Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fasada Niemiec. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fasada Niemiec. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 stycznia 2021

Rumunia w 1989 i sorozyzm

 przedruk - tłumaczenie przeglądarki


Dan Diaconu: „Błędnie uważa się, że w 1989 roku mieliśmy upadający system komunistyczny i kapitalistyczny w pełnym rozkwicie”.


13 Czas czytania


Błędnie uważa się, że w 1989 roku mieliśmy upadający system komunistyczny i kwitnący system kapitalistyczny. Rzeczywistość jest fałszywa. W rzeczywistości oba systemy były zmęczone wyścigiem zbrojeń i „rywalizacją” między nimi. Zachód poczynił poważne ustępstwa, aby poprawić standard życia, czerpiąc w dużej mierze z zysków z chrapania. Choć wydaje się, że wydarzenia z 1989 r. Wynikały z poważnej nierównowagi gospodarczej, niepowodzeniem projektu komunistycznego był brak przywiązania ludzi do systemu, pomimo przerażającej propagandy. W rzeczywistości sama katastrofalna gospodarka była odzwierciedleniem tego braku przywiązania. Podstawowym sportem w tamtych czasach było podejmowanie pracy.


Rumunia weszła do konfrontacji w 1989 roku zupełnie nieprzygotowana. Marzenia o niepodległości Ceausescu legły w gruzach, ale nawet ci, którzy go ścięli, nie byli przygotowani na to, co miało się wydarzyć. Bardzo niewielu obywateli miało wykształcenie przedsiębiorcze, podczas gdy klasa Securitate, z nielicznymi wyjątkami, nie miała pojęcia o prawdziwej agresji na Rumunię. Zasadniczo, zaraz po tak zwanej rewolucji, w trzewiach państwa rozpoczęła się ogłuszająca walka o władzę. Ściślej mówiąc, między komponentem politycznym a podziemiem reprezentowanym przez instytucje siły. W pierwszej fazie w wyniku porozumień zwyciężyła grupa polityczna. Ochrona została podporządkowana armii dowodzonej w tym czasie przez Nicolae Militaru. Mówi się fałszywie, że Militaru był agentem GRU. Ci, którzy nie mają pojęcia, co oznacza agent GRU, zbyt łatwo posługują się tą terminologią. Militaru był puszką, marionetką GRU, ale nie miał pojęcia, w jakie gry gra. Iliescu był też rodzajem konserw, choć nie ma dowodów na jego przywiązanie do rosyjskich służb. Nie jest to korzystne, ponieważ należał do klasy prania mózgów w Rosji, która kierowała się „ideałami rewolucji komunistycznej”. Podaję te wyjaśnienia, aby lepiej zrozumieć obecną sytuację. 

W obliczu zwycięskiej rewolucji u drzwi „przywódcy kraju” praktycznie nie wiedzieli, co robić, dokąd się udać. Jedynym, który wydawał się mieć jakiś pomysł, był Ion Iliescu, ale pozorna „nauka” nie wynikała z żadnego związku, ale po prostu z naśladowania ruchów Moskwy. Założony przez rosyjski zamach stanu garnizon był sprawny i nie miał pojęcia, co robić i dokąd kierować krajem. Zasadniczo wiele osób starszych, z kontaktami na nieznacznych poziomach w różnych częściach świata, ale bez pojęcia, w jakim kierunku zmierzamy. Wyobraź sobie łódź wiosłową podczas burzy. Podąża tam, gdzie zabierają go fale, bez wiedzy osób na nim o trajektorii. To była Rumunia.

W strasznym okresie rewolucji pojawia się wątpliwa postać, jeden z pierwszych zagranicznych gości w Rumunii: George Soros. Jego osobą kontaktową w Rumunii jest Saul Bruckner, były stalinista, znany nam jako Silviu Brucan. Przedstawiono mu mapę drogową i powierzono mu misję zorganizowania instytucji poprzez przyciągnięcie „znanych intelektualistów i młodych ludzi”. Nie zrozum mnie źle. Brucan nie miał pojęcia, co nadchodzi, ale rymował je ze swoim stalinowsko-marksistowskim ideałem. Ponadto stary szewc zrozumiał, że drogowskazem przewodnim w zakresie jego komunistycznego ideału stały się… USA. Tak z kolei, pod opieką mentora Brucknera i wspieranego przez jego komponent podziemny, pojawiają się także instytucje "wdrażania" demokracji, takie jak Grupa Dialogu Społecznego, Fundacja Sorosa itp. „Imprezy historyczne”, a wszystkie steakhousy wracają do nas z Zachodu jako „biznesmeni”. Partie historyczne próbują ponownie połączyć się z lożami pochodzenia, które są francuskimi, które są anglo-amerykańskie. 


Na ustach wszystkich pojawia się też „antykomunizm” rumuńskiej rewolucji. Bądźmy poważni, jedynym elementem, który rozgrzewał Rumunów był anty-ceauzyzm, rozpacz wynikająca z braku dostępności podstawowych pokarmów. Nie wierzę w antykomunizm rewolucji rumuńskiej, ale w tamtych czasach nacisk na antykomunizm był przydatny, aby zrobić miejsce dla wilka w owczej skórze, a mianowicie sorozyzmu. Bądźmy poważni, jedynym elementem, który rozgrzewał Rumunów był anty-ceauzyzm, rozpacz wynikająca z braku dostępności podstawowych pokarmów. Nie wierzę w antykomunizm rewolucji rumuńskiej, ale w tamtych czasach nacisk na antykomunizm był przydatny, aby zrobić miejsce dla wilka w owczej skórze, a mianowicie sorozyzmu. Bądźmy poważni, jedynym elementem, który rozgrzewał Rumunów był anty-ceauzyzm, rozpacz wynikająca z braku dostępności podstawowych pokarmów. Nie wierzę w antykomunizm rewolucji rumuńskiej, ale w tamtych czasach nacisk na antykomunizm był przydatny, aby zrobić miejsce dla wilka w owczej skórze, a mianowicie sorozyzmu.


Wielkie pęknięcie następuje w 1996 roku, kiedy partia Iliescu zostaje pokonana w wyborach, a Iliescu traci prezydenturę na rzecz Emila Constantinescu. W rzeczywistości to zwycięstwo składa się z kilku elementów. Z jednej strony Constantinescu doradza Sandrze Pralong, byłej szefowej Fundacji Sorosa. To znak, że wszystko się zmienia. Z drugiej strony na poziomie polityczno-ekonomicznym toczy się jeszcze jedna walka. Partia Petre Romana - komponent wywodzący się z byłej grupy moskiewskiej Iliescu, ale kierowany przez grupę polityczną Securitate - dochodzi do władzy, ciągnąc przez sukces PNT. Zasadniczo Securytaci chcą się zemścić, chwytając największe części gospodarki. Są zwolnieni, ponieważ znane są ich poważne niedociągnięcia w zakresie przedsiębiorczości. „Partnerzy”, którzy nadzorowali Rumunię, odpuścili sobie w sposób naturalny, ponieważ ich dyrektywa została spełniona: pośmiertna kara Ceausescu przez zniszczenie wszystkich budynków gospodarczych zbudowanych „za ich pieniądze”. Tak więc, mimo że rumuński upadek gospodarczy był kontynuowany, zadanie zostało wykonane nienagannie, pozwalając draniom z Securitate na kradzież. 


Budząc się zmagając się z firmami będącymi niegdyś chlubą kraju, tzw. Inwestorzy tamtych czasów nie mieli pojęcia, jak znaleźć sprzedaż, czyli klientów, produkujących na stanie. Nic dziwnego, że wkrótce zbankrutowali, a „interes” nowo bogatych polegał na sprzedaży sprzętu w złomie, „odzyskując” na własny użytek prawdopodobnie mniej niż 1% rzeczywistych kosztów. . Ceausescu ukarał pośmiertnie zniszczeniem wszystkich budynków gospodarczych zbudowanych „za własne pieniądze”. Tak więc, mimo że rumuński upadek gospodarczy był kontynuowany, zadanie zostało wykonane nienagannie, pozwalając draniom z Securitate na kradzież. Budząc się zmagając się z firmami, które niegdyś były chlubą kraju, tzw. Inwestorzy tamtych czasów nie mieli pojęcia, jak znaleźć sprzedaż, czyli klientów, produkujących na stanie. Nic dziwnego, że wkrótce zbankrutowali, a „biznes” nowo bogatych polegał na sprzedaży sprzętu w złomie, „odzyskując” na własny użytek prawdopodobnie mniej niż 1% rzeczywistych kosztów. . kara pośmiertna Ceausescu przez zniszczenie wszystkich budynków gospodarczych zbudowanych „za ich pieniądze”. 


Tak więc, pomimo dążenia do upadku gospodarczego Rumunii, zadanie zostało wykonane nienagannie, pozwalając draniom z Securitate kraść. Budząc się zmagając się z firmami będącymi niegdyś chlubą kraju, tzw. Inwestorzy tamtych czasów nie mieli pojęcia, jak znaleźć sprzedaż, czyli klientów, produkujących na stanie. Nic dziwnego, że wkrótce zbankrutowali, a „interes” nowo bogatych polegał na sprzedaży sprzętu w złomie, „odzyskując” na własny użytek prawdopodobnie mniej niż 1% rzeczywistych kosztów. . zadanie zostało wykonane nienagannie, pozwalając draniom z Securitate ukraść. Budząc się i zmagając z firmami, które kiedyś były chlubą kraju, tzw. Inwestorzy tamtych czasów nie mieli pojęcia, jak znaleźć sprzedaż, czyli pozyskać klientów, produkujących na stanie. Nic dziwnego, że wkrótce zbankrutowali, a „interes” nowo bogatych polegał na sprzedaży sprzętu w złomie, „odzyskując” na własny użytek prawdopodobnie mniej niż 1% rzeczywistych kosztów. . zadanie zostało wykonane nienagannie, pozwalając draniom z Securitate ukraść. Budząc się i zmagając z firmami, które kiedyś były chlubą kraju, tzw. Inwestorzy tamtych czasów nie mieli pojęcia, jak znaleźć sprzedaż, czyli pozyskać klientów, produkujących na stanie. Nic dziwnego, że wkrótce zbankrutowali, a „interes” nowo bogatych polegał na sprzedaży sprzętu w złomie, „odzyskując” na własny użytek prawdopodobnie mniej niż 1% rzeczywistych kosztów. .


