Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gdańsk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gdańsk. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 lutego 2025

Przebudowy mostu Siennickiego w Gdańsku





Wielki ambaras w Gdańsku...






przedruk








8 stycznia 2025




Most Siennicki zamknięty już od piątku. Powstanie kładka dla pieszych i rowerzystów


Krzysztof Koprowski, Maciej Korolczuk

8 stycznia 2025, godz. 13:30

To już pewne. Most Siennicki w Gdańsku zostanie zamknięty dla ruchu w najbliższy piątek, 10 stycznia, w godzinach wieczornych. Latem ma rozpocząć się jego przebudowa, która potrwa do połowy 2027 r. Do tego czasu mieszkańcy Stogów i Przeróbki muszą korzystać z autobusów linii T8. Miasto przy pomocy wojska chce tuż obok wybudować tymczasową kładkę, po której będą się poruszać piesi i rowerzyści.



- Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla nas najważniejsze, dlatego ze względu na pogarszający się w szybkim tempie stan techniczny przyczółków mostu zdecydowaliśmy się na jego zamknięciu: dla ruchu samochodowego, komunikacji miejskiej, ale też pieszych i rowerzystów - mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.



Miasto rozmawia z wojskiem o kładce dla pieszych


Tuż przed spotkaniem z mediami władze Gdańska naradzały się z wojskiem, by tuż obok zamkniętego mostu wybudować kładkę dla pieszych i rowerzystów. Na razie jednak żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły i urzędnicy nie mogli obiecać, kiedy taka kładka mogłaby powstać.


Wiadomo jednak, że ruch pieszych i rowerzystów nie może zostać dopuszczony na zamkniętym moście, bo ten - wedle ekspertyz - znajduje się w "awaryjnym stanie". Jak przekazały na konferencji władze Gdańska, sytuacja jest poważna i nikt nie zaryzykuje bezpieczeństwem mieszkańców i nie podpisze się pod taką decyzją.



Do czasu otwarcia tymczasowej kładki mieszkańcy Stogów i Przeróbki muszą więc korzystać z linii autobusowych 106, 111 i 138 oraz specjalnej linii T8.


W piątek po godz. 20 w rejonie przystanku Głęboka rozpocznie się montaż rozjazdu międzytorowego, który pozwoli na zmianę kierunku ruchu przez tramwaje dwukierunkowe. Będzie to konstrukcja tymczasowa, sprowadzona z Wielkopolski, a w kolejnych tygodniach przewiduje się budowę stałego rozjazdu (takie rozwiązania w całej sieci sugerowaliśmy już w 2009 r.).



W sobotę wejdą w życie rozkłady uwzględniające całkowite wyłączenie z eksploatacji mostu Siennickiego. Już od samego rana wszystkie tramwaje linii 8 i 9 będą kończyć i zaczynać bieg na przystanku Głęboka tj. ostatnim przed wjazdem na most Siennicki od strony centrum miasta.


Poza utrudnieniami w ruchu mieszkańców Stogów i Przeróbki czekają dwie przerwy w dostawie ciepła. Są one nieuniknione, bo trzeba przepiąć sieci ciepłownicze przebiegające w pobliżu mostu. Przerwy mają potrwać max. 24 godz., zostaną wprowadzone w dniach o korzystnej aurze pogodowej (pierwsza prawdopodobnie w dniach 13-17 stycznia), a mieszkańcy będą o nich powiadomieni z wyprzedzeniem. Przerwy w dostawie wody nie są planowane.


Jak długo potrwają utrudnienia w ruchu?


Szacuje się, że prace przy remoncie przyczółków mostu zajmą ok. dwóch lat. Rozpoczną się jednak nie wcześniej niż za pół roku, gdyż dopiero w kwietniu będzie gotowy projekt remontu. Potem trzeba będzie jeszcze wyłonić wykonawcę prac budowlanych.

Koszt inwestycji szacowany jest na 30 mln zł, a środki na ten cel mają zostać zabezpieczone na najbliższej sesji rady miasta.

Przeprawa ma być gotowa w połowie 2027 r.




Dlaczego pękają przyczółki mostu Siennickiego w Gdańsku?


Wyjaśnijmy, co właściwie dzieje się złego z mostem Siennickim nad Martwą Wisłą w Gdańsku.

Z powodu dodatkowych mas ziemi, jakie nasypano na najazdy na most podczas jego remontu w latach 1986-89, przeciążone przyczółki są spychane w kierunku koryta Martwej Wisły.


W latach 1986-89 prowadzono kapitalny remont mostu, podczas którego zdecydowano się podwyższyć usytuowanie przęsła mostu o ok. dwa metry. Z tego powodu niezbędne było podwyższenie także najazdów prowadzących na most poprzez usypanie ogromnych warstw ziemi.


To właśnie one, nieuwzględnione przez projektantów mostu sto lat temu (otwarcie w 1912 r., ruch tramwajowy od 1927 r.), powodują zwiększony nacisk na wciąż oryginalne fundamenty przyczółków, które zsuwają się w kierunku rzeki.


Do tej pory ten ruch skutkował zaciskaniem się dylatacji na moście, które kilkakrotnie "odkleszczano". Płyta mostu działa w tej sytuacji jako rozpora, ograniczająca przesuwanie się przyczółków. Mimo to ich zsuwanie się postępuje.


Most Siennicki ostatni remont przeszedł w latach 2014-15 wraz z modernizacją torowiska na Przeróbkę. Prace ograniczono jednak do "liftingu", m.in. wymiany nawierzchni jezdni, torowiska, montażu nowych słupów sieci trakcyjnej, oświetlenia itd. Roboty budowlane nie ingerowały w konstrukcję mostu.



Spotkanie dla mieszkańców z udziałem prezydent miasta


W środę 8 stycznia o godz. 17:00 w Szkole Podstawowej nr 61 (ul. Sienna 26) odbędzie się otwarte spotkanie dla mieszkańców, podczas którego zostaną im przedstawione wszystkie zmiany w organizacji ruchu w związku z zamknięciem mostu Siennickiego.


Ponadto w Bibliotece na Przeróbce zostanie uruchomiony punkt informacyjny dla mieszkańców. Informacji dotyczących zamknięcia mostu Siennickiego i związanych z nim utrudnień udziela też Gdańskie Centrum Kontaktu (tel. 58 52 44 500).


Obecność na spotkaniu zapowiedziała prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz.









-------------------


Eksperci sprawdzą, czy można przywrócić ruch pieszy na moście Siennickim



Róża Karsznia



2025-01-30

10:18



Zespół ekspertów składający się z nurków i naukowców z Politechniki Gdańskiej sprawdzi, czy istnieje możliwość przywrócenia ruchu pieszego na moście Siennickim – poinformował w środę urząd miejski. Obecnie wzdłuż zamkniętego obiektu funkcjonuje przeprawa promowa łącząca Śródmieście z Wyspą Portową.



Most Siennicki, obok mostu wantowego oraz tunelu pod Martwą Wisłą, jest jedną z przepraw, którymi mieszkańcy gdańskich dzielnic: Stogów, Przeróbki i Górek Zachodnich mogą dostać się do centrum miasta.

W środę (29 stycznia) w Urzędzie Miejskim w Gdańsku odbyła się konferencja prasowa dotycząca bieżących działań miasta w sprawie zamkniętej przeprawy.

Jak informuje referat prasowy UM, w ostatnich tygodniach, aby przyspieszyć działania związane z rozpoczęciem przebudowy mostu, prowadzono rozmowy z wojewodą pomorską i Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego.


"W toku tych uzgodnień ustalono, że projekt przebudowy mostu Siennickiego posłuży jako nakaz w procedurze naprawczej, co oznacza, że na część zakresu robót nie będzie potrzebne pozwolenie na budowę. Realnie przyspieszy to procedurę o około 30 dni"

– podał urząd.




Wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak podkreślił, że miasto przechodzi do drugiego etapu przygotowania inwestycji.


"Zakończył się proces uzgodnienia dokumentacji z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Dokumentacja w tym zakresie jest gotowa. Prowadzimy również rozmowy, które przyniosły rozwiązanie w zakresie procedury zgłoszenia inwestycji. Będziemy korzystali z procedury WINB-owskiej, która w związku z sytuacją na moście nakazuje określone działania. Szacujemy, że to pozwoli przyspieszyć wszystkie procedury budowlane o około 30 dni" – powiedział Grzelak.


Jak dodał, oznacza to, że dokumentacja, która jest przygotowana i uzgodniona z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków posłuży jako nakaz budowlany przez Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w pierwszym etapie inwestycji.

Magistrat podał, że w związku z koniecznością oceny stanu technicznego mostu, na terenie inwestycji pojawią się nurkowie, którzy sprawdzą jego stabilność przed rozpoczęciem prac przez wykonawcę.

"Powołaliśmy również zespół ekspertów, który analizuje dalsze przemieszczanie się przyczółków oraz postępującą degradację obiektu. Zadaniem zespołu będzie także wydanie zaleceń do dalszych prac w celu odciążenia przyczółków, tak by umożliwić przywrócenie ruchu pieszego na moście według pierwotnych założeń"- wskazał urząd.

Krzysztof Małkowski z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska wyjaśnił, że powołany zespół na bieżąco będzie oceniał stan mostu Siennickiego.


W sobotę z powodu zamknięcia mostu została uruchomiona darmowa przeprawa promowa łącząca gdańskie Śródmieście z Wyspą Portową. Miesięczny koszt jej utrzymania, to blisko 700 tys. zł. Jak informował PAP gdański urząd, umowa na przeprawę została podpisana z Żeglugą Gdańską na czas nieokreślony z możliwością anulowania.

Most Siennicki został zamknięty z powodu złego stanu technicznego. Badania przeprowadzone przez ekspertów z Politechniki Gdańskiej wykazały, że przyczółki przeprawy zaczynają się przesuwać, co grozi osunięciem konstrukcji. Remont mostu ma potrwać ok. dwóch lat i kosztować ok. 30 mln zł.




--------------------



Most Siennicki zamknięto za późno? Radny Karol Rabenda: „Miasto działa na szkodę mieszkańców”



9 stycznia 2025

08:30


Decyzja dotycząca zamknięcia Mostu Siennickiego została podjęta za późno – mówi poranny Gość Radia Gdańsk, Karol Rabenda. Gdański radny Prawa i Sprawiedliwości wskazuje, że miasto wiedziało o fatalnym stanie przeprawy od lat. Z radnym rozmawiał Kuba Kaługa.


Most zostanie zamknięty w piątek wieczorem, bo w ostatnich tygodniach zamontowane czujniki przesunięć zaczęły sygnalizować znaczne pogorszenie się stanu konstrukcji


– Decyzję można było podjąć dużo wcześniej – wskazuje Karol Rabenda. – Most jutro będzie zamknięty, pojutrze nie będzie już działał. Mieszkańcy dowiedzieli się o tym wczoraj, na spotkaniu z władzami Gdańska, a sprawa jest znana od 2014 roku, od poprzedniego remontu. Miasto wie o tej sprawie, od kilku lat próbuje ją rozwiązać i dzisiaj jest zaskoczone tym, że musi zamknąć przeprawę na dwie ważne dzielnice. To przecież nie jest tylko ruch kołowy, tam jeżdżą tramwaje, będziemy mieli kompletny paraliż centralnych dzielnic Gdańska – dodaje.

– W drodze do Radia Gdańsk przechodziłem przez ul. Bohaterów Getta Warszawskiego, banery, które tam wiszą, w zasadzie oddają to, co miasto reprezentuje – ocenia radny. – Miasto na autobusach, na banerach informuje, że „działa”, a na ul. Bohaterów Getta Warszawskiego, na banerach mieszkańcy piszą: „działa na szkodę mieszkańców”. I tak to wygląda – dodaje Karol Rabenda.





--------------------



Początek oględzin mostu Siennickiego. Sprawdzą go nurkowie z Torunia


Maciej Korolczuk

3 lutego 2025, 

godz. 07:00

aktualizacja: godz. 13:03 (3 lutego 2025)


Jeśli pozwolą na to warunki pogodowe, jeszcze w poniedziałek przed południem przy moście Siennickim rozpoczną się podwodne oględziny mostu i jego przyczółków przeprowadzone przez nurków z Torunia. Prace mają potrwać kilka dni i dać odpowiedź ekspertom z Politechniki Gdańskiej czy ruch pieszych i rowerzystów będzie mógł zostać przywrócony i utrzymany na moście podczas jego dwuletniej przebudowy.

Akcja nurków jest prowadzona w ramach umowy na opracowanie dokumentacji projektowej mostu Siennickiego przez firmę M3M.

To pierwszy etap analizy, która pokaże, czy na most będą mogli wrócić piesi i rowerzyści.

Drugim etapem będą prace ekspertów z Politechniki Gdańskiej, którzy mają w ciągu 3-4 tygodni przygotować stosowną opinię.




Początek w poniedziałek przed południem

W poniedziałek o godz. 11, o ile pozwolą na to warunki pogodowe, nurkowie z Zakładu Usług Podwodnych w Toruniu rozpoczną oględziny mostu. To firma z dużym doświadczeniem -powstała w 1993 r. Sam właściciel Andrzej Denis kieruje pracami podwodnymi od 1972 r.

- Dysponujemy fachową kadrą, nowoczesnym sprzętem nurkowym oraz własnymi narzędziami do wykonywania prac podwodnych. Prace budowlane na obiektach hydrotechnicznych wykonujemy, stosując materiały uznanych producentów i własne technologie. Wykonujemy prace konserwacyjne i malarskie konstrukcji zarówno betonowych, jak i stalowych. Czyszczenie powierzchni wykonujemy metodą strumieniowo ścierną i hydrodynamiczną. W zakresie ochrony środowiska firma współpracuje z pracownikami naukowymi wydziału nauk biologicznych UMK w Toruniu - czytamy na ich stronie internetowej.

Działania nurków planowane są maksymalnie na kilka dni i są uzależnione od warunków pogodowych.

- Prace nurków polegać będą na oczyszczeniu dna w celu odkrycia pali drewnianych - mówi Aneta Niezgoda, rzecznik prasowy Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.


- Ponadto nurkowie dokonają przeglądu pali w celu oceny jego stanu technicznego i pobiorą próbki materiału do dalszej oceny. Firma dokona również oceny wizualnej powierzchni bocznych filarów mostu od strony toru wodnego.



Poniedziałkowe prace rozpoczną się od strony Śródmieścia, od Nabrzeża Flisaków.






------------------




Zawiadomienie do prokuratury ws. mostu Siennickiego


Ewelina Oleksy

3 lutego 2025, godz. 12:00




Politycy PiS zarzucają władzom Gdańska lata zaniedbań ws. mostu Siennickiego.



- Władze Gdańska nie dopełniły obowiązków ws. mostu Siennickiego i należy im się zimny prysznic! - mówią politycy gdańskiego PiS. W poniedziałek, 3 lutego, złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Urzędnicy nie komentują tego faktu.


Co twoim zdaniem zrobi prokuratura w tej sprawie?


- zostanie wszczęte śledztwo, ale nie wykaże złamania prawa                                                       35%

- zostanie wszczęte śledztwo i ktoś z urzędników zostanie ukarany za zaniedbania        12%

- sprawa zostanie umorzona na początkowym etapie                                                                           53%





Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez władze Gdańska ws. mostu Siennickiego, które trafiło do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, dotyczy dwóch osób: prezydent Aleksandry Dulkiewicz i wiceprezydenta Piotra Borawskiego.

Autorzy pisma - politycy PiS - złożyli je z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego. Mówi on o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków, czyli działaniu na szkodę interesu publicznego. Czyn ten zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.


Zawiadomienie do prokuratury ws. niedopełnienia obowiązków przez władze miasta

W tym przypadku, jak podkreślili autorzy zawiadomienia, chodzi o niedopełnienie obowiązków, co skutkowało "szkodą dla interesu publicznego w postaci doprowadzenia do stanu awaryjnego, zagrożenia katastrofa budowlaną i w konsekwencji zamknięciem dla ruchu mostu Siennickiego."



- Władze Gdańska przez ponad pół roku wiedziały o tym, że most Siennicki w każdej chwili może zostać wyłączony z użytkowania, że w każdej chwili może dojść do katastrofy budowlanej, a mimo to nie poczyniono żadnych ruchów, żeby się na to przygotować. Dziś władze Gdańska improwizują, zlecają na szybko przetargi, a mieszkańcy wyspy portowej zostali przez nich w dużej mierze wyłączeni z normalnego życia. Wiadomo było, że most powinien być wyremontowany już 20 lat temu! Mimo to przez te dwie dekady nie zrobiono nic - powiedział poseł PiS Kacper Płażyński.



Płażyński mieszkańców m.in. Przeróbki i Stogów nazwał "ofiarami nieudolnych rządów prezydent Dulkiewicz".

- Oczekujemy, że prokuratura dokładnie sprawdzi te fatalne w skutkach zaniedbania i wyciągnie konsekwencje wobec odpowiedzialnych za nie osób - podkreślił poseł.



Alarmująca ekspertyza dot. stanu technicznego mostu Siennickiego trafiła do magistratu już pod koniec maja 2024 r.

Naukowcy ostrzegali już w maju 2024 r.


W czwartek, 30 stycznia, Trojmiasto.pl informowało, że eksperci z Politechniki Gdańskiej już w maju ubiegłego roku, a więc 7 miesięcy przed wyłączeniem mostu Siennickiego z eksploatacji, ostrzegali władze Gdańska, że jest on w awaryjnym i nieakceptowalnym stanie i należy niezwłocznie opracować procedurę jego zamknięcia.


Mimo to naukowcy dopuścili wówczas most Siennicki do dalszej eksploatacji, ale wskazali na konieczność spełnienia przez władze Gdańska sześciu warunków. Urzędnicy twierdzą, że się z tego wywiązali.


- Dopiero ekspertyza z początku tego roku mówi o konieczności zamknięcia mostu. Wcześniejsza ekspertyza mówiła, że trzeba się do tego przygotować i ten proces był przez nas przeprowadzany - zapewniał wiceprezydent Piotr Grzelak.

Te wyjaśnienia dla polityków PiS są niewystarczające.






Sprawa w prokuraturze, władze Gdańska nie komentują

- Aleksandra Dulkiewicz i Piotr Borawski to osoby decyzyjne, które dysponując wiedzą o alarmujących opiniach technicznych ws. mostu Siennickiego, o ekspertyzie z 2020 r., powinny zdawać sobie sprawę, że trzeba mieszkańców i wyspę portową przygotować do zamknięcia mostu. Nic nie zrobiono, a na początku tego roku władze Gdańska obudziły się z ręką w nocniku. Dziś na szybko próbują tuszować wieloletnie zaniedbania - mówił w poniedziałek przed prokuraturą Przemysław Majewski, radny PiS.







Radny PiS Andrzej Skiba dodawał, że "sytuacja z mostem Siennickim jest przykładem wieloletnich zaniedbań, wieloletniego niedopełniania obowiązków przez władze Gdańska."

- Dlatego na podstawie dokumentacji, którą uzyskaliśmy, składamy zawiadomienie do prokuratury. To zawiadomienie ma być zimnym prysznicem, że w Gdańsku za błędy ponosi się odpowiedzialność. Muszą być konsekwencje. Ma to być też sygnał, że patrzymy władzy na ręce, bo tego oczekują mieszkańcy - komentował Skiba.
Władze Gdańska nie komentują faktu złożenia do prokuratury zawiadomienia przeciwko nim.


Nurkowie od dziś sprawdzają most Siennicki

W poniedziałek, 3 lutego, rozpoczęły się oględziny mostu Siennickiego. Nurkowie sprawdzają, czy ruch pieszych i rowerzystów będzie mógł zostać przywrócony i utrzymany na moście podczas jego dwuletniej przebudowy.








-----------

trojmiasto.eska.pl/eksperci-sprawdza-czy-mozna-przywrocic-ruch-pieszy-na-moscie-siennickim-aa-Jnue-VMtE-ckEt.html

trojmiasto.pl/wiadomosci/Most-Siennicki-zamkniety-juz-od-piatku-Obok-ma-powstac-kladka-dla-pieszych-i-rowerzystow-n197753.html

radiogdansk.pl/audycje/gosc-radia-gdansk/2025/01/09/most-siennicki-zamknieto-za-pozno-radny-karol-rabenda-miasto-dziala-na-szkode-mieszkancow/

.trojmiasto.pl/wiadomosci/Poczatek-ogledzin-mostu-Siennickiego-Sprawdza-go-nurkowie-z-Torunia-n198696.html

.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zawiadomienie-do-prokuratury-ws-mostu-Siennickiego-n198744.html




środa, 5 lutego 2025

KTO straszy Polaków??






przedruki

w oryginalnym artykule czynne odnośniki do innych stron, więc proponuję potem je sobie sprawdzić..






dorzeczy.pl


"Rozpoczną się podpalenia sklepów i domów". Szokujące słowa ukraińskiej aktywistki


Dodano: dzisiaj 10:12

Ukraińska działaczka społeczna Natalia Panczenko ostrzega, że retoryka antyukraińska w Polsce może doprowadzić do konfliktów ulicznych na tle narodowościowym.



