Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krym. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krym. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 lipca 2015

Niemiecka 5 kolumna atakuje Krym

 

Nie lubią ich tam. Na Krymie łatwiej będzie unicestwiać wartości rodzinne?

 

Rosyjscy Niemcy chcą wrócić na Krym z Niemiec


Powrót na Krym rosyjscy Niemcy argumentują „niechęcią do pogodzenia się z unicestwianiem na Zachodzie wartości rodzinnych i chrześcijańskich”, twierdzi lider mniejszości niemieckiej na półwyspie Jurij Gempel.

Gempel podkreślił, że na Krym chcą wrócić rosyjscy Niemcy i ich potomkowie, których deportowano za rządów Stalina. Obecnie mieszkają oni w Niemczech. To około 400 rodzin. — W zasadzie w ostatnim czasie nie ma tygodnia, by nie przyjechała rodzina z Niemiec – powiedział Gempel podczas okrągłego stołu w Symferopolu.


Według niego, swój powrót na Krym rosyjscy Niemcy objaśniają „niechęcią do pogodzenia się z unicestwianiem na Zachodzie wartości rodzinnych  i chrześcijańskich”.

Dla rosyjskich Niemców z federalnego programu docelowego na rozwój Krymu do 2020 roku planuje się wydzielić środki na budowę osiedla pod Symferopolem, w pobliżu miejscowości o historycznej nazwie Kronental.

Jurij Gempel uważa, że na pomoc państwowo-prawną w powrocie i zaklimatyzowaniu się na Krymie może liczyć 168 rodzin.




Zaczyna się.

Ataku na władzę krymską należy spodziewać się za jakieś 170 lat.
Do tego czasu będą się tylko namnażać.



Moskwa wydaje się, że zwalcza 5 kolumnę na swoim terytorium, a tu ich wita z otwartymi ramionami.

Dziwne. 
Vide Piłsudski..?




wtorek, 6 stycznia 2015

Czy Putin wyrolował zachodnich kapitalistów?

Gambit Putina.




Czy Putin wyrolował zachodnich kapitalistów?


Zawsze uważałem szachy za grę wybitną, wyjątkową.
Szkolenie jakie przechodzą rosyjskie służby specjalne obejmuje naukę gry w szachy.
I takie nauki zapewne pobierał Putin, wszak wciąż pozostaje KGB-istą.
Takie informacje są dostępne w sieci i żadna to tajemnica.
Jak bardzo przydaje się spokój i "wyprzedzanie myślowe" w wielkiej polityce, można zauważyć po
ostatnim posunięciu Putina.
Rosjanie mają takie ludowe powiedzenie:
"Rosja jest wielka przetrzyma wszystko".
Szkoda, że rodzimi włodarze znad Wisły nie umieją tak grać w szachy.
Gdyby chociaż znali warcaby.
Jeżeli informacja jest rzetelna to Rosja wykonała tzw. "szach".
Pokrótce przedstawia to zamieszczony materiał:

"Putin ograł zachodnich inwestorów jak małe dzieci

Czyli jak dzięki amerykanom Putin skupuje akcje i złoto za grosze!

Przed kryzysem na Ukrainie duża część akcji rosyjskich spółek energetycznych należała do amerykańskich i europejskich inwestorów. Prawie połowa zysku z koncernów naftowych i gazowych trafiało do zachodnich akcjonariuszy. Zamiast zasilać budżet rosyjskiego skarbu państwa zyski wypływały za granicę.

Ze względu na sytuację na Krymie, rubel zaczął gwałtownie spadać, rosyjski bank Bank Centralny nie reagował. Pojawiały się pogłoski, że Rosja nie posiada wystarczających pieniędzy w celu wsparcia kursu rubla.

Po oświadczeniu Władimira Putina, że będzie chronić rosyjską ludność na Ukrainie doprowadziły do dramatycznego spadku wartości akcji rosyjskich spółek energetycznych.
Zachodni inwestorzy w panice nagle zaczęli sprzedawać akcje na giełdzie bojąc się całkowitej utraty ich wartości.

Putin tylko się uśmiechał na konferencjach prasowych i czekał na odpowiedni moment przez tydzień. Gdy uznał że cena akcji jest wystarczjąca niska nakazał natychmiastowego zakupu aktywów, które były w rękach Amerykanów i Europejczyków! Gdy inwestorzy zachodni zorientowali się w czym rzecz było już za późno. Akcje były w rękach rosyjskich!

Rosja skupiła w swych rekach prawie 100% aktywów tych firm, kosztem zaledwie 20 mld $.
Teraz większość zysków z ropy i gazu pozostanie w Rosji.

Rosja odkupiła za grosze swoje zapasy ropy i gazu warte miliardy dolarów.
Takiej niezwykłej operacji nie widziano od czasu ustanowienia rynku akcji.

Jak cena ropy na rynkach światowych była dwa razy wyższa zysk dla rosji z eksploatacji złóż wynosił około 50 procent. Jak cena spadła o połowę co miało zabić rosyjską gospodarkę bo tak twierdzili zachodni "eksperci", Rosja ma już prawie 100% zysku dla siebie!
Spadek cen na światowych rynkach ropy i gazu przełożył się na wzrost udziału rosyjskiego skarbu państwa w zyskach!

Putin ograł zachodnich inwestorów jak małe dzieci.
Wytrawny gracz potrafi zarobić zawsze niezależnie czy akcje spadają czy rosną!

Chiny wsparły rubla dopiero jak Putin zdążył zrobić porządek z zachodnimi inwestorami!

Wypowiedzi tzw. ekspertów w naszych mediach na temat kondycji rosujskiej gospodarki mówiąc delikatnie "mijają się z prawdą".

Spadek cen ropy na świecie o np. 50% nie oznacza dla Rosji straty 50%.
Mają bowiem większy pakiet akcji niż wcześniej.

Ceny nośników energii unormują się wcześniej czy póżniej ale zachodni inwestorzy już póki co nie zarobią na rosyjskim gazie i ropie. Inwestorzy z Azji są zainteresowani wypełnić lukę po zachodnich akcjonariuszach. Putin po tych doświadczeniach robi to z rozwagą wbrew naszym mediom którzy twierdzą że Chiny i inni już przejmują Rosję. Jak na razie to Putin przejął akcje firm zachodnich ale o tym cisza!

Tego nie przeczytasz w "poważnych" polskich portalach gospodarczych, finansowych, analiz giełdowych.

Bardzo niewiele osób rozumie, co Putin robi w tej chwili .  I prawie nikt nie rozumie, co chce robić w przyszłości podał
globalresearch.ca
Nie ważne jak może się to wydawać dziwne, ale teraz, Putin że sprzedaży rosyjskiej ropy i gazu skupuje złoto. Putin nie krzyczy o tym na całym świecie. I oczywiście, że wciąż akceptuje dolary jako pośredni środek płatniczy.  Ale od razu wymienia te wszystkie dolary uzyskane ze sprzedaży ropy naftowej i gazu na fizyczne złoto!

Aby to zrozumieć, wystarczy spojrzeć na dynamikę wzrostu rezerwy złota Rosji i porównać te dane z obrotów dewizowych z Rosji, pochodzących ze sprzedaży ropy naftowej i gazu w tym samym okresie. W trzecim kwartale tego roku, Rosja kupiła ogromną ilość złota w ilości 55 ton.  To więcej niż wszystkich banki centralne wszystkich krajów świata, w połączeniu  (według oficjalnych danych)! W sumie, banki centralne wszystkich krajów świata zakupiły w trzecim kwartale 2014 93 ton metali szlachetnych. Z 93 ton złota zakupów przez banki centralne na całym świecie w tym okresie, 55 ton należy do Rosji.

Fed i EFS sztucznie zaniża cenę złota żeby wzmocnić dolara poprzez manipulacje na rynku.
Korzysta z tego Putin kupująć masowo złoto po zaniżonych cenach tak jak to zrobił wcześniej z akcjami!

Cytat o Putinie za
globalresearch.ca

"Oskarżenia Zachodu wobec Putina tradycyjnie opierają się na fakcie, że pracował w KGB.
W związku z tym jest on osobą okrutną i niemoralną. Putin obwinia się za wszystko.
Ale nikt nie oskarżył Putina o brak inteligencji. Zdolność Putina dla szybkiego analitycznego myślenia i podejmowania jasnych i wyważonych decyzji politycznych i gospodarczych.
Często zachodnie media porównują tę umiejętności ze zdolnościami arcymistrza w szachach".

Opracował Gregory Gorenzay
Przypisy: inserbia.info  globalresearch.ca

Źródło:
http://polskiportal.net/blogs/3852/525/putin-ogra-zachodnich-inwestor



KOMENTARZE

  • @Autor
    Teraz Putin ogra po raz kolejny kapitalistów i pokaże im że państwowe przedsiębiorstwa będą przynosić większe zyski niż wtedy gdy były prywatne.
  • @Autor
    skąd pewność, że Putin tak dobrze gra.
    może on tak dobrze tańczy?
  • Ten pogardzany w "imperium dobra" KGB-ista gra o wielkie stawki !!!
    a nasze "elity" dorabiają na małych przekrętach, w naszym imieniu grabiąc nasz budżet. A my idioci wiedząc że i tak sfałszują wybory idziemy z uśmiechem na ustach oddać na nich głosy bo to święto "demokracji" jest ...
  • @Drab61 14:10:24
    złodzieje i inne skurwysyny opanowały władzę w Polsce i robią z niej pośmiewisko świata. a najgorsze jest to ze Polacy nie zdają sobie sprawy z grozy sytuacji. Ma miejsce stopniowy demontaż państwa Polskiego. Tragizm sytuacji pogłębia fakt że odbywa się to przy obojętności a nawet za przyzwoleniem większości obywateli. Jest to możliwe w przypadku gdy ogłupione przez reżimowe media społeczeństwo osiąga taki stan że nie zdaje sobie sprawy ze swojej głupoty
  • Przegrywa Rosja
    "Czy Putin wyrolował zachodnich kapitalistów?"

    Putin tymczasowo może i tak. Rosja na dłuższą metę przegrywa
    z zachodem na razie wszystko. Drzazga w serca Rosjan została wbita
    i jeżeli nic się nie zmieni kraj ten pęknie od środka. Na nic atomówki jeżeli
    nie będą miały komu służyć. Człowiek osoba zwykła, pomiędzy patriotyzmem i chlebem wybierze chleb. Rozwalą Rosję tak samo jak
    zrobili to z Polską! Najpierw wygłodzą a potem za szybę wstawią "snickersa" aby ślina głodnym Rosjanom po gębie bulgotała. Przecież co zachodnie to wszystko musi być lepsze. Już kiedyś pisałem, Rosjanin nie chce głodować a jego wirtualnym wzorem jest "amerykańskie" życie rosyjskiej tenisistki Szarapowej.
    Na takie szambo w jakim znalazła się Rosja Putin jest za miękki. Intrygami wszystkiego wygrać nie można. Stoi przed nim oczywiście jeszcze jedno wyzwanie, kumająca się z zachodem rosyjska o korzeniach żydowskich mafia i oligarchia. To czy Putin wybierze zwykłych obywateli Rosji czy jej oligarchie jest prawdziwym jego testem życia lub śmierci!


http://bibrus.neon24.pl/post/117416,gambit-putina


To UE sprowokowała jatkę na Ukrainie, nie Putin

A jednak to UPA...


Redaktor Interii przyznaje, choć nie wprost.

Soczysta propaganda i tajemniczy anonimowi komentatorzy - polecam MÓJ komentarz na końcu.

Wzajemne relacje Ukraińców uległy zmianie

Dzisiaj, 27 grudnia (11:56)
Opinie ukraińskich komentatorów coraz częściej wskazują na zmianę stosunku mieszkańców wschodniej Ukrainy do ich rodaków z zachodniej części kraju. Ostatnie miesiące przyniosły zbliżenie obu części ukraińskiego terytorium - twierdzą komentatorzy.

Jeszcze pół roku temu na powitanie "Sława Ukrainie" w Zaporożu mało kto odpowiedziałby zwrotem "Hierojam sława". Przeciętny mieszkaniec Zaporoża albo nie wiedziałby o co chodzi, albo uznałby te słowa za prowokację.

[ a dlaczego za prowokację? Bo kojarzyłby to z UPA ! ]


Obecnie jest to już dość popularny zwrot wiążący się dla mieszkańców wschodniej Ukrainy nie z tradycją Ukraińskiej Powstańczej Armii, ale z wydarzeniami na kijowskim Majdanie.

W przeszłości miejscowa propaganda budowała mur pomiędzy wschodnią i zachodnią Ukrainą, przeciwstawiając sobie obie części kraju. Obecnie skutki tej propagandy są już mniej widoczne.


Docent Jurij Czerniak z jednej z zaporoskich uczelni zauważa, iż z chwilą pojawienia się wroga w postaci Rosji wzajemne relacje Ukraińców uległy zmianie.
Jego zdaniem, "u każdego Ukraińca - bez względu na to, czy pochodzi ze wschodu czy z zachodu - obudziło się poczucie własnej godności i miłość do takiej Ukrainy, jaką mamy". Komentatorzy przyznają jednocześnie, iż Ukraińcy zdają sobie sprawę, jak bardzo trzeba jeszcze zreformować kraj.


Analiza:
"Opinie ukraińskich komentatorów"- czytaj: propaganda niesprecyzowanych "komentatorów", a może nawet nie ma żadnych komentatorów, tylko tak sobie pisze pan redaktor...

"Opinie ukraińskich komentatorów coraz częściej wskazują na zmianę stosunku mieszkańców wschodniej Ukrainy do ich rodaków z zachodniej części kraju."- redaktor nie pisze jak się zmieniły, my wiemy, że na gorsze, ale autor tekstu chyba chce nas zbałamucić, że na lepsze...

"Ostatnie miesiące przyniosły zbliżenie obu części ukraińskiego terytorium"- terytorium się zbliżyły? A one nie były zawsze obok siebie na wcisk ułożone? Oczywiście redaktor nie może napisać, że LUDZIE się zbliżyli, więc pisze o terytorium - cokolwiek to oznacza...my i tak wiemy, co nam się sugeruje.

"Obecnie jest to już dość popularny zwrot"- autor sugeruje, ze wcześniej nie był popularny, ale to dlaczego przeciętny mieszkaniec Zaporoża miałby uznać go za prowokację? Jakieś niedopatrzenie redaktora... Jednoczesnie ten wpis zasadza się na kłamstwie niemieckim - autor cały czas sugeruje pozytywne rzeczy, gdy wcale ich nie ma.

"W przeszłości miejscowa propaganda budowała mur pomiędzy wschodnią i zachodnią Ukrainą, przeciwstawiając sobie obie części kraju. Obecnie skutki tej propagandy są już mniej widoczne."
Tutaj fakty nazywane są propagandą - to typowy zabieg erystyczny. Jednocześnie autor swoją propagandę traktuje jako fakty.

"z chwilą pojawienia się wroga w postaci Rosji wzajemne relacje Ukraińców uległy zmianie".- nazywa Rosję wrogiem jakby to było coś oczywistego - jest to kontynuacja propagandowej linii zachodu na Ukrainie, polegającej na wmawianiu ludziom, że to Rosja wzbudza zamęt, a nie zachodnia agentura.

Dla uporządkowania - agentura zachodnia dokonała zamachu stanu, w sposób niezgodny z prawem zdjęto z urzędu demokratycznie wybranego prezydenta Ukrainy, po czym nowe władze Ukrainy przystapiły do jątrzenia konfliktu z Rosją pragnąc wciągnąć Kreml do wojny z zachodem - a w zasadzie z Ukraińcami, Polakami, Litwinami, bo sam zachód nie zamierza iść na śmierć, tylko chce posłać na rzeź głównie Polaków i Ukraińców. Stąd bestialskie mordy, palenie ludzi w Odessie, wszystko to miało sprowokować Rosjan do oficjalnego wejścia ze swoimi wojskami na teren Ukrainy, co z kolei dałoby amerykanom powód do wojny - i szansę na uratowanie bankrutującego dolara...
Realcje Ukraińców uległy zmianie, gdy wschód Ukrainy, a zamieszkują go głównie Rosjanie, zdał sobie sprawę, że bezprawnie zdjęto z urzędu Prezydenta Janukowycza i że zachód planuje rozkraść ich kraj.
"u każdego Ukraińca - bez względu na to, czy pochodzi ze wschodu czy z zachodu - obudziło się poczucie własnej godności i miłość do takiej Ukrainy, jaką mamy". Komentatorzy przyznają jednocześnie, iż Ukraińcy zdają sobie sprawę, jak bardzo trzeba jeszcze zreformować kraj."

Na koniec jeszcze jakby kilka słów prawdy od redaktora: Ukraina jest bankrutem, ale ją kochajcie, bo tylko to macie. I wiecie, że jak wam ją "zreformujemy", to już nic nie będzie?



The Telegraph": to UE sprowokowała jatkę na Ukrainie, nie Putin

"To Unia Eu­ro­pej­ska jest winna jatce na Ukra­inie, a nie Wła­di­mir Putin" - oce­nia ko­men­ta­tor "The Te­le­graph" Chri­sto­pher Bo­oker. Jego zda­niem UE chce wcią­gnąć Rosję do swo­jej stre­fy wpły­wów.
Jedną z "naj­dziw­niej­szych i naj­bar­dziej prze­ra­ża­ją­cych hi­sto­rii mi­ja­ją­ce­go roku" Bo­oker na­zwał "wpro­wa­dza­nie w błąd za­chod­niej opi­nii pu­blicz­nej ws. przy­czyn tra­gicz­nych wy­da­rzeń na Ukra­inie".

Booker to znany brytyjski dziennikarz, żarliwy krytyk Unii Europejskiej. Współpracował m.in. z BBC, "Daily Telegraph", "Sunday Telegraph", "Daily Mail". W latach 90-tych opublikował serię krytycznych książek dot. Unii Europejskiej, której wytykał nadmierną biurokrację i stanowienie złego prawa.
"Konflikt został pokazany jako wina wyłącznie »dyktatora« Putina, porównywanego do Hitlera" - pisze Booker. Media zarzucające Putinowi aneksję Krymu i wspieranie separatystów na wschodzie zapominają, że to "Unia Europejska chce przyłączyć kolebkę rosyjskiej tożsamości do własnego imperium" - uważa ekspert.
Booker uważa, że "było absolutnie do przewidzenia", że reakcja Rosji i rdzennych Rosjan będzie właśnie taka, jak na wschodzie Ukrainy. Ekspert przypomina, że 82 proc. mieszkańców Krymu to osoby mówiące po rosyjsku. Dodatkowo, gdyby Ukraina weszła w struktury NATO, to Sojusz zdobyłby dodatkowy przyczółek w tamtym rejonie, kosztem osłabienia pozycji Rosji.
"Bezlitosna ekspansja Unii Europejskiej ma na celu wyeliminowanie nacjonalizmu" - pisze dalej Booker. "A nacjonalizm przybrał osobową formę prezydenta Putina" - dodaje. Zdaniem eksperta "Putin i jego ludzie mogą za to wszystko zapłacić straszną cenę, ale nie mogło być mowy o potraktowaniu »rosyjskiego niedźwiedzia« w podobny sposób" - czytamy na stronach "The Telegraph".
Na początku 2014 roku po protestach na Majdanie i upadku rządu Wiktora Janukowycza Krym został anektowany przez siły rosyjskie. Następnie na wschodzie Ukrainy w okręgach Donieckim i Ługańskim wybuchły krwawe walki pomiędzy separatystami wspieranymi przez Rosję a siłami ukraińskimi, które trwały cały rok. Unia Europejska i Stany Zjednoczone wprowadziły sankcje gospodarcze wymierzone w Rosję, których skutki Rosjanie zaczęli niedawno bardzo dotkliwie odczuwać.




Tymczasem na Ukrainie...

Na wystawie popiersi Bandery w Kijowie zapowiedziano budowę Wielkiej Ukrainy od Karpat po Kaukaz

W kijowskim Historyczno-Memorialnym Muzeum Mychajło Hruszewskiego miała miejsce wystawa popiersi Stepana Bandery autorstwa Iwana Lypowki, członka Związku Ukraińskich Artystów. Podczas prezentacji wystawy Jurij Syrotiuk z partii Swoboda zapowiedział budowę Ukrainy od Karpat po Kaukaz.

"Będziemy budować wielką Ukrainę od Karpat po Kaukaz, gdzie nigdy nie ośmielimy się myśleć, żeśmy gotowi oddać choćby kawałek naszej ziemi - na Krymie, w Donbasie i gdziekolwiek, jakiemukolwiek okupantowi. Ukrainę, która rozumie, że z Moskwą można rozmawiać tylko językiem siły, a nie jakąś pozorowaną gadaniną w Mińsku" - powiedział polityk Swobody.
Syrotiuk dodał również, że w wyniku rewolucji na Majdanie banderowskim hasłem "Sława Ukrainie" pozdrawia się już cały kraj - od Lwowa po wieś Pieski pod Donieckiem.







http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Fna-wystawie-popiersi-bandery-w-kijowie-zapowiedziano-budowe-wielkiej-ukrainy-od-karpat-po-kaukaz-video-foto#


http://wiadomosci.onet.pl/swiat/the-telegraph-to-ue-sprowokowala-jatke-na-ukrainie-nie-putin/0trbv






KOMENTARZE


To było do przewidzenia... niemcy porównują Gdańsk do Krymu

To było do przewidzenia...


Lub inaczej: A nie mówiłem ?!

Niemcy porównują Gdańsk do Krymu

Jeden z polityków niemieckiej SPD - Egon Bahr - zaapelował, aby naród niemiecki zaczął myśleć o złagodzeniu swojego stanowiska wobec Rosji i zaczął respektować zajęcie przez Rosję Krymu. Agresja ta nie została jednak nazwana po imieniu, ani tym bardziej oceniona negatywnie. Dominował ton spokojny, a w dyskusji pojawiał się nieustannie wątek "odzyskania swoich historycznych regionów".
 
20.12.2014, 21:45

W mediach społecznościowych dyskusja ta bardzo szybko przekształciła się w pytania czy Niemcy również nie mają prawa do odzyskania swoich historycznych regionów. W sposób naturalny zaczęto również mówić o "niemieckim Gdańsku" i "niemieckim Pomorzu Wschodnim", jak również o "Prusach Wschodnich". Jak widać w bardzo krótkim czasie ujawniły się niemieckie sentymenty. Ruch nacjonalistyczny rośnie za naszą granicą bardzo szybko, napędzany również zamieszkami wywołanymi przez społeczności muzułmańskie, z którymi jednak Polska absolutnie nie ma nic wspólnego.

W najbliższym czasie możemy niestety spodziewać się intensyfikacji takiej retoryki. Szczególne znaczenie będzie tutaj miało zachowanie się Donalda Tuska w takich okolicznościach. Być może będzie nam dane zweryfikować, kim naprawdę czuje się były premier, który wielokrotnie przyznawał, że w domu śpiewa po niemiecku, modli się po niemiecku i myśli po niemiecku.

- Jarosław Narymunt Rożyński,
www.prezydent.org.pl

http://www.mpolska24.pl/post/7526/niemcy-porownuja-gdansk-do-krymu

Naziści jak zielone ludziki

Dodano: 21.12.2014 [14:43]
Naziści jak zielone ludziki - niezalezna.pl
foto: Tomasz Adamowicz
 
Polityka historyczna Republiki Federalnej Niemiec jest gruntownie przemyślana. Już w 1985 roku ówczesny prezydent Niemiec, Richard von Weizsäcker, powiedział, że „z końcem Wojny Światowej, 8 maja 1945 roku Niemcy zostały również wyzwolone”. To pokazuje tok niemieckiego myślenia historycznego, ukierunkowany na odcinanie się od nazistów, tworzenie z nich jakiejś odrębnej nacji, nie mającej nic wspólnego z Niemcami. Działania niemieckie są tutaj bardzo skuteczne. Co najgorsze, że po stronie polskiej nie brak „pożytecznych idiotów”, którzy nie tylko akceptują ten sposób myślenia, ale wręcz go wzmacniają – stwierdza mecenas Stefan Hambura w rozmowie z Magdaleną Michalską.  

Polacy chcą odszkodowań za utracone dobra, ale jakby absurdalnie to nie zabrzmiało – okazuje się, że to Niemcy mogą nas pozywać za II wojnę światową... Rodzina generała Reinera Stahela zapowiada, że pozwie Muzeum Powstania Warszawskiego za to, że  określono go mianem zbrodniarza wojennego. Czy potomkowie hitlerowskiego generała mieliby jakiekolwiek szanse na wygraną w sądzie?

Co do tego, czy taki proces można wygrać, to zawsze mówię, że „w sądzie i na morzu wszystko w rękach Boga”. Pytanie też, gdzie sprawa będzie się toczyć – przed sądem w Polsce czy w Niemczech. Niezależnie od tego byłoby jednak dobrze, by Instytut Pamięci Narodowej w Polsce wszczął w tej sprawie śledztwo i zbadał dokumenty dotyczące danego generała. Wówczas strona polska będzie przygotowana, jeżeli z tym pozwem faktycznie ktoś wystąpi. Mówię o tym dlatego, że z moich doświadczeń wynika, że strona niemiecka zazwyczaj jest w takich sprawach przygotowana bardzo dobrze pod względem merytorycznym, tymczasem przedstawiciele Polski często przyjeżdżają bez dokumentacji, ad hoc, uzbrojeni jedynie w wolę walki. Często się okazuje, że to zbyt mało.

Ale jeżeli ta rodzina wygra? Czy nie pojawią się zaraz bliscy kolejnych generałów z podobnymi pozwami?
To nie jest sprawa jedynie tego jednego generała. Trzeba zastanowić się, skąd biorą się pomysły, by straszyć takimi pozwami. Przede wszystkim w Niemczech mamy brak wiedzy na temat tego, jak prowadzono walki podczas II Wojny Światowej i jakie metody stosowali Niemcy w okupowanych krajach, zwłaszcza w Polsce. Ja sam, a także grupa wspierających mnie osób, od dłuższego czasu walczymy o to, aby w Berlinie powstał Dom Spotkań, będący swego rodzaju pomnikiem martyrologii Narodu Polskiego. Do zbiorowej świadomości Niemieckiej przebiły się zbrodnie Nazistów w Lidicach w Czechach i w Oradour-sur-Glane we Francji, ale nie zdają sobie sprawy, że podobnych Lidic i Oradour było w Polsce ok. 800.

Polska nie dba o to, by Niemcy wiedzieli, jak ta wojna wyglądała naprawdę?
I to właśnie jest największy problem rządzących Polską polityków, ale także historyków. Oni zajmowali się, owszem, walką z Eriką Steinbach, ale nie zadbali o to, by w Niemczech powstało miejsce pamięci polskich ofiar, ani nie troszczą się o poszerzenie świadomości historycznej zwykłych Niemców. Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. dialogu międzynarodowego, sekretarz stanu Władysław Bartoszewski, owszem często przyjeżdża do Berlina, ale wymiernych skutków jego wizyt nie widać.

Wspomniał Pan o Erice Steinbach. Osobiście odnoszę wrażenie, że niemiecka polityka historyczna ma cechy pewnej schizofrenii. Z jednej strony Niemcy potępiają III Rzeszę, odcinają się od nazistów. Z drugiej – budują Centrum Przeciwko Wypędzeniom w Berlinie. Jak to interpretować?  
To wbrew pozorom nie jest żadna schizofrenia. Polityka historyczna Niemiec jest gruntownie przemyślana. Już w 1985 roku ówczesny prezydent Niemiec, Richard von Weizsäcker powiedział, że z końcem Wojny Światowej, 8 maja 1945 roku Niemcy zostały również wyzwolone. To pokazuje tok niemieckiego myślenia historycznego, ukierunkowany na odcinanie się od nazistów, tworzenie z nich jakiejś odrębnej nacji, nie mającej nic wspólnego z Niemcami. Teraz mamy „zielone ludziki”, a wtedy byli naziści. I działania niemieckie są tutaj bardzo skuteczne. Co najgorsze, że po stronie polskiej nie brak „pożytecznych idiotów”, którzy nie tylko akceptują ten sposób myślenia, ale wręcz go wzmacniają.
Zaś wśród Niemców, którzy nieco wiedzą, pojawia się dziwna tendencja do zadawania zaskakujących nieco pytań. Młoda Niemka, z którą rozmawiałem, zapytała mnie, dlaczego Polacy mieszkający na terenach w pobliżu Oświęcimia nie pomogli przetrzymywanym tam Żydom. Takie pytania świadczą o zupełnej nieznajomości realiów.

Jaka jest w tym wszystkim rola Eriki Steinbach?
Pani Steinbach odwaliła kawał dobrej roboty na rzecz utrwalania takiego właśnie myślenia. Chociaż wszyscy ją zwalczali, to spokojnie doprowadziła swoje działania do celu.

Cały wywiad z mec. Stefanem Hamburą ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika „Nowe Państwo” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych. 

http://niezalezna.pl/62580-nazisci-jak-zielone-ludziki


Media milczą, władza trwa, sprawy leżą…

Opublikowano: 22.12.2014
 

 

Media milczą. O próbie dokonania zmian w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, która miała miejsce w Sejmie w nocy 18.12.2014 najważniejsze polskie (?) media milczały (i milczą nadal!!!) jak głazy. Temat ten był utajniony bardziej niż sprawa domniemanego amerykańskiego więzienia wykorzystywanego przez CIA w Starych Kiejkutach! Jednak okazuje się, że Konstytucja Rzeczpospolitej interesuje obywateli.

Nieliczne artykuły (Nocna próba zmiany Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. PO, PSL, SLD i TR – głosowały „za”; Pod osłoną nocy próbowano otworzyć drogę do prywatyzacji Lasów Państwowych), które pojawiły się na ten temat w zaledwie kilku portalach, niewielkich i o bardzo ograniczonych możliwościach, są wręcz rozchwytywane przez internautów, powielane, komentowane. Milczą tylko TVP, TVN, Polsat, Gazeta Wyborcza i Rzeczpospolita. Widać, „zapis na ten temat” działa w miarę skutecznie.
Władza, jak widać z powyższego, zupełnie nie przywiązuje wagi do informowania społeczeństwa na tak ważne tematy. Rozumiem, że władza teraz zastanawia się, jak szybko i skutecznie jednak przeforsować swój pomysł na trwanie. Bo władza trwa. I aby przetrwać, musi parę rzeczy zrobić. Czy już wie, co zrobić chce i czy to zrobić potrafi? Sądząc z ustawy budżetowej na nowy, 2015 rok, rok wyborczy, pewnie wie i potrafi. Ja powiem tylko, że mimo zmiany granicy wieku upoważniającej do przejścia na emeryturę, mimo zmian w ustawie o OFE, do ponad biliona długu, jaki wisi nad nami niczym miecz Damoklesa, dołożono jeszcze 46 miliardów złotych. W końcu kiełbasę, nawet wyborczą, za coś kupić trzeba. Następne pokolenia zapłacą. I następne. I następne, i jeszcze wiele następnych.
Jak więc napisałem, media milczą (np. o przesłuchaniu w charakterze świadka pana Prezydenta Rzeczpospolitej. Widać nie było to interesujące. Zupełnie tak samo jak trzecie czytanie Sprawozdania Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o poselskim projekcie ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej), władza trwa, a sprawy leżą. Jakie sprawy?

Wspomnę tylko najbardziej znane, medialnie rozdmuchane. Czy ktoś z władz chciałby może przedstawić stan zaawansowania sprawy (jak kwiecień)? Facet groził gigantycznym zamachem terrorystycznym na konstytucyjne władze Rzeczpospolitej, dwa lata temu został zatrzymany i co?

Jeśli temat Brunona K. (jak kwiecień) jest zbyt trudny, to może ktoś z władz zechce poinformować o stopniu zaawansowania sprawy sławnych „taśm” nagranych w restauracji Sowa i Przyjaciele. O tym, że jedynym przestępstwem w całej tej sprawie był fakt nielegalnego podsłuchiwania i utrwalania rozmów znanych polityków władza mówiła już w chwili wybuchu afery.

A co jest na taśmach, których „Wprost” nie zdążył (z jakichś powodów nie mógł) opublikować? Czy już postawiono zarzuty dziennikarzom, którzy utrudniali, a nawet uniemożliwiali wykonywanie czynności służbowych przedstawicielom (oficerom???) ABW? Przecież o takich zarzutach też władza mówiła. O tym, że rozmowy Ministra Spraw Wewnętrznych z prezesem NBP na temat pomocy państwowego banku dla sprawy utrzymania politycznego status quo ani Ministra Spraw Zagranicznych z Ministrem Finansów – obie prowadzone za publiczne pieniądze – nie wymagają żadnych wyjaśnień, pisać nie trzeba.

Póki co – sprawa leży. Żeby dać wyraz swojej złośliwości, wspomnę jeszcze tylko kilka, za to raczej bulwersujących spraw. Pierwsza z brzegu: . Ostatnio nagłaśniana, rozwiązanie tuż, tuż. I co? Sprawa leży. O gospodarce, szkolnictwie, służbie zdrowia – nawet wspominać nie warto. Te wszystkie sprawy leżą. Po prostu leżą. A media milczą, a władza trwa.


http://gazetabaltycka.pl/promowane/media-milcza-wladza-trwa-sprawy-leza


czwartek, 25 grudnia 2014

Kto wygral wojne o rubla? - widziane z USA


Rosja wyszla z tej wojny mocno okaleczona, ale nie powalona na kolana. Natomiast bardzo waska grupa, bardzo bogatych i doswadczonych spekulantow walutowych ponisola bardzo duze straty, zachecana dodatkowo przez rzady USA i UE.


 Wojna o Ukraine i Krym, pomiedzy Rosja  a koalicja sprzymierzonych z USA i podzielona Unia Europejska,  na razie weszla w faze wojny ekonomicznej.  Jej jaskrawym przejawem byla wojna o rubla. Najwazniejszym czynnikiem w tej wojnie walutowej bylo ciche zachecanie agend rzadu amerykanksiego, jak rowniez z UE.
Kiedys pisalam, ze od czasow rzadu Ronalda Reagana, cala polityka zagraniczna USA jest podporzadkowana Izraelowi, ktorej to pilnuje zarowno w Kongresie jak i w administracji rzadowej najwieksze lobby proizraelskie. Jest tez prawda, ze Izrael ma wyrazny interes w tym, by zachecac rzad USA do wojny z Rosja o Ukraine. Wydaje mi sie, ze powoli zaczyna sie konczyc wizja XIX- wiecznego, syjonistycznego panstwa jakim jest Izrael w obecnych granicach. W zwiazku z tym Izrael potrzebuje terytorium zastepczego, najlepsze miejsce jakie sobie mogli wyszukac do tej pory, jest wlasnie Wschodnia Ukraina, a konkretnie polwysep Krymski. Tam potomkowie krola Dawida mieli zamieszkac, podczas gdy caly wschod Ukrainy mial na nich pracowac, czyli Slowianie jako podlejsza rasa. Poczatkowo wszystko szlo im bardzo gladko. Posledniejsze bydelko ukrainskie, bardzo latwo dalo sie zmanipulowac, wynoszac do wladzy poprzez zamach stanu nowych oligarchow zydowskeigo pochodzeniaUkraincom rowniez  wmowiono,  ze jedynym ideologiem i rownoczesnie ojcem ich nowoczesnego narodu jest nie kto inny, tylko Stepan Bandera, gloryfikator i sprawca czystek etnicznych.
 
Poniewaz Rosjanie skorzystali z zamieszania wywolanego zamachem stanu, zajeli Krym bez zadnego wystrzalu, bezczelnie sprzeciwiajac sie zydowskim planom zasedlenia Krymu przez narod wybrany, wiec nalezalo dac im solidna nauczke. Zaczela sie wiec wojna na sankcje. Sankcje podejmowane przez rzady podpuszczane do tego przez lobby zydowskie w USA, podzielily mocno elity i kola gospodarcze w USA i Europie Zachodniej z ich rzadami w sprawie sankcji ekonomicznych wobec Rosji. Skoro one nie wywolaly wrazenia na Rosjanach, malo tego, stanowisko i konsekwencja prezydenta Putina w sprawie Ukrainy, pokazalo Zachodowi, ze Rosjanie zdecydowanie popieraja swojego prezydenta i ze w miare zwiekszania sie sankcji popularnosc Putina wzrasta nie tylko wsrod Rosjan. W takiej sytuacji mzonkami okazalo sie wywolanie niepokojow spolecznych w Rosji, ktore wskutek rosnacych trudnosci zycia codziennego mialy obalic obecna ekipe i wyniesc do wladzy spolegliwego wobec Zydow nowego prezydenta.
 
Skoro te kroki nie przyniosly efektu, rozpoczeto atak na system walutowy Rosji.  Wydawaloby sie ze wybrano idealny moment.
 
Po pierwsze, firmy rosyjskie majace zaciagniete kredyty w dolaarch w bankach zachodnich, zazwyczaj pod koniec roku splacaja wieksza czesc swoich zoboiwazan, Wiem to od mojej znajomej z Petersburga, ktora dziala bardzo preznie i z duzym powodzeniem w biznesie turystycznym. Wiec wzrasta cena dolara kosztem rubla.
Po drugie gwaltowny spadek cen ropy naftowej mial rowniez swoje znaczenie na wartosc rosyjskiej waluty. Wartosc eksportu rosyjskiej ropy stanowi ok. 20% rosyjskich wplywow do budzetu.  
 
Po trzecie okres przed Bozym Narodzieniem to okres przedswiatecznych zakupow, a Rosjanie uwielbiaja dawac sobie bardzo bogate prezenty, wiec wzrasta rowniez zapotrzebowanie na walute obca przez importerow dostarczajacych rosyjskiemu klientowi bogatych prezentow, wiec cena dolara i euro dpowiednio wzrasta. Tak sie dzieje co roku w grudniu.
 
Wiec moment do ataku na walute rosyjska byl najlepszy z mozliwych.  Wiec teoretycznie bylyby to zlote zniwa dla spekulantow walutowych. Aby to zrozumiec dokladnie jak to dziala w przypadku sspekulantow trzeba dokladnie opisac ten mechanizm. Skoro spekulanci wiedzieli o tych podstawowych czynnikach oslabiajacych walute rosyjska, aby wykonac atak z powodzeniem i zarobic maksymalnie, musieli wiedziec wczesniej ze taki atak jest planowany z zacheta rzadow panstw wrogich Rosji. Musieli to byc bardzo bogaci spekulanci, skoro musieli brac kredyty w banku pod zastaw swojego majatku. Nikt na tak krotki okres na Zachodzie,  jaka jest spekulacja walut nie posluguje sie wlasnym kapitalem, tylko kredytem, skoro na spekulacjach rublem mozna bylo zarobc w ciagu paru dni ok 50% a nawet iecej, wiec kazdy kto tylko przewidywal taka sytuacje, bral krotkoterminowy kredyt w banku na 15% by zarobic 50%. Do tego zachecal centralny bank rosyjski, ktory zdawal sie byc ogarniety jakims dziwnym paralizem decyzyjnym.  Do spekulacji zachecala rowniez sama prezes Centralnego Banku Rosji, mowiac ze Bank nie zamierza ratowac rubla.  
Jak wiemy glowny atak nastapil w poniedzialek i wtorek, kiedy to wydawalo sie ,ze rosyjska waluta osiagnie poziom smieciowy. Nawet a to dala sie nabrac jedna z najpowazniejszych agencji ratingowych, zachecajac spekulantow do jeszcze wiekszych inwestycji. Sroda okazala sie czarnym dniem, ale dla spekulantow. Centralny Bank Rosji, zachowujacy sie do tej pory bardzo niepewnie, nagle podnosl stopy procentowe tak wysoko, glownie po to, by dac nauczke przede wszystkim spekulantom. Moja dobra znajoma z gieldy chicagowskie, mowila mi o ogromnych stratach domow inwestycyjnych, zaangazowanych w wojne walutowa z Rosja.
 
Przede wszystkim, doswiadczeni spekulanci nie liczyli sie z tak drastyczna podwyzka stop procentowych Banku Centralnego Rosji.  Tak drastyczna interwencja banku centralnego w USA, spowodowalaby samobojstwo kazdej partii sprawujacej wladze w danej chwili, nie mowiac o skutkach gospodarczych. 
 
Spekulanci zostali wiec z gora rubli, zakupionych pod zastaw i teraz musza do kazdego rubla wzietego na kredyt doplacac i to sporo. Natomiast gospodarka rosyjska wyszla z tej wojny mocno okaleczona, ale nie dobita, na co liczyl zachod.  Zadnych z tego powodu rozruchow w Rosji nie zanotowano, a wladza wyszla z tej wojny o rubla wzmocniona, na dodatek z wiekszym autorytetem.  Mocno okaleczona gospodarka rosyjska bedzie z tego wychodzila pare lat, ale dala nauczke spekulantom doswiadczonym i bardzo bogatym, ze Rosjanie ponosa kazda ofiare za Rosije Matuszke, oraz w niczym nie naruszyly podstaw  rosyjskiej ekipy, sprawujacej obecnie wladze.
 
Lizcenie na szybki upadek Rosji w wojnie walutowej okazal sie mirazem. Teraz aby wygrac wojne walutowa z Rosja, potrzebne jest zaangazowanie bankow centaralnych FED i EU, ktore by rowniez musialy podniesc znaczaco swoje stopy procentowe, by zaczac ponownie wojne walutowa z Rosja. A to odbiloby sie bardzo niekorzystnie na gospodarkach bedacych dodatkowo w stanie kryzysu, zwlaszcza w Europie Zachodniej.  Osobiscie bardzo watpie by FED i Bank Centralny UE, kosztem drastycznego podniesienia stop procentowych dal zarobic bardzo waskiej grupie bardzo bogatych spekulantow w bardzo teraz niepewnej wojnie walutowej z Rosja. Kazda partia sprawujaca obecnie wladze zwlaszcza w EU, pozegnalaby sie z wladza raz na zawsze, dajac do reki pewna bron wrogom  Zjednoczonej Europy, przyczyniajac sie w ten sposob znaczaco do rozpadu tego poronionego socjalistycznego i globalistycznego eksperymentu.

 

KOMENTARZE

  • Nie tylko Ukraina, przecież kupili już Patagonię, mają swój Birobidżan, zasiedlają właśnie Polin
  • @Netwalker 18:05:50
    Niemniej jednak Ukraina ma dla nich szczegolne miejsce z powodow historyczno-religijnych.
  • Satanista Soros dostał po ryju ?
    Wspaniała nowina !
  • @Ptasznik z Trotylu 20:31:35
    Wygladal na to ze oberwal sporo, jak rowniez i inni spekulanci. NIgdy sie nie dowiemy, ile tak naprawde stracili spekulanci, grajacy w rosyjska ruletke rublem.
  • @slepa manka 21:51:40
    5*

    Pięknie oberwali
  • No to teraz słychać zapewne wielkie i żałosne AJ WAJ !
    Die grosse Katastrophe der Parchen.

    Za to właśnie powinno się postawić Putinowi pomnik (albo i dwa).

    :-))
  • Już otworzyłem butelkę z bąbelkami
    "Sowietskoje igristoje" - na cześć Miśka.

    Bardzo się cieszę bo przez tych parchów straciłem na imporcie w 2009 roku ponad 100.000, zł.

    Parchy corocznie strzygły nasz NBP w następujący sposób:
    Zadłużenie kraju było od lat obliczane według kursu walut z dnia 31. grudnia.
    Było to w istocie zaproszenie do spekulacji i do rabunku Polski, bo rząd (każdy) starał się jak mógł obniżyć zadłużenie kraju , żeby mieć lepsze warunki kredytowania na następny rok.
    Parchy, wiedząc o tym doskonale , co roku w grudniu przypuszczały wielki atak spekulacyjny na złotówkę, NBP występował z obroną złotówki i w ten pewny i bezpieczny sposób była okradana Polska.
    Te wszystkie Balcerowicze i inne szmule powinni za to "pójść pierdzieć w pasiaki".

    Dopiero 3 lata temu (kiedy już zarobił kto miał zarobić) zmieniono zasadę obliczania długu kraju i zadłużenie zaczęto liczyć według kursu średniorocznego.

    Przy okazji traciły swe pieniądze tysiące małych żuczków.
    Specyfika mojej branży jest taka że 40% sprzedaży rocznej to listopad i grudzień, z płatnościami za import właśnie w grudniu, kiedy złotówka była pod młotem.

    Dlatego żałuję tylko że parchospekuła bawiła się w ruską ruletkę tylko rublem a nie naprawdę - ruskim "naganem" ale z pełnym bębenkiem (7 naboi). :-))
  • Ruska agentura robi w piętkę
    ...nie mogąc się zdecydować czy Ukraina jest zydowska czy banderowska, choc pojawiają sią nawet takie zlepki jak żydobanderyzm!!!! Na szczęście żadnego pozytka z tej prymitywnej politgramoty nie bedzie,co najwyżej kilku niepełnosprawnych umysłowo da się na to nabrać.
  • @e-misjonarz 11:01:01
    //Ruska agentura robi w piętkę
    ...nie mogąc się zdecydować czy Ukraina jest zydowska czy banderowska, choc pojawiają sią nawet takie zlepki jak żydobanderyzm!!!//

    Nie rozumiesz podstawowych pojęć.
    Wracaj na łonet.
  • @e-misjonarz 11:01:01
    Pojęcie ŻYDOBANDERYZMU oddaje w pełni smakowicie i plastycznie to co reprezentują sobą tzw elity polityczne kijowskiej Ukrainy.
    Pełne uznanie za ten neologizm !!!.
    W zamyśle jednak twój komentarz przypomina mi szkołę niejakiego Kodiaka i jego przydupasa Błekitnego czegos tam, którzy zanikneli z tego niezłego portalu jak g... w przeręblu.
    Ta sama operetkowa rusofobia i liczenie na to ze ogłupiany od lat polskojezycznymi żydomediami Polak nie jest w stanie myśleć lkrytycznie i samodzielnie.
    Na miejscu redakcji tego portalu pozostawilbym kogoś takiego jak ty jako coś egzotycznego coś na kształt Wałęsy w polskim życiu politycznym .
    Skala może nie ta ale .....
  • @slepa manka 21:51:40
    Trudno o większe bzdury:))))

    Kapitał zachodni wychodził z Rosji od dawna, zamieniając ruble na twardą walutę, co stopnoiwo rubla osłabiało.

    Ostatnią panikę zrobili sami ruscy. Zadłużone w dolarach rosyjskie firmy na wyścigi zaczęły skupować dolara. Podobnie inne firmy dla dywersyfikacji , i ludność.

    Może ''twoja znajoma'' szerzej opisze mechanizm tej bzdurnej spekulacji?:)))

    Nie wchodzę w szczegóły, bo i tak nie zrozumiesz, generalnie cena rubla spada jak rubel jest sprzedawany, a rośnie, jak jest kupowany. Nie wiem, czy to rozumiesz.

    Spekulanci mają trzy możliwości:

    1. Mają rubla od dawna i żeby zrobić na złość Putinowi wyprzedają go na końcu, zerując swoje konta.

    2. Spekulanci mają dolara i najpierw muszą go zamienić na rubla (czym podnoszą jego kurs) aby go sprzedać. To też nie ma sensu.

    3. Pożyczają rubla (od kogo?, od Putina?), żeby go rzucić na rynek. Ale bank centralny podnosi stopy i kurs rubla rośnie. Więc skutek jest taki, że zostają z drożejącym rublem w ręku. Gdzie tu strata?

    Rynek kontraktów to co innego. Dla ciebie mega za trudne. Kontrakty nie kreują dużych trendów, tylko wykorzystują.

    A może zdradzisz, kto zrobił spekulacyjny atak na norweską koronę???:)))) Norwegia też żyje w dużej mierze z ropy, ale w przeciwieństwie do rosyjskiego bantustanu ma jeszcze normalną gospodarkę.

    Od maja cena ropy spadła o około 40%. Rubel o ok 1/3, a korona norweska o około 10%, co też jest dużo. Ale z Norwegii kapitał zachodni nie uciekał jak z ruskiego bantustanu, dlatego korona spadła ''tylko'' 10%, a rubel o 1/3.

