Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kłamstwo niemieckie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kłamstwo niemieckie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 8 maja 2022

Poczta Gdańska

 


Dzisiaj rocznica Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.



Czy fotografia pomnika na Westerplatte to dobry pomysł na przywołanie tego wydarzenia??

Westerplatte kojarzy się przede wszystkim z napaścią Niemiec na Polskę... świętujemy napaść??


Sprawdzam, co tam wikipedia...





Pamiętacie, że władze miasta Gdańska wydają w pewnym temacie - oświadczenie i "komunikat wyjaśniający"? 

Przywołam swoje uwagi z 2015 roku...



W treści uchwały z 1945 roku użyto sformułowania 

"terytorium byłego Wolnego Miasta Gdańska"
"Na obszarach byłego Wolnego Miasta Gdańska"

,a  w    o ś w i a d c z e n i u     Rady Miasta Gdańska -

 "określa sytuację prawną na terenie Wolnego Miasta Gdańska"


Czy to znaczy, że Wolne Miasto Gdańsk istnieje??


Czyżby Oświadczenie wydał jeden organ władzy, a "komunikat wyjaśniający" - drugi organ władzy? 
Z tym, że oba zarządzają Gdańskiem, z czego może jeden zarządza też - ale nie czynnie - resztą terenu zwaną kiedyś WM Gdańsk?



A co tu mamy poniżej w  wikipedi nt. pomnika na Westerplatte?




Anonimowy autor twierdzi, że POCZTA GDAŃSKA to obiekt nie związany z "walkami Polaków"   i   "w zupełnie innym miejscu" - że to nie to samo, co "Poczta Polska w Wolnym Mieście Gdańsku".

Neguje nazwę, która jest skrótem myślowym, ale jednocześnie

neguje wydarzenia związane z obroną Poczty.


Neguje niezgodne z prawem postępowanie niemców oraz bestialskie zamordowanie obrońców Poczty - między innymi - spalenie żywcem co najmniej sześciu ludzi.


Zaprzecza faktom.



Może też chodzi o to, co powyżej opisałem - o podkreślenie, że WMG nadal istnieje i dlatego...


"nie wolno wam mówić Poczta gdańska, jakby to był wasz Gdańsk, macie mówić Poczta Polska w WMG".




Ze strony Muzeum Gdańska:




Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku powstało w 1979 roku i było wówczas oddziałem Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu. Od 2003 roku Muzeum Poczty jest Oddziałem Muzeum Gdańska.

Muzeum, jako miejsce będące symbolem polskości w drugim Wolnym Mieście Gdańsku, gromadzi dokumenty drukowane, rękopiśmienne, ikonograficzne oraz eksponaty związane z obroną i uczestnikami obrony Poczty Polskiej 1 września 1939 roku, losami rodzin obrońców oraz dokumenty i eksponaty przestawiające dzieje i osiągnięcia Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku, będące świadectwem kulturotwórczej roli polskich organizacji społecznych.

Misją naszego Muzeum jest zachowanie pamięci o działalności patriotyczno-społecznej Polaków z Wolnego Miasta Gdańska oraz obronie Polskiego Urzędu Pocztowo-Telegraficznego nr 1 w Gdańsku 1 września 1939 roku jako symbolu oporu wobec terroru hitlerowskiego podczas II wojny światowej.

Zadanie to realizujemy szerząc wiedzę o podstawach istnienia drugiego Wolnego Miasta Gdańska, jego historii, ustroju politycznym, funkcjonowaniu gospodarczym i stosunkach narodowościowych, o sytuacji polskich mieszkańców WMG oraz o polskich Pocztowcach, genezie, przebiegu i skutkach ataku na Pocztę Polską w Wolnym Mieście Gdańsku.


-----------

W uzupełnieniu - ze strony Belta.by wywiad z pisarzem, filozofem, politologiem (Francja, Szwajcaria) Anatolijem Livrym

tłumaczenie automatyczne


"Dla nich faszysta to ktoś, kto broni tradycyjnej rodziny. Dlatego często pytają mnie w Mińsku i Moskwie, dlaczego ciągle mówię o tradycyjnych rodzinach. Musisz zrozumieć, że przez ostatnie 20-30 lat samo pojęcie faszyzmu zmieniono tutaj. Kiedy komunikujesz się z ludźmi, którzy wysyłają swoich najemników do „Azovstalu”, myślą, że walczą z faszyzmem. Walczą z tymi, którzy są przeciwko nietradycyjnym małżeństwom, którzy chcą chronić religię chrześcijańską. To jest faszyzm dla Dialog na tym etapie jest absolutnie niemożliwy. To pierwszy aspekt – powiedział Anatolij Livry.

tego nie komentuję..



Jego zdaniem drugim aspektem jest kształcenie na Zachodzie osób absolutnie niepiśmiennych. 

"Ludzie, którzy podejmują decyzje, mają zupełnie inną strukturę. Uczą się swojego tematu na stronie Wikipedii i powtarzają go przez dziesięciolecia. I robią to w granicach reżimu paryskiego, berlińskiego czy brukselskiego. Światopogląd dla nich nie istnieje. Jest Nie sposób sobie nawet wyobrazić poziomu braku kultury ludzi, którzy są profesorami na samej Sorbonie” – powiedział politolog.

W to aż trudno mi uwierzyć, ale.... skoro u nas wikipedia tak wygląda...

"Они учат свой предмет в рамках страницы на "Википедии" и повторяют его в течение десятилетий." 



Wspominał, jak podczas nauczania w Nicei przychodzili mu wykładać różni profesorowie nadzwyczajni. „Teraz są już profesorami. Poprosiłem ich o wymienienie państw, z którymi graniczy Francja. A oni nawet nie wiedzieli, że istnieje takie państwo jak Luksemburg. Wiedzieli, że są Włochy, Monako, Monte Carlo, Niemcy i być może , Hiszpania. Ale że są takie kraje jak Luksemburg, Andora, Szwajcaria, która graniczy z Francją, jakaś Belgia, nie wiedzieli. Patrzyli na mnie wytrzeszczonymi oczami. Ci ludzie to sędziowie, nauczyciele polityków, z którymi na Białorusi i w Rosji są zobligowani dyplomatycznym obowiązkiem do utrzymywania stosunków” – podsumował Anatolij Liwri


To ciekawe.

Mam pewien nienapisany artykuł na ten temat - widziałem kiedyś francuski program dla młodzieży, który się nazywał - C'est pas sorcier - w jednym z odcinków w tle za prowadzącymi była mapa Europy, gdzie zaznaczone były Francja, chyba Niemcy, Włochy... i dalej na wschód - jednolita niepodpisana plama....

Zupełnie jak na starych mapach o Cesarstwie Rzymskim, gdzie zaznaczono kolorem cesarstwo właśnie, a reszta na biało...

Artykuł nienapisany, bo nie mogłem znaleźć w internecie tego filmu, poniżej odcinek opowiadający o wojnach w Europie - też zauważcie z nazwy opisano tylko 7 krajów.




https://www.youtube.com/watch?v=3LrPAz4cjh0&ab_channel=C%27estpassorcier




https://www.youtube.com/channel/UCENv8pH4LkzvuSV_qHIcslg

czwartek, 24 lutego 2022

Strzeżcie się swoich telewizorów!

 





Agentura niemiecka BND na Ukrainie - wyznawcy niemieckiego agenta Bandery - ma w nosie los Ukraińców. Tak samo gardzi Polakami i tak samo ma w planie przerobić NAS na mięso armatnie.


bAndA
abHwERA






Strzeżcie się tych, co wycelowali w was WASZE TELEWIZORY!





WIDZISZ?
Trzymaj światło im prosto w oczy, a będziesz mógł z nimi zrobić co chcesz bez żadnych problemów.









https://maciejsynak.blogspot.com/2016/10/jak-amerykanie-i-niemcy-stworzyli-zsrr.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2013/12/czy-anglosaskie-pastuchy-chca-z-ukrainy.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2013/12/jak-niemcy-stworzyli-ukraine-i-w-jakim.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2014/03/popychanie-do-wojny-kolejna-odsona.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2022/01/flaga-ukrainy.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama

https://maciejsynak.blogspot.com/2015/10/dosc-ciekawy-przedruk.html\\

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/01/media-rosyjskie.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/05/spisek-drugowojenny.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/06/kolorowa-rewolucja-w-rosji-w-1918-roku.html






niedziela, 13 lutego 2022

A nie mówiłem (5) ?



Ponad połowa Polaków chce zawieszenia "Polskiego Ładu"




I tak poliszewirszaft z kłamstwa i oszczerstwa staje się oficjalnie udokumentowaną przez państwo rzeczywistością! I każdy już to widzi!


Cóż za sztuczka! Cóż za szyderstwo!

Znam doskonale te sztuczki, bo ich doświadczałem na własnej skórze przez ostatnie 10 lat, kiedy - wydawałoby się - niemożliwe, pod wpływem zakulisowych działań służb, staje się możliwe... a niezdarzalne zaczyna się zdarzać....




Dla przypomnienia:

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/06/czym-jest-ekonomia-dla-polakow.html?fbclid=IwAR2SW1VVnX88dZA4nKD9tOALLT0bIIeqJsNfpqY4GIIJoAHj4aNiBBtLEV8


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/05/nowa-nadzieja.html?fbclid=IwAR3XBGFZgXFl8dG8UErd7nU3K3bMiOPipd-5ivynQ1dKM4bE_hKhabc4iWg















https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art35681391-sondaz-ponad-polowa-polakow-chce-zawieszenia-polskiego-ladu?fbclid=IwAR1VtTiMFdqM1Bl-hLXdK975Le_E1qCdxokUGq34LUAy3eVI-yc7w2kqwic





poniedziałek, 18 października 2021

Czarne - białe - czerwone

 

Małe podsumowanie...


Oczywiście czarny i czerwony kolor pod kątem graficznym, estetycznym bardzo ładnie się ze sobą komponują, ale... flaga Polski wrzucona do niszczarki naprawdę wygląda źle - bardzo źle.

Co do tej ekierki... Ta "wolna szkoła" pojawiła się 23 sierpnia na fb - dzień przed moją publikacją o Hyperborei, gdzie wspominam ekierkę... dwa dni wcześniej siedziałem nad mapą, żeby się upewnić co treści artykułu... choć oczywiście temat znam od lat... Bardzo ciekawy zbieg okoliczności.... Aparat robi zdjęcia, obiektyw - podglądanie.....hmmmm....

Podobno symbolika Wyklętych (dlaczego nie po prostu partyzantów?) - czyli wilk - wzięła się od słów poety Herberta. Dosyć to niefortunne, bo jak wilki walczy również Werwolf.

Wataha najczęściej odnosi się do drapieżników, które stadnie atakują silniejszą od siebie ofiarę - dopadając sporadycznie i kąsając czekają, aż owa ofiara się wykrwawi... to metoda Wilkołaków, czyli niemieckiego Werwolfu.

Kod i deklaracje "to jest wojna" są aż nadto oczywiste. Jak i pięść zaciśnięta na ekierce - to powtórka z kolorowych rewolucji, które za swój symbol miały pięść uniesioną ku górze.


Warto pamiętać i warto sprawdzać, jak na ilustracjach z końca posta...








































































wzniesione pięści kolorowych rewolucji:




także tu:

poniedziałek, 30 września 2019

Szpęgawsk - o gadzinówce


Artykuł w naszemiasto.pl z okazji odsłonięcia w lasach szpęgawskich nowego pomnika ku czci ofiar pomordowanych przez Niemców w czasie ostatniej wojny.










Recenzja i rozbiór logiczny:



1. Tytuł artykułu - skomponowany podobnie jak kłamstwo oświęcimskie - wymienia się nazwę polskiej gminy i dopisuje, że zbrodnia odbyła się właśnie "tu".



Gmina Starogard Gd. Tu mogło zginąć nawet 7 tysięcy osób. Minęło 80. lat od zbrodni w Lesie Szpęgawskim ZDJĘCIA cz I/II




Kropka rozdziela zwrot "80 lat" - to anihiluje de facto całe zdanie.



Tu nie jest napisane, że od zbrodni minęło 80 lat, tylko tu jest niegramatyczny niestylistyczny bełkot.



A więc logiczny zwrot na początku wypowiedzi definiuje, że "tu" dokonano zbrodni po czym następuje bełkot - autor wpisu świadomie nie określa chronologii wydarzenia. Umieszcza ją, ale zaburza jej zapis, przez co traci ona swą wartość, staje się zamazana.



Pozostaje w pamięci informacja, że "tu" dokonano strasznej zbrodni – być może całkiem niedawno...






2. "W stopień wejściowy na nowym monumencie, dzięki któremu prawie 2500 ofiar przestało być anonimowymi, wmurowano kapsułę pamięci."



To nieprawda - nazwiska ofiar nie były anonimowe (nie wszystkich), tyle, że nie były wyszczególnione na pomniku. Jak ktoś chciał się dowiedzieć nazwisk, musiał sięgnąć do archiwów.
Umieszczenie nazwisk na pomniku nie oznacza, że przestały być one anonimowe - one były nam znane wcześniej – i wszyscy to wiedzą, bo były robione po wojnie badania i kwerenda byli świadkowie itd.
Błąd logiczny w tekście, a w zasadzie – kłamstwo. Być może chodzi o to, że czytający natrafia na kolejną nieprawdziwą informację i zaczyna lekceważyć inne dochodząc do fałszywego wniosku, że autor wpisu jest analfabetą.



Dziennikarz nie może popełniać błędów na poziomie szkoły podstawowej.



A jeśli takie popełnia - i to wybiórczo - akurat w istotnych kwestiach – jest to bardzo podejrzane.



3. Najważniejsze zdanie w całym tekście:



"Jednym z punktów uroczystości było poświęcenie nowego pomnika, który upamiętnia tragicznie zamordowanych mieszkańców Kociewia przez nazistowskich Niemców w czasie II wojny światowej."



Chodzi o zwrot: "przez nazistowskich Niemców"



jeżeli już powinno być: przez niemieckich nazistów



Od razu zauważamy błąd - który jest tu celowo wprowadzony - i ten błąd możemy interpretować, jako:



"stwierdzenie, że oni (w domyśle: niemieccy naziści) dokonali tej zbrodni, jest błędne"



Występuje tu celowe powiązanie dwóch kwestii:
zbrodni dokonanej przez niemców oraz pojęcia błędu



Błąd odnosi się do kwestii gramatycznej, ale to nic - w podświadomości ma być przeniesiony na kwestię formalną: kto popełnił zbrodnię.
Ten chwyt jest często stosowany przez Werwolf, np. w wikipedii.



Osoba czytająca sama podczas lektury dochodzi do tego, że określenie jest źle sformułowane, a więc jest błędne.



Wniosek ma być taki, że umieszczanie niemców w kontekście zbrodni jest błędne i ma on się zaszczepić w umyśle czytających, poprzez wielokrotne powtarzanie takich "błędów" w KAŻDYM możliwym źródle informacji na temat wydarzenia tego i innych podobnych, gdzie mowa jest o zbrodniach niemców.




 4. "Z inicjatywy lokalnych samorządowców, przy współpracy Piotra Pliszki i Mateusza Kubickiego nazwiska blisko 2500 ofiar tej strasznej zbrodni przestały być anonimowe"
- tu znowu powtórzona nieprawda jak wyżej - nazwiska nie były anonimowe



5. "Obok nich w Lesie Szpęgawskim ginęli również Żydzi oraz niemieccy przeciwnicy nazizmu."



Kiedy niemcy są ofiarami mordu - gramatyka i stylistyka wraca na swoje miejsce i tu nie ma problemów z "nazistowskimi niemcami".



Gdyby przyjechał tu ktoś obcy nie mający żadnego pojęcia o polskiej historii - np. ktoś w wieku 15 lat, to stwierdzenia z tekstu mógłby zinterpretować pod dyktando kłamstwa oświęcimskiego, tj., że >> jacyś "Polscy naziści" wywołali wojnę z "Polakami nienazistami", żydami i niemieckimi nienazistami, gdzie ci ostatni wygrali, pomimo ogromnych zbrodni tych pierwszych<<



Takie chwyty opisywałem już kilka lat temu w tekście Werwolfa: mały sabotaż i odnośnie kłamstw w wikipedii.

Dokładnie takie same zabiegi są we współczesnych  książkach traktujących o turystyce - wydanych po 1990 roku, ale też - w tzw. Kronice Polskiej Galla Anonima...



Kłamstwa erystyka i pijar, to wielowiekowa "tradycja"...




I jeszcze na koniec.

Na starym pomniku umieszczona była tablica, która mówiła o hitlerowcach, jako sprawcach zbrodni,








Prawdopodobnie w 2016 roku Gmina Wiejska Starogard Gdański ufundowała (?) nową tablicę z poprawnym napisem mówiącym o Niemcach jako sprawcach zbrodni:



Na terenie Lasów Szpęgawskich od września 1939r. Niemcy rozstrzelali około 7000 ofiar, głównie Polaków z terenu Kociewia, a także Żydów i osób innych narodowości w tym również ok. 2000 pacjentów zakładów psychiatrycznych w Kocborowie, Prabutach i Świeciu nad Wisłą.

>> Tekst przygotowany przez Wojewodę Pomorskiego został wzbogacony o nagłówek:
Miejsce uświęcone krwią pomordowanychi zwieńczony I akapitem Apelu Poległych:
Stajemy dziś – z pochyloną głową pełni zadumy i bolesnego skupienia
- powiedział Marcin Walkowski z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Starogard Gd., bezpośrednio odpowiedzialny za przeprowadzenie renowacji.<<


A więc tekst wojewody Dariusza Drelicha został „zepsuty” dopiskiem

Stajemy dziś – z pochyloną głową”

Kto staje z pochyloną głową? Winni.... każdy to wie.





Warto zauważyć, że na pomniku znajduje się błąd, po przecinku słowo „głównie” napisane jest z wielkiej litery.



A więc coś musi być, jakaś skaza.... podobnie jest na pomniku w Kartuzach, o czym kiedyś pisałem...



W 2017 roku ogłoszono konkurs na opracowanie koncepcji architektoniczno – krajobrazowej zagospodarowania terenu Cmentarza Wojennego w Lesie Szpęgawskim ( Gmina Wiejska Starogard Gdański we współpracy z Gminą Miejską Starogard Gdański), na początku 2019 roku zawiązał się komitet budowy nowego pomnika, prace budowlane rozpoczęły się w sierpniu br.






Prezydent Duda składa wieniec pod pomnikiem.



 Wizualizacja nowego pomnika




Mam nadzieję, że napis o Niemcach jako sprawcach zbrodni nie zniknie...






https://ugstarogard.pl/wiadomosci/1/wiadomosc/100381/pomnik_w_lesie_szpegawskim__nowa_tablica_z_inskrypcja
https://niezalezna.pl/281885-180-tys-zl-na-pomnik-pomordowanych-pomorzan


http://lasszpegawski.pl/komitet-budowy-pomnika/

https://starogardgdanski.naszemiasto.pl/gmina-starogard-gd-tu-moglo-zginac-nawet-7-tysiecy-osob/ar/c1-7359519
https://www.kociewiak.pl/wiadomosci/9694,konkurs-na-zagospodarowanie-cmentarza-w-lesie-szpe?p=2421





wtorek, 11 listopada 2014

Przypadki z historii wywiadów


Dr Jerzy Jaśkowski

przedruk: polishclubonline


Autor świetnie pisze o tym, co i ja staram się opisywać: proces zakłamywania historii, zakłamywania rzeczywistości.

Ten rodzaj oszustwa nazywam "kłamstwem niemieckim", aluzyjnie nawiązując do ukutego i propagowanego przez niemców kłamstwa, zawierającego się w terminie - polniszewirszaft.

Dziękuję jednemu z komentatorów za link do artykułu.

PAMIĘTAJ, TYLKO TE IDEE ŻYJĄ, KTÓRE WEDŁUG  STARSZYCH I MĄDRZEJSZYCH ŻYĆ MAJĄ –jj.


Archeolodzy robią podstawowy błąd, oceniając wiek wykopaliska na podstawie warstw ziemi. Czym głębiej, tym warstwa starsza. Odwołam się do powodzi z 1997 roku. Jeżeli krowa ze Śląska przeniesiona falą powodziową wylądowała na Wolinie i została przysypana mułem, a po wielu latach zostanie znaleziona i w jej żołądku będą resztki roślin górskich, to znaczy, że te rośliny rosły na wybrzeżu? [fakt autentyczny].
Prościej mówiąc, nie wiemy, w jaki sposób powstawały warstwy w danej okolicy, więc nie możemy oceniać na tej podstawie co jest starsze, co młodsze. Nawet stosunkowo dokładne badania C-14 w ocenie wieku do 5000 lat, często nie są przeprowadzane z powodów ekonomicznych [tak twierdzą].


W ogóle, w archeologii stosunkowo rzadko stosuje się badania chemiczne, czy izotopowe, do oceny na przykład składu zapraw murarskich.
W Polsce przyjmuje się, za propagandą pruską, że zamki na Warmii i Mazurach budowli Krzyżacy, chociaż sami Krzyżacy piszą, że odkupywali je od lokalnych właścicieli.
Tzw. grupy rekonstrukcyjne pokazują prastarych Słowian jako mieszkających w kurnych chatach, a jeszcze w XIX wieku z morza na Wolinie wystawały kamienne kolumny greckie. Kolumny te rozebrały władze pruskie do budowy portu w Szczecinie. Piszą o tym XIX-wieczne podręczniki.


