Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą myszy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą myszy. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 września 2022

Znowu myszy - i Frygia




tekst z 5 lipca 2022

tekst nieskończony



Skiros - Mysija - Frygia (czapka)

myszy zabiły Popiela - zbóje (pasterze) z Mysi?






Według mitologii greckiej Tezeusz zmarł na Skyros, gdy miejscowy król Lycomedes zrzucił go z urwiska. Wyspa jest również znana w mitach jako miejsce, z którego Achilles wypłynął do Troi po tym , jak Odyseusz odkrył go na dworze Lycomedes. 





Early coinage of Skyros, c. 485–480 BC



Neoptolemos , syn Achillesa, pochodził ze Skyros (lub Scyros , jak jego nazwa jest czasem transliterowana), jak powiedziano w księdze dziewiętnastej Iliady (w. 326-327) oraz w sztuce Sofoklesa , Filoktet (w. 239) . Mała zatoka o nazwie Achilina wschodnim wybrzeżu wyspy mówi się, że jest to miejsce, z którego Achilles wyruszył z Grekami, a raczej gdzie Achilles wylądował podczas szkwału, który nawiedził grecką flotę po nieudanej początkowej ekspedycji, która lądowała na Mysii.


W ok. 475 pne, według Tukidydesa (1.98), Cimon pokonał Dolopian (pierwotnych mieszkańców) i podbił całą wyspę. Od tego czasu kolonizowali ją ateńscy osadnicy i stała się częścią Imperium Ateńskiego . Wyspa leżała na strategicznym szlaku handlowym między Attyką a Morzem Czarnym (Ateny były uzależnione od dostaw zboża docierających do niej przez Hellespont ). Cimon twierdził, że znalazł szczątki Tezeusza i zwrócił je do Aten.


Etymologia:

One account associates the name Skyros with skyron or skiron, meaning "stone debris". (The island had a reputation for its decorative stone

Włoska wiki: Sciro

grecki: Σκύρος  

Πρωτεύουσα του νησιού είναι η Σκύρος (ή Χώρα), που βρίσκεται στην ανατολική ακτή. Συνδέεται με τη Λιναριά με ασφαλτοστρωμένο δρόμο μήκους 11 χιλιομέτρων. Άλλοι συνοικισμοί της Σκύρου είναι τα Μαγαζιά, η Λιναριά και το Λουτρό (αγροτικός συνοικισμός).


Stolicą wyspy jest Skyros (lub Chora), położona na wschodnim wybrzeżu. Połączone jest z Linarią drogą asfaltową o długości 11 km. Inne osady Skyros to Magazia , Linaria i Loutro (wiejska osada).


Miasto Chora położone jest na stoku wysokiej góry i nazywa się dosłownie - Góra.

"ch" wymienne z "g"

chora -- hora -- gora --- góra





Chora


Architektura miasta (na podstawie wiki)

Teren zamku, na szczycie stromego stożkowego wzgórza, był zamieszkany od czasów prehistorycznych. Nie wiadomo, czy w czasach starożytnych i późniejszych na Skyros istniały inne osady, chociaż istnieją rozproszone ślady budynków, muszli, grobowców i innych znalezisk archeologicznych w całym Skyros. Spośród podróżników tylko Tournefort odwiedził wyspę w 1702 roku, który twierdzi, że na wyspie znajduje się tylko jedna osada, zbudowana pod stromym klifem w kształcie stożka. Twierdzi, że jego populacja liczyła 300 rodzin. Nawet dzisiaj, gdzie rozwinęły się nowe osady, większość mieszkańców wyspy mieszka w Chorze, która jest administracyjnym i politycznym centrum wyspy.

Nie wiadomo, kiedy osada zaczęła się rozwijać poza zamkiem. Uważa się, że dzisiejsze dzielnice zaczęły powstawać w okresie bizantyjskim. Panowie osiedlili się pod murami, a dalej reszta (rolnicy, hodowcy). 

Miasto Skyros przecina główna droga, która pochodzi z Linaria i kończy się na Zamku i jest gospodarczym i społecznym kręgosłupem osady. Od tej drogi zaczynają się brukowane uliczki i alejki ze schodami. Domy Skyros są małe, dzięki czemu znajdują się jak najbliżej Zamku, białe i przylegają do siebie. 
Ze względu na wąską przestrzeń wznoszą się pionowo. Wejście do domów znajduje się od strony drogi. W celu zaoszczędzenia miejsca na ulicy schody poszerzają się na balkon piętra, a naroża ścian zewnętrznych są wycięte i znajdują się kryte przejścia. Wśród nich są małe kościoły. Budynki związane z pracą rolniczą i hodowlaną znajdują się na obrzeżach osiedla. Wewnątrz Zamku znajdują się placówki, w których przechowywano kosztowności. 

Domy Skyros są prostokątne, a wolne powierzchnie na zewnątrz i wewnątrz pokryte są białym wapnem. Rezydencje różnią się od innych domów w gospodarstwie domowym większą wielkością. Domy wykonane są z kamienia, a drewno wykorzystywane jest do budowy dachu i innych konstrukcji drewnianych. Mają płytkie fundamenty i w razie potrzeby są wzmocnione przyporami. Ściany mają grubość 70 cm na ziemi i są cienkie u góry. Z trzech rozmiarów materiałów, duże kamienie, mezestones, które są umieszczane w szczelinach i ostatecznie wypełniają spoiny błotem melagowym , ciemną gliną o właściwościach hydroizolacyjnych. Zostały otynkowane wewnętrznie i zewnętrznie. Posiadają nieliczne, asymetryczne otwory w ścianach. Nad drzwiami może znajdować się prostokątny świetlik kratowy . Od strony drogi może znajdować się niewielki dziedziniec otoczony niskim tarasem. 

Na podwórku może znajdować się piec, ganek, schowek i łazienka. Tam, gdzie spoczywa dach, znajduje się tak zwany kołnierz, wpuszczony w ścianę w celu podparcia belek.

Dach, znany jako dach lub szyberdach, jest ciemny, wyłożony melagami. Jego budowę rozpoczęto od umieszczenia drewnianego słupa na środku domu w specjalnym alabastrze (porolithos), aby nie gnił. Na szczycie filaru znajduje się zagłówek, na którym opiera się kalenica. Następnie belki układa się prostopadle do kalenicy w odległości 40 cm od siebie. 

Następnie następuje stroik, układanie stroika. [Μετά λαμβάνειχώρα το καλάμωμα, η τοποθέτηση της καλαμωτής. Następnie otrzymuje kraj trzciny, umieszczenie stroika (trzciny).]

Rzadko umieszczano deski na dachu od wewnątrz. Na wierzchu trzciny kładzie się samaki (Piaskownica zwyczajna - trawa wydmowa z rodziny wielichnowatych), cienkie suche trzciny, sitowie lub wiklina o liściach grubości 25 cm, a na wierzchu umieszcza się suche wodorosty, zwane gumami. 

Na węźle umieszczono miejsce o grubości 5-7 cm,  tworzące nasłonecznione pochylenie w kierunku rynny , zwane szopą (?) Wreszcie na wierzchu umieszczono melagę, który był odnawiany co trzy lata.

Wewnątrz domu, gdzie jego wysokość jest dozwolona, ​​znajduje się bolmes (przegrody), drewniana ozdobna przegroda o wysokości 1,8 metra, która zakrywa dolną połowę filaru. Rygle izolują część domu, natomiast ma drewnianą podłogę, tworząc antresolę.

Na szczycie rygla - przegrody (bolmy) znajdują się drewniane balustrady lub fryzy, tworzące niską attykę. Wokół pozostałej części otworu znajduje się drewniana rama. Cienka pozioma belka, sznurek, znajduje się tuż nad środkiem otworu i służy do zawieszania przedmiotów codziennego użytku lub ozdób.

Przegrody dzielą wnętrze domu na trzy przestrzenie, które pełnią różne funkcje. W pokoju na podwyższeniu, zwanym sofą, znajdowała się sypialnia. Dostęp do sofy prowadzą drewniane schody (tzw. ruchome schody) z reszty domu lub salonu. Odosobniony obszar poniżej, stodoła, był magazynem żywności i kuchnią, z oświetleniem pośrednim, a w posiadłościach znajdował się kominek . 

