Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

sobota, 19 października 2024

Stanfordzki eksperyment - prof. Zimbardo

















Prof. Tomasz Grzyb: badania Zimbardo to kamienie milowe w psychologii społecznej
18.10.2024aktualizacja: 18.10.2024




Stanfordzki eksperyment prof. Philipa Zimbardo stanowi jeden z kamieni milowych psychologii. Badanie to, choć krytykowane, pokazało prawdę, do której w psychologii dochodzono później wiele razy za pomocą innych eksperymentów - powiedział PAP prof. Tomasz Grzyb z Uniwersytetu SWPS.


Stanfordzki eksperyment więzienny polegał na zamknięciu 24 zdrowych ochotników. Podzielono ich losowo na dwie grupy: więźniów i strażników. Eksperyment miał pokazać, jaki wpływ ma sytuacja społeczna na zachowanie jednostki. Uczestnicy eksperymentu zaczęli wcielać się w przypisane im role. Strażnicy zaczęli postępować brutalnie i sadystycznie w stosunku do więźniów, pojawiły się zachowania patologiczne, aż sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Badacze byli zmuszeni przerwać eksperyment.

"Z całą pewnością prof. Philip Zimbardo jest i będzie żywą postacią w historii psychologii. Jego badania, przede wszystkim oczywiście badanie stanfordzkie, to jeden z kamieni milowych psychologii społecznej. To było coś, co wywróciło do góry nogami myślenie o tym, jak sytuacja wpływa na zachowanie człowieka. Do pewnego momentu byliśmy przekonani, że można mówić o pewnej stałości ludzkiego zachowania, o pewnej przewidywalności. Badanie, które przeprowadził prof. Zimbardo, zakwestionowało to myślenie, pokazało, że jest zupełnie inaczej” - powiedział PAP prof. Grzyb, dziekan Wydziału Psychologii we Wrocławiu Uniwersytetu SWPS.

Jak przyznał, do tego badania jest dziś wiele uwag i zastrzeżeń, bo "nie trzyma się ono współczesnych zasad prowadzenia eksperymentów" i nie jest tak naprawdę eksperymentem w sensie ścisłym, a bardziej pewną prowokacją, nawet performansem.

"Jednak to w moim odczuciu nie zmienia wagi tego, co Zimbardo pokazał. Zwłaszcza, że pewne założenia, które testował, zostały później potwierdzone w innych badaniach. To, co pokazał, było prawdą, do której później wiele razy dochodziliśmy w psychologii społecznej z pomocą innych eksperymentów" - wyjaśnił prof. Grzyb.

Podkreślił, że Zimbardo był człowiekiem o bardzo szerokich horyzontach i w pewnym sensie stał się "ofiarą swojego badania stanfordzkiego”, a zajmował się np. tematyką nieśmiałości w sposób empiryczny.



"Myślę, że nie należy pomijać dwóch rzeczy, kiedy się o nim myśli. Po pierwsze, jego zaangażowania społecznego, zwłaszcza w Polsce. W Katowicach stworzył Centrum w Nikiszowcu, w którym opiekował się tak zwaną trudną młodzieżą. Pieniądze, które zarabiał w Polsce na książkach najczęściej po prostu przeznaczał na to Centrum, żeby pomagać dzieciom” - przypomniał badacz.

Zaangażowanie społeczne prof. Zimbardo było związane np. też z więzieniem Abu Ghraib. "To było więzienie, które powstało w Bagdadzie - po rozpoczęciu wojny w Zatoce Perskiej - gdzie Amerykanie trzymali irackich więźniów, i gdzie dochodziło do szokujących, dramatycznych scen, które tak naprawdę Zimbardo wcześniej obserwował w swoim badaniu stanfordzkim. Kiedy amerykańska armia szukała kozłów ofiarnych, Zimbardo stanął po stronie tych żołnierzy. Był wtedy także świadkiem obrony w procesie, którym im wytoczono i wskazywał, że za zachowanie żołnierzy odpowiedzialny jest system, w którym byli zanurzeni, że to system, w którym funkcjonowali, dopuszczał do takich sytuacji” - wskazał rozmówca PAP.

Prof. Grzyb zauważył, że nawet wtedy, kiedy pojawiły się zarzuty dotyczące badania stanfordzkiego, prof. Zimbardo pozostał niezwykle na tę krytykę otwarty.

"Udostępniał swoje archiwum, rozmawiał z ludźmi, którzy chcieli to jeszcze raz przetestować. Więc ta jego otwartość na krytykę także była moim zdaniem po prostu imponująca” - ocenił rozmówca PAP.



W 2011 roku prof. Zimbardo został doktorem honoris causa Uniwersytetu SWPS.

"Prof. Zimbardo pomagał mi kiedyś przy projektowaniu książki, w której zresztą znalazł się fragment rozmowy z nim. Wielokrotnie mieliśmy okazję rozmawiać, mieliśmy okazję zjeść kilka wspólnych posiłków. To zawsze się przeradzało się w taką fantastyczną ucztę, wspólne rozmowy. Więc to rzeczywiście była postać nietuzinkowa także w takim wymiarze ludzkim” - wspomniał badacz.

Prof. Philip Zimbardo urodził się w 1933 r. w Nowym Jorku. W latach 1960-1967 wykładał na uniwersytetach: Yale, Columbia, Barnard College oraz New York. Od 1968 r. był profesorem Uniwersytetu Stanforda. Zajmował się wieloma dziedzinami psychologii, z czego najbardziej znane są jego dokonania z zakresu badań nad nieśmiałością, psychologią zła, terroryzmu i dehumanizacji.

Badania te zaowocowały wydaniem w 2007 r. przełomowej książki "The Lucifer Effect: Understanding How Good People Turn Evil" ("Efekt Lucyfera: Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło?"), którego polską edycję wydało w 2009 r. Wydawnictwo Naukowe PWN. W ostatnich latach zajmował się psychologią bohaterstwa dnia codziennego. Był jest fundatorem i prezesem fundacji Heroic Imagination Project.

Ewelina Krajczyńska-Wujec (PAP)





naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C105001%2Cprof-tomasz-grzyb-badania-zimbardo-kamienie-milowe-w-psychologii-spolecznej












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz