Z
gazeta.pl:
"ZSRR nie okupował Polski w 1939 r. To nadużycie"
Ambasada
Rosji w RPA sprzeciwiła się nazywaniu "agresją"
wkroczenia na polskie tereny i opublikowała tweet, z którego
wynika, że to Polska była agresorem: miała "okupować
Białoruś i Ukrainę od 1920".
W
podobnym tonie [nieprawda! - MS] wypowiedział
się Siergiej Iwanow, były szef administracji prezydenta Rosji, a
obecnie szef rady opiekuńczej Rosyjskiego Towarzystwa
Wojskowo-Historycznego. Stwierdził, że w momencie, gdy wojska Armii
Czerwonej wkraczały na Kresy Wschodnie, Polska nie istniała jako
państwo, bo sama była już pod okupacją nazistów.
"Bardzo
dużo się teraz mówi, że okupowaliśmy Polskę, podzieliliśmy ją,
i tak dalej. To nie okupacja, dlatego, że ludność zarówno krajów
bałtyckich, jak i Polski stawała się obywatelami Związku
Radzieckiego ze wszystkimi będącymi tego konsekwencją prawami i
obowiązkami. Wielu obywateli tych terytoriów zaczęło wchodzić do
elity radzieckiej, politycznej i twórczej. Czy bywa taka okupacja?"
- napisał w stanowisku przekazanym agencji RIA Novosti, którą
cytuje RMF24.pl.
Agencja
dodała w komentarzu, że Armia Czerwona miała na celu wręcz
"ochronę życia i majątku Ukraińców i Białorusinów
mieszkających we wschodnich obwodach państwa polskiego, które się
rozpadło".
Podoba
mi się wypowiedź Pana Iwanowa, który zaprzecza twierdzeniom
ambasady Rosji w RPA, że jakoby Polska okupowała Białoruś i
Ukrainę (od roku 1920).
Jak analogicznie czytamy powyżej, twierdzi on, że jeśli w tamtym czasie obywatele
na terenach współczesnej Ukrainy i Białorusi wchodzili do polskiej
elity politycznej i twórczej – to znaczy, że ci ludzie nie byli
pod okupacją.
W
II RP działało 9 legalnych ukraińskich partii politycznych.
oraz
kilka białoruskich
Więc
wg Pana Iwanowa - Polska nie okupowała Białorusinów ani Ukraińców.
31.08.
2009 Warszawa (PAP/Media) - Pakt Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939
r. można potępić "z pełnym uzasadnieniem", ale ZSRR
zdecydował się na jego zawarcie, bo pozostał "sam na sam"
z Niemcami, ewentualni sojusznicy już wcześniej podpisali podobne
porozumienie z III Rzeszą - przekonuje premier Rosji Władimir Putin
w artykule opublikowanym w "Gazecie Wyborczej", w
przeddzień 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Tymczasem
minister Ławrow...
Minister
spraw zagranicznych Siergiej Ławrow skomentował słowa szefa
Pentagonu Marka Espera o Rosji. Wczoraj Esper oświadczył, że
„byłoby piękne, gdyby Rosja mogła zachowywać się jak bardziej
normalny kraj, podzielający zachodnie wartości razem z USA, Francją
i innymi sojusznikami NATO”.
Wezwał
nas do postępowania jak normalny kraj, a nie jak Stany Zjednoczone.
W przeciwnym razie musielibyśmy bombardować tenże Irak, Libię –
dopuszczać się jaskrawych naruszeń prawa międzynarodowego
-
zareagował Ławrow na konferencji prasowej po rozmowach
szefów MSZ i resortów obrony Rosji i Francji w formacie „2+2”.
Ławrow
dodał, że chcąc spełniać życzenia Waszyngtonu, Moskwa musiałaby
przeznaczyć „miliony na ingerencję w sprawy innych państw,
tak jak zrobił to Kongres”.
Bardzo
cieszy mnie ta wypowiedź, chciałbym się dowiedzieć od Pana
Ławrowa, na podstawie jakiego prawa międzynarodowego ZSRR odebrała
Polsce tereny na wschód od rzeki Bug - bo wszędzie można się
tylko doczytać, że „tak to zostało ustalone”.
Stało
się to bez udziału i zgody przedstawicieli Państwa Polskiego,
z jaskrawym
naruszeniem prawa międzynarodowego -
zasad Karty Atlantyckiej podpisanej przez ZSRR w 1941 roku -
narzucono Polsce krzywdzące warunki w sytuacji, gdy na terenie
Polski stacjonowały wojska radzieckie.
Poniemieckie
ziemie przyznane Polsce traktuję jako rekompensatę za
napaść niemiecką w 1939 roku, ale może słowo „rekompensata”
użyte w ich kontekście dotyczy utraty Kresów Wschodnich?
>>Od
początku II wojny światowej wskazywano na konieczność zmiany
granic i wytyczenia granicy lepszej do obrony, tj. krótszej.
Pierwszym ugrupowaniem, które podniosło postulat objęcia ziem po
Odrę i Nysę Łużycką była założona w październiku 1939 r.
konspiracyjna Ojczyzna.
Pierwsze oficjalne roszczenia terytorialne władze polskie zgłosiły
w listopadzie 1940 r., a obejmowały one niemiecki Górny Śląsk,
Gdańsk oraz Prusy Wschodnie. Postulat ten potwierdziła uchwała
rządu z grudnia 1942 r. Również Delegatura
Rządu na Kraj wskazywała
w tym czasie również na konieczność przyłączenia Pomorza
po Kołobrzeg.
W marcu 1944 r. Rada
Jedności Narodowej postulowała
włączenie do Polski Prus Wschodnich, Pomorza po ujście Odry i
niemieckiej części Górnego Śląska[4].
Pierwszym
przywódcą, który zaproponował przesunięcie granicy
polsko-niemieckiej na zachód był Józef
Stalin,
a propozycja taka padła w grudniu 1941 r.
Polski
rząd słusznie obawiał się jednak, że zmiany terytorialne na
zachodzie mają
mieć charakter rekompensaty za stratę Kresów Wschodnich,
dlatego propozycję przyjęto wstrzemięźliwie i zadeklarowano tylko
konieczność włączenia do Polski Prus Wschodnich i Gdańska.
Faktycznie kilka dni później taką propozycję przywódcy ZSRR
złożyli Wielkiej Brytanii.
<<
Jeśli
tak, to znaczy, że mocarstwa podejmując decyzję o zaborze przez
ZSRR terenów wschodnich Polski traktowały tą decyzję
jednoznacznie – jako strata dla Polski, a nie jako dziejową
sprawiedliwość w związku z – jak to twierdzi dziś ambasada
Rosji w RPA – domniemaną okupacją tych terenów przez Polskę w
czasie międzywojnia.
Gdyby
to była „dziejowa sprawiedliwość” to ziem zachodnich nie
nazywano by rekompensatą za utratę Kresów.
Ziemie
Odzyskane należą się Polsce jako rekompensata za napaść Niemiec
– to także forma kary dla niemców – która też - przypomnijmy
– miała zlikwidować pruskie militarne tendencje w niemczech –
jak widać po Werwolfie i kradzieży Kosowa przez NATO –
bezowocnie.
Zaś
przejęcie przez ZSRR polskich Kresów Wschodnich – to był zabór
naszej własności - „ingerencja w sprawy innego państwa” i
„jaskrawe naruszenie prawa międzynarodowego” - jak to się
wyraził minister Ławrow.
W
związku z powyższym oczekuję od rosyjskiego MSZ nowego i wyraźnego
stanowiska w tej sprawie – ZSRR niezgodnie z prawem międzynarodowym
bezprawnie zajęły polskie tereny, zaś Rosja jako prawny następca
ZSRR stwierdza, że chcąc być w porządku wobec prawa, nadal
posiadać moralne prawo do pouczania innych jak należy postępować lecz przede wszystkim - by SZANOWAĆ PRAWO I STOSOWAĆ SIĘ DO NIEGO - powinna optować za zwrotem tych ziem Polsce i zaprosić do stołu
zainteresowane kraje – w tym USA i Wlk. Brytanię i jeszcze raz
omówić sytuację powojenną – dokonać bilansu ostatnich 74
powojennych lat.
Polska
powinna odzyskać swoją własność tj. utracone Kresy Wschodnie.
W
związku z tym, że obecnie terenami tymi administrują Ukraina i
Białoruś, być może winniśmy tak naprawdę porozmawiać o
stworzeniu federacji opartej o wspólnotę języka i historii:
Polski, Białorusi, Ukrainy – oraz Słowacji i Mołdawii. W
kolejnych krokach rozszerzoną o inne kraje słowiańskie.
Bez
wątpienia ZSRR ocaliła Polaków przed fizyczną zagładą ze strony
Niemiec.
Nie
wolno o tym zapominać, nie zaproszenie Prezydenta Rosji na obchody
80 rocznicy napaści Niemiec na Polskę jest niedopuszczalne i jest
przejawem niemieckiej polityki w Polsce.
Niemiecka
agentura w polskojęzycznych mediach nieustannie wmawia Polakom, że
wszystko co złe to Rosja, ponieważ w ten sposób podsuwają Polakom
gotową definicję wroga - odsuwając podejrzenia od siebie.
To
drugi problem do omówienia w gronie jw. - powstanie
Werwolfu w Polsce jest zaniedbaniem ze strony trzech mocarstw –
głównie ZSRR, które organizowało na terenie Polski służby
specjalne.
Demontaż
pomników poświęconych żołnierzom radzieckim – jest to
niedopuszczalne.
Pomniki
są również fizycznym i historycznym dowodem na wydarzenia wojenne.
Nie powinniśmy ich demontować, choć na pewno należy ustalić
wspólnie ich treść – tak by była akceptowalna, głównie dla
Polaków.
Tu
szczególnie zwracam uwagę na treść, która unika określania
narodowości niemieckiej, stosuje zaś określenia jak hitlerowcy,
naziści lub faszyści - co jak pokazuje praktyka służy niemcom do
fałszowania historii i wybielania Niemiec od odpowiedzialności za
wojnę, przenosząc ją w pierwszej kolejności na nieokreślonych
faszystów/nazistów, by w kolejnych krokach przykleić te określenia
do Polaków – co już obserwujemy.
Inna
sprawa to zabawy grafiką - wkomponowanie w liczbę „80” samolotu
i bomb – ZABAWY W LOGO 80 ROCZNICY to niedopuszczalne trywializowanie wydarzeń wojennych, BRAK SZACUNKU DLA OFIARY WSZYSTKICH LUDZI BIORĄCYCH UDZIAŁ W WALCE Z NIEMIECKIM NAJEŹDŹCĄ.....
Czy
winniśmy oczekiwać od Rosji odszkodowania za te ponad 70 lat
nieobecności Kresów Wschodnich w naszych granicach, a także za
zaniedbanie ws. Werwolfu – formalnie tak, jest to do dyskusji.
Najpierw
należy się z Werwolfem rozprawić i pomyśleć nad kolejną karą
dla Niemiec za utajone obalanie państw – chociażby poprzez
przymusową reslawizację terenów byłej NRD i utworzenie tam Kraju
Połabskiego pod kontrolą Rady Regencyjnej Federacji Słowiańskiej.