Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trolle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trolle. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 maja 2023

Oliwa zawsze wypływa...

 









----














Fb ustawia wypowiedzi niechronologicznie, co widać po czasówkach pod postami.

Kiedy pisałem odpowiedź na "ordynatora" pokazała się informacja, że post na który odpowiadam już nie istnieje.

Dostałem bana i nie widzę komentarzy.


Ja "wszędzie widzę" niemców??


To nieprawda, ja ich widzę tylko w określonych  miejscach i sytuacjach...










czwartek, 20 maja 2021

Armia trolli w Holandii

 

przedruk


Prawie 800-osobowa armia internetowych trolli rozpowszechnia fake newsy o COVID-19. Policja jest bezradna i tłumaczy, że „nie może karać za dezinformację”.

Dziennikarze publicznego nadawcy KRO-NCRV ujawnili wyniki swojego śledztwa w tej sprawie zorganizowanej grupy. Przez trzy miesiące obserwowali oni grupę o nazwie Cyfrowa Armia, która od lutego wzywa swoich zwolenników do tworzenia fałszywych kont w mediach społecznościowych i sama codziennie dostarczała im fałszywe informacje na temat koronawirusa. W ciągu trzech miesięcy trollom zaoferowano 708 adresów URL, 1112 zdjęć i 528 filmów z nieprawdziwymi informacjami o szczepieniach.

Jednocześnie namawiano do atakowania w internecie lekarzy oraz polityków. W szczytowym momencie grupa liczyła 800 członków – informuje KRO-NCRV.

Dziennikarze KRO-NCRV zapytali policję, czy jest jej wiadoma działalność Cyfrowej Armii. W odpowiedzi usłyszeli, że funkcjonariusze monitorują działania grupy, jednak nie podejmują żadnych działań. „Szerzenie dezinformacji nie jest karalne” – informuje policja.


A Werwolf??


Co tam infopandemia, co tam szczepionki - okradanie POLAKÓW - to jest biznes!!

Tylko przez 10 lat, między 2003, a 2013 rokiem wytransferowano z Polski ok. 520 mld złotych - a o ilu sprawach nie wiemy??



https://dorzeczy.pl/swiat/185497/holandia-walczy-z-fake-newsami-nt-covid-19.html?utm_source=dorzeczy.pl&utm_medium=feed&utm_campaign=rss_feed


https://maciejsynak.blogspot.com/search?q=wytransferowano



piątek, 27 listopada 2020

Polska bez drzew

 


"Polska bez drzew" - kolejny antypolski projekt na niebieskim portalu, którego istnienie polega na krytykowaniu wszystkiego co się w Polsce dzieje.

Podobnie jak strona "Nasze Lasy" autorzy tej strony strony żerują na miłośnikach przyrody i szkalują Lasy Państwowe, państwo polskie i samych Polaków.


Proszę oto wpis z dzisiaj:







Zdjęcie:





A teraz popatrzmy na to z góry...



To jest fragment wsi, gdzie na drodze zrobiono zdjęcie ze ściętymi drzewami.




Zielona kropka, to miejsce gdzie mniej więcej stoi znak ostrzegawczy o zwierzętach, a czerwona kropka - tablica koniec miejscowości.


Poniżej screen z gugla - pokazuje on stan tego miejsca w 2012 roku:




Widzimy to samo miejsce - jest skarpa po lewej, jezioro po prawej, znaki drogowe, także ten zielony na zakręcie drogi.

Można również obejrzeć drzewo przy którym stoi dziewczyna.






Z pnia wierzby wyrasta brzoza. Na google street możemy je sobie dokładnie obejrzeć.



A teraz wpisujemy do szukajki frazę:        "żywy w gminie kruklanki remont drogi"

 i klikamy pierwszy odnośnik.



https://bipkruklanki.warmia.mazury.pl/zamowienie/53/przebudowa-drogi-gminnej-w-miejscowosci-zywy-gmina-kruklanki.html



Tak wygląda strona na jaką wchodzimy:




jedziemy suwakiem na sam dół strony:



Tam klikamy i pobieramy plik: "Dokumentacja techniczna PBO....."

Po rozpakowaniu pliku ZIP klikamy jak na screenie:





i dostajemy taki widoczek:



Jak widać na powyższej mapie, zlecone roboty we wsi Żywe w gminie Krulanki przewidują min. odcinek drogi , o którym mowa w poście "Polska bez drzew".


Ze strony gminy dowiadujemy się, że remont tej drogi był w 2017 roku.

I proszę, pan Sulej sieje panikę, że wycięto drzewa - 3 lata po fakcie.

On "nie rozumie" po co ktoś to robi i nic nie wspomina, że to było w 2017 roku. 

A prawdopodobnie mieszka w pobliżu,  bo na swoim profilu ma zdjęcia znad jeziora Żywe - teoretycznie sprzed dwóch dni.
Na wsi wszystko o wszystkich wszyscy wiedzą - remont drogi umknął uwadze??


Wycięto drzewa, bo żeby poszerzyć drogę, zamontować nowe bariery ochronne, wykopać rowy i  wykonać inne czynności niezbędne do zakończenia prac zgodnie ze sztuką.

Żeby zrobić tę robotę trzeba było min. wyciąć drzewa, które rosły przy drodze.
Jest to całkowicie logiczne i zrozumiałe. 


Wydaje się, że osoby udzielające się na profilu pana Suleja o tym w ogóle nie wiedzą.
Bartłomiej Kłoczko zwraca uwagę, że pan Sulej nie od dzisiaj miesza wątki i najwyraźniej konfabuluje.



Niektóre wpisy są jednak pseudo-oszołomcze.... 
















Sprostowałbym te wpisy, ale nie mogę komentować...


Najbardziej zaś w tym interesuje mnie ten wpis:

 "Skąd te samobójcze skłonności" .

bo jako żywe przypomina mi ubeckie szerzenie negatywnego myślenia i narzekanie bez powodu.


Tacy ludzie jak pan Sulej tworzą "fakty medialne" na które potem powołują się takie strony jak "Polska bez drzew". 

Zupełnie jak w kłamliwej wikipedii - szkalują Polaków powołując się na dokumenty, których nie ma, albo na nieistniejące strony, czy odsyłając do źródeł nie związanych z zarzutami - jak opisałem to tutaj:

Coś z niczego.

Ale co obsmarowane jest, to jest.



Dlatego też polecam uwadze:











Opis techniczny do projektu:






dalszy ciąg rozmowy ...


















https://www.kruklanki.pl/pl/Przebudowa_drogi_gminnej_w_miejscowosci_Zywy_-_Gmina_Kruklanki,11,672








środa, 27 listopada 2019

Trolle, albo...


Wszystko ma swoją przyczynę.



Raz do roku zdarza mi się, że jestem czymś zadziwiony.

I dzisiaj jest ten dzień.

Znowu coś leży na wierzchu i dopełnia obrazu...

Zakupiłem niedawno album o wspaniałym polskim malarzu Julianie Fałacie, kilka dni temu kiedy go przeglądałem zacząłem czytać fragmentami. Trafiłem oczywiście na "właściwy" fragment....


" Urok ten potęgował się zwłaszcza w zimowe wieczory, kiedy przy przędzeniu lnu lub konopi zaczynało się opowiadanie bajek: o wilkołakach, o "kniahyniach", podrzucających w miejsce zabranych zdrowych dzieci swoje własne, chore i o dużych łbach..."

Tak pisał Fałat w swoich pamiętnikach wydanych  drukiem w 1935 roku.


Przypomniałem sobie, że i ja będąc dzieckiem czytałem jakąś książkę z baśniami - być może były to baśnie braci Grimm - gdzie była mowa o pewnej kobiecie, której trolle porwały dziecko, w zamian podrzucając własne. Ta kobieta wędrowała z tym dzieckiem szukając siedziby trolli chcą je zamienić na własne. Nie pamiętam jak to się skończyło, pamiętam jedynie, że opowieść była przyciężka i nieprzyjemna.


Ta duża głowa i choroby... czy owi trolle to nie przypadkiem jakiś odłam ludzi pierwotnych, może nawet neandertalczyków?

Nauka twierdzi, że ludzie mieli styczność z neandertalczykami, więc te opowieści mogą mieć bardzo bardzo stary rodowód. 

No i nikt nie używał wtedy pojęcia neandertalczyk, tylko trolle czy krasnale.
A skąd we folklorze wziął się krampus, turoń, koboldy i inne "fantastyczne" postacie ?

Musi być jakieś racjonalne wytłumaczenie.

Jak Pigmej mówi, że Bóg Wszechmogący ukazał mu się w magicznym pudełku i kazał mu szerzyć wiarę w transformatory, to to jest cud.
A jak ja mówię, że ktoś go oszukał za pomocą smartfona - to to jest co? 
Wiara w UFO??

Ja nie wierzę w UFO - i nie jestem Daenikenem - ja tylko zadaję pytania i szukam na nie odpowiedzi - racjonalnej odpowiedzi.


Wiara w cuda jest czymś racjonalnym, czy przekonanie, że musi się za nimi kryć  T E C H N O L O G I A ?

Już podstawowe pytanie o Boga rozwiązuje ten dylemat, no bo czyż Bóg Wszechmogący może z małymi dziećmi po krzakach "spiskować" przeciwko władzy szatana na Ziemi? Przecież to absurd.

To raczej pokazuje "ludzką" twarz owego szatana, co stoi za tą mistyfikacją - ludzką, bo ułomną, skażoną ludzkim ograniczonym myśleniem.

Kult boski oznacza, że ten co się kultowi oddaje - daje owemu bogu przyzwolenie na to , by ten mógł go opętać. Ów skurwysyn co to robi, zwany diabłem, podaje się za boga od tysięcy lat. 

Religia powszechna jest mu potrzebna do tego, by wszyscy ludzie sami dawali przyzwolenie na to, by on mógł ich usuwać z ciała, a na ich miejsce wkładać "swoich" ludzi, by sam mógł wskakiwać w ich ciało, kiedy mu się podoba - co daje ogromne możliwości manipulacji i przejmowania - majątków i władzy.

Ci co przynieśli religię do Grecji, a potem do Rzymu i do Europy jako takiej i dalej, na mieczach krzyżackich także - robili to właśnie w tym celu. Sami oddawali się kultom,  by dać jemu tę możliwość - bo w zamian on przenosił ich do młodszego "lepszego" ciała... i tak setki lat. W zamian budowali świątynie i szerzyli "wiarę", by objąć wszystkich ludzi możliwością wypychania. Gott mit uns... taka to metoda...





Czy to przypadek, że w Star Wars Lea używa słów jakimi ludzie zwracają się do Boga albo Matki Boskiej: "jesteś naszą jedyną nadzieja"?






Ale wracając do tematu...
\

Mózg neandertalczyka był większy niż u homo sapiens, wg ostatnich doniesień, mogli oni cierpieć na infekcje ucha, co wg teorii miało spowodować ich wyginięcie.

Szukam dzisiaj informacji o trollach i pierwsze z brzegu...



BOGATY JAK (SZWEDZKI LUB NORWESKI) TROLL

Czasami po utęsknionym zwrocie podatku czujemy się rik som ett troll. Co oznacza to powiedzenie? To określenie kogoś bardzo zamożnego (na przykład wspomnianego już szczęśliwca, który właśnie dostał przelew z Urzędu Skarbowego). Dosłowne tłumaczenie na polski brzmiałoby: „bogaty jak troll”. A dlaczego właśnie troll?
W polskich lasach roiło się dawniej od strzyg, a jeziora zamieszkiwały złowrogie wodniki. W tym samym czasie Skandynawowie borykali się z problemem trolli. Dość ciężko jednoznacznie opisać wygląd tych nadnaturalnych stworzeń. W większości regionów Szwecji i Norwegii ich cechą wspólną jest imponujący wzrost i potężna budowa ciała. Ponoć norweskie trolle są wyjątkowo głupie. Te budzące niepokój istoty wystrzegają się kościołów i boją się dźwięku dzwonów.
Powiedzenie „bogaty jak troll” nie wzięło się z przypadku. Według dawnych wierzeń trolle były bardzo majętnymi stworzeniami posiadającymi spore kolekcje złota. Trzeba było jednak na nie uważać. Zwłaszcza młode kobiety musiały mieć się na baczności, wybierając się na spacer do lasu – w niektórych okolicach trolle bardzo często porywały ludzi. Jeśli ofierze porwania udało się w jakiś sposób uciec, najczęściej nie była już tą samą osobą – jej krewni zwracali często uwagę na zmiany osobowości lub nastroju. Bardzo prawdopodobne, że w ten sposób tłumaczono sobie dawniej różnego rodzaju choroby psychiczne.
Czy twoje dziecko przestało się do Ciebie odzywać? Jest cały czas naburmuszone i opuściło się w szkole? Nie musi być to oznaka buntu młodzieńczego. Jeśli mieszkasz gdzieś w Skandynawii, bardzo możliwe, że do twojego domu trafił odmieniec! Szwedzkie i norweskie trolle mają w zwyczaju podmieniać swoje pociechy na ludzkie dzieci. W niektórych sytuacjach po zdemaskowaniu odmieńca troll oddawał porwane dziecko. Czasami jednak nie było tak łatwo – aby uratować pociechę przed życiem w niewoli, trzeba było poświęcić coś, co ceniło się bardziej niż swoje życie. Cóż, uważajcie na swoje dzieci, przeprowadzając się do Skandynawii!
A wiecie, jak po szwedzku mówi się o „o wilku mowa”? Tutaj również pojawia się motyw trolli:
När man talar om trollen så står de i farstun.
Dosłowne tłumaczenie tego powiedzenia to: Kiedy mówi się o trollach, to one stoją w przedsionku.
Współczesnym ludziom trolle mogą wydawać się czymś śmiesznym lub bajkowym. Do tematu trzeba jednak podejść poważnie. Czy wiecie, że około 60 procent mieszkańców Islandii wierzy w istnienie elfów (isl. Huldufólk, czyli dosłownie „ukryci ludzie“)? Kto wie, może w nordyckich wierzeniach jest jakieś ziarnko prawdy. To właśnie dlatego, wybierając się do lasu, powinniśmy uważać nie tylko na kleszcze i komary, ale również na trolle i elfy!

Tyle blog.
Bardzo mi się to kojarzy z wypchnięciem, czyli opętaniem.
"nie była już tą samą osobą – jej krewni zwracali często uwagę na zmiany osobowości lub nastroju"

"Czy twoje dziecko przestało się do Ciebie odzywać? Jest cały czas naburmuszone i opuściło się w szkole? Nie musi być to oznaka buntu młodzieńczego. Jeśli mieszkasz gdzieś w Skandynawii, bardzo możliwe, że do twojego domu trafił odmieniec!"

no, ale to znaczy, że dziecko nadal wygląda tak samo - tylko co innego jest w środku... czyż nie?

Ponadto inne cechy:
- wyjątkowa tępota
- okrucieństwo i jakby samolubstwo - kradzież dziecka

Inny blog:
Historie o zamieńcach są zgodne co do tego, że tacy odmieńcy różnili się wyglądem i zachowaniem od zwykłych maluchów, często określa się ich mianem brzydkich. Bywają też zupełnie zdrowe niemowlaki, ale z czasem okazuje się, że nie rozwijają się tak, jak rówieśnicy. Z opisów można wnioskować, że mogło chodzić o dzieci z wodogłowiem, zespołem Downa, albo cierpiące na krzywicę czy inną chorobę powodującą deformację albo zmianę wyglądu, jak na przykład w wypadku żółtaczki albo jakiegoś schorzenia skóry.  Niewykluczone, że niektóre z odmieńców po urodzeniu cierpiały na przypadłość związaną z niedożywieniem ich czy matki,  ale po jakimś czasie nie odstawały już od rówieśników – i tak pojawiała się historia o tym, jak to rodzicie „odzyskali” swoje dziecko. Zresztą już sama informacja o tym, że odmieńcy najczęściej nie żyli długo, wskazuje na chorobę. [oczywiście - neandertalczyk podobno cierpiał na choroby niemowlęce - śmiertelne infekcje ucha -MS]

W opowieściach o podmieńcach słyszymy często o nieproporcjonalnej, wielkiej głowie, dziwnej budowie ciała czy ciągłym płaczu dziecka. Kiedy podrosną, to w odróżnieniu od rówieśników zachowują się okrutnie i nie znają norm społecznych, najczęściej nie mówią, co najwyżej coś niezrozumiale krzyczą albo bełkoczą [jak neandertalczyk - MS], a wiele z nich tylko leży albo siedzi, nie potrafiąc chodzić. Często też jedzą i piją bez opamiętania wszystko, co wpadnie im w ręce, dlatego odmieńców trzeba niemal bez przerwy pilnować. Sami chyba przyznacie, że brzmi to jak opisy mniejszej lub większej niepełnosprawności [okrucieństwo, jedzenie i picie bez opamiętania objawem niepełnosprawności?? -MS]. Nie ma się więc co dziwić rodzicom takich dzieci – woleli wierzyć, że ktoś podmienił ich słodkie maleństwo na małego potwora, niż w chorobę, na którą nie znano lekarstwa.  

A czy przypadkiem metoda podmieniania - zniekształcania języka (Wieża Babel), o której pisałem wcześniej, nie zmieniła słowa: "podmieniec" na nic nie znaczące..."niemiec" do którego dorobiono uzasadnienie o niemowach - pasujące do tego co powyżej???



skan CT skamieniałości neandertalczyka (po lewej) z typowym wydłużonym odciskiem śródczaszkowym (czerwony) i skan CT współczesnego człowieka (po prawej) pokazujący charakterystyczny kulisty kształt śródbłonka (niebieski)  

W niektórych sytuacjach po zdemaskowaniu odmieńca troll oddawał porwane dziecko
jak można być tak głupim, żeby myśleć, że ktoś nie zauważy, że w kołysce leży inne dziecko?? 
Tylko "ludzie" służb i werwolf są dość tępi, żeby tak myśleć... Ciekawe, że ci co zajmują się dezinformacją w internecie, nazywani są trollami...

Uporczywie psuli mi pewną sprawę - dość trywialną - a po kilkunastu tygodniach, dali mi do zrozumienia, że odstąpią od tego, jeśli zgodzę się na współpracę.. Najwyraźniej myśleli, że w zamian za banał poświęcę pryncypia. Po prostu szok. Min. stąd moja opinia, że bardziej przypominają oni 10-12 -latków nieświadomych tego, że krzywdzą kogoś, niż ludzi dorosłych. Trudno mi znaleźć odpowiednią skalę, by wyrazić jak głupie czasami pomysły mają służby..

I czy tu nie mieszają się dwie informacje - w początkowym okresie dochodziło do fizycznej podmiany dzieci - potem, do duchowej.

Ludzie ze służb, werwolf - twierdzą, że ich herszt potrafi przekładać dusze z ciała do ciała... sam potrafi wchodzić w ciała zwierząt (wilk, czarny pies, Anubis i inni bogowie egipscy, magiczny jeleń, Hern, kot z bajki),  ja sam obserwuję w swym otoczeniu takie osoby - które nagle wykazują się niewidzianymi nigdy przeze mnie u nich NAWYKAMI, a z czasem ujawnia się w nich - wielokrotnie - inna osobowość, czego już jestem pewien.

Głos jest ten sam, ale wypowiada inaczej zdania, inaczej się zachowuje niż oryginał, tylko nieumiejętnie powtarza pewne zagrywki danej osoby, brakuje w tym odpowiedniego zabarwienia emocjonalnego lub jest ono sztuczne - po prostu w środku jest ktoś inny.

Pomorskie legendy opowiadają o czarnym psie, albo bilokacji jakiegoś bogatego prusaka - zwanego farmazonem, czyli masonem... Temat masonerii na gdańskich forach typu Wolne Forum Gdańsk okraszone są przyjaznymi dowcipnymi komentarzami, niejednokrotnie można spotkać awatary z symboliką trzech szóstek, albo wizerunkiem diabła. Taka symbolika zrozumiała jest wyłącznie dla wtajemniczonych. A także dla tych, co mają pewna wiedzę i rozumieją o co biega. Jestem przekonany, że takie rzeczy jak bilokacja wynikają z jakiś przyrodzonych przymiotów ludzkich i nie jest to nic niezwykłego - trzeba tylko umieć takie rzeczy robić, widać, że niektórzy użytkownicy tego forum są za pan brat z takimi tematami.



Co wyraża ta mina Hitlera na zdjęciu? "Jestem sprytny"? "Znam różne tajemnice"? A może po prostu: "Teraz i ze mną pan diabeł trzyma sztamę, teraz i ja wszystko już wiem, jak to działa.."
A poza tym - czyż nie wygląda on tak, jakby pozował do zdjęcia z jakimś dobrym znajomym?


Może neandertalczycy nie wyginęli, tylko sukcesywnie zostali przemieszczeni w ciała ludzi, których wypchnięto (opętano). Stąd powolny upadek ludzkiej cywilizacji - wojny, mordy, rozbój, wszechobecna przemoc - czy to nie są naturalne warunki bytowania homo neanderthalensis, bo przecież nie człowieka rozumnego...?


Historia zaś jest starannie ukryta, wymazywana i tylko czasami niektórzy ludzie coś znajdują i na tej podstawie snują domysły, co do tego, jak było naprawdę...

Ezaw i Jakub...w tej fikcyjnej historii wymyślonej, by wytłumaczyć swoje postępowanie względem ludzi.... czyż jeden nie miał za złe drugiemu, że jakoby podstępem odebrał mu przywództwo na Ziemi? To była decyzja Stwórcy - homo sapiens był pozbawiony agresji i nie zagrażał po prostu egzystencji ludzkiej... z czym nie zgodził się zazdrosny dziecinny okrutny niedorobiony neandertalczyk.


Jak wyjaśnić, że jeden człowiek jest normalny, łagodny, a drugi okrutnikiem?



Cywilizacja śmierci i wyzysku postępuje przez historię i świat metodycznie, po linii prostej, a nie spontanicznie - nie wyrasta to tu, to tam zgodnie z teorią osadnictwa.

Nigdy nie nazywałem tej cywilizacji głupią.

Nie ma głupich cywilizacji. Są tylko głupie stworzenia - może to nawet najgłupsza rasa w całym wszechświecie - które tworzą środowisko wyzysku i śmierci.

Nigdy nie nazywałem tej cywilizacji głupią.

Jest rozbójnicza, a nie głupia.


Wszystko ma swoją przyczynę.






Tradycyjnie 5 i 6 grudnia św. Mikołaj chodzi od domu do domu w miastach i wioskach Alp, aby napominać i chwalić młodych i starszych. Towarzyszy mu głównie Krampus (złe stworzenie, swego rodzaju diabeł), który będzie karał złe dzieci i dorosłych na rozkaz Świętego Mikołaja. Dla uczciwych dzieci zwykle ma małe prezenty.














http://asnor.pl/blog/bogaty-szwedzki-lub-norweski-troll/

https://blogvigdis.wordpress.com/2018/02/01/podmieniec/

https://blogvigdis.wordpress.com/2018/04/29/bergtagen-bergtatt-porwani-przez-trolle/


https://dzienniknaukowy.pl/czlowiek/neandertalczycy-wygineli-przez-zapalenie-ucha



https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82owianie

"Słowianie byliby to zatem ludzie „znający słowa”, czyli potrafiący mówić (zrozumiale) – w odróżnieniu od innych ludów, z którymi Słowianie się zetknęli, a którzy posługiwali się językami dla nich niezrozumiałymi (por. Niemcy – „niemi, ludzie nie mówiący zrozumiałym językiem”)[a]. Potwierdza to tezę, że ukształtowanie się etnicznej świadomości i samookreślenie Słowian nastąpiło w momencie zetknięcia się ich z innymi ludami. Silnym argumentem za tą hipotezą jest fakt, iż wszystkie ludy słowiańskie używają tej nazwy do samookreślenia i nie istnieje żadne samookreślenie alternatywne."
\

https://popular-archaeology.com/article/neanderthal-genes-give-clues-to-human-brain-evolution/

https://www.rp.pl/Ekologia/191129881-Putin-o-rezygnacji-z-ropy-i-gazu-Wrocimy-do-jaskin.html


Jerzy Malinowski "Julian Fałat" KAW Warszawa 1985 r.


https://en.wikipedia.org/wiki/Kobold


czwartek, 30 lipca 2015

BBN nie widzi Werwolfa, ale . . .


przeklejka

 

Wolna Europa" przemieszcza się do Moskwy

Przedstawiony przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), organ doradczy prezydenta RP projekt „Doktryny Bezpieczeństwa Informacyjnego RP" jest dokumentem przerażającym. Narusza wiele zapisów polskiej konstytucji.

Ponad to, nie tylko publicznie obnaża słabość polskiego państwa, które widzi swoje porażki w polityce zagranicznej czy w krytycznych postawach i opiniach społeczeństwa, jako skutek propagandy i dezinformacji, przede wszystkim Rosji, odbierając tym samym Polakom i obserwatorom zagranicznym, prawo do suwerennej jego oceny. Ale także proponuje organom państwa, w tym kontrwywiadowi, „eliminację źródeł dezinformacji" wykrytych na podstawie „stałego monitoringu przekazu propagandowego ukierunkowanego na Polskę i dyskredytującego polską politykę zagraniczną".

Eliminacja źródła" (poz.31 pozycja 11 w rozdz. 3 „Koncepcje zadań operacyjnych w zakresie bezpieczeństwa informacyjnego RP), to w praktyce wywiadów — fizyczna eliminacja człowieka lub jego pojmanie i zatrzymanie, bądź wydalenie z kraju. Zgodnie z Doktryną, ma to być ona prowadzone w ramach zapobiegawczych „działań kontrwywiadowczych" (należących do „głównych zadań sektora publicznego") skierowanych przeciwko „aktywizacji przez obce państwo", w domyśle Rosję, wybranych grup społecznych, realizujących „cele sprzeczne z interesem RP" (pkt 30 poz.17).

Do takiej grupy społecznej kontrwywiad może zaliczyć polskich dziennikarzy, publicystów i komentatorów politycznych, publikujących swoje artykuły i opinie za pośrednictwem „Sputnika". Np. mnie, red. Zofię Bąbczyńską-Jelonek, za notoryczne krytykowanie szefów polskiej dyplomacji, czy polityki zagranicznej RP. Za co mogę zostać przez tajniaków zatrzymana lub „wyeliminowana". Represje te dot. też dziennikarzy innych państw oraz osób wyrażających swoje opinie w internecie — na forach społecznościowych, czatach, w prowadzonych blogach itp. A także polskie media, które współpracują z „zewnętrznymi źródłami dezinformacji i propagandy".

Polacy w oczach BBN
Autorzy projektu „Doktryny…" ocenili, że w Polsce społeczeństwo obywatelskie funkcjonuje niedoskonale a tożsamość narodowa Polaków jest mizerna, dlatego zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego z tego powodu, może być rozpowszechnianie i powielanie treści propagandowych pokazujących w negatywnym świetle polską rację stanu —  „co de facto szkodzi interesom państwa" (pkt 5).

Do tego „zagrożenia" polskiej racji stanu, będzie można zaliczyć np. prezentowaną powszechnie, nie tylko w mediach, rusofobię lub kuriozalne wystąpienia szefów polskiej dyplomacji.
Ponieważ Polacy, wg Doktryny, źle funkcjonują jako obywatele, czyli nie prezentują postaw oczekiwanych, państwo, a na dodatek polityka informacyjna państwa jest fatalna (pkt 6, poz.1), dlatego podatni są na wrogą perswazję, agresywne działania propagandowe i dywersję ideologiczną. Wszystko to powoduje, zdaniem BBN, że pojawiają się i rozwijają wśród Polaków postawy antypaństwowe, agresywne i defetystyczne. Na dodatek z tego samego powodu narastają u Polaków negatywne postawy społeczne, a nawet, jak zapisano w Doktrynie, powstają i rozwijają się konflikty społeczne, zgodne z intencjami „przeciwnika informacyjnego". W dalszych zapisach dokumentu wynika, że dotyczy to konfliktów wśród mniejszości polskiej na Litwie, Ukrainie i Białorusi, inspirowanych przez rosyjską propagandę (pkt.23, poz.6 oraz pkt 32, poz.10).


Zdaniem BBN, w Polsce istnieją lub są tworzone tzw. „agentury wpływów", kreowane z zagranicy i „inspirowane do zakładania lub finansowania partii politycznych", co jest zakamuflowanym pomówieniem partii Mateusza Piskorskiego o jej finansowanie z Rosji. Ten sam zarzut odnosi się do organizacji społecznych „wspierających i realizujących obce interesy w Polsce". Do nich będzie można zaliczyć na mocy organizacje czy instytucje, organizujące np. oddolnie „Dni Rosji w Polsce", albo władze uczelni zapraszające ambasadora Rosji na wykład nt. polityki zagranicznej FR. Są też wg BBN w Polsce bliżej nieokreśleni „agenci zmiany sterowani z zewnątrz", stanowiący zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski.

Z powodu "agresji informacyjno-propagandowej" obniżają się „morale" Polaków, które wpływają negatywnie na „polityczno-militarne procesy decyzyjne".

Po takiej diagnozie, znakomita większość Polaków w kraju i zagranicą, powinna się obrazić na władzę. Przede wszystkim za próbę pozbawienia ich prawa do kierowania własnym życiem, podejmowania suwerennych decyzji, ograniczenia im samodzielnego myślenia czy wyrażania własnego, autonomicznego zdania, tylko dlatego, że nie podzielają „polskiej racji stanu", albo nie akceptują określonych przez władze „polskich interesów" np. w postaci działań antyrosyjskich lub kontrowersyjnych opinii ministra Schetyny.

Warto jest przypomnieć zapisy konstytucji RP, w której wyraźnie zapisano, że Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli (art.1), a nie wyłącznie władzy, że władza zwierzchnia w RP należy do Narodu (art.4, pkt 1), tym samym Naród ma niezbywalne prawo do wyrażania własnego zdania na temat państwa i nie musi się ono akurat podobać władzy. 

Polskie pięty Achillesowe

W projekcie Doktryny wiele poświecono uwagi prezentowaniu na zewnątrz polskiej polityki zagranicznej oraz stosunkom z mniejszościami polskimi we wschodnich państwach transgranicznych.

Analitycy BBN stwierdzają, że media o zasięgu międzynarodowym szerzą „treści antypolskie"(pkt 23, poz.10). Tworzą one, w obiegu informacyjnym na Zachodzie — obraz Polski, jako kraju ksenofobicznego i antysemickiego, inspirują konflikt polsko-litewski „na tle mniejszości polskiej na Litwie", w szczególności zaś „możliwość tworzenia przez służby specjalne wrażenia istnienia zbrojnego separatyzmu na Wileńszczyźnie". Inspirują również „konflikt polsko-ukraiński na tle historycznym przy możliwym zastosowaniu zamachów terrorystycznych, rzekomo dokonywanych przez Ukraińców Polakom, i odwrotnie".

Czytając tekst projektowanej Doktryny, można odnieść wrażenie, że negatywne oceny dot. polityki zagranicznej RP, ujawniane publicznie w kraju i zagranicą, (pkt 23 poz. 3 i 4) i wywołujące „nastroje antypolskie" w zagranicznych społeczeństwach i elitach politycznych, zwłaszcza państw UE i NATO (pkt.26 poz.3) — są wynikiem działań wrogiej propagandy, przede wszystkim Rosji, natomiast nie mają swoich źródeł w samej Polsce czy w polskim MSZ.

Ta sama sugestia wpływu czynników zewnętrznych dotyczy wszelkich konfliktów i napięć w stosunkach międzynarodowych Polski, bilateralnych i multibilateralnych (pkt. 23), np. na Litwie.

Urabianie mediów, wykorzystywanie trolli
Bezpieczeństwo informacyjne Polski, wymaga wg Doktryny, współpracy państwa z mediami, m.in. w celu „wdrażania mechanizmów kontrinformacji" i „uświadamiania obywateli na poziomie narodowym" (pkt.30, poz.16).

Mniejszości polskie mają być objęte powszechnym dostępem do mediów elektronicznych (radia i TV). Jednym z zadań jest też „tworzenie silnej konkurencji dla mediów rosyjskich, jako głównego przekaźnika informacji /propagandy"(pkt. 31 poz.10). Wykorzystanie potencjału mediów, zgodnie z Doktryną, odbywać się będzie w ramach ofensywnych działań operacyjnych państwa (pkt 47), m.in. przez opracowanie procedur współpracy z mediami masowymi, wybranymi do walki informacyjnej (pkt. 47 poz. 3). Administracja państwa i jej służby zacieśnią z nimi współpracę (pkt 47 poz. 4). Przewiduje się także stworzenie silnego kanału informacyjnego, m.in. poprzez przekształcenia programowe TVP Polonia i wykorzystanie internetu do prowadzenia walki informacyjnej. W walce tej uczestniczyć ma „samorganizujące się spłeczeństwo obywatelskie" czyli tzw. „dobre trolle". (pkt 33, poz.4).


Moim zdaniem

Pomysły BBN, można żartobliwie podsumować stwierdzeniem jednego z Internautów: „Jeszcze parę lat i spokojnie będzie można zmienić nazwę SPUTNIK na WOLNA EUROPA. Tym razem nie z Monachium, a z Moskwy Efekt ten sam".

Mówiąc już poważniej, walka z niezależnymi mediami, przede wszystkim z MIA „Russia Segodnia" i jej polskojęzycznym „Sputnikiem", wchodzi w fazę szalenie niebezpieczną.

Wiele założeń proponowanej Doktryny sięga po zakazane konstytucyjnie praktyki (cenzura prewencyjna), wskrzesza instytucje skompromitowane jak np. Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk z czasów PRL. Narusza elementarne prawa konstytucyjne Polaków dot. ich wolności, m.in. do własnej opinii i jej upowszechniania, narusza międzynarodowe standardy dot. wolności mediów.

Doktryna niesie Polakom, zwłaszcza dziennikarzom, współpracującymi z zagranicznymi redakcjami (rosyjskimi przede wszystkim), ze względu na wyznawane przez nich idee i poglądy oraz wygłaszane publicznie opinie i sądy — groźbę represji, szykan, zagrożenie nietykalności osobistej, a nawet zagrożenia życia.

A wszystko, dlatego, że ktoś publicznie skrytykował, w rosyjskich i innych zagranicznych mediach, poczynania polskiej dyplomacji. Słusznie zresztą.

Zofia Bąbczyńska-Jelonek, publicystka polska




 


wtorek, 9 grudnia 2014

O propagandzie w internecie

Anne Applebaum i jej syjonistyczne poczucie humoru


To właśnie „prawo do wolności wypowiedzi” dało o sobie znać, gdy w ciągu zaledwie sześciu miesięcy agentura żydo-reżimu IIIRP budowanego na europejskich, zachodnich standardach zlikwidowała dwukrotnie strony Stowarzyszenia WPS

images

Anne Applebaum tryska zachodnim poczuciem humoru – to oczywiście humor raczej czarny
     


                            Uwaga, trolle

Za:  http://wyborcza.pl/magazyn/1,142463,17083542,Uwaga__trolle.html



W realnym życiu nie słuchalibyście kogoś, kto określa siebie jako Bonerman26. To dlaczego ulegacie opiniom, które czytacie w sieci?

Jeżeli czytasz ten artykuł w internecie, zastanów się nad nim, kiedy skończysz jego lekturę. Następnie zajrzyj pod tekst i przeczytaj komentarze. Jeżeli ich nie ma, przejdź na portal, który je uwzględnia, najlepiej taki o zdecydowanie politycznym charakterze. A teraz ponownie sprawdź własny pogląd. Możliwe, że się zmienił, zwłaszcza jeżeli przeczytałeś kolejne obraźliwe, negatywne lub ironiczne uwagi – jak ci się to często zdarza.
Niegdyś wydawało się, że internet będzie miejscem, w którym dyskusja będzie otwarta i cywilizowana; dzisiaj nieredagowane fora często przeradzają się w wymianę obelg. A na podstawie wielu eksperymentów wykazano, że postrzeganie artykułu, jego autora czy przedmiotu może ulegać istotnym zmianom pod wpływem anonimowych komentarzy online, zwłaszcza ostrych.

Analityk cyfrowy z „Atlantic Monthly” odkrył, że ludzie czytający negatywne komentarze byli bardziej skłonni do przyjęcia oceny, że dany artykuł cechuje się niską jakością oraz – niezależnie od jego treści – do podawania w wątpliwość prawdziwości zawartych w nim stwierdzeń.

Niektóre organizacje medialne zareagowały zdecydowanym recenzowaniem komentarzy. Jedna z nich, prowadząca kampanie na Twitterze, @AvoidComments, co jakiś czas przypomina czytelnikom, żeby pomijali anonimowe wpisy. „W realnym życiu nie słuchalibyście kogoś, kto określa siebie jako Bonerman26. Nie czytajcie jego komentarzy”. Jednak nic nie zdoła zapobiec okresowemu zalewaniu innych części internetu, infiltrowaniu Facebooka czy zasypywaniu Twittera obraźliwymi komentarzami.

Gdyby wszystkie te komentarze były spontaniczne, stanowiłyby jedynie interesujące zjawisko psychologiczne. Jednak nie są. Pewien mój przyjaciel pracujący w agencji PR w Europie opowiada o firmach, które zatrudniają ludzi do zamieszczania anonimowych pozytywnych opinii o ich klientach, a negatywnych o ich rywalach. W różnych krajach tak samo postępują partie polityczne.
Również państwa zaczęły się przyłączać do takich bojów. W zeszłym roku rosyjscy dziennikarze przyjrzeli się pewnej organizacji z Sankt Petersburga, która płaci ludziom za zamieszczanie co najmniej 100 komentarzy dziennie; jedno z badań wykazało, że pewien ustosunkowany biznesmen płacił rosyjskim trollom za kierowanie dziesięcioma kontami na Twitterze liczącymi do 2 tys. obserwujących. Londyński „Guardian”, relacjonując rosyjską inwazją na Krym, przyznał, że ma kłopoty z moderowaniem czegoś, co określił jako „skoordynowaną kampanię”. Prezydent Estonii zamieścił uwagę „Żegnaj, Eddie”, kiedy zablokował twitterowego trolla.

Działalność rosyjskich trolli została starannie udokumentowana. Ale to nie koniec. Irańska grupa edukacyjna Tavaana podejrzewa, że jej strona na Facebooku została zablokowana wskutek działalności irańskich trolli. Powszechnie wiadomo, że chiński rząd monitoruje internet w Chinach, korzystając z usług setek tysięcy płatnych blogerów.

Dla państw demokratycznych jest to poważne wyzwanie. Komentarze online w subtelny sposób kształtują myśli i odczucia wyborców, nawet jeżeli jedynie wywołują u czytelników wrażenie, że niektóre poglądy są „kontrowersyjne”, albo też skłaniają ich do zastanawiania się nad tym, co takiego ukryto pod „mainstreamową” wersją wydarzeń. Rosyjskie trolle generalnie nie uprawiają klasycznej propagandy mającej np. wychwalać osiągnięcia radzieckiego rolnictwa. Jak napisali dziennikarze Peter Pomerantsev i Michael Weiss w artykule, w którym analizowali nowe taktyki dezinformacji, ich celem jest raczej „wzbudzanie niepewności poprzez lansowanie teorii spiskowych i rozpowszechnianie kłamstw”. W świecie, w którym tradycyjne dziennikarstwo jest słabe, a informacji wiele, nie jest to sprawą bardzo trudną.

Jednak żaden zachodni rząd nie chce też cenzurować internetu. Być może, jak wskazywali Weiss i Pomerantsev, potrzebne są nam organizacje społeczne lub dobroczynne, które będą umiały rozpoznawać rozmyślnie kłamliwe wiadomości i zwracać na nie uwagę. 
Być może szkoły, niegdyś uczące o gazetach, powinny teraz nauczać nowego rodzaju etykiety: jak rozpoznawać internetowego trolla, jak odróżniać prawdę od fikcji sponsorowanej przez państwo.

Prędzej czy później może się okazać konieczne skończenie z anonimowością w internecie czy przynajmniej spowodowanie, żeby każda postać online była powiązana z konkretną osobą; każdy piszący online powinien ponosić odpowiedzialność za swoje słowa, tak jak gdyby wypowiadał je głośno.
Wiem, że są argumenty przemawiające za anonimowością, ale zbyt wielu ludzi nadużywa dziś tego przywileju. Prawa człowieka, w tym prawo do wolności wypowiedzi, powinny należeć do realnych istot ludzkich, a nie do anonimowych trollów.
-
Anne Applebaum – żona R.Sikorskiego (lub raczej on jest mężem swojej żony), oficer Mossadu, amerykańska pisarka i publicystka, zdobywczyni Nagrody Pulitzera za „Gułag”, (c) 2014, „The Washington Post”, przeł. Andrzej Ehrlich
pogrubienia w tekście – D.Kosiur
*                       *                        *
To właśnie „prawo do wolności wypowiedzi” dało o sobie znać, gdy w ciągu zaledwie sześciu miesięcy agentura żydo-reżimu IIIRP budowanego na europejskich, zachodnich standardach zlikwidowała dwukrotnie strony Stowarzyszenia WPS, a przez ostatnie kilka dni uniemożliwiła mi dostęp do tej strony.
Być może „prawo do wolności wypowiedzi” rzeczywiście obowiązuje, tylko żydo-reżim zapomniał podać jego rabiniczną wykładnię.
Dariusz Kosiur

więcej:http://wiernipolsce1.wordpress.com/2014/12/08/anne-applebaum-i-jej-syjonistyczne-poczucie-humoru/#more-306

KOMENTARZE

  • obłąkana żydówka
    jak cała ich toksyczna "nauka", "filozofia", "kultura"...i co tam jeszcze
  • ZAWSZE MÓWIŁEM, ZE PRZYSZŁOŚĆ INTERNETU NALEŻY DO...
    ...osób wypowiadających się nie-anonimowo. I proszę, mamy informację, że czołowa postać WASP-ostwa w Polsce, nadzorująca "przez łóżko" polską dyplomację zgadza się z Sendeckim. Mam wielką satysfakcję.
    Ale zaraz, zaraz... czy mamy się cieszyć? Jeśli prawdziwy Polak i katolik mówi to samo co anty-Polak i anty-katolik (znaczy WASP) to nie zawsze znaczy to samo. Nie wierzę krokodylim łzom nad anonimowym plugastwem internetowym lanym przez tę kobietę. Ani na jotę. Co więcej - uważam, że solidarnie - ani WASP-ostwo, ani NKWD, ani Gestapo, ani Służby Bertone nie ruszą palcem aby ukrócić anonimowe świństwo jako zasadę politycznego komentowania przez internet.Dlaczego? Ano dlatego, ponieważ SAMI TAK ROBIĄ. Anne Apfelbaum tylko tak biada na niby - żeby wśród Polaków-katolików zamieszać, dobre wrażenie zrobić.
    Tyle razy doświadczyłem anonimowego opluwania na katolicko-WASP-owskim portalu Fronda i Rebelya, że wiem co mówię. Nikt nigdy nie odpowiedział za anonimowe opluwanie mnie, anonimowe niszczenie wizerunku, anonimowe oszczerstwa przeciwko Sendeckiemu. A to wszystko za te parę słów prawdy o Janie Amosie Komensky, o Układzie z Dorotheenstrasse, o WASP-ach, o Eligiuszu Niewiadomskim, o aferze na Kolskiej, o haraczu za Holokaust, o Krzyżu z Giewontu, o masońskim zamachu stanu 1926...
  • interesariusz -> Eugeniusz Sendecki @12:26:01
    słusznie, wspierana przez służby sitwa urządzonych niech też sprawuje rząd dusz.

środa, 26 listopada 2014

Odpowiedź w tym poście!!


Tak więc już po tym pierwszym zdaniu można sądzić, że Marky to internetowy agencik – mąciciel.

 Odpowiedź do poprzedniego posta ws. jak nazywać bankierów.


Szanowny Panie.

Wyraziłem swoją opinię na temat tzw. błędów semantycznych nawiązując do, jak mi się wydaje, pewnego konfliktu pomiędzy Panem Cierpiszem, a niektórymi osobami z NE.

Nie wyraziłem się żadnym słowem na temat Pana Cierpisza.

W swej wypowiedzi sugeruję unikać pewnych sytuacji. Nie chodzi o unikanie słowa żyd, tylko o nie dawanie powodów określonym kręgom WŁADZY do ataków na publicystów.

To nie my sprawujemy władzę w mediach, polityce, finansach i gospodarce ogólnie pojętej.

WŁADZE mają wpływ na wielką masę ludzi, a ta masa ludzi decyduje w wyborach jak będzie wyglądać mój kraj.

Nie dawajmy WŁADZY okazji do zniechęcania do naszego środowiska pod pozorem antysemityzmu.



A teraz mały rozbiór logiczny twojej wypowiedzi Marky, czy jak ci tam....




UWAGA, PROSZĘ ZWRÓCIĆ UWAGĘ, ŻE TEKST MARKY'EGO UŁOŻONY JEST WG PEWNEGO PLANU!!

  1. najpierw precyzuje osoby dramatu – osobę, którą atakuje, stawia w roli nietolerancyjnego, narzucającego innym swój punkt widzenia xenofoba, zaś siebie stawia w roli obrońcy uciśnionych, którzy boją się puścić bąka na NE
  2. następnie zagaja temat, którym chce się posłużyć i wdaje się w różne dywagacje
  3. przystępuje do ataku – dokonuje powiązania osoby, którą atakuje i którą określił w 1 punkcie jako xenofobiczną z terminem antysemita
  4. „precyzuje” tę osobę poprzez zaprezentowanie historyjki
  5. kpi sobie, sądząc, że mu się ta sztuczka uda





>>CZY AUTOR DOMAGA SIE CENZURY?
Wyrazil pan swoja opinie m.in. na temat tego, jak w niektorych sprawach pisze p. Cierpisz. <<


Nieprawda.

Zwrot Markiego:”na temat tego, jak w niektorych sprawach pisze p. Cierpisz.” mówi wyraźnie i precyzyjnie, że moja wypowiedź jakoby dotyczyła Pana Cierpisza.


Jest to nieprawda, bo o Panu Cierpiszu nie napisałem ani słowa (poza podtytułem).


Zwrot ten jest klasycznym chwytem wziętym z erystyki – autor dokonuje manipulacji mojej wypowiedzi w swoim pierwszym zdaniu (głównie poprzez sugestywny zwrot: „m.in.”) i potem atakuje mnie na podstawie tej swojej własnej kłamliwej wypowiedzi.

Może być tak, że Marky nie potrafi przeczytać zezrozumieniem kilku prostych zdań.
Jednak już dawno nie wierzę, że tacy głupole naprawdę istnieją.


Skoro nikt nie jest tak głupi, że by nie zrozumieć mojej wypowiedzi, znaczy to, że celowo kłamie.

Manipule. Oskarża. Mąci.


Tak więc już po tym pierwszym zdaniu można sądzić, że Marky to internetowy agencik – mąciciel.





>>Mam nadzieje, ze jesli pan Cierpisz przeczyta panska opinie, i jednak bedzie nadal pisal tak, jak uwaza za stosowne, nie bedzie pan domagal sie np. usuniecia go z Nowego Ekranu, czy innych kar dla niego. <<

„kar dla niego” - tutaj agencik sugeruje, że jestem katem, albo może samozwańczym sędzią, który pozjadał wszystkie rozumy i teraz, z wysokości swego autorytetu, będzie decydował komu wolno, a komu nie.
Czy ta sugestia ma nastawić Czytelników przeciwko mnie?
Jednocześnie Marky sytuuje się w roli obrońcy prawa do swobodnego wypowiadania się.




>>Slowem, mam nadzieje, ze okaze pan szacunek dla jego prawa do wolnosci wypowiedzi. <<

Agenturka często powołuje się na wolność wypowiedzi (szczególnie jeśli chodzi o wypowiedzi antypolskie).
Widać wyraźnie, że Marky'emu nie w smak moja wycyzelowana w stosunku do tematu bankierów wypowiedź.

Dygresja: „niestety” Panie Cyprianie, ale to ja mam rację.



Proszę zwrócić uwagę, że w tej właściwie krótkiej wypowiedzi Marky słowo żyd używa 5 razy, a zwrot antysemita powtarza się 4 razy we właściwie jednym ciągu.
Chodzi mu o to, aby utrwalić Czytelnikom zbitkę, powiązanie oszczerczego terminu antysemita z niewinną osobą, którą tu atakuje, czyli mnie.




>>Przy okazji, dlaczego niby mialoby sie nie wspominac, ze ktos jest Zydem, jesli faktycznie jest on Zydem, oraz jesli np. uwaza sie za Zyda? <<

He, he – a po co wspominać??

Czy o mnie Marky wspomina, że jestem chrześcijaninem? Czy ktoś na co dzień mówi o mnie: ten chrześcijanin Synak? Czy ktokolwiek w mediach w wypowiedzi o kimkolwiek za każdym razem mówi: ten baptysta Synak, ten mahometanin Synak? Czy ktokolwiek w życiu codziennym stosuje takie zwroty? Nie, nikt.

To po co wspominać?


Widać wyraźnie, jak agencikowi Markyowi zależy na jątrzeniu tematu. „ dlaczego niby mialoby sie nie wspominac” - judzi Marky.
Otóż właśnie na tym polega konfliktowanie ludzi, jakiego dopuszcza się agentura i co wielu ludzi nieświadomie powiela.




>>Czy to, co pan postuluje - nie wspominanie ze ktos jest Zydem - nie jest postulowaniem, zeby klamac i cenzurowac? <<

Podwójna manipulacja w jednym zdaniu.

Ja nie postuluję, żeby nie wspominać, że ktoś jest żydem. Ja wyraziłem swoją opinię na temat precyzyjnego nazywania nieuczciwych bankierów.

Powiem tak: dlaczego niby mialoby sie nie wspominac, ze ktos jest bankierem, jesli faktycznie jest on bankierem, oraz jesli np. uwaza sie za bankiera?

Hę?


Czyżby Markiemu było w smak nie nazywanie bankierów bankierami, tylko żydami?




>>nie jest postulowaniem, zeby klamac i cenzurowac? << - nie, nie jest.

Nazywanie bankierów bankierami, a nie żydami, nie jest ani kłamstwem, ani cenzurą.
Jest po prostu precyzyjnym nazewnictwem.




>>Czy postulat panski wynika ze strachu przed byciem nazwanym "antysemita"? <<
Znowu podwójna manipulacja w jednym zdaniu.


Postulat wynika z potrzeby precyzyjnego nazywania bankierów bankierami, a nie żydami.

Czy Marky próbuje przykleić mi łatkę antysemity?
Sugeruje Czytelnikom, że moje postulaty wynikają jakoby z moich domniemanych przekonań, w domyśle – jakoby antysemickich.

Widzimy jak Marky próbuje dokonać oszczerczej projekcji terminu „antysemity” na niewinną osobę!
Zaczyna stosować oszczerstwo, które będzie wielokrotnie powtarzał, aby się Czytelnikom utrwaliło i odpowiednio kojarzyło.




>>Jesli tak, czy nie jest to strach irracjonalny, paniczny? <<
Tu mamy potwierdzenie mojej powyższej analizy.

Właśnie w tym zdaniu Marky dokonuje, na naszych oczach, projekcji oszczerczego terminu „antysemita” na niewinną osobę. Oczywiście oszczerstwa nie stosuje wprost. Cały czas porusza się na krawędzi.




>>Jesli ktos nazwie pana antysemita za to, ze zgodnie z prawda nazywa go pan Zydem, co by to swiadczylo o tej osobie? <<
W tym zdaniu Marky również zawiera manipulację – to kolejna projekcja oszczerczego terminu antysemita na niewinną osobę.




Propaganda Markiego zawiera się głównie w wielokrotnym stosowaniu oszczerstwa – nieprawdziwego terminu antysemita w kontekście osoby, którą atakuje. Widać tu dość konsekwentne podejście do tematu.
W dodatku stosuje ją w formie (niewinnych w domyśle) bezpiecznych pytań.
Bezpiecznych, no bo każdemu wolno pytać, skoro nie wie, lub coś go ciekawi. Pytanie to nie twierdzenie.
Nic nie można zarzucić. Ale twierdzenia można podać w formie pytań i tego właśnie dokonuje tutaj Marky.

„Pytania” te są sugerujące dość precyzyjnie kontekst, głównie poprzez łączenie oszczerczego słowa „antysemita” ze słowem „pański”




>>Czy warto przejmowac sie oskarzeniami kogos takiego? <<
Tak, ponieważ on leje wodę na młyn manipulacji bankierów.




>>Jesli wciaz chce pan rozmawiac z kims takim, niech pan go zapyta: "Dlaczego konkretnie nazywasz mnie 'antysemita'? Co rozumiesz przez slowo 'antysemityzm'"? <<

He, he he – no tutaj projekcja oszczerczego terminu na niewinną osobę jest aż nadto widoczna.

Zobaczmy co wymyślił Marky.

Marky ilustruje Czytelnikom nieprawdziwą zmyśloną sytuację.
Osobę, która jest celem jego ataku, stawia w roli antysemity, który próbuje się bronić przed człowiekiem, który zarzuca mu oszczerczy termin.
Ta jego mała opowiastka służy wyłącznie precyzyjnemu powiązaniu atakowanej osoby z oszczerczym terminem.





>>A dalej niech pan slucha uwaznie co on odpowie - jesli w ogole odpowie - i, jesli trzeba, "poddaje w watpliwosc" jego twierdzenia, "szuka prawdy". <<
Tutaj dopełnia wymyślone przez siebie powiązanie osoby, która jest celem jego ataku




Rozprawka, którą podał Państwu Marky ma formę pytań, które są punktem wyjścia do wielokrotnego powtarzania słowa żyd i potem antysemita oraz powiązaniem oszczerczych zarzutów z osobą atakowaną.

Czy dostrzegają Państwo prostotę tej manipulacji?


Proszę też zwrócić uwagę, że do mnie Marky odnosi się z małej litery („pański”) i generalnie pisze nie po polsku.
Tylko wyraz żyd pisze wielką literą.
Słowo żyd odnosi się do wyznawanej religii. Dlatego piszemy je małą literą, podobnie jak np. chrześcijan, mahometanin.





>>Czy ma pan dosc odwagi intelektualnej, zeby wyprawic sie w taka "podroz w nieznane"?
:)<<



Jak widzisz – cymbale – odwagi mam dość.




KOMENTARZE

  • @Marky
    Ale co mam udowodnić?

    Że marky jest cymbałem, czy że marky jest agencikiem?


    Proszę bardzo:

    jeżeli Marky naprawdę nie pojmuje moich wpisów – to jest cymbałem
    jeżeli Marky udaje, że nie zrozumiał moich wpisów – to jest agencikiem, który udaje cymbała



    Wystarczy?


    Markyowi chodzi o to, aby uzyskać efekt „postawienia na swoim”. Będzie tak długo bezsensu deliberował, właściwie otwarcie mówiąc nieprawdę (no bo kto mu udowodni, że nie jest aż tak głupi, żeby nie rozumieć co się do niego mówi?) aż do zmęczenia adwersarza lub popełnienia przez niego błędu, jak podano w punkcie 21 metod erystycznych:



    21. Opierać się tak długo argumentacji przeciwnika, nie uznając jej, aż rozszerzy je poza granice prawdy, tak że łatwo obalimy taki argument. Powstaje wtedy wrażenie, że obaliliśmy główny argument.




    Na prawica.net jest taki jeden co się nazywa dante_aligheri - on stosuje najczęściej właśnie ten chwyt, tzn. kiedy ktoś mu konkretnie odpowiada, to on udaje idiotę, twierdzi, że jego adwersarz na niczym się nie zna, jest chory psychicznie oraz bredzi - i daje nowe pytania i insynuacje.
    I tak ciągnie w nieskończoność, aż się wszystkim odechciewa i przestają z nim rozmawiać.

    Wytwarza to właśnie efekt „postawienia na swoim” kłamliwego przeciwnika.


    Marky, odsyłam cię po opinię do twoich gamoniowatych kolegów z forum gazetyprawnej, albo po prostu zgłoś się do swojego prowadzącego i poproś o urlop.

    Pa.


    P.S. Metody erystyczne:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka
  • @Marky
    No więc jeszcze raz:


    21. Opierać się tak długo argumentacji przeciwnika, nie uznając jej, aż rozszerzy je poza granice prawdy, tak że łatwo obalimy taki argument. Powstaje wtedy wrażenie, że obaliliśmy główny argument.
  • @Marky
    Zaburzenia psychiczne....

    Po co się tak wyświetlać