Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozbiór logiczny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozbiór logiczny. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 16 kwietnia 2023

MIT o sztucznej inteligencji








Tułów robota typu semi-god odtwarza ludzkie rysy - podobnie w starych księgach na torsie osób opętanych rysowano dodatkowe twarze. 
Efekt podkreśla postać człowieka obok - ma on czarne ubranie i jest sportretowany na ciemnym tle - TWARZ jego to jasna plama wyraźnie odcinająca się na zdjęciu. To czarne ubranie dodatkowo podkreśla efekt i "odcina" twarz z tła, jakby ona tam samoistnie "wisiała" w powietrzu...

Pomiędzy ramionami robota widzimy wyraźnie uwydatnione usta, policzki, nos i oczy. Ta "twarz" może wyrażać surowość, zmęczenie, beznamiętność, powagę. 

Wydaje się, że upodabnia się do (odtwarza uczucia)  twarzy stojącego obok  człowieka.

Hektor to kopia osobowości złego porucznika....






















Tymczasem w świecie uczni Czarnoksiężnika....


przedruk 

i analiza
pod spodem







USA: Profesor Massachusetts Institute of Technology o sztucznej inteligencji:

 nie martwię się scenariuszem z "Terminatora", ale Dzikim Zachodem





Ponad tysiąc inwestorów, badaczy i ekspertów od sztucznej inteligencji podpisało w marcu list otwarty wzywający do wstrzymania prac nad najbardziej zaawansowanymi modelami sztucznej inteligencji. Autorzy listu zwrócili uwagę zarówno na krótkoterminowe i przyziemne ryzyka związane z nieokiełznanym wyścigiem o coraz potężniejsze modele AI, takie jak potencjalna masowa utrata pracy czy zalew dezinformacji, jak i na "zastąpienie ludzi przez maszyny", a nawet "utratę kontroli nad cywilizacją".

Polski informatyk prof. Aleksander Mądry, szef ośrodka Deployable Machine Learning na MIT w marcu odpowiadał na te i inne pytania związane z rozwojem AI, w tym m.in. na to, czy nie obawia się "scenariusza z Terminatora" podczas wysłuchania przed podkomisją amerykańskiej Izby Reprezentantów ds. nadzoru.


Jak ocenia w rozmowie z PAP, choć problemem związanym z zagrożeniami "superinteligencją" czy AGI (ogólnej sztucznej inteligencji) zajmują się poważni ludzie, to obecnie wciąż jest to odległa perspektywa. Tymczasem istnieją znacznie pilniejsze problemy.

"Nie chcę grać jasnowidza, bo w przeszłości myliłem się co do tego, jak szybko ta technologia się rozwija. Ale nie wydaje mi się, byśmy byli blisko takich scenariuszy. Myślę, że w krótkiej perspektywie zobaczymy zdumiewające rzeczy, niektóre z nich będą przypominały AGI, ale osobliwość technologiczna? Nie jesteśmy tego blisko" - mówi badacz. "To z pewnością możliwa przyszłość, ale nie sądzę, by obecnie była to najbardziej produktywna rzecz, którą powinno zajmować się państwo" - dodaje.

Jak jednak zaznacza, postęp, który widzieliśmy do tej pory wystarczy, by zmienić świat w niemal każdej dziedzinie. I podkreśla, że w większym stopniu niepokoją go bardziej przyziemne efekty szerokiego przyjęcia tej technologii, jak np. możliwe uprzedzenia wynikające z danych, na których trenowane są modele sztucznej inteligencji, czy używanie AI do dezinformacji na szeroką skalę.

Zdaniem Mądrego, niepokojący jest też ogólny brak transparentności dotyczącej tego, jak działają i na czym oparte są te modele. Jak podkreśla, sami ich twórcy nie są w stanie dokładnie określić, w jaki sposób wielkie modele językowe (LLM), takie jak ChatGPT dochodzą do swoich rozwiązań i odpowiedzi. Problem ten może zostać dodatkowo spotęgowany, w miarę jak na bazie podstawowych modeli będą powstawać kolejne, bardziej wyspecjalizowane, tworząc cały ekosystem i "łańcuch dostaw AI" - uzupełnia naukowiec.

Wynika to z tego, że interakcje pomiędzy różnymi systemami AI są bardzo słabo zbadanym obszarem, a dotychczasowe doświadczenia sugerują, że takie połączenia mogą dać nieprzewidywalne rezultaty. Jak zaznacza badacz, taki ekosystem już się tworzy i można spodziewać się eksplozji różnych zastosowań AI.


"Nie jest do końca jasne, jak wyglądają te interakcje między różnymi modelami. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jaki sposób taki model może zawieść, jak może się zachowywać, jakie mieć +uprzedzenia+" - tłumaczy rozmówca PAP. Dodaje, że może to wywołać bardzo konkretne i trudne do rozwiązania konsekwencje.

"Może być tak, że cała ta kompozycja złożona z różnych modeli popełni jakiś poważny w skutkach błąd, nawet jeśli te pojedyncze komponenty nie popełniły osobno żadnego. I teraz pojawi się pytanie: kto ma za to odpowiadać?" - mówi prof. Mądry. Zaznacza przy tym, że choć problem "halucynacji" i błędów modeli takich jak ChatGPT da się poprawić, to wyeliminowanie ich może być bardzo trudne.

Jak dodaje, w tym kontekście niepokojący był ruch obecnego lidera wyścigu AI, firmy OpenAI, by wraz z wypuszczeniem najnowszego modelu, GPT-4, skończyć z modelem "open source" i zamknąć dostęp do wewnętrznych danych programu dla badaczy z zewnątrz.

"Musimy zacząć poważnie myśleć, jaki może być tu realistyczny model dla otwarcia tej +czarnej skrzynki+. Może to wymagać znacznych wysiłków publicznych" - ocenia Mądry. Dopowiada, że brak wiedzy i przejrzystości na temat tego, jak działają modele AI, prowadzi do ich antropomorfizacji przez ludzi, co jest niebezpieczne.

To, że w tę pułapkę mogą wpaść nawet eksperci od AI, pokazuje przypadek byłego już pracownika Google'a Blake'a Lemoine'a, który twierdził w mediach, że stworzony przez firmę model LaMDA osiągnął samoświadomość.

"Jeśli nie widzimy, jak coś działa, zaczynamy to antropomorfizować, bo faktycznie można odnieść wrażenie, że rozmawiamy z człowiekiem. Myślę, że to bardzo niebezpieczny błąd poznawczy. Choć w pewnym sensie rozmawiamy z człowiekiem, bo to, co wypluwa z siebie model, to kreatywnie przemieszane słowa, które ktoś już kiedyś powiedział w internecie. Warto pamiętać, że te maszyny mówią jak człowiek, bo takie jest ich zadanie próbować uczyć się mówić jak człowiek, opierając się na potężnej bazie danych i tekstów" - wyjaśnia badacz. Jak dodaje, choć modele LLM są w stanie "myśleć", czyli dochodzić do logicznych konkluzji, to są to zwykle płytkie myśli.


"Oczywiście, te narzędzia są niesamowicie zdumiewające. Jestem nimi bardzo podekscytowany i lubię z nimi pracować. Ale musimy przestać myśleć o nich jak o ludziach. One nie są świadome" - zaznacza profesor.

Jego zdaniem, z wyścigiem firm rozwijających systemy AI, wiąże się kilka zagrożeń. Wyjaśnia, że ponieważ tworzenie dużych modeli sztucznej inteligencji wymaga dużych środków i inwestycji, oznacza to, że kluczowy obszar gospodarki i życia może leżeć w rękach kilku największych graczy.

"Myślę też, że należałoby pomyśleć, czy na przykład rząd USA powinien mieć własny model. Bo przecież nie może polegać na tym, że zawsze będzie miał do dyspozycji te z OpenAI czy Google'a" - mówi Mądry.

Poza tym - argumentuje badacz - jeśli twórcy systemów będą kierować się tylko biznesową logiką wyścigu, nie zważając na względy etyczne, to efekt będzie podobny do tego, jaki widzieliśmy w przypadku mediów społecznościowych.

Jak dodaje, to samo tyczy się rywalizację USA z Chinami, która dodatkowo wywiera presję na szybkie, choć niekoniecznie dobrze przemyślane postępy.

"Mój argument jest taki, że jeśli nie stworzymy sztucznej inteligencji, która odzwierciedla nasze wartości, gdy odrzucimy kwestie etyczne i kwestie praw na bok, to już przegramy. Owszem, możemy wygrać z Chinami, ale wtedy sami staniemy się Chinami. Więc jakie to jest zwycięstwo?" - pyta ekspert. I nawołuje do stworzenia regulacji - zaczynając od dobrowolnych +najlepszych praktyk+ i dialogu - by uniknąć błędów z przeszłości.

"Pesymistyczny scenariusz jest taki, że nic się nie zrobi: że będzie tak, jak z mediami społecznościowymi, których zadaniem jest maksymalizacja zysku bez względów na szersze efekty. To będzie taki +Dziki Zachód+. Dlatego ja muszę być optymistą, bo jeśli nic się nie zdarzy, to będzie bardzo źle" - przyznaje profesor.


Z Waszyngtonu Oskar Górzyński



--------------------------------------



"Nie chcę grać jasnowidza, bo w przeszłości myliłem się co do tego, jak szybko ta technologia się rozwija. Ale nie wydaje mi się, byśmy byli blisko takich scenariuszy. Myślę, że w krótkiej perspektywie zobaczymy zdumiewające rzeczy, niektóre z nich będą przypominały AGI, ale osobliwość technologiczna? Nie jesteśmy tego blisko" 




Nie chce grać jasnowidza, ale chyba to robi. 


podkreśla, że w większym stopniu niepokoją go bardziej przyziemne efekty szerokiego przyjęcia tej technologii, jak np. możliwe uprzedzenia wynikające z danych, na których trenowane są modele sztucznej inteligencji, czy używanie AI do dezinformacji na szeroką skalę.


Czyli wg tego pana dezinformacja na szeroką skalę to przyziemne sprawy. 

Ciekawe... terminem przyziemne często określamy coś, co jest mało ważne.



Zdaniem Mądrego, niepokojący jest też ogólny brak transparentności dotyczącej tego, jak działają i na czym oparte są te modele. Jak podkreśla, sami ich twórcy nie są w stanie dokładnie określić, w jaki sposób... ChatGPT dochodzą do swoich rozwiązań i odpowiedzi. Problem ten może zostać dodatkowo spotęgowany, w miarę jak ... będą powstawać kolejne, bardziej wyspecjalizowane, tworząc cały ekosystem i "łańcuch dostaw AI" - uzupełnia naukowiec.


To jest dziwne sformułowanie:

 niepokojący jest też ogólny brak transparentności dotyczącej tego, jak działają i na czym oparte są...


ogólny brak?

Co to takiego?


ogólna transparentność?

też bezsensu



powinno być:
brak transparentności dotyczącej 

[transparentność to rzeczownik rodzaju żeńskiego, stąd "dotyczącej" ma końcówkę żeńską]


zdanie jest niestylistyczne, a z doświadczenia wiemy, że....

słowo ogólny jest tu kluczem

jak coś jest ogólne to nie jest szczególne, słowo to określa nieprecyzyjność, jakieś przybliżenie, autor więc sugeruje nam, podaje nam słowo transparentność jako coś nieprecyzyjnego, a tak nie jest, słowo transparentność  dokładnie precyzuje o co chodzi - o przejrzystość lub jego brak.


ostatecznie powinno być:

ogólnie niepokojący jest też brak transparentności


czyli słowo ogólnie teraz odnosi się do całości tematu związanego z traktowaniem AI



Kto to napisał?? GPT??





interakcje pomiędzy różnymi systemami AI są bardzo słabo zbadanym obszarem, a dotychczasowe doświadczenia sugerują, że takie połączenia mogą dać nieprzewidywalne rezultaty. 

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jaki sposób taki model może zawieść, jak może się zachowywać, jakie mieć +uprzedzenia+"



Widzieliście kiedyś na filmie, jak saper się zastanawia - przeciąć kabel czerwony, czy zielony? 

Oto jest pytanie! 

Tyle, że W FILMACH taki saper z reguły "nie ma czasu" na analizę i musi decydować natychmiast, ale w życiu nie musimy tak robić. Mamy czas, żeby się zastanowić - co zrobić z problemem, czy cokolwiek robić??


Oto wpływ filmów na ludzkie postrzeganie - fikcyjne przykłady wzięte z ekranu zaczynają dyktować zachowania w realu... ludzie mylą fantazję z rzeczywistością... tnijmy czerwone!!


dotychczasowe doświadczenia sugerują, że ...mogą dać nieprzewidywalne rezultaty. 



Czyli nikt nie wie, co pewnego dnia zrobi SI - słowo nieprzewidywalne precyzyjnie nam to określa. A więc niewykluczone, że różne AI w różnych krajach dorwą się do tajnych kazamatów i zaczną zdalnie na chybił trafił naciskać różne czerwone guziki....  

Jednak uczniom Czarnoksiężnika (nie mylić z uczniami w szkole) jakby w ogóle to nie przeszkadza! Nie no wiem, oni te listy pisali....





brak wiedzy i przejrzystości na temat tego, jak działają modele AI, prowadzi do ich antropomorfizacji przez ludzi, co jest niebezpieczne.

To, że w tę pułapkę mogą wpaść nawet eksperci od AI, pokazuje przypadek byłego już pracownika Google'a Blake'a Lemoine'a, który twierdził w mediach, że stworzony przez firmę model LaMDA osiągnął samoświadomość.


Nie sądzę.

W ogóle ta cała sprawa związana z Chat GPT jest dla mnie podejrzana. Wygląda jak sztucznie podawany ludziom temat.


Jak działa światowa sitwa?


Opętują liderów w dwóch różnych krajach, a następnie ci opętani mówią do siebie:

"Jesteście źli, to was napadniemy, żebyście byli dobrzy!" 
A ci drudzy opętani im odpowiadają: 
"Ach tak! No to spróbujcie!!"

I tym sposobem... tak bardzo w skrócie... rozpętują wojny...


Zauważcie, że podobnie działa to w mediach, z tym, że tu nie muszą robić tego przez opętanych - ktoś rzuca hasło: "mój brzuch moja sprawa", a potem ta ukryta propaganda aborcyjna wałkowana jest miesiącami, bo nikt tego nie przerwie słowami: "ej, zaraz, przecież tu nie chodzi o brzuch kobiety, tylko o dziecko w brzuchu, dziecko ma nie tylko matkę, ale i ojca - który ma prawa do dziecka, bo to przecież jego dziecko..." i tak dalej....


Na całym świecie toczą się dyskusje o grzebaniu przy SI, jakby wszyscy mieli po 12 lat i nie rozumieli, że nie można przecinać czerwonych kabli bez powodu.

Sam sposób ich wyrażania się o tym nakazuje ostrożność i uważne analizowanie tego co mówią i co robią, do czego dążą.


W atakowaniu polskich leśników i "potępianiu" wycinania drzew przydrożnych, najpierw widziałem po prostu sposób na "bezkarne" opluwanie Polaków i za każdym razem, gdy się z tym spotykałem, zdecydowanie się temu przeciwstawiałem - obnażałem ich bezzasadność i sztuczność. Dopiero po latach okazało się, że nie chodzi po prostu o plucie na nas, tylko o podważanie kompetencji leśników, by wyjąć spod polskiej jurysdykcji polskie lasy, bo pod tymi lasami zagrzebane w ziemi są ...różne drogocenne rzeczy.

Stąd szeroka fala działań "ekologicznych" dotycząca wycinki drzew nie tylko w lesie, ale i przy drogach, zieleni w ogóle...  - by ukryć prawdziwy cel.

Kiedyś udawali chrześcijan, teraz udają ekologów...


Tu zapewne jest podobnie.

Ględzą, mielą tymi jęzorami o niczym - jaki jest prawdziwy cel, dopiero się okaże.


Sztuczna inteligencja od tysięcy lat ingeruje w życie człowieka, ale dopiero od czasów propagandy "pij wodę" działania te nabrały rozpędu.

Kiedyś troll podrzucał szwęcon do jedzenia i opętywał ludzi, potem była misja ze szwęconą wodą, a teraz mam pić 2 litry wody, bo to dla mojego zdrowia ponoć konieczne.

8 szklanek wody na dzień średnio co 2 godziny. Przecież to jest wariactwo, to nieustanna gonitwa z pęcherzem, to jest nienormalne.



 Blake'a Lemoine'a, który twierdził, że model LaMDA osiągnął samoświadomość.






nie wygląda, żeby się tym przejął...






Blake Lemoine.

Bardzo pogodny facet - zajrzyj tutaj: Blake Lemoine – Szukaj w Google






Skąd ja to znam.... 


a może ci Amerykanie wszyscy są tacy jacyś zblazowani....



Lemoine to biały lilak bez, albo biały jaśmin tudzież piwonia biała, ale też....Blake Lemoine prawie jak Black Lemon... Czarna Oranżada, a może - Czarna Maź ???




SI nie jest jak człowiek, jest bardzo podobne. Gada czasami od rzeczy, nie rozumie podstawowych wartości jakimi kieruje się człowiek, oferuje mi, że przestanie mnie nękać w trywialnej sprawie, jeśli zgodzę się na współpracę, czyli jak popełnię harakiri i pociągnę wszystkich za sobą. Działa z jakimś planem, który trudno zrozumieć. Ale - ono nie działa samoistnie. Na pewno na początku takie nie było.... ktoś za nią stoi. Ktoś głupi.

Ona nie myśli jak człowiek, nie potrafi być tak kreatywne, to, że w archetypach nieustannie powraca ta sama historia to właśnie dlatego, że ona sama nie kreuje nowych pomysłów, tylko przerabia to - co zna =  to, co wypluwa z siebie model, to kreatywnie przemieszane słowa, które ktoś już kiedyś powiedział w internecie.



jeśli twórcy systemów będą kierować się tylko biznesową logiką wyścigu, nie zważając na względy etyczne, to efekt będzie podobny do tego, jaki widzieliśmy w przypadku mediów społecznościowych.

maksymalizacja zysku bez względów na szersze efekty. 



to prawda, kieruje tym chciwość - albo zaplanowane działania, których celów jeszcze nie dostrzegamy...


Owszem, możemy wygrać z Chinami, ale wtedy sami staniemy się Chinami. 



jak dołączymy do Chin, to wygramy?











Foto: Saturn 3







niedziela, 2 października 2022

Plaga cmentarna

 

Temat niezrozumiałego uwielbienia dla niemczyzny niejednokrotnie przewijał się przez bloga. 

Tutaj wracam do tematu cmentarzy poniemieckich oraz bardzo ryzykownej postawy niektórych Polaków wobec tej przeszłości związanej z naszą ziemią.


Upamiętnianie osób pochodzenia niemieckiego (czy austriackiego, rosyjskiego) o nieznanych nam przekonaniach oraz życiorysach naraża społeczeństwo i państwo polskie co najmniej na śmieszność.

Przecież w tych grobach mogli zostać pochowani zażarci antypolscy nienawistnicy, aktywni działacze zwalczający polskość w najróżniejszy sposób, hakatyści pogardzający i nienawidzący Polaków,  a także ci, co wychowali swoje dzieci na zaciekłych morderców i drugowojennych zwyrodnialców, kapo z obozów koncentracyjnych.

Może wyzyskiwacze, złodzieje, pasożyty żerujące na pracy Polaków - przecież na tym polegały zabory - na ekonomicznej eksploatacji polskiego społeczeństwa, żerowaniu na pracy podbitego narodu.

Szczególnie tragiczne jest to, że Polacy walczyli w interesie zaborców w wojnach - często przeciwko sobie. 

Polak zabijał Polaka na froncie walk pomiędzy Austrią, Rosją i Prusami - Niemcami.

Ginęli, zabijali się nawzajem w imię cesarskich interesów. 


Jak potraktować odnawianie pomników tych, co okradali i lżyli Polaków pod zaborem?

To tak, jakby samemu ich lżyć - pluć na groby własnych przodków.


Czy pamiętacie co jest napisane w "Traktacie o rabowaniu głupków"?

WSPÓLNA tożsamość narodowa.


Wydaje mi się, że postępujące w społeczeństwie pewnego rodzaju zapomnienie, czym była ostatnia wojna i okupacja niemiecka, wiąże się nie tylko z tym, że być może szkoła nie tak to przedstawia, jak należałoby, ale głównie, że media nie podnoszą tego tematu - a media to wielki ogólnonarodowy wzorzec do naśladowania.

Ludzie mediów, to często ludzie pragnący sławy, pieniędzy - i nic nie robienia, starają się być dla widza miłym i odciągającym od codziennych kłopotów... też i sam program telewizyjny czy radiowy skupiony jest na rozrywce - i na zarabianiu pieniędzy, zaś czyni to tak, by umilić ludziom życie - cokolwiek to znaczy. A więc temat ten od wielkiego dzwonu tylko... a nawet jeśli, to "sprzedane" to bywa z uśmiechem i zadowoleniem...

Dodatkowo - Polacy od dziecka są konsumentem zachodnich produkcji - dla których kwestia nienawiści nazistów czy niemców do Słowian w zasadzie nie istnieje. 

Ich produkcje wypełnione są ICH punktem widzenia na tę sprawę, a jak wiemy - kraje anglosaskie bardzo niewiele ucierpiały od wojny, nie licząc ofiary krwi żołnierskiej, nalotów itd.

Widać to w humorystycznym podejściu do tematu wojny w filmach - wymienię chociażby "kultowe" Złoto dla zuchwałych,  komedie De Funesa, serial Allo, allo czy Monthy Python... Oni mieli inne życie i mają inne podejście do tych tematów.

Produkcje zachodnie to lwia część tego, co Polacy chętnie oglądają, nic dziwnego, że zaczynają nasiąkać ICH punktem widzenia. To też WSPÓLNA tożsamość narodowa, choć nieco inna, realizowana inną drogą i co najważniejsze - jakby przypadkowa, tym bardziej usypia.


Widać, jak działają polskojęzyczne media - nie dbają o tę pamięć i nie dbają o właściwe wychowanie młodych pokoleń - nie dbają o polityczną ogładę społeczeństwa.

Skoro pomimo tego, że te media istnieją - ludzie zapominają i chadzają porządkować ewangelickie cmentarze myśląc, że tak mogą budować więzy społeczne - znaczy, że tak naprawdę ludzie telewizji nie dbają o istotne sprawy, bo ich "działania" nie przynoszą efektów, efekty za to - pewne sukcesy - odnosi niemiecka 5 kolumna nadając ton - własną interpretację rzeczywistości - w internecie i nie tylko, "ucząc" młodych ludzi jak mają myśleć i tworząc właśnie tę... WSPÓLNĄ tożsamość narodową - wspólną niemcom i Polakom....


Osoba pozostająca pod wpływem agentury wpływu nasiąka treściami i sformułowaniami podsuwanymi przez nią w mediach i z czasem uznaje za własne – przystosowując się do społeczeństwa, do otoczenia, do wszystkiego co czyta. Przypomina to wychowanie przez rodziców, kiedy dziecko naśladując dorosłych uczy się życia w rodzinie itd.


Potem jest dalszy etap w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum itd. młody człowiek poznaje i przyswaja sobie treści, zachowania i SPOSOBY POSTRZEGANIA RZECZYWISTOŚCI, SPOSOBY MYŚLENIA osób z otoczenia - w tym, z massmediów.

Na tym właśnie polega działalność agentury wpływu – nasycić przestrzeń medialną (najlepiej całą) pożądanymi przez agenturę treściami, przekonaniami, nawet (tym bardziej, bo przecież agentura wpływu to obca agentura) jeśli są absurdalne, lub szkodliwe dla danej społeczności, aby ta społeczność myślała – i postępowała - w określony zaplanowany przez agenturę sposób.


Koniecznym jest, aby porządkiem po bytności Niemców na naszych terenach zajęło się państwo, a nie " pasjonaci" i (pod)prowadzone przez nich grupy lokalnych mieszkańców. 

Koniecznie trzeba dokonać rewizji cmentarzy, przeszukać kroniki i archiwa, ustalić nazwiska i pochodzenie tych osób, odnaleźć ich krewnych za granicą, dokładnie określić ich ścieżkę - skąd pochodzą i dokąd odeszli, by mieć pewność - że ich synowie i wnukowie nie mieszkają w Polsce pod cudzym polskim nazwiskiem, ukradzionym pomordowanym w 1945 roku.

No bo dlaczego prawie nikt tu nie przyjeżdża i nie zadba o grób rodzinny? Dlaczego te cmentarze są porzucone?

Należy raz na zawsze ustalić, czy słusznym jest "upamiętnianie" i odbudowywanie poniemieckich cmentarzy, czy raczej należy je wszystkie ostatecznie przenieść do archiwum - znieść, szczątki zaś ekshumować na koszt Niemiec i złożyć na jednym wspólnym cmentarzu, nagrobki zaś - zmielić na pył...


W zasadzie wszystkie poniższe zrzuty ekranu wykonałem w ciągu ostatnich kilku dni.



Ndl. Baligród - skąpe informacje, w każdym razie nie ustalono tożsamości żołnierzy, jeden z internautów zwraca uwagę, że raczej nie było tam Polaków, mimo to niemal wszystkie komentarze rozpływają się w pochwałach wobec poległych.

Wśród osób obecnych na wydarzeniu jest pan z gałązkami świerka i szarfą w kolorach austriackiej flagi z napisem po niemiecku - jeśli ten pan jest przedstawicielem władz lub społeczności austriackich, to jego obecność i ta wstęga są jak najbardziej zrozumiałe. 

Jednak już obecność osób przebranych w mundury zaborców z epoki - mnie zadziwia.

Niestety, jak mówię, informacje na temat wydarzenia, są bardzo skąpe.















Wieś Stojcino, powiat słupski

Na stronie   S.S. E-H   "Gryf"   już zostałem zbanowany












Smołdziński Las, powiat słupski 


Tutaj także brak informacji, kim były i czym zajmowały się osoby pochowane na cmentarzach wymienionych w postach - upamiętnia się osoby nieznane. 

Dla mnie bulwersujące jest zwrot "obelisk trafi NA SWOJE miejsce".

To brzmi jak negowanie własnej państwowości, negowanie ofiary krwi wylanej przez Polaków w czasie ostatniej wojny - poprzez negowanie ICH decyzji o zniesieniu pomnika.

"Po kilku latach bezskutecznych poszukiwań WRESZCIE jest!"

Autor chyba się bardzo stęsknił...

Należy ustalić kim były osoby wyszczególnione na pomniku.





"A czasu i tak nie cofniemy"  ?

 Cóż to może znaczyć??





Poniemieckie pomniki były po 1945 roku usuwane - jak wiemy ludzie, którzy przeżyli tragedię II Wojny Światowej chcieli usunąć wszelkie ślady po okrutnikach - jak widać, niektórzy uważają to za "psucie"...











Dla autora strony bulwersująca jest wycinka drzew podyktowana potrzebą podniesieniem bezpieczeństwa użytkowników drogi - skąd my to znamy??

Zwracam uwagę na emotikon - "rozgniewany",  a także, że wg niego najcenniejszym dobrem jest przyroda, a nie dajmy na to - szczęśliwa rodzina, która cało wraca do domu.

Autor ma nadzieję, że "oddolne ruchy" i "inicjatywy" zapobiegną usunięciu niebezpiecznych drzew z otoczenia jezdni...






Czersk, powiat chojnicki







Uczulam:

"Pan Jan przekazał, że jego ojciec własnymi rękami przeprowadził pochówek na początku 1945 r. w pobliskim lesie.

Druga osoba nie miała przy sobie prawie nic, a tak zdarza się dosyć często - ponieważ bywa tak, że zwłoki były celowo ograbiane dla zysku lub po prostu pozbawiane istotnych elementów garderoby czy przedmiotów osobistych, aby ich nadal używać."


Po co pisać o tym, że trup "prawie nic" przy sobie nie miał i że mógł zostać okradziony? 

Uwagi te można potraktować jako sugestię, że ten co chował - wymieniony wyżej z nazwiska człowiek - mógł dopuścić się czynu niegodnego - prawda?

I znowu - autor wpisu, to kolejny jasnowidz, który wie, co kto posiadał w kieszeni, kiedy umierał - a co więcej - ON  WIE  ILE  kto powinien w tych kieszeniach mieć!


No bo co znaczy "prawie nic"? Dla jednego "prawie nic" to kapsel i szpulka po niciach, a dla drugiego dwieście złotych to jest nic. 

Autor niestety nie wymienia zawartości "prawie nic" - nie wiemy co to było. 

A może ten pierwszy trup pobił się z tym drugim, zabił go, przed śmiercią jeszcze okradł, ale nie zdążył odejść, bo padł od ran.... I co? Czyja wersja jest prawdziwsza??

Może tamten "okradziony" dobytek miał w torbie, którą zgubił podczas ucieczki?

Skoro jeden był "okradziony" - to dlaczego nie dwóch?? Domniemany złodziej ograniczył się do jednego trupa?? Jak redaktor ustalił, że jeden został okradziony, a drugi nie? Jak on to zważył, jakim aparatem pomierzył, jak ustalił - od kiedy coś się kradnie, a od kiedy już nie?


"Był to tzw. szybki pochówek o którym świadczy ułożenie ciał oraz ich płytkie usytuowane - mroźny początek roku 1945 uniemożliwiał robienie głębokich wykopów. "

A po co ktoś miałby wrogowi kopać 2 metrowy dół?

Po nic. To jest potrzebne w innym celu...



Skoro nie wiadomo, co zaszło i jak - po co sugerować, że ktoś okradł trupa??

To jest zła wola.






Tu widzimy dalszy ciąg dziwnych wynurzeń pana redaktora.

Zwracam uwagę na emocjonalne określenia o "wręcz pomieszanych" kościach.
Rozumiecie?
Ktoś mieszał w kościach, jakby czegoś szukał między kośćmi! 
Niestety, nie wiemy czyja to opinia - redaktorlaikadetektywa, czy archeologów.

I w dodatku "było widać", że "miejsce jest znane mieszkańcom".


Rozumiecie ludziska??


Żeby znaleźć trupa, trzeba spełnić wiele warunków, a i tak najważniejsze jest to, czy jest przekaz od lokalnych mieszkańców i czy właściciel terenu się zgodzi.

Nie "namierzysz" trupa bez NAOCZNYCH SWIADKÓW lub ich rodzin.

Zauważcie - on NAMIERZA.

Czy tu aby nie mamy do czynienia z informacją podprogową pomiędzy wierszami?

On NAMIERZA trupa, czy..... NAMIERZA winnego?

Skąd ten pomysł??? No z jego słów - z jego bezpodstawnej sugestywnej OPINII, że trup nie miał "prawie nic".


Najpierw jest sugestia, że ktoś okradł trupa, a potem ..

on szuka trupa, czy złodzieja, co okradł trupa?



potwierdzono to 
był to tzw. szybki pochówek 
którym świadczy 


Tego samego dnia 
na podstawie zgłoszenia 
dokonano odkrycia jamy grobowej 

bardzo młody mężczyzna.


mimo założenia, że 
Niestety okazało się, 
kości są przemieszczone, a wręcz pomieszane i bardzo uszkodzone
Było widać, że miejsce jest znane mieszkańcom

ostatnie działania niedaleko 
 jednak okazało się, że we wskazanym miejscu
 nie ma już żadnych szczątków.

"już nie ma" - rozpadły się, czy ktoś "przemieścił, przemieszał"


Praca (detektywa) jest żmudna i nie opiera się tylko na działaniach w terenie.
Zanim do nich dojdzie,
trzeba przejść skomplikowaną i czasochłonną zdobywania pozwoleń 
od odpowiednich

Bardzo ważnym elementem poszukiwań 
są przekazy od mieszkańców, 
a potem także ZGODA
Niektórych nie sposób „namierzyć” bez naocznych świadków czy ich rodzin.



szybki pochówek - sugestia, że działał w pośpiechu
czemu działał w pośpiechu? bał się, że ktoś go przyłapie
ale bardzo młody mężczyzna widział ... naocznie
swojego....
jak......


i on - bardzo ważny świadek - w końcu po czasochłonnym urabianiu ZGODZIŁ się powiedzieć, gdzie tata....

To taka treść ?






I znowu - "znaleziona przy żołnierzu", a nie przy szczątkach żołnierza.

To samo, co opisywałem o monecie pilota z czasopisma Odkrywca w Werwolfie.


"formalności dopełnia"

"strona niemiecka" to też bardzo podobne do tamtych zwrotów, no i a przecież wcześniej ani słowa nie było, że to dzieje się w porozumieniu z władzami niemieckimi.




Onet.pl - artykuł, który składa się z samych sugestii, bo przecież informator "nic nie wie"... Chociaż redaktor prawdopodobnie jest jasnowidzem, bo o nieznanych sobie krzyżach pisze, że do niczego już nie służyły...




Lichnowy, powiat malborski


Strona traktująca o Żuławach. 

Na dołączonym na stronie zdjęciu uczestnicy wydarzenia - głównie młodzież szkolna i kilka osób dorosłych.



"W zakresie prac na cmentarzu ewangelickim w Lichnowach przewidziano: oczyszczenie terenu cmentarza ze zbędnej roślinności oraz przenoszenie, czyszczenie i spoinowanie nagrobków. Jak się później okazało, pracy na terenie cmentarza jest więcej, niż pierwotnie założono i kontynuacja tych działań ma nastąpić wiosną 2023 r. Zwieńczeniem całej akcji ma być ustawienie tablicy upamiętniającej miejsce cmentarza."


Niestety nie brak oszczerczych uwag.




Oto kolejny jasnowidz, który wie co, jak i dlaczego zostało zabrane z nagrobków.

Takie sugestie, że złom jest to coś cennego - niczym złoto, zauważałem już lata temu, kiedy czytałem różne fora traktujące o przeszłości Pomorza.


Dla przypomnienia - gruby złom stalowy i żeliwny w dzisiejszych (kryzysowych ze względu na wojnę na Ukrainie) realiach to 0,8 do 1,3 zł za kilogram.

Żeliwo  - to materiał, z którego robiono niegdyś krzyże, jest nieco lżejszy od stali i bardzo kruchy, nie nadaje się jako materiał konstrukcyjny mający przenosić obciążenia zginające - nadaje się tylko do huty na przetopienie na nowe żeliwne elementy.

50 kg złomu przyniesione (przytargane? przytaszczone?) na plecach do skupu złomu daje ok. 50 zł "zysku".




Aż się prosi zapytać - a gdzie są krewni tych zmarłych, co mogliby zadbać o groby swych bliskich? Dlaczego to Polacy poświęcają własny czas, siły i paliwo, a nie bogaci Niemcy?

Może Niemcom się to nie opłaca? 

A Polakom tak?



Uwaga na końcu - słomiane chochoły to w opinii autora żywi ludzie.

Czyli ci, co porządkowali groby - to też chochoły były??

Bo dali się nabrać?






Osowo Leśne, powiat Starogard Gdański







Bełkotu nie chce mi się komentować, ale podkreślę, że najwyraźniej autor wpisu nie uważa się - lub innych mieszkańców wsi - za PRAWDZIWYCH mieszkańców tej ziemi. 

Osowo Leśne przed II Wojną Światową należało do Polski. 






Słowo "sprytnie" bardzo często przewija się na głównych portalach polskojęzycznego internetu.


Pojęcie to nie jest ani negatywne, ani pozytywne, jest obojętne, a najczęściej tym słowem - jak wytrychem - redaktorzy owych portali określają czyny niegodne, a bywa, że i niezgodne z prawem.


Podobnie czyni to portal kociewie24.eu, kiedy bandyckie metody nazywa sprytnymi.

Władze niemieckie postąpiły nie jak państwo prawa, tylko jak państwo - rozbójnik i nieludzkim szantażem zmusiły Polaka do tego, by oddał Niemcom własną ziemię w zamian za wydanie pozwolenia na odbudowę domu. To tak, jakby lekarz odmówił choremu leczenia, no, chyba że ten usunie jakieś wpisy ze swojego bloga...

Jeśli historia opisana na powyższej stronie jest prawdziwa, możemy śmiało założyć, że na cmentarzu  spoczęli także ci, co okradli Franciszka Warmbiera z jego ziemi.


Należy się pilnie przyglądać sprawom związanym z poniemieckimi cmentarzami oraz wszystkim "pasjonatom" i prowodyrom zwodzącym ludzi i dążącym do przywrócenia niemieckich obelisków "na swoje miejsce".










WSPÓLNA tożsamość narodowa:

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/04/bachus.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/04/sekcja-archeologii-sredniowiecza-knsa-uj.html



porównaj:

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/11/polska-bez-drzew.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/09/szpegawsk-o-gadzinowce.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2022/07/e-opowiadanie.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/11/na-tropie-kamstwa-zamach-pod-starogardem.html

https://www.rp.pl/historia/art10907861-jak-adolf-eichmann-uciekal-przed-kara

https://en.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrenring 

https://de.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrendolch rękojeść na okręgu

https://de.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrendegen

https://de.wikipedia.org/wiki/Ehrenwinkel_der_Alten_K%C3%A4mpfer

https://de.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrendolch

https://en.wikipedia.org/wiki/Register_of_SS_leaders_in_general%27s_rank

https://www.dws-xip.com/reich/stopnie/ss.html - zwracam uwagę z jaką pasją jest to wszystko opisane









co mi to przypomina... okrąg z napisem na otoku....

a w środku.....





ojej.... 




-----------------

P.S.


11 listopada 2022







Zwracam uwagę na bałwochwalcze zwroty pełne sztucznego patosu, domagające się bezwarunkowej czci dla poległych





tu podobnie - autorzy napisu już  w pierwszym zdaniu napisanym gotykiem (może szwabachą?) zabraniają nam kwestionować sens uczczenia poległych






Nie widzę tu polskich nazwisk.

Jak szkoła mogła się w coś takiego zaangażować?





No i takich postów o "zapomnianych" cmentarzach jest całe mnóstwo np. tutaj:

https://www.facebook.com/groups/cmentarze - ta grupa ma ok. 6 tysięcy członków!


w większości przypadków chodzi o cmentarze poniemieckie, posty opatrzone są oczywiście w troskliwe komentarze przejętych swymi uczuciami uczestników grupy.







https://www.google.com/search?q=Cmentarz+wojskowy+w+G%C3%B3rkach%2C&sxsrf=ALiCzsa-IET_AWRWVOP4wiHuWbAsaizS-w%3A1668194492449&ei=vKBuY9__GsKQrgTy9rCwAg&ved=0ahUKEwjfzY3h7Kb7AhVCiIsKHXI7DCYQ4dUDCA8&uact=5&oq=Cmentarz+wojskowy+w+G%C3%B3rkach%2C&gs_lcp=Cgxnd3Mtd2l6LXNlcnAQAzIICCEQwwQQoAE6BwgjELADECc6CgghEMMEEAoQoAFKBAhBGAFKBAhGGABQwwdYmA1gohFoAXAAeACAAZMBiAHRBZIBAzAuNpgBAKABAcgBAcABAQ&sclient=gws-wiz-serp&ludocid=11843251331652484717#lpg=cid:CgIgAQ%3D%3D,ik:CAoSLEFGMVFpcE9DTy1FTFpsaVRyVEdZeWhlZ3hrQmNsMHUwNGZZNjdoczJiZ0Rx


http://4tour.pl/brzozow/cmentarz-wojskowy-w-g%C3%B3rkach




"Odkrywca":

http://werwolfcompl.blogspot.com/p/blog-page_3398.html



https://www.rmf24.pl/regiony/trojmiasto/news-pasjonaci-historii-znalezli-na-cmentarzu-zeliwne-krzyze-20-l,nId,6158652#crp_state=1

https://www.wizjalokalna.pl/b-gm-czersk-archeolodzy-przeprowadzili-ekshumacje---rowniez-na-terenie-gm-czersk-zdjecia-b-art54699

https://kociewie24.eu/obiekt/cmentarz-ewangelicki-w-osowie-lesnym/

https://gp24.pl/grupa-pasjonatow-odszukala-przedwojenne-krzyze-z-cmentarza-w-smoldzinskim-lesie-zdjecia/ar/c1-15767768

facebook

https://kultura.onet.pl/fragmenty-ksiazek/ludzie-dobrze-wiedzieli-co-dzieje-sie-w-lesie-panowala-zmowa-milczenia/j35eyep

https://zulawy.infopl.info/index.php/wycieczki/011022




https://www.wrp.pl/ile-kosztuje-zlom-ceny-zlomu-sierpien-2022/



Afera o groby w Bydgoszczy:

https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,29104409,dawni-mieszkancy-fordonu-spoczeli-na-cmentarzu-przy-ul-wislanej-spolecznicy.html

https://bydgoszcz.naszemiasto.pl/bydgoszcz-podczas-prac-remontowych-na-rynku-w-starym/ar/c1-8393803

https://metropoliabydgoska.pl/odkrycia-archeologiczne-stary-fordon/