Od 7 do 18 i 22 Elżbietanki.
---
Znowu dostaję sprzeczne komunikaty – wynika
to z tego, że chcą ukryć swe kalambury, że „masz zadzwonić do
Pajaca”.... albo „udać się do specjalnych”...
W czercu dostałem Rantudil
Retard na opuchliznę pod kostką, pod koniec dawki dostałem „efektów
ubocznych” z ulotki – zawroty głowy, zmęczenie, a przede
wszystkim bolące mięśnie całego ciała. Po tygodniu zaczęły
zanikać, by po kilku dniach wrócić i tak w zasadzie do końca
sierpnia. Stąd wniosek - że męczyli mnie, żebym nie pojechał gdzieś nad morze.
Potem dłuższy spokój – tak więc raczej dostałem coś w jedzeniu, bo objawy były podobne jak po wyjeździe do Kartuz po dokumentacje medyczną – ból mięśni.
Potem dłuższy spokój – tak więc raczej dostałem coś w jedzeniu, bo objawy były podobne jak po wyjeździe do Kartuz po dokumentacje medyczną – ból mięśni.
Z tego powodu mało co się ruszałem i
przytyłem jakieś 5 kg – samo chodzenie do Elżbiety dało efekt,
że zeszło 3 kg.
Nadal jednak ciągle jestem zmęczony.
Zmęczony jestem od 2000 roku, kiedy
wziąłem na siebie to brzemię, a od kilku lat dodatkowy stres
spowodowany nękaniem przez służby jeszcze bardziej mnie męczy.
Po wpisach o aktywności ubeckiej na
ulicy zmienili znowu swe zachowania – krótko chodzili za mną z
małą torbą na ramieniu małpując moją osobę – w torbie mam
zeszyt z notatkami, który nie mieści się do kieszeni, chodzę z
nim tak od maja.
Ostatnio wysyłają za mną drągali ze
szkolnym młodzieżowym plecakiem - co oczywiście jest nienormalne, żeby dorosły facet nosił taki plecak niczym jakies dziecko... Wczoraj jeden jak mijał mnie, rzucił mi rozbawione
spojrzenie.
Wcześniej poprzedni weekend –
młodzież z plecakiem.
Ostatnie kilka dni – bezdomni.
Wszystko zsynchronizowane na
skrzyżowaniach itp.
21 października byłem u dentysty –
leczenie kanałowe – tego dnia zauważyłem, że Ten, Który Mnie
Nęka Najbardziej inaczej się zachowuje – był jowialny.
Na drugi dzień dwa – rozmowa i
patrzy się na mnie jakoś tak intensywnie, jakby mnie widział
pierwszy raz w życiu, zauważam, że porusza się bardzo
energicznie, nie jak zwykle..
Zmiana też była widoczna u tej
pierwszej osoby.
17-24 października - złapałem ja na
kolejnych błędach – zaczęła pyskować i to mocno, co jest u
niej niebywałe, że „wcale tak nie powiedziała”, a także
zaczęła bezczelnie twierdzić, że to ja jakoby coś innego
powiedziałem – krótko mówiąc - jak cię złapią na błędach
to kłam w zaparte.
Potem też była bardziej chłodna,
jakby miała do mnie uraz – głównie milczy i patrzy z pogardą,
rozmowa nieprzyjemna, zachowuje się bardzo obcesowo, kilka razy
zarzuca mi, że ją jakoby nękam, zwracam uwagę na twarz – 3 dni
z rzędu jest nieruchoma, patrzy na mnie wyzywająco, tak jakoś
znajomo charakterystycznie.... szczególnie broda i okolice ust
utrzymuje w charakterystycznym nieruchomym wyrazie pogardy.
Znam ten wyraz – tam w środku jest
Ten, Który Mnie Nęka Najbardziej – musieli się zamienić na
kilka dni.
Teraz widzę to wyraźniej - Tego,
Który Mnie Nęka Najbardziej od początku znałem jako taką osobę,
jaką jest - zawsze był chłodny i z dystansem, te nieruchome usta i
broda od zawsze wyrażały pogardę, ale nie miałem porównania, by
to stwierdzić jednoznacznie.
Kilka lat temu odkryłem wizerunek
diabła w rycinie przedstawiającej Piasta – od razu zauważyłem,
że z profilu są podobni - broda i zaciśnięte wąskie usta.
Jednak nie umiałem tego wyjaśnić,
dlaczego tak jest.
Także Łotr numer 1 posiada
charakterystyczny wyraz twarzy, powielany w popkulturze.
Czują się bezkarni od setek lat i
dlatego są tak bezczelni.
Tacy jak on w latach 40tych strzelali
ludziom w głowę...
Teraz ten motyw z 4 ? lata temu jest bardziej zrozumiały... rozochocony przyłożył mi dwa palce do skroni i powiedział: „Tu
ci zrobię dziurę” i to, jak natychmiast odsunął się ode mnie i
zapadł w nieruchome milczenie – analizował swój błąd i to czy
się zorientowałem...
Czasami przypomina mi psa, który z
uwagą i w milczeniu (jak to psy) głodnym wzrokiem przygląda się
panu spożywającemu posiłek.
Pies czeka w milczeniu, aż pan rzuci
mu coś, lub samo spadnie ze stołu....
On czeka, aż będzie mógł rzucić ci
się do gardła...
To samo widzę u tych „żołnierzy”
z opowieści c. Hanki, którzy prawdopodobnie szykowali się do
zamordowania mężczyzn z wioski....
Agresywne zwyrodniałe małpoludy...