Reszta przestrzeni znana jest jako duży hol lub dom i ma wiele zastosowań.  Był kominek ze stożkowym kominem.  Zewnętrznie komin przykrywa dzban zwany rzeźbiarzami. Na ścianach wbudowane szafki i półki. Pod półkami znajdują się gwoździe, z których zwisają cięższe przybory, znane jako klepisko. Meble ruchome wewnątrz domu to łóżeczko (mała sofa), lada, komody, trójnóg, krzesełka, stół i stolik kawowy.








S. Ramułt - Słownik języka pomorskiego str. 216:

trcena - trzcina
trec - trą, car, tre, trzeć, Carsi (tarłszy), Carti (tarty)

trzciny ocierają (trą - trzą) o siebie na wietrze, wydając charakterystyczny szelest - stąd zapewne jej nazwa

trimer - tremać - trzymać


carti - trec
carci - carski


greckie καλάμι (kalámi) - trzcina  

kal- lub kał- w językach słowiańskich oznacza coś mokrego jak np. kałużę 

a trzcina (kalami) to roślina rosnąca we wodzie


















Tezeusz (Phersu) - porzucenie Ariadny to było porzucenie jej ciała, po opętaniu. 
Mitra (Phesru) ma czapkę nazywaną "frygijską" - może więc pochodził z Frygii lub Mezji. 







Dokładne granice Mysi są trudne do wyznaczenia. Granica frygijska ulegała wahaniom, podczas gdy na północnym zachodzie Troad tylko czasami obejmowała Mysję. Część północna była znana jako „Mniejsza Frygia” lub ( starogrecki : μικρὰ Φρυγία , zromanizowany : mikra Phrygia ; łac .: Frygia Minor ), podczas gdy południowa była nazywana „Wielką Frygią” lub „Pergamene Frygia”. 

Mysia była w późniejszych czasach znana również jako Hellespontine Frygia ( greka : Ἑλλησποντιακὴ Φρυγία , romanizowana : Hellespontiake Frygia ;Łacińskie : Phrycia Hellespontica ) lub „ Frygia nabyta ” ( starogreckie : ἐπίκτητος Φρυγία , łac . epiktetos Phrygia ; łac .



Coin of Kyzikos, Mysia. Circa 550–500 BC


Głównymi cechami fizycznymi Myzji są dwie góryOlimp (7600 stóp) na północy i Góra Temnus na południu, która na pewną odległość oddziela Mysję od Lidii , a następnie rozciąga się przez Mysję w okolice Zatoki Adramyttium . 
Główne rzeki w północnej części prowincji to Macestus i jego dopływ Rhyndacus , które wznoszą się we Frygii i po szerokim rozejściu przez Mysię łączą swe wody poniżej jeziora Apolloniatis , około 24 km od jeziora Apolloniatis. Propontis. Kaïcus na południu wznosi się w Temnus, a stamtąd płynie na zachód doMorze Egejskie , przechodzące w odległości kilku mil od Pergamonu
W północnej części prowincji znajdują się dwa znaczne jeziora, Artynia lub Apolloniatis (Abulliont Geul) i Aphnitis (Maniyas Geul), które odprowadzają swoje wody do Macestus odpowiednio ze wschodu i zachodu. 



Coin of Mysia, 4th century BC


Miasta


Najważniejszymi miastami były Pergamon w dolinie Kaïcus i Kyzicus na Propontydzie . Całe wybrzeże było usiane greckimi miastami, z których kilka było ważnymi miejscami; tak więc północna część obejmowała Parium , Lampsacus i Abydos , a południową Assos , Adramyttium . Dalej na południe, nad Zatoką Eleatycką, znajdowały się Elaea , Myrina i Cyme 



Niewielki epizod w cyklu Wojny Trojańskiej w mitologii greckiej sprawił , że grecka flota wylądowała w Mysii, myląc ją z Troją 

Achilles rani ich króla, Telefus , po tym jak zabił Greka; Telephus później błaga Achillesa o wyleczenie rany. (to zapewne aluzja do zabicia i "ożywienia" Ozyrysa tj. Stwórcy - MS)


Ten przybrzeżny region rządzony przez Telefus jest alternatywnie nazywany "Teutranią" w mitologii greckiej, tak jak wcześniej był rządzony przez króla Teutrasa . W Iliadzie Homer przedstawia Myzyjczyków jako sojuszników Troi, z siłami myzyjskimi dowodzonymi przez Ennomusa (proroka) i Chromiusa , synów Arsinousa

Homerycka Mysia wydaje się być znacznie mniejsza niż Mysia historyczna i nie rozciągała się na północ do Hellespontu czy Propontis. Homer nie wymienia żadnych miast ani punktów orientacyjnych w Mysi i nie jest jasne, gdzie dokładnie znajdował się Homeric Mysia, chociaż prawdopodobnie było to [ oryginalne badania? ] położona gdzieś pomiędzy Tradą (na północny zachód od Mysii) a Lydią/Maeonią (na jej południe).



