Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrada. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 stycznia 2020

Józef Beck agentem niemieckim






Moje zdanie o agenturalności Becka wynika min. z lektury książki S. Osińskiego "5 kolumna na Pomorzu Gdańskim" (brak reakcji Becka na doniesienia z regionu), ponadto przemyślenia ogólne o polityce piłsudczyków, dochodzi do tego moje ostatnie doświadczenia z wypchnięciem, czyli być może nie było już Becka, była tylko jego zewnętrzna skorupa... a teraz tutaj: 



"A Józef Beck, polski minister spraw zagranicznych, został kupiony przez Goeringa. Opublikowaliśmy o tym dokumenty. Co więcej, wynika to z protokołu przesłuchania generała porucznika Alfreda Gerstenberga, wojskowego attaché w Bukareszcie. 

Był wcześniej w Warszawie, a następnie w Bukareszcie. Nie zadawano mu pytań, po prostu powiedział, że Goering podczas polowania spotkał się z Józefem Beckiem i zaprosił go, by tak rzec, do pracy dla Niemiec.

Zapłata była czekiem na 300 tysięcy marek Rzeszy. Nawiasem mówiąc, potwierdzają to dokumenty z zagranicznego wywiadu, które kilka lat temu napisała również, że Józef Beck w rzeczywistości postawił Polskę pod niemieckim toporem. "


" А Юзеф Бек, министр иностранных дел Польши, был куплен Герингом. Мы об этом публиковали документы. Причём это из протокола допроса генерал-лейтенанта Альфреда Герстенберга, военного атташе в Бухаресте. Он был до этого в Варшаве, а потом в Бухаресте. Ему не задавали вопросы, он просто рассказывал, что Геринг во время своей охоты встретился с Юзефом Беком и предложил ему, так сказать, работать на Германию.
Платой был чек на 300 тысяч рейхсмарок. И это подтверждается, кстати, и документами службы внешней разведки, она несколько лет назад тоже писала о том, что и Юзеф Бек, по сути дела, положил Польшу под германский топор. "

2009 rok:




tłumaczenie przeglądarkowe







środa, 2 listopada 2016

jak wykiwano księcia Konrada


Krzyżacy i dokument kruszwicki, czyli jak wykiwano księcia Konrada


24.12.2014 MirJan 
 
 
Swego czasu stanowili potęgę, z którą musieli się liczyć najwybitniejsi władcy średniowiecznej Europy. Choć odnosili spore sukcesy w zbrojnych starciach z przeciwnikami, ich władza nie opierała się jedynie na sile fizycznej, uzbrojeniu oraz na świetnym przygotowaniu rycerzy do walki. Krzyżacy swój ogromny sukces zawdzięczają przede wszystkim dyplomatom, którzy, poprzez szereg działań nie zawsze uznawanych za „poprawne”, przyczyniali się do rozwoju potęgi Państwa Krzyżackiego. To ich „sztuczki”, połączone ze skuteczną propagandą, pozwalały na zajmowanie nowych ziem, dzięki czemu Zakon Krzyżacki stał się potęgą w średniowiecznej Europie. Jak działali zakonni dyplomaci? Na własnej skórze mógł się o tym przekonać jeden z piastowskich książąt – Konrad Mazowiecki.

Propaganda – pierwszy krok do sukcesu

Skuteczna propaganda to podstawa zakonnych sukcesów. Pod pretekstem nawracania pogan na wiarę chrześcijańską, mogli Krzyżacy podbijać nowe ziemie, bez narażania się na potępienie ze strony innych państw. A co w chwili, gdy zamarzył im się podbój terenów już schrystianizowanych? Litwa, która w późniejszym okresie stała się kolejnym łakomym kąskiem dla Zakonu, może być tu dobrym przykładem. Jagiełło, przyjmując chrzest, był pewnie przekonany, że jego problem z Zakonem Krzyżackim został rozwiązany. Cóż jednak zrobili Krzyżacy? Przedstawili Jagiełłę jako schizmatyka oraz osobę, która w istocie do zasad chrześcijaństwa się nie stosuje. Litwa w dalszym ciągu wymagała więc nawrócenia, a w takich misjach Krzyżacy byli mistrzami… Akcja propagandowa zadziałała już wcześniej, w przypadku księcia Konrada, który na terenie Mazowsza musiał się zmierzyć z licznymi problemami natury nie tylko politycznej.

Książę Konrad Mazowiecki. Dlaczego potrzebował wsparcia Krzyżaków?

Konrad Mazowiecki to jeden z wielu polskich władców, o których można powiedzieć: „chciał dobrze, ale mu nie wyszło”. Każde dziecko, od podstawówki aż po kres edukacji szkolnej słyszy, że Konrad Mazowiecki to ten, który ściągnął do Polski Krzyżaków. Czy książę był aż tak naiwny, czy też otoczka panująca wobec Zakonu pozwoliła mu uwierzyć, że wykorzystanie tych rycerzy w walce z pogańskimi Prusami przyniesie mu (i państwu polskiemu zarazem) same korzyści?
Konrad, zwany Mazowieckim, około 1200 roku przejął władzę nad dzielnicą, która wcześniej wchodziła w skład ziem zarządzanych przez jego ojca – Kazimierza Sprawiedliwego. Okres rozbicia dzielnicowego nie był okresem łatwym dla żadnego z książąt piastowskich. Walki o utrzymanie swej dzielnicy oraz ambitne marzenia o zdobyciu władzy w Krakowie – oto plany, które snuł i Konrad Mazowiecki. Tymczasem na terenie Mazowsza wciąż problemy płatały mu Prusy, które stały się dodatkowym zagrożeniem dla dzielnicy mazowieckiej i jej nowego pana. Problem ten nasilił się m.in. wskutek działalności misyjnej biskupa Chrystiana, która doprowadziła do wzrostu aktywności poszczególnych plemion pruskich. Któż mógł pomóc w walce z nimi? Zakon Krzyżacki mógł się wydawać w takiej sytuacji idealnym sojusznikiem.

A Brodatemu to się upiekło!

Konradowi Mazowieckiemu za sprowadzenie Krzyżaków obrywa się do dziś. Henrykowi Brodatemu, który też swój udział w sprowadzeniu Zakonu na ziemie polskie miał, udało się jednak zachować dobrą opinię. Choć to na jego dworze rodziły się pierwsze palny związane z Krzyżakami, cała odpowiedzialność za późniejsze problemy z braciszkami w białych płaszczach spadła na Konrada. Stanisław Szczur jest jednym z tych historyków, którzy przypominają o tym, że myśl o skorzystaniu z krzyżackiego wsparcia już Brodatemu jawiła się jako idealne rozwiązanie wszystkich problemów z Prusami. Otto Dypoldowic, siostrzeniec Henryka Brodatego, jest w istocie tym, który jako pierwszy wystąpił z pomysłem wykorzystania Krzyżaków przeciw pruskim plemionom. W latach 20. XIII wieku trudno było przypuszczać, że otoczeni wielkim szacunkiem zakonnicy zwrócą się nie tylko przeciw pogańskim plemionom, ale i przeciw chrześcijańskiej Polsce. Takie zapędy były przecież niezgodne z tym, co głosiła oficjalna propaganda Zakonu.

Falsyfikat kruszwicki

Fałszowanie dokumentów to kolejna sztuczka, z której zakonni dyplomaci korzystali bardzo chętnie. Symbolem takiego postępowania rycerzy stał się słynny dokument kruszwicki, będący w opinii wielu historyków niczym innym, jak tylko falsyfikatem. Dla państwa polskiego i jego historii ten dokument miał ogromną wartość. Dlaczego? Bo to właśnie dokument kruszwicki uznawany jest jako wstęp do wojen Polski z Zakonem. Zawarty w dniu 16 maja 1230 pomiędzy Konradem Mazowieckim a przedstawicielami Zakonu Krzyżackiego, pozwolił rycerzom na zajęcie ziemi chełmińskiej (a więc ziemi, która sąsiadowała z terenami pruskimi) oraz na włączenie, w późniejszym okresie, do swego państwa tych terenów, które uda im się zdobyć w trakcie podboju Prus. Dokument ten sprawił, że Konrad Mazowiecki przeszedł do historii jako władca nieudolny, który próbując chronić się przed pogańskimi Prusami, sprowadził na Polaków jeszcze większe zagrożenie… Zajęte Prusy, wraz z ziemiami wcześniej nadanymi, zaczęły przecież tworzyć państwo krzyżackie, będące idealnym punktem wypadowym do dalszych podbojów. Czy Konrad Mazowiecki faktycznie podpisał dokument, który dawał Zakonowi Krzyżackiemu tak wiele możliwości? Ponieważ dokument w oryginalnej wersji nie przetrwał do naszych czasów, wielu historyków polskich twierdzi, iż był on tylko dobrze przygotowanym falsyfikatem. Wiadomo też, że dokumenty zawierane pomiędzy Konradem Mazowieckim a Krzyżakami pozostawały w rękach zakonników. Strona polska otrzymywała jedynie ich skróconą wersję. Co z oryginałami? Czy pisma, które zakonni dyplomaci pokazywali papieżowi były tymi samymi, które podpisywała druga strona umowy?

Gerard Labuda jest jednym z wielu historyków, który ma tu sporo wątpliwości. Jego zdaniem istnieje wiele argumentów, świadczących o tym, że dokument kruszwicki to nic innego, jak dobry falsyfikat. Jego zdaniem dokument ten wcale nie pochodzi z 1230 roku, lecz z 1234. Prusy były już wtedy opanowane przez Zakon, a dokument miał jedynie uzasadnić i zalegalizować władzę Krzyżaków nad tymi ziemiami. Dzięki skutecznej propagandzie, która pozwoliła na przedstawienie Zakonu jako obrońcy wiary chrześcijańskiej, papież, a wraz z nim i reszta europejskich władców, w sporze Krzyżaków z Polską bez oporów stawał po stronie potężnego i wpływowego Zakonu.

Nie tylko Konrad dał się wykiwać!

Choć wokół dokumentu podpisanego w Kruszwicy, na mocy którego Krzyżacy zyskali pełne prawo do ziemi chełmińskiej, wciąż toczy się dyskusja, czy to falsyfikat, czy też jednak w istocie w takiej formie podpisał go Konrad, warto podkreślić jedno – nie byłby to pierwszy przypadek fałszowania dokumentów przez Zakon i jego dyplomatów. Za jeden z najważniejszych falsyfikatów w dziejach Zakonu uznawana jest złota bulla cesarza Fryderyka II. Teoretycznie wystawiona w 1226 roku w Rimini, w istocie powstać miała dopiero w latach 30. XIII stulecia. A przecież ten dokument sprawił, że Herman von Salza, ówczesny mistrz, zyskał nie tylko prawo do zajęcia ziemi chełmińskiej (co ostatecznie potwierdzić miał wystawiony 4 lata później dokument z Kruszwicy), ale i wiele przywilejów.
Zręczne manipulowanie faktami, wykorzystywanie słabości przeciwnika na swą korzyść oraz posługiwanie się dokumentami, których wiarygodność stoi dziś, w wielu przypadkach, pod sporym znakiem zapytania – oto dyplomacja, którą Krzyżacy tak zręcznie się posługiwali. Dzięki niej byli w stanie stworzyć państwo, którego potęga tworzona była m.in. kosztem Polski.

środa, 12 października 2016

Jak Prusowie robili kariery w państwie krzyżackim


O tym, jak Prusowie robili kariery w państwie krzyżackim

 28.12.2006

Panuje powszechne przekonanie, że Prusowie -  lud bałtycki osiadły między dolną Wisłą, a Niemnem  - zostali wytępieni przez Krzyżaków. „Było wprost przeciwnie – mieli się całkiem dobrze i jeszcze na początku XV wieku stanowili większość mieszkańców Prus właściwych, a niektórzy z nich wręcz robili kariery w państwie zakonu krzyżackiego” – dowodzi prof. Grzegorz Białuński z Instytutu Historii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. 
 
 
 Krzyżacy - zakon rycerski sprowadzony do Polski przez księcia Konrada Mazowieckiego w 1228 roku, w celu podboju ziem zamieszkiwanych przez pogańskich Prusów - szybko stworzyli własne państwo. Przestało ono istnieć w 1525 roku, kiedy to wielki mistrz krzyżacki złożył hołd lenny królowi polskiemu i przyjął protestantyzm. Profesor Białuński bada, co się działo w tym czasie z rdzennymi mieszkańcami Prus.


„Prusów +wycinano+ jedynie podczas podboju - do 1283 roku. Wprawdzie oblicza się, że spadek zaludnienia ziem pruskich po podboju wynosił od 20 do 50  procent (w zależności od obszaru), ale część ubytków stanowiła dosyć liczna emigracja na Ruś, Litwę i Polskę” – tłumaczy naukowiec.


Około pięciu tysięcy  Jaćwięgów  (średniowieczny lud bałtycki z pogranicza dzisiejszej Polski i Litwy),  osiadło w okolicy Grodna i Lidy, czyli na terenie dzisiejszej zachodniej Białorusi. „Reszta, pozostała w Prusach, została skomasowana na zachodnich połaciach państwa krzyżackiego. Większość z nich siedziała w poddańczych wsiach chłopskich lub stanowiła plebs miejski” – wyjaśnia historyk. Nazwą Prusy właściwe określa się  obszar państwa krzyżackiego, obejmujący dawne terytorium Prus pogańskich, bez ziemi chełmińskiej i późniejszych nabytków np. Pomorza Gdańskiego.


PRUSOWIE BRONILI KRZYŻAKÓW PODCZAS PROCESÓW
Profesorowi udało się zebrać wiele przykładów Prusów, którzy w państwie krzyżackim odegrali znaczące role


 „Przykładem kariery duchownej potomka dawnych Prusów jest niejaki Bando z rodu Tessymidów. Był on plebanem pasłęckim, a wcześniej notariuszem kancelarii wielkiego mistrza w Malborku. Najpewniej w Paryżu studiował prawo. Z nim wiążę powstanie zbioru prawa pruskiego tzw. +Iura Pruthenorum+. Reprezentował on także zakon krzyżacki w tzw. procesie warszawskim w 1339 roku ” – podaje przykład historyk.  Był to proces w sporze między Królestwem Polskim, a Krzyżakami; jego wynik był niekorzystny dla zakonu.

„Niewykluczone, że do rodu tego należał też znany w drugiej połowie XV wieku Jan z Waplewa. Stanowił on dość rzadki przykład osiągnięcia przez krajowca statusu brata-rycerza w zakonie krzyżackim. Mamy bardzo  prawdopodobnie potwierdzenie faktu wstąpienia do Zakonu potomka dawnych Prusów” – podkreśla prof. Białuński.


KARIERY TO WYNIK REALIZMU
W swojej ostatniej książce „Ród Prusa Kleca” naukowiec ukazał potomków tytułowego bohatera - Kleca. „Najprawdopodobniej jego potomkami byli przedstawiciele dwóch znakomitych rodów rycerskich von Pfeilsdorf, po polsku nazywani Pilewskimi oraz von Lehndorf.  Jeszcze w XV w. niektórzy przedstawiciele von Pfeilsdorfów używali przydomka Klec’” – mówi badacz.


„Warto też wspomnieć o potomkach słynnego wodza jaćwieskiego – Komanda. Trzymali oni różne dobra w okolicy Górowa Iławeckiego i Bartoszyc (woj. warmińsko-mazurskie), dowodnie do początku XV wieku” – dodaje profesor.


Pasję historyka podziela jego uczennica Alicja Dobrosielska. Ona z kolei bada ród Zamehlów – jako przykład kariery mieszczańskiej. „W XVII wieku  przedstawiciele tego pruskiego rodu należeli do grupy zamożnego i wykształconego mieszczaństwa elbląskiego. Jeden z nich sporządził udokumentowane drzewo genealogiczne, wywodząc swój ród od Prusa Samila z XIII wieku, dobrze znanego z kronik krzyżackich” – przytacza wyniki poszukiwań profesor Białuński.


„Kilka tych przykładów, jak sądzę, doskonale pokazuje, że Prusowie nie stanowili bezimiennej, a już w żadnym wypadku biernej, masy lecz aktywnie uczestniczyli w życiu nowego państwa krzyżackiego” – dodaje.

Czy oznacza to, że część Prusów kolaborowała z najeźdźcą?


 „Terminu +kolaboracja+ jednak bym nie używał. Nie jest on adekwatny do epoki i, chyba, sytuacji, ponieważ możliwości pokonania Krzyżaków w ówczesnej konkretnej rzeczywistości były żadne. Kariery stanowiły więc raczej wynik pogodzenia się z obiektywną sytuacją; alternatywą była albo emigracja z Prus, albo wegetacja ekonomiczna w poddanych wsiach chłopskich, co oznaczało skazanie się na ubóstwo” – uważa profesor Białuński.
PAP – Nauka w Polsce, Adam Lisiecki

 

 

 http://scienceinpoland.pap.pl/aktualnosci/news,23755,o-tym-jak-prusowie-robili-kariery-w-panstwie-krzyzackim.html

 

 

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej

.


KODEKS KARNY
ROZDZIAŁ XVII

Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej

Art. 127.

§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.





Art. 128. 

§ 1. Kto, w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 3. Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.





Art. 129. 

Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.





Art. 130. 

§ 1. Kto bierze udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

§ 2. Kto, biorąc udział w obcym wywiadzie albo działając na jego rzecz, udziela temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

§ 3. Kto, w celu udzielenia obcemu wywiadowi wiadomości określonych w § 2, gromadzi je lub przechowuje, wchodzi do systemu informatycznego w celu ich uzyskania albo zgłasza gotowość działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. 

§ 4. Kto działalność obcego wywiadu organizuje lub nią kieruje,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności.






http://prawo.money.pl/akty-prawne/ujednolicone-akty-prawne/kodeksy/kodeks;karny;z;dnia;6;czerwca;1997;r;,1997,88,553,DU,410.html



.