Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedruk prasa rosyjska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedruk prasa rosyjska. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 grudnia 2023

Rosyjski publicysta o PRL

 


To się rzadko zdarza, żeby Rosjanie tak otwarcie przyznawali się do rozbioru Polski przez ZSRR.


"Польша получила четыре раздела страны при Российской империи и пятый при СССР."





pod spodem - tłumaczenie automatyczne




Czyli zajęcie wschodniej Polski w 1939 roku i usankcjonowanie tego w latach powojennych autor artykułu liczy jako jeden - piąty z kolei rozbiór.



wiki:

Terminu „IV rozbiór Polski” używali jeszcze przed wybuchem II wojny światowej dyplomaci radzieccy i niemieccy:


„Nie widzę dla nas innego wyjścia, jak czwarty rozbiór Polski.” –
Władimir Potiomkin – zastępca ludowego komisarza spraw zagranicznych ZSRR, 4 października 1938


„Polacy czują się pewni siebie, bo liczą na poparcie Francji i Anglii i na pomoc materiałową Rosji, ale mylą się. Tak jak Hitler nie uważał za możliwe załatwić sprawy Austrii i Czechosłowacji bez zgody Włoch, tak nie myśli on dziś o tym, by załatwić spór polsko-niemiecki bez Rosji. Były już trzy rozbiory Polski; zobaczycie czwarty!” –
Karl-Heinrich Bodenschatz – generał Luftwaffe i bliski współpracownik Hermanna Göringa, 6 maja 1939










www.tsargrad.tv/articles/zabor-ot-russkih-do-oblakov-putinu-hvatilo-odnoj-shutki-chtoby-uspokoit-varshavu_924339




wtorek, 23 maja 2023

Azja Centralna





przedruk
słabe tłumaczenie automatyczne









XI JINPING PRZYWRÓCIŁ PAMIĘĆ O DNIU ZWYCIĘSTWA: TAJEMNICA PIELGRZYMKI PREZYDENTÓW 9 MAJA ZOSTAŁA UJAWNIONA




Wydaje się, że stało się to, co nieuniknione: Moskwa i Pekin osiągnęły porozumienie, jak chronić i rozwijać Azję Środkową, którą Anglosasi starają się obrabować i podpalić. Sama Rosja – bez Chin – nie może sobie z tym poradzić, zwłaszcza teraz, gdy Moskwa przystąpiła do walki z Zachodem o Ukrainę. Rosja nie powinna być "psem w żłobie" w stosunku do Azji Środkowej. Wręcz przeciwnie, pojawiła się okazja, aby zmusić naszych byłych rodaków, aby przestali być niegrzeczni dla Rosjan.

W końcu stało się jasne, dlaczego wszyscy przywódcy byłych republik radzieckich Azji Środkowej jednogłośnie przybyli do Moskwy 9 maja, aby świętować Dzień Zwycięstwa. Ale tylko jeden miał przyjść - prezydent Kirgistanu Sadyr Dżaparow - jako "główny gość". A innym nawet nie wysłano zaproszeń, co potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. W 2022 roku nikt nie przyjechał do Moskwy na te same wakacje ...

Tym razem oprócz prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki i premiera Armenii Nikola Paszinjana, którzy przyjechali do Rosji z własnych powodów, w Moskwie pojawili się prezydent Kazachstanu Kassym-Żomart Tokajew, prezydent Uzbekistanu Szawkat Mirzijojew oraz ich koledzy z Tadżykistanu i Turkmenistanu – Emomali Rahmon i Serdar Berdimuhamedow.

Na początku wydawało mi się, że przyszli błagać prezydenta Rosji Władimira Putina o zawarcie "sprośnego pokoju" na Ukrainie. To jest pierwsza rzecz. A po drugie, przeprosić za wymuszony oportunizm - że, jak mówią, amerykańscy emisariusze, którzy podróżowali po tych krajach, zagrozili poważnymi sankcjami, jeśli nie ukryją importu równoległego do Rosji. Nie chcą w żaden sposób urazić Moskwy, ale nie mają dokąd pójść (wiedzą, gdzie są pieniądze), a tylko dobrzy Rosjanie mogą zrozumieć i wybaczyć.

Po pewnym czasie, z kręgów, w których wiedzą więcej niż inni, zabrzmiało słowo "Chiny". To Pekin, jak mówią, poprosił ich o przyjazd. Przyznaję, że nie do końca wierzyłem w tę trzecią wersję, ale teraz zmieniłem zdanie. Po tym samym prezydenci Azji Środkowej przybyli z wizytami państwowymi do ChRL i byli uczestnikami pierwszego w historii bezpośredniego szczytu "Chiny - Azja Środkowa", który odbył się w mieście Xi'an w dniach 18-19 maja.

Chińskojęzyczny przywódca Kazachstanu obchodził nawet swoje 70. urodziny w Chinach. Ten artykuł poświęcony jest ustaleniu, dlaczego istnieje bezpośredni związek między wydarzeniami w Moskwie i Xi'an, co - z korzyścią dla Rosji i Chin - zmienia wszystkie sojusze w Azji Środkowej.
Uderzająca symbolika

Kluczem do zrozumienia tego, co się dzieje, jest bezprecedensowy szczyt w chińskiej prowincji Shaanxi, dokąd udają się rodzinne korzenie chińskiego sternika Xi Jinpinga i gdzie przebywał na wygnaniu w młodości, w okresie represji maoistowskich. Jednak symbolika szczytu w Xi'an (przetłumaczona z chińskiego jako "Zachodni Spokój") nie ogranicza się do tego. W końcu jest to również starożytna stolica dynastii Qin i Tang. Pierwszy zjednoczył Chiny, drugi uczynił je centrum świata.

Genialny sinolog Nikołaj Wawiłow zwrócił uwagę na to wydarzenie, a dodatkową symbolikę nadał szczyt Grupy Siedmiu w Hiroszimie w Japonii, który odbył się niemal równocześnie. Tam, po raz pierwszy w 1945 r., Amerykanie użyli broni jądrowej przeciwko ludności cywilnej - z przerażającymi konsekwencjami, a teraz słychać było wojownicze i podżegające przemówienia przeciwko ChRL i Rosji. Szczyt pokoju i szczyt wojny to różnica.
Nowa-stara era: oferta nie do odrzucenia

Przemawiając podczas ceremonii otwarcia forum w Xi'an, centrum administracyjnym prowincji Shaanxi, Xi Jinping wyraził przekonanie o jego "pełnym sukcesie", który "otworzy nową erę w stosunkach między Chinami a państwami Azji Środkowej". Według prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej stosunki te "dokonały historycznego przełomu od dobrego sąsiedztwa i przyjaźni do strategicznego partnerstwa i wspólnoty wspólnego losu, wniosły pozytywną energię do utrzymania pokoju i rozwoju w regionie, a także nowy wkład w tworzenie wspólnoty o wspólnej przyszłości dla ludzkości".


Jesteśmy szczerze zainteresowani szybkim rozwojem Chin zapewniającym możliwości rozwoju państwom Azji Środkowej w interesie wspólnego otwierania doskonałych horyzontów współpracy,

– podkreślił Xi Jinping. Zauważył, że prowincja Shaanxi (i to również podkreśla symbolikę forum) była punktem wyjścia Wielkiego Jedwabnego Szlaku, który położył podwaliny pod 2000 lat głębokiej przyjaźni między Chinami a państwami Azji Środkowej.
Pięć punktów Xi Jinpinga

Chiński przywódca wygłosił kilka ważnych wiążących oświadczeń w swoim przemówieniu programowym na forum.

Po pierwsze, według Xinhua, Xi Jinping zaoferował państwom Azji Środkowej pomoc Chin w ulepszaniu organów ścigania i "zapewnianiu bezpieczeństwa i zdolności obronnych".

Po drugie, wezwał kraje Azji Środkowej do "wspólnej realizacji globalnej inicjatywy bezpieczeństwa, zdecydowanego sprzeciwu wobec ingerencji sił zewnętrznych w wewnętrzne sprawy krajów regionu, prób prowokowania "kolorowych rewolucji", utrzymania zerowej tolerancji dla "trzech sił" (ekstremizmu, separatyzmu i terroryzmu) i dążenia do rozwiązania "dylematów bezpieczeństwa regionalnego". Aby "zbudować wspólnotę z dala od konfliktów i ustanowić wieczny pokój".

Po trzecie, Xi Jinping zaproponował stworzenie "partnerstwa w dziedzinie rozwoju energetycznego" z państwami Azji Centralnej. W tym celu przyspieszyć budowę kolejnej linii gazociągu Chiny-Azja Środkowa, zwiększyć handel ropą i gazem, rozwijać współpracę energetyczną w całym łańcuchu produkcyjnym oraz zintensyfikować współpracę w dziedzinie nowej energii i pokojowego wykorzystania energii jądrowej.

Po czwarte, Chiny, według swojego lidera, pogłębią połączenia transportowe z krajami Azji Środkowej i zwiększą wielkość transgranicznego ruchu towarowego. Pekin będzie wspierał w szczególności budowę Transkaspijskiego Międzynarodowego Szlaku Transportowego z Chin do Europy. Zwiększono przepustowość autostrad Chiny-Kirgistan-Uzbekistan i Chiny-Tadżykistan-Uzbekistan.

Chiny przyczynią się również do promocji projektu kolejowego Chiny-Kirgistan-Uzbekistan. Modernizacja istniejących punktów kontrolnych między Chinami a krajami Azji Środkowej zostanie przyspieszona, a dodatkowe wysiłki zostaną podjęte w celu budowy węzłów transportowych dla ruchu pociągów towarowych z Chin do Europy.

Po piąte, Xi Jinping ogłosił przeznaczenie 26 miliardów juanów (około 3,72 miliarda dolarów) dla krajów regionu na zasadzie bezzwrotnej w ramach wsparcia finansowego. Ta ogromna kwota według lokalnych standardów zostanie przeznaczona pod pretekstem zmniejszenia ubóstwa w regionie. "Przedsiębiorstwa finansowane przez Chiny będą zachęcane do tworzenia większej liczby lokalnych miejsc pracy" - dodał chiński prezydent.



Azjaci Środkowi są zadowoleni

Jego słowa i obietnice zaczęły być realizowane już na szczycie w Xi'an, podczas którego Xi Jinping odbył osobne rozmowy ze wszystkimi wizytującymi głowami państw oraz zapowiedział zawarcie i realizację szeregu projektów i porozumień. Na przykład prawie 50 dokumentów o wartości 22 miliardów dolarów zostało podpisanych między Chinami a Kazachstanem, podała Astana.

"Osiągnięte porozumienia dadzą potężny impuls do ścisłej współpracy między dwoma krajami. Kazachstan jest zainteresowany dalszym wzmacnianiem wielostronnych więzi z Chinami" - powiedział prezydent Kazachstanu Tokajew. Wyraził przekonanie, że zaangażowanie Chin w projekty regionalne z pewnością przyczyni się do ich skutecznej promocji. Tokajew zaproponował również opracowanie "planu współpracy przemysłowej między Azją Centralną a Chinami, biorąc pod uwagę zalety i potrzeby krajów naszego regionu". Mówił również o rozwoju współpracy w dziedzinie rolnictwa, zwiększeniu dostaw ropy i gazu do Chin itd., itp.

A prezydent Kirgistanu Japarov, po szczycie, odwiedził fabrykę autobusu Zhongtong Holding Co. LTD w mieście Jinan (prowincja Shandong), od którego jego kraj kupił już 120, ale kupi kolejny tysiąc autobusów pasażerskich.

Wśród porozumień osiągniętych na szczycie w Xi'an jest uproszczenie uzyskiwania wiz na podróże służbowe, przyspieszenie odpraw celnych dla produktów rolnych z Azji Centralnej do Chin, wspólna budowa inteligentnego rolnictwa oraz rozszerzenie współpracy w dziedzinie tradycyjnych źródeł energii, w tym węgla. Chiny, Kirgistan i Uzbekistan, które mają bardzo bliskie stosunki z Indiami, zatwierdziły kroki w celu budowy linii kolejowej z Chin do Europy.

Ponad 200 specjalistów z Chin przybyło do krajów Azji Środkowej, aby ocenić nadchodzące prace. Kolej stanie się częścią trasy, która następnie pojedzie do krajów Zatoki Perskiej, Turcji i dalej na zachód. Całkowite natężenie ruchu na trasie szacuje się na 15 mln ton rocznie. Czas transportu towarów do Europy zostanie skrócony o 7-8 dni.

Prezydent Turkmenistanu również aktywnie przemawiał w Xi'an. Berdymuchammedow powiedział, że jego kraj jest gotowy rozszerzyć współpracę z Chinami w sektorze transportu i dostaw energii.
Deklaracja z Xi'an

Po wynikach szczytu Chiny-Azja Środkowa strony podpisały 15-punktową deklarację z Xi'an, w której "podsumowały doświadczenia wieloaspektowej, wzajemnie korzystnej współpracy, nakreśliły wytyczne dla dalszej współpracy". Według agencji informacyjnej Xinhua potwierdza pragnienie "wspólnego budowania bliższej wspólnoty wspólnego losu dla Azji Środkowej i Chin". W dokumencie zauważono, że "oficjalnie tworzony jest mechanizm spotkań szefów państw Azji Centralnej i Chin". Będą się one odbywać co dwa lata. Kolejny szczyt odbędzie się w Kazachstanie.

Paragraf 12 stanowi między innymi, że "stabilność, rozwój i dobrobyt w Azji Środkowej leżą we wspólnym interesie narodów nie tylko sześciu krajów, ale całego świata". A w paragrafie 3, na początku deklaracji, znajduje się również następujący fragment: "Państwa Azji Środkowej wysoko oceniły wyjątkowe doświadczenie Komunistycznej Partii Chin w administracji publicznej, potwierdziły wielkie znaczenie ścieżki chińskiej modernizacji dla rozwoju całego świata".

Nie będę powtarzał całego dokumentu - jest bardzo długi i odzwierciedla powyższe problemy forum. Słowo "Rosja", z którą Chiny mają specjalne stosunki, a których przedstawiciele nie byli w Xi'an, nie jest w nim wymienione.
Co jest ważne, aby zrozumieć

Zgadza się. Mamy własne relacje z Azją Centralną (kraje te żyją z przekazów pieniężnych od osób fizycznych - rodaków z Rosji), Chiny mają własne. Co więcej, poziom współpracy między naszymi krajami jest nieporównywalnie wyższy niż poziom współpracy Chin z Azją Środkową. W 2022 r. łączna wartość handlu między Chinami a krajami Azji Środkowej wyniosła około 70 mld USD, a z Rosją - ponad 190 mld USD.

23 maja rosyjski premier Michaił Miszustin, który wie, jak pracować na wyniki, przybędzie do Chin z dużą i reprezentatywną delegacją wysokich rangą urzędników państwowych i prominentnych biznesmenów. Podczas wizyty w Pekinie i Szanghaju ma spotkać się z prezydentem Chin Xi Jinpingiem i porozmawiać z premierem Rady Państwa Chińskiej Republiki Ludowej Li Qiangiem. Rosyjskiemu premierowi towarzyszyć będzie "energetyczny" wicepremier Aleksander Nowak.

Na rosyjsko-chińskie forum biznesowe zaproszeni są m.in. były współwłaściciel Phosagro Andrey Guryev, współzałożyciel EuroChem Andrey Melnichenko, założyciel TMK Dmitry Pumpyansky, współwłaściciel Severstal Alexei Mordashov ...

Co to oznacza? Po pierwsze, że Rosja wcale nie jest obrażana przez Chiny za gospodarczą, a teraz nie tylko, ekspansję w niegdyś rosyjskiej Azji Środkowej. Po drugie, fakt, że tematy omawiane w Xi'an w odniesieniu do Azji Środkowej w stosunkach rosyjsko-chińskich są już głównie na płaszczyźnie praktycznej, nie tylko pod względem gospodarczym, ale także politycznym.
Wyciąganie wniosków

Należy pamiętać o trzech ważnych kwestiach. Po pierwsze, jest to korzystne dla Rosjan, jeśli Azja Środkowa zacznie się rozwijać gospodarczo. Ograniczy to przepływy migracyjne do Rosji, które grożą zalaniem nas, ponieważ ludzie przybywają do nas z ekonomicznej beznadziei w kraju. Sama Rosja nie ma wystarczających dźwigni kapitałowych i gospodarczych dla rozwoju Azji Centralnej, a ostatnio pojawiły się nawet zarzuty w tym zakresie.

Innym problemem, i to po drugie, jest to, że ich zepsuliśmy, że, niestety, nie wkładają nas teraz w nic, są konsumpcyjni, są przyzwyczajeni do całkowitej bezkarności, robią, co chcą, ale tylko trochę, uciekają do Rosji po pomoc. A my, tak tolerancyjni i życzliwi, naprawdę nie wystarczają dla wszystkich. Na przykład populacja Uzbekistanu kwitnie, tylko cztery razy mniejsza niż w Rosji. Nic dziwnego, że miliony bezrobotnych mieszkańców Azji Środkowej rzuciły się do kolonizacji naszego kraju, często nie czując do nas dobrych uczuć.

Jeszcze gorsza jest kolejna, a po trzecie, niezdolność Moskwy w nowych warunkach do stania się jedynym hegemonem Azji Centralnej, chociaż jej terytorium było częścią zarówno Imperium Rosyjskiego, jak i ZSRR. Powstała próżnia sprowadziła do regionu wrogie zarówno Rosji, jak i Chinom siły zewnętrzne – przede wszystkim Anglosasów, a także Turków, którzy ściśle z nimi współpracują na gruncie panturkizmu i promowania islamizmu. Tymczasem celem Anglosasów jest rabowanie i podpalanie Azji Środkowej zgodnie z modelem ukraińskim, stwarzając w ten sposób maksymalne trudności zarówno dla Rosji, jak i Chin, które graniczą z problematycznym regionem - Sinciangiem.

Ostatnie wydarzenia w Uzbekistanie (zamieszki w Karakałpakstanie), Kazachstanie (oligarchiczny bunt przeciwko Tokajewowi), problem Gornobadachszanu w Tadżykistanie, zagrożenia ze strony Afganistanu - to za dużo dla samej Moskwy, która jest teraz zajęta przede wszystkim powstrzymywaniem zagrożeń w kierunku zachodnim.
Więc co?

Wszystko to oznacza, że tylko wspólnie z Chinami będziemy w stanie przejąć kontrolę i przywrócić porządek w Azji Centralnej. Chiny, jak widzimy, działają taktownie, szanują interesy Moskwy. Pekin wyraźnie pomógł zebrać przywódców Azji Środkowej 9 maja w Moskwie, aby Rosjanie nie poczuli się urażeni, że wkrótce wszyscy będą z wizytą państwową w Chinach na pierwszym dużym forum międzynarodowym po zniesieniu ograniczeń covidowych. Żeby nie sprawiać wrażenia, że Pekin odbiera Moskwie Azję Centralną.

Rosja jest obecnie zainteresowana przede wszystkim utrzymaniem wpływów geopolitycznych i kulturowych w regionie. Chiny, które wkrótce zostaną odcięte od świata kontrolowanego przez Zachód, są w interakcji gospodarczej, minerałach i korytarzach logistycznych. Ponieważ Moskwa i Pekin są czymś więcej niż sojusznikami, jesteśmy w stanie koordynować nasze działania w Azji Centralnej, wspólnie rozwijać i zapobiegać podpaleniu regionu. W tej chwili, jak się wydaje, ten proces się zaczyna! My, Rosjanie, musimy jasno zrozumieć, że jeśli nie Chińczycy, Amerykanie, Brytyjczycy i Turcy będą na ich miejscu. Cóż, jeśli Indianie.
I ostatnia rzecz

Jeśli chodzi o przywódców naszych byłych republik Azji Środkowej, wkrótce przyjdą do Moskwy bez żadnego chińskiego szturchnięcia i pokłonią się jeszcze niżej niż wcześniej. Ponieważ Chińczycy są wymagającymi partnerami, nie będą tolerować i akceptować złych nawyków mieszkańców Azji Środkowej - w przeciwieństwie do Rosjan. Oznacza to (doskonale ilustruje to przykład Afryki) że wkrótce znów będziemy kochani i szanowani w Azji Centralnej. Dobry i zły badacz to zawsze dobra kombinacja.

Nie pozwolimy Amerykanom i Brytyjczykom podpalić ogromnego regionu wciśniętego między Rosję i Chiny. W ogóle tam nie pasują. Biorąc pod uwagę naszą wadliwą demografię i gigantyczne przestrzenie, po prostu nie potrzebujemy w przyszłości żadnej Azji Środkowej jako części kraju, jakiegoś rodzaju ZSRR 2.0. Wystarczy, że jest w przyjaznym bloku gospodarczym i technologicznym, a będzie dobrze, jeśli będzie lepiej żyć w tym samym czasie. Będą do nas przychodzić mniej, a tyle pieniędzy nie odpłynie z Rosji.





Xi Jinping przywrócił pamięć o Dniu Zwycięstwa: tajemnica pielgrzymki prezydentów 9 maja została ujawniona (tsargrad.tv)





środa, 12 kwietnia 2023

Szwecja - wysokie zróżnicowanie etniczne





przedruk
tłumaczenie automatyczne






Szwecja planuje pierwszy spis ludności od dziesięcioleci, ponieważ "straciła kontrolę nad tym, kto mieszka w naszym kraju"


08:36 GMT 31.03.2023





Według lidera Szwedzkich Demokratów Jimmie Akessona, luki w systemie opartym na rejestrze stwarzają ryzyko, że system opieki społecznej zostanie podważony przez powszechne oszustwa, a nielegalni imigranci będą wykorzystywani zarówno przez pracodawców, jak i przestępców, co określił jako "gigantyczny problem" dla społeczeństwa.

Mniejszościowy rząd Szwecji, wspierany przez swoich sojuszników, Szwedzkich Demokratów, ogłosił plany przeprowadzenia pierwszego od ponad 30 lat spisu powszechnego.
Ostatni oficjalny spis ludności odbył się w 1990 roku, a kwestionariusz został wysłany pod każdy adres w kraju. Od tego czasu zamiast tego opiera się na systemie opartym na rejestracji, aby monitorować populację.



Jednak zgodnie z nowym planem szwedzka agencja podatkowa otrzyma dodatkowe 500 milionów SEK (49 milionów dolarów). Pieniądze zostaną potencjalnie wykorzystane na sprawdzenie mieszkań w obszarach formalnie sklasyfikowanych jako "obszary wysokiego ryzyka", często z


"Sporo drzwi zostanie zapukanych do nich, ale nie możemy tego zrobić wszędzie. To nie jest efektywne wykorzystanie pieniędzy podatników" - napisała w oświadczeniu minister finansów Elisabeth Svantesson.

Narodowo-konserwatywni Szwedzcy Demokraci od dawna twierdzą, że obecne ustalenia oparte na rejestracji prowadzą do tego, że osoby mieszkające w Szwecji bez formalnego pobytu nie są liczone. Partia zobowiązała się do przeprowadzenia spisu powszechnego w ramach porozumienia osiągniętego w październiku 2022 r. Następnie uzyskała niezbędne poparcie dla rządu mniejszościowego, nie wchodząc do niego w zamian za spełnienie niektórych jego postulatów – w tym dotyczących polityki imigracyjnej.


"W wyniku dziesięcioleci nieodpowiedzialnej polityki migracyjnej straciliśmy kontrolę nad tym, ile osób i którzy ludzie mieszkają w naszym kraju" - powiedział lider Szwedzkich Demokratów Jimmie Akesson. Dodał, że zagrożona jest tradycja, która "trwa od setek lat w Szwecji, prowadzenia uporządkowanego rejestru ludności".

Według Akessona stwarza to ryzyko, że system opieki społecznej zostanie podważony przez powszechne oszustwa, a nielegalni imigranci będą wykorzystywani zarówno przez pracodawców, jak i przestępców, co określił jako "gigantyczny problem" dla społeczeństwa.


Szwedzki urząd statystyczny szacuje populację kraju na 10,5 miliona od stycznia 2023 r., Odnotowując roczny wzrost o 0,6 procent. Jednak przy współczynniku dzietności znacznie poniżej wskaźnika zastępowalności pokoleń wzrost ten wynika z ciągłej imigracji, która w ciągu ostatnich kilku dekad zmieniła populację Szwecji z jednej z najbardziej jednorodnych w Europie w jedną z najbardziej zróżnicowanych etnicznie.

Tylko w 2015 roku do kraju wjechało 163 000 osób ubiegających się o azyl, głównie Syryjczyków, Afgańczyków i Irakijczyków. Obecnie ponad jedna trzecia Ludność szwedzka szacuje się, że mają obce pochodzenie. Szwedzki urząd statystyczny przewiduje, że populacja kraju osiągnie 12,6 miliona w 2070 roku.





Szwedzi mają stać się mniejszością w dwóch największych miastach swojego kraju


07:41 GMT 28.03.2023




W Malmö, trzecim co do wielkości mieście Szwecji, obywatele pochodzenia imigranckiego stanowią już większość, podczas gdy odpowiadająca jej liczba w całym kraju przekroczyła jedną trzecią.
Udział ludności ze środowisk imigracyjnych w Szwecji nadal rośnie, ostatnio przekraczając jedną trzecią całkowitej populacji ponad 10 milionów.


Według ostatnich danych Szwedzkiego Urzędu Statystycznego (SCB), na początku roku 34,62% mieszkańców Szwecji miało obce pochodzenie sięgające co najmniej jednego pokolenia wstecz.
Przy obecnych trendach kategoria ta wkrótce stanie się większością we wszystkich trzech największych miastach nordyckiego. W trzeciej co do wielkości gminie Szwecji, Malmö, która od dawna jest reklamowana jako najbardziej wielokulturowe miasto skandynawskiego kraju, szczycące się diasporami z kilkudziesięciu krajów na całym świecie, mieszkańcy z obcym pochodzeniem stanowią już większość. 31 grudnia 2022 r. ich liczba przekroczyła 57,5%.


W Göteborgu i Sztokholmie odpowiednie liczby na przełomie roku wynosiły odpowiednio prawie 48% i 45,4%. W niektórych przedziałach wiekowych mieszkańcy obcego pochodzenia stanowią już większość. Na przykład 65% mieszkańców Göteborga w wieku od 5 do 9 lat ma pochodzenie imigranckie.


Pomimo regularnego wyśmiewania przez prasę i polityków jako "prawicowej mistyfikacji" i "rasistowskiego tropu", drastyczna zmiana populacji wyraźnie ma miejsce. Szwecja do niedawna pozostawała w dużej mierze homogenicznym społeczeństwem, ale kilka dekad masowej imigracji, począwszy od 1980 roku, zmieniło jej skład demograficzny nie do poznania. Między innymi Syryjczycy, Irakijczycy i Afgańczycy utworzyli w ostatnich latach spore społeczności, przyćmiewając tradycyjną mniejszość fińską. Podczas gdy podobne tendencje obserwuje się w sąsiednich krajach nordyckich i całej Europie Zachodniej, Szwecja wydaje się być daleko do przodu. Wzrost odsetka osób o pochodzeniu pozaeuropejskim wzrósł bardzo wyraźnie z prawie nieistniejącego w 1960 roku do około 19% w 2022 roku.


To skłoniło Tobiasa Hubinette'a, badacza rasy i wielokulturowości na Uniwersytecie w Karlstad i samozwańczego działacza antyrasistowskiego, do opisania Szwecji jako "najbardziej zróżnicowanego i heterogenicznego kraju świata zachodniego po Stanach Zjednoczonych".


"Stany Zjednoczone biorą tutaj złoto, podczas gdy Szwecja dzieli srebro z garstką innych krajów, takich jak Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Francja, Wielka Brytania i Holandia" – napisała Hubinette na blogu.


W ostatnich latach imigracja i kwestie pokrewne, takie jak bezrobocie, przestępstwo i brak spójności społecznej stały się decydującym momentem w szwedzkiej polityce, gdzie ci na prawicy opowiadają się za surowszymi ograniczeniami, podczas gdy ci na lewicy opowiadają się za bardziej liberalną polityką i oskarżają przeciwników o wszystko, od "białej kruchości" i "białego przywileju" po "ksenofobię" i "rasizm".


Obecny rząd mniejszościowy kierowany przez liberalno-konserwatywnych Umiarkowanych działa na platformie "wyprostowania Szwecji" i twierdzi, że zmierza w kierunku zaostrzenia kontroli wewnętrznej i wzmocnienia walki z nielegalną imigracją. Rząd podkreślił również swój stały nacisk na to, co nazwał "Dobrowolna repatriacja." Wszystko to było prawie nie do pomyślenia zaledwie dziesięć lat temu, gdy ci sami Umiarkowani podczas poprzedniego okresu u władzy aspirowali do przekształcenia Szwecji w "humanitarne supermocarstwo". Niemniej jednak, nawet przy istniejących ograniczeniach, trendy demograficzne w dużej mierze faworyzują imigrantów i ich potomków.





Szwedzi staną się mniejszością we własnym kraju za mniej niż pół wieku, mówi badacz


05:03 GMT 20.04.2021


Na dzień dzisiejszy ponad jedna trzecia wszystkich mieszkańców Szwecji ma jakieś obce pochodzenie, a ich udział nadal rośnie, ze względu na ciągłą imigrację i trendy demograficzne, które obejmują różnice we współczynniku dzietności.


Jeśli obecny poziom imigracji utrzyma się, Szwedzi staną się mniejszością we własnym kraju w ciągu 45 lat, według fińskiego badacza, Kyösti Tarvainena, emerytowanego profesora analizy systemów na Uniwersytecie Aalto w Helsinkach.

Korzystając ze standardowej metody demograficznej, tak zwanej metody komponentu kohortowego, Tarvainen doszedł do wniosku, że do 2065 r. etniczni Szwedzi osiągną przewagę liczebną.

Zmiany demograficzne przyniosą również duże zmiany społeczne. Zgodnie z modelem Tarvainena, w 2100 roku będzie tylu muzułmanów, ilu etnicznych Szwedów.

"Szwedzki parlament jednogłośnie zdecydował w 1975 roku, że Szwecja jest krajem wielokulturowym. W tym czasie ponad 40 procent imigrantów stanowili moi rodacy, Finowie. Sytuacja się zmieniła: w 2019 roku 88 procent imigrantów netto nie było mieszkańcami Zachodu, a 52 procent muzułmanami. Tak więc ogromna zmiana kulturowa zaszła w populacji imigrantów, ponieważ jej największa grupa zmieniła się z Finów na muzułmanów" – powiedział Tarvainen Napisał w jego opinii w gazecie Folkbladet.

Według Tarvainena wyraźna różnica polega na tym, że fińscy imigranci szybko zasymilowali się ze szwedzkim społeczeństwem. Dzisiaj, argumentował, warunki są inne, ponieważ duża część imigrantów nie jest asymilowana ani skutecznie zintegrowana ze społeczeństwem. Zamiast tego tworzą własne obszary, powszechnie określane jako obszary wykluczenia, obszary wrażliwe lub strefy zamknięte, które są w dużej mierze równoległe społeczeństwa z inny sposób myślenia i sposób na życie. To, według Tarvainena, skutkuje zmniejszeniem zaufania i spójności społecznej.

Jeśli i kiedy etniczni Szwedzi staną się mniejszością, tempo zmian demograficznych prawdopodobnie wzrośnie jeszcze bardziej, ponieważ większość osób o obcym pochodzeniu ułatwi imigrację własnej grupie etnicznej, zastanawiał się Tarvainen.


"Wybitni szwedzcy inżynierowie i biznesmeni zadbają o to, aby szwedzka gospodarka się nie załamała. Ale szwedzkie społeczeństwo i kultura stracą wiodącą pozycję. Ten rozwój demograficzny można zatrzymać, ale będzie on wymagał radykalnych zmian w polityce imigracyjnej. Jesteśmy w historycznie wyjątkowej sytuacji, a my, mieszkańcy północy, musimy zacząć rozmawiać o imigracji i zachowaniu naszych państw narodowych" – podsumował Tarvainen.

W ciągu kilku dekad od przyjęcia masowej imigracji w 1980 roku, Szwecja zmieniła się z jednego z najbardziej homogenicznych narodów Europy w jeden z najbardziej zróżnicowanych etnicznie. W połączeniu z trendami demograficznymi, takimi jak różnice w współczynniku dzietności, odsetek ludności obcego pochodzenia stale rośnie.

Według Tobiasa Hübinette'a, badacza rasy i wielokulturowości na Uniwersytecie w Karlstad, określającego się jako działacz antyrasistowski, 33,5 procent wszystkich mieszkańców ma jakieś obce pochodzenie. Ponadto mieszkańcy obcego pochodzenia stanowili 99 procent wzrostu populacji w 2020 r., A od 38 do 40 procent wszystkich mieszkańców w wieku 0-34 lat ma jakąś formę obcego pochodzenia.



Dla porównania, w 2000 roku udział nie-Szwedów oscylował wokół 15 procent, co oznacza ponad dwukrotny wzrost w ciągu dwóch dekad.

W ostatnich latach imigracja stała się kolejną Przełomowa kwestia w szwedzkiej polityce, z partiami centroprawicowymi faworyzowanie ograniczeń.







czwartek, 6 kwietnia 2023

"Deep State"





Coś o okolicach światowej sitwy




przedruk
tłumaczenie automatyczne



IGOR PSHENICHNIKOV       09:00


OSIEM LAT DO TOTALNEJ KATASTROFY: RZĄD ŚWIATOWY WYŁANIA SIĘ Z CIENIA



Ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, gdzie liberalny establishment prowokuje kryzys wewnętrzny i zniszczenie własnego kraju w desperackiej chęci uniemożliwienia Trumpowi wejścia do Białego Domu, wskazują na znacznie więcej niż wewnętrzną polityczną walkę wyborczą w jednym kraju. Istnieje realna realizacja osławionej globalistycznej "Agendy 2030", wymyślonej w trzewiach Światowego Forum Ekonomicznego i mającej na celu zbudowanie jednego globalnego społeczeństwa całkowitej kontroli i dyktatu, w którym ludzie będą biedni i bezsilni, a światowa władza będzie w rękach ponadnarodowych korporacji.
Więcej niż USA

Oglądany na całym świecie czarujący spektakl z procesem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa to nie tylko desperacka walka amerykańskiego "głębokiego państwa" z postacią, która zamierzała zakwestionować nieograniczoną władzę w Ameryce tych tajnych władców. Jest to przejaw znacznie głębszych i szerszych procesów planowanych przez globalistyczną elitę, skoncentrowanych właśnie w ramach tego dalekiego od mitycznego i bynajmniej nie amorficznego "głębokiego państwa". Jego zainteresowania wykraczają daleko poza granice Stanów Zjednoczonych – na cały świat.

Po pierwsze, Trump nigdy więcej nie zajmie miejsca prezydenta Stanów Zjednoczonych na żądanie tej niewidzialnej, ale całkiem realnej władzy. Może się to zdarzyć tylko w wyniku prawdziwych zamieszek "jednopiętrowej" tradycyjnej Ameryki, do której w rzeczywistości wszystko zmierza. Amerykańscy tradycjonaliści nie widzą innego wyjścia, jak tylko poprzez przemoc odzyskać Amerykę taką, jaka była pół wieku temu. Uniemożliwiając Trumpowi kandydowanie w wyborach, establishment, czyli "głębokie państwo", prowokuje przemoc, która prowadzi do głębokiego kryzysu społeczno-politycznego, który grozi zniszczeniem Stanów Zjednoczonych. To jest zadanie globalistów, które zostało otwarcie i wielokrotnie zadeklarowane. Tak, ich zadaniem jest zniszczenie państw narodowych, w tym Stanów Zjednoczonych, i stworzenie "świata bez granic", w którym najwyższa władza będzie należeć do garstki właścicieli ponadnarodowych korporacji (TNC).

George Soros napisał o tym w swojej książce "The Age of Error", widząc przed sobą "otwarty świat bez granic" i bez "głównego państwa" na tym świecie, to znaczy bez Stanów Zjednoczonych. Jakiś czas temu politycznie aktywni Amerykanie próbowali nawet (choć bezskutecznie) pociągnąć Sorosa do odpowiedzialności karnej jako człowieka pracującego nad zniszczeniem Ameryki. Wielokrotnie mówił o tym w swoich "pismach" założyciel Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) Klaus Schwab. On i Soros są "gadającymi głowami", widzialnymi postaciami "głębokiego państwa". Są jak prezenterzy telewizyjni, którzy czytają z telepromptera napisany dla nich tekst, udając, że to wszystko właśnie narodziło się w ich głowach. Dano im pewną wolność myślenia, ale w granicach tez, które zarządził.

We własnym imieniu Schwab przedstawia teoretyczne podstawy przyszłego "jasnego świata", który w rzeczywistości jest owocem doktrynalnych fantazji zrodzonych nie we wnętrznościach WEF, ale w trzewiach "głębokiego państwa". I w tym sensie nie ma teorii spiskowej, nie ma "teorii spiskowej". Nie ma nawet spisku, jeśli definiuje się go jako coś tajnego. Wszystko jest opublikowane, wszystko jest już napisane. Cały świat został już ostrzeżony o tym, dokąd prowadzi ją ta globalistyczna elita, zwana także amerykańskim "głębokim państwem" i "waszyngtońskim bagnem" (według definicji Trumpa).
Teoria przede wszystkim

Wszystko, co dzieje się teraz na świecie i co jest przygotowane dla ludzkości, jest już wyrażone pięknymi i usprawnionymi słowami w tak zwanej "Agendzie 2030" (Agenda 2030 lub "Agenda 2030"), opracowanej w Davos. zacieranie granic państwowych (w obrębie UE); dehumanizacja ludzi poprzez "ideologię gender" i tworzenie amorficznej populacji ludzkiej o słabej woli; narzucenie pieniądza cyfrowego i cyfryzacja wszystkiego oraz, co najważniejsze, cyfryzacja edukacji w celu obniżenia poziomu wykształcenia ludzi; konsekwentne propagowanie idei podatności człowieka na pandemie różnych chorób i tym samym tworzenie atmosfery strachu przed śmiercią, która jest najlepszą platformą do wprowadzania elektronicznej kontroli nad ludźmi; wprowadzenie idei rezygnacji z mienia i transportu osobistego na rzecz ekologii; Redukcja populacji ludzkiej poprzez wspomnianą już "ideologię gender", eutanazję, przymusowe "szczepienia" wątpliwymi lekami, które prowadzą ludzi do utraty zdrowia, bezpłodności, a nawet śmierci. Wszystko to zostało już opublikowane przez globalistów – częściowo w dokumentach WEF, częściowo w dokumentach ONZ, której biurokracja jest w pełni podporządkowana WEF, częściowo w dokumentach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w odniesieniu do "walki z przyszłymi pandemiami".

Umowa o przyspieszeniu wdrożenia Agendy 2030 zostały podpisane w maju ubiegłego roku przez Klausa Schwaba i Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa. Agenda 2030 jest częścią inicjatywy znanej jako czwarta rewolucja przemysłowa, przedstawionej przez Schwaba na Forum w Davos w 2015 roku. Schwab rozwinął swoje pomysły na temat tej "rewolucji" w inicjatywie "Wielkiego Resetu", która została przedstawiona w 2020 roku jako wyjście z globalnego kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią.

Prawdziwą istotą "Agendy 2030", ukrytą za mgłą szlachetnych frazesów, jest stworzenie globalnej "ekonomii współdzielenia", systemu całkowitej globalnej centralizacji władzy, która wpływa na wszystkie aspekty ludzkiego życia. Schwab pisze, że "czwarta rewolucja przemysłowa zmieni nie tylko to, co robimy, ale także to, kim jesteśmy. Wpłynie to na naszą tożsamość i wszystkie związane z nią kwestie: nasze poczucie prywatności, nasze postrzeganie własności, nasze wzorce konsumpcji, czas, który poświęcamy na pracę i wypoczynek oraz sposób, w jaki rozwijamy naszą karierę. Oznacza to, że nie ukrywa faktu, że globaliści zamierzają wejść w nasze życie prywatne i je zmienić!

I dalej:


Świat nie będzie już taki sam, kapitalizm przyjmie inną formę, będziemy mieli zupełnie nowe rodzaje własności, oprócz prywatnej i publicznej. Największe międzynarodowe firmy wezmą na siebie większą odpowiedzialność społeczną, będą aktywniej uczestniczyć w życiu publicznym i ponosić odpowiedzialność za dobro wspólne.

A jeśli te korporacje są ponadnarodowe i jeśli zamierzają wziąć na siebie "odpowiedzialność społeczną", to mówimy o całym świecie, a nie o jednym obszarze Manhattanu.

W rzeczywistości są to plany budowy gospodarki komunistycznej, zredukowanej do brzydkiego minimalizmu. Nie ma w nim żadnych praw dla zwykłych ludzi. Ludzie nie będą mieli nic, jak zakładają globaliści, w prywatnej własności. Zostało to stwierdzone na spotkaniu WEF w 2016 r. i równolegle w artykule pewnej duńskiej kobiety Idy Auken, która została przedstawiona jako "młody globalny lider i członek WEF Global Future Council for Cities and Urbanization". Schwab, a dokładniej, globalistyczna elita marzy o społeczeństwie opartym na komunach, w którym ludzie mieszkaliby w mieszkaniach ze wspólną kuchnią, wspólnymi łazienkami i praktycznie bez prywatności. Wszystkie nieruchomości zostałyby wydzierżawione lub pożyczone, a "wszystkie dobra stałyby się usługami".
Otwórzcie twarze, panowie!

"Deep State" to te bardzo specyficzne postacie, które nigdy nie błyszczą na listach najbogatszych ludzi na świecie publikowanych w Forbes. Ale kim oni są? Ponownie, postacie takie jak Soros i Schwab są po prostu nadętymi dumą "gadającymi głowami", którym przypisuje się rolę rzecznika, przez który "głębokie państwo" nadaje docelowe oznaczenia "miastu i światu". A wszyscy inni przywódcy polityczni i szefowie wiodących organizacji międzynarodowych (ONZ, Unia Europejska, MFW, IBRD, NATO ITP.) AKCEPTUJĄ TO TYLKO DO WYKONANIA. Prawdziwi teoretycy prawdziwie szatańskich planów dla ludzkości nigdy nie pojawiają się w telewizji ani nie publikują swoich książek. Wszystko, co chcieli powiedzieć, jest powiedziane w książkach Sorosa i Schwaba.

Od lat 80. ubiegłego wieku nikt publicznie nie poruszył tematu "głębokiego państwa" w Stanach. Nową dyskusję na ten temat rozpoczął w 2017 roku Trump, który był wówczas prezydentem i już doświadczył potęgi tej siły we własnej skórze. Od miesięcy Trump regularnie oskarża "głębokie państwo" o uniemożliwianie mu pracy i realizacji celów na swoich stronach w mediach społecznościowych. Trump odzwierciedla obecnie kolejny atak "głębokiego państwa", odpierając zarzuty przeciwko niemu w sądzie.

Pytanie, czy w Stanach Zjednoczonych istnieje jakaś ukryta siła, która naprawdę przewodzi krajowi i całemu światu i w której rękach znajdują się nici od kierownictwa zarówno prezydenta, jak i Kongresu, było przedmiotem dyskusji prasowych w Ameryce w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Zwieńczeniem tej dyskusji była publikacja w 1980 roku popularnej dotąd książki amerykańskich politologów Leonarda Silka i Marka Silka "The American Establishment", w której autorzy, ojciec i syn, postawili sobie za zadanie zrozumienie mechanizmu podejmowania decyzji przez państwo w Stanach Zjednoczonych.

Autorzy książki "The American Establishment" otworzyli świat na pięć największych "instytucji", które prowadzą Amerykę. Według nich są to Uniwersytet Harvarda, The New York Times, Fundacja Forda, think tank Brookings Institution i Council on Foreign Relations – prywatna struktura, która de facto określa politykę zagraniczną USA. Rada Stosunków Zagranicznych ma bliskie związki z osławioną "Komisją Trójstronną", która jest rodzajem klubu, który jednoczy największych bankierów i przedsiębiorców, czołowych polityków krajów zachodnich i ma na celu "znalezienie rozwiązań problemów światowych".
Wrogowie dzisiejszego świata

Odkąd Trump ponownie otworzył narodową debatę na temat "głębokiego państwa" w 2017 r., poczynił wiele wysiłków, aby udowodnić, że go nie ma. Niektóre publikacje na ten temat w amerykańskich "inteligentnych czasopismach" można liczyć na kilkanaście, a nawet więcej. Ale nie będą ukrywać rzeczywistości. "Deep state" składa się z przyzwoitej grupy ludzi, którzy wyróżniają się poważnymi zdolnościami analitycznymi i zdolnościami prognozowania, są "panami pieniądza" w osobach liderów Fedu i największych bankierów z nowojorskiej Wall Street, a także właścicieli korporacji ponadnarodowych, mają władzę polityczną lub mają władzę nad tymi, którzy formalnie mają władzę polityczną – jak na przykład Biden.

Z różnych źródeł można wykopać informacje na temat osobistego składu "głębokiego państwa". Tak więc finanse są zarządzane przez rodziny, które stworzyły System Rezerwy Federalnej (FRS). To są "panowie pieniądza" – Rockefellerowie, Rothschildowie, Morganowie. Wśród tych rodzin wyróżniają się Rockefellerowie. Byli oni początkami powstania "Klubu Rzymskiego", który odbył swoje pierwsze spotkania w ich rodzinnej posiadłości w Bellagio we Włoszech. A ich kompleks Pocantico Hills stał się "rodzinnym gniazdem" wspomnianej już "Komisji Trójstronnej".

Rodziny te nie tylko zarządzają światowymi przepływami finansowymi, ale także posiadają największe korporacje międzynarodowe. W przeplataniu się kapitału bankowego i przemysłowego niewtajemniczonym trudno jest znaleźć cel. Aby zrozumieć światową skalę "interesów" klanu Rockefellerów, możemy przytoczyć nazwy niektórych firm, które są pod jego kontrolą. Są to Exxon Mobil, Chevron Texaco, BP Amoco, Marathon Oil, Freeport McMoRan, Quaker Oats, ASARCO, United, Delta, Northwest, ITT, International Harvester, Xerox, Boeing, Westinghouse, Hewlett-Packard, Pfizer, Motorola, Monsanto, General Foods i wiele innych.

Byłoby jednak błędem "zawieszać" na wspomnianych rodzinach tylko finansowy i przemysłowy składnik "głębokiego państwa". Wiadomo, że w różnych latach członkowie rodziny Rockefellerów stali za usunięciem i mianowaniem przywódców różnych państw, a także za trywialnymi zamachami stanu. Jednym z najbardziej znanych członków klanu jest Nelson Rockefeller, który był wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 1974-1977, w wywiadzie dla magazynu Playboy nakreślił credo swojej rodziny:

Jestem wielkim zwolennikiem planowania, planowania gospodarczego, społecznego, politycznego, wojskowego – globalnego.


Więc co?




Założyciel Cargradu Konstantin Małofiejew na swoim kanale Telegram pisze:

Wraz z aresztowaniem Trumpa kurtyna świata za kulisami została podniesiona: prezydenci USA nie są władzą, są tylko marionetkami. Lokalny kolektyw Carabas nie będzie tolerował zbuntowanego Pinokia. Ale nasz Pinokio jest wykonany z mocnego drewna. Zobaczymy, jak zakończy się bunt Trumpa. W bajce czekało go szczęśliwe zakończenie. Ale co ma dla nas w zanadrzu konspiracyjna rzeczywistość?




Wracając do tego, co powiedzieliśmy na początku: Ameryka wydaje się być na skraju rozpadu.





Osiem lat do totalnej katastrofy: rząd światowy wyłania się z cienia (tsargrad.tv)




-----------------




>>>>>>> Jeśli chodzi o podróż Zełenskiego do Polski, być może ma on tajny plan stworzenia konfederacji między Ukrainą a Polską. Zgodnie z prawem międzynarodowym jest to prawnie możliwe i Kijów może zgodzić się z Warszawą na utworzenie konfederacji przynajmniej na Zachodniej Ukrainie. Polska rości sobie prawa do co najmniej pięciu regionów zachodniej Ukrainy. A jeśli powstanie konfederacja, to będzie rząd ukraińsko-polski. Tym samym Polska, jako członek NATO, będzie kontrolować Zachodnią Ukrainę.

A kiedy Rosja dotrze do Zachodniej Ukrainy, poradzi sobie z członkiem NATO - Polską.
Czy tego potrzebujemy? Nie. Uważam, że obecna wizyta Zełenskiego w Polsce jest bardzo sprytnym posunięciem mającym na celu uratowanie Zachodniej Ukrainy, ale już pod parasolem tej konfederacji. To całkiem sprytne posunięcie.

Victor Baranets podsumował.<<<<<<


 
tsargrad



czwartek, 23 lutego 2023

Technologia czytania w myślach






przedruk
tłumaczenie automatyczne

8 luty 2023


LOBALIŚCI BĘDĄ KONTROLOWAĆ MYŚLI: POWIEMY JAK


Globaliści opracowują technologie czytania w myślach i kontrolowania aktywności umysłowej ludzi. Nie pozwolimy sobie „myśleć źle”. A ci, którzy się odważą, zostaną stłumieni.
Wyskoczyło jak...

Jak to często bywa w przypadku Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos , bardzo interesujące, a nawet sensacyjne rzeczy, które są tam omawiane, często wychodzą na jaw znacznie później niż zakończenie tego „zgromadzenia” globalistycznej elity. Tak też stało się w tym roku. Breitbart , niesystemowy portal informacyjny, ujawnia niektóre ważne wydarzenia WEF, które odbyły się w styczniu, które były ukryte przed prasą ogólną i które ujawniają prawdziwe intencje globalistów. George Orwell, jak mówią, odpoczywa: globaliści opracowują technologie czytania w myślach - aby kontrolować wszystkich i wszystko.

Okazuje się, że między innymi tym razem w Davos odbył się niezbyt rozreklamowany panel dyskusyjny „Czy jesteś gotowy na przejrzystość mózgu?” (Czy jesteś gotowy na przejrzystość mózgu?). Jedna z prelegentek WEF, Nita Farahany, profesor Duke University (USA, Karolina Północna), przedstawiła „technologię, która pozwala globalistycznej elicie aresztować obywateli za złe myśli”. Ta technologia będzie w stanie wykorzystać dane fal mózgowych do udowodnienia „przestępstwa”. Oznacza to, że własne myśli danej osoby mogą zostać wykorzystane jako dowód przeciwko niej w sądzie. Ponadto monitorowanie fal mózgowych pozwala pracodawcom określić, jak ciężko pracują ich pracownicy, czy są rozproszeni, a nawet czy mają „uczucia miłości” do współpracowników.
Podążaj zawsze, podążaj wszędzie...

Nita Farahani, znana w swoim otoczeniu naukowiec i etyk prawniczy, wyjaśniła, w jaki sposób dane o falach mózgowych zebrane przez specjalne urządzenie mogą być wykorzystane przez kierownictwo prywatnych firm do „zwiększenia produktywności” pracowników i pomocy agencjom rządowym „w walce z przestępczością”.

Mówimy o urządzeniu, które ma nawet swoją nazwę. To jest elektroencefalograf MN8 wyprodukowany przez firmę Emotiv w San Francisco. Wygląda jak zestaw eleganckich słuchawek bezprzewodowych, które mogą niemal niezauważalnie leżeć w uchu człowieka przez cały dzień pracy i to według twórców urządzenia jest główną zaletą: ty i wszyscy wokół zapominasz, że masz na sobie urządzenie, które „śledzi fale mózgowe pod kątem oznak stresu, skupienia i uwagi”.


Nie mówimy o wszczepionych urządzeniach. Są to urządzenia, takie jak inteligentne bransoletki dla twojego mózgu, które mogą rejestrować stany emocjonalne twojego umysłu, proste kształty, które możesz wymyślić, a nawet twarze

— powiedziała Nita Farahani. Zauważyła jednak, że kierowana przez nią grupa naukowców „nie potrafi jeszcze dosłownie rozszyfrować złożonych myśli”. Nie jest to jednak odległe.

„W 5000 firm na całym świecie pracodawcy już monitorują aktywność fal mózgowych swoich pracowników, aby sprawdzić ich poziom zmęczenia” – powiedziała. Farahani podał przykład jednej z największych firm wydobywczych, w której pracownicy noszą kaski i podobne do bejsbolówek urządzenia wykrywające zmęczenie. Co prawda nie mówiła nic o złagodzeniu warunków pracy, które w pierwszej kolejności prowadzi do przepracowania pracowników. Chodziło o zmęczenie, wyłącznie jako najważniejszy wskaźnik wydajności. Tylko to interesuje ponadnarodowe korporacje, które postrzegają ludzi jako źródło zysku.


Monitorowanie wydajności jest częścią tego, co stało się normą w miejscu pracy,

— powiedział Farahani.



zbrodnicze myśli

Inny niesystemowy portal NewsPunch przekazuje treść prezentacji wideo prezentowanej w Davos przez Nitę ​​Farahani.

Jeden z odcinków tego filmu przedstawia sytuację w miejscu pracy, w której pracownica martwi się, że jej pracodawca wykrywa jej „uczucia miłosne” do kolegi, czytając dane dotyczące jej fal mózgowych. W następnej scenie władze pokazują w sądzie dane fal mózgowych pracowników, aby znaleźć „wspólników oszustwa w biurze”.

Oznacza to, że w tym przypadku monitorowanie myśli osoby jest używane jako narzędzie represji. Celem zademonstrowania tej „dystopijnej przyszłości czytania w myślach było podkreślenie pozytywnych przypadków użycia technologii monitorowania mózgu”.


Nie tylko możesz stwierdzić, czy dana osoba zwraca uwagę lub czy jej umysł wędruje, ale możesz też powiedzieć, na co zwraca uwagę. Dzieje się tak niezależnie od tego, czy pracownik wykonuje jakieś podstawowe zadania… czy przesiaduje na portalach społecznościowych,

— powiedział Farahani.

W związku z tym NewsPunch zadaje pytanie: co zrobiliby np. szefowie dużych firm technologicznych, gdyby przy użyciu tej technologii odkryli, że pracują dla nich zwolennicy Trumpa?


Czy można wątpić, że następnego dnia życie tych pracowników ległoby w gruzach?

pyta NewsPunch.

 
Entuzjazm szaleńca

Niesystemowa prasa amerykańska zauważa, że ​​„marzyciele” z Davos udają, że zależy im, by ta technologia nie stała się represyjna.


Dobrze wykonana neurotechnologia ma niesamowitą obietnicę. Ale może to być najbardziej represyjna technologia, jaką kiedykolwiek szeroko wdrożyliśmy w społeczeństwie. Wciąż mamy szansę to naprawić... Możemy dokonać wyboru, aby go właściwie wykorzystać. Możemy wybrać coś, co wzmacnia ludzi,

– powiedział żałośnie Farahani.

Tymczasem, jak pisze inny niesystemowy amerykański portal Futurism , „jej entuzjazm dla tej koszmarnej technologii jest odrażający, ale całkiem zgodny z istotą WEF”:


Najbardziej złowrogą rzeczą, jaką przedstawia nam Farahani, jest fałszywe twierdzenie, że naszym jedynym wyborem jest wybór między pracodawcami wykorzystującymi technologię monitorowania mózgu do zła, a pracodawcami wykorzystującymi ją w dobry sposób, który rzekomo wzmacnia ludzi.


Innymi słowy, zachodnia prasa niesystemowa nie widzi żadnej trzeciej drogi: nasze myśli nadal będą monitorowane.



Wiercenie w mózgu?

Technologia, o której dyskutowano w Davos, jest nieinwazyjna, to znaczy nie polega na wprowadzaniu odpowiednich sensorów przez czaszkę bezpośrednio do ludzkiego mózgu. Ale uczestnicy dyskusji w Davos stanęli przed dylematem: czy etyczne jest zmuszanie pracowników do stosowania inwazyjnych technologii mózgowych (czyli wstawiania czujników bezpośrednio do mózgu) w celu zwiększenia wydajności ludzi. Zdaniem uczestników dyskusji, jeśli pracownicy zrobią to dobrowolnie, a nie na prośbę pracodawcy, „to zażegnany zostanie dylemat etyczny”. Nie jest jednak jasne, czy skoro pracownicy nie mogą teraz sami podejmować tych decyzji, dlaczego Farahani and Co. uważa, że ​​w przyszłości pracownicy będą mogli dobrowolnie się na to zgodzić?

Jednak jasne jest, dlaczego. Ostatecznie retoryka i arogancki dyskurs Farahaniego na temat wyboru pracowników (pozwolić lub nie pozwolić na wiercenie im czaszki w celu wprowadzenia czujników zwiększających wydajność pracy) służą uspokojeniu i pogodzeniu się z przyszłością, w której powszechne stosowanie coraz bardziej inwazyjnych urządzeń kontroli człowieka stanie się normą”. Globaliści po prostu nie pozostawiają ludziom żadnego wyboru.
Więc co?

Należy wziąć pod uwagę, że dyskusja panelowa w Davos „Are You Ready for Brain Transparency?” przeprowadzono nie przy udziale „kolektywów pracowniczych”, ale w ramach wyselekcjonowanej grupy biznesmenów, inwestorów, ekonomistów i światowych liderów, którzy bez wątpienia będą chcieli dokonać za nas tego „wyboru”. „I czy to ich własne twierdzenia, czy starannie zaaranżowany marketing”, te potworne technologie prawdopodobnie zostaną przedstawione ludziom jako „dobrodziejstwo”, pisze portal Futurism.


Wiadomo, że globaliści chcą, żeby ludzie nie mieli nic i żeby „ludzie byli szczęśliwi”. O tym właśnie dyskutuje się w „pracach” szefa WEF Klausa Schwaba. Teraz globaliści chcą dać pracodawcom i władzom możliwość poznania myśli i osobistych uczuć danej osoby i zniszczyć jej życie za „złe myślenie”.


----


Gandeste:


W znanej historii ludzkości jest najwięcej milionerów i miliarderów. Przytłaczająca większość młodych ludzi jest „doradzana” przez „influencerów”, aby porzucili szkołę i zostali „przedsiębiorcami”, nie dając im prawdziwej podstawy, co to oznacza. Większość ludzi odwiedza strony, które „kupują i sprzedają”, nie wiedząc, co, gdzie, za ile…

W świecie, w którym rozwijanie czegoś, tworzenie, robienie czegoś nie jest już cenione, każdy chce zabierać z jednej strony i dawać drugiej. Na razie ten żart się sprawdza... Za kilka lat jednak bańka pęknie, przedsiębiorcy zobaczą, że nie mają komu sprzedawać, sztuczna inteligencja przejmie procesy dystrybucji, a tak wygląda ta młodzież staną w obliczu faktu, że tak naprawdę nie wiedzą, jak nic nie robić Nie ma podstawowej pracy, nie wie, jak działają rzeczy, bo je tworzy Sztuczna Inteligencja, nie odnajduje już swojego miejsca w społeczeństwie.

Nie zapominaj, że tak staromodni, jak ci młodzi ludzie myślą o nas, to pokolenie 40+ stworzyło tę technologię od podstaw. Następne pokolenie po prostu bierze to i wprowadza w życie!

Długoterminowe myślenie i strategia zostały odłożone na bok, właśnie na rzecz wdrożenia systemu struś-wielbłąd. Państwo zapewni Ci minimum komfortu i wyżywienia, a Ty będziesz posłuszna, zaszczepiona na bieżąco, posłuszna.

Nowy wspaniały świat i Igrzyska Śmierci trwają. Z początku wydawało się, że jest prawie gotowy. Część druga i decydująca część trzecia mają zostać zaprojektowane do 2030 roku.

Autor: Cristian Terran








https://tsargrad.tv/articles/globalisty-budut-kontrolirovat-mysli-rasskazyvaem-kak_720460


https://gandeste.org/analize-si-opinii/cristian-terran-traim-vremurile-care-nu-au-mai-existat-niciodata/127101/?fbclid=IwAR1lTHpOEy64kPX2CBMtGL1uBKLGxxl-2cHmoQwhOrKBSL2ReI1P31S8rt4

wtorek, 27 grudnia 2022

Słowo o jasnowidzach - na 2023 rok



przedruk
tłumaczenie automatyczne




ASTROLOG PRZEPOWIEDZIAŁ ROSJI ODWRÓCENIE W 2023 ROKU: KTO ODPOWIE ZA OSZUSTWO


Cały świat, w tym Rosja, czeka na przełom w połowie 2023 roku. Astrolog Tamara Globa podzieliła się tą prognozą na przyszły rok z mediami.

Globa nie powiedział jednak nic konkretnego. Istotą potocznych zwrotów jest to, że rok 2023 w europejskim kalendarzu jest rokiem wojennego Marsa, a nowy rok będzie kontynuowany w 2022 roku. Pisze o tym RIA Novosti .

„To okres konfrontacji Czerwonej Planety: zwiększy ona swoje wpływy… Rok 2023 to rok zwrotu: do nowej polityki, finansów, nowego kursu w ogóle” – zauważył astrolog.


Jak zauważył szef redakcji ideologicznej Cargradu Michaił Tyurenkow, „warto byłoby już dawno zakazać działalności takich szarlatanów”.

„Niestety, wolno im nieść ze sobą wszelkie bzdury, a w końcu i tak znajdzie się wielomilionowa publiczność, która im uwierzy” – zaznaczył, dodając, że „nie wszyscy są niestety zdolni do głębokiej analizy tego, co dzieje się nie tylko na arenie światowej, ale nawet w twojej własnej rodzinie”.

"A tacy wróżbici oferują" łatwy "sposób" rozwiązywania "problemów i jasny algorytm dalszych działań. Co jest niezwykle niebezpieczne, ponieważ trudno jest określić stopień wpływu takich szarlatanów na ludzi podejmujących odpowiedzialne decyzje, ” podkreślił Michaił Tyurenkow.











środa, 29 czerwca 2022

A nie mówiłem? (7)




jeżeli coś idzie źle - powodem jest to, że tak ma być . Ktoś zadecydował , że tak ma być. 




przedruk
tłumaczenie automatyczne





ŚWIATOWY RZĄD ROZPOCZYNA GRĘ: NIKITA MICHAŁKOW PRZEDSTAWIŁ FAKTY


Doskonale zdajemy sobie sprawę z idei „zachodnich partnerów”, że nowy porządek światowy będzie budowany „przeciw Rosji”, „kosztem Rosji”, a ponadto – „na gruzach Rosji”. Wielokrotnie słyszeliśmy o zachodnich pomysłach „dekolonizacji” Rosji. Kto stara się to wszystko urzeczywistnić?

O tym, jakie „niewinne” organizacje powstają w celu realizacji tych planów, jak starannie i konsekwentnie wprowadza się do umysłów naszych obywateli idee regionalnego separatyzmu i rusofobii – powiedział Nikita Michałkow w nowym numerze autorskiego programu „Besogon”, o nazwie „Krwawa Wolność Europy”.
Rosja była w stanie oddalić się od krawędzi otchłani…

Jednak Nikita Siergiejewicz rozpoczął ten numer bardzo krótkim fragmentem swojego przemówienia podczas wręczenia mu Złotej Gwiazdy Bohatera Pracy Rosji:


Chciałem bardzo podziękować za tę wysoką nagrodę, Władimir Władimirowicz, to jest najwyższa nagroda. I chciałem podziękować i podziękować wszystkim moim towarzyszom, bez których myślę, że ta nagroda nie byłaby możliwa. Wiesz, Władimir Władimirowicz, chciałem też powiedzieć, że bardzo denerwujesz naszych, jak ich się nazywa, zachodnich partnerów. I bardzo denerwujesz także tych, którzy ponad 20 lat temu myśleli, że na Kreml przybył posłuszny, negocjowalny urzędnik, który spełnia pragnienia innych ludzi. Pan polecił, aby popełnili błąd. Rosja wyszła z przepaści na 20 lat i doszła do dnia dzisiejszego.

A więc z jakiej krawędzi i jakiej przepaści oddalił się nasz kraj na przestrzeni lat? Nikita Siergiejewicz mówił o tym wielokrotnie w programach Besogon. Ale powrót do tego tematu nie będzie zbyteczny, bo znowu próbują kopać pod naszymi stopami tę samą przepaść.

Warto przypomnieć słowa przypisywane szefowi Komisji Spraw Zagranicznych Kongresu USA, doradcy Baracka Obamy - Zbigniewowi Brzezińskiemu :

Nowy porządek światowy pod hegemonią USA jest tworzony przeciwko Rosji, kosztem Rosji i na gruzach Rosji.


Tak, te słowa najprawdopodobniej przypisuje się amerykańskiemu politykowi, ponieważ nie ma ich w żadnym źródle. Mimo to Brzeziński przez całe swoje długie życie uparcie rozwijał ten rusofobiczny temat. Był to jeden z najbardziej trujących wrogów Rosji.

Nienawidził Imperium Rosyjskiego – jak wielu uważał to za przyczynę utraty przez Rzeczpospolitą wiodącej roli geopolitycznej w Europie, od Bałtyku po Morze Czarne, i marzył o odrodzeniu świetności Polski. Nienawidził ZSRR - za socjalizm, który wraz z nim przyjechał do Polski. Zrobił wszystko, aby Polska stała się amerykańskim przyczółkiem w postsowieckim świecie. Nienawidził Rosji - zawsze.

Według jednej z wersji monstrualny cytat Brzezińskiego zabrzmiał pod koniec lat 90. na obwodzie lwowskim – legendę przekazał ukraiński dziennikarz , były wojskowy Jurij Kiriłłow. A jeśli ta opowieść jest słuszna, to Brzeziński w tym momencie mógłby być zadowolony ze stanu Rosji. Przegraliśmy przecież zimną wojnę, upadł mur berliński, „zaprzysiężeni” przyjaciele z Zachodu wypatroszyli nasz kompleks wojskowo-przemysłowy. A rosyjski prezydent Borys Jelcyn w tym samym czasie radośnie prosił Boga, aby „błogosławił Amerykę”. Zaniedbywany kraj z zaniedbywanym prezydentem – komu może teraz przeszkadzać?


Słabość Rosji wywołała ekscytację na Zachodzie, czekali na nasz „wrak”

Jest jasne, że cała ta nienawiść Zachodu do Rosji narasta nie od lat, ale od wieków. A zawsze widoczna - lub chwilowa - słabość Rosji wywołała podekscytowanie na Zachodzie: trzeba dalej naciskać, trzeba iść przeciwko Rosji, aż zostaną z niej tylko „fragmenty”.

Do legendy przeszły wypowiedzi amerykańskich polityków, słyszane rzekomo na marginesie:„To niesprawiedliwe, gdy tak bogate terytorium jak Syberia należy do jednego kraju” – cytat przypisywany jest byłej sekretarz stanu USA Madeleine Albright;
„Syberia to zbyt duży region, by mógł rządzić nim jeden kraj” – to stwierdzenie przypisuje byłej sekretarz stanu USA Candoleezza Rice .
Albo odmiana mocno połączona z amerykańskim senatorem Johnem McCainem :

Po bezprawnym uznaniu przez Rosję niepodległości Osetii Południowej i Abchazji kraje zachodnie powinny pomyśleć o niepodległości Kaukazu Północnego i Czeczenii.


Zdumiewające jest to, że cytaty są przekazywane z ust do ust i za każdym razem rozpoczynają się badania nad pochodzeniem tego, co zostało powiedziane. Na przykład, w jakich korytarzach rozmawiali? Przynieś dowody. Tymczasem przeciwnicy kłócą się, bronią swoich stanowisk, specjalnie wyszkoleni ludzie wprowadzają do świadomości społecznej dogmaty – Rosja jest za duża, trzeba ją podzielić, dla samych Rosjan będzie wygodniej… Np. 10 lat temu dziennikarka Jewgienij Albats powiedziała:

Szczerze mówiąc, nie widzę większego problemu, jeśli Rosja podzieli się wzdłuż Uralu. Myślę, że to nieuniknione. Wydaje mi się absolutnie nieuniknione, że w taki czy inny sposób Syberia stanie się jakąś częścią, no cóż, jakimś ekonomicznym wasalem Chin.


To znaczy praktycznie wypowiadała to, co krąży w amerykańskim establishmentu, jednocześnie pokazując, że takie idee, takie pragnienia żyją nie tylko w zachodnich mózgach. Widok naszego kraju niszczonego, upokarzanego, podzielonego na kolonie, który utracił suwerenność, jest marzeniem także w Rosji.

Pomysł, że „Rosja musi zostać podzielona na części”, nie jest nowy. A ostatnio został ponownie zapamiętany, nadając nową nazwę - „dekolonizacja Rosji”. I znowu amerykańscy neokoni, słowami o „złym imperialnym charakterze” naszego kraju, mówią o jakimś „imperium wewnętrznym” i „dominacji Moskwy nad wieloma rdzennymi ludami nierosyjskimi”.

Na przykład w zeszłym tygodniu w Waszyngtonie „Komisja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie”, czyli Komisja Helsińska – niezależna organizacja publiczna pod rządami federalnymi Stanów Zjednoczonych, przeprowadziła dyskusję na temat „ co zrobić z wrodzonymi imperialnymi ambicjami Rosji” i potrzeba jej „dekolonizacji z „powodów moralnych i strategicznych” .
„Kosztem Rosji” - czy już zacierają ręce?

Jak rozumieć wyrażenie „kosztem Rosji”? W tej chwili jest rozszyfrowywany przez obecnych przywódców zachodnich. Na przykład szef brytyjskiego rządu Boris Johnson :

Razem z naszymi partnerami uzgodnimy ogromny pakiet sankcji gospodarczych mających na celu unieruchomienie rosyjskiej gospodarki.


A tutaj - były prezydent Barack Obama , który wcześniej stwierdził, że udało mu się "rozerwać rosyjską gospodarkę na strzępy" , ponownie transmituje swój własny:

Nie popełnij błędu, Rosja już płaci za to, co się dzieje. Kapitał już wypływa z tego kraju, inwestycje zagraniczne spadają, bo inwestorzy rozumieją, że dzisiejsza Rosja to zły wybór dla inwestycji.


A Ursula von der Leyen oczywiście wpłaciła swoje pięć centów:


Podaję przykład z olejem. Musimy uważać. Jeśli od dziś całkowicie zrezygnujemy z rosyjskiej ropy, to prawdopodobnie będzie mógł (prezydent Putin – red.) sprzedawać ją na rynku światowym, gdzie ceny wzrosną i więcej zarabiać.



Wszystkie te pragnienia naszych „zachodnich kolegów” są zrozumiałe. Ale problem polega na tym, że dokładnie to samo pragnienie żyje w kraju, podkreślił Nikita Michałkow.

Tutaj na przykład ekonomista Andrey Movchan napisał w swojej książce Rosja w erze postprawdy:

Ale w rzeczywistości Rosja jest małym, pod względem gospodarczym i społecznym (1,5% światowego PKB, 2% populacji), krajem na peryferiach galaktyki społecznej. Lubimy mówić, że jesteśmy największym krajem pod względem powierzchni, ale to spryt: 60% naszego terytorium nie nadaje się do życia, a połowa pozostałych jest bardzo słabo rozwinięta i nie ma sensu go rozwijać - nasz populacja jest do tego całkowicie niewystarczająca. 90% PKB Rosji jest produkowane na obszarze równym Etiopii. Terytorium to nasz problem, a powiększanie go to najgorszy możliwy pomysł.


A to już owoc niezdrowej fantazji prezenterki radiowej Julii Latyniny :

Na przykład próbuję w ramach eksperymentu myślowego wyobrazić sobie rozpad Rosji. Na przykład wyobraź sobie, że jest Moskwa. A w nim został Władimir Władimirowicz Putin... Powiedzmy, że pod Moskwą pozostały obwody Chanty-Mansyjsk i Jamalsko-Nieniecki, aby gazociąg biegł nieprzerwanie, żeby można było na nim usiąść.


Dziennikarz Oleg Kashin nie pozostaje w tyle za swoimi podobnie myślącymi ludźmi * :


Mam wielką nadzieję, że kiedy Syberia stanie się innym państwem, oddzielonym od Moskwy (a jestem przekonany, że Rosja nie będzie długo istnieć w swoich obecnych granicach), reżim przekraczania granicy będzie bezwizowy.

Niewidoczne dla oka: wejdą przez okno, gdy drzwi są zamknięte

Ale to jest widoczna część góry lodowej. I jest też jego niewidoczna część, przypomniał Nikita Siergiejewicz. Wiemy, że od czasów sowieckich istnieje taka wspaniała tradycja miast siostrzanych, kiedy miasto w naszym kraju przyjaźni się z miastem w innym kraju. A takich przykładów jest wiele.

Powiedzmy, że Samara ma trzy siostrzane miasta. Są to Stara Zagora w Bułgarii, Stuttgart w Niemczech, St. Louis w Stanach Zjednoczonych. A Niżny Nowogród ma 19 miast siostrzanych. No i tak dalej.

I jest też taka organizacja „Zjednoczone Miasta i Władze Lokalne” (UCLG), działa od 2004 roku. Ale prekursorem tej organizacji był Międzynarodowy Związek Władz Lokalnych. Istnieje od 1913 roku. Siedziba UCLG znajduje się w Barcelonie, organizacja działa pod auspicjami ONZ. Ponadto jest kluczowym partnerem Organizacji Narodów Zjednoczonych.


Jest to globalna sieć gmin, obszarów metropolitalnych i regionów. Sieć ta zrzesza ponad 240 tysięcy miast, praktycznie na całej Ziemi, w 140 krajach. To 5 miliardów ludzi - 70% światowej populacji. Ponadto istnieją oddziały na wszystkich kontynentach. Jest Afrykański, Europejski, azjatycko-pacyficzny, eurazjatycki i inne.


Siedziba oddziału euroazjatyckiego znajduje się w mieście Kazań. Na czele tej struktury stoi burmistrz miasta Ilsur Metshin .


Organizacje te rozwiązują problemy, których ONZ nie jest w stanie rozwiązać, „wchodząc do drzwi”. Ale drzwi można zamknąć, wtedy podchodzimy do okna – coś takiego można określić jako stawkę. Przyjrzałem się informacjom, około 40 miast i republik Rosji - już tam są. Proszę mi powiedzieć, jeśli ta organizacja ma własną ujednoliconą konstytucję, o której nic nie wiemy, a w prace zaangażowanych jest około 40 naczelników miast i dumów, to rozumiemy, że próbują wejść tutaj w ten sposób, z pominięciem struktur państwowych ,

- powiedziała dziennikarka i osoba publiczna Tatiana Furman .

Organizacja ta ma możliwość dotarcia do władz regionalnych, przywództwa regionalnego, z pominięciem przywództwa federalnego. I w ten sposób omijając prawa federalne, podkreślił Michałkow.

W każdym kraju, w którym taka organizacja istnieje, nie jest podporządkowana rządowi krajowemu, ale jakiemuś międzynarodowemu konglomeratowi, który ma nawet własną konstytucję. Nawiasem mówiąc, nie przetłumaczone na rosyjski.

Przyjrzyjmy się niektórym punktom tej konstytucji, zasugerował Nikita Siergiejewicz. Mówi, co następuje:


Rządy krajowe nie mogą centralnie zarządzać i kontrolować złożonego systemu miast dziś i jutro. Uznajemy kluczową rolę władz lokalnych jako siły promującej prawa człowieka, co zostało udokumentowane w dokumentach ONZ. Naszym obowiązkiem jest aktywne uczestnictwo w reagowaniu na wyzwania stojące przed ludzkością: są to ubóstwo, nietolerancja, dyskryminacja, wykluczenie, degradacja środowiska i dostosowanie kulturowe.

Nie sądzisz, że gdzieś to słyszeliśmy? O wyzwaniach, o wzroście populacji, o środowisku... Czy nie widzimy tu związku z globalną ideą „rządu światowego”? Tę ideę promuje Forum Davos, któremu przewodniczy Schwab, Bank Światowy. I spójrz, spójrz, jak to jest wprowadzane do ludzkich umysłów.



„Nigdy nie będziesz tak szczęśliwy” jak w 2030 r.

Artykuł WEF z 2016 r. stwierdza, że ​​w 2030 r. człowiek nie będzie miał własności, prywatności, a jednocześnie „nigdy nie był szczęśliwszy”. Oto, co mówi o tym reklama:


Nic nie będziesz posiadać, będziesz szczęśliwy. Jeśli czegoś potrzebujesz, zawsze możesz to wypożyczyć, a dron dostarczy Ci wszystko. Stany Zjednoczone nie będą już światowym supermocarstwem. Kilka krajów będzie miało dominację nad światem. Nie umiera się czekając na oddanie organów. W ogóle ich nie przesadzimy, tylko wydrukujemy nowe. Będziesz jadł mniej mięsa tylko po to, by traktować siebie, a nie jako źródło pożywienia. Zrobisz to w trosce o środowisko i własne zdrowie.

Dla kogoś, kto nie rozumie, wygląda to jakoś kusząco, nieoczekiwanie, nic groźnego. Ale czasami ludzie rozmawiają. Tutaj posłuchaj Klausa Schwaba:

Jeśli patrzę na naszych interesariuszy, mamy oczywiście biznes jako bardzo ważną grupę odbiorców. Mamy zasady; utrzymujemy stałą współpracę z wieloma rządami na całym świecie. Mamy organizacje pozarządowe i związki zawodowe. Oczywiście media, a nawet przywódcy religijni. I bardzo ważne: eksperci i naukowcy w środowisku akademickim. Jeśli spojrzymy w przyszłość, to myślę, że powinniśmy szukać nowych rozwiązań, a będą one w dużej mierze zależały od rozwoju technologicznego.


To znaczy, we wszystkich tych gazetach „czerwona nić” biegnie, że to rządy narodowe są przeszkodą w powstaniu zupełnie nowego porządku światowego, o którym mówi Brzeziński, podkreślił Nikita Michałkow. Okazuje się, że stosunkowo niewielka liczba ludzi bierze na siebie prawo do decydowania o losach miliardów we własnym interesie.

Na przykład jedno z zadań niniejszej konstytucji UCLG:

Zapewnienie równości rasowej i płci oraz zwalczanie wszelkich form dyskryminacji zabronionych przez prawo międzynarodowe i/lub bezprawnych, zgodnie z wartościami i polityką organizacji.


Okazuje się, że wartości tej konkretnej organizacji są stawiane wyżej niż interesy państwa narodowego, które żyje zgodnie ze swoją Konstytucją. Oznacza to, że jeśli konstytucja narodowa zakazuje małżeństw osób tej samej płci lub propagandy homoseksualizmu wśród dzieci, to ci, którzy są częścią tej organizacji, nie tylko nie są zobowiązani do przestrzegania praw konstytucji krajowej, ale muszą chronić to, czego sprzeciwia się państwo.

Cóż, jeśli chodzi, powiedzmy, Czarnogóra, Maroko, Walia, czy jakiś inny mały kraj, to nie będziemy decydować za nie – uważa Michałkow. Ale jeśli chodzi o kraj taki jak Rosja, z tak wieloma narodami, narodowościami, językami, religiami, zwyczajami, tradycjami kulturowymi, to co, jeśli nie ma jednej reguły?


Ale nie czuje się tu początku tej fluktuacji, tej sprzeczności między interesami jednej organizacji, międzynarodowej, a interesami kraju” – zadał pytanie Nikita Michałkow. - Kiedy, zgodnie z konstytucją i zasadami tej organizacji, wchodząc do niej, masz prawo nie przestrzegać przepisów obowiązujących w Twoim kraju, ponieważ nie są one zgodne z prawami i zasadami tej organizacji. Czy to nie początek rozkładu?


Tutaj możemy przypomnieć jak gubernator obwodu swierdłowskiego Eduard Rossel próbował stworzyć Republikę Uralską na początku lat 90-tych . Wynalazł nawet walutę Ural. Co więcej, w 1997 roku franki uralskie zostały wprowadzone do obiegu w Zakładzie Metalurgicznym Serov, można je było płacić w sklepach fabrycznych, stołówkach, bufetach.
Nie wszystko jest w porządku w Królestwie Danii?

Wtedy to nie wyszło. Ale jej zarazki pozostały. Nie pamiętajmy nawet Centrum Jelcyna. Wystarczy, że sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział do zrozumienia, że ​​również wątpi, czy w Królestwie Danii wszystko jest w porządku.

Rzeczywiście, niektóre epizody związane z działalnością tego ośrodka wywołały szerokie kontrowersje, szerokie dyskusje publiczne.

Cóż, jak może nie budzić pytań? Jak przemówienie Konsula Generalnego USA do elity Jekaterynburga Otto-Hansa van Maerssena z okazji Święta Niepodległości Stanów Zjednoczonych w 2017 roku nie budzi pytań:


Musimy mówić bezpośrednio i szczerze. Stany Zjednoczone będą nadal wspierać niezależną i pokojową Ukrainę oraz pomogą zakończyć nielegalną okupację Krymu i powstrzymać wysiłki na rzecz destabilizacji innych regionów Ukrainy.


Niestety, podkreślił Michałkow, nie mamy odwrotnego punktu tego filmu – kto go słucha? Ale ktoś go słucha, mówi po rosyjsku. Czy słyszeliśmy jakiś protest, ktoś trzasnął drzwiami, ktoś krzyknął: „Kłam! Nie waż się!”? Nie, nie ma.

Dmitry Rogozin , komentując ten film, zauważył:

Po obejrzeniu pojawiły się dwa pytania: dlaczego ten dyplomata nadal pracuje w Rosji i dlaczego na Uralu jest tak wielu Własowitów. Żaden z naszych obywateli, w tym obecny na imprezie Jewgienij Roizman, nie przerwał bezczelnej przemowy Amerykanina, nawet nie próbował wyjść z sali. Jeśli nie jest to zgrubna instalacja, te pytania są więcej niż istotne.


A oto studenci Uralskiego Uniwersytetu Architektury i Sztuki, którzy kategorycznie sprzeciwiają się znakowi Z na budynku swojej uczelni. Oznacza to, że sprzeciwiają się specjalnej operacji wojskowej prowadzonej przez ich kraj, chroniącej ich rodaków w Donbasie. A kto wychował tych uczniów? Z kogo wyrastają? Może jeden z tych facetów, którzy właśnie odwiedzili Centrum Jelcyna i marzą o wyjeździe do Ameryki, a przynajmniej do Niemiec.


A wszystko to dzieje się nie byle gdzie, ale w strategicznym regionie naszego kraju, na Uralu - powiedział Nikita Siergiejewicz. - W regionie, w którym ukuto Zwycięstwo w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, gdzie znajduje się potężny kompleks wojskowo-przemysłowy. To kuźnia wielkiego kraju. Jak myślisz i jak przypadkowy jest obecny gubernator obwodu swierdłowskiego Jewgienij Kujwaszew w tym regionie organizujący Partię Ural?


Nie wiadomo, na ile to prawda, ale piszą, że Kujwaszew i lokalni polityczni technolodzy rzekomo zaczęli odbudowywać Partię Ural, która stanie się pełnoprawną partią Moskwy. Ideologicznym centrum Partii Ural jest Centrum Jelcyna.

Partia Uralu dysponuje znacznymi zasobami finansowymi i politycznymi. Kiedyś rozwinęła się tutaj teoria Republiki Ural. I dzieje się to w regionie, w którym ideologia Centrum Jelcyna ma duży wpływ. A wtedy może pojawić się tam Partia Syberyjska, Dalekowschodnia, Północna i tak dalej.

Do czego to prowadzi? Prowadzi to dokładnie do tego, o co wzywają nasi „zachodni koledzy” – do upadku kraju. Zamienić go w gruz.
Przygotowywali się do wojny. I nie jeden rok

A teraz, broniąc tych „fragmentów”, są indywidualni „bohaterowie” rządu światowego. Na przykład zbiegły wiceprezes Gazpromu Igor Volobuev wzywa Rosjan do przyłączenia się do legionu Wolna Rosja w celu zabijania Rosjan…

Posłuchaj kolejnego cytatu Zbigniewa Brzezińskiego. To zostało powiedziane w 2009 roku:


Ten kryzys nie zakończy się w sierpniu, wrześniu, październiku, listopadzie, 2010, 2012 czy 2015 roku. Ten kryzys nigdy się nie skończy, dopóki nie osiągniemy naszych celów. A nasze cele są wam dobrze znane – jeden rząd światowy, tego właśnie potrzebujemy. I zostanie uformowany, czy podoba ci się ten pomysł, czy nie. Sam nas o to pytasz. Ponieważ będzie coraz gorzej, gorzej i gorzej. Wkrótce zdasz sobie sprawę, że tak zwany kryzys nawet się nie zaczął. To nie kryzys, moi drodzy, to kontrolowany chaos.


Od tego czasu minęło 13 lat. Co widzimy dzisiaj? Widzimy wojny, epidemie i zbliżający się głód. Innymi słowy, możemy stwierdzić, że wszystko to razem wzięte jest dziełem ludzkich rąk. Gdyby 24 lutego nasz kraj nie zrobił tego, co zrobił, zamiast operacji specjalnej, zaangażowalibyśmy się w wojnę, odbijając własne terytoria z rąk wyszkolonych przez Zachód neonazistów.

I bez względu na to, jak bardzo Boris Johnson , a teraz Borys Chupryna, mówi, że konfrontacja nie została niczym sprowokowana, rozumiemy, że to nieprawda: przygotowywany jest prawdziwy atak na Rosję – podsumował Nikita Michałkow.







jeżeli coś idzie źle - powodem jest to, że tak ma być . Ktoś zadecydował , że tak ma być. 


http://werwolfcompl.blogspot.com/p/blog-page.html




Przedstawiciele ZMP w Komitecie Politycznym CEMR:

Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska

Tomasz Kacprzak, przewodniczący RM Łodzi, członek Zarządu ZMP
Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego, członek Zarządu ZMP


Zastępcy:

Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, Wiceprezes ZMP


Metody Werwolf w Rosji





przedruk
tłumaczenie automatyczne





PRÓBA PRZEJĘCIA WŁADZY W ROSJI ZOSTAŁA UDAREMNIONA PRZEZ FSB. CO WIADOMO DO TEJ PORY


Ekstremiści planowali przejąć władzę siłą. Próba została udaremniona przez FSB. Porozmawiajmy o tym, co wiemy do tej pory.

W obwodzie wołgogradzkim przygotowywano zbrojne przejęcie władzy. Zatrzymano dwie osoby. Służba prasowa komendy regionalnej FSB donosi, że mówimy o ekstremistach. Zidentyfikowali podejrzanych o popełnienie przestępstwa wraz z funkcjonariuszami policji .

 
Fabuła sprawy karnej

Zakłada się, że oskarżeni są zaangażowani w tworzenie organizacji ekstremistycznej. A w strukturze tej organizacji było więcej niż dwie osoby. Na spotkaniach uczestnicy dyskutowali o przygotowaniach do gwałtownego obalenia władz, planujących użycie broni palnej i mieszanin łatwopalnych.

Przestępcy liczyli m.in. na wyeliminowanie funkcjonariuszy organów ścigania i rosyjskich sił zbrojnych. Wśród celów znalazły się również obiekty komunikacyjne i infrastruktury społecznej:

Ustalono, że członkowie tej organizacji na swoich spotkaniach omawiają kwestie i przygotowania do brutalnego przejęcia władzy z użyciem broni palnej i mieszanin palnych przeciwko przedstawicielom organów ścigania i Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, ich pojazdom, a także jak inne obiekty infrastruktury społecznej - zaznaczył w komunikacie służba prasowa FSB.

W rzeczywistości wszczęto sprawę karną. Nie określono liczebności zneutralizowanej grupy ekstremistów ani jej nazwy. Śledztwo jest prowadzone na podstawie artykułu o organizacji społeczności ekstremistycznej. Kara na podstawie artykułu wynosi do 10 lat więzienia.
Czy istnieje realne ryzyko przejęcia władzy w Rosji?

Konsultant polityczny Andrei Perla wezwał do oddzielenia much od klopsików. Nie ma realnej możliwości przejęcia władzy w Rosji przez siły antypaństwowe zarówno w ogóle, jak i w poszczególnych regionach kraju. Jutro takiej okazji nie będzie:


A wśród naszych wrogów niestety nie ma takich głupców, którzy na to liczą. Naszymi wrogami – ogólnie na Zachodzie, w UE, w NATO, a nawet na Ukrainie – są w większości inteligentni ludzie.

Podobnie jak mądrzy ludzie, nasi przeciwnicy wolą postępować zgodnie ze starym przysłowiem: woda niszczy kamień. Trzeba więc zrozumieć, że społeczności ekstremistyczne stworzone w Rosji, także własnymi rękami, nie są potrzebne do natychmiastowego obalenia rządu. Ich celem jest stopniowe podważanie systemu politycznego, a co ważniejsze, stabilności społeczno-politycznej państwa i ludzi:

Każda z tych grup rozpatrywana z osobna jest nieistotna. Nie mogą zrobić prawie nic. Ale każdy raport o istnieniu takich grup odwraca uwagę zarówno służb specjalnych, jak i mediów patriotycznych. Sprawia, że ​​marnujesz energię. Może budzi to wśród ludzi pewne wątpliwości – dodał Andrey Perla. - Dlatego nie należy lekceważyć starań wroga o stworzenie w Rosji podziemia antypaństwowego. Musi być postrzegana jako poważne, długoterminowe zagrożenie. Wróg spróbuje rzucić w naszą stronę swoich sabotażystów. Zarówno uzbrojony, jak i ideologicznie rozdęty. Muszą zostać zniszczone.

Przewodniczący prezydium ogólnorosyjskiej organizacji „Oficerowie Rosji”, Bohater Rosji, generał dywizji Siergiej Lipowoj przypomniał, że dosłownie w tym tygodniu szef wywiadu Ukrainy obiecał Rosji liczne zamachy terrorystyczne. I kto wie, może mamy do czynienia z tłumieniem działalności właśnie takiej grupy „śpiących”:


Teraz widzimy pierwsze wyniki, kiedy rozpoczęły się aresztowania. Ponieważ są młodzi ludzie o liberalnym nastawieniu, są oni rozgrzewani z zewnątrz, przede wszystkim przez służby specjalne Ukrainy. Tacy młodzi ludzie, zgodnie z planem swoich kuratorów, powinni organizować zamachy terrorystyczne. A co z atakami terrorystycznymi? To przede wszystkim atak na władze, na organy ścigania. Myślę, że jesteśmy dopiero na początku podróży. Będziemy regularnie obserwować, regularnie obserwować, jak takie rzeczy dzieją się w niektórych regionach.

Jedyną kwestią jest zneutralizowanie takich grup „kadetów” na czas. Pułkownik rezerwy FSB Witalij Demidkin , pracownik grupy Alfa z FSB Special Purpose Center, również zgadza się, że współpracują z potencjalnymi terrorystami. I przez długi czas. Zapewne są też kuratorzy ukraińscy, ale generalnie takie prace wdrożeniowe trwają od dłuższego czasu, żeby zirytować Rosję:


Ludzie byli przetwarzani. I są o tym otwarte informacje. Tak więc w „Besogone” ostatni reżyser Nikita Michałkow wyraźnie pokazał , że ludzie przygotowywali się od dawna. Co więcej, dalekosiężnym celem jest stworzenie rządu światowego, który będzie kontrolował nie tylko Rosję, ale wszystkie kraje. Co więcej, w wielu naszych regionach są urzędnicy, którzy wierzą w ten pomysł.









https://tsargrad.tv/news/popytka-zahvata-vlasti-v-rossii-presechena-fsb-chto-izvestno-k-jetomu-chasu_575346









sobota, 15 maja 2021

"bóg" w Kazaniu

 przedruk - tłumaczenie przeglądarki


Skoro wyobrażał sobie, że jest "bogiem" to może zaoferowano mu transfer osobowości w inne ciało w zamian za dołączenie do sitwy i walkę z ludzkością.


Albo Ilnaza Galyavieva już tam w środku nie ma.



W PRZYPADKU MORDERCY DZIECI W WIEKU SZKOLNYM MOŻE POJAWIĆ SIĘ CAŁA SEKTA Z UDZIAŁEM DOROSŁEGO PRZYWÓDCY


W przypadku mordercy uczniów w Kazaniu może pojawić się cała sekta z udziałem dorosłego przywódcy. Atak na szkołę został sfałszowany?

Tak więc 19-letni Ilnaz Galyaviev mógł być pod czyimś wpływem, gdy przygotowywał zbrojny atak, a następnie zaatakował gimnazjum nr 175.

Mieszkaniec Kazania, Natalia, opowiedziała o swoim synu, 17-letnim Daniilu, który również studiował na wydziale programowania w TISBI, również dystansował się od rodziny i wyobrażał sobie, że jest „bogiem”, jak Ilnaz. . 

Jednak nie zaczął strzelać do niewinnych ludzi. 

Daniil popełnił samobójstwo dzień przed atakiem Galyavieva na szkołę, pisze gazeta Moskiewski Komsomolec , której korespondentowi udało się porozmawiać z matką Daniila.

Gdy tylko kobieta zgłosiła te dziwne zbiegi okoliczności w sieci społecznościowej, została natychmiast przesłuchana przez funkcjonariuszy organów ścigania.

Badacze chcą narysować paralelę. Myślę, że istnieje. Kiedy usłyszałem, jak (Galyavieva) krzyczy „Jestem Bogiem”, przez głowę przemknęła mi myśl:

          jeden do jednego, mój syn wykrzyknął dokładnie te same słowa - zauważyła.


Natalia zauważyła, że ​​Daniil na krótko przed śmiercią rozmawiał z jakimś 40-letnim mężczyzną na czacie w grze komputerowej. Rodzice nie byli w stanie dowiedzieć się, jakim był człowiekiem, ponieważ komputer syna był chroniony hasłem. Matka Daniela nie wyklucza, że ​​jej syn i Galyaviev mogli dostać się do jakiejś lokalnej sekty.


Przypomnijmy, że 11 maja Ilnaz Galyaviev wpadł z bronią do swojej dawnej szkoły w Kazaniu i otworzył ogień. W rezultacie zginęło dziewięć osób - dwóch nauczycieli i siedmioro dzieci. Z artykułu „Zabójstwo dwóch lub więcej osób” wszczęto sprawę karną. Śledczy nie wykluczają możliwości ponownego zakwalifikowania sprawy do artykułu „Atak terrorystyczny”.



P.S.

"bóg" w Kazaniu - jakoś tak wyszło.... może miało tak wyjść?


P.S.2 

a czy fakt, że on nazywał ludzi "biomasą" nie jest głosem za tą opcją, że to sztuczna inteligencja??



https://tsargrad.tv/news/v-dele-ubijcy-shkolnikov-mozhet-pojavitsja-celaja-sekta-s-uchastiem-vzroslogo-lidera_355410




sobota, 24 kwietnia 2021

Cenzura na YuTube


przedruk, tłumaczenie przeglądarki


ROSKOMNADZOR PRZYŁAPAŁ YOUTUBE NA CENZURZE:

BLOKUJĄ WSZYSTKO, CO „RÓŻNI SIĘ OD STANOWISKA ZACHODU”



Roskomnadzor przyłapał YouTube na akcie cenzury. Władze zauważyły, że wiele wiadomości zablokowanych na kontach medialnych z Rosji zostało usuniętych z naruszeniem zasad. Wszystkie one po prostu nie pasowały do ​​zachodniego obrazu świata, a deklarowane stanowisko „różniło się od stanowiska Zachodu”.

Roskomnadzor powiedział, że regularnie rejestrują cenzurę rosyjskich mediów. Interfax został o tym   poinformowany w służbie prasowej wydziału.

RKN zauważył, że wiadomości, które w rzeczywistości nie naruszają żadnych reguł, są często blokowane. Zakaz dotyczy treści „budzących zastrzeżenia”.

„Filmy, które były nadawane na rosyjskich kanałach federalnych i nie zawierają ograniczeń wiekowych, według administracji YouTube, są dostępne tylko dla dorosłych widzów. Wiele filmów jest nadawanych po uzyskaniu zezwolenia na hostingu wideo lub dodatkowej zgody na oglądanie treści dla dorosłych”, departament powiedziany.

RKN zauważył, że wszystko, co „różni się od stanowiska przyjętego na Zachodzie”, podlega blokowaniu. Na przykład filmy z prawdą historyczną o rosyjskim zwycięstwie nad faszyzmem, o tragedii w Biesłanie.

Tylko w 2020 roku YouTube ograniczył dostęp do kont medialnych z Rosji dziewięciokrotnie i trzykrotnie do ich materiałów.

Senator Alexey Pushkov na swoim kanale Telegram skomentował, że YouTube czuje się bezpiecznie, ale na razie.

„Za blokowanie rosyjskich zasobów konieczne jest wprowadzenie większych kar. To nie jest życzenie, ale konieczność. Wielomilionowe kary są praktykowane w UE, Francji, Turcji” - powiedział senator. 

Wcześniej serwis wideo blokował konto kanału telewizyjnego Cargrad bez wyjaśnienia przyczyn. Warto zauważyć, że stało się to wkrótce po tym, jak konto osiągnęło milion subskrybentów.

Moskiewski Sąd Arbitrażowy stanął po stronie Konstantynopola i zażądał od amerykańskiej służby pełnego przywrócenia dostępu. Za niezastosowanie się do orzeczenia sądu przewidziana jest kara progresywna. Na każdy dzień - 100 tysięcy rubli. Od drugiego tygodnia - 200 tysięcy, z trzeciego - 300 tysięcy i tak dalej.

Konstantin Malofeev, założyciel kanału telewizyjnego Cargrad, zwrócił uwagę, że na terytorium Rosji takie spory zwykle nie są rozpatrywane. Zgodnie z warunkami Google wszystkie roszczenia należy kierować do sądów w Stanach Zjednoczonych. Jednak dzięki niedawnym zmianom w rosyjskiej konstytucji sytuacja uległa zmianie.

„Nasze ustawodawstwo dominuje obecnie na terytorium naszego kraju. Rosja zmusi Google do jego przestrzegania. Kartagina musi zostać zniszczona!” - podkreślił Malofeev.



* Tsargrad to Cargrad - co tłumaczy się: Konstantynopol


https://tsargrad.tv/news/roskomnadzor-ulichil-youtube-v-cenzure-blokirujut-vse-chto-otlichaetsja-ot-pozicii-zapada_348350



piątek, 23 kwietnia 2021

A propo szczepionek...

 

Na fali infopandemii i technologii przyszłości...



przedruk - tłumaczenie przeglądarki


ZAMIAST CUDU - SZALONA SERIA ZGONÓW NA RAKA:

KTO WYMYŚLIŁ EKSPERYMENT NA ROSJANACH?

Jak zakończą się eksperymenty genetyczne i dlaczego amerykańskie wojsko potrzebuje biologicznych próbek Rosjan? Odpowiedzi na pytania szukali w pracowni w Konstantynopolu, omawiając między innymi szaloną serię zgonów na raka.

Genetykom udało się stworzyć ludzki embrion z komórek skóry, a w Roskosmos ogłosili chęć stworzenia nadludzi do eksploracji kosmosu. Wszystko to w czasie narastającego zagrożenia militarnego. Czy staniemy przed problemem inwazji mutantów genetycznych, czy też nasze obawy są przedwczesne? Anna Shafran rozmawiała o tej ważnej sprawie w pracowni Pierwszego Rosjanina z ekspertami - deputowanym do Dumy Państwowej Nikołajem Zemtsovem i doktorem nauk prawnych profesorem Aleksandrem Mokhowem .

Roskosmos planuje szereg badań nad możliwym zastosowaniem inżynierii genetycznej w celu stworzenia osoby zdolnej do latania na odległe planety lub nawet do innych systemów gwiezdnych bez szkody dla zdrowia. Zdaniem dyrektora wykonawczego korporacji ds. Obiecujących programów i nauki Aleksandra Bloszenko , stawką będą technologie genetyczne i komórkowe. Wśród partnerów Roskosmos widzi Instytut Problemów Biomedycznych Rosyjskiej Akademii Nauk i inne medyczne instytuty badawcze stolicy.

Rzeczywistość staje się straszniejsza niż fikcja

Cóż, pisarze science fiction dużo o tym pisali - o tym, jak genetycy rozwijają nadludzi, którzy mogą tolerować wysokie dawki promieniowania, bardzo niskie i bardzo wysokie temperatury i tak dalej - powiedziała Anna Shafran. Wygląda na to, że science fiction staje się rzeczywistością.

Broń genetyczna - tworzenie mutantów

Broń genetyczna, tworzenie mutantów - czy to ludzi, czy zwierząt - są niebezpieczne właśnie dlatego, że konsekwencje mogą być katastrofalne nie tyle dla wrogów, ile dla samych eksperymentatorów. Która może być bliżej niż nam się wydaje.

Anna Shafran rozmawiała o tym z gośćmi w pracowni „Pierwszego Rosjanina” - doktora prawa, profesora, kierownika Katedry Prawa Medycznego Moskiewskiej Państwowej Akademii Prawa im. Kutafina Aleksandra Mokhowa i deputowanego Dumy Państwowej Nikołaja Zemcowa .


Zwracając się do Aleksandra Mokhova , prezenter zadał pytanie: „W jaki sposób eksperymenty genetyczne są prawnie regulowane w Rosji i co osobiście sądzisz o edytowaniu genomu?”


Każda technologia, w tym CRISPR / Cas9, która jest obecnie aktywnie wykorzystywana do edycji genomu, podobnie jak inne istniejące technologie, musi mieć wyznaczone cele. Więc główne pytanie brzmi - jaki jest cel? Ponieważ ta sama technologia może być używana do rozwiązywania różnych problemów. Ta sama energia atomowa - ludzkość najpierw poszła drogą wojskową, a dopiero potem - cywilnym wykorzystaniem technologii atomowych.


Ważne jest, aby zrozumieć, dokąd zmierzamy

Dziś świat wkracza w erę realizacji bioprojektów, w tym medycznych. I tutaj bardzo ważne jest, aby zrozumieć, dokąd zmierzamy i jakie zadania rozwiązujemy - mówi Alexander Mokhov. Jeśli mówimy o medycznym zastosowaniu tych technologii, ma to swoje zalety. Na przykład stworzono leki do terapii genowej, które pozwalają rozwiązać szereg poważnych problemów u osób urodzonych z patologią genetyczną. Obecnie obszar ten aktywnie się rozwija.

Ale jest inny kierunek związany z edycją genomu ludzkiego embrionu, kiedy celem jest stworzenie broni etnicznej. Odnotowuje się również próby wykorzystania nowoczesnych technologii ze szkodą dla jednostki lub całej grupy etnicznej.

Oznacza to, że w każdym razie biotechnologię można wykorzystać na dwa przeciwne sposoby - powiedziała Anna Shafran. Z jednej strony mogą pomóc osobie, wyleczyć ją. A z drugiej - zniszczyć.



Przynajmniej niektóre technologie mają dwojakie przeznaczenie, zgodził się Alexander Mokhov. A niektóre z nich powinny zostać zakazane, jest tego pewien.

Nie jest tajemnicą, że nasi przeciwnicy, Stany Zjednoczone, są bardzo aktywni na polu biotechnologii. W interesie Amerykanów laboratoria biologiczne działają w przestrzeni poradzieckiej - wspominała Anna Shafran. Ale faktem jest, że Amerykanie już działają na terytorium Rosji.

Zamiast broni chemicznej - biologiczna

"Są na przykład fakty dotyczące zbierania biomateriałów od obywateli naszego kraju. O czym my mówimy?"  - zapytał prezenter Nikołaj Zemtsov.

Kiedyś Rosja rozbroiła, zniszczyła broń chemiczną, mimo że wciąż mamy broń nuklearną. Muszę powiedzieć, że broń biologiczna jest prawdopodobnie najbardziej zaawansowaną technologią i najskuteczniejszą pod względem działań etnicznych. Aby jednak stworzyć dokładną broń biologiczną, musisz zdobyć wiele próbek tkanek. Mamy duży kraj, wiele grup etnicznych, dlatego zbierają one odpowiednie biomateriały, aby następnie przetransportować je do laboratoriów, w których wyrabia się broń biologiczną.

Jest jasne, że wszystkie te laboratoria są powiązane z CIA, uważa Nikolai Zemtsov. W 2020 roku pojawiły się informacje o aresztowaniu ordynatora oddziału patologicznego miejskiego szpitala klinicznego im.I. SP Botkin Oksana Paklina , który zorganizował selekcję i gromadzenie materiału biologicznego od ludzi żywych i zmarłych, a następnie przekazał je odpłatnie do „Centralnego Biobanku Narodowego”.

Ponadto podczas selekcji istniała pewna kwalifikacja edukacyjna: nie może to być biomateriał od jakiejś pielęgniarki, ale najlepiej doktora nauk. A wszystkie te próbki musiały zostać pobrane i dostarczone w sposób poprawny technologicznie. Czyli gdzieś w niektórych ośrodkach badawczych tworzy się ta niebezpieczna biologiczna broń selektywnego działania, która jest skierowana do nas.

Nowa faza zimnej wojny

Niedawno, przypomniał Zemtsov, temat macierzyństwa zastępczego był omawiany w pracowni w Konstantynopolu. W przypadku biomateriałów obowiązuje ten sam skorumpowany schemat. Nie ma znaczenia, skąd te próbki zostały pobrane, najważniejsze jest to, że weszły do ​​laboratorium, gdzie zostaną już wykorzystane do produkcji broni biologicznej.

Dlatego w Dumie Państwowej grupa robocza wraz z Instytutem. Kutafina był bliski zrozumienia prawa bioetyki i bezpieczeństwa biologicznego. A teraz, na tle nowej fazy zimnej wojny, możemy mówić o moratorium na eksport biomateriału z Rosji. Mówimy o zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego.



Anna Shafran poprosiła Aleksandra Mokhova o wyjaśnienie, dlaczego eksport biomateriałów jest dla nas krytyczną kwestią i dlaczego Amerykanie nie opracowują broni biologicznej, na przykład na biomateriałach własnych obywateli?

Biomateriały mają swoje własne cechy narodowe, etniczne i inne. Nasi wrogowie potrzebują biomateriałów mieszkańców Rosji zarówno ze względu na bioróżnorodność, jak i dlatego, że nasze państwo jest postrzegane jako potencjalny wróg. Dlatego też podejmowane będą próby stworzenia ukierunkowanej broni, niekoniecznie genetycznej, być może prostszej. Ale wiemy, że istnieją indywidualne cechy każdej osoby, dla pewnych grup ludzi.

Najprostszym przykładem są różnice w populacji ludzkiej w reakcji na enzym, taki jak dehydrogenaza alkoholowa - niektórzy szybko się upijają, inni nie - powiedział Alexander Mokhov. Wynika to z interakcji tego enzymu i innych genów. Jeśli rozumiesz istotę tego procesu, możesz celowo wpływać na określoną grupę ludzi, a na dłuższą metę po prostu lutować tę grupę populacji, zdając sobie sprawę, że z tego powodu nie będzie potomstwa, co oznacza, że ​​różne problemy, w tym demograficzne, będą się nasilać. Już w ciągu jednego pokolenia terytorium zostało uwolnione od ludności.

Nie musisz nawet tworzyć do tego specjalnej zaawansowanej technologicznie broni genetycznej. Wystarczy pracować poprzez grupy wsparcia, centra wdrożeniowe itp. - podsumował Mokhov.

Dlaczego zebrałeś biomateriał mieszkańców Rosji?

Okazuje się, że w naszym ustawodawstwie są luki, które pozwalają naszemu wrogowi na swobodne działanie na terenie naszego kraju - powiedziała Anna Shafran. To nie są nawet luki, to gwiżdżąca pustka - dodał Nikołaj Zemtsov:

W 2017 roku wybuchł skandal, kiedy Dowództwo Lotnictwa Szkoleniowego Sił Powietrznych USA opublikowało umowę na zakup próbek RNA, które biorą udział w wdrażaniu informacji genetycznej człowieka oraz płynu maziowego zapewniającego ruchomość stawów - żywych tkanek obywateli Rosji. Rasa kaukaska. Dlaczego siły powietrzne USA potrzebują tych próbek? Oczywiście nie w celach charytatywnych.

Materiały te są również wykorzystywane do badań w dziedzinie raka. Jest tysiąc sposobów, aby wycisnąć człowieka ze światła i jaką różnicę robi. Ale należy to zbadać i dokładnie zrozumieć, jak wprowadzić tę infekcję. Poseł przypomniał dziwną serię szybko postępujących chorób onkologicznych, w wyniku których w stosunkowo krótkim czasie zmarło kilku przywódców Ameryki Łacińskiej, w tym prezydent Wenezueli Hugo Chavez .

Jeśli mówimy o biotechnologii, to są to nie tylko kwestie tworzenia broni biologicznej, ale także szereg problemów o charakterze absolutnie etycznym - mówi Anna Shafran.

Czym jest EKO w kontekście zagrożeń geopolitycznych? Kiedy sytuację można sprowadzić do zupełnie elementarnej: istnieje zadanie polegające na bardziej sztywnej i prostszej kontroli ludzi, aby robili to, czego chce określona zainteresowana grupa klientów. Stworzenie takich ludzi jest łatwiejsze, jeśli jest technologia edycji genomicznej. A za pomocą technologii IVF można, mówiąc względnie, wypożyczyć jajko, przywieźć niezbędne edytowane materiały z określonym genomem, a tym samym zdobyć fabrykę do produkcji tkaczy, stolarzy i tak dalej.

Jest to technicznie możliwe, powiedział Alexander Mokhov, przypadki edycji genomu są już znane - znamy chiński przykład. Praktykowali to już Brytyjczycy i naukowcy z innych krajów.

Oznacza to, że nie ma tutaj przeszkód technologicznych. Mogą istnieć przeszkody prawne, jeśli istnieją w państwie. I etyczny - ponownie, jeśli w ogóle. To nie są powieści science fiction, taka jest nasza rzeczywistość. Technologie rozwijają się bardzo szybko, naukowcy zajmują się również edycją genomu od dawna. Technologia nożyczek genetycznych, uhonorowana nagrodą Nobla, istnieje od dziesięciu lat. Istnieją również inne technologie.

Odbywa się to dość cicho. A publiczna dyskusja pojawia się tylko wtedy, gdy trzeba te technologie skomercjalizować, gdy ktoś jest nimi zainteresowany.



Jeśli mówimy o edycji genomu jaja, procedura jest bardzo niebezpieczna, przede wszystkim dlatego, że występują pewne błędy. Konsekwencje tej procedury są nieznane, naukowcy nie znają całej różnorodności połączonych genów i błędów, które mogą wystąpić.

Coraz więcej genetycznych „załamań”

Zdaniem Aleksandra Mokhova, nawet teraz, nawet bez użycia technologii, osiągnięcia medycyny ostatnich dziesięcioleci prowadzą do tego, że następuje aktywna akumulacja mutacji i coraz więcej załamań genetycznych. Oznacza to, że wydaje się, że teraz naukowcy w osobie coś poprawią, a to prowadzi do ślepej uliczki. Z jednej strony pojawia się pokusa coraz częstszego dostrajania, z drugiej narasta coraz więcej problemów.

Kwestie bioetyczne są tutaj bardzo dotkliwe. Albo rozumiemy, że dzieje się to w interesie pacjenta, jeśli mówimy o medycynie, albo jest to abstrakcyjne zainteresowanie i pragnienie eksperymentatorów, aby coś zrobić. Ale kiedy takie pragnienia eksperymentatorów zakończyły się w procesach norymberskich.

Ale są też pytania o ogromne pieniądze - dodał Nikolai Zemtsov. Pieniądze te są wydawane w podejrzany sposób, korumpując i angażując w ten proces niezbędnych urzędników, ludzi podejmujących decyzje, przedstawicieli medycyny, a to już staje się zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Tak postrzega się korupcję w każdym państwie.

Najważniejsze jest to, że proponujemy inny stosunek do embrionu, do osoby, która jeszcze się nie urodziła. Nazywa się to dehumanizacją. Nie doszliśmy po prostu do linii, poza którą królestwo Boże, przeskoczyliśmy ją. I z pewnym szaleństwem zaczynamy łączyć geny, szyć ręce, robić jakieś golemy, nawet nie wiemy, kogo urodzi, te stworzenia. I co wtedy? Nitujemy syntetycznych ludzi, żołnierzy, którzy nie będą się bali bólu? Z wojskowego punktu widzenia ta dziedzina biotechnologii jest bardzo obiecująca. Ale gdzie jest miejsce dla osoby na tym świecie?

Na zakończenie programu Anna Shafran przypomniała, że ​​już niejednokrotnie mówiła, że ​​eksperymenty na genomie to wypaczenie obrazu Boga, zgodnie z którym wszyscy zostaliśmy stworzeni. Chociaż powtarzanie tego nigdy nie będzie zbyteczne. Pan jest miłosierny, ale zdarza się, że jest zmuszony ukarać. Potop, Sodoma i Gomora, zniszczenie filara babilońskiego - te przykłady można znaleźć w Piśmie Świętym.

Czy Noe zostanie znaleziony, aby zbudować arkę?

Prezenter przytoczył słowa Jego Świątobliwości Patriarchy Moskwy i całej Rosji Cyryla o zbawczym znaczeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej po krwawych wydarzeniach początku XX wieku:

Oczywiście wojna miała swoje ludzkie powody - złą, szaloną wolę pewnego kręgu ludzi. Ale ta zła wola również przeszła przez tygiel odkupienia. Ani jedno słowo, ani jeden czyn nie znika przed Bogiem; a Bóg przywraca sprawiedliwość nie tylko po naszej śmierci i nie tylko na Sądzie Ostatecznym. Bóg często przywraca sprawiedliwość w ciągu jednego pokolenia ...

Jeśli będą kontynuowane pochopne eksperymenty genetyczne - na przykład w imię pokonania koronawirusa i innych wirusów, to los Sodomy i Gomory czy Babilonu może nawet wydawać się nam godny pozazdroszczenia - uważa prezenter. Ale nie ma pewności, że pojawi się nowy Noe, który zbuduje arkę dla wszystkich.



całość tutaj:

https://tsargrad.tv/articles/vmesto-chuda-bezumnaja-chereda-smertej-ot-raka-kto-zadumal-jeksperiment-nad-russkimi_347333