Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 29 grudnia 2013

Czy Niemcy sondują projekt Wolnego Miasta Świnoujścia?




Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

          Czy nadeszło to, czego można było się spodziewać już od dawna? Z dwóch różnych źródeł dotarła do mnie informacja o pojawieniu się w przestrzeni politycznej Świnoujścia pogłosek o zgodzie polskiego rządu na ulokowanie w tym mieście kilku agend niemieckich instytucji państwowych. Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

           Czy to zwykła, bezpodstawna plotka? A może sondowanie reakcji polskiej opinii publicznej i ewentualnego zachowania się Polaków wobec nieuchronnie zbliżających się nowych, niemieckich porządków w obrębie tzw. Ziem Odzyskanych? Czy już podczas najbliższych wyborów samorządowych będzie można oddawać głosy na „listę niemiecką”? Czy wybór Kołobrzegu na tegoroczny zjazd Sozialdemokratische Partei Deutschlands był zwykłym kaprysem berlińskich emerytów? Odpowiedzi na te pytania mamy poznać zapewne niebawem. Na tę chwilę faktem jest, że Niemcy szturmują świnoujskie biura nieruchomości, a dostęp do tego miasta z terenu Polski zależy już wyłącznie od niemieckiego widzimisię.

           Aby nie stanąć przed faktem dokonanym już dziś musimy przepytać na powyższe okoliczności władze w Warszawie, a niezależnie od uzyskanych odpowiedzi, ROBIĆ SWOJE.



Uwaga na Świnoujście!


Przy wieloletnim milczeniu politycznego i medialnego establishmentu III RP, Niemcy odkrajają północno-zachodnie rubieże Polski.
 --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na swoim blogu p. Krzysztof Zagozda napisał:
"Niemcy sondują projekt Wolnego Miasta Świnoujścia?

Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

Czy nadeszło to, czego można było się spodziewać już od dawna? Z dwóch różnych źródeł dotarła do mnie informacja o pojawieniu się w przestrzeni politycznej Świnoujścia pogłosek o zgodzie polskiego rządu na ulokowanie w tym mieście kilku agend niemieckich instytucji państwowych. Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

Czy to zwykła, bezpodstawna plotka? A może sondowanie reakcji polskiej opinii publicznej i ewentualnego zachowania się Polaków wobec nieuchronnie zbliżających się nowych, niemieckich porządków w obrębie tzw. Ziem Odzyskanych? Czy już podczas najbliższych wyborów samorządowych będzie można oddawać głosy na „listę niemiecką”? 

Czy wybór Kołobrzegu na tegoroczny zjazd Sozialdemokratische Partei Deutschlands był zwykłym kaprysem berlińskich emerytów? Odpowiedzi na te pytania mamy poznać zapewne niebawem. Na tę chwilę faktem jest, że Niemcy szturmują świnoujskie biura nieruchomości, a dostęp do tego miasta z terenu Polski zależy już wyłącznie od niemieckiego widzimisię.
Aby nie stanąć przed faktem dokonanym już dziś musimy przepytać na powyższe okoliczności władze w Warszawie, a niezależnie od uzyskanych odpowiedzi, ROBIĆ SWOJE".

-------------------------

Otóż warto przypomnieć, że podczas kampanii przed uniowyborami w 2009 r. głośno zrobiło się z powodu mapy Polski, zamieszczonej w spocie telewizyjnym Platformy Obywatelskiej. Otóż mapa Polski nie zawierała właśnie Świnoujscia. Sprawę szybko obrócono w żart, ale czy rzeczywiście nie jest tak, że powoli nas przyzwyczajają do planowanych zmian granicznych na nasza niekorzyść 

precedens już był: po konferencji teherańskiej, gdy jeszcze polskie polityczne i wojskowe koła sojusznicze przy mocarstwach anglosaskich nie wiedziały o zawartych na niej postanowieniach co do powojennych granic Polski, w prasie anglosaskiej zaczęły pojawiać się mapy przedstawiające powojenna Polskę bez Kresów Wschodnich?

Oto wspomniana mapa ze spotu PO:


Sprawę niemieckich roszczeń terytorialnych wobec naszych północno-zachodnich rubieży opisał dość dokładnie Michał Soska w niżej zacytowanym artykule sprzed 2 lat:

"Niemieckie próby przejęcia Świnoujścia

Już przy ogłaszaniu wstępnego zarysu nowego planu zagospodarowania przestrzennego Zatoki Pomorskiej, strona polska liczy się z niemieckim sprzeciwem. To, co 23 listopada polskie media określiły mianem „rozbieżności stanowisk” strony polskiej i niemieckiej w sprawie tzw. Planu Pilotażowego, dotyczącego Morskiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Zatoki Pomorskiej – w tym redy w Świnoujściu i toru wodnego prowadzącego do portów w Świnoujściu i Szczecinie – w ciągu najbliższych lat (między innymi powstania elektrowni wiatrowych, rozwoju portów czy uprawiania rybołówstwa), oznacza w rzeczywistości niemieckie roszczenia do polskich wód terytorialnych. Zresztą nie tylko roszczenia, ale i praktyczne działania w kierunku przejęcia nad nimi kontroli i naruszenia polskiej granicy morskiej.

Sprawę komentuje się, jakby była nic nie znaczącym, lokalnym konfliktem pomiędzy polską a niemiecką lokalna administracją, dotyczącym zagospodarowania wód Bałtyku o długości kilometrów w rejonie Świnoujścia. Tymczasem mamy do czynienia z trwającym de facto od trzech dekad negowaniem polskiej granicy morskiej przez Niemcy, i to niezależnie od tego, czy była to znajdująca się w „bratnim sojuszu” NRD, czy zjednoczona RFN, będąca przecież „najważniejszym partnerem” Polski w UE. Sprawa naszej granicy morskiej z punktu widzenia regulacji prawnej pozostaje otwarta.

Do roku 1982 tor wodny do portu w Świnoujściu i Szczecinie oraz przyległe do niego kotwicowisko nr 3 na redzie, pogłębione i wytyczone dużym nakładem pracy polskich służb hydrograficznych, nie kolidowała z granica morską między PRL a NRD, a strona niemiecka nie prowadziła na tym terenie żadnej działalności. Dopiero po Konwencji Praw Morza, przyjętej na XXV sesji plenarnej ONZ, władze NRD jednostronnie zakreśliły nowe granice swoich wód terytorialnych i morskiej strefy ekonomicznej, zawłaszczając tor wodny i kotwicowisko, wprowadzając rygory meldunkowe dla polskich okrętów pod groźbą użycia swojej marynarki wojennej. 

Na ten niespotykany dotychczas od czasów wojny zamach na prawo i nienaruszalność granic, polska strona – po jałowych negocjacjach na szczeblu lokalnym i centralnym (z udziałem MSZ) – zareagowała nie tylko bojkotem poleceń niemieckich, ale i, w końcu, demonstracją zbrojną przy użyciu wielu okrętów Marynarki Wojennej (ten mało znany fakt z najnowszej historii oznaczał nie mniej ni więcej, tylko faktyczne stanie na krawędzi konfliktu zbrojnego pod koniec lat 80-tych).

Po interwencji najwyższych władz państwowych obydwu stron, podpisano 22 maja 1989 dwustronna umowę pomiędzy PRL a NRD w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich Zatoki Pomorskiej. Najważniejszym jej stwierdzeniem było, że sporne obszary nie stanowią ani szelfu kontynentalnego, ani strefy rybołówstwa i ewentualnej wyłącznej strefy ekonomicznej NRD, oraz że cały tor wodny do portu Świnoujście wraz z kotwicowiskami znajduje się albo wewnątrz wód terytorialnych PRL, albo – dotyczyło to północnej jego części – na morzu otwartym. 

Oznaczało to prawne uznanie pozostawienia dostępu z morza do portów w Świnoujściu i Szczecinie pod polską kontrolą. Ponieważ następcą prawnym NRD jest RFN, a PRL – RP, postanowienia umowy nie mogą być przez stronę niemiecką negowane.

Wbrew tej umowie, a także wbrew traktatowi potwierdzającym granice, zawartym pomiędzy RP a RFN w listopadzie 1990 (potwierdzającym podział Zatoki Pomorskiej) i oświadczeniu niemieckiego MSZ z maja 1994, że Niemcy nie roszczą sobie praw zwierzchnich do toru wodnego i kotwicowiska, RFN w listopadzie 1994 jednostronnie włączyła część toru wodnego do polskich portów wraz z kotwicowiskiem do swojej wyłącznej strefy ekonomicznej. Dokonują tego bez żadnych konsultacji z Polską, jednostronnie i bez zapowiedzenia. 

Na polskie protestacyjne noty dyplomatyczne Niemcy odpowiedziały wyjątkową logiką: RFN sądziła, że wcześniejsze ustalenia dotyczą granicy państwowej, a nie strefy ekonomicznej…


W odpowiedzi rząd polski w trybie pilnym, w drodze rozporządzenia, w lutym 1995, włączył wody północnego toru podejściowego i kotwicowiska nr 3 do akwenu redy portowej – czyli polskich wód terytorialnych. Mimo to już w listopadzie tego roku miała miejsce kolejna poważna prowokacja ze strony niemieckiej, która ogłosiła, że na „spornym” terenie odbędą się ćwiczenia niemieckiej marynarki wojennej. Po protestacyjnym pro-memoria rządu polskiego Niemcy co prawda ćwiczeń nie odwołali, lecz ich też faktycznie nie przeprowadzili. Niemieckie „interwencje” i próby zawłaszczenia wód zatoki miały jednak miejsce nadal, a polskie protesty bynajmniej nie poprawiały naszej sytuacji.

W 2001 roku miał miejsce stosunkowo mało znaczący, ale wpisujący się w ciągłość niemieckich działań, epizod. Przez kilka miesięcy toczyła się mała „wojna celna” między polskimi i niemieckimi armatorami statków wolnocłowych, pływających między Świnoujściem a niemieckim Ahlbeckiem. Dopóki po Zalewie Szczecińskim i wzdłuż wybrzeża Bałtyku pływały tylko statki niemiecki, problemu nie było. Natomiast gdy pojawiła się polska konkurencja, zaczęło dochodzić do blokowania portów niemieckich i nie wpuszczania do nich polskich statków. 

Pretekstem był rzekomy brak dokumentów, oraz absurdalne zarzuty, że polskie jednostki niszczą betonowe niemieckie nabrzeża… Kolejny ważny incydent miał natomiast miejsce w grudniu 2004. Podczas pogłębiania przez polską administrację północnego odcinka toru wodnego do portów (regularne pogłębianie tego sztucznego toru wodnego pozwala na wpłynięcie do portów jednostek o zanurzeniu do 20 m), wykonująca prace pogłębiarskie na zlecenie Urzędu Morskiego w Szczecinie holenderska jednostka została skontrolowana przez okręt niemieckiej straży granicznej – na polskich wodach terytorialnych. Kapitan, pod groźbą przejęcia statku, miał zaprzestać jakichkolwiek prac na tym akwenie. 

Tego samego dnia miała miejsce próba zastraszenia załogi innej pogłębiarki przez niemiecki statek wojenny, który jednak, uzyskując odpowiedź, że prace odbywają się na polskich wodach terytorialnych, odpłynął. 3 grudnia polskie MSZ wystosowało notę protestacyjną, domagając się zaprzestania ograniczania działań na polskich wodach wewnętrznych i wyjaśnienia sytuacji. Wymiana kolejnych not do niczego nie doprowadziła – strona niemiecka stwierdziła, że nadal istnieją poważne „różnice interpretacyjne” co do umowy z 1989, natomiast strona polska odpowiedziała, że żadnych wątpliwości przy interpretacji umowy nie ma.

Niemcy swego stanowiska nadal nie zmieniają. W 2005 roku ministerstwo ochrony środowiska jednostronnie, bez żadnych konsultacji z Polską, wcieliła północną część drogi wodnej wraz z kotwicowiskiem nr 3 do nowego rezerwatu przyrody „Zatoka Pomorska”, i mocą rozporządzenia zabroniono m. in. poboru i składowania urobku przy pogłębianiu i utrzymywaniu normatywnej głębokości toru wodnego, co oznaczało po prostu uniemożliwienie stronie polskiej zagwarantowania bezpiecznej żeglugi do polskich portów, a także jakiejkolwiek eksploatacji zasobów żywych i naturalnych na tym terenie. Niebezpieczne było też stwierdzenie, że Niemcy uznają postanowienia umowy z 1989 za mające zostać poddanymi „późniejszemu uregulowaniu”.

W sierpniu 2006 Niemcy przeprowadzili już de facto manewry swojej marynarki na tym akwenie, prowadząc także strzelanie ostrą amunicją. Manewry odbyły się bez żadnego poinformowania władz polskich na terenie północnego toru wodnego do Świnoujścia. Tym samym doszło do poważnego zagrożenia cywilnej żeglugi: trzy polskie jednostki – promy „Gryf”, „Mikołaj Kopernik” i „Wawel” – zmuszone zostały przez niemiecki okręt wojenny do zmiany kursu. Noty protestacyjne polskiego MSZ zostały zignorowane. Również w 2006 roku polscy celnicy zostali faktycznie uprowadzeni przez niemiecki statek wycieczkowy do Niemiec, i tam aresztowani.


W grudniu 2009 w nowym projekcie Planu Zagospodarowania Przestrzennego Morza Bałtyckiego rządu niemieckiego stwierdzono, że choć Niemcy nie będą na razie zgłaszać roszczeń prawnych do tego akwenu, to znajduje się on całkowicie w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec. Kolejnym etapem konfliktu jest głośna sprawa gazociągu Nord Steam, uniemożliwiającego dalsze prace rozwojowe i pogłębianie podejścia z morza do Świnoujścia czy Szczecina, a tym samym wpływania większych jednostek o większym zanurzeniu. Spółka Nord Stream powoływała się przy tym wyłącznie na jednostronne niemieckie ustalenia, w tym o utworzeniu rezerwatu przyrody.


Można więc stwierdzić, że Niemcy, prowadząc długoterminowo i konsekwentnie stałą politykę wobec polsko-niemieckiej granicy morskiej, osiągnęli swój cel, skazując polskie porty (i bez niemieckiej pomocy doprowadzone przez polskie władze do upadłości), dodatkowo na marginalizację poprzez uniemożliwienie ich rozwoju czy rozbudowy. 

Zamknięto drogę wodną do Szczecina i Świnoujścia, blokując tym samym budowany właśnie w Świnoujściu gazoport, do którego gaz transportowany ma być właśnie wielkimi statkami. Podczas gdy Niemcy z powodzeniem realizują więc swe plany ekonomiczne i polityczne, naruszając tym samym polską granicę morską i skazując na niebyt całe porty i miasta oraz przekreślając sensowność największej aktualnej krajowej inwestycji, która zagwarantować ma dywersyfikację dostaw i bezpieczeństwo energetyczne, u nas temat pozostaje faktycznie sprawą tabu, a jakiekolwiek informacje medialne ograniczają się do wzmianek o „rozbieżności stanowisk” w sprawie polskiego i niemieckiego planu zagospodarowania przestrzennego zatoki. 

Polityczna poprawność i propaganda sielankowych polsko-niemieckich stosunków i „bratniej” współpracy obu krajów w ramach UE i NATO nie pozwala, by głośno mówić o czymś tak niespotykanym w unijnej Europie, jak sprzeczne interesy narodowe i podważanie granic. Natomiast Niemcy w najlepsze wykorzystują każdą polską odpowiedź propagandowo, oskarżając Polskę o antyniemieckie fobie i podżeganie do nienawiści".
Michał Soska
"Myśl Polska", Nr 51-52 (18-25.12.2011)
http://www.bibula.com/?p=48891



        

KOMENTARZE

Komentarz został zapisany. Będzie widoczny w ciągu kilku minut.
  • Warto też pamiętać o tych kwestiach:
  • Warto jeszcze dodać...
    ...że czołowy mason z okresu PRL - Jan Józef Lipski - już w wydanym w 1981 r. w "drugim obiegu" (przedrukowanym przez Giedroyciową "Kulturę" i - co nie dziwi - zachodnioniemiecki "Frankfurter Allgemeine Zeitung") eseju pt. "Dwie ojczyzny – dwa patriotyzmy. Uwagi o megalomanii i ksenofobii narodowej Polaków" podważał prawa naszego narodu do posiadania Ziem Odzyskanych.

    PS. J.J. Lipski jest patronem finansowanego przez żydowskiego globalistę Sorosa Stowarzyszenia przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita", które zajmuje się dewastowaniem podstaw etniczności naszego narodu, podważaniem praw naszego narodu do władztwa nad Polską i przygotowywaniem gruntu pod przyszłą kolonizację naszego kraju przez masy pozaeuropejskich imigrantów, co jest elementem żydowskiej polityki globalistycznej.
  • Po ukazaniu się
    postu ~Zagozdy natychmiast ukazał się post ~Lipskiego. I Opara śmie oponować, że to portal agentów.
  • hahaha,Pan Michał Soska zapomniał tylko że administracja USA(również NATO) podejmowała decyzje w sprawie portów,kontraktów a nie
    dyplomacja niemiecka czy polska.



    Do dzisiaj od 45,Niemcy są okupowane a armia USA w Niemczech jeszcze ma tylko już 128.000 gotowych i lojalnych żołnierzy do dyspozycji.O Belgach,Holendrach,Francuzach i Brytyjczykach
    nie wspominam.....


    Do 89 każda ważna decyzja,nawet ekonomiczna w ex-DDR była decyzją Moskwy a w RFN decydowało lobby amerykańskie wraz z politykami z USA.

    Znakomita analiza Pana Michała jest mistrzowską manipulacją.

    Gratuluję.Na serio.Szacunek za warsztat,doświadczenia z ex-PRL,za bardzo dobre ekspertyzy w duchu ex-RWPG.Bez sarkazmu.

    Niestety realia są całkiem inne. Fakty również.
    Konflikty czy nieporozumienia?Proszę przeanalizować
    kto jest inwestorem w pięknym Świnoujściu to wtedy
    przekonacie się drodzy państwo jak i autor Blogu,że
    jest całkiem inny sytuacja aniżeli opisuje Pan Soska.

    http://mareklipski.neon24.pl/post/103962,polacy-zasiedlaja-wschodnie-niemcy-miliony-polakow-ubezpieczonych-w-aok-w-niemczech

    O polskich policjantach z Polski w Niemczech nie wspominam.
    O polskich urzędnikach(nie mylić z dyplomacją)w Niemczech,
    w urządach nie wspominam.

    Pozdrawiam i to nawet serdecznie.
  • @korwinista 19:51:41Zagozda to gracz polityczny.Czasami katolik,czasami po stronie Rosjan a że ma konflikt z Lipskim za
    obrażanie polskich dzieci(!)w Polsce,po uczelnaich w EU zachodniej,dla mnie jest spalony jako polityk.Tam gdzie Zagozda,tam będę reakcje Lipskiego.Czy czytał Pan 1 artykuł Zagozdy o biedzie w Polsce czy odbieraniu dzieci,mniej zamożnym w Polsce czy jego protestach przeciw anty rodzinnej polityce w Polsce?Nie.Ma fizyczny strach przed władzami w Polsce.Dyplomacja?Nie.To jest gra na czas...
  • @korwinista 19:51:41
    upss.. zapomniałem o ~rangerze... Inni sami się ujawnią.
  • @korwinista 20:04:39Dosiego Roku 2014.Cytat komentującego.
    "Optykę zmieniłem jak mnie tzw. wolność pozbawiła możliwości zarobkowania. A wtedy byłem socjalistą :D Ale byłem młody i głupi. Już nie będę nigdy młody ani tym bardziej głupi....

    http://www.arslege.pl/uporczywe-nekanie-stalking/k1/a39333

    Świnoujście było i jest polskie a analizy Pana Soski wymagają rekolekcji.
  • @Marek Lipski 19:52:03
    1) Armia USA nie będzie w Niemczech stacjonowała wiecznie (i politycy w Berlinie się na jej wyjście szykują). Poza tym, jeśli globaliści rządzący Stanami Zjednoczonymi uznają, że leży to w ich interesie, wręcz sami mogą napuścić na nas Niemców (tak jak napuścili na Jugosławię/Serbię). Wystarczy, że tylko spróbujemy obrać kurs na niezależność. Zwracam też uwagę, że pod dominacją USA Niemcy nie zostały rozbrojone, a Polska tak. Pod dominacją ZSRS mieliśmy jednak jedną z największych (i nowoczesną jak na tamte czasy) armii w Europie.

    2) NRD wcale nie była tak całkowicie uzależniona politycznie od ZSRS. Państwa bloku sowieckiego miały pewien zakres samodzielności i wcale nie były monolitem. Na linii PRL-NRD jeśli chodzi o kwestię granicy w Zatoce Pomorskiej wrzało przez wiele lat. To NRD i Czechosłowacja przebierały nogami do interwencji zbrojnej w Polsce gdy powstała "Solidarność". Warto też wspomnieć, że z tą ostatnią PRL miała nawet mały konflikt zbrojny o granice w latach 40-tych.

    3) Co z tego, że Polacy zasiedlają (wcale nie tak masowo) wschodnie Niemcy, skoro państwo niemieckie jest na tyle silne, żeby ich szybko zasymilować? Po rozbiorach w Prusach Polacy stanowili nawet większość i co z tego? Czy to w jakikolwiek sposób podważyło władztwo żywiołu niemieckiego nad tym państwem? Nie - większość tych Polaków została zgermanizowana za pomocą szkolnictwa i podczas odbywania służby w prusackim wojsku.



http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/103963,uwaga-na-swinoujscie

http://zagozda.neon24.pl/post/103949,niemcy-sonduja-projekt-wolnego-miasta-swinoujscia

piątek, 27 grudnia 2013

Okłamaliście cały kraj

 
 
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wpadka-fbi-tajne-notatki-w-bibliotece/943p9
 
 
 
 
Były kontraktowy pracownik amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) Edward Snowden oświadczył w wywiadzie dla dziennika "Washington Post", że osiągnął to co zamierzał.
Snowden, który ujawnił mediom zakres elektronicznej inwigilacji prowadzonej przez NSA, powiedział reporterowi dziennika, że "w kategoriach osobistej satysfakcji, moja misja jest wykonana".

W pierwszym dłuższym wywiadzie, którego udzielił od czasu przyznania mu czasowego azylu w Rosji, Snowden oświadczył: "Już wygrałem...Pamiętajcie, że nie chciałem zmieniać społeczeństwa. Chciałem dać społeczeństwu szansę ustalenia czy samo powinno się zmienić".

Snowden zaprzeczył też, że chciał zniszczyć NSA. "Pracuję nad poprawą NSA. Wciąż pracuję dla NSA. Oni jedyni nie zdają sobie z tego sprawy".

W maju br. Snowden opuścił swoją placówkę na Hawajach i kilka tygodni później, po przybyciu do Hong Kongu opublikował swoje pierwsze rewelacje, które wywołały wstrząs na całym świecie. W czerwcu udał się do Rosji i przebywał przez prawie 6 tygodni na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo do czasu przyznania mu azylu.
Władze amerykańskie uznały go za zdrajcę i ścigają go listem gończym.

W ub. tygodniu Biały Dom powołał specjalny zespół, który ma się zająć pewnym ograniczeniem zakresu inwigilacji prowadzonej przez NSA, która - jak się okazało - rejestruje dane miliardów rozmów telefonicznych nie tylko w USA, ale na całym świecie podsłuchując nawet przywódców państw sojuszniczych.

Prezydent USA Barack Obama usiłował zająć w tej sprawie pośrednie stanowisko przyznając, że pewien nadzór nad inwigilacją prowadzoną przez NSA jest niezbędny, ale podkreślił, że "nie możemy się jednostronnie rozbrajać".
W wywiadzie dla "Washington Post" Snowden powiedział, że rzadko opuszcza swoje moskiewskie mieszkanie i spędza czas na "rozmyślaniach i pisaniu". Zaprzeczył też jakoby miał jakieś kontakty z rządami Rosji lub Chin.
"Nie mam żadnych kontaktów z rządem Rosji i nie zawarłem z nim żadnych porozumień" - podkreślił.



Od dwudziestu lat brytyjska telewizja publiczna Channel 4 nadaje podczas Świąt "alternatywne Orędzie Bożonarodzeniowe", dopuszczając w nim także do głosu ludzi, których trudno podejrzewać jest o przestrzeganie tradycji chrześcijańskich. W roku 2008 na przykład wystąpił w niej ówczesny prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.

"Nasz świat jest gorszy niż ten, opisany przez Orwella

W tym roku z własnym Orędziem Bożonarodzeniowym wystąpił demaskator afery podsłuchowej NSA Edward Snowden. Jak donosi brytyjski dziennik The Guardian w nagraniu tego wideo uczestniczyła amerykańska reżyserka i producentka filmów dokumentalnych Laura Poitras, która ściśle współpracowała wcześniej ze Snowdenem w ujawnianiu metod pracy NSA. Nasz świat jest gorszy niż ten, opisany przez Orwella Było to pierwsze od pół roku wystąpienie publiczne Snowdena.
Nadany wczoraj (25.15) o godzinie 17:15 czasu brytyjskiego przez stację Channel 4 film wideo liczył zaledwie 100 sekund. Snowden zwrócił w nim uwagę widzów na zagrożenia ze strony współczesnej techniki. - Urodzone dziś dzieci nie wiedzą już, co to takiego prywatność. Nie wiedzą, że można mieć własne myśli i poglądy, których nie da się zarejestrować, ani poddać analizie, powiedział. W tym roku ludzie na świecie przekonali się, że rządy wprowadziły w życie system totalnego nadzoru i kontroli, który pod wieloma względami przewyższa ten, opisany przez Orwella w jego głośnej powieści "Rok 1984".
- Każdy z nas ma w kieszeni czujniki, śledzące nas na każdym kroku, podkreślił, nawiązując do oszałamiającej kariery smartfonów, z wbudowanym w nie systemem GPS. Komentatorzy jego wystąpienia zwracają uwagę, że na tym możliwości różnych tajnych służb się nie kończą. Obok smartfonów analitycy amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Krajowego (NSA), w której pracował Snowden, mają przecież także dostęp do poczty internetowej i rachunków bankowych interesujących ich osób.

"W dalszym ciągu pracuję dla NSA"

"W dalszym ciągu pracuję dla NSA" We wtorek 24 grudnia Snowden udzielił wywiadu wysłannikowi amerykańskiej gazety Washington Post, który towarzyszył mu przez dwa dni w Moskwie. - Osiągnąłem swój cel. Zwyciężyłem. W dalszym ciągu pracuję dla Agencji Bezpieczeństwa Krajowego, tylko ona, jako jedyna, tego jeszcze nie dostrzegła, oświadczył wyjaśniając, że jego zamiarem nie było "zniszczenie NSA, tylko jej naprawienie".
Snowden, jak powiedział dalej, nie boi się zemsty ze strony USA, którym, jak kilka dni temu (20.12) na konferencji prasowej w Białym Domu powiedział prezydent Barack Obama, "wyrządził niepotrzebne szkody", tylko biernej postawy ludzi, którzy zignorują jego przestrogi. Właśnie dlatego w swoim Orędziu Bożonarodzeniowym zaapelował do widzów, aby nie ustawali w wysiłkach wywierania nacisków na rządy dążące do poddania totalnej kontroli wszystkich i wszystkiego, przy pomocy stojących do ich dyspozycji nowoczesnych technologii.

"Okłamaliście cały kraj"

- Jeśli rząd naprawdę chce wiedzieć, co myślimy, niech nas o to zapyta. Pytanie jest dużo lepsze i tańsze niż szpiegowanie, powiedział. "Okłamaliście cały kraj" Snowden nawiązał do podsłuchiwania przez agentów NSA telefonu komórkowego kanclerz Angeli Merkel, jako sprawy, która ujawniła kłamstwa rządu USA. Okazało się, że oficjalne zapewnienia Waszyngtonu, że respektuje on prawo niemieckie i nie podsłuchuje żadnych obywateli RFN, nie odpowiadają prawdzie. W rzeczywistości bowiem na celowniku NSA znalazła się nawet niemiecka pani kanclerz. - Okłamaliście cały kraj i przede wszystkim Kongres USA, oświadczył w wywiadzie dla Washington Post Edward Snowden, zwracając się bezpośrednio do przedstawicieli rządu Stanów Zjednoczonych.


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/swiat/news-snowden-swiatu-grozi-totalna-kontrola,nId,1080832?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

"Nasz świat jest gorszy niż ten, opisany przez Orwella

W tym roku z własnym Orędziem Bożonarodzeniowym wystąpił demaskator afery podsłuchowej NSA Edward Snowden. Jak donosi brytyjski dziennik The Guardian w nagraniu tego wideo uczestniczyła amerykańska reżyserka i producentka filmów dokumentalnych Laura Poitras, która ściśle współpracowała wcześniej ze Snowdenem w ujawnianiu metod pracy NSA. Nasz świat jest gorszy niż ten, opisany przez Orwella Było to pierwsze od pół roku wystąpienie publiczne Snowdena.
Nadany wczoraj (25.15) o godzinie 17:15 czasu brytyjskiego przez stację Channel 4 film wideo liczył zaledwie 100 sekund. Snowden zwrócił w nim uwagę widzów na zagrożenia ze strony współczesnej techniki. - Urodzone dziś dzieci nie wiedzą już, co to takiego prywatność. Nie wiedzą, że można mieć własne myśli i poglądy, których nie da się zarejestrować, ani poddać analizie, powiedział. W tym roku ludzie na świecie przekonali się, że rządy wprowadziły w życie system totalnego nadzoru i kontroli, który pod wieloma względami przewyższa ten, opisany przez Orwella w jego głośnej powieści "Rok 1984".
- Każdy z nas ma w kieszeni czujniki, śledzące nas na każdym kroku, podkreślił, nawiązując do oszałamiającej kariery smartfonów, z wbudowanym w nie systemem GPS. Komentatorzy jego wystąpienia zwracają uwagę, że na tym możliwości różnych tajnych służb się nie kończą. Obok smartfonów analitycy amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Krajowego (NSA), w której pracował Snowden, mają przecież także dostęp do poczty internetowej i rachunków bankowych interesujących ich osób. 

"W dalszym ciągu pracuję dla NSA"

"W dalszym ciągu pracuję dla NSA" We wtorek 24 grudnia Snowden udzielił wywiadu wysłannikowi amerykańskiej gazety Washington Post, który towarzyszył mu przez dwa dni w Moskwie. - Osiągnąłem swój cel. Zwyciężyłem. W dalszym ciągu pracuję dla Agencji Bezpieczeństwa Krajowego, tylko ona, jako jedyna, tego jeszcze nie dostrzegła, oświadczył wyjaśniając, że jego zamiarem nie było "zniszczenie NSA, tylko jej naprawienie".
Snowden, jak powiedział dalej, nie boi się zemsty ze strony USA, którym, jak kilka dni temu (20.12) na konferencji prasowej w Białym Domu powiedział prezydent Barack Obama, "wyrządził niepotrzebne szkody", tylko biernej postawy ludzi, którzy zignorują jego przestrogi. Właśnie dlatego w swoim Orędziu Bożonarodzeniowym zaapelował do widzów, aby nie ustawali w wysiłkach wywierania nacisków na rządy dążące do poddania totalnej kontroli wszystkich i wszystkiego, przy pomocy stojących do ich dyspozycji nowoczesnych technologii. 

"Okłamaliście cały kraj"

- Jeśli rząd naprawdę chce wiedzieć, co myślimy, niech nas o to zapyta. Pytanie jest dużo lepsze i tańsze niż szpiegowanie, powiedział. "Okłamaliście cały kraj" Snowden nawiązał do podsłuchiwania przez agentów NSA telefonu komórkowego kanclerz Angeli Merkel, jako sprawy, która ujawniła kłamstwa rządu USA. Okazało się, że oficjalne zapewnienia Waszyngtonu, że respektuje on prawo niemieckie i nie podsłuchuje żadnych obywateli RFN, nie odpowiadają prawdzie. W rzeczywistości bowiem na celowniku NSA znalazła się nawet niemiecka pani kanclerz. - Okłamaliście cały kraj i przede wszystkim Kongres USA, oświadczył w wywiadzie dla Washington Post Edward Snowden, zwracając się bezpośrednio do przedstawicieli rządu Stanów Zjednoczonych.



http://www.rp.pl/artykul/29,1074903-Snowden--wykonalem-moja-misje.html

http://fakty.interia.pl/swiat/news-snowden-swiatu-grozi-totalna-kontrola,nId,1080832

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Komornik zajął… gminę Rewal.





A nie mówiłem ??!

Rządy Werwolfu


reblogged

Upadające firmy to już standard, przestały dziwić bankructwa szpitali, ale żeby plajtowały całe gminy?! Tego jeszcze nie było...
Jak donosi „Super Express”, w Rewalu (woj. zachodniopomorskie) komornik wszedł na konto urzędu gminy i zabiera z niego wpłaty mieszkańców.
Zamierza w ten sposób ściągnąć dwa miliony dla banku, który domaga się spłaty długu. Sam zarobi na tym... ponad 90 tys. zł
– informuje gazeta.
Wójt Rewala tłumaczy, że kasa gminy jest pusta, a zobowiązania sięgają 115 mln złotych.
Tylko w jednym banku - Nordea do spłaty pozostaje 30 mln zł. Dwa mln zł z tego to zaległość, na spłatę której bank nie mógł się doczekać. Uzyskał więc nakaz zapłaty i teraz odzyskaniem długu zajął się komornik
– pisze „SE”.



Tylko czekać jak komornicy zaczną zajmować kraj kawałek po kawałku - gminy, powiaty, województwa. 
Doktryna niemiecka.

JUB/”Fakt”



PE nie chce potępić „polskich obozów”


Polskie poprawki wypadły z raportu o pamięci historycznej w Parlamencie Europejskim. Przeciw była lewica i chadecy z Niemiec i Francji.

Korespondencja z Brukseli

Jak pisaliśmy w „Rz" z 16 grudnia, Marek Migalski, eurodeputowany Polski Razem, przygotował sprawozdanie o pamięci historycznej w europejskiej edukacji i kulturze.
Wczoraj został on poddany pod głosowanie w Komisji Edukacji i Kultury PE, ale w formie, która nie spodobała się samemu autorowi.
– Wstrzymałem się więc od głosu – powiedział nam europoseł. Raport ostatecznie przepadł. – Żałuję, że mój raport nie został przyjęty. Ale jeśli miałby pozostać w takiej formie, to lepiej się stało, że został odrzucony – argumentuje Migalski.
Swoją decyzję końcową tłumaczy on porażkami w głosowaniach nad poszczególnymi zapisami, które doprowadziły do tego, że dokument pozbawiono ważnych dla niego elementów. Wypadł zapis zrównujący zbrodnie komunizmu i nazizmu, nie udało się też pozostawić przykładów pokazujących zakłamywanie historii. Jednym z nich było funkcjonujące przez lata kłamstwo przypisujące Niemcom zbrodnię na polskich oficerach w Katyniu. Drugim używane często na świecie określenie „polskie obozy śmierci". Wszystkie te zapisy przepadły, mimo że Migalski oferował kompromisy. Gotów był zrezygnować z forsowania dwóch swoich postulatów, po to żeby tylko został przykład mówiący o polskich obozach śmierci.
A dwie godziny przed głosowaniem przesłał kolegom z komisji link do informacji o tym, że Kneset zamierza w styczniu przegłosować uchwałę nawołującą do zaprzestania używania tego kłamliwego stwierdzenia. I stosowania zamiast tego sformułowania „niemieckie nazistowskie obozy na terytorium Polski". – Chciałem im pokazać, że dla Żydów też jest to ważne – wyjaśnia europoseł. Ale to nie pomogło. Ostatecznie jego propozycja przegrała, bo przeciw była lewica, a także chadecy z Niemiec i Francji.

 

Rzeczpospolita
 
 
 

http://www.rp.pl/artykul/16,1073444-PE-nie-chce-potepic--polskich-obozow-.html
http://wpolityce.pl/wydarzenia/69799-polska-bankrutuje-kawalek-po-kawalku-komornik-zajal-gmine-rewal-wpadnie-tez-do-premiera




KOMENTARZE

  • Nordea Bank to Norwegowie,którzy nie mają szans na rynku w EU zachodniej.
    Wniosek Marka zawierał luki prawne,miał poprawki a jego reakcje były markentingowe aby się przypodobać przy EU parlamencie,przedstawicielom Izraela,którzy by poparli taki wniosek.

    Teraz "nabrali wody w usta".
  • ·
    Nam się za ten Kneset jeszcze nie raz oberwie.
  • @mirakles 12:35:59My dream?Taksówki lotnicze dla wszystkich Polaków do Izraela w sobotą i niedzielę.
    Po bardzo niskich cenach.Krótki pobyt nad morzem,zwiedzanie i powrót.
    Bez wizy czy formalności.

    Arabowie ze strachu by podpisali wszystkie umowy gdyż znają słowo "Sobieski".


    Sorry za refleksję nie na temat.....Lipski ma czasami fantazję...
  • @Marek Lipski 13:28:45
    Israfilska ekspresja, jaką pan ostatnio prezentuje, może być rozumiana tylko jako część ,,brutalnego'' marketingu Lipskiego. Tylko i nic ponad. Żeby ktoś dla zabawy nie zechciał tego równoważyć.
  • @Marek Lipski 13:28:45
    Czemu się Pan tam nie przeprowadzi?

czwartek, 12 grudnia 2013

Powiązania firm















Słowo parasol (umbrella) należy rozumieć dwuznacznie.
Raczej trzeba zwrócić uwagę na symbol nawiązujący do krzyża...


http://wlascicielepolski.pl/




Tracimy rocznie ok. 200 mld zł





System, a obywatele

Gdyby nie biurokracja, polscy przedsiębiorcy zyskaliby 200 mld zł


Dla połowy przedsiębiorców regulacje i nadmierna biurokracja są największym hamulcem rozwoju - wynika z badania IBR 2013. To dla przedsiębiorców większy problem niż niepewność gospodarcza czy koszty finansowania inwestycji. Firmy szacują, że ich przychody byłyby 5-10 proc. wyższe, gdyby nie musieli się zmagać z problemami biurokratycznymi. W rezultacie podniosłoby to ich przychody o 200 mld zł.

biurokracja straty
Źródło: Thinkstock


Bariery biurokratyczne to nie tylko kwestia złożonych procedur, ale i nieprzejrzystych przepisów. Przekładają się bezpośrednio na efektywność działania przedsiębiorców, a tym samym ograniczają potencjalny wzrost przychodów.
  - Co trzeci przedsiębiorca wskazał, że po usunięciu głównych przeszkód wzrost przychodów mógłby sięgnąć nawet 10 proc. Jedna czwarta przedsiębiorców oceniała potencjalny wzrost przychodów na 5-10 proc.- mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Wróblewski, partner zarządzający w Grant Thornton. - Jeśli te oszacowania przeniesiemy na poziom całej gospodarki, to likwidacja barier biurokratycznych podniosłaby przychody polskich przedsiębiorstw o ponad 200 mld zł. To mniej więcej jedna ósma polskiego PKB.-


Z badania firmy Grant Thornton wynika, że polscy przedsiębiorcy do kluczowych barier zaliczają złożoność polskiego prawa, zwłaszcza prawa podatkowego, i niejednoznaczne, niejasne interpretacje. Podnoszą też kwestię częstych zmian w prawie oraz przedłużających się procedur przed sądami, zarówno cywilnymi, jak i administracyjnymi.
  - Ministerstwo Finansów wydaje rocznie 30 tys. indywidualnych interpretacji. To oznacza, że urzędnicy codziennie wydają ponad 100 interpretacji, czyli co 4 minuty powstaje jedna nowa. To daje pojęcie o złożoności obowiązujących regulacji i ich niejednoznaczności. Skoro tak wiele pytań dotyczących prawa podatkowego zadają przedsiębiorcy, to znaczy, że mają poważne problemy- przekonuje Tomasz Wróblewski.
Grant Thornton zadał przedsiębiorcom pytanie o konsekwencje wynikające z istnienia barier i konieczności radzenia sobie z nimi. 75 proc. wskazuje na stratę czasu związaną z przerostem procedur biurokratycznych. Ponad połowa mówi, że to prostu kosztuje.
  - Oba te elementy, angażowanie środków i angażowanie czasu, powodują, że na przedsięwzięcia rozwojowe czasu i środków pozostaje mniej. W ten sposób, pośrednio bariery biurokratyczne powodują, że mniej energii idzie na rozwój przedsiębiorstw. Co drugi przedsiębiorca jest gotów zaniechać przedsięwzięcia o charakterze rozwojowym, byle tylko uniknąć walki z przeszkodami i ryzyka administracyjnego. To bardzo poważny skutek- podkreśla Tomasz Wróblewski.
Co więcej, z rozmów prowadzonych przez Grant Thornton podczas II Forum Przedsiębiorców z przedsiębiorcami wynika, że chętnie zgodziliby się na likwidację wszystkich ulg podatkowych w zamian za uproszczony system, w którym skala podatkowa relatywnie atrakcyjna, biorąc pod uwagę skale podatkowe w krajach europejskich byłaby skalą rzeczywistą, a nie zapisem w ustawie.
  - Szeroki katalog wydatków nie uznawanych za koszt uzyskania przychodu  powodują, że obciążenie rzeczywiste jest wyższe aniżeli stawka ustawowa- dodaje Tomasz Wróblewski.
Biurokracja ogranicza innowacyjność, wręcz jest jej przeciwieństwem. A rozwiązanie problemów nie jest łatwe, choć wydawałoby się, że wystarczy by biznes i administracja zasiadły razem do stołu i wypracowały rozwiązanie. Ale na takie działania się nie zanosi.
  - Po pierwsze, to nie jest łatwy temat. Po drugie, sądzę, że to też sprawa priorytetów rządowych, a na nieszczęście przedsiębiorców, gospodarka nie jest obecnie oczkiem w głowie administracji publicznej. Ten niski priorytet wynika zapewne z przekonania polityków, że mają ważniejsze zadania i cele- uważa partner zarządzający w Grant Thornton.
Według partnera zarządzającego w Grant Thornton wprowadzenie odpowiedzialności majątkowej urzędników za podejmowane decyzje nie przyniosło żadnych efektów.
  - Statystyka mówi sama za siebie. Do końca  2012 roku nie mieliśmy do czynienia z żadnym postępowaniem przeciwko urzędnikowi właśnie o takie błędne wydanie decyzji. Mamy regulację, która w praktyce nie działa i nie przynosi spodziewanych korzyści- podsumowuje Tomasz Wróblewski.
Patronem II Forum Przedsiębiorców Grant Thornton była Krajowa Izba Gospodarcza, która objęła patronatem również raport, przygotowany na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród przedsiębiorców obecnych na Forum.


P.S.


Źródło: PAP

MF: państwowy dług publiczny w III kw. br. 890 mld 579,6 mln zł


Państwowy dług publiczny (PDP) w trzecim kwartale tego roku wzrósł o 0,2 proc. do 890 mld 579,6 mln zł - podało we wtorek w komunikacie Ministerstwo Finansów. Od końca 2012 r. dług publiczny wzrósł o 53 mld 309,5 mln zł, tj. o 6 proc.
Z wyliczeń resortu finansów wynika, że dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (EDP), stanowiący jeden z elementów kryterium fiskalnego z Maastricht, wyniósł 940 mld 182,1 mln zł. W minionym kwartale wzrósł on o 2 mld 283,5 mln zł, tj. o 0,2 proc. Natomiast od końca 2012 r. zwiększył się o 53 mld 309,5 mln zł, tj. o 6,0 proc.
"Największy wpływ na zmianę PDP w pierwszych trzech kwartałach br. miało finansowanie potrzeb pożyczkowych netto budżetu państwa (które po dziewięciu miesiącach 2013 r. wyniosły 48,5 mld zł)" - napisano w komunikacie.
Z danych wynika, że 92,5 proc. państwowego długu publicznego przypada na podsektor centralny, z tego na Skarb Państwa 92,3 proc. Z kolei z 7,5 proc. przypadających na podsektor samorządowy, 7,1 proc. stanowi zadłużenie jednostek samorządu terytorialnego i ich związków.
MF podało, że wzrost państwowego długu publicznego od początku 2013 r. był wynikiem: wzrostu zadłużenia podsektora rządowego o 52,6 mld zł, tj. o 6,8 proc.; spadku zadłużenia podsektora samorządowego o 0,7 mld zł, tj. o 1,0 proc.; spadku zadłużenia podsektora ubezpieczeń społecznych o 1,9 mld zł, tj. o 83,6 proc.
Na koniec trzeciego kwartału br. dług krajowy SFP, według kryterium miejsca emisji, wyniósł 619,1 mld zł, co oznacza wzrost w porównaniu z końcem 2012 r. o 42,7 mld zł, tj. o 7,4 proc. W tym samym okresie dług zagraniczny wzrósł o 7,4 mld zł, tj. o 2,8 proc., do poziomu 271,4 mld zł.
Udział długu zagranicznego na koniec minionego kwartału wyniósł 30,5 proc., co oznacza spadek z 31,4 proc. na koniec grudnia 2012 r. (PAP)
nik/ rbk/ pad/

http://www.bankier.pl/wiadomosc/MF-panstwowy-dlug-publiczny-w-III-kw-br-890-mld-579-6-mln-zl-3011559.html

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Gdyby-nie-biurokracja-polscy-przedsiebiorcy-zyskaliby-200-mld-zl-3010891.html






KOMENTARZE

  • Tracimy 200 mld ,czy tylko?
    A popatrzmy na pozycje okradania nas :
    1.Przyrost PKB obecnie ok 2% od 600mld $ x 3=36mld zl /r,kto te pieniadze kradnie -jest zakaz od Rodshilda by wprowadzac je do obiegu Polskie ,natomiast jest nakaz pozyczania od niego kredytu!!!!
    2.Z tzw konta bledow NBP ginie co roku ok 75 mld zl-wywozone przez obcych!!!
    3. na konto rodshilda jako odsetki od przymusowego kredytu to strata dla nas ok 50mld zl /r
    4. banki zgrabiaja z nas rocznie ok 70 mld zl -I zabiera to obcy.
    5. unia jako skladke zabiera nam ok 4md EUR x 4=16 mld zl /r
    6 sklepy nam Polakom zabieraja ok 17 mld zl /r -tyle powinny placic podatku w Polsce a placa zaledwie 0.5 mld zl/r
    7. zaklady tzw obce montownie maja ulgi podatkowe ok 5mld zl /r-kolejna strata dla nas
    8.wplata na banki rodshilda w grecji to ok 4 mld zl /rok-strat
    9,oplaty na wojny irak ,iran ,afganistan itp to ok 5 mld zl/rok strat
    10 straty na zakupie gazu I ropy plus straty na oplatach rurociagow w polsce to ok 15 mld zl r/polska ma najwyzsze ceny gazu w UNI/roznica daje potezne straty na Polakach.
    Juz teraz razem jest to okolo 280 mld zl /rok strat=rabunek z Polski
    A gdzie jeszcze straty na metalach ,surowcach,paliwach ,lupkach itp Straszna ta krabiez Nas.
     
     
     
  • @Andrew08 13:03:11
    Dziękuję za ten wpis mimo, że straszny, ale są takie wpisy nam potrzebne, żeby uświadamiać Polaków, pozdrawiam
  • Biurokracja
    Do tego korupcja, nepotyzm i brak przejrzystych przepisów.
  • --------------------BARDZO WAŻNE !!!!!!!!!!!!!
  • Wszyscy
    Grzegorz Bierecki ujawnia kulisy operacji OFE: "Chodziło o to, by ktoś mógł kupić akcje ITI czy Agory. Stwórzmy mapę przepływu tych pieniędzy"

    Mamy dwa zarzuty: że rząd tak późno wziął się do roboty i że robi to tak źle. Ten skomplikowany mechanizm, zegarek, nakręcacie państwo kłonicą i to może się zemścić w późniejszym okresie. Chyba, że ta przyszłość państwa nie interesuje zgodnie z wytycznymi premiera Tuska, że liczy się 'tu i teraz', a to co będzie za trzy lata jest nieistotne

    - mówił senator Grzegorz Bierecki na posiedzeniu Senatu, który obradował nad zmianami w systemie ubezpieczeń społecznych, które chce przeprowadzić koalicja PO-PSL.

    Polityk Prawa i Sprawiedliwości mówił o poważnych konsekwencjach, jakie mogą nastąpić po wprowadzeniu postulowanych przez koalicję zmian:

    Przez to, w jaki sposób jest przeprowadzana ustawa, być może będzie trzeba zwrócić ponad 100 mld złotych i to się stanie za kilka lat, a w tzw. międzyczasie w ciągu trzech lat zaciągniecie - zgodnie z dokumentem rządowym - 150 mld nowych długów

    - przestrzegał.

    I dodawał:

    Jak to się nagle zsumuje, to mamy obawę, czy przypadkiem nie obudzimy się w nowej rzeczywistości przekroczenia progu 60% i będziemy mieli do wyboru albo zmianę konstytucji, albo stworzenie budżetu, który będzie zrobiony na wzór łotewski i obetnie 1/3 lub połowę emerytur. Państwo możecie do tego doprowadzić taką jakością pracy.

    Wielka szkoda, że nie zostały zastosowane sprawdzone węgierskie rozwiązania. I to sprawdzone na gruncie europejskim, bo przecież KE nie dopatrzyła się tam naruszenia przepisów

    - tłumaczył senator PiS.

    Bierecki podkreślał, że rząd premiera Tuska zdecydował się na zmiany, dopiero gdy stanął pod ścianą budżetu, który mógł po prostu się zawalić:

    Nasz rząd przeprowadza zmiany tylko wtedy, gdy kończą się pieniądze, bo nie da się zrobić budżetu na przyszły rok bez tej zmiany systemowej. Zmiany powinny wyprzedzać kryzys, a nie być jego wynikiem.
    Niska jakość legislacji, bylejakość pokryta butą i złośliwością zemścić się może na wszystkich Polakach za kilka lat

    - ocenił.

    Jak zatem jego zdaniem powinna wyglądać ta reforma?

    OFE powinny być dobrowolne, ludzie powinni mieć możliwość wypłaty swoich pieniędzy, a same OFE nie powinny brać prowizję od pieniędzy zarobionych, a nie wpłaconych. Powinny wreszcie gwarantować minimalną stopę zwrotu. Mamy prawo oczekiwać od obowiązkowego systemu, że takie warunki spełni.
    Tymczasem ten system jest obowiązkowy dla tych, którzy pozostaną w OFE. Dalej ci Polacy będą zmuszeni do podejmowania ryzyka inwestycyjnego bez jakichkolwiek gwarancji. Likwidacja stopu zwrotu w OFE, ryzyko - to wszystko wynika z tego, że nie zdecydowano się zrezygnować z całego systemu OFE. Dlaczego tak się nie stało? Ano dlatego, że potrzebne są pieniądze emerytów, by wpływały na giełdę. Potrzebne są tym, którzy są prawdziwymi beneficjentami tego systemu. I to od wielu lat. (...) Otwarte Fundusze Emerytalne zainwestowały w spółki, których akcji nikt by za takie pieniądze nie kupił

    - mówił Bierecki.

    Przewodniczący Światowej Rady Unii Kredytowych przekonywał, że zarówno resort finansów kierowany przez Mateusza Szczurka, jak i Komisja Nadzoru Finansowego powinny sporządzić specjalny raport, który zawierałby ścieżki, jakimi "poruszały się" pieniądze zainwestowane w OFE i przez OFE.

    Zadawałem pytanie przedstawicielom KNF, czy stworzono mapę tych, do których przepłynęły pieniądze. Bo pieniądze inwestowane przez OFE ktoś brał, ktoś sprzedawał i ktoś na tym naprawdę zarobił. W czasie gdy OFE wchodziły na rynek polski parkiet giełdowy był niewielki, można było przewidzieć, ile gotówki wpłynie na giełdę co miesiąc. Bardzo niewiele spółek było wpuszczanych na giełdę. Ci, którzy byli szczęśliwcami, zarobili wielkie pieniądze.

    W Stanach Zjednoczonych odpowiednik KNF na pewno stworzyłby taką mapę i dowiedzielibyśmy się, kto naprawdę zarobił na tych akcjach. Widziałem akcje, które były sprzedawane po 420 złotych, a dziś są warte 20 groszy. (...) W tym zakresie nic się nie zmienia! Wprost przeciwnie - OFE mają być jeszcze bardziej agresywnymi funduszami, mają podejmować jeszcze większe ryzyko. Chodzi o to, by ktoś mógł kupić akcje ITI, Agory czy innych spółek, których akcji OFE mają bardzo wiele w swoich portfelach. Ten dopływ pieniędzy państwo stale zapewniacie

    - mówił Bierecki.

    Kończąc swoje przemówienie w Senacie, polityk tłumaczył, że sporządzenie takiego raportu pozwoliłoby Polakom zrozumieć istotę całego przedsięwzięcia.

    Gdyby KNF sporządził taką mapę i odpowiedział nam, kto tak naprawdę zarobił na tej operacji, to wiedzielibyśmy, kto sprawia, że dalej ma zarabiać. Chciałbym, by ministerstwo finansów sporządziło taki raport, który pokaże powiązania podmiotów sprzedających te akcje, które kupowały OFE i który pokaże, gdzie się podziały nasze pieniądze.

    Nie mówię tego po to, by składać jakieś wnioski do prokuratury, bo pewnie się nie da - rynek, akcje... Takie było prawo, że na mały parkiet obowiązkowo wpuszczono wielkie pieniądze. Ale dla zrozumienia mechanizmów, które rządzą polską polityką i dla uratowania godziwej wysokości emerytur, my tę wiedzę o tym, gdzie się podziały nasze pieniądze, mieć musimy! Bardzo proszę, by MF i KNF sporządziły i upubliczniły taki raport

    - podkreślił Bierecki. http://wpolityce.pl/wydarzenia/69286-grzegorz-bierecki-apeluje-o-stworzenie-mapy-przeplywu-pieniedzy-w-ofe-chodzilo-o-to-by-ktos-mogl-kupic-akcje-iti-czy-agory-zrobmy-to-by-zrozumiec-mechanizmy-rzadzacych-nasza-polityka
  • Wszyscy!!!! Szok!!!
    Fundacja Republikańska: szokujące zarobki w administracji publicznej. 1,9 mln urzędników kosztuje nas rocznie 88 mld zł

    W dniu 11 grudnia 2013 Fundacja Republikańska przedstawiła raport „Wynagrodzenia w administracji publicznej”. Okazuje się, że aż 70 % Polaków zarabia mniej niż wynosi średnia pensja w administracji. Eksperci twierdzą że za wysokie w stosunku do zarobków w sektorze prywatnym pensje urzędnicze zapłacą młodzi Polacy wchodzący na rynek pracy.

    Stanie się tak dlatego, ponieważ rząd nie szuka oszczędności, a zamiast tego podnosi obciążenia fiskalne dla sfinansowania swoich wydatków ponad stan. Sytuacja w której średnie wynagrodzenie w administracji jest o 800 złotych wyższe niż pensja przeciętnego Polaka nie jest normalna, tym bardziej że duża część administracji zamiast pomagać przeszkadza w codziennym życiu Polaków

    – powiedział Marcin Chludziński, Prezes Fundacji Republikańskiej

    Przeciętny urzędnik zarabia o 800 złotych więcej niż Polak pracujący poza administracją. Eksperci Fundacji twierdzą, że przed wyborami w roku 2015 prawdopodobnie odmrożone zostaną pensje w administracji, co miałoby przysporzyć głosów rządzącym.

    Wszystkie wynagrodzenia w sektorze publicznym kosztują Polaków 88 miliardów złotych, pracuje w nim prawie 1 milion 900 tysięcy osób. Urzędnicy zarabiają przeciętnie 4395 zł, podczas gdy średnia pensja w prywatnym sektorze to 3522 zł. Kwota ta prawdopodobnie by wzrosła, gdyby wziąć pod uwagę pomijane w oficjalnej statystyce GUS umowy o dzieło i zlecenia, którymi w sposób masowy posługuje się administracja, jednocześnie deklaratywnie z nimi walcząc.

    Państwo nie podejmuje realnych działań, by zmienić ten stosunek. Zarobki są także niezależne od wydajności i jakości pracy urzędnika, co może być wynikiem braku systemu monitorowania efektywności pracy urzędów. Co więcej, jest wiele instytucji, których sens istnienia jest co najmniej wątpliwy. Któż jest świadom, że w Polsce funkcjonuje Polski Klub Wyścigów Konnych, który nie jest typowym związkiem sportowym, a jednostką finansowaną z budżetu państwa, gdzie zarabia się średnio 7930 zł miesięcznie? Takich zaskakujących danych jest znacznie więcej. Innym ciekawym faktem jest różnica zarobków w Prokuraturze Wojskowej i Generalnej - oficerowie zarabiają 13 657 zł czyli o ponad 3752 zł więcej niż ich koledzy z cywila. Waga instytucji nie ma odzwierciedlenia w średnich zarobkach, np. pracownicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zarabiają średnio mniej niż pracownicy Polskiego Klubu Wyścigów Konnych.

    Kolejny problem to dysproporcje w zarobkach w ramach tej samej instytucji. Średnie pensje w pomocy społecznej w zależności od części Polski różnią się o 300%. Racjonalizacja wynagrodzenia w sektorze publicznym jest istotną rezerwą oszczędności. Pracownicy administracji publicznej zarabiają znacząco ponad średnią krajową.

    Dlatego też praca w administracji jest dużo bardziej atrakcyjna niż w innych sektorach rynku. Nie można wymagać od młodych i wykształconych ludzi by rzucali się na grząski grunt prywatnej przedsiębiorczości, gdy w perspektywie mają bezpieczne i dobrze płatne państwowe posady, oczywiście po znajomości – jak podał NIK, niemal 50% stanowisk w instytucjach samorządowych w latach 2010-2012 zostało obsadzonych z pominięciem konkursów!

    Pełen tekst raportu można przeczytać TUTAJ http://cafr.pl/wp-content/blogs.dir/4/files/filebase/Raport/10.12.13%20Zarobki%20FINAL.pdf

    Kolejne absurdy będą prezentowane państwu codziennie za pomocą infografik. Zapraszamy do lektury raportu. Ps. Prawda. To są koszty tylko osobowe. Dodajmy do tego jeszcze koszty utrzymania budynków, biur,transportu, bieżącej obsługi. Są to też kolejne dziesiątki straconych miliardów. I jeśli zsumujemy to z pośrednimi choć równie "ciężkimi" stratami wynikającymi z niekompetencji, przewlekłości procedur czy zwykłej korupcji to już częściowo wyjaśnia ruinę państwa i biedę większości obywateli. Bezproduktywni biurokraci na synekurach za świetną gażę. Fundacja Republikańska ma wiele ciekawych publikacji i monitoruje wydatki rządzących. Warto poczytać, polecam. Możemy do tego jeszcze dodać pośrednio finansowaną grupę przyrządowych celebrytów, 16 tyś czynnych częściowo i pośrednio finansowanych fundacji (np.WOŚP), ok. 60 tyś stowarzyszeń i organizacji tzw. dobra publicznego i mamy niemal całą pasożytniczą i próżniaczą klasę stanowiącą żelazny elektorat Tuskolandu i układu III RP/PRLbis. I potrzeba naprawdę aktywizacji i myślenia jednak większych grup społecznych by z taką patologią wygrać w najbliższych wyborach.
  • @Kula Lis 62 17:37:19
    Pretensje do garbatego, że ma proste dzieci.

    Taką mamy konstytucję i takie - wynikającez niej prawo.

    I PiS - jeśli dojdzie do władzy - konstytucji nie zmieni.
    Głupiego obowiązku (dla siebie) referendum - NIE WPROWADZI.

    Więc dlaczego - miałoby być inaczej?
  • Wszyscy!!!! Szok!!!
    UWAGA PIERWSZE W POLSCE MORDERSTWO Z GŁODU !!!

    Chciał zabić za placki ziemniaczane

    NIE BOJĄ SIE JUŻ ANI KSIĘDZA , ANI POLICJANTA , ANI PIEKŁA ANI PIERDLA

    I O TO CHODZI SAMI SIE W TO PAKUJECIE …

    Kilkukrotnie wbił nóż w plecy przypadkowemu mężczyźnie, bo ten nie chciał mu kupić placków ziemniaczanych. Jak dowiedziało się Radio Kraków dziś do aresztu trafił bezdomny 32-latek, podejrzany o usiłowanie zabójstwa.
    Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek przy ulicy Grodzkiej w Krakowie. Kobieta i mężczyzna kupowali jedzenie w budce z hamburgerami.

    Podszedł do nich bezdomny i poprosił o zamówienie dla niego placków ziemniaczanych. Gdy para go zignorowała, bezdomny wyjął z kieszeni nóż i kilkukrotnie ugodził mężczyznę w kręgosłup, bark i szyję.

    - Ofiara trafiła z ranami ciętymi i złamaniami do szpitala. Napastnik został zatrzymany kilka godzin później – mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie.

    Nie potrafił wyjaśnić dlaczego tak postąpił. Twierdzi jednak, że nie chciał zabić. Za usiłowanie zabójstwa 32-latkowi grozi do 25 lat więzienia.

    Czytaj więcej na http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/chcial-zabic-za-placki-ziemniaczane,1972474,3320?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other

    A I ODE MNIE UZUPEŁNIENIE – OSTRZEGAŁEM

    http://miziaforum.wordpress.com/2011/07/24/do-noworyszy-zlodzieji-i-wyksztalconych-chamow-a-teraz-ta-zielona-wyspe-wam-zasraja-zarzygaja-a-moze-i-lby-urzna/
    Trak powiedział/a
    Grudzień 11, 2013 @ 5:29 PM






    2 Votes

    Prognozy się pomału sprawdzają.
    Mój pradziad siedział w carskim więzieniu na Świetym Krzyżu (klasztor).
    Tam plagą było wśród więźniów ludożerstwo. Więźnia, który zmarł kompani zjadali. Władze carskie karcerem za to karały.
    To pomału wróci. Wypasiony strażnik miejski może z patrolu nie wrócić a przełożony wpisze w formularzu; – został zjedzony. Oczywiście, jeśli coś zostanie z munduru.
    Hej!
    ZA ŚMIERĆ GŁODOWĄ HISZPANIE POZWĄ POLSKI RZĄD

    witam i doczekali się SKURWYSYNY Z RZĄDU MEGA WSTYDU NA CAŁY ŚWIAT

    JAK WIEMY POLSKI RZĄD TRUCHLEJE ZE STRACHU NA WIEŚĆ, ŻE MEDIA EUROPEJSKIE SIĘ ŹLE WYPOWIADAJĄ O STANIE ZIELONEJ WYSPY

    Bezdomny Polak zmarł w przytułku w Sewilli

    Bezdomny, młody Polak, zmarł w przytułku w Sewilli. Mężczyzna był skrajnie wycieńczony i ważył tylko 30 kg. Organizacje pozarządowe uznały go za pierwszą osobę, która umiera z głodu w Hiszpanii.

    Do publicznej wiadomości nie podano nawet inicjałów Polaka, a agencje nie są też zgodne, czy miał 23 czy 26 lat. Wiadomo, że mieszkał na ulicy. Kilka dni temu miał źle się poczuć i zgłosić do szpitala. Był skrajnie wycieńczony.

    Ponieważ chłopak nie miał nikogo bliskiego w Hiszpanii, szpital uznał, że nie może wrócić na ulicę i poszukał mu miejsca w przytułku. Spędził w nim jedną noc – z wtorku na środę – bo 2 października zmarł.

    Władze Sewilli ujawniły informację dzisiaj i poinformowały o rozpoczęciu dochodzenia.

    Organizacje pozarządowe pytają zaś, jak można było dopuścić do skrajnego wycieńczenia bezdomnego. Ostrzegają też, że jeśli zostanie potwierdzone, że zmarł z głodu, oddadzą sprawę do sądu.

    WŁADZE HISZPAŃSKIE WNIOSEK DO SADU CHCĄ SKIEROWAĆ PRZECIWKO POLSKIEMU RZĄDOWI

    JAK INFORMUJĄ MEDIA HISZPAŃSKIE KOMENTUJĄCE TĄ SPRAWĘ

    ZMARŁY Z GŁODU POLAK WIELOKROTNIE ZWRACAŁ SIĘ Z PROŚBĄ DO POLSKICH WŁADZ DYPLOMATYCZNYCH O JAKAKOLWIEK POMOC W ZWIĄZKU ZE ZŁYM STANEM ZDROWIA

    POLSKIE PLACÓWKI PO PROSTU ZIGNOROWAŁY PROBLEMY TEGO CZŁOWIEKA

    NIE UDZIELAJĄC MU ŻADNEJ POMOCY ANI WSPARCIA

    W ZAISTNIAŁEJ SYTUACJI PRASA HISZPAŃSKA PODNIOSŁA PROBLEM ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SWOICH OBYWATELI PRZEZ PLACÓWKI DYPLOMATYCZNE DO RANGI SKANDALU

    JEŚLI PROWADZONE W TEJ SPRAWIE ŚLEDZTWO WYKAŻE CHOĆBY CZĄSTKOWA WINĘ POLSKICH SŁUŻB DYPLOMATYCZNYCH JAK ZAPOWIADAJĄ HISZPAŃSKIE WŁADZE ZOSTANIE SKIEROWANY POZEW DO SĄDU PRZECIW POLSKIEMU RZĄDOWI

    http://miziaforum.wordpress.com/2013/10/04/za-smierc-glodowa-hiszpanie-pozwa-polski-rzad/?relatedposts_exclude=8916
  • @Kula Lis 62 19:11:07
    Opieka konsularna

    Opieka nad obywatelami polskimi

    Zgodnie z art.36 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej obywatel polski ma podczas pobytu za granicą prawo do opieki ze strony Rzeczypospolitej Polskiej.

    O zapewnieniu pomocy obywatelom polskim w realizacji praw przysługujących im zgodnie z prawem państwa przyjmującego oraz prawem i zwyczajami międzynarodowymi stanowi także art.11 ustawy z dnia 13 lutego 1984 r. o funkcjach konsulów Rzeczypospolitej Polskiej ( Dz.U.z 2002 r. Nr 215, poz.1823 z późn.zm.)

    Zakres funkcji konsula:

    konsul dokłada starań, aby uzyskać pełnię informacji odnośnie praw iinteresów obywateli polskich na terenie okręgu konsularnego, w którym wykonuje swoje funkcje,
    czuwa by nie dochodziło do dyskryminacji obywateli polskich,
    w wyjątkowych sytuacjach – na podstawie pełnomocnictwa przyjętego za zgodą Ministra Spraw Zagranicznych – z urzędu może podejmować przed sądami lub innymi władzami państwa przyjmującego czynności niezbędne dla ochrony praw iinteresów obywateli polskich, jeżeli z powodu nieobecności lub innej ważnej przyczyny nie mogą oni w odpowiednim czasie bronić swoich praw i interesów ani nie ustanowili pełnomocników,

    udziela pomocy finansowej na pokrycie kosztów powrotu do Polski (najtańszym środkiem transportu) oraz zapomóg. Pomoc finansowa nie jest udzielana jeśli możliwe jest:
    – przekazanie pieniędzy z Polski drogą bankowa, przekazem lub przesyłką wartościową,
    – opłacenie należności za świadczenia przelewem bankowym lub ich skredytowanie,

    – opłacenie biletu powrotnego „na odległość”,
    – korzystanie przez wnioskodawcę z kart kredytowych i innych form bezgotówkowych,
    – uzyskanie środków na pokrycie kosztów powrotu wnioskodawcy do Polski na podstawie przepisów dot. usług turystycznych;
    czuwa, by obywatele polscy zatrzymani, aresztowani lub w inny sposób pozbawieni wolności w państwie przyjmującym mieli zapewniona ochronę prawną i traktowanie zgodne z prawem tego państwa,
    w razie zgonu obywatela polskiego powiadamia w razie potrzeby bliskich zmarłego i udziela im pomocy w załatwieniu sprawy przewozu ciała do Polski lub pochowania na terenie państwa przyjmującego. Konsul nie ma obowiązku uczestniczyć w sekcji zwłok;
    jeśli jest to konieczne dla ochrony interesów lub praw obywatela polskiego konsul przyjmuje do depozytu dokumenty, środki płatnicze oraz przedmioty wartościowe,
    przyjmuje i przechowuje przedmioty i dokumenty, utracone przez obywateli polskich i odnalezione na terytorium państwa przyjmującego,
    ustala adresy lub miejsce pobytu obywateli polskich lub cudzoziemców zamieszkałych albo przebywających w okręgu konsularnym,
    na wniosek obywatela polskiego prowadzi poszukiwania archiwalne.

    Każdy obywatel RP przebywający za granicą i znajdujący się w nagłej sytuacji losowej (wypadek, aresztowanie, choroba itp.) może zwrócić się do Konsulatu z prośbą o pomoc konsularną. W tym celu Konsulat uruchomił telefon interwencyjny: (514) 236-87 -63.

    Telefon jest czynny codziennie poza godzinami urzędowania Konsulatu.
  • @Kula Lis 62 19:12:56
    ZATEM HISZPANIE MAJA POWODY I ARGUMENTY PODPARTE POLSKIMI PRZEPISAMI KTÓRYM SPRZENIEWIERZYLI SIĘ OLEWAJĄC PROŚBĘ O POMOC
    A JA DODAM I DORADZĘ BO JAK WIDZIMY TU CHODZI O WASZE ŻYCIE

    za chwilę prosty sposób jak obciążać polskie placówki dyplomatyczne długami oraz jak w związku z tym dorabiać “mordę” polskim dyplomatom konsulom ambasadorom

    =============

    oczywiście co jest normą i tradycją tak zwani Polacy tubylcy nie interesują się co zmienia się w swerze prawa i jak zwykle po prostu zwyczajnie nie wiedzą

    co wiąże się z wydaniem nowego wzoru paszportu – biometrycznego

    A WIEC DO RZECZY JAK ZROBIĆ WBREW MSZ I JAK KREOWAĆ ZŁY WIZERUNEK POLSKICH DYPLOMATÓW W OCZACH OBCOKRAJOWCÓW

    SPRAWA PIERWSZA

    NOWY PASZPORT POLSKI ZOSTAŁ WPROWADZONY DLATEGO ŻE ZMIENIŁO SIĘ PRAWO W TAKI SPOSÓB ŻE UNIA EUROPEJSKA JEST NADRZĘDNYM ORGANEM ZARZĄDZAJĄCYM POLAKAMI I JEST TO JUŻ FAKT BEZDYSKUSYJNY

    NA CO DOWODEM JEST PIERWSZA STRONA PASZPORTOWEJ OKŁADKI

    OPISANA W KOLEJNOŚCI NAZW ZGODNIE Z HIERARCHIĄ PODLEGŁOŚCI

    A WIĘC

    UNIA EUROPEJSKA

    RZECZPOSPOLITA POLSKA

    tu nowa okładka http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRb4W1qXRGnMATOtidYes2EnEy8tWVFWNrDalklG4DOkYIxoIA5

    hierarchie podległości mamy jasno określoną

    tu stara okładka http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT7eCfhNUOCExKlUpzn_CcciYiHW6uWh8kUMeAoM5ZxMZaXiQw4gQ

    ponadto 2 ważna sprawa i nowa informacja na ostatniej stronienowego paszportu

    Ponownie informuje obywatela jaka jest hierarchia podległości

    ponadto zawiera bardzo istotną informacje

    KTÓRĄ MOŻEMY ZGODNIE Z PRAWEM WYKORZYSTAĆ PRZECIW POLSKIM PLACÓWKOM MSZ W CELU WYGENEROWANIA SŁONEGO RACHUNKU ZA POMOC PRAWNĄ ..

