Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą euro. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą euro. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 kwietnia 2020

Niemieckie „pseudo imperium”.

poniżej tłumaczenie przeglądarkowe


 Di Giuseppe Masala

Da tener conto che l'eventuale istituzionalizzazione del Recovery Plan attraverso il bilancio europeo oltre significare che si tratta di cifre (per quanto complessivamente cospicue) da spalmare su sette anni e anche se fossero stanziate in maniera "sfalsata" cioè concentrandole il più possibile nei primi anni sarebbero comunque poche perchè ciò che servirebbe è un intervento concentrato in un anno o in un anno e mezzo. Dunque non è risolutivo. 

Altro aspetto fondamentale è che essendo incastonato all'interno del Bilanco Europeo riguarda tutti i paesi dell'EU compresi quelli che non aderiscono all'euro. Che sono per la maggior parte (tranne la Svezia) paesi percettori netti della UE, ovvero paesi che prendono una montagna di soldi rispetto a quanto versano, quali la Polonia, l'Ungheria, la Cechia, la Bulgaria, la Romania e la Croazia.



Sapete questo che significa? Che la Germania sta massimizzando gli sforzi per salvare questi paesi e che con gli eventuali recovery bond sommati alla possibilità di svalutare la loro moneta usciranno da questa crisi non troppo peggio di come ci sono entrati. 

Significa in definitiva che la Germania sta dando per perso l'Euro e si sta anche creando quella cintura di satelliti che grazie agli aiuti avranno convenienza a rimanere legati a Berlino. 

Detto solo per inciso significa che si rinchiudono in quello che i geopolitici chiamano "pseudo impero" tedesco. Metto la cartina di Limes a titolo esemplificativo.

Per come sono messe le cose però è difficile che regga l'asse di Aquisgrana con la Francia. Quindi si tratta di una Germania che sta lavorando per avere la certezza di tenersi tutta la Mitteleuropa, il resto lo considerano difficilmente difendibile. L'euro esisterà fino a quando i paesi mediterranei più la Francia resisteranno a costo di sacrifici sociali enormi. Nel frattempo i tedeschi prenderanno tutto quello che vogliono prendere. Questo è il progetto a mio modo di vedere.








Giuseppe Masala

Należy pamiętać, że ewentualna instytucjonalizacja planu naprawy poprzez budżet europejski będzie oznaczać również, że są to dane (choć ogólnie duże), które zostaną rozłożone na siedem lat, a nawet jeśli zostaną przydzielone w sposób „rozłożony”, tj. Skoncentrowanie ich w jak największym stopniu. w początkowych latach byłoby jednak mało, ponieważ potrzebna byłaby interwencja skoncentrowana w ciągu roku lub półtora roku. Dlatego nie jest to rozstrzygające. 

Kolejnym fundamentalnym aspektem jest to, że jako część budżetu europejskiego wpływa na wszystkie kraje UE, w tym te, które nie przystąpiły do ​​euro. Które są w przeważającej części (z wyjątkiem Szwecji) krajami będącymi odbiorcami netto UE lub krajami, które biorą górę pieniędzy w porównaniu do tego, co płacą, takimi jak Polska, Węgry, Czechy, Bułgaria, Rumunia i Chorwacja.



Czy wiesz co to znaczy? Że Niemcy maksymalizują wysiłki na rzecz ratowania tych krajów i że wraz z ewentualnymi obligacjami naprawczymi zwiększającymi możliwość dewaluacji ich waluty, wyjdą z tego kryzysu nie gorzej, niż do niego przystąpiły. 

Oznacza to ostatecznie, że Niemcy rezygnują z euro i powstaje pas satelitarny, który dzięki pomocy będzie miał tę przewagę, że pozostanie związany z Berlinem. 

Nawiasem mówiąc, oznacza to, że są uwikłani w to, co geopolityka nazywa niemieckim „pseudo imperium”. Jako przykład podałem mapę Limes.

Jednak nie jest prawdopodobne, aby utrzymywała oś Aachen z Francją. To Niemcy, które starają się zachować całą Europę Środkową, a reszta uważa, że ​​trudno jest się bronić. Euro będzie istnieć tak długo, jak kraje śródziemnomorskie i Francja będą się opierać kosztem wielkich poświęceń społecznych. W międzyczasie Niemcy wezmą wszystko, co chcą. To jest moim zdaniem projekt.


23.04.2020






Telegraf: nadszedł moment prawdy w Europie - grozi to utratą nie tylko Włoch, ale także euro

Оригинал новости ИноТВ:
https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment





„Zagrożenie dla istnienia Unii Europejskiej ponownie pochodzi z Włoch”, pisze The Daily Telegraph. W tym kraju poważnie dotkniętym pandemią koronawirusa sceptycy euro i politycy przygotowujący się do przejęcia władzy we własne ręce są gotowi zaryzykować upadek strefy euro w celu zabezpieczenia dochodów finansowych z EBC. A teraz, jak zauważa publikacja, dla Europy nadchodzi chwila prawdy

Оригинал новости ИноТВ:
https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment



Dla Europy nadeszła chwila prawdy: kolejny błąd - i grozi utratą zarówno Włoch, jak i euro, pisze Ambrose Evans-Prichard, dziennikarz The Daily Telegraph. Artykuł mówi, że państwa Europy Północnej i Południowej doszły do ​​najbardziej żałosnego starcia od czasu utworzenia unii walutowej.
Emocje związane z COVID-19 już doprowadziły sprawy do punktu zwrotnego.
„ Spójność społeczna między krajami europejskimi jest tak intensywna, że ​​stabilności UE i euro nie można już dłużej przyjmować za pewnik. To bezprecedensowe ryzyko ”- skomentował Citigroup Arno Mare, weteran kilku kryzysów, który kiedyś był prawą ręką Mario Draghi w Europejskim Banku Centralnym (EBC).
Teraz zagrożenie egzystencjalne znów emanuje z Włoch, gdzie ruch eurosceptyków, a także politycy przygotowujący się do przejęcia władzy we własne ręce, otwarcie stosują strategię szantażu. A raczej, przeciwdziałanie szantażowi, zauważa artykuł. Rzeczywiście, wszystko to jest zemstą za surową taktykę stosowaną przez pożyczkodawców strefy euro podczas działań oszczędnościowych w latach 2010–2014. Włosi nie zapomnieli ani nie wybaczyli tego odcinka, podkreśla The Daily Telegraph.
Partia nacjonalistyczna „Liga” i „Bracia Włoch” w żadnym wypadku nie obiecali zgodzić się na pożyczki z Unii Europejskiej w ramach mechanizmu pomocy dla krajów UE. Zamiast tego zamierzają zaangażować się w psychologiczną konfrontację z Europejskim Bankiem Centralnym.
W szczególności zamierzają zmusić EBC do dalszego wykupu długu włoskiego w nieograniczonych ilościach, a tym samym do monetyzacji szybko rosnących wydatków kraju, wywołanych pogorszeniem koniunktury gospodarczej spowodowanym COVID-19. W ten sposób Włochy tylnymi drzwiami uzyskają dostęp do zasobów finansowych strefy euro.
Jeśli EBC nie ulegnie tej „ umiejętnej bandytyzmie ”, stanie w obliczu reakcji łańcuchowej i upadku unii walutowej. Dla banku kształtuje się wyjątkowo podstępna sytuacja, ponieważ Liga i Bracia Włoch są gotowi zaryzykować taki wynik.
Nie dążą do podziału Europejskiej Unii Walutowej - ich elektorat nie jest na to gotowy, ale nie boi się takiego rozwoju.
Nikt nie dał się zwieść „ łagodnym warunkom ” pożyczki awaryjnej w wysokości 2% włoskiego PKB w związku z wybuchem COVID-19, ponieważ rygorystyczne wymogi traktatu o stabilności budżetu UE powrócą po pandemii, ale Rzym będzie w znacznie gorszej sytuacji .
Dlatego włoskie Ministerstwo Finansów uważa, że ​​w tym roku PKB kraju spadnie o 8%, zwiększając stosunek długu do produktu krajowego brutto o 25 punktów procentowych do 160%.
„ Istota problemu dla elit politycznych w Europie jest następująca: włoska prawica ostatecznie zajęła UE za coglioni (przetłumaczone z włoskiego„ jajka ”- InoTV ) Jak temu można temu przeciwdziałać? „- pisze publikację.
Obecny kryzys gospodarczy dotknął Włochy, Hiszpanię i inne kraje Europy Południowej bardziej niż Północ. Jednocześnie nie mają odwagi wydać tyle na bezpośrednie wsparcie finansowe, ile kraje nordyckie wydają na utrzymanie integralności swoich systemów produkcji. Ich wskaźniki zadłużenia rosną, ponadto muszą płacić ogromną premię za zaciąganie pożyczek.
Artykuł stwierdza, że ​​północ i południe pojawią się w tej pandemii w różnym tempie. A szybko narastające nieporozumienia doprowadzą i tak już wrażliwy system do granic możliwości.

Оригинал новости ИноТВ:
https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment







https://www.lantidiplomatico.it/dettnews-il_piano_della_germania_dietro_il_recovery_fund/29296_34459/

https://russian.rt.com/inotv/2020-04-23/Telegraph-dlya-Evropi-nastal-moment


środa, 1 lutego 2017

Berlin nadal wyzyskuje inne kraje UE, jak również USA



Peter Navarro, szef powołanej przez Biały Dom Narodowej Rady Handlu i doradca Trumpa: Niemcy wyzyskują państwa UE i USA!

"Euro jest tak naprawdę ukrytą niemiecką marką, której niska wartość pomogła w przeszłości zdobyć Niemcom przewagę nad ich partnerami handlowymi. (...) Berlin nadal wyzyskuje inne kraje UE, jak również USA, korzystając teraz z mocno niedowartościowanego euro. Niemiecki strukturalny brak równowagi handlowej z resztą Unii Europejskiej i USA podkreśla gospodarcze różnice w Unii (...) Niemcy są jedną z głównych przeszkód na drodze do wypracowania nowej umowy handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Unią Europejską"


https://www.ft.com/content/57f104d2-e742-11e6-893c-082c54a7f539

wtorek, 29 października 2013

Niemcy wracają do marki





Sugestie, badanie reakcji, przygotowanie opinii publicznej.


Zaczęła się propaganda mająca pozowolić  niemcom na powrót do starej waluty.

Jak wynika z poniższego wywiadu : niemcy nie chcą, ale muszom.
Tani propagandowy chwyt w starym niemieckim stylu.



Niemcy muszą opuścić strefę euro

Z Markusem C. Kerberem rozmawia Aleksandra Rybińska (cz. I)

Markus C. Kerber
niemiecki prawnik i ekonomista, szef think tanku EUROPOLIS


Jestem realistą i nazywam rzeczy po imieniu. Niemcy muszą mieć odwagę podjąć odważne decyzje. Straszne decyzje, w polityce nie ma bowiem nic gorszego niż odebranie ludziom złudzeń.

Obecnie debata nad wyjściem z kryzysu euro oscyluje wokół dwóch opcji: uratowania bądź całkowitej likwidacji wspólnej waluty. Pan proponuje coś zupełnie innego: guldenmarkę. Ma to być swoisty plan B, przynajmniej dla północnych krajów Europy. Dlaczego kolejna wspólna waluta miałaby rozwiązać obecny kryzys w UE?
Musimy pozbyć się jednolitej waluty. W tym celu nie powinniśmy się obawiać oryginalnych rozwiązań. To, co proponuję, to wspólna waluta obok narodowych walut. Dlaczego takie kraje jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia nie opuszczają euro? Bo w chwili, gdy to uczynią – zbankrutują. Grecy wrócą do drachmy, Irlandczycy do funta, w Portugalii wróci escudo i od razu po tym straci na wartości wobec euro. I tu zaczynają się schody. Bo pożyczki zaciągnięte w euro trzeba będzie spłacić, dysponując walutą, której wartość wynosi, powiedzmy, ok. 80 proc. euro. A to optymistyczny szacunek. Oczywiście istnieje możliwość wymiany długów w euro na np. escudo, przez co się drastycznie zmniejszą. To byłoby jednak równoznaczne z częściowym wywłaszczeniem. Wtedy taka Portugalia zostanie zupełnie sama, bez pomocy EBC, MFW i będzie musiała szukać finansowania na rynkach. A rynki są bezlitosne. Jeśli więc kraje te nie chcą opuścić strefy euro, muszą to zrobić te bogate, z północy. Nie po to, by tamte zostawić bez opieki, lecz by ratować własną gospodarkę i zachować wypłacalność. Jedyny kraj, który posiada obecnie polityczną siłę, by zdecydować o takim kroku, to Niemcy. Holendrzy i Finowie nie wyjdą samodzielnie, bez wsparcia Berlina. Ani Austria, ani Luksemburg. Wszystko zależy od Republiki Federalnej. A Niemcy muszą – podkreślam: muszą – opuścić euro. Płacimy coraz więcej, a efekty są żadne. Jest tylko coraz gorzej. Nie tędy droga.
Czyli w interesie Niemiec jest rezygnacja ze wspólnej waluty, a dla Francji trzymanie się jej?
Tonący brzytwy się chwyta. Bez euro Francja utonie. To bardzo proste i tłumaczy politykę prowadzoną obecnie przez Paryż. Euro za wszelką cenę! Oni chcą ratować własną skórę. Reszta ich nie obchodzi.
Dbanie o interes narodowy to raczej normalne zjawisko.
Zgadza się. Ja też nie mam im tego za złe. Jestem po prostu realistą, tak jak Kissinger, i nazywam rzeczy po imieniu. Niemcy muszą mieć odwagę podjąć odważne decyzje. Straszne decyzje, w polityce nie ma bowiem nic gorszego niż odebranie ludziom złudzeń. Pani Merkel uprawia zamiast tego miękki makiawelizm. I to wyłącznie po to, by utrzymać się u władzy. Jak widać, z sukcesem. Tymczasem ludzie już się zorientowali, że te wszystkie parasole ratunkowe tylko z trudem ukrywają rosnącą nierównowagę między krajami strefy euro. Wobec tego guldenmarka ma wiele zalet. Wprowadzenie jej jako równoległej waluty w krajach północy Europy: w Niemczech, Holandii, Austrii, Luksemburgu i Finlandii, obok euro, jako prawomocnego środka płatniczego, doprowadzi do reorganizacji strefy euro według kryteriów konwergencji ekonomicznej. Dziś euro jest dla Niemiec za tanie, a dla Hiszpanii za drogie.
Holendrzy i Finowie nie wyjdą ze strefy euro samodzielnie, bez wsparcia Berlina. Ani Austria, ani Luksemburg. Wszystko zależy od Republiki Federalnej
Natychmiast po wprowadzeniu guldenmarka zyska na wartości wobec euro i tym samym ułatwi spłatę długów. Obywatele i firmy mieliby wybór między euro a guldenmarką i wiele przemawia za tym, że wybraliby guldenmarkę, co pozwoliłoby zorientowanym na stabilność krajom strefy euro uprawiać własną politykę monetarną, która odpowiada ich preferencjom.
Taki scenariusz nie znajduje jednak miejsca w oficjalnych rozważaniach. Zbyt duże są przeszkody prawne. Czy nie jest to więc projekt, który pozostanie na papierze?
Prawnie wprowadzenie takiej równoległej waluty jest możliwe. Traktaty UE przewidują, że EBC oraz narodowe banki emisyjne jako jedyne mają prawo wydawać środki płatnicze. Jakie – nie jest jednak określone. Gdyby Bundesbank usiłował wydać guldenmarkę, spotkałoby się to zapewne ze sprzeciwem Komisji Europejskiej, Francji etc., i Niemcy wylądowałyby przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu. To jednak nie powód do zmartwień. Średnio mijają trzy lata, zanim dana skarga jest przez ETS rozpatrywana. W tym czasie nowa, równoległa waluta pokazałaby już pierwsze efekty. Nie ma się więc czego bać i mam nadzieję, że politycy i bankierzy Bundesbanku zdobędą się w końcu na ten krok.
Dlaczego akurat guldenmarka, jeśli także m.in. Finlandia, Austria czy Luksemburg mają być objęte nową walutą?
Określenie „guldenmark” nie ma żadnej szczególnej genezy, po prostu potrzebna była nazwa. A najsilniejsze, najbardziej stabilne w strefie euro gospodarki, to dziś Niemcy i Holandia.
Powiedział pan, że to Bundesbank powinien wydać guldenmarkę. Czy to nie nazbyt zuchwały projekt: postulować de facto powrót do marki, która nie byłaby już jednak tylko walutą niemiecką, lecz europejską, choć zarządzaną z Berlina?
Guldenmarka powinna być nadzorowana przez jeden bank centralny, który rozporządzałby także uwspólnotowioną rezerwą walutową. To prowadzenie logistyczne mógłby przejąć Bundesbank, ale również każdy inny bank centralny. Decyzja o emisji guldenmarki powinna zostać podjęta wspólnie przez banki centralne krajów północnej Europy. To wymaga jednak taktycznej gry wstępnej. Kraje te muszą najpierw zmienić swój sposób głosowania w radzie EBC oraz muszą się przeciwstawić decyzjom jego kierowniczych gremiów w kwestii ratowania strefy euro. Oczywiście na poziomie narodowym konieczne są również poważne przygotowania natury prawnej. Państwa objęte guldenmarką będą musiały się finansować w nowej walucie: zobowiązania w guldenmarce muszą zostać pokryte przez dochody w guldenmarce. Nowa, równoległa waluta ma ustabilizować strefę euro. Dlatego Niemcy nie mogą działać same, tylko powinny się skoordynować ze swoimi sojusznikami. Oczywiście guldenmarka i euro nie będą istniały zbyt długo równolegle, bowiem na ogół jest tak, że silniejsza waluta marginalizuje i ostatecznie wypiera słabszą.
Jak rynki finansowe zareagują na wprowadzenie guldenmarki? Nie dojdzie do załamania indeksów giełdowych?
Wszystko zależy od determinacji politycznych graczy. Rynki potrzebują jasnych danych i prognoz. Najciężej będzie właścicielom obligacji państwowych w euro, wydanych przez kraje wchodzące w strefę guldenmarki. Trzeba będzie im wytłumaczyć, że nie będzie konwersji 1:1 z euro na nową walutę. Powstała w ten sposób frustracja może doprowadzić do masowej sprzedaży obligacji w euro z krajów północnej Europy.

To pierwsza część rozmowy. Druga już wkrótce na naszych łamach
Aleksandra Rybińska
Redaktor „Nowej Konfederacji”

http://www.nowakonfederacja.pl/niemcy-musza-opuscic-strefe-euro-2/




KOMENTARZE

  • Kraje
    Swietego Cesarstwa Niemieckiego plus garstka Ugrofinow.
  • Wskrzeszanie niemieckiej marki
  • @AUTOR
    No trochę to bzdety. EURO to niemiecka waluta. A przynajmniej głównym beneficjentem obrotu tą walutą są Niemcy. Oni ją wymyśłili, wykreowali, stworzyli mechanizmy i czerpią z tego zyski. Utopili Francję w EURO i zanim się Francuzi połapali było już za późno. Może odejdą na zasadzie małych rodzinnych firm działających lokalnie. Zresztą wystarczy porównać sobie PKB do PNB i widać kto zyskuje na jednej walucie.
    W europie bilans dodatni netto posiada jedynie NIEMCY i FRANCJA. Inne państwa na tym tracą.