej pory, to pamiętajcie, że macie mieszkania, szkoły, swoje zasoby i to wszystko możecie stracić".


– Tego nie wolno lekceważyć. ABW powinno już mieć tę panią w swojej siedzibie i według mnie ona powinna być deportowana
– tłumaczył Miller.


Polityk przypomniał, że na przestrzeni ostatnich tygodni w kraju miało miejsce sporo pożarów "rozmaitych obiektów". Jego zdaniem niekoniecznie muszą za nimi stać "agenci Rosji".



Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał, czy według Millera, mogą za tym stać Ukraińcy. 

– Oczywiście. Nie mam żadnych dowodów oprócz tego, co mówi pani Panczenko, ale dla mnie jest absolutnie pewne, że Ukraińcy będą chcieli wywrzeć wpływ na wybory na prezydenta w Polsce (…), na przykład stosując odpowiednią politykę ws. ekshumacji – powiedział polityk.


-------





„Już dziś swobodnie hulają po naszym kraju wywiady i kryminalne szajki, które bez przeszkód realizują swoje cele, w tym tradycyjnie – teraz nieco zakonspirowana – agentura rosyjska, a od czasów objęcia władzy przez Joe Bidena coraz agresywniej działa niemiecki wywiad BND, który przejął agenturalne aktywa dawnej enerdowskiej Stasi. Do tego doszła całkowita bezkarność służb amerykańskich i izraelskich – wobec tych agencji żaden z polskich polityków nawet nie waży się pisnąć ostrzejszego słowa”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.

Publicysta przypomina oczywistą oczywistość, jaką jest jedno z podstawowych praw działania obcych wywiadów i agentur, mianowicie: mają one realizować interesy gospodarcze i polityczne swoich krajów, a nie krajów, w których stacjonują. Polskie władze zdają się jednak tego nie rozumieć.

„Niestety, upadek postępuje i widząc coraz większą słabość polskich polityków, swoje ścieżki w Polsce zaczynają wydeptywać także narody i kraje o mniejszym niż my potencjale. Przykładem są Węgry pod przywództwem Victora Orbána, które poczynają sobie nad Wisłą coraz śmielej i jednocześnie pokazują, jak wiele można zyskać, gdy posiada się patriotycznie usposobioną elitę. Istnieje zagrożenie, że swoje interesy brutalnie zacznie realizować oligarchicznie zorganizowana resztka Ukrainy. Tu nie będzie żadnej taryfy ulgowej: kogo się da, to oligarchowie kupią, kogo będzie trzeba – zastraszą, a jednocześnie doprowadzą do kompletnego zgnicia i upadku obyczajów publicznych w naszym kraju”, wyjaśnia.

Autor zwraca uwagę, że słabość polityków sprawia, że jako polska wspólnota nieustannie obsuwamy się w dół. Jego zdaniem polscy politycy nie dorośli do kierowania budowaniem suwerenności współczesnego dużego kraju i europejskiego narodu.

„Największym problemem dzisiejszej Polski nie jest wcale słaba gospodarka – naszym dojmującym problemem jest brak prawdziwych państwowotwórczych elit. Dlatego każdy, kto chce, okrada Polaków i załatwia nad Wisłą swoje ciemne interesy. Polscy politycy nie mają żadnego pomysłu na zatrzymanie napływu obcych ludzi do naszego kraju, nie mają rozwiązań na prawdziwe wzmocnienie naszego wojska, nie mają pomysłu na sąsiedztwo z Rosją i ograniczenie najgorszych wpływów ukraińskiego nacjonalizmu. Nikt z najważniejszych polityków nie czytał ważnych książek, nie myśli samodzielnie etc. A kto charakteryzuje się takim stanem świadomości i umysłu?! Niewolnik!”, podsumowuje Witold Gadowski.






Iwan Iljin - antykomunista, rosyjski nacjonalista, wróg Hitlera, "ulubiony filozof Putina"


8. Niemniej jednak musimy być przygotowani na to, że rozczłonkowujący Rosję będą próbowali przeprowadzić swoje wrogie i śmieszne doświadczenie nawet w postbolszewickim chaosie, zwodniczo przedstawianie jej jako najwyższego triumfu "wolności", "demokracja" i "federalizm": do ludów i plemion ruskich na zgubę, do awanturników, spragniony kariery politycznej, "dobrobyt" dla wrogów Rosji, aby świętować. Jesteśmy Musimy być na to przygotowani przede wszystkim dlatego, że Niemiecka propaganda zainwestowała zbyt wiele pieniędzy i wysiłku na ukraiński (a może i nie tylko ukraiński) separatyzm; 

11. Wizualizacja Rosji w takim stanie długotrwałe szaleństwo, wystarczy wyobrazić sobie los "niezależności Ukrainy".

Po pierwsze, to "państwo" będzie musiało stworzyć nową linię obronną od Owrucha do Kurska, oraz następnie przez Charków do Bachmutu i Mariupola. Odpowiednio będzie musiał "najeżyć się" frontem przeciwko Ukraina i Wielka Rosja oraz Armia Dońska. Obydwa sąsiednie państwa będą wiedziały, że Ukraina opiera się na Niemczech i jest ich satelitą oraz że w przypadku nowej wojny między Niemcami, a Rosją niemiecka ofensywa od samego początku będzie przebiegać od Kurska do Moskwy, od Charkowa do Wołgi i od Bachmutu i Mariupol na Kaukaz. Będzie to nowa sytuacja strategiczna, w której do tej pory Niemcy osiągnęły maksymalne postępy.


Nietrudno sobie wyobrazić, jak na te nową strategiczną sytuację zareagują Polska, Francja, Anglia i Stany Zjednoczone; Szybko zorientują się, że uznanie niepodległej Ukrainy oznacza oddanie jej Niemcom (czyli uznanie I i II wojny światowej za przegraną!) i zaopatrzenie ich nie tylko w południowo-rosyjskie zboże, węgiel i żelazo, ale także oddanie im Kaukazu, Wołgi i Uralu.


Może to rozpocząć wytrzeźwienie Europy Zachodniej od „federalnego” szału i ogólnorosyjskiego rozczłonkowania.

Niepodległa Ukraina może być tylko "trampoliną" prowadzącą Niemców w światowe Przywództwo.









Niemcy podtrzymują tezę, że my tylko na Ziemiach Odzyskanych - a nawet w Poznańskiem - administrujemy - zarządzamy.


Nie wolno pozwalać Niemcom na sugerowanie, że sprawa granicy na Odrze i Nysie została zamknięta, bo te ich zapewnienia to są tylko kłamstwa,

nie wolno nam pozostawić bez wyjaśnienia, skąd liczba 2 miliony ofiar śmiertelnych "wypędzeń" w niemieckich archiwach



należy tę sprawę doprowadzić do końca, dywersantów znaleźć, ujawnić i rozliczyć, status Niemiec i Niemców - prawnie oraz ostatecznie uregulować - na naszą korzyść..


Ukraińcy już tu są, pracują, żyją, mieszkają i już zostaną - i oni muszą się z nami ułożyć, a my z nimi.

Nie ma takich problemów, których nie dałoby się rozwiązać.





Wygrajmy w końcu tę wojnę, wygrajmy wojnę z Niemcami.













--------------


"Dziadek z Wehrmachtu" - data publikacji - rok 2025


rzeszow-news.pl/afera-korupcyjna-w-cbsp-w-rzeszowie-byli-policjanci-oskarzeni/

Prawym Okiem: Ilja Kiwa grozi Polsce ?

pl.wikipedia.org/wiki/Illa_Kywa

wyborcza.pl/7,75399,30479869,skazany-za-zdrade-stanu-ukrainski-polityk-ilja-kiwa-zabity-pod.html


wiadomosci.onet.pl/swiat/premier-slowacji-wytacza-ciezkie-dziala-spor-z-ukraina-wchodzi-na-nowy-poziom-to-sa/02dkxn0



allpress.pl/ukraina-wysle-polsce-roszczenia-terytorialne-chca-odzyskania-tych-ziem/

magnapolonia.org/niemiec-twierdzi-ze-ukraina-ma-powazne-roszczenia-terytorialne-wobec-polski/

innywariant.weebly.com/blog/category/all


Blog nauczyciela historii: 

zinalych.blogspot.com/p/blog-page.html



maciejsynak.blogspot.com/search?q=granice







eurointegration.com.ua/rus/articles/2025/02/10/7204576/














dorzeczy.pl/kraj/686162/szokujace-slowa-ukrainskiej-dzialaczki-zapowiada-eskalacje-konfliktu.html

/pch24.pl/to-ogromne-niebezpieczenstwo-dla-polakow-ukrainska-aktywistka-grozi-konfliktami-na-tle-narodowosciowym/

kresy.pl/wydarzenia/adam-czerkies-ukrainska-aktywistka-co-10-mieszkaniec-polski-jest-ukraincem-jesli-polacy-nie-beda-z-nimi-zyc-w-zgodzie-doprowadzi-do-podpalen-sklepow-i-domow/

www.reddit.com/r/ColorizedHistory/comments/1axvwqv/raising_the_flag_on_iwo_jima_february_23_1945/

Prawym Okiem: Ukrainopolin

Prawym Okiem: Muzeum Prus Górnych w Morągu [ A nie mówiłem? (31) ]

Prawym Okiem: Czy Wolne Miasto Gdańsk istnieje?

Prawym Okiem: Niemieckie granice

Prawym Okiem: Wygnanie Żydów do USA


/niezalezna.pl/polityka/prezes-trybunalu-konstytucyjnego-zawiadomil-o-zamachu-stanu-wszczete-zostalo-sledztwo/536777

dorzeczy.pl/opinie/686579/miller-natalia-panczenko-powinna-byc-deportowana-z-polski.html



sobota, 16 listopada 2024

10-punktowy plan Trumpa




przedruk




10 listopada 2024

„W ten sposób zniszczę Głębokie Państwo”. Trump przedstawia 10-punktowy plan usunięcia „waszyngtońskiego bagna”



Prezydent-elekt Donald Trump zapowiedział, że „departamenty i agencje rządowe, które zostały uzbrojone przeciwko obywatelom, zostaną gruntownie przeorane, tak aby bezimienni biurokraci nigdy więcej nie mogli atakować i prześladować konserwatystów, chrześcijan i politycznych wrogów lewicy”.



W powyborczym orędziu Donald Trump przedstawił plan „demontażu Deep State i odzyskania demokracji z rąk skorumpowanych graczy w Waszyngtonie raz na zawsze”.




Podajemy skrócony tekst wszystkich punktów z przemówienia:

Po pierwsze, natychmiast wznowię rozporządzenie wykonawcze z 2020 roku przywracające prezydentowi uprawnienie do usuwania biurokratycznych szumowin i będę korzystał z tego uprawnienia bardzo agresywnie.

Po drugie, usuniemy wszystkich skorumpowanych aktorów z naszego aparatu bezpieczeństwa narodowego i wywiadu. Departamenty i agencje, które zostały uzbrojone przeciwko obywatelom, zostaną gruntownie przeorane, tak aby bezimienni biurokraci nigdy więcej nie mogli atakować i prześladować konserwatystów, chrześcijan i politycznych wrogów lewicy.

Po trzecie, przeprowadzimy całkowitą reformę sądów FISA, które są tak skorumpowane, że sędziowie nawet nie przejmują się tym, że używają jawnych kłamstw w uzasadnieniach nakazów aresztowania.

Po czwarte, aby ujawnić oszustwa i nadużycia władzy, które rozdzierają nasz kraj, utworzymy „Komisję Prawdy i Pojednania”, aby odtajnić i opublikować wszystkie dokumenty dotyczące inwigilacji, cenzury i korupcji Deep State.

Po piąte, podejmiemy walną rozprawę z rządowymi kretami, którzy współpracują z fake mediami, aby celowo tworzyć fałszywe narracje i podważać powagę naszego rządu i naszą demokrację. Jeśli to możliwe, będziemy wnosić oskarżenia kryminalne.

Po szóste, uczynimy wszystkie biura Inspektora Generalnego niezależnymi i fizycznie oddzielonymi od nadzorowanych przez niego departamentów, aby jego urzędnicy nie stali się sprzymierzeńcami Deep State.

Po siódme, zwrócę się do Kongresu o ustanowienie niezależnego systemu audytowego, który będzie stale nadzorował nasze agencje wywiadowcze, by mieć pewność, że nie szpiegują naszych obywateli ani nie prowadzą kampanii dezinformacyjnych przeciwko narodowi amerykańskiemu, ani też nie szpiegują czyjejś kampanii, tak jak szpiegowali moją.

Po ósme, będziemy kontynuowali wysiłki administracji Trumpa, aby przenieść części rozległej federalnej biurokracji do nowych lokalizacji z dala od waszyngtońskiego bagna. Tak jak przeniosłem Biuro Zarządzania Ziemią do Kolorado, tak samo sto tysięcy stanowisk rządowych mogłoby zostać przeniesionych – natychmiast – do miejsc pełnych patriotów kochających Amerykę.

Po dziewiąte, będę dążył do tego, aby federalni biurokraci nie podejmowali pracy w firmach, które nadzorują i regulują, jak dzieje się to choćby w przypadku Big Pharmy.

Na koniec będę naciskać na wprowadzenie poprawki do konstytucji, która nałoży ograniczenia kadencyjne na członków Kongresu.

W ten sposób zniszczę Deep State i przywrócę rząd kontrolowany przez naród i istniejący dla narodu – zakończył Donald Trump.

Źródło: lifesitenews.com



A co z tzw. wolno praso???








„W ten sposób zniszczę Głębokie Państwo”. Trump przedstawia 10-punktowy plan usunięcia „waszyngtońskiego bagna” - PCH24.pl



czwartek, 6 kwietnia 2023

"Deep State"





Coś o okolicach światowej sitwy




przedruk
tłumaczenie automatyczne



IGOR PSHENICHNIKOV       09:00


OSIEM LAT DO TOTALNEJ KATASTROFY: RZĄD ŚWIATOWY WYŁANIA SIĘ Z CIENIA



Ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, gdzie liberalny establishment prowokuje kryzys wewnętrzny i zniszczenie własnego kraju w desperackiej chęci uniemożliwienia Trumpowi wejścia do Białego Domu, wskazują na znacznie więcej niż wewnętrzną polityczną walkę wyborczą w jednym kraju. Istnieje realna realizacja osławionej globalistycznej "Agendy 2030", wymyślonej w trzewiach Światowego Forum Ekonomicznego i mającej na celu zbudowanie jednego globalnego społeczeństwa całkowitej kontroli i dyktatu, w którym ludzie będą biedni i bezsilni, a światowa władza będzie w rękach ponadnarodowych korporacji.
Więcej niż USA

Oglądany na całym świecie czarujący spektakl z procesem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa to nie tylko desperacka walka amerykańskiego "głębokiego państwa" z postacią, która zamierzała zakwestionować nieograniczoną władzę w Ameryce tych tajnych władców. Jest to przejaw znacznie głębszych i szerszych procesów planowanych przez globalistyczną elitę, skoncentrowanych właśnie w ramach tego dalekiego od mitycznego i bynajmniej nie amorficznego "głębokiego państwa". Jego zainteresowania wykraczają daleko poza granice Stanów Zjednoczonych – na cały świat.

Po pierwsze, Trump nigdy więcej nie zajmie miejsca prezydenta Stanów Zjednoczonych na żądanie tej niewidzialnej, ale całkiem realnej władzy. Może się to zdarzyć tylko w wyniku prawdziwych zamieszek "jednopiętrowej" tradycyjnej Ameryki, do której w rzeczywistości wszystko zmierza. Amerykańscy tradycjonaliści nie widzą innego wyjścia, jak tylko poprzez przemoc odzyskać Amerykę taką, jaka była pół wieku temu. Uniemożliwiając Trumpowi kandydowanie w wyborach, establishment, czyli "głębokie państwo", prowokuje przemoc, która prowadzi do głębokiego kryzysu społeczno-politycznego, który grozi zniszczeniem Stanów Zjednoczonych. To jest zadanie globalistów, które zostało otwarcie i wielokrotnie zadeklarowane. Tak, ich zadaniem jest zniszczenie państw narodowych, w tym Stanów Zjednoczonych, i stworzenie "świata bez granic", w którym najwyższa władza będzie należeć do garstki właścicieli ponadnarodowych korporacji (TNC).

George Soros napisał o tym w swojej książce "The Age of Error", widząc przed sobą "otwarty świat bez granic" i bez "głównego państwa" na tym świecie, to znaczy bez Stanów Zjednoczonych. Jakiś czas temu politycznie aktywni Amerykanie próbowali nawet (choć bezskutecznie) pociągnąć Sorosa do odpowiedzialności karnej jako człowieka pracującego nad zniszczeniem Ameryki. Wielokrotnie mówił o tym w swoich "pismach" założyciel Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) Klaus Schwab. On i Soros są "gadającymi głowami", widzialnymi postaciami "głębokiego państwa". Są jak prezenterzy telewizyjni, którzy czytają z telepromptera napisany dla nich tekst, udając, że to wszystko właśnie narodziło się w ich głowach. Dano im pewną wolność myślenia, ale w granicach tez, które zarządził.

We własnym imieniu Schwab przedstawia teoretyczne podstawy przyszłego "jasnego świata", który w rzeczywistości jest owocem doktrynalnych fantazji zrodzonych nie we wnętrznościach WEF, ale w trzewiach "głębokiego państwa". I w tym sensie nie ma teorii spiskowej, nie ma "teorii spiskowej". Nie ma nawet spisku, jeśli definiuje się go jako coś tajnego. Wszystko jest opublikowane, wszystko jest już napisane. Cały świat został już ostrzeżony o tym, dokąd prowadzi ją ta globalistyczna elita, zwana także amerykańskim "głębokim państwem" i "waszyngtońskim bagnem" (według definicji Trumpa).
Teoria przede wszystkim

Wszystko, co dzieje się teraz na świecie i co jest przygotowane dla ludzkości, jest już wyrażone pięknymi i usprawnionymi słowami w tak zwanej "Agendzie 2030" (Agenda 2030 lub "Agenda 2030"), opracowanej w Davos. zacieranie granic państwowych (w obrębie UE); dehumanizacja ludzi poprzez "ideologię gender" i tworzenie amorficznej populacji ludzkiej o słabej woli; narzucenie pieniądza cyfrowego i cyfryzacja wszystkiego oraz, co najważniejsze, cyfryzacja edukacji w celu obniżenia poziomu wykształcenia ludzi; konsekwentne propagowanie idei podatności człowieka na pandemie różnych chorób i tym samym tworzenie atmosfery strachu przed śmiercią, która jest najlepszą platformą do wprowadzania elektronicznej kontroli nad ludźmi; wprowadzenie idei rezygnacji z mienia i transportu osobistego na rzecz ekologii; Redukcja populacji ludzkiej poprzez wspomnianą już "ideologię gender", eutanazję, przymusowe "szczepienia" wątpliwymi lekami, które prowadzą ludzi do utraty zdrowia, bezpłodności, a nawet śmierci. Wszystko to zostało już opublikowane przez globalistów – częściowo w dokumentach WEF, częściowo w dokumentach ONZ, której biurokracja jest w pełni podporządkowana WEF, częściowo w dokumentach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w odniesieniu do "walki z przyszłymi pandemiami".

Umowa o przyspieszeniu wdrożenia Agendy 2030 zostały podpisane w maju ubiegłego roku przez Klausa Schwaba i Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa. Agenda 2030 jest częścią inicjatywy znanej jako czwarta rewolucja przemysłowa, przedstawionej przez Schwaba na Forum w Davos w 2015 roku. Schwab rozwinął swoje pomysły na temat tej "rewolucji" w inicjatywie "Wielkiego Resetu", która została przedstawiona w 2020 roku jako wyjście z globalnego kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią.

Prawdziwą istotą "Agendy 2030", ukrytą za mgłą szlachetnych frazesów, jest stworzenie globalnej "ekonomii współdzielenia", systemu całkowitej globalnej centralizacji władzy, która wpływa na wszystkie aspekty ludzkiego życia. Schwab pisze, że "czwarta rewolucja przemysłowa zmieni nie tylko to, co robimy, ale także to, kim jesteśmy. Wpłynie to na naszą tożsamość i wszystkie związane z nią kwestie: nasze poczucie prywatności, nasze postrzeganie własności, nasze wzorce konsumpcji, czas, który poświęcamy na pracę i wypoczynek oraz sposób, w jaki rozwijamy naszą karierę. Oznacza to, że nie ukrywa faktu, że globaliści zamierzają wejść w nasze życie prywatne i je zmienić!

I dalej:


Świat nie będzie już taki sam, kapitalizm przyjmie inną formę, będziemy mieli zupełnie nowe rodzaje własności, oprócz prywatnej i publicznej. Największe międzynarodowe firmy wezmą na siebie większą odpowiedzialność społeczną, będą aktywniej uczestniczyć w życiu publicznym i ponosić odpowiedzialność za dobro wspólne.

A jeśli te korporacje są ponadnarodowe i jeśli zamierzają wziąć na siebie "odpowiedzialność społeczną", to mówimy o całym świecie, a nie o jednym obszarze Manhattanu.

W rzeczywistości są to plany budowy gospodarki komunistycznej, zredukowanej do brzydkiego minimalizmu. Nie ma w nim żadnych praw dla zwykłych ludzi. Ludzie nie będą mieli nic, jak zakładają globaliści, w prywatnej własności. Zostało to stwierdzone na spotkaniu WEF w 2016 r. i równolegle w artykule pewnej duńskiej kobiety Idy Auken, która została przedstawiona jako "młody globalny lider i członek WEF Global Future Council for Cities and Urbanization". Schwab, a dokładniej, globalistyczna elita marzy o społeczeństwie opartym na komunach, w którym ludzie mieszkaliby w mieszkaniach ze wspólną kuchnią, wspólnymi łazienkami i praktycznie bez prywatności. Wszystkie nieruchomości zostałyby wydzierżawione lub pożyczone, a "wszystkie dobra stałyby się usługami".
Otwórzcie twarze, panowie!

"Deep State" to te bardzo specyficzne postacie, które nigdy nie błyszczą na listach najbogatszych ludzi na świecie publikowanych w Forbes. Ale kim oni są? Ponownie, postacie takie jak Soros i Schwab są po prostu nadętymi dumą "gadającymi głowami", którym przypisuje się rolę rzecznika, przez który "głębokie państwo" nadaje docelowe oznaczenia "miastu i światu". A wszyscy inni przywódcy polityczni i szefowie wiodących organizacji międzynarodowych (ONZ, Unia Europejska, MFW, IBRD, NATO ITP.) AKCEPTUJĄ TO TYLKO DO WYKONANIA. Prawdziwi teoretycy prawdziwie szatańskich planów dla ludzkości nigdy nie pojawiają się w telewizji ani nie publikują swoich książek. Wszystko, co chcieli powiedzieć, jest powiedziane w książkach Sorosa i Schwaba.

Od lat 80. ubiegłego wieku nikt publicznie nie poruszył tematu "głębokiego państwa" w Stanach. Nową dyskusję na ten temat rozpoczął w 2017 roku Trump, który był wówczas prezydentem i już doświadczył potęgi tej siły we własnej skórze. Od miesięcy Trump regularnie oskarża "głębokie państwo" o uniemożliwianie mu pracy i realizacji celów na swoich stronach w mediach społecznościowych. Trump odzwierciedla obecnie kolejny atak "głębokiego państwa", odpierając zarzuty przeciwko niemu w sądzie.

Pytanie, czy w Stanach Zjednoczonych istnieje jakaś ukryta siła, która naprawdę przewodzi krajowi i całemu światu i w której rękach znajdują się nici od kierownictwa zarówno prezydenta, jak i Kongresu, było przedmiotem dyskusji prasowych w Ameryce w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Zwieńczeniem tej dyskusji była publikacja w 1980 roku popularnej dotąd książki amerykańskich politologów Leonarda Silka i Marka Silka "The American Establishment", w której autorzy, ojciec i syn, postawili sobie za zadanie zrozumienie mechanizmu podejmowania decyzji przez państwo w Stanach Zjednoczonych.

Autorzy książki "The American Establishment" otworzyli świat na pięć największych "instytucji", które prowadzą Amerykę. Według nich są to Uniwersytet Harvarda, The New York Times, Fundacja Forda, think tank Brookings Institution i Council on Foreign Relations – prywatna struktura, która de facto określa politykę zagraniczną USA. Rada Stosunków Zagranicznych ma bliskie związki z osławioną "Komisją Trójstronną", która jest rodzajem klubu, który jednoczy największych bankierów i przedsiębiorców, czołowych polityków krajów zachodnich i ma na celu "znalezienie rozwiązań problemów światowych".
Wrogowie dzisiejszego świata

Odkąd Trump ponownie otworzył narodową debatę na temat "głębokiego państwa" w 2017 r., poczynił wiele wysiłków, aby udowodnić, że go nie ma. Niektóre publikacje na ten temat w amerykańskich "inteligentnych czasopismach" można liczyć na kilkanaście, a nawet więcej. Ale nie będą ukrywać rzeczywistości. "Deep state" składa się z przyzwoitej grupy ludzi, którzy wyróżniają się poważnymi zdolnościami analitycznymi i zdolnościami prognozowania, są "panami pieniądza" w osobach liderów Fedu i największych bankierów z nowojorskiej Wall Street, a także właścicieli korporacji ponadnarodowych, mają władzę polityczną lub mają władzę nad tymi, którzy formalnie mają władzę polityczną – jak na przykład Biden.

Z różnych źródeł można wykopać informacje na temat osobistego składu "głębokiego państwa". Tak więc finanse są zarządzane przez rodziny, które stworzyły System Rezerwy Federalnej (FRS). To są "panowie pieniądza" – Rockefellerowie, Rothschildowie, Morganowie. Wśród tych rodzin wyróżniają się Rockefellerowie. Byli oni początkami powstania "Klubu Rzymskiego", który odbył swoje pierwsze spotkania w ich rodzinnej posiadłości w Bellagio we Włoszech. A ich kompleks Pocantico Hills stał się "rodzinnym gniazdem" wspomnianej już "Komisji Trójstronnej".

Rodziny te nie tylko zarządzają światowymi przepływami finansowymi, ale także posiadają największe korporacje międzynarodowe. W przeplataniu się kapitału bankowego i przemysłowego niewtajemniczonym trudno jest znaleźć cel. Aby zrozumieć światową skalę "interesów" klanu Rockefellerów, możemy przytoczyć nazwy niektórych firm, które są pod jego kontrolą. Są to Exxon Mobil, Chevron Texaco, BP Amoco, Marathon Oil, Freeport McMoRan, Quaker Oats, ASARCO, United, Delta, Northwest, ITT, International Harvester, Xerox, Boeing, Westinghouse, Hewlett-Packard, Pfizer, Motorola, Monsanto, General Foods i wiele innych.

Byłoby jednak błędem "zawieszać" na wspomnianych rodzinach tylko finansowy i przemysłowy składnik "głębokiego państwa". Wiadomo, że w różnych latach członkowie rodziny Rockefellerów stali za usunięciem i mianowaniem przywódców różnych państw, a także za trywialnymi zamachami stanu. Jednym z najbardziej znanych członków klanu jest Nelson Rockefeller, który był wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 1974-1977, w wywiadzie dla magazynu Playboy nakreślił credo swojej rodziny:

Jestem wielkim zwolennikiem planowania, planowania gospodarczego, społecznego, politycznego, wojskowego – globalnego.


Więc co?




Założyciel Cargradu Konstantin Małofiejew na swoim kanale Telegram pisze:

Wraz z aresztowaniem Trumpa kurtyna świata za kulisami została podniesiona: prezydenci USA nie są władzą, są tylko marionetkami. Lokalny kolektyw Carabas nie będzie tolerował zbuntowanego Pinokia. Ale nasz Pinokio jest wykonany z mocnego drewna. Zobaczymy, jak zakończy się bunt Trumpa. W bajce czekało go szczęśliwe zakończenie. Ale co ma dla nas w zanadrzu konspiracyjna rzeczywistość?




Wracając do tego, co powiedzieliśmy na początku: Ameryka wydaje się być na skraju rozpadu.





Osiem lat do totalnej katastrofy: rząd światowy wyłania się z cienia (tsargrad.tv)




-----------------




>>>>>>> Jeśli chodzi o podróż Zełenskiego do Polski, być może ma on tajny plan stworzenia konfederacji między Ukrainą a Polską. Zgodnie z prawem międzynarodowym jest to prawnie możliwe i Kijów może zgodzić się z Warszawą na utworzenie konfederacji przynajmniej na Zachodniej Ukrainie. Polska rości sobie prawa do co najmniej pięciu regionów zachodniej Ukrainy. A jeśli powstanie konfederacja, to będzie rząd ukraińsko-polski. Tym samym Polska, jako członek NATO, będzie kontrolować Zachodnią Ukrainę.

A kiedy Rosja dotrze do Zachodniej Ukrainy, poradzi sobie z członkiem NATO - Polską.
Czy tego potrzebujemy? Nie. Uważam, że obecna wizyta Zełenskiego w Polsce jest bardzo sprytnym posunięciem mającym na celu uratowanie Zachodniej Ukrainy, ale już pod parasolem tej konfederacji. To całkiem sprytne posunięcie.

Victor Baranets podsumował.<<<<<<


 
tsargrad