przedruk
Odsłaniał tablicę neonazistów dla "uciskanych Niemców". Został asystentem senator z Platformy Obywatelskiej
Kilka dni temu asystentem senator Haliny Biedy z PO został Marek Tylikowski, przedstawiający się też jako Markus Tylikowski. To były członek ekstremistycznej niemieckiej organizacji, który obrażał powstańców śląskich, a w Bytomiu odsłaniał tablicę ufundowaną przez działaczy neonazistowskiej niemieckiej młodzieżówki. Tablica poświęcona była „pamięci niemieckich żołnierzy poległych podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, bojownikom Selbstschutzu i Freikorpsów oraz zamordowanym i ciemiężonym Niemcom ze Wschodu".
Grzegorz Wierzchołowski | Niezalezna.PL

Senator PO Halina Bieda i Marek/Markus Tylikowski
Facebook - Facebook
To już oficjalnie! Z dumą informuję, że zostałem asystentem Halina Bieda - Senator RP. Pani Senator, serdecznie dziękuję za zaufanie i możliwość rozwoju u boku tak doświadczonej parlamentarzystki. To dla mnie ogromny zaszczyt i motywacja do dalszego działania na rzecz naszego kochanego Bytomia
- ogłosił Tylikowski na Facebooku. Potwierdzenie tego, że kontrowersyjny działacz będzie mógł poruszać się po polskim parlamencie jako współpracownik senator z PO, można znaleźć na oficjalnych stronach Senatu.
Parę miesięcy temu Tylikowski został też członkiem Rady Młodzieżowej przy zdominowanym przez KO/Nowoczesną/Zielonych Parlamentarnym Zespole ds. Młodzieży. Z ramienia KO zasiadają w nim m.in. Jerzy Wcisła (przewodniczący), Halina Bieda, Agnieszka Gorgoń-Komor, Marcin Józefaciuk, Ewa Monika Kaliszuk, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Aleksandra Kot, Ewa Matecka, Gabriela Morawska-Stanecka, Janusz Pęcherz, Monika Rosa, Joanna Sekuła, Franciszek Sterczewski i Ryszard Świlski.
Ciemiężonym Niemcom
12 października 2023 r. - trzy dni przed wyborami parlamentarnymi - w Katowicach gościł Donald Tusk. Przygotowane z rozmachem spotkanie z wyborcami relacjonowane było "na żywo" przez telewizję TVN. Tuż za przemawiającym do tłumu Donaldem Tuskiem stał niepozorny młody człowiek w okularach, w koszuli z biało-czerwonym serduszkiem i polską flagą narodową w ręku. Był to właśnie Marek/Markus Tylikowski.
Ten sam człowiek w 2019 r. organizował jednak uroczystość, po której odcięli się od niego nawet działacze mniejszości niemieckiej. Chodziło o odsłonięcie w Bytomiu (na cmentarzu przy ul. Powstańców Śląskich) tablicy upamiętniającej żołnierzy niemieckich poległych w I i II wojnie światowej.
Na tablicy widniał napis: „Pamięci niemieckich żołnierzy poległych podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, bojownikom Selbstschutzu i Freikorpsów oraz zamordowanym i ciemiężonym Niemcom ze Wschodu”. Wśród fundatorów był m.in. Stephan Protschka, poseł skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) z Bawarii. W listopadzie 2017 r. okazało się, że Protschka, wraz z innymi posłami AfD, był członkiem grupy "Patrioci" na Facebooku. Oczerniano tam między innymi ofiary Holokaustu oraz gloryfikowano Adolfa Hitlera i Wehrmacht.
Tuż pod nazwiskiem Protschki na tablicy wyryto napis Junge Alternative, czyli Młoda Alternatywa, która znana jest jako radykalna młodzieżówka nacjonalistyczna. Znajdowała się tam jeszcze jedna nazwa - Junge Nationalisten (Młodzi Nacjonaliści).To młodzieżówka neonazistowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec.

Czym były upamiętniane przez Tylikowskiego Selbstschutz? W 1921 r. oddziały te wzięły udział w walkach z polskim III Powstaniem Śląskim. Podczas inwazji na Polskę w 1939 r. wiele niemieckich bojówek prowadziło akcje sabotażowe kierowane przez emisariuszy wyszkolonych w nazistowskich Niemczech. Grupy te zostały oficjalnie połączone w jedną organizację, etnicznie niemiecki Volksdeutscher Selbstschutz (Siły Samoobrony), liczącą ponad 100 000 ludzi. Wzięli oni udział w walkach z Polakami jako V kolumna, ale także służyli jako siły pomocnicze Gestapo, SS i SD podczas wczesnych etapów okupacji Polski i pomagali nazistowskiej administracji w nowo utworzonych Okręgach Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie i Okręgach Rzeszy Kraj Warty. Służyli jako lokalni kontrolerzy, informatorzy i członkowie plutonów egzekucyjnych, szczególnie aktywnych w fali masowych mordów polskiej inteligencji podczas operacji Tannenberg i innych okrucieństw. Liczba zabójstw Polaków i Żydów przypisywanych członkom Volksdeutsche Selbstschutz szacowana jest na co najmniej 10 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci.
Wybryk z tablicą nie był odosobnionym przypadkiem. W marcu 2019 r. Tylikowski pisał na Facebooku:
"Wczoraj rozpoczęła się trzyletnia błazenada związana z tzw. «powstaniami śląskimi». Członków Selbstschutzu (śląskich Niemców), którzy walczyli za pozostaniem swojej małej ojczyzny w granicach Niemiec, nazywa się mianem «wrogów Śląska», a zielonych ludzików (tzw. «powstanców») z Częstochowy, Krakowa, Warszawy i Lwowa mianem «uciemiężonego ludu śląskiego». Pamiętajmy o tym, że nie była to walka z «niemieckim okupantem», ponieważ Śląsk nie był nigdy pod zaborem pruskim, lecz był integralną częścią Niemiec".
Ekstremistyczne kontakty
W dotyczącym skandalicznej tablicy w Bytomiu komunikacie z 2019 r., sygnowanym przez Katrin Koschny, przewodniczącą Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, można było przeczytać:
"Pomysł wzniesienia kamienia pamiątkowego przez pana Marka Tylikowskiego nigdy wcześniej nie został zasygnalizowany, omówiony ani w żaden sposób skonsultowany z zarządem Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, dlatego też absolutnie nie był on znany Zarządowi Organizacji. Natomiast na użycie nazwy naszego Związku na kamieniu pamiątkowym nigdy nie było pozwolenia ze strony Zarządu. Zarząd i biuro ZMMN były całkowicie zaskoczone i z przerażeniem dowiedziały się z mediów społecznościowych o wzniesieniu takiego kamienia pamiątkowego. Zarząd ZMMN w żadnym momencie nie wiedział o prywatnym kontakcie pana Marka Tylikowskiego z politycznymi organizacjami i stowarzyszeniami tj.: Junge Alternative czy Junge Nationalisten oraz o jego prywatnej prośbie o wsparcie finansowe dla jego projektu".
W 2019 r. niemiecki "Tagesspiegel" opisywał kulisy akcji Tylikowskiego z pronazistowską tablicą: "Jak do tego prawdopodobnie doszło, można wyraźnie zobaczyć w aplikacji Telegram, na koncie «Młodzi Nacjonaliści». Ponad trzy tygodnie temu, 31 października, pojawił się tam raport o wizycie «w Beuthen [Bytom] na Górnym Śląsku». Na fotografii widać przewodniczącego NPD [neonazistowska Narodowodemokratyczna Partia Niemiec - przyp. "GP"] w Dreźnie, Maika Müllera, wręczającego czek na 200 euro. Obok Müllera i jego towarzysza stoi młody mężczyzna z ostrym przedziałkiem z boku w obcisłej koszuli. Na plakatach nad mężczyznami widnieje napis wielkimi literami: «Nie wstydzimy się tego, że jesteśmy Niemcami!»". Ów opisywany przez "Tagesspiegel" młody mężczyzna, który przyjmuje czek od niemieckiego neonazisty, to właśnie Tylikowski. Dodajmy, że Maik Müller znany jest z m.in. z antynatowskiej i proserbskiej działalności na terenie Bałkanów.

W 2019 r. w magazynie "Patria" - oficjalnym piśmie radykalnej, skrajnie nacjonalistycznej organizacji młodzieżowej Junge Alternative (od 2023 r. klasyfikowanej jako organizacja ekstremistyczna przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji) - ukazał się wywiad z Tylikowskim. Do tego wydania dotarła "Gazeta Polska": Tylikowski przedstawiony jest tam jako "członek Junge Alternative z Bytomia".
Przed jesienią 2023 r. - a dokładniej zanim portal Niezalezna.pl prześwietlił jego przeszłość w związku z obecnością na spotkaniu z Tuskiem - Tylikowski był bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Większość jego wpisów dotyczyło rzekomej dyskryminacji Niemców w Polsce, część jednak poświęcona była sprawom historycznym. W jednym z postów Tylikowski oceniał:
"W dniu 14 października 1919 r. utworzono prowincję Oberschlesien (Górny Śląsk), czyniąc ją najbardziej wysuniętą na południowy wschód prowincją nowo powstałej Republiki Weimarskiej, której narodowa flaga otrzymała barwy czarno-czerwono-złote. Wielkie podziękowania dla Petera Langera i Geschäft Balkan za zaprojektowanie bluz na tę ważną rocznicę! Nasza ojczyzna [Heimat] zawsze była wielokulturowa i trzeba o tym pamiętać szczególnie teraz, w obliczu dyskryminacji górnośląskich dzieci mniejszości niemieckiej przez polski rząd PiS".
Tylikowski upamiętniał też w internecie antyhitlerowskiego nazistę Clausa von Stauffenberga, który - przypomnijmy - tak pisał o mieszkańcach Polski:
"Miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch, bardzo dużo Żydów i mieszańców. Naród, który aby się dobrze czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni są pilni, pracowici i niewymagający".
Odsłaniał tablicę neonazistów dla "uciskanych Niemców". Został asystentem senator z Platformy Obywatelskiej | Niezalezna.pl
Ale to mało prawdopodobne. Agent Korwin z bandą akolitów tak już tak nam spacyfikował mózgi, że jest to nie do pomyślenia.
Oni to wiedzą, wiedzą że ten zegar tyka. Za rok, dwa, może trzy skończą się unijne dotacje, i też przestaną nam pożyczać międzynarodowi finansiści. I wtedy będzie wielkie pierdut.
A wtedy Niemcy i Żydzi powiedzą - no może dałoby się coś załatwić, ale nie ma nic za darmo. I finał.
Im szybciej islamiści zacisną tę pętlę, tym lepiej...