Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zarządzanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zarządzanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 8 grudnia 2024

Nikt za ciebie tego nie zrobi





Ten publicysta nie wie do końca o co tu chodzi (a kto wie?), ale na pewno ma celne uwagi co do symptomów.







przedruki
tłumaczenie automatyczne




Grudzień 8, 2024

Trump cię nie uratuje!



Opinia o systemie rozchodzi się jak grzybica: musimy poczekać do 20 stycznia, bo po tej dacie Trump obejmie urząd i wszystko się zmieni. To głupota, manipulacja wspaniałymi dniami! W rzeczywistości poprzez tę rzecz system stara się odłożyć w czasie gniew Rumunów. Jeśli posiedzisz i poczekasz do 20 stycznia, przekonasz się, że nic się nie dzieje, ale Plăvan zainstalował się jako dyktator i umacnia swoją pozycję. W rzeczywistości to jest to, do czego się dąży!


W tej chwili trzeba zrozumieć, że Rumun nigdy nie był bardziej wyśmiewany niż teraz. Starsi pamiętają jeszcze wybory z okresu PRL-u. Wszyscy wiedzieli, że to mistyfikacja, że wkłada się jedno, a wychodzi drugie. W tych tak zwanych wyborach czasami trzeba było wybrać tylko jedno stanowisko. Jeśli "towarzysz" lub "towarzysz" brał udział, nie było kontrkandydatów. Ludzie odcięli się od nich, ale po głosowaniu oficjalny wynik wynosił 99,99% na korzyść towarzyszy. Komuniści, bez względu na to, jak bardzo byli głupi, wiedzieli jedno: nie należy odbierać ludziom prawa do głosowania. Dlatego woleli działać tam, gdzie było to konieczne, a mianowicie w liczeniu. "Nie ma znaczenia, na co głosujesz, ważne jest, kto się liczy" – powiedział Stalin. Czy sądzi Pan, że którykolwiek z dyktatorów z przeszłości pomyślałby o odwołaniu wyborów? Oczywiście, że nie dlatego, że anulowanie wyborów jest skrajnym gestem nawet jak na dyktaturę. Jeśli w końcu odwołasz wybory, oznacza to, że wszystko wymknęło się spod kontroli, że cały kraj jest przeciwko tobie.

To, co zrobił gang przestępczy stojący na czele kraju, jest właściwie niewyobrażalne. We wszystkich nowoczesnych społeczeństwach obecne jest tylko jedno uniwersalne prawo: prawo do głosowania. Niezależnie od ustroju, legitymizacja odbywa się poprzez głosowanie, a prawo do głosowania nie jest umieszczane w nawiasach. Pamiętajmy, że nawet w tak bardzo oczernianej Korei Północnej prawo do głosowania nie jest kwestionowane. Reżim organizuje wybory, nawet jeśli wszyscy mówią, że je fałszują. Owszem, fałszują je, ale nie odbierają prawa do głosowania, do przybicia pieczątki, nawet jeśli wszystko jest oficjalne!

Co zrobili nasi ludzie? Zaatakowali nas od razu, łącznie z cofnięciem tej ostatniej prawicy, która nam pozostała. Poprzez odwołanie wyborów, działanie motywowane halucynacyjną liczbą, rzekomo, cyberataków, w rzeczywistości jest to jedyne prawo, które, przynajmniej formalnie, nam się jeszcze pozostało: prawo wyboru. Wszyscy widzieliśmy straszliwe nadużycia popełnione przez wymiar sprawiedliwości Băsescu, widzieliśmy bezwstydność pola taktycznego Coldea i Dumbrava, widzieliśmy, jak jedno po drugim wszystkie nasze prawa zostały wzięte w nawias. Wykorzystując wymyśloną pandemię, Plăvan odebrał nam nawet prawo do przemieszczania się, a teraz ten sam złoczyńca okrada nas, poprzez prawdziwą operację terrorystyczną, z prawa wyboru. Pytam szczerze: jeśli to prawo również zostanie skonfiskowane, to co nam pozostanie? Pomyśl sam, to nie jest trudne!

Opowiedzieli ci historie z "aktorami państwowymi", z kontami TikTok założonymi przed powstaniem TikToka, nękają cię dzień i noc wszelkiego rodzaju aberracjami, ale zapominają o istotnym elemencie: DOWODZIE! Minęły dwa dni od nieprawidłowego i nielegalnego unieważnienia wyborów, ale nie pojawiły się żadne dowody. Zamiast tego system aresztuje i robi demonstracje siły, pokazując nam "legionistów". Cóż, jesteś głupi? Ruch legionowy jest zjawiskiem należącym wyłącznie do przeszłości. NIE MA JUŻ LEGIONISTÓW poza starszymi ludźmi, którzy strzelają na śmierć!

Rozpoczęcie aresztowań tak zwanych legionistów za to, że "Georgescu ukradł wybory" jest najgłupszym działaniem, kolejnym dowodem na to, że wszystko jest fałszerstwem. Gdzie są dowody na kradzież wyborów, maleństwa? Gdzie są cyberataki? Czy to znaczy, że zostały one wykonane w klatce ręki uczestników tej parastazy, którą uznał Pan za nielegalną? Mówisz, że było 85 000 cyberataków? Gdzie oni byli? Czy możesz przedstawić przeciążenie sieci, czy możesz pokazać adresy IP, z których zostały zrealizowane ataki, czy też chcesz powiedzieć, że 10-20 aresztowanych przez Ciebie legionistów zaatakowało Cię elektronicznie? Czy nie widzisz, że jesteś zawstydzający?

Kiedy mieli do czynienia z obywatelskim nieposłuszeństwem, komuniści mówili, że są legionistami. Stało się to po tym, jak flirtowali z legionistami, a następnie ostatecznie ich zlikwidowali w piekielnym systemie penitencjarnym lat 50. i 60.! Jeśli znaleźli kogoś, kto wygłaszał manifesty przeciwko Partii, automatycznie nazywano go legionistą i na tym się kończyło, stawiano na niego armaty systemu. Po rewolucji Nelu widziała również legionistów próbujących ukraść "władzę ludu". Teraz kolej na Plăvana, który przyłoży nam tę samą złamaną tabliczkę. Znalazł kilka osób, które upamiętniły Codreanu i to wszystko, rozwiązali demonstrację tzw. kradzieży wyborów. Czy to nie żenujące? Gdzie są dowody, Plăvane? Gdzie jest cyberatak, gdzie jest wojna hybrydowa? Chodź, opowiedz nam, jak znalazłeś "buntowników" i "nikczemne boty" w chacie legionistów! Chodźmy z dowodem, towarzyszu!

Tak naprawdę w całej tej sprawie jest tylko jedna rzecz: deptanie jedynego prawa, jakie nam pozostało, hipotetycznego prawa do głosowania. Poszedłeś do lokalu wyborczego i wylałeś swoje wnętrzności na, którzy byli u władzy. Plăvanul, budząc się przed niekontrolowaną falą, anulował również to ostatnie prawo, którego nie dotknął. Czy to nie żenujące? Nawet w czasie pseudopandemii, którą zadekretował i w której wycofał Rumunię z Konwencji Praw Człowieka, nawet wtedy nie miał odwagi wyeliminować prawa do głosowania. Otóż teraz, napędzany bezruchem Rumunów i korzystając z prymitywnej współpracy partii politycznych, Plăvan zwrócił się przeciwko jedynemu prawu, którego nie dotknęli nawet komuniści. Zrozumcie przynajmniej, jak wielkie są nadużycia popełnione przeciwko nam! Nielegalny gang wytarł sobie tyłek jedynym prawem, jakie nam jeszcze pozostało, a mianowicie możliwością wymiany między sobą słomek systemu!

Plăvanul mówi, że "niczego nie chce". Prawie mam ochotę uronić łzę. Naprawdę, szumowiny? Czy nie zapomnieliście o tym, że podróżując po całej Europie tym luksusowym samolotem, znaleźliście zobowiązanie wobec UE? Czy zapomnieli Państwo, że po tym, jak dano Panu kciuk w górę, leciał Pan tym samym luksusowym samolotem, na przekór całemu rozgoryczonemu krajowi, aby znaleźć zobowiązanie do NATO? Zapomniał Pan/Pani, że po tych wszystkich niepowodzeniach, które zanotowałeś, próbowałeś wkraść się na listy senatorów PNL, umieszczając tę null Ciucă, aby zrobić z ciebie równię pochyłą. I że po tym, jak poniósł pan porażkę, starał się pan o gwarancje premiera, w tym od unieważnienia wyroku Lasconiego? Myślisz, że jesteśmy głupi? Nawet małe dzieci wiedzą, że jesteście żądni władzy i przywilejów, i że nie szczędzicie wysiłków, aby przedłużyć swoje życie jako handlarze pieniędzmi biednych ludzi, których w rzeczywistości nienawidzicie! Każdy Rumun o tym wie, Plăvane, a co więcej, każdy Rumun głęboko cię nienawidzi. Nawet idioci, którzy na ciebie głosowali, nazywają cię "głupim Iohannisem"!

Siedzę i nie jestem śpiący. Przyznaję, że wkładam w to za dużo duszy, ale nie mogę nic zrobić, bo to mi ciąży. Nie mogę patrzeć, jak głupiec naśmiewa się z całego kraju! Zamiast zostać prześledzonym i zawstydzonym za wszystkie niegodziwości, które wyrządził, naśmiewa się z nas, anulując już formalne prawo. Rumuni nigdy w swojej historii nie zaznali większego oporu, z wyjątkiem Unio Trium Nationum, w którym przodkowie Plăvana brutalnie wyeliminowali rodowe prawo Rumunów, którzy mieli tylko prawo do pańszczyzny! Jakże łatwo zapomnieliście, Rumuni! Nie wiem dlaczego żyję z wrażeniem, że ten pozostał z tymi samymi postawami swoich poprzedników od tamtej pory! A idioci, którzy na niego głosowali, a teraz nazywają go "głupim Iohannisem", powinni zdać sobie sprawę, że w całym tym równaniu to oni są głupcami. Przynajmniej ci, którzy na niego nie głosowali, nie dali się nabrać na głupca!

Ale dość już o Plăvanul. Porozmawiajmy o sobie, bo w całym tym równaniu to my jesteśmy "stroną poszkodowaną". On chce nas zniszczyć, Plăvan. Perspektywa realizacji "planu Netanjahu" tutaj, w naszym kraju, nie daje mi spokoju. Co zrobił Netanjahu, kiedy był bliski zablokowania więzienia? Podpalił kraj, wplątując go w serię niepotrzebnych wojen. Jeśli o nas chodzi, jest znacznie gorzej. Plavan jest słomką Sorosa, więc ma ochronę! Co więcej, globaliści w ślad za nowym rytem komunistycznego diabła mają wszelki interes w tym, aby wciągnąć nas w wojnę! To już nie jest dla nikogo tajemnicą: wystarczy posłuchać ludzi takich jak Chireac, aby zrozumieć, o co chodzi. Właśnie o to chodzi!

Pierwszym krokiem jest unieważnienie wyborów. Zasypianie z myślą, że Trump zrobi porządek po 20 stycznia, jest kolejnym krokiem niegodziwości. Przez cały ten czas Plăvan nie będzie robił nic innego, jak tylko wysadzał w powietrze parlament, aby skoncentrować władzę w swoich rękach. I potrzeba dużo siły, aby przejść do następnego kroku: stanu wyjątkowego, a potem wojny. To wszystko, o co chodzi!

Pamiętaj więc o tym, co wolę obsesyjnie powtarzać: 

NIE CZEKAJ, AŻ TRUMP CIĘ URATUJE! 


Trump nie uratuje nikogo, może nawet siebie. Tak jak nie siedzisz w domu w błocie, czekając, aż przyjedzie ktoś obcy z ulicy i cię posprząta, tak samo jest ze wsią. 

Nikt z zewnątrz nie przyjdzie zrobić tego, czego wy nie jesteście w stanie zrobić.

Ale jeśli przyjdzie, zrobi to, ponieważ przeczuwał, że jesteś głupi i cię okradnie! To jest właśnie to, co dzieje się już od 35 lat! 

A my wciąż liczymy na rycerza na białym koniu! Naród halal!







Grudzień 7, 2024

Analizowanie i ponowne analizowanie tego, co się z nami dzieje





Zacznę od czegoś, co wyda Ci się szokujące: to, że mnie czytasz, jest po prostu kwestią przypadku. Nie zrobiłem absolutnie nic, aby pojawić się w twoim życiu. Właśnie zaczęłam pisać na bezosobowej platformie (Bloggerze) dokładnie to, co przychodziło mi do głowy. Początkowo nikt mnie nie czytał, a jeśli czytał mnie kolega, robił to zupełnie przypadkiem, bo chciał sprawdzić, "co jeszcze przeszło Diaconu przez myśl". W międzyczasie wszystko się zmieniło, ale trzeba zrozumieć, że trafiłeś na mojego bloga wyłącznie jako efekt przypadku. Jeszcze bardziej szokujące jest to, że przytłaczająca większość problemów związanych z życiem osobistym jednostki nie jest dziś efektem przypadku, ale uwarunkowań.



Jeśli dokonasz dokładnej inwentaryzacji otaczających cię przedmiotów lub istot, w szokujący sposób odkryjesz, że wszystko to jest efektem uwarunkowania. Mydło, którego używasz, pasta do zębów, szampon, perfumy, jedzenie, wycieczki, rozrywki itd. są efektem warunkowania. 

Może się to wydawać szokujące, ale musisz mieć pewność, że mydło, którego używasz, pochodzi z klipu reklamowego, powtarzanego w pewnym momencie tyle razy, że utkwił Ci w głowie. 

To niezwykle zabawne, jak funkcjonujemy jako ludzie. 

Gdybym 20-30 lat temu chciał, żebyś zrobił coś, coś naprawdę szalonego, miałbym prawie 100% szans, gdybym wpłynął na twój bliski krąg towarzyski, przekonując ludzi wokół ciebie, że ta szalona rzecz jest normalna. 

Wtedy musiałbym tylko wystawić Cię na ujęcie reklamowe o średniej intensywności, aby Cię o tym przekonać. 


Teraz operacja jest znacznie prostsza, ponieważ zdecydowana większość populacji jest zatomizowana, nie ma już spójnego kręgu społecznego, który zachowuje się jak kotwica. Dziś wszystko jest bardziej powierzchowne, łącznie z więzami rodzic-dziecko. 

Dlatego operacje wywierania wpływu są tak proste: wystarczy wykorzystać kilka kanałów informacji o jednostce, aby zrobić z niej kapustę.



Na szczęście człowiek jest o wiele bardziej złożony i choć opisany mechanizm działa dokładnie tak, jak Ci mówiłem, to coś wymyka się spod kontroli.

Owszem, człowieka można oszukać, można go zindoktrynować, ale w pewnym momencie następuje pęknięcie. Mózg jest zwierzęciem samym w sobie. To on wpędza nas w kłopoty, ale jest też tym, który obsesyjnie siedzi i ocenia problem, dopóki nie zacznie "uderzać go przecinkiem". 

Jest to mechanizm, który na przestrzeni dziejów ratował nas przed całym szaleństwem, które nas spotkało. Nasz mózg i psychika mają przepełnienie, które po aktywacji zaczyna znacznie głębiej oceniać to, co zostało mu dane, wierzy w alternatywne źródła, które zaprzeczają narracji, w którą wierzył do tej pory i dokonuje analizy od zera, rozumiejąc, gdzie został oszukany.


Dlaczego dałem ci to długie wprowadzenie? Módlcie się, abyście zrozumieli, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni. Rozumiejąc mechanizm, będziesz również w stanie zrozumieć, że system ogromnie boi się tego, co się dzieje. Obejrzyjmy jeszcze raz cały film!



Wszystko wydawało się banalne lub płaskie. Kotlarz z Buzau został uznany za łatwego zwycięzcę wyścigu prezydenckiego, a jego partia za główną siłę polityczną. Nikt nie wierzył w niespodziankę, ponieważ nie mogła się ona wydarzyć, ponieważ cała populacja działała w nieustannym horze warunkowania. 

System wiedział, że koncepcje przywiązania do UE/NATO spełnią swoje zadanie bez zarzutu, tak że ustanowiona mafia wymieni się tylko kilkoma krzesłami, jeśli chodzi o formę. 

To, co się stało, było wypadkiem w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Nie, rycerz na białym koniu się nie pojawił, ale świat obudził się w niekontrolowany sposób od zaklęcia. 

Nagle duża masa społeczeństwa zrozumiała, że to nie UE, NATO, nie promowane tak zwane wartości są ważne, ale przede wszystkim ich życie. Żywiołem, który tym razem przetoczył głaz, była diaspora [Rumuni poza Rumunią - MS], która najlepiej doświadczyła tzw. wartości euroatlantyckich i zdała sobie sprawę, że wszystko jest kłamstwem. Ci ludzie, którzy trzymają się z dala od kraju, zrozumieli w dużej mierze, że mają kraj, który powinni odzyskać, aby móc naprawdę się nim cieszyć. To przebudzenie było zarówno "zewnętrzne" (diaspory), jak i wewnętrzne, tych, którzy mieszkają w kraju. Opiera się jednak na znacznie bardziej konkretnych elementach, niż mogłoby się wydawać.


Czytałem analizę zarządzającego funduszem, jeden z wielu wektorów aktywowanych w propagandzie przeciwko Călinowi Georgescu. W swojej prezentacji powiedział, że w przeciwieństwie do 2007 roku, kiedy średnia pensja wynosiła 359 euro, teraz średnia pensja wynosi 1051 euro. Wow, to brzmi imponująco, ale to imponująca powierzchnia. 

Jeśli odniesiemy płace do ceny złota, okaże się, że w 2007 roku mogliśmy kupić 0,42 uncji złota za średnią pensję, podczas gdy teraz, przy średniej pensji, możemy kupić 0,39 uncji złota!! 

Czy rozumiesz tę sztuczkę? 

Pomimo wzrostu średnich dochodów, standard życia w ujęciu realnym spadł o prawie 10%!! 

To samo działo się o wiele mocniej na Zachodzie, tyle że tam spada wyżej. Podam przykład: średnia pensja denominowana w złocie w Niemczech w 2007 roku wynosiła 4,2 uncji, obecnie jest to 1,3 uncji. Zrozum, jak czuje się z tym osoba, która tam pracuje. Kwestia ta jest naprawdę paląca w całej Europie i dlatego dochodzi do wypadków wyborczych.


Początkowo na Zachodzie istniała opieka społeczna, ponieważ głupota była dana na tyle, by prowadzić przyzwoite życie, podczas gdy elity robiły swoje. Co się stało w międzyczasie?

Tego dobrobytu nie da się już zapewnić z dwóch powodów: z jednej strony elitarna mafia chce kraść więcej, podczas gdy zasoby Zachodu zostały uszczuplone w wyniku polityki dekolonizacji wielu obszarów świata, z których Zachód czerpał swoje soki. 

Mecze Afryka-Zachód czy BRICS-Zachód to w rzeczywistości walka o niepodległość państw, które do niedawna pełniły rolę kolonii gospodarczych Zachodu. Nawet to, co widzimy w naszych wyborach, jest krokiem w kierunku dekolonizacji, w żadnym wypadku nie jest to ruch prorosyjski! 

Czy nie wydaje się Panu/Pani nienormalne, że większość deficytu handlowego Rumunii pochodzi z paliw, ponieważ kraj ten eksportuje ropę naftową do Austrii, aby stamtąd importować gotowe paliwa?

Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ OMV, przy współudziale Băsescu i jego mafii politycznej, zamknął rafinerię Arpechim, której zgodnie z umową NIE WOLNO BYŁO ZAMKNĄĆ! 

Czy rozumiesz, dlaczego umowa sprzedaży Petrom jest tajna? W normalnych warunkach, gdyby przeprowadzono proces analizy warunków poprywatyzacyjnych, OMV mógłby zostać zmuszony do wypłacenia dotkliwych odszkodowań, a Petrom mógłby wrócić do państwa rumuńskiego.

Ale jak mogą to zrobić, skoro słudzy tacy jak Basescu czy Ponta dali OMV prawo do eksploatacji naszych podziemnych zasobów niemal za darmo?


Tutaj, tylko dzięki temu banalnemu przykładowi, mamy jasny obraz mafii, która kręci losami kraju.

Chociaż niektórzy wierzyli w walkę między Pontą a Băsescu - walkę, która była prawdziwa, ale wyłącznie na pozycji władzy w Rumunii - powinni zrozumieć, że w tej walce nigdy nie było mowy o odrobaczeniu Rumunii z zewnętrznych, które wykorzystują nas za darmo. 

Czy ma pan pojęcie, że z produktu krajowego brutto Rumunii około 50 miliardów? $ są kradzione rok po roku? Jak wytłumaczyć oszustwa związane z podatkiem VAT, najłatwiejszym do pobrania podatkiem? Jak wytłumaczyć "bunt" wywołany wprowadzeniem rachunku VAT, który ma wyeliminować oszustwa? W jaki inny sposób, jeśli nie poprzez status Rumunii jako kolonii gospodarczej?


U podstaw niesławnego, nieistotnego państwa, w którym się kąpiemy, stoi klasa polityczna. 

Jak powiedziałem wcześniej, nie ma PSD, PNL, USR, PMP, Force of the Right, REPER, SENS i tak dalej. Mamy tylko jedną mafię ponadpartyjną, mafię, która obecnie leży u podstaw zamachu stanu przeprowadzonego z pomocą CCR. 


W rzeczywistości, w wyborach, które przeprowadziliśmy, gdyby PSD również uzyskała poparcie poniżej 20%, mielibyśmy do czynienia ze straszliwą karą dla klasy politycznej, a raczej dla "jednej partii", która rządzi od czasów rewolucji. Oburzeni wyborcy dokonali jednak złej kalkulacji wyborczej, a mianowicie, że głosują na PSD za równowagą, a Georgescu będzie elementem, który zrównoważy sytuację po drugiej stronie. Tutaj, widząc siebie z torbami w wózku, PSD zrobiła dokładnie to, co zwykle, czyli zdradziła. Powiedziałem ci tylko, żebyś nie popełniał tego błędu! Gdyby PSD zebrała mniej niż 17 proc., teraz sprawy wyglądałyby inaczej; System byłby klinicznie martwy!


Zamach stanu, który miał miejsce w Rumunii, ma konsekwencje zarówno lokalne, jak i globalne. Lokalnie mówię Wam tak szczerze, jak to tylko możliwe, że jesteśmy w momencie przedcovidowym.

Idiota stojący na czele kraju nie może się doczekać, kiedy wprowadzi nowy stan wyjątkowy i wciągnie nas w wojnę. Myślę, że to jest nauka, którą otrzymał od swoich angielskich i francuskich mistrzów. Partie systemu - które w obecnej strukturze Parlamentu mają 70% mandatu - będą realizować każdą aberrację bez narzekania, widzieliście właśnie, jak zareagowały na deptanie możliwości wyboru.

To, co trzeba zrozumieć z całego tego cyrku, to fakt, że głosowali Rumuni, a nie Rosjanie, a liczyły się rumuńskie władze państwowe, a nie te w Rosji! W rzeczywistości oszustwa wyborcze odnoszą się do dwóch wyżej wymienionych aspektów i w żadnym z nich nie ma dowodów na udział Rosji. Istnieje jednak, że tak powiem, przejrzysty dowód na udział dwóch toksycznych krajów: Francji i Republiki Mołdowy. Czy jednak zdajecie sobie sprawę z tego, jak głupi się staliśmy, jeśli Republika Mołdowy, którą utrzymuje Rumunia, skończyła na graniu w polityczne gry w Rumunii? Jeśli chodzi o Francję, to już państwu powiedziałem, jakie są jej interesy.

Wracając do obecnej sytuacji, mam kilka spostrzeżeń, które poczynię. Po pierwsze, zwracam uwagę wszystkich w systemie, że udało im się doprowadzić Rumunię do momentu Mosaddegh.

Powinni dokładnie przemyśleć konsekwencje, ponieważ siekiera jest nad ich głowami. Ci, którzy wiedzą, o czym mówią i którzy mają mózgi, powinni teraz znaleźć alternatywę, ponieważ szacuję, że to, co ma nadejść, będzie katastrofalne. Wtedy ci, którzy uważają, że poprzez odwołanie wyborów i zorganizowanie innych spraw się uspokoiły i że będziemy mieli możliwość wyboru Calina Georgescu w następnej turze, powinni zrewidować swoje opinie. Nikczemny system został już aktywowany.

Zaczęli dokonywać aresztowań na podstawie śmiesznych zarzutów. Mówią, że szukają dowodu na to, że są "faszystami". Teraz faszyści, potem buntownicy, a w końcu każdy, kto ma inne zdanie. Widziałem już ten mecz: system jest tak zdesperowany, że do akcji wkroczył zakład produkcyjny dysydentów. Idioci myślą, że zrobią z tym coś innego. Nie, towarzysze, jesteście po złej stronie historii!

Ale najważniejszy mecz, który się odbywa, to ten w USA. Jak pisałem w poście na moich kanałach, istnieje możliwość obalenia wyniku wyborów w USA poprzez zamach na Trumpa. Moim zdaniem zobaczymy tam mecz. Właściwie, co się dzieje? Trump wydaje się być najodpowiedniejszym człowiekiem do zrozumienia miejsca USA w świecie i który pokojowo wycofa się do swojej własnej skorupy. Mafia amerykańskich elit nie akceptuje czegoś takiego. Rosja dała drugi sygnał, tym razem poprzez test Awangard na Morzu Śródziemnym. Jeśli zdarzy się wypadek w USA, myślę, że trzecie ostrzeżenie już nie będzie obowiązywać. A oto kontekst!

Na koniec powiem Wam coś jeszcze: mimo trąby powietrznej system jest słabszy, niż nam się wydaje!

Wszyscy trzęsą się w majtkach, poczynając od Plăvana i bandytów z Trybunału Konstytucyjnego, a kończąc na ostatnim urzędniku z prokuratury. Nie sądzę, aby był ktoś, kto nie rozumiałby kruchości systemu, ale także faktu, że jeśli sytuacja się odwróci, będzie gorzko cierpiał. Przypomnijcie sobie rok 1989! Teraz będzie inaczej, ponieważ ludzie wiedzą nieskończenie więcej, a manipulacja nie może już działać tak łatwo. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!





Grudzień 5, 2024

Potrzeba niezależności




Kiedy jesteś niewolnikiem, stajesz się jednością z panem. W niektórych cywilizacjach, po śmierci pana, słudzy byli również wysyłani na tamten świat, aby byli mu tam użyteczni. Choć wydaje się to barbarzyńską metodą, jest ona stosowana do dziś - w takiej czy innej formie. Teraz niewolnicy nie zabijają się fizycznie, ale nowi panowie się ich pozbywają. Powód? Niewolnik jest częścią pana. Dlatego ten, kto mści się na swoim panu, odczuwa potrzebę zemsty również na niewolniku. Jako część pana niewolnik naśladuje jego cechy i wady. Jeśli pan jest szalony, a niewolnik jest szalony, jeśli pan jest chory, to i niewolnik jest szalony.



Mówię wam to wszystko, abyśmy mogli zrobić lepsze zdjęcie rentgenowskie. Rumunia nie jest niepodległym krajem, ale krajem niewolniczym, ale z kilkoma panami. Nasz kraj jest rządzony zarówno przez Imperium Europejskie, jak i Amerykańskie. I, jak prawdziwy niewolnik, dzielimy winy naszych panów. Po Europejczykach odziedziczyliśmy czystą głupotę. Jak inaczej myślisz, że bezkręgowce takie jak Câțu, Ciucă czy Ciolacu zostały premierami Rumunii? Od Amerykanów przejęliśmy bezczelność, ale też miękkość, powolność myślenia, skłonność do robienia z siebie głupców, czyli specyficzne elementy obecnego przywództwa politycznego USA. Gdybyśmy spojrzeli na siebie w lustrze obiektywnymi oczami, bylibyśmy przerażeni.

Problem polega na tym, że w tej chwili absolutnie wszystko się komplikuje. Nasi mistrzowie, którzy są w stanie śmierci klinicznej, proszą nas o najwyższą ofiarę. A na domiar złego nie po to, by iść tam z nimi, ale dlatego, że w ten sposób mają nadzieję, że zostaną zbawieni. Proszę, zrozumcie sytuację na świecie dokładnie taką, jaka jest, a nie taką, jaką mówią wam złoczyńcy. Agenci Sorosa wydeptani z bramy cmentarza – Pleșu, Liiceanu, Blandiana i tak dalej – krzyczą jak z wężowej nory, że Europa, ta Ameryka, te wartości i tak dalej. Spójrzmy z otwartymi oczami na wielkie mocarstwa europejskie. Głównym agitatorem wojny na Ukrainie – i tym, który najprawdopodobniej weźmie na siebie pierwszą bombę – jest Anglia. Minister obrony tego kraju Alistair Carns twierdzi, że wojna na taką skalę jak ta na Ukrainie wyczerpałaby brytyjską armię w ciągu 6-12 miesięcy. Tak więc wielka Wielka Brytania uznaje swoją niższość, ale cieszy się, że znalazła na Ukrainie kilku głupców, którzy za nią walczą.

Francja, drugi widzi (sic!) konfliktu na Ukrainie znajduje się w bezprecedensowym kryzysie po wotum nieufności dla Macrona. Może ci się to wydawać drobiazgiem, ale sytuacja jest więcej niż skomplikowana. W normalnych warunkach, aby rozwiązać tę sytuację, francuska papuga musiałaby podać się do dymisji, a wtedy absolutnie cała tefelistyczna konstrukcja, którą zbudował podczas swojej kadencji, upadłaby. Problem polega na tym, że on nie chce - albo nie wolno mu chcieć. Powodów jest wiele, ale najważniejszy jest ekonomiczny, bo z technicznego punktu widzenia Francja jest bankrutem.

Być może pamiętacie moją analizę zachodnich producentów samochodów. Między innymi odnosząc się do Stellantis powiedziałem, że "mimo bombastycznych prezentacji, bliższe przyjrzenie się pokaże nam, że Stellantis to spuchnięty pączek". Teraz dyrektor generalny Stellantis Carlos Tavares podał się do dymisji, ponieważ wyniki firmy są katastrofalne. Zobaczysz podobne sytuacje z całego francuskiego przemysłu opiekuńczego na miejscu!


Niemcy, główny filar Unii Europejskiej, mają poważne problemy. Gospodarka - podobnie jak francuska - jest w stanie klinicznego zaniku. Strajki Volkswagena to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod ziemią cała konstrukcja zbudowana na wyjątkowej dźwigni energetycznej się ponieważ fundamentem "niemieckiej machiny gospodarczej" była tania energia dostarczana przez Rosjan. Teraz wszystko się rozpada! Z politycznego punktu widzenia katastrofa jest jeszcze większa. Jego minister spraw zagranicznych, null Annalena Baerbock, która przebywała z wizytą w Chinach, zaczęła na konferencji prasowej jeść propagandę, z której została skutecznie wyrzucona przez gospodarza. 

To absolutnie halucynacyjne zjawisko, coś bezprecedensowego, kwaśno komentowanego przez stronę chińską. Na domiar złego, incydent ten nastąpił po tym, jak niemiecka nieważność została wysłana od czasu jej nadejścia: nie została powitana przez żadnego chińskiego urzędnika!


Z drugiej strony, Stany Zjednoczone również przeżywają swoje ostatnie chwile jako jedyny pociągający za sznurki na świecie. W przeciwieństwie do europejskich, Stany Zjednoczone nadal mogą powodować poważne turbulencje. Jednak z jego tonu wyłania się ogromny niepokój. Trump w swoim charakterystycznym stylu powiedział, że jeśli jakiś kraj odważy się zastąpić dolara inną walutą wymiany, zostanie ukarany 100-procentowymi cłami na swoje towary. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, bo Putin ostrzegł Trumpa, że cła nie ukarzą kraju, który narusza "amerykański prymat", ale właśnie amerykańskich obywateli. Biorąc pod uwagę, że ponad 80% towarów na rynku amerykańskim pochodzi z krajów BRICS, opodatkowanie ich w 100% oznacza inflację, czyli nowy powód do odejścia od dolara.

Chodzi o kontekst. Gdzie tu jesteśmy? Technicznie rzecz biorąc, jesteśmy dokładnie między młotem a kowadłem. 

Nie jesteśmy częścią młota (Zachód) - gdzie jesteśmy sztucznie klejeni, ponieważ nie mamy pełni praw, jesteśmy brani pod uwagę tylko w równaniu ofiary - ani kowadła (Rosja, Wschód). W rzeczywistości nasza obecna pozycja opiera się na poświęceniu. 

Są też inne kraje, które dostrzegły tę sytuację (np. Węgry) i zrozumiały, że nadszedł właściwy czas, aby wziąć swój los w swoje ręce. I nie robią tego dla kaprysu, ale z konieczności. Jesteśmy już w nowym świecie, z nowymi zasadami. 

Spójrz na to, jak wygląda dzisiejszy świat w porównaniu z tym na początku roku, a zrozumiesz, że nie zdając sobie z tego sprawy, nastąpiła rewolucja w pojmowaniu świata. Z nerwów napiętych teraz do maksimum wyłoni się albo nowy porządek świata, albo katastrofalna wojna, po której nastąpi nowy porządek świata. Pamiętajmy: w obu przypadkach mówimy o nowym porządku świata. Oznacza to, że wszystko, co teraz widzimy, rozpadnie się. Nowe sojusze, nowe instytucje i nowe paradygmaty brutalnie zajmą miejsce starych. 

Gdzie jesteśmy? W tej chwili nigdzie. Czepiamy się jak głupcy jednej lub drugiej kolejki, mając nadzieję, że znajdziemy zbawienie. Dzieje się tak, podczas gdy właściciele różnych kolejek, do których się trzymamy, starają się pozbyć balastu reprezentowanego przez nas i innych nam podobnych. To jest kontekst, moi drodzy.

Co proponuje się nam w tych wyborach? Po pierwsze, media pchają nas przed niepiśmienną rapandulę, motłoch powtarzający hasła i przysięgi składane panom Rumunii, nie mając żadnej wizji ani zakresu. Kamala z Rumunii jest nieskończenie gorsza niż oryginalna Kamala. Jako lokalny dodatek, Lasconi niesie ze sobą również dawkę szaleństwa. Ale dlaczego jest rozpieszczana przez media? Ponieważ reprezentuje rabunkową przeszłość Rumunii. Nawet przez głos propagandystów, takich jak Tapalagă, wysyłane są wiadomości takie jak "PSD, głosujcie na Lasconiego, abyście mogli dalej kraść!". Złość jest ogromna, bo dotychczasowi mistrzowie Rumunii starają się wycisnąć z niej jak najwięcej, dopóki zasady nie zostaną napisane na nowo. Albo, dlaczego nie, przypisać Rumunii "jako osobę fizyczną", jak powiedział Vanghelie.

Drugi kandydat, Calin Georgescu, wyraźnie pokazuje nam, czym jest droga, a mianowicie potrzeba niezależności, planowania własnym mózgiem ruchów, które wykonamy. Jesteśmy na tonącym statku, więc konieczne jest szybkie zbudowanie naszej łodzi ratunkowej. Wiem, że to, co mówi Georgescu, nie jest wygodne w kraju, który został z niczym, ale jest to jedyna alternatywa, aby uniknąć losu głupca, który pokłada swoje nadzieje w kimś innym, a kiedy statek tonie, patrzy z tą samą głupią nadzieją z dna morza lub z brzucha ryby.

Nie zakończę, zanim nie przypomnę Wam aspektu, który został mi przekazany w komentarzu na Facebooku (dziękuję, Constantin Pădure).

Nasze wielkie twierdzenia CSAT w odtajnionych materiałach, które konta TikTok stworzyły w 2016 roku i aktywowały dopiero teraz, były zaangażowane w kampanię Călina Georgescu. 

TikTok to sieć społecznościowa, która pojawiła się w ... Wrzesień 2016 r. Ale w 2016 roku TikTok istniał tylko jako Douyin, czyli tylko w Chinach, jako krajowa aplikacja społecznościowa!

Międzynarodowa premiera TikToka (o tej nazwie) została dokonana dopiero w ... 2017 roku, a aplikacja stała się wirusowa dopiero w 2018 roku. 

Dlatego nasz CSAT twierdzi, że te "podejrzane" konta Georgescu zostały utworzone jeszcze przed powstaniem TikTok! Widziałeś już takie bzdury? 

Wszystko wydaje się nieprawdopodobną głupotą, ale jeśli myślimy, że Ciucă był szefem Sztabu Generalnego, czyli jednym z głównych filarów CSAT, to lepiej rozumiemy, że wszystko jest zgodne z uogólnioną głupotą narzuconą przez Plăvana. A może - nie wykluczam - zaangażowani w sprawę szefowie służb celowo pozostawili nieścisłości na rzecz Plăvan!

Już się nie upieram! To jest kontekst, osądźcie sami, którzy będą pisać nasze przeznaczenie w czasach, które oto już na nas nadeszły. I weź odpowiedzialność za decyzję, bo jeśli nie rozumiesz potrzeby niezależności, świadomie wybierz drogę niewolnictwa, czyli śmierci!











Tendencje gospodarcze

















Zarządzanie miastem




I w końcu propaganda stała się rzeczywistością





Ku przemyśleniu!








przedruk



Turystyczna degradacja Torunia (II)












Tekst pt. Turystyczna degradacja Torunia (I), opublikowany w 2019 r., okazał się niestety spełnionym proroctwem. Toruń został zdegradowany i zdetronizowany z funkcji lidera turystycznego województwa kujawsko-pomorskiego. Jednym z elementów i wskaźników to dokumentujących jest niższa w Toruniu dynamika wzrostu udzielonych noclegów w hotelach w okresie 2011-2022 wg danych GUS w porównaniu z dynamiką w Bydgoszczy. Ostatecznie fakt ten doprowadził w 2018 r. do tego, że pierwszy raz w historii liczba udzielonych noclegów w hotelach w Bydgoszczy była wyższa niż w Toruniu.

W okresie 2011-2022 wzrost liczby udzielonych noclegów w hotelach w Toruniu nastąpił o 50%, podczas gdy w Bydgoszczy o 103%. Pozwoliło to Bydgoszczy przebić Toruń i osiągnąć w 2018 r. pozycję lidera z liczbą udzielonych noclegów w wysokości 402 tys. Toruń natomiast spadł wtedy na drugą pozycję z liczbą 401,6 tys. W kolejnych latach jest już tylko gorzej dla Torunia i ostatecznie w 2022 r. liczby te wynoszą: dla Torunia: 421,6 tys., dla Bydgoszczy: 440 tys.

Liczba udzielonych noclegów w hotelach jest dobrym wskaźnikiem pokazującym kondycję miasta. Kondycję całościową, bo przecież z noclegów korzystają turyści, a więc osoby przybywające tu w celach każdych poza podjęciem stałej pracy zarobkowej. Są to więc cele krajoznawcze, kulturalne, zdrowotne, biznesowe itp. W każdym z tych obszarów Toruń, owszem, rozwija się, jednak dynamika tego rozwoju jest niższa niż w miastach konkurencyjnych, co w konsekwencji prowadzi do degradacji Torunia. W bilansie nie ma więc rozwoju, jest degradacja, bo paradoksalnie mimo rozwoju coraz bardziej zostajemy w tyle za miastami konkurencyjnymi.

W badanym okresie 2011-2022 dynamika liczby udzielonych noclegów w hotelach wynosiła wg GUS:


dla Torunia: 49,7 %
dla Poznania: 64,7 %
dla Łodzi: 78,7 %
dla Warszawy: 79,7 %
dla Katowic: 85,9 %
dla Wrocławia: 89,7 %
dla Bydgoszczy: 102,9 %
dla Rzeszowa: 155,1 %
dla Lublina: 175,5 %
dla Gdańska: 201,7 %


Turystyka, biznes, kultura

- są nierozłączne i każde z tych trzech na siebie wzajemnie oddziałuje. Jeśli rozwija się w mieście biznes i kultura, to automatycznie rozwija się turystyka, bo ludzie przyjeżdżają do miasta w sprawach biznesowych, kulturalnych i automatycznie klasyfikowani są jako turyści, korzystają z tutejszych nie tylko noclegów, gastronomii, ale walorów i atrakcji turystycznych, krajoznawczych.

W 2011 r. spośród wszystkich miast wojewódzkich Toruń był na 9. pozycji pod względem liczby udzielonych noclegów w hotelach, a w 2022 r. spadł na 12. miejsce; jednak przede wszystkim stracił status odwiecznego lidera turystycznego w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie miasto konkurencyjne rozwijało się w tym względzie dwukrotnie szybciej niż Toruń. Rozwijało się szybciej pod względem nie tylko infrastruktury i markietungu turystycznego, ale też pod względem gospodarczym, biznesowym. Stopień rozwoju gospodarczego wprost wpływa na stopień rozwoju turystycznego.

Wiele osób - w tym też wielu decydentów miejskich - niestety żyje w Toruniu stereotypem, ułudą, że Toruń jest potęgą turystyczną, miastem turystycznym o wysoko rozwiniętej gospodarce, przepełnionym, zatłoczonym turystami, bo gotyk, piernik i Kopernik to wyraziste marki, same z siebie zapewniające rzekomo sukces. W konsekwencji tego myślenia jest niby Toruń samograjem, samonakręcającym się "produktem turystycznym", silną marką, która w związku z tym nie potrzebuje ciągłej, rzetelnej, profesjonalnej i regularnej promocji, marketingu, dbałości o swój potencjał, swój wizerunek, swoją markę, swoją pozycję.

To nieprawda! Już nieprawda.

Odpowiedzialne za kształtowanie pozytywnego wizerunku oraz promocję władze miasta Torunia siadły na laurach uznając chyba, że Toruń w aspekcie turystyki ma (rzekomo) już tak silną pozycję, że nie trzeba się starać, nie trzeba systematycznej, długofalowej, spójnej, intensywnej promocji, rozwoju, bo jego ranga jest nienaruszalna i niezagrożona. Jednak nie jest.

Taka mentalność lekceważenia doprowadziła do faktu - którego zapewne wielu nie będzie chciało przyjąć do wiadomości, a wręcz będą jemu zaprzeczać i podważać - strącenia Torunia z jego pozycji lidera w województwie kujawsko-pomorskim. Wskaźnik liczby udzielonych noclegów w hotelach w Toruniu jest już niższy od wskaźnika bydgoskiego! Po raz pierwszy w historii!


Intensywna promocja Bydgoszczy oraz rozwój infrastruktury i potencjału gospodarczego, biznesowego i turystycznego w Bydgoszczy przy jednoczesnej słabej promocji Torunia i osłabianiu potencjału turystycznego Torunia, doprowadziły w ostatnich latach do znacznego wzrostu dynamiki wskaźnika (liczby udzielonych noclegów w hotelach) w Bydgoszczy i niewielkiego wzrostu w Toruniu.

Konsekwencją tego jest właśnie wspomniana tu degradacja.





Powyższy wykres, pokazujący wzrost nowoczesnych powierzchni biurowych w miastach jest kolejnym przykładem degradacji Torunia, a jednocześnie dowodem na to, że rozwój biznesu wpływa na rozwój turystyki i odzwierciedla się w jej rozwoju. Nie wspominając już o wpływie na rangę, potencjał i znaczenie miasta.


Jeszcze w 2014 r. łączna powierzchnia biurowa w Toruniu była wyższa niż w Bydgoszczy, a już w 2021 r., na skutek słabszego rozwoju branży usług wspólnych BSS/SCO w Toruniu, Bydgoszcz też w tym gospodarczym względzie prześcignęła Toruń.




Klucz do rozwoju leży m.in. w promocji, w marketingu, w propagandzie


Klucz ten wykorzystał m.in. marszałek województwa umiejscawiając biuro Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej (K-POT) nie w Toruniu - największym wtedy ośrodku turystycznym województwa, będącym jego najbardziej rozpoznawalną i najbogatszą w walory i atrakcje marką, udzielającą jeszcze wtedy najwięcej noclegów - ale w Bydgoszczy. 

W konsekwencji tego K-POT od początku swego istnienia (2006 r.) lansuje w swych materiałach na pierwszym miejscu Bydgoszcz, nie Toruń, jako najznaczniejszy ośrodek turystyczny, zarówno pod względem zabytków, dziedzictwa, kultury, jak i ruchu turystycznego. Turysta przeglądający publikacje wydawane przez K-POT (szereg wydawnictw drukowanych oraz stronę internetową kujawsko-pomorskie.travel) dowiaduje się, że to wcale nie Toruń jest pierwszym, największym i wiodącym ośrodkiem turystycznym skupiającym najważniejsze walory, atrakcje i największy ruch turystyczny tego regionu, że nie Toruń jest wizytówką i najbardziej rozpoznawalną marką tego województwa, ale jest nią Bydgoszcz (>>>).


I w końcu propaganda stała się rzeczywistością - w 2018 r. po raz pierwszy w Bydgoszczy rzeczywiście udzielonio więcej noclegów w hotelach niż w Toruniu. W 2020 r. Bydgoszcz otrzymała tytuł European Best Destination (Toruń nie był nominowany do tego nigdy), a ostatnio tytuły renomowanych czasopism krzyczą: „Polska Wenecja” podbija serca zagranicznych turystów. Ogromny wzrost zainteresowania - i jest to o Bydgoszczy, nie o Toruniu.


Nasze województwo jest jedynym kuriozalnym wyjątkiem, gdzie regionalna organizacja turystyczna nie funkcjonuje w głównym turystycznie mieście. Tu zapewne tkwi źródło deprecjonowania rangi Torunia i skuteczna próba lansowania nowego głównego i centralnego ośrodka turystycznego - Bydgoszczy. Wobec niedorozwoju Torunia jako regionalnego ośrodka administracyjnego, dziennikarskiego, wojskowego, komunikacyjnego, kulturalnego czy BPO/SSC okazuje się teraz, że nawet w kwestii turystycznej Toruń nie pełni już roli najważniejszego centrum...

Nie do wyobrażenia jest, aby działalność regionalnej organizacji turystycznej np. w województwie pomorskim nie odbywała się w Gdańsku, a np. w Gdyni, w województwie małopolskim nie w Krakowie, a np. w Tarnowie itp. Nie do wyobrażenia jest, aby np. małopolska regionalna organizacja turystyczna eliminowała Kraków jako główne miasto turystyczne tego regionu na rzecz np. Tarnowa, a pomorska organizacja wykluczała Gdańsk na rzecz np. Gdyni itp. W K-POT natomiast propaganda tego typu ma miejsce.

Nie tylko K-POT działa na korzyść Bydgoszczy kosztem Torunia. Robią to też władze miasta Bydgoszczy, o czym m.in. pisano w prasie: "Tak oto po bydgosku realizuje się manipulacje".



Fikcją i pułkownikami są też w większości niemało kosztujące dokumenty w serii "strategia rozwoju turystyki w Toruniu", bo w znacznej części nie są realizowane i wcielane w życie zawarte tam idee.
Strategia Rozwoju Turystyki dla Torunia z roku 2006 określała wizję Torunia jako: Toruń to jeden z trzech najbardziej znanych polskich ośrodków turystyki kulturowej, zarówno na arenie krajowej jak i w Europie.

Atrakcyjna oferta turystyczna Torunia, rozwinięta współpraca z samorządami w regionie, powiązanie oferty miasta z pozostałymi atrakcjami regionu, sprawiają że Toruń jest centrum turystycznym Regionu (serce regionu) oraz skutecznie absorbuje i zatrzymuje ruch turystyczny skierowany w północną część kraju, samodzielnie stanowiąc atrakcyjną destynację turystyczną.

Żadna z tych wizji nie została osiągnięta, a raczej oddaliliśmy się od nich.

Niejednokrotny brak udziału Torunia na renomowanych targach turystycznych ITB w Berlinie, przy jednoczesnym udziale Bydgoszczy i Gdańska - miast, które jak podają powyższe statystyki - notują bardzo duży wzrost liczby udzielanych noclegów - jest kolejnym dowodem na indolencję i ignorancję władz toruńskich, co bezpośrednio wpływa na - będącą treścią tego tekstu - turystyczną degradację Torunia.

10 lat temu, w 2014 r. Toruń - pomimo oczywistego i obiektywnego faktu występowania tu jednych z najlepszych i najwybitniejszych architektonicznie przykładów europejskiego gotyku ceglanego - wystąpił z europejskiego stowarzyszenia Europejski Szlak Gotyku Ceglanego (ESGC)! Poprzez swoją nieobecność Toruń sam siebie wyklucza z grona, sam sobie szkodzi, sam nie dba o swoją promocję (więcej o tym tutaj).


Mało tego! Okazuje się, że dbałością o promocję Torunia bardziej zainteresowana jest dyrektor ESGC, niż władze Torunia. W wysłanym do urzędu miasta w Toruniu 26 października 2023 r. piśmie dyrektor biura dr Edith Kowalski odnosi się do podjętej przez toruńską radę miejską decyzji o wycofaniu i zachęca do ponownego dołączenia Torunia do ESGC. Czy nastąpiła jakaś reakcja na to zaproszenie?


Potencjał Torunia jest degradowany

Potencjał Torunia jest nie tylko niewykorzystany i leży odłogiem, ale wręcz jest bezpowrotnie niszczony. Wiele konkretnych przykładów na to można wskazać. Wiele z podejmowanych w Toruniu decyzji inwestycyjnych oraz ich realizacja nie uwzględnia poszanowania zasobów historycznych i kulturowych miasta, a co więcej - wiele z tych inwestycji wprost bezpowrotnie niszczy i likwiduje zasoby dziedzictwa historycznego Torunia. 


Wiele nie uwzględnia np. postulatów Nowej Karty Ateńskiej, wg której:

- "miasto zachowuje bogactwo i zróżnicowanie kulturowe wynikające z jego długiej historii i umiejętnie łączy swą terażniejszość i przyszłość z przeszłością"

- "w miastach XXI wieku dbać się będzie o zapewnienie wszystkim [...] kontaktu ze starannie utrzymywanymi elementami kulturowego i przyrodniczego dziedzictwa, takimi jak: urokliwe krajobrazy, wykopaliska archeologiczne, i inne zabytki [...]"




Czy np. rozbudowa Szosy Chełmińskiej, która doprowadziła do masowej zagłady historycznego Przedmieścia Chełmińskiego spełnia te postulaty z Nowej Karty Ateńskiej, albo czy spełnia postulaty "realizacji [inwestycji] z poszanowaniem zasobów historycznych i kulturowych miasta" zawarte w Programie rozwoju turystyki dla miasta Torunia do 2030 r.? 

Czy może spełnia je wyburzanie historycznej zabudowy pod nijakie stylistycznie blokowiska (np. na miejscu historycznej architektury zakładów mięsnych na Jakubskim Przedmieściu), albo pod stworzenie tzw. trasy staromostowej, albo pod poszerzanie ulic w centrum Torunia (Grudziądzkiej, Podgórnej i in.)? Pod tym względem jest Toruń coraz bardziej zacofany. Albo może aktualnie trwająca przebudowa nabrzeża na Wisłą spełnia ww postulaty?


Mnóstwo przykładów braku wykorzystania oraz degradowania potencjału historycznego i turystycznego Torunia można wskazać.






turystyka.torun.pl/art/2076/turystyczna-degradacja-torunia.html











wtorek, 3 grudnia 2024

Naukowcy strategiczni (Chiny)




kochaj ojczyznę, miej odwagę odkrywać, odrzuć przeciętność i dąż do doskonałości

będzie chciał wyrosnąć na niezależnego pracownika naukowego i będzie się martwił z powodu dużej niepewności w procesie wzrostu, co jest nieuniknionym prawem uniwersalnym








przedruk
tłumaczenie automatyczne

język chiński jest bardzo wieloznaczy, stąd - słabe tłumaczenie






Han Qide, akademik Chińskiej Akademii Nauk: 

Pozbycie się "lęku przed 35-latkami" pozwala "wyłonić się" większej liczbie młodych talentów



2024-10-15 18:19:24 Źródło: Dziennik Nauki i Technologii







Science and Technology Daily reporter Cao Xiuying

Duża liczba innowacyjnych młodych talentów jest źródłem innowacyjności kraju, a także nadzieją na rozwój naukowy i technologiczny. Sekretarz generalny Xi Jinping podkreślił, że konieczne jest stworzenie dużego zespołu młodych talentów naukowych i technologicznych, skoncentrowanie polityki kultywowania narodowych strategicznych sił talentów na młodych talentach naukowych i technologicznych oraz wspieranie młodych talentów w obejmowaniu przywództwa i odgrywaniu wiodącej roli.


Profil

Han Qide, patofizjolog, akademik Chińskiej Akademii Nauk, akademik Akademii Nauk dla Krajów Rozwijających się, honorowy prezes Chińskiego Stowarzyszenia na rzecz Nauki i Technologii, były wiceprzewodniczący Stałego Komitetu X i XI Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, wiceprzewodniczący XII Komitetu Narodowego Chińskiej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej oraz przewodniczący XI-XIII Komitetu Centralnego Towarzystwa Jiusan. Od dłuższego czasu zajmuje się farmakologią molekularną i podstawowymi badaniami układu krążenia, a także ma na swoim koncie ważne osiągnięcia w dziedzinie badań nad podtypem receptora nadnerczy α1. W ostatnich latach zaangażował się w propagowanie budowy interdyscyplinarnej historii naukowej i kultury naukowej.





Nowe wyzwania w doborze talentów w ramach krajowego systemu strategii nauki i technologii



Reporter: W ostatnich latach zainteresowanie Chin młodymi talentami naukowymi i technologicznymi wzrosło do rangi krajowej strategii i mam nadzieję, że przejmą one inicjatywę i odegrają wiodącą rolę. Jak myślisz, jakie młode talenty naukowe i technologiczne mogą przejąć inicjatywę i odegrać wiodącą rolę?

Han Qide: Patrząc wstecz na naukowców, którzy odegrali wiodącą rolę w rozwoju nauki i technologii w historii, od Vannevala Busha ze Stanów Zjednoczonych podczas II wojny światowej po Qian Xuesena, Qian Sanqianga, Li Siguanga i Zhou Guangzhao w ważnym okresie rozwoju naukowego i technologicznego w Nowych Chinach, mają wspólną cechę, to znaczy, że są zarówno naukowcami, jak i strategami, to znaczy są tym, co nazywamy naukowcami strategicznymi. Jakie są cechy naukowca strategicznego? Reasumując, jest to wizja szeroka, zdolna do głębokiego zrozumienia ducha nauki, mająca całościowe rozeznanie w rozwoju nauki i technologii oraz zdolna do formułowania perspektywicznych opinii strategicznych dla krajowego układu strategicznego nauki i techniki.

Jeśli przyjrzymy się prawu wzrostu naukowców zajmujących się strategią, odkryjemy, że na ogół tylko czołowe talenty w nauce i technologii mogą stać się naukowcami strategicznymi, a naukowcy strategiczni są wychowywani przez wiodące talenty w nauce i technologii.

Reporter: Kim jest wiodący talent w nauce i technologii? Jak rodzą się liderzy nauki i technologii?

Han Qide: Myślę, że są cztery rzeczy, które są stosunkowo jasne: po pierwsze, istnieje zdolność do innowacji w nauce i technologii; po drugie, przywództwo w zespole; Po trzecie, posiadać umiejętność myślenia holistycznego, perspektywicznego i strategicznego; Po czwarte, bądź cnotliwy, rozumiej ducha nauki i bądź pełen humanistycznych uczuć.

Aby zbadać, w jaki sposób powstają czołowe talenty w nauce i technologii, jednym z pierwszych pytań, które należy omówić, jest to, czy są one "wyłaniane" czy "wybierane" i czy są "urodzone" czy "kultywowane". Wydaje się, że dobra gleba dla innowacji może w naturalny sposób wytworzyć talenty wysokiej jakości, ale nie wystarczy wyprodukować talenty wysokiej jakości, ale trzeba je również pielęgnować.

Jak się rozmnażać? Będzie się to wiązało z szeregiem kwestii, tzw. "eklektyczną selekcją talentów", czy potrafi trafnie selekcjonować talenty i czy wyrwie sadzonki, które pomogą im rosnąć. Ponadto, jeśli będzie tylko dostęp, a nie mechanizm przeglądu i eliminacji, nieuchronnie będziemy drżeć, gdy wybierzemy opcję, martwiąc się, że wybrane osoby nie będą w stanie tego zrobić, a także zablokujemy wejście spóźnialskich.

Inny przykład:

czy "ramię w ramię", które często nazywamy, jest skuteczną ścieżką dla osiągnięć wiodących talentów naukowych i technologicznych? Generalnie uważamy, że jeśli nie damy stanowiska strategicznemu menedżerowi talentów, jak możemy pozwolić mu na udzielanie dobrych rad i odzwierciedlenie jego strategicznego myślenia? Dlatego konieczne jest postawienie go na określonej pozycji przywódczej. Idealnie byłoby, gdyby był dobrym naukowcem i potrafił pracować na stanowisku kierowniczym, aby stać się lepszym liderem, a nawet naukowcem strategicznym. Jeśli jednak jest dobrym naukowcem, ale nie nadaje się na lidera, a my umieścimy go na stanowisku lidera, to będzie to wielkie marnotrawstwo. 

A na domiar złego, być może nie był najlepszym naukowcem w pierwszej kolejności i został postawiony na stanowisku kierowniczym. Dlatego warto sprawdzić, czy "podwójne ramię" jest dobrym sposobem.



Reporter: Czy uważa Pan, że konieczna jest selekcja strategicznych talentów naukowych i technologicznych w bardziej ukierunkowany sposób?

Han Qide: To pytanie dotyczy związku między "narodzinami" a "edukacją", o którym właśnie mówiłem. Dziecko musi się najpierw urodzić, ale po urodzeniu jego uzdolnienia nie są takie same. Dlatego, aby "kształcić uczniów zgodnie z ich predyspozycjami", musimy najpierw rozróżnić, czy dana osoba nadaje się na naukowca czy muzyka i nie powinna istnieć tylko jedna ścieżka rozwoju. Oczywiście, musimy wybierać ludzi o wybitnych zdolnościach, którzy najlepiej potrafią wytrwać w badaniach naukowych; Ale powinna istnieć również różnorodność kryteriów selekcji i nie powinna być ona ukierunkowana tylko na jeden kierunek.

Reporter: W ostatnich latach przeprowadziliśmy wiele badań i praktyk w tej dziedzinie, co o tym sądzisz?

Han Qide: Obecnie wiele jednostek prowadzi prace pilotażowe nad innowacyjną selekcją i myślę, że jest to dobra próba. Na przykład Chińska Narodowa Fundacja Nauk Przyrodniczych udzieliła kluczowego wsparcia młodym talentom naukowym i technologicznym w niektórych kierunkach. Jeśli jednak zakres zostanie jeszcze rozszerzony, powinniśmy również uważać na możliwe skutki uboczne. Myślę, że każdy wybór powinien być rozpatrywany całościowo i powinno być rozróżnienie pod względem poziomu, zakresu itp.



Zastanów się nad logiką leżącą u podstaw systemu oceny talentów naukowych i technologicznych

Reporter: Co sądzi Pan o obecnym systemie oceny talentów naukowych i technologicznych?

Han Qide: Obecne badania naukowe i socjologia nauki wysunęły wiele krytycznych uwag na temat ilościowej oceny talentów naukowych i technologicznych, uważając, że nie jest ona zgodna z logiką leżącą u podstaw oceny akademickiej, ale jest produktem zarządzania administracyjnego.

Pytanie brzmi jednak, co jeszcze możemy zrobić bez podejścia ilościowego? 

Wzajemna recenzja jest jednym ze sposobów, ale ma również wielkie ograniczenia i można o niej powiedzieć, że jest to podejście "najmniej złe". Przede wszystkim problemem, z którym się spotykamy, są ograniczenia konfrontacji między starym i nowym paradygmatem akademickim. Dorobek naukowy samych recenzentów jest z pewnością wybitny, a nawet założyli oni sektę. Jednak wraz z szybkim rozwojem nauki i techniki, własny paradygmat akademicki recenzentów będzie powodował nieświadome "cieniowanie" recenzentów, co często prowadzi do tego, że niektóre wywrotowe idee nie są afirmowane, dlatego szczególny nacisk należy położyć na wspieranie badań interdyscyplinarnych i przełomowych.

Po drugie, zarówno model "dużych rówieśników", jak i "małych rówieśników" ma pewne ograniczenia. Ograniczenia związane z dużą recenzją są oczywiste, ponieważ stopień zróżnicowania dyscyplin jest obecnie bardzo wysoki i jest jak góra przeplotu, a ludziom, którzy "nie rozumieją", naprawdę trudno jest ocenić. Chociaż młodsi rówieśnicy mają wyższy poziom świadomości w dziedzinie akademickiej, konflikty spowodowane poglądami i osobistymi relacjami między nimi będą bardziej widoczne. 

Ludzie, którzy nie są świętymi i mędrcami, będą mieli subiektywne myśli i emocje. Myślę jednak, że są pewne podstawowe zasady, których należy przestrzegać, takie jak nie tworzenie kół, "rzeki i jeziora" oraz "pozdrowienia" są absolutnie niedozwolone. To wszystko są pytania, z którymi muszą sobie radzić recenzenci.


Reporter: W jaki sposób, Pana zdaniem, należy poprawić wzajemną weryfikację?

Han Qide: Po pierwsze, hierarchiczne połączenie małych recenzji i dużych recenzji naukowych. Na przykład Xplorer Prize i New Cornerstone Fellows Program właśnie to zrobiły, a praktyka pokazała, że odniosły one względny sukces.

Jianwei Pan jest członkiem Komitetu Naukowego programu New Cornerstone Fellows. Na ubiegłorocznym "Young Scientist 502 Forum" powiedział, że w procesie recenzowania projektów New Cornerstone Fellows nie przecina się przegląd małych i dużych rówieśników w swoich dziedzinach. Te doświadczenia są warte promowania. Po zakończeniu małej recenzji wzajemnej wyniki powinny zostać przedstawione w sposób kompleksowy do celów odniesienia dla dużych podmiotów równorzędnych; 

W ten sam sposób wyniki przeglądu dużych rówieśników powinny być również przekazywane młodszym rówieśnikom w celu oceny, zwłaszcza gdy ocenia się talenty na podstawie profesjonalnej wiedzy w danej dziedzinie. Być może lepiej byłoby mieć dodatkowy cykl recenzji w tym procesie.

Po drugie, istnieje potrzeba skuteczniejszego mechanizmu nadzoru ze strony osób trzecich, a zachowania takie jak "pozdrowienia" powinny być traktowane poważnie, aby stopniowo stanowiły środek odstraszający.

Po trzecie, konieczne jest odpowiednie zwiększenie możliwości młodych naukowców do przedstawiania własnych argumentów. Na przykład, jeśli wniosek o fundusz nie zostanie zatwierdzony, czy możesz dać im jakieś kanały obrony?

Reporter: Czy dział oceniający będzie narzekał: "Jeśli wszyscy przyjdą się upomnieć, jak mogą sobie z tym poradzić"?

Han Qide: To naprawdę dylemat, jak znaleźć równowagę między wydajnością a sprawiedliwością, warto o tym porozmawiać.

Na podstawie poprzednich trzech punktów wzajemna ocena jest odpowiednio oddzielona od "prawa do decydowania". Wzajemna ocena jest jedynie punktem odniesienia dostarczanym przez ekspertów naukowych, czy ich prawo do komentowania i podejmowania decyzji powinno być odpowiednio oddzielone? Warto o tym porozmawiać.

Reporter: Czy może Pan podać jakiś przykład?

Rond: Na przykład, jestem zagranicznym członkiem Narodowej Akademii Medycznej. Kiedy National Academy of Medicine ocenia akademików, odbywa się kilka rund wzajemnej oceny, ale komisja składająca się z kilkunastu osób podejmuje ostateczną decyzję w oparciu o kompleksowe rozważenie różnych aspektów w oparciu o wzajemną recenzję. Innym przykładem jest nagroda "Seeking Truth Award" przyznawana przez 6-7 członków komitetu doradczego w celu dokonania ostatecznej oceny; W skład zarządu dawnej "Nagrody Zhou Guangzhao" wchodziło 9 członków i byli oni odpowiedzialni jedynie za zaproponowanie listy, a sam pan Zhou Guangzhao rozmawiał ze sobą, aby podjąć ostateczną decyzję.

Ponadto recenzowanie powinno być szczególnie interdyscyplinarne, "niepopularne", co sprzyja częściowemu zniwelowaniu niektórych ograniczeń poznawczych nieodłącznie związanych z recenzowaniem naukowym.

Reporter: Ogólnie rzecz biorąc, uważa Pan/Pani, że konieczne jest wyciąganie wniosków z udanych doświadczeń związanych z wzajemną oceną na wysokim szczeblu w kraju i za granicą oraz aktywne poszukiwanie skuteczniejszego systemu oceny.

Han Qide: Tak, ale w ostatecznym rozrachunku, wciąż jest to kwestia naukowego gruntu i naukowej kultury. Nawet jeśli zostanie wprowadzonych wiele poprawek w mechanice, jeśli kultura się nie poprawi, jest miejsce dla każdego dobrego mechanika, który "zajmie lukę". Poprawa jakości gleby w nauce i kulturze ma fundamentalne znaczenie.

Sugestie dotyczące innowacyjnych ścieżek selekcji talentów

Reporter: Co najbardziej niepokoi Pana/Panią w obecnym kształceniu i selekcji młodych talentów naukowych i technologicznych?

Han Qide: W dzisiejszych czasach wielu lekarzom i doktorom habilitacyjnym coraz trudniej jest znaleźć odpowiednią pracę, a nawet jeśli już znajdą pracę, muszą stawić czoła szeregowi kłopotów, takich jak walka o "czapki", wydawanie dokumentów, "chwytanie" projektów i problem "albo awansu, albo odejścia", a także trudno jest zagłębić się w badania.

Muszą również radzić sobie ze złożonymi relacjami międzyludzkimi, zbyt wieloma zadaniami pozaakademickimi, brakiem czasu i szeregiem obciążeń, takich jak przejście na emeryturę, założenie rodziny i wychowywanie dzieci. Stąd idea "lęku 35-latka". Myślę, że to nie jest puste stwierdzenie, to jest rzeczywiście obiektywne zjawisko w procesie rozwoju młodych talentów.

Reporter: Co sądzi Pan o "lęku przed 35 rokiem życia"?

Han Qide: Jak to się stało, że doszedłeś do takiego dylematu? Myślę, że "lęk przed 35-latkiem" może być naturalnym etapem charakterystycznym dla rozwoju akademickiego, a doktorant, nawet jeśli jest doktorantem z pewnym doświadczeniem zawodowym w niezależnej pracy, nieuchronnie napotka okres wąskiego gardła, kiedy będzie chciał wyrosnąć na niezależnego pracownika naukowego i będzie się martwił z powodu dużej niepewności w procesie wzrostu, co jest nieuniknionym prawem uniwersalnym.

Myślę jednak, że są w tym również pewne obiektywne czynniki. Na przykład, czy istnieje problem "więcej mnichów i mniej owsianki" i czy liczba naszych "mnichów" jest już zbyt duża? W ostatnich latach skala doktorantów kształconych w Chinach rzeczywiście gwałtownie wzrosła, ale Chiny są tak duże, że nadal istnieje długotrwały niedobór talentów. Dlaczego więc nie możemy mieć tylu doktoratów w naszych miejscach pracy? Czy chodzi o to, że jest mniej funduszy i projektów wspierających tak wiele miejsc pracy? Wydaje się, że tak nie jest.

Reporter: Jeśli nie jest to ani "za dużo mnichów", ani "mniej owsianki", to w czym tkwi problem?

Han Qide: Myślę, że jednym z możliwych powodów jest to, że podajemy zbyt mało rodzajów "owsianki". Na przykład talenty podoktorskie mogą być kwalifikowane na różne stanowiska, ale nie ma więcej niż kilka stanowisk, które udostępniamy, tak że wszyscy są skoncentrowani na kilku wąskich ścieżkach, a wiele osób nie może znaleźć odpowiedniego stanowiska dla siebie, co powoduje problemy.

Jest jeszcze wiele innych kwestii, które warto przedyskutować. Na przykład początkujący młody naukowiec często musi radzić sobie z wieloma nieistotnymi obowiązkami, ile czasu w ciągu dnia poświęca na zajmowanie się sprawami niezwiązanymi z badaniami naukowymi, które zlecają mu przełożeni i opiekunowie projektu?

Innym przykładem jest to, że obecnie opowiadamy się za "zorganizowanymi badaniami naukowymi" i jest coraz więcej wielkiej nauki i projektów badawczych na dużą skalę. Jednak ostatnie badania wykazały również, że duże projekty mogą mieć czynniki, które nie sprzyjają "pojawianiu się" młodych naukowców. Ponadto należy udoskonalić nasz system oceny, aby młodzi naukowcy mogli być bardziej rozpoznawalni. Teraz ludzie, którzy pracują, to często ludzie młodzi, a końcowy zaszczyt często należy do "dużej kawy", a różnica w dochodach nie jest mała. Chociaż poziom dochodów naukowców w Chinach wzrósł jako całość, jeśli wkład i dochody będą niezrównoważone, tylko pogłębi to "35-letni niepokój".

Reporter: Jak Pan/Pani zdaniem powinien rozwiązać problem "lęku sprzed 35 lat"?

Han Qide: Ta kwestia stała się gorącym tematem w społeczeństwie i wymaga większej uwagi. Mam kilka propozycji.

Po pierwsze, konieczne jest dokładne umiejscowienie zorganizowanych badań naukowych i poprawa strategicznego układu nauki i technologii. Na przykład, jeśli kraj uważa, że jakaś kwestia jest bardzo ważna, niezależnie od tego, czy są to badania podstawowe, czy badania stosowane, musimy skoncentrować nasze wysiłki na rozwiązywaniu kluczowych problemów i tworzeniu dużych projektów. Czy jednak na tej podstawie możemy mieć pełniejszy plan strategiczny i traktować duże projekty jako "biznes" i systematycznie nimi zarządzać? Na przykład zostanie on podzielony na kilka "stosunkowo dużych" projektów, tak aby więcej czołowych talentów mogło zabłysnąć i jak najlepiej je wykorzystać. Może to mieć efekt "1+1>2".

Po drugie, należy określić proporcję młodych naukowców wśród kluczowych członków głównych projektów naukowo-badawczych.

Reporter: Znalazło to odzwierciedlenie w wielu politykach.

Han Qide: Tak, ale myślę, że trzeba to wdrożyć skuteczniej.

Po trzecie, musimy stworzyć młodym naukowcom więcej możliwości zaprezentowania swoich talentów. Na przykład "Young Scientists 502 Forum" jest platformą, na której młodzi naukowcy mogą się pokazać. Myślę jednak, że oprócz młodych ludzi biorących udział w konferencji jest wielu wybitnych młodych naukowców i powinniśmy znaleźć sposób, aby mogli się pokazać i "ujawnić".

Po czwarte, konieczne jest ujednolicenie mechanizmu atrybucji osiągnięć naukowo-badawczych i ścisłe określenie, że osoby, które nie mają znaczącego wkładu, nie mogą być zaliczane do grona autorów prac ani członków nagrodzonych. Niektóre z dobrych publikowanych dziś artykułów mają "odpowiedzialnych autorów", ale czy odpowiedzialni autorzy mogą być naprawdę odpowiedzialni? Powinniśmy usprawnić odpowiednie mechanizmy, aby nieodpowiedzialni ludzie nie ośmielali się podpisywać swoim nazwiskiem.

Po piąte, będziemy nadal zwiększać udział funduszy młodzieżowych i projektów ogólnych. Niedawno Chińskie Stowarzyszenie na rzecz Nauki i Technologii uruchomiło projekt podnoszenia młodych talentów, który moim zdaniem jest bardzo dobry, chociaż kwota finansowania nie jest duża, ale stwarza możliwości dla młodych ludzi.

Po szóste, należy ustanowić specjalny fundusz wspierający młodych naukowców w uczestnictwie w międzynarodowych wymianach i współpracy.

Po siódme, zmniejszenie obciążeń niezwiązanych z badaniami naukowymi młodych naukowców, na przykład poprzez ustanowienie standardu zapewniającego, że uczestniczą oni w zajęciach pozaakademickich nie dłużej niż jeden dzień w tygodniu.

Po ósme, nakręcić film i dramat telewizyjny, który odzwierciedla "niepokój 35-latka". Istnieje wiele filmów, które skupiają się na młodych talentach w różnych branżach, takich jak "Fearless" o młodych prawnikach, "Promising Future" o młodych ludziach w branży finansowej, a ostatnio dramaty filmowe i telewizyjne, które odzwierciedlają życie zwykłych młodych pracowników umysłowych w średnim wieku. Dlaczego więc nie powstał dramat filmowy, który odzwierciedlałby dylemat, przed którym stoją obecnie młodzi naukowcy? Myślę, że powinniśmy zrobić taki dobry film, żeby całe społeczeństwo mogło zmierzyć się z tym problemem.



Do młodych talentów naukowych i technologicznych


Pokolenie ma misję pokoleniową. Ding Shisun, dawny rektor Uniwersytetu Pekińskiego, powiedział kiedyś: "Nasze pokolenie ciężko pracowało, ale możemy stworzyć tylko dobre warunki dla przyszłych pokoleń".

Dzisiejsze pokolenie naukowców zmieniło się diametralnie. Rozwój nauki i techniki do dnia dzisiejszego, zwłaszcza w naszym kraju, wkroczył w nową erę. Zadania, których podejmują się naukowcy młodsi i w średnim wieku, różnią się od naszych i to od nich zależy dalszy rozwój.

Mam nadzieję, że ci młodzi naukowcy w średnim wieku będą mieli szerszą wizję, zobaczą ludzką cywilizację, życie i wszechświat oraz lepiej komunikują się ze swoimi międzynarodowymi odpowiednikami. Naukowcy mają granice państwowe, a nauka jest nierozerwalnie związana z kulturą i narodowością, ale ogólnie rzecz biorąc, nauka jest wspólną sprawą całej ludzkości. Wzmacniamy również wymianę, musimy uczyć się z otwartym umysłem, a także powinniśmy wymieniać się i dzielić naszymi zdobyczami ze światową społecznością naukową, aby promować rozwój sprawy naukowej całej ludzkości. Myślę, że to jest wizja, to jest rzeczywistość i jest to ważna część naszego nieustającego marzenia o byciu naukowcem.

Na koniec chciałbym opowiedzieć o nadziei zawartej w 16 słowach: kochaj ojczyznę, miej odwagę odkrywać, odrzuć przeciętność i dąż do doskonałości.



- Dynastia Han Qide
Redaktor naczelny: Lou Yulin














stdaily.com/web/gdxw/2024-10/15/content_243043.html