Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powstanie Wielkopolskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powstanie Wielkopolskie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 31 grudnia 2016

PIŁSUDSKI NIE CHCIAŁ WIELKOPOLSKI

Żebrowski: Powstanie Wielkopolskie wybuchło wbrew oczekiwaniom Józefa Piłsudskiego

Opublikowano: 28 grudnia 2016 11:12:07


- To już 98. rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Jego dowódcy: mjr Stanisław Taczak i gen. Józef Dowbor-Muśnicki dokonali czegoś, co wydawało się niemożliwe. W bardzo krótkim czasie zbudowali potężną armię polską i odzyskali Wielkopolskę dla Polski. Było to wbrew oczekiwaniom Józefa Piłsudskiego, który liczył na kompromitację gen. Dowbor-Muśnickiego - pisze na swoim facebookowym profilu Leszek Żebrowski, znany publicysta historyczny.



- Pochodzący z Wileńszczyzny Piłsudski uważał bowiem Niemców za naturalnych sojuszników w przyszłej walce z Rosją, nie rozumiał, że dla Wielkopolan, Pomorzan i Ślązaków to właśnie pruski zaborca stanowił odwiecznego wroga. Dlatego kiedy wybuchła I wojna światowa opowiedział się po stronie państw centralnych, nawet klęska Niemiec nie zmieniła jego stanowiska w tej materii. Również rząd niemiecki liczył na porozumienie z Pułsudskim w sprawie utrzymania ziem polskich pod zaborem, o czym świadczyć może stwierdzenie w dniu 25 X 1918 roku, w czasie konferencji szefów rządów państw związkowych, sekretarza Urzędu Spraw Zagranicznych Rzeszy W. Solfa, iż Piłsudski obiecywał, że likwidacja okupacji niemieckiej w Królestwie Polskim przeprowadzona zostanie bez przelewu krwi oraz, że nie będzie on popierał prób "zagarnięcia terytoriów pruskich" (A. Czubiński, "Powstanie Wielkopolskie 1918-1919 r. - Geneza, charakter, znaczenie", Poznań 1978).
Stanowisko swoje wobec możliwości starania się o odzyskanie niepodległości przez Wielkopolskę potwierdził w dniu 31 X 1918 roku, kiedy doszło w twierdzy magdeburskiej do spotkania ze specjalnym wysłannikiem niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych hrabią Harrym Kesslerem. W sprawie ziem polskich zaboru pruskiego Piłsudski ponownie potwierdził swoje stanowisko mówiąc, iż obecna generacja Polaków nie będzie prowadziła wojny o Poznańskie i Pomorze. Postępowanie Piłsudskiego wśród Wielkopolan uznano za dowód zdrady interesu narodowego. Szybko okazało się, że Piłsudski zapewniając Niemców o swojej wobec nich lojalności kosztem Wielkopolski, Pomorza i Śląska, nie czynił tego dla racji stanu, lecz z wewnętrznego przekonania. Uwolniony 9 listopada 1918 roku z twierdzy magdeburskiej po przybyciu w dniu 10 listopada do Warszawy, wprowadza owe zapewnienia w czyn. Nie pozwala na pełne rozbrojenie oddziałów niemieckich, podejmuje rozmowy z przedstawicielami armii niemieckiej zarówno w Królestwie jak i na terenie Białorusi, Litwy i Ukrainy - wszystko po to, aby wojska te ewakuować bezpiecznie do Rzeszy. Nie pozostało więc Wielkopolanom nic innego, jak wywalczenie niepodległości własnymi skromnymi siłami, wykorzystując powstałą po wybuchu rewolucji listopadowej w Niemczech sytuację na terenie Wielkopolski - czytamy z kolei w tekście innego autora Piłsudski nie chciał Wielkopolski


 http://www.dzienniknarodowy.pl/4498/zebrowski-powstanie-wielkopolskie-wybuchlo-wbrew-o/


PIŁSUDSKI NIE CHCIAŁ WIELKOPOLSKI
    1918 roku istniały dwie koncepcje odbudowy państwa polskiego - federalistyczna Józefa Piłsudskiego oraz inkorporacyjna Romana Dmowskiego. Piłsudski głosił konieczność zjednoczenia ziem polskich ze stanu w roku 1772, ale w formie federacji z udziałem Ukrainy, Białorusi i Litwy. Koncepcja ta była jednak nierealna; rządy Litwy nie chciały się zgodzić na jakąkolwiek współpracę z Polską, w Białorusi - nie było po prostu z kim pertraktować, zaś Ukraina była podzielona między dwa rządy i borykała się z problemem nacierającej armii radzieckiej. Roman Dmowski uważał, że Polska musi swoje ziemie po prostu odzyskać, bez układów z podbitymi narodami. Wobec realiów z 1918 roku wydaje się, że zwyciężyła właśnie ta koncepcja.

    Skupiając się na granicy zachodniej Polski po drugiej połowie 1918 roku można było zauważyć, iż Wielkopolska nadal znajdowała się w granicach państwa niemieckiego i co gorsza, według planów Piłsudskiego miała w nich pozostać!

    Pochodzący z Wileńszczyzny Piłsudski uważał bowiem Niemców za naturalnych sojuszników w przyszłej walce z Rosją, nie rozumiał, że dla Wielkopolan, Pomorzan i Ślązaków to właśnie pruski zaborca stanowił odwiecznego wroga. Dlatego kiedy wybuchła I wojna światowa opowiedział się po stronie państw centralnych, nawet klęska Niemiec nie zmieniła jego stanowiska w tej materii. Również rząd niemiecki liczył na porozumienie z Pułsudskim w sprawie utrzymania ziem polskich pod zaborem, o czym świadczyć może stwierdzenie w dniu 25 X 1918 roku, w czasie konferencji szefów rządów państw związkowych, sekretarza Urzędu Spraw Zagranicznych Rzeszy W. Solfa, iż Piłsudski obiecywał, że likwidacja okupacji niemieckiej w Królestwie Polskim przeprowadzona zostanie bez przelewu krwi oraz, że nie będzie on popierał prób "zagarnięcia terytoriów pruskich" (A. Czubiński, "Powstanie Wielkopolskie 1918-1919 r. - Geneza, charakter, znaczenie", Poznań 1978).

    Stanowisko swoje wobec możliwości starania się o odzyskanie niepodległości przez Wielkopolskę potwierdził w dniu 31 X 1918 roku, kiedy doszło w twierdzy magdeburskiej do spotkania ze specjalnym wysłannikiem niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych hrabią Harrym Kesslerem. W sprawie ziem polskich zaboru pruskiego Piłsudski ponownie potwierdził swoje stanowisko mówiąc, iż obecna generacja Polaków nie będzie prowadziła wojny o Poznańskie i Pomorze. Postępowanie Piłsudskiego wśród Wielkopolan uznano za dowód zdrady interesu narodowego. Szybko okazało się, że Piłsudski zapewniając Niemców o swojej wobec nich lojalności kosztem Wielkopolski, Pomorza i Śląska, nie czynił tego dla racji stanu, lecz z wewnętrznego przekonania. Uwolniony 9 listopada 1918 roku z twierdzy magdeburskiej po przybyciu w dniu 10 listopada do Warszawy, wprowadza owe zapewnienia w czyn. Nie pozwala na pełne rozbrojenie oddziałów niemieckich, podejmuje rozmowy z przedstawicielami armii niemieckiej zarówno w Królestwie jak i na terenie Białorusi, Litwy i Ukrainy - wszystko po to, aby wojska te ewakuować bezpiecznie do Rzeszy. Nie pozostało więc Wielkopolanom nic innego, jak wywalczenie niepodległości własnymi skromnymi siłami, wykorzystując powstałą po wybuchu rewolucji listopadowej w Niemczech sytuację na terenie Wielkopolski. 26 XII 1918 przyjechał do Poznania Paderewski, co dało powód do masowych polskich manifestacji patriotycznych i pierwszych starć polsko-niemieckich. Wybuch, w dniu 27 XII 1918 roku, Powstania Wielkopolskiego w niczym nie zmienił stanowiska Piłsudskiego. 

Nie tylko uznał on, że powstanie należy pozostawić bez wsparcia lecz w mianowaniu (16 I 1919 r.) na dowódcę powstania swojego największego rywala gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego widział szansę na jego kompromitację. Liczył bowiem, że nie znający języka niemieckiego i mentalności Wielkopolan gen. Muśnicki nie znajdzie z nim wspólnego języka (mylił się!). Powodzenie powstania zaskoczyło Piłsudskiego, mimo to nadal prowadził swoją działalność wymierzoną przeciw Wielkopolsce. Najlepszymi dowodami w tym zakresie jest zatarg między powstańcami a Naczelnym Dowództwem w Warszawie o Nakło, czy postawienie przed sądem i oskarżenie o zdradę narodową dowódcy kompanii Wojska Polskiego z Włocławka, która przeszła granicę Królestwa z zaborem pruskim dla udzielenia pomocy powstańcom. Obecnie mówi się, że Powstanie Wielkopolskie było skierowane politycznie przeciw decyzjom Ententy. Lecz Piłsudski mówił, iż "Wszystko, co dostaniemy na Zachodzie, to będzie podarunek Koalicji". Tym samym odmówił Wielkopolanom prawa decydowania o swoim losie. Powstanie Wielkopolskie stało się jedynym zwycięskim powstaniem narodowym. Zawarto w dniu 16 lutego 1919 roku rozejm w Trewirze, w którym Niemcy pod naciskiem marszałka Focha musieli uznać wykreśloną przez zbrojny czyn powstańczy polsko-niemiecką linię demarkacyjną w Wielkopolsce:

    "(...) Niemcy powinni niezwłocznie zaprzestać wszelkich działań ofensywnych przeciwko Polakom w Poznańskiem i we wszystkich innych okręgach. W tym celu zabrania się wojskom niemieckim przekraczania następującej linii: dawna granica Prus Wschodnich i Prus Zachodnich z Rosją aż do Dąbrowy Biskupiej, następnie zaczynając od tego punktu linii na zachód od Dąbrowy Biskupiej, na zachód od Nowej Wsi Wielkiej, na południe od Brzozy, na północ od Szubina, na północ od Kcyni, na południe od Szamocina, na południe od Chodzieży, na północ od Czarnkowa, na zachód od Miał, na zachód od Międzychodu, na zachód od Zbąszynia, na zachód od Wolsztyna, na północ od Leszna, na północ od Rawicza, na południe od Krotoszyna, na zachód od Odolanowa, na zachód od Ostrzeszowa, na północ od Wieruszowa, a następnie aż do granicy śląskiej."("Sprawy polskie na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r. Dokumenty i materiały" T. 1. Warszawa 1965, s. 385)
    Ta granica stała się później (z drobnymi zmianami) ostateczną granicą między Polską i Niemcami.
    Tak więc to wielki wysiłek Wielkopolan okupiony śmiercią 2 tysięcy powstańców sprawił, że wbrew zamiarom Piłsudskiego Wielkopolska stała się częścią odrodzonego państwa polskiego.

Bajczarz
mailto: bajczarz@wp.pl


http://historyk.republika.pl/arty/pilsudski1.htm