Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lalkarz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lalkarz. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 września 2019

Asperger i Greta




A właściwie Greta i cyniczna szumowina Lalkarz, co biedne dziecko wstrętnie krzywdzi w imię swoich chorych przekonań.





Ilustracja: biedna Greta z wykrzywioną twarzą, na drugim fotelu jej niewidzialny towarzysz Lalkarz


Asperger - człowiek jest niewolnikiem jakiejś patologicznej idei, może urojonej.

„Nadmierne zaangażowanie we własne uporczywe zainteresowania, przejawiające się w stereotypowej formie. Przez lata dziecko może rozmawiać na ten sam temat, rysować lub grać tę samą historię. ”


Klasyczny przykład to nienawistnik znęcający się nade mną, zwany Jackiem Pajacem.

Chory z nienawiści, pretendujący do profilu osobowego typa niewolniczo uzależnionego od opinii innych.

Dokonuje projekcji swoich przekonań na innych - chciwy, głupi i z kompleksami próbuje uprzedzać urojone ataki innych na siebie.


Poniża innych, bo sam boi się być poniżonym.
Bije innych, bo sam boi się być uderzonym.
Zniesławia innych, bo sam boi się, że jego ktoś oceni.















I tu bardzo adekwatny tekst o pajdokracji w naszych czasach - i terrorze neandertalskim,




tłumaczenie automatyczne przeglądarki



Jak chora Szwedka zmieniła się w projekt globalistyczny, dyskredytujący walkę o ekologię planety


Autor:
Kholmogorov Egor



Greta Tunberg jest najsłynniejszą chorą dziewczyną na Ziemi. Ale nie, cały świat nie zbiera pieniędzy na jej leczenie, lekarze i szarlatani nie rywalizują ze sobą o cudowne metody uzdrawiania, bogaci i prezydenci nie chcą spełnić jej sekretnych ostatnich pragnień ...
Zamiast tego krzyki chorej dziewczyny są nadawane na całym świecie z trybuny ONZ. Po zakopaniu w tekście pisanym wściekle piszczy:






Ludzie cierpią, ludzie umierają! Całe ekosystemy upadają. Wkrótce rozpocznie się masowa destrukcja, a wszystko, co cię interesuje, to pieniądze!
Zniekształcona twarz i maniery psychopatyczne sprawiły, że nawet ci, którzy nadal traktowali młodego ekokonstytę, protekcjonalnie się odprężyli. Znów przyszło mi do głowy słowo „ekofascism”, oznaczające podejście, gdy w imię przezwyciężenia rzeczywistych lub wymyślonych zagrożeń dla ekosystemu, zielone zamierzają poświęcić ludzi i uciekać się do terroryzmu.



Greta oburza wielu nawet wśród ekoaktywistów, którzy uważają, że jej szalony wizerunek i odrażające fanatyczne idioty tylko dyskredytują niezwykle ważne dzieło ochrony naszej planety przed niebezpieczną ludzką interwencją. Czasami sugeruje się, że ta figura nie została odkręcona specjalnie, aby zniszczyć zielony ruch. Być może tak, ale najprawdopodobniej Greta jest symptomem stanu nowoczesnego społeczeństwa zachodniego, gdzie najbardziej pożądany jest destrukcyjny lewacki ekstremizm - czy to w feministyce, rasistowskiej rasistowskiej, socjalistycznej, czy teraz w ekologii.
Dla tych, którzy nie są jeszcze świadomi tego zjawiska, wyjaśnijmy. Greta Thunberg to szesnastoletnia szwedzka uczennica, której szybka promocja jako aktywistki ekologicznej rozpoczęła się w 2018 roku. Wygrywała konkursy, otrzymywała nagrody, a jej najbardziej znanym działaniem był „ekologiczny strajk uczniów”, którego pomysł zasugerował eko-aktywista Boo Thoren. Greta po prostu przestała chodzić do szkoły i zaprotestowała ze względu na zmiany klimatu w szwedzkim Riksdagu (pomimo faktu, że Szwecja jest jednym z najbardziej rygorystycznych pod względem ekologicznym krajów na świecie, trzecim miejscem w rankingu efektywności środowiskowej po Finlandii i Islandii), wymagając od polityków przestrzegania paryskich porozumień klimatycznych.
Fakt, że dzieci wezmą udział w masowej „walce o środowisko”, był zrozumiały kilka lat temu, gdy kolumny protestujących uczniów maszerowały po europejskich stolicach rano w dni powszednie (oczywiście nie organizowane przez same dzieci w wieku szkolnym). Autor był świadkiem jednego z takich wielokilometrowych marszów jesienią 2017 r. W Brukseli.



Przed nami jest klasyczna manifestacja młodocianego faszyzmu (lub pedokracji , jak to ujął wybitny rosyjski publicysta z początku XX wieku S. N. Syromijatnikow). Młodzi ludzie deklarują swoje prawo do nauczania całego społeczeństwa, ponieważ są młodzi i „jutro należy do nich” (jak śpiewali młodzi naziści w musicalu „Kabaret”).
Przez tysiąclecia młodość była postrzegana jako wada, była objawem braku doświadczenia. Przeciwnie było dorastanie . Światem rządzili młodzi ludzie (Dmitrij Donskoj wygrał bitwę pod Kulikowem w wieku 29 lat, Iwan Groźny zajął Kazań w wieku 22 lat, Aleksiej Michajłowicz ponownie zjednoczył Ukrainę w wieku 24 lat, ale czuli się jak dorośli. Jednak w XIX-XX wieku, wraz z ideologią postępu, ustanowiono prawdziwy kult młodego człowieka - mówią, że świat zmienia się zbyt szybko, dorośli i starzy ludzie nie nadążają za nowym, dlatego jedyną grupą, która może odpowiednio dostosować się do zmian, jest młodzież.
Prawdziwy kult organizacji młodzieżowych, apele do młodzieży, powstał pod koniec XX wieku, w społeczeństwach zachodnich rozwinął się cały system stereotypów, który nazwano „ageizmem” i przejawiał się przede wszystkim w dyskryminacji osób starszych - od pracy i prestiżu społecznego po politykę.
Na przykład za każdym razem, gdy wyborcy w Europie i Ameryce popierają prawicę (Trump, Brexit itp.), Z lewej dochodzą krzyki, które domagają się obniżenia wieku wyborczego, gdy „starzy ludzie kradną naszą przyszłość” (krzycząc o „kradzieży przyszłości” i Greta w ONZ).







Jednocześnie nikt jeszcze nie wymyślił, jak znieść rzeczywistość biologiczną: osoba jest żywym stworzeniem o najdłużej rosnących młodych na naszej planecie. Gromadzenie doświadczenia u osoby trwa kilkadziesiąt lat, a osiąga swój „szczyt” - równowagę sił intelektualnych i fizycznych - o około 40 lat. Zanim nadejdzie przyszłość, obecna młodzież będzie już stara. Oznacza to, że przyszłość nadal będzie należeć do osób starszych.



Prawdziwa młodzież interesuje się polityką właśnie ze względu na te cechy, które w tradycyjnym obrazie świata są uważane za braki młodzieży - jest to brak doświadczenia, brak samokontroli, to niepewny status społeczny. Pewność statusu społecznego znacznie zmniejsza mobilność polityczną starszych grup wiekowych - wspierają tylko te siły polityczne, które są gotowe realizować swoje szczególne interesy. Młodzi ludzie są praktycznie pozbawieni tych konkretnych zainteresowań. Wtedy i tam aktywnie angażuje się w ruchy polityczne, gdy uczestnictwo obiecuje jej samorealizację społeczną, znalezienie swojego miejsca w świecie lub awans zawodowy.
Poprzez uczestnictwo w niektórych działaniach politycznych młodzi ludzie dążą do zwiększenia spójności społecznej, to znaczy, mówiąc prościej, chcą czuć się potrzebni, zaangażowani w jakąś wspólną sprawę. Jednocześnie młodzi ludzie mogą brać udział w ryzykownych wydarzeniach, ponieważ poziom społecznej odpowiedzialności młodego człowieka w umyśle publicznym jest niedoceniany: „młody biznes”, „z którym w młodości się nie zdarza”. Stąd słynne „Oni są dziećmi!”
Ale dlaczego spośród dziesiątek tysięcy uczniów w wieku szkolnym, którzy są gotowi na spacer ze względu na aktywizm społeczny, maszyna medialna wybrała Gretę jako symbol wojowniczej pedokracji? Chodzi o jej trudną diagnozę - zespół Aspergera w połączeniu z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym. Greta cierpi na wysoce funkcjonalną formę autyzmu - ma obsesję na punkcie super-pomysłów, ma słabą kontrolę nad sobą, słabo koreluje z rzeczywistością społeczną, łatwo nią manipulować z zewnątrz, a jednocześnie ma niezachwianą gorliwość.
Innymi słowy, może być używany jako baran, podczas gdy jest praktycznie chroniony przed krytyką, ponieważ oznaka jego choroby będzie postrzegana jako „politycznie niepoprawna” i jako dyskryminacja osoby za własność, która nie jest w jego mocy - w rzeczywistości, jako formę rasizmu.



Nie jest jasne, dlaczego rodzice Grety postanowili nieuczciwie wykorzystywać swoje dziecko w światowych grach politycznych? Z jednej strony odpowiedź jest na pozór: chcą po prostu, aby ich córka była szczęśliwa. Ale podróżować po całym świecie, czuć się ważną osobą, udzielać wywiadów, czuć się zaangażowanym w niezwykle ważną kwestię - czy to nie szczęście?
Ale dorośli nie mogą nie zrozumieć, że prędzej czy później to się skończy. Piętnastoletnia uderzająca uczennica Lolita Eco-Activism to sensacja. Dwudziestoletnia dziewczynka, która z powodu protestów nie ukończyła szkoły, nie będzie nikogo potrzebować. I tu pojawia się pytanie o materialne zainteresowanie. Za rozgrzaną strukturą liberalnego miliardera George'a Sorosa. Nie tylko spotyka się z nim, ale, zgodnie z sieciami społecznościowymi, pogratulowała mu: „Wszystkiego najlepszego, dziadku!” (Dziadek jednak szybko usunął gratulacje, aby uniknąć niepotrzebnych plotek).






Ale czy jakiekolwiek korzyści materialne i społeczne są naprawdę warte sprzedaży własnego dziecka w imię uczciwego wykorzystania jej choroby? A projektanci widma społecznego „Greta Tunberg” są wykorzystywani właśnie przez jej chorobę w połączeniu z młodością.
Sędzia dla siebie, główny znak jej rodzaju nieporządku: „Nadmierne zaangażowanie we własne uporczywe zainteresowania, przejawiające się w stereotypowej formie. Przez lata dziecko może rozmawiać na ten sam temat, rysować lub grać tę samą historię. ” A Greta mówi, mówi i mówi o zmianach klimatu (pamiętajcie, nie o ekologii w ogóle, nie na przykład o ochronie zwierząt, ale wyłącznie o abstrakcyjnych zmianach klimatu i debatowanych przez naukowców).
Greta została nauczona nie tylko nie wstydzić się swojej choroby - zaczęła być z niej dumna i zaczęła widzieć w niej pieczęć selektywności, która daje prawo do nauczania:
Być innym niż każdy jest darem. Moja funkcja pozwala mi myśleć nieszablonowo i patrzeć na świat bardziej kategorycznie, aby zobaczyć go w czerni i bieli. Więc lepiej rozumiem, co jest złe, a co dobre.
Nawiasem mówiąc, zauważamy, że jest to cecha absolutnie wszystkich eksperymentów z tolerancją: mniejszości, czy to rasowe, czy seksualne, wolne od dyskryminacji, bardzo szybko przechodzą etap „równości” i dochodzą do swojej wyższości .






Jednak w rzeczywistości bolesne cechy nie znikają, a Greta jest całkowicie nieświadoma tego, co się dzieje. Na przykład wymaga od wszystkich porzucenia samolotów, ponieważ spalają się i emitują do atmosfery dużo gazów cieplarnianych. Z tego powodu, udając się do Stanów Zjednoczonych, aby przemawiać w ONZ, odmówiła latania i podróży na nie mniej „brudnym” statku i przeszła ścieżką do Ameryki na specjalnie zbudowanym jachcie, w którym nawet nie było toalety. Czy to nie luksusowa przygoda dla nastolatka, który płynie jachtem przez Atlantyk? Greta jednak nikt nie powiedział, że jacht został stworzony i przetransportowany dla niej z monstrualną emisją CO2.
Statek został wyposażony w nowe żagle Kevlar. „Czy wiesz, jak powstaje Kevlar”, napisał dziennikarz Igor Maltsev. Postanowiłem zapytać. „Włókna syntetyzuje się w niskiej temperaturze przez polikondensację w roztworze. Odczynniki dodaje się do tego ostatniego i energicznie miesza. Z tego roztworu uwalnia się polimer w postaci wiórków lub żelu, który przemywa się i suszy. Następnie polimer rozpuszcza się w mocnych kwasach (na przykład w siarkowym). Nici i włókna powstają z powstałego roztworu przez wytłaczanie (utworzone przez dysze przędzalnicze). Następnie nici i włókna wprowadza się do kąpieli strącającej, przemywa i ponownie suszy. ” Weź Greta, kwas siarkowy!
Innymi słowy, podobnie jak wszystkie gwiazdy stworzone przez maszynę PR, Greta żyje w swoim całkowicie sztucznym świecie, a patos fanatyka wypowiada słowa, w które normalne, odpowiednie szesnastoletnie dziecko nigdy by nie uwierzyło. Czy jednak wierzy, pomimo całej specyfiki jej sposobu myślenia? Sądząc po szybkości, z jaką Greta ucieka od niewygodnych pytań - zdejmuje czapkę i natychmiast zostaje zdjęta - nawet nie myśli o wszystkim, co się dzieje. Jeśli początkowo była naiwna, teraz odgrywa dobrą rolę, być może usprawiedliwiając się faktem, że jest ona tak ważna z wielkiej przyczyny.









Tak czy inaczej, nie ma wstrętu wśród tych, którzy jeszcze nie zaprzysięgli bożka poprawności politycznej, jak wizerunek chorej dziewczyny, która zaciekle odwracając oczy i gryząc zęby, krzyczy na polityków, czytając na kartce papieru: „Jak śmiesz? Ukradłeś moje marzenia i moje dzieciństwo swoimi pustymi przemówieniami! ”






Co do snu, Greta znów powiedziała za dużo - lekarze mówią o jej typie zaburzenia: „treść jego zainteresowań i fantazji jest często kojarzona z okropnymi, nieprzyjemnymi, społecznymi zjawiskami”.
Kolejne niebezpieczeństwo oszustwa, którego ofiarą stała się Greta, z jej prowokującymi aktami, może nie przyczynić się do poprawy, ale do pogorszenia sytuacji dzieci cierpiących na zespół Aspergera. Z jednej strony będą oni świadomie lub podświadomie postrzegani jako źródło potencjalnej agresji społecznej i niebezpieczeństwa, z drugiej strony niektórzy rodzice zaczną popychać swoje dzieci, by podążały „ścieżką Grety”. W ten sposób normalna socjalizacja takich dzieci może być zagrożona, a w końcu wiele z nich jest wyjątkowo uzdolnionych i może odpowiednio znaleźć się w społeczeństwie (najpotężniejszym obrazem wysoce funkcjonalnego autyzmu jest Sherlock w wykonaniu Benedykta Cumberbatcha).
Ale - niektórzy powiedzą - Grecie udało się wlać nowy strumień do ruchu ekologicznego, który prawie zanikł w ostatnich latach. W rzeczywistości moda na walkę ze zmianami klimatu już dawno minęła, a ocieplenie jako „sezonowa” fluktuacja klimatu planety zaczęła dominować w społeczeństwie - w końcu nawet Grenlandia nie zmieniła koloru na zielony, co oznacza, że ​​nie minęliśmy nawet optymizmu X wieku.












Ekoaktywizm zaczął być postrzegany jako forma lewicowego globalizmu. Porozumienia klimatyczne zaczęły być postrzegane jako hamujące rozwój przemysłowy krajów trzeciego świata, jako formę kontroli bogatych nad biednymi (to nie przypadek, że sama Greta pochodzi z jednego z najbogatszych krajów na świecie). Co więcej, żądania zielonych były czasem zbyt podobne do technologii naruszania suwerenności, która zachęcała do utworzenia „światowego rządu”.



Wreszcie w Rosji zaczęło zabrzmieć głośniej (choć nie będziemy mówić za wszystkich), że globalne ocieplenie jest dla nas zdecydowanie korzystne. Być w swoim kraju „na południu” to tysiącletnie marzenie Rosjanina, który obiecuje nam zarówno wzrost liczby ludności, jak i rozwój rolnictwa. A żeby umrzeć co roku we wrześniu w oczekiwaniu na włączenie ogrzewania, tak naprawdę nie chcę.
Wszystko to prawda. A co z faktem, że najbardziej bezstronni naukowcy muszą przyznać, że stężenie CO2 w atmosferze rośnie w najwyższym tempie, a ocieplenie planety w ciągu ostatniego stulecia jest ostrą anomalią w historii klimatu, której nie można wytłumaczyć jedynie naturalnymi cyklami (w tym przypadku krzywa byłaby mniej ostry). Innymi słowy, zaprzeczanie czynnikowi antropogenicznemu podczas zmian klimatu jest naiwne. Aby poważnie to przedyskutować, należy odpowiedzieć na pytanie, czy konieczne jest coś zrobić i co konkretnie można zrobić.
I tutaj „czynnik Greta” odgrywa raczej negatywną rolę. Patrząc na te szalenie obracające się oczy, słuchając świszczącego oddechu i skrzypienia, chcę postępować dokładnie odwrotnie, choćby po to, aby nie ulegać lalkarzom tej nieszczęsnej dziewczyny. A głoszona przez nią filozofia wpływania na zmiany klimatu jest szczerze głupia. W rzeczywistości apele Grety sprowadzają się do konieczności ograniczenia emisji CO2, co oznacza porzucenie podstawowych osiągnięć cywilizacji, poczynając od hodowli zwierząt (krowy, przepraszam, pierdnięcie za dużo), a kończąc na komunikacji lotniczej i oceanicznej, nie wspominając już o „nisko-środowiskowym »Produkcja przemysłowa.
Tymczasem wszelkie przepisy oparte na prymitywizacji ludzkiej technologii są celowo fałszywe. To tak, jakby ktoś został poinformowany, zamiast brać antybiotyki, aby nie drapać i nie oddychać zakaźnym powietrzem. Jedynym prawdziwym sposobem ochrony ekosystemu planety jest poprawa technologii ludzkiej. I nie są to wyimaginowane, jak samochody elektryczne, w celu wytwarzania energii elektrycznej, dla której konieczne jest emitowanie znacznie większej ilości CO2 ze wszystkich rodzajów elektrowni cieplnych, ale poważne, fundamentalne decyzje.



I tutaj jest poważne wyzwanie dla wszystkich konserwatywnych sił w Rosji i na świecie. Czas poważnie zastanowić się nad pojawieniem się konserwatywnego ruchu ekologicznego . Walki o naturę nie można pozostawić w rękach lewaków i globalistów. Natura jest zbyt poważna, aby Greta Tunberg mogła być jej głównym orędownikiem.
Kiedyś w Rosji był wspaniały przykład konserwatywnej działalności środowiskowej - przemówienia pisarzy glebowych, po pierwsze przeciwko szalonej budowie elektrowni wodnych, która, wnosząc niezwykle nieznaczny wkład w bilans energetyczny, zniszczyła ekosystemy rosyjskich rzek, czyli podstawowy krajobraz rosyjskiej grupy etnicznej. Tak więc eksperymenty komunistyczne zniszczyły starą Wołgę. Czasami, podobnie jak w przypadku utworzenia Zbiornika Rybinskiego, było to po prostu zniszczenie ze względu na zniszczenie. Angara została zniszczona (pamiętaj „Pożegnanie z Materą” Valentina Rasputina), a Czubajs doprowadził zniszczenie do końca, gdy był szefem RAO JES. Dzięki Bogu można było zwolnić do momentu upadku rządu komunistycznego, projektu odwrócenia północnych rzek.
Człowiek jest biologicznym stworzeniem związanym z naturą miliardami niewidzialnych nici i po prostu nie przetrwa w „plastikowym” świecie. Zachowanie krajobrazu, do którego jesteśmy przystosowani, jest niezbędnym warunkiem naszego istnienia, nie tylko jako żywych istot, ale także jako ludu i cywilizacji. Ochrona krajobrazu to także zachowanie tożsamości kulturowej. Czy na przykład naród rosyjski nie straci swojego „ja”, jeśli wszyscy zamiast rzek i lasów zobaczymy spaloną pustynię?












Jednak ludzkość w epoce przemysłowej i postindustrialnej będzie musiała patrzeć na przyrodę w inny sposób - nie jako naturalny, ale jako inny rodzaj produktu, który społeczeństwo musi wytworzyć, aby nie zniknąć. Natura nie jest czymś, na co nie dostaliśmy się za darmo i że możemy wyśmiewać się z brudu i śmieci pod piwem i grillem, budować nędzne budynki mieszkalne lub domki, wykopać je, asfalt.
Przeciwnie, jest to coś, co musi być specjalnie, celowo zaprojektowane, zbudowane, zamknięte i chronione. Nie tylko w parkach narodowych i rezerwatach. Mówiąc dokładniej: całe terytorium kraju, które nie jest krytycznie konieczne dla przemysłu i budownictwa, powinno zostać przeniesione do reżimu parku narodowego. Wszędzie, zanim odpowiemy na pytanie „gdzie będziemy budować?”, Musimy najpierw pomyśleć: gdzie będziemy mieli naturę?
We współczesnym świecie natura nie strzeżona specjalnym i świadomym wolicjonalnym wysiłkiem po prostu nie przetrwa. Nie będzie w stanie sama poradzić sobie z energiczną aktywnością ludzi, pogańska nadzieja dla jej „umysłu” jest głupia. Natura jest słabsza niż człowiek, który został stworzony, aby ją zdominować, ale która przez swoją grzeszność i chciwość niszczy ją.
Ten problem jest szczególnie ważny dla Rosji. Tak, mamy ogromny kraj, nasze rezerwy wydają się nieograniczone: mówią, pili, kroili, eksplodowali, zatykali się - nie będziemy biedni. Ale terytorium Rosji, które naprawdę nadaje się do codziennego życia, jest raczej nieznaczne, znacznie mniejsze niż na przykład Stany Zjednoczone. I składa się z małych fragmentów o bardzo delikatnej naturalnej równowadze, zapewniających żywność milionom ludzi lub osobom odwiedzającym uzdrowisko.
Stąd, od ochrony określonego środowiska życia, a nie od „globalnego problemu”, na którym pasożytuje projekt Greta Tunberg, należy podążać za naszym myśleniem ekologicznym. Jeśli chodzi o Szwedkę, trzeba ją uratować i miło byłoby jej jakoś pomóc. Nie dzieje się tak, gdy „bez względu na to, co dziecko bawi”. Hałaśliwa rekompensata za choroby Grety jest zbyt neurotyczna dla reszty planety Ziemia.






https://tsargrad.tv/articles/bezumnaja-greta_218391