Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Indie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Indie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 stycznia 2022

Jaksa.... Jeszua - Jezus - Ozeasz - Ozyrys....

 








słowiańskie imię, więc szukamy o co chodzi


chodzi o to samo co zwykle


    Nezha Conquers the Dragon King   

The film is an adaptation of a story in Chinese mythology (in particular, the epic fantasy novel Investiture of the Gods) about the warrior deity Nezha. After a gestation period of three and a half years, Lady Yin, the wife of General Li Jing, gives birth to a flesh ball, which becomes a lotus flower, from which Nezha is born. Nezha is born able to walk and talk, and is taken on as a student of the immortal Taiyi Zhenren.

The Dragon Kings of the Four Seas, tired of being peaceful, have become cruel and destructive, plaguing China with destructive storms and a drought. The people beg for rain, but the East Sea Dragon King Ao Guang ignores them, telling the yaksha Ye Sha to go and find children for him to eat. Ye Sha captures one of Nezha's friends as he is bathing by the ocean, and Nezha confronts him, injuring him badly. Ao Guang sends his third son, Ao Bing, next. Ao Bing is killed by Nezha, infuriating Ao Guang.

A variety of confrontations ensue between Nezha and Ao Guang. Ao Guang and the other Dragon Kings wreak havoc on the people, causing storms, floods and all manners of natural disasters. Seeing this, Nezha takes his father's sword, tells his parents that he is returning their flesh and bones to them, and calls out for his master before killing himself by slitting his throat.

He is reborn with the help of his master, again from a lotus blossom, and is given new weapons and abilities. After breaking into Ao Guang's underwater palace, he confronts Ao Guang and the other Dragon Kings again, and is finally triumphant.



yaksha Ye Sha - słowiańskie imię Jaksa i..... Jeszua?


Jezus (łac. Iesus, gr. Ἰησοῦς) – imię męskie pochodzenia hebrajskiego. Polska forma imienia wywodzi się z formy łacińskiej i greckiej. Forma grecka jest przekształceniem imienia hebrajskiego, ישוע ,ישו Jehoszua, w formie skróconej Jeszua. Imię to znaczy – „Jahwe jest zbawieniem”. Forma aramejska ma postać ܝܫܘܥ ,ܝܫܘ Jeszua.

Hebrajskie imię Jeszua (יֵשׁוּעַ), będące skrótem od Jehoszua (יְהוֹשֻׁעַ), należy do tzw. imion teoforycznych co oznacza, że zawarte jest w nim imię własne Boga – JHWH. W tłumaczeniu na j. polski – „Jahwe jest zbawieniem”. Jego grecką transkrypcją jest Ἰησοῦς (Iēsous).

Równoznacznymi do imienia Jezus imionami biblijnymi są: Jozue i Ozeasz.


Ozeasz, to może i Ozyrys?             OZYRYS - _z__ys - Z(e)us

Okeanus...?

a jeszcze przekładka z Zeus   =      ZEUS - iEZUS 

Janus - dalej...  


Jaksza (sanskryckie यक्ष, trl. yakṣa; pali yakkha) – klasa bóstw w mitologii indyjskiej, reprezentujących siły przyrody. Pojmowane zazwyczaj jako duchy lasów i gór. Żeński odpowiednik jakszy to jakszini.


Jakszowie w mitologii

W starożytnych mitach indyjskich jakszowie są często strażnikami skarbów ukrytych pod ziemią lub w korzeniach drzew.

Zasadniczo jakszowie są przedstawiani jako duchy dobroduszne i nieszkodliwe, lecz istnieją również mity przypisujące im wręcz skłonności do kanibalizmu. Pojęcie jakszów istnieje również w mitologii dżinijskiej i buddyjskiej. W krajach buddyjskich jakszowie znani są pod lokalnymi nazwami: chiński : 夜叉 pinyin yè chā, japoński: 夜叉 yasha, birmański: ba-lu, tybetański: གནོད་སྦྱིན་ (gnod sbyin).

W mitologii buddyjskiej jakszowie występują najczęściej w orszaku :

  • Wajśrawany trl. Vaiśravaṇa, Strażnika Północnej Części Świata

  • Bhajsadźji trl. Bhaiṣajya,

  • Buddy Medycyny tybetański: ; sangs-rgyas sman-bla; chiński i japoński : 藥師如來 Yakushi Nyorai.

Jakszowie w sztuce

W sztuce indyjskiej jakszowie są przedstawiani jako groźni wojownicy, bądź jako przysadziste karły, zaś jakszi jako uśmiechnięte młode kobiety o zmysłowych kształtach.


angl.:

W literaturze buddyjskiej yaksa są sługami Vaiśravany , strażnika północnej dzielnicy, dobroczynnego boga , który chroni prawych. Termin ten odnosi się również do Dwunastu Niebiańskich Generałów , którzy strzegą Bhaiszadżjaguru , Buddy Medycyny.

Mahāmāyūrīvidyārājñī Sutra , tekst datowany na IV wiek lub wcześniej (przetłumaczony z sanskrytu przez Kumaradziwę ), podaje obszerną listę jakszów zamieszkujących klasyczne miasta starożytnych Indii , których wzywa się w celu ochrony Dharma Buddy:

„Bóstwo Krakucchanda rezyduje w Pataliputrze .
Aparajita rezyduje w Sthuno. Wielki
yaksha Bhadra rezyduje w Saila. Wielkie bóstwo Manava
rezyduje w Uttarze . Góra Citragupta rezyduje w Citemukha Jaka Vakula rezyduje w Rajagrha ... Król Jakszy Mahagiri rezyduje w Girinagarze Jaka Vasava rezyduje w Vaidisa Jaka Karttikeya rezyduje w Rohitace .....................



klikamy: Wajśrawany trl. Vaiśravaṇa, Strażnika Północnej Części Świata



Wajśrawana (sanskryt: वैश्रवण Vaiśravaṇa; pali: वेस्सवण Vessavaṇa) – bóstwo buddyjskie, jeden tzw. Czterech Niebiańskich Królów, strażnik północy i główny obrońca.



Inne nazwy:

  • język tybetański: རྣམ་ཐོས་སྲས Namthöse (transliteracja Wyliego: rnam.thos.sras)

  • język tajski: ท้าวกุเวร Thao Kuwen lub ท้าวเวสสุวรรณ Thao Vessuwan

  • język chiński: 多聞天 pinyin: Duōwéntiān; 毘沙門天 pinyin: Píshāméntiān

  • język koreański: 다문천왕 Damun Cheonwang

  • język japoński: 多聞天 Tamonten (gdy jest jednym z Czterech Królów) lub 毘沙門() Bishamon(ten) (gdy jest oddzielnym bóstwem)

  • język wietnamski: Tỳ Sa Môn thiên vương lub Đa Văn thiên vương



Pierwowzorem jest popularny hinduski bóg Kubera, który w Wedach jest wspomniany jako książę demonów i duchów żyjących w cieniach. Był synem mędrca Wiśrawasa. Jego kult został przeniesiony z Indii do Chotanu, gdzie otrzymał nazwę Wajśrawana. Około VII wieku kult ten dotarł do Chin, gdzie był czczony pod nazwą Pishamen. W Chinach był kojarzony z bramami oraz murami i dlatego stał się obrońcą miast i klasztorów. [porównaj: Janus u Rzymian - MS]


Ponieważ w Chinach wierzono, iż na północy znajdują się największe skarby, jako najważniejszy z Czterech Niebiańskich Królów był także strażnikiem północy. Zarządza także zimą [chodzi o lodowiec... i nie tylko! - MS] Od XIII wieku był czczony w całych Chinach. Był związany także z cnotą godności.

Z Chin jego kult został przeniesiony do Wietnamu i Japonii. W Wietnamie pojawił się pod koniec X wieku jako Tý Sa Môn Thiên Vương. Pełnił rolę protektora Dharmy buddyjskiej oraz Wietnamu. Według wierzeń odpowiadał na modlitwy cesarzy wietnamskich i pomagał w odpieraniu chińskich inwazji. W ikonografii reprezentował cechy zarówno chińskie jak i indyjskie.

W Japonii był także uważany za boga medycyny. Był głównym bóstwem Chōgosonshi-ji na górze Shigi, w pobliżu Nary. W XII wieku namalowano poświęcony mu zwój "Shigisan Engi Emaki", który odnosił się do cudownego wyleczenia cesarza Daigo (pan. 898-930) i cudów wykonywanych przez pustelnika Myōrena, jego wyznawcy. Od okresu Heian Bishamonten stał się głównym bóstwem synkretycznego sanktuarium na górze Kurama, gdzie był czczony jako bóg bogactwa Kubira lub Konpira. W średniowieczu jego imię nadawano wojownikom, gdyż uważano go za ich patrona. Wierzono także, iż posiada niezmierzone bogactwa i rozdziela "dziesięć rodzajów skarbów lub powodzenia". Dlatego w XVII wieku został dołączony do listy siedmiu bogów dobrego szczęścia (Shichifukujin). Jego posłańcem stała się wtedy jadowita stonoga.

Pomimo podobnych atrybutów bóstwo hinduskie i buddyjskie wykazuje szereg różnic co do funkcji i związanych z nimi mitów. Sanskrycka nazwa Vaiśravaṇa oznacza dosłownie "słyszący wiele (nauk)", to samo przekazują chińskie znaki. Dodatkowo na Dalekim Wschodzie bóg ten stopił się z lokalną religijnością ludową i częściowo uniezależnił od oficjalnej tradycji buddyjskiej. Wajśrawana jest strażnikiem (dharmapāla) północnej strony świata, jego siedzibą jest północna strona góry Sumeru. Jest wodzem jakszów, półboskich istot z mitologii indyjskiej.



Tōbatsu Bishamonten z Chosui-ji w Fukuoce (Japonia)

("tu ci dziurę zrobię")


Bishamon to japońska nazwa Vaiśravana , buddyjskiego bóstwa 


>>>>>{patrz wyżej: 
  • język chiński: 多聞天 pinyin: Duōwéntiān; 毘沙門天 pinyin: Píshāméntiān  }<<<<<


porównaj: Bismillah


Bismillah (Arabic: بسم الله)  is a phrase in Arabic meaning "in the name of Allah", it is also the first word in the Qur'an, and refers to the Qur'an's opening phrase, the Basmala. 


Bismillah - Bishamon -------- Bismi=Bish   +   (a)llah = (lah) = amon - czyli najwyższy bóg w Egipcie i u Muzułmanów ....

.....Allah, a dokładnie Al-lah, gdzie "Al" to przedimek określony (np. w angielskim jest to "the"), który w języku polskim jest nieużywany - możemy więc go odrzucić i zostaje LAH.... [MS]



Allah (arab. ‏ﷲ‎, Allāh, wym. [aɫˈɫaːh], posłuchaj po arabsku i) – w języku arabskim słowo oznaczające abrahamicznego Boga.

Początkowo słowo Allah było wykorzystywane zarówno przez Arabów do określania boga Księżyca – Sina, wywodzącego się od sumeryjskiego boga księżyca Nanny, jak i przez chrześcijańskich Arabów do określania Boga. Pomimo że jest tradycyjnie kojarzone z islamem, słowo Allah nie jest specyficzne dla tej religii. Także wśród przedislamskich i chrześcijańskich Arabów słowami Allah/Alihah oznaczającymi to samo co u żydów Eloh/Elohim określano Boga w rozumieniu monoteistycznym. Słowo Allah występuje między innymi na inskrypcji z Umm al-Dżimal. Od czasów Mahometa zaczęło ono oznaczać dla muzułmanów w języku arabskim wyłącznie abrahamicznego Boga i dlatego chociaż ma ono lingwistycznie formy liczby mnogiej oraz rodzaju żeńskiego, to te formy gramatyczne nie są obecnie stosowane, przynajmniej wśród muzułmanów.


The word is thought to be derived by contraction from al-ilāh, which means "the god", and is linguistically related to the Hebrew words El (Elohim), Elah and the Aramaic word ܐܲܠܵܗܵܐ (ʼAlâhâ) for God.

The word Allah has been used by Arabic people of different religions since pre-Islamic times. The pre-Islamic Arabs worshipped a supreme deity whom they called Allah, alongside other lesser deities.

Muhammad used the word Allah to indicate the Islamic conception of God. Allah has been used as a term for God by Muslims (both Arab and non-Arab) and even Arab Christians after the term "al-ilāh" and "Allah" were used interchangeably in Classical Arabic by the majority of Arabs who had become Muslims. 


The etymology of the word Allāh has been discussed extensively by classical Arab philologists.

Grammarians of the Basra school regarded it as either formed "spontaneously" (murtajal) or as the definite form of lāh (from the verbal root lyh with the meaning of "lofty" or "hidden"). Others held that it was borrowed from Syriac or Hebrew, but most considered it to be derived from a contraction of the Arabic definite article al- "the" and ilāh "deity, god" to al-lāh meaning "the deity", or "the God". The majority of modern scholars subscribe to the latter theory, and view the loanword hypothesis with skepticism.

Cognates of the name "Allāh" exist in other Semitic languages, including Hebrew and Aramaic. The corresponding Aramaic form is Elah (אלה), but its emphatic state is Elaha (אלהא). It is written as ܐܠܗܐ (ʼĔlāhā) in Biblical Aramaic and ܐܲܠܵܗܵܐ (ʼAlâhâ) in Syriac as used by the Assyrian Church, both meaning simply "God". Biblical Hebrew mostly uses the plural (but functional singular) form Elohim (אלהים‎), but more rarely it also uses the singular form Eloah (אלוהּ‎).[citation needed]

automatyczne tłumaczenie fragmentu:

jako określoną formę lāh (od rdzenia czasownika lyh w znaczeniu „wysoki” lub „ukryty”). 

 Inni utrzymywali, że zostało ono zapożyczone z języka syryjskiego lub hebrajskiego, ale większość uważała, że ​​pochodzi od skrótu arabskiego przedimka określonego al- „ the” i ilāh „ bóstwo , bóg”lub „Bóg” 


i dalej:

 

Ikonografia

Indie

W Indiach jego symbolami były flaga, klejnot i mangusta. Często przedstawiany z żółtą twarzą. Dzierży parasol (ćhatra) jako symbol władzy, często występuje przy nim mangusta, będąca wrogiem węży, symbolizujących chciwość.

Chiny

W Chinach przestawiany był jako czarny, dlatego nazywany był "czarnym wojownikiem". Jego symbolami były klejnot i wąż. Mógł być także różowy, bezbrody, trzymający parasol i szczura.

Wietnam

W Wietnamie łączył cechy tak chińskie jak i indyjskie.

Japonia

W Japonii często jego głównymi atrybutami są stupa i dzida, rzadziej trójząb i kij. W "Ryōbu Mandara", mandali shingon, Bishamonten jest wyjątkowo przedstawiany w pozycji siedzącej, w "yogāsanie", koronie na głowie. W lewej ręce trzymanej na poziomie ramienia trzyma relikwiarz w postaci stupy, a w prawej - kij mądrości. W malarstwie przedstawiany jest zwykle w pozycji stojącej, depczący demona pod stopą. W rzeźbie, jego formy są bardziej ustalone - zwykle stoi a jego zbroja jest częściowo zakryta szatą ozdobioną "siedmioma drogocennymi klejnotami". Jego twarz jest zwykle niebieska. W malarstwie i rzeźbie jego okrągła aureola ma czasem osiem promieni kończących się wadżrami.

W Japonii jest często przedstawiany jako depczący dwa demony, które przybierają czasem zwierzęcą formę (jak np. w klasztorze Hōryū w Narze). Interpretuje się je jako Lambę (jap. Nirambā) i Wilambę (czasem Wajrambha) (jap. Biranba). Np. odmiana nazywana Tōbatsu Bishamonten nosi bardzo ciężką zbroję i jego stopy wspierane są przez Nirambę i Biranbę. Pomiędzy nimi znajduje się Pṛthivī (Prithiwi) (jap. Chiten) lub Winajaka - demon przeszkód, którego Tōbatsu Bishamonten zamierza pokonać. Ta odmiana Bishamontena może być także ukazywana z dwunastoma ramionami i czterema głowami, jadąca na lwie (szczególnie w mandalach i Butsuzōzui)[5].

Wajśrawana może przybierać wiele różnych form, może być jednym z jego jakszów - Samdźnieją (skt Samjñeya, jap. Jinja Taishō, Sanshi Taishō lub Shōryōchi Taishō). Jego twarz wyraża wtedy dziką ekspresję a włosy są rozwichrzone. Stoi na skale, nosi naszyjnik z czaszek a jego dłonie i stopy maja pazury. Na jego brzuchu leży głowa dziecka. Lewą ręką potrząsa wężem.

W taimitsu (odgałęzieniu szkoły tendai) jest bóstwem ezoterycznym, łączy się tam wyobrażenie Bishamontena z Kichijōtenem (skt Śrī) i umieszcza plecami do siebie. To podwójne bóstwo nosi nazwę Sōshin Bishamonten. Jest tak rzadko pokazywane, że właściwie nikt go nie widział[5].

W średniowieczu wyobrażeniom Bishamontena towarzyszyły czasami wyobrażenia Jūni-shinshō, czyli dwunastu wojowników buddy Bhajszadźjaguru. Uważa się, że być może reprezentują oni armię jakszów Bishamontena. Uważa się także, iż Bishamonten rozkazuje ośmiu (lub szesnastu) dużym jakszom, z których niektórzy są zbuddyzowanymi Kami, jak np. Jūrokuyashashin z góry Koya[5].

Wajśrawana w tradycji tybetańskiej

W Tybecie Wajśrawana (Namthöse) często zlewa się z Dzambalą, swoim ministrem. Często pokryty jest klejnotami, co symbolizuje bogactwo. Od Kubery różni go ikonograficznie owoc cytrusowy "dźambhala".

W Japonii Bishamonten (毘沙門天),lub Bishamon (毘沙門) przedstawiany jest w zbroi wojownika, karzącego złoczyńców. W jednej ręce trzyma włócznię, a w drugiej niewielką pagodę, symbolizującą skarbiec, którego jednocześnie strzeże i z którego rozdaje bogactwa. W folklorze japońskim jest jednym z Siedmiu Bogów Szczęścia.









porównaj - wojownik z Capestrano - postać uważa się, że w połowie o kobiecych kształtach.... ale przecież widać, że to koń....



no dobra, niech będzie, że to byk






"to teraz gdzie?"




-----------------------------------




Mosaic depicting deer #hunting, 4th century B.C., #Macedonian art, with #Koine writing.




to na pewno nie jest polowanie...


("tu ci dziurę zrobię")




widzicie psa?

pamiętacie jak wilk ukąsił księcia w Akademii Pana Kleksa?











https://en.wikipedia.org/wiki/Nezha_Conquers_the_Dragon_King

https://en.wikipedia.org/wiki/Yaksha

https://pl.wikipedia.org/wiki/Waj%C5%9Brawana

https://encyklopedia.biolog.pl/index.php?haslo=Waj%C5%9Brawana

https://en.wikipedia.org/wiki/Bishamon

https://sjp.pl/bismillah

https://en.wikipedia.org/wiki/Bismillah

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_(imi%C4%99)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Allah

https://en.wikipedia.org/wiki/Allah

https://pl.wikipedia.org/wiki/Przedimek

https://nowiny24.pl/tag/parada-koni





https://pl.wikipedia.org/wiki/Golgota_Beskid%C3%B3w

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/03/phersu.html


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/09/od-zbrucza-do-sardynii.html








wtorek, 27 kwietnia 2021

Covidalia w Indiach

 

Tak, to nie jest normalne.


Kiedy wydaje się, że sytuacja zmierza do opanowania, nagle Anglicy alarmują o nowym szczepie covida, który "wymknął się spod kontroli".

A potem media w dziwnej sztucznej atmosferze eksploatują temat.


27 lutego udostępniłem na niebieskim portalu wypowiedź lekarza (z 10 grudnia 2020) o tym, że w Indiach infopandemia ma płaską krzywą pomimo słabych zabezpieczeń i proszę - minął dobry miesiąc i już statystyki szybują w górę! 

Po roku "pandemii" wirus podjął decyzję, że jednak zacznie agresywniej atakować, bo co to za porządki są, żeby se jakieś Synaki coś tam pisały na jakimś blogu...


Normalnie uderz w stół, a nożyce się odezwą!


Rządy odpowiedzialne za infopandemię (Chiny - kraj, który się nikomu do niczego nie wcina, "zgniły" zachód - w tym Polska, a także ulubieniec wolnościowców i prawicowców - "ostatnia nadzieja białych" albo "ostatni naprawdę wolny kraj"- putinowska Rosja) związane są jednym ukrytym celem, a reszta co najwyżej udaje, bo obywatele się niepokoją, to muszą zachowywać pozory.. jakie to "ludzkie"...


Ludzie robią głupoty, bo boją się opinii innych ludzi...





Tu uwagi z rumuńskiego bloga tożsame z moimi.

Tłumaczenie z gugla.


Wtorek 27 kwietnia 2021 r

Co się dzieje w Indiach?

Po tym, jak szaleństwo COVIDa wydawało się osiągać łatwe rozwiązanie, Indie ponownie wkroczyły na ścieżkę szaleństwa. Kraj szedł ramię w ramię ze wszystkimi w zakresie środków: nałożył blokadę, starał się uzyskać szczepionkę, zintensyfikował działania s.a.m.d. W pewnym momencie opracowali tani lek, który zawierał cały schemat leczenia w pigułce, którą trzeba było codziennie przyjmować. To działało bezbłędnie, aż w pewnym momencie tamtejsze władze ogłosiły nawet, że zamierzają ogłosić wyjście z pandemii.


To było jak sen, ponieważ w absolutnie niewytłumaczalny sposób pojawił się nowy zmutowany szczep, znacznie bardziej zaraźliwy, a jednocześnie znacznie bardziej agresywny. Nowy szczep atakuje bezpośrednio płuca, zanim pojawią się objawy, a zatem dla niektórych początek objawów jest równoznaczny z aktem zgonu. Nic dziwnego, że liczba ludzi tam jest tragiczna. Szpitale już sobie nie radzą i wiele z nich umiera całymi dniami.

