Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą grodzisko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą grodzisko. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 kwietnia 2017

Zamek - wieża obronna - kościół

Archeolodzy odkryli zaginiony zamek w Borach Dolnośląskich

15.04.2017

Na terenie Borów Dolnośląskich archeolodzy znaleźli pozostałości zamku, należącego do piastowskiego księcia Bolka II Małego (zm. w 1368 r.) - ostatniego niezależnego księcia piastowskiego władającego na Śląsku.
Ruiny znajdują się w opustoszałej po 1945 wsi Nowoszów (Neuhuas) na pograniczu woj. lubuskiego i dolnośląskiego.
"Odkryty przez nas zamek znany był do tej pory tylko ze średniowiecznych dokumentów. Stało się tak dlatego, że obszar, na którym znajdują się jego pozostałości, położony jest na terenie poligonu wykorzystywanego aż do lat 90. ubiegłego wieku" - powiedział PAP dr Paweł Konczewski z Katedry Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Badania są pierwszym kompleksowym projektem naukowym dotyczącym przeszłości tego miejsca.
Zamek nie był zbyt okazałą konstrukcją. Na podstawie odkrytych fragmentów Konczewski przypuszcza, że była to pojedyncza wieża wzniesiona na planie prostokąta. Jej fundament wykonano z rudy darniowej. Nadbudowa składała się częściowo z charakterystycznych cegieł-palcówek - ich nazwa pochodzi od śladów po odciskach rzemieślników, którzy usuwali nadmiar gliny w czasie wyrabianie cegieł.
Do tej pory nikt nie skojarzył jednak widocznych w terenie pozostałości murów - ze średniowiecznym zamkiem, gdyż z czasem nad ruinami nadbudowano kolejną konstrukcję. Identyfikację umożliwiła dopiero przeprowadzona niedawno analiza architektoniczna.
Jak wyjaśnia Konczewski, właściciel zamku - Bolko II Mały był jednym z bardziej utalentowanych książąt z rodu Piastów Śląskich. Udało się mu zjednoczyć księstwo świdnickie i jaworskie. Był też margrabią Dolnych Łużyc. Tymczasem w okresie jego panowania, czyli w połowie XIV w., Śląsk był bardzo rozdrobniony i składał się z wielu małych księstw. Bolko II był ostatnim niezależnym księciem piastowskim władającym na Śląsku.
"To właśnie ekspansja terytorialna przyczyniła się do tego, że władca ten zdecydował się na budowę nowych zamków lub rozbudowę starszych twierdz" - opowiada archeolog.
Zamek, który archeolodzy odkryli w obrębie uroczyska Nowoszów, czyli osady opuszczonej w 1945 r., powstał jako element trasy łączącej obszerne włości księcia. Położony jest na wyspie na rzece Czerna Wielka.
"Bolko II kazał wytyczyć nowy trakt - po to, aby zaoszczędzić czas i przejąć inicjatywę w handlu. Na jego trasie stanął zamek, wokół którego z czasem powstała osada. Jej mieszkańcy trudnili się hutnictwem żelaza, którego bogate złoża znajdowały się w okolicy" - dodaje naukowiec.
Bolko II Mały był jednym z bardziej utalentowanych książąt z rodu Piastów Śląskich. Udało się mu zjednoczyć księstwo świdnickie i jaworskie. Był też margrabią Dolnych Łużyc. Tymczasem w okresie jego panowania, czyli w połowie XIV w., Śląsk był bardzo rozdrobniony i składał się z wielu małych księstw. Bolko II był ostatnim niezależnym księciem piastowskim władającym na Śląsku.
"W lokalizacji zamku pomocne okazało się skanowanie laserowe wykonane z pokładu samolotu" - opowiada badacz. Technologia umożliwia zajrzenie pod szatę roślinną i wykrycie form terenowych lub architektury.
Obecnie archeolodzy badają średniowieczną wieś hutników. Do tej pory natrafili na kilka miejsc, z których pozyskiwano rudę - znajdowała się płytko pod powierzchnią ziemi, dlatego wydobywano ją w sposób odkrywkowy. Odkryli też obszerne hałdy żużla pohutniczego. "Do tej pory nie udało się zlokalizować pieców" - dodaje Konczewski.
Zamek - w przeciwieństwie do osady - istniał zaledwie kilka lat. Po śmierci Bolka II mieszczanie z pobliskiego Zgorzelca rozpuścili plotkę, zgodnie z którą zamek w Neuhaus przejęli rozbójnicy. Mieli oni grasować na kupców podążających traktem wytyczonym przez księcia.
Jak opowiada archeolog, zrobili to, ponieważ kupcy korzystający z nowego szlaku handlowego omijali Zgorzelec. Tym samym zgorzelczanie tracili dochody na cłach przewozowych. Pacyfikację zamku przeprowadzili na mocy przywileju nadanego im przez cesarza Karola IV do niszczenia gniazd rozbójniczych i karania rozbójników.
Archeolodzy wciąż pracują w terenie. Czeka ich wykonanie badań geofizycznych, które pomogą zebrać więcej informacji na temat zamku i jego infrastruktury oraz kształtu średniowiecznej osady.
"Wszystkie dotychczasowe wnioski udało się nam wyciągnąć bez prowadzenia wykopalisk. Badany przez nas obszar jest szczególnie chroniony ze względów przyrodniczych. Jak widać łopata nie zawsze jest niezbędna do dokonania odkryć" - zaznacza naukowiec.
Badania są realizowane przez fundację "Łużyce wczoraj i dziś" we współpracy z Katedrą Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Uniwersytetem Zachodnioczeskim z Pilzna i Lasami Państwowymi. (PAP)


http://dzieje.pl/aktualnosci/archeolodzy-odkryli-zaginiony-zamek-w-borach-dolnoslaskich

czwartek, 2 lutego 2017

Kłodnica. Zapomniana osada




Tajemnice Kotlicy Chodelskiej i położonych na jej terenie czterech grodzisk wczesnośredniowiecznych od lat wzbudzają ciekawość zarówno wykwalifikowanych badaczy, jak i miłośników tego regionu. W ubiegłym roku ciekawych odkryć dokonano na grodzisku w Kłodnicy, najmniej znanym, a przez to niezwykle interesującym miejscu. Jakich?
Kotlina Chodelska leżąca na południe od Kazimierza Dolnego to region znany głównie z reliktów bogatego osadnictwa słowiańskiego sprzed ponad tysiąca lat. Na brzegach malowniczej rzeki Chodelki zlokalizowane są cztery wczesnośredniowieczne grodziska, liczne ślady osad oraz cmentarzyska kurhanowe, które stanowią dziś interesującą atrakcję turystyczną.

Do najczęściej odwiedzanych przez turystów należą grodziska w Chodliku, Żmijowiskach oraz Podgórzu. Pierwszy – o nietypowej potrójnej linii wałów – należy do największych i najstarszych założeń grodowych w Małopolsce. Z wynikami prowadzonych tam badań archeologicznych można zaznajomić się na stronie wirtualnego muzeum Chodlika. Grodzisko w Żmijowiskach stanowi z kolei centrum skansenu archeologicznego oraz siedzibę Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym Oddziału Żmijowiska. Licznych turystów przyciągają m.in. warsztaty archeologiczne organizowane na terenie dawnego grodu. Trzecie wspomniane grodzisko – w Podgórzu – położone jest na wysokiej nadwiślańskiej skarpie, tzw. Kosmalowej Górze i stanowi ono wspaniały punkt widokowy, z którego można podziwiać rozległą dolinę, zaś w dobrą pogodę ujrzeć nawet odległe szczyty Gór Świętokrzyskich. Znajduje się tu również rezerwat przyrody „Skarpa Dobrska”. Jest to punkt często odwiedzany przez wędrujących z Kazimierza oraz Mięćmierza niebieskim szlakiem turystycznym, wspaniały na plener malarski oraz fotograficzny.

