Zarobił prywatny bank amerykański?
Środa, 19 listopada (18:11)
W marcu tego roku pojawiły się doniesienia, że
ukraińskie złoto w tajemniczy sposób opuściło skarbce banku centralnego i
najprawdopodobniej poleciało do nowojorskich skarbców Fed-u.
Fed - to prywatny bank centralny - zobacz notatkę poniżej
Rezerwa Federalna odmawia komentarza na ten temat, ale wyemitowany
kilka dni temu wywiad z szefową Narodowego Banku Ukrainy nie pozostawia
wątpliwości - od czasu zaostrzenia konfliktu z Rosją, rezerwy
posiadanego przez Ukrainę złota spadły blisko dziesięciokrotnie!
Według oficjalnych danych Światowej Rady Złota, na koniec marca tego
roku Ukraina posiadała 42,3 tony złota, co stanowiło 9,6 proc. jej
całkowitych rezerw walutowych. Zgodnie z nowszymi statystykami
Narodowego Banku Ukrainy (NBU), jeszcze na początku tego miesiąca
w skarbcu miało się znajdować złoto o wartości około miliarda dolarów,
które stanowiło blisko 8 proc. całkowitych rezerw.
Tymczasem w niedawnym wywiadzie dla ukraińskiej telewizji, szefowa
NBU przyznała, ze "w skarbcach banku jest już niewiele złota, a to które
zostało stanowi około 1 proc. rezerw". Oznacza to nie tylko, że ogromne
ilości złota zniknęły z banku centralnego, ale także to, że podawane
przez instytucję liczby są niezgodne z prawdą.
Skąd taka zmiana w państwowych skarbcach? Jak wiosną donosiły
miejscowe media, podczas operacji przeprowadzonej pod osłoną nocy,
ukraińskie rezerwy złota zostały pośpiesznie załadowane na pokład
samolotu, który wywiózł złoto do Stanów Zjednoczonych.
Jak twierdzili świadkowie, około godziny 2:00 w nocy nieoznakowany
samolot transportowy wystartował z lotniska Boryspol. Przed pojawianiem
się samolotu na płytę lotniska wjechały cztery ciężarówki i dwa towarowe
minibusy, wszystkie pozbawione tablic rejestracyjnych.
Piętnaście osób w czarnych uniformach i kamizelkach kuloodpornych,
niektóre wyposażone w karabiny maszynowe, zapakowało na pokład ponad
czterdzieści ciężkich pakunków. Wszystko odbyło się w pośpiechu.
Następnie na lotnisko nadjechało kilku mężczyzn, którzy wsiedli do
załadowanego już samolotu, a nieoznakowane samochody szybko odjechały.
Samolot wystartował w trybie awaryjnym.
Pracownicy portu lotniczego, którzy byli świadkami tej "operacji
specjalnej", natychmiast powiadomili o wszystkim administrację lotniska.
Ta jednak wyraźnie zaleciła im "nie mieszać się w cudze sprawy".
Marianna Wodzińska
Inwestycje Alternatywne Profit S.A.
Informacja prasowa
Potwór z Jekyll Island, czyli sto lat Rezerwy Federalnej
2013-12-20 06:00
Sto lat temu - 23 grudnia 1913 roku - powstała wszechwładna
instytucja finansowa, która przejęła monopol na kreację pieniądza w
największej gospodarce świata. Narodziny systemu Rezerwy Federalnej były
jednym z najważniejszych wydarzeń XX wieku.
Ustawa powołująca do życia bank centralny Stanów Zjednoczonych (
Federal Reserve Act)
została uchwalona 23 grudnia 1913 roku. Na dzień przed Wigilią, gdy
część kongresmanów była już poza Waszyngtonem, Kongres przegłosował
ustawę łamiącą
konstytucję Stanów Zjednoczonych*. Wybrany za pieniądze bankierów prezydent Woodrow Wilson niezwłocznie podpisał ustawę, która tego samego dnia weszła w życie.
Ustanowienie prywatnegobanku centralnego mającego monopol na emisję pieniądza (Federal Reserve Notes) było nie tylko naruszeniem treści ustawy zasadniczej, ale też pogwałceniem ducha państwa amerykańskiego.Thomas Jefferson – jeden z Ojców Założycieli USA – powiedział: „
Jeśli
naród amerykański kiedykolwiek pozwoli, by prywatne banki przejęły
kontrolę nad emisją pieniądza, to banki i rozwinięte wokół nich
korporacje pozbawią ludzi ich własności, aż nasze dzieci obudzą się
bezdomne na kontynencie podbitym przez ich ojców”.
Panika bankowa i potwór z Jekyll Island
Przed rokiem 1914 Stany Zjednoczone nie miały banku centralnego.
Próby jego ustanowienia w latach 1791-1811 oraz 1816-1836 spotkały się z
silnym oporem społeczeństwa, co doprowadziło do pogrzebania tego typu
pomysłów. W czasie wojny secesyjnej każdy bank w USA mógł emitować
własne banknoty, mające pokrycie w złocie lub później w obligacjach
skarbowych. Była to era wolnej bankowości.
Z czasem oparta na rolnictwie gospodarka USA zaczęła się szybko
uprzemysławiać. Banki i trusty robiły się coraz większe, a bankierzy
coraz bardziej wpływowi. Przełomem okazał się rok 1907 i jesienna panika
bankowa, która wybuchła w Nowym Jorku. Załamanie cen akcji na Wall
Street doprowadziło do bankructwa kilku trustów. W mieście wybuchła
panika – ludzie rzucili się do banków, aby wypłacić zdeponowane w nich
pieniądze, co wywołało kaskadę upadłości słabszych instytucji. Był to
klasyczny kryzys finansowy wywołany nadmiernym zadłużeniem i
lewarowanymi spekulacjami na rynku akcji.
Przyjmuje się, że „Panikę roku 1907” zażegnał John Pierpont Morgan.
Jeden z najbogatszych wówczas ludzi w Ameryce i najbardziej wpływowy
bankier pieniędzmi własnymi oraz swych znajomych (m.in. Rockefellera)
skłonił prezesów banków do przejęcia niewypłacalnych instytucji i w ten
sposób zażegnano kryzys. Panika z roku 1907 miała jednak poważne
następstwa w realnej gospodarce: przyniosła recesję, która podbiła stopę
bezrobocia z 3% do 8% i obniżyła produkcję przemysłową o 11%.
Czego życzyć Fedowi na setne urodziny?
Choć przed rokiem 1907 Stany Zjednoczone doświadczyły
kilku równie poważnych kryzysów finansowych, to dopiero ten zainicjował
wielką debatę na temat powołania banku centralnego. Bankierzy na czele z
J.P. Morganem zręcznie wykorzystali kryzys, aby przekonać społeczeństwo
do konieczności powołania instytucji będącej pożyczkodawcą ostatniej
szansy dla niewypłacalnych banków. Powołana w tym celu komisja pod wodzą
Nelsona Aldricha miała na celu przygotowanie „nowych regulacji w
zakresie prawa bankowego”. Czyli po prostu utworzenia banku centralnego.
Kluczowe było tajne spotkanie na wyspie Jekyll Island, gdzie jesienią
1910 roku grono najbardziej wpływowych finansistów podyktowało
Aldrichowi projekt ustawy o Rezerwie Federalnej. Konspiracja była tak
silna, że uczestnicy obrad nie ujawniali swoich nazwisk. Trzy lata
później nieco tylko zmodyfikowany dokument z Jekyll Island był już
obowiązującym prawem. J.P. Morgan nie dożył jednak dnia utworzenia
Rezerwy Federalnej – zmarł 31 marca 1913 roku w wieku 76 lat.
Co może Fed? Fed może wszystko!
System Rezerwy Federalnej jest dość nietypowym bankiem centralnym. W
przeciwieństwie do wielu swych europejskich odpowiedników jest to
prywatny bank, którego przewodniczącego powołuje prezydent Stanów
Zjednoczonych za zgodą Senatu. Żadna instytucja państwowa – w tym także
Kongres – nie ma prawa do kontroli działalności Fedu. Przewodniczący
Rady Gubernatorów powoływany jest na 6-letnią kadencję i nie ma
obowiązku wykonywać poleceń prezydenta.
System składa się z 12 regionalnych banków federalnych. Ich szefowie
rotacyjnie zasiadają w Komitecie Otwartego Rynku (FOMC), czyli
kolegialnym ciele podejmującym najważniejsze decyzje, w tym przede
wszystkim o prowadzeniu polityki monetarnej. Najważniejszym organem jest
jednak 7-osobowa Rada Gubernatorów nominowanych przez prezydenta na
14-letnie kadencje, nadzorująca banki regionalne. W skład FOMC wchodzi
wszystkich siedmiu członków Rady Gubernatorów oraz 5 prezesów banków
regionalnych.
Udziałowcami systemu Rezerwy Federalnej są krajowe banki, których
przedstawiciele nominują szefów lokalnych oddziałów Fedu. Akcjonariuszom
przysługuje roczna dywidenda, ustawowo ustalona na 6%. Pozostały zysk
Fedu jest przekazywany do Departamentu Skarbu. Bank centralny USA jest
bardzo dochodowym przedsiębiorstwem:
w 2012 roku zarobił 90,6 mld USD, z czego 88,4 mld trafiło do budżetu USA.
Nie chodzi jednak o to, że Fed nieźle zarabia na odsetkach od
rządowych obligacji, które skupuje za wykreowany z powietrza pieniądz.
Rzecz w tym, że
Fed ma przywilej kreacji dolarów według własnego uznania, w dowolnym momencie, do dowolnego adresata i w dowolnych ilościach. „
Dajcie mi władzę nad pieniądzem w państwie, a nie będzie mnie obchodzić, kto ustanawia jego prawa" – miał powiedzieć jeszcze na długo przed powstaniem Rezerwy Federalnej Amschel Rotschild.
Istotą działalności Fedu jest zapewnienie bezpieczeństwa kartelowi bankowemu.
Czyli dostarczanie takiej ilości pieniędzy (tzw. płynności) odpowiednim
podmiotom i w odpowiednim czasie, aby żaden z wielkich banków nie mógł
upaść, nawet jeśli jego kierownictwo wykaże się piramidalną głupotą.
Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy były wydarzenia z 2008 roku, gdy Fed
pod wodzą Bena Bernankego udzielił 30 mld USD linii kredytowej na
przejęcie bankrutującego banku inwestycyjnego Bear Stearns, gdy w
awaryjnym trybie kupował go bank... JP Morgan Chase.
Twórca inflacji i generator baniek
Rzecz jasna Fed uczynił to wszystko dla naszego dobra, w trosce o
„stabilność” amerykańskiej gospodarki i globalnego systemu bankowego. Ci
mądrzy i wiecznie zatroskani ludzie dbają tylko o nasze interesy, niską
inflację i niskie bezrobocie, starając się bezpiecznie nawigować
„gospodarką” przez burzliwe wody chaotycznej rzeczywistości. Ustawowo
Rezerwa Federalna dysponuje jasnym, lecz nierzadko wewnętrznie
sprzecznym mandatem dbania o „stabilność cen przy maksymalizacji
zatrudnienia”. W tym celu Bernanke i spółka w ciągu 5 lat wpompowali w
gospodarkę 3 biliony dolarów, zachowując przy tym oficjalnie niską
inflację, „zakotwiczone” (a jakże!) oczekiwania inflacyjne i łączny
spadek zatrudnienia o 200 tysięcy etatów od czasu upadku banku Lehman
Brothers.
Ekscesy ostatnich 5 lat to jednak małe piwo w porównaniu ze
skumulowanymi zniszczeniami, jakich w ciągu swego istnienia dokonał bank
centralny USA. Przez sto lat koszty życia w Ameryce mierzone oficjalnym
(czytaj: zaniżanym przynajmniej przez ostatnie 20 lat) CPI wzrosły o
2323%, podczas gdy
przez 80 lat poprzedzających utworzenie Fedu skumulowana inflacja w Stanach Zjednoczonych wyniosła... 0,33%. Fed zdewastował wartość dolara, który w sto lat utracił 99,96% swej siły nabywczej.
Inflacja w USA mierzona indeksem cen dóbr konsumpcyjnych. Rok 1967 = 100 Źródło: Bankier.pl na podstawie danych Rezerwy Federalnej z Minneapolis
Inflacja, która eksplodowała za sprawą powstania Rezerwy Federalnej i
odejścia od standardu złota, doprowadziła do szeregu negatywnych
konsekwencji. Przede wszystkim do nieuzasadnionej ekonomicznie
redystrybucji majątku i dochodu na niespotykaną wcześniej skalę. Biedni
stawali się coraz biedniejsi, bogaci coraz bogatsi, a klasa średnia
zaczęła wymierać. Dramatyczną różnicę w stabilności amerykańskiej
gospodarki widać też na wykresie obrazującym iloraz średniej
przemysłowej Dow Jonesa (przed rokiem 1896 zamiast DJIA przyjęto inne
indeksy cen akcji w USA) i cen złota:
Przed erą Fedu przedsiębiorstwa notowane na nowojorskiej giełdzie
systematycznie i w miarę stabilnie zwiększały swoją wartość. Fakt ten
obrazuje coraz wyższy „kurs” DJIA, wyrażony w uncjach złota. Jednak już
dekadę po narodzinach Rezerwy Federalnej amerykański rynek akcji zaczął
wariować. Kolejne bańki spekulacyjne kończyły się krachami
poprzedzanymi... zmianą polityki monetarnej Fedu. Kto znał te decyzje
wcześniej, ten tanio kupował i drogo sprzedawał. I wiedział, kiedy to
robić.
Dodajmy do tego jeszcze Wielki Kryzys, czyli globalną depresję
wywołaną kredytowym szaleństwem zafundowanym przez Rezerwę Federalną,
bańkę internetową autorstwa Alana Greenspana oraz bańkę na rynku
nieruchomości nadmuchaną przez Fed przy współudziale administracji Billa
Clintona. Dlatego w setne urodziny Rezerwy Federalnej zanucę jej „Sto
lat.” I ani dnia więcej. Najwyższy czas ukręcić łeb tej hydrze.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl
*Artykuł pierwszy, rozdział 10 Konstytucji USA stanowi, że „żaden stan
(...) nie ma prawa ustanowić innego legalnego środka płatniczego niż
złote lub srebrne monety”. Ponadto w rozdziale 8 amerykańska konstytucja
daje Kongresowi prawo do bicia pieniądza poprzez emisję monet i
banknotów.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Potwor-z-Jekyll-Island-czyli-sto-lat-Rezerwy-Federalnej-3017157.html
http://m.interia.pl/biznes/news,2059078?utm_source=Interia&utm_medium=APP&utm_campaign=android
Zamówiono sztaby wolframu i pokryto je zlotem, takie złoto trafiło do Chin gdzie wykryto manipulacje.
Kongresmeni od lat nie mogą doprosić się audytu Fortu Nox.
Sprawa jest stara jak świat.
Patrz Google -> fed odmówił niemieckiego złota -> fałszywe złoto itd.
Właścicielami amerykańskiego złota nie są amerykanie a FED czyli międzynarodowa czosnkowa banksterka, Amerykanie nie mają możliwości audytu bo kongres obsadzony przez wiadomych nigdy się nie zgodzi a Niemcy mogą odzyskać złoto w ciągu 20 lat (oficjalnie) wynika z tego, że FED będzie skupował to złoto na giełdach za amerykańskie pieniądze w co osobiście mocno wątpię.
Jak wiemy w ramach szerzenia demokracji i praw człowieka Ukraińskie złoto również bez wiedzy i zgody narodu dołączyło do Niemieckiego.
Moim zdaniem nasze złoto również jest nie do odzyskania bo to ta sama klika.
Wyjaśni się wtedy kiedy ktoś poprosi o zwrot
http://adziekan69.blogspot.com/2014/04/gdzie-jest-zoto-z-fort-knox.html
Są nawet wypowiedzi senatorów w tym temacie.
Wiem że Chinczycy wykryli sprawę bo czosnkowym nie dowierzają, wywiercili w sztabach dziury a tu wolfram, io ile pamiętam wolfram pochodził z transakcji w Singapurze.
Dziennikarze interesujący się tą sprawą (Odważni - nie ma co!) wykryli że rząd zamówił w firmie której nazwy nie pamiętam ileś tam sztabek wolframu, miała to być mniej więcej równowartość Fort Nox.
Jeśli operacja się powiodła to niemiecka delegacja rządowa mogla obejrzeć złoto ale przez zakratowane drzwi jak donoszą media.
Oczywiście Szwajcarzy nie byli gorsi i sprzedali amerykańskim firmom również wolfram ale w małych sztabkach dla indywidualnych klientów .
W necie jest film jak gościu kupił sztabkę i poprosił firmę jubilerską o jej zbadanie , okazało się że to jak zwyklew wolfram