Interesujące jest to, że firma Pfizer właśnie ogłosiła, że ​​zmodyfikowana wersja jej szczepionki będzie zawierała również szczep, który sieje spustoszenie w Indiach. Oznacza to, że wszyscy zaszczepieni będą musieli przejść przez nowy etap szczepień, aby uchronić się przed nowym szczepem.


Nie mam żadnych studiów w tej dziedzinie, ale nie mogę się powstrzymać od zauważenia dziwnych zbiegów okoliczności. Wszystkie zmutowane szczepy pojawiły się natychmiast po rozpoczęciu masowych szczepień. Wówczas nowe szczepy nie tylko nie martwią producentów szczepionek, ale stwarzają im możliwości. Pfizer powiedział, że jest gotowy do wyprodukowania przyszłej szczepionki w rekordowym czasie, a Rosjanie z Gamaleya Institute powiedzieli, że opracowali platformę genetyczną, dzięki której mogą wyprodukować szczepionkę na dowolny zmutowany wariant COVID w zaledwie 48 godzin!


Co jednak kryje się za tym szaleństwem? Trzeba być ślepym, aby nie zdawać sobie sprawy, że wszystko to prowadzi nas do czegoś, co wydaje się być zaprogramowane tak, aby się nie kończyło. Oczywiste jest, że szaleństwo jest znacznie większe, niż moglibyśmy sobie wyobrazić, a umysły niektórych są zgniłe. A to, co teraz widzimy w Indiach, będzie się mnożyć na całej planecie.





https://trenduri.blogspot.com/2021/04/ce-se-intampla-in-india.html

https://www.rp.pl/Covid-19/201229990-Nowy-wariant-koronawirusa-wymknal-sie-spod-kontroli-w-Wielkiej-Brytanii.html





niedziela, 25 października 2020

Dussehra - Indie

 

To chyba jednak jest na odwrót niż myślimy - zresztą, jak we wszystkim.... W naszej kulturze też wszystko jest na odwrót...

tłumaczenie przeglądarki


Vijayadashami ( IAST : Vijayadaśamī) znany również jako Dusera , Dasara lub Dashain to główne święto hinduskie obchodzone co roku pod koniec Nawaratri . Obserwuje się go dziesiątego dnia hinduskiego miesiąca kalendarzowego Aszwin lub Kartik , odpowiednio szóstego i siódmego miesiąca hinduskiego kalendarza luno -słonecznego , który zazwyczaj przypada na gregoriański miesiąc wrzesień i październik. 

Widźajadaśami jest obserwowane z różnych powodów i obchodzone w różny sposób w różnych częściach subkontynentu indyjskiego . 

 W południowych, wschodnich, północno-wschodnich i niektórych północnych stanach Indii , Vijayadashami oznacza koniec Durga Puja , przypominając zwycięstwo bogini Durgi nad demonem bawołów Mahishasurą, aby przywrócić i chronić dharma . 

W stanach północnych, środkowych i zachodnich święto jest synonimem Dasera (pisane również jako Dasara, Dashahara). W tych regionach oznacza koniec „ Ramlili ” i przypomina o bogu Zwycięstwo Ramy nad Ravanem . Z tej samej okazji sam Ardżuna zdziesiątkował ponad 1 000 000 żołnierzy i pokonał wszystkich wojowników Kuru, w tym Bhiszmę , Dronę , Ashwatthamę , Karnę i Kripę , co jest znaczącym przykładem zwycięstwa dobra (Dharma) nad złem (Adharma). Alternatywnie, oznacza szacunek dla jednego z aspektów bogini Devi , takiej jak Durga lub Saraswati. 

Obchody Widźajadaszami obejmują procesje na brzeg rzeki lub oceanu, które obejmują noszenie glinianych posągów Durgi, Lakszmi, Saraswati, Ganeśy i Kartikeyi, przy akompaniamencie muzyki i pieśni, po czym obrazy zanurza się w wodzie w celu rozpuszczenia i pożegnania. W innym miejscu, na Dasara, wysokie wizerunki Ravana, symbolizujące zło, są spalane fajerwerkami, oznaczającymi zniszczenie zła. Festiwal rozpoczyna również przygotowania do Diwali , ważnego święta świateł, obchodzonego dwadzieścia dni po Widźajadaszami.








Etymologia 

Dasara ( devanagari : विजयदशमी) ( Odia  : ଵିଜୟା ଦଶମୀ) ( kannada : ವಿಜಯದಶಮಿ) ( tamilski : விஜயதசமி) ( telugu : విజయదశమి) (malajalam: വിജയദശമി) jest złożony z dwóch słowach "vijaya" (विजय) i "Dashami" (दशमी ), co oznacza odpowiednio „zwycięstwo” i „dziesiąte” , co oznacza święto dziesiątego dnia świętujące zwycięstwo dobra nad złem. 

Jednak to samo określenie związane ze świętami hinduskimi przybiera różne formy w różnych regionach Indii i Nepalu, a także wśród mniejszości hinduskich występujących w innych miejscach. 

Według Jamesa Lochtefelda, słowo Dusera ( dewanagari : दशहरा) ( kannada : ದಸರಾ ಹಬ್ಬ) jest odmianą Dashahary, która jest złożonym słowem sanskryckim składającym się z „dasham” (दशम) i „ahar” (अहर), oznaczających odpowiednio „10 „i„ dzień ”.









Ramayana 

Ravana porwał Sitę . Rama poprosił Rawanę o uwolnienie jej, ale Rawana odmówił; sytuacja zaostrzyła się i doprowadziła do wojny. Po spełnieniu surowej pokuty przez dziesięć tysięcy lat Ravana otrzymał dar od boga-stwórcy Brahmy : odtąd nie mógł zostać zabity przez bogów, demony ani duchy. Jest przedstawiany jako potężny król demonów, który zakłóca pokuty riszich. Lord Vishnuinkarnuje jako ludzki Rama, aby go pokonać i zabić, omijając w ten sposób dobrodziejstwo udzielone przez Pana Brahmę. Między Ramą a Rawaną dochodzi do śmiertelnej i zaciętej bitwy, w której Rama zabija Rawanę i kończy złą władzę. Ravana ma dziesięć głów. Zabicie tego, który ma dziesięć głów, nazywa się Dusshera. W końcu Dharma została ustanowiona na Ziemi dzięki zwycięstwu Ramy nad Rawaną. W ten sposób obchodzony jest ten festiwal, przypominający zwycięstwo Dobra nad Złem. 

Mahabharata

W Mahabharacie tego samego dnia Arjuna pokonał Kaurawów , do których należeli wojownicy tacy jak Bhiszma, Drona, Aśwathama i Karna.



W większości północnych i zachodnich Indii Dasha-Hara (dosłownie „dziesięć dni”) obchodzony jest na cześć Ramy . Tysiące sztuk teatralno-tanecznych opartych na Ramayan i Ramcharitmanas ( Ramlila ) jest wystawianych na targach plenerowych w całym kraju oraz w tymczasowo zbudowanych miejscach scenicznych z wizerunkami demonów Ravana, Kumbhakarny i Meghanady . Figury są spalane na ogniskach wieczorem Widźajadaszami-Dasera. 


Chociaż Dusera jest obchodzona tego samego dnia w całych Indiach, uroczystości, które do niego prowadzą, są różne. W wielu miejscach „Rama Lila”, czyli krótka wersja historii Ramy, Sity i Lakshamana, jest wystawiana w ciągu 9 dni poprzedzających ją, ale w niektórych miastach, takich jak Varanasi, cała historia jest swobodnie odgrywana przez przedstawienie -artystów przed publicznością każdego wieczoru przez miesiąc. 






W Goa ten festiwal jest lokalnie znany jako Dasro w Konkani , oznacza zwycięstwo bogini Durgi nad demonem Mahishasura , kończy uroczystość. Ważną rolę w uroczystościach odgrywają insygnia znane jako Taranga , które są świętymi parasolami symbolizującymi wiejskie bóstwa. W wielu świątyniach odbywa się taniec Tarang. Wyrocznie są powiązane z Dasarą w Goa. 

Tego dnia rytuał zwany Seemollanghanbóstw odbywa się. Dlatego ludzie przestrzegają symbolicznego rytuału przekraczania granicy swojej wioski. Ikony bóstw są niesione w wielkiej procesji. Tradycja ma swoje korzenie w czasach starożytnych, kiedy królowie przekraczali granice swojego królestwa, aby toczyć wojnę z sąsiednim królestwem. Po Seemollanghan istnieje tradycja, w której ludzie wymieniają się pana Aaptyachi . Te urlopy symbolizują złoto, a rytuał jest symbolicznym przedstawieniem wymiany złota. 



W Maharasztrze święto to nazywa się Daśara . Bóstwa zainstalowane pierwszego dnia Navratri są zanurzone w wodzie. Obserwatorzy odwiedzają się i wymieniają słodyczami. 













https://en.wikipedia.org/wiki/Vijayadashami


https://en.wikipedia.org/wiki/Bathukamma





sobota, 19 września 2020

DNA z Harappy





Mieszkańcy Indii są spokrewnieni z przedstawicielami cywilizacji sprzed 5000 lat

9 września 2019, 15:12




W tym samym czasie, gdy Egipcjanie i Sumerowie wznosili pierwsze monumentalne budowle, w dolinie Indusu rozwijała się kolejna z wielkich miejskich cywilizacji, której centrami były Harappa i Mohendżo-Daro.

Cywilizacja doliny Indusu pojawiła się około roku 3000 przed Chrystusem i upadła około roku 1700. W szczycie swojego rozkwitu zajmowała obszary dzisiejszych północno-zachodnich Indii oraz wschodniego Pakistanu. W kilku jej największych miastach mogło mieszkać nawet 5 milionów ludzi.
Teraz, po 5000 lat, po raz pierwszy przeaalizowano genom przedstawicieli tej cywilizacji. Cywilizacja doliny Indusu od dawna stanowi tajemnicę. To bardzo ekscytujące, że możemy się dowiedzieć czegoś o jej przeszłości i późniejszych dziejach, mówi genetyk Priya Moorjani z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, która nie była zaangażowana w najnowsze badania.


Dotychczas odnaleziono szczątki setek przedstawicieli cywilizacji harappiańskiej, jednak wilgotny klimat szybko niszczy DNA, dlatego też dotychczas nie zbadano ich genomu. W ostatnich latach dokonano ważnego postępu. Okazało się, że w kości skalistej znajduje się wyjątkowo dużo DNA, które można pozyskać nawet ze szkieletów, które uległy poważnemu rozkładowi.

Zespół prowadzony przez genetyka Davida Reicha z Uniwersytetu Harvarda oraz archeologa Vasanta Shinde z Deccan College w Indiach, postanowił wykorzystać tę wiedzę i spróbować pozyskać DNA ze szkieletów z doliny Indusu. Przebadali ponad 60 fragmentów szkieletów i w końcu udało się pozyskać materiał z jednego z nich. Uzyskanie niemal kompletnego genomu wymagało przeprowadzenia ponad 100 analiz. To bez wątpienia najszerzej zakrojone działania, jakie kiedykolwiek podjęliśmy w celu uzyskania DNA z pojedynczej próbki, mówi Reich.


DNA pochodziło najprawdopodobniej od kobiety, pochowanej wśród ceramicznych naczyń na stanowisku archeologicznym Rakhigarhi, w odległości około 150 kilometrów na północny-zachód od Delhi. Dane archeologiczne wskazują, że kobieta żyła w okresie pomiędzy 2800–2300 lat przed Chrystusem. Jej genom jest blisko powiązany z genomem 11 innych osób, których szczątki znaleziono w Iranie i Turkmenistanie, gdzie warunki naturalne zapewniają lepsze przechowywanie DNA. Te 11 osób to część grupy 523 osób, których DNA wykorzystano podczas innych badań populacyjnych na temat historii Azji Południowej.


Jako, że wiemy, iż cywilizacja doliny Indusu prowadziła handel z obszarami, na których znaleziono wspomnianych 11 osób oraz że ich genom miał niewiele wspólnego z innymi osobami pochowanymi na obszarach, na których te 11 osób znaleziono, Reich i jego koledzy wysunęli hipotezę, że najprawdopodobniej osoby te to emigranci z doliny Indusu.

Uczeni dokonali też porównań posiadanych teraz 12 genomów przedstawicieli cywilizacji harappiańskiej, czyli kobiety z doliny Indusu i 11 migrantów, z DNA przedstawicieli innych starożytnych cywilizacji Eurazji oraz ze współczesnymi populacjami. Okazało się, że mimo iż cywilizacja doliny Indusu upadła około 4000 lat temu, to jej pula genetyczna jest obecna u większości współczesnych mieszkańców Indii.


Reich zauważa też, że współcześni mieszkańcy północy Indii posiadają w swoim DNA zapis mieszania się tamtejszej ludności w mieszkańcami stepu euroajzatyckiego. Jako, że mieszkańcy stepu wcześniej mieszali się też z mieszkańcami Europy, mamy tutaj do czynienia z widocznym związkiem genetycznym pomiędzy Europą a Azją Południową. Kolejne epizody przenikania się ludności stworzyły przez tysiące lat dzisiejszą mieszankę genetyczną na terenie Indii.


Badania Reicha przyniosły też pewne zaskakujące spostrzeżenie dotyczące starożytnych mieszkańców Iranu. Otóż już wcześniej znaleziono ślady ich DNA wśród współczesnej populacji Azji Południowej. Wydawało się więc, że potwierdza to pogląd mówiący, iż migranci z Żyznego Półksiężyca, gdzie narodziło się rolnictwo, w pewnym momencie dotarli na subkontynent indyjski i wprowadzili tam rolnictwo. Jednak nowe badania wskazują, że irańskie DNA zarówno u przedstawicieli cywilizacji doliny Indusu jak i u współczesnych mieszkańców Indii pojawiło się tam na około 2000 lat przed pojawieniem się rolnictwa. Innymi słowy DNA z terenu współczesnego Iranu zawędrowało do Indii w ramach krzyżowania się społeczności łowców-zbieraczy i społeczności rolnicze nie były w to zaangażowane. Niewykluczone zatem, że mieszkańcy Azji Południowej przyjęli rolnictwo od swoich sąsiadów, z którymi się nie mieszali.









środa, 25 marca 2020

Ubijanie oceanu mleka








Przez









Ubijanie oceanu mleka jest doniosłym wydarzeniem w mitologii hinduskiej, które pojawia się w Bhagwat Puranie, Wisznu Puranie i Mahabharacie. Jest to historia dewów (bogów), którzy zdobywają najwyższą nagrodę nieśmiertelności, konsumując Amrit, eliksir nieśmiertelności. Wydarzenie to zajmuje ważne miejsce w ikonografii hinduskiej.


Ubijanie oceanu mleka
Akwarele z rękopisu Dasavastra, ok. 1690 - 1700, sąd Mankot, szkoła Pahari (Indie) © San Diego Museum of Art.

Klątwa Mędrca Durvasa

Legenda zaczyna się od Indry, starożytnej Devy znanej jako Król niebios i Bóg deszczu i grzmotów. Gdy Indra podróżował na rydwanie ciągniętym przez słonia, podszedł do niego mędrzec Durvasa, który zaoferował mu specjalną girlandę z kwiatów. Indra przyjął girlandę i położył ją na pniu słonia. Niestety słoń rzucił girlandę na ziemię i bardzo obraził Mędrca, który następnie przeklął Indrę i wszystkie Dewy, skazując je na utratę swojej wielkiej siły i fortuny.


Nieprzezroczysta akwarela na papierze, ok. 1860 - 1870, Tehri Garhwal (Indie) © Victoria and Albert Museum, Londyn.

Współpraca Devów i Asurów



Pozbawieni siły i fortuny dewy szukały Amrita , eliksiru nieśmiertelności z głębin pierwotnego oceanu. Dewy musiał połączyć siły z ich śmiertelnych wrogów, Asury (Demony) masowo kosmiczny ocean i doprowadzić Amrit na powierzchnię - który zgodził się to zrobić w zamian za połowę wynagrodzenia.
W dziełach Devy są zazwyczaj reprezentowane przez Brahmę, Shivę, Visnu i Indrę, podczas gdy Asury są przedstawiane jako przerażający ludzie o cechach podobnych do bestii.


Nieprzezroczysta akwarela i złoto na papierze z rękopisu Gita Govinda, ok. 1785, sąd Kangra, szkoła Pahari (Indie) © San Diego Museum of Art.

Ubijanie Kosmicznego Oceanu



Aby ubić pierwotny ocean, góra Mandara została użyta jako ubijak, a wąż-król, Vasuki jako ubijana lina. Asury trzymał głowę węża i Dewy odbyło ogonem i wyciągnęli ciało na przemian, powodując góry, aby obracać i ocean ubijać.
Po umieszczeniu w oceanie góra Mandara zaczęła tonąć, więc Wisznu, w swoim drugim awatara, gdy żółw Kurma przybył na ratunek i wsparł górę na swojej skorupie. Kolosalna przeciąganie liny trwało milion lat, zanim ujawniono dary oceanu.


W dziełach opartych na tej scenie Wisznu jest często przedstawiany dwukrotnie; raz w formie Wisznu na szczycie góry i raz jako Kurma, stabilizując ubijany pręt. Czasami może także pojawić się po raz trzeci jako Kryszna, ciągnąc ogon Vasuki razem z innymi Devami .


Ubijanie oceanu mleka
Kapur Singh, Nieprzezroczysta akwarela i złoto na papierze, ok. XIX wiek, Sikh Court, Pahari School (Pakistan) © San Diego Museum of Art.

Halāhala, mitologiczna trucizna

Zanim Amrit został ujawniony, mitologiczna trucizna Halahali została uwolniona z głębin oceanu. Shiva pospiesznie wypił truciznę, aby zapobiec zanieczyszczeniu oceanu. Jego żona Parvati uratowała go, dusząc Shivę , co powstrzymało truciznę w szyi przed dotarciem do żołądka. Według niektórych legend Halahala może być przyczyną kultowego niebieskiego koloru Śiwy.


Ubijanie oceanu mleka
Tempera na papierze, ok. 1598-99, strona z rozproszonej Razmnamy, Mughal School (Indie). Źródło: Razmnama .

Dary Oceanu



Kilka  ratn  lub klejnotów innych niż Amrit zostało nadanych przez kosmiczny ocean podczas tego trudnego trudu, takie jak; Chandra, księżycowy Bóg; Airavata, słoń; Madhira, bogini wina; Apsaras lub niebiańscy tancerze; Lakszmi , bogini bogactwa i szczęścia, i wielu innych.


Atrament i nieprzezroczysta akwarela na papierze, ok. 1780-1790, Pendżab Hill, Mandi (Indie) © The Met, New York.

Mohini, kobieca forma Wisznu

Kiedy  Amrit  został w końcu ujawniony, dewy i asury natychmiast powróciły do ​​rywalizacji i próbowały zdobyć eliksir dla siebie. Wisznu zamienił się w piękną kobietę o imieniu Mohini, aby odwrócić uwagę Asurów, podczas gdy Devy pośpiesznie połknęły  Amrit i zdobyły ostateczną nagrodę nieśmiertelności.


Ubijanie oceanu mleka
Mohini, awatar Wisznu w świątyni Belur, ok. XII wiek, Indie. Źródło: Pani Sara Welch .

Ikonografia khmerska



Ta mitologiczna opowieść jest bardzo popularna w ikonografii khmerskiej . Najsłynniejsze architektoniczne wykonanie tej legendy pokazano wśród płaskorzeźb o powierzchni 13000 stóp kwadratowych w dedykowanej galerii w świątyni Angkor Wat . Wielkie wejścia do grobli w starożytnym mieście Angkor Thom również przedstawiają sceny z ubijania oceanu w rzeźbiarskiej formie.


Bas Relief w Angkor Wat, ca. XII wiek, Siam Reap (Kambodża).
Źródło: LizaBo .
Ubijanie oceanu mleka
Rzeźby Asurasa trzymającego Vasuki, South Gate Entrance, ca. XII wiek, Angkor Thom (Kambodża). Źródło: Dennis .



https://www.dailyartmagazine.com/the-churning-of-the-ocean-of-milk/?fbclid=IwAR1J0x0zjsimUmImoZQ5Z6Sx9erwB3-tcr8z8-IfYiUdax1rrMDqS1L-bPo

wtorek, 8 października 2019

Cyjanek czy poduszka?







Aktualizacja: 08.10.2019, 06:53

Publikacja: 08.10.2019

Mieszkanka Indii przez 14 lat truła członków rodziny cyjankiem

Mieszkanka indyjskiego stanu Kerala przyznała się do zatrucia sześciu członków rodziny w ciągu 14 lat - kobieta dodawała bliskim cyjanku do posiłków - informuje "The Guardian".
Policja wszczęła śledztwo, które doprowadziło do zatrzymania 47-letniej Jolly Thomas, ponieważ jej szwagier zaczął podejrzewać, iż kobieta sfałszowała testament jego rodziców.



W czasie śledztwa policjanci odkryli, że Thomas była na miejscu sześciu zgonów członków jej rodziny - a do każdego z nich dochodziło po tym jak krewny Thomas zjadł posiłek przygotowany przez nią.

Wcześniej policja nie zajmowała się tymi zgonami, ponieważ nie łączono ich ze sobą.
Thomas miała przy zabójstwach kierować się chęcią przejęcia kontroli nad finansami i majątkiem swojej rodziny.

Według policji Thomas najpierw zatruła teściową, która zmarła 2002 roku po zjedzeniu zupy przygotowanej przez synową.

W 2008 roku po zjedzeniu posiłku przygotowanego przez Thomas zmarł jej teść, a w 2011 roku - mąż. Sekcja zwłok tego ostatniego wykazała, że w jego organizmie znajdowała się trucizna, ale policja potraktowała wówczas tamten zgon jako samobójstwo.

Thomas miała zatruć również wuja swojego zmarłego męża - jak twierdzi policja za karę, że ten nalegał na przeprowadzenie sekcji zwłok swojego bratanka.

W 2014 roku Thomas miała otruć 2,5-letnią córkę kuzynki swojego zmarłego męża, a w 2016 roku - jej matkę. W 2017 roku trucicielka wyszła za mąż za męża otrutej kobiety.

W momencie zatrzymania Thomas jej obecny mąż przekonywał, że nie wiedział, iż jego nowa żona stoi za śmiercią jego dziecka i byłej małżonki - ale mimo to również został aresztowany.

W piątek policja przeprowadziła ekshumacje wszystkich osób, które miała otruć Thomas - okazało się, że w każdym z przypadków do śmierci doprowadził cyjanek.

7 października kobieta przyznała się do wszystkich zabójstw.


https://www.rp.pl/Przestepczosc/191009364-Mieszkanka-Indii-przez-14-lat-trula-czlonkow-rodziny-cyjankiem.html





piątek, 17 listopada 2017

Japońskie mnożenie i Indyjske Międzymorze


Dzisiaj zupełnie lajtowo, coś dla pamięci i jakieś skojarzenie








Tzw. Międzymorze, czy Lechia, a współczesne Indie.  Jakieś teorie? Może spiskowe teorie?



niedziela, 19 marca 2017

Utracony świat: kultura Lakhnau


K. Dombrowicz: Utracony świat: kultura Lakhnau (część 4)


W XIX-wiecznym Lakhnau panowała iście sielankowa atmosfera. Awadhowi nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo ze strony zewnętrznego wroga, nie spodziewano się także dokonania jego aneksji ze strony Brytyjczyków. Prężnie rozwijający się handel i wysokie dochody z uprawy ziemi, pozwalały lokalnej arystokracji na życie w dostatku. W związku z tym, mogli się oni oddawać rozmaitym, często niecodziennym formom rozrywki. Społeczeństwo Lakhnau charakteryzowało dość epikurejskie podejście do życia i jak trafnie określił A.H. Sharar – „nikt nie myślał o przyszłości”. Pozbawieni zmartwień lakhnauczycy, dla których przyjemność stanowiła jedną z ważniejszych wartości, prowadzili intensywne życie towarzyskie, jak również wykształcili wiele form rozrywki, która stanowiła nieodłączną jego część. W tej części cyklu przyjrzymy się kwestii spędzania czasu wolnego w XIX-wiecznym Lakhnau.


Muśajry i wahwahowanie

Jedną z bardziej popularnych form spędzania czasu w Lakhnau były muśajry, czyli spotkania literackie. Muśajry odbywały się w sarajach  (u. zajazd, hostel), domach poetów lub też domostwach arystokracji. W tym miejscu pozwolę sobie zacytować krótki fragment powieści Umrao Dźan Ada autorstwa Mirzy Muhammada Hadiego „Ruswy”(1), który traktuje o muśajrze odbywającej się w domu jednego z bohaterów. Znacznie ułatwi to wizualizację warunków, w jakich odbywały się omawiane spotkania literackie.
„Bez wątpienia Munśi Sahib niezwykle starannie przyszykował wszystko przed naszym wieczornym spotkaniem. Była pora upałów, więc na około dwie godziny przed zachodem słońca werandę zaczęto spryskiwać wodą, tak aby do wieczora schłodzić podłogę. Potem rozłożono na niej dywan, który następnie został przykryty śnieżnobiałym płótnem. Wokół, na gzymsach i parapetach, poustawiano nowiutkie dzbany wypełnione perfumowaną wodą, a na nich gliniane puchary. Osobno przygotowano też lód. W papierowych miseczkach poukładano perfumowany pan (2), każdy z osobna owinięty czerwoną gazą, zaś na niewielkich tacach – bryłki pachnącego tytoniu do żucia. Woda kołysała się delikatnie w kilkunastu rozstawionych dookoła hukach. Jasność księżycowej nocy sprawiała, że lampy nie były potrzebne. Zapalono tylko pojedynczy świecznik z białym szklanym kloszem – ten, który miał krążyć pośród uczestników muśajry” (3).

Na muśąjry uczęszczali zarówno poeci, jak i miłośnicy poezji. Podczas spotkań uczestnicy prezentowali swoje kompozycje. Nieprzypadkowo Ruswa wspomina o świeczniku, który krążył pośród uczestników muśajry. Wedle zwyczaju bowiem, przed osobą, która miała recytować swój utwór, stawiano świecznik ze szklanym kloszem. Wygłoszona kompozycja była następnie poddawana ocenie przez współuczestników muśajry. Stałym elementem tego typu spotkań było (żartobliwie nazywane przez niektórych indologów) wahwahowanie. Wahwahowanie polega na wykrzykiwaniu słowa „wah”, które jest oznaką zachwytu. Po nim zazwyczaj następuje seria różnego rodzaju pochwał, których nie sposób tutaj wymieniać. W dyskusjach o poezji, na ogół brali udział wyłącznie mężczyźni, chociaż zdarzało się, że uczestniczyły w nich, bądź organizowały je także kurtyzany. Muśajry istotnie przyczyniły się do rozwoju lakhnauskiej szkoły poetyckiej, jak również popularyzacji poezji urdu wśród mieszkańców Lakhnau.


Plotki u arystokracji
Oprócz muśajr, w Lakhnau odbywały się także zwykłe spotkania towarzyskie, które nie posiadały narzuconej formy i podczas których dyskutowano na rozmaite tematy. Dobór tematu rozmowy zależał od towarzystwa, które przybywało na spotkanie. Jeśli byli wśród nich literaci, dyskutowano o literaturze i kwestiach związanych z językiem. Kiedy spotykali się uczeni, ich rozmowy miały charakter rozważań naukowych i filozoficznych. Towarzystwo złożone z samych arystokratów zaś, z reguły dyskutowało na temat obowiązującej mody, luksusowych przedmiotów, a także kuchni. Częste organizowanie wizyt towarzyskich było oznaką prestiżu społecznego gospodarza. Warto nadmienić, że zawsze pokrywał on wszelakie koszty spotkań towarzyskich sam, nie oczekując żadnego zysku. Zarówno żądanie zwrotu kosztów, jak i oferowanie gospodarzowi pokrycia części wydatków uchodziło za hańbę i złamanie decorum. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę naczelną zasadę lakhnauskiej etykiety (którą poznaliśmy w zeszłym tygodniu), czyli oddawanie pierwszeństwa innym ludziom, stawianie ich ponad własnym zyskiem i zadowoleniem.


Leniwi mężczyźni i walki zwierząt
Inną okazją do spotkań towarzyskich w Lakhnau, były walki zwierząt. Jak pisze A.H. Sharar, „kiedy mężczyźni porzucili podbój terytorialny i nie mieli już ambicji, aby stawić czoła wrogowi na polu walki, wtedy ich wojownicze instynkty doprowadziły ich do zainicjowania rozrywki [w postaci] zmuszania zwierząt do walki. To dało im okazję do bycia świadkami nieustraszoności i rozlewu krwi”. Z tego też względu nienękana widmem wojny arystokracja Lakhnau, szczególnie upodobała sobie tę formę rozrywki. W walkach uczestniczyły różne gatunki zwierząt – od tygrysów po przepiórki. Jednakże szczególnie charakterystyczne dla Lakhnau, były jednak walki słoni i jeleni. Rozrywki związane ze zwierzętami nie ograniczały się jedynie do podziwiania krwawych walk między nimi. Władcy Awadhu utrzymywali również ogromne menażerie złożone z rozmaitych, często rzadko spotykanych gatunków zwierząt.


Produkcja dwugłowych gołębi
 Popularną rozrywką były także hodowla i oblatywanie gołębi. Niektórzy arystokraci posiadali stada złożone z kilkuset ptaków. Szczególnie pożądane były okazy odznaczające się oryginalnymi cechami, stąd też hodowcy dokładali wszelkich starań, aby sprostać wymaganiom arystokracji. Często w swoich dążeniach do wyhodowania gołębi doskonałych, posuwali się do osobliwych i nieco brutalnych czynów.  Dzięki A.H. Shararowi, znana jest nam historia o pewnym szanowanym hodowcy, któremu udało się „wyprodukować” dwugłowego gołębia. Produkcja tak wyjątkowego zwierzęcia zdaje się być bardzo trudną. Nic bardziej mylnego – w rzeczywistości proces ten był banalnie prosty.
Dwugłowego gołębia uzyskuje się w następujący sposób: należy zdobyć dwa młodziutkie pisklaki, a następnie jednemu z nich odciąć lewe skrzydło, a drugiemu prawe. Pisklaki zszyć razem i poddać rekonwalescencji. Gdy dorosną, będą zdolne do latania. Wspomniany wcześniej hodowca specjalizował się w tego typu „produkcji” i podobno miał stworzyć setki takich ptaków. Jednemu z władców Awadhu, Nasir ud-Din Hajdarowi, gołębie te szczególnie przypadły go gustu i sowicie wynagrodził mężczyznę. Innym osiągnięciem kultury Lakhnau w dziedzinie gołębi, było oskubywanie ich z piór, które farbowano na rozmaite kolory bądź malowano na nich wzory. Następnie pióra umieszczano z powrotem w ciele ptaka. Niewątpliwie była to trudna sztuka i niewielu hodowców było w stanie przeprowadzić tak skomplikowany zabieg. Niemniej jednak, hodowla gołębi była bardzo opłacalnym zajęciem, gdyż spragniona doskonałości i oryginalności arystokracja, była w stanie zapłacić za pojedyncze sztuki nawet kilka tysięcy rupii.


Życie towarzyskie kobiet
Opisane powyżej sposoby spędzania wolnego czasu, dotyczą w głównej mierze męskiej części społeczeństwa Lakhnau. Kobiety, ze względu na odosobnienie w zenanach (pomieszczeniach kobiecych), czas swój spędzały nieco inaczej niż mężczyźni. Ich życie towarzyskie skupiało się głównie wokół celebrowania różnego rodzaju świąt, w tym ważnych wydarzeń w życiu dzieci. W świętowaniu brały udział nie tylko mieszkanki zenany, ale również krewne, znajome i kobiety zamieszkujące sąsiedztwo. Niewątpliwie składały one sobie również zwyczajne wizyty towarzyskie, choć na pewno czyniły one to rzadziej niż mężczyźni, ze względu na obowiązującą w tym społeczeństwie zasadę pardy(4). Niestety, ze względu na niewielką ilość źródeł historycznych, obecnie ciężko jest odtworzyć obraz życia towarzyskiego kobiet w zenanach i ich rozrywek, stąd też swoje rozważania na ten temat pragnę zakończyć w tym miejscu.


W następnej części
Powyżej opisane przykłady naturalnie nie wyczerpują bogatego zasobu rozrywek w ówczesnym Lakhnau. Nie wspomniałam o dwóch bardzo ważnych jej formach, jakimi są wizyty w salonach kurtyzan, jak również uczestnictwo w tzw. madźlisach, czyli spotkaniach, podczas których opłakuje się męczeńską śmierć Husajna w Karbali. Warto zaznaczyć, że uczyniłam to całkowicie nieprzypadkowo. W zeszłym tygodniu informowałam naszych czytelników, iż w niniejszej części (tj. czwartej), zajmiemy się zarówno rozrywkami w Lakhnau, jak i kwestią lakhnauskich kurtyzan – tawaif. Niemniej jednak, po krótkim namyśle, uznałam, że lepiej będzie poświęcić kurtyzanom oddzielny artykuł ze względu na rolę, jaką odegrały w kształtowaniu kultury Lakhnau. W związku z tym, wizyty w salonach kurtyzan jako szczególna forma lakhnauskiej rozrywki, zostaną omówione w części poświęconej tawaif, której publikacja nastąpi w przyszłym tygodniu. Madźlisami zaś zajmiemy się w szóstej części tej serii (za dwa tygodnie), która traktować będzie o szyizmie w Lakhnau, jako że wpisują się one w ten aspekt lakhnauskiej kultury. Wszystkich ciekawych przebiegu wizyty w domach lakhnauskich kurtyzan, jak również tych, którzy chcieliby się dowiedzieć czym był duldul i czyj ślub odbywał się (bez udziału pary młodej) podczas obchodów miesiąca muharram, zapraszam do lektury kolejnych części!


Objaśnienia
  • Mirza Muhammad Hadi Ruswa (1857-1931) – urodzony w Lakhnau, indyjski prozaik i poeta tworzący w języku urdu. Autor licznych powieści, wiele z nich to romanse bądź kryminały o miernej wartości artystycznej. Największym uznaniem darzona jest jego powieść Umrao Dźan Ada, czasem uznawana za pierwszą nowoczesną powieść w języku urdu.
  • Pan – popularna w krajach Azji Południowej używka. Jej głównym składnikiem są liście pieprzu betelowego, w który zawija się pokrojone orzechy arekowe, pastę kateszową, mleko wapienne jak również przyprawy – kardamon bądź goździki. Skład prymki betelowej różni się w zależności od regionu, w którym jest przygotowywana. W XIX-wiecznym Lakhnau do przygotowywania panu przykładano szczególną uwagę.
  • Wykorzystałam fragment w przekładzie na język polski, którego dokonała Agnieszka Kuczkiewicz-Fraś. Pozwoliłam sobie zmienić pojawiające się u autorki przekładu muśaira na muśajra, aby współgrało z używaną przeze mnie w tej serii formą spolszczania wyrazów pochodzących z języka hindi/urdu. Dane bibliograficzne pozycji: Ruswa, Mirza Muhammad Hadi, Umrao Dźan Ada: pamiętnik kurtyzany, tłum. A. Kuczkiewicz-Fraś, Księgarnia Akademicka, Kraków, 2011.
  • Zasada pardy – słowo parda w języku hindi/urdu oznacza zasłonę. W skrócie zasada ta polega na wyizolowanie kobiet tak, aby nie padł na nie wzrok żadnego obcego mężczyzny. Cel ten osiąga się poprzez zastosowanie odpowiedniego ubioru – burki, nikabu, welonu zarzuconego na twarz, etc. i wydzielanie wewnątrz domu tzw. zenany, czyli pomieszczeń kobiecych, do których nie mają wstępu obcy mężczyźni (mężczyźni z rodziny mają tam zaś wstęp nieco ograniczony). Wbrew powszechnemu przekonaniu, zasadę pardy uznają nie tylko muzułmanie, ale również różnego rodzaju społeczności hinduskie w Indiach.
Katarzyna Dombrowicz


http://www.polska-azja.pl/k-dombrowicz-utracony-swiat-kultura-lakhnau-czesc-4/