Mało kto za to słyszał o ostatnim, czwartym grodzisku nad Chodelską, położonym na granicy gruntów wsi Kłodnica. Tymczasem to właśnie w tym miejscu w ostatnim roku doszło do jednego z najciekawszych odkryć archeologicznych na Lubelszczyźnie.

- Grodzisko zachowane jest w formie niewielkiego kopca o średnicy około 70 metrów, tuż przy drodze biegnącej ze Żmijowisk do Zagłoby – mówi dr Łukasz Miechowicz z Polskiej Akademii Nauk. – Do niedawna zabytek porośnięty był całkowicie przez sad jabłoni, w ostatnim czasie został całkowicie oczyszczony z drzew. Obiekt ten był w niewielkim zakresie badany ponad 40 lat temu. Wówczas stwierdzono, że jest on wczesnośredniowiecznym grodem datowanym na ok. X w.

Latem ubiegłego roku grodzisko w Kłodnicy stało się przedmiotem badań podjętych przez archeologów z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie. Najpierw cały jego obszar przebadano za pomocą metod geofizycznych, dzięki czemu zlokalizowano niewidoczne dziś na powierzchni zarysy wałów oraz fos, a także – co interesujące – zarysy wczesnośredniowiecznej zabudowy mieszkalnej. W wytypowanym punkcie założono wykopy badawcze – to, co w nich znaleziono, zaskoczyło naukowców.

- W trakcie badań odkryliśmy fragment wczesnośredniowiecznego budynku oraz szalowanej drewnem piwnicy – mówi dr Łukasz Miechowicz. – W wypełnisku obiektu znajdowało się ponad tysiąc fragmentów naczyń glinianych, liczne zabytki metalowe, w tym aplikacja z brązu, groty strzał, noże, krzesiwo dwukabłąkowe, zawieszka, fragment obucha topora, poza tym szklane paciorki i gliniany przęślik. Najbardziej interesująca okazała się zawartość naczyń – ponad 30 kilogramów spalonych ziaren bobiku i innych roślin strączkowych, zbóż, skorupy orzechów, pestki, itp. W części naczyń zachowały się pozostałości być może wczesnośredniowiecznych potraw. W tej chwili cała zawartość piwniczki trafiła do analiz archeobotanicznych. To jedno z największych odkryć tego typu. Pozyskana wiedza z pewnością przyniesie mnóstwo informacji na temat diety wczesnośredniowiecznych mieszkańców Kotliny Chodelskiej.

Warto również dodać, że gród w Kłodnicy położony jest bardzo blisko grodziska w Żmijowiskach – dzieli je odległość 1 km. Można więc przypuszczać, że ze względu na dogodne położenie przy drodze oraz bliskość dobrze znanego nam grodziska w Żmijowiskach nieznana dotąd osada w Kłodnicy ma szansę stać się kolejną, niezwykle ciekawą atrakcją turystyczną w okolicach Kazimierza Dolnego. Z pewnością warto odwiedzić je w trakcie dalszych badań wykopaliskowych, które planowane są na lipiec tego roku.

Choć pytań dotyczących funkcjonowania tych czterech osad i przyczyn ich kresu jest nadal mnóstwo, z każdym kolejnym rokiem, archeolodzy odkrywają nowe tajemnice, dzięki którym życie naszych przodków staje się nam coraz bliższe. Może więc kiedy już zwiedzimy liczne zabytki Kazimierza Dolnego oraz otaczające Miasteczko wąwozy, warto wybrać się na wycieczkę po grodziskach Kotliny Chodelskiej? Zarówno dla walorów edukacyjnych jak i niezapomnianych widoków. Bez względu na porę roku.