Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

czwartek, 28 listopada 2013

Niemieckie obozy w Afryce



reblogged




Wywiad miesięcznika "Historia Do Rzeczy" (nr 2/2013) z duńskim historykiem Casperem Erichsenem, współautorem książki "Zbrodnia kajzera". Rozmawiał Piotr Zychowicz.



--------------------------------------------------------------------------------------

Niemieckie obozy w Afryce


„Historia Do Rzeczy”[„HDR”]: –W Polsce panuje przekonanie, że pierwszy obóz koncentracyjny Niemcy zbudowali w 1933 r. w Dachau.

Casper Erichsen [CE]:  –To nieprawda. Pierwszy obóz koncentracyjny, a właściwie całą sieć obozów, Niemcy zbudowali w roku 1904 w Niemieckiej Afryce Południowo-Zachodniej, czyli w obecnej Namibii.

„HDR”: –Kogo w nich zamknięto?

CE:  –Przedstawicieli dwóch afrykańskich ludów – Herero i Nama.

„HDR”: –Co się działo w tych obozach?

CE:  –Obozy te były piekłem na ziemi, w których rozegrało się ludobójstwo. Nosiły nazwę Konzentrationslager.

„HDR”:  –Brzmi znajomo.

CE:  –Ośrodki te wyglądały bardzo podobnie do tych, które kilkadziesiąt lat później w Europie zbudował Hitler. Składały się z szeregu prymitywnych chat, często szałasów zrobionych z patyków i szmat. Otoczono je posterunkami uzbrojonych strażników i drutem kolczastym. Albo zwałami ściętych, suchych krzewów najeżonych kolcami, których do dzisiaj rośnie bardzo dużo na namibijskich sawannach.

„HDR”:  –Jakie warunki panowały w obozach?

CE:  –Przeludnienie, brak wody, koców, ubrań. A przede wszystkim żywności. Ludzie byli głodzeni. Czasami rzucano im jakieś odpadki albo wydawano po garści ryżu. Nie pomyślano jednak przy tym, żeby zaopatrzyć ich w garnki, więc ryż ten był zjadany na surowo. Zamiast ubrań wydawano worki, w których wycinano dziury na głowę i ręce. Efekty nietrudno sobie wyobrazić. Choroby, robactwo, gnijące rany. A wreszcie masowe zgony. Średnia życia w niemieckich obozach w Afryce nie przekraczała kilku miesięcy.

„HDR”: –Jak zachowywali się strażnicy?

CE:  –Jak „rasa panów”. Herero i Nama byli traktowani gorzej niż zwierzęta. Katowanie, wrzaski, tortury. Wykorzystywanie seksualne młodych kobiet i dziewcząt. Wszyscy więźniowie byli zmuszani do niewolniczej pracy przy budowie infrastruktury niemieckiej kolonii. Dróg, kolei, domów. Ten, kto nie dawał sobie rady w niezwykle ciężkiej pracy, był bity, zabijany.

„HDR”:  –Najgorszy ze wszystkich obozów znajdował się na Shark Island – Wyspie Rekinów.

CE: –Shark Island to niewielka skała położona w pobliżu portowego miasteczka Lüderitz. Z lądem łączy ją niewielki mostek. Straszne miejsce. Bez drzew, bez żadnego schronienia. Zimą jest tam niezwykle zimno z powodu lodowatych prądów oceanicznych, wiatrów i rozbijających się o wyspę fal. Niemcy umieścili tam kilka tysięcy tubylców. Mężczyzn, kobiet i dzieci. Wykorzystywano ich do budowy nabrzeża. Cały dzień brodzili w lodowatej wodzie. Nadzorcy byli przy tym wyjątkowo brutalni. Znamy przypadki, że więźniowie woleli sobie rozerwać gołymi rękami gardło, niż pojechać na Shark Island.

„HDR”:  –Jaka była śmiertelność w tym obozie?

CE:  –Niemal wszyscy więźniowie zginęli. Wyjątkowo drastyczny jest fakt, że ciała zamordowanych wyrzucano prosto do morza. I często dryfowały one wzdłuż rozświetlonego wybrzeża Lüderitz, na którym w piwiarniach i ekskluzywnych restauracjach bawili się Niemcy. Więźniowie na Shark Island słyszeli muzykę i kobiecy śmiech dochodzący z Lüderitz…

„HDR”:  –Jest jeszcze jeden aspekt działania niemieckich obozów w Afryce. Eksperymenty medyczne…

CE:  –To również brzmi znajomo, prawda? W przypadku Afryki wyglądało to tak: na początku w obozach nie było żadnych lekarzy. Ludzie po prostu umierali. Ewentualnie pomoc mogli nieść tylko misjonarze, których czasami wpuszczano za bramy. Dopiero później pojawili się niemieccy doktorzy wojskowi i… było jeszcze gorzej.

„HDR”: –Dlaczego?

CE:  –Bo nie interesowało ich uratowanie życia Herero i Nama. Uznali, że istnienie obozów i wysoka śmiertelność więźniów są dla nich okazją do dokonywania eksperymentów medycznych. Robiono rzeczy drastyczne. Wstrzykiwano ludziom rozmaite substancje, otwierano brzuchy. Wyróżniał się zwłaszcza wzbudzający przerażenie dr Bofinger. To, co było jednak najbardziej haniebne, to masowe preparowanie fragmentów ciał więźniów.

„HDR”:  –Fragmentów ciał? Brzmi To jak obłęd.

CE:  –Na niemieckich uniwersytetach zapanowała wówczas moda na badania rasowe. Mierzenie czaszek, kości, mózgów i wyciąganie z tego bzdurnych wniosków o wyższości jednych ras nad drugimi. Zastępy naukowców i studentów, którzy się tym zajmowali, potrzebowały preparatów. Władze Niemieckiej Afryki Południowo-Zachodniej postanowiły im je tanio dostarczyć. Źródłem pochodzenia preparatów były oczywiście obozy koncentracyjne.

„HDR”:  –Jakie części ciała wysyłano do Niemiec?

CE:  –Wszystkie. Mózgi, wątroby, dłonie, uszy, oczy, kobiece narządy rodne, penisy. Wszystko wycięte i zapeklowane w słojach. Przede wszystkim wysyłano jednak czaszki. W obozie Swakopmund zmuszono więźniarki do gotowania obciętych głów, a następnie oskrobywania ich z resztek mięsa za pomocą kawałków szkła. Te głowy często należały do najbliższych krewnych tych kobiet. Czaszki trafiały do instytutów naukowych, ale również do prywatnych kolekcjonerów. Do dzisiaj w zbiorach w Niemczech można znaleźć wiele czaszek i zasuszonych głów Herero i Nama.

„HDR”:  –Obozy koncentracyjne, o których mówimy, były elementem wojny między Niemcami a tubylcami, która wybuchła w roku 1904. Według ówczesnej niemieckiej prasy spiralę przemocy nakręcili Herero, którzy mordowali oraz gwałcili białe kobiety i dzieci.

CE:  –To propaganda. Przyczyny wojny były bardziej skomplikowane. Niemcy w Afryce Południowo-Zachodniej znajdowali się w kiepskiej sytuacji. Choć przyjeżdżało ich coraz więcej, mieli w swoim posiadaniu bardzo mało ziemi. Większość pastwisk i gruntów nadających się pod uprawę należała do Herero i Nama. Podobnie było ze stadami bydła, które stanowiły główna gałąź gospodarki kolonii. Niemieccy farmerzy musieli dzierżawić ziemię od tubylczych wodzów…

„HDR”:  –Co zapewne nie bardzo im się podobało.

CE:  –Delikatnie mówiąc. Jednocześnie bowiem Niemcy byli nastawieni skrajnie rasistowsko. Uważali Nama i Herero za Untermenschen. Traktowali więc tubylców w sposób niezwykle arogancki. Bili ich, okradali, często gwałcili ich kobiety. Wszystko to powodowało, że sytuacja zaczęła być niezwykle napięta. Niemcy chcieli zagrabić ziemię Herero i Nama. A te plemiona miały dosyć upokorzeń.

„HDR”:  –Wystarczyła jedna iskra, żeby doszło do powstania.

CE:  –Tak. Wreszcie – najpierw Herero, a potem Nama – chwycili za broń i wystąpili przeciwko Niemcom. Wracając do pańskiego poprzedniego pytania – przez całą wojnę tubylcy zamordowali czworo dzieci i dwie niemieckie kobiety. Zdarzały się przypadki, że po zabiciu lub przepędzeniu z jakiejś farmy mężczyzn, plemienni wojownicy konwojowali niemieckie kobiety i dzieci do najbliższego miasteczka.

„HDR”:  –A jak to wyglądało w drugą stronę?

CE:  –W samych obozach koncentracyjnych Niemcy wymordowali 20 tys. kobiet i dzieci. Do tego trzeba dodać masakry i pacyfikacje osad oraz wiosek. Mówimy o dziesiątkach tysięcy ludzi. Życie Herero i Nama – niezależnie od tego, czy był to wojownik, czy kobieta, czy dziecko – nie miało dla Niemców najmniejszej wartości. Ocenia się, że w sumie wymordowali 80 proc. całej populacji Herero i 50 proc. Nama. A mówimy o ludach, które liczyły odpowiednio 100 tys. i 20 tys. członków.

„HDR”:  –To paradoks, że „cywilizowani” Europejczycy zachowywali się w sposób barbarzyński, a „dzicy” tubylcy prowadzili wojnę w sposób przyzwoity.

CE:  –Tak, to może wydawać się zaskakujące. Rdzenni mieszkańcy tej części Afryki nie byli jednak dzikusami, ale ludźmi, którzy przestrzegali zasad wojny. W dużej mierze miała na to wpływ wieloletnia działalność misjonarzy oraz prastare tradycje honorowego prowadzenia wojen.

„HDR”:  –A dlaczego Niemcy nie przestrzegali praw wojny?

CE:  –Bo dla nich Herero i Nama nie byli równorzędnymi przeciwnikami. Byli podludźmi, wobec których nie obowiązywały żadne zasady. Uważali, że do „dzikusów” może przemówić tylko naga, brutalna siła. Niemcy prowadzili przeciwko Herero i Nama wojnę totalną, na wyniszczenie.

„HDR”:  –Wojna wcale nie okazała się jednak spacerkiem.

CE:  –Tubylcy mieli broń palną. Świetnie znali teren, byli mistrzami walki podjazdowej. 11 sierpnia 1904 r. pod Waterberg miała miejsce walna bitwa między Herero, a siłami niemieckimi dowodzonymi przez gen. Lothara von Trothę. Niemcy planowali unicestwić przeciwnika, ale afrykańscy wojownicy – wraz z kilkudziesięcioma tysiącami kobiet, dzieci oraz stadami bydła – wyrwali się z okrążenia. Niemcy wówczas wypchnęli ich na straszliwą pustynię Omaheke.

„HDR”:  –Co się stało na tej pustyni?

CE:  –Ludzie byli pozbawieni wody, padali jak muchy. Próbowali pić krew swojego bydła, ale powiększało to tylko pragnienie. Cała pustynia była usiana trupami. Najpierw umarli starcy i dzieci. Powrotu nie było, bo gen. von Trotha wydał tzw. rozkaz eksterminacyjny.

„HDR”:  –Słucham?

CE:  –Rozkaz eksterminacyjny. To jeden z niewielu przypadków w historii, że zbrodniarz pozostawia na piśmie coś takiego. Trotha w odezwie do tubylców, która została wydana 3 października 1904 r. stwierdził, że każdy członek plemienia Herero, który zostanie napotkany na terytorium niemieckim, zostanie zastrzelony. Rozkaz ten stał się katalizatorem rzezi. Niemieckie patrole zaczęły polowanie na Herero. Masakrowano całe wioski i osady. Przy okazji, z rozpędu, zabitych zostało wielu tubylców nienależących do Herero. Niemcy nie bardzo bowiem rozróżniali tubylców… To właśnie ci Herero, którzy przeżyli tę orgię mordów, trafili do obozów koncentracyjnych.

„HDR”:  –Czy cesarz Wilhelm II wiedział, co wyrabiają jego generałowie w Afryce?

CE:  –Nie ma co do tego wątpliwości. Był naczelnym zwierzchnikiem sił zbrojnych. Regularnie otrzymywał raporty o tym, co się dzieje w jego kolonii. Gdy von Trotha wrócił do Niemiec, otrzymał od kajzera order Pour le Mérite i pochwałę za „wielkie zasługi dla ojczyzny”.

„HDR”:  –Kiedy zakończyła się gehenna Herero i Nama?

CE:  –Wojna skończyła się w 1908 r., nowe – nieco liberalniejsze – władze kolonii nakazały zamknięcie Shark Island. Niedobitki Herero i Nama zostały rozparcelowane po niemieckich farmach i przedsiębiorstwach jako tania siła robocza. Przywódcy Nama, którzy przetrwali pobyt na Shark Island, zostali jednak skierowani do innego obozu, znajdującego się w głębi lądu. Trzymano ich jeszcze przez sześć lat w straszliwych warunkach w stajniach. Uwolniły ich dopiero wojska brytyjskiego Związku Południowej Afryki (dzisiejsza RPA), które zajęły niemiecką kolonię w 1914 r. po tym, gdy wybuchła I wojna światowa.

„HDR”:  –Czy wojna z Herero i Nama była dla Niemców wojną o Lebensraum?

CE:  -Bez wątpienia. To było zresztą sformułowanie, którego wówczas oficjalnie używano. Na przełomie XIX i XIX w. w Niemczech zapanowała moda na darwinizm społeczny. Zgodnie z nim słabsze rasy i narody powinny ustąpić miejsca rasie germańskiej. Rzesza była wówczas przeludniona i w Berlinie marzono o zdobyciu nowej przestrzeni życiowej w Afryce.

„HDR”:  –Kilkadziesiąt lat później Hitler szukał jej w Polsce, na Ukrainie i Białorusi.

CE:  –Nie ma wątpliwości, że wszystkie rasowe i ekspansjonistyczne teorie rozwijały się w Niemczech na długo przed tym, nim ktokolwiek usłyszał o Hitlerze. Przywódca NSDAP czerpał pełnymi garściami z niemieckich doświadczeń w Afryce. Był produktem swoich czasów, ukształtowanym przez klimat epoki. Sam w jednym z przemówień stwierdził, że Europa Wschodnia będzie dla Niemców kolonią. To nie było przypadkowe przejęzyczenie. Hitler próbował w Europie Wschodniej zrealizować te same cele, co jego poprzednicy w Afryce. I używał do tego takich samych metod.

„HDR”:  –Czy są jakieś bezpośrednie związki między Niemiecką Afryką Południowo-Zachodnią a NSDAP?

CE:  –Oczywiście. Przede wszystkim pierwszym niemieckim gubernatorem tej kolonii był Heinrich Ernst Göring, ojciec przyszłego szefa Luftwaffe. Nie ma wątpliwości, że w dużej mierze ukształtował syna. Przede wszystkim jednak – szczególnie w pierwszym okresie istnienia NSDAP – przez szeregi partii Hitlera przewinęło się wielu weteranów wojny z Herero i Nama. Nie były to wcale postacie drugoplanowe.

„HDR”:  –Na przykład?

CE:  –Franz Ritter von Epp. Niemiecki oficer, który brał czynny udział w ludobójstwie Herero i Nama, a po I wojnie światowej stworzył słynny monachijski Freikorps. Jego podwładnym był m.in. przywódca SA, Ernst Röhm. Epp był jednym z filarów, na których oparł się Hitler. To on wyłożył pieniądze na kupno „Völkischer Beobachter”, czołowej gazety narodowych socjalistów. Mało kto wie, ale to von Epp dostarczył NSDAP słynne brunatne koszule. Pochodziły z… kolonialnych mundurów, które miały zostać wysłane do Afryki Południowo-Zachodniej i zalegały w magazynach.

„HDR”:  –A eksperymenty naukowe na więźniach obozów? Analogia wręcz się narzuca.

CE:  –Tu także występuje ciągłość. Jeden z „naukowców”, który dokonywał eksperymentów na dzieciach Herero i Nama, nazywał się Eugen Fischer. W III Rzeszy stał się on czołowym naukowcem i specem od higieny rasy Hitlera. Zaangażowany był w program sterylizacji i zabijania niepełnosprawnych oraz w „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”. Warto podkreślić, że w Afryce Południowo-Zachodniej wprowadzono ustawy rasowe, zabraniające zawierania masowych małżeństw i szykanujące kolorowych „podludzi”.

„HDR”:  –Co nie przeszkodziło Niemcom w gwałceniu kobiet Herero i Nama.

CE:  –Tutaj rasistowska ideologia musiała ustąpić instynktom. Wśród niemieckiej populacji kolonii było bardzo wielu mężczyzn, a bardzo niewiele kobiet. Tysiące Niemców znajdowało się więc tysiące kilometrów od domów i jedynym dostępnym sposobem zaspokojenia potrzeb seksualnych były miejscowe kobiety.

„HDR”:  –Jeżeli strażnik obozowy zgwałcił więźniarkę z plemienia Herero i za drutami urodziła ona mieszane dziecko, to jak było traktowane takie potomstwo?

CE:  –Jak Herero. Niemcy byli przerażeni perspektywą wymieszania ras. Uważali, że jeżeli do ich puli genetycznej dostaną się pierwiastki murzyńskie, rasa germańska zostanie zepsuta. Trzeba jednak przyznać, że niektórzy Niemcy starali się ratować takie mieszane dzieci. Ich szansa na przeżycie była znacznie większa, niż w przypadku reszty. Niewykluczone, że Herero w ogóle przetrwali jako plemię tylko dzięki tym gwałtom i zrodzonym z nich dzieciom. Do dzisiaj wśród przedstawicieli tego ludu spotyka się wielu ludzi o niebieskich oczach i nieco jaśniejszej skórze.

„HDR”:  –Niemcy na każdym kroku przepraszają za Holokaust. Jak pan ocenia ich stosunek do eksterminacji Nama i Herero?

CE:  –Podejście do tych dwóch zbrodni jest zupełnie inne. Niemiecki rząd nigdy formalnie nie przeprosił za to, co się stało w Afryce. Nigdy nie przyznał, iż Niemcy dokonali tam ludobójstwa. Nigdy nie próbował w żaden sposób zadośćuczynić potomkom ofiar. Plemiona, którym na początku XX w. odebrano pastwiska i stada, żyją dzisiaj w skrajnej nędzy. Wygląda na to, że Niemcy dzielą swoje ofiary na lepsze i gorsze. Herero i Nama najwyraźniej na współczucie nie zasługują.

„HDR”:  –A Niemcy w Namibii? Jaki jest ich stosunek do zbrodni swoich przodków?

CE:  –To zależy. Są ludzie, którzy mają poczucie winy, ale nie jest tajemnicą, iż w Namibii nadal mieszka wielu Niemców, którzy są dumni z tego, co się stało. Gdy zamieszkałem w stolicy Namibii Windhuku, moim sąsiadem na Bismarck-Strasse był 80-letni Niemiec. Na ścianie jego salonu wisiał olbrzymi portret, na którym był przedstawiony w mundurze oficera SS-Totenkopf. Ten facet miał przyjaciela, który przyjeżdżał do niego olbrzymim samochodem terenowym typu pick-up. Z tyłu tego samochodu łopotała flaga ze swastyką.

„HDR”:  –Brzmi jak jakiś ponury żart.

CE:  –Niestety to nie żart. Widziałem to na własne oczy. Do późnych lat 90. Piekarze w Namibii w dniu urodzin Hitlera na bułkach wycinali małe swastyki. Przed niektórymi farmami wywieszano zaś sztandary III Rzeszy. Gdy w 2005 r. umarł Szymon Wiesenthal, w jednym z czasopism namibijskich pojawił się artykuł, którego autorzy wyrazili radość z powodu śmierci „potwora”.

„HDR”:  –Po tym wszystkim, co pan powiedział, zastanawiam się, w jaki sposób biali i czarni Namibijczycy mogą dzisiaj spokojnie żyć obok siebie i tworzyć jedno społeczeństwo.

CE:  –Nie mam pojęcia, jak to jest możliwe.

-----------------------------------------------------------------------



Cesarz Wilhelm II Hohenzollern:





Generał Lothar von Trotha:




Poniżej brytyjski film dokumentalny z 2005 r. "Namibia. Ludobójstwo a II Rzesza" ("Namibia. Genocide and the Second Reich").
Istnieje wersja polskojęzyczna, ale na You Tube udało mi się znaleźć tylko anglojęzyczną:
http://www.filmweb.pl/film/Namibia%2C+ludob%C3%B3jstwo+a+II+Rzesza-2005-509460










KOMENTARZE

  • Jako dodatek to powyższego tematu...
    polecam artykuł prof. Bogumiła Grotta "Szowinizm niemiecki jako obiektywna legitymacja reorientacji polityki polskiej dokonanej przez Romana Dmowskiego na początku XX wieku", w którym pokrótce opisany został proces tworzenia się, opartego na neopogaństwie i darwinizmie społecznym, niemieckiego szowinizmu oraz pojawiających się już na pół wieku przed dojściem Hitlera do władzy pomysłach łączenia go z socjalizmem:
    http://www.legitymizm.org/szowinizm-niemiecki

http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/102396,niemieckie-obozy-w-afryce





wtorek, 26 listopada 2013

Rozsądnie o relacjach Polski z Rosją




Jeszcze o metodzie "dziel i rządź"




za: Myśl Polska

Ukazała się interesująca książka, będąca naukową analizą polsko-rosyjskich stosunków. Autorami są naukowcy z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Poniżej fragment rozdziału wstępnego książki pt. „W pętli polsko-rosyjskich  mitów i stereotypów”:
„Stereotypy aktualizują się wraz z natężeniem polityki ahistorycznej pod pozorem polityki historycznej. Jej cechą jest skupienie się na przeszłości w celu obrony interpretacji wybranych, zwłaszcza symbolicznych zjawisk, które służą uzasadnieniu bieżącej polityki państwa.
Instrumentalizacja historii w stosunkach z Rosja, współgrała polityką poparcia dążeń Stanów Zjednoczonych do globalnej dominacji. Dlatego w Polsce wypowiedzi o imperiach i imperializmie mają z założenia i w domyśle charakter antyrosyjski, gdzie imperium ma konotację jednoznacznie negatywną. Tymczasem politykę imperialną prowadziły także USA, UE i ChRL, które ze względu na potencjał militarny, gospodarczy i demograficzny ujawniają zdolności do ekspansji o globalnym zasięgu. W Polsce umacniano jednak stereotyp, że tylko jedno państwo jest imperialne. Służy temu nasilenie określeń typu „pogarda Rosji wobec państw mniejszych i słabszych”, „Putin pręży muskuły”, „rosyjska bezczelność”, „brutalna ingerencja w sprawy sąsiada”, „ukąszeni przez imperium”. Identyfikacja Rosji jako „wiecznego wroga” pomagała w realizacji celów bieżącej polityki. Natężenie sedymentacji opartej na stereotypie Narodu Skrzywdzonego oddalało bowiem przyjęcie figury Narodu Krzywdziciela, który bierze udział u boku USA w wojnie w Afganistanie i Iraku (…)
Skupienie się na przeszłości utrudnia dostrzeganie zmian we współczesnej Rosji, gdzie zamiast historii szuka się w świecie zachodnim nowych wartości. Polska straciła funkcję „okna na świat”. Dominacja stereotypów doprowadziła, zwłaszcza w młodszym pokoleniu, do takiego przeprofilowania tradycyjnego obrazu, że Rosji i Rosjan prawie nie widzi. Ignorancja wobec dokonujących się zmian aktualizuje dawną skłonność, aby zauważać u Rosjan głównie wady. Wskazywano już jednak dawno, że samymi wadami nie buduje się takich potęg, a więc naród rosyjski musi mieć też nieprzeciętne zalety, które niejednokrotnie ukazywały na jego wielkie możliwości generowania zmian.
Dlatego obecnie potrzebne jest oddziaływanie państwa w kierunku wyzwalania ludzi od myślenia potocznego i symboliczno-religijnego w ogóle. W szczególe konieczne jest natomiast stawianie wspólnych celów i wyzwalanie działania społecznego w przestrzeni ekonomicznej, ale także naukowej i kulturalnej. Tylko w ten sposób można eliminować uprzedzenia pomiędzy narodami, a także weryfikować treści panujących stereotypów. Współczesną sytuację dobrze charakteryzuje tytuł konferencji zorganizowanej w październiku 2009 roku w Moskwie „Rosja i Polska: obowiązek pamięci i prawo do zapomnienia”, w której odwoływano się do hellenistycznej zasady „amnezji”, a więc zapominania w imię pokoju dziś i jutro o nieprawościach i okrucieństwach minionych wojen zamiast wskazywania i rozpamiętywania wszystkich doznanych w przeszłości krzywd bez uwzględniania konsekwencji dla funkcjonowania społeczeństw w teraźniejszości i przyszłości”.
G. Cimek. M. Franz, K. Szydywar-Grabowska, „Współczesne stosunki polsko-rosyjskie – wybrane problemy”, Toruń 2013



http://mercurius.myslpolska.pl/2013/11/rozsadnie-o-relacjach-polski-z-rosja/



8x4






Państwo ma nam zapewnić CZAS i warunki do osobistego rozwoju realizacji, zgodne z naszą intencją.

Czas na religię, pracę, zdobywanie pieniędzy, rozrywkę, przyjemności, rozwijanie pasji, turystykę, kształcenie się i rozwijanie w dowolnym kierunku, jaki nam odpowiada.

Od tego są pieniądze i system monetarny finansowy, aby nie ciągnąć wołu i garnków na wymianę co tydzień na targ - ten czas można lepiej spożytkować.

Na podobnej zasadzie państwo ma nam ułatwić życie, zorganizować je optymalnie.


Czy system 8 godzinnego dnia pracy 5 – 6 dni w tygodniu jest optymalny?


8 godzin dziennie to jest maksymalny czas pracy, przy którym człowiek funkcjonuje normalnie. Jeśli pracuje więcej to zaczyna się fizycznie i psychicznie NADMIERNIE eksploatować, co może prowadzić w długim okresie czasie do wypalenia zawodowego.
Jak to przyszło, że pracujemy 8 godzin dziennie?

Ktoś do tego doszedł metodą analizy, metodą prób i błędów. Analizując samopoczucie człowieka wiemy, że po godzinie 15-tej efektywność pracy spada logarytmicznie.

Też optymalne wykorzystanie dnia – bardziej się opłaca pracować 8g dziennie 5 dni niż 6g dziennie 6 dni.

Zaraz, zaraz... czy aby na pewno tak jest??
Na pewno pod względem produkcyjnym.... ale czy to dobrze dla człowieka?



A 8 godzin przez 4 dni w tygodniu?


Część ludzi pracuje 12, a nawet 16 godzin dziennie – zarabiają różnie zależnie od pracy. Pracownik najemny czasami pracuje za 1600 zł na rękę – i wszystko wydaje na życie w ciągu miesiąca – 37 % polskiego społeczeństwa nie ma żadnych oszczędności!
Właściciel firmy nie rzadko pracuje co dzień 16 godzin, ale zarabia o wiele, wiele więcej.


Pracujemy i płacimy podatki, a dziura budżetowa się powiększa. Pracujemy coraz więcej, pracujemy chyba najwięcej na świecie, a tzw. dziura budżetowa jest jeszcze większa - na oko widać, że coś tu jest nie tak.

Ponadto – praca jest opodatkowana dwa razy. Składka emerytalna pochodzi z naszej pensji, z tej składki w przyszłości wypłacana jest emerytura – po potrąceniu podatku... a więc dwa razy.

Jeśli traktować ten system jako poprawny i normalny, to oznacza, że wkrótce, co da się wyliczyć kiedy, będziemy pracować za darmo, aby zaspokoić roszczenia finansowe państwa – a właściwie złodziei stojących za państwem, co pokazuje nam np. ostatnie śledztwo CBA.

Żyjemy, jak widać, w systemie kolonialnym, powinniśmy zarabiać 3-4 razy tyle ile obecnie.

Wydaje się, że ludzie tego nie rozpoznają. Nie widzą tego - bo żyją w ściśle kontrolowanym świecie wirtualnym, specjalnie spreparowanym systemie, w którym główną rolę odgrywają media i szkoła. Czyli system informacji.


Widzimy więc, że podatki to sprawa ustalana ad hoc - nie chodzi o zaspokojenie, zapewnienie niezbędnych działań państwa   -  chodzi o zarabianie kasy na pracy niewolników.

A więc może tak samo jest z systemem 8x5??





Proponuję pewne ćwiczenie.

Aby zmienić swoje myślenie, a więc ROZPOZNAĆ i zwalczyć matrix wokół siebie, trzeba zakwestionować coś, co jest oczywiste – np. system pracy 8x5.

Chodzi mi o samo zakwestionowanie czegoś co jest przyjmowane a priori, „bo tak zawsze było”, aby sprawdzić swoją reakcję i rozwinąć ją w coś więcej (ale mimo wszystko to dobry przykład...)


Gdyby cały świat pracował 8x4 to co by się stało? Czy to w ogóle możliwe?

KTO WYMUSZA obecny system?

Pracujemy tak, aby nie tracić czasu, czyli optymalizujemy, ale po co?
Jesteśmy trybikami w czym? W fabryce?
Pracujemy dla samej pracy, dla siebie, czy dla kogoś?
Kto najbardziej korzysta z tego systemu?
Gdyby cały świat pracował 8x4 to co by się stało?
Kto by na tym najwięcej stracił?


Pracownik, pracodawca?

W takim układzie przedsiębiorca miałby mniej towaru do sprzedania, a więc mniej by zyskał.

Nie chodzi o to, aby zarobić, ale o to, by zarobić możliwie najwięcej w danej jednostce czasu, np. w miesiącu.


