Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą analiza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą analiza. Pokaż wszystkie posty

piątek, 5 kwietnia 2024

Czytanie



przedruk




Wzrost czytelnictwa o 9 pkt procentowych. 

Raport o stanie czytelnictwa książek w 2023 roku


Barbara Maria Morawiec
05/04/2024



43% Polaków przeczytało w 2023 roku co najmniej jedną książkę. To wzrost o 9 punktów procentowych, najwięcej od 10 lat. Wzrosło także zainteresowanie bibliotekami, szczególnie u młodych mężczyzn w wieku 25–39 lat.


Autorzy raportu podkreślają zmianę, jaka zaszła w bibliotekach między rokiem 2020 a 2023. 

Okazało się, że wpisany w Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa wymóg otwarcia bibliotek publicznych w co najmniej połowę sobót w ciągu roku poszerzył dostępność bibliotek, dzięki czemu podwoił się odsetek odwiedzających je aktywnych zawodowo mężczyzn w wieku 25–39 lat. 


Od 2022 roku wymagane jest otwarcie bibliotek przez co najmniej ¼ sobót w roku przez przynajmniej 4 godziny , a od 2023 roku otwarcie bibliotek co najmniej połowę sobót roku przez przynajmniej 4 godziny.



Jak zaznaczono w raporcie: 

jest to o tyle istotne, że męski wzór osobowy i aktywne zaangażowanie ojców w socjalizację czytelniczą sprzyjają wyrobieniu i utrwaleniu nawyków czytelniczych wśród dzieci, zwłaszcza chłopców.











W 2023 roku wśród najpoczytniejszych w Polsce książek dominuje:


literatura kryminalna, sensacyjna i thrillery  -                         28%

literatura obyczajowa, romanse i powieści erotyczne -     22%
 
non-fiction, w tym

biografie, publicystyka, historia XX wieku -                         17%

poradniki -                                                                                                  16%







2018 - 37 %
2017 - 40 %
2016 - 37 %
2015 - 37 %





We­dług da­nych World Cul­tu­re Sco­re wśród naj­bar­dziej oczy­ta­nych oby­wa­te­li Eu­ro­py znaj­dzie­my Szwe­dów, Fran­cu­zów oraz Wę­grów. 

Pol­ska zna­la­zła się w ran­kin­gu do­pie­ro na 17tym miejscu.





Zmiana o 9% daje wzrost o ok. 3 miliony czytelników.


Badanie przeprowadza się na próbie 2-3 tysięcy osób po 15 roku życia.






Nie przywiązywałbym się jakoś do tej liczby 43% osób, które przeczytały w przeciągu ostatniego roku książkę całą lub we fragmentach (o czym się zapomina). Tak naprawdę najbardziej interesująca jest liczba osób, które przeczytały 7 i więcej książek. Ta się nie zmienia – 8 proc. badanych. Jest jak było. W wielkim skrócie, patrząc na to badanie, nie mamy czego świętować.


Wojciech Chmielarz






pełne statystyki:



1712262172.pdf (bn.org.pl)

bn.org.pl/download/document/1712262172.pdf


Analfabetyzm na początku XX wieku (2) - Old.waw.PL




Program Wieloletni Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0. na lata 2021–2025:

 

https://bip.mkidn.gov.pl/modules/download_gallery/dlc.php?file=2368&id=1624016458


(po wpisaniu w szukajkę - następuje ściąganie pliku pdf)


Biblioteki pod zaborami:

https://prototo.pl/wp-content/uploads/2014/05/VIII-Polska-XIX-wiek.doc


https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Komunikaty_Mazursko_Warminskie/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1975-t-n3/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1975-t-n3-s386-389/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1975-t-n3-s386-389.pdf


https://wbc.poznan.pl/publication/538325






Rocznik statystyczny Polski 1917 r.:




Królestwo Polskie (kolor brązowy) pod zaborem Rosji.




ludność polska:

zabór rosyjski - 16 mln
zabór pruski - 4 mln
zabór austriacki - 4 mln






prasa - ilość periodyków:

zabór austriacki - 395 szt.
zabór rosyjski - 127 szt.
zabór pruski - 116 szt.




polskie książki wydane w latach 1909 - 1913 :

zabór austriacki - 7134 szt.
zabór rosyjski - 5974 szt.
zabór pruski - 597 szt.







Obszarowo i ludnościowo zabór rosyjski był największy.
Obejmował 16 mln Polaków, tj. 4 razy więcej niż w pozostałych zaborach ( po 4 miliony).


Jeśli dobrze odczytałem powyższą tabelkę (nr. 60), poziom analfabetyzmu Rosjan był większy niż Polaków, można więc uznać (na podstawie tylko powyższych danych, bez wnikania w szczegóły statystyczne i historyczne odnośnie obostrzeń), że pod zaborem rosyjskim nie stosowano represji odnośnie nauki czytania, czy dostępności książek i prasy polskiej, a przynajmniej nie w takim stopniu jak w zaborze pruskim.




Analfabetyzm Austriaków był 3x mniejszy niż Polaków i prawie 4x mniejszy niż Rosjan.

W Austrii ilość wydawanych polskich książek była nieznacznie większa niż w zaborze rosyjskim. 
W Austrii ilość wydawanych polskich gazet była 3x większa niż w zaborze rosyjskim. 






W Prusach polskiej prasy wydawano blisko 4x mniej niż w Austrii.
Książek po polsku wydawano blisko 10x mniej niż w Rosji i 12x mniej niż w Austrii.


Niestety nadal nie znalazłem danych mówiących o ilości bibliotek w poszczególnych zaborach.
Są szkoły.






Najwięszy analfabetyzm* wśród Polaków był w zaborze rosyjskim (680), prawie 2x mniej w Austrii (375), w Prusach - prawie nie było (3).

* na 1000 mieszkańców


Niemal wszyscy Polacy w Prusach umieli czytać, ale za to z dostępem do prasy i książek było bardzo źle.


Tak samo jeśli chodzi o szkoły.

W Prusach nie było żadnej polskiej szkoły.


Prusacy uważali czytanie książek i prasy przez Polaków za zło, które należy bezwględnie tępić.


Ja uważam czytanie za bardzo rozwijające, poza tym - w książkach jest bardzo dużo wiedzy.
Oczywiscie nie w kryminałach...


Warto czytać, warto się interesować wszystkim, a szczególnie jak się ma jakieś zainteresowania, warto je pogłębiać także poprzez lekturę.




Czytając książki można dokonać odkryć na wielką skalę, odkryć fundamentalnych, burzących obecny stan wiedzy o świecie i o człowieku, a samo odkrycie może być niesamowitą niezwykłą przygodą - i aby przeżyć taką przygodę nie potrzeba wyruszać na wyprawy do dżungli czy na pustynię.


Wystarczy otworzyć książkę...










I tu ciekawy opis:


Mniejszości polskie i inne w Cesarstwie Niemieckim (II Rzesza, 1871-1918) | Forum Historyczne (historum.com)



Najwięcej analfabetów w II RP było na Wołyniu.


Według Drugiego Powszechnego Spisu Ludności z 9.XII.1931 r. - wskaźnik analfabetyzmu:

1921: 68,8% ludności niepiśmiennej (58,1% – mężczyźni, 78,7% – kobiety)
1931: 47,8% (32,2% – mężczyźni, 62,3% – kobiety)

Było tam też największe skupisko mnieszości niemieckiej na Kresach Wschodnich.

Jaki to mogło mieć wpływ na postawę Ukraińców w 1943 roku?


12. II Rzeczpospolita – nauka i kultura (tyflomapy.pl)

Mniejszość niemiecka w Polsce – Wikipedia, wolna encyklopedia

Województwo wołyńskie (II Rzeczpospolita) – Wikipedia, wolna encyklopedia

Wołyń – Wikipedia, wolna encyklopedia

Słownik etymologiczny języka polskiego/wół - Wikiźródła, wolna biblioteka (wikisource.org)


Czy znaczenie ma nazwa Wołyń - jakieś nawiązanie do byka, wołu jako symbolu Jana?


wół, wołowywołekwołowitywoli, wolikwołowszczyzna, itd.; wolarz, dawniej wołowiec; nazwa wyłącznie słowiańska, obca Litwie. Wołyń jednak, gród, czy ruski (od grodu całą ziemię Wołyniem przezwano), czy pomorski (niem. Wollin, niemądrym wymysłem kronikarskim i Julinum przezywany, niby od Juljusza Cezara i jego tamże przechowanej włóczni; por. luby) brzmi i Welyń, co pewnie do wiel- należy, por. Wieluń, Wieleń. Dawny wywód: »wół zaś — przetoć wołem zową — stąpa wałem« (Potocki) równie wart jak i pożyczka z turko-tatar. (wogulskie wolowwulu, u Czeremisów wolik; czyż nie raczej oni to z Rusi wzięli?). U wszystkich Słowian tak samo: cerk. wołwołuj, ‘wołowy’, wołuch, ‘wołopas’, itd.



P.S.

przy okazji - słuszne uwagi poniżej...



Prawym Okiem: Jeszcze o podręcznikach (maciejsynak.blogspot.com)
















Wzrost czytelnictwa o 9 pkt procentowych. Raport o stanie czytelnictwa książek w 2023 roku - Lustro Biblioteki

Co dzieje się z mózgiem, kiedy czytamy? | Zeberka

Ile książek czyta Polak? Oto dane Biblioteki Narodowej | Zeberka

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0 na lata 2021-2025 - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Portal Gov.pl (www.gov.pl)

Rocznik Polski : tablice statystyczne - Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa (cyfrowemazowsze.pl)




sobota, 23 marca 2024

Media polskojęzyczne o tragedii

 


analiza tekstu






Na zrzucie ekranu powyżej widzimy opinię redakcji, a w środku jej wypowiedzi - cytat z sekretarza stanu USA.

Wmontowanie cytatu z wypowiedzi Blinkena można odczytać jako poparcie dla twierdzeń redaktorów, że "próbuje zrzucić odpowiedzialność za zamach "

ale przede wszystkim...


"Nowe informacje nt. okoliczności ataku pochodzą głównie od władz i mediów rosyjskich - warto pamiętać, że mogą one manipulować faktami w celach propagandowych."


jest to coś, czego się z reguły nie widuje w dziennikarstwie newsowym - jest to OPINIA redaktorów

to nie jest dalszy ciąg wypowiedzi Blinkena!


Czyli Blinken tak nie twierdzi, a na jakiej podstawie twierdzą tak redaktorzy?  Czy pokazują nam jakąś swoją analizę, która to wykazuje? No nie... nic nie piszą...


Można się czasami pomylić, bo w polskojęzycznych wiodących redakcjach, permanentnie od lat stosuje się sztuczkę, że miesza się ze sobą cytaty i opinie stosując lub nie - cudzysłów - i to w taki sposób, że nie do końca wiadomo, czy dobrane słowa ujęte w cudzysłów są cytatem, czy opinią redakcji,

ale także poprzez mieszanie cytatów bez cudzysłowia z własną retoryką lub opinią ozdobioną cudzysłowiem właśnie.



Daleko nie szukając, popatrzmy na tytuł newsa:  "Straszne wydarzenie"


W wypowiedzi Blinkena nie ma zdania: "Straszne wydarzenie", 

jest użyta forma "po tym strasznym wydarzeniu" - wygląda więc na to, że komunikat  "Straszne wydarzenie" jest to opinia redaktorów, gdyż z całą pewnością nie jest to cytat z wypowiedzi amerykańskiego dygnitarza.


Nie jest to wypowiedź Blinkena, choć jest to jego opinia.


Kiedy stosujemy cudzysłów?

Jak sama nazwa mówi - kiedy przytaczamy, CYTUJEMY, cudze słowa.


Cudzy-słów stosujemy, żeby zaznaczyć cytat, albo zaznaczyć, że słowa w cudzysłowiu nie należy brać poważnie, jest to wtedy sugestia redaktorów, że słowa tak ujęte - to nieprawda.


"Cudzysłów służy przede wszystkim do wyodrębnienia w tekście cytatów. Zaznaczamy nim również słowa lub wyrażenia użyte w znaczeniu niedosłownym, ironicznym, obcym stylistycznie (na przykład użycie wyrazu potocznego w artykule naukowym)."


W dodatku ta forma "Straszne wydarzenie" jest raz użyta drobnym drukiem, potem jest wielkimi literami w tytule i jeszcze raz jest powtórzona drobnym drukiem na zdjęciu ilustrującym, popatrzcie tylko..




Zupełnie jakby koniecznie chcieli, żeby się czytelnikom utrwaliło...



A więc redaktorzy wp.pl postępują WBREW ZASADOM stosowanym w polskim piśmiennictwie i dowolnie, wg własnego upodobania, przekształcają wypowiedź Blinkena do postaci jego - domniemanej przez redakcję - opini.


Dosłownie - manipulują cudzą wypowiedź.

Słowa "po tym strasznym wydarzeniu" zamieniają na "Straszne wydarzenie".

Zastosowany tu cudzysłów - nie powinien być stosowany, ponieważ słowa Straszne wydarzenie - nie są cytatem! Są zdaniem - opinią - redaktorów!


Widzimy więc, że redaktorzy wp.pl MOGĄ tu dopuszczać się manipulacji faktami, podczas gdy zarzucają redakcjom rosyjskim, że "mogą manipulować faktami" sugerując tym samym, że media rosyjskie  i informacje płynące od władz rosyjskich są niewiarygodne.


Czyli, wychodzi na to, że

jeśli redaktorzy wp.pl  "mogą manipulować faktami", to nie są wiarygodnym źródłem informacji...



Dlaczego zastosowali cudzysłów?

Czym są słowa  "Straszne wydarzenie" tak ujęte??


"Cudzysłów służy przede wszystkim do wyodrębnienia w tekście cytatów. Zaznaczamy nim również słowa lub wyrażenia użyte w znaczeniu niedosłownym, ironicznym, obcym stylistycznie (na przykład użycie wyrazu potocznego w artykule naukowym)."




Skoro nie jest to cytat, to wychodzi na to, że może to być sformułowanie...... ironiczne.....


Czy redaktorzy wp.pl nie wierzą w tragedię pod Moskwą, albo czy.... nie uważają tego wydarzenia za tragiczne??

Dlaczego dzielą się z nami swoją - taką właśnie - ironiczną (?)- opinią na ten temat???


Czy tak właśnie mamy o tym myśleć?

Zamiast współczuć, jak pan Blinken na przykład, mamy się z tego podśmiechiwać???



Dlaczego??





O etykę, czy etykę dziennikarską w ogóle nie pytam, bo po co...





warto zwrócić uwagę, że 

redakcja newsowa zamienia się tu w redakcję publicystyczną, podczas gdy nie jest ona zainteresowana publicystyką np. na temat bezprawnych działań rządu (nie napiszę jakiego), 


a więc to nieprawda, że postępują oni według jakiś swoich zasad i np. nie mieszają ze sobą newsów i publicystyki z zasady - to należy sobie zapamiętać na przyszłość, bo... "robienie" czegoś, albo "nie robienie" ma znaczenie.





podsumowując:

- wg redaktorów wp.pl media rosyjskie to propaganda - niestety redaktorzy nie pokazują nam dowodów na te twierdzenia...
- wg redaktorów wp.pl władze i media rosyjskie mogą manipulować faktami w celach propagandowych - sęk w tym, że każde media MOGĄ to robić, nie tylko rosyjskie,

czy redaktorzy wykazują propagandę w mediach zachodnich - nie, ale dlaczego nie? Chyba nawet nie ostrzegają nas o tym, więc dlaczego teraz to robią?