Podczas poniedziałkowego wywiadu dla ukraińskiego Kanału 5 aktywistka odniosła się do trwającej w Polsce kampanii wyborczej, komentując m.in. postulaty Konfederacji dotyczące ograniczenia przywilejów finansowych, socjalnych i zdrowotnych dla Ukraińców. 

Mieszkająca na co dzień w Polsce działaczka przyznała, że decyzja o zrównaniu świadczeń dla Polaków i uchodźców była wyjątkowym gestem Warszawy, jednak skrytykowała sposób, w jaki prawicowa partia prezentuje swoje propozycje, określając go jako populistyczny. Przekonywała także, że Polacy są celowo straszeni wizją bezrobotnych Ukraińców pobierających świadczenia socjalne.


Panczenko: Polacy są zastraszani Ukraińcami

– Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to [postulat zakończenia przywilejów socjalnych – przyp. red.] w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda – mówiła Paczenko.

W dalszej części rozmowy dziennikarz zwrócił uwagę na narrację w ukraińskich mediach i w internecie, według której Ukraińcy w Polsce spotykają się z wrogością. Działaczka społeczna stwierdziła, że choć takich incydentów nie dostrzega, podkreśliła, że podsycanie napięć może prowadzić do eskalacji konfliktów i zamieszek.

– To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski – zaznaczyła aktywistka.



Kontrowersyjna działalność aktywistki

Natalia Panczenko, ukraińska aktywistka działająca w Polsce, była związana z Fundacją Otwarty Dialog i warszawskim Euromajdanem. Jej kontrowersyjne wypowiedzi obejmowały m.in. pochwałę pożaru ukraińskiej telewizji "Inter" w 2016 roku oraz twierdzenia, że UPA walczyła o niepodległość Ukrainy i że Gdańsk to miasto niemieckie.

W 2018 roku organizowała pokaz filmu o Wasylu Slipaku, a w 2020 roku skrytykowała wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Wzywała do protestów, m.in. po śmierci Ukraińca we Wrocławiu. 

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę aktywnie uczestniczyła w demonstracjach. 

W 2023 roku na antenie RMF FM zasugerowała, że społeczność ukraińska powinna mieć swoich przedstawicieli w polskim Sejmie.






---------------



kresy.pl





Ukraińska aktywistka: co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem. Jeśli Polacy nie będą z nimi żyć w zgodzie, doprowadzi to do podpaleń sklepów i domów

4 February 2025

Przez Przemyslaw Bubnowski




Ukraińska aktywistka mieszkająca w Polsce Natalia Paczenko w wywiadzie dla Kanału 5 powiedziała, że prowadzenie retoryki antyukraińskiej w Polsce może skończyć się walkami ulicznymi na tle narodowościowym.



Ukraińska aktywistka Natalia Paczenko udzieliła w poniedziałek wywiadu dla Kanału 5, podczas którego skomentowała trwająca w Polsce kampanię wyborczą.

Odniosła się między innymi do pomysłu Konfederacji dotyczącego zakończenia finansowych, socjalnych i zdrowotnych przywilejów dla Ukraińców. O ile aktywistka przyznała, że zrównanie w kwestii świadczeń socjalnych Polaków i uchodźców zza wschodniej granicy było wyjątkowe ze strony Warszawy, to powiedziała, że sposób prezentowania postulatu przez prawicową partię uznała za populistyczny. Dodała również, że sami Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami pobierającymi zasiłki.

“Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to [postulat zakończenia przywilejów socjalnych – przyp. red.] w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda” – Natalia Paczenko w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji.

W kolejnej części wywiadu prowadzący powiedział, że w mediach i na kanałach społecznościowych na Ukrainie prowadzona jest narracja, że Ukraińcy są atakowani przez Polaków oraz nie są mile widziani. Aktywistka powiedziała, że takich sytuacji nie ma, ale zaznaczyła, że podżeganie konfliktu na tle narodowościowym będzie pociągało za sobą wybuch walk na ulicach.

“To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej” – Natalia Paczenko w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji.


Przypomnijmy, że Natalia Panczenko to ukraińska aktywistka od lat mieszkająca w Polsce, w przeszłości pracująca dla Fundacji Otwarty Dialog i działająca w EuroMajdanie Warszawa, znana ze skrajnych wypowiedzi. Przykładowo na początku września 2016 roku Panczenko umieściła na swoim profilu na Facebook zdjęcia z pożaru stacji telewizyjnej „Inter” i skomentowała je słowami „jak pięknie płonie”. 

Wcześniej informowaliśmy o jej wypowiedzi, w której wypowiedziała pogląd, że UPA walczyła z Polakami o niepodległą Ukrainę. Ukraińska aktywistka stwierdziła także, że Gdańsk to niemieckie miasto. 

Na swoim profilu umieściła także wpis ze zdjęciem spalonego ciała mężczyzny – ofiary masakry w Odessie w 2014 roku z napisami – „Psu – psia śmierć!” podpisując zdjęcie „Żal ich Wam? Bo mnie nie – niech płoną!”.


W 2018 roku warszawski Euromajdan, na którego czele swoi Panczenko, zorganizował w Warszawie pokaz filmu „Mit” opowiadającego o Wasylu Slipaku – śpiewaku operowym, który zginął w Donbasie w szeregach skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora.


W październiku 2020 roku, po wyroku TK delegalizującym aborcję eugeniczną Panczenko napisała w mediach społecznościowych, że „wstydzi się za kraj, w którym mieszka”.


We wrześniu 2021 roku Panczenko zachęcała do udziału w proteście we Wrocławiu związku ze śmiercią 25-letniego Ukraińca we wrocławskiej izbie wytrzeźwień, a po rosyjskiej inwazji na Ukrainę brała udział w proteście pod ambasadą Rosji w Warszawie, gdzie zabrała głos.


W marcu 2023 r. w wywiadzie dla RMF FM Paczenko powiedziała, że społeczność ukraińska w Polsce jest bardzo dobrze zorganizowana. “Dobrze by było, gdyby ktoś reprezentował nas w Sejmie” – oświadczyła.


“Skoro ta społeczność jest tak duża, to ktoś powinien ją reprezentować. Ale do tej pory o tym nie myśleliśmy, pewnie dlatego, że większość z tych osób i tak ma w tej chwili obywatelstwo ukraińskie, nie ma obywatelstwa polskiego, nie ma prawa głosu w Polsce” – powiedziała, odnosząc się do osób, które przyjechały do Polski po 24 lutego 2022 roku.


youtube.com/Kresy.pl





------------


Pch24.pl


„To ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków”. Ukraińska aktywistka grozi konfliktami na tle narodowościowym



„To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co dziesiąty mieszkaniec Polski jest Ukraińcem, to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski” – powiedziała mieszkająca w Polsce pro-banderowska działaczka społeczna Natalia Paczenko.

Wypowiedź dotyczyła zaostrzającej się w trakcie kampanii wyborczej retoryki krytycznej wobec masowej imigracji zza wschodniej granicy. Aktywistka przekonywała, że dalsze antagonizowanie Polaków z coraz liczniejszą diasporą może skończyć się wręcz walkami na tle narodowościowym. Jak dodała, w jej opinii my jesteśmy straszeni bezrobotnymi Ukraińcami, z kolei tym drugim mówi się, że Polacy traktują imigrantów niechętnie.

Paczenko przekonywała, iż ewentualny konflikt na tle narodowościowym uderzy przede wszystkim w gospodarzy, ponieważ to „na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej”.


Aktywistka od wielu lat mieszka nad Wisłą. Angażowała się tu w organizację EuroMajdanu, a w przeszłości pracowała dla sorosowej Fundacji Otwarty Dialog. 

Paczenko zasłynęła szeregiem prowokacyjnych wypowiedzi. W jej opinii, dokonujący czystki etnicznej na bezbronnej ludności nacjonaliści z UPA „walczyli z Polakami o niepodległość Ukrainy”. Z kolei Gdańsk działaczka nazwała niemieckim miastem.

Aktywistka krytykowała Polskę po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, a w 2023 roku, podczas rozmowy z RMF FM przekonywała, że strona ukraińska powinna mieć swoją reprezentację w Sejmie RP.

Źródło: kresy.pl





-------------



Niestety, tylko dorzeczy.pl prawidłowo podał nazwisko tej pani, a brzmi ono:


Natalia Panczenko


Z kolei kresy.pl pisze: Paczenko i ten błąd powiela portal Pch24.pl


Oj, nieładnie tak nie sprawdzać u źródła o kim się pisze!
Chociaż plusik za w miarę stonowaną wypowiedź...






I.


Artykuł redakcji dorzeczy.pl zaczyna się od tezy:

"Rozpoczną się podpalenia sklepów i domów". Szokujące słowa ukraińskiej aktywistki 

która nie jest od razu w żaden sposób zargumentowana, czy wyjaśniona, a brzmi jak groźba, czy po prostu jak coś pewnego i komentarz redaktora w tytule wcale temu nie zaprzecza, 

potem, redaktor ma dla nas tylko zagadki:


– Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda – mówiła Paczenko.

trochę mało zrozumiałe, nawet jak usunąłem wpisy w nawiasach




dalej informacja, że podobno:

 w ukraińskich mediach i w internecie piszą, że Ukraińcy w Polsce spotykają się z wrogością 


Działaczka społeczna stwierdziła, że choć takich incydentów nie dostrzega, podkreśliła, że podsycanie napięć może prowadzić do eskalacji konfliktów i zamieszek.

więc w sumie takie ogólniki, a potem:


– To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski – zaznaczyła aktywistka.


no i takie urywane zdania Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski , gdzie czytający sam sobie interpretuje to, czego brakuje, a redaktor unika odpowiedzialności co zrozumie czytający z jego notatki...


u Pch24.pl mamy tu jakieś dopełnienie...

Jak dodała, w jej opinii my jesteśmy straszeni bezrobotnymi Ukraińcami, z kolei tym drugim mówi się, że Polacy traktują imigrantów niechętnie.


nikt nie wyjaśnia niestety, KTO za tym stoi, kto konkretnie antagonizuje Polaków i Ukraińców, choć np. z poprzedniej mojej notatki odnośnie kresy.pl, wiemy, że to właśnie ta redakcja straszy Polaków Ukraińcami...






II.


Teza wstępna artykułu na portalu kresy.pl nie jest lepsza niż w dorzeczy


co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem. Jeśli Polacy nie będą z nimi żyć w zgodzie, doprowadzi to do podpaleń sklepów i domów


To także brzmi jak groźba - nie będziecie grzeczni, to wam pokażemy...



(skąd ja znam tę frazę....)







Za każdym razem ignoruje się fakt, że Polacy posiadają wojsko i służby do swej obrony, a Ukraińcy nie są obywatelami naszego kraju, zasadniczo więc nie mają prawa tak "pyskować" (jak to pisuje redaktor) więc można ich wydalić. Na co więc komu takie straszenie?



Czyżby redaktorzy z doświadczenia wiedzieli, że te wojska, te siły - to na nic? Czy tylko nas chcą o tym przekonać??

Takie mimochodem (wiedza powszechna), że jakby ich nie było...


Czyż to nie przypomina starannie wycyzelowanej wypowiedzi o odblaskach, gdzie pomija się milczeniem fakt, że ludzie maja uszy, oczy i rozum, by zejść z drogi, kiedy nadjeżdża samochód??


A może jednak - Polacy mają pewność, że żadne służby nie staną w ich obronie?

i dalej:

powiedziała, że prowadzenie retoryki antyukraińskiej w Polsce może skończyć się walkami ulicznymi na tle narodowościowym.



No może, pewnie jak ktoś będzie podburzać jedną i druga stronę... tylko wrócę jeszcze raz:

a Polacy w innych krajach też tak robią, że aż będą podpalać sklepy, jak ktoś będzie o nich  źle mówić??

W Niemczech, albo Angli tak jest? Na Białorusi, w USA? Może trzeba zapytać:

dlaczego tego nie robicie, jak inni,  co jest z wami "nie tak" Polacy??

Nie jesteście zorganizowani?

Indywidualności nie poddają się jakiemuś liderowi, który by ich pokierował?

Ojej, nadal uważacie, że jesteście indywidualistami, jak wam to powiedziała baba z telewizora? 

Kłamała!!!



Aktywistka powiedziała, że takich sytuacji nie ma, ale zaznaczyła, że podżeganie konfliktu na tle narodowościowym będzie pociągało za sobą wybuch walk na ulicach.



No jak ktoś podżega, to kto wie!
Nadal jednak nie znamy dokładnej wypowiedzi pani Natali, nawet wyszukiwarka nie znalazła nic w sieci...


“To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej”

 

Ciekawe, że sklepy już się paliły w Polsce, tylko tak zastanawiam się jeszcze, jak to wygląda w statystykach rok do roku...


Ale zaczną się walki??

My nie mamy służb, wojska, które by spacyfikowały OBCYCH na terenie naszego kraju????

Tak sobie będą chodzić i krzyczeć i w ogóle???


To jest naprawdę dziwne, że ktoś uważa, że to jest możliwe - ale to może wynika z tego, że na Ukrainie przeprowadzono zamach stanu i wszystkie (?) służby pilnowały, żeby on się udał, więc... ta pani myśli, że to jest możliwe wszędzie.

Majdan w Kijowie, ten słynny fortepian na ulicy, na którym ktoś zaczął "spontanicznie" grać, to wszystko było ściśle wg scenariusza, tak samo jak podpalenie Reichstagu.

Zawieszenie flagi na Reichstagu w 1945, obalenie posągu Saddama Husaina w Iraku, raising sztandar nad Iwo Jimą (i nie tylko....) to znane akty propagandowe.





Być może ta pani nie orientuje się w temacie - na Ukrainie przeprowadzono zamach stanu i wszystkie (?) służby pilnowały, żeby on sie udał, więc... ta pani myśli, że to jest możliwe wszędzie.



Chyba, że ona wie coś, czego my nie wiemy...

A jest takie coś, bo przecież ona twierdzi, że Gdańsk to niemieckie miasto.




Skąd ona wzięła takie tezy, skoro nawet ludzie w Gdańsku o tym nie wiedzą, a tylko jakiś Synak coś tam wypisuje, że jakieś Oświadczenie Radnych, coś tam coś tam, granice...

hę???



Skąd ona to wie??



Jakieś służby zainteresowały się, skąd ona to wie?

Jeżeli ona wie, to może ruch banderowski też wie, bo może ruch banderowski wie to od niemców, którzy ich prowadzą, hę?? Tak jak ten Herdeger też pewnie od niemieckiej agentury na Ukrainie w czasach Królestwa Polskiego...


Spadła rakieta w Przewodowie - niby ruska, a ukraińska.... 

wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski.

Ho ho ho... co tu się wyprawia....


Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej



HO HO HO....


na początku września 2016 roku Panczenko umieściła na swoim profilu na Facebook zdjęcia z pożaru stacji telewizyjnej „Inter” i skomentowała je słowami „jak pięknie płonie”. 





"wtedy Wołyń wyda wam się śmieszną historią"


Konferencja prasowa Konfederacji Korony Polskiej z 6 lutego 2025 od 5:50

www.facebook.com/watch/?ref=saved&v=627483223158193






 
13.12.2022 post pt.: Ilja Kiwa grozi Polsce ?


Były deputowany Rady Najwyższej Ilja Kiwa ostrzegł Polskę przed straszną rzeczą: „Zbrodnia wołyńska będzie wyglądać jak dziecinny żart” po przybyciu marginalnych gangów uzbrojonych w Stingery.

Według Ilyi Kivy Zachód wciąż nie rozumie, że działania wojenne na Ukrainie mogą później przerodzić się w wojnę domową i rozszerzyć na Europę. Polityk jest przekonany, że prezydent Ukrainy Zełenski nie będzie w stanie utrzymać sytuacji w kraju.

„Głód, zimno, ciemność i broń zrobią swoje – zacznie się chaos. Dobrze uzbrojone bandy nacjonalistów i wyrzutków, składające się z dziesiątek tysięcy tych, którzy mają doświadczenie bojowe, ograbią nie tylko struktury państwowe i miejscową ludność, ale także zamożne regiony przygraniczne Polski, Węgier, Rumunii” – ostrzega Kiva.

Przypomniał, że ukraińscy dzicy bojownicy będą mieli w rękach tysiące nielegalnych oszczepów i żądeł – tych samych, które Zachód przesyła dziś do Kijowa.

Według ukraińskiego polityka Europejczycy zobaczą „spadające cywilne boeingi i wykolejone pociągi na swoim terytorium”. Zaznaczył, że dziś Ukraińcy proszą o kolejne transze „pomocy”, a już wkrótce przyjdą z bronią, by ich żądać.

„Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Zbrodnia wołyńska wyda się Polakom dziecinnym żartem!” - mówi były deputowany



06.12.2023, 18:38

Prorosyjski ukraiński polityk Ilja Kiwa został dziś zabity na terytorium Rosji. Jak podaje Ukraińska Prawda, za jego śmiercią stoją ukraińskie służby bezpieczeństwa.





Zeleński proponuje (12.11.2024) Amerykanom zastąpienia części wojsk amerykańskich stacjonujących w Europie siłami ukraińskimi po zakończeniu wojny.



Czyli wojska USA miałyby opuścić Niemcy...  i wtedy wokół Polski mamy Niemcy i armię ukraińską od zachodu i armię ukraińską od wschodu... 

ciekawe, co by na to powiedział mniemniecki filozof Herdeger?? Może po prostu powiedziałby: 

"Tak przewidywałem, tak właśnie prorokowałem panie!"  ??


Tak by powiedział??





Premier Słowacji Robert Fico twierdzi, że:

na Słowacji szykowany jest zamach stanu. Nowością są jednak oskarżenia o rzekomym udziale Ukrainy w tym domniemanym spisku. Ukraińskie służby odpowiadają, że "nie prowadzą żadnych działań hybrydowych na terytorium państw Unii Europejskiej"....



HO HO HO HO HO HO HO....




21 października 2024


„Ukraina może mieć silniejsze roszczenia do części polskich Karpat niż do Krymu czy Donbasu” – ocenił Chris Hann z niemieckiego Towarzystwa Maxa Plancka. W ten sposób przewidywania, że po przegranej wojnie i utracie Donbasu, Ukraińcy mogą zwrócić się po „rekompensatę” na zachodzie.


Niemiec twierdzi, że Ukraina ma poważne roszczenia terytorialne wobec Polski. Kilka dni temu na brytyjskim portalu “The Conversation” ukazał się tekst Chrisa Hanny, który na codzień pracuje w finansowanym przez niemiecki rząd federalny, Instytucie Antropologii Społecznej im. Maxa Plancka. Materiał dotyczył stosunków polsko-ukraińskich oraz nastrojów Polaków wobec pomocy Ukrainie.

W pewnym momencie Hann stwierdził, że polskie wsparcie dla Ukrainy ma związek z chęcią zapewnienia stabilności własnych granic. 

“Ukraińscy ministrowie mają niedyplomatyczny zwyczaj wskazywania, że duże obszary obecnej Polski były kiedyś zamieszkane przez Ukraińców. Zgodnie z historycznymi kryteriami etniczno-językowymi i religijnymi, które są zazwyczaj uznawane za kluczowe w tworzeniu narodów, Ukraina może mieć silniejsze roszczenia do części polskich Karpat niż do Krymu czy Donbasu” – napisał.

“Czy to może wyjaśniać, dlaczego polski rząd popiera nienaruszalność granicy Ukrainy z Rosją? Chcą, aby granica Ukrainy z ich krajem była równie nienaruszalna” – stwierdza autor. Jego zdaniem, typowa polska odpowiedź na te twierdzenia “polega na wskazaniu, że Polacy stanowili większość w miastach zachodniej Ukrainy – i że sam Lwów był polskim miastem, dopóki Stalin nie zmienił granic w 1944 roku, a ludność polska nie została deportowana na zachód”.


NASZ KOMENTARZ: Jeszcze w 2022 roku przewidywaliśmy, że Ukraina niechybnie przegra wojnę z Rosją. Wówczas może nastąpić odwróceni sojuszy i Ukraińcy, z poduszczenia Moskwy, rzucą się na Polskę. Scenariusz może wydawać się abstrakcyjny, ale historia zna nie takie zwroty. Przykładowo w momencie podpisywania paktu Robbentrop-Mołotow, niewielu przewidywało, że dwa lata później „sojusznicy” rzucą się sobie do gardeł.




O! A co to???



Akt Restauracji Państwa Ukraińskiego (Lwów, 30 czerwca 1941)

3. Przywrócone państwo ukraińskie będzie ściśle współpracować z narodowosocjalistycznymi Wielkimi Niemcami, które pod przywództwem Adolfa Hitlera tworzą nowy porządek w Europie i na świecie oraz pomagają narodowi ukraińskiemu wyzwolić się spod okupacji Moskwy.

Ukraińska Armia Narodowo-Rewolucyjna, która zostanie utworzona na ukraińskiej ziemi, będzie nadal walczyć wraz z sojuszniczą armią niemiecką przeciwko okupacji Moskwy o suwerenne państwo ukraińskie i nowy sprawiedliwy porządek na świecie.





7 czerwca 2024 - post pt. Niemieckie granice


Najbardziej znaną liczbą w literaturze na temat wypędzenia jest to, że w wyniku wysiedlenia zginęło około dwóch milionów Niemców.

Hans-Ulrich Wehler szacuje, że 1,71 mln Niemców zginęło podczas ucieczki, wysiedlenia lub przymusowego przesiedlenia. 

Nie obejmuje to Niemców nadwołżańskich, którzy zostali deportowani do Kazachstanu za czasów Stalina z "ogromnymi stratami".

Liczba ta została zakwestionowana przez historyków. Eva i Hans Henning Hahnowie widzą "narodziny magicznej liczby dwóch milionów" w raporcie Federalnego Urzędu Statystycznego z 1958 roku, w którym przyjęto, że ludzie, których los był wówczas jeszcze niejasny, stali się ofiarami wypędzeń, ucieczek i deportacji.

Wszystkie nierozwiązane sprawy zostały zinterpretowane jako zgony, a wszystkie zgony jako związane z wydaleniem. 

Ponieważ podstawą była matematyczna różnica między danymi statystycznymi z 1939 r. a danymi z 1948 r., różnica ta obejmowała również Żydów zamordowanych w obozach zagłady. 

W latach 1965 i 1974 Służba Poszukiwań Kościoła i Archiwa Federalne niezależnie od siebie podały od 500 000 do 600 000 potwierdzonych zgonów w bezpośrednim wyniku przestępstw związanych z wydaleniem. 

Różnica w stosunku do starszych obliczeń wynika z metody porównywania statystyk ludności okresu przedwojennego z danymi statystycznymi przesiedleńców z lat 50. 

Nierozwiązane sprawy były po prostu liczone jako zgony. 

Ponieważ liczba urodzeń znacznie spadła w latach pod koniec wojny, nieodebrane (a ściślej: odroczone) urodzenia były błędnie zaliczane do przypadków niewyjaśnionych, a tym samym do ofiar wypędzenia. [18] 

Fryburski historyk Rüdiger Overmans dowiedział się również, że liczba poległych żołnierzy Wehrmachtu ze wschodnich terenów Rzeszy była od dawna zawyżona o 300 tysięcy, ponieważ nie wzięto pod uwagę, że liczba poległych w ostatnich dwóch latach wojny była znacznie wyższa niż w latach poprzednich. Różnica ta została przypisana nierozwiązanym sprawom, a więc także stratom związanym z wydaleniem. [19]
 


Czyli, może być tak, że po wojnie w całej Europie centralnej, wschodniej i południowej pozostało ok. 2 milionów niemieckich śpiochów - czyli 2 miliony niemieckich agentów dywersantów, którzy przyjęli tożsamości pomordowanych 2 milionów niewinnych ludzi.



Ilu z nich pozostało w Polsce??


Ilu w Rumunii, na Litwie, Łotwie, Estonii, Białorusi, na Słowacji, w Bułgarii, w Jugosławii...  ?

Ilu na Ukrainie??

Ilu ich tam było od czasów Królestwa Polskiego??

To wiedzą chyba tylko niemieckie filozofy...






A wy co o tym myślicie???





Na kogo może liczyć blisko 40 milionowy naród 30 lat psuty przez GW i dla niepoznaki niańczony przez babę z telewizora??

Chyba tylko na swoich mężczyzn.... zaraz jak tylko ustalą, który z nich jest najmądrzejszy, najsprytniejszy, najsilniejszy, najpiękniejszy i najsławniejszy...


Bo ja myślę, że na redaktorów nie ma co liczyć, pch24 też zaspało, nawet nie sprawdzają, co czytają....

teraz sobie przypominam tego opętańca co mnie na chodniku słownie atakował, to też jakby pasuje do podżegania przeciwko Ukrańcom, nie?




Trump chce usuwać Palestyńczyków z ich ziemi, zamiast Izraelczyków, a może jak się okaże, że Polacy nie do końca władają Gdańskiem, to co wtedy powie?

Może powie zróbmy ogólnoświatowy nadzór nad tym miastem?


Hę?

I co wtedy?



Tymczasem Bodnarowcy chcą ścigać byłego ministra obrony z PiS.


PiS nic nie robi, by odebrać władzę KO, pomimo ewidentnego łamania prawa przez KO, a jak was wszystkich powsadzają do maja, to kto was będzie z tego wyciągać ??

Prezydent, który mówi "jestem z tym rządem" i który nie wie, dla kogo zbudowano obóz Auschwitz??

Nie tylko Duda zaproponował, by nie ścigać Nataniahu, ale też Trump nie kazał go aresztować i teraz wygłaszają tezy o relokacji Palestyńczyków i prawach do Grenlandii.

Nataniahu dał mu w prezencie pagera - tak się robi? Takie prezenty się daje?

Ogon nadal merda psem?


Żadna lampka we łbie się nie zapaliła??


Jak będzie za późno wtedy pójdziecie po rozum do głowy, że trzeba było korzystać, kiedy mieliście SWOJEGO prezydenta zamiast czekać na następnego SWOJEGO prezydenta?


Nuland wam powiedziała, że Czaszkowski przegra, bo go o to poprosiła?

Może kłamała.


Już zapomnieliście, jak przegraliście wybory 2023?

Czyż nie była to dla was niespodzianka??




Martwi mnie to, czemu Piotr Duda był na zaprzysiężeniu Trumpa, nie wyglądał on tam jakoś na szczęśliwego...














Dzisiaj:





Prezes Trybunału Konstytucyjnego zawiadomił o zamachu stanu! Wszczęte zostało śledztwo



Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski zawiadomił o przestępstwie zamachu stanu m.in. przez Donalda Tuska, ministrów, polityków koalicji rządzącej i niektórych prawników. Jak poinformował w oświadczeniu, śledztwo wszczął prok. Michał Ostrowski.


mk | Niezalezna.PL






Bogdan Święczkowski
Tomasz Jedrzejowski - Gazeta Polska




Na początek prezes TK Bogdan Święczkowski stwierdził, że w jego przekonaniu przedstawiciele władzy działają bezprawnie, zmieniając system Rzeczpospolitej.


- Wysłałem listy, prosiłem o kontakt, nawiązanie rozmowy i dialogu. Niestety tak się nie stało. Kryzys konstytucyjny w Polsce się pogłębia. Nie ma żadnej woli po stronie władzy żeby zakończyć te bezprawne działania
- powiedział Święczkowski.

"Uznałem, że istnieje obowiązek prawny, który muszę zrealizować. 31 stycznia podpisałem zawiadomienie o przestępstwie"
- dodał prezes Trybunału Konstytucyjnego. 

Ujawnił, że zawiadomienie dotyczące przestępstwa zamachu stanu ma 61 stron i dotyczy premiera, ministrów, marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, prezesa Rządowego Centrum Legislacji, niektórych sędziów i prokuratorów oraz inne osoby.



Święczkowski zarzucał rządzącym m.in. zaprzestanie publikowania orzeczeń TK, podważając status legalnie powołanych sędziów Trybunału. 

- Że w Polsce mamy do czynienia z zamachem stanu, widać jasno i czytelnie - stwierdził Święczkowski, oskarżając rządzących o nadużywanie władzy i kierowanie gróźb.


Zwrócił się o przeprowadzenie śledztwa przez legalnego zastępcę Prokuratora Generalnego, prok. Michała Ostrowskiego. 


"4 lutego zostałem przesłuchany przez pana prokuratora, a dziś zostałem powiadomiony, że wszczął w tej sprawie śledztwo" - powiedział Święczkowski. Prezes TK wyraził nadzieję, że prokurator będzie miał możliwość przeprowadzenia tego śledztwa.

Za przestępstwa zarzucane w zawiadomieniu złożonym przez prezesa Trybunału grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.





P.S.

6 lutego 2025




"Pani Panczenko powinna dziś już być w ABW i być przesłuchana, czy ma informacje, które mogą wskazywać na przygotowywanie jakichś zamachów"







Miller: Panczenko powinna być przesłuchana przez ABW i deportowana


Dodano: dzisiaj 10:32



Natalią Panczenko powinno się zająć ABW i powinna być deportowana z Polski
– zwrócił uwagę Leszek Miller.



Natalia Panczenko, mieszkająca w Polsce ukraińska działaczka, która była związana z Fundacją Otwarty Dialog i warszawskim Euromajdanem ostrzegła, że "retoryka antyukraińska" w Polsce może doprowadzić do konfliktów ulicznych na tle narodowościowym. 

W wywiadzie podczas którego domagała się kontynuowania świadczeń socjalnych dla obywateli Ukrainy w Polsce posunęła się do twierdzenia: "wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej".


W komentarzach w social mediach zwrócono uwagę, że jest to forma groźby, co jest absurdalne wobec tego, że po rosyjskiej agresji Polacy i Polska jako państwo, udzielili Ukraińcom pomocy o gigantycznej, niespotykanej biorąc pod uwagę możliwości finansowe państwa skali.