Zachowało się wiele inskrypcji myzyjskich w dialekcie języka frygijskiego , pisanych odmianą alfabetu frygijskiego . Istnieje również niewielka liczba odniesień do języka luteskańskiego rodzimego dla Mysia w źródłach greckich eolicznych .






Xoklísi í xokklísi?

Kaplica czy kaplica?


Słowo pochodzi z kompozycji słów "na zewnątrz" i "kościół". 


Słowo ἐκωκκλησιον istniało już w średniowiecznej grece, więc uproszczenie nie jest konieczne.


 kaplica <kaplica <średniowieczny grecki ἐκωκκλήσιον <starogrecki ἔξω + ἐκκλησία <καλέω / καλῶ


xokklísi < exokklísi < mesaionikí ellinikí exokklísion < archaía ellinikí éxo + ekklisía < kaléo / kaló



Ξωκλήσι ή ξωκκλήσι;


Η λέξη προέρχεται από τη σύνθεση των λέξεων έξω και εκκλησία. Ήδη από τα μεσαιωνικά ελληνικά υπήρχε η λέξη ἐξωκκλήσιον, επομένως η απλοποίηση είναι περιττή.

ξωκκλήσι < εξωκκλήσι < μεσαιωνική ελληνική ἐξωκκλήσιον < αρχαία ελληνική ἔξω + ἐκκλησία < καλέω / καλῶ










https://e-didaskalia.blogspot.com/2018/09/blog-post_576.html












Domy z koszyczkiem:

kozubek - dymnik - koszyczek - koza - kukla - Św. Mikołaj wlazł przez komin




Kuka



Kuka - też pasterz.

Zwierzęta pasterskie - kozy, owce.... 

Kuka lub Kuba - zły duch, zły duch zadawany w jedzeniu przez czarownice !!!

wg. Aleksander Labuda - Słownik kaszubsko-polski z opr. E. Brezy, Gdańsk 1982 r. str. 60 i 59




tekst nieskończony - oraz - będą powiązania w innych notatkach min. o Kubie/ Kukie













z cyklu myszy:

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/11/morfeusz-albo-antropomorfizacja.html
https://maciejsynak.blogspot.com/2020/07/sonie-i-myszy.html
https://maciejsynak.blogspot.com/2020/04/legion.html
https://maciejsynak.blogspot.com/2020/02/maa-mysz-czyli-musculus.html




https://pl.wikipedia.org/wiki/Che%C5%82mno




środa, 8 lipca 2020

Słonie i myszy





Od dawna krążą legendy o tym, jak to wielkie słonie boją się zwykłych myszy. Czy jednak jest to prawdą? Czy słonie naprawdę boją się myszy? Sprawdźmy jak jest naprawdę!


Teorie, jakoby słonie bały się małych myszy, gdyż skubią im one nogi i wspinają się po nich, jak po pniach drzew – nie są prawdziwe. Nie ma dowodów na poparcie żadnej z tych niekiedy nawet bardzo dziwacznych tez. A jak jest faktycznie?

Historia mitu o rzekomym strachu słoni przed myszami.

Mit ten sięga wieków starożytnych. Grecy opowiadali sobie bajki o myszy, która weszła po nogach i wsiadła na tułów słonia, przez co doprowadziła go do szału. Niektórzy naukowcy twierdzą, że jako pierwszy opisał to Pliniusz Starszy w 77 roku n.e. Oczywiście mit ten krążył później przez wieki wśród ludzi.


Mysz pokonała Popiela - czyli samego Peruna lub jego następcę.

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Legion







No dobra, w końcu to napisałem.


To było prawie rok temu w pierwszym? tygodniu po moim powrocie z Rzymu – czyli gdzieś koniec maja początek czerwca.


Nie pisałem o tym, bo to już są ekstremalne obserwacje i wolałem to sobie przemyśleć, poczekać na inne symptomy.

Bałem się też, że to są tak fantastyczne rzeczy, że wielu mogłoby je odrzucić i potraktować jako zmyślone. Nie wiem, czy mi uwierzycie, no ale w sumie nic to, im więcej informacji tym lepiej.

Miałem to w planie umieścić w tekście pod koniec 2019, ale ciągle przekładam to pisanie..



Od czasu powrotu z Rzymu ubecy zaczęli się bardziej jakby skrywać – to znaczy generalnie przestali się śmiać\uśmiechać i jeszcze bardziej dyskretnie manifestowali swą obecność i swoje homoataki. W Rzymie zresztą też coś się przydarzyło, o czym będzie kiedyś mowa.

Ale do rzeczy...

Jechałem do Gdańska pociągiem, dość szybko zauważyłem ubeka, który gdzieś tam się usadowił. Oglądał się na mnie, nie uśmiechał, ale był poważny i bardzo dyskretnie dawał znaki palcami. Odwróciłem się.

Pociąg zatrzymał się na kolejnej stacji i wsiadł kolejny – młody wysoki człowiek, usiadł obok mnie -  po drugiej stronie przejścia, a że nie mieścił się, to zajął nogami przejście – odwrócił się w moją stronę – wyciągnął telefon i zaczął udawać, że coś tam w nim manipuluje.

Natychmiast wstałem i wyszedłem do następnego wagonu.

Przeszedłem jedne, drugie drzwi i rozejrzałem się po wagonie, bo bywało w trasie, że ubecy siedzieli też gdzieś obok i jak się przesiadłem, to i tak miałem ubeka na widoku...

Ta część wagonu obejmowała chyba 3 boksy\sekcje z każdej strony, czyli ogółem 6 sekcji po 4 osoby w każdej, no a potem ścianka, kolejne drzwi i korytarzyk z dwojgiem drzwi na zewnątrz i dalej jak wiadomo, jak to w wagonach EN...


No więc rozejrzałem się – po prawej prawie cały boks zajmował jakiś młody ciemny brodacz nieco przy sobie – miał rozłożony laptop jakieś papiery i nawet na mnie nie spojrzał. Po lewej siedziały dwie kobiety i mężczyzna, gdzieś w moim wieku, lekko opalony z wysokim czołem - włosy przerzedzone na głowie, po bokach więcej i chyba miał okulary w drucianej oprawce – on siedział przy oknie, przodem do kierunku jazdy i kiedy wszedłem i zamykałem za sobą drzwi to podniósł na mnie wzrok, przez moment mi się przyglądał i wrócił do patrzenia się za okno. Oceniłem, że to przeciętni podróżni.

Pozostałe miejsca w tej części wagonu – siedziały chyba tylko kobiety i coś może jeszcze było wolne, ale że jako uznałem, że on nie jest ubekiem, więc usiadłem pod oknem naprzeciwko niego, więc kobieta siedząca obok i przy przejściu, jakby odgradzały mnie od tego przejścia – gdzie przecież ktoś mógł przyjść i tam właśnie stanąć.

Więc usiadłem tam spodziewając się, że mam w miarę zabezpieczone otoczenie.

Pociąg ruszył dalej. Jedna stacja, druga stacja, wsiadają głównie młode kobiety, młodzież do szkoły, do pracy. Trzecia stacja, no i chyba na czwartej (Pruszcz?) już powoli zaczyna się robić gęsto – widzę, że wsiadł do mojej części wagonu młody wysoki mężczyzna w czarnych krótkich włosach i czerwonej kraciastej, jakby flanelowej koszuli.

Uznałem, że to ubek.

Niektórzy spośród nich poruszają się dość specyficznie, charakterystycznie właśnie dla nich. Widziałem go tylko przez chwilę, ale to wystarczyło.
Usiadł jednak gdzieś z przodu, poza moim widokiem, więc natychmiast przestałem zwracać na to uwagę.

Pociąg ruszył ze stacji, ja wróciłem do swoich myśli. Minęła może minuta, może dwie lub mniej.

I wtedy to się stało. 

Siedziałem zatopiony w myślach i twarz miałem skierowaną w stronę przejścia w wagonie, więc natychmiast to zauważyłem.
Otóż ci dwaj faceci o których napisałem, że siedzieli po prawej i naprzeciw mnie – dokładnie w tym samym momencie odwrócili się w moją stronę.

Zdziwiłem się i chyba najpierw popatrzyłem na brodacza – on przez chwilę patrzył się na mnie i po chwili jakby stracił zainteresowanie i powoli przekręcił głowę w stronę laptopa, ale nieznacznie, etapami, jakby jeszcze nad czymś myślał. Trochę jakby odurzony? Jakby nie wiedział po co się odwrócił do mnie i zastanawiał się nad tym.

Ten drugi, co siedział naprzeciwko mnie – też na mnie spojrzał – dotychczas cały czas patrzył za okno - prawie natychmiast zbił lewą dłoń w pięść i zaczął się pocierać tą pięścią po kolanie, co odebrałem jako homorebus homoatak.

Kręcił przy tym dziwnie głową, wyraz twarzy mu się zmienił, wzrok utkwił we mnie jakoś tak dziwnie, jakby z uwagą nagle zaczął mi się przyglądać, ale najważniejsze – po jego twarzy przebiegło drganie.

Po lewym policzku - skóra zarówno nad częściami miękkimi jak i nad kością policzkową – zadrgała, a drganie to przeszło po skórze jakby falą, ruchem w pionie.

Kręcił przy tym nieznacznie głową i uderzające było to, że ruch ten wydawał się być całkowicie niezależny od tego drgania. Wyraz jego twarzy wskazywał, że nie jest tego świadomy.

To drganie nie wyglądało jak nerwowy tik – raczej jakby było wzbudzone z zewnątrz. Generalnie mięśnie poruszają się pod wpływem impulsów elektrycznych, a tą sytuację określiłbym jako przyłożenie siły z zewnątrz – impulsu elektrycznego, który wymusił drganie skóry.


Ja nie twierdzę, że coś się pod skórą przemieszcza, tylko, że skóra drga.


Minął prawie rok i mam inny zasób informacji.

Wtedy jeszcze byłem na etapie, że opętanie jest sprawą o charakterze duchowym - jest jakąś nieznaną psychiczną cechą ludzką i tak samo oceniłem to zdarzenie.

Dlaczego oni dwaj jednocześnie się odwrócili?

Myślałem, że ubek w kraciastej koszuli był nosicielem Legionu duchów\dusz\jaźni\demonów, który „przeskoczył” na tych dwóch mężczyzn, żeby wykorzystać ich do ataku na mnie. Nie umiałem tego dokładnie wytłumaczyć, no ale też i skąd ...


Sądziłem, że myszy co zjadły Popiela to opis szkodliwej działalności 5 kolumny. To "zeżarcie" powtarza się potem ... o czym pisałem w "Morfeusz...."

Teraz jednak sprawa wygląd inaczej – myszy to małe gryzonie, małe coś – jak i nanoboty to też małe coś.

Ponadto – jak podaje strona Imperium Romanum -  u Rzymian myszy to mięśnie - łacińskie słowo musculus oznacza „małą mysz” jak i „mięsień”, bo poruszające się pod skórą mięśnie wyglądają jak poruszające się małe myszy... Trochę dziwne skojarzenie jak dla mnie, ale zaintrygowany zrobiłem z tego wpis na blogu, żeby nie stracić tej informacji.

No i  - mysz generalnie jest mała, a tu mamy jeszcze podkreślenie, że mała mysz była mała..

Musculus to również nazwa rzymskiej machiny stanowiącej osłonę podczas zdobywania murów twierdz. Czy nazwa ma związek z maskowaniem, zasłanianiem?

Więc może chodzi o to, że ktoś zaobserwował takie zachowanie dawno temu - małe drobne grudki przebiegające szybko pod skórą - opisał to jako małe myszy, zaś określenie to zostało podmienione i utożsamione z po prostu mięśniami, bo pamięć o takich świadectwach została wyparta, zamazana. Może tak było...


Więc tak przychodzi mi teraz na myśl, że myszy, co Popiela zeżarły, tj. doprowadziły do upadku, to „małe myszy” objawiające się pod skórą w postaci drgania....


Nanoboty, które zainfekowały jego otoczenie.

Nanoboty o wiele bardziej racjonalnie tłumaczą całą sytuacji i w ogóle wszystkie te sprawy.


Wygląda na to, że nanoboty … że każdy lub prawie każdy ma je w sobie, ponieważ reakcja była natychmiastowa - jednoczesna.


Sądzę, że jest tak podobnie jak w filmach:

„operatorzy” znajdują się w jakimś miejscu i zdalnie poprzez brainlink łączą się z wybranym człowiekiem zdalnie – a dokładnie: robi to komputer SI.

Operatorzy są podłączani do maszyny, która komunikuje się z botami w ciele danego człowieka i wtedy operator np. zamykając oczy (opis czemu) łączy się z wrażeniami odbieranymi przez mózg wybranej ofiary (to jak widzimy świat – to jest interpretacja mózgu) Operator przejmuje kontrolę nad ciałem i umysłem ofiary, która jest tego nieświadoma – ponieważ to (może) przypomina sen...

„Taka teoria. Całe życie miałem sny. Sny były różne, ale było kilka, do których wracałem 2 - max 3 razy.

W chwili powrotu miałem świadomość, że już tu byłem kiedyś i wraz z tym wracała „pamięć” o rzeczywistości jaka była we śnie, o całym? świecie jaki występował we śnie, łącznie z charakterystykami osób i zdarzeń.

Cały czas mowa o snach, a nie o śnieniu (lucid dreams).

Więc być może jest tak z osobami opętanymi, że one jakby żyją we śnie – załącza się obca struktura, która powoduje, że mają one inne nawyki, powiedzonka, mimikę twarzy itd, ale właściciel nie jest wypchnięty ze swego ciała, lecz łączy się z ową obcą strukturą jakby w jedno – akceptuje obce zachowania i MYŚLI tj. traktuje jako własne nie dostrzegając zmiany w sobie.

Śpiący jest we śnie i nie dostrzega, że to sen. Myśli, że to jego życie, które widzi przeżywa w krótkim fragmencie. Świadomość, że to BYŁ sen przychodzi bezpośrednio po przebudzeniu – co się zdarza, a czasami nie.

Ciekawe jak oglądanie filmów wpływa na sen, czy różni się sen u ludów, które nie mają telewizji i nigdy nie widziały filmu.

Więc opętany myśli, że jest sobą. Ma inne przekonania i sądzi, że zawsze takie miał, zaś zachowania nielogiczne, nieetyczne, nietypowe nie wzbudzają w nim żadnych podejrzeń co do swego stanu.


O ile sen wydaj się być serią niekontrolowanych zdarzeń, to śnienie ma swój scenariusz i cele postawione przez atakującą cię stronę, czyli agenturę. W śnieniu występują też ubecy jakich spotkałem w realu, no i osoby w śnieniu wykazują świadomość, że wiedzą, że to śnienie – min. uważnie obserwują twoje zachowanie wystawione na absurdalne zdarzenia śnienia – sami zaś owej absurdalności się nie dziwią.”


Lub – nie ma operatów, a jest wyłącznie Sztuczna Inteligencja, która tworzy sobie kopię zachowań i wspomnień jakiejś osoby i robi z nich wirtualny model, później używa tej wirtualnej osoby do przejmowania kontroli na danym człowiekiem.

Dlatego podczas „opętania” zmieniają się nawyki opętanej osoby na charakterystyczne dla wirtualnego modelu, który powstał w oparciu o cechy żywej osoby....

Być może używa – jest zdana – wyłącznie na inteligencję takiej osoby.

Ale raczej może obie techniki mają zastosowanie. I ci bardziej ograniczeni sterowani są przez modelowanie SI, a ci bardziej ludzcy – przez ludzi...

Może dlatego niektórzy ubecy poruszają się charakterystycznie – bo mają ograniczone czucie przestrzeni, gdyż są sterowani przez SI. Takie zombi...

Ale ty wszystko to oczywiście moje domysły.



Wracając do mojej podróży pociągiem.

Ubek w kraciastej koszuli był potrzebny w moim pobliżu, by wytypować męskich (bo to homoatak) osobników zdolnych do przeprowadzenia ataku czyli takich, którzy znajdują się w zasięgu mojego wzroku – ten co siedział na wprost mnie był najodpowiedniejszy – czyli nie widział ich, tylko jakimś nieznanym sposobem rozeznał ich lokalizację. 