    A WIĘC STRONA NR. 6

    ZAWIERA TO CO NAS INTERESUJE I NA CO MAMY PRAWO SIĘ POWOŁAĆ ZA GRANICĄ

    “każdy obywatel unii korzysta na terytorium państwa trzeciego gdzie państwo członkowskie którego jest obywatelem, niema swojego przedstawicielstwa z ochrony dyplomatycznej i konsularnej każdego z pozostałych państw członkowskich i na takich samych warunkach jak obywatel tego państwa”

    CZYLI OZNACZA TO ŻE JAKO OBYWATEL UNII MAMY PRAWO DO POMOCY WSZYSTKICH PLACÓWEK UNIJNYCH JAKO OBYWATELE UNII

    I TU JEST KLUCZ DO MOŻLIWOŚCI ZASYPYWANIA POLSKICH PLACÓWEK SŁONYMI RACHUNKAMI ZA POMOC PRAWNĄ UDZIELANĄ NP. PRZEZ NIEMIECKIE BRYTYJSKIE PLACÓWKI DYPLOMATYCZNE POLAKOM

    NA PODSTAWIE NIE PODLEGAJĄCEJ DYSKUSJI ZASADZIE POPARTEJ PRZEPISAMI PRAWA UNIJNEGO

    MAMY BĘDĄC ZA GRANICĄ PRAWO DO SWOBODNEGO WYBORU PLACÓWKI DYPLOMATYCZNEJ KTÓRA BĘDZIE DZIAŁAŁA W NASZYM IMIENIU DLA NASZEGO DOBRA

    NIE MUSISZ KORZYSTAĆ Z POLSKIEJ PLACÓWKI MSZ NAWET JEŚLI KONSULAT BRYTYJSKI JEST ŚCIANA W ŚCIANĘ Z POLSKIM

    O TYM MAŁO KTO WIE

    ŻE UDAJĄC SIĘ PO POMOC PRAWNĄ – DYPLOMATYCZNĄ DO NP. NIEMIECKIEJ PLACÓWKI – NA PYTANIE NIEMIECKIEGO PRACOWNIKA KONSULATU LUB AMBASADY PRÓBUJĄCEGO NAS PRZEKIEROWAĆ DO POLSKIEGO ODPOWIEDNIKA JAKO NARODOWEJ PLACÓWKI

    ODPOWIADAMY ŻE:

    NIE MAMY ZAUFANIA DO POLSKICH DYPLOMATÓW A ICH SZCZUPŁA WIEDZA JAKĄ WEDŁUG NASZEJ OCENY DYSPONUJĄ POLSCY DYPLOMACI MOŻE NARAZIĆ NAS NA ZŁE ZAŁATWIENIE NASZEJ SPRAWY

    I JAKO OBYWATEL UNII WYBIERAM NIEMIECKĄ PLACÓWKĘ DO KTÓREJ MAM PEŁNE ZAUFANIE CO DO ZAŁATWIENIA NASZEJ SPRAWY FACHOWO

    ===========================================

    WYSTARCZY STWIERDZENIE ŻE NIE MAMY ZAUFANIA DO POLSKIEJ PLACÓWKI I Z AUTOMATU NASZĄ SPRAWĄ ZAJMUJE SIĘ NIEMIECKI LUB BRYTYJSKI KONSULAT

    NIE MOGĄ NAS ZMUSIĆ DO KORZYSTANIA Z POMOCY INSTYTUCJI CO DO KTÓREJ NIE MAMY ZAUFANIA :-)

    W ZWIĄZKU Z POWYŻSZYM KONSULAT NIEMIECKI ZAŁATWIAJĄC NASZĄ SPRAWĘ MUSI KORZYSTAĆ Z TŁUMACZY ORAZ KONSULTACJI PRAWNYCH

    ZA KTÓRE MA PRAWO ŻĄDAĆ OD POLSKIEGO M.S.Z

    ZWROTU WSZELKICH PONIESIONYCH KOSZTÓW JAKIE PONIOSŁO W ZASTĘPSTWIE POLSKIEJ PLACÓWKI

    RACHUNKI SĄ NAPRAWDĘ SŁONE !!!

    JEŚLI BĘDZIESZ ZA GRANICĄ MIAŁ PROBLEM OMIJAJ SZEROKIM ŁUKIEM POLSKIE PLACÓWKI WAL JAK W DYM DO ANGOLA FRANCUZA LUB NIEMCA

    NIECH PŁACĄ :-)

    ===========================

    WAŻNE UPIERAĆ SIĘ PRZY WERSJI NASZEGO WYBORU !!

    PONADTO GŁOŚNO WYRAŻAĆ OPINIE ŻE W POLSKICH PLACÓWKACH SĄ OSOBY Z PRZYPADKU NIE POSIADAJĄCE STOSOWNEJ WIEDZY LUB WYKSZTAŁCENIA

    I PODKREŚLIĆ ŻE BRYTYJSKI LUB NIEMIECKI URZĘDNIK ZGODNIE Z NASZĄ OCENĄ JEST DLA NAS FACHOWCEM Z NAJWYŻSZEJ PÓŁKI

    :-)

    ROSNĄ POŁECHTANI W OCZACH :-) A O POLSKICH “KOLEGA” MAJĄ NATYCHMIAST WYROBIONĄ OPINIĘ I POCZTĄ PANTOFLOWĄ IDZIE W ŚWIAT

    TUSK WYSYŁA NAM KOLEŻKÓW NA PLACÓWKI – GŁUPICH I Z KLUCZA WYBRANEGO BYĆ MOŻE NA SPOTKANIU W BURDELU PRZY WÓDZIE

    TAK TAK ZARÓWNO NIEMCY JAK I BRYTOLE UWIELBIAJĄ WIESZAĆ SZMATY NA POLAKACH

    DO DZIEŁA NIECH SIĘ K…….. WSTYDZĄ I TŁUMACZĄ :-)
  • @Kula Lis 62 19:12:56
  • Wszyscy
    DO! , noworyszy, złodzieji i wykształconych chamów -A TERAZ TĄ ZIELONĄ WYSPĘ WAM ZASRAJĄ , ZARZYGAJĄ , A MOZE I ŁBY URŻNĄ. W CYWILIZOWANYCH KRAJACH ZASIŁKI SIĘ ROZDAJE , NIE DLATEGO ŻE SĄ KOMUNISTAMI – TYLKO DLA ŚWIĘTEGO SPOKOJU KAPITALISTY !!!!!!
    kto tego nie rozumie jest kiep cham i głupek – CECHA NOBILITOWANYCH CHAMÓW DO RANGI ELYT ….
    polecam przeczytać przyczyny i skutki “rewolucji francuskiej ….
    JEŚLI KTOŚ NIEMA WYOBRAŹNI I INSTYNKTU SAMOZACHOWAWCZEGO ….

    http://c.wrzuta.pl/wi16306/6f3802bc000c5fe647111568/0/lumpy
    Żebracy zdobyli Kraków !!! http://miziaforum.wordpress.com/2011/07/24/do-noworyszy-zlodzieji-i-wyksztalconych-chamow-a-teraz-ta-zielona-wyspe-wam-zasraja-zarzygaja-a-moze-i-lby-urzna/
  • @Kula Lis 62 19:40:11
    Trafna uwaga, tylko wykształcony cham brzmi coś jak pachnący kloszard. Lepsze --- cham z dyplomem ukończenia pożal się ... uczelni "wyższej" pozdrawiam.
  • polscy przedsiębiorcy zyskaliby 200 mld zł
    a pracownicy nadal przymierali głodem.
  • @Kula Lis 62 19:11:07
    niestety, my Polacy, nie potrafimy zaprowadzić porządku we własnym kraju,

    obcy będą musieli pokazać nam, gdzie nasze miejsce.
  • @Kula Lis 62 19:11:07
    "Za usiłowanie zabójstwa 32-latkowi grozi do 25 lat więzienia."

    czyli przez 25 lat nie będzie głodny.

    I o to chodzi.
  • Biurokracja w Polsce wrosła od czasów komuny...
    20! - krotnie (w sensie pogłowia). Do dajmy teraz że średnie wynagrodzenie w administracji państwowej i samorządowej wzrosło -powiedzmy- 3-krotnie, to mamy już wzrost wydatków 60- krotny na hamującą rozwój gospodarczy biurokrację. Teraz jeżeli weźmiemy pod uwagę, że współczesny biurokrata nie zadawala się już standardem gierkowskim miejsca pracy to, jak by tu nie liczyc, wychodzi nam jakiś ok 100-krotny wzrost kosztów na biurokrację od czasów komuny...
  • ------------------------- NADCHODZĄ ŚWIETA -------------
  • @ninanonimowa 22:30:37
    ---------------------------ŚWIETA -----------------
  • I to niech bedzie puenta .
  • @Andrew08 13:03:11
    Bardzo dziękuję za dane liczbowe, o faktach wiedziałam, ale nie znałam dokładnych wartości. Czyli dobry rząd i w jedną kadencję jesteśmy bez długów, a bez ujawnienia prawdy rozkradną nam ziemię, lasy i miasta.
  • @interesariusz z PL 20:46:42
    Zgadza się, będzie miał papu i ciepło, wszystko i tak na nasz podatników koszt. Pzdr!
  • @Witkacy 00:12:06
    Dobre!!! Pzdr!