by namiot
Kodeks Boturini to
średniowieczny dokument dotyczący historii Azteków sprzed przybycia
hiszpańskich konkwistadorów. Prawdopodobnie powstał w pobliżu
Tenochtitlan, stolicy państwa Azteków. Niektórzy twierdzą, że dokument
utworzono po roku 1521 (wtedy Hiszpanie zajęli stolicę) — dowód miałoby
stanowić drzewo namalowane w sposób „europejski” (widać je powyżej).
Kodeks należał na początku do Włocha, który się nazywał Lorenzo
Boturini Benaducci. Stąd nazwa. Chociaż jest też inna — „Tira de la
Peregrinación” (po hiszpańsku: „Wstęga Wędrówki”).
Zarys przedstawionej historii: pewnego
dnia Aztekowie natknęli się na kamienną głowę boga Huitzilopochtli,
która wydawała zagadkowe świszczące dźwięki. Huitzilopochtli obiecał, że
uczyni znalazców panami Meksyku, jeśli zabiorą głowę ze sobą i osiedlą
się w miejscu, które wskaże. Aztekowie posłuchali i wyruszyli w drogę.
Punktem wyjścia była mityczna kraina Aztlán (Miejsce Czapli). Po wielu,
wielu latach poszukiwań Aztekowie dotarli wreszcie do celu, czyli
niewielkiej wyspy ze strumieniem. Na ciernistej opuncji ujrzeli orła
pożerającego węża. Uznano to za znak. Na wyspie powstało więc miasto
Tenochtitlan. W języku nahuatl nazwa oznacza „Miejsce Owocu Kaktusa” lub
„Kaktusową Skałę”. (Dziś to Meksyk).
Jak w innych kodeksach — postacie, znaki
miejsc i symbole przedstawiono w sposób uproszczony. Co natomiast
odróżnia ten dokument od innych? Dużo wolnej przestrzeni na stronach.
Badacze oczywiście pokusili się o wysnucie wniosku: mógł on służyć jako
podręcznik dla uczniów, nie obznajomionych jeszcze z systemem symboli
ani nie władających dobrze… czym? Chciałam napisać „piórem”, ale czy to
mogło być pióro? W każdym razie wiadomo, że manuskrypt został zapisany
na paskach kory drzewa figowego i liczy 24 strony. Warto też wspomnieć o
odciskach stóp prowadzących przez poszczególne karty. Ślady stóp nadają
kodeksowi ciągłość, a wędrówce Azteków kierunek, a przy tym — uwaga,
niespodzianka! — stanowią symbol. Kogóż to? Otóż boga Huitzilopochtli.
Kodeks można prześledzić tam. Polecam.
Mam jeszcze w
zanadrzu dwie ciekawostki. A że Aztekowie poczynali sobie dość krwawo,
obie związane są z wojną. Ciekawostka pierwsza: Aztekowie wierzyli, że
jeśli polegną na polu bitwy, ich dusza zamieni się w kolibra i uleci
prosto do nieba. Ciekawostka druga: wojownicy nie mogli ścinać włosów,
dopóki nie pojmali przynajmniej jednego wroga podczas bitwy. Młodzieńcy
musieli nosić kilka dłuższych kosmyków na znak, że są jeszcze…
nieopierzeni.
https://namiot.wordpress.com/2013/03/07/kodeks-boturini/#more-6107