    Nie masz zielonego pojęcia o ekonomii, a myślę , że reprezentujesz podobny poziom także w polityce. Nie będę cytował Maxa, ale weż lepiej przykład z Nonoczki i pisz o słowianach:))))))))

    Jak już musisz pisać. Pisać , jak wiadomo, każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej:))))))))))))))

    https://www.youtube.com/watch?v=ENvAmLuj5ko
  • @LordConqueror 16:14:55
    większość kolegów z Neonu pojęcia zielonego nie ma o sposobach wyceny gospodarek dlatego takie bzdety wypisują na temat strat np Sorosa

    17 % to niewolniczy wskaźnik bezradności
    podniesienie stóp nawet do 150 % nie zapobiegnie stoczeniu się Rosji głęboki kryzys
  • @LordConqueror 16:14:55
    Skoro nie rozumiesz dzialn spekulacyjnych na walucie, to jest matematyki na poziomie klasy 4 szkoly podstawowej, to sie doszkol w jakims WUML lub UL. Sprobuje ci to wytlumaczyc lopatologicznie.
    Aby Spekulowac jakas waluta, a w naszym konkretnym przypadku rublem musisz go posiadac i to w ogromnbych ilosciach, czyli muszic byc obrzydliwie bogatym, bo tylko tacy gracze moga sie targac na walute rosyjska. Ci ludzie nie graja wlasnymi pienniedzmi tylko ida do banku kupic ruble na kredyt, na bardzo krotki okres. Bank wie ze sa bardzo bogaci, wiec nie musi sie specjalnie martwic o zastaw. Biara wiec kredyt na tydzien powiedzmy ze uzyje tutaj symbolicznej sumy miliarda rubli. Zamieniaja te dolary na ruble po kursie dnia ktory wynosi 1USD=50 rubli. jednoczesnie zobowiazuje sie ze powiedzmy za tydzien zaplaci taka sama kwote w jaka bedzie stanowil rubel w dolarach. Oczywiscie aby oslabic walute jaka jest rubel, trzeba uderzyc owiele powazniejszymi sumami niz hipotetyczny miliard. Wlasnie tak spekulant zaklada, ze dzieki jego dzialaniom dolar za tydzien bedzie kosztowal 100 rubli i on jako spekulant jest to w stanie spowodowac. przed tygodniem wiec pozyczyl miliard czyli dwadziescia milonow USD, to sprzedajac ten miliard rubli zarabia na czysto dziesiec milionow, poniewaz do splaty ma tylko dziesiec milionow.
    Z kontraktamio naawet nie probuj mi tlumaczyc. Skoro nie rozumiesz prostych spekulacji pieniadzem.
  • @Mój Ulubiony Żydzie 20:47:16
    Rosja jest w kryzysie ood 1917 roku. Ameryka od czasow Reagana.
    Nie wiem jaka kwota gral Soros na ropsyjskiej gieldzie liczac na zatopienie rubla. ale mechanizm dzialania spekulantow opisalam w odpoiwedzi wymadrzajacemu sie Lordowi. Na matematyczna edukacje odsylam cie na WUML, lub UL.
  • @slepa manka 01:48:10
    Bardzo ładnie.

    Opisałaś mniej więcej mechanizm krótkiej spredaży.

    Ale to się stosuje na górce, nie na dołku. I potrzeba do tego wiele miliardów $, I musi być to zrobione zgodnie z panującym trendem, bo inaczej się daje ciała (niektórzy to lubią).

    W czasie paniki mogą się w to bawić tylko rosyjskie leszcze dla urozmaicenia doznać płynących z rosyjskiej ruletki, między kolejnymi wystrzałami i wciągnięciami kresek karbidu afgańskiego naszej Ninoczki.

    Założę się, że nie jesteś w stanie podać który to bank rosyjski pożyczył te setki miliardów rubli. Bo żaden nie pożyczył. To jest po pierwsze niezgodne z zasadami sztuki a po drugie awykonalne o obecnej sytuacji politycznej Rosji.

    Tak więc wydaje mi się , że swoje rewelacje po prostu wyssałaś[sic!] z palca[sic!] Zdarza się podobno w takich okolicznościach:))))))))))))
  • @LordConqueror 14:27:04
    Na jak najbardziej ogolnych liczbach opisalam mechanizm dzialania spekulantow, ktorego ty nie rozumiales. Ja jak czegos nie wiem, to pytam znajomego zawodowca z danej branzy, ktora mnie interesuje. Moje rady sa cenne z zakresu opieki medycznej zwlaszcza osob starszych. Wiec jesli mam opisywac zjawiska z innych dziedzin, ide do specjalisty, ktory mi wyklada lopatologicznie, bo tylko w taki sposob laik moze zrozumiec inne dziedziny. Ja robie to samo z zakresu mojej specjalnosci. Oczywiscie ze nie jestem w stanie powiedziec, ktore z bankow rosyjskich pozyczaly tak olbrzymie kwoty w rublach, bo to jest tajemnica kazdego banku.
    Od mojej znajomej z Petersburga dowiedzialam sie ze Rosjanie wcale nie wzieli udzialu w tej wojnie rublowej, a to dlatego ze dzialo sie to zbyt szybko, nawet jakby chcieli to procedury bankowe na udzielania kredytu, sa dluzsze niz dwa tygodnie. Zwykli Rosjanie wzieli po prostu cala sytuacje na przeczekanie. Na wojne walutowa nie udziela sie chwilowek, chyba w twojej wyobrazni.
    Spekulanci jednak mieli te olbrzymie kwoty w rublach, skoro byl to potezny atak spekulacyjny, zapewne nie w miliardach, ale w bilionach rubli.
    Pamietaj!!! Jesli czegos nie rozumiesz pytaj u prawdziwego specjalisty.
  • @slepa manka 15:03:23
    Tłumaczę Ci, że krótka sprzedaż jest możliwa, ale nie na tym etapie. Na etapie paniki krótka sprzedaż jest zamykana, co działa w drugą stronę.

    Telewizja pokazywała kolejki Rosjan pod kantorami. Putin spotkał się z największymi firmami i zakazał kupowania dolarów. To był etap paniki, w którym decyduje szeroka publiczność.

    Banki w Rosji są kontrolowane i żaden na tym etapie nie ośmieliłby się umożliwiać ataku na rubla bo za to jest czapa.

    Atak był wcześniej, ale zgodny z trendem. Wszystkie waluty surowcowe spadają (w różnym stopniu), bo tanieją surowce. Więc trend jest wyrażny. Ale na etapie paniki krótką sprzedaż się zamyka a nie otwiera, a to działa odwrotnie: dowartościowuje rubla. Stratna jest tylko szeroka publiczność. Ale krótkookresowo, bo trend tanienia surowców, a co za tym idzie walut krajów surowcowych, nie skończył się.
  • @slepa manka 15:03:23
    A wszystkim zwolennikom spiskowych teorii, historyjek o krzywdzie wyrządzonej matuszce Rosji przez żydowskich spekulantów ropą, itp paranoikom poleca przestudiowanie wykresu ceny miedzi. Utaw sobie na ''max'' i zobacz, że doktor Miedż spada od 2011 roku, od ponad 10 0000 $ do blisko 6000, a więc o prawie 40%, czemu towarzyszył eksodus kapitału z Rosji.

    Miedż jest najlepszym wskażnikiem światowej koniunktury, a więc i zapotrzebowania na surowce, i ostatecznie ceny walut krajów surowcowych, dlatego mówi się, że miedż ma doktorat z ekonomii:))))

    http://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=MIEDZ&gclid=CP7ayZz42cICFeHKtAodKHAAYQ
  • @LordConqueror 16:15:00
    Nie ma sensu dla mnie dyskutowac z teoretykiem, ktory na dodatek nigdy nie gral na duze pieniadze na gieldach surowcowych. Tlumacze ci ze skoro spekulanci grali rublami, to skads te ruble musieli miec. Kolejki po dolary widziales w telewizji, podczas gdy ja rozmawialam o tym z Rosjanami, ktorzy mieszkaja w Rosji. Dizialo sie to zdecydowanie za szybko, w mysl zasady ze mieli na tym zarobic widoczne glowni gracze. a nie ploteczki
  • @slepa manka 18:37:50
    :))))))))))))))))

    No dooobra. Po co denerwować babcię, niech się babcia cieszy:)))

    A tu masz przyczynek do następnego odkrywczego artykułu o zadłużeniu świata:

    https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0
  • Tak jak przypuszczałem
    rozległo się wielkie AJ WAJ.

    A tymczasem

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,gospodarka?zobacz/rubel-sie-umacnia
  • @LordConqueror 20:13:50
    Znakomita, a zarazem dowcipna ilustracja mentalnosci cwaniactwa zydowskiego, zreszta nie tylko. Jest to bardzo pouczajace, pomimo ze smieszne.

    Dziekuje i pozdrawiam.
  • @Ptasznik z Trotylu 23:51:27
    Ropa tez powoli pojdzie w gore. wydaje mi sie ze punkt kulminacyjny zostal juz osiagniety, chociaz miedzynarodowy Zyd nigdy nie rezygnuje z zalozonego lupu.

    Pozdrawiam
  • @Jarek Ruszkiewicz SL 12:18:39
    //żydobanderyzm!!!/

    Nie rozumiesz podstawowych pojęć.//

    ale to nie wyczerpuje znaczenia. za krótka zbitka.
    a nie jest tez wasp-owska, usraelska, masońska, oligarchiczna, antyrosyjska itp i w ogóle antyludzka?



http://slepamanka.neon24.pl/post/116804,kto-wygral-wojne-o-rubla-widziane-z-usa



wtorek, 9 grudnia 2014

Dość dziwne - kom potem

"Apel sześćdziesięciu" ujawnia ignorancję




Dzisiaj, 9 grudnia (12:48)
60 niemieckich prominentów ostrzega w liście otwartym przed wojną z Rosją. Jednak ten szlachetny apel ignoruje zasadnicze fakty.


W opublikowanym liście otwartym pod tytułem "Znowu wojna w Europie? Nie w naszym imieniu" 60 znanych i uznanych osobistości życia publicznego w Niemczech ostrzega przed wojną w Europie i opowiada się za dialogiem z Rosją. Mają rację - w Europie nie może być wojny.



Dialog jest zawsze najlepszym i najważniejszym środkiem polityki zagranicznej państw demokratycznych. To samo odnosi się do dzisiejszych relacji z Rosją. Jednak ten szlachetny apel ludzi, którzy bez wątpienia mają wielkie zasługi w polityce, gospodarce i kulturze, nie pasuje do aktualnego konfliktu.

Iluzja zamiast faktów

To wprawdzie całkowicie słuszne, że wojny w Europie być nie może, ale ta wojna już istnieje od dawna. Wiosną rosyjski prezydent Putin zagarnął środkami militarnymi Krym i przyłączył go do Federacji Rosyjskiej. Do otwartej wojny rosyjsko-ukraińskiej nie doszło tylko dlatego, że zaskoczony Kijów nie zdecydował się na wojskową obronę półwyspu. Inaczej na wschodzie Ukrainy - tam toczy się otwarta wojna pochłaniająca tysiące ofiar i powodująca ogromne spustoszenia. A bez dostaw w ludziach i sprzęcie z Rosji ta wojna byłaby nie do pomyślenia. W tym zakresie apel mija się z rzeczywistością. 

Co gorsza - ten apel sugeruje jakoby Zachód i niemiecka polityka dążyła do zbrojnego stawienia czoła Rosji. Nic bardziej absurdalnego. Zarówno niemiecki rząd jak i kierownictwo Unii Europejskiej jednogłośnie wykluczają jakiekolwiek rozwiązanie konfliktu ukraińskiego środkami wojskowymi. Zwłaszcza niemiecka kanclerz Merkel i jej szef dyplomacji Steinmeier pomimo wszelkich trudności stawiają na konieczny dyplomatyczny dialog z Moskwą. Jeśli sygnatariusze apelu chcą przez niego poprzeć ten dialog, to mają rację. Jednak w tym przypadku brakuje wezwania strony rosyjskiej do tego, by "uzmysłowić sobie powagę chwili" i postawić na pokój.

Między bajki trzeba też włożyć sugestię, jakoby dziennikarze i komentatorzy nie zdawali sobie sprawy z lęków Rosjan przed okrążeniem ze strony NATO. Sygnatariusze apelu zdają się nie dostrzegać dwóch rzeczy - po pierwsze nie ma żadnych konkretnych planów NATO przyjęcia Gruzji i Ukrainy. Wprost przeciwnie - w 2008 roku nie pozwolono na przyjęcie tych państw do NATO. Szczyt NATO w Walii w tym roku de facto potwierdził tę decyzję. Po drugie sygnatariusze apelu nie powinni zapominać, że obok rosyjskich interesów istnieją też lęki Ukraińców i Gruzinów, którzy muszą żyć z tym, że ich państwom Rosja odebrała na drodze militarnej całe połacie ich terytorium.

Apel pełen sprzeczności

Kompletnie sprzeczne jest zakończenie apelu. Bo po przypomnieniu nadziei roku 1990, zbudowania zjednoczonej w wolności i demokracji Europy, apel kończy się zdaniem: "aż do momentu wybuchu konfliktu ukraińskiego wydawało nam się, że Europa jest na właściwej drodze". To pod wieloma względami nielogiczne.

To właśnie Ukraińcy chcą być częścią tej wolnej i demokratycznej Europy. Tego, co słusznie należy się Rosjanom, nie wolno odmawiać Ukraińcom. A jeśli europejska polityka wypychała Rosję z Europy - jak twierdzono przedtem - to przez ostatnie dekady Europa nie mogła znajdować się na właściwej drodze. Z tym nie zgodziliby się także politycy rosyjscy. Ich krytyka pod adresem europejskiej polityki sąsiedztwa jest bowiem o wiele starsza niż aktualny konflikt ukraiński. 

Rosyjskie kierownictwo od prawie 20 lat ciągle narzekało na rozszerzenie NATO i unijną politykę w postsowieckiej strefie. Zachód ignorował tę krytykę. Czy było to mądre - to ocenią historycy. W centrum ich zainteresowania znajdą się zachodni politycy z lat 90-tych XX i pierwszych lat XXI wieku, którzy według tej wykładni mieli jakoby ignorować rosyjskie interesy bezpieczeństwa. To zakrawa na pewną ironię, że wśród sygnatariuszy apelu znajdują się właśnie ci politycy.

Ten list otwarty w swoim selektywnym spojrzeniu ujawnia zastraszający brak wiedzy o Rosji i Ukrainie. Państwa te nie są postrzegane w kontekście ich historii, bieżących działań, ich specyfiki i wielowarstwowości, ale jako obiekty (zachodnio-)europejskich projekcji życzeń. Prawdziwe wyzwania kryją się gdzie indziej: w jaki sposób konkretnie obchodzić się z dotkniętą kryzysem, opanowaną rewizjonizmem i coraz bardziej autystyczną Rosją? Jak znaleźć równowagę między ochroną przed niebezpieczeństwem, tłumieniem konfliktu a polityką łagodzenia sporu? Apel oparty ma dobrych intencjach to z pewnością za mało.


Ingo Mannteufel
tł.: Bartosz Dudek, Redakcja Polska Deutsche Welle









http://fakty.interia.pl/swiat/news-apel-szescdziesieciu-ujawnia-ignorancje,nId,1571675#iwa_item=5&iwa_img=0&iwa_hash=12377&iwa_block=facts_news_small






Rosja - Niemcy - media

 

"Nowaja Gazeta": Kreml zmienia kurs wobec Noworosji?

"Kreml zmie­nił swoją po­li­ty­kę wobec No­wo­ro­sji i nie dąży już do ode­rwa­nia tego te­ry­to­rium od Ukra­iny" - in­for­mu­je dzi­siaj nie­za­leż­na "No­wa­ja Ga­zie­ta", po­wo­łu­jąc się na źró­dła w ad­mi­ni­stra­cji pre­zy­den­ta, rzą­dzie i samej No­wo­ro­sji.

Określenie Noworosja stosowane jest w Rosji w odniesieniu do "konfederacji" Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL), proklamowanych przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy przy wsparciu Moskwy. Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin po raz pierwszy publicznie nazwał tę część Ukrainy Noworosją 17 kwietnia, wkrótce po aneksji Krymu.
 
W Imperium Rosyjskim termin Noworosja był stosowany szerzej - na określenie przyłączonych do Rosji w XVIII wieku, po wojnach z Turcją, ziem na północ od Morza Czarnego i Morza Azowskiego. Utworzono z nich Gubernię Noworosyjską, która istniała za czasów Katarzyny II w latach 1764-1775 oraz Pawła I - od 1796 do 1802 roku. Ówczesna Noworosja obejmowała m.in. część dzisiejszej Ukrainy - obwody: doniecki, dniepropietrowski, zaporoski, mikołajowski, chersoński i odeski.

Według rozmówców "Nowej Gaziety" Kreml nie tylko "ostatecznie wyrzekł się idei niepodległości DRL i ŁRL, ale także chce »wepchnąć« obie republiki z powrotem do Ukrainy na warunkach jakiejś autonomii".
Pismo podaje, że "trzy źródła - na Kremlu, w rządzie i bezpośrednio w DRL oraz ŁRL - potwierdziły, że o niepodległej Noworosji można zapomnieć". "Wpychaniem z powrotem wschodnich obwodów zajmuje się Władisław Surkow. A także - pod kierunkiem Surkowa - nowy wicedyrektor (kremlowskiego) Zarządu ds. współpracy społeczno-gospodarczej z krajami WNP, Abchazją i Południową Osetią Igor Udowiczenko, który zastąpił na tym stanowisku Borysa Rapaporta" - przekazuje.

Surkow jest wieloletnim doradcą prezydenta FR. Utożsamia się go z tym klanem w otoczeniu Putina, który ma krytyczny stosunek do twardej polityki wewnętrznej i zagranicznej prezydenta. Jest w konflikcie z pierwszym zastępcą szefa kremlowskiej administracji Wiaczesławem Wołodinem, jednym z głównych architektów obecnej polityki wewnętrznej Putina.

"Nowaja Gazieta" informuje, że niedawna dymisja Rapaporta również wiązana jest ze "zmianą nastrojów na Kremlu". Pismo zaznacza, że Rapaport cieszył się wśród przywódców separatystów dużym autorytetem i był uważany za ideowego stronnika Noworosji.

W ubiegłym tygodniu media w Moskwie powiadomiły o odejściu z Kremla urzędników, którzy zajmowali się problemami samozwańczych republik w ukraińskim Donbasie. Wśród zwolnionych wymieniły wspomnianego Rapaporta, który odpowiadał za polityczną część relacji z DRL i ŁRL, oraz Władimira Awdiejenkę, nadzorującego gospodarczą część stosunków z dwoma zbuntowanymi regionami Ukrainy.
Obaj urzędnicy pracowali w podlegającym Surkowowi Zarządzie ds. współpracy społeczno-gospodarczej z krajami WNP, Abchazją i Południową Osetią. Wcześniej ze struktury tej odeszło pięciu lub sześciu urzędników niższej rangi.

"Nowaja Gazieta" podaje, że głównym krytykiem Surkowa był i pozostaje Igor Striełkow-Girkin, były dowódca sił zbrojnych Nowrosji, który otwarcie oskarża doradcę Putina o fiasko "rosyjskiej wiosny" na Ukrainie. Zdaniem pisma, Surkow uważany jest też za inicjatora czystek wśród liderów rebeliantów - najpierw wyłączył z gry Striełkowa-Girkina, potem Igora Bezlera "Biesa", a później atamana Nikołaja Kozicyna.

"Wszystkich trzech w Moskwie uważano za zbyt samodzielnych. W żaden sposób nie mieścili się nawet w formalnie istniejących granicach separatystycznych republik" - pisze "Nowaja Gazieta".
Jak wyjaśnia pismo, "»Bies« podawał się za przywódcę Gorłowsko-Jenakijewskiej Republiki Ludowej niezależnej od DRL. W ostatnich miesiącach zmienił taktykę w stosunku do ukraińskich władz i podobno skłonny był zaakceptować autonomię Donbasu wewnątrz integralnej Ukrainy".

"Natomiast Kozicyn zadomowił się w zachodnich rejonach obwodu ługańskiego, gdzie proklamował Kozacką Republikę Ludową. Jego ludzie uczestniczyli w bandyckich napadach i grabieżach. Nie uratowało go nawet to, że w jego gabinecie wisiały portrety Putina i Surkowa" - relacjonuje "Nowaja Gazieta".
Pismo zaznacza, że "z całej trójki bohaterem nadal czuje się tylko Striełkow-Girkin, który rozdaje wywiady w Moskwie, opowiadając o swojej roli najpierw w operacji krymskiej, a później donbaskiej, a także dzieląc się opiniami i nadziejami na przyszłość Noworosji". "W Administracji Prezydenta mówi się, że Igor Iwanowicz niepotrzebnie ściąga na siebie uwagę; że przeszłości już się nie wróci" - informuje "Nowaja Gazieta".

Pismo podaje, że "usunięcie samodzielnych dowódców w Moskwie tłumaczy się jako umocnienie »jednoosobowego kierownictwa« Ołeksandra Zacharczenki". "O postawienie na Zacharczenkę Surkowa prosił najbogatszy oligarcha Ukrainy Rinat Achmetow. I choć byli inni kandydaci - na przykład Ołeksandr Chodakowski - wybór padł na niczym niewyróżniającego się przywódcę donieckiej komórki organizacji sportów walki Opłot" - wskazuje "Nowaja Gazieta".

Pismo ocenia, że "próba ustanowienia »jednoosobowego kierownictwa« spotęgowała napięcie wśród podzielonych ugrupowań rebelianckich; problemy występują również wewnątrz samych ugrupowań". "Największe z nich, liczący 10 tys. bagnetów Opłot uważany jest za gwardię przyboczną Zacharczenki i wykonuje funkcje wojskowe. Jednak w środku tej struktury powstało kilkadziesiąt prawie niesterowalnych grup uczestniczących w biznesowych porachunkach" - przekazuje "Nowaja Gazieta".

"Jeszcze jedną dużą formacją siłową jest Wostok dowodzony przez Ołeksandra Chodakowskiego, byłego dowódcę donieckiego pododdziału Alfy. Do niedawna uważany był za człowieka lojalnego wobec miliardera Achmetowa. Ten ostatni, jak opowiadają w Doniecku, przez długi czas sponsorował Wostok, licząc na utrzymanie wpływów w regionie. Mimo kilku niepowodzeń, w tym dopuszczenia do zdobycia donieckiego lotniska przez ukraińskie wojska, i słabego autorytetu wśród ludności, kuratorzy DRL rozważali Chodakowskiego jako potencjalnego przywódcę separatystów. Za kompromisową postać uważano go w Kijowie" - informuje pismo.
(MP;JS)


 

Tak Kreml walczy o poparcie Niemców

Niedziela, 7 grudnia (16:10)
Rosja próbuje ocieplić stosunki z Niemcami, żeby poprawić napiętą sytuację z Zachodem spowodowaną działaniami zbrojnymi na Ukrainie. Machina propagandowa Kremla rzuciła do walki o sympatię Niemców nową stację telewizyjną - RT Deutsch. Zapraszani do studia eksperci zgodnie piętnują amerykańskie przygotowania do wojny z Rosją, snują teorie spiskowe, nie oszczędzają też Polski.

Kusa spódniczka to główny atut Jasmin Kosubek - głównej prezenterki nadającej od listopada w języku niemieckim propagandowej rosyjskiej stacji telewizyjnej RT (Russia Today) Deutsch. "Młoda i ładna lecz najwidoczniej pozbawiona intelektualnych zdolności" - pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung" o zacinającej się przy trudniejszych słowach dziennikarce. 

Przekaz proponowany przez Kosubek i jej kolegów - na razie w materiałach wideo "Brakujący element" rozpowszechnianych w internecie - jest jasny, prosty i nie wymaga finezji. Według RT Deutsch świat składa się ze złych ukraińskich faszystów, przygotowujących wojnę jeszcze gorszych Amerykanów i ogłupionych  zachodnią propagandą Niemców, którym dopiero trzeba uświadomić, kto jest prawdziwym wrogiem, a kto przyjacielem. To właśnie zadanie dla nowej stacji, która od 2015 roku ma emitować pełny program telewizyjny.          

Niemieckie media przekazują nieprawdziwy, jednostronny obraz wydarzeń na Ukrainie - mówi redaktor naczelny RT Deutsch Iwan Rodionow. My oferujemy "inną perspektywę" - tłumaczy rosyjski dziennikarz, zapewniając, że stacja nie jest "tubą Putina".

Na czym ma polegać "nowa perspektywa" dowiadujemy się już z pierwszej sondy ulicznej przeprowadzonej na inaugurację programu. Pytani przechodnie są zachwyceni informacją o powstaniu rosyjskiej telewizji w języku niemieckim. "Wspaniale", "nareszcie", "dziękujemy ci Putinie" - padają spontaniczne odpowiedzi. 

Zapraszani do studia eksperci zgodnie piętnują amerykańskie przygotowania do wojny z Rosją, snują teorie spiskowe, nie oszczędzają Polski. Publicysta Juergen Elsaesser ujawnia sensacyjną wiadomość o udziale "brygady syjonistów" w wydarzeniach w Kijowie. "To Zachód strzelał na Majdanie" - mówi Elsaesser występując na tle napisu "Zachód prowadzi wojnę przeciwko Putinowi. Kto zatrzyma NATO?". 

Były agent Stasi Rainer Rupp (pseudonim "Topas") sugeruje powiązania prezydenta Niemiec Joachima Gaucka i kanclerz Angeli Merkel z tajną policją NRD i obarcza ukraiński wywiad winą za strącenie w lipcu malezyjskiego samolotu pasażerskiego i śmierć 298 osób. "Skala kłamstw rozpowszechnianych przez stację jest przerażająca" - pisze "Die Zeit".

"Zapraszamy gości, których inne media nie zapraszają, gdyż są poza mainstreamem" - tłumaczy Rodionow. Do negatywnych bohaterów jego stacji należy znany w Polsce amerykański historyk Timothy Snyder, który ośmielił się publicznie skrytykować RT Deutsch. Donald Tusk przedstawiany jest jako "najlepszy przyjaciel Waszyngtonu", i nie jest to w ustach rosyjskich dziennikarzy komplementem. Ukraina to z kolei "51. stan USA".

Skargi Rodionowa na antyrosyjskie media niemieckie, w których nota bene jest częstym gościem, przedstawiając stanowisko Kremla, są absurdalne. Szczególnie w telewizji publicznej frakcja "Putin-Versteher" (dosłownie - rozumiejący Putina, a w rzeczywistości broniący bezkrytycznie jego polityki) jest bardzo silna, a i łamy prasy są dla nich szeroko otwarte.
Dziennikarz tygodnika "Die Zeit" Josef Joffe dzieli niemieckich przyjaciół "Władimira Wielkiego" na trzy kategorie. Do pierwszej zalicza osoby pokroju byłego kanclerza Gerharda Schroedera, będące płatnymi lobbystami Kremla. Trudno wymagać od pracującego dla Gazpromu Schroedera, żeby źle mówił o swoim szefie - tłumaczy Joffe. Drugą grupę stanowią przeciwnicy Ameryki, którym "rosyjska dusza" jest bliższa od zachodniego materializmu i kapitalizmu. Trzecia grupa to osoby myślące w kategoriach XIX wieku i Otto Bismarcka, który był przekonany, że nie wolno dopuścić do zerwania kontaktów z Petersburgiem, ówczesną stolicą Rosji.  
Twórca Ostpolitik Egon Bahr i jego socjaldemokratyczny towarzysz Erhard Eppler, osoby związane z instytucjami dialogu niemiecko-rosyjskiego (Dialog Petersburski i Forum Rosyjsko-Niemieckie) Matthias Platzek i Lothar de Maiziere, ale i byli kanclerze Helmut Schmidt i Helmut Kohl wytykają Zachodowi brak wrażliwości w kontaktach z "okrążaną przez NATO" Rosją i powtarzają, że bez niej niemożliwe jest bezpieczeństwo w Europie. Ale i wielu dziennikarzy podziela te poglądy. "Zachód zlekceważył rosyjskie interesy" - pisze w najnowszym "Spieglu" Jakob Augstein. Mówienie o "aneksji" Krymu jest błędem - twierdzi wieloletnia korespondentka telewizji ARD w Moskwie Gabriele Krone-Schmalz.

Nie dalej jak w piątek media poinformowały o apelu ponad 60 polityków, przedstawicieli biznesu i intelektualistów wytykających Zachodowi błędy w polityce wobec Rosji i wzywających do odwołania sankcji oraz do wdrożenia nowej polityki odprężenia. Oprócz znanych prorosyjskich lobbystów apel podpisali tak znani  politycy jak były prezydent Niemiec Roman Herzog.

Wpływ Bahra na aktualną politykę jest "równy zeru" - zapewnił PAP rzecznik MSZ Martin Schaefer. Jednak źródła w SPD twierdzą, że Bahr cieszy się nadal ogromnym autorytetem i ma wpływ na szefa MSZ Franka-Waltera Steinmeiera. 

Zdaniem "Die Zeit" działalność zwolenników Putina w Niemczech nie jest bez znaczenia. Cel "Putin-Versteher" jest prosty - podzielić Niemców, a jeśli to się uda, to rozpadnie się cały europejski front. Jednak Merkel pozostaje nieustępliwa. "Putin usiłuje zdestabilizować Europę Wschodnią" - ostrzegła w niedzielę kanclerz, wymieniając wśród krajów zagrożonych, oprócz Ukrainy, także Mołdawię i Gruzję. 

Z Berlina Jacek Lepiarz





Tak Kreml walczy o poparcie Niemców

Niedziela, 7 grudnia (16:10)
Rosja próbuje ocieplić stosunki z Niemcami, żeby poprawić napiętą sytuację z Zachodem spowodowaną działaniami zbrojnymi na Ukrainie. Machina propagandowa Kremla rzuciła do walki o sympatię Niemców nową stację telewizyjną - RT Deutsch. Zapraszani do studia eksperci zgodnie piętnują amerykańskie przygotowania do wojny z Rosją, snują teorie spiskowe, nie oszczędzają też Polski.


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/swiat/news-tak-kreml-walczy-o-poparcie-niemcow,nId,1570407#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox


 http://wiadomosci.onet.pl/swiat/nowaja-gazeta-kreml-zmienia-kurs-wobec-noworosji/28j4w