Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zbrodniarz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zbrodniarz. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 lipca 2015

Skarb Hitlera, skarb Forstera . . .



Czy ludzie nie mają już za grosz wyobraźni?

To, że zachodnie polskojęzyczne media ogólnopolskie używają sformułowań typu: "skarb nazistów", albo "skarb Hitlera" - to jest jakby zrozumiałe - ich celem jest trywializacja zbrodni niemieckich  i legenderyzacja Hitlera.

Ale żeby to naprawdę przekładało się na ludzi??








"Niestety nagła śmierć..."

Czemu niestety? Jakaś może rodzina?



To nie jest żaden skarb Hitlera, ani Forstera, ani nazistów - to są ukradzione przez niemców dobra - pieniądze, złoto, antyki, dzieła sztuki i inne precjoza, które wcześniej były własnością innych ludzi.


To jest majątek ukradziony Polakom - często pomordowanym - a nie żadne skarby.


Albert Forster to nie był żaden gaulaiter, tylko: MORDERCA i ZŁODZIEJ.


Forster jest odpowiedzialny za dziesiątki tysięcy pomordowanych Polaków: w Stuthof, Piaśnicy, Szpęgawsku, Mniszku i wielu wielu innych miejscach na Pomorzu.


W listopadzie 1939 roku Forster powiedział: Kto należy do narodu polskiego, musi zniknąć. Najzaszczytniejszym dla nas zadaniem jest uczynienie wszystkiego, aby każdy przejaw polskości zginął bez reszty[2].

----------------------------------------------------------



Warto przyjrzeć się notatce na jego temat w niemieckiej polskojęzycznej wikipedii:

"Po II wojnie

W 1945 uciekł do Niemiec na pokładzie motorówki obawiając się zemsty Polaków oraz Armii Czerwonej. [...]

Autor wpisu pomija milczeniem fakt, że Forster uciekał przed sądem, a nie przed zemstą.



"uciekał przed zemstą"

 - zemsta - jest to odwet za doznaną krzywdę -  takie sformułowanie poniekąd wyklucza sąd, czyli osąd i skazanie za łamanie prawa - a w przypadku Forstera chodziło o SĄD. 

Odwet zawsze kojarzy się z chęcią odegrania się za krzywdy , niekoniecznie za pomocą sądu, a często właśnie kojarzymy go z brakiem sądu, czyli  odwet jest - s a m o s ą d e m.

Zemsta to często samosąd. 

Samosąd oznacza, że tego, który skrzywdził, nie koniecznie można postawić przed sądem.



A więc powyższy wpis o zemście może sugerować, że na Forstera nie było dowodów.

Jak wiadomo, dowody były, ale wikipedysta pisze, co mu zadano - a zadano mu: wybielaj niemców jak się da.





Jego nazwisko znalazło się na alianckiej liście zbrodniarzy wojennych.


Autor unika nazywania go zbrodniarzem - zdanie powyżej nie przesądza, czy był zbrodniarzem, czy nie - nawet nie on, ale tylko jego nazwisko znalazło się  na liście, zwanej: "listą zbrodniarzy".

Czyli - o niemieckich zbrodniach ani słowa, za wszelką cenę unikać negatywów na temat niemców - za to o Polakach pisać najwięcej negatywów - to najbardziej prawdopodobna recepta, jakiej trzymają się tzw. wikipedziści.


Zatrzymany przez Anglików w Niemczech, w sierpniu 1946 wydany został Polsce. Osądzony przez Najwyższy Trybunał Narodowy w Gdańsku od 5 do 29 kwietnia 1948, skazany został za popełnione zbrodnie wojenne na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 lutego 1952 w więzieniu na Mokotowie w Warszawie[3].


Do dzisiaj istnieje w Gdańsku niewielki dom jednorodzinny, w którym mieszkał wraz z rodziną do 1939 roku (przy ulicy Generała Bora-Komorowskiego 95).

Po wybuchu wojny Forster przeniósł się do komfortowej willi z ogrodem przy ul. Dębinki 1, w której w latach 1936-1939 siedzibę miało prywatne gimnazjum żydowskie prowadzone przez Ruth Rosenbaum (tzw. Gimnazjum Rosenbaumów). Obecnie w budynku znajduje się siedziba Katedry Chirurgii Stomatologicznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.[4]

Zachowała się także jego rezydencja na gdańskiej Wyspie Sobieszewskiej, tzw. "Forsterówka"[5].


W literaturze popularnej pojawia się wersja, bazująca na pracy Levine'a, że Forster nie został stracony, lecz żył w areszcie domowym do naturalnej śmierci. Teza ta nie została jednak potwierdzona w jakichkolwiek poważnych źródłach.


Honorowy obywatel miasta:

Jak widać - ta historia nie skończyła się źle. 
Autor notatki nie zachowuje  c h r o n o l o g i i   i na koniec opisuje nam same przyjemne rzeczy, tak, aby Forster nie kojarzył nam się źle, a może nawet zapamiętamy go dobrze - albowiem taka jest psychika człowieka, że to, co człowiek usłyszy lub przeczyta na końcu - to najbardziej utkwi mu w pamięci.

Temat o zbrodniach wojennych i sądach został zakończony, następują przyjemne wręcz sielankowe wpisy: do dzisiaj istnieje jego dom, niewielki jednorodzinny, z rodziną, komfortowa willa z ogrodem, rezydencja Forsterówka.

Na koniec uwaga o tym, że wg pewnych źródeł nie został stracony, ale żył sobie w  domu do naturalnej śmierci.

Na tym blogu już poruszałem ten temat - Forster był też odpowiedzialny za stworzenie werwolfu na Pomorzu, czyli w pierwszym etapie -  polskojęzycznego gestapo.


http://werwolfcompl.blogspot.com/p/blog-page_1.html


„Od lat badamy genezę tego paktu narodzonego w Wolnym Mieście Gdańsku w Oliwie w domu przy obecnej ulicy Piastowskiej nr 20. Dom należał wtedy do rodziny Modrowów (z Bolesławowa koło Skarszew – nazwa tej miejscowości powstała na cześć B. Bieruta – przyp. M.P.S.)
Pakt zawiązany konspiracyjnie na przełomie 1935 i 1936 r. (nazwę Ribbentrop-Mołotow otrzymał dopiero w 1939 r.) Doszło już do formalnego spotkania wysokiej rangi wysłanników Hitlera i Stalina. Hitlera reprezentował Waldemar Nicolai – płk SS, doradca Hessa (zastępcy Hitlera) oraz Albert Forster – gauleiter tzw. Prowincji Gdańsk Prusy Zachodnie; Stalina natomiast – najbliższy swego czasu współpracownik Lenina – Karol Radek (prawdziwe nazwisko: Sobelson, polski Żyd z Tarnowa) oraz płk NKWD, a zarazem agent Gestapo Bolesław Bierut. „



Jeśli Bierut był agentem Forstera, to oczywiście mógł uratować swego byłego szefa od śmierci - a nawet od więzienia.

Informacja na wikipedii o tym, że Forster resztę życia żył sobie gdzieś w jakimś domu jest bardzo prawdopodobna.



W dodatku Forster jest honorowym obywatelem miasta Gdańska i Sopotu.
 No bo przecież, nie jest napisane do kiedy....



No cóż, popatrzmy....

http://forum-gdansk.mojeosiedle.pl/viewtopic.php?t=16505
http://www.gdansk.pl/nasze-miasto,538.html

 Tu jeszcze jest.



http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Siedmiu-uniewaznionych-honorowych-obywateli-Gdanska-n30523.html

Tu zaraz będzie decyzja czy jest, czy ma go nie być - rok 2008.



http://www.gdansk.pl/bip/rada-miasta,721,12636.html





                                   Na zdjęciu powyżej - niemiecki bandyta Albert Forster





CIĄG DALSZY W NASTĘPNEJ NOTCE:

http://maciejsynak.blogspot.com/2015/07/skarb-hitlera-skarb-forstera.html

Czy Wolne Miasto Gdańsk istnieje?






Tekst na początku był o słowach, a skończył się czymś innym - ale tak bywa.



Dokańczając temat...
Inne przykłady "skarbów":














[2]. Piotr Bejrowski "Tajna Organizacja Wojskowa "Gryf Kaszubski"", Pomorskie. Magazyn samorządu województwa pomorskiego nr 1 (97) styczeń-luty 2013, str. 22-23



https://pl.wikipedia.org/wiki/Albert_Forster

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19450110057















wtorek, 9 grudnia 2014

Osobowość manipulatora


 Breivik.


Jak piszą z kolei norweskie media, w ostatnim czasie Breivik był kilkakrotnie przewożony między więzieniami w Ila i Skien. Przedstawiciele służby więziennej utrzymują, że chodzi o zachowanie środków bezpieczeństwa. Tymczasem gazeta "Verdens Gang" twierdzi, że Breivik wykańcza psychicznie pilnujących go strażników. "Ma osobowość manipulatora" - pisze gazeta, powołując się na swoje źródła.

Ponadto Brevik prowadzi szeroką korespondencję. Do obowiązków strażników należy między innymi czytanie listów przed ich wysłaniem. Wynika z nich, że człowiek odpowiedzialny za śmierć 77 osób - w większości dzieci - nie ma wyrzutów sumienia. 

Jego obrońca nie chce komentować sprawy, ale jak stwierdził, "rozumie strażników". "Rozumiem, że Breivik jest bardzo wymagającym więźniem" - powiedział Geir Lippestad gazecie.




Był taki jeden osioł w Gdańsku. 
Podobno "wypalił się zawodowo".








Ponadto Brevik prowadzi szeroką korespondencję. Do obowiązków strażników należy między innymi czytanie listów przed ich wysłaniem. Wynika z nich, że człowiek odpowiedzialny za śmierć 77 osób - w większości dzieci - nie ma wyrzutów sumienia.
Jego obrońca nie chce komentować sprawy, ale jak stwierdził, "rozumie strażników". "Rozumiem, że Breivik jest bardzo wymagającym więźniem" - powiedział Geir Lippestad gazecie.