Dlatego cała praca niszczenia kraju, choć pierwotnie była to stanowczy rozkaz, została wykonana nieświadomie przez głupotę nowych decydentów. W krótkim czasie pojawia się MFW, którego celem jest „sprywatyzowanie” najlepszych państwowych celów, które zresztą ze względu na posiadany przez nie monopol nie mogły zawieść. Człowieka, który w naszym imieniu koordynował bezpośredni napad przez MFW, nazywał się… traian băsescu i był głównym sprawcą prywatyzacji Petrom. Oczywiście w tym momencie będzie wystarczająco dużo głupców, którzy wskażą palcem Nastase. Skąd wiedzą o PSAL, GD 374/1999 oraz o grupie rumuńskich zabójców koordynowanej przez Băsescu i utworzonej przez Valeriu Stoica, Decebal Traian Remes, Radu Berceanu, Alexandru Athanasiu, Mugur Isarescu, Sorin Fodoreanu, Radu Sirbu, Ovidiu Grecea i Costin Borc? Zapomniałeś o nich?


W rzeczywistości głównym celem masowej prywatyzacji było przeniesienie podstawowych komponentów Rumunii na lenno niektórych korporacji. W kontekście komunizmu „nowego świata” korporacja stała się odpowiednikiem państwa pod względem bogactwa narodu, a niewolnicy mieli zagęścić szeregi korporatystów. W ten sposób doktryna komunistyczna staje się linią przewodnią, którą musi podążać jedyne społeczeństwo. Zanim mieliśmy państwo, teraz mamy korporację. Polityka staje się po całkowitej prywatyzacji grą bezsilnych głupców, którzy pochłaniają energię i odwracają wzrok tylko po to, by zmienić marionetki na scenie. W nawiasie zamykam obietnicę, że w kwestii wniosków powiem więcej.


W 2000 roku partia Iliescu powróciła do władzy na popularnej fali. PNT jest na stałe pogrzebany, podczas gdy Partia Demokratyczna Romana jest ratowana w skrajności. Mogę bez wątpienia powiedzieć, że cała lokalna klasa polityczna była tak samo nieprzygotowana jak w 1989 roku. Nikt nie wiedział, do czego zmierzamy. Jedyny, Băsescu, miał swój instynkt marynarza, który powiedział mu, że na drodze denacjonalizacji, sprzedaży i cesji suwerenności zyska. Diabeł okresu 2000-2004 nazywał się Adrian Năstase. Powodów było niewiele, ale oskarżenie wynikało z pewnego przywiązania do wartości narodowych. Nastase był zwolennikiem logicznych działań i tak naprawdę nie rzucał się, dopóki nie zrozumiał, dlaczego coś jest konieczne. Był nieco naiwny, wierząc, że NATO rzeczywiście jest sojuszem równych członków, tak jak UE. Innymi słowy, wpadł w pułapkę oficjalnej narracji. Prywatyzacja Petrom była badaniem „narzuconego” cyklu. Zasadniczo gorący kasztan pochodzi z Băsescu, tego, który zainicjował prywatyzację Petrom i swoim podpisem zmusił do tego państwo. Nastase z rozwagi wprowadził w parlamencie ustawę prywatyzacyjną Petrom, której sprzeciwił się tylko Vadim Tudor. To po to, żeby zrozumieć, jakich mieliśmy polityków. Podstawowym grzechem Nastase było to, że sprzeciwiał się prywatyzacji wielu celów zaproponowanych w porozumieniach PSAL. Dlatego „niewidzialna ręka” nie pomogła mu w wyborach, a ponadto surowo ukarała go później. ten, który zainicjował prywatyzację Petrom i swoim podpisem zmusił do tego państwo. Nastase z rozwagi wprowadził w parlamencie ustawę prywatyzacyjną Petrom, której sprzeciwił się tylko Vadim Tudor. To po to, żeby zrozumieć, jakich mieliśmy polityków. 


Podstawowym grzechem Nastase było to, że sprzeciwiał się prywatyzacji wielu celów zaproponowanych w porozumieniach PSAL. Dlatego „niewidzialna ręka” nie pomogła mu w wyborach, a ponadto surowo ukarała go później. ten, który zainicjował prywatyzację Petrom i swoim podpisem zmusił do tego państwo. Nastase z rozwagi wprowadził w parlamencie ustawę prywatyzacyjną Petrom, której sprzeciwił się tylko Vadim Tudor. To po to, żeby zrozumieć, jakich mieliśmy polityków. Podstawowym grzechem Nastase było to, że sprzeciwiał się prywatyzacji wielu celów zaproponowanych w porozumieniach PSAL. Dlatego „niewidzialna ręka” nie pomogła mu w wyborach, a ponadto surowo ukarała go później.


Rok 2004 to praktycznie rok, od którego Rumunia schodzi na dno. Sojusz DA, utworzony przez PD i PNL, prywatyzuje ostatni element, który mógłby dać nam odrobinę niezależności, Banca Comercială Română. Od tego momentu Rumunia staje się ekonomiczną tuszą nadzorowaną przez Austrię. Na szczeblu politycznym tajne służby wchodzą do wymiaru sprawiedliwości w butach, przekształcając je w instytucję mającą na celu ukaranie każdego Rumuna, który chciałby zachować elitarny status. Elita polityczna i gospodarcza zostaje ścięta jedna po drugiej, przechodząc nawet w dziedzinie medycyny. Każda osoba, która odważyła się podnieść głowę, stała się ofiarą sekurytyzmu-sprawiedliwości. Instynkt Basescu jako biznesmena okazał się dla niego dobry, ponieważ utrzymywał się przy władzy przez dziesięć lat, pomimo absolutnego braku popularności. Był wspierany przez członków US Secret Service,

Wyznaczonym następcą Basescu został Klaus Iohannis, specjalnie wybrany etniczny Niemiec ze względu na brak przywiązania do Rumunii i jej mieszkańców. Celem, dla którego wybrano Plăvana, było ściśle dokończenie realizacji komunistycznej agendy. 


Partia Narodowo-Liberalna została wybrana jako wektor mający podnieść go i utrzymać przy władzy, w stylu, w jakim PDL utrzymywała Băsescu u władzy. Nowością obecnej konstrukcji jest to, że PNL ma ograniczoną władzę polityczną, czemu sprzyja „nowa struktura”. Zrozumiesz to, jeśli przypomnisz sobie, jak zaraz po kolektywu Plăvanul, zamiast wypychać swoich ludzi przed własną partię, przyprowadził kilku inżynierów koordynowanych przez byłego komisarza europejskiego z Francji Daciana Cioloa. Po upadku PSD, fałszując posłów i aresztując Dragneę, Plăvanul naciska na rząd mniejszościowy PNL, którego jedynym celem jest zniszczenie go przed wyborami. Dla wszystkich było jasne, że to się wydarzy. Co więcej, chociaż PNL mogłaby wygrać o 30%, atakując ZSRR, Plăvanul zabronił członkom PNL działania pod pretekstem, że utworzą razem rząd. W rzeczywistości nad PNL pracowano informacyjnie jak nad książką, dostarczając fałszywe ankiety aż do ostatniej chwili. Co najmniej miesiąc przed wyborami było wiadomo, że pozostaje daleko w tyle za PSD i jedyną szansą jest zdobycie wyborców do ZSRR. Jednak przy USR poniżej 10% „nowej struktury” nie można było już wyróżnić. chociaż PNL mogłaby zyskać 30% atakując ZSRR, Plăvanul zabronił członkom PNL działania pod pretekstem, że utworzą razem rząd. 


W rzeczywistości nad PNL pracowano informacyjnie jak nad książką, dostarczając fałszywe ankiety aż do ostatniej chwili. Co najmniej miesiąc przed wyborami było wiadomo, że pozostaje daleko w tyle za PSD i jedyną szansą jest zdobycie wyborców do ZSRR. Jednak przy USR poniżej 10% „nowej struktury” nie można było już wyróżnić. Chociaż PNL mogłaby zyskać 30% na ataku na ZSRR, Plăvanul zabronił członkom PNL działania pod pretekstem, że utworzą razem rząd. W rzeczywistości nad PNL pracowano informacyjnie jak nad książką, dostarczając fałszywe ankiety aż do ostatniej chwili. Co najmniej miesiąc przed wyborami było wiadomo, że pozostaje daleko w tyle za PSD i jedyną szansą jest zdobycie wyborców do ZSRR. Jednak przy USR poniżej 10% „nowej struktury” nie można było już wyróżnić.


Teraz, po wyborach, najbardziej wpływowe obszary władzy otrzymały ZSRR. Jeśli wolisz, dzisiejszy ZSRR jest odpowiednikiem komunistów napadających na czołgi. Każdy z nich służy celowi zewnętrznemu, a program, który zastosują, zostanie podzielony na dwie części: z jednej strony ostateczna kolonizacja gospodarcza Rumunii poprzez prywatyzację pozostałych komponentów państwu i przeniesienie ich do globalnego obszaru korporacyjnego, az drugiej druga strona to wprowadzenie „poprawności politycznej” i innych komunistycznych bzdur na poziomie niewolników. Już teraz, jak widać wyraźnie, cenzura odbywa się znacznie bardziej otwarcie niż w naszym okresie stalinowskim. Informatorami nowego zabezpieczenia są także osoby wokół Ciebie, ale przede wszystkim sprzęt, który masz na podwórku: telefon, telewizor, komputer itp. 


Jeśli zrobisz analogię, przekonasz się, że to, co się teraz z nami dzieje, dzieje się z nami od 1945 roku. Rzeczy wyglądają praktycznie identycznie. Jest różnica: aby nie wzbudzić powszechnego gniewu, komuniści umieścili Rumunię na szczycie struktury. Teraz, po masowym docieraniu, obowiązkowe staje się wejście na szczyt struktury obcokrajowca narodu i kraju. Nie dla innego, ale nikt nie chce powtórzyć takiej porażki jak Gheorghiu-Dej. I żadnego historycznego wypadku, który pozwoliłby Ceauşescu dojść do władzy.

To, co teraz widzimy, to ostateczna forma zachodniego komunizmu. Cała własność jest stopniowo przekazywana korporacjom, aby coraz bardziej zbliżać się do modelu komunistycznego, jaki został pierwotnie zaprojektowany.


Prawdopodobnie kiedy mówisz o komunizmie, myślisz bezpośrednio o Marksie. Ale on to tylko teoretyzował, „rozwijając” koncepcje heglowskie. Hegelskie „społeczeństwo moralne” staje się u Marksa tym, w którym człowiek nie jest już wyzyskiwany przez innego człowieka, z planami, które znamy i nad którymi teraz się nie rozwodzę. Ale niewielu rozumie, że marksizm jest w rzeczywistości teorią ekonomiczną. Arcydziełem Marksa jest kapitał. Dlatego wprowadzanie komunizmu począwszy od poziomu politycznego było błędem historii. Podczas gdy eksperyment rosyjskiego bolszewizmu i komunistycznej połowy świata próbował brutalnej realizacji, na Zachodzie kontynuował ekonomiczne wdrażanie komunizmu. Prowadzi to do pułapki, którą przepowiedział Marks: „Komunizm pojawi się pokojowo w najbardziej rozwiniętym kraju kapitalistycznym na świecie.


W rzeczywistości Marks jest tylko genialnym przedstawicielem komunizmu, jego wyjątkowym teoretykiem. Prawdziwym wynalazcą komunizmu jest Johann Adam Weishaupt i nie sądzę, żebym musiał dużo o nim mówić.


Wracając do Rumunii, mogę powiedzieć, że ci, którzy są teraz u władzy i wspinają się, jak Iohannis, na wektorze PNL, są jedynymi, którzy wiedzą, gdzie Rumunia powinna się udać. Oni, podobnie jak bolszewicy na czołgach, przybyli, aby wziąć kraj na krótką drogę do komunizmu. Dlatego to, co zobaczysz w następnym okresie, przerośnie Twoją wyobraźnię, pozostawiając Cię „pod duchem czasu”. Powinieneś być naprawdę przerażony, gdy pomyślisz, jak, podobnie jak Mojżesz, zgubiłeś się na pustyni. Ale w przeciwieństwie do Mojżesza, ta pustynia była jednym z oszustw, ponieważ w waszych iluzjach prowadzili ją fałszywi prorocy, potomkowie tych, którzy przybyli czołgami. Śpiewali wam antykomunizm, myjąc mózg, zamieniając was w komunistów i, na wszelki wypadek, ucząc was zakładania łańcuchów na ręce i nogi.


Gdzie teraz jesteśmy? Obawiam się, że w drodze powrotnej. Nie sądzisz, że taki Wenecjanin jak Plăvan zlituje się nad nami? Tylko nie oczekuj łaski od puszek, które obecnie zajmują kluczowe stanowiska w stanie? Są tak samo obcy dla narodu i kraju jak Plăvan, ale nie chciałeś widzieć rzeczywistości przed sobą.

Co dalej? Bóg wie! Zresztą dobrowolnie idziemy do komunistycznego piekła i tylko cud może nas odwrócić. Jednego z nich trzeba się jeszcze spodziewać. Nie na odwrót, ale nie ma innego miejsca, aby przyjść nam na ratunek.



Autor: Dan Diaconu

Źródło: Economic Trends

https://gandeste.org/analize-si-opinii/dan-diaconu-se-considera-in-mod-gresit-ca-in-anul-1989-aveam-un-sistem-comunist-aflat-in-colaps-si-un-sistem-capitalist-aflat-in-plin-avant/118763/#respond








czwartek, 19 listopada 2020

Gospodarka Rumunii przejęta w 60%

 

słabe tłumaczenie przeglądarkowe


Skąd pochodzi matka kryzysów?

2 miesiące temu


Nie chodzi o to, czy to przychodzi. A nie kiedy przyjdzie. I nie jak silny będzie. Prawdziwym wyzwaniem jest wiedzieć z góry, z jakiego kierunku uderzy w nas matka kryzysów. Dokładnie w roku, w którym najbardziej nieodpowiedzialny minister finansów w historii Rumunii Florin Cîțu przysięga, że ​​Rumunia przeżyje rozkwit gospodarczy. Spróbujmy, mając skromną wiedzę, odpowiedzieć na najważniejsze w tej chwili pytanie.

Światowy kryzys gospodarczy, najgorszy od stu lat, nie jest spowodowany, jak mówią, pandemią. Ale tylko wzmocniony. I przyspieszył. Ponieważ oznaki nadchodzącego upadku nadeszły ze wszystkich kierunków, jeszcze przed inwazją koronawirusa. Coraz więcej niepokojących sygnałów pojawiło się w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Federacji Rosyjskiej i Niemczech, które są głównym motorem rozwoju Europy. Jednak oczywiste jest, że na tle skutków pandemii planeta wkracza w kryzys prawdopodobnie bezprecedensowy w historii.

A kiedy mówię planeta, mam na myśli tylko globalizację. Bez względu na to, jak bardzo starają się odseparować od siebie - a dziś widzimy rozpaczliwe próby, aby to zrobić - państwa są coraz bardziej ze sobą powiązane. Z tego powodu nie będzie lokalnych kryzysów, tylko straszny kryzys globalny.

Rok, w którym ten kryzys wybuchnie, w całej jego skali, to 2021. Do tego czasu państwa lub związki państw dołożyły wszelkich starań, aby złagodzić ich skutki. Na przykład Unia Europejska pożycza od banków niewiarygodne sumy pieniędzy, aby zamiast umrzeć krew wlano do gospodarek narodowych. Rumunia otrzymuje dawkę krwi, przynajmniej teoretycznie. Ale dopiero się okaże, czy będziemy wiedzieć, jak uzyskać dostęp do tego zastrzyku kapitału. Uważam, że nie wiemy i nie będziemy wiedzieć. Ale nie odchodź od tematu.

To naturalne, że najbardziej przerażające sygnały pochodzą z najpotężniejszych gospodarek świata. Z Chin i Stanów Zjednoczonych. Strach przed przyszłością jest ogromny w obu rządach. Stąd wojna gospodarcza, która wybuchła między dwiema największymi gospodarkami świata. A także stąd decyzje dotyczące ich odłączenia. Częściowe lub całkowite. Tak radykalny ruch zapowiedział Donald Trump. Z tej perspektywy mniejsze znaczenie ma to, czy wygra on wybory. Ponieważ w końcu on i jego przeciwnik - bez względu na to, kto dotrze do guzików w Białym Domu - zrobią mniej więcej to samo, aby spróbować złagodzić szok kryzysu gospodarczego. Tak czy inaczej, warto zauważyć, że Stany Zjednoczone osiągnęły rekordowy deficyt w wysokości trzech bilionów dolarów i fantastyczny dług w wysokości siedmiu bilionów dolarów. Istnieje inna religia ekonomistów na całym świecie, że amerykańska gospodarka nie może spaść, tak jak dolar nie może spaść. Ale to jest fałszywa religia. W rzeczywistości uprzedzenie. Które ludzie się trzymają. Kiedy gospodarka Stanów Zjednoczonych upadnie, cała planeta zacznie migotać.

Nie zapominajmy, że eksperyment całego procesu, który czeka nas na całym świecie, eksperyment z odłączeniem, przeprowadziła Wielka Brytania. Z ogromnymi kosztami, nie wyjaśnionymi do dziś. Kiedy odłączył się od Unii Europejskiej.

Z umową handlową z Unią Europejską lub bez niej, w stanie wojny z najważniejszymi gospodarkami UE lub bez niej, jest oczywiste, że jesteśmy świadkami odruchu dystansu z powołaniem do zerwania więzi między gospodarkami USA i UE. To tylko próby, które staną się boleśnie odczuwalne. W rzeczywistości niczego nie można odłączyć. Pępowina będzie wypełniona krwią, ale nie zostanie przecięta. W przyszłości świat będzie się czołgał, raczej czołgał się po ziemi, ale w każdym razie razem, a nie osobno.

Nawiasem mówiąc, takie tendencje są również obserwowane w kategoriach geopolitycznych. Sojusze wojskowe są przepisywane i tworzone są nowe sojusze gospodarcze i finansowe. Są państwa, na czele z Chinami, które usilnie starają się wspólnie z sojusznikami stworzyć część koniunktury, nowe systemy monetarne zdolne do funkcjonowania w skali globalnej. Podwaja lub nawet przewyższa system kontrolowany przez USA.

Ale skąd pochodzi matka kryzysów w Rumunii? Pierwszym impulsem jest stwierdzenie, że pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Ponieważ wtedy nastąpi załamanie wyzwalacza. To jest. Nastąpi eksplozja. Tak jak

wydarzyło się w 2008 roku. Kiedy upadły firmy inwestycyjne. Następnie firmy z branży nieruchomości. Branża filmowa. Kiedy wybuchł wielki kryzys na rynku nieruchomości. Niemal natychmiast nastąpił kryzys zadłużenia. I kryzys bankowy. A co potem nastąpiło? Kryzys przekroczył ocean. Atakowanie głównego partnera handlowego Stanów Zjednoczonych. Unia Europejska. A kiedy Unia Europejska zaczęła kichać i zachorować na zapalenie płuc, wszystko, co nastąpiło po nas i skierowało się bezpośrednio do nas, było rozwiązaniem w ostatniej chwili zastosowanym przez Berlin, a następnie przez inne państwa w rdzeniu. Koszty eksportu. Przeniesienie ustawy do słabszych krajów UE. To wyjaśnia, dlaczego ostatecznie niemiecka gospodarka jest jedyną, która nie poniosła znaczących strat podczas poprzedniego kryzysu gospodarczego. A największe straty i najwyższe koszty poszły odpowiednio do słabszych krajów, takich jak Grecja czy Rumunia. To się stanie teraz.

Nawet jeśli wielki kryzys, matka kryzysów ekonomicznych, zostanie wywołany w Stanach Zjednoczonych, zostanie nam obsłużony kryzys wszczepiony gdzie indziej. Która strona? Aby odpowiedzieć na to pytanie, nie pozostaje nam nic innego, jak przyjrzeć się największym inwestycjom zagranicznym w Rumunii. Ponieważ będą tam pierwsze trzęsienia ziemi. I wydarzą się, zanim ludność znów zgrzyta zębami i pokryje koszty. Jak to się stało po tym, jak Traian Băsescu pożyczył 20 miliardów od Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, aby wstrzyknąć większość pieniędzy do zagranicznych banków w Rumunii, które z kolei wstrzyknęły je do banków macierzystych, próbując aby je uratować. Cóż, w tej czołówce inwestycji zagranicznych w Rumunii Stany Zjednoczone zajmują znikomy udział. Więc to nie jest miejsce, w którym trzęsienie ziemi nadejdzie bezpośrednio. Nie wdając się w szczegóły, warto wiedzieć, że ponad połowa wszystkich inwestycji poczynionych w Rumunii pochodzi z Holandii, Austrii, Niemiec, Włoch, Francji i Cypru. Pierwsze trzy wymienione kraje posiadają 40% całości. Inwestycje te są na ogół dokonywane w korporacjach międzynarodowych. W korporacjach międzynarodowych, które przejęły ponad 60% rumuńskiej gospodarki, ale mają wkład do budżetu państwa w wysokości zaledwie 20%. W porównaniu z firmami z rumuńskim kapitałem, które dziś jedna po drugiej bankrutują. Kiedy wybuchnie wielki kryzys, te międzynarodowe koncerny spróbują się uratować. Od peryferii do centrum. W związku z tym, ograniczeni sytuacją, zrezygnują z działalności zagranicznej, poczynając od krajów słabszych gospodarczo, i będą starali się skoncentrować swoją rentowną część na spółkach macierzystych. Więc instynktownie powrócą do łona.

To struktura kapitału będzie dla nas zgubna. Dlatego od lat, niestety na próżno, mówimy o państwach narodowych. O potrzebie rozwoju i wspierania rumuńskiej stolicy na wszystkie sposoby. O sprawiedliwej równowadze między korporacjami międzynarodowymi a społecznościami krajowymi. O rzetelnym raporcie o zastrzyku finansów publicznych przez tych, którzy osiągają zyski w tym kraju. O suwerenności. I dlatego opłakujemy i opłakujemy kolonizację Rumunii. Wkrótce będzie za późno. Jeśli o nas chodzi, matka kryzysów wywodzi się z twardego jądra Unii Europejskiej. Skąd mamy obiecane wyzwolenie.



Autor: Sorin Roșca Stănescu





https://gandeste.org/economie/de-unde-ne-vine-mama-crizelor/117508/




Kolonialny wyzysk Rumunii

 

słabe tłumaczeni przeglądarkowe


Ilie Șerbănescu: „To jest kolonia! To oznacza kolonię! To, że jej nie rozpoznajemy, to zupełnie co innego ”

2 miesiące temu



Rumunia nie będzie w stanie przetrwać skutków tego kryzysu. Trudno to wytłumaczyć w bardzo prosty sposób, ale to błędny, moim zdaniem, nierealny obraz, że w Rumunii jest tylko jedna gospodarka. To wszystko mówią statystyki.

W Rumunii są dwie gospodarki. Jedna to obca gospodarka, która ma wszystkie strategiczne dźwignie i wszystkie zalety. I, co bardzo ważne, ma tylko jedną pracę: ZARABIAĆ. Wszystkie kacy… ona nie płaci żadnych angarów. Bo nie wspiera wojska, służb specjalnych, porządku publicznego, sektora budżetowego, emerytur, zdrowia, edukacji. Wszystko to ponosi inna gospodarka. Cały ciężar jest na tym. To są trzypunktowe przedsięwzięcia, nie daj Boże, ale myślę, że co najmniej 100 000 zniknie.

To wpływ, którego nie może pokonać. To jest moje zdanie. A wtedy stanie się to problemem. Nie wiem, na ile Unia Europejska zainwestuje pieniądze, żeby ją uratować, że będzie trzeba ją uratować. Musimy bardzo jasno powiedzieć, że UE zamierza tutaj pozyskiwać pieniądze, a nie je umieszczać.

Uważam, że ta kwestia się nie powiedzie, a wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że wszyscy ci, którzy mają tutaj interesy, wśród tych, którzy są teraz, przynajmniej ci trzej, którzy zawsze byli w historii Rumunii, podzielą Rumunię. Proste. Proste. Proste. Proste.

Z tego punktu widzenia to straszne znaki. Mówię ci rzeczy…

  1. Rumunii, mówię otwarcie, w tej formie nie wolno łączyć swoich prowincji nowoczesnymi środkami.

  2. Niemiecka inwestycja na ogół nie przekracza Łuku Karpackiego.

  3. Amerykanie zaangażowani w to mają korytarz, taki jak ten: Deveselu- Craiova- Mihail Kogălniceanu- i wychodzą na morze. Dla Amerykanów Transylwanii jest niewiele. Nie ma Mołdawii dla Niemców i Amerykanów. Rosja jest zawsze tutaj, gotowa stanąć po jej stronie. Rosja osiągnęła stan, w którym jest rodzajem panny młodej. Wszyscy ją zabiegają. Ona nie musi nic robić. Coś wybierze, bez względu na to, co zrobi .

Równanie Niemcy-Rosja jest skomplikowane. Istniał zawsze. Współpracowali przez 20 lat i walczyli między sobą. Chodzi o wagę. A potem wzięli to od początku, dzieląc się tym, co mieli wokół.

Nie wiem, czy to pesymistyczny ton. Czy wiesz, na czym polegał problem, który, jak mówię, był problemem Rumunii? Że zawsze było ich około trzech. Że gdyby był sam, mógłby nie być …

Gdyby na przykład był teraz tylko jeden, powiedzmy Ameryka lub Niemcy. Ściskałby cię, sir, jak cytrynę, ale nie zostawiłby pozostałych. Zgadza się, wszyscy są! To bzdura! Nie możesz się temu oprzeć . To jest kolonia. To oznacza kolonię. To, że jej nie rozpoznajemy, to coś zupełnie innego.



Autor: Ilie Șerbănescu w dialogu z dziennikarką Mirel Curea




https://gandeste.org/economie/ilie-serbanescu-asta-e-colonie-asta-inseamna-colonie-ca-nu-o-recunoastem-asta-e-cu-totul-altceva/117734/



niedziela, 26 marca 2017

Jak Maryja z Nazaretu dała flagę Unii Europejskiej


Marcin Dobrowolski 

wczoraj, 25-03-2017, 00:00



"Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu." Fragment Apokalipsy św. Jana z Nowego Testamentu stał się inspiracją dla projektanta flagi europejskiej. Źródło natchnienia wyjawił jednak dopiero na łożu śmierci.
Już w latach 20. XX wieku pojawiły się pierwsze koncepcje sztandaru symbolizującego ruch paneuropejski. Przedstawiał on na błękitnym tle kulę słoneczną z czerwonym krzyżem. Projekt ten został uznany na oficjalną flagę Międzynarodowej Unii Paneuropejskiej. Drugim projektem była zielona litera "E" na białym tle wprowadzona Kongresem europejskim w Hadze w 1948 r. Żadna z nich nie została zaakceptowana przez przedstawicieli Rady Europy, organizacji powstałej w 1949 r. Powołany w 1950 r. specjalny komitet Rady Europy miał przyjąć flagę organizacji. Zgłoszono ponad 100...
 
 
 ciąg dalszy sprwwdzić
https://www.pb.pl/skad-sie-wziela-europejska-flaga-813572?utm_source=facebook.com&utm_medium=sm&utm_campaign=socialfb

sobota, 11 marca 2017

"Nadszedł czas globalnego przywództwa Niemiec"

"FT": Unia już nie wystarczy. Nadszedł czas globalnego przywództwa Niemiec

10 marca 2017, 13:18 | Aktualizacja: 10.03.2017, 21:44





Prezydent USA Donald Trump jest dla niemieckiej kanclerz Angeli Merkel zarówno wyzwaniem, jak i szansą - pisze w piątek "Financial Times" przed wizytą Merkel w Waszyngtonie. Komentarz redakcyjny nosi tytuł "Nadszedł czas globalnego przywództwa Niemiec".
Zaplanowana na przyszły tydzień wizyta niemieckiej kanclerz w Waszyngtonie "będzie jedną z najważniejszych i najtrudniejszych w jej karierze" - ocenia brytyjski dziennik, dodając, że Merkel "musi spróbować nawiązać przyzwoitą relację z Donaldem Trumpem mimo jego pogardy" wobec jej polityki.
REKLAMA
Niemniej stojące przed nią wyzwanie "może być przydatne, jeśli skłoni do spóźnionej rewizji roli Niemiec na świecie" - ocenia "FT". W artykule czytamy, że "od drugiej wojny światowej niemieccy przywódcy bronią się - co zrozumiałe - przed poglądem, iż ich państwo mogłoby sprawować przywództwo na arenie międzynarodowej. W Bonn i Berlinie sądzono, że władzę można sprawować poprzez 'Europę'".

"Ale UE już nie jest wystarczająca" - uważa "FT", podkreślając, że obecnie mnożą się wyzwania w polityce zagranicznej; wskazano m.in. na wojnę na Ukrainie, kryzys migracyjny, Brexit czy sytuację w Turcji.


W tekście oceniono, że "UE jest za słaba, a Niemcy zbyt duże dla +Europy+, by dać pełną odpowiedź na te wyzwania. Jednocześnie mówienie o Niemczech jako moralnym przywódcy Zachodu jest zdecydowanie przesadzone. Prawda leży gdzieś pośrodku. Niemcy potrzebują bardziej twórczego i stanowczego podejścia wobec świata przy jednoczesnej świadomości granic tego, co mogą zrobić w pojedynkę".

Wśród kluczowych wyzwań w niemieckiej polityce gazeta wymienia wydatki na cele wojskowe. "W epoce Trumpa oraz (prezydenta Rosji) Władimira Putina tematu tego nie można dłużej unikać. Niemcy wydają na obronność mniej niż 1,2 proc. PKB" - przypomina "FT". W artykule czytamy, że Berlin planuje osiągnąć cel NATO, określający te wydatki na poziomie 2 proc. PKB, do połowy lat 20., "ale w porozumieniu z sojusznikami warto by było wydać część dodatkowych pieniędzy na szersze kwestie bezpieczeństwa". "Niemiecka hojność mogłaby zostać skierowana na finansowanie odpowiednich służb granicznych UE, ośrodków zajmujących się uchodźcami i fundusze stabilizacyjne dla krajów Afryki Północnej, jak np. Libia" - zauważa brytyjski dziennik.

"Niemcy stoją również przed kluczowymi wyzwaniami dyplomatycznymi" - pisze "FT", wspominając o kwestiach sankcji na Rosję oraz zbliżających się negocjacjach UE z Wielką Brytanią w sprawie wyjścia tego kraju ze Wspólnoty. "Niepotrzebnie konfrontacyjny Brexit może pozostawić Niemcy biedniejsze i mniej bezpieczne" - ostrzega gazeta.

W artykule podsumowano, że "Niemcy mają argumenty za opartym na podstawowych zasadach systemie międzynarodowym, w Waszyngtonie i gdziekolwiek indziej. Podczas gdy administracja Trumpa rozważa pokusę ignorowania Światowej Organizacji Handlu oraz omijania ONZ, Merkel może i powinna wyróżnić się jako czempion światowego systemu handlu i prawa międzynarodowego".
"Stojące przed Merkel wyzwania - od Moskwy po Bliski Wschód i od Waszyngtonu po Londyn - są przytłaczające. Ale Niemcy mają dwa ważne atuty: silną gospodarkę i międzynarodowy respekt; światowe sondaże regularnie ukazują, że współczesne Niemcy są jednym z najbardziej popularnych państw na świecie" - pisze "FT" w komentarzu redakcyjnym.

Dziennik zauważa, że kraj ten "może utrzymać szacunek międzynarodowej opinii publicznej, nawet jeśli w bardziej energiczny sposób przyjmie rolę przywódczą, jeśli będzie trzymał się w polityce międzynarodowej podejścia opartego na wyznawanych przez Merkel wartościach".
"Pilnie potrzebne przejście do energicznej i kreatywnej niemieckiej polityki zagranicznej będzie politycznie trudne, zarówno w kraju, jak i za granicą. Drogę ku temu otworzy stawanie w obronie liberalnych wartości na całym świecie" - podsumowuje brytyjska gazeta.



http://forsal.pl/artykuly/1026310,spotkanie-merkel-z-trumpem-ft-nadszedl-czas-globalnego-przywodztwa-niemiec.html

Die Welt: Polska zemści się za porażkę na szczycie UE

Szok! Niemcy piszą, że wybór Tuska to był błąd! Die Welt: Polska zemści się za porażkę na szczycie UE

11 matca 2017

Niemiecki dziennik „Die Welt” uznał w sobotę reelekcję Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej za błąd, który pogłębi podziały w UE i w Polsce. Zdaniem komentatora gazety Warszawa „zemści się za porażkę” poniesioną w Brukseli.

„Polska zemści się za porażkę” – wieszczy „Die Welt”. „To nie był dobry tydzień dla Europy, to było fiasko. Na krótko przed uroczystym szczytem z okazji 60. rocznicy Traktatów Rzymskich UE jest głęboko podzielona” – ocenia Christoph Schlitz w internetowym wydaniu gazety.
Odnosząc się do zapowiedzi kanclerz Niemiec Angeli Merkel, że przygotowywana z okazji jubileuszu Deklaracja Rzymska ma być „sygnałem jedności”, autor wyraża opinię, że postulowana jedność „jest chimerą”.

Jako przykład braku jedności komentator wymienia reelekcję Donalda Tuska, pomimo sprzeciwu polskiego rządu. „Merkel and Co. doprowadzili do zwarcia szeregów i do izolacji polskiej premier Beaty Szydło, co sprawiło, że musiała wyjechać z Brukseli jako przegrana” – pisze.

Zdaniem autora naiwnością byłoby założenie, iż ten incydent był tylko epizodem. „Ta sprawa będzie miała daleko idące konsekwencje, dla Polski i dla Unii Europejskiej” – przewiduje niemiecki dziennikarz. „Doprowadzi ona do dalszego podziału w polskim społeczeństwie, stworzy przestrzeń dla antyeuropejskich uprzedzeń i pozwoli silnemu człowiekowi Jarosławowi Kaczyńskiemu na zintensyfikowanie kampanii przeciwko UE” – czytamy w „Die Welt”. „Czy warto było za taką cenę ponownie wybierać przeciętnego szefa Rady Europejskiej Tuska?” – pyta niemiecki publicysta.
Podkreśla jednocześnie, że „Polska ma ogromne znaczenie dla europejskiego współżycia”. „Warszawa dysponuje środkami pozwalającymi, za pomocą weta, wywierać presję na UE” – zauważył.

Autor komentarza nawiązuje do zarzutów stawianych przez kraje z Europy Środkowo-Wschodniej, że zachodnie produkty dostarczane na ich rynki mają gorszą jakość, i stwierdza, że ten problem ma „głębszy wymiar”. „Europejczycy Środkowi i Wschodni obawiają się, słusznie czy nie, powstania dwuklasowego społeczeństwa w Europie. Stali się bardziej pewni siebie, stawiają czoło starym krajom UE” – zauważa Schlitz.

Jego zdaniem „tradycyjny ośrodek grawitacyjny”, który tworzyły Niemcy i Francja, należy do przeszłości. Powstają nowe koalicje, jak chociażby Grupa Wyszehradzka, będąca „ośrodkiem władzy Kaczyńskiego na europejskiej arenie”.
Dziennikarz odnosi się do zaproszenia przez kraje Beneluksu Polski, Węgier, Czech i Słowacji na rozmowy i nazywa tę inicjatywę „próbą zintegrowania heretyków, która jednak skończy się raczej niepowodzeniem”.
Projekt Europy rożnych prędkości, forsowany przez Berlin, Paryż i Rzym, odrzucany jest przez Europę Wschodnią, która obawia się, że ten, „kto nie uczestniczy, ten odstawiony zostanie na boczny tor, także finansowo” – ocenia na zakończenie „Die Welt”.
PAP


http://wolnosc24.pl/2017/03/11/die-welt-polska-zemsci-sie-za-porazke-na-szczycie-ue/

środa, 1 lutego 2017

Berlin nadal wyzyskuje inne kraje UE, jak również USA



Peter Navarro, szef powołanej przez Biały Dom Narodowej Rady Handlu i doradca Trumpa: Niemcy wyzyskują państwa UE i USA!

"Euro jest tak naprawdę ukrytą niemiecką marką, której niska wartość pomogła w przeszłości zdobyć Niemcom przewagę nad ich partnerami handlowymi. (...) Berlin nadal wyzyskuje inne kraje UE, jak również USA, korzystając teraz z mocno niedowartościowanego euro. Niemiecki strukturalny brak równowagi handlowej z resztą Unii Europejskiej i USA podkreśla gospodarcze różnice w Unii (...) Niemcy są jedną z głównych przeszkód na drodze do wypracowania nowej umowy handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Unią Europejską"


https://www.ft.com/content/57f104d2-e742-11e6-893c-082c54a7f539

czwartek, 8 grudnia 2016

Piłsudski bohaterem ?




Piłsudski bohaterem ? O schizofrenii polskiej prawicy !



Obecnie najsilniejszą partią polityczną o centroprawicowych poglądach jest Prawo i Sprawiedliwość (PiS). PiS w swoim programie podkreśla, że zjednoczyły się w nim główne nurty polityczne nawiązujące do ideologii chrześcijańsko – demokratycznej, katolicko – narodowej, niepodległościowej i konserwatywnej. W swoim programie PiS zaznacza, że jego członkowie wcześniej działali w różnych stronnictwach politycznych, takich jak Porozumienie Centrum, Zjednoczenie Chrześcijańsko – Narodowe, Koalicja Konserwatywna czy też Ruch Społeczny Akacja Wyborcza Solidarność. Dla tak ukształtowanej centroprawicy zjednoczonej w Prawie i Sprawiedliwości fundamentem jest jej ideowość, tożsamość historyczna oraz ciągłość ideologiczna z NSZZ „Solidarność” oraz Drugą Rzeczpospolitą. Nie wiedząc dlaczego politycy prawicy i centroprawicy bardzo ochoczo za bohatera narodowego wybierają – o zgrozo -  Józefa Piłsudskiego. Politycy szeroko rozumianej centroprawicy – np. Komorowski, Kaczyński – są chyba ślepo zapatrzeni w obraz Pana Marszałka Józefa Piłsudskiego. Centroprawicowi politycy III Rzeczpospolitej skrzętnie pomijają niechlubne dzieje II Rzeczpospolitej i ich sztandarowego bohatera Józefa Piłsudskiego, i jednocześnie źle rozkładają swoje sympatie co do bohaterów narodowych. Krzywdząc tym samym wielkich ojców  i ideologów polskiej centroprawicy i prawicy, takich jak Roman Dmowski, ksiądz biskup Stanisław Adamski, ksiądz profesor Aleksander Wóycicki, Wacław Bitner, Wojciech Korfanty, czy też Wincenty Witos.

Czas najwyższy przypomnieć PiS-owi kim był Józef Piłsudski. Narodowym bohaterem czy może dyktatorem oraz katem polskiej centroprawicy i mordercą demokracji ?
Fakt -  Piłsudski był działaczem niepodległościowym, politykiem, Naczelnikiem Polski i jej marszałkiem. W latach 1893-1914 był członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej, twórcą Polskiej Organizacji Wojskowej i Legionów. Zwolennik federacji Polski, Ukrainy, Białorusi i Litwy. „Pogromca bolszewików” w 1920 r.

Jednak na tym chwalebna działalność Józefa Piłsudskiego się kończy!

Fakty – przez cały okres swojej działalności w niepodległej Polsce Piłsudski był w konflikcie z polską prawicą i centroprawicą – Związkiem Ludowo – Narodowym (tj. narodową demokracją) oraz jej sojusznikami. W 1922 r. Piłsudski jako Naczelnik Państwa Polskiego zablokował powstanie centroprawicowego rządu na czele ze Stefanem Przanowskim ze Stronnictwa Mieszczańskiego jako premierem, a następnie Wojciechem Korfantym jako premierem. Te dwa projektowane centroprawicowe rządy mogły liczyć na stabilną większość w parlamencie. Jednak ich oblicze polityczne nie odpowiadało Józefowi Piłsudskiemu.  Następnie w 1926 r. w sposób nieformalny przy pomocy Polskiej Partii Socjalistycznej storpedował plan ratowania budżetu państwa autorstwa polityka prawicy Jerzego Zdziechowskiego., który w konsekwencji doprowadził do upadku rządu Aleksandra Skrzyńskiego. Po upadku tegoż rządu premiera Skrzyńskiego, marszałek Sejmu Maciej Rataj i prezydent RP Wojciechowski próbowali powołać nowy rząd na czele z Józefem Piłsudskim, tak aby zaspokoić jego apetyt i żądzę władzy. Jednak ten Józef Piłsudski odmówił, stwierdzając, że nie che „rządzić za pomocą 444 posłów i 111 senatorów”. Świadczyć to może tylko o jednym, że nie rozumiał on zasad demokracji oraz był żądny władzy absolutnej niczym nie skrępowanej. Natomiast o obowiązującej Konstytucji marcowej wypowiadał się z pogardą nazywając ją „konstytuta prostytutka”. Piłsudski nie rozumiał zasad demokracji parlamentarnej, którą był bardzo rozczarowany. Jednak sam, swoim postępowanie „jako człowiek pośrednio zaangażowany w najbrutalniejszą walkę polityczną lat 1921-1926” był sobie sam winien, że stał się ofiarą napastliwej nagonki prawicy i centroprawicy. Sił, które demokratycznymi metodami działania chciały sprawować władzę (gabinety Witosa, nieudane próby tworzenia rządu przez Korfantego i Przanowskiego).

            Tenże bohater polityków współczesnej centroprawicy – Józef Piłsudski -  w dniach 12-15 maja 1926 r. dokonał zbrojnego zamachu stanu, w wyniku którego został obalony legalny i demokratyczny centroprawicowy rząd Wincentego Witosa. Był to trzeci rząd koalicyjny złożony z Związku Ludowo-Narodowego (endecja), Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji, Narodowej Partii Robotniczej i Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast” przy życzliwej neutralności Stronnictwa Chrześcijańsko-Narodowego. Rząd ten posiadał stabilną większość w Sejmie. W walkach między siłami legalnego rządu a zamachowcami (Piłsudczykami) zginęło 215 wojskowych, 164 zabitych osób cywilnych, a rannych ogółem zostało 920 osób. Była to cena jaką musiała Polska zapłacić za pragnienie władzy przez Józefa Piłsudskiego i jego środowiska. Gdyby nie trzeźwość umysłów Wincentego Witosa i prezydenta Wojciechowskiego, którzy nie chcieli rozlewu krwi, mogłoby dojść do wyniszczającej wojny domowej. A z tej sytuacji mogły tylko skorzystać Niemcy oraz ZSRR. Dlatego też dla bezpieczeństwa Polski, rząd Witosa podał się do dymisji i jednocześnie Wojciechowski zrzekł się funkcji prezydenta. Aresztowano lojalnych wobec legalnego i demokratycznego rządu generałów: Bolesława Jaźwińskiego, Juliana Malczewskiego, Tadeusza Rozwadowskiego i Włodzimierza Zagórskiego, których osadzono w więzieniu wileńskim.

Już po dokonaniu zamachu stanu rozpoczęto szykany opozycji centroprawicowej. 1 października 1926 r. dokonano napadu na mieszkanie posła endeckiego Jerzego Zdziechowskiego, którego pobito. Ponadto dokonano brutalnych napaści na prawicowych publicystów: Tadeusza Dołęga-Mostowicza, Adolfa Nowaczyńskiego i Stanisława Strońskiego. Generał Michał Rola-Żymierski został skazany na 6 lat więzienia, o różnego rodzaju afery finansowe oskarżono przywódcę Chrześcijańskiej Demokracji Wojciecha Korfantego, lecz nie został on skazany. Generała Rozwadowskiego wypuszczono z więzienia, ale pobyt w nim nadszarpnął jego zdrowie i zmarł. Natomiast generał Włodzimierz Zagórski został przeniesiony z więzienia wileńskiego do Warszawy, ale rzekomo wysiadł tu i udał się do łaźni, lecz ślad po nim zaginął. Oficjalnie twierdzono, że zbiegł przed odpowiedzialnością, prawdopodobnie padł ofiarą zemsty oficerów związanych z Józefem Piłsudskim. Sprawy zaginięcia generała do dziś nie wyjaśniono. Generał Michał Rola-Żymierski został skazany na 6 lat więzienia i wydalony z wojska.

Okres premierostwa Józefa Piłsudskiego na przełomie roku 1926/1927 charakteryzował się  krępowaniem ustawodawczych kompetencji Sejmu. Odraczano posiedzenia Sejmu. Piłsudski rządził za pomocą dekretów prezydenckich, a ponieważ parlament się nie zbierał, rozporządzenia były prawem obowiązującym. Zachowanie pozbawionego w ten sposób znaczenia Sejmu i Senatu pozwalało Piłsudskiemu utrzymać pozory rządów parlamentarnych i demokratycznych, a tak naprawdę sprawować władzę przy pomocy Rady Ministrów oraz dekretów i rozporządzeń prezydenckich. Dzięki temu Piłsudski rozpoczął rządzić za pomocą „swoich marionetek” – prezydenta RP i Rady Ministrów, a z pominięciem legalnego i demokratycznego Sejmu. Posiedzenia rządu powoli zmieniały się w odprawy o charakterze wojskowym. Ministrowie mieli swoich zastępców lub dyrektorów departamentów wywodzących się z Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) i oficerów Oddziału II Sztabu Generalnego. Był to zwiastun powolnego przechodzenia w dyktaturę wojskową oraz tzw. rządów pułkowników.

Wybory parlamentarne 1928 r. przebiegały pod znakiem szykan, ze strony obozu piłsudczykowskiego. Wojewodowie i starostowie agitowali na rzecz obozu Piłsudskiego - Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem Józefa Piłsudskiego (BBWR), zmuszano urzędników do ich wsparcia, dochodziło do przekupstw, szantaży. Kampania wyborcza BBWR-u pochodziła częściowo z budżetu państwa. Tak wybrany Sejm zaczął działać 27 marca 1928 r. Wcześniej jednak 13 marca 1928 r. na zebraniu posłów swojego BBWR Józef Piłsudski ostrzegł, że jeśli nowo wybrany Sejm nie będzie z nim współpracował to „rozpędzi go”. Piłsudski w lipcu 1928 r. w wywiadzie nazwał posłów „robactwem” i chwalił się, że z trudem powstrzymywał się od ich „bicia i kopania”. Józef Piłsudski i jego współpracownicy ciągle grozili Sejmowi, np. Walery Sławek stwierdził „lepiej połamać kości jednemu posłowi, niż wyprowadzić na ulicę karabiny maszynowe”. Obelgi i groźby pod adresem posłów stały się złym obyczajem Józefa Piłsudskiego i jego ludzi. W odpowiedzi na te działania Marszałek Sejmu Ignacy Daszyński (PPS) odmówił otwarcia obrad Sejmu „pod bagnetami, karabinami i szablami”. Listopad-grudzień 1928 r. to czas licznych demonstracji lewicy i partii chłopskich w obronie demokracji. Józef Piłsudski i jego obóz polityczny rozpoczął konfiskatę prasy. Partie opozycyjne próbowały walczyć ze wzmagającą i rosnącą w siłę dyktaturą Piłsudskiego. W Krakowie powołano Kongres Obrony Praw i Wolności Ludu - koalicję tworzyły: Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe "Wyzwolenie", Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast", Stronnictwo Chłopskie oraz Narodowa Partia Robotnicza. Natomiast Chrześcijańska Demokracja miała życzliwy stosunek do akcji.

W 1930 r. Józef Piłsudski ponownie został premierem. Rozpoczęły się aresztowania i przesłuchania działaczy opozycji. Prezydent Mościcki dekretem rozwiązał parlament. Premier Józef Piłsudski niedwuznacznie groził przywódcą opozycji aresztowaniem. I tak też się stało, Aresztowano 19 byłych posłów partii opozycyjnych: z PPS Norbert Balicki, Adam Ciołkosz, Stanisław Dubois, Herman Liebermann, Mieczysław i Józef Putek, z SCh Adolf Sawicki, z PSL „P” – Władysław Kiernik, Wincenty Witos, z NPR – Karol Popiel, Stronnictwo Narodowe – Aleksander Dębski, Jan Kwiatkowski oraz 5 byłych posłów mniejszości ukraińskiej. Aresztowanie odbyło się bez nakazu sądowego, na polecenie ministra spraw wewnętrznych. Zarzut to wywołanie zamieszek. Aresztowanych umieszczono w twierdzy Brześć nad Bugiem. Później do osadzonych dołączył jeszcze jeden z przywódców opozycji – Wojciech Korfanty, przywódca Chrześcijańskiej Demokracji. Osadzonych traktowano brutalnie – bito prawie wszystkich, a w szczególności: Liebermana, Popiela, Bagińskiego i Korfantego, pozorowano ich egzekucje i szykanowano. Nie pozwolono na żaden kontakt z obrońcami i członkami rodzin. 

To wszystko miał miejsce w trakcie trwającej kampanii wyborczej do Sejmu !
W następnych tygodniach miały miejsce kolejne aresztowania. Ogółem w trakcie kampanii wyborczej uwięziono 80 byłych posłów i senatorów partii opozycyjnych. Opozycja demokratyczna nie siedziała cicho, organizowała manifestacje, które brutalnie rozpędzała policja. I tak w warszawskiej Dolinie Szwajcarskiej padły strzały – zginęły 2 osoby, kilkadziesiąt było rannych, a aresztowano około 300 osób. W Tarnowie również byli zabici i ranni, a w Częstochowie jeden z robotników zastrzelił trzech policjantów i popełnił samobójstwo. W takiej atmosferze trwała kampania wyborcza. Obóz polityczny Józefa Piłsudskiego brutalnie rozprawiał się z opozycją lewicową jak i prawicową. Oporni siedzieli w aresztach i więzieniach, karano ich chłostą i bito. Kampania wyborcza odbywała się w warunkach uniemożliwiających swobodną grę polityczną. Obóz piłsudczykowski ponownie w wyborach wystartował pod szyldem BBWR. W 1/4 okręgów wyborczych unieważniono listy wyborcze opozycji. Unieważniono 482 tysiące głosów, czyli 8 razy więcej niż w 1922 r. We wschodnich województwach dochodziło do masowych fałszerstw wyborczych na rzecz obozu Piłsudskiego.

            Wybory parlamentarne roku 1930 i okoliczności w jakich je przeprowadzono, oznaczały przejście obozu piłsudczykowskiego do prawdziwej i jawnej już dyktatury. Więźniowie brzescy zostali skazani na więzienie. Ograniczono swobody demokratyczne: ograniczono prawo do zgromadzeń, prawo do stowarzyszeń, ograniczono samodzielność samorządu terytorialnego, ograniczono autonomię szkół wyższych i zawieszono częściowo niezależność sędziów. W 1934 r. utworzono obóz odosobnienia dla więźniów politycznych w Berezie Kartuskiej. Pomysłodawcą utworzenia obozu był premier Leon Kozłowski, a jego pomysł zaakceptował Józef Piłsudski. Osadzenie w obozie odbywało się na zasadzie postanowienia sędziego śledczego, a nie wyroku sądowego. Było to dalsze ograniczenie swobód demokratycznych. Zdaniem historyka Wojciecha Śleszyńskiego jednym z celów obozu było złamanie psychiczne osadzonych (z reguły trwało to 3 miesiące, ale opornym można było przedłużyć pobyt), aby już nigdy nie sprzeciwiali się władzom państwowym, prowadziły do tego tortury psychiczne, ale także fizyczne nad osadzonymi. Według historyka Piotra Siekanowskiego obóz w Berezie Kartuskiej był wzorowany na obozach niemieckich i obozach sowieckich, a za uchybienia w pracy więźniowie dostawali chłostę lub od 5 do 50 uderzeń w twarz. Według wielu źródeł przez obóz ten przeszło koło 16 tysięcy osób, natomiast Agnieszka Knyt podaje liczbę 3 tysięcy więźniów do końca sierpnia 1939 r., z których 13 zmarło. Więźniami obozu byli nie tylko działacze nielegalnych lub zdelegalizowanych przez rządy sanacyjne Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Komunistycznej Partii Polski (KPP), Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), ale także ludzie związani ze Stronnictwem Ludowym (SL) i Polską Partią Socjalistyczną (PPS). Przetrzymywany tam był m.in. przez kilkanaście dni publicysta Stanisław Cat-Mackiewicz, który został tam osadzony za krytykę polityki zagranicznej państwa.

            W 1935 r. obóz polityczny Józefa Piłsudskiego uchwalił nową konstytucję. Została ona uchwalona niezgodnie z obowiązującą procedurą parlamentarną. Zamiast wymaganej większości 2/3 głosów, można ją było uchwalić większością 11/20 głosów. Rola rządu i parlamentu została ograniczona. Rząd nie odpowiadał przed Sejmem. Prezydent miał odpowiadać przed Bogiem i historią. Polska z państwa demokratycznego stała się państwem zawłaszczonym przez obóz Piłsudczyków.
W związku z powyższym, odpowiedzmy sobie sami na pytanie:

czy ten zbrodniarz, kat i oprawca polskiej demokracji Józef Piłsudski może być bohaterem polskiej prawicy/centroprawicy szanującej demokratyczne normy w III Rzeczpospolitej ???


 


http://poloniarestituta.blogspot.com/2014/12/pisudski-bohaterem-o-schizofrenii.html


 

niedziela, 21 grudnia 2014

Francuski Front Narodowy - "Korwin-Mikke to karykatura"

Louis Aliot dla "Rzeczpospolitej": Korwin-Mikke to karykatura




"Chce­my po­wró­cić do Eu­ro­py su­we­ren­nych państw, do­ma­ga­my się wyj­ścia Fran­cji z so­ju­szu atlan­tyc­kie­go" - po­wie­dział dla "Rzecz­po­spo­li­tej" wi­ce­pre­zes Fron­tu Na­ro­do­we­go Louis Aliot. Wy­po­wie­dział się też na temat ewen­tu­al­nej ko­ali­cji w Par­la­men­cie Eu­ro­pej­skim z Ja­nu­szem Kor­win-Mik­kem, któ­re­go na­zwał "ka­ry­ka­tu­rą". Aliot mówił też o mi­stra­lach, które za­ku­pi­ła od Fran­cji Rosja. "Ta spra­wa to afront. To zła­ma­nie obiet­ni­cy zło­żo­nej przez Fran­cję".

Sondaże przewidują, że Marine Le Pen znajdzie się w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji. Wiceszef Frontu Narodowego, a prywatnie jej partner życiowy stwierdził, że gdyby ziścił się taki scenariusz, pierwszą decyzją Le Pen będzie renegocjacja warunków uczestnictwa Francji w Unii Europejskiej. "Chcemy opracować zupełnie nowy sposób działania Wspólnoty, którą opanowała skleroza i bezruch" - oświadczył Aliot w "RP".
"Nie zgodzimy się, by UE dłużej narzucała nam normy, których nie chcemy. Po co są limity połowy ryb, ograniczenia w hodowli bydła czy trzody" - czytamy dalej. "Jesteśmy w takiej sytuacji, że jeśli nic nie zrobimy, to umrzemy" - dodał Aliot.

"Integracja europejska służy tylko interesom amerykańskim" 
 
Według francuskiego polityka USA wykorzystują Europę. "Integracja europejska służy tylko interesom amerykańskim. I to we wszystkich obszarach. A Europa powinna iść własną ścieżką rozwoju, być niezależna. (...) Nie szukamy wojny. Chcemy jedynie odzyskać niezależność" - podkreślił Aliot.
"Często zarzuca się Frontowi Narodowemu, że wspiera dyktatorów. Ale mi trudno jest uznać, że Władimir Putin jest okropnym dyktatorem, a emir Kataru albo prezydent Chin to już przemili demokraci. W końcu trzeba przestać traktować ludzi jak idiotów" - zaznaczył wiceszef prawicowej partii.
Aliot jest zdania, że w interesie Francji jest współpraca z Rosją. Według niego, dzielimy z Rosją wspólną cywilizację, Rosja jest bogata w nośniki energii. "Nie rozumiem, dlaczego mamy się zamykać przed wielkim rynkiem" - czytamy w "Rzeczpospolitej".


"To złamanie obietnicy złożonej przez Francję" 
 
Partner Le Pen zabrał też głos na temat okrętów desantowych typu Mistral, które zakupiła od Francji Rosja. "Ta sprawa to afront. To złamanie obietnicy złożonej przez Francję. Podpisaliśmy kontrakt, trzeba go wypełnić. Trzeba skończyć z głupstwami" - podkreślił.
Dodał też, że jest presja na Francję, by nie sprzedawać mistrali Rosji, ze względu na konflikt na Ukrainie, a nie przeszkadza to sprzedawać myśliwców Katarowi, który, zdaniem Aliota, finansuje wszystkie organizacje terrorystyczne na Bliskim Wschodzie. Podał również przykład Chin, które od lat okupują tybet, co nie przeszkadza całemu światu handlować z Państwem Środka.


Z kim Front Narodowy może stworzyć koalicję? Trudności w tym temacie są również w Parlamencie Europejskim. Fiaskiem zakończyły się też rozmowy z Januszem Korwin-Mikkem. "Niech Pan mi w ogóle nie wspomina jego nazwiska" - odpowiedział na pytanie Jędrzeja Bieleckiego Aliot. "Biorąc pod uwagę, co on wygaduje, nie mamy z nim o czym rozmawiać. Korwin-Mikke jest karykaturą" - ocenił Aliot.
Więcej w weekendowym wydaniu "Rzeczpospolitej".



http://wiadomosci.onet.pl/swiat/louis-aliot-dla-rzeczpospolitej-korwin-mikke-to-karykatura/dn456

 

czwartek, 24 kwietnia 2014

Polak pracuje o 1/4 dłużej, zarabia 4-razy mniej od Niemca.




Polska kolonią niemiec.
 To się nazywa wyzysk!

wpis z dnia 14/04/2014

Przeciętny Polak musi pracować w ciągu roku o ponad 66 dni roboczych dłużej, aby otrzymać 4-krotnie mniejsze wynagrodzenie niż przeciętny Niemiec.

Taka sytuacja jest charakterystyczna dla obywateli państw będących gospodarczymi koloniami. 

Według danych OECD w 2012 roku przeciętny Polak spędził w pracy 1929 godzin. Z kolei przeciętny Niemiec w pracy spędził jedynie 1397 godzin.

Według danych Eurostatu - przeciętne wynagrodzenie brutto polskiego robotnika pracującego w sektorze przemysłowym w 2012 roku wynosiło 938 euro.

Dla porównania - przeciętne wynagrodzenie brutto niemieckiego robotnika pracującego w sektorze przemysłowym w 2012 roku wynosiło 4149 euro.


Wynika z tego, że Polak musi pracować o 1/4 dłużej, aby otrzymać 4-razy mniejsze wynagrodzenie niż Niemiec.


Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości co to tego, że nasz kraj jest gospodarczą kolonią?
  







Źródło informacji: OECD Employment Outlook 2013
Źródło informacji: Średnie zarobki w przemyśle: Polska w ogonie unijnego rankingu (Forsal.pl)

wpis z dnia 14/04/2014



http://niewygodne.info.pl/artykul3/01172-To-sie-nazywa-wyzysk.htm



KOMENTARZE

  • Wojna demograficzna: warunki bytowe, katastrofa demograficzna i emigracja Polaków z ziem polskich
    Przecież to jest część niemieckiego planu, by zrobić z Polski PUSTYNIĘ. Nie tylko pensje różnią się na korzyść Niemców- także liczba metrów kwadratowych mieszkania, które za tą pensje można nabyć. W Polsce zniszczono budownictwo (patrz wykresy w tekście poniżej). Myśli Pan, że PO CO to zrobiono? Sporo faktów, które umykają ludziom zostało pozbierane w tekście:
    Wojna demograficzna: warunki bytowe, katastrofa demograficzna i emigracja Polaków z ziem polskich
    http://myslnarodowa.wordpress.com/2013/03/17/wojna-demograficzna-warunki-bytowe-katastrofa-demograficzna-i-emigracja-polakow-z-ziem-polskich/
  • @p.e.1984 20:32:13
    Ciekawe, ja ze swej strony polecam:


    http://werwolfcompl.blogspot.com/
  • Pola golfowe
    Parlament Niemiecki wypowiedział się jeszcze w ubiegłym roku, że Polska przeznaczona jest dla Niemców do budowy pól golfowych.
    Jest to jednoznaczna wypowiedź jak jesteśmy traktowani przez UE i jakie są wobec nas plany. Te plany pomaga im zrealizować obecna władza z pomocą karierowiczów innych ugrupowań. Donald Tusk nienawidząc Polaków ochoczo im w tym pomaga.
  • @
    A koszty utrzymania wliczyliscie?
  • @Maciej Piotr Synak 20:56:53
    Niemcy, jak i inne tzw "bogate" kraje UE oprocz dobrych zarobkow stworzyly dosyc dobry system socjalny, ktory ich gubi, bowiem dodatki zamiast wlasnym obywatelom, sa wyplacane obcokrajowcom, szczegolnie zasilki na dzieci oraz inne doplaty..Niemcy takze nie maja przyrostu naturalnego, no chyba, ze sa to wlasnie polskie, lub co gorsza tureckie i arabskie dzieci. Jeszcze gorzej jest we Francji, gdzie prawo ziemi sprawia, iz wszystkie arabskie, tureckie, murzynskie dzieci prawie automatycznie staja sie Francuzami. Glupi Francuzi ciesza sie z dosyc duzego przyrostu naturalnego zapominajac o tym, ze hoduja sobie islamska zmije na piersi.
    Chce jednak dodac, ze wraz z przejsciem na euro poziom zycia w UE bardzo sie obnizyl : wszystko bardzo podrozalo, zas place raczej stagnuja. We Francji dodatkowo po przejsciu na 35 godzinny tydzien pracy znizono zarobki, ktore i tak byly nizsze niz w Niemczech.
  • @Autor
    Wynagrodzenie za pracę nie jest zależne od czasu trwania tej pracy, ale od użyteczności tej pracy dla innych.
    Takie rozbieżności są normalne pomiędzy krajami bogatymi i biednymi. Pomiędzy krajami które od lat wytwarzają użyteczne dobra i gromadzą kapitały a krajami które kapitałów nie mają.
    By biedny kraj zaczął niwelować te różnice to musi zbierać kapitały, oszczędzać a nie konsumować. I musi te kapitały przeznaczać na użyteczne dobra a nie marnować.
  • programista 08:02:51.CET
    .
    Facet - nie chce brzydko odpowiadac na twoje brednie, ale dla relaksu idz do ZOO z drabina. Wejdz na wybieg , wdrap sie na drabine i strzel strusia od tylu.
    Watpie by pomoglo.
    Bloger gruby jasio z Australii wyjasnia w komentarzu u napletka igora Jelenia janke , bardacha patryjotycznych zludzen SaLöö_25H " co jest grane " , cytuje po drobnym retuszu wlasnym :
    .
    PO= PIS czyli swiadoma , bezwzgledna Polityka Sztucznej Biedy prowadzona od okraglowego mebla po slynnej, kontrolowanej masturbacji Systemu czyli jak czerwoni do spölki z zydami wypalowali niesmiertelny Naröd Polski.
    Duzej roznicy w propozycjach podatku nie ma.
    PO ( peowskie obszczymurki ) daja Kwote Wolna 3100 zl.
    PIS ( w Piß-zdu ) daje 4500 zl.
    Oznacza to, ze stawka Minimalna Netto w Polsce to 1.8-2.4 zl/godz. !!! powyzej tej sumy placi sie wysoki podatek.
    To nawet nie jest niewolnictwo tylko -- Konzentrationslager Polen .

    W "krajach rozwinietych" to ok $10/godz. Ale kraje te maja GDP (PPP) tylko 2 razy wiekszy niz w Polsce.
    Prosty logiczny wniosek dla myslacych inaczej , ze zarowno PO jak PIS realizuja polityke Sztucznej Biedy.
    Im wlasnie chodzi o to, zeby dorznac watahe nad Wisla.
    .
  • @Max von Stirlitz 12:11:55
    Czy szanowny Pan naprawdę wierzy, że stawki płac w Polsce zależą tylko i wyłącznie od decyzji organów państwowych?
    Wierzy Pan, że gdyby rząd wprowadził płacę minimalną równą 10$ za godzinę to od razu Wszystkim w Polsce by się płace podniosły do poziomu zachodniej europy?
    Wierzy szanowny Pan we wszechmogący rząd?
  • programista 13:30:33
    .
    Miszczu - nie rozumie Waszmosci.
    Przeciez wyraznie napisalem, ze nie ma takiej mozliwosci.
    Dlatego wyjezdzaja ludzie za chlebem , bo nikt normalny nie bedzie zapierdalal za miske zupy szczawiowej.A reszta co zostala :
    ---morda w kubel i do budy.
    .

    .
  • @Max von Stirlitz 13:52:15
    Ale jak się pojawi jakiś polski Orban, to wtedy wszystko będzie możliwe, czy tak?
    I wtedy na wszystkie moje poprzednie pytania szanowny Pan udzieli twierdzącej odpowiedzi?
  • programista 14:38:58
    .
    Tu masz ilustracje , bo widze , ze cienko pierdzisz wplatajac w sytuacje jakiegos Orbana.Przez najblizsze 50 lat NIKT taki sie nie pojawi, wiec jak jestes jeszcze Mlody to pakuj mandzur i w droge.
    Nudy w Kasynie_Leon23 , myle sie ?
    .



    .

czwartek, 13 marca 2014

Jak obce służby robią interesy na Polakach




Na Polakach, czyli na nas.



 
Robienie z ludzi głupków

Nie dość, że za wiele produktów płacimy znacznie więcej, to jeszcze często dostajemy wersje dużo gorszej jakości niż w krajach zachodnich.






Polacy przeszli przyspieszony kurs gospodarki wolnorynkowej, ale pod wieloma względami nasz lokalny rynek jest nadal zapóźniony. Na elektronikę wydajemy średnio 187 euro rocznie na osobę, podczas gdy bogaci Duńczycy 951 euro, a Niemcy 748 euro.  Za marki luksusowe ankietowani uważają Adidasa i Nike.
Nie umniejszając wartości tych brandów czy jakości ich wyrobów, należy stwierdzić, że z tą kategorią nie mają one wiele wspólnego. Luksusowy segment polskiego rynku wart jest ok. 10 mld zł, co nie czyni z nas potentata na tle większości państw zachodnich.



A pensje 3 - 5 razy niższe niż na zachodzie.



http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/705487,1093006.html




KOMENTARZE

  • ---------- szkoda GADAĆ !! ech
    ---bywając za granicą specjalnie przyglądam się MARKOM tam !! aby porównać jakość tych marek u nas ! --przykro / przykro i wściekłość !! -NA ŻYWCA jak byśmy byli niedorozwinięci -tak nas traktują !

    --- codziennie jakąś polityczną prostytutkę gadającą / pieprząca bez SZACUNKU dla Polaków -- zmuszona jestem wysłuchiwać -jak długo jeszcze ??!!
  • W Polsce nie ma...
    Wolnego Rynku. Jest dyktatura Kapitalizmu Globalistycznego poprzez różnego rodzaju korporacje. Wolny Rynek jest wtedy, gdy lokalna i regionalna przestrzeń gospodarcza eksploatowana jest przez mieszkające tam szerokie masy społeczności lokalnej. W POlsce - jak wiemy- te przestrzenie gospodarcze zostały zrabowane przez obce korporacje, będące ramieniem wykonawczym Kapitalizmu Globalistycznego
  • @Jan Paweł 07:21:12
    Więc jak widac, Wolny Rynek w istocie musi byc chroniony przed tą niewiarygodnie potężną siłą tego Kapitalizmu Globalistycznego, który może po prostu różnymi sposobami kupic sobie dogodne dla siebie a dobijające tych lokalnych indywidualnych przedsiębiorców, ustawy. I wtedy nie mówimy już o Wolnym Rynku a o Społecznej Gospodarce Rynkowej

sobota, 11 stycznia 2014

Barroso straszy wojną - albo Stany Zjednoczone Europy, albo będzie wojna.

reblogged


Stany Zjednoczone Europy? Głosowanie już na wiosnę!

 
Wyborcy europejscy wiosną tego roku będą musieli zadecydować, czy są za czy przeciw Stanom Zjednoczonym Europy – zadeklarowała ostatnio wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, Viviane Reding.

 


Szef Reding, José Manuel Barroso w Atenach ogłosił, iż UE wykorzysta stulecie wojny światowej, aby ostrzec przed eurosceptycyzmem i prawicowymi partiami, które „mogą ponownie sprowadzić wojnę do Europy”.


Czyli trzeba się im postawić - MPS



Europejscy politycy, będący zwolennikami ściślejszej integracji przygotowują – jak się wyraził korespondent The Daily Telegrpah z Brukseli, Bruno Waterfield – bezprecedensową kampanię, która „ma trafić do serc i umysłów wyborców”. [A jak nie trafi, to i tak się "integrację" przeprowadzi - admin]

Propagowanie idei Stanów Zjednoczonych Europy ma być – wg wiceprzewodniczącej KE, Viviane Reding – najlepszą bronią przeciwko eurosceptykom.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, najdłużej sprawująca funkcję komisarza unijnego, wezwała do stworzenia „prawdziwej unii politycznej”. Szczegółowa wizja tej unii zostanie zaprezentowana podczas wiosennej kampanii poprzedzającej wybory do Parlamentu Europejskiego zaplanowane na 22 maja.

- Musimy zbudować Stany Zjednoczone Europy z Komisją jako rządem i dwiema izbami: Parlamentem Europejskim oraz Senatem państw członkowskich – powiedziała.
Zgodnie z koncepcją Reding, podzielaną przez unijnych polityków, w miejsce dotychczasowej UE ma powstać superpaństwo, w którym parlamenty i rządy państw członkowskich pełniłyby rolę samorządów. Kompetencje krajowych władz miałyby być przekazane instytucjom unijnym, przy czym największą władzę miała by mieć Komisja Europejska.

Rada Europejska złożona z przywódców państw członkowskich miałaby pełnić wyłącznie funkcję organu konsultacyjnego, bez większego znaczenia.
Wysocy rangą urzędnicy unijni przygotowali bezprecedensową kampanię wyborczą, w której zamierzają wykorzystać setną rocznicę wybuchu I wojny światowej do straszenia przed eurosceptykami i prawicowymi partiami.

Eurokratów niepokoją sondaże we Francji, Holandii i Grecji, w których partie antyunijne prowadzą. Wysocy rangą politycy UE zamierzają wyciszyć debatę dot. sytuacji gospodarczej i kondycji eurostrefy, a skupić się na promowaniu wizji „wielkiej Europy”.

- Ta debata już teraz wchodzi w decydującą fazę. Już za cztery miesiące obywatele w całej Europie będą musieli dokonać wyboru, w jakiej Europie chcą żyć – przekonywała wiceszefowa KE. – Jest dużo do stracenia. Wyniki tych wyborów zadecydują o kształcie Europy w najbliższych latach. Dlatego też głosowanie ma kluczowe znaczenie – dodała.

Wg Reding, najlepszą bronią przeciwko eurosceptykom, będzie uświadomienie wyborcom, że ich głos jest naprawdę ważny.

Przemawiając w Atenach, José Manuel Barroso zasygnalizował, iż UE wykorzysta stulecie wojny światowej, aby ostrzec przed eurosceptycyzmem i prawicowymi partiami antyeuropejskimi, które mogą sprowadzić wojnę do Europy. – Żadna inna konstrukcja polityczna dotychczas nie okazała się lepszym sposobem życia, pozwalającym zmniejszyć zagrożenie wystąpienia zorganizowanego barbarzyństwa w tym świecie – mówił w Atenach.

- Ważne jest, aby przypomnieć to szczególnie w tym roku, w którym przypada setna rocznica rozpoczęcia pierwszej wojny światowej. Nigdy nie wolno nam brać pokoju, demokracji i wolności za pewnik – dodawał. I dalej: – Szczególnie ważne jest, aby przypomnieć to w maju, kiedy narody Europy będą brać udział w wyborach europejskich.


Źródło: The Daily Telegraph, AS.


http://wyszperane.neon24.pl/post/104554,stany-zjednoczone-europy-glosowanie-juz-na-wiosne

http://www.pch24.pl/stany-zjednoczone-europy--glosowanie-juz-na-wiosne-,20383,i.html