Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

wtorek, 28 lutego 2012

Zawsze znajdzie się większa ryba . . . .

.


Dziwny traf.



Tłum ludzi, kelner i facet z telefonem robi zdjęcie...
Chyba się trochę spóźnił.


















Hmmmmm....już 3 marca filmu nie ma - ale jest tu:











.

czwartek, 9 lutego 2012

Dobre. . .

Smakowity wierszyk - pozwoliłem skopiować sobie od Nathanela z NE...




"Jak powszechnie wiadomo stajemy się niemieckim kondominium. Prośbę tej
sprawie skladal juz nasz szef MSZ. Dlatego tylko idiota uczy się
angielskiego. My będziemy musieli "szprechać"?



" Meine mutter , moja matka sprzedawała appfen- jabłka

Przyszła do niej Ziege- koza i pożarła appfen z woza"

Jak widzicie wiersz pamiętam i mogę być ekspertem od niemieckiego mimo
iż nie reram i nie potrafię mówić z gębą pełną kartoflen.


Znalazłem właśnie inna historyjkę zachęcającą do nauki języka
nazistowskiego.Opowiadania tego nie podejmuję się przeczytać nawet po
cichu ale dałbym wiele aby posłuchać jak czyta je na głos ten co uważa
że "polskość to nienormalność " .

Oto ono:



Język niemiecki może wydawać się trudny...jest nawet na to pewien
przykład:

Kiedy zaczynamy się uczyć, kupujemy podręcznik do niemieckiego. To
przepiękne wydanie, oprawne w płótno, zostało opublikowane w
Dortmundzie i opowiada o obyczajach plemienia Hotentotów (auf Deutsch:
Hottentotten).

Książka mówi o tym, iż kangury (Beutelratten) są chwytane i
umieszczane w klatkach (Koffer) krytych plecionką (Lattengitter) po to by
ich pilnować.
Klatki te nazywają się po niemiecku "klatki z plecionki"
(Lattengitterkoffer) zaś, jeśli zawierają kangura, całość nazywa
się:
Beutelrattenlattengitterkoffer.

Pewnego dnia, Hotentoci zatrzymują mordercę (Attentater), oskarżonego o
zabójstwo jednej matki (Mutter) hotentockiej (Hottentottenmutter), matki
głupka i jąkały (Stottertrottel). Taka matka po niemiecku zwie
się:Hottentottenstottertrottelmutter, zaś jej zabójca nazywa się
Hottentottenstottertrottelmutterattentater.
Policja chwyta mordercę i umieszcza go prowizorycznie w klatce na
kangury (Beutelrattenlattengitterkoffer), lecz więźniowi udaje się
uciec.

Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania.
Nagle przybiega Hotentocki wojownik krzycząc:
- Złapałem zabójcę! (Attentater).
- Tak? Jakiego zabójcę? - pyta wódz.
- Beutelrattenlattengitterkofferattentater - odpowiada wojownik.
- Jak to? Zabójcę, który jest w klatce na kangury z plecionki? - pyta
Hotentocki wódz.
- To jest - odpowiada tubylec -Hottentottenstottertrottelmutterattentater
(zabojca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna).
- Ależ oczywiście - rzecze wodz Hotentotów - mogleś od razu mowić, że
schwytałeś
Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentater .



No jak poszło ?

Ja tego ostatniego wyrazu nie jestem w stanie rozcyfrować nawet przy
uzyciu linijki i cyrkla.

Chętnie posłuchałbym jak ktoś to wymawia. Proszę nagrać i zrobić
YouTubka. Będzie światowa sensacja.




http://nathanel.nowyekran.pl/post/51859,nie-ma-lekko-uczymy-sie-niemieckiego


.

Nawalanka

. Jak w tytule - nawalanka z Anek, czy Nieogar'em bez piątej klepki... Anek wykasowała moje komentarze odnośnie: http://nieogarek.blogspot.com/2012/01/odz-jest-piekna-czy-torun-rowniez-to.html więc wrzucam je na swoim blogu... 

[wcześniejsze starcie: http://starymalbork.blogspot.com/2012/01/magiczne-ogrodzenie.html 

A zaczęło się od: AnekJan 12, 2012 07:03 AM Nie oddziałowuje tylko oddziaływuje. Historia BYŁA i trzeba się z tym faktem pogodzić. Nie da się jej zmienić w żaden sposób, a niekupowanie niemieckich produktów zdecydowanie nie jest tego metodą. I nie jest też wyciąganiem wniosków, raczej obrażaniem się "zabili mi pradziadka, nie będę brał aspiryny bayera". To dziecinne. Ten, kto wierzy, że żyje w przeszłości, powinien się leczyć u psychiatry. Każdy historyk, wie że nie można jej zrekonstruować - jest konstruktem, tak, jak fabuła książki i pamięć ludzka. Jest subiektywna. Kto tego nie wie, nie powinien się historią parać. Druga wojna się skończyła i jestem pewna, że powinniśmy już przestać ją toczyć. ]


Komentarz do zachwytów Anek nad drapakami Łodzi i niechęci do Torunia: normalnie śmieszne .... ŁÓDŹ, A TORUŃ, TO JAK KOCMOŁUCH PRZY PIĘKNOŚCI!!! W Łodzi jest tylko jedna porządna ulica - Piotrkowska. Pozostałe to KOMPLETNA ruina. Miasto jest ohydne - odrapane ściany, ruiny jeszcze z czasów II Wojny Światowej, krzywy bruk kamienny, dziurawe krzywe drogi asfaltowe, krzywe chodniki z połamanych płytek, krzywe krawężniki. Rozpadające się kamienice sąsiadują z budownictwem przemysłowym post PRL - oczywiście w stadium ruiny. W środku kamienic - zdruzgotane schody, odrapane ściany, butwiejące bramy, drzwi, wybite okna - i smród. Dworzec - pożal się Boże. Smród największy. ŁÓDŹ TO ŻYWY SKANSEN PRL. Żadne duże miasto nie jest tak zapuszczone jak to. TO JEST PO PROSTU PRL W CZYSTEJ POSTACI.


  Piotrkowska - jedyna porządna ulica Łodzi... Pamiętam jak wyglądała Bydgoszcz jeszcze 15 lat temu. Była podobna, choć nie było powojennych ruin... Bydgoszcz zmieniła się diametralnie. Budynki wokół głównych ulic miasta zostały odnowione lub zrewitalizowane. Ulica Długa w Bydgoszczy Nie uświadczysz w Bydgoszczy odrapanej ściany! Rewitalizuje się Stary Rynek i okolice wokół. Wokół Brdy powstało urocze miejsce do spędzania wolnego czasu. Prace drogowe na Wyspie Młyńskiej - niedziela.... Miasto, mimo małej ilości zabytków, akcentuje jak może swoją historię. Wyspa Młyńska została uporządkowana i połączona z Operą kładką dla pieszych - mostem zakochanych. Utworzono tam muzeum, odtworzono historyczną strugę, wybudowano amfiteatr. Ten zakątek nazywany jest Wenecją Bydgoską. To po prostu piękne urocze miejsce. Moim zdaniem, Bydgoszcz skutecznie konkuruje z Toruniem, choć oczywiście nie jest w stanie pobić toruńskiej starówki! Toruń.... Toruń to jest jedno z najpiękniejszych miast w Polsce. Ilość i jakość zachowanego gotyku oczarowuje. Abstrahując od porządnych ulic wyłożonych równo granitową kostką, lub gładkim asfaltem. Stara zabudowa miasta to perła architektury - kto nie potrafi tego docenić, kto wyżej ceni 18 i 19 wieczną zabudowę Łodzi, ten jest ignorantem i nie powinien się w ogóle wypowiadać w kwestiach architektonicznych! Porównywanie Łodzi do Torunia jest po prostu śmieszne. A twoje teksty Anek, wyglądają jak czysta antypolska propaganda. " I ma śliczne podwórka (nieco śmierdzące, ale to jak wszędzie).”- śliczne podwórka? A co w nich takiego ślicznego? Aaaaa..... chodzi o smród – że „jak wszędzie”? "ani jednego dobrze zaadaptowanego zabytku" - co ty możesz wiedzieć - przecież ty nie masz pojęcia o architekturze, ty się na tym kompletnie nie znasz! "źle pojmowane poczucie własnej wartości" – negatywy o torunianach? to chyba o sobie samej piszesz (bruk pruski lepszy od rosyjskiego itd itd..) "w Toruniu brak i pracy i perspektyw." - żal d...ściska jak widzę takie wypociny "W Łodzi się czuje, że się da i można więcej," - tak, czuje się, że trzeba stamtąd uciekać jak najszybciej... "Z dobrym przewodnikiem można tam przeżyć przygodę życia albo co najmniej udane safari ;) " - a co, przyjezdnych gonią z nożem po ulicy?? To co polskie i piękne to krytykujesz, a zachwycasz się bezguściem i "lepszością" bruku pruskiego nad rosyjskim. Odrapane ruiny z 19 wieku ci się podobają? Jak bruk pruski jest porządny - to chwalisz, a jak miasto polskie jest porządne - to ganisz i szukasz na siłę wad. Epatujesz negatywami, zupełnie jakby w myśl powiedzenia Fryderyka króla Prus: „Szkalujcie, szkalujcie, zawsze coś się przylepi” Za to wychwalasz brzydotę i ruinę Łodzi. Ty chyba dopiero początkująca w gadzinowej propagandzie antypolskiej? Bydgoska Wenecja .