Nożownik – w dawnych czasach rzemieślnik na podgrodziu zajmujący się wytwarzaniem noży.
Dziś – określenie hobbysty lub rzemieślnika zawodowo zajmującego się powyższym.
Zamiast "nożownik" powinno być "atak z użyciem noża".
Albo - "hobbysta zaatakował"
Słowo "nożownik" użyć można też jako określenie kogoś, kto zwyczajowo używa noża do rabunku - ale czy tak jest? Istnieje taka profesja w Polsce, specjalizacja w sztukach walki na noże - jak w filmach to pokazują??
Gdyby tak było - miałoby to jakiś sens - "o, policja wie o tym facecie, że stosuje nóż zamiast broni palnej podczas rabunku"
- "to mistrz walki na noże - szpicle donoszo, że w zeszłym roku w tajnych ustawkach zwyciężył po kolei z 20-toma przeciwnikami!",
- "ksiondz Mateusz mówił, że też widział"
- "są specjalne techniki walki nożem, których trzeba uczyć się wiele lat. W sumie to nie wiem, czy tak jest, ale tak przynajmniej wygląda to w w filmach więc domyślom się, że tak musi być..."
- "ostatnio widziołem taki pojedynek w filmie >>Scorpion<< Skoro w filmach tak jest, to w życiu też tak musi być, tylko my tego nie widzimy jeszcze".
To logiczne - mózgu pod czaszką też nie widzimy... a jest!
tylko że: u nas nie ma rabusiów, co grasują bezkarnie latami i zasługują na termin "nożownik". U nas nie ma gangów, bandytów, którzy co wieczór w każdy czwartek, jak to pokazują w amerykańskich filmach, wyciągają nóż sprężynowy w ciemnym zaułku.
Polska jest krajem stosunkowo bezpiecznym, o niskiej przestępczości.
Po co mediom "klasyfikacja" przestępstw w zależności od użytego narzędzia??
Wg poniższej grafiki, w Niemczech jest prawie 3 razy gorzej niż w Polsce, w Wlk. Brytanii prawie 6 razy gorzej!
Tymczasem media zwyczajowo nazywają tak - stygmatyzują - osoby, które noża użyły przypadkowo, spontanicznie.
Ktoś - na co dzień przeciętny, pod wpływem problemów, emocji albo alkoholu sięga po pierwsze ostre narzędzie leżące na stole i zostaje nazwany - zaszufladkowany, skatalogowany jako "nożownik".
Abstrahując od faktu, że porwał się na cudze życie lub zdrowie - jest stygmatyzowany.
Okazuje się, że człowiek, którego spotykaliśmy czasami w sklepie, w innej prywatnej sytuacji, pod wpływem alkoholu i emocji wdał się w bójkę i zranił kogoś nożem. Czy to znaczy, że jest "nożownikiem"? Ale może był opętany - tego już się prawdopodobnie nie dowiemy...
Pamiętacie ministra Wróbla, tego od zamachu smoleńskiego?
Potem wywiózł nad zalew i szczątki wrzucił do wody. Do wszystkiego przyznał się policjantom podczas przesłuchania. Podczas rozprawy aresztowej - już po rozmowie z adwokatem - Grzegorz W. nagle odwołał swoje wcześniejsze zeznania. Stwierdził, że nie zabił ojca. Sąd odrzucił jego argumenty.* Powód?
- Składając u nas wyjaśnienia doskonale wkomponował się w to, co wiedziała już prokuratura. Krew na podłodze, nóż, łódka, zalew. Jego historia i nasze ustalenia się doskonale zazębiły, więc teraz to sobie może odwoływać zeznania, procesowo to nie ma dla nas praktycznie znaczenia - mówił nam jeden z policjantów."
Może jak się "przyznawał", to był opętany??
W każdym razie - nie pamiętam, żeby media coś mówiły o "nożowniku".
A wy, pamiętacie?
Pamiętacie określenie "nożownik z Krakowa"?
Czy jak ktoś jest na ulicy notorycznie zaczepiany przez jakiś nieznajomych, którzy naruszają jego prywatność i mir, to czy istnieje "szansa" że nagle wytrącony z równowagi rzuci się na kogoś na ulicy?
"panie, ja tylko sobie szedłem ulicą, nic nie machałem łapami, ani nawet nic nie mówiłem - i nie było żadnej synchronizacji - to "przypadek"...".
To nie tyle pokątni ludzie są stygmatyzowani, co po prostu Polacy są stygmatyzowani.
Podobnie stygmatyzuje się leśników i innych Polaków przez tzw. "obrońców drzew".
I to się dzieje krok po kroku...
Wiemy, co to oznacza.
Czy jak używa się nożyczek do walnięcia kogoś w emocjach to zostaje się "nożyczkownikiem" ??
Czy media napisały kiedyś o "kamienicznikach", co wyrywali kostkę brukową podczas protestów we Francji?
To dlaczego POWTARZAJĄ termin "nożownik" ??
Stosowanie tego terminu oswaja Polaków ze "specjalizacją" w rabunku itd. czyli - oswaja z istnieniem w społeczeństwie "zawodowych" rabusiów (a koresponduje to z tym, co ludzie widzieli w filmach z polskim tłumaczeniem), czyli jest to przyzwalanie na taki sposób zachowań...
Kolejny wzorzec.
Wprowadzany poprzez POWTARZANIE.
Powtarzanie prowadzi do nawyku.
Nawykowego postrzegania innych na przykład...
W kontekście kibiców media często mówią "ustawka", to dlaczego nie o mediach, które permanentnie stosują nieadekwatne terminy??
Prezydent Białorusi pojechał 9 maja do Rosji na paradę - media opisują, że mało się pokazywał, że ponoć "bierze kroplówkę" i że "jechał w obstawie z karetką".
W kontekście kibiców media często mówią "ustawka", to dlaczego nie o mediach, które permanentnie stosują nieadekwatne terminy??
Prezydent Białorusi pojechał 9 maja do Rosji na paradę - media opisują, że mało się pokazywał, że ponoć "bierze kroplówkę" i że "jechał w obstawie z karetką".
Dlaczego nikt nie napisze otwartym tekstem, że po zamachach w Rosji, Łukaszenka obawia się zamachu na swoje życie?
Dlaczego nie piszą o tym ,zamiast tego zadają pytania, albo dziwują się?
Tyle wielkich mediów w Polsce, tylu komentatorów i nikt nic nie napisał.
Wiesz dlaczego?
* "Stwierdził, że nie zabił ojca. Sąd odrzucił jego argumenty."
Artykuł nie przytacza "argumentów".
Prawym Okiem: Zdolność SI do opętania - A nie mówiłem??!! (14) (maciejsynak.blogspot.com)
Najbardziej bezpieczne kraje w Europie. Polska w ścisłej czołówce (businessinsider.com.pl)
nożownik zabił ministra wróbla - Szukaj w Google
Prawym Okiem: Armia europejska - A nie mówiłem? (15) (maciejsynak.blogspot.com)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz