przedruk
Wczoraj przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska ogłosili wygaszenie gospodarki leśnej na 10 obszarach państwa polskiego. Już wiadomo, że skutki działań dotkną tysiące osób, a zamkniętych będzie musiało zostać około 40 nadleśnictw. Wiceminister klimatu zapowiada jednak, że to dopiero początek zmian - pisze dzisiaj "Gazeta Polska Codziennie".
Nie sposób nie zauważyć, że główne zmiany dotkną Polski Wschodniej, w tym dwóch największych obszarów Puszczy Augustowskiej i Puszczy Knyszyńskiej. Jeżeli w tych obszarach wstrzymana zostanie gospodarka leśna, będzie to oznaczało zamknięcie 10 nadleśnictw, które tam gospodarują. To jednak nie koniec uderzenia w Polskę B. Dwa obszary chronione mają się znaleźć na południu na Podkarpaciu. Chodzi oczywiście o teren Bieszczad i tzw. Puszczy Karpackiej, a także terenów wokół Rymanowa. Na północy Polski Wschodniej znajdują się z kolei Puszcza Borecka i Romincka. Uderzenie w Polskę B uzupełnia utworzenie obszaru chronionego w Puszczy Świętokrzyskiej.
Jeśli chodzi o zachodnią część kraju, to wyłączone z gospodarki leśnej mają zostać tereny pod wielkimi miastami, a więc w okolicach Trójmiasta i Wrocławia. W sumie podliczając, zmiany dotkną około 40 nadleśnictw. Średnio można przyjąć, że w każdej z jednostek pracuje 50 osób, co oznacza, że tylko w Lasach Państwowych mówimy o 2 tys. ludzi na bruku. Do tego jednak trzeba dodać pracowników Zakładów Usług Leśnych, którzy w każdym nadleśnictwie realizują usługi. W sumie może to być liczba o wiele większa. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wydaje się tym nie przejmować.
„Nawet nie wiecie, jak cieszy ta sprawczość, gdy można zrobić coś dobrego. Coś, o co tak długo walczyło się »po drugiej stronie«. Dziś rozpoczęliśmy etap pierwszy ograniczania wycinek w najcenniejszych polskich lasach. Wstrzymujemy i ograniczamy wycinki w pierwszych 10 lokalizacjach. Już teraz stanowi to 1,3 proc. polskich lasów! Czas, aby zacząć realnie chronić najważniejsze lasy – te o funkcji społecznej, uzdrowiskowej czy te cenne przyrodniczo. Dziękuję wszystkim ekspertom, przyrodnikom, lokalnym społecznościom – to dzięki ich pracy udało się stworzyć dokładne mapy i wybrać te fragmenty lasów, na których wycinka zostaje wstrzymana lub ograniczona. A to wszystko w taki sposób, by nie zaburzyć pracy leśników, wykonawców i zabezpieczyć surowiec dla przemysłu” – ogłosił Mikołaj Dorożała na swoim Facebooku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz