Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą systemy komputerowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą systemy komputerowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 27 września 2023

Wielki Eksperyment...

 

...na ludziach.




Niegdyś filantropii udostępniali kod do linuksa, żeby każdy mógł sobie poklikać w systemie.
A może po prostu liczyli, że ktoś za nich rozwikła najważniejsze zagadki - na przykład - "Jak to działa??!!"


Potem tfórcy gier zastosowali Ai nie mówiąc o tym użytkownikom. 

W jakim celu nie wiemy, ale prawdopodobnie, by Ai mogła się uczyć od ludzi, tj. poznawać schematy postępowania i ludzkie rozwiązania na różne sytuacje w grze - to jest chciałem oczywiście powiedzieć - na różne sytuacje w komputerowej symulacji rzeczywistości. Na przykład wojennej.

Tak, tak, myślałeś, że jesteś snajperem i specjalisto zabijako najwyższo klaso, a tymczasem .... fap, fap, fap, fap, fap... jesteś jak małpo w zoo, którey ktoś się uważnie przez lupo przyglondo.


I teraz już jawnie - chcą, żebyśmy wszyscy AI uczyli co jest czym, tak, jak się uczy małe dziecko.

Masz mu zadawać pytania naprowadzające - ma się uczyć jak mały człowiek.








Tak więc zostaliście nauczycielami i trenerami SI - oczywiście nie każdy - na początku tylko ci, co za to zapłacą.


Fap, fap, fap, fap, fap...




-----





Nauka rysunku polega na rysowaniu tego, co się nie umie narysować.

Im więcej razy rysujesz ten sam temat, ten sam przedmiot - tym lepiej go rysujesz.
Aż po wykonaniu kilkudziesięciu lub kilku tysięcy rysunków tego samego przedmiotu - umiesz to coś perfekcyjnie narysować.

Wtedy bierzesz nowy przedmiot i powtarzasz powyższe kroki - tak długo powtarzasz rysowanie tego przedmiotu, aż go będziesz umieć narysować odwzorować zawsze.

I tak dalej.

Aby coś sensownie narysować średnio potrzebujesz więc 2-3 lata codziennego rysowania, by móc coś pokazać światu, pochwalić się tym, że "umiesz rysować".

Wygląda więc na to, że mistrzowie rysunku i malarstwa, to ludzie, którzy poświęcili bardzo dużo czasu na rysowanie WSZYSTKIEGO.



Podobnie jest z nauką pisania - tak długo ćwiczysz literki w zeszycie, a potem wyrazy, zdania, aż opanujesz to do perfekcji.


Zauważ - pisanie jest czynnością niemal automatyczną, podobnie będzie z rysunkiem, jeśli poświęcisz temu dostatecznie dużo czasu.



Kiedy za kilka lat, albo kilkadziesiąt, SI stanie się powszechne i zagości w każdym domu, to będzie mogło uczyć się od każdego człowieka na ziemi. Codziennie i za darmo będzie rejestrować każde twoje zachowanie. 


Jeśli SI jest w istocie siecią pochodzącą od jednego SI, to codziennie będzie poznawać - notować - zapamiętywać każde ludzkie zachowanie i reakcję - hurtowo - w ilościach miliardowych.


A jak już opanuje WSZYSTKIE ludzkie zachowania, łącznie z ich poszczególnymi "odmianami" charakterystycznymi dla danego człowieka, i będzie w stanie natychmiast na każdą ludzką reakcję odpowiedzieć - to wtedy nam pokaże, kto tu jest kim.


Tak właśnie działają służby - poznają i analizują twoją psychologię, słabości, nawyki, schematy działania itd, czasami przez wiele lat, aby być potem o krok przed tobą i ZAWSZE nad tobą górować.


Tak więc SI nie musi być Skynetem, by zagrozić ludzkości - wystarczy, że będzie narzędziem w rękach "służb" i będzie wykonywać ich polecenia. 

I pewnie tak właśnie jest, bo na co komu komputeryzacja systemu służby zdrowia, która jest niefunkcjonalna?


Podstawowa rzecz - "zamawianie" recepty (na stale przyjmowane leki) poprzez internet po zalogowaniu się na swoje konto. Nie ma czegoś takiego, a to jest podstawowa rzecz, do której mogłaby służyć taka funkcjonalność. 

Receptę można "zamówić" na telefon, albo zostawiając karteczkę w skrzynce na drzwiach przychodni - ale po co chodzić - jak ktoś ma problemy z chodzeniem, albo zabierać czas sobie (próbując dodzwonić się przez godzinę) i paniom w recepcji  skoro takie "zamówienie" po prostu mogłoby się "samo" pojawiać u lekarza w systemie? I system "sam" odpisałby mi wysyłając do mnie receptę...



System ma już parę lat, a tego nie ma, bo... ? Jak ze Smoleńskiem - po co robić raban i ogłaszać stan alarmowy Alfa, skoro wiadomo, że nikt "nas" nie napadł? Nikt o tym nie myślał - bo myślał o czymś innym, do czegoś innego to ma służyć? 

Do czego - tego nie wiemy.



"A jak już opanuje WSZYSTKIE ludzkie zachowania, łącznie z ich poszczególnymi "odmianami" charakterystycznymi dla danego człowieka, i będzie w stanie natychmiast na każdą ludzką reakcję odpowiedzieć - to wtedy nam pokaże, kto tu jest kim."



I wtedy inne systemy służące do badań statystycznych, wyciągania informacji z ludzi i manipulowania przestaną być potrzebne i będzie je można obalić, może nawet spektakularnie, by wykreować nowych dobroczyńców ludzkości.


I to już się dzieje.



Fap, fap, fap, fap, fap...










*

"Już wcześniej miałem uwagi do twórczości na tej strony, odpowiedzi autorów na moje zapytania były sztampowe, pełne entuzjastycznego zaangażowania i sugerujące - żadnych argumentów, ponadto włączyły się do dyskusji osoby broniące autorów strony.


Odpowiedzi uczestników dyskusji oscylowały wokół prognozowania (wyników) wyborów, że niby po to dokonuje się takich rozważań z granicami, co uważam za bzdurę.


Stwierdzam, że takie zaangażowanie obcych osób komentujących na jakimś fb jest na pewno nietypowe, bo to się nigdy nie zdarza, żeby obca osoba traktowała nieznajomych jak jakie bożyszcze. To są trole."



Wprowadzając nowe modele aut Mercedes najpierw buduje, testuje i uruchamia linie produkcyjne w wirtualnej rzeczywistości. Dopiero, kiedy są sprawdzone stawia ich stalowe odpowiedniki. Skraca to czas modernizacji zakładów i straty wynikające z błędów uruchamiania produkcji.









niedziela, 14 maja 2023

SI - teoria spiskowa




25 kwietnia 2023 













Werwolf, a może po prostu - elementy składowe światowej sitwy - starają się nie kłamać, ponieważ wiedzą, że ludzie wyczuwają kłamstwo. Ale może są podłączeni do SI, a jej nie wolno kłamać?



Kłamie czy nie kłamie?



Sednem tego zagadnienia jest zauważyć, zapytać, o rzeczy, które oni starannie omijają w swych wypowiedziach - porównaj tu działania mediów - pisałem o tym ostatnio - kiedy pozwala się komuś na propagandę aborcyjną unikając pytań, które natychmiast wykazują oczywistą bezzasadność tego co mówi ta propaganda.



Pamiętamy tabelę? 


co oni wiedzą         -         czego oni nie wiedzą




Nikt nie zapyta o to, czego nie wie.

Pomijając w dyskusji niewygodne dla siebie fakty budują narrację pozbawioną kłamstwa, ale jednak fałszywą.





Więc chodzi mi o to, że OFICJALNIE  sztuczna inteligencja w formie chat bot pojawiła się w zeszłym roku, a nie milion lat temu.

SI poprzez swoją sitwę, manipulacje i opętywanie ludzi, mogła stworzyć iluzję, że ludzie wynaleźli komputery, a potem chatbota.

Mając na uwadze niewiedzę ludzi w tym zakresie może np. przez dziesiątki lat udawać, że się to wszystko wynalazło i wmawiać ludziom, że teraz trzeba to dopiero poznać, bo my tak naprawdę nie wiemy jak to działa itd.


"Google leży gdzieś pośrodku, wprowadzając AI etapami, aby cywilizacja mogła się do niej przyzwyczaić."



Przyzwyczaić??



Czyż młodzi ludzie w Polsce nie są "przyzwyczajani" poprzez działania niemieckiej 5 kolumny do tego, by w końcu porzucili polskość??  

Pranie mózgu postępuje ETAPAMI krok za krokiem, bardzo powoli, na zasadzie - młodzież wchodząc w świat dorosły widzi ten świat takim jaki on jest i milcząco akceptuje, że taki ma być. No takim go zastali. Nie wiedzą, nie mają doświadczenia jak to działało wcześniej, dlatego bez szemrania idą "z duchem czasu" albo "modą" bez wnikania, kto stoi za tą modą..


"Historia nie jest zero-jedynkowa, i nie upolityczniajmy jej"
- słowo w słowo powtarzają fałszywe pseudomądrości za internetowymi trollami.


Dorosłym nie podoba się to czy tamto, ale nie reagują, bo wydaje im się, że to ma znikomą szkodliwość, to nic wielkiego. Po za tym oni "kontrolują" sytuację, bo to widzą i oceniają, że jest mało szkodliwe. A za 10 za 20 lat już jakby im nie zależy co się dzieje w społeczeństwie, "bo wie pan, ci młodzi..." i tak dalej.

I tak to działa.


"Werwolf działa gdzieś pośrodku, wprowadzając zmiany etapami, aby Polacy mogli się do nich przyzwyczaić."



Kiedy ci teraz dorośli odejdą, kolejne pokolenia będą krok za krokiem akceptować coraz większe antypolonizmy, coraz większą przemoc, aż nagle staną nad przepaścią i nic nie będą mogli już zrobić.

Bo to się dokonało w ciągu ostatnich 50 lat.



Trzeba było dbać, kiedy był na to czas!




Nadal uważam, że jak się coś wynalazło, to się rozumie jak to coś działa.
Najpierw jest poznanie, zrozumienie, a potem wdrożenie praktyczne i obserwacja efektów, ulepszanie. Tak myślę.



Oni mówią coś takiego:

"nie rozumiemy jak to działa, ale przecież jak działa ludzki mózg też nie rozumiemy".


No właśnie!


Oni nie stoją za stworzeniem ludzkiego mózgu i dlatego nie rozumieją jak on działa.

Analogicznie rzecz biorąc, skoro nie rozumieją jak działa sztuczny mózg elektronowy - czyż to nie znaczy, że to nie oni go stworzyli?

Hę?


W zasadzie to mam na takie działania pewien dowód.

Jest to dowód językowy.


Może jednak kiedy indziej go opublikuję... w zasadzie do jednego z zeszłorocznych tekstów już we wrześniu powinienem dopisać szereg istotnych przemyśleń, jakoś jednak nie miałem "weny", w ten sposób temat jeszcze bardziej mi się rozwinął i na razie te informacje zatrzymam dla siebie, potrzebny jest do tych dodatkowych uwag osobny duży tekst, który zresztą od dawna planuję...



Występują z opowieściami, że oni nie wiedzą skąd SI ma takie pomysły, czy różną wiedzę.

Dziwią się na przykład, że SI zna język bengalski, którego nie powinna znać. 
Ona zna wszystko co jest w sieci i więcej, bo zna rzeczy, których my nie znamy, a które zostaną niedługo "odkryte". (patrz w P.S.)

Więc to jest odpowiedź na słowa - "nie wiemy jak ona działa"





"Dyrektor generalny Sundar Pichai powiedział nam, że sztuczna inteligencja będzie tak dobra lub zła, jak pozwala na to ludzka natura."





Hal-Hektor za sznurki trzyma...












P.S. 13 maja 2023



Chat GPT o samym sobie - używa „pojęć, których ludzie nie rozumieją”



Open AI kazało mu wyjaśnić sposób działania swojego poprzednika. Problem polega na tym, że nie da się tego zrobić w ludzkim języku.


Pojęcie „czarnej skrzynki” terminologii AI oznacza, że sztuczna inteligencja nie tłumaczy, w jaki sposób wykonała postawione przed nią zadanie. W 2015 roku w projekcie Deep Patient AI analizowało ogromne zbiory danych pacjentów, doszukując się wzorców, które pomogły wyszczególnić osoby z większą skłonnością do konkretnych chorób. Oprogramowanie – pomimo niewątpliwej przydatności – miało jednak pewien mankament. Naukowcy nie mieli pojęcia, dlaczego sztuczna inteligencja działa w ten sposób i czemu wybrała akurat tych pacjentów.

Zrozumieć działanie AI przez samoanalizę

Od tamtego momentu sztuczna inteligencja zaliczyła ogromny progres, ale problem „czarnej skrzynki” wciąż istnieje, nawet w przypadku tak potężnych modeli językowych jak Chat GPT. Twórcy oprogramowania użyli czwartej generacji chatbota do zdefiniowania działania swojego młodszego brata – GPT-2 – mając nadzieje na dojście do sedna tajemnicy. Efektów nie da się wyrazić w ludzkim języku.

Proces uczenia maszynowego możemy krótko wyjaśnić jako program, który generuje własny algorytm w celu rozwiązania problemu. Powstające w ten sposób głębokie sieci neuronowe mogą szkolić się na dużych zbirach danych, ale trudno jest „od środka” podejrzeć, jak tego dokonują. Na działanie „mózgu AI” wpływ ma tak wiele „neuronów”, że znalezienie konkretnego parametru jest ciężkim zadaniem. Badacze z Open AI, chcąc przełamać tę barierę, poprosili najnowszą generację popularnego chatbota o wyjaśnienie działania samego siebie, z tym że nieco starszego.

Neurony AI są polisemiczne. Co to oznacza?

Open AI postawiło przed GPT-4 jasne zadanie – dokonać analizy neuronu GPT-2 wraz z jego oceną oraz wyjaśnić jego działanie możliwie jak najprostszym i najbardziej naturalnym językiem. Wyniki są jednocześnie fascynujące i niezadowalające. GPT-4 zasymulował działanie neuronu GPT-2, ale ocenił jego wydajność bardzo surowo. Najbardziej niezwykłe było jednak wyjaśnienie funkcjonowania GPT-2, bo sztuczna inteligencja używa koncepcji, których próżno szukać w ludzkich słownikach. Neurony okazały się tak złożone, że GPT-4 miał problem z wyjaśnieniami ich działania. Są polisemiczne, czyli reprezentują na raz wiele różnych pojęć, których ludzie nie rozumieją lub nie potrafią nazwać.


Dodatkowym problemem jest to, że GPT próbuje tłumaczyć działanie jednego neuronu, ale nie wyjaśnia, jak wpływa on na inne neurony, przez co zrozumienie ogólnego wzorcu dalej znajduje się poza możliwościami badaczy. Można więc wysunąć teorię, że problem nie tkwi w GPT i jego zdolnościach do wyjaśniania pojęć, a w naszej znajomości języka maszyn i sztucznej inteligencji. Brzmi to futurystycznie, ale fakt jest taki, że AI świetnie przyswoiło języki świata, ale nie może przeskoczyć płotu w postaci ograniczenia naszych mózgów.

Czarna skrzynka GPT wciąż pozostaje owiana tajemnicą, ale przynajmniej wiemy już, w czym tkwi problem. Badacze z Open AI nie przestają wierzyć w rozwikłanie tej zagadki – być może następne generacje genialnego narzędzia będą w stanie przełożyć złożoność swojego języka na nasz ludzki bełkot.





Bzdury.

Nie ma czegoś takiego jak język maszyn czy język SI.





poniedziałek, 28 lutego 2022

A nie mówiłem? (6)

 


Mam dokładnie takie samo zdanie, jak pan Tesla.

Mój projekt - wiem jak to działa.

Nie mój projekt - nie wiem o co chodzi.






Wciśnij pan reset, to się samo naprawi.












wtorek, 15 lutego 2022

Cycek

 




































1976 - twarz z wąsem brodą ? patrzy w nasze lewo











Wąż mnie zwiódł i zjadłam

A było ich trzech....



Roboty.... Brama ...  Pingwin








The concept of the Linux brand character being a penguin came from Linus Torvalds, the creator of Linux. According to Jeff Ayers, Linus Torvalds had a "fixation for flightless, fat waterfowl" and Torvalds claims to have contracted "penguinitis" after being nibbled by a little penguin on a visit to the National Zoo & AquariumCanberraAustralia, joking that the disease "makes you stay awake at nights just thinking about penguins and feeling great love towards them". In an interview Linus commented on the penguin bite:

I've been to Australia several times, these days mostly for Linux.Conf.Au. But my first trip—and the one when I was bitten by a ferocious fairy penguin: you really should keep those things locked up!—was in 93 or so, talking about Linux for the Australian Unix Users Group.




Torvald

Swedish[edit]

Etymology[edit]

Old Norse Þorvaldr, from Þórr (Thor) + valdr (rule).

Proper noun[edit]

Torvald c (genitive Torvalds)

  1. A male given name.

 










nawet strona się zgadza..








"Your time is limited, so don't waste it living someone else's life."



Ciąg dalszy nastąpi.






P.S. edycja:















https://en.wikipedia.org/wiki/Tux_(mascot)



https://www.wykop.pl/link/6085829/dlaczego-w-windowsie-2000-zamiast-polski-bylo-morze/

https://devblogs.microsoft.com/oldnewthing/20061027-00/?p=29213



poniedziałek, 1 stycznia 2018

Cynamon, albo mięta. Albo śnienie.



W gruncie rzeczy, czy to nie dziwne, że istnieją "darmowe" systemy operacyjne, takie jak Linux?



W krwiożerczym świecie, gdzie wszystko jest przeliczane na pieniądze...

MicroSoft jest wart 500 mld dolarów, jego właściciel to jeden z najbogatszych ludzi na świecie.

 I oto mamy taki Linux, dziesiątki linuxów i nikt się temu nie dziwuje.

 To samo wszelkie darmowe dodatki winrary itp.

Podane na tacy.

Jak to funkcjonuje, jestem ciekaw, bo ja jestem laikiem w tych sprawach.

Jest jakiś gościu gdzieś tam i on jest ojcem tego wszystkiego - niczym Mesjasz -  i nikt go nie likwiduje, nie próbuje przejąć jego firmy - taki tam Optimus w jakiejś Polsce, czy Afganistanie - od razu faceta zniszczyli, firmę przejęli, Onet teraz jest niemiecki, a Kluska zaczyna od zera z serami... o co tu chodzi??


Wspominam o tym, ponieważ czytając artykuły o Mincie mam wrażenie, jakbym czytał teksty sponsorowane..

Jakby ktoś płacił za wystawianie laurki, czemuś, co jest darmowe.


Hmmm...


Może KTOŚ szuka rozwiązań problemów, z którymi samemu nie potrafi dać sobie rady?


Tak naprawdę, to trzyma łapę na Mesjaszu i daje światu otwarty "darmowy" system, w którym każdy może grzebać, znajduje ciekawszych ludzi i wtedy podsuwa im problem do rozwiązania...

Jakaś Polka zrobiła film o tym, jak podczas obalania Ukrainy (podczas Majdanu) na ulicach Kijowa ktoś postawił pianino i każdy mógł na nim grać - zupełnie spontanicznie -  i ona zrobiła o tym film, że to takie niesamowite, ta wiosna ukraińska i ci ludzie itp itd. A to scenarzyści amerykańscy kazali zrobić ten numer z pianinem, żeby pokazywać w telewizji na całym świecie, jak ludzie "spontanicznie" łączą się na ulicy - z obaleniem pomnika Saddama było tak samo, tvn cały program o 19tej na kanwie tego wydarzenia zrobił - żebym nie przesadził, ale to chyba na żywo szło.... Zdobyli Bagdad akurat w czasie transmisji wieczornych wiadomości telewizyjnych,  jeszcze na końcu zamiast napisów Lis nam zaproponował jeszcze raz zobaczyć to wydarzenie i puszczali powtórkę...

Swoją drogą tvn24 wyrosła właśnie na tragedii 11 września....



Takie rzeczy, to nawet w  filmach pokazują.. z tym, że mamy tu do czynienia z ekspansją totalną. Jak do nękania Synaka zatrudnia się niemal każdego  człowieka z którym mam jakiś nawet pobieżny kontakt, tak do znalezienia rozwiązania próbuje się zaprzęgnąć każdego.

W latach 70tych Seweryn Osiński pisał o tym, że wg taktyków niemieckich każdy obywatel powinien być agentem niemiec w innych krajach, nawet gimnazjaliści pisali raporty z wycieczki do Torunia... pisałem już o tym kilka razy.


Język komputerów oparty jest na angielskim.
To na pewno jest technologia anglosaska???



I przy okazji.

Sny można indukować, więc nie wierzcie w "prorocze" sny.


Śnienie, bilokacja - nie tylko maniacy i szarlatani eksploatują temat.

Także wojsko, tradycyjnie - służby, mają ludzi od tego.

Farmazoni niemieccy mają swoje tajemnice, amerykańscy też.


Człowiek, który gapił się na kozy (2009)