Szybciej się zarabia przy 8x5, ale czy więcej?




W Polsce roszczenia finansowe państwa sięgają 83%, jak to wyliczył Centrum im. A. Smitha.
Są to kwoty różnych parapodatków – składka emerytalna, rentowa, zdrowotna, chorobowa, akcyza, którą za nas odprowadza np. pracownik stacji paliw, a którą przecież opłacamy przy zakupie paliwa, cło i inne oraz oczywiście podatki: dochodowy, VAT i inne.
Ponadto osobno płacimy za służbę zdrowia – za określone usługi i inne.


I to jest właśnie te owe 83%.
Jak ktoś zarabia brutto 5 tysięcy złotych, to po otrzymaniu pensji i wydatkach na życie (chodzi o kwoty podatków, które są w cenie np. mleka, chleba, paliwa itd.), na koniec miesiąca zostaje mu z tej pensji – 850 zł. Z tej kwoty oczywiście musi kupić jedzenie, zrobić opłaty itd.

A więc, nieco upraszczając, pracownik przez 3 tygodnie w miesiącu pracuje, aby zaspokoić roszczenia państwa, a 1 tydzień pracuje dla siebie.

To się nazywa niewolnictwo.






Odwrócone zasady.
  
Te 83% przypomina mi zasadę Pareto.
Zasada Pareto mówi, że:

80% wyników wypływa tylko z 20% przyczyn, inaczej mówiąc skromniejszymi środkami i mniejszym wysiłkiem można osiągnąć większe efekty. Schemat leżący u podstaw tej zasady został odkryty w roku 1897 przez włoskiego ekonomistę Vilfreda Pareto.
Więcej:


Nie wiem, czy to wszędzie się sprawdza, bo np. 1% amerykanów trzyma w swoim ręku 90% bogactwa tego kraju, ale załóżmy, że tak jest.

To może oznaczać, że ktoś planując oszwabienie nas z kasy, znając tę zasadę, założył sobie pułap 80% - założył, (+ -) że jest to pułap osiągalny, tj. da się tyle z ludzi wycisnąć, bez obawy, że się zbuntują lub umrą z głodu.
Jakby działa...

Stosując tę zasadę, można wysnuć wniosek, że minimalne (potrzebne do zaspokojenia wszystkich potrzeb państwa) całościowe obciążenie podatnika - to 20%.

A więc zarabiając brutto 5 tyś, na koniec miesiąca zostaje ci 4000 zł, a nie 850.

Zwracam uwagę – z tej kwoty musisz kupić jedzenie, zrobić opłaty itd. Ubezpieczenie i składka emerytalna powinna zawierać się w tych 20%.

Niestety nie umiem się do tego odnieść.
Cały czas rozważamy opcje opierając się na obecnym „przymusowym” systemie ubezpieczeń.





Koszta działania przedsiębiorstwa?

Ktoś może zauważyć, że zasady podaży popytu, obciążenia fiskalne państwa nie pozwolą na wdrożenie systemu 8x4, bo firma nie wytrzyma tego finansowo.

Może, tego nie wiemy, ale przecież wiemy, że ktoś nas okrada, więc roszczenia podatkowe państwa w normalnym zdrowym systemie powinny być (o wiele) mniejsze.

Z czego wynika tak duża opresyjność fiskalna państwa? Z tego, że poprzez skorumpowanych urzędników i oficjeli jesteśmy okradani.
Podatek taki owaki – to tylko PRETEKST do tego, by sięgnąć do naszych portfeli wobec niewydolności państwa w ściganiu przestępców.

Zwracam uwagę, że podobny system funkcjonuje na zachodzie, z tym, że tam ludzie są mniej okradani więc w miarę normalnie zarabiają.

W Polsce mamy typowy system kolonialny – my pracujemy po to, aby zachodnie firmy mogły upychać u nas swój towar, często drugiej kategorii.




Kto ma jaki zysk?
Pracownik, pracodawca, państwo, …... a bank?
Banki trzymają świat za gardło od XVIII - XIX w., więc może jednak to oni stoją za takim systemem?



Poseł Orion z PiS w wywiadzie dla TV Trwam powiedział, że polskie złoża gazu łupkowego są warte 100 mld, a zostały sprzedane amerykanom za 40 mln.

Krótko mówiąc, Grupa Trzymająca Władzę (mityczna razwiedka??), sprzedała naszym „przyjaciołom” łupki za 70 mld, np. w transzach przez 20 lat, amerykanie na starcie zarobili na czysto ok. 30 mld, a państwo polskie dostało pro forma– 40 mln.

Ze „zwykłej” działalności – w ciągu ostatnich 10 lat wytransferowano z Polski 500 mld.

To się nazywa robić biznes.

Konkludujemy, że za państwem stoi ktoś, kto traktuje to państwo jak maszynkę do zarabiania pieniędzy – stąd tak wysokie opodatkowanie, jednak wyliczone tak, aby niewolnik nie padł z głodu i przemęczenia. A przynajmniej nie od razu.

Można więc powiedzieć, że z punktu widzenia GTW najwięcej (bo najszybciej w danej jednostce czasu) zarabia się, kiedy niewolnik pracuje jak najwięcej.

Podobnie z punktu widzenia banków – im więcej pieniędzy w banku tym większe obroty i zysk.


System 8x5  formą kradzieży?


Jeżeli coś tu jest ukradzione, to z całą pewnością CZAS i siły poszczególnych ludzi.
CZAS to pieniądz.
Straconego czasu nie odkupią żadne pieniądze.


8x4 jest mało wydajny, bo niewolnik ma „niepotrzebnie” 1 dodatkowy dzień wolny, który mógłby spożytkować na wyprodukowanie większej ilości produktów, które zapewniają szybszy przychód.

Zauważ, pensja minimalna jest tak skalkulowana, uwzględniając zysk GTW, że pracownik żyje od 10-ego do 10-ego i niewiele odkłada, jeśli coś odkłada. Zastanów się, też nad tzw. podatkiem Belki – który zjada, po uwzględnieniu inflacji, zysk z oszczędności. Oni wszystko mają skrupulatnie wyliczone.

Im więcej się zrobi w jednostce czasu, tym więcej się zarobi. Zarobi przedsiębiorca, który min. tworzy dzięki temu nowe stanowiska pracy. Zysk, a właściwie nadmiar gotówki napędza gospodarkę, bo ludzie więcej kupują, na więcej ich stać.




Czy 8x4 drastycznie różniłby się od 8x5?

Teoretycznie wszyscyzarabialiby ok. 1/5 mniej, wszystko uległoby spowolnieniu, ale – teoretycznie - proporcje w zarobkach nie uległy by zmianie.

Może więc fluktuacje gospodarki będą mniejsze, krzywa bardziej spłaszczona? Zmiany będą postępować łagodniej, a więc będzie stabilniej – bezpieczniej??



Czy wszędzie?

Są dziedziny, gdzie 8x5 jest lepsze – np. szkolnictwo, administracja rządowa czy służba zdrowia. Ponadto takie działy gospodarki jak turystyka, gastronomia, niektóre rodzaje przemysłu wymagają 8x5.

  
Ale od czego jest praca zmianowa?
  
Nawet w 8x4 jedna grupa może pracować od poniedziałku do czwartku, a druga od wtorku do piątku.
Oczywiście właściciel firmy nie musi stosować się do 8x4, mówimy o pracownikach najemnych.



Gdzieś kiedyś czytałem, że w średniowieczu praca czeladnika trwała od świtu do nocy.
No, tak, ale oni kościoły budowali po 20 – 40 lat, a czasami dłużej. Po prostu nie mieli nowoczesnych narzędzi, maszyn rolniczych, dźwigów i koparek. Postęp sprawia, że praca jest łatwiejsza, bardziej wydajna i szybciej wykonana. Inna sprawa, że się w tej pracy specjalnie nie forsowali – życie w tamtych czasach można było łatwiej stracić, choćby przez „głupie” przeziębienie...

Generalnie, już podsumowując, każdy powinien móc pracować tyle ile chce, ile mu pozwala zdrowie i chęci – byleby zarabiał godnie i nie musiał się martwić o przyszłość swojej rodziny.


Państwo jest dla mnie, a nie ja dla państwa.
Państwo to umowa.

Państwo, czyli jego urzędy i służby.



Notka powstała na kanwie przemyśleń o taniej robotyzacji - automatyzacji pracy – w dalekiej przyszłości. Co wtedy stanie się z człowiekiem, jak będzie funkcjonować rynek pracy?
Jedynym rozwiązaniem wydaje się wprowadzić zmianowość pracy – 8x4, a może nawet 8x3?
A może człowiek... nie będzie już potrzebny, samowystarczalnym bogatym elytom??


W ten scenariusz, w takie elity nie wierzę...





P.S. Notkę napisałem o 3 w nocy, więc może się trochę powtarza....








KOMENTARZE

  • Twoje zdanie "...Chodzi mi o samo zakwestionowanie czegoś co jest przyjmowane a priori, „bo tak zawsze było”, aby sprawdzić
    swoją reakcję i rozwinąć ją w coś więcej ..."jest kluczem do wszelkich zmian,odkryć,wynalzaków...

    Zawsze zastanawia mnie fakt , że działacze związkowi twierdzą , że pracownicy walczą o pracę i głównym wrogiem jest bezrobocie...
    Gdy spojrzałem od strony pracownika, bo takim też kiedyś byłem,
    i rozmawiałem z innymi pracownikami , to celem nie była praca ,
    ale płaca, czyli dochód...
    Dlatego ludzie szukają dochodu bez pracy... Wygrana w totolotka, kasyna, walka o stanowiska , synekury, miejsca poselskie, spekulacje giełdowe, walutowe , korumpowanie dysponentów budżetu państwa...
    Minimum pracy maksimum płacy...
    Na całym świecie... i w Polsce...

    Napisałeś także, że "...państwo ma nam ułatwić życie, zorganizować je optymalnie..."
    Pozwolisz, że zgodnie z Twoją propozycją kwestionowania rzeczy oczywistych , dokonam takiego "zamachu stanu".
    Pojęcie "państwo"w wyniku bardzo częstego używania zaczęło funkcjonować jak samodzielny byt ( podobne zjawisko można zaobserwować przy odkrywaniu co to jest za byt Polska Racja Stanu!)...
    Zwykła konwencja terminologiczna , skrót pojęciowy zaczyna działać jako samoistny mechanizm od którego oczekuje się "cudów"...

    Ale nie te "cuda" są moim zamachem stanu , lecz przypomnienie ( co w poprzednich postach w pewnym stopniu Ty też robiłeś ) , że państwo to ludzie...Nazwijmy ich ludzie P....
    Teraz przyjrzyjmy się zdaniu , w którym słowo państwo zamienimy na pojęcie ludzie P...

    "......ludzie P mają nam ułatwić życie, zorganizować je optymalnie..."
    A pierwsze pytanie , które można zadać , dlaczego ludziom P ma zależeć na pracy ułatwiającej nam życie...itd...
    Ludzie P też są ludźmi i nie zależy im na pracy tylko na dochodach ...
    Resztę sobie każdy dośpiewa przyglądając się pustym ławom poselskim, zetetyzowanym działaczom związkowym , ozłoconym kapłanom życia miłości bliźniego...
    Nie oczekujmy od ludzi P , że będą coś robili , co zwiększy ich nakłady pracy...
  • @Autor
    Dobry tekst na *5 i oczywiście poruszony problem wart dalszego pogłębienia.

    Pozdrawiam.
  • @zbigniew1108 19:14:34
    "Pojęcie "państwo"w wyniku bardzo częstego używania zaczęło funkcjonować jak samodzielny byt ....Zwykła konwencja terminologiczna , skrót pojęciowy zaczyna działać jako samoistny mechanizm od którego oczekuje się "cudów"..."

    Oczywiście, do tego nawiązuję!!
  • Bajka....
  • Michalkiewicz nazywa to "kapitalizmem kompradorskim".
    W tym systemie jest mnóstwo podsystemów.Np.pracodawcy pozostawia się małą furtkę dzięki,której może robić ogromne przewały,odliczenia,koszty itp.Natomiast pracownik takich możliwości już nie ma, to zwykły współczesny galernik.Pozdrawiam.

Justyna Kowalczyk o Rosji i mediach w Polsce.



KOMENTARZE

  • @Autor
    Zgadza się!

    Proszę zwrócić uwagę na fakt dziejący się już od wieków skłócania narodów słowiańskich i napuszczania jednych na drugich.

    Jaki ma to cel łatwo odgadnąć, co Słowianie są najliczniejszą grupą plemienną w Europie.

    Pozdrawiam.
  • Dobry tekst wyłuskany z oceanu...
    Mój ojciec ze swoimi rodzicami i rodzeństwem został wywieziony z ziemi wołyńskiej na północ ZSRR , w okolice Archangielska ....Śmierć przetrzebiła
    rodzinę...Ojciec uczył nas jednak nie nienawiści , a jak odróżniać człowieka od nadczłowieka...
    Takie spojrzenie ciągle przydatne i w Polsce...


    Pozdrowienai
  • Właśnie za tekst w podobnej narracji
    zostałem nieomal zlinczowany na portalu "Niepoprawni". Pozdrawiam.5.
  • @Bibrus 17:07:37
    Bo tam jest prawdziwa sekta.
    Pozdrawiam.
  • @Bibrus 17:07:37
    Więcej, przydano Ci niebyt miły epitet. A wracając do tematu to profil NP jest bardzo podobny do niezalezna.pl, a to już wiele wyjaśnia.
  • Ciekawe, czy teraz PiSiorki uznają Justynę za agentkę.
    Wspaniała dziewcznyna. piękna i z charakterem.
    Tak jak Rosjanka Isinbajewa
  • moja Matka przyjechała ze Wschodu sama, samiutka
    nie miała już nikogo z rodziny. Przez 80 lat Jej życia nie udało się Jej nikogo z rodziny odnaleźć. Za majątek miała tylko to, co na sobie. Każde święta to była Jej osobista tragedia. O Piłsudskim mówiła "dziadek" i nosiła jego zdjęcie przy sobie. A jednak któregoś dnia powiedziała, że gdyby nie socjalizm, nie PRL, to ona by piątki swoich dzieci nie mogła wychować, nie mogła tak wykształcić. Uczciwość jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Moja Matka była mądrą, sprawiedliwą osobą.

    Jeżeli już mieć pretensje, to do konkretnej osoby, ale nie stosować odpowiedzialność zbiorową. W kwestiach rodzinnych.

    W skali państwa naturalnie można i należy piętnować np. Niemców za to, że wojnę wywołali i za wszystkie bestialstwa, jakich na naszym Narodzie dokonali.
  • Macieju Piotrze
    ***** :)
  • @Bibrus 17:07:37
    Potwierdzam. I mnie się kilka razy TAM oberwało.
  • No, nawet błysnęła
    Justyna. Szkoda, że w Polsce jak ktoś powie coś po prostu rozsądnego, to zaraz urasta to do rangi rewelacji. No, ale tak krawiec kraje...
  • @Wiktor Smol 18:46:12
    Zastanawiam się czy nie stworzyć alternatywnej frakcji na "Niepoprawnych". Frakcji ludzi myślących.Pozdrawiam.
  • @Bibrus 20:17:54
    Wystarczy, że tutaj, na NE stworzyliście taką alternatywną frakcję "ludzi myślących inaczej", więc po co się pchać tam, gdzie nikt was nie chce, do Niepoprawnych. Po co?, żeby rozwalać to, co tam bez was dobrze funkcjonuje
  • @Bogdan 20:51:32
    A co robisz jeśli zostajesz poniżany,pomawiany,obrażany?
    Poddajesz się?
    Z tą frakcją jeszcze nic nie wiadomo.Pozdrawiam.
  • autor
    Cieszy ta notka, gdyż wpisuje się w dążenie do normalnego i pragmatycznego określania relacji z sąsiadami.
    Z kolei bez tego - nie da się wypracować zasad Polskiej Racji Stanu.
  • dla sekty smoleńskiej
    ten zamach to potyczki unych między sobą, nie mieszajcie Rosjan w to
  • @Bibrus 20:59:42
    Miałeś próbkę "Niepoprawnych".

    Ja i kilku moich przyjaciół walczyliśmy z nimi czas jakis az nas pobanowali. To w sumie dzięki nim powstał portal Polacy.
    Tam rzadzi najgorsza swołocz z hasbary ubrana w piórka katolików pisowskich. Dixi to chyba najgorszy z nich. Tu, NEonie łatwego zycia by nie mieli.
    Ten portal nalezy omijać szerokim łukiem. To już Salon24 jest dużo lepszy.
  • Autor
    Uwazam, ze ten artykul b. splyca i zaklamuje rzeczywistosc. Nie mowi on o rzeczywistych problemach, ktore powinny byc wyjasnione miedzy obydwoma narodami. Polacy przedstawieni sa w nim jako bezpodstawni, czepiajacy sie "biednych" rosjan, krytykanci i malkontenci. Jako sila, ktora poprzez swoja negatywnosc hamuje" porozumienie miedzy dwoma bratnimi narodami. " Jest to oczywiscie bzdura.
    Oczywiscie szkoda mi Rosjan - ten kompleks sportowy, jest im tak samo potrzebny, jak Polakom byly potrzebne cztery stadiony sportowe. Jest to raczej tylko pomnik patologicznej egomanii Putina. Ale w rosji panuje mentalnosc grupowa " ja sam jestem nikim, gloduje, moje dzieci gloduja, ale poprzez to, ze moj kraj ma najwiekszy kompleks sportowy, moge czuc sie lepszy od innych narodow, ktore tak wielkich kompleksow sport. nie posiadaja "
    Wyglada na to, ze, wedlug niezwykle" bystrej" autorki, powinnismy po prostu"lyknac" milionowe zbrodnie dokonane w ostatnich stuleciach na Polakach przez rosjan. Bracia slowianie" przeciez sie takimi "pierdolami" nie beda przejmowac.To, ze te zbrodnie nie znalazly sie nigdy w polskich podrecznikach historii, ulatwia cala sprawe.
    Przy tej okazji trzeba rowniez nadmienic najnowsze "rosyjskie odkrycia historyczne".Np. na rosyjskich stronach rzadowych ukazaly sie wyniki badan rosyjskich historykow -" Polska a takze inni byli odpowiedzialni za wybuch II swiatowej".Te informacje zostaly przyjete z ZACHWYTEM przez rosyjskich internautow. Podobne stwierdzenie wyglosil uwielbiany przez wielu rosjan putin w czasie jednego ze swoich oficjalnych wystapien.(linki podalam w ostatnim komentarzu do artykulu "Europa centralna ....) A tu jeszcze jeden


    Jest to dla mnie dosc dolujace, ze cytuje sie (sorry) glupiutka cele brytke, a dla takich madrych ludzi jak dr Andrzej Nowak czy dr Leszek Zebrowski (nie sa oni z cala pewnoscia ludzmi nawolujacym do nienawisci) nie ma miejsca.
    Ja takze nie nawoluje do nienawisci wobec rosjan - a raczej do opamietania sie. Tylko jedna trzecia ludnosci rosji to "nasi bracia". Slowianie. Z tego duza czesc jest "zainfekowana " "obledem imperializmu rosyjskiego"(odpowiednik "obledu germanskiego" w niemczech).
    Najniebezpieczniejszym panstwem dla Polski sa oczywiscie niemcy, ale rosja nie jest z cala pewnoscia naszym przyjacielem.
    Slowacy przeprosili Polakow za napasc w !939, Wegrzy zawsze nam pomagali, z Czechami laczy nas sympatia(mimo zaolzia),nawet RumuniI pomagali nam w czasie ostatniej wojny - to tam wlasnie schronilo sie wielu uciekinierow z Kresow, ktorzy chcieli uniknac bolszewickich mordow.

    A ROSJA PISZE NA NOWO HISTORIE II WOJNY RAZEM Z NIEMCAMI (POLSKA BYLA WINNA WYBUCHOWI TEJ WOJNY):I WIELKA ILOSC "NASZYCH ROSYJSKICH BRACI" INTERNAUTOW JEST TYM "NOWYM ODKRYCIEM" ZACHWYCONA.

    Przypuszczam, ze jest to moj ostatni wpis tutaj - nie bede sie zloscic, jezeli nie zostanie on opublikowany. Nie oczekuje takze zadnych odpowiedzi( przypuszczam, ze "w milosnym amoku do braci rosjan" bylyby to same wyzwiska)Pzdr
  • Po prostu trzeba oddzielać POlitycznych bandytów działających w Rosji o zwykłych Rosjan.
    I tak samo politycznych oprawców działających w Polsce od Polaków.
  • @1nienormalnyczlowiek 11:07:40
    Aleś się wysilił nienormalnyczłowieku:) Ale faktycznie w jednym masz rację, napisałem że Polacy mają dość plucia, a nie że "Polacy plują", plują judejce, takie jak Kalkstein "sakiewicz" czy Trotylewicz. To by się zgadzało.
    Jak wszyscy wolacy kiepsko czytasz za to idealnie manipulujesz
  • @
    Usunąłem 5 wpisów - za obelżywy język.

    Proszę wyrażać swoje zdanie, ale bez wulgaryzmów.
  • @zosia1 00:49:37
    Proszę pamiętać, że Justyna jest sportowcem, a nie politykiem i z tego co ja wiem, nie jest zaangażowana politycznie tak jak tu piszący np.


    Więc jej ocenę należy potraktować jako ocenę laika.


    Na to zwracam uwagę, że ona, jako osoba niezorientowana w zakulisowych działaniach politycznych, nie zgadza się z oceną Rosji jaką usłyszała w mediach.

    I TYLKO POD TYM WZGLĘDEM MOŻNA OCENIĆ JEJ TEKST.


    Chodzi o to, że

    NAWET KTOŚ NIEZORIENTOWANY DOSTRZEGA ANTYROSYJSKĄ P R O P A G A N D Ę W POLSKICH MEDIACH.

    A w tym wypadku nazywa się Justyna Kowalczyk.

    Koniec tematu.
  • To chyba Braun opisywał jak to zdradzieckie gudłajstwo organizowało nam Powstanie Styczniowe.
    Myślę że to wyglądało podobnie jak teraz. Robiło się atmosferę nienawiści do Rosji i ryczało - rusa bij, bij, bij. A każdego który pytał o sens i szanse powstania zastraszali albo zabijali jako zdrajcę. Jak już powstanie wybuchło, to szybko zadbali aby nie miało dostatecznie broni i upadło. A później już było z górki, z Rosją się szybciutko dogadali i zajmowali majątki i pozycje Polaków. Taka w sumie prosta kombinacja, teraz ewidentnie jest dokładnie ta sama gra.
    A tam jeszcze Prusy w tym maczały palce, identycznie jak teraz. Jest chamska prymitywna powtórka. A tak coś pamiętam, że przed Powstaniem Styczniowym Polska, choć w niewoli całkiem dobrze się rozwijała. Komuś to przeszkadzało.
  • @ninanonimowa 13:47:22
    Jakoś mnie to nie śmieszy
  • @vortex 11:38:05
    Witam w klubie "ruskich pachołków" :D))))
  • @vortex 11:38:05
    Bardzo ciekawie opisuje tą sytuację Abp. Zygmunt Szczęsny Feliński , metropolita warszawski w swoich , niedawno wznowionych "Pamiętnikach".

    Feliński był zbliżony do stronnictwa "białych" i opisuje terror stosowany przez "czerwonych" przed Powstaniem Styczniowym.
    "Czerwoni" działali z wyraźnej inspiracji masońskiej (czyt. - niepolskiej).

    Po wybuchu Powstania Feliński postawił się carowi Aleksandrowi II , przeciwstawiając się represjom carskim wobec Polaków i został wywieziony na długoletnie zesłanie .
  • @Maciej Piotr Synak 16:15:38
    ---hm.. to był sarkazm
  • @Ptasznik z Trotylu 19:28:56
    Trzeba robić z takich spraw gotowce i rozsyłać w milionach egzemplarzy wszędzie. Pewnie na wybitnie "patriotycznych" witrynach typu niezależna, niepoprawni, fronda zaraz to zbanują. Ale jest wiele innych. A atrakcyjna forma też jest ważna, żeby docierała do młodzieży, która lubi wystrzałowo - więc może komiks, albo coś w tym stylu. To dobry kierunek, chyba jestem w jakimś kawałku jednak żydem, więc rozumie i mam takie ich sprytne, marketingowe podejście. To dobry kierunek, w to trzeba iść.
    A pamiętasz ten sławny klip Gienka - poganie atakują, chrześcijanie się bronią. Cóż z tego że tak naprawdę głupi był. Miliony małolatów go obejrzało, było sensacyjnie i odjazdowo. Choć on przegiął w tym klipie.

piątek, 22 listopada 2013

Europa Centralna, a nie Środkowo – Wschodnia.







Każda zmiana zaczyna się od jednostki, zacznijmy więc zmianę każdy od siebie.


Pisząc o Polsce jako kraju w Europie, pisząc o naszym regionie, używajmy zwrotu:   Europa Centralna.


W polskojęzycznych mediach dzielimy Europę na zachodnią i śr – wschodnią, ewentualnie wschodnią.
A jak jest na zachodzie?
Może oni tam mówią o sobie Europa Centralna???

Wiele lat temu, że najstarsi prawicowcy tego nie pamiętają, ktoś specjalnie sformułował i rozpowszechnił pojęcie Europa Środkowo – Wschodnia.
Ten eufemizm miał za zadanie strywializować Polaków, miał odrzeć ich z przekonania, że są kimś istotnym i ważnym na tle całej Europy. I chyba się to udało.

Semantyka została zawłaszczona i zmodyfikowana przez manipulatorów tego świata.
Aby zmienić myślenie o Polsce narzucone nam przez mass-media, wykształćmy własny język porozumiewania się z Czytelnikiem.

  

Polska wiki
Środkowa - i to z małej litery.



Angielska wiki.
Słowo centralna napisane z wielkiej litery.



Żeby zobaczyć prawdę trzeba często zmieniać punkt widzenia.

Odkłamanie rzeczywistości nie jest trudne - wystarczy wyłączać ludziom autopilota i zwracać uwagę na słowa jakimi się porozumiewamy między sobą.
Albo zmienić autopilota, przeprogramować.

Mogę podać wiele przykładów, kiedy ludzie powtarzają coś bezrefleksyjnie.


Bardzo wielu ludzi używa pojęcia „straszne” tworząc nonsensowne sformułowania typu: „strasznie mi się to podoba”.
Strasznie to może być w lesie – jak ktoś się boi lasu, albo w ciemnej piwnicy – jak ktoś się boi ciemnych piwnic.
Ale zdanie „strasznie wielu ludzi używa pojęcia..” nie ma sensu – to bełkot.


Stopniowanie słowem „bardzo” jest zastępowane słowem „straszne”. „Bardzo straszne” zamieniło się, skróciło w „straszne”.

Ostatnio dwa razy usłyszałem w tv słowo „merytoryka” - nie ma w języku polskim takiego słowa. Jest merytoryczność i o to pojęcie chodzi im, kiedy mówią merytoryka. Coś sobie nieprecyzyjnie dumają i dorabiają, skracają do -ka jakby chodziło o jakąś naukę... Merytoryczność to nie nauka. To cecha.

Za dużo młodych ludzi jest w mediach, kulturze, sztuce i u władzy. Nie zwracają uwagi na własne słowa.

[celetycy – to drugie słowo, jakie proponuję dla tych, których mierzi używanie słowa politycy w stosunku do naszych wielu.... celetyków.]

 





Wiele osób bezrefleksyjnie powtarza bezsens - używają autopilota.

Podobnie jest ze słynną wsi i tzw. ruską agenturą – razwiedką.
Całe pokolenia powtarzają jak mantrę ten termin automatycznie oskarżając o sabotaż Rosjan, w kompletnym oderwaniu od tego, że łupi nas agentura zachodnia, a nie rosyjska.


W znaczeniu potocznym mianem "guru" określa się założyciela i charyzmatycznego lidera sekty, który niejednokrotnie stosując techniki psychomanipulacji podporządkowuje sobie członków sekty.

  
Panie Waldku, Pan się nie boi, cała Platforma za panem stoi” - kto na to wpadł?
Potem prawicowe lemingi w rozmowie na śmiertelnie poważne tematy, o okupacji Polski, używają takich zwrotów, żartów, śmichów chichów, sabotując całą prawicową ideę. Jak tu się nie dziwić, że prawicę nazywają oszołomami??

A więc zmieńmy im program.







Polska leży w centrum Europy.

Jesteśmy w pełni uprawnieni do używania takiej nazwy.

Nie tylko w jej geograficznym sensie, ale również politycznym – leży pomiędzy dwoma blokami politycznymi.

Bloki te min. definiują same kraju zachodu, definiują jako kontrę: NATO – Rosja, gdzie Rosja zdefiniowana jest jako wrógzachodu (NATO), bo jest interpretowane przez NATO jako zagrożenie.

Jest zagrożeniem ze względu na to, że będzie bronić dostępu do ziemi, którą zachód w swoich planach zamierza opanować.
A nie dlatego, że jest potworem i ma ochotę zabijać ludzi.


Ponadto leżymy w centrum pomiędzy dwoma kulturami Europy – zgniłą kulturą zachodu i chyba jeszcze ocalałą kulturą wschodu.
To też dwie różne mentalności.






Nie jesteśmy środkiem tylko centrum, kto panuje nad Polską ten ma władzę niemal nad całą Europą.
Jesteśmy arcyważnym centrum, a nie tylko środkiem. Niemcy byli światowym mocarstwem tylko wtedy, kiedy okupowali Polskę.

Bismark –„jeżeli Niemcy chcą przetrwać, to konieczna im jest eksterminacja Polaków.”

(Werner Richter „Bismarck,” Nowy Jork, Putnam Press, 1964, strona 101).

  
Za słowem centrum idzie znacznie więcej konkretnych pojęć niż za słowem środek.


 


Środek człowieka to wnętrzności, brzuch, a centrum człowieka to dusza.
Albo serce, a dla niektórych – mózg.

Centrum tranzytowe, to nie to samo co środek tranzytowy.
Centrum władzy to nie środek władzy.

Jedno słowo, a wiele zmienia.

Europa Środkowo – Wschodnia – ktoś się nieźle nagimnastykował, żeby tylko nie mówić o Polsce, że jest w Centrum Europy.

A jest.

To MY jesteśmy w Centrum Europy.

My.
I nikt inny.


Podsumowując:

- Europa Centralna
- agentura zachodnia – anglosaska
- celetycy


O tym, czego nie widać, a co jest istotne, będzie w następnej notce.







Na pierwszym zdjęciu: grupa języków słowiańskich
Inne zdjęcia: wiki
http://en.wikipedia.org/wiki/Haplogroup_R-M420







KOMENTARZE

  • Warunkiem przetrwania zachodnich "nadludzi" (Ubermenschen)
    jest utrzymywanie słowiańskich "podludzi" (Untermenschen) w przekonaniu ze są rzeczywiście mniejwartościowi ("polskie dziadostwo"), kłótliwi ("polskie piekło"), niezdolni do samodzielnego bytu ("Saisonstaat", "polnische Wirtschaft") itp.
    Pracują nad tym od kilku wieków całe sztaby fachowców.
    Wcale nieprzypadkowo ambasadorem IV. Rzeszy w Warszawie został były szef wywiadu.

    W rzeczywistości zachodni "nadludzie", gdyby mieli nieszczęście znaleźć się na naszym miejscu , w sytuacji rozbiorów, w tej części Europy, zginęliby w chłodzie, głodzie i smrodzie.
  • Cenna uwaga, rzeczywiście gdy byłem w szkole Polskę określano jako Europę Wschodnią
    Chodziło o włączenie nas do bloku socjalistycznego czyli wschodniego. Później gdy już zacząłem samodzielnie podróżować po kraju, zobaczyłem, że jakby nie patrzeć, to geograficzny, geometryczny środek Europy leży w Polsce. Kulturowo/Religijnie też jesteśmy środkiem Europy. nasze chrześcijaństwo jest zlepkiem katolicyzmu/prawosławia/ i przede wszystkim Wiary Ojców.To u nas występuje prawosławny kult ikon, wiara ojców to święta występujące tylko w Polsce, jak Wigilia, Śmigus Dyngus i inne.
  • 5* dla autora! Tak, Polska
    To serce Europy. Dokladnie srodek. Lub jak kto woli po lacinie Centrum. Nawet mapa to potwierdza, ze lezymy w srodku tego co przyjeto zakreslac w granicach tejze Europy. Serce jest najwazniejsze dla zycia. Bez krwi dostarczonej z serca mozg traci funkcje swiadomosci i razem z calym cialem obumiera. Dlatego Polska jest tak waznym krajem. Na naszym terenie rozegraly sie dwie najkwieksze wojny. Polska jest skazana na wielkosc, lub na zaglade. Musimy odswiezyc polski mozg by byl tego swiadomym. Ostatnio tez probuje sie marginalizowac tez znaczenie Europy, w ktorej wytworzyla sie cywilizacja, do ktorej skarbca tak wiele wniosl polski narod, a na ktorej to zasadach obecnie opiera sie i egzystuje caly nasz glob. Nic dziwnego, ze zwistni wrogowie chcac przejac nasze tereny, tak zaciekle, wbrew faktom pomniejszaja nasze znaczenie. Be proud to be Polish! Pozdrawiam serdecznie, SZCZESC BOZE!
  • Bardzo , bardzo... 5*
    Tak po cichu dodam , aby nikt nie usłyszał , że to
    brzmi jak RACJA STANU MIEJSCOWYCH...

    Pozdrawiam
  • @zbigniew1108 19:40:57 Racja stanu miejscowych.
    To wyremontowac serce, czyli swoje wnetrze. Bo mozgi Bog Dal ludziom z centrum dobre. Tylko ludzie z peryferii nam to centrum psuja. Pilnuja, odkad im sie udalo zyskac przewage i okupowac tereny srodkowej europy, bysmy czasem nie odbudowali dawnego znaczenia. Bo centralna europa to bylo potezne krolestwo czech, wegier, polski, wczesniej rusi kijowskiej, carstwa bulgarii, serbii. To ziemia bogata i rozlegla, przy ktorej zachod to nedzny polwysep, a wschod to jalowe podmoskiewskie rowniny. Jesli to centrum sie odbuduje, peryferie straca znaczenie. I tego sie boja nam niezyczliwi.
  • Nie pozwolmy wiec
    wpedzac sie w kompleksy ludziom, ktorzy na sile chca nas mentalnie pomniejszyc i ponizyc, wciskajac nam pojecia, ze zachod to cywilizacja, a my to dziki wschod!
  • @zbigniew1108 19:40:57
    Hmmm.. zakładka PRS?
  • mitropa
    taka firma a la WARS była w Niemczech. Oni sami uznawali się częściowo za środkową Europę.
    Mam książkę do geografii z 1939 roku gdzie Polska jest uznawana za zachodnią Europę. Po wojnie zostaliśmy "środkiem", a w oczach zachodu - wschodem.
    Tak naprawdę, to nie ma znaczenia, geograficznie jesteśmy w samym środku.
    Ale dygresja, że to łupi nas zachód, a nie Rosja... Rosja na dyma w inny sposób i jak przyjdzie pora, to nas całych pożre. A Zachód - nie biorą nic poza tym, co sami im nie oddajemy za bezcen.
  • @Muni 21:36:29
    My nic nie oddajemy, ich ludzie w naszych władzach im oddają.
  • @Maciej Piotr Synak 00:06:36
    Tak, tylko ze "ich ludzie w naszych władzach" także są Polakami.
    Tej prawdy nikt nie zatuszuje ani przemilczy.
  • @Stara Baba 00:28:43
    Moje zdanie tutaj jest:

    http://werwolfcompl.blogspot.com/
  • @Maciej Piotr Synak 00:41:21
    Nie zrozumiał mnie Pan. Aby wrogie działania były możliwe od środka,
    muszą być mu uchylone najpierw drzwi naszego domu. Tego nie robią agenci lecz zdrajcy! Zdrajca nie jest agentem innego kraju lecz Polakiem pomagającym agentowi innego kraju.
    Na przykład wyprzedaż naszego po PRL-owskiego dobytku była możliwa tylko dla tego ze w kradzież ta wmieszani byli nasi rodacy.
    Każdy starszy człowiek na swoim terenie znał agentów lub pracowników SB. Każdy "młody" człowiek na swoim terenie zna tych złodziei rodaków którzy dla swojej korzyści rozsprzedawali Polskę. Aby walczyć z Werwolfem lub nawet z tym wyolbrzymianym "żydostwem" należy posprzątać własne śmieci z robactwa. To jest właśnie najtrudniejsze gdyż tego badziewia jest najwięcej.
  • @Maciej Piotr Synak
    Według mnie temty poruszane przez Pana powinny być nie tylko publikowane w ramach zakładki PRS , ale nadawać ton rozważaniom .


    A do zdania "...My nic nie oddajemy, ich ludzie w naszych władzach im oddają..." dodam sentencję :
    "....przedstawiciele ubezpieczeń sprzedają ubezpieczenia, przedstawiciele branży samochodowej – samochody, przedstawiciele ludu – lud...."

    Pozdrawiam
  • @Stara Baba 01:16:54
    To znaczy ma Pan (jeśli dobrze pamiętam - Pan) rację tylko poniekąd.
    Ludzie są "wytresowani" do zdrady przez działania WERWOLFU, te działania mam nadzieję wyraźnie opisałem w tekście.

    Dla mnie Tusk - wydaje mi się - jest ofiarą takich działań - "Polskość to nienormalność" - takie rzeczy biorą się z niezrozumienia, z zafałszowania historii przez Werwolf, który działa na naszym terenie od STULECI.

    Na tym polegają te kłamstwa, że są bardzo głębokie i niejedno pokolenie żyło w kłamstwie, nam się one gigantycznie nawarstwiły.
  • @Stara Baba 01:16:54
  • @zbigniew1108 17:24:35
    Dziękuję za miłe słowa, uwzględnię PRS następnym razem.
  • @Maciej Piotr Synak 20:19:21
    Pana tryb myślenia jest niebezpieczny gdyż usprawiedliwia zdradę. Upodobniony jest do wymówki zdradzającej żony. Ona zawsze znajdzie wytłumaczenie. ... a to majtek zapomniała lub po pracy ze zmęczenia u kolegi się na troszkę zdrzemnęła itd. Dla tego osobiście lubiłem sobie czasami z ludźmi na wsi pogaworzyć. Tam wszystko było prostsze i szczere do bólu.
    Wie Pan co na temat wytresowania w zdradzie by tam usłyszał?
    "H...j to h...j i z takim nie ma się co p....lić".
    Czasami nadmiar inteligencji zaćmiewa nam obraz spraw rzeczywistych
    i prostych.
  • @Stara Baba 21:17:22
    JA NIE USPRAWIEDLIWIAM ZDRADY, TYLKO JĄ WYJAŚNIAM

    PODAJĘ PRAWDOPODOBNE PRZYCZYNY

    A więc pośrednio zapobiegam - głównie poprzez Werwolfa.

    Oglądał pan farsę zwaną pogrzebem Mazowieckiego?
    Te udawane wzruszenie i te mowy pożegnalne w wykonaniu biskupa?




    Widział pan wyraz twarzy Tuska?



    Oni robili to co z Piłsudskim - TWORZYLI KŁAMSTWO NA PODKŁADKĘ DLA KOLEJNYCH POKOLEŃ.

    Widział pan wyraz jego twarzy??





    P.S. Pamięta pan reakcję na Jasnej Górze jak Germek się rozwalił autem?
  • @Maciej Piotr Synak 00:06:36
    "ich ludzie w naszych wladzach"? A kto tych "ichów" w naszych władzach zainstalował?
    A wschodnie ludy u nas? Ile osób pracuje dla Rosjan, ich spółek, firemek, o których nikt nawet nie wie, że mają rosyjski kapitał? Kto od nich kupił gaz po największej cenie w Europie i czy wygląda ten chłopek na człowieka zachodu? Kto rozpieprzył nasze armie, pozwalał na istnienie skażonego KGB WSI przez lata całe? Kto trzęsie gaciami przez Rosją i Putinem? Nasz cały rząd. Jesteśmy prawie kolonią Rosji i to nie wina zachodu, oni po prostu szabrują co się da, a na słabych koni nie będą stawiać.
  • @Muni 00:11:20
    Jesteśmy kolonią zachodu, a nie Rosji.

    Rząd trzęsie gaciami przed Rosją? Nieee, rząd udaje że trzęsie, aby ludkowie myśleli, że dla ruskich rząd pracuje....
  • @Maciej Piotr Synak 11:18:11
    W świetle tego co się dzieje ze śledztwem smoleńskim, z zachowaniem naszych władz przy marszach Niepodległości i ME2012 (przemarsze tysięcy agresywnych Rosjan przez Warszawę) może nie jesteśmy kolonią, ale państwem z kompletnie zestrachanym rządem. Jak Rosja zechce, to będzie jutro w Warszawie i nikt im nie podskoczy. Nie ma ich tu jeszcze, bo im się nie opłaca w tym momencie.
    Gdybyśmy byli kolonią zachodu, to byłoby dobrze, za kolonie walczyliby. A za Polskę komoruską nie będą.
  • @Muni 16:58:30
    wowwww.........! :-(
  • @Muni 16:58:30
    Jeśli rząd sponsorował zadymę pod ambasadą - to trzęsie gaciami, czy nie??

    "Jak Rosja zechce, to będzie jutro w Warszawie i nikt im nie podskoczy"

    Pewnie ma Pan rację - moim zdaniem oni jak najbardziej planują to zrobić - jeśli ich konkurencja spróbuje za dużo sobie zabrać.

    A ponieważ ona tego spróbuje - to się stanie.


    "Gdybyśmy byli kolonią zachodu, to byłoby dobrze, za kolonie walczyliby. A za Polskę komoruską nie będą."

    Pan chyba sobie nie zdaje sprawy z tego co oznacza słowo kolonia.

    Kolonia, to kraj wyzyskiwany niewolniczo przez zagranicznego właściciela
  • @Maciej Piotr Synak 19:44:21
    Skąd pan ma taką definicję koloni? Kolonia to obszar na którym nie istnieje własna władza państwowa i nie ma atrybutów państwa. Wtedy inne, rozwinięte cywilizacyjnie państwo zajmuje się tym obszarem i:
    Dba o ludność, wprowadza system prawny, policję, edukację, ochronę zdrowia, buduje przemysł, itp.
    Za to wszystko bierze "zapłatę" w surowcach, części produkcji itp.
    Ta druga część to już jest, żeby jeszcze chcieli nam zafundować to pierwsze, co u nas jest w stanie wiecznych problemów.
    Rosja to się raczej nie nadaje do tego, są zbyt zacofani mentalnie i nie tylko.
    A Europka... szkoda gadać, to by znaczyło powrót Niemiaszków.
    Jedyne co mogłoby Polskę obronić i dlatego nikt tego nie chce to bazy amerykańskie. Im więcej, tym lepiej. No, cóż, ale ludzie wolą Iran i Syrię.
  • Polska Centralna
    Szanowny Panie
    Odpowiadając na częste -"skąd jesteś?"- pytanie, zwykłem odpowiadać: " z Centralnej Polski". Pochodzę z Podkarpacia.... Centralnej Polski ;)
  • Cywilizacja turańska
    "Ponadto leżymy w centrum pomiędzy dwoma kulturami Europy – zgniłą kulturą zachodu i chyba jeszcze ocalałą kulturą wschodu"

    "kultura wschodu" to oksymoron z punktu widzenia Cywilizacji Łacińskiej.... i mojego, jako jednego z ostatnich.....

    http://biblio.ojczyzna.pl/HTML/KONECZNY-Dzieje_Rosji-1.htm
  • @Muni 23:42:30
    Podeprę się wyświechtaną wiki:

    "Pojęcie „nieformalna kolonia” odnosi się do państw znajdujących się de facto pod obcą kontrolą."

    I mała manipulacja:
    "Termin ten jest sporny ze względu na trudność w odróżnieniu zależności od realnego podporządkowania."

    Ma Pan problemy z pejoratywnym zrozumieniem słowa kolonia - ale też cywilizacja.


    "Kolonia to obszar na którym nie istnieje własna władza państwowa i nie ma atrybutów państwa. Wtedy inne, rozwinięte cywilizacyjnie państwo zajmuje się tym obszarem i:"

    Te dwa zdania wyglądają jak wydumane przez jakiegoś ubeka. To wydumanie polega na zastosowaniu metody nie kłamania, a tylko unikania precyzowania, pozwalając czytelnikom dowolnie zinterpretować tekst - w domyśle - zinterpretować zgodnie z narzuconym od setek lat trybem myślenia.
    Jeśli ktoś myśli po linii narzuconej w przeszłości przez okupanta, to każde zdanie będzie interpretować zgodnie z tym myśleniem, czyli zgodnie z wolą okupanta.



    Nie istnieje własna władza, bo została zlikwidowana przez najeźdźcę i - "inne państwo zajmuje się tym obszarem".


    Grunt to nie używać wyrażeń precyzyjnych: zamiast "uciska, wykorzystuje, eksploatuje" - "zajmuje się"

    Itd, itd...

    ---------------

    Nie dalej jak wczoraj spotkałem ubeka w sklepie - siedział na ławce i udawał ubeka, który udaje, że się niewprawnie maskuje.

    Śmieszne.
  • @seedam 00:03:13
    Coraz częściej stwierdzam, że słowo kultura nie pasuje np. do USA, czyli, że to oksymoron.

    Dlatego użyłem zwrotu "zgniła kultura".

    Jak się ogląda amerykańskie produkcje w programach typu DOMO czy Discovery - tam wszystko służy wyłącznie zarabianiu pieniędzy, a np. jest/był w Anglii taki program Wielkie Projekty (Grand designes), w którym nikt nie podpuszcza widzów, a skupia się na tym co interesujące w architekturze - nawet jeśli to bezguście, to nikt prostytucji nie uprawia.


    Myślę, że bazuje Pan na zasiedziałych po traumatycznych postPRL przekonaniach, odmawiając wschodowi kultury.
    Wschód to nie tylko Rosja, chociaż o kulturze Rosji nie wiele wiem, nie wiem np. jak i czy bardzo się tam dba o dziedzictwo historyczne.

    Rosjanie są znani na całym świecie ze swojej miłości do czytania książek, które jest większe niż u nas - podobnie kochają teatr, a szczególnie balet.

    U nas jakoś chyba gorzej to wypada.

    Na Białorusi bardzo dba się o zabytki, min. polskie zamki dwory są starannie restaurowane.


    A np. we francji wyburza się kościoły z XII (dwunastego) wieku, nierzadko perełki architektoniczne, bo nikt nie chce łożyć na ich utrzymanie - co Pan na to??

    http://niewiarygodne.salon24.pl/543074,wyburzanie-kosciolow-we-francji


    http://belgeard.free.fr/


  • @Maciej Piotr Synak 10:21:07
    Kolego, gdyby nie kolonie, to większość Murzynów w Afryce do dziś mieszkałaby w chatach ze słomy i była niepiśmienna. Coś za coś.
    Kolonie to rozwiązanie dla obszarów nierozwiniętych, pod każdym względem. Samo słowo "kolonia" nie ma negatywnego wydźwięku, ale właśnie w lewicowych szkołach zawsze łkało się nad "wyzyskiem kolonizatorów" więc o ile gdzieś sa jakieś powiązania z ubecja, czy propagandą komunistyczną, to raczej w pana pojmowaniu tego hasła.
  • @Maciej Piotr Synak 10:42:44
    Szanowny Panie
    To, że Cywilizacja Łacińska jest w okresie zwoju, to smutny fakt. Niestety nie podzielam pańskiego zachwytu dla cywilizacji turańskiej i jej osiągnięć w kulturze, panującej w Rosji, ani dla mieszaniny cywilizacji bizantyjsko-arabsko-żydowskiej kwitnącej w Europie zachodniej. Wybaczy Pan zatem mi; przedstawicielowi padającej cywilizacji, że nie będę sikał na groby ojców i przebierał nogami w oczekiwaniu barbarzyńców.
  • @seedam 15:17:17
    ...wydawało mi się, że deklarując wcześniej miejsce mego zamieszkania jako Centralna Polska, określiłem mój stosunek do ziem obecnie poza granicami Rzeczypospolitej.
  • @seedam 15:23:42
    czyli stosunek "inaczej"?
  • @Muni 14:17:45
    Tego o Murzynach nie może być Pan pewny.

    Murzyni na złocie i diamentach leżą, mogło być różnie.
  • @seedam 15:17:17
    Ależ w którym miejscu ja się niby zachwycam kulturą turańską???

    Nie każę Panu na nikogo czekać ani innych czynności wykonywać.
  • @seedam 15:23:42
    Zrozumiałem Pańską wypowiedź precyzyjnie tak jak to Pan opisał, nie wypowiedziałem się w tej kwestii, ale to przecież oczywiste co Pan napisał...
  • @seedam 15:23:42
    Ojej, faktycznie Muni chyba nie zrozumiał co Pan napisał, bo jego komentarz "czyli stosunek "inaczej"?" ma zdaje się, charakter jakby nie zbyt lotny..

    Czyżby uważał mnie Pan za osobę o niskiej inteligencji, niezdolnej zrozumieć takiej prostej sugestii, że centralne umiejscowienie Podkarpacia rzutuje na geografię Polski???
    Ajajaj...