Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

czwartek, 26 listopada 2020

Młodociana agentura - nastoletni

 

Wspominałem w swoich wpisach, że oprócz ubeków posyłają za mną młodych ludzi w wieku ok. 20 lat może mniej.

Łażą na "synchronizację" z telefonem przy twarzy, jeżdżą za mną rowerami, chrząkają, gdy mnie mijają, patrzą się na mnie. Albo jakiś wyprzedza mnie, chrząka przy tym, a potem zatrzymuje się gdzieś  dalej i czeka, czeka aż podejdę, wtedy udaje, że zawiązuje sznurowadło z powrotem siada na rower i znowu chrząka, ogląda się na mnie  - zamaskowani teraz w tych maskach, w kapturach biegają za mną gówniarz zamiast ubeków. Taniej? Bardziej nie podpada niż dorosły, czy dostępność?

A może młodzi się nie boją, bo głupi są, naiwni, a ci starzy już tak?

Czy to są dzieci ubeków, czy werwolf nie wiem, ale... także Osiński wspomina, że niemcy w latach 30tych  werbowali młodocianych do swoich zadań.

W internecie to po brakach językowych i sensu w wypowiedzi idzie poznać, że trolle proniemieccy to często małoletni.

Więc jednak - werbują i przyuczają małoletnich do antypolskiego bandytyzmu. 

Jaka będzie przyszłość Polski?


Teraz będzie o rumuńskim Sekuritate - które werbowała dzieci i młodzież.


tłumaczenie z przeglądarki - trochę słabe


Ochrona przygotowała armię co najmniej pięciu oddziałów dzieci, szpiegując ich rodziców i nauczycieli, jako ćwiczenie w ich późniejszej pracy w służbie reżimu.


Narody są rozczłonkowane przez utratę pamięci. Ale nie możemy wybaczyć, nie mówiąc już o zapomnieniu, tym z nas, którzy przeżyli w imieniu tych, którzy stali się ofiarami reżimu komunistycznego. Według moich szacunków ze 136 000 informatorów i współpracowników Securitate aktywnych w grudniu 1989 r. Około 25 000 stanowiło „personel pomocniczy dla studentów”. Obawiam się, że ta armia dzieci Securitate tworzy wspólny organizm z „postępowymi”, którzy zastąpili ojczyznę „poprawnością polityczną” i dla których pamięć nie ma już znaczenia, jest bezużyteczna, a nawet niebezpieczna.

Liczy się tylko „nowy rodzaj polityki” i przyszłość, jaką chcą narzucić, w imię nowych wartości świata, które nie mają nic wspólnego z wiarą i tradycją. Wojowniczy i ostentacyjny ateizm, a także inni w swoich atrybutach, znacznie bardziej przypominają cechy „nowego człowieka” i nawet nie boją się tego faktu ukrywać.

Jak daleko może zajść przebaczenie?

Ochrona przygotowała armię co najmniej pięciu oddziałów dzieci, które szpiegowały ich rodziców i nauczycieli, jako ćwiczenie dla ich późniejszej działalności w służbie reżimu, jako „wyszkolone” uszy policji politycznej i, co najbardziej zasługuje, jako przyszłe jego ramy. Proces najwyraźniej przerwany przez rewolucję 1989 roku - ponieważ większość z nich, podobnie jak to miało miejsce w przypadku „głównych” informatorów, została przejęta, wraz z oficerami, z którymi mieli kontakt, przez nowe służby wywiadowcze w Rumunii, zbudowane na ruinach Securitate. Naturalną tendencją jest przebaczanie dzieciom po upomnieniu. Ale czasami pojawia się element niebezpieczeństwa czynu, gdy nagana nie wystarczy. Dlatego czasami nieletni są nawet karani za to, co zrobili.

Kiedyś odwiedziłem areszt dla nieletnich w Codlea Penitentiary na początku lat 90. Była to klasa dzieci, różniąca się od reszty jedynie kratą w oknach oraz tym, że jej uczniowie byli w różnym wieku, od 14 do 17 lat. Jeden, o anielskiej twarzy i przenikliwych niebieskich oczach, szczerze odpowiedział na moje pytanie, dlaczego tam był. „Za brutalny rabunek” - powiedział mi i uśmiechnął się. Ten obraz dziecka zbyt wcześnie dojrzałego w niespokojnych okolicznościach jego niepewnej egzystencji prześladuje mnie teraz, kiedy piszę te wersety. Tak, jest przebaczenie i pokuta. Ale nie zawsze - kategoria dzieci, kolaborantów z reżimem komunistycznym, wymknęła się wszelkiemu osądowi społeczeństwa. Co więcej, istniała nawet „polityczna” kwestia ich uniewinnienia,

