Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą postrzeganie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą postrzeganie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 25 maja 2023

Odwrócony świat



Ludzie żyją w odwróconym świecie i bez uszkodzenia mózgu.

Wystarczy, że ten co nimi zawiaduje ma uszkodzony mózg...





przedruk





Po postrzale w głowę jego mózg zaczął działać w niezwykły sposób. 
Historia Pacjenta M




JOANNA ROKICKA

21.05.2023




Neuronauka wiele zawdzięcza mózgom osób, które zostały ranne w wyniku makabrycznych wypadków. Uszkodzenia tego organu umożliwiają lekarzom badanie funkcjonowania umysłu w warunkach, których nie dałoby się, przez wzgląd na etykę, odtworzyć w laboratorium. Jednym z takich przypadków jest Pacjent M, który zaczął doświadczać świata w inny sposób po tym, jak został postrzelony w głowę podczas hiszpańskiej wojny domowej.




Kula w mózgu hiszpańskiego żołnierza spowodowała, że zaczął widzieć świat pod innym kątem
Postrzelony w głowę 25-latek zauważał mężczyzn pracujących "do góry nogami" na rusztowaniu. Jego zmysły "przestawiły się" po urazie czaszki

Lekarz Justo Gonzalo Rodríguez-Leal obserwował Pacjenta M przez kolejne 50 lat, dostrzegając u niego szereg nietypowych objawów

Oprócz widzenia wszystkiego pomnożonego przez trzy, mężczyzna postrzegał również kolory "odklejone" od przedmiotów i "do góry nogami"

Pomimo ran wojennych i swojej nietypowości mężczyzna żył w zdrowiu wiele lat i przyzwyczaił się do innego obrazu świata



Pacjent M miał dwie dziury w czaszce: tam, gdzie kula weszła i wyszła

Hiszpańska wojna domowa była brutalnym konfliktem, który toczył się w tym kraju od 1936 do 1939 r. i zakończył zwycięstwem nacjonalistów nad republikanami. To doprowadziło do ustanowienia dyktatury pod rządami Francisco Franco.

Walczący po stronie republikanów żołnierz, nazwany później Pacjentem M, miał 25 lat, kiedy został postrzelony w głowę na polu bitwy w Levante w Walencji w maju 1938 r. Po wybudzeniu ze śpiączki dwa tygodnie później żołnierz nie widział na lewe oko i dostrzegał jedynie słabe błyski w prawym.


Pacjent M miał dwie dziury w czaszce, w miejscach, gdzie kula weszła i wyszła, ale ku zaskoczeniu lekarzy, odzyskał zdrowie bez konieczności przeprowadzenia operacji. Jednak jego obrażenia miały duże znaczenie dla rozwoju nauki związanej z funkcjonowaniem mózgu.
Uraz żołnierza był przełomem. Zmienił naukę o mózgu

Do czasu urazu Pacjenta M neurolodzy uważali, że mózg składa się z odrębnych obszarów, oddzielonych wyraźnymi granicami, które się nie nakładają. Jednak zniekształcone zmysły rannego żołnierza podważyły tę hipotezę. W efekcie lekarz o nazwisku Justo Gonzalo Rodríguez-Leal opracował nową teorię dynamiki mózgu.

Rodríguez-Leal obserwował Pacjenta M przez kolejne 50 lat, dostrzegając u niego szereg nietypowych objawów (które opisał). Oprócz widzenia wszystkiego pomnożonego przez trzy, mężczyzna postrzegał również kolory "odklejone" od przedmiotów. Mógł czytać litery i cyfry wydrukowane zarówno normalnie, jak i od tyłu do przodu, a jego mózg nie był w stanie dostrzec żadnej różnicy między nimi. Pacjent M był również w stanie odczytać czas na zegarku pod dowolnym kątem.

Jednak najciekawsze i najbardziej niezwykłe było to, że żołnierz widział wszystko tak, jakby zostało odwrócone. W książce opisującej jego przypadek pt. "Dynamika mózgowa" lekarz ujawnił, że weteran wojenny na przykład widział mężczyzn pracujących do góry nogami na rusztowaniu. Zmiany w działaniu jego zmysłów — wzroku, ale też słuchu i dotyku, zostały przetworzone przez jego mózg tak, jakby pochodziły z przeciwnej strony ciała.

Lekarz wyjaśnił, że kula trafiła prawdopodobnie w lewy obszar ciemieniowo-potyliczny mózgu żołnierza. Obserwując konsekwencje tego urazu, Rodríguez-Leal uznał, że mózg może nie być podzielony na odrębne obszary. Funkcje neurologiczne mogą być zorganizowane w gradienty, które rozciągają się na całą korę mózgową, z różnymi regionami oddzielonymi stopniowymi przejściami.
Pacjent M żył długo i cieszył się zdrowiem

Najbardziej nieoczekiwane było to, że pomimo tak poważnego urazu, mężczyzna był w stanie iść przez życie bez większych problemów.

Córka lek. Rodrígueza-Leala, Isabel Gonzalo, powiedziała w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety "El Pais", że Pacjent M, którego tożsamości nigdy nie ujawniono — żył długo i zdrowo — zmarł dopiero pod koniec lat 90.

Były żołnierz przeżył 60 lat w swoim odwróconym świecie, ale nie przejmował się tym. Rodríguez-Leal uważał, że to efekt nieświadomej strategii radzenia sobie. Miałaby ona polegać m.in. na wybiórczej uwadze kierowanej na intensywne bodźce.



Po postrzale w głowę jego mózg zaczął działać w niezwykły sposób. Historia Pacjenta M (medonet.pl)

wtorek, 15 marca 2022

Każdy patrzy po sobie?



Jakby nie do końca wyjaśnione, ale powtarza pewne znane i przytaczane przeze mnie na blogu mechanizmy min. opatrzone tagiem "sztuka widzenia".


przedruk





Świat wokół nas wcale nie jest taki, jakim się być wydaje. Nasze poczucie rzeczywistości z łatwością można oszukać różnymi sztuczkami, iluzjami, uprzedzeniami i założeniami.




Okazuje się, że nasze poczucie rzeczywistości to dość fascynująca kwestia, a doskonale pokazało to pewne badanie. Próbowano zrozumieć, w jaki sposób nasze postrzeganie tego, co widzimy, zostaje zniekształcone przez uprzedzenia i to, co spodziewamy się zobaczyć.

Seria kilku eksperymentów pokazała, że ludzie postrzegają zachowania i działania innych w taki sposób, jaki chcą lub oczekują je zobaczyć, a nie takimi, jakie są w rzeczywistości.


Naukowcy wyjaśniają, że ludzie, podobnie zresztą jak inne ssaki z rzędu naczelnych, interpretują działania innych jako zamierzone i ukierunkowane na cel. Często również zakładamy, że działania zostały zoptymalizowane, by były jak najbardziej wydajne i racjonalne.

Najprościej mówiąc, zazwyczaj zakładamy, że wszystkie zachowania są wykonywane z jakiegoś logicznego powodu, w najprostszy możliwy sposób. W rzeczywistości świat nie zawsze działa w ten sposób.



Naczelne interpretują zachowania jako ukierunkowane na cel i zostaną osiągnięte w najskuteczniejszy sposób. Choć psychologowie akceptują ten mechanizm, nadal niewiele o nim wiadomo.


Prosty eksperyment

Jak wyjaśniono w czasopiśmie Proceedings of Royal Society B, psychologowie postanowili sprawdzić, czy mechanizm faktycznie działa w ten sposób. Do badania zaproszono 85 osób.
Na początku uczestnicy oglądali nagranie osoby sięgającej nad stołem po piłkę. W niektórych przypadkach między rękę a piłkę wprowadzono przeszkodę.

Po pokazaniu nagrania, każda z osób na ekranie dotykowym rysowała sposób, w jaki postrzegali ruchy ręki, która próbowała złapać piłkę.









Badanie pokazuje, że ludzie mają pewne oczekiwania, kiedy widzą działania innych. Od dawna twierdzono, że robimy poszczególne założenia i wykorzystujemy je, by dowiedzieć się, czy inni postrzegają poszczególne rzeczy w tan sam sposób.


Analiza rysunków pokazała, że postrzeganie tego, co się stało było oparte na oczekiwaniach danej osoby, czyli maksymalizacji wydajności, a nie tego, co faktycznie się stało na ekranie zaledwie kilka sekund wcześniej.

Prosty eksperyment pokazuje, że nasze oczekiwania i założenia mają ogromny wpływ na sposób w jaki postrzegamy otaczający nasz świat. Ma to odzwierciedlenie nie tylko w testach, ale można to również dostrzec w sposobie, w jaki organizujemy nasze otoczenie, a nawet interakcje społeczne.


Ludzi „widzą” działania innych w świetle własnych oczekiwań. Może to wyjaśniać, dlaczego często źle oceniamy czyjeś zachowanie i postrzegamy pewne aspekty jako znaczące, choć wcale nie są.



https://maciejsynak.blogspot.com/search?q=sztuka+widzenia



https://nauka.rocks/oczekiwania-vs-rzeczywistosc/?fbclid=IwAR3zyRcGE8FXc6M0ZLpEnAL3BK2H-VkeQm3VOhdm1ru7nB3b5MEtm8h1GAc






środa, 5 stycznia 2022

manipulować postrzeganiem

 

"bezkrytyczny podziw faraonów, który trwa do dziś, jest dziedzictwem wysiłków starożytnych władców, by manipulować ich postrzeganiem, a nawet służył jako narracyjna i kulturowa podstawa podpierająca współczesny autorytaryzm."


Niekoniecznie zgadzam się z pod-tezami zawartymi w tekście - monarchia nie jest zła, wszystko zależy od relacji pomiędzy władcą, a ludźmi - a tak w ogóle to żyjemy jakby w monarchii, tyle, że skrytej, bo o wszystkim decyduje jakiś utajony Pajac, zasłaniający się demokracją... 


Kiedy on w końcu abdykuje? 


Co???!! Jeszcze cały tydzień??!! 

No co za bezczelność!! 

Nieeeenoo too jeest nieee do POMYŚLENIA!!!!

Ja protestuję!!

Sio!

Sio! 

A sio mi stąd!!




przedruk

tłumaczenie automatyczne


Znany egiptolog mówi, że czas przestać romantyzować starożytny Egipt

W „Dobrych królach” Kara Cooney z UCLA rysuje podobieństwa między faraonami a współczesnymi autorytarami




Alison Hewitt  6 grudnia 2021


Piramidy, faraonowie i starożytni egipscy bogowie oczarowali wielu, ale nadszedł czas, abyśmy przestali romantyzować pułapki autorytaryzmu, według Kara Cooney z UCLA.

Cooney jest profesorem egiptologii i archeologii na UCLA, a także autorem bestsellerów („Kobieta, która byłaby królem”, 2014 i „Kiedy kobiety rządziły światem”, 2019). W swojej najnowszej książce przyznaje, że jej fascynacja starożytnym Egiptem osłabła – tak bardzo, że teraz określa się jako „ odradzający się egiptolog ”. Pisze, że bezkrytyczny podziw faraonów, który trwa do dziś, jest dziedzictwem wysiłków starożytnych władców, by manipulować ich postrzeganiem, a nawet służył jako narracyjna i kulturowa podstawa podpierająca współczesny autorytaryzm.

„Ilu z nas miało głęboką obsesję na punkcie starożytnego świata — po prostu kocham egipskie świątynie! Uwielbiam mitologię grecką! — to naprawdę symptomy ciągłego uzależnienia od męskiej siły, których po prostu nie możemy wyrzucić?” pisze Cooney.

„The Good Kings: Absolute Power in Ancient Egypt and the Modern World”, opublikowany przez National Geographic, przedstawia bezpośrednie podobieństwa między władcami sprzed 3000 lat a współczesnymi tyranami. Cooney opisuje w nim, w jaki sposób faraonowie stworzyli przekonujący moralny argument na rzecz władzy, który nadal zwodzi ludzi dzisiaj i który jest bezpośrednio powiązany z obecnym wzrostem autorytaryzmu.

Cooney bada pułapki systemów patriarchalnych, które szkodzą zarówno kobietom, jak i mężczyznom, i przekonująco argumentuje, że społeczeństwo powiela historyczne wzorce, które wielokrotnie prowadziły do ​​upadku władzy. Tylko tym razem, zauważa, zmiany klimatyczne zmieniły zasady ożywienia.

Cooney jest przewodniczącym Wydziału Języków i Kultur Bliskiego Wschodu UCLA. W wywiadzie dla UCLA Newsroom opowiada o tym, jakie lekcje mogą zaoferować starożytne egipskie narracje w świetle wyzwań społecznych i społecznych, przed którymi stanie świat w 2021 roku.

Dlaczego faraonowie starożytnego Egiptu są nadal tak aktualni tysiące lat później?

Faraonowie otwierają się na dyskusje o sprawiedliwości społecznej. Trudne jest to, że faraonowie byli prawdopodobnie najlepsi w przedstawianiu autorytarnego reżimu jako dobrego, czystego i moralnego. To jest podstawowa idea, która musi zostać wysunięta jako pierwsza, ponieważ nadal ją kupujemy. Z egipskiej narracji wylewały się koncepcje społeczeństwa patriarchalnego, wydobywania zasobów naturalnych dla zysku, eksploatacji, przepracowania, mizoginii i nie tylko.

 „Faraonowie byli prawdopodobnie najlepsi w przedstawianiu autorytarnego reżimu jako dobrego, czystego i moralnego. To podstawowa idea, która musi zostać zrealizowana jako pierwsza, ponieważ nadal ją kupujemy”.


Wciąż żyjemy w tych narracjach. Możemy sobie wmawiać, że jesteśmy zbyt sprytni, by dać się oszukać, ale idea nowoczesnej wyjątkowości jest fałszerstwem. Nadal jesteśmy tak samo podatni na obawy przed przedwczesną śmiercią lub brakiem dobrobytu. Jesteśmy równie przesądni i boimy się Boga.

Wszystkie te słabości czynią nas bardzo, bardzo łatwymi ocenami dla autorytarnych reżimów, jeśli nie myślimy krytycznie i nie rozumiemy narzędzi, jakimi nas używają.

Co masz nadzieję, że ludzie wyniosą z książki?

Chciałem dać czytelnikom w pewnym sensie podręcznik do tego, co może nastąpić z perspektywy historyka i dlaczego patriarchat nie jest jedynym sposobem zarządzania systemem. Patriarchat sam się niszczy. To się dzieje. I musimy tam być, antypatriarchalnie, aby odbudować coś, co lepiej chroni nas wszystkich przed nadużyciami władzy.

Piszesz, że widzisz oznaki, że patriarchat prowadzi społeczeństwo ku upadkowi, powtarzając schemat, który miał miejsce w całej historii. Zauważasz jednak również, że zmiany klimatyczne w dużym stopniu zakłócą ten cykl. Czego możemy się dowiedzieć o tym, co będzie dalej, badając wzloty i upadki starożytnych egipskich reżimów?

Patriarchat wznosi się i upada cyklicznie, załamując się i odbudowując. Ale tym, co teraz nawiedza autorytarne reżimy, jest to, że Ziemia nie pozwala już na ten cykl. Ziemia nie pozwala na ciągłe wydobycie, konsumpcję, nierówne gromadzenie, które definiuje te reżimy, ponieważ jest to niezrównoważone, a ta niezrównoważenie jest teraz zgubą patriarchatu.

Od tysięcy lat mamy do czynienia ze zmianami klimatycznymi na mniejszą skalę; pomyśl o miastach zniszczonych przez wylesianie, które doprowadziło do lawin błotnych. Różnica polega teraz na skali. Teraz jest globalny. Patriarchat raz za razem sieje nasiona własnej destrukcji, zanim powróci w błędnym kole, ale tym razem różnica polega na tym, że globalna zmiana klimatu grozi, że będzie to ostatni cykl.

Nie jestem wróżbitą, ale z mojego 10 000-letniego poglądu na historię widzę dwie ścieżki. Może być więcej patriarchatu przez kolejne 500 lat, zanim planeta będzie naprawdę martwa, i to wszystko; to koniec historii. Ale myślę, że będziemy flirtować z patriarchatem i bawić się nim przez kolejne 200-kilka lat, a potem znajdziemy drogę do czegoś zrównoważonego i innego.







https://newsroom.ucla.edu/releases/egyptologist-kara-cooney-good-kings-book?fbclid=IwAR2lni-GfUiMMxGVgXilhMVg-Nyt46Q1Te9LobVG17G8Iup-DC22CmitM84





niedziela, 29 sierpnia 2021

Systemy kognitywne cz.1


Istnieją różne systemy kognitywne.

Choć większość ludzi funkcjonuje w jednym systemie, opartym o podobne przekonania.

Istnieją systemy kognitywne, w których nie cierpisz, gdy ktoś cię np. obraża. Wiesz, kiedy ktoś cię obraża, a mimo to nic nie czujesz.

Są różne systemy.


Popatrz na sen.

Sen to określone lokalizacje, jacyś ludzie, których spotykasz, zdarzenia - zupełnie jakby nasz świat.

We śnie np. podejmujesz nową pracę, idziesz poznać swoich ludzi i kierujesz się w jakieś określone miejsce, nie wiesz, gdzie idziesz, ale jednocześnie pewnie kroczysz korytarzami albo ulicami i w końcu docierasz do tej właściwej lokalizacji.


Skąd wiedziałeś, gdzie iść, skoro po przebudzeniu stwierdzasz, że nigdy tego miejsca nie widziałeś?


Sen to jakby drugie inne życie.

I z systemami kognitywnymi jest podobnie - to jakby inne życie, mimo, że rzeczywistość jaka cię otacza jest ciągle taka sama, to te same drzewa, ulice, samochody na nich.. Zmienia się podejście i postrzeganie rzeczy - interakcji.

Ten świat jest niby ciągle taki sam, ale ty inaczej w nim funkcjonujesz, masz inne zdanie - niż całe otoczenie - na wiele kwestii.


(Sen również można indukować człowiekowi - prawdopodobnie na tej samej zasadzie co zjawisko nazywane w chrześcijaństwie opętaniem - i bywa to nazywane śnieniem.)


System kognitywny, w którym funkcjonuje ludzkość jest wypadkową życia i wpływów, jakimi ludzkość jest poddawana od tysięcy lat.

Systemy te są podtrzymywane w ludziach poprzez działania służb specjalnych np. poprzez media i "dziennikarzy".

Ludziom nieustannie podsuwa się określone WZORCE myślenia i zachowania.

Np. gadzinówka z 17 ej przez całe lata promowała bicie rekordów w długości obierek z jabłka, albo faceta, co przez 10 lat wystrugał zamek z zapałek. 

Czy to jest odpowiedni WZÓR dla waszych dzieci??

Czy to jest kreatywne, pożyteczne, rozwijające??


Paranoja indukowana ma setki, tysiące lat - zapewne dlatego tak trudno ją zidentyfikować.

"Każdy" archeolog powie wam, że "człowiek ma naturalną potrzebę posiadania boga" - i stąd jakoby człowiek produkował lub budował różne rzeczy "o znaczeniu rytualnym".

Skąd taki pomysł???

Zapewne wzięło się to z obserwacji paranoików, którzy dla swoich zaindukowanych Zeusów i Hefajstosów dokonywali olbrzymiego wysiłku fizycznego i finansowego, by wybudować im "godne" świątynie. 

Dzisiaj wiemy, że Zeusy nie istniały.

A dlaczego nie? Skoro oni tam tysiące lat temu wierzyli, no i archeolog twierdzi, że  "człowiek ma naturalną potrzebę posiadania boga"... ??

Może jednak Zeusy istnieją??


ONI W TO WIERZYLI, bo inaczej by nie wydawali kasy na te wszystkie Partenony.

Tylko jak do tego doszło?


Otóż sądzisz, bezkrytycznie przyjmując cudze zdanie, że ty jesteś inny niż oni.

Ty też jesteś podatny na manipulację.

Dzisiaj jesteśmy mądrzy, ale za tysiąc lat powiedzą - "ci wariaci..."  - skąd wiesz, że nie powiedzą?

Warto już dzisiaj zastanowić się nad tym.


ONI W TO WIERZYLI - kto i w jakim celu zapuścił im to kłamstwo? 


Popatrz jakim wysiłkiem zbudowali Stonehenge, albo piramidy.

Sztuka i architektura grecka - a potem rzymska, nie mają sobie równych. Te "lepsze" budynki stawiano w oparciu min. o złoty podział, Partenon wbrew pozorem nie jest zbiorem linii prostych.

Aby zapobiec optycznym zniekształceniom wynikającym z praw perspektywy zastosowano krzywizny pionowe i poziome. Podstawa kolumn i stopnie są nieco wybrzuszone w części środkowej (12 cm na długości 70 m) i z daleka wyglądają na zupełnie płaskie. Trzony kolumn są wybrzuszone na 1/3 wysokości co sprawia, że wydają się idealnie proste a nie wklęsłe. Efekt ten nazywany jest enthasis.

 Dodatkowo kolumny zewnętrzne są nachylone w górnej części ku środkowi o kilka centymetrów, co w połączeniu z ogromem budowli daje wrażenie idealnego prostokąta. Gdyby kolumny fasady sięgnęły 4800 m wysokości - ich kapitele zetknęły by się ze sobą. Kolumny boczne pochylone są jeszcze bardziej - ich wierzchołki spotkały by się na wysokości 2400 m. Narożne kolumny świątyni są nieco grubsze od pozostałych. Gdyby były tej samej grubości, to fakt, że są "mniej otoczone budowlą", oglądane na tle nieba sprawiałby wrażenie cieńszych.

Być może korekty te pełniły również funkcje praktyczne. Dzięki krzywiźnie stylobatu mogła łatwiej odpływać woda deszczowa, a pogrubienie kolumn narożnych związane było z ich większym obciążeniem.


Wariaci??

Z taką wiedzą??



ONI W TO WIERZYLI.

Wiara, rozumiesz??

Ktoś ich przekonał. Może widzieli cuda? Może słyszeli głosy??


Są "widzący", którzy rozmawiają z Maryją. Oni ją widzą i słyszą. Naprawdę.

Tu musimy przypomnieć sobie, co to jest widzenie.

Obraz, który powstaje na siatkówce, nie jest tym obrazem, który my „widzimy”. Obraz siatkówkowy jest pomniejszony, strony są zamienione i świat stoi na głowie! Dopiero nasz mózg przywołuje świat „do porządku” i wszystko co się wydarzyło stawia z powrotem na nogi! Do dzisiaj nie każdy szczegół tego fascynującego procesu widzenia został już w pełni naukowo zbadany.  


Widzenie odbywa się w mózgu.

A gdyby tak podczepić pod mózg odpowiedni system komunikacji - może byłoby możliwe wysyłanie obrazów, a nawet dźwięków bezpośrednio do mózgu z pominięciem narządów wzroku i słuchu?


Ma to sens - wtedy "widzący" widzieliby Maryję, czy innego Zeusa, słyszeli "proroctwo" delfickie, podczas gdy wszyscy inni dookoła - nie. 

I czyż to nie przypomina snu?

Widzisz, słyszysz i reagujesz jak w normalnym życiu, a to przecież marzenie senne - to produkt mózgu!!


TECHNOLOGIA!


Min. po to się z tym kryją, by móc niepostrzeżenie oszukiwać ludzi i indukować im paranoję.


W pierwszym rozdziale "Traktatu o rabowaniu głupków" jest właśnie mowa o wykształcaniu adeptom zbójowania pogardy dla ludzi - co najłatwiej jest zrobić pokazując im, w jakim zakłamaniu ludzie żyją - efekt potęguje własne przekonanie ludzi o tym, że są rozsądni, mądrzy i "znają się na życiu".

Ludzie nie tyle znają się na życiu, co na zaindukowanych zasadach paranoicznych!

Życie to swoją drogą.


Pamiętasz jaskinię platońską?

Iluzja jest wspólna dla wszystkich, jak się ktoś wyłamuje, to jest szybko wychwytywany i bity niczym krowa, co się z pastwiska urwała - albo gębę wariata mu się dorabia. Służby traktują was jak bydło, które tuczą na rzeź ku własnemu pożytkowi. 


Jaskinia platońska:


Sokrates opisuje głęboką jaskinię, otwartą na jednym z boków. Z wnętrza pieczary na zewnątrz prowadzi długie, strome podejście. W ciemnościach jaskini żyją uwięzieni ludzie. Są oni odwróceni tyłem do wejścia, a ich nogi i szyje są skute kajdanami, przez co nie mogą się obracać, patrząc jedynie na ściany jaskini. Za plecami uwięzionych, bliżej wejścia do jaskini stoi mur wysokości człowieka. Za tym murem poruszają się inni ludzie, nosząc na ramionach rzeźby przedstawiające wszelkiego rodzaju przedmioty. Sami ci ludzie są niewidoczni zza muru, i jedynie noszone przez nich przedmioty wystają ponad niego. Ludzie ci rozmawiają ze sobą, a za ich plecami, jeszcze bliżej wejścia, płonie wielki ogień. Ludzie uwięzieni we wnętrzu jaskini słyszą głosy ludzi zza muru, ale zniekształcone i odbite przez echo. Widzą też cienie rzucane na ścianie, przez przedmioty wystające poza mur i oświetlane przez światło ogniska. Ponieważ jednak są od zawsze przykuci do jaskini, biorą te cienie za jedyną istniejącą rzeczywistość, a odbite echo za prawdziwe głosy wydawane przez cienie.

Gdyby któremuś z żyjących w jaskini ludzi udało się wyzwolić z kajdan i odwrócić się, zobaczyłby statuetki widoczne ponad murem, zauważył ich podobieństwo do cieni na ścianie i widziałby, że są od tych cieni prawdziwsze. Gdyby udało mu się pokonać mur i podejść do samego wejścia, zostałby początkowo oślepiony blaskiem słońca i musiałby się dopiero nauczyć widzieć świat. Nauczyłby się rozpoznawać znane sobie rzeczy w cieniach i odbiciach rzucanych przez rzeczywistość. W końcu spojrzałby w słońce i zobaczył w nim prawdziwą przyczynę pozostałych rzeczy. 




Widziałem kiedyś na YT wywiad z rekonstruktorami z Mołdawii - pytano ich co sądzą o Polakach i o naszej sytuacji. Mieli bardzo trzeźwą ocenę tego co się stało z Polsce po 89 roku itd.

Mieli dobre zdanie o Polakach i świadomość, że zostaliśmy oszukani. Na końcu filmu jednak nagle zaczęli mówić coś o wyższości marksizmu i zaletach socjalizmu - szok!

Ludzie ci zauważali, że myśmy zostali oszukani - ale już u siebie tego nie zauważyli.

To bezkrytyczne przyjęcie od starszych zdania na określony temat i myślenie nawykowe o sobie.

Podobne rzeczy można zaobserwować czytając białoruskie strony informacyjne. Są wypowiedzi ludzi nauk humanistycznych, gdzie obok trzeźwej oceny technik kolorowych rewolucji funkcjonują kłamstwa o Polakach i okresie dominacji ZSRR.



Przypomnij sobie ostatni mecz o mistrzostwo w piłkę nożną Anglia - Włochy.


Tych dwóch komentatorów.

Cały czas chwalili grę Anglików i krytykowali Włochów.


Jest to część osaczania.


Uważają, że jesteście już tak przyzwyczajeni do manipulowania wami, że nawet podczas rozgrywek sportowych to robią i bezczelnie wmawiają wam, że Anglicy wygrają mecz. Przecież patrzysz się na ekran  i widzisz, że gra jest wyrównana, masz własny ogląd.


Żeby nikt się ich nie czepiał, chwalą również Włochów.

Np. komentator udaje zachwyt grą jednego z nich i  następnie dodaje epitet, że ten piłkarz "ma taki styl podwórkowy".

Co jest oczywiście głęboką zniewagą dla zawodowca.


"Stylem podwórkowym" grają dzieci i młodzież - to epitet, ale także nowomowa - nowomowa zawiera w sobie pierwiastek nieznanego, stąd trudno przyczepić się do słowa, co do którego nie ma się wyrobionego poglądu.


I tak było niemal cały mecz od początku do końca.


Starają się wpływać na wasze postrzeganie i nigdy nie pozostawiać tego bez kontroli.

Jest to przejaw procesu indukowania paranoi - wpływanie na sposób myślenia u ludzi.


A gdyby pan "jasnowidz" powiedział, że partia X przegra wybory, albo - stopniując stawkę - że określony człowiek z partii X przegra wybory i doda: "może lepiej na niego nie głosować, bo po co tracić głos??"


Posłuchacie?

"No wiesz, on jest dobry, tyle razy trafił....on ma nawet listy uwierzytelniające, to jest...chciałem powiedzieć... potwierdzające jego dokonania".




A nie chce ci się zwymiotować?





https://maciejsynak.blogspot.com/2018/01/zdolnosc-patrzenia.html

http://analizaobrazu.x25.pl/articles/5

https://www.fielmann.pl/porady/funkcje-oka/

https://www.moja-grecja.pl/kultura/architektura/akropol/partenon

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/05/macie-prawo-zwymiotowac.html




poniedziałek, 14 czerwca 2021

Neurobiologia, a postrzeganie


Tak, zauważyłem to kiedyś i wnioski moje były podobne - naśladowanie w architekturze lub sztuce motywu ludzkiej twarzy ma spowodować, że będziemy owe wytwory ludzkich rąk traktować jako coś znajomego i łatwiej nam to będzie akceptować, lub będziemy się w takim otoczeniu lepiej czuć.

Chociaż mnie osobiście to niepokoi, może dlatego, że nie lubię jak ktoś usiłuje mną sterować serwując mi coś podprogowo..

A może to z powodu moich odkryć w tych tematach...



Amalfi - kościelna wieża z wyłabuszonymi "oczami"  i rozdziawionymi do krzyku "ustami"


Artykuł poniższy jak najbardziej może stanowić uzupełnienie poprzednich artykułów "z tego cyklu":

  • Sztuka patrzenia, sztuka widzenia
  • Sztuka komponowania
  • Zdolność patrzenia
  • Ostrość widzenia


Linki na końcu artykułu.


Poniżej przedruk z poprawionym tłumaczeniem automatycznym...




Jak oprogramowanie biometryczne zmienia sposób, w jaki rozumiemy architekturę — ​​i nas samych

Autorzy: Ann Sussman , Janice M. Ward




To nie ma znaczenia, gdzie się znajdują – jakie to miasto, stan, kraj, kontynent - to nie ma znaczenia. Jeśli chodzi o duże i pudełkowe szklane budynki, ludzki mózg jest tak zaprogramowany, że przyjmuje je w ten sam sposób: jako coś niezbyt interesującego.

Oto zdjęcia drapaczy w Nowym Jorku, Bostonie i Toronto. Poniżej znajdują się mapy cieplne, generowane przez oprogramowanie biometryczne, przewidujące, gdzie ludzie będą patrzeć na pierwszy rzut oka lub w ciągu pierwszych kilku sekund, zanim aktywuje się ich świadomość.





Mapy cieplne świecą na czerwono tam, gdzie ludzie będą spoglądać najczęściej, bledną do niebieskiego, gdzie mniej, a następnie czarnego w obszarach, które będą ignorowane. To, co jest oszałamiające w obrazach, to to, jak wiele początkowo nie jest brane pod uwagę; nasz mózg skupia się na krawędziach, obszarach o wysokim kontraście i ignoruje rdzeń budynków. Wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z masywnymi, szklistymi pudłami, przetwarzamy je w ten sam sposób.


To samo dotyczy pustych ścian; ludzie instynktownie nie patrzą na nie. Te odkrycia mogą pomóc wyjaśnić interesujące zjawisko, dlaczego sztuka ścienna pomaga ożywić zniszczone obszary miejskie, jak widać na tych zdjęciach z centrum Cincinnati:  



Pusta ściana w zabytkowym Cincinnati. VAS pokazuje, jak zmienia się zaangażowanie człowieka w budynek, gdy ma już sztukę. Zdjęcia: © theHapi.org.

 

Zwróć uwagę, jak uwaga przenosi się na ścianę, gdy ma kolorową grafikę, zamiast skupiać się na jej krawędziach i zaparkowanym samochodzie, gdy ściana jest pusta. 

Po prawej stronie, na najwyższym poziomie, diagramy obszarów zainteresowania (ROI) wskazują czerwonymi konturami, że 88%–96% przewidywanych spojrzeń przypadnie na środek nowego muralu, czyli obszar, który jest najbardziej ignorowany, gdy ściana jest pusta .

Witamy w naszej Nowej Epoce Biologii, jako OECD, czyli Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, nazwanej w 2012 r. jako: XXI-wieczna, gdzie nowe spojrzenie na nauki przyrodnicze w połączeniu z nowymi technologiami zmieniły nie tylko to, co robimy, ale także sposób, jak postrzegamy siebie i zmieniamy rozumienie tego, co widzimy, by zbliżyć się do tego stanu, by stać się najlepszym wydaniem samego siebie.



Narzędziem technicznym jest oprogramowanie Visual Attention Software (VAS) firmy 3M, które pojawiło się w 2011 r., a w 2020 r. stało się wtyczką do programów Adobe Photoshop i Illustrator. (Obecnie na rynku dostępne są podobne narzędzia biometryczne, w tym Attentioninsight.com.)

VAS powstał na podstawie ponad 30-letnich badań w 3M, badających ludzkie reakcje na bodźce wzrokowe. Oprogramowanie symuluje pierwszą, podprogową fazę widzenia, która ma miejsce zanim płeć, wiek czy kultura wpłyną na naszą uwagę, a także zanim wejdzie świadomość.



Początkowo używany do informowania o reklamach, witrynach internetowych i projektach oznakowania, VAS obecnie pracuje nad planowaniem urbanistycznym i badaniami architektonicznymi oraz programami nauczania. 3M promuje ją jako „sprawdzanie pisowni” dla wszystkich rodzajów projektowania, bo przecież ludzki obserwator i biologia naszej percepcji wzrokowej pozostają takie same.

„Studenci są bardzo podekscytowani tym oprogramowaniem”, mówi profesor architektury z Katolickiego Uniwersytetu Ameryki, Robin Puttock, RA.

Jej uczniowie po raz pierwszy wykorzystali VAS do analizy nowej konstrukcji na ich kampusie w Waszyngtonie, D.C.

„Widzę tak wiele momentów „a-ha” na ich twarzach, kiedy rozumieją, co robi i co może zrobić. Chcą zrobić zdjęcia swoich najnowszych tablic projektowych, aby dowiedzieć się, co ludzie zobaczą jako pierwsze, i rozpocząć burzę mózgów, w jaki sposób mogą to wykorzystać”.

VAS sprawił, że ona i uczniowie inaczej widzieli budynki, powiedziała. 

„W naszych badaniach wielokrotnie zauważaliśmy, że proste szklane fasady po prostu nie są przez nas postrzegane z wyprzedzeniem. Ludzie poszukują zainteresowania wzrokowego, wzorów, krawędzi, natury, a przede wszystkim innych ludzi. To sprawiło, że zacząłem myśleć bardziej krytycznie o tym, jakie budynki wspierają nasze samopoczucie”.



Jeśli chodzi o zrozumienie, w jaki sposób ornament i szczegóły, a także zorganizowana złożoność, mają znaczenie w fasadach budynków, VAS może szybko to ułatwić.

Na przykład, ponieważ ludzie są zaprogramowani tak, aby ignorować puste przestrzenie, mózg kieruje widza, aby patrzył na to, co jest wokół muzeum sztuki współczesnej w Cincinnati [ Centrum Sztuki Współczesnej, autorstwa Zahy Hadid ukończonym w 2003 roku], a nie na nie bezpośrednio.

Zwróć uwagę, jak na poniższych zdjęciach diagram sekwencji wizualnej VAS omija nowy budynek, pozostający w centrum sąsiednich XIX-wiecznych fasad budynków (pokazanych powyżej niego).

Nic dziwnego: dziesięć lat po otwarciu, Metrobot - rzeźba z kolekcji muzeum autorstwa Nam June Paika, została na stałe zamontowana przed drzwiami wejściowymi muzeum w 2014 roku. A sekwencja wizualna VAS sugeruje, że rzeźba jest naprawdę magnetyczna - ona sprawia, że drzwi do muzeum łatwiej znaleźć.


Uwagę zwracają XIX-wieczne budynki handlowe w centrum Cincinnati (na zbliżeniu u góry zdjęcia), podczas, gdy Muzeum Sztuki Współczesnej (z ok. 2003 r.) nie; VAS pokazuje, w jaki sposób rzeźba Metrobot, zamontowana na stałe przy drzwiach wejściowych muzeum w 2014 roku, pomaga. Zdjęcia: © theHapi.org.


Jak na ironię, zaawansowane technologicznie narzędzia, takie jak VAS, pozwalają nam skonfrontować się z czymś, co projektanci często zaniedbują:

rozważeniem naszej zwierzęcej natury i tego, jak ewolucja oraz walka o przetrwanie, która nas stworzyła, predefiniowała ludzkie uprzedzenia wizualne.


Faktem jest, że wszystkie te wizualne skłonności są starożytne, czynią nas stworzeniami z Epoki Kamienia, wcale nie nowoczesnymi. To coś, z czym możemy mieć trudności z zaakceptowaniem, ale coś, co powinniśmy zrozumieć:

jak budynki wpływają na nasze zachowanie, nasz poziom stresu i, ostatecznie, nasz ogólny stan zdrowia.

„Nasz system wizualny bardzo szybko oblicza krawędzie, jasność, kontrast intensywności lokalnej i kontrast kolorów, a także obecność geometrii przypominających twarze” – mówi Alexandros Lavdas, neurobiolog, który używa tego narzędzia biometrycznego do badania środowiska zabudowanego.

„Ta szybka kalkulacja ma wartość survivalową, ponieważ pozwala na inicjowanie szybkich reakcji, jeszcze zanim świadomie zrozumiemy charakter bodźca.”

Ewoluując w dzikości (in a wild), zasadniczo nadal pozostajemy połączeni z tym miejscem przodków.


Dlaczego uwzględnienie naszej zwierzęcej natury i wykorzystanie narzędzi biometrycznych do śledzenia jej ma znaczenie w architekturze?

„Ponieważ daje obiektywne dane dotyczące kwestii, które uznano za subiektywne” – mówi Lavdas.


Biometria jak VAS ”dostarcza narzędzie oparte na dowodach - i to utrudnia obronę form (autorce chodzi o spór pomiędzy architektami tradycjonalistami, a modernistami - VAS odbiera modernistom argumenty za ich formami architektonicznymi - MS), które nie angażują wizualnie widza.”

A dzięki potężnym punktom danych o tym, jak faktycznie zachodzi zaangażowanie, możemy lepiej wyjaśnić ludzkie zachowanie we wszelkiego rodzaju środowiskach zabudowanych, na przykład dlaczego fasada przypominająca twarz w budynku Harvard Lampoon w Cambridge w stanie Massachusetts jest tak często fotografowana i jest częstym przystankiem dla grup wycieczkowych.




Harvard Lampoon Building ujmuje nas podprogowo. Dzięki analizie VAS widzimy, jak to robi.


Oczywiście autobusy turystyczne zatrzymują się tutaj; muszą. Wieża podświadomie chwyta ludzi, zakotwiczając ich w przestrzeni i czyniąc to niezapomnianym.

Dokładnie odwrotne doświadczenia mają ludzie ze szklanymi drapaczami, jak widać powyżej.

I nie ma znaczenia, że ta ceglana wieża ma ponad sto lat – będzie miała taki sam wpływ na ludzi za kolejne sto lat. Faktem jest, że nasz system percepcyjny, niezmieniony przez około 40 000 lat, pozostanie zasadniczo taki sam przez długi czas.



I to może być zaskakujący wniosek płynący z tego narzędzia biometrycznego i badań architektonicznych: pomaganie ludziom zrozumieć, że nie różnią się tak bardzo, jak im się wydaje.

Zapytana, jak VAS zmieniła jej perspektywę, Puttock powiedziała:

„Uważam, że to fascynujące, że wszyscy jesteśmy zasadniczo tacy sami. Widzimy te same rzeczy z wyprzedzeniem w oparciu o naszą wspólną ewolucję”.

A co może być bardziej trafnym odkryciem na początku XXI wieku - Wieku Biologii?

Zrozumienie tego, jak patrzymy na budynki, pomaga nam zobaczyć siebie.





Nie, nie jesteśmy tacy sami, ponieważ część ludzkości żyje w złudzeniu - wielkim kłamstwie zgotowanym im przez Skynet? przy pomocy innych ludzi...

O czym będzie - lub już jest - tutaj (wstawić link).









Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Ann Sussman.




Ann Sussman:

jest autorką, architektką i badaczką, pełni funkcję prezesa organizacji non-profit Human Architecture + Planning Institute Inc (theHapi.org). Jej najnowsza książka, Cognitive Architecture, Designing for How We Respond to the Built Environment, wyd. (2021), którego współautorem jest Justin B Hollander, zawiera 40 obrazów architektury śledzonej wzrokiem. 

Więcej informacji na: annsussman.com oraz na blogu geneticsofdesign.com.


Janice M. Ward:

jest pisarką, projektantką, blogerką i adwokatką STEM. Ona i Ann Sussman są współautorkami artykułu z okładki w czerwcowym wydaniu magazynu Planning Magazine: używanie śledzenia gałek ocznych i innych narzędzi biometrycznych, aby pomóc planistom kształtować środowiska zbudowane. 

Więcej informacji na acanthi.com i geneticsofdesign.com.




P.S.




Nefertari na ścianie swojego grobowca - zwróć uwagę, na hieroglify w kartuszu i te jakby zestawione w ramkach po jego lewej stronie. Czyż nie odwzorowują ludzkiej twarzy?

Ten po lewej - jakby z profilu, gdzie oko jest głównym elementem, nad nim zygzakowata brew, zaś "usta" pomiędzy dłońmi Nefretiti lub opcjonalnie - w postaci figury ptaka.

Po prawej w kartuszu - otwarte lewe oko, nad nim gruba brew, zamknięte prawe oko - zupełnie jak w nowożytnych przedstawieniach..., pionowe pióro jako nos, i prostokątne usta pod spodem







Tu również w białym kartuszu i w ramkach po prawej i lewej (dłoń robi za usta):





Źródło:


https://commonedge.org/how-biometric-software-is-changing-how-we-understand-architecture-and-ourselves/?fbclid=IwAR2gsGd0ad-zzuCEw3kbIMTmKbjpZqg7QLaMr3kKdfJVP6KSH2-aj91zAmM


Powiązane notki:


https://maciejsynak.blogspot.com/2018/01/ostrosc-widzenia.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2018/01/sztuka-komponowania.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2017/12/sztuka-patrzenia-sztuka-widzenia.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2018/01/zdolnosc-patrzenia.html


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/04/bachus.html



https://pl.wikipedia.org/wiki/Nefertari


 


czwartek, 23 stycznia 2020

Systemy lustrzane wg Rosjan




15:57 12.01.2020


O tym, jak działa nasz mózg, każdego roku wiadomo coraz więcej. Ze względu na to, co identyfikujemy naszą osobowość, jak tworzymy obrazy. OPINIA prof. Tatiany Czernigowskiej.


- W naszych mózgach są tak zwane systemy lustrzane. Są to takie grupy neuronów, które włączają się nie w momencie, gdy sam coś robisz, ale kiedy obserwujesz, jak robią to inni, lub uwaga! - Wymyślisz to, zapamiętasz lub zrozumiesz.

Systemy lustrzane są uważane za podstawę każdego szkolenia: „Rób to, co robię, zachowuj się jak ja”. Proces ten jest podstawą nauki języka, a także udanej lub nieudanej komunikacji. Jakby „nie widzę cię moimi oczami, ale moim mózgiem, widzę, kim jesteś, rozumiem, kim jesteś”.
Jeśli dana osoba ma te systemy zepsute, nie działają, to jest zagubiona na świecie. Nie może się komunikować, nie czuje twojego stanu emocjonalnego. Na przykład rodzice wracają do domu zmęczeni pracą, zmęczeni, a dzieci absolutnie nie reagują na to. Nie reagują na czyjś ból, na zły stan lub na dobry. Żyją w swoich skorupach, a ta skorupa w szczególności charakteryzuje się brakiem systemów lustrzanych.
„Kim jesteśmy?” Jesteśmy tym, co pamiętamy. Jeśli skasujemy całą pamięć i całą osobowość, nie będzie nas więcej. Dłonie i stopy, zęby, kły, tylko że nie jesteśmy już tą samą osobą. Jesteśmy tym, jak się identyfikujemy.
Ponadto jesteśmy naszym własnym czasem i zdolnością do utrzymywania indywidualnej osi czasu w naszej świadomości. (Ile masz teraz lat? Trzy, dwadzieścia trzy, pięćdziesiąt trzy, sto dwadzieścia trzy?) A ponadto rozpoznaj siebie, pomimo wszystkich zachodzących zmian.
Nawiasem mówiąc, jest to interesująca rzecz. Jak w ogóle się rozpoznajemy? Robisz własne zdjęcia, gdy masz trzy, pięć, piętnaście, trzydzieści lat i tak dalej. To zupełnie inna osoba. To inna osoba i światopogląd: to, co teraz uważa za dobre, uważał za nieskończenie banalne, na co nie należy zwracać uwagi. Wszystko się zmieniło.

I w jaki sposób udaje nam się pozostać tą samą osobą?
- akademik z Instytutu Filozofii Rosyjskiej Akademii Nauk, genialny człowiek Vladislav Aleksandrovich Lektersky sformułował teorię, że mózg jest na świecie, a świat jest w mózgu. Stany subiektywne i zjawiska psychiczne - świadome i nieświadome - są generowane przez sieci neuronowe, które oczywiście mają adresata.



Obrazy i przedstawienia nie są kopią ani nawet sumą fizycznych sygnałów docierających do receptorów. Są zbudowane przez nasz mózg. To, co jest widziane, słyszane i postrzegane, różni się u różnych rodzajów zwierząt i u nas - nie dlatego, że mamy różne zakresy widzenia, słuchu, węchu i tak dalej, ale ponieważ każdy ma inny mózg, który przetwarza sygnały zgodnie z jego wzór, tworząc subiektywne obrazy.
Mózg nie jest sumą miliardów neuronów i ich połączeń, istnieje również indywidualne doświadczenie, że to narzędzie, nasz mózg, uformowało się i dostroiło. Aktywnie wydobywamy wiedzę i budujemy świat, narzucamy światu nasze plany i mamy taką rzeczywistość, ponieważ mamy taki mózg.



„Żyjemy tak, jakby wszyscy inni wiedzieli i myśleli tak samo. Dlaczego, u licha?
08:43 12.20.2019
„Nie chodzi o to, że jest dobry i zły mózg, ale że mózg musi zostać uformowany, inaczej nie ma sensu patrzeć na Czarny Kwadrat i słuchać Schoenberga.” Tatyana Chernigovskaya - o percepcji.


- Każdy z nas ma swoją subiektywną rzeczywistość. Postrzegamy świat tak, jak my go postrzegamy. Oczywiście możesz powiedzieć: tak, ale jednocześnie udaje nam się jakoś komunikować, nie wybierać sobie nawzajem oczu i nie zabijać się nawzajem, więc są pewne ruchy. Oczywiście że są. Ale nie ma zupełnego zbiegu indywidualnych zdjęć świata między ludźmi.
I to jest bardzo ważna wiedza. Ponieważ wszyscy żyjemy tak, jakby wszyscy inni wiedzieli i myśleli tak samo. Dlatego jesteśmy zaskoczeni, gdy zachowują się inaczej niż się spodziewamy. Dlaczego miałby się tak zachowywać? W rzeczywistości nikt nikomu nic nie obiecał. Myślisz, że to smaczna rzecz, ale myślę, że to okropne, co dalej? Powinieneś więc zadać mi pytanie: czy to naprawdę smaczne czy okropne? Ale jak „w rzeczywistości” jest?

To są bardzo trudne pytania. W filozofii świadomości, w psychologii świadomości, tak to się nazywa: „trudny problem świadomości”. Lub „inna świadomość”.
- Jurij Michajłowicz Lotman, do którego często się zwracam, mówił i pisał wiele o samorozwoju znaczenia. Oto, co miał na myśli: w momencie, gdy powstało już dzieło (książka, wiersz, obraz lub statua), zaczyna ono żyć własnym życiem. Oznacza to, że autor nie ma już nad tym kontroli.
Zaczyna rosnąć w swoich kontekstach, znaczenie tych prac zmienia się z wiekiem na wiek, może nawet z roku na rok. To zależy od tego, kto napisał o tym, kto przetłumaczył, dlaczego, dlaczego i tak dalej.

Okazuje się, że obiekt nieożywiony nie jest całkowicie nieożywiony i bardzo silnie wpływa na żywe stworzenia.
- Nie chodzi o to, że jest dobry i zły mózg, ale że mózg musi być wykształcony, w przeciwnym razie nie ma sensu patrzeć na Czarny Plac, Plac Czerwony, słuchać Schoenberga i tak dalej.
Kiedy Brodsky mówi, że sztuka jest naszym „celem gatunkowym”, chciałbym to podkreślić. Sztuka jest inna, w przeciwieństwie do nauki, która, powiedzmy, ja, inny sposób rozumienia świata i inny sposób opisu świata. Ogólnie inaczej. Chcę powiedzieć, że zwykła opinia publiczna uważa, że ​​istnieją poważne rzeczy - takie jest życie, w skrajnym przypadku technologii, nauki. I jest taki dodatek, że tak powiem, deser: możesz jeść lub nie możesz jeść, możesz używać różnych łyżek, widelców, pincet i tak dalej, lub po prostu złapać się za ręce.



Pytanie brzmi, kim chcemy być. Jeśli jesteśmy tylko właścicielami uszu, nosów, oczu i dłoni, to wszystko można zrobić.




poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Chiny i ich mapa










Bardzo słuszna mapa - z punktu widzenia Chińczyków - która sytuuje Chiny w centrum uwagi - w centrum świata.

Kilka lat temu ktoś zwrócił uwagę w swoim artykule, że należy odwrócić mapę dla Polaków - w Polsce mapy powinny być tak wydawane, by sytuowan
ie Polski wypadało w centrum mapy oraz kierunki świata odwrócone, tak, by południe było "u góry mapy".

Kierowca (ale i pieszy podróżnik) jedzie tam, gdzie kieruje i sięga jego wzrok - to przekłada się na postrzeganie siebie i rzeczywistości. Idziemy do przodu i idziemy gdzie?

Gdy patrzymy na mapę – wzrokiem także idziemy jakby do przodu - sięgamy wzrokiem jej kresów (Polski) w wodzie Bałtyku... Polska "kończy się" we wodzie... a winniśmy patrzeć na ląd - sąsiedni kraj, za którym jest następny itd.

Kierunek mapy nadaje kierunek podróży – i celów.

Naszym celem nie powinna być nicość wody, lecz góry (Tatry) do zdobycia...

Kilka lat temu na min. kanwie tego spostrzeżenia – ale głównie dlatego, że w tv usłyszałem na temat Niemiec, że to Europa Środkowa... - pisałem też o terminie Europa Środkowo-Wschodnia, nagminnie używanym w mediach – co przeszło na społeczeństwo...

Polska to Europa Środkowa.

Termin Europa Środkowo-Wschodnia ktoś wymyślił i wdrukował Polakom, żeby usunąć z ich świadomości fakt, że są Centrum.

Centrum zaś przesunął na Niemcy.

Jak głosi stare rzymskie powiedzenie.. winnym zbrodni jest ten, kto na zbrodni skorzystał.





sobota, 11 stycznia 2014

Balonik dla każdego posła.





Zapraszam do lajkowania strony


Balonik dla każdego posła.
Niebezpieczeństwo na drogach sprawia, że każdy obywatel powinien wozić ze sobą alkomat - to go na pewno uchroni...
Wypadki na drogach dotyczą rocznie 5 tyś. osób.

Złe prawo - dotyka 38 milionów ludzi.


Dlatego każdy poseł, który chce wejść na salę obrad powinien wcześniej obowiązkowo zostać sprawdzony alkomatem na obecność alkoholu we krwi!




Pośle - zawsze przed pracą upewnij się, że jesteś trzeźwy!!

Dmuchaj balonik!!


 Pomysł jest taki - zebrać poparcie i wystosować petycję o obowiązkowe badanie posłów alkomatem przed każdorazowym wejściem na salę obrad.

Niech się zastanowią.




 Proszę też o propozycje ws. grafiki.
A może ktoś stworzy jakąś grafikę specjalnie dla strony??

  Proszę admina o lepsze potraktowanie postu i chociaż małe zapromowanie...



KOMENTARZE

  • @Autor
    Bardzo cenna inicjatywa.

    Pozdrawiam.

    Ps.

    Szkoda, że link jest nie aktywny.
  • @AdNovum 07:21:20
    Poprawiłem, dzięki za zwrócenie uwagi
  • @Maciej Piotr Synak 09:59:29
    Proszę wziąć pod uwagę, że od 01.01.2008 r. w Polsce za sprawa Pana Waldemara Pawlaka alkomaty nie podlegają prawnej kontroli metrologicznej, w tym nie podlegają zatwierdzeniu typu, co jest sprawą najważniejszą. Wprowadzono obowiązek wzorcowania alkomatów, który otworzył drogę do wzorcowania każdego alkomatu, w tym gadżetów lub zabawek, które można kupić już za kilkanaście, kilkadziesiąt lub kilkaset złotych. Na szczęście Policja używa profesjonalnych alkomatów, które kosztują 5 - 8 tysięcy złotych. Wzorcowanie zabawek będzie większym błędem niż brak legalizacji, który powoduje także to, że pomiary wykonane alkomatem wzorcowanym są fałszywe. Fałszywe dlatego, że NIKT nie interpretuje wyników pomiarów. NIKT nie uwzględnia błędów analizatora wydechu oraz niepewności ich wyznaczenia, które są podane w świadectwie wzorcowania - wydanym za 400 zł raz na pół roku (obowiązek). Rozporządzenie Pana ministra Pawlaka wygenerowało metrologiczne kłamstwo założycielskie w obszarze badania trzeźwości. Dotyczy ono wszystkich pomiarów, ale największe znaczenie ma dla wartości granicznych 0,2 promila i 0,5 promila, bo zmienia kwalifikację czynu. W zależności od wartości błędu trzeźwy może stać się pijanym i odwrotnie. A do tego jeszcze niepewność (parametr metrologiczny ze świadectwa wzorcowania), która powoduje że wartość pomiaru powinna być przedstawiona w postaci przedziału wartości, w którym może znajdować się też wartość graniczna. Oznacza to wówczas z jednakowym prawdopodobieństwem, że np. kierowca jest trzeźwy lub nietrzeźwy. Krótko mówiąc wzorcowane przyrządy pomiarowe nadają się do laboratorium, a nie na drogę. Dlatego niezbędne jest przywrócenie prawnej kontroli metrologicznej alkomatów. Reasumując, wzorcowane zabawki dadzą kierowcy pewność, że może jechać, a podczas kontroli lub wypadku ta pewność zostanie mu odebrana przez fałszywy pomiar wykonany wzorcowanym, ale profesjonalnym urządzeniem. Ciekawe kto będzie winien, zabawka, przepis prawa, czy profesjonalny alkomat? No bo chyba nie kierowca? Ps. Proponuję obowiązek wyposażenia samochodu w 0.5l wódki. Nie psuje się pod wpływem zmian temperatury (co najwyżej może nie smakować na ciepło), zawsze ma ten sam skład. Procedura powinna być następująca: kierowca, który nie jest pewien, czy może jechać wypija 100-kę i po konsumpcji jest pewien, że jest "pod wpływem". Zamyka samochód, oddaje kluczyki pierwszemu napotkanemu przechodniowi i udaje się w dalszą podróż pieszo.
  • Pił i jedzie...
  • Kiedy zlikwiduja alkohol w sejmowej restauracji ? wszak w sejmie sa w pracy ! ! !.