Żadna kobieta nie wykazała nienormalnego zachowania jak ci dwaj.




Legion – to u Rzymian od 4000 do 6000 sztuk wojowników.
Nazwa Legion oznacza dosłownie „pobór”.

Można więc powiedzieć, że 5000 nanobotów dokonuje poboru wytypowanej ofiary – do własnych działań.

Ale raczej do działań SI lub pseudoboga, który kontroluje system wyzysku, czyli Cywilizację Śmierci.



Dlaczego na mnie nie dokonuje się poboru?
Nie wiem, nie wiem czy u każdego to działa.



Nanoboty tłumaczą również nieustanność ataków – ludzie zachowują się jak automaty...




Nie, to nie wglądało jak poruszające się pod skórą guzy na twarzy agenta Smitha.
Nie, to nie wyglądało jak agenci Matrixa przejmujący ciała ludzi – tam zdaje się całe ciało się zatrzęsło
Nie, Merkel cała się trzęsie – z reguły jest to filmowane z jednego miejsca, albo kamera się trzęsie – co jest podejrzane. Wygląda na zorganizowany przez służby fejk.... tylko po co...?



Drganie na twarzy widziałem też u innej osoby – to był punkt na brodzie wielkości ok. 5mm i pierwotnie wziąłem to za nerwowy tik. Było to podczas rozmowy, kiedy ta osoba usiłowała mnie przekonać, abym zgodził się na współpracę ze służbami.

Tę osobę opisałem w  jednej z wcześniejszych notatek.



DarkNet - a może nanoboty tworzą sieć i do tego odnosi się ten termin, a nie po prostu do internetu?


Porównaj u Castanedy - latawce.




Także w sumie... jest niezły syf do posprzątania.



Aha.

W internecie są filmiki, gdzie politycy za pomocą deep fake mają nakładane na twarz gadzie oczy itp. co tworzy tzw. reptilian - to może być nie tyle głupia zabawa, co rodzaj dezinformacji nawiązującej do takich rzeczy jak mój opis powyżej - ktoś coś widział i opowiada, więc oto recepta: zrobimy filmik w podobnym stylu, tylko przesadzony i obśmiejemy temat...


------------------
Tymczasem w świecie bajek.... koronocoś z odblaskiem na łbie....


"Wygląda jak fioletowa chmurka. Ma bardzo ostre zęby i żółtą gwiazdkę na czole, która świeci, gdy Królewna lewituje. Kiedy się pobije, wygląda jak kula z rękami. Nie nosi nawet korony, która reprezentowałaby jej szlachetność, jednakże prawdopodobnie gwiazdka na czole jest jej odpowiednikiem.


Jak większość Grudek, nie ma nóg, ale potrafi latać. Może także komuś wstrzyknąć jad, który zamienia ugryzionego w Grudkę.


 Królewna zachowuje się jak typowa, rozpieszczona nastolatka."



https://pora-na-przygode.fandom.com/wiki/Kr%C3%B3lewna_Grudkowego_Kosmosu


















czwartek, 27 lutego 2020

mała mysz, czyli musculus...








Łacińskie słowo musculus oznacza „małą mysz” jak i „mięsień”. 

Dwuznaczność wynika z faktu, że niektóre poruszające się mięśnie pod skórą wyglądają jak poruszające się małe myszy. Co ciekawe, musculus było to także określenie na rzymską machinę wojenną.

maskowanie? - MS

 Zgodnie z przekazem późno-rzymskiego pisarza i wojskowego Wegecjusza (w dziele O sztuce wojskowej), Rzymianie w trakcie oblężenia twierdzy wykorzystywali machinę musculus, która chroniła żołnierzy w trakcie prowadzenia prac ziemnych, mających na celu oczyszczenie trasy dojazdowej do murów, dla rzymskich wież oblężniczych (turres ambulatoriae). 

Konstrukcja posiadała dach, który pokryty był materiałem, który zapobiegał łatwemu podpaleniu drewnianej konstrukcji.

 Juliusz Cezar – swoim dziele O wojnie domowej – wspomina, że machina ta miała ponad 2 metry długości. Zapewne była to inna odmiana musculus, która w wersji Wegecjusza była z pewnością większa. ..