Sojusz USR-PLUS, tolerancyjny wobec założycieli dzieci

Taką postawę przyjął przywódca ZSRR Dan Barna w sierpniu 2019 r., Kiedy protokół USR-PLUS Alliance „wymknął się” przepisowi, który uniewinnił drobnych współpracowników z Bezpieczeństwa winy i pozwolił im zajmować w nim kierownicze stanowiska. Przepis usunięto tylko na negatywną reakcję społeczeństwa, które wskazało właśnie palcem na politykę personalną Sojuszu, która promuje szczególnie młodych ludzi - czy nie mają oni nic do ukrycia, mimo pozornie niewinnej i zagranicznej młodości kompromisów? Po skandalu przywódcy polityczni Sojuszu wycofali się i utrzymali zakaz zajmowania stanowisk dla wszystkich byłych współpracowników Securitate, bez względu na wiek. Nie bez wyjaśnienia Danowi Barnie, wyjaśnienie, które faktycznie zawiera rzeczywistą politykę Sojuszu USR-PLUS w tej sprawie nieletnich informatorów: „Widziałem - powiedział Barna - w ostatnich dniach gwałtowny publiczny proces intencji, dotyczący postanowienia Protokołu Sojuszu, dotyczącego kandydatury osób, które: będąc dziećmi, podpisali zobowiązanie z Ochroną. W naszych dyskusjach myśleliśmy o dramatycznych przypadkach dzieci, które w sytuacji bezbronności były zmuszane pod presją do podpisania zobowiązania. Albo grożono im, że coś stanie się z ich rodzinami, jeśli nie podpiszą, ale którzy później NIE współpracowali w żaden sposób z Ochroną. w sprawie kandydatury niektórych osób, które jako dzieci podpisały zobowiązanie z Ochroną. W naszych dyskusjach myśleliśmy o dramatycznych przypadkach dzieci, które w sytuacji bezbronności zostały zmuszone pod presją do podpisania zobowiązania. Albo grożono im, że coś stanie się z ich rodzinami, jeśli nie podpiszą, ale którzy później NIE współpracowali w żaden sposób z Ochroną. w sprawie kandydatury niektórych osób, które jako dzieci podpisały zobowiązanie z Ochroną. W naszych dyskusjach myśleliśmy o dramatycznych przypadkach dzieci, które w sytuacji bezbronności były zmuszane pod presją do podpisania zobowiązania. Albo grożono im, że coś stanie się z ich rodzinami, jeśli nie podpiszą, ale którzy później NIE współpracowali w żaden sposób z Ochroną.

Chodziło jednak o dzieci, które nie miały rozeznania dorosłych, które podpisały zobowiązanie, bez współpracy i nie znając konsekwencji tego podpisu. Zgodnie z wszelkimi europejskimi normami prawnymi osoby te są uważane za ofiary represyjnych reżimów ”. To oświadczenie w sprawie uniewinnienia dzieci, które współpracowały z bezpieczeństwem i ich wiktymizacji, jest o wiele ważniejsze niż pozorny zakaz promowany przez Sojusz: podsumowuje wizję i politykę USR-PLUS w tej dziedzinie. Sojusz ma przedstawiciela marki przy Krajowej Radzie Studiów Archiwów Bezpieczeństwa Germiny Nagâţ, byłej szefowej Wydziału Śledczego, która nadal ma silny wpływ na ten wydział. W 2006 roku wywołaliśmy pierwszą publiczną debatę na temat Securitate rekrutację nieletnich, składając skargę karną do Prokuratury Generalnej (dotyczyła 15 funkcjonariuszy ochrony z Sybina, którzy w samym 1989 roku zwerbowali 146 nieletnich ze 170 zatrudnionych jako „osoby wspierające wśród studentów” przez lokalne służby bezpieczeństwa). Dopiero wtedy CNSAS wyszedł na rampę za pośrednictwem rzecznika, uznając skalę i szkodliwość zjawiska. Ale potem wszystko poszło samoistnie i żadne inne publiczne objawienia na ten temat nie zostały ujawnione. Departament Śledczy Germiny Nagâţ zamknął temat. rozpoznanie skali i szkodliwości zjawiska. Ale potem wszystko poszło samoistnie i żadne inne publiczne objawienia na ten temat nie zostały ujawnione. Departament Śledczy Germiny Nagâţ zamknął temat. rozpoznanie skali i szkodliwości zjawiska. Ale potem wszystko poszło samoistnie i żadne inne publiczne objawienia na ten temat nie zostały ujawnione. Departament Śledczy Germiny Nagâţ zamknął temat.

Portret robota „osoby wspierającej ucznia”

Dziecko lub nastolatek, które podczas Rewolucji miały od 14 do 18 lat, ma teraz od 44 do 48 lat, jest w pełni dojrzałe. Nie zdziwiłbym się, gdyby niektórzy z nich mieli „kontrolowane” wynurzanie i byli w rzeczywistości „kręgosłupem”, prawdziwą „piątą armią” „stanu równoległego”, o którym tak dużo mówiono w Rumunia w ostatnich latach. Gdyby przeprowadzono badanie i wyszukano by nazwiska wszystkich młodych polityków, sędziów, funkcjonariuszy policji, urzędników państwowych i odnoszących sukcesy biznesmenów w „aktach sieciowych”, zastanawiam się, czy ich odsetek nie zbliżyłby się 20 proc., Które „pięć oddziałów” drobnych informatorów miało w strukturze sieci informacyjnej Securitate w 1989 roku. A to mogłoby wiele wyjaśniać, w tym poczucie, że żyjemy w świecie, w którym historia nie należy do nas, jak brzmiało słynne stwierdzenie oficera KGB: „ktoś pisze historię; robimy to ".

Ze zdumieniem patrzę na młodość niektórych generałów tajnych służb, wielu sędziów, którzy czasami oceniają „ciężkie” sprawy, i odnoszących sukcesy polityków w wieku, w którym inni nawet nie debiutowali w polityce. Zastanawiam się, że nie. kiedyś, w przeszłości: czy byli wśród „osób wspierających” Securitate „wśród studentów”, jego przyszłych kadr, rekrutowanych w ramach wewnętrznej i tajnej polityki Departamentu Bezpieczeństwa Państwa w latach reżimu Ceausescu?

Nie zdziwiło mnie oświadczenie byłego oficera bezpieczeństwa, który powiedział, że większość jego dojrzałych informatorów (i jedni z najbardziej skutecznych) została zwerbowana ze szkoły, college'u lub służby wojskowej.

Inny z tych „luksusowych emerytów” wyznał również, że licealiści, a nawet licealiści, często zwracali się do Milicji lub Securitate z zazdrości niektórych zamożnych kolegów, którzy otrzymywali „paczki” z zagranicy lub otrzymywali wysokie oceny wbrew temu. i papierosy, twierdząc, że bardzo rzadko „stosowano metodę szantażu, gdyż licealiści mieli zamiłowanie do pracy kontrwywiadowczej, kierując się badanymi książkami beletrystycznymi”. Portret robota takiego „dziecka duszy” Securitate wydawał mi się portretem sędziego w wieku dwóch lat, który w jednym z wielu procesów wytoczonych przeciwko mnie na początku XXI wieku przez „ciężkie” Securitates, takie jak Ristea Priboi lub generał Marian Ureche, zapytał mnie zrzędą: dlaczego uważam, że Securitate była instytucją, która robiła „złe rzeczy” i zmusiła mnie do wyjaśnienia alfabetu „policji politycznej”, mimo że miała przed sobą prawo, na podstawie którego powinna była sądzić. Mimo to i innych podobnych do niej, zostałem uniewinniony we wszystkich wytoczonych przeciwko mnie procesach.

„Dzieci dusz Securitate” i ich świetlana przyszłość

W celu rekrutacji nieletnich młodzi absolwenci Băneasa School of Security Officers kierowani byli do szkół średnich, a nawet gimnazjów: w wieku zbliżonym do „celów”, starannie wybierali spośród uczniów skłonnych do współpracy - niekoniecznie od najlepszych do nauki. , ale nie całkiem przeciętne. Zostali zaszczepieni teorią „niebezpieczeństwa”, w jakim znajduje się kraj, siejąc w ich młodych umysłach ideę, że reżim komunistyczny jest jedynym, który może go obronić przed „agentami”, a „szpiegiem” lub „agentem” może być każdy, i mogą pomóc je złapać. Obiecano im pomoc, wsparcie, a nawet karierę w Securitate - i tutaj rekruterzy nie byli tak daleko od prawdy.
Rekrutację nieletnich przeprowadzono zgodnie z modelem biurokratycznym, podobnym do tego, jaki stosuje się w pozostałej części sieci informacyjnej. Ten zwerbowany jako „osoba wspierająca wśród studentów” został poddany „tajnemu spotkaniu”, na którym zaproponowano mu współpracę przy prawdziwym „psychologicznym studium przypadku”, tak aby proces rekrutacji nie zakończył się niepowodzeniem. Preferowano te z „otwartymi wątkami”, „gniazdem dla kolegów” i „dobrymi użytkownikami”.

Dla współpracującego ucznia został przygotowany plik, który jako pierwszy zawierał akta osobowe, z konspiracyjnym nazwiskiem „osoby wspierającej” (ucznia), jego danymi osobowymi, ale także danymi rodziców, a także krótką Psychologiczne „studium portretowe” i umiejętności podmiotu, w tym argumenty, które zadecydowały o rekrutacji. Akta małoletniego współpracownika, według tego samego typu dojrzałych informatorów, zawierały nazwę jednostki i oficera rekrutującego, a na kolejnych stronach dokonano corocznych opisów działalności rekrutowanej, możliwych nagród, oficerów łącznikowych innych niż rekrutujący i możliwego nawiązywania kontaktów, lub " kierowanie ”współpracownika do innych celów i w innych sieciach (również motywowane, jak również„ propozycje dalszego wykorzystania ”).
Były oficer ochrony powiedział, że po ukończeniu szkoły średniej nastoletni informatorzy zostali przejęci przez oficera kontrwywiadu wojskowego lub przez oficera ochrony, który „zajmował się” jednostką wyższą, w której się znajdowali.

Bez innych formalności, niż opracowanie nowego, znormalizowanego „pliku” dla „współpracowników wojskowych w okresie” lub „kartoteki współpracowników wśród studentów”, jak określono w Centralnych Dyrektywach Bezpieczeństwa „do pracy z agencją”, które Studiowałem i publikowałem je w swoich pracach. Następnie, gdy przyjechali do pracy, na stałych stanowiskach, ci młodzi ludzie otrzymali nowe zobowiązanie i sporządzono ich akta personalne samego „informatora”, które zostały zniszczone dopiero po przyjęciu w partii - kiedy mogli ”. współpracować ”z Securitate, stając się, jak w latach przed większością,„ ludźmi wspierającymi ”- o ile nie weszli oni jeszcze bezpośrednio do Securitate.

W starszym tomie rejestru sieci informacyjnej w Sibiu znalazłem procent dzieci, rekrutowanych pod koniec lat 70., urodzonych w latach 1964-1967, a więc tych z mojego pokolenia: odsetek ten nie jest taki jak w latach 80. (ponad 20%), ale przekracza kilkanaście procent całej sieci informacyjnej spośród ponad 3500 informatorów Securitate, rekrutowanych w latach 1976-1979 w Sibiu.
Będę miał cierpliwość, aby przeszukać Google, aby sprawdzić, czy mam rację, czy nie: czy niektórzy z nich zrobili „karierę” w cieniu służb bezpieczeństwa i tajnych służb, które to zrobiły? Mam smutne przeczucie, że tak. Ofiary dzieci-założycieli również pozostały ofiarami. Funkcjonariuszom, którzy ich używali, powodziło się. Sugestywny przykład pokazuje, że przynajmniej oficerowie rekrutacyjni dzieci-współpracowników nie poradzili sobie źle po 1989 roku. Securitate Emilia Balici, która zwerbowała córkę sędziego jako „źródło” została zastępcą w SRI Sibiu. Sędziowi, który po 1989 roku był zamieszany w skomplikowaną „sprawę rewolucji” w mieście, zarzucono, wcale nie subtelnie, że jego córka pracuje dla Bezpieczeństwa i poprosił o światło w tej sprawie.

Okazało się, że Emilia Balici sfałszowała dokumentację „osoby wspierającej studenta” i że notatki informacyjne przypisane córce sędziego należały w rzeczywistości do jej własnej córki, która była z nią koleżanką z banku. Jednak Emilia Balici zwerbowała wielu innych nieletnich do swojej sieci informacyjnej. Pozew wniesiony przeciwko niej został wniesiony, podobnie jak postępowanie karne, które w 2006 roku wytoczyłem w imieniu IICCMER, przeciwko niej i 14 innym kolegom, którzy z naruszeniem Konstytucji i przepisów RSR zwerbowali nieletnich współpracowników. Mąż Emilii Balici również stał się trudną osobą w sprawach wewnętrznych: pułkownik Radu Balici był szefem Służby Drogowej, szefem Służby Śledczej, następnie został mianowany szefem Inspektoratu Policji Prahova, aw 1997 r. Podlegał ochronie Ministra Spraw Wewnętrznych. stażysta Gavril Dejeu,
Wszystko, jak widać, funkcjonowało w systemie zamkniętym, który dyskretnie się utrwalał, niezależnie od historii, która się poza nim toczy. Model rekrutacji dzieci przez komunistyczną policję polityczną nie jest modelem lokalnym. Znana jest historia i legenda Pawlika Morozowa, który w 1930 r. Wydał swoich rodziców NKWD, a Pavlik stał się radzieckim bohaterem po tym, jak dwa lata później został zabity przez „kontrrewolucyjnych bandytów”, a właściwie zabity przez własnego wuja. po skazaniu i egzekucji rodziców przekazał go sowieckiej tajnej policji.

STASI, wschodnioniemiecka służba bezpieczeństwa, podniosła do „sztuki” tę „pouczającą pracę” z uczniami i studentami, która stworzyła prawdziwe dramaty rodzinne, wraz z otwarciem archiwów policji politycznej w byłej NRD, poprzez rozmiar tego zjawiska. Bez wątpienia te same dramaty miały miejