Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztuka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztuka. Pokaż wszystkie posty

piątek, 5 kwietnia 2024

Paryżanka z Knossos

 




Paryżanka – nazwa nadana przedstawiającemu postać kobiecą fragmentowi fresku z pałacu w Knossos.

Datowane na połowę XV wieku p.n.e. malowidło znajduje się obecnie na ekspozycji w sali XV Muzeum Archeologicznego w Heraklionie.

Malowidło zachowało się na fragmencie tynku o wysokości 20 cm.
 




Przedstawia młodą kobietę z zadartym nosem, pełnymi ustami, ekspresyjnie zarysowanym spojrzeniem i puklem czarnych włosów opadających na czoło. 

Zostało odkryte w 1903 roku i z powodu podobieństwa do ówczesnego ideału urody kobiecej ochrzczone przez Arthura Evansa mianem „Paryżanki”. 


Pierwotnie stanowiło część większego fresku znajdującego się w górnej sali w północno-zachodnim narożniku pałacu w Knossos, przedstawiającego grupę kobiecych par odzianych w długie szaty, podających sobie nawzajem sobie kielichy. 

Ponieważ „Paryżanka” wraz z inną jeszcze postacią przewyższała rozmiarami pozostałe, przypuszcza się, iż było to przedstawienie bogini uczestniczącej w obrzędzie.




Frapowała mnie ta nazwa, ta postać i porównanie do owych paryżanek, dziwne mi się to wydawało... i patrz... co dzisiaj fb serwuje...










Jest to obraz szwajcarskiego malarza Charles'a Alexandra GIRON'a - "Kobieta w rękawiczkach" znana także jako: "Paryżanka"...


Czyż nie jest podobna do damy z Knosssos?


Obraz datowany jest na rok 1883, podczas gdy Evans odkrycia na Krecie dokonał w roku 1903... 20 lat później.

Założę się, że wcale nie chodziło o podobieństwa do ówczesnego ideału urody kobiecej tylko o podobieństwo do obrazu Girona.












Czyż nie są podobne??

Po tynku biegnie rysa niemal dokładnie tam, gdzie u Girona jest załamanie światła na żuchwie... 
Włosy podobnie falują na skroni i ten kłębiasty czarny kapelusz (?) zupełnie jak włosy na fresku..





W sumie - dość dziwne...






Prawym Okiem: Phersu z Ferrary (maciejsynak.blogspot.com) :

Grobowiec Augurów, gdzie znaleziono powyższy fresk Phersu pochodzi z około 530-520 roku p.n.e. - odkryto go w 1878 roku w okolicach Tarquinii, freski z Ferrary powstały ok. 1470 roku, czyli (równo?) 2000 lat później...


Albo twórcy fresku z Ferrary - Francesco del Cossa i Cosmè Tura - widzieli oryginał w grobowcu i na nim się wzorowali, albo widzieli gdzieś coś inspirowanego tym freskiem, albo...

raczej to "albo".










Paryżanka (fresk) – Wikipedia, wolna encyklopedia


MALARZE FRANCUSCY: Charles-Alexandre GIRON La Parisienne 1883 (french-painters.blogspot.com)

Femme au gant-Giron - Charles Giron – Wikipedia, wolna encyklopedia






piątek, 8 grudnia 2023

Napoleon

 



Nie widziałem filmu Ridleya Scotta NAPOLEON, ale patrząc na to ile i jakie komentarze wzbudza - sądzę, że to nie jest film o Napoleonie, tylko o WAS właśnie. 

O tym, jak widzicie świat, jak się wam wydaje jaki on jest, jak reagujecie na rzeczywistość, na fakty i na "fakty" i na siebie nawzajem....

Nie było cię tam, a się kłócisz jak było -  i tak dalej... i tak dalej...

Już Lucas lata temu wam pokazał, że Jedi to nie dobrodzieje tylko zamaskowane łotry,  oni tak samo "I love democracy" jak i ten naczelny Sith..... a wy nadal podążacie za iluzją... za "oficjalną" wersją....


Panie Scott !

Dziękuję.... 





P.S.

Tak, nadal nie jesteśmy "na ty"....











poniedziałek, 4 grudnia 2023

Mazowsze



Co tu dużo mówić.... WSPANIAŁE!!!




przedruk



04.12.2023 

Zespół "Mazowsze" świętuje jubileusz 75-lecia. "Porusza wnętrza publiczności w każdym zakątku globu"

Historia pokazała, że "Mazowsze" jest wspaniałe, od 75 lat rozpoznawalne, że jest wizytówką i prawdziwym Ambasadorem Kultury Polskiej - mówi dyrektor zespołu Jacek Boniecki. Koncertu jubileuszowy "Mazowsza" odbędzie się 5 grudnia w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej.



Jubileuszowy koncert stanowi kompilacja najpiękniejszych suit tanecznych i wokalnych z repertuaru zespołu oraz archiwalnych filmów, przedstawiających historię "Mazowsza". Podczas wydarzenia zostaną wręczone odznaczenia resortowe "Gloria Artis", "Zasłużony dla kultury polskiej" oraz medale za długoletnią służbę.

Dyrektor zespołu "Mazowsze" Jacek Boniecki zaznaczył, że "historia pokazała, że 'Mazowsze' jest wspaniałe, od 75 lat rozpoznawalne, że jest wizytówką i prawdziwym Ambasadorem Kultury Polskiej".

- Takie "Mazowsze" było u początków swego istnienia i takie jest dziś - dodał. 

"Z drugiej strony wspominamy to, co wydarzyło się jeszcze przed śmiercią Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej - współzałożycielki, wieloletniej dyrektor zespołu - przy okazji transformacji ustrojowej" - zwrócił też uwagę.

- Zespół został zapomniany, opuszczony, wtrącony w ramy ikony komunizmu, reliktu przeszłości. Obcinane były dotacje, a artystów "Mazowsze" liczyło coraz mniej. To było 20 lat wyrwane temu zespołowi, który borykał się z ogromnymi trudnościami. To lata, w których zespół bronił się jedynie pięknym programem, osobą Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej. Teraz odbudowujemy to, co powinno trwać od początku, przez całe 75 lat istnienia. Bo "Mazowsze" na to ze wszech miar zasługuje. Zasługuje na to, by zajmować bardzo istotne miejsce w polskiej kulturze z wielu powodów. Przede wszystkim z powodu samego genialnego pomysłu i jego niesamowitej realizacji, z powodu niepowtarzalnej i jedynej formuły, komunikatywności dzieła na świecie

- podkreślił Boniecki.


Zauważył też, że "Mazowsze pokazuje to, co nam, Polakom, jest bardzo bliskie, ale nie jest bliskie innym narodom świata". 

"Mimo to porusza wnętrza publiczności w każdym zakątku globu. A należy pamiętać, że zespół odwiedził 51 krajów, koncertował na wszystkich kontynentach, a widowiska Mazowsza obejrzało dotąd ponad 30 mln ludzi na całym świecie".

"Dzisiaj odbudowujemy potęgę Mazowsza, grając odpowiednio zapisane partytury Tadeusza Sygietyńskiego, założyciela zespołu, który muzykę dla Mazowsza pisał na orkiestrę symfoniczną" - dodał dyrektor zespołu. "Wróciliśmy do jego struktury harmonicznej, struktury orkiestry, wreszcie instrumentacji i gramy muzykę tak, jak Sygietyński sobie wyobrażał. Równolegle przywracamy właściwą liczebność zespołu, by ukazać blask, jaki był w zamyśle twórców. Jednak, co za tym idzie, trudniej jest, bez ogromnego wsparcia, mówić o roli Ambasadora Kultury Polskiej. A to właśnie dzisiaj jest czas, by Polskę odkrywać światu, pokazywać i reprezentować" - mówił.

Wyjaśnił, że "Mazowsze" to "rodzaj teatru muzycznego, opartego oczywiście na innym gatunku muzyki niż operetka czy musical".

"Dysponujemy zespołami artystycznymi od solistów przez chór, balet po orkiestrę, i są to zespoły, które muszą być profesjonalne, gdyż wykonanie nawet najprostszych wydawałoby się pieśni, napisanych przez Tadeusza Sygietyńskiego, nastręcza sporych trudności nawet zawodowcom, a co dopiero mówić, że miałoby to być wykonywane przez amatorów. Pokazanie na scenie programu artystycznego o tak dużym stopniu trudności wymaga kunsztu. Mazowsze to zawodowy zespół artystyczny, który cały ten pomysł na zespół, począwszy od muzyki przez taniec, choreografie i śpiew, przekazuje na scenie w postaci widowiska muzycznego. Zespół dzisiaj to ok. 170 artystów, w znakomitej większości ludzi bardzo młodych, ale gruntownie przygotowanych do zawodu, jaki wykonują" - wyjaśnił Boniecki.

Repertuar zespołu nie ogranicza się do stylizowanych utworów ludowych. Podczas koncertów "Mazowsze" prezentuje również polskie kolędy, pieśni patriotyczne oraz muzykę sakralną, sięgając po dzieła najwybitniejszych kompozytorów światowej literatury muzycznej. Wykonuje także muzykę liturgiczną i pieśni kościelne, uczestnicząc w najważniejszych wydarzeniach o charakterze państwowym i religijnym.

Obecnie zespół liczy 170 artystów chóru, baletu i orkiestry oraz ok. 140 pracowników obsługi i administracji; rocznie "Mazowsze" daje 150-180 koncertów. Dyrektorem zespołu od dekady jest dyrygent i menedżer kultury Jacek Boniecki, kierownictwo nad baletem sprawuje Zofia Czechlewska, nad chórem Mirosław Ziomek, a nad orkiestrą Rafał Piłasiewicz.






















Może jeszcze .... równie wspaniały, choć inna stylistyka - Capella Gedanensis, który to zespół miałem okazję wysłuchać lata temu w Kartuzach...


















Zespół "Mazowsze" świętuje jubileusz 75-lecia. "Porusza wnętrza publiczności w każdym zakątku globu" | Niezalezna.pl




piątek, 3 listopada 2023

Palaikastro Kouros 2

 

Post oznaczam jako "2" ponieważ wydaje mi sie, że zrobilem sobie kiedyś opracowanie na ten temat  - zbiór informacji z internetu - i to na blogu opublikowałem ku pamięci...


A nie znajduję w notatkach - wykasowany?























Skoro odwzorowano takie datale jak żyły pod skórą (zdaje się - niezgodnie z anatomią - artystyczna wizja?), czy mięśnie - chciano tym zasugerować, że to przedstawienie człowieka, a nie boga?

Czy to był On?



Patrząc na proporcje powinien mieć wzrost  od 2,0 do 2,35 m

Nie wiem, czy to możliwe... ale są pewne podobieństwa....







Nogi - faktycznie o dość kobiecych kształtach. 


Ale przy tak wysmukłej sylwetce...




tzw. Książę wśród Lilii - rekonstrukcja fresku z Knosssos, Kreta


































wysmukłość....









potylica


człowiek z St. Bees




Prawym Okiem: Od Zbrucza do Włoch (maciejsynak.blogspot.com)


Khan Academy

Palaikastro Kouros – Wikipedia, wolna encyklopedia


Prawym Okiem: Człowiek z St. Bees - z książęcego rodu Giedyminów? (maciejsynak.blogspot.com)


(1) Evan Levine on X: "While the face of the Palaikastro Kouros is not preserved, the hands, feet, & hair preserve incredible craftsmanship, complete with minutely rendered musculature & vascularity! The hair presents equal skill in another medium, carved from a fine serpentine & attached to the head! https://t.co/QPAUQ06TLI" / X (twitter.com)


Kouros von Palaikastro – Wikipedia




czwartek, 20 kwietnia 2023

Spór o pomnik(i)




Pomniki powojenne są materialnymi strażnikami pamięci tamtych czasów, więc nie należy ich wyburzać, a co najwyżej zmienić napisy, ewentualnie - jak tutaj - skuć emblematy radzieckie. Stare tablice napisy zarchiwizować, umieścić w lapidarium pomników w miejscu łatwo dostępnym dla mieszkańców, ze stosowną adnotacją.
 
W przypadku tego pomnika wartości dodaje fakt, że "do zabudowy placu wykorzystano elementy z mauzoleum Hindenburga pod Olsztynkiem." - usuwamy niemczyznę i przekuwamy ją na to co MY chcemy...

 
Bardzo to symboliczne.






przedruk



Spór o pomnik autorstwa Xawerego Dunikowskiego

Wojewoda warmińsko-mazurski nakazał natychmiastową rozbiórkę pomnika autorstwa Xawerego Dunikowskiego, bo monument jest symbolem komunistycznego zniewolenia. Ale prezydent Olsztyna się nie poddaje.

Granitowy, 13-metrowy pomnik składa się z dwóch pylonów, które miały symbolizować niezamknięty łuk triumfalny. Niektórym jednak kojarzą się z konstrukcją do wieszania, dlatego monument potocznie jest nazywany szubienicami. Decyzję o jego postawieniu miał podjąć ówczesny wojewoda olsztyński Mieczysław Moczar, choć budowę firmowało Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Ze względu na brak środków obiekt był budowany kilka lat i został odsłonięty w 1954 r. jako pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej.








Wyzwolenie różne ma imię

Pomnik upamiętniał żołnierzy radzieckich, wyzwalających miasto od hitlerowców. Projekt wykonał legendarny rzeźbiarz Xawery Dunikowski, były więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, a do zabudowy placu wykorzystano elementy z mauzoleum Hindenburga pod Olsztynkiem. Na pylonach wykuto charakterystyczne elementy: czołg, sylwetkę żołnierza, sceny odnoszące się do socrealizmu: pracy na roli i w przemyśle, oraz sierp i młot. Zwłaszcza godło ZSRR drażniło mieszkańców, szczególnie tych, którzy pamiętali pożary w mieście po przejściu frontu i gwałty sołdatów na warmińskich kobietach.

Gdy po transformacji ustrojowej 1989 r., przede wszystkim na prawicy, pojawiły się głosy, żeby monument rozebrać, zmieniono jego nazwę na pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, a w 2010 r. wpisano go do rejestru zabytków (niedawno na wniosek ministra kultury uchylono decyzję o wpisie). Przed pomnikiem, na placu, choć zyskał on już imię Xawerego Dunikowskiego, urządzono parking. Te zabiegi nie wyeliminowały presji na usunięcie obiektu; co rusz był szpecony malunkami sierpa i młota. Zwłaszcza po opinii Instytutu Pamięci Narodowej, że jako symbol komunizmu i radzieckiej dominacji powinien, tak jak w innych podobnych przypadkach, zniknąć z centrum miasta. Po agresji Putina na Ukrainę między pylonami zawieszono nawet baner z napisem: „Pomnik wdzięczności za zniewolenie” i wymalowaną głową sołdata przyciskającego zrozpaczoną kobietę. Obok zawisł transparent z hasłem: „Solidarni z Ukrainą”. Baner na polecenie prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza został usunięty, ale transparent wisiał dłużej.


Władze miasta rozpatrywały różne warianty rozwiązania problemu, w tym przeniesienie pomnika na cmentarz wojenny przy ulicy Szarych Szeregów. Istnieje jednak ryzyko, że w trakcie demontażu monument się rozsypie. Miejscowi liderzy prawicy, w tym były poseł Jerzy Szmit (PiS), nie odpuszczali, wzywając na pomoc np. wiceminister rozwoju i technologii Olgę Semeniuk. A minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zapewnił nawet odpowiednie fundusze, byle tylko pomnik szybko zniknął z centrum miasta.

Mimo to prezydent Olsztyna nie ustępował, podpierając się sondażem, przeprowadzonym w kwietniu ub.r. przez pracownię IBRiS, z którego wynikało, że opinia mieszkańców na ten temat jest mocno podzielona. Za przeniesieniem „szubienic” poza Olsztyn opowiedziało się 30% badanych, za pozostawieniem, ale z uzupełnioną informacją historyczną na temat roli armii radzieckiej po zdobyciu miasta – 24%, za pozostawieniem, lecz jako pomnika ofiar totalitaryzmu – 16%, za przeniesieniem na cmentarz wojskowy (gdzie są również groby żołnierzy radzieckich) – 13%, a za pozostawieniem bez żadnych zmian – 6%. 11% pytanych nie miało na ten temat zdania.

Chociaż wyniki ankiety generalnie są podważane przez przeciwników obecności pomnika w mieście, czasami próbują oni uzasadniać nimi swoje racje. Tak jak wezwany chyba na pomoc publicysta Jerzy Jachowicz, który na prawicowym portalu zaatakował ostatnio prezydenta Grzymowicza, bo ten śmiał odwołać się od decyzji wojewody nakazującej usunięcie monumentu. Ze słusznym, patriotycznym gniewem Jachowicz tak oto pisze: „Do tej wąskiej grupy nieprzejednanych obrońców pomnika wdzięczności rosyjskim barbarzyńcom, zbudowanego na cierpieniu żołnierzy podziemia antykomunistycznego w latach 40., na prześladowaniach przez całe dziesięciolecia naszych rodaków, tworzących konspiracyjne ogniwa oporu przeciw komunizmowi, należy dziś prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz wraz z grupą olsztyńskich radnych”. 

I dalej: „Stronnicy pozostawienia monumentu na stałe powołują się na to, że jego twórcą był wybitny polski rzeźbiarz Xawery Dunikowski. Jednakże w sondażu – przeprowadzonym na wniosek prezydenta Olsztyna – tylko 6% mieszkańców tego miasta opowiedziało się za pozostawieniem pomnika”. Tyle że owe 6% to jedynie ci, którzy chcą, by zostawić pomnik bez żadnych zmian. Czyli red. Jachowicz „finezyjnie” manipuluje sondażem.



Z pozycji architekta krajobrazu

Nic dziwnego, że Jachowicz manipuluje, bo sprawa olsztyńskich „szubienic” stała się testem siły sprawczej IPN i władzy PiS. Według prezydenta Grzymowicza, który mówił o tym na konferencji prasowej po odwołaniu się od decyzji wojewody, opinia wydana przez IPN ma charakter wybiórczy, ponieważ nie uwzględnia wielu publikacji naukowych odwołujących się do wartości zarówno artystycznej, jak i edukacyjnej pomnika. Na monumencie nie ma także napisów upamiętniających ustrój komunistyczny, a co ciekawe – to już uwaga odautorska – Grzymowicz nakazał skuć z pomnika sierp i młot, a wcześniej – ustawić obok tablicę informującą o okolicznościach powstania „szubienic”.

Warto w tym miejscu powołać się na pracę magisterską sprzed kilku lat architektki krajobrazu Marty Bulik, która obiektywnym okiem ocenia, że pomnik, poza funkcją reprezentacyjną, pełni funkcję memoriałową oraz architektoniczną. Usytuowany na placu Dunikowskiego, między gmachem dawnej rejencji pruskiej (dziś to siedziba urzędu marszałkowskiego i wojewódzkiego sądu administracyjnego) i powojennym budynkiem urzędu wojewódzkiego a galerią handlową, jest dobrym kontrapunktem odciągającym wzrok obserwatora od obiektu handlowego i świetnie zgrywającym proporcje dwóch pozostałych obiektów. Kształt pomnika stanowi od południa okno widokowe na zieleń parku miejskiego, a na jego osi, ale od przeciwnej strony – znajduje się „otwarcie kierunkowe” na ulicę Kopernika, jedną z najładniejszych ulic Olsztyna.

Autorka pracy „Rzeźba w przestrzeni miejskiej” konkluduje: „Skala monumentu właściwie wpisuje się w gabaryty otaczającej go zabudowy, ponadto powierzchnia wnętrza urbanistycznego pozwala na prawidłową ekspozycję pomnika jako rzeźby. Zieleń, na której tle frontalnie oglądany jest obiekt, odpowiednio kontrastuje z jego monumentalną, ciężką formą, którą nieco łagodzi. Kształt pylonów tworzących rodzaj bramy, wraz z otwarciem kierunkowym, podkreśla osiowość założenia i tworzy ład przestrzenny”. A więc to nie szkarada, jak chcą niektórzy, lecz obiekt harmonizujący z otoczeniem.

Los „szubienic” zależy od tego, ile jeszcze czasu PiS będzie sprawowało władzę. Gdy ją utraci, być może znajdzie się kompromisowe rozwiązanie. Kilka miesięcy temu sam, jako mieszkaniec Olsztyna, napisałem do dyrekcji Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego, które siedzibę ma w Królikarni przy Puławskiej w Warszawie, czy w parku rzeźby nie znalazłoby się miejsce i na ten niechciany pomnik. Niestety, odpowiedzi nie dostałem, co nie dziwi, skoro ta placówka podlega dyrekcji Muzeum Narodowego, a ono – ministrowi Piotrowi Glińskiemu. Inna sprawa, że kontrowersyjny monument z Olsztyna – jak twierdzą fachowcy i jak wspomniałem wyżej – pewnie by się rozsypał przy rozbiórce. I byłoby po kłopocie!






Olsztyńskie „szubienice” skazane na zburzenie | Przegląd (tygodnikprzeglad.pl)

czwartek, 7 lipca 2022

Sztuka, a postęp ludzkości

 


Wypowiedź pochodzącego z Kanady Constantine Passarisa - profesora ekonomii na Uniwersytecie Nowego Brunszwiku




przedruk

tłumaczenie automatyczne



Czego świat może się nauczyć z greckiej pasji do sztuki


Sztuka w starożytnej Grecji jest odniesieniem dla cywilizacji zachodniej. Grecy wierzyli, że sztuka i kultura są podstawowymi filarami społeczeństwa obywatelskiego .



Constantine Passaris
4 lipca 2022 r




Przez wieki Grecja tworzyła inspirującą spuściznę w sztuce i kulturze. Znani greccy filozofowie, architekci, rzeźbiarze, poeci i dramaturdzy, tacy jak Platon , Arystoteles, Sokrates, Herodot, Sofokles, Eurypedes i Ajschylos wnieśli znaczący wkład na przestrzeni wieków w sztukę i kulturę oraz pozostawili niezatarty fundament dla przyszłych pokoleń.

Grecki model wspierania sztuki jest zarówno stary, jak i trwający; obejmuje różnicę i internacjonalizm i wierzy, że sztuka jest kamieniem węgielnym społeczeństwa obywatelskiego. Powinniśmy uczyć się z tego modelu.

U podstaw greckiego podejścia do kultury leży idea filoksenii.

 Philoxenia to greckie słowo, które ma swoje korzenie w starożytnej greckiej frazeologii; nie ma odpowiednika w żadnym z języków zachodnich. Dosłowne tłumaczenie słowa philoxenia to „przyjmowanie obcokrajowców”.



Filoksenia — grecki duch poparcia dla sztuki

Filoksenia ma jednak głębszy i szerszy wydźwięk kulturowy. Obejmuje etos, koncepcję i sposób myślenia. Oznacza globalny zasięg, poziom komfortu z różnorodnością i kulturowy etos obejmujący uniwersalność.

Philoxenia zapewnia poziom komfortu, angażując resztę świata. Zachęca do szukania w globalnych kontekstach zamiast ograniczania społeczeństwa do lokalnego środowiska. Sugeruje dobrą wolę w kierunku międzynarodowego zasięgu kulturalnego. To inkubator różnorodności perspektyw i pomysłów.

Ten etos wspierania sztuki to już nie tylko przeszłość. Jako profesor wizytujący w Międzynarodowym Centrum Pisarzy i Tłumaczy na Rodos latem 2018 roku miałem okazję osobiście doświadczyć nieustannej greckiej pasji do inkubacji, pielęgnowania i promowania sztuki i kultury.

Ten fundamentalny i niezachwiany etos kulturowy jest ich podstawową filozofią dla sztuki. Głównym przekonaniem jest to, że wspieranie sztuki i kultury nie jest luksusem, ale inwestycją w postęp ludzkości. Jest niezbędnym rusztowaniem do budowania i utrzymywania społeczeństwa obywatelskiego. Jest kamieniem węgielnym ludzkiego wzrostu i rozwoju.

Kanadyjskie gminy mogą się wiele nauczyć z tej koncepcji filoksenii.



Ruiny Ancieint w Kameiros, Rodos




Kamień węgielny miast

Nieodłącznym elementem tego modelu zarządzania jest uznanie, że wspieranie i finansowanie sztuki i kultury nie jest wydatkiem, ale inwestycją w rozwój estetyczny oraz postęp cywilizacji i ludzkości.

Kanadyjskie gminy są podstawą wspierania, pielęgnowania i promowania sztuki i kultury; są kamieniem węgielnym pod kulturową panoramę i artystyczną ekspresję ich miast.

Gminy są kluczem do przekształcenia aspiracji kulturowych społeczeństwa obywatelskiego w pragmatyczną rzeczywistość. To, czego brakuje w naszej kanadyjskiej miejskiej polityce kulturalnej, to duch filoksenii.


Włączenie formy kanadyjskiej filoxenii pozwoli naszym miastom przyjąć globalny sposób myślenia i międzynarodową misję. Co ważniejsze, będzie to wymagało od gmin uznania, że ​​ich budżet na kulturę nie jest błahym wydatkiem, ale inwestycją, która w przyszłości przyniesie korzyści kulturalne.



Wzór do naśladowania dla polityki kulturalnej

Grecja z determinacją realizuje ambitne cele swojej polityki kulturalnej. Pomimo wojen, klęsk żywiołowych i kryzysów gospodarczych Grecja nie zachwiała się w swojej misji wspierania, pielęgnowania i promowania sztuki i kultury. Na przykład w szczytowym okresie niedawnego kryzysu gospodarczego w latach 2010-2013 Grecja finansowała koszty wykładowców na nauczanie współczesnej greki na niektórych kanadyjskich uniwersytetach, w tym na moim na Uniwersytecie Nowego Brunszwiku.

Międzynarodowe Centrum Pisarzy i Tłumaczy na Rodos, gdzie byłem profesorem wizytującym, jest drogowskazem dla realizacji lokalnej polityki kulturalnej.

Jego programami zarządza garstka oddanych profesjonalistów, wspieranych przez społeczność. Ich coroczne wydarzenia kulturalne i artystyczne obejmują warsztaty pisarskie, recitale muzyczne, programy edukacyjne dla szkół, premiery książek i warsztaty tłumaczeniowe. Wspierają międzynarodową, utalentowaną i twórczą grupę osób, które kształtują współczesne oblicze sztuki i kultury.

Wyspa Rodos jest jedną z większych greckich wysp położonych na Morzu Egejskim. Stolica, zwana także Rodos, jest domem dla średniowiecznego miasta wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, które jest jedynym europejskim średniowiecznym miastem stale zamieszkiwanym. Rodos to miasto, w którym naturalne piękno, bogata historia, tętniące życiem społeczeństwo i kwitnąca scena kulturalna łączą się, tworząc potężną synergię ekspresji kulturalnej i artystycznej.

Rodos jest wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o promowanie wizjonerskiej polityki kulturalnej i wspieranie tętniącej życiem społeczności artystycznej i kulturalnej. Centrum kultury na Rodos służy jako inkubator dla następnej fali znaczącego wkładu w sztukę i kulturę na całym świecie.

Moim zdaniem gminy kanadyjskie mają obowiązek spełniać nadzieje i aspiracje mieszkańców. Do tego wsparcia rządowego artyści i twórcy kultury mogą dodać odrobinę wizji i eksperymentów, jednocześnie obejmując kontekst międzynarodowy i wielokulturowy.

Wsparcie finansowe oraz kreatywna wizja mogą pomóc rozkwitnąć sztuce i kulturze jako hołd dla trwałej wartości estetycznej elegancji społeczeństwa obywatelskiego i jako pomnik wiecznej chwały współczesnej cywilizacji.








*Constantine Passaris jest profesorem ekonomii na Uniwersytecie Nowego Brunszwiku. Artykuł został opublikowany w The Conversation i ponownie opublikowany tutaj na licencji Creative Commons.




https://greekreporter.com/2022/07/04/world-learn-greece-passion-arts/?fbclid=IwAR3F9SqyXdaizLNZHLQ1K0_nx41PsHfga_bfCFQ4PNf_wTynWPfoA21rHwU







piątek, 3 czerwca 2022

Góra marmuru

 


Inna odsłona Mitry zabijającego byka - jest i pies i sznurek....


Rzeźba zwana "Byk ferneński".

















Podcień

 


[...]

"widoczne zacieki wody deszczowej na podwalinie i dolnej części drzwi dobitnie świadczą o sensowności istnienia podcieniowego portyku w przeszłości, ale także dowodzą konieczności odtworzenia formy podcienia, co jest koniecznością dla zachowania zabytku w dobrym stanie, a nie tylko fanaberią konserwatorsko-rekonstruktorską. 

Jak to pisał J.Ch. Pasek: 

dom bez podcienia jak człowiek bez sumienia."




Nowy Dwór Elbląski












fb




niedziela, 29 maja 2022

Ornamenty wsi Cicmany




Na Słowacji.











przedruk w tłumaczeniu automatycznym.


Termin ozdoby Čičmianske odnosi się do dekoracji zdobniczych domów z bali we wsi Čičmany, a także do całej lokalnej tradycji zdobniczej wraz z wzorami na haftach. Wystrój domów inspirowany jest bogatą tradycją lokalnego haftu z geometrycznymi wzorami. Do głosu doszła zwłaszcza po pożarze wsi w 1921 roku, kiedy to z inicjatywy architekta Dušana Jurkoviča zaczęto budować i dekorować nowe domy w latach dwudziestych XX wieku.


Malowidła zostały wykonane z białej gliny, później wapna. Malowanie wapnem (pierwotnie również białą gliną) chroniło drewno przed działaniem czynników atmosferycznych, ale także owadów i zostało wykonane na dolnych partiach i narożach domów, później opracowano bogatszą dekorację całych ścian zewnętrznych. Pełnił także funkcję ochronną (niektóre elementy geometryczne pełniły funkcję znaków towarowych), a później znaczenie przeniosło się na poziom dekoracyjny i reprezentacyjny.


Rozwój malarstwa ornamentalnego w Čičmanach można podzielić na trzy etapy i jest związany z wydarzeniami historycznymi w miejscowości, zwłaszcza w XIX i XX wieku. Pożary w latach 1907, 1921 i 1945 przyczyniły się również do obecnego wyglądu wsi. 

Najpierw w drugiej połowie XVIII wieku zaczęto dekorować domy piętrowe, które miały pierwsze zmodyfikowane belki stropowe. Było to także wizualne zróżnicowanie bogatszych właścicieli.
Od końca XVIII wieku zniekształcenia belek wraz z dekoracją ścian rozprzestrzeniły się na kolejne domy. Udekorowano tylko domy, nigdy zabudowania gospodarcze. Na tym etapie typowe były białe listwy krawędziowe, które malowano głównie w dolnej części domu, w rogach i wokół drzwi oraz wyznaczały prostokątne obszary ścian. Okna były wyłożone po bokach dwoma rzędami prostokątów. Drzwi podkreślono białymi opaskami, które po bokach uzupełniono łamaną falistą linią, au góry szeregiem prostokątów. 

Drugi etap obejmuje tymczasowe malowanie dekoracyjne na starych domach z bali, gdzie następuje zmiana wzorów zaczerpniętych z domów piętrowych. Przykładem jest piętrowy dom z bali w Čičmanach, tzw Dom Radena, wybudowany w 1924 roku. 

Trzeci etap to ostateczny dekoracyjny typ malowania domów parterowych. Dekoracja ma kształt „paska”, te same wzory namalowane są na całej długości belki, niezależnie od sąsiednich belek. Dobór poszczególnych elementów i ich rozmieszczenie zależał jedynie od gustu malarza, a mianowicie dekoracją domów w Čičmanach zajmowały się kobiety. Jednak obraz na nowych domach był inny i można go opisać jako ostatni etap malowania ozdobnego domów z bali Čičmian. 

Aby uzyskać cieńsze linie malowano go również węższym pędzlem. Wpływają one na kontrast pomiędzy białym malunkiem a ciemnobrązowym tłem, którego kolor jest spowodowany impregnacją drewna. Dekoracja miała być niepowtarzalna dla każdego domu, ale z wykorzystaniem tradycyjnych wzorów i ich kompozycji. Do oryginalnych zdobień stopniowo dodawane były nowe elementy zaczerpnięte z lokalnego haftu (np. koło, geometryczne serce, romb, spiralne "s", "rogi jagnięce" itp.). Podstawowe elementy nadal łączyły się ze sobą, tworząc nowe, bardziej złożone ornamenty. Dekoracja pasmowa była nadal używana, ale nie zawsze jest tak, że na jednej belce namalowany jest jeden ozdobnik paskowy, więc różne wysokie paski występują naprzemiennie. Ponadto np. niektóre misterne ornamenty nie powtarzają się, są umieszczane pośrodku ściany lub symetrycznie po bokach. Narożniki domów i ścianki działowe nie bieleją,









Malowane ludowe ornamenty zdobiące Čičmianskie domy z bali oparte są na lokalnym hafcie.


Haft Čičmianski

Początkowo stosowano go do odzieży ludowej, do miejsc takich jak szwy, obszycia i plisy, gdzie miało to funkcjonalne uzasadnienie (wzmocnienie), później był haftowany w miejscach, gdzie jedyną funkcją była dekoracyjna.

[...]

Istotny jest również motyw zoomorficznego koguta. Prawdziwy wzór stylizowany jest na geometryczną formę pasującą do haftu z liczeniem wątków nitekMotyw ten występuje głównie na płótnach, co wiąże się z przypisaną mu magiczną i ochronną mocą. Miał chronić przed siłami zła, a jednocześnie był symbolem płodności i siły.  Motyw koguta pojawił się na ubraniu po tym, jak ta magiczna funkcja ustąpiła i stała się przede wszystkim dekoracją.


Trudna sytuacja gospodarcza przyczyniła się do zachowania ludowej odzieży i haftu Čičmian, dla której od dawna szyją i ozdabiają miejscowe kobiety ubrania dla samej rodziny. W 1934 r. pozytywny wpływ na rozwój hafciarstwa miał konkurs, w którym miejscowe kobiety musiały szyć z lnu odzież damska ozdobiona haftem. Oprócz projektu technicznego został poddany ocenie także kompozycja kolorystyczna, dobór motywów i jakość użytego materiału. Cel: konkurs miał wzbudzić zainteresowanie wymagającą techniką krojenia, zwrócić uwagę na walory tradycyjne hafty ludowe, takie jak kompozycja, kolor i materiał, a także pośredniczyć w sprzedaży haftów.




Przykłady haftu Čičmian w odcieniach bieli, żółci i pomarańczy









Motyw koguta w hafcie Čičmian.






Motywy używane w Čičmianskim hafcie





Bardziej złożone ozdoby oparte na lokalnym hafcie.






Wykazanie niewielkich zmian kształtu, nachylenia lub wielkości elementów.






Zdjęcie przedstawia jak dolny ornament naśladuje kształt belki.







Stylizowane obrazy kogutów.






Ornamenty pasowe






Starszy typ malowania






Čičmany na mapie Słowacji











Bogactwo ornamentów na słowackiej wsi:























































foto: internet

https://is.muni.cz/th/ou2dc/DP.pdf

https://www.projektidentita.sk/database-record/14

http://www.pamiatky.sk/Content/ZASADY/Cicmany/011_Cicmany_text.pdf

https://www.ludovakultura.sk/zoznam-nkd/cicmianske-ornamenty/

http://www.tikzilina.eu/pl/zywe-tradycje-cziczmian/


https://www.google.com/search?q=%C4%8Ci%C4%8Dmiansky+%C4%BEudov%C3%BD+ornament&oq=%C4%8Ci%C4%8Dmiansky+%C4%BEudov%C3%BD+ornament&aqs=chrome..69i57j69i61l2.469j0j15&sourceid=chrome&ie=UTF-8




W uzupełnieniu:


https://bemvoyage.pl/cicmany-wioska-wapnem-malowana/

https://slovakia.travel/pl/jak-sie-dawniej-zylo


https://pl.wikipedia.org/wiki/Vlkol%C3%ADnec



W Polsce:


Malowane zręby chałup wiejskich / Polska Sztuka Ludowa - Konteksty 1949 t.3 z.7-8


np.:

https://www.cyfrowaetnografia.pl/search?query=cha%C5%82upa&query_type=keyword&submit_search=Wyszukaj


wieś Zalipie:


















Czechy:













https://dobrewiadomosci.net.pl/18760-91-latka-anezka-kasparkova-malarka-ludowa-czech-swoimi-obrazami-rozslawila-mala-wioske/