Otóż "robienie" czegoś, albo "nie robienie" ma znaczenie, być może brak ostrzeżenia o propagandzie zachodu sprawiło, że nikt nie zareagował na systemowe niszczenie polskiej gospodarki po 1989 roku. Od mediów oczekujemy również, że będą one nas ostrzegać...

"mogą manipulować faktami" jest to tryb warunkowy (mogą), czyli to sugestia, bez poparcia faktami i np. analizą tekstu jak u mnie, jak piszę takie analizy na blogu... jak też tu powyżej...

- jak wykazała moja analiza, redaktorzy wp.pl "mogą manipulować faktami", nie ustalone tylko, w jakich celach....





Oświadczenie sekretarza stanu USA Antony Blinkena zawarte w artykule brzmi:


"Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają atak terrorystyczny z 22 marca w Moskwie.

Solidaryzujemy się z narodem rosyjskim w opłakiwaniu ofiar śmiertelnych po tym strasznym wydarzeniu"















tekst informacji w postaci edytowalnej poniżej:


Atak terrorystyczny w Rosji. W zamachu na salę koncertową Krokus zginęło ponad 130 osób. Ponad 140 poszkodowanych trafiło do szpitali. Rosyjska propaganda od kilkudziesięciu godzin próbuje zrzucić odpowiedzialność za zamach na Kijów, przekonując, że zamachowcy planowali uciec właśnie do Ukrainy. "Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają atak terrorystyczny z 22 marca w Moskwie. Solidaryzujemy się z narodem rosyjskim w opłakiwaniu ofiar śmiertelnych po tym strasznym wydarzeniu" - oświadczył sekretarz stanu USA Antony Blinken. Nowe informacje nt. okoliczności ataku pochodzą głównie od władz i mediów rosyjskich - warto pamiętać, że mogą one manipulować faktami w celach propagandowych. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.






"Straszne wydarzenie". USA reagują po tragedii w Rosji [RELACJA NA ŻYWO] (wp.pl)

Kilka słów o cudzysłowie – Klinwords






poniedziałek, 4 marca 2024

Podprogowo - o szkole




Nie wiem ile ta pani ma lat, choć ze zdjęcia - dość młoda osoba, ale dla mnie ten tekst poniżej to brzmi całkowicie nieprawdopodobnie.






Dziecko z nosem w książkach do 23, mama robi wyklejankę, tata sieje rzeżuchę. I tak co tydzień



Maja Kołodziejczyk


Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, dziennikarka, wydawczyni. W swoich artykułach porusza tematy społeczne, psychologiczne i parentingowe.

Dawniej redaktorka SEO i dziennikarka WP Kobieta. Interesuje się psychologią, modą, historią. Uwielbia dalekie podróże i azjatycką kuchnię. Stara się czerpać inspiracje z każdego dnia i stale rozwijać warsztat pisarski.



25.01.2024 15:03



Trzy karty pracy z matematyki, dwie z polskiego, doświadczenie z krystalizacją soli, wyklejanka i lektura do przeczytania na przyszły tydzień. Właśnie tak wspominam szkołę podstawową. "Teraz narzekacie, a zobaczycie, co będzie na studiach" - mówiła nauczycielka. Zobaczyłam i wreszcie miałam czas na odpoczynek i realizację pasji.


Lektura na za tydzień???
Coś mi tu nie psuje...

Na studiach było lżej???? Co wy tam robicie na tym UW? Nic??

Jeśli dziennikarze na studiach nic nie robią, to może chociaż poszlifowali by język polski i w końcu po koszmarze szkoły podstawowej nauczyli się stylistyki, gramatyki, ortografii i  - co najważniejsze - umiejętności czytania tekstu ze zrozumieniem.




Nowa ministra edukacji zapowiedziała liczne zmiany w szkołach. Na początku stycznia ogłosiła, że pracuje nad "odchudzeniem podstawy programowej". Planuje także zniesie prac domowych dla uczniów klas 1-3 szkół podstawowych, które ma wejść w życie już w kwietniu. "Jestem pewna, że po kilku latach funkcjonowania braku prac domowych w szkołach podstawowych, w szkołach średnich też to będzie zniesione" - powiedziała Barbara Nowacka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Pomysł wzbudził jednak pewne kontrowersje.


Nad książkami do późnego wieczora

Niektórzy zauważają, że dziecko uczy się przez zapamiętywanie i powinno regularnie ćwiczyć pewne umiejętności. Zgadzam się z tym stwierdzeniem, jednak sądzę, że należy w tym wszystkim zachować pewien umiar. Okres nauki w szkole podstawowej (szczególnie w 2 i 3 klasie) wspominam jako jeden z najcięższych w życiu. 


że też ludziom nie wstyd przyznawać się, że podstawówka 2-3 klasa to były dla niej nieznośne ciężary...



Z jednej strony w placówce było dużo aktywności - robiliśmy różnego rodzaju plakaty, były próby do przedstawień, konkursy plastyczne i różne klasowe dyskusje. Z drugiej, przez te wszystkie dodatkowe rzeczy brakło czasu na zrealizowanie programu. 

no u nas w szkole nie było cyrku, nie robiłem plakatów, gdzieś chyba w 7 klasie wykonywałem w domu,  na konkurs, szkic ołówkowy patrona szkoły - bardzo udany zresztą, rysowałem na podstawie portretu, który miałem w domu... to była praca domowa zadana z terminem na za kilkanaście tygodni chyba, podobnie monografia regionu, to się chyba robiło pół roku..

a w 2 klasie nie było dyskusji, bo co taki drugoklasista wie, żeby mógł dyskutować na forum??

nic

ale może chodzi o paplanie z koleżankami?


grało się na przerwie w różne gry, nie powiem... a kiedyś staliśmy na dworze jedząc kanapki obok nas leżała sterta węgla do ogrzewania szkoły przywieziona i ja tak patrzę na ten węgiel i widzę, że na jednym coś jest, takie jakby łuski....
podeszłem bliżej, a to była w tym węglu odciśnięta przepotopowa roślina, lepidodendron, podniosłem ją pokazałem kolegom i wszyscy się rzucili na ten węgiel 😳, żeby sobie zabrać do domu jakie cudo, u mnie do dzisiaj gdzieś w gablocie leżą te węgle.... spóźniliśmy się na lekcje, ale nauczycielka nas tylko pochwaliła za to znalezisko..... hmmm... tak było.... to mogło być gdzieś w 2 - 3 klasie...




Do dziś pamiętam moment, w którym pod koniec lekcji zapisywałam, jakie zadania muszę odrobić w domu i już wiedziałam, że tego dnia oprócz nauki czeka mnie tylko obiad, kąpiel i sen. 

Wbrew pozorom dziecko w podstawówce musi opanować bardzo ważny materiał, bez którego trudno mu będzie kontynuować kolejne etapy edukacji. 

no dokładnie - dlatego nie wolno ograniczac zadań do domu!

Musi poznać zasady ortografii, płynnie czytać, nauczyć się wykonywać różne działania matematyczne. Do tego dochodzą podstawy języka obcego. 

w 3 klasie???
u nas język rosyjski był dopiero w 5 klasie - i to nie podstawy, tylko po prostu - język


Pamiętam, że nauczycielce brakowało czasu na omówienie tych wszystkich zagadnień, 

to się zdarza

a to, czego nie zdążyła wyjaśnić, zadawała do domu. 

to chyba coś nie tak, musiała pani pokręcić, dziecko nie może same sobie wyjaśnić zagadnień z zakresu matematyki czy języka, od tego jest nauczyciel, uczeń co najwyżej trenuje w domu to, co pokazano mu w klasie, szczególnie jeśli mówimy o 2 klasie SP...


W ten sposób wracałam mając zadane trzy duże karty pracy z matematyki i dwie z języka polskiego. Do tego chodziło czytanie lektur oraz robienie zadań dodatkowych.

jakich dodatkowych?


Gdy dziecko się nie wyrabia, pomagają rodzice

Pamiętam, że moi rodzice starali mi się jakoś ulżyć. Na zmianę kontrolowali, czy odrobiłam lekcje i tłumaczyli mi to, czego nie rozumiałam. 


czyli jednak....
w zasadzie nauczyciel powinien sie upewnić, czy każde dziecko zrozumiało dane zagadnienie, i PAMIĘTAM, że u nas tak było, nauczyciel dopytywał się, czy każdy zrozumiał  i ewentualnie dopowiadał tym z ostatniej ławki, co nie słyszeli dobrze....


ulżyć oznacza:

Na zmianę kontrolowali, czy odrobiłam lekcje i tłumaczyli mi to, czego nie rozumiałam. 

???





Zazwyczaj było tak, że wszystkie wyjazdy na ferie czy weekendy wiązały się z zabraniem ze sobą jakichś książek. 

że co???
nie, no w ferie to się zdarzało, że trzeba było się przygotować do jakiegoś sprawdzianu, czy coś... lekturę przeczytać...

W tygodniu siedziałam nad lekcjami do późnym godzin wieczornych. Ten rodzaj zmęczenia mogę porównać do 12-godzinnej zmiany w sklepie, której doświadczyłam pracując na studiach. 

to się czasami zdarza, ale to na pewno nie to samo co praca 12h na nogach, na pewno nie...


W 3 i 4 klasie podstawowej pojawiły się bardziej angażujące zadania domowe,



aha! 

czyli to wszystko powyżej to dotyczy klasy 1-3  !!!???

pani jest tego pewna???




 jak np. sianie rzeżuchy, doświadczenie z krystalizacją soli oraz takie polegające na obserwacji wzrostu fasoli. 

co to za zaangażowanie??
to rozrywka, ciekawe doświadczenie, które "samo się robi", od czasu do czasu się zagląda na minutę...
poza tym, w tytule artykułu jest napisane: tata sieje rzeżuchę....  I tak co tydzień!


Przyznam szczerze, że kiedy ja uczyłam się na sprawdziany, wykonywał je za mnie tata.


że co???!!!

no nie!!!

cofnąć promocję tej pani!!!!

I TO WSZYSTKO WYJAŚNIA!!!
CO TA PANI ROBI W TEJ GAZECIE...

i co to za "dziennikarstwo"!!!

nareszcie mam dowód!!
kto to są ci "dziennikarze"!!!


100 lat temu to w smole i w pierzu kazaliby wytarzać za takie coś !!



 Chociaż potrafiłam i lubiłam rysować, zdarzało się także, że prace plastyczne robiła z kolei mama.

no nie...


 Powód? Brak czasu.

zdarzało nam się zalegać z malunkami na plastykę - 45 minut to było za mało czasu na obrazek i PAMIĘTAM, że np. we ferie jak termin nauczyciel wyznaczał, to zamiast iść na sanki - siadałem i malowalem kilka obrazków


 "Teraz narzekacie, a zobaczycie, co będzie na studiach" - pamiętam głos nauczycielki, gdy mówiliśmy, że za dużo zadaje. 

nie wierzę
ta pani 4 razy w tym artykule używa słowa "pamiętam" - i nie wierzę w to...

Ta pani nie mówi poważnie, ja z 2-3 klasy to pamiętam tylko urywki, strzępy obrazów, a dla niej to było traumatyczne wydarzenie?? Na całe życie???


W porównaniu do tego etapu studia okazały się odpoczynkiem. 



czyli na studiach nic pani nie robiła??



jak tej pani nie wstyd przyznawać się, że oszukiwała nauczyciela ?





Nie uważam, że dziecko nie powinno ćwiczyć zdobytej wiedzy w domu. Uważam jednak, że dzieciństwo nie powinno polegać na ślęczeniu nad książkami do nocy.


pani, to są dwie różne rzeczy
po co je pani pisze jedna za drugą?
może się komuś wydać, że mają ze sobą związek!



te dwa zdania łaczy ze sobą zastosowanie przeciwstawieństw w postaci 

nie uważam - uważam

gdy je zabierzemy zostanie:



dziecko nie powinno ćwiczyć zdobytej wiedzy w domu

dzieciństwo nie powinno polegać na ślęczeniu nad książkami do nocy




zwracam uwagę na zdanie

Nie uważam, że dziecko nie powinno ćwiczyć zdobytej wiedzy w domu.



zdobyta wiedza.... to podejrzane...

to podejrzane, bo można uznawać, że wiedza zdobyta, to wiedza zapamiętana, nauczona już na zawsze... na całe życie.... więc Czytelnik może się zgodzić z tym wyrażeniem, gorzej jeśli zgodzi się z całym zdaniem ...

jest to zdanie kończące artykuł, pozostające więc jako wniosek, podsumowanie tematu, coś, co zostaje w głowie czytelnika, a jest poparte - popapranym bełkotem jw.




teraz tak.... popatrzmy jeszcze raz na te zdania:


dziecko nie powinno ćwiczyć zdobytej wiedzy w domu

dzieciństwo nie powinno polegać na ślęczeniu nad książkami do nocy



pierwsze zdanie jest jakby prawdziwe, bo jak wyżej wspomniałem, nie ma sensu ćwiczyć czegoś, co się umie, nie muszę codziennie powtarzać sobie, że lepidodendron występował w karbonie, bo już to wiem

kluczem do tego zdania jest słowo "zdobyte", które jest tu nie na miejscu - patrząc na cały kontekst artykułu (nauka w szkole - zdobywanie wiedzy jako proces)

jeżeli je zabierzemy  zostanie:


dziecko nie powinno ćwiczyć wiedzy w domu

 

co nie jest umotywowane w żaden sposób
jest to rozkaz - może prosto do poświadomości?
znamy te rzeczy...




brakuje nam uzasadnienia, ale może to drugie zdanie je zawiera, skoro pierwsze nie.. ?



dzieciństwo nie powinno polegać na ślęczeniu nad książkami do nocy



i z tym zdaniem trzeba się zgodzić, ale tylko rozpatrując je osobno

jako jedno osobne twierdzenie




a więc mamy w tych dwóch zdaniach rozkaz (w pierwszym) i pozorne uzasadnienie (w drugim) z którym się zgadzamy, ale które nie ma związku z pierwszym zdaniem - nie jest więc jego uzasadnieniem...


ale emocje w człowieku, który to czyta są i to sprawia wrażenie, daje poczucie, że "uzasadnienie" jest 

A NIE JEST

ludzie ufają dziennikarzom, bo nie wiedzą że ....



widzicie to?




podobne coś widziałem w wikipedii, co już opisywałem

napisane było kłamstwo, ale miało odnośnik do jakiejś książki jako uzasadnienia tego kłamstwa
jednak to co było w książce nijak się miało do tego kłamstwa

autor kłamstwa udał, że ma uzasadnienie, dowód na swoje kłamstwo







moim zdaniem mamy w kraju do czynienia z bardzo szerokim frontem informacyjnej i mentalnej kontroli nad obywatelami, nad sprawami obywatelskimi i sprawami państwa

kontrola ta sprawowana jest w sposób zawoalowany, bardzo subtelny, wręcz niewidzialny

poprzez sieć różnych, ale niejawnie i niewprost powiązanych ze sobą ośrodków medialnych i z jednym centrum koordynującym te ośrodki


tych ośrodków jest wielka ilość i różnorodność, one niekoniecznie wiedzą o sobie nawzajem, ale

ta ilość i ich permanentne nieustanne działanie oparte o chwyty erystyczne i informacje podprogowe właśnie każą nam domyślać się istnienia wielkiej niewidzialnej machiny, która tym wszystkim steruje, 

która za pomocą tych ośrodków codziennie napiera na ludzkie umysły i mieli je bardzo bardzo bardzo powoli, wręcz niedostrzegalnie, ale robi to, zgodnie z założonym planem, w sposób zorganizowany, skoordynowany i - bez ustanku...


to mogą być tylko służby specjalne






Zwracam uwagę, że pani redaktor w zasadzie swój opis ogranicza do klas 1-4 szkoły podstawowej...   może taki cytat na koniec...



"Wbrew pozorom dziecko w podstawówce musi opanować bardzo ważny materiał, bez którego trudno mu będzie kontynuować kolejne etapy edukacji. 

Musi poznać zasady ortografii, płynnie czytać, nauczyć się wykonywać różne działania matematyczne. Do tego dochodzą podstawy języka obcego."








"Dla nie-niemieckiej ludności Wschodu nie mogą istnieć szkoły wyższego typu niż czteroklasowa szkoła ludowa. 

Zadaniem takiej szkoły ludowej ma być tylko: proste liczenie najwyżej do 500, pisanie nazwiska, nauka, że przykazaniem boskim jest posłuszeństwo wobec Niemców, uczciwość, pilność i grzeczność."




Heinrich Himmler 

Komisarz Rzeszy do spraw Umacniania Niemieckości, przywódca SS (od 1929), Gestapo (od 1934), niemieckiej policji (od 1936), przewodniczący Rady Ministrów III Rzeszy, ministerstwa spraw wewnętrznych (od 1943)



















Źródło: Kazimierz Leszczyński, Okupacja hitlerowska w Polsce, Wyd. Polonia, Warszawa 1961, s. 35.



www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,30630939,dziecko-z-nosem-w-ksiazkach-do-23-mama-robi-wyklejanke-tata.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_GazetaNow








Jozef Stasiak-scalone.pdf (leszno.pl)

archiwum.leszno.pl/new/container/Jozef%20Stasiak-scalone.pdf


Plan unicestwienia Polski - Nasz Dziennik

naszdziennik.pl/mysl/94655,plan-unicestwienia-polski.html


Heinrich Himmler – Wikicytaty (wikiquote.org)




Prawym Okiem: Propaganda (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: Starogard i wiki (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: Szpęgawsk - o gadzinówce (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: Chełmno wg wiki (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: Skarszewy. Nieprawda w wiki - czy to tylko niefrasobliwość? (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: Gniew wg wiki (maciejsynak.blogspot.com)


Heinrich Himmler – Wikipedia, wolna encyklopedia



poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Hybrydowe metody Zachodu



W końcu zrozumieli.

Tak, to jest wojna, tyle, że prowadzona metodami zdalnymi i ekonomicznymi, tj. bez narażania własnej infrastruktury i ludności na bezpośredni uraz.


Poniżej analiza białoruskiego doktora filozofii Nikołaja Szczekina.


przedruk 

tłumaczenie przeglądarki


Programowe wystąpienie Prezydenta w aktualnych kwestiach sytuacji społeczno-politycznej powinno stać się przewodnikiem metodycznym dla każdego obywatela. Opowiedział o tym BiełTA kierownik Katedry Socjologii Administracji Publicznej Instytutu Socjologii Narodowej Akademii Nauk, kandydat filozofii Nikołaj Szczekin.

„Konceptualne, programowe, taktyczne i strategiczne przemówienie dotyczące aktualnych kwestii społecznej i politycznej sytuacji głowy państwa stało się dla wielu na świecie objawieniem i odsłoniło wewnętrzny świat narodu białoruskiego.

Prezydent strukturalnie i funkcjonalnie wyciągnął głębokie, cywilizacyjne wnioski, wyznaczając sobie cele, szczegółowo i szczegółowo scharakteryzował kryterialnie stan społeczeństwa białoruskiego i całego kraju oraz wyznaczył dalszy strategiczny przebieg wydarzeń. Ale najważniejsze jest to, że głowa państwa zaproponowała uniwersalny i systemowy mechanizm wyjścia z tej sytuacji. Przemówienie inauguracyjne Aleksandra Łukaszenki powinno stać się przewodnikiem metodologicznym dla każdego obywatela – powiedział Mikołaj Szczekin.


„Teraz zaczynamy już zdawać sobie sprawę, że polityka duszenia Białorusi będzie kontynuowana w każdym scenariuszu geopolitycznym.
Próby destabilizacji sytuacji i obalenia prawowitego rządu będą nieskończone.
Zachód dąży do zniszczenia Białorusi.


W związku z tym na spotkaniu z pionem władzy prezydent dał jasny sygnał kadrze państwa i całemu społeczeństwu białoruskiemu o potrzebie mobilizacji i skupienia się na sprawności i skuteczności.

Interesy narodowe to przede wszystkim – powiedział analityk. - Na podstawie wyników roku powyborczego, bazując na swoim doświadczeniu, szef państwa sformułował sześć kierunków taktycznych w próbach osłabienia społeczeństwa białoruskiego: zagrożenie militarne, presja polityki zagranicznej, próby zniszczenia gospodarki poprzez sankcje, podważenie od wewnątrz , ataki informacyjne, soft power.


W ten sposób Białoruś ma do czynienia z zakrojonym na szeroką skalę i głęboko zakorzenionym systemem wojny hybrydowej, który jest projektowany na następne 10 lat, z jednoczesną geopolityczną redystrybucją świata”.

Nikołaj Szczekin podkreślił: bądźmy szczerzy, wszystkie spotkania prezydenta, także te z pionem władzy, mają szczególne znaczenie wartościowo-państwowe. „Dlatego skupiono uwagę głowy państwa na głównych wektorach i zasadach rozwoju Białorusi oraz pracy władz – zapewnienie bezpieczeństwa i porządku, modernizacja Konstytucji, zrównoważone tworzenie, rozwój regionalny, minimalizowanie skutków pandemii - stworzyć innowacyjne przesłanki i warunki do tworzenia strategii narodowego projektu suwerennej i niepodległej Białorusi.

Wielu zaczyna rozumieć, że wszystkie obietnice zbiorowego Zachodu dotyczące wielomiliardowej pomocy pod hasłem „Europa nam pomoże” są nie do utrzymania, ponieważ podstawy ekonomiczne i interesy każdego kraju podlegają prawom gospodarki planowej.

W związku z tym trzeba przyznać, że Europa nie jest gotowa poświęcić swojego udziału w rynku na rzecz Białorusi. W związku z tym wszelkie rozmowy o demokracji i wolności są pseudowartością, która tworzy państwowo-społeczną próżnię w celu zdobycia nowych rynków zbytu i zasobów pracy – wyjaśnił.

Analityk kontynuował, że motywem przewodnim wystąpienia prezydenta były wspólne wartości dla narodu białoruskiego – dobrostan, poziom życia, bezpieczeństwo, gwarancje pracy.

„Trudną kwestią jest polityka kadrowa państwa. Jako obywatel i naukowiec zgadzam się ze stanowiskiem głowy państwa, że ​​tylko lojalność wobec społeczeństwa i państwa, profesjonalizm to podstawowa podstawa zachowania suwerenności i stabilności. Główne kryteria za działalność urzędnika państwowego powinien być szacunek, twórcze inicjatywy, lojalność ludzi i interesy obywateli, otwartość ”- podsumował Nikołaj Szczekin.



https://www.belta.by/society/view/programmnoe-vystuplenie-prezidenta-dolzhno-stat-metodicheskim-rukovodstvom-dlja-kazhdogo-schekin-453314-2021/







środa, 19 maja 2021

Problem rozwoju demokracji

 

Równie ciekawy tekst o demokracji.


przedruk - tłumaczenie przeglądarki

13 MAJA 2021


Andrey Savinykh

Problem rozwoju demokracji

Obecnie wiele sił społecznych uważa rozwój demokracji za centralną kwestię rozwoju społecznego. Jednocześnie w wielu krajach zakorzenienie i zachowanie tradycji demokratycznych jest bardzo sprzeczne. Bardzo często praktyki demokratyczne są osłabiane lub naśladowane. Często są manipulowani na swoją korzyść. Dlaczego to się dzieje? Jaki jest problem? Mówi o tym Andrey Savinykh, przewodniczący Stałej Komisji Spraw Międzynarodowych Izby Reprezentantów.

Aby zrozumieć te kwestie, lepiej zacząć od analizy procesu, który prowadzi do powstania tradycji i instytucji zapewniających szeroki udział obywateli w rządzeniu krajem i organizowaniu życia społecznego.

Zrozumienie, w jaki sposób budowane są tradycje demokratyczne, ma fundamentalne znaczenie. W przeciwnym razie, a takie przykłady widzimy w innych krajach, błędy (czasem chęć przyspieszenia) w organizacji tego procesu prowadzą do przeciwnych rezultatów. W ten sposób zamiast demokracji mamy chaos, niepokoje, przemoc i jako jedyne akceptowalne wyjście ograniczenie wolności obywateli w celu zaprowadzenia porządku.

W logice i matematyce istnieją pojęcia - warunek konieczny i warunek dostateczny. Pojęcia te dotyczą oceny prawdziwości wypowiedzi. Na przykład warunek konieczny nazywany jest warunkiem, bez którego rozwiązanie nie może być prawdziwe. Wystarczający jest warunek, pod którym stwierdzenie jest jednoznacznie prawdziwe.

Analizując rozwój demokratyczny, można zidentyfikować kilka niezbędnych warunków, bez których z dużym prawdopodobieństwem nic nie zadziała. I wygląda na to, że nie ma lub nie znaleziono jeszcze jednego warunku wystarczającego.

Można zatem stwierdzić, że o poziomie rozwoju demokracji decyduje dynamiczny (stale zmieniający się) stosunek określonej liczby warunków koniecznych, z których żaden nie jest wystarczający.

Zestaw kluczowych terminów może się różnić w zależności od kraju ze względu na różnice w mentalności i doświadczeniach historycznych. Omówmy najważniejsze z nich:

Warunek 1. Nie należy mylić demokracji przedstawicielskiej i bezpośredniej.

Demokracja bezpośrednia oznacza podejmowanie decyzji przez wszystkich obywateli podczas zgromadzenia ludowego, forum lub jakiejkolwiek innej formy bezpośredniej interakcji. Modele socjologiczne pokazują, że demokracja bezpośrednia może działać przy następujących parametrach: w małych grupach (do 100 osób), jednorodnych pod względem zainteresowań i poziomu zrozumienia omawianych problemów.

Ponadto nawet w tych przypadkach decyzja podjęta większością głosów musi być podjęta przez wszystkich członków grupy, niezależnie od ich początkowego stanowiska. Wszystkie te cechy znacznie komplikują proces podejmowania i wdrażania decyzji. Jeśli choć jeden parametr zostanie naruszony, forma ta prowadzi do chaosu i destabilizacji. Ciekawe, że w politologii zachodniej wymóg bezpośredniego udziału obywateli w podejmowaniu decyzji na szczeblu krajowym jest interpretowany jako przejaw kryzysu demokracji. Dlatego ten formularz prawie nigdy nie jest nigdzie używany.

Demokracja przedstawicielska jest najbardziej rozpowszechniona na całym świecie. Demokracja przedstawicielska zakłada, że ​​obywatele na podstawie racjonalnego wyboru raz na pięć lat wybierają ludzi, którzy będą nimi rządzić. Delegują prawo do zarządzania tymi osobami, ale nie podejmują decyzji zarządczych samodzielnie. W praktyce jest to jedyny możliwy system zarządzania dla dużych stowarzyszeń obywateli, takich jak kraje, a nawet poszczególne powiaty czy osiedla. To nie przypadek, że ten model demokracji przedstawicielskiej stał się najbardziej rozpowszechniony na całym świecie.

Okazuje się, że gdy stajemy przed postulatem stosowania metod demokracji bezpośredniej podczas ulicznych protestów, to w rzeczywistości mamy do czynienia z próbą przejęcia inicjatywy przez niewielką grupę społeczną, która chce nadać swoim działaniom pozory legitymizacji. w ten sposób. Ale w rzeczywistości, powtarzam, te działania są manipulacją procedurami demokratycznymi lub narzędziem do przejęcia władzy w scenariuszach kolorowych rewolucji.

To bardzo ważna okoliczność. Należy pamiętać, że wszędzie tam, gdzie pewne siły polityczne próbują narzucić metody demokracji bezpośredniej, dochodzi do manipulacji. I, jak pokazuje praktyka kolorowych rewolucji, po politycznej dezorientacji społeczeństwa następuje gwałtowne przejęcie władzy i redystrybucja własności w interesie małej zorganizowanej grupy - oligarchów lub kompradorów. Innymi słowy, pod pozorem demokracji bezpośredniej z reguły przejmują władzę i niszczą demokratyczne tradycje.

Warunek 2. Społeczeństwo jest demokratyczne w takim zakresie, w jakim wszyscy obywatele mogą w sposób znaczący i rozsądny podejmować decyzje dotyczące wyboru swoich przedstawicieli, którym zostanie powierzone zarządzanie i rozwój porządku społecznego.

Najlepiej byłoby to zrobić na podstawie racjonalnej analizy programów i wypowiedzi polityków ubiegających się o stanowiska kierownicze. Jednocześnie wyborcy powinni mieć taki poziom wiedzy i doświadczenia, który pozwoli im wybrać osoby dobrze zorientowane w prawach rozwoju społecznego, świadome wymagań długofalowego rozwoju, uwzględniające interesy przyszłych pokoleń, a także mają dobre umiejętności zarządcze i organizacyjne. Takiego wyboru mogą dokonać tylko dobrze wyszkoleni wyborcy i tylko na podstawie spokojnego, racjonalnego podejścia.

Jeśli brakuje takiego zrozumienia, jeśli wyborcom narzuca się wybór emocjonalny lub intuicyjny, społeczeństwo wpada w pułapkę populizmu. Dostępne zasoby są pożerane lub wykorzystywane w sposób nieoptymalny, narastają nierównowagi społeczne, co nieuchronnie prowadzi do kryzysu i utraty kontroli nad procesami społecznymi.

Warunek 3. Polityki, które twierdzą, że pełnią funkcje kierownicze, muszą być znane i przewidywalne. Muszą wyrażać interesy narodowe i być odpowiedzialni za swoje obietnice wyborcze.

W przeciwnym razie społeczeństwo może znaleźć się w kilku pułapkach naraz. Po pierwsze, znajduje się w pułapce przejęcia kontroli przez kompradorskie grupy polityczne, które czerpią korzyści ze służenia interesom zewnętrznych „graczy” ze szkodą dla interesów kraju. Po drugie, uwięziony jest w degradacji systemu zarządzania, kiedy interesy określonych grup społecznych zyskują przewagę w wyniku bezpośredniego oszustwa, fałszerstwa lub manipulacji. Z reguły na realizację takiego oszustwa przychodzi zbyt późno, kiedy niszczycielska spirala już została uruchomiona, nie można już jej zatrzymać. A potem każdy nowy rząd okazuje się gorszy od poprzedniego. W obu przypadkach jest to scenariusz katastrofy narodowej.

Warunek 4. Demokracja nie neguje potrzeby wzmocnienia instytucji podporządkowania i przymusu.

Demokracja jest bardzo często mylona z dobrym rządzeniem. Praktyczne wyrównanie tych terminów jest czasami celowe.

Każda suwerenna władza jest zobowiązana do ustalania reguł, a także do żądania ich przestrzegania, narzucając normy zachowania. Na przykładzie szeregu krajów widzimy, że jeśli rząd straci tę zdolność, to reguły zaczną ustalać albo małe, zorganizowane grupy, najczęściej struktury oligarchiczne, albo w najgorszym przypadku gracze zewnętrzni.

W krajach, w których suwerenna władza jest w stanie zapewnić rozwój reguł i doprowadzić do ich wdrożenia, rządzi się krajem, państwem i społeczeństwem. Tam, gdzie władze robią to tak rozsądnie i skutecznie, jak to tylko możliwe, pojawia się dobre zarządzanie.

Musisz tylko zdawać sobie sprawę z ważnej psychologicznej roli demokracji. Demokracja to mechanizm, który sprawia, że ​​podporządkowanie obywateli jest akceptowalne i warunkowo dobrowolne poprzez procedurę wyboru osób, które będą rządzić i wymagać od wszystkich obywateli przestrzegania zasad i norm.

Ale! Sama demokracja nie rodzi dobrych rządów. Tam, gdzie istnieje zarządzanie, demokracja jest ważnym uzupełnieniem, które ułatwia uwzględnienie potrzeb obywateli i różnych grup społecznych oraz uczynienie działań rządu bardziej przejrzystymi.

Ale tam, gdzie brak zarządzania lub jest poniżej akceptowalnego progu, wszelkie procedury demokratyczne wzmagają chaos i zniszczenie.

To nie przypadek, że jeden z założycieli ekonomii instytucjonalnej i laureat Nagrody Nobla Douglas North powiedział kiedyś: „Będziesz miał szczęście w życiu, jeśli będziesz żył w kontrolowanym społeczeństwie”.

Warunek 5. Ważna jest zdolność wewnętrznych grup społecznych, zjednoczonych na podstawie wspólnych interesów - społecznych lub ekonomicznych, do wzajemnego negocjowania i zawierania kompromisów.

Obiektywnie w każdym kraju powstają różne grupy społeczne, które łączy jeden zawód, wspólna funkcja lub sposób zarabiania pieniędzy. Takie grupy mogą nawet nie mieć pionowej struktury organizacyjnej. Sposób organizacji takich grup jest heterarchiczny. Jest to system stabilnych połączeń sieciowych, w ramach którego kształtują się dynamiczne hierarchie poszczególnych grup. Ale wszystkie stowarzyszenia w sieci mają wspólne interesy i, nawet się nie zgadzając, działają w interesie siebie nawzajem.

Pojawiają się tu bardzo ciekawe wzory. Szerokie masy obywatelskie opowiadają się za demokracją w nadziei na poprawę ich sytuacji ekonomicznej. Słusznie wierzą, że w ramach demokratycznego wyboru będą mogli wybrać polityków, którzy zapewnią sprawiedliwość społeczną i będą w stanie zbudować państwo opiekuńcze.

Ale po drodze napotykamy jeszcze jeden wzór. Już w 1951 roku amerykański badacz, a następnie laureat Nagrody Nobla Kenneth Arrow (Arrow) matematycznie uzasadnił niemożność połączenia indywidualnych preferencji dla trzech lub więcej alternatyw, które spełniałyby pewne uczciwe warunki i zawsze dawałyby logicznie spójny wynik.

Krótko mówiąc: w zarządzaniu społeczeństwem nie sposób znaleźć rozwiązania, które zadowoli każdego. Każda decyzja polityczna generuje zwycięzców i przegranych na poziomie grup społecznych. W takich warunkach, jeśli grupy nie wiedzą, jak negocjować, a do tego musi istnieć kultura kompromisu i kompensacji w społeczeństwie, kraj wpada w konflikty społeczne i zaczyna się degradować.

Pierwszą ofiarą takich konfliktów społecznych są procedury demokratyczne.

Musimy zrozumieć, że żyjemy i będziemy żyć w niedoskonałym świecie i niedoskonałym porządku społecznym. Zawsze będą czynniki, które nas sprzyjają i zawsze będą czynniki, które nas utrudniają. To sprzeczność dialektyczna, która jest motorem postępu.

Warunek 6. Struktura społeczeństwa i gospodarki ma bezpośredni wpływ na poziom rozwoju demokratycznego.

Historia pokazuje, że w społeczeństwie, w którym aktywne grupy społeczne inwestują swoje zasoby w ziemię, nieruchomości, możliwości czerpania renty naturalnej i społecznej, umacniają się tendencje autorytarne. (Nawiasem mówiąc, jest to wyjaśnienie, dlaczego przytłaczająca liczba rewolucji miała miejsce w krajach agrarnych).

W większości krajów, na czele których stoją elity przemysłowe, procesy demokratyzacji rozwijają się szybciej.

Na tym tle wyraźnie widać związek między rolą kapitału ludzkiego w gospodarce a poziomem rozwoju demokracji. Wraz z przejściem do wyższych etapów technologicznych - do czwartej usługi przemysłowej, następnie piątej usługi, aw najbliższej przyszłości szóstej cyfryzacji - rola kapitału ludzkiego gwałtownie rośnie. Struktura gospodarki zmienia się z zależnej od zasobów na innowacyjną. W rezultacie nieuchronnie rozwijają się tradycje demokratyczne.

Warunek 7. Demokratyczne procedury rozwijają się łatwiej w bogatszym i bogatszym społeczeństwie.

Innymi słowy, oprócz poziomu edukacji, poziom rozwoju demokracji jest również powiązany z poziomem dobrobytu. Związek między tymi zjawiskami jest oczywisty - wyższy poziom dobrostanu zmniejsza nasilenie sprzeczności społecznych i ułatwia uzgodnienie „reguł gry”. Zwiększa także koszty rewolucji dla wszystkich zorganizowanych grup społecznych i zwiększa ich skłonność do kompromisu.

W tej pracy zwróciłem uwagę tylko na siedem warunków, pozostawiając wiele innych okoliczności poza nawiasami. Bez wątpienia skrupulatni badacze mogą łatwo zwiększyć tę liczbę.

Ale mam szczerą nadzieję, że nawet ten krótki przegląd pozwala nam realistycznie spojrzeć na prawdziwą treść demokracji, a mianowicie: czym jest demokracja, co może dać, a czego nie może, jak i na jakich warunkach działa?


Andrey Savinykh

Przewodniczący Stałej Komisji Spraw Międzynarodowych Izby Reprezentantów

Republiki Białorusi



https://www.belta.by/comments/view/problema-razvitija-demokratii-7774/






poniedziałek, 30 września 2019

Szpęgawsk - o gadzinówce


Artykuł w naszemiasto.pl z okazji odsłonięcia w lasach szpęgawskich nowego pomnika ku czci ofiar pomordowanych przez Niemców w czasie ostatniej wojny.










Recenzja i rozbiór logiczny:



1. Tytuł artykułu - skomponowany podobnie jak kłamstwo oświęcimskie - wymienia się nazwę polskiej gminy i dopisuje, że zbrodnia odbyła się właśnie "tu".



Gmina Starogard Gd. Tu mogło zginąć nawet 7 tysięcy osób. Minęło 80. lat od zbrodni w Lesie Szpęgawskim ZDJĘCIA cz I/II




Kropka rozdziela zwrot "80 lat" - to anihiluje de facto całe zdanie.



Tu nie jest napisane, że od zbrodni minęło 80 lat, tylko tu jest niegramatyczny niestylistyczny bełkot.



A więc logiczny zwrot na początku wypowiedzi definiuje, że "tu" dokonano zbrodni po czym następuje bełkot - autor wpisu świadomie nie określa chronologii wydarzenia. Umieszcza ją, ale zaburza jej zapis, przez co traci ona swą wartość, staje się zamazana.



Pozostaje w pamięci informacja, że "tu" dokonano strasznej zbrodni – być może całkiem niedawno...






2. "W stopień wejściowy na nowym monumencie, dzięki któremu prawie 2500 ofiar przestało być anonimowymi, wmurowano kapsułę pamięci."



To nieprawda - nazwiska ofiar nie były anonimowe (nie wszystkich), tyle, że nie były wyszczególnione na pomniku. Jak ktoś chciał się dowiedzieć nazwisk, musiał sięgnąć do archiwów.
Umieszczenie nazwisk na pomniku nie oznacza, że przestały być one anonimowe - one były nam znane wcześniej – i wszyscy to wiedzą, bo były robione po wojnie badania i kwerenda byli świadkowie itd.
Błąd logiczny w tekście, a w zasadzie – kłamstwo. Być może chodzi o to, że czytający natrafia na kolejną nieprawdziwą informację i zaczyna lekceważyć inne dochodząc do fałszywego wniosku, że autor wpisu jest analfabetą.



Dziennikarz nie może popełniać błędów na poziomie szkoły podstawowej.



A jeśli takie popełnia - i to wybiórczo - akurat w istotnych kwestiach – jest to bardzo podejrzane.



3. Najważniejsze zdanie w całym tekście:



"Jednym z punktów uroczystości było poświęcenie nowego pomnika, który upamiętnia tragicznie zamordowanych mieszkańców Kociewia przez nazistowskich Niemców w czasie II wojny światowej."



Chodzi o zwrot: "przez nazistowskich Niemców"



jeżeli już powinno być: przez niemieckich nazistów



Od razu zauważamy błąd - który jest tu celowo wprowadzony - i ten błąd możemy interpretować, jako:



"stwierdzenie, że oni (w domyśle: niemieccy naziści) dokonali tej zbrodni, jest błędne"



Występuje tu celowe powiązanie dwóch kwestii:
zbrodni dokonanej przez niemców oraz pojęcia błędu



Błąd odnosi się do kwestii gramatycznej, ale to nic - w podświadomości ma być przeniesiony na kwestię formalną: kto popełnił zbrodnię.
Ten chwyt jest często stosowany przez Werwolf, np. w wikipedii.



Osoba czytająca sama podczas lektury dochodzi do tego, że określenie jest źle sformułowane, a więc jest błędne.



Wniosek ma być taki, że umieszczanie niemców w kontekście zbrodni jest błędne i ma on się zaszczepić w umyśle czytających, poprzez wielokrotne powtarzanie takich "błędów" w KAŻDYM możliwym źródle informacji na temat wydarzenia tego i innych podobnych, gdzie mowa jest o zbrodniach niemców.




 4. "Z inicjatywy lokalnych samorządowców, przy współpracy Piotra Pliszki i Mateusza Kubickiego nazwiska blisko 2500 ofiar tej strasznej zbrodni przestały być anonimowe"
- tu znowu powtórzona nieprawda jak wyżej - nazwiska nie były anonimowe



5. "Obok nich w Lesie Szpęgawskim ginęli również Żydzi oraz niemieccy przeciwnicy nazizmu."



Kiedy niemcy są ofiarami mordu - gramatyka i stylistyka wraca na swoje miejsce i tu nie ma problemów z "nazistowskimi niemcami".



Gdyby przyjechał tu ktoś obcy nie mający żadnego pojęcia o polskiej historii - np. ktoś w wieku 15 lat, to stwierdzenia z tekstu mógłby zinterpretować pod dyktando kłamstwa oświęcimskiego, tj., że >> jacyś "Polscy naziści" wywołali wojnę z "Polakami nienazistami", żydami i niemieckimi nienazistami, gdzie ci ostatni wygrali, pomimo ogromnych zbrodni tych pierwszych<<



Takie chwyty opisywałem już kilka lat temu w tekście Werwolfa: mały sabotaż i odnośnie kłamstw w wikipedii.

Dokładnie takie same zabiegi są we współczesnych  książkach traktujących o turystyce - wydanych po 1990 roku, ale też - w tzw. Kronice Polskiej Galla Anonima...



Kłamstwa erystyka i pijar, to wielowiekowa "tradycja"...




I jeszcze na koniec.

Na starym pomniku umieszczona była tablica, która mówiła o hitlerowcach, jako sprawcach zbrodni,








Prawdopodobnie w 2016 roku Gmina Wiejska Starogard Gdański ufundowała (?) nową tablicę z poprawnym napisem mówiącym o Niemcach jako sprawcach zbrodni:



Na terenie Lasów Szpęgawskich od września 1939r. Niemcy rozstrzelali około 7000 ofiar, głównie Polaków z terenu Kociewia, a także Żydów i osób innych narodowości w tym również ok. 2000 pacjentów zakładów psychiatrycznych w Kocborowie, Prabutach i Świeciu nad Wisłą.

>> Tekst przygotowany przez Wojewodę Pomorskiego został wzbogacony o nagłówek:
Miejsce uświęcone krwią pomordowanychi zwieńczony I akapitem Apelu Poległych:
Stajemy dziś – z pochyloną głową pełni zadumy i bolesnego skupienia
- powiedział Marcin Walkowski z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Starogard Gd., bezpośrednio odpowiedzialny za przeprowadzenie renowacji.<<


A więc tekst wojewody Dariusza Drelicha został „zepsuty” dopiskiem

Stajemy dziś – z pochyloną głową”

Kto staje z pochyloną głową? Winni.... każdy to wie.





Warto zauważyć, że na pomniku znajduje się błąd, po przecinku słowo „głównie” napisane jest z wielkiej litery.



A więc coś musi być, jakaś skaza.... podobnie jest na pomniku w Kartuzach, o czym kiedyś pisałem...



W 2017 roku ogłoszono konkurs na opracowanie koncepcji architektoniczno – krajobrazowej zagospodarowania terenu Cmentarza Wojennego w Lesie Szpęgawskim ( Gmina Wiejska Starogard Gdański we współpracy z Gminą Miejską Starogard Gdański), na początku 2019 roku zawiązał się komitet budowy nowego pomnika, prace budowlane rozpoczęły się w sierpniu br.






Prezydent Duda składa wieniec pod pomnikiem.



 Wizualizacja nowego pomnika




Mam nadzieję, że napis o Niemcach jako sprawcach zbrodni nie zniknie...






https://ugstarogard.pl/wiadomosci/1/wiadomosc/100381/pomnik_w_lesie_szpegawskim__nowa_tablica_z_inskrypcja
https://niezalezna.pl/281885-180-tys-zl-na-pomnik-pomordowanych-pomorzan


http://lasszpegawski.pl/komitet-budowy-pomnika/

https://starogardgdanski.naszemiasto.pl/gmina-starogard-gd-tu-moglo-zginac-nawet-7-tysiecy-osob/ar/c1-7359519
https://www.kociewiak.pl/wiadomosci/9694,konkurs-na-zagospodarowanie-cmentarza-w-lesie-szpe?p=2421