Tak więc już po tym pierwszym zdaniu można sądzić, że Marky to internetowy agencik – mąciciel.
Odpowiedź do poprzedniego posta ws. jak nazywać bankierów.
Szanowny Panie.
Wyraziłem swoją opinię na temat tzw.
błędów semantycznych nawiązując do, jak mi się wydaje, pewnego konfliktu
pomiędzy Panem Cierpiszem, a niektórymi osobami z NE.
Nie wyraziłem się żadnym słowem na temat Pana Cierpisza.
W swej wypowiedzi sugeruję unikać pewnych
sytuacji. Nie chodzi o unikanie słowa żyd, tylko o nie dawanie powodów
określonym kręgom WŁADZY do ataków na publicystów.
To nie my sprawujemy władzę w mediach, polityce, finansach i gospodarce ogólnie pojętej.
WŁADZE mają wpływ na wielką masę ludzi, a ta masa ludzi decyduje w wyborach jak będzie wyglądać mój kraj.
Nie dawajmy WŁADZY okazji do zniechęcania do naszego środowiska pod pozorem antysemityzmu.
A teraz mały rozbiór logiczny twojej wypowiedzi Marky, czy jak ci tam....
UWAGA, PROSZĘ ZWRÓCIĆ UWAGĘ, ŻE TEKST MARKY'EGO UŁOŻONY JEST WG PEWNEGO PLANU!!
-
najpierw precyzuje osoby dramatu – osobę, którą atakuje, stawia w roli nietolerancyjnego, narzucającego innym swój punkt widzenia xenofoba, zaś siebie stawia w roli obrońcy uciśnionych, którzy boją się puścić bąka na NE
-
następnie zagaja temat, którym chce się posłużyć i wdaje się w różne dywagacje
-
przystępuje do ataku – dokonuje powiązania osoby, którą atakuje i którą określił w 1 punkcie jako xenofobiczną z terminem antysemita
-
„precyzuje” tę osobę poprzez zaprezentowanie historyjki
-
kpi sobie, sądząc, że mu się ta sztuczka uda
>>CZY AUTOR DOMAGA SIE CENZURY?
Wyrazil pan swoja opinie m.in. na temat tego, jak w niektorych sprawach pisze p. Cierpisz. <<
Nieprawda.
Zwrot Markiego:”na temat tego, jak w
niektorych sprawach pisze p. Cierpisz.” mówi wyraźnie i precyzyjnie, że
moja wypowiedź jakoby dotyczyła Pana Cierpisza.
Jest to nieprawda, bo o Panu Cierpiszu nie napisałem ani słowa (poza podtytułem).
Zwrot ten jest klasycznym chwytem wziętym z
erystyki – autor dokonuje manipulacji mojej wypowiedzi w swoim
pierwszym zdaniu (głównie poprzez sugestywny zwrot: „m.in.”) i potem
atakuje mnie na podstawie tej swojej własnej kłamliwej wypowiedzi.
Może być tak, że Marky nie potrafi przeczytać zezrozumieniem kilku prostych zdań.
Jednak już dawno nie wierzę, że tacy głupole naprawdę istnieją.
Skoro nikt nie jest tak głupi, że by nie zrozumieć mojej wypowiedzi, znaczy to, że celowo kłamie.
Manipule. Oskarża. Mąci.
Tak więc już po tym pierwszym zdaniu można sądzić, że Marky to internetowy agencik – mąciciel.
>>Mam nadzieje, ze jesli pan
Cierpisz przeczyta panska opinie, i jednak bedzie nadal pisal tak, jak
uwaza za stosowne, nie bedzie pan domagal sie np. usuniecia go z Nowego
Ekranu, czy innych kar dla niego. <<
„kar dla niego” - tutaj agencik sugeruje,
że jestem katem, albo może samozwańczym sędzią, który pozjadał wszystkie
rozumy i teraz, z wysokości swego autorytetu, będzie decydował komu
wolno, a komu nie.
Czy ta sugestia ma nastawić Czytelników przeciwko mnie?
Jednocześnie Marky sytuuje się w roli obrońcy prawa do swobodnego wypowiadania się.
>>Slowem, mam nadzieje, ze okaze pan szacunek dla jego prawa do wolnosci wypowiedzi. <<
Agenturka często powołuje się na wolność wypowiedzi (szczególnie jeśli chodzi o wypowiedzi antypolskie).
Widać wyraźnie, że Marky'emu nie w smak moja wycyzelowana w stosunku do tematu bankierów wypowiedź.
Dygresja: „niestety” Panie Cyprianie, ale to ja mam rację.
Proszę zwrócić uwagę, że w tej właściwie
krótkiej wypowiedzi Marky słowo żyd używa 5 razy, a zwrot antysemita
powtarza się 4 razy we właściwie jednym ciągu.
Chodzi mu o to, aby utrwalić Czytelnikom
zbitkę, powiązanie oszczerczego terminu antysemita z niewinną osobą,
którą tu atakuje, czyli mnie.
>>Przy okazji, dlaczego niby mialoby
sie nie wspominac, ze ktos jest Zydem, jesli faktycznie jest on Zydem,
oraz jesli np. uwaza sie za Zyda? <<
He, he – a po co wspominać??
Czy o mnie Marky wspomina, że jestem
chrześcijaninem? Czy ktoś na co dzień mówi o mnie: ten chrześcijanin
Synak? Czy ktokolwiek w mediach w wypowiedzi o kimkolwiek za każdym
razem mówi: ten baptysta Synak, ten mahometanin Synak? Czy ktokolwiek w
życiu codziennym stosuje takie zwroty? Nie, nikt.
To po co wspominać?
Widać wyraźnie, jak agencikowi Markyowi zależy na jątrzeniu tematu. „ dlaczego niby mialoby sie nie wspominac” - judzi Marky.
Otóż właśnie na tym polega konfliktowanie ludzi, jakiego dopuszcza się agentura i co wielu ludzi nieświadomie powiela.
>>Czy to, co pan postuluje - nie
wspominanie ze ktos jest Zydem - nie jest postulowaniem, zeby klamac i
cenzurowac? <<
Podwójna manipulacja w jednym zdaniu.
Ja nie postuluję, żeby nie wspominać, że
ktoś jest żydem. Ja wyraziłem swoją opinię na temat precyzyjnego
nazywania nieuczciwych bankierów.
Powiem tak: dlaczego niby mialoby sie nie
wspominac, ze ktos jest bankierem, jesli faktycznie jest on bankierem,
oraz jesli np. uwaza sie za bankiera?
Hę?
Czyżby Markiemu było w smak nie nazywanie bankierów bankierami, tylko żydami?
>>nie jest postulowaniem, zeby klamac i cenzurowac? << - nie, nie jest.
Nazywanie bankierów bankierami, a nie żydami, nie jest ani kłamstwem, ani cenzurą.
Jest po prostu precyzyjnym nazewnictwem.
>>Czy postulat panski wynika ze strachu przed byciem nazwanym "antysemita"? <<
Znowu podwójna manipulacja w jednym zdaniu.
Postulat wynika z potrzeby precyzyjnego nazywania bankierów bankierami, a nie żydami.
Czy Marky próbuje przykleić mi łatkę antysemity?
Sugeruje Czytelnikom, że moje postulaty wynikają jakoby z moich domniemanych przekonań, w domyśle – jakoby antysemickich.
Widzimy jak Marky próbuje dokonać oszczerczej projekcji terminu „antysemity” na niewinną osobę!
Zaczyna stosować oszczerstwo, które będzie wielokrotnie powtarzał, aby się Czytelnikom utrwaliło i odpowiednio kojarzyło.
>>Jesli tak, czy nie jest to strach irracjonalny, paniczny? <<
Tu mamy potwierdzenie mojej powyższej analizy.
Właśnie w tym zdaniu Marky dokonuje, na
naszych oczach, projekcji oszczerczego terminu „antysemita” na niewinną
osobę. Oczywiście oszczerstwa nie stosuje wprost. Cały czas porusza się
na krawędzi.
>>Jesli ktos nazwie pana antysemita
za to, ze zgodnie z prawda nazywa go pan Zydem, co by to swiadczylo o
tej osobie? <<
W tym zdaniu Marky również zawiera manipulację – to kolejna projekcja oszczerczego terminu antysemita na niewinną osobę.
Propaganda Markiego zawiera się głównie w
wielokrotnym stosowaniu oszczerstwa – nieprawdziwego terminu antysemita w
kontekście osoby, którą atakuje. Widać tu dość konsekwentne podejście
do tematu.
W dodatku stosuje ją w formie (niewinnych w domyśle) bezpiecznych pytań.
Bezpiecznych, no bo każdemu wolno pytać, skoro nie wie, lub coś go ciekawi. Pytanie to nie twierdzenie.
Nic nie można zarzucić. Ale twierdzenia można podać w formie pytań i tego właśnie dokonuje tutaj Marky.
„Pytania” te są sugerujące dość
precyzyjnie kontekst, głównie poprzez łączenie oszczerczego słowa
„antysemita” ze słowem „pański”
>>Czy warto przejmowac sie oskarzeniami kogos takiego? <<
Tak, ponieważ on leje wodę na młyn manipulacji bankierów.
>>Jesli wciaz chce pan rozmawiac z
kims takim, niech pan go zapyta: "Dlaczego konkretnie nazywasz mnie
'antysemita'? Co rozumiesz przez slowo 'antysemityzm'"? <<
He, he he – no tutaj projekcja oszczerczego terminu na niewinną osobę jest aż nadto widoczna.
Zobaczmy co wymyślił Marky.
Marky ilustruje Czytelnikom nieprawdziwą zmyśloną sytuację.
Osobę, która jest celem jego ataku, stawia
w roli antysemity, który próbuje się bronić przed człowiekiem, który
zarzuca mu oszczerczy termin.
Ta jego mała opowiastka służy wyłącznie precyzyjnemu powiązaniu atakowanej osoby z oszczerczym terminem.
>>A dalej niech pan slucha uwaznie
co on odpowie - jesli w ogole odpowie - i, jesli trzeba, "poddaje w
watpliwosc" jego twierdzenia, "szuka prawdy". <<
Tutaj dopełnia wymyślone przez siebie powiązanie osoby, która jest celem jego ataku
Rozprawka, którą podał Państwu Marky ma
formę pytań, które są punktem wyjścia do wielokrotnego powtarzania słowa
żyd i potem antysemita oraz powiązaniem oszczerczych zarzutów z osobą
atakowaną.
Czy dostrzegają Państwo prostotę tej manipulacji?
Proszę też zwrócić uwagę, że do mnie Marky odnosi się z małej litery („pański”) i generalnie pisze nie po polsku.
Tylko wyraz żyd pisze wielką literą.
Słowo żyd odnosi się do wyznawanej religii. Dlatego piszemy je małą literą, podobnie jak np. chrześcijan, mahometanin.
>>Czy ma pan dosc odwagi intelektualnej, zeby wyprawic sie w taka "podroz w nieznane"?
:)<<
:)<<
Jak widzisz – cymbale – odwagi mam dość.
Że marky jest cymbałem, czy że marky jest agencikiem?
Proszę bardzo:
jeżeli Marky naprawdę nie pojmuje moich wpisów – to jest cymbałem
jeżeli Marky udaje, że nie zrozumiał moich wpisów – to jest agencikiem, który udaje cymbała
Wystarczy?
Markyowi chodzi o to, aby uzyskać efekt „postawienia na swoim”. Będzie tak długo bezsensu deliberował, właściwie otwarcie mówiąc nieprawdę (no bo kto mu udowodni, że nie jest aż tak głupi, żeby nie rozumieć co się do niego mówi?) aż do zmęczenia adwersarza lub popełnienia przez niego błędu, jak podano w punkcie 21 metod erystycznych:
21. Opierać się tak długo argumentacji przeciwnika, nie uznając jej, aż rozszerzy je poza granice prawdy, tak że łatwo obalimy taki argument. Powstaje wtedy wrażenie, że obaliliśmy główny argument.
Na prawica.net jest taki jeden co się nazywa dante_aligheri - on stosuje najczęściej właśnie ten chwyt, tzn. kiedy ktoś mu konkretnie odpowiada, to on udaje idiotę, twierdzi, że jego adwersarz na niczym się nie zna, jest chory psychicznie oraz bredzi - i daje nowe pytania i insynuacje.
I tak ciągnie w nieskończoność, aż się wszystkim odechciewa i przestają z nim rozmawiać.
Wytwarza to właśnie efekt „postawienia na swoim” kłamliwego przeciwnika.
Marky, odsyłam cię po opinię do twoich gamoniowatych kolegów z forum gazetyprawnej, albo po prostu zgłoś się do swojego prowadzącego i poproś o urlop.
Pa.
P.S. Metody erystyczne:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka
21. Opierać się tak długo argumentacji przeciwnika, nie uznając jej, aż rozszerzy je poza granice prawdy, tak że łatwo obalimy taki argument. Powstaje wtedy wrażenie, że obaliliśmy główny argument.
Po co się tak wyświetlać