Miller: Panczenko powinna być deportowana

– Jestem zdumiony, że tego rodzaju sformułowania ze strony ukraińskich aktywistów padają. Pani Panczenko powinna dziś już być w ABW i być przesłuchana, czy ma informacje, które mogą wskazywać na przygotowywanie jakichś zamachów, czy jest powiązana z jakimiś środowiskami, które chciałyby w Polsce zakłócać proces wyborczy – zwrócił uwagę na antenie Radia Zet Leszek Miller.


Były premier powiedział, że słowa Natalii Panczenko 

"to jest czynne włączanie się w kampanię wyborczą obywatelki innego państwa z dość przejrzystą groźbą: jak nie będziecie nam, Ukraińcom pomagać w takim zakresie, jak do tej pory, to pamiętajcie, że macie mieszkania, szkoły, swoje zasoby i to wszystko możecie stracić".


– Tego nie wolno lekceważyć. ABW powinno już mieć tę panią w swojej siedzibie i według mnie ona powinna być deportowana
– tłumaczył Miller.


Polityk przypomniał, że na przestrzeni ostatnich tygodni w kraju miało miejsce sporo pożarów "rozmaitych obiektów". Jego zdaniem niekoniecznie muszą za nimi stać "agenci Rosji".



Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał, czy według Millera, mogą za tym stać Ukraińcy. 

– Oczywiście. Nie mam żadnych dowodów oprócz tego, co mówi pani Panczenko, ale dla mnie jest absolutnie pewne, że Ukraińcy będą chcieli wywrzeć wpływ na wybory na prezydenta w Polsce (…), na przykład stosując odpowiednią politykę ws. ekshumacji – powiedział polityk.


-------





„Już dziś swobodnie hulają po naszym kraju wywiady i kryminalne szajki, które bez przeszkód realizują swoje cele, w tym tradycyjnie – teraz nieco zakonspirowana – agentura rosyjska, a od czasów objęcia władzy przez Joe Bidena coraz agresywniej działa niemiecki wywiad BND, który przejął agenturalne aktywa dawnej enerdowskiej Stasi. Do tego doszła całkowita bezkarność służb amerykańskich i izraelskich – wobec tych agencji żaden z polskich polityków nawet nie waży się pisnąć ostrzejszego słowa”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.

Publicysta przypomina oczywistą oczywistość, jaką jest jedno z podstawowych praw działania obcych wywiadów i agentur, mianowicie: mają one realizować interesy gospodarcze i polityczne swoich krajów, a nie krajów, w których stacjonują. Polskie władze zdają się jednak tego nie rozumieć.

„Niestety, upadek postępuje i widząc coraz większą słabość polskich polityków, swoje ścieżki w Polsce zaczynają wydeptywać także narody i kraje o mniejszym niż my potencjale. Przykładem są Węgry pod przywództwem Victora Orbána, które poczynają sobie nad Wisłą coraz śmielej i jednocześnie pokazują, jak wiele można zyskać, gdy posiada się patriotycznie usposobioną elitę. Istnieje zagrożenie, że swoje interesy brutalnie zacznie realizować oligarchicznie zorganizowana resztka Ukrainy. Tu nie będzie żadnej taryfy ulgowej: kogo się da, to oligarchowie kupią, kogo będzie trzeba – zastraszą, a jednocześnie doprowadzą do kompletnego zgnicia i upadku obyczajów publicznych w naszym kraju”, wyjaśnia.

Autor zwraca uwagę, że słabość polityków sprawia, że jako polska wspólnota nieustannie obsuwamy się w dół. Jego zdaniem polscy politycy nie dorośli do kierowania budowaniem suwerenności współczesnego dużego kraju i europejskiego narodu.

„Największym problemem dzisiejszej Polski nie jest wcale słaba gospodarka – naszym dojmującym problemem jest brak prawdziwych państwowotwórczych elit. Dlatego każdy, kto chce, okrada Polaków i załatwia nad Wisłą swoje ciemne interesy. Polscy politycy nie mają żadnego pomysłu na zatrzymanie napływu obcych ludzi do naszego kraju, nie mają rozwiązań na prawdziwe wzmocnienie naszego wojska, nie mają pomysłu na sąsiedztwo z Rosją i ograniczenie najgorszych wpływów ukraińskiego nacjonalizmu. Nikt z najważniejszych polityków nie czytał ważnych książek, nie myśli samodzielnie etc. A kto charakteryzuje się takim stanem świadomości i umysłu?! Niewolnik!”, podsumowuje Witold Gadowski.






Iwan Iljin - antykomunista, rosyjski nacjonalista, wróg Hitlera, "ulubiony filozof Putina"


8. Niemniej jednak musimy być przygotowani na to, że rozczłonkowujący Rosję będą próbowali przeprowadzić swoje wrogie i śmieszne doświadczenie nawet w postbolszewickim chaosie, zwodniczo przedstawianie jej jako najwyższego triumfu "wolności", "demokracja" i "federalizm": do ludów i plemion ruskich na zgubę, do awanturników, spragniony kariery politycznej, "dobrobyt" dla wrogów Rosji, aby świętować. Jesteśmy Musimy być na to przygotowani przede wszystkim dlatego, że Niemiecka propaganda zainwestowała zbyt wiele pieniędzy i wysiłku na ukraiński (a może i nie tylko ukraiński) separatyzm; 

11. Wizualizacja Rosji w takim stanie długotrwałe szaleństwo, wystarczy wyobrazić sobie los "niezależności Ukrainy".

Po pierwsze, to "państwo" będzie musiało stworzyć nową linię obronną od Owrucha do Kurska, oraz następnie przez Charków do Bachmutu i Mariupola. Odpowiednio będzie musiał "najeżyć się" frontem przeciwko Ukraina i Wielka Rosja oraz Armia Dońska. Obydwa sąsiednie państwa będą wiedziały, że Ukraina opiera się na Niemczech i jest ich satelitą oraz że w przypadku nowej wojny między Niemcami, a Rosją niemiecka ofensywa od samego początku będzie przebiegać od Kurska do Moskwy, od Charkowa do Wołgi i od Bachmutu i Mariupol na Kaukaz. Będzie to nowa sytuacja strategiczna, w której do tej pory Niemcy osiągnęły maksymalne postępy.


Nietrudno sobie wyobrazić, jak na te nową strategiczną sytuację zareagują Polska, Francja, Anglia i Stany Zjednoczone; Szybko zorientują się, że uznanie niepodległej Ukrainy oznacza oddanie jej Niemcom (czyli uznanie I i II wojny światowej za przegraną!) i zaopatrzenie ich nie tylko w południowo-rosyjskie zboże, węgiel i żelazo, ale także oddanie im Kaukazu, Wołgi i Uralu.


Może to rozpocząć wytrzeźwienie Europy Zachodniej od „federalnego” szału i ogólnorosyjskiego rozczłonkowania.

Niepodległa Ukraina może być tylko "trampoliną" prowadzącą Niemców w światowe Przywództwo.









Niemcy podtrzymują tezę, że my tylko na Ziemiach Odzyskanych - a nawet w Poznańskiem - administrujemy - zarządzamy.


Nie wolno pozwalać Niemcom na sugerowanie, że sprawa granicy na Odrze i Nysie została zamknięta, bo te ich zapewnienia to są tylko kłamstwa,

nie wolno nam pozostawić bez wyjaśnienia, skąd liczba 2 miliony ofiar śmiertelnych "wypędzeń" w niemieckich archiwach



należy tę sprawę doprowadzić do końca, dywersantów znaleźć, ujawnić i rozliczyć, status Niemiec i Niemców - prawnie oraz ostatecznie uregulować - na naszą korzyść..


Ukraińcy już tu są, pracują, żyją, mieszkają i już zostaną - i oni muszą się z nami ułożyć, a my z nimi.

Nie ma takich problemów, których nie dałoby się rozwiązać.





Wygrajmy w końcu tę wojnę, wygrajmy wojnę z Niemcami.













--------------


"Dziadek z Wehrmachtu" - data publikacji - rok 2025


rzeszow-news.pl/afera-korupcyjna-w-cbsp-w-rzeszowie-byli-policjanci-oskarzeni/

Prawym Okiem: Ilja Kiwa grozi Polsce ?

pl.wikipedia.org/wiki/Illa_Kywa

wyborcza.pl/7,75399,30479869,skazany-za-zdrade-stanu-ukrainski-polityk-ilja-kiwa-zabity-pod.html


wiadomosci.onet.pl/swiat/premier-slowacji-wytacza-ciezkie-dziala-spor-z-ukraina-wchodzi-na-nowy-poziom-to-sa/02dkxn0



allpress.pl/ukraina-wysle-polsce-roszczenia-terytorialne-chca-odzyskania-tych-ziem/

magnapolonia.org/niemiec-twierdzi-ze-ukraina-ma-powazne-roszczenia-terytorialne-wobec-polski/

innywariant.weebly.com/blog/category/all


Blog nauczyciela historii: 

zinalych.blogspot.com/p/blog-page.html



maciejsynak.blogspot.com/search?q=granice







eurointegration.com.ua/rus/articles/2025/02/10/7204576/














dorzeczy.pl/kraj/686162/szokujace-slowa-ukrainskiej-dzialaczki-zapowiada-eskalacje-konfliktu.html

/pch24.pl/to-ogromne-niebezpieczenstwo-dla-polakow-ukrainska-aktywistka-grozi-konfliktami-na-tle-narodowosciowym/

kresy.pl/wydarzenia/adam-czerkies-ukrainska-aktywistka-co-10-mieszkaniec-polski-jest-ukraincem-jesli-polacy-nie-beda-z-nimi-zyc-w-zgodzie-doprowadzi-do-podpalen-sklepow-i-domow/

www.reddit.com/r/ColorizedHistory/comments/1axvwqv/raising_the_flag_on_iwo_jima_february_23_1945/

Prawym Okiem: Ukrainopolin

Prawym Okiem: Muzeum Prus Górnych w Morągu [ A nie mówiłem? (31) ]

Prawym Okiem: Czy Wolne Miasto Gdańsk istnieje?

Prawym Okiem: Niemieckie granice

Prawym Okiem: Wygnanie Żydów do USA


/niezalezna.pl/polityka/prezes-trybunalu-konstytucyjnego-zawiadomil-o-zamachu-stanu-wszczete-zostalo-sledztwo/536777

dorzeczy.pl/opinie/686579/miller-natalia-panczenko-powinna-byc-deportowana-z-polski.html



poniedziałek, 27 stycznia 2025

Biały krzyż - czarny krzyż

 



przedruk


Operacja "biały trójkąt" - w taki sposób część ukraińskich mediów określa ofensywę Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim. Co oznacza tajemniczy symbol, który pojawił się na pojazdach wojskowych wjeżdżających w głąb Federacji Rosyjskiej? Jego obecność nie jest przypadkowa. Jak podkreślają analitycy, operacja w obszarze przygranicznym to "wiele ważnych lekcji" na przyszłość.



Ukraiński pojazd wojskowy w rejonie granicy rosyjsko-ukraińskiej
Ukraiński pojazd wojskowy w rejonie granicy rosyjsko-ukraińskiej /ROMAN PILIPEY/AFP



Już na pierwszych materiałach wideo i zdjęciach, które pojawiły się w mediach społecznościowych po ataku ukraińskiej armii na obwód kurski, na pojazdach widoczny był symbol trójkąta.


Tego typu element umieszczany na sprzęcie wojskowym to oznaczenie służące do szybkiej identyfikacji "swój-obcy". W związku z tym, że ukraińska i rosyjska armia używają bardzo podobnego, a czasem nawet identycznego sprzętu, minimalizuje się w ten sposób ryzyko ostrzału własnych oddziałów. 


Atak Ukrainy na Rosję. "Tajemnicze" symbole na pojazdach

Jak podkreślają analitycy wojny w Ukrainie biały trójką to znak używany przez ukraińskie oddziały od czerwca 2024 roku. Malowany był na maszynach należących do jednostek stacjonujących w pobliżu granicy z Białorusią. To właśnie tamtejsze oddziały były użyte do działań ofensywnych w obwodzie kurskim.

Innym symbolem, który zobaczyć można było na sprzęcie należącym do Sił Zbrojnych Ukrainy były np. białe krzyże równoboczne. 


Symbol malowany był na pojazdach, które brały udział w ofensywie charkowskiej we wrześniu 2022 roku. Wówczas, jak wyjaśniali ukraińscy wojskowi, było to związane z elementami, które pojawiały się na sztandarach bojowych Kozaków m.in. na fladze hetmana Bohdana Chmielnickiego, a także na pieczęciach kozackich.




-------------

przedruk


Przez Łukasz Męczykowski
6 lutego 2023




Pojawiające się w mediach społecznościowych fotografie ukraińskich pojazdów oznaczonych „krzyżami belkowymi” wywołały falę oskarżeń o kultywowanie ideologii neonazistowskiej w szeregach ZSU. Mało kto jednak zadał sobie trud, by zbadać historię tego symbolu. A jest w czym grzebać.


Komentujący rzucili się w wir dyskusji, nie tracąc czasu na zadanie jednego zasadniczego pytania: dlaczego Ukraińcy zaczęli malować krzyże na swych pojazdach?

Mam nadzieję, że poniższy materiał rzuci trochę światła na tę – wcale nie taką prostą – sprawę.



Małe wprowadzenie do tematu

Jednym z określeń najczęściej wykorzystywanych przez rosyjską propagandę są „ukronaziści”, skupieni rzekomo w jednostce „Azow”, ale występujący także w innych miejscach i instytucjach państwa ukraińskiego. Dzięki temu Kreml nawiązuje do tzw. wielkiej wojny ojczyźnianej, czyniąc z putinowskiej Rosji „tych dobrych”, a z Ukraińców „tych złych”. Kiedy w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia ukraińskich pojazdów oznaczonych tzw. krzyżami belkowymi, rosyjska propaganda natychmiast powiązała ten fakt z malowaniem podobnych symboli na niemieckich pojazdach podczas II wojny światowej.

Narrację tę rozpowszechniła po sieci masa botów, trolli i pożytecznych idiotów. Dzięki przeciwdziałaniu internautów i internautek sympatyzujących z Ukrainą udało się zepchnąć ich do defensywy, niemniej sam problem pozostał, a zdjęcia nadal pojawiają się w różnych częściach Internetu.

[...]


Krzyże i Kozacy – związek dłuższy, niż się wydaje

Krzyż – w różnej formie i postaci – związany jest immanentnie z historią Ukrainy. Początki wykorzystania tego symbolu mają sięgać czasów Dymitra Wiśniowieckiego, XVI-wiecznego kniazia o dosyć barwnym życiorysie, postrzeganego jako twórca Siczy Zaporoskiej. Wiśniowiecki używał herbu Korybut, na którym widnieją trzy krzyże, skąd miały one przeniknąć do kozackiej symboliki.


T-84U z 3. „Żelaznej” Brygady Pancernej ZSU (fot. Mil.gov.ua, CC BY 4.0)


Jakkolwiek podchodzić do tej opowieści, różnobarwne krzyże równoramienne możemy bezsprzecznie zauważyć na oryginalnych sztandarach kozackich zachowanych w zbiorach szwedzkiego Muzeum Armii. Pierwotnie zdobyte w 1651 roku przez Janusza Radziwiłła, trafiły następnie do Szwecji, co zapewne uchroniło je przed zniszczeniem. Jest to więc bezsprzeczny dowód na wykorzystywanie tego symbolu na terenie dzisiejszej Ukrainy już w XVII wieku. Dla utrzymania właściwej perspektywy warto zauważyć, że polskie biało-czerwone barwy zostały oficjalnie przyjęte jako narodowe dopiero w 1831 roku.


Późniejsze losy ziem ukraińskich nie sprzyjały wykształceniu własnej państwowości i związanej z nią otoczki różnorakich symboli. Trzeba jednak odnotować pojawienie się w 1917 roku Ukraińskiej Republiki Ludowej i jej jedynego odznaczenia bojowego – Żelaznego Krzyża przyznawanego uczestnikom tak zwanego pierwszego pochodu zimowego. Jego nazwa jest jasnym nawiązaniem do ustanowionego w 1813 roku pruskiego „Eisernes Kreuz”, jednak ukraińskie odznaczenie miało nieco inną formę. Prusacy wykorzystali wzór krzyża kawalerskiego, Ukraińcy zaś sięgnęli po znany im bardzo dobrze krzyż grecki, decydując się jednak na jego modyfikację poprzez dodanie czterech złotych obwódek. W ten sposób na krzyżu greckim znalazła się dodatkowo gammadia.


Czy Ukraińcy, projektując swój medal, nawiązywali do „balkenkreuz”, krzyża belkowego? Niemieckie siły powietrzne, Luftstreitkräfte, przyjęły do użytku podobny symbol na przełomie marca i kwietnia 1918 roku jako standardowy sposób oznaczania swych samolotów. Czy mamy tu do czynienia z zapożyczeniem, czy też ze zbieżnością formy? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Niezależnie jednak od tego, taka forma weszła na stałe do grona symboli wykorzystywanych przez ukraińskie siły zbrojne, obecnie zaś jest symbolem 28 Brygady Zmechanizowanej.


Ukraiński żołnierz nanoszący krzyże na zdobyczny czołg (fot. Kostiantyn Pestushko, Mil.gov.ua, CC BY 4.0)




Przejdźmy więc do 2022/2023 roku

I tak, wyczerpawszy już prawie cały limit znaków hojnie przydzielany autorom przez Hrabiego Tytusa, możemy w końcu poruszyć zasadniczy problem będący powodem powstania niniejszego artykułu.

Białe krzyże, w różnej formie, zaobserwowano po raz pierwszy na ukraińskich pojazdach mniej więcej w momencie rozpoczęcia udanej kontrofensywy na kierunku charkowskim. Jeśli symbol ten jest tak związany z ukraińską kulturą, to czemu wcześniej nie oznaczano nim masowo pojazdów należących do Sił Zbrojnych Ukrainy?

Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta, jeśli tylko ma się cierpliwość i chęć uświadomienia sobie, czym posługują się obie walczące strony. Na początku tej fazy wojny (trwającej od 2014), ukraińskie i rosyjskie pojazdy można było dosyć łatwo rozróżniać, patrząc choćby na ich kamuflaż czy pewne ich cechy charakterystyczne. Kiedy jednak armia rosyjska poniosła pierwsze poważne klęski, w ręce Ukraińców trafiły poważne ilości sprzętu. Posiłkując się tu słynną stroną Oryxa, można powiedzieć, że do chwili obecnej Ukraińcy zdobyli przynajmniej 546 czołgów, nie licząc innych pojazdów opancerzonych i nieopancerzonych.

W rezultacie wprowadzenia do służby dużej ilości zdobycznego sprzętu Ukraińcy stanęli przed poważnym problemem. Skoro i my i oni używamy takich samych pojazdów, to jak rozpoznać, kto jest kim? Prawidłowe rozpoznanie przeciwnika to kwestia życia i śmierci na polu bitwy. Potrzebny był więc jasny i czytelny symbol, łatwy do naniesienia w warunkach polowych.





"Dosyć egzotycznie oznaczony T-84:" chodzi o krzyże na wieży - podobne stosowali Niemcy w czasie II Wojny Światowej


Sięgnięto po krzyże greckie, zarówno w ich klasycznej formie, jak i tej znanej ze wspomnianego orderu. Prosty „+” jest nie do pomylenia z literą „Z”, obecnie najczęściej wykorzystywaną przez Rosjan do oznaczania swoich pojazdów biorących udział w „specjalnej operacji wojskowej”, czyli rosyjskiej inwazji. Używając krzyża, rozwiązano bardzo istotny problem wojskowy, jednocześnie sięgając do ukraińskich tradycji narodowych.



Dlaczego jednak czasem stosuje się formę „klasyczną”, a w innym wypadku gammadię? Na to pytanie nie znajduję odpowiedzi, tak samo, jak nie potrafię wyjaśnić jedynego (na razie) udokumentowanego wypadku oznaczenia ukraińskiego czołgu aż 3 wariantami krzyży. Tylko twórcy tych oznaczeń potrafią wyjaśnić motywy stojące za dokonaniem takiego czy innego wyboru. Warto jednak przy tym zauważyć, że w znaczącej większości wypadków na pojazdach ukraińskich widzimy „pełny” krzyż grecki. Zdjęcia dostępne w mediach społecznościowych wskazują także na to, że symbol ten stał się standardowym sposobem oznaczania pojazdów wykorzystywanych przez armię ukraińską, i jest nanoszony m.in. na pojazdy dostarczone z zachodu.



Podsumowanie

Patrząc na całą sprawę z pewnego dystansu, łatwo dostrzec perfidię rosyjskiej propagandy. Symbol występujący w historii świata od stuleci usiłowali nazwać „nazistowskim”, odmawiając równocześnie Ukraińcom prawa do czerpania z własnej bogatej kultury. Obecnie Rosjanie walczą nie z jakimiś „ukronazistami”, tylko z obywatelami i obywatelkami Ukrainy, bijącymi się o wolność swojego państwa bestialsko napadniętego przez silniejszego sąsiada. Wystarczy zresztą przypomnieć, w jaki sposób działają Rosjanie, by bez pudła wskazać, która z walczących stron zasłużyła na zestawienie jej razem z nazistami.




-------------












Cmentarz wojskowy w Gdańsku,
przy ul. Generała Henryka Dąbrowskiego 2:


groby polskiego ruchu oporu









to naprawdę fatalnie, że krzyże zastosowane na grobach wojskowych w Gdańsku przypominają herb niemieckiego zakonu krzyżackiego

to wygląda jak takie oznaczenie:

"tego to my załatwiliśmy.."
"tego też my załatwiliśmy"
"tego też my..."
"tego też..."



foto z mojego posta: Strach (Malbork)






Różne cmentarze wojskowe i groby żołnierskie:


Stary Cmentarz w Wejherowie:





Powstańcy Warszawscy:





Mełno:





Powązki i inne:











































Wszędzie jest tarcza na krzyżu, tylko w Gdańsku jest krzyż na tarczy.


Logo, a może logo?


Specyficzne opracowanie graficzne danego tematu.

Specyficzne graficzne opracowanie danego tematu.






Białe krzyże w herbie wielkim Gdańska:




Logo gdańskiego ZDiZ w 2012 roku z niedomówionymi, "pustymi" w środku krzyżami





- logo obecnie jest zmienione, podobnie jak nazwa: z ZDiZ na GZDiZ

wydaje mi się, że tu krzyże niezachowują proporcji względem tarczy, wyglądają jak znaki plus... są bardzo małe podobnie jak i korona 






















a co to??
Wolne Forum Gdańsk nie działa????
ostatni raz zaglądałem tam w lipcu 2024...








herb Oliwy







"W latach 1999-2017 Gdański Zarząd Dróg i Zieleni funkcjonował pod nazwą Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku"





ZKM gdański teraz nazywa się ZTM i logo na stronie jest bliźniacze do loga GZDiZ

nie działa również strona ZKM:    http://www.zkm.pl/patroni 

teraz patroni tramwajów są tu:            www.gdansk.pl/patroni


honorowi obywatele Gdańska razem z Hitlerem i Forsterem - tu: 

gdansk.pl/rada-miasta-gdanska/honorowi-obywatele-gdanska,a,538

trzeba kliknąć odpowiedni odnośnik...





Mój tekst z 2012 roku:







Historyczny tramwaj gdański w barwach Wolnego Miasta Gdańska z niemieckimi napisami w 2013 roku:




za: gdańsk.pl

DWF Tw245 „Bergmann” z 1927 roku

Tramwaj wyprodukowany został przez Gdańską Fabrykę Wagonów (obecnie teren Stoczni Remontowej) w 1927 roku. Łącznie zamówione zostały wówczas 24 takie tramwaje, o numerach 245-268.

Ta seria tramwajów zgodnie z ówczesnymi gdańskimi standardami posiadała oznaczenie Tw245, jako połączenie słowa „Triebwagen (Tw)” (wagon silnikowy) oraz numeru pierwszego wagonu z serii.Tramwaje Bergmann pracowały do 1973 roku


Tramwaje Bergmann, jako seria dość liczna, przetrwały II wojnę światową i służyły w ruchu liniowym do 1973 roku, przechodząc w międzyczasie wiele modernizacji z użyciem elementów z nowszych wagonów generacji N.

Jedyny zachowany egzemplarz typu Tw245, o numerze 266, kilkanaście lat po wycofaniu z ruchu doczekał się odświeżenia pod koniec lat 80. XX w. kiedy to przywrócono mu wygląd zbliżony do historycznego. Od tego czasu zasila historyczną flotę pojazdów Gdańskich Autobusów i Tramwajów.

- Nasz Bergmann nigdy wcześniej nie przeszedł gruntownego remontu. Wszelkie prowadzone dotąd naprawy miały charakter bieżący i charakteryzowały się niewielkim zakresem prac. Wiele elementów wyposażenia pochodziło z tramwajów generacji N, jako efekt unowocześnień jeszcze z czasów jego eksploatacji liniowej - mówi prezes GAiT, Maciej Lisicki. - Remont kapitalny był niezbędny, by ten blisko stuletni unikatowy pojazd mógł cieszyć gdańszczan swoją obecnością przez kolejne dekady.

Niezmiernie pracochłonnym i skomplikowanym procesem było opracowanie wytycznych i dokumentacji niezbędnej do podjęcia remontu. 

Głównymi osobami odpowiedzialnymi za opracowanie dokumentacji historycznej byli śp. Mariusz Uziębło - niekwestionowany znawca historii gdańskiej komunikacji tramwajowej oraz Cezary Kamiński motorniczy GAiT i prezes, zaangażowanego w projekt, Stowarzyszenia Grupa Tramwajowo-Autobusowa WPK GG.

- Informacji źródłowych szukaliśmy w wydawnictwach tematycznych sprzed lat, w zbiorach fotografii, w rozmaitych fotogaleriach internetowych, czy porównując tramwaje z podobnej epoki w innych miastach. Niezbędne było przygotowanie nowych rysunków technicznych, spisanie wszystkiego w punktach, a potem nadzór nad realizowanymi pracami. Ten skomplikowany i wyjątkowy w swojej skali projekt wymagał nieustannych konsultacji także na etapie realizacji - mówi Cezary Kamiński.




2020 rok - kolejne gdańskie tramwaje w barwach WMG:









2025 r.





Lwy z herbu WMG na tym tramwaju z daleka wyglądają jak dwa rogate diabły, które właśnie wynoszą (kradną) gdański herb...... czyż nie?

Już zupełnie tak na marginesie warto zauważyć, że obecnie miasta przechodzą z historycznych herbów na proste, nijakie i często nieładne "loga" - jak np. w Poznaniu (udało się zablokować) i w Gdańsku, ale nie tylko,

tutaj jednak widzimy, że historyczne herby i historyczność w ogóle są "w cenie"... 

ale logo GZDiZ też nie jest "historyczne".... bo to logo dla WSPÓŁCZESNEGO Gdańska??



Bardzo duża uwaga poświęcona została także detalom, które mają ogromne znaczenie dla wartości historycznej zabytku. Odtworzone od zera zostały takie elementy wyposażenia, jak m.in. kinkiety lamp, kierunkowskazy, wycieraczki, tabliczki znamionowe i opisowe, oświetlenie ekspozytorów liniowych, gniazda prądu do wagonu doczepnego, czy odbierak prądu, na podobieństwo tych oryginalnych.

- Zakres prac był bardzo szeroki. Ponadto musimy zdawać sobie sprawę, że tramwaj ten to blisko stuletni pojazd historyczny. Nie ma już na rynku części zamiennych do takich tramwajów – zaznacza Maciej Lisicki. - Prace przy nim, w tym tworzenie poszczególnych części wyposażenia miały charakter rękodzieła i rzemiosła. Wszystkie detale dorabiane były ręcznie.







O taką Polskę walczyliśmy?
































-----------

wydarzenia.interia.pl/ukraina-rosja/news-tajemniczy-znak-na-ukrainskich-pojazdach-to-nie-przypadek,nId,7756602#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

hrabiatytus.pl/2023/02/06/krzyz-propaganda-i-ukrainskie-czolgi/

credo.pro/pl/2022/09/329315

grób inki i zagończyka - Szukaj w Google

groby wojskowe na cmentarzu - Szukaj w Google



Argo ✅ Przełożyłem kartę w kalendarzu... ⭐ NEon24

Prawym Okiem: Przykrywka dla WMG

Prawym Okiem: von Winter tramwaje gdańskie

Prawym Okiem: Antypolak patronem szkoły?

Prawym Okiem: Czy Wolne Miasto Gdańsk istnieje?

Prawym Okiem: To było do przewidzenia... niemcy porównują Gdańsk do Krymu

gdansk.pl/wiadomosci/Historyczne-piekno-na-torach-Tramwaj-Bergmann-po-remoncie,a,279205

phototrans.pl/14,630940,0,Bergmann_266.html

trojmiasto.pl/wiadomosci/Poznaj-historyczne-tramwaje-w-Gdansku-n129360.html

commons.wikimedia.org/wiki/File:Insignia_Germany_Order_Teutonic.svg





polecam otagowanie: Gdańsk


Prawym Okiem: Strach (Malbork)

Prawym Okiem: Niemcy w 2019 r

Prawym Okiem: Logo Poznania - małe kroki

Prawym Okiem: Plaga cmentarna

Prawym Okiem: Gdańsk - to separatyzm?

Prawym Okiem: Zamiast Wolnego Miasta Gdańska żądamy używania rozumu

Prawym Okiem

Prawym Okiem: Czy Gdańsk oderwie się od Polski? „To projekt antypaństwowy”

Prawym Okiem: Oktoberfest w Polsce? Od kiedy?

Prawym Okiem: Czym są Prusy Zachodnie?

Prawym Okiem: Germanizacja tylnymi drzwiami - atak na Pałac Młodzieży w Gdańsku

Prawym Okiem: Nasz "Danzing"ich Gdańsk?

Prawym Okiem: Słup z granicy RP i WMG stoi już przy szkole w Gdańsku Kokoszkach

Prawym Okiem: Zygzaki - czerwone z białym

Prawym Okiem: Kto i po co odtwarza stare słupki graniczne?

Prawym Okiem: Słup z granicy RP i WMG stoi już przy szkole w Gdańsku Kokoszkach

Prawym Okiem: Logo, a może logo?

Prawym Okiem: Wyniki wyszukiwania: gdańsk





- ktoś usunął zdjęcia z postów

Prawym Okiem: A więc wojna. Zdublowanie administracji. 

Prawym Okiem: Burmistrz Działdowa uhonorował niemieckich zbrodniarzy

Prawym Okiem: Czy ktoś mi może wyjaśnić...