Kapitanowie rzymskich statków podają w swoich księgach okrętowych, że płynąc na wschód od Danii Długim Morzem [obecnie nazywanym Bałtykiem] widzieli liczne miasta i twierdze. Trudno zakładać, by kapitanowie znający Rzym z milionem mieszkańców, czy Konstantynopol, ponad milion, nie umieli rozróżnić wioski, od miasta.
Podobnie hełmy wikingów z rogami nigdy nie istniały w rzeczywistości. Nie znaleziono ani jednego takiego hełmu w wykopaliskach. Udowodniono, że są wytworem Hollywood z 1936 roku. Nie przeszkadza to nadal produkować takie gadżety, widziane w grupach rekonstrukcyjnych.


A nasi politrucy po 1945 roku włożyli to wszystko między nieudowodnione bajki. I tak zostało, że kultura techniczna przybyła dopiero z Krzyżakami.
Podobnie między bajki włożono sprawę, że „myszy zjadły Popiela”, a Karol Szajnocha dokładnie 100 lat wcześniej wyjaśnił, że pojęciem „mysses” nazywano w tamtym okresie najazdy wikingów. Było ich koło 11, między innymi 3 w Polsce, ale i Norymbergię „myszy” zjadły. W Polsce oprócz Kruszwicy, także księcia w Wyszogrodzie „myszy” zjadły.


Najdziwniejsze jest to, że podręczniki dla Polaków, po polsku wydawane w państwie pruskim, datowały pierwszego władcę Polski – Leszka, na 520- 549, a „polskie” po 1945 roku wycięły z historii te 500 lat.


Dlatego instrukcja Ściśle tajne Moskwa, 2.VI.1947r. K.AA/OC 113 INSTRUKCJA NK/003/47  roku zabrania drukowania reprintów dokumentów. Można było mniej wartościowym tubylcom tylko omówienia tych dokumentów przedstawiać. Dotyczyło to całej Europy okupowanej przez Sowietów.
Przypomnę tylko, że Sowieci powstali dzięki 10 000 000 marek w złocie Otta Warburga, ministra spraw wewnętrznych Cesarstwa Pruskiego i 20 000 000 dolarów w złocie jego brata, bankiera z Wall Street, wraz z kompanami Leibą Khunem i Oppenhaimerem. [Zbrodnia na Morzu Białym 1940].
Ukraina obecnie powstaje dzięki 5 miliardom dolarów. Cóż inflacja.
Tak więc wszelkie dywagacje o komunistach, bolszewikach itd, sprowadzają się do zauważenia, że tzw. bolszewicy to  były roboty wykonawcze, głowy znajdowały się zupełnie gdzie indziej.


I nadal tak jest, udowadnia to wypowiedź generała niemieckiego z 2009 roku, twierdzącego, że w chwili powstania Niemieckiej Republiki Federalnej kanclerz i prezydent musieli podpisać zobowiązanie, że cała oświata i wszelkiej maści masmedia będą do 2099 roku pod kontrolą USA. Jakie to ma znaczenie, można się przekonać porównując skutki kontroli przez sowietów polskiej oświaty, tylko przez dwa pokolenia. A tutaj w Niemczech aż 7 pokoleń będzie indoktrynowanych.
W Niemczech mogą się ukazywać wspomnienia żołnierzy poszczególnych dywizji z okresu II Wojny Światowej, w nakładach kilkuset egzemplarzy dla członków tych oddziałów. Tylko! A my mówimy, że u nas jest cenzura!


Tak więc wracając do historii, istniała cywilizacja oparta na widocznych ruinach kołowych miast. Opis Platona jest opisem tylko literackim. Mniej więcej tak samo dokładnym, jak Kroniki Długosza, opisujące na podstawie klerykalnych dokumentów historię Polski sprzed 500 lat. Nie można zapomnieć, że żaden z Piastów nie stanął na wysokości zadania, aby utworzyć znane na zachodzie wyższe szkoły, zwane uniwersytetami. Wszelkie dokumenty pisali u nas obcokrajowcy. A wiarygodność ich może być wątpliwa. Wystarczy przytoczyć takiego Kallimacha, szpiega co najmniej 3 dworów. O innych agentach nie wspomnę.


To, że ówcześni ludzie opływali morza i oceany, nie jest żadną tajemnicą. Bogactwa wykopalisk aż nadto dobitnie potwierdzają ten fakt. Już koło 3 wieku naszej ery wojownicy indiańscy w Peru nosili uzbrojenie samurajów z XVI-XVII wieku.
Wydaje się jednak co najmniej wątpliwe sugerowanie tych samych znaczeń  pojęciom z różnych epok. Co daje porównywanie znaczenia malowideł z okresu babilońskiego z VII wieku p.n.e., do sumeryjskich z okresu 3000 lat wcześniejszego? Pojęcia się zmieniają w znacznie krótszym okresie. Przed 100 laty określenie osoby płci żeńskiej mianem kobieta mogło spotkać się z policzkiem, bowiem oznaczało prostytutkę. Osobę taką nazywano kobita. Starsi i mądrzejsi dokonali zmiany i dzisiaj jest odwrotnie.
Podobnie budowanie teorii na R. Polańskim, czy innych tego rodzaju „autorach”, jest kolejnym nieporozumieniem. Oni wykonują tylko zalecenia służb, takie jak wyżej podałem. Chodzi o zajęcie czasu ludkowi mniej wartościowemu i przekazanie informacji, przyzwyczajanie do nowych treści. Jest to Orwell w całej pełni.
Przykładem może być tworzenie tzw. Centralnych Banków Narodowych, jako dowodu samodzielności kraju. Tworzy się wszelkie atrybuty samodzielności, w rodzaju Rady Polityki Pieniężnej [mianowanej, a nie wybieranej].


A prawda jest taka, że obecnie już ponad 140 banków „centralnych narodowych” należy do konsorcjum, formowanego przez Rothschilda, byłego patrycjusza Frankfurtu, poddanego księcia Hesji – kuzyna Habsburgów.
Żaden kraj na świecie nie może drukować pieniędzy dowolnie. Dlatego stworzono te wszelkie banki centralne i międzynarodowe. Potem opowiada się bajki dla dzieci o tym, kto to rządzi. Opisuje się czyny Cezara i jego tragiczną śmierć, ale nie podaje się, że nastąpiła ona z powodu bicia na szeroką skalę własnej monety. Tym czynem doprowadzić mógł do upadku wielkich banków.
To, że banki posługują się seryjnymi mordercami opisałem wcześniej. Nawet w tak wielkim i demokratycznym państwie jak USA, każdy prezydent, który chciał tworzyć własny pieniądz, ginął. Tak zamordowano i Lincolna i Kennedy’ego. W ostatnim roku zginęło 12 wysoko postawionych  pracowników najpoważniejszych banków. Być może za dużo wiedzieli.
Z polskiej historii można przytoczyć niewyjaśnione zgony Stefana Batorego, czy Władysława IV.


Przyjmowanie opowiadań Browna czy Baigneta o rodowodzie Merowingów jako faktów, jest co najmniej dziwne. Ponieważ ani wcześniej, ani później, nikt nie potwierdził tej opowieści. To, że pewni ludzie dorabiają sobie życiorysy, możemy prześledzić na Radziwiłłach, czy innych litewskich „książątkach”. Ale co to ma wspólnego z faktami? Facet, ktory władał mniej więcej obszarem powiatu dorabia sobie życiorys.  Nie jest to nic dziwnego vide hrabia K…


To, że pewne symbole były przejmowane przez różne grupy, jest faktem bezspornym.
Takim przykładem jest liczba 12 plemion Izraela, 12 rycerzy okrągłego stołu, 12 apostołów, czy 12 doradców Bolesława Chrobrego. Biorąc pod uwagę rozpiętość wieków pomiędzy tymi opisami, można po prostu przyjąć, że im się podobało nawiązywanie do wybitnych w owym czasach zdarzeń.
Trudno też robić jakieś karkołomne założenia w związku z hakenkrojcem i symbolem słońca Ariów.


Podobnie wmówiono banderowcom, że ich znak firmowy, czyli trizub,pochodzi od pierwszych kniaziów Rurykowiczów. Tak naprawdę jest to znak, jakim cechowali bydło żydowscy Chazarzy – tamgas.
Te wszelkie bałamutne opieranie się na opisach rozmaitej nacji pośredników tradycji są mało wiarygodne. Niestety duża część z pośród nich to użyteczne trole. Jak podałą prasa np. obecnie 99% gazet w Polsce drukuje wydawnictwo niemieckie.
Pani Bławatny była agentem wywiadu brytyjskiego. Pisze o tym w swoich pamiętnikach adwokat hinduski z Pretorii, zwany później Gandhim. Gandhi podaje, jak to się spotkał w Londynie z odpowiednimi przedstawicielami służb, w restauracji wegetariańskiej pani Bławatny.
Taka przykrywka jest doskonała. W owym czasie wegetarianizm był w powijakach, więc przez większość czasu lokal był pustawy. Wegetarianizm stał się modny dwa pokolenia później.


Podobnie tzw. loża masońska saska spotykała się pod „Bachusem”, rzekomo na orgiach pijackich. Dziwnym trafem na spotkaniach byli tylko wysocy oficerowie armii saskiej, później zarządzający Polską. Na tych spotkaniach wymyślono w 1692 roku tę blaszkę zwaną Orłem Białym, o którą się tak biją niektóre gremia.
Przypomnę, Polska za Piastów, czy za Jagiellonów, żadnych blaszek nie uznawała. Mało tego, jeszcze w 1654 roku Sejm uchwalał ustawy karania gardłem tych zdrajców, którzy przyjmą od obcych odznaczenia.


Podobnie  trudno się zgodzić z uznaniem barona Pierre de Coubertina za twórcę współczesnych olimpiad, ponieważ tak podają poprawne politycznie dezinformatory, zwane encyklopediami.Coubertin był agentem wywiadu francuskiego, wyznaczonym do realizacji pewnego zadania. Po wojnie prusko – francuskiej 1871 roku i ciężkim laniu, jakie dostała Francja, łącznie z olbrzymią kontrybucją, sztab generalny zaczął myśleć. Oczywistym było dla wszystkich, że najbardziej zawiodła informacja, na przykład o wyposażeniu armii pruskiej. W celu zdobycia tej informacji Francja użyła najlepszej broni, jaką zawsze dysponowała, tj. miłości francuskiej. Do dnia dzisiejszego, idąc od placu Pigalle w dół ulicą Budapeszteńską, widzimy całe koszary prostytutek.
Tak więc sztab francuski zaprzągł do roboty te setki panienek. Ale jak dotrzeć z nimi do przeciwnika. Najlepszym sposobem są oczywiście igrzyska sportowe. Stąd idea olimpiad i podrzucania  panienek przed i po zawodach chłopcom w pikelhałzach.

Opisują to dokładnie autorzy francuscy w książce pt: „Historia wywiadów”.
Podobnie szeroko swego czasu nagłaśniany bandyta, zwany Józefem Światło, prawdziwe nazwisko  Izaak Fleischfarb.., był od 1947 roku agentem brytyjskim. Jego postępowanie, o którym mogliśmy się dowiedzieć dopiero po 1990 roku, na przykład wbijanie butelek w pochwy torturowanych kobiet, widocznie się nie bardzo podobało ówczesnym przełożonym z MI-6 i sprzedali go Amerykanom.
Światło, pracując na dwóch etatach, jako agent NKWD i CIA, brał udział w przygotowaniu tzw. Października, jako spiker radia WOLNA EUROPA, prowadzonej przez CIA.


A potem, jako szanowany profesor amerykańskich uniwersytetów, uczył kolejne pokolenia Amerykanów, aż do lat 70-tych historii komunizmu. Znał ją przecież z autopsji. I proszę zauważyć, że ani po 1970 roku, czyli w czasie odwilży genseka Gierka, ani później, nikomu z tzw. władz polskich nie przyszło do głowy zażądać ekstradycji tego bandyty. Dziwić się nie należy, że pokolenie wychowane przez Światło i jemu podobnych, brały udział w tajnych więzieniach i torturach.
Dorabianie do tego ideologii nie uchodzi. Po prostu jest nie na miejscu.
ZAWSZE SZUKAJ PRZEPŁYWU PIENIĄDZA, JAK CHCESZ STWORZYĆ KRĘGI POWIĄZAŃ, nie zajmuj się niebieskimi migdałami.
Rozpowszechnianie wszelkimi możliwymi sposobami jest jak najbardziej wskazane.
Dr Jerzy Jaśkowski 

jjaskow@wp.pl

Więcej opracowań dr. Jerzego Jaśkowskiego na naszym portalu   > > > > TUTAJ  .
Wybór zdjęcia wg/PCO

POLISH CLUB ONLINE, 2014.09.12

http://www.polishclub.org/2014/09/12/dr-jerzy-jaskowski-przypadki-z-historii-wywiadow/






poniedziałek, 22 września 2014

Zakłamywanie historii Polski w ukraińskich atlasach


Coś mi to przypomina...




To jest metoda na "kłamstwo niemieckie", czyli bardzo powolne (tj. nieznaczne w jednostce czasu) zmienianie zapisów historycznych, manipulowanie nazwą Ukraina podobnie jak w przypadku Prus.

Oprócz ziemi ukradziono Prusom nazwę i zastosowano jako nazwę nowego państwa niemieckiego - Prusy. Dzisiaj wielu myli Prusów z Prusakami - naród słowiański z niemcami.
Ukradziona nazwa jakby legitymizowała niemców na obcej ziemii. Niemcy nazwali się Prusakami po to, aby po wielu wiekach dowodzić, że jakoby posiadają prawo do tej ziemi, że jakoby są potomkami Prusów słowiańskich.



Robią to od tysiąca lat na polskiej ziemi - również obecnie bardzo silnie do tego dążą - podszyć się pod nas, aby dowodzić swoich jakoby praw do TEGO co w polskej ziemi ukryte.



Termin u-kraina określający położenie geograficzne stał się nazwą własną, na podstawie której wytworzono fałszywą historię nieistniejącego narodu, który w dodatku jakoby terytorialnie sięgał głęboko na tereny Korony.

A więc to kolejny dowód na to, że Ukrainę stworzyli niemcy (podobnie Litwę, Estonię, Łotwę ? ) poprzez długofalową działalność 5tej kolumny.

Dowodzenie, że Ukraina to osobne państwo, ma się podobnie do twierdzenia, że osobnym panstwem jest Mazowsze.
Podobne podchody obserwujemy współcześnie na Śląsku i na Kaszubach - podnosi się wyjątkowość kultury tych regionów, aby w przyszłości wykroić je z Polski.

Zakłamywanie stosunków polsko-ukraińskich i historii Polski w ukraińskich atlasach i podręcznikach szkolnych [+MAPY/+SKANY]


Typowym zabiegiem w historiografii ukraińskiej, której główne tezy są wykładane w szkołach ukraińskich, jest istnienie od zamierzchłych czasów "ukraińskich terytoriów etnicznych" oraz ziem ukraiński, przy czym poprzez "Ukrainę" rozumie się zawsze terytorium współczesnego państwa ukraińskiego. Tymczasem, jak pisał chociażby Franciszek Rita-Gawroński:

Podobne zdanie na ten temat miał Zygmunt Gloger, który pisał:
"W niniejszem miejscu zaznaczyć musimy, co właściwie znaczył wyraz „Ukraina” i do jakich ziem go stosowano. Wyraz Ukraina – powiada Bartoszewicz – rodowodem swoim bardzo łatwo się tłómaczy. Ukraina, to każda ziemia na kraju czyli na krańcu, u granicy, u kraju państwa położona. Krainą nazywa w roku 1350 biskup kujawski powiat, leżący na granicy ziem krzyżackich, na kraju czyli u kraju ziemi Dobrzyńskiej. Nazwa ukrainy, stosowana do ziem Kijowskich od czasu ostatecznego ich wcielenia (r. 1471) do Litwy, nie miała nigdy charakteru oficyalnego i oznaczała jedynie tyle, co „ugranicze”, południowy kraniec, kraj Wielkiego księstwa Litewskiego od strony „ordyńców”. Urzędownie raz pierwszy została ona użytą w 20 lat po wcieleniu Kijowszczyzny do Korony w tytule głośnej ustawy z roku 1589: „Porządek ze strony Niżowców i Ukrainy”, chociaż i tu jako tylko imię pospolite, a nie nazwa polityczna, urzędowa prowincyi. Wereszczyński, biskup kijowski, za Zygmunta III pierwszy chyba (w znanej swej przestrodze Rzeczypospolitej) używa nazwy „Ukraina” w nieco ściślejszem znaczeniu. Al. Jabłonowski powiada, że od owych czasów pod nazwą Ukrainy, w rozległem tej nazwy znaczeniu, poczęto w głębi Korony i Litwy rozumieć szeroki, prawie bezbrzeżny obszar ziem, roztaczający się za Słuczą i Murachwą, to jest granicami przyrodzonemi Wołynia i Podola na dorzeczu Dniepru i Bohu aż do szlaku „murawskiego” i „pól oczakowskich”, a który aktem unii 1569 roku przyłączono do Korony. Obszar nietylko stepowy, ale obejmujący i Polesie naddnieprowe, urzędownie rozpadający się na dwa województwa: Kijowskie i Bracławskie."
(Zygmunt Gloger, "Geografia historyczna ziem dawnej Polski", Kraków 1903)
Zupełnie inaczej interpretują historie Ukraińcy. Stosują oni pojęcie "ukraińskich ziem" do terytoriów, które w omawianym okresie nigdy "Ukranią" nazywane nie było - nawet w sensie geograficznym i w ten opaczny sposób ukazywana jest historia chociażby w szkolnych atlasach:

Zwróćmy uwagę an prawy górny róg i podpis mapy - "Ukraińskie ziemie pod koniec XVIII wieku". Dodatkowo wyodrębniono granice współczesnej Ukrainy kolorem białym.
Ciekawej robi się, gdy ukraiński atlas do nauki historii prowadzi uczniów przez wiek XX. Po I wojnie światowej doszło do wojny polsko-ukraińskiej w byłej austriackiej Galicji Wschodniej, któej głównym miastem był Lwów. Mimo tego, że było to polskie miasto i polski teren, Ukraińcy przedstawiają obecność tam polskich wojsk jako "okupację". Warto zaznaczyć, że przeciwko Zachodnioukraińskiej Republice Ludowej wystąpili sami mieszkańcy miasta, które miało być stolicą ZURl - czyli Lwowa.
To jednak nie koniec. Jako "okupowane przez polskie wojska" Ukraińcy uważają także tereny dzisiejszej wschodniej Polski, z takimi miastami jak Chełm czy Przemyśl. Wyraźnie to widać na mapie i na legendzie mapy, które oznaczone są czerwonymi strzałkami i czerwonym obramowaniem:

Identycznie zaznaczono współczesne wschodnie ziemie Polski na kolejnej mapie w atlasie do nauki historii w szkołach. Są one "ukraińskimi ziemiami okupowanymi przez polskie wojsko". Wśród "ukraińskich ziem" jest polskie miasto Chełm:

Podobnie przedstawia usytuowanie ziem wschodnich dzisiejszej Polski (wyłączając nawet polskie Kresy, dzisiejszą Ukrainę zachodnią) inna mapa z tego samego atlasu, gdzie "ukraińskimi ziemiami" są znowu Chełmszczyzna, Przemyśl, a nawet południowe fragmenty dzisiejszego województwa białostockiego. "Ukraińskie ziemie" oznaczone są kolorem różowym i siegają nawet wgłąb dzisiejszej, pozbawionej Kresów Polski:

Sytuacja ma się podobnie w przypadku omawiania okresu lat '30 i podziału II Rzeczypospolitej przez Niemcy i Związek Sowiecki. Oznaczone na różowo "ziemie ukraińskie" dochodzą m.in. do Chełma i Włodawy (czerwona strzałka z lewej strony):

Koncept "ukraińskich ziem" siegających wgłąb terytoriów sąsiadów jest dziwnie zbieżny z tym, jak podchodziła do tej problematyki geografia propagandy niemieckiej. Oto niemiecka mapa autorstwa Niemca Dietricha Szafera z 1918:

Projekt "Wielkiej Ukrainy", którego najwyraźniej do dziś nie porzucili ukraińscy edukatorzy szkolni, to w dużej mierze dzieło niemieckiej myśli politycznej, majacej na celu osłabienie Polski od Wschodu. Świadczy o tym poniższy materiał z podobnego okresu:

Podobnie zresztą jak na powyższych mapach niemieckih współcześnie przedstawia się "ukraińskie ziemie" na wschód od dzisiejszych politycznych granich Ukrainy. "Ukraińskie ziemie" sięgają wgłąb dzisiejszej Rosji, obejmując rosyjskie Don, Kubań i Woroneż. Ziemie będące rzekomo ukraińskimi zaznaczono kolorem różowym:



źródło:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,ukraina?zobacz%2Fzaklamywanie-stosunkow-polsko-ukrainskich-i-historii-polski-w-ukrainskich-atlasach-i-podrecznikach-szkolnych-mapy-skany#




Słyszałem grom. Ale go nie widziałem.





KOMENTARZE

  • -------CHWAŁA !! Wam Polakom -zadającym sobie TRUD !!
    strzeżenia polskich GRANIC !! --jak nie JA ? to KTO ?? ---takie pytanie codziennie musi zadawać sobie POLAK jak nie każdy -to przynajmniej ŚWIADOMY Polak