Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzeum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzeum. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 października 2021

Glinka pieczętna

 

przedruk

Intrygujące!
„Co łączyło gotyckie i barokowe ołtarze ze średniowieczną praktyką kancelaryjną?”

Artur Hryniewicz

Czy gotyckie i barokowe ołtarze mogły mieć coś wspólnego ze średniowieczną praktyką kancelaryjną?

Otóż tak, łączyły je bowiem pewne struktury skalne, które w obu przypadkach spełniały bardzo ważną rolę technologiczną. W procesie wykonywania ołtarzy pozwalały na nakładanie niezwykle trwałych powłok pozłotniczych, natomiast w średniowiecznej praktyce kancelaryjnej bywały czasami nieodzowne przy sporządzaniu pieczęci uwierzytelniających dokumenty pergaminowe.

Substancją taką była pewna formacja ilasta złożona m.in. z montmorillonitu, beidellitu i illitu. W nazewnictwie potocznym funkcjonowała jako terra sigillata, czyli glinka pieczętna lub pieczęciowa, albo krócej bolus. W zależności od miejsca występowania cechowała się zabarwieniem żółtym, pomarańczowym, czerwonym oraz ciemnobrązowym.

W przypadku ołtarzy i w malarstwie tablicowym glinka bolusowa wykorzystywana była w procesie tzw. złocenia na pulment. Technologia takiego złocenia polegała na odpowiednim przygotowaniu drewnianego podłoża poprzez nałożenie podkładu klejowo-kredowego, a następnie pokrycie go warstwą pulmentu, którym był tłusty bolus utarty ze słabym roztworem klejowym lub białkiem jaja kurzego. Tak przygotowanym i rozcieńczonym wodą pulmentem malowało się kilkakrotnie drewnianą powierzchnię pokrytą zaprawą klejową i pozostawiało do wyschnięcia.



Pulment na konserwowanym fragmencie nowożytnego ołtarza.


Następnie po zwilżeniu 40% spirytusem nakładano złoto płatkowe, polerowane później agatowym gładzikiem. Jak więc widać glinka bolusowa pełniła tu bardzo ważną rolę niezwykle trwałego spoiwa, dzięki któremu wykonane złocenia zachowywały swoją trwałość przez setki lat. Podobnie było z trwałością średniowiecznych pieczęci odciskanych w tym medium, o czym świadczą zachowane do dzisiaj egzemplarze.


Wyciski i złocone tło ołtarza z kościoła św. Bartłomieja Apostoła w Łapanowie XVII w.


Jak wspomniano powyżej glinka bolusowa nazywana też była glinką pieczętną lub pieczęciową. A co za tym idzie używana była jako medium służące do odciskania w nim pieczęci, które w charakterze podpisów wystawców różnorakich dokumentów przywieszane były do nich na konopnych lub jedwabnych sznurach. Powszechnie wiadomo, że głównym materiałem służącym do tego celu był w wiekach średnich wosk, przede wszystkim pszczeli, ale także i mineralny. Glinka pieczętna występowała zdecydowanie rzadziej. W zbiorach sfragistycznych MNWr znajduje się kilkanaście pieczęci odciśniętych właśnie w tym medium.


Rycerska pieczęć konna Konrada II von Schleidena, 1213 - 1220


Opisane i częściowo zilustrowane w tym tekście pochodzą z pięciu trzynastowiecznych dyplomów. Pierwszy wystawiony został pomiędzy rokiem 1213 a 1220 (być może w Schleiden lub Blenkenheim w Nadrenii Północnej-Westfalii), drugi najprawdopodobniej w Limburgu pomiędzy 1221 a 1226 r., trzeci w Kolonii w roku 1235, czwarty prawdopodobnie w 1285 r. w Rydze, natomiast piąty najpewniej w tym samym roku w Braniewie. Wszystkie pochodzą ze słynnej kolekcji sfragistycznej Friedricha Augusta Vossberga, urodzonego w Strzelnie pod Inowrocławiem urzędnika Banku Królewskiego w Berlinie. Kolekcja ta zakupiona została w roku 1875 do zbiorów Muzeum Starożytności Śląskich (Museum Schlesischer Altertümer). Obecnie znajduje się w zbiorach Działu Numizmatyczno-Sfragistycznego MNWr.


Cechą wspólną wszystkich tych pieczęci jest charakterystyczna ziarnista struktura, która zdecydowanie różni się od klasycznej utartej glinki bolusowej stosowanej w pozłotnictwie. Najprawdopodobniej jej kolor i spoistość były w tym wypadku ważniejsze niż ta niewielka chropowatość. Tym bardziej, że glinka ta w mniejszym lub większym stopniu mieszana była z woskiem i innymi mediami zwiększającymi jej elastyczność. W przypadku przedstawionych tutaj przykładów mamy jeszcze do czynienia ze zróżnicowaniem kolorystycznym przechodzącym od ochry pieczęci najstarszej do barwy ciemno ceglastej pieczęci najmłodszych.



Pieczęć Johannesa von Vechtena, arcybiskupa ryskiego w latach 1285 - 1294


Wykorzystywanie czerwonej glinki bolusowej w kościelnej praktyce kancelaryjnej mogło być związane z próbą zastąpienia nią prawa do przywileju używania czerwonego wosku, który w znacznym stopniu podnosił rangę wystawcy dokumentu uwierzytelnianego tymi sigillami. Dlatego też w przypadku pieczęci rycerskiej Konrada II von Schleidena mamy do czynienia tylko z glinką zbliżoną swoją kolorystyką do naturalnego wosku pszczelego. Stan zachowania zaprezentowanych tutaj trzynastowiecznych pieczęci dowodzi niezwykłej trwałości tego medium, co w pełni potwierdza zasadność używania go w średniowiecznej praktyce kancelaryjnej, tak samo jak w średniowiecznym i nowożytnym pozłotnictwie.


Artur Hryniewicz, kustosz w Dziale Numizmatyczno-Sfragistycznym MNWr
6 października 2021




całość tutaj:

https://mnwr.pl/intrygujace-co-laczylo-gotyckie-i-barokowe-oltarze-ze-sredniowieczna-praktyka-kancelaryjna/?fbclid=IwAR1Jgpls7DPbYZtL-VAO3OV5hV4HnotAXb5dshYapz3J_kd9EHpLHbRzZKc





czwartek, 2 lutego 2017

Muzeum II Wojny Światowej. Zapowiedź prezydenta Gdańska




Możliwe wystąpienie o zwrot działki pod Muzeum II Wojny Światowej.
Zapowiedź prezydenta Gdańska

29 stycznia 2017, 16:55

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie wykluczył, że miasto wystąpi o zwrot działki podarowanej pod budowę Muzeum II Wojny Światowej. Pomorscy politycy PO apelują, aby w proteście przeciwko połączeniu Muzeum II WŚ z Muzeum Westerplatte słać specjalne kartki na adres ministerstwa kultury. - 1 lutego może dojść do formalnego połączenia istniejącego Muzeum II Wojny Światowej z nieistniejącym muzeum Westerplatte. Ten zabieg czysto formalno-prawny łączenia czegoś co istnieje, co jest żywe - co zdobyło sympatię i uznanie - jest jakąś straszną, niezrozumiałą i trudną do pogodzenia się przez nas decyzją - mówił prezydent Paweł Adamowicz na briefingu prasowym przed siedzibą Muzeum II WŚ.

Wyjątkowe muzeum w skali Europy Jego zdaniem, Muzeum II Wojny Światowej jest "wyjątkowym w skali kraju i Europy, przykładem, jak Polacy skutecznie, efektywnie mogą opowiedzieć sobie i światu o swojej ofierze, o swojej walce, heroizmie w szerokim, uniwersalnym kontekście". - Zwracam się do gdańszczanek i gdańszczan, Polek i Polaków – powinniśmy otoczyć Muzeum II Wojny Światowej dużą troską, bo to nie jest muzeum jednego czy drugiego ministra. To jest muzeum, które powstało za środki finansowe wypracowane przez polskie społeczeństwo - zaapelował. Miasto Gdańsk jako darczyńca gruntu pod Muzeum II Wojny Światowej o wartości ponad 50 milionów złotych zastrzega sobie prawo skorzystania z drogi sądowej, jeżeli będzie taka potrzeba – mówiłem o tym rok temu, powtarzam i dzisiaj - podkreślił Adamowicz. - Będziemy każdego dnia od 1 lutego obserwowali, co się dzieje z Muzeum II Wojny Światowej, co się dzieje z wystawą stałą, która została obfotografowana klatka po klatce. I będziemy patrzyli, czy ktoś skusi się na jej dezintegrację, na łamanie praw autorskich. Ale też na to, co we współczesnym świecie dzieje się tylko w krajach dotkniętych skrajnym barbarzyństwem – myślę tu o niszczeniu pomników kultury w Afganistanie czy Iraku. Mam nadzieję, że tego typu przykłady barbarzyństwa nie będą miały miejsca w Gdańsku - dodał Zwrot gruntu Zapytany, w jakich konkretnie okolicznościach miasto może wystąpić na drogę prawną o zwrot gruntu, odpowiedział: - To byłoby odkrywanie kart przed ministrem i ułatwianie mu działań destrukcyjnych. Połączenie muzeów jest już na pewno pierwszym aktem niezgodnym. To jest już kwestia oceny prawnej, być może jest to pierwsza ważna przesłanka, ale być może nie jedyna.


- Relacja darczyńca-obdarowany jest prosta: polega na tym, że darczyńca w ściśle określonym celu przekazuje swój dar i oczekuje, że obdarowany zachowa się właściwie i ten dar spożytkuje zgodnie z określonym celem. W związku z tym istnieje możliwość odwołania darowizny, jeżeli obdarowany zachowuje się niezgodnie z celem obdarowania - wyjaśnił Adamowicz. Posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska poinformowała, że PO wraz z "młodzieżówką" tej partii Młodymi Demokratami przygotowała specjalne kartki adresowane do ministra kultury Piotra Glińskiego. Kartki do ministra kultury "Jako obywatelka/obywatel Rzeczpospolitej Polskie w trosce o utrzymanie wysokich standardów polskiej kultury, apeluję do Pana Ministra o powstrzymanie procesu łączenia Muzeum II Wojny Światowej z nowo utworzonym Muzeum Westerplatte, do czasu wyjaśnienia wątpliwości prawnych i rozstrzygnięcia sprawy skargi złożonej przez Rzecznika Praw Obywatelskich oraz samo MIIWŚ. Oczekuję, że polskie muzea pozostaną niezależne od wpływów politycznych, a decyzje ministerialne będą podejmowane w sposób, który nie budzi wątpliwości prawnych" - napisano na odwrocie kartki. Pomaska jest przekonana, że jeśli "ktoś może uratować Muzeum II Wojny Światowej, to na pewno są obywatele, nie tylko obywatele Gdańska, ale Polski, którzy dołożyli się do wybudowania tego muzeum". - Dzisiaj obywatele powinni wyrazić protest, jeśli czują taką potrzebę, a widzimy, że jest taka potrzeba - wywrzeć na ministra Glińskiego i na obecny rząd tę presję. Bo widać, że w wielu sprawach ta presja ma sens, że jednak ten rząd potrafi się cofnąć, wtedy kiedy czuje siłę i presję społeczną – tak było w przypadku Czarnego Protestu, czy ostatnio w sprawie mediów w Sejmie - dodała Pomaska, zachęcając do wysyłania kartek na adres ministerstwa kultury.


Poseł PO do Parlamentu Europejskiego Janusz Lewandowski powiedział, że w pomyśle łączenia obu muzeów "chodzi o pisanie historii na nowo wedle własnej wygody i zawłaszczenie historii". - Muzeum, które tu widzimy jest owocem ogromnej pasji i ambicji by nie być jednym z wielu jakie istnieją w świecie. Tak jak dobra powieść, która jest godna Nagrody Nobla lub dobry film, który może kandydować do Oscara, muzeum ma mówić o Polsce, ale językiem zrozumiałym dla całego świata. I mówić również o bezsensie, tragedii, okrucieństwie wojny pod każdą szerokością geograficzną. Nie zmarnujmy tego dorobku - zaapelował europarlamentarzysta. Utworzenie Muzeum II Wojny Światowej Decyzję o utworzeniu Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku ogłosił we wrześniu 2008 r. rząd Donalda Tuska. Budowa obiektu trwała od 2012 do 2016 r. W grudniu 2015 r. resort kultury powołał w Gdańsku Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. W połowie kwietnia 2016 r. ministerstwo zapowiedziało połączenie obu muzeów. Ta decyzja spotkała się ze sprzeciwem dyrekcji MIIWŚ. Z apelem o powstrzymanie się od połączenia muzeów wystąpiły też do ministra kultury m.in. gdańska Rada Miasta, Kolegium Programowe MIIWŚ, Polski Komitet Narodowy Międzynarodowej Rady Muzeów oraz liczni historycy, przedstawiciele środowisk kombatanckich, a także osoby, które przekazały MIIWŚ rodzinne pamiątki. Zgodnie z decyzjami resortu połączenie placówek miało nastąpić 1 grudnia ub.r., termin został jednak przesunięty na 1 lutego br.


Dyrekcja MIIWŚ oraz Rzecznik Praw Obywatelskich złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zażalenie na decyzję łączącą placówki. WSA skargi dotąd nie rozpatrzył, ale w listopadzie 2016 r. wstrzymał wykonanie decyzji o połączeniu placówek do czasu, aż zajmie się sprawą. Na tą decyzję skargę złożył resort kultury i we wtorek NSA uwzględnił zażalenie ministra kultury. Resort zapowiedział, że - w związku z powyższym, będzie kontynuować działania na rzecz połączenia Muzeum II Wojny Światowej i Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. W poniedziałek po raz pierwszy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zaprezentowało niemal gotową wystawę główną. W pokazie uczestniczyli dziennikarze oraz osoby, biorące udział w tworzeniu ekspozycji - architekci, designerzy, muzealnicy, historycy, darczyńcy i przedstawiciele środowisk kombatanckich. W weekend 28-29 stycznia wystawę mogą zwiedzać mieszkańcy, którzy wcześniej zarezerwowali wejściówki.








 
 
 

piątek, 14 sierpnia 2015

Werwolf w Muzeum Śląskim


przedruk

Dyrektor Muzeum AK w Krakowie germanofilem? Zapowiada się skandaliczna decyzja

Data publikacji: 2015-08-14 16:00
Data aktualizacji: 2015-08-14 16:51:00

Były dyrektor Muzeum Śląskiego zostanie dyrektorem Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Leszek Jodliński stracił poprzednie stanowisko, ponieważ… przygotował wystawę na temat Śląska „w duchu niemieckiego nacjonalizmu”!


Kandydatura dawnego dyrektora Muzeum Śląskiego została pozytywnie zaakceptowana przez zarząd województwa małopolskiego. Zabiegał o to prezydent Jacek Majchrowski, który już na początku sierpnia wysłał pismo w tej sprawie do marszałka województwa Marka Sowy. O sprawie informuje portal wPolityce.pl.

Jodliński w latach 2008-2013 był dyrektorem Muzeum Śląskiego w Katowicach. Ówczesny marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz powiedział „Dziennikowi Zachodniemu”: 

- Dotarł do mnie dokument, który zawierał sugestie dla organizatorów wystawy stałej historii Górnego Śląska. Po jego przeczytaniu - pierwszy raz, jak tu pracuję od półtora roku, w ogóle jak sprawuję jakąkolwiek funkcję publiczną - zostałem wyprowadzony z równowagi, wpadłem w szewską pasję. Ten materiał był skrajnie proniemiecki. Wiadomo także, że Jodliński powstania śląskie określa mianem wojny domowej, natomiast wrzesień 1939 roku przedstawia z perspektywy niemieckiej.

Przeciwko kandydaturze Jodlińskiego zaprotestowały środowiska kombatanckie, m.in. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. Rzecznik tej organizacji powiedział w Radiu Kraków:

 - To nie jest zwykłe muzeum, to jest muzeum Armii Krajowej. Jeśli człowiek, który odchodził z Muzeum Śląskiego krytykowany przez wicemarszałka śląskiego, że jednak była przewaga niemieckiego punktu widzenia, ma zostać dyrektorem muzeum poświęconego Armii Krajowej, która walczyła z Niemcami, to należy na zimne dmuchać.

Źródło: wPolityce.pl
KRaj


niedziela, 3 maja 2015

Wyznawcy Welesa przeciw Ludziom


Wielowiekowa ukryta tradycja zaczyna głośno skowyczeć...



Zabijać w imię Wotana

W-Otan'a?


13:08 27.03.2015(zaktualizowano 16:09 27.03.2015) Krótki link
1154406
Ukraińska faszystowska organizacja Misanthropic Division werbuje bojowników w Europie. Na Ukrainie walczy w składzie prawicowego ochotniczego batalionu „Azow”. Niemiecki dziennikarz Thomas Eipeldauer przeprowadził śledztwo w tej sprawie. W wywiadzie dla „Sputnika” twierdzi: „Tam walczą dziesiątki faszystów z całej Europy”.
W Europie Zachodniej znane są głównie ukraińskie prawicowe ugrupowania „Swoboda” i „Prawy Sektor”. Kiedy na minionych wyborach osiągnęły one raczej złe wyniki, wiele osób odetchnęło z ulgą. To znaczy, że na Ukrainie nie ma tak wielu faszystów. Możliwe, że ta ulga była przedwczesna, a nawet naiwna. Niektórym prawicowcom, jak np. przewodniczącemu „Prawego Sektora” Dmitrijowi Jaroszowi udało się nawet dostać do parlamentu. 

Thomas Eipeldauer: "Wielu prawicowców przeniknęło do innych partii. Na przykład, w składzie partii rządzącej „Front Narodowy” Arsena Jaceniuka główny dowódca azowskiego batalionu Andrej Bilecki zajmuje stanowisko w radzie wojskowej, t.j. ma decydujące stanowisko. I w odróżnieniu od Jarosza Bilecki nie ukrywa, że jest rasistą. To tylko jeden z wielu przykładów.
"Swoboda" i "Prawy Sektor" starają się prowadzić politykę. Ale są jeszcze bardziej radykalne organizacje, które nie zadają sobie tego trudu. Jedna z nich to Misanthropic Division. W jej programie otwarcie mówi się o aryjsko-ukraińskich wartościach. 

Thomas Eipeldauer: "Jeden z głównych punktów ich programu polega na tym, że prowadzą oni wojnę rasową w celu zachowania białej rasy. Otwarcie nazywają się zwolennikami nazistowskich tradycji. Za wrogów uważają Żydów, „przesiąknięty Żydami” Zachód, Rosjan i inne „obce rasy”. 

Niedawno w niemieckich mediach krążyła wiadomość o tym, że w szeregach bojowników Donbasu aktywnie działa około stu niemieckich ochotników. O bojownikach z Europy w szeregach ukraińskiej armii na razie nie było mowy.


Thomas Eipeldauer: "Misanthropic Division to podgrupa Zgromadzenia Socjalno-Narodowego, skrzydła “Prawego Sektora”. Poza wszystkim, zajmują się koordynacją europejskich ochotników w składzie batalionu azowskiego. Walczą tam dziesiątki faszystów z całej Europy. Jednocześnie wielu z nich nie ukrywa swojego prawdziwego nazwiska. Głównie werbowani są bojownicy z Chorwacji i Francji, ale również z Włoch, Szwecji i Niemiec”.


Hasło Misanthropic Division  
sformułowane zostało w języku niemieckim  i brzmi „Töten für Wotan“ (Zabijać w imię Wotana). Wotan to postać z „Pierścienia Nibelunga” Wagnera, odpowiednik północnego boga Odyna. 

Thomas Eipeldauer: "Ideologia Misanthropic Division częściowo zaczerpnięta została z socjalizmu narodowego, częściowo z elementów mitologii germańskiej. Wśród nich rozpowszechniony jest kult śmierci i zabójstwa”. 
Mało znany jest fakt, iż w Rosji również jest otwarcie neonazistowska „młodzież Wotana”, której działalność została zakazana z powodu jej antypaństwowego charakteru, a która walczy w tym konflikcie po stronie Ukrainy. Jednak batalion „Azow”, którego częścią jest Misanthropic Division, oficjalnie podlega ukraińskiemu rządowi. 

Thomas Eipeldauer: "Oczywiście w Kijowie wiedzą o tym: symbolika azowskiego batalionu i tym bardziej Misanthropic Division ze znakami SS, czaszkami i swastyką jest jednoznaczna. Ale najwyraźniej panuje zgoda co do tego, że bez oddziałów ochotniczych nie da się prowadzić wojny”. 

W chwili obecnej wiele mówi się o dostawach broni na Ukrainę. Ta broń być może będzie dostarczana także do oddziałów ochotniczych. Ale co się stanie, kiedy wojna wreszcie się skończy? Czy nazistowscy bojówkarze oddadzą dobrowolnie broń? 
Thomas Eipeldauer: "Z pewnością nie. W tym widzę wielkie zagrożenie. Jeśli się poczyta, co te faszystowskie bataliony same piszą i mówią, to jasne się staje, że dla nich prawdziwa wojna jeszcze się nie zaczęła. Misanthropic Division głosi na przykład, że chcą oni „wyzwolić” całą Europę. Wiadomo, że europejscy ochotnicy, którzy staja się coraz bardziej radykalni, z tą bronią i zdobytym doświadczeniem bojowym wcześniej czy później powrócą do Europy Zachodniej”.





Wotan to oczywiście Weles.

Wizerunek Welesa na  tzw. "trzewiku" pochwy miecza











O Welesie tutaj:
https://drive.google.com/file/d/0B2KD7KXTRtb-UmdmeVVJV3djUEE/view


http://maciejsynak.blogspot.com/2013/08/weles-z-bydgoszczy.html











 
 
 

KOMENTARZE





http://argo.neon24.pl/post/120714,wyznawcy-welesa-przeciw-ludziom



środa, 7 sierpnia 2013

Weles z Bydgoszczy !

Ze względu na to, że ktoś usunął zdjęcia zarówno ze strony NEon24 jak i Blogger, publikują w wersji pdf. Zobaczymy jak długo się ostaną...

http://argo.neon24.pl/post/115665,kto-usuwa-zdjecia



http://maciejsynak.blogspot.com/2014/11/weles-z-bydgoszczy-wersja-pdf.html










Mąż straszny - ma trzy oblicza, On ma trzy czoła. Jak baldakim rozpięta księga tajemnicza Nad jego głową, osłania lice.


Ten tekst miał być  na początku o czymś zupełnie innym...




Niedawno będąc w Bydgoszczy odwiedziłem lokalne Muzeum Archeologiczne. Muzeum jest położone w pięknym miejscu na Wyspie Młyńskiej, w byłym spichrzu też pięknie odrestaurowanym.

To zaledwie jeden nieduży budynek, wystawa mieści się na parterze.




Znajdują się tam dwa, interesujące dla mnie, artefakty. Pierwszy, to skorupy naczyń ze znakami na dnie: krzyżem w kole i swarzycą (swastyką). Drugi, to tzw. trzewik, zakończenie pochwy miecza.


Fragmenty naczyń, XI- XIV w., Nakło

Oprócz mnie w muzeum znajdowało się dwóch panów ok. 50-60 lat. Jak wywnioskowałem, jeden z nich był archeologiem, może nawet autorem wystawy, drugi był jego gościem.
Jednym uchem słuchałem co naukowiec opowiada swojemu gościowi, choć w pewnym momencie odpuściłem.
W jednej z gablot zainteresował mnie pewien misterny ażurowy przedmiot – trzewik pochwy miecza.


Trzewik pochwy miecza z X - XI w.

Ów archeolog zwrócił na to uwagę i najwyraźniej nie dawało mu to spokoju, bo po dłuższej chwili przywołał mnie i nawiązując do moich zdjęć stwierdził, że trzewik przedstawia … ptaka i że jest to bardzo rzadkie znalezisko.
W pierwszej chwili nie zrozumiałem o co mu chodzi, bo ja ewidentnie widziałem tam wyobrażenie twarzy, a nie jakiegoś ptaka.
W domu obejrzałem fotki, a także przewodnik po muzeum.

Moim zdaniem to nie jest ptak.

Po pierwsze, starożytny artysta przedstawił twarz.
Wyraźnie widzimy oczy, dziurki nosa, wyszczerzone zęby delikatnie zarysowane, obok nosa poziome pałąki, które powodują, że policzki stają się trójwymiarowe. Na czole jakby 3 oko, w postaci Triquetry – trochę się naszukałem tej nazwy w sieci...

Wyobrażenie twarzy, w postaci motywów kwiatowych często obserwujemy, ale niewielu dostrzega w owych zawijasach twarz.
Mam tu zdjęcie, na którym oprócz motywów kwiatowych, artysta dorobił nos, jakby chciał dać sygnał - „tak, dobrze myślisz, to jest twarz, ale cicho sza...”




Mokosz - jeśli pomniejszymy rysunek do ok. 1cm x 1,5 cm zauważymy wyobrażenie twarzy Welesa - rogi to są oczy, słońce jest na czole, jasna plama twarzy i fioletowe ubranie tworzą nos, pas to usta, a jasnożółte pasy pod pachami wyglądaja jak wąsy...

Iubilaeum...

...a może jednak swarzyca?

Jak widać, dwuznaczność nie zaginęła...

Ludzie starożytności często posługiwali się symbolami, dzisiaj myśli się bardziej liniowo i nie dostrzega pewnych niuansów.

A jest co odkrywać, wystarczy przyłożyć się do jakiegoś tematu i oczom ukazują się niezwykłe zagadki... Polska jest niesamowitym miejscem, niestety, wiedza, która jeszcze kilkaset lat temu była powszechna – dziś kompletnie nie jest przez ludzi rozpoznawalna. A wielka szkoda.
Jestem ciekaw ile skarbów leży w muzealnych magazynach nierozpoznana. Albo skryta.

Co prawda znajdowano inne tego typu okucia i tam sprawa jest bardziej niejednoznaczna.

 Trzewik z Gdyni - Oksywie

Przyjrzałem się dokładniej naszemu trzewikowi.
I coś zacząłem sobie przypominać....

Geometryczna figura połączona jest z głową dziwną trójkątną naroślą...
To nie jest do końca twarz - to jest wizerunek siedzącej postaci.
Postaci z dziwną trójkątną głową, nad którą widnieje triquetra, niby kapelusz.

To wizerunek Bahometa.

  

Po małej obróbce postać staje się wyraźniejsza.
Bahomet był podobno czczony przez Templariuszy, jego ilustracja pojawiła się w XIX wieku, związana z tzw. satanizmem, czyli kultem cargo.


Dodam tylko, że moim zdaniem koliste elementy mogą symbolizować słońce i księżyc, trzymane na rękach, ale też górna ich część tworzy zarys skrzydeł...

A może to jednak nie jest Bahomet?
Bahomet, to taka ordynarna podróbka Welesa [i jego żony Mokoszy], czyli Trojana, czyli Trygława, czyli Shivy....

Postaram się tego dowieść...



Mokosz - żona Welesa


Tak jak starożytni artyści doprawiali skrzydła aniołom, aby zasygnalizować ich zdolność do przemieszczania się w powietrzu, tak Trygława przedstawiali z trzema twarzami.

Moim zdaniem powyżej widzimy prawidłowe odwzorowanie Trygława – czyli z trójkątną głową. Jest to głowa zwierzęcia – byka, może kozła, a 3głów był właśnie bogiem bydła. Ponadto potrójna rozeta – podkreśla liczbę 3.


Nasuwa mi się taka koncepcja.
Patrząc na figurkę i jej dziwną głowę, nazwałbym tę postać: Trój-głow (od trójkąta i głowy) – co łatwo przekształcić w Troj-ana, a jeszcze łatwiej w Try-gława, Trzy-głowa.


Ktoś, kto nie widział Trójgłowa, a tylko usłyszał jego nazwę, MUSIAŁ wyobrażać go sobie jako postać o trzech głowach – stąd Trzygław.


Trzewik zasadniczo przedstawia twarz. Datuje się go na początek chrześcijaństwa, a więc może być swego rodzaju wyznaniem ukrytej pogańskiej wiary przez ówczesnego woja.
Artysta wykonując wizerunek Welesa sprytnie „ukrył go” w wizerunku twarzy, zaznaczając jedynie jego istnienie triquetrą. Pozostali artyści, mniej lub bardziej udanie kopiowali jego produkt, stąd inne trzewiki wyobrażają bliżej niesprecyzowany wzór – i faktycznie, w takim wizerunku można się dopatrzyć np. ptaka.

Smaczku dodaje fakt, że trzewik został znaleziony w miejscowości Tur w powiecie nakielskim. Tur kojarzy się jednoznacznie z bydłem rogatym...


Herb RAWA przypomina Mokoszę siedzącą na Welesie - opiekunie bydła. Jelenie rogi to też atrybut Welesa (i angielskiego Herna)



OM - boski symbol hinduizmu, od biedy przypomina triquertę.


Triquetra (triquatra) – symbol wykorzystywany szczególnie w religii wikańskiej obrazujący zasadę "Cokolwiek zrobisz, wróci to do Ciebie z potrójną siłą". Często widywana jest też ringtriquetra, wpleciona w okrąg. W religii chrześcijańskiej przedstawiana jako symbol świętej trójcy.
Inną interpretację tego symbolu możemy znaleźć w serialu "Charmed (Czarodziejki)", gdzie triquetra uznawana jest za znak "Mocy trzech"



Symbole znalezione w sieci


Szukając znaczenia tego symbolu znalazłem również określenie: divine tj. boski.
Na jednej z rosyjskich stron piszą, że jest to symbol Wed ( Vedy - wg religii hinduskiej, Wiedza po polsku..)i Trygława.

Trzy elementy symbolu to Jawia, Prawia i Nawia – trzy krainy boskie.


 
Logo Wydawnictwa Triglav

Poczytałem trochę o Wicca i bez wątpienia jest to system wierzeń oparty o Słowiańskiego rogatego boga bydła Welesa i jego żony – Mokoszy.

Celtycki Cernunnos

Cernunnos bóg natury, zwierząt, rolnictwa i płodności powiązany z duchami zwierząt rogatych, zwłaszcza barana i jelenia – symbol męskiej siły - oraz wężem. Często przedstawiany w charakterystycznym celtyckim naszyjniku - torques.

Hern
Hern (Hern Myśliwy) – w angielskiej mitologii duch lasu, odpowiednik Pana, w greckiej mitologii oraz celtyckiego rogatego boga Cernunnosa


Wicca – rozpowszechniona w Europie i USA religia neopogańska. Upubliczniona dopiero od roku 1951. Wicca celebrowana klasycznie jest religią dualistyczną, zaś przewodnimi bóstwami sąPotrójna Bogini oraz Rogaty Bóg.


Diabeł ze słynnej Bibli - wzorem musiał być rogaty Weles



Mokosz

Trojan – jedno z najbardziej zagadkowych a zarazem ważnych bóstw słowiańskich. Wydaje się być jedną z naczelnych postaci panteonu słowiańskiego. W Słowie o wyprawie Igora ziemia ruska nazywana jest "ziemia Trojanową", zaś czasy pogańskie "wiekami Trojanowymi". O kulcie Trojana wspominają także apokryficzne Chodzenie Bogarodzicy po mękach i Słowo i objawienie świętych apostołów.

W folklorze południowosłowiańskim Trojan to trójgłowy demon o koźlich uszach i woskowych skrzydłach, jedna z jego głów pożerała ludzi, druga – bydło, trzecia – ryby. Ginął porażony światłem słonecznym. W tradycji bośniackiej Trojan nazywany był carem wszystkich ludzi i bydła.

Odpowiednikiem Trojana był prawdopodobnie Trygław – na północno-zachodniej Słowiańszczyźnie, znane są z przekazów świątynie w Szczecinie i Brennie (Brandenburg).



Weles wg rosyjskiego artysty - zwraca uwagę kształt postaci nawiązujący do łba rogacizny, ale jest to kształt szczególnie podobny do głowy Welesa z Bydgoszczy...



Trzygłów,Trygław, łac.Triglav – bóstwo Słowian połabskich i Pomorzan, czczone w Szczecinie Wolinie i Brennie (ob. Brandenburg). Jego kult został potwierdzony m.in. w żywotach św. Ottona z Bambergu, spisanych przez Herborda i Ebbo.

Przedstawiany był z trzema głowami. Do atrybutów Trzygłowa należał czarny koń oraz święty dąb. Koń używany był przez żerców (kapłanów) do przepowiadania przyszłości, kiedy przeprowadzany był pomiędzy drzewcami włóczni ułożonych na ziemi.

Według jednej z hipotez kult Trzygłowa był wynikiem procesu jednoczenia się plemion i zlania się trzech lokalnych bóstw w jedną postać. Część badaczy utożsamia Trzygłowa z Welesem. Funkcje bóstwa pozostają nieznane. Pochodząca od kronikarzy chrześcijańskich opowieść o trzech obliczach bóstwa które miały wyobrażać jego władzę nad niebem, ziemią i podziemiami jest dyskusyjna.


Coś jakby RAWA - znalezione  w sieci...


Weles, Wołos (w źródłach staroruskich: Velesъ, Volosъ bogъ) – bóg słowiański.



A. Czeko-Potocka "Ofiara Welesowi"
Podziemny bóg magii, przysiąg, sztuki, rzemiosła, kupców, a przede wszystkimbogactwa. W tym ostatnim wymiarze przypisuje się Weles owiopiekę nad bydłem, gdyż jego posiadanie było ówcześnie miernikiem dobrobytu.Aleksander Brücknersprzeciwił się jednak postrzeganiu Wołosa jako „bydlęcego boga” i wskazał na podobieństwo imienia bóstwa do imienia świętego Własa (czyli św. Błażeja, dla prawosławnych Słowian opiekunabydła) jako prawdopodobne źródło pomyłki XI-wiecznych kronikarzy. W folklorze Weles przedstawiany jest jako władca zaświatów – Nawii, na której łąki wyprowadza dusze.
Źródła pisane (Powieść doroczna) podają, że podczas zawierania traktatów przysięgała na niego "cała Ruś" (oprócz wojowników, którzy w tym czasie klęli się na Peruna). Karą za niedotrzymanie przysięgi miało być "wyzłocenie jak złoto" (skrofuloza). Określenie wSłowie o wyprawie Igora wieszcza Bojana jako "wnuka Welesowego" wskazuje na związek boga z magią i poezją (a więc z wołchwami). O Welesie wspominają również późniejsze źródła ruskie (m.in. apokryficzneChodzenie Bogarodzicy po mękach), zagadkowym jest jednak brak Welesa w spisie bóstw, którym Włodzimierz Wielki postawił w 980 posągi w Kijowie.



Веда - Weda - pradopodobnie Mokosz z triquatrą. Po bokach totemy Welesa.



Hinduski Trzygław, czyli Brahma...


Epitet skotij bog (tłumaczony zwykle jako "bóg bydła"Powieść doroczna) ma analogie starogreckie: skotios – ciemny, mroczny jak Hades" oraz skotioi (paides) – nieletni chłopcy żyjący w żeńskiej, ciemnej części domu kreteńskiego - to prawdopodobnie pozostałość dawnego domu – "babińca" – do którego mężczyźni (prowadzący półkoczowniczy tryb życia) sprowadzali się na okres zimy schodząc z bydłem z letnich pastwisk (por. irański War).


Kojarzy mi się to z Czarnobogiem...

Weles występuje tradycyjnie jako antagonista Peruna, czego ślady zachowały się po chrystianizacji w folklorze jako opowieści o rywalizacji Boga z diabłem (stąd także podstawy do utożsamiania Żmija z Welesem, no i XIX wieczny Baphomet...), a nawet Św Mikołaja z Bogiem, czy Św Eliaszem. Motyw ten pokrywa się z ogólnoindoeuropejskim schematem rywalizacji dwóch najwyższych i przeciwstawnych sobie bóstw. Wskazuje się tu zwłaszcza na podobieństwo do hinduskiego schematu Mitra - Waruna, zwłaszcza że pod względem etymologicznym i funkcyjnym Weles wykazuje podobieństwo do Waruny.
Późnymi wcieleniami Wołosa/Velesa byli prawdopodobnie Trojan (ruski Bojan podczas poetyckiego transu podążał "w trop Trojanowy") i Trzygłów. Być może Wołos miał swój ośrodek kultu w Wołogoszczy– obecnie Wolgast nad Zalewem Szczecińskim w Niemczech (Wolgast < *Vol(os)ъgost' ?).
Postać Welesa zachowała się jeszcze w źródłach czeskich z XV i XVI wieku, nawołujących do odrzucenia "grzechów welesa" i mówiących o odsyłaniu "k welesu" (do diabła).
Na obszarze Tartr znane jest prawdopodobnie smocze wcielenie Wołosa – Wołoszyn, a "tam gdzie padł (smok), wyrosła góra Wołoszyn".
Gromada otwarta Plejad zwana jest w mitologii słowiańskiej Wołosożarami, Vlašici (Wołoszycy, po serbsku "synowie Velesa"). Echem bydlęcego kultu Welesa może być Turoń.
Partnerką Wołosa/Velesa mogła być postać o imieniu Velevitka, pojawiająca się w folklorze Kaszub (stąd rekonstruuje się lokalną formę teonimu – *Velevit).




Rawicz.

Niedźwiedź, czy baran?  A może nosorożec:  rhinoceros?


The god Agni riding a rhinoceros. From a book of pictures produced in Thailand in the early 1880s.
Bóg Agni (Ogień?) A może to Siwa?


 To naprawdę ciekawe, że one wszystkie są tak do siebie podobne...







Weles



Śiwa (sanskr. शिव –łaskawy,przychylny) – jeden z najistotniejszych dewów w hinduizmie. Tworzy Trimurti(rodzaj trójcy hinduistycznej) razem z Brahmą i Wisznu, w której symbolizuje unicestwiający i odnawiający aspekt boskości. Przez śiwaitów uważany jest za Boga jedynego, tożsamego z bezpostaciowym wszechprzenikającym Brahmanem. Śiwa nosi 1008 imion i przedstawiany jest najczęściej jako Nataradźa – mistrz tańca, ale także jako jogin i asceta, jako dobroczyńca, głowa rodziny oraz jako niszczyciel.
Śiwa jest jedną z najbardziej złożonych istot boskich w hinduizmie i mitologii induskiej. Jego rozmaite przedstawienia zawierają w sobie bowiem wiele pozornych sprzeczności.


 Siwa.




Agni in Rig - przypomina ... herb Templariuszy...

Agni (dewanagari अग्नि , trl. agni , ogień ) – w religii wedyjskiej bóg ognia (często identyfikowany z samym ogniem, wiązany także z „ogniem niebiańskim” – słońcem, błyskawicą), jedno z najważniejszych bóstw panteonu wedyjskiego.
Słowo agni wsenskrycie znaczy ognie (rzeczownik), pokrewne z łacińskim ignis rosyjskim огонь (agoń), litewskim ugnis z proto-indo-europejskiego rdzenia *h₁égni-. Agni znaczy: ogień, błyskawicę i słońce



Agni jadący na baranie.




Herb Templariuszy, czcicieli Bahometa, czyli Welesa...





he99f38g HERA - LA NASCITA DEL COSMO E IL (HERA - narodziny wszechświata)

Znowu Trzygłów na baranie?



Porównajmy cechy Shivy, Welesa i Bahometa..


Sierp Księżyca – rogi ?

We włosach boga umieszczony jest cienki sierp księżyca. Może on symbolizować powiązanie Śiwy z miesięcznym cyklem czasu. Zimny sierp księżyca stanowi ozdobę głowy boga, która symbolicznie, jako negatywny aspekt, odnosi się do cechy nieczułości.

Trzecie oko - triquetra ?

Śiwa to bóg o trzech oczach. Oko "trzecie" jest okiem mistycznym, położonym na środku czoła i zamkniętym. W hinduizmie nazywane jestokiem poznania. Uzyskanie poziomu rozwoju, gdy możliwe jest jego otwarcie, równoważne jest z dotarciem dostanu Śiwy .

Naga - Bahomet

Zwierzętami związanymi z postacią Śiwy są węże. Na przedstawieniach węże owinięte są wokół jego szyi, włosów i ramion. Stanowią ozdoby, które symbolicznie, jako negatywne aspekty, odnoszą się do obłudy.

Antylopa – zwierzęcy wygląd głowy, Hern

Zwierzę schwytane, stworzone przeciw Śiwie. Stanowi ozdobę postaci boga która symbolicznie , jako negatywny aspekt, odnosi się do cechy zwierzęcości.
Skóra zwierzęca
Skóra tygrysia lub słonia, to mitologicznie uzasadniony rodzaj okrycia Śiwy. Za okrycie dla boga może służyć również skóragazeli.
W przedstawieniach Śiwy jako jogina czasami jest ukazywany jako siedzący na takiej skórze . Stanowi ona ozdobę , która symbolicznie , jako negatywny aspekt, odnosi się do braku czystości (nieczystość).




Triśula - triquetra ?

Orężem Śiwy jest jego trójząb triśula. Triśula jest też symbolem trzech gun (każdy z ostrzy symbolizuje jedno). Są też czasem utożsamiane z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Trójząb postrzegany jest jako symbol zniszczenia niewiedzy, iluzji.
W języku cygańskim słowotriśul nieco zmieniło znaczenie, w Europie oznacza zazwyczaj krzyż chrześcijański.


Trisula




Mohenjo Daro - 3 głowy przypominają triquatrę. No i trisula...



"Diabelskie" widły...


Rudra

Rudra to imię Śiwy w Wedach. Znaczy dosłownie "ryczący, wyjący". Przedstawiany jest ambiwalentnie, jako gniewny łucznik, także lekarz, opiekun bydła.

Nataradźa – skojarzenie z Mokoszą!


Najpopularniejszym przedstawieniem Śiwy jest Nataradźa – Śiwa jako mistrz i władca tańca. Prawie każdy element tej postaci Śiwy ma znaczenie symboliczne. Śiwa-Nataradźa tańczy z prawą nogą stojącą na zabitym demonie, co oznacza, że Bóg zwycięża niewiedzę.Trzymany w jednej z rąk bębensymbolizuje akt tworzenia, jedność pierwiastka męskiego i żeńskiego.Ogień w drugiej ręceoznacza, że gdy nastanie odpowiedni moment, świat zostanie przez Boga zniszczony.
Pozostałe dwie ręce stanowią symbol opieki, jaką Bóg otacza swych bhaktów, oraz możliwości dostąpienia  mokszy.Cały zaś taniec to alegoria nieustannego niszczenia i tworzenia się wszechświata, a otaczający Śiwę krąg płomieni świadczy o tym, że prawdziwa natura boska jest tymczasowo niedostępna dla ludzi.


Baphomet ma kobiece piersi – symbol Mokoszy.

Moksza(dewanagariमोक्ष) – w hinduizmie, jodze, dźinizmie - ostateczne wyjście poza krąg samsaryi tym samym zaprzestanie przyjmowania kolejnych wcieleń po śmierci (reinkarnacji). Jest to doświadczenie za życia, jakie towarzyszy całkowitemu rozpadowi identyfikacji z ego. W tym sensie moksza może być rozumiana jako stan jedności z Bogiem.
Jeden z terminów na określenie religijnego celu w hinduizmie.
Możliwy do osiągnięcia różnymi sposobami, m.in. przez praktykę medytacji lub bhakti (akt całkowitego oddania się Bogu). Odpowiednik oświecenia znanego w buddyzmie.


Etymologia

Najczęściej wskazywanym znaczeniem sanskryckiego słowa moksza jest wyzwolenie. Paramahansa Pradźnanananda naucza, iż termin moksza wywieść można od moha kszaja , złożenia dwóch słów :
  1. moha
  2. ksza
Otrzymana tą drogą definicja mokszy to: eliminacja złudzeń, iluzji i błędów. W filozofii hinduistycznej moksza rozumiana jest jako wyzwolenia od iluzji (maja) wywołanej pełną identyfikacją umysłu z myślami oraz percepcjami zmysłowymi, uwięzionymi w świecie form: energii, materii, czasu, przestrzeni oraz zależności przyczynowo-skutkowych (karma), a przez to nie pozwalającymi na doświadczenie własnej prawdziwej natury - czystej świadomości, która nie ma żadnej formy.





Mohenjo Daro




Mohenjo Daro


Mahajogin

Popularne jest też przedstawienie Śiwy jako ascetycznego jogina,bez majątku i odzienia:pogrążonego w medytacji, siedzącego na wysokim szczycie(na górze Kajlas)w pozycji lotosu na skórze tygrysabądź wędrującego po górach .Obok niego z reguły stoi wbity w ziemię atrybut trójząb triśula .
To Śiwa jako "Wielki Jogin" Pan joginów i wędrownych ascetów. Wokół jego ramion owinięte są węże (naga-kundala; w hinduizmie wąż symbolizuje m.in. opiekę boską, a hinduiści wierzą, że zwierzęta te gromadzą się przy świętych).Jego ciało nasmarowane jest świętym popiołem, a jego rozpuszczone włosy symbolizują wody Gangesu. W wędrówkach tychczasem towarzyszy mu jego małżonka – Parwati.
Z tym typem reprezentacji Śiwy kojarzony jest pewny zabytek znaleziony przez archeologów na obszarach dawnej cywilizacji doliny Indusu, zwanypieczęciąPaśupati. Identyfikowana czasem jako reprezentującamedytującego jogina, z rogami na głowie i otrzechoczach. Atrybuty te kojarzone się z Śiwą. Powiązanie tej pieczęci z Śiwą nie jest jednak powszechnie akceptowane w środowisku akademickim.




Mohenjo Daro


Dakszinamurti – podobnie do Baphometa.

W tym wizerunku Śiwa jest ukazany jako nauczyciel wszystkich istot. Siedzi na tronie, zwrócony jest zawsze ku południu, jedna z jego stóp znajduje się na ziemi, druga na jego tronie.Jedna ręka Śiwy wzniesiona jest ku górze.U jego stóp siedzą ryszyi i słuchają go. Istnieje przypuszczenie, iż to przedstawienie mogło być efektem wpływów buddyzmu.

Ardhanariśwara

Ardhanariśwara to Śiwa jest przedstawionyz połową ciała męskiego, a połową ciała żeńskiego.Symbolizuje jedność Śiwy z jego śakti i tego w którym nie ma już dualności. Z punktu widzenia filozoficznego forma ta kojarzona jest pojęciem "wszechjedni".

Paśupati

Paśupati (Władca zwierząt) to Pan (pati) podlegających więzom (paśa) jednostek (pasu). Paśupatiemu przypisywana jest władza w szczególności nad pięcioma gatunkami zwierząt (pasu). Są to:bydło, bawoły, konie, kozy i owce.

Wedy

W najstarszych tekstach wedyjskich występuje dewa o imieniu Rudra, dewa o pomniejszym znaczeniu – jego temat poruszają tylko trzy, cztery hymny Rygwedy (a cała Rygweda zawiera w sumie tysiąc dwadzieścia osiem hymnów). Nieco więcej uwagi poświęca Rudrze Jadźurweda i Atharwaweda. Rudra jest bóstwem niezwykle ambiwalentnym. Jego imię oznacza dosłownie"wyjący", "dziki".Jest sławiony jednocześnie jakobóstwo straszne i potężne oraz jako uzdrowiciel, opiekun lekarstw i bydła.




Podsumowując:





Herb Rawicz z całą pewnością jest zakamuflowanym wizerunkiem Welesa.

Podobnie jak wizerunek na trzewiku.

Templariusze znali Welesa jako Bahometa. I jak wieść niesie - CZCILI GO.

Co jeszcze ukradli Słowianom Templariusze?

Sądzę, że precyzyjnych odpowiedzi na te pytania, mogą dostarczyć jedynie anglo-sascy ZŁODZIEJE.....

NASZA HISTORIA - PRAHISTORIA - JEST BARDZO BARDZO CIEKAWA....



http://argo.nowyekran.net/post/84128,pieprzyc-tajemnice
http://argo.nowyekran.net/post/96781,pytanie-zasadnicze


No i na koniec niespodzianka.



Płytka z  Mohenjo Daro ukazuje .... postać o trzech obliczach..... postać , która zakrywa lice, księgą jakby
baldachimem ..... otwartą grubą księgą, położoną grzbietem do góry....









Ktoż ten mąż? - To namiestnik na ziemskim padole.
Znałem go, - był dzieckiem - znałem,
Jak urósł duszą i ciałem!
On ślepy, lecz go wiedzie anioł pacholę.

Mąż straszny - ma trzy oblicza,
On ma trzy czoła.

Jak baldakim rozpięta księga tajemnicza
Nad jego głową, osłania lice.
 
 
Podnożem jego sątrzy stolice.
Trzy końce świata drzą, gdy on woła;
I słyszę z nieba głosyjak gromy:              (Perun)
To namiestnik wolności na ziemi widomy!
On to na sławie zbuduje ogromy
Swego kościoła!
Nad ludy i nad króle podniesiony;
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony;
A życie jego - trud trudów,
A tytuł jego - lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery.
Sława! sława! sława!





No i  zagadka wyjaśniona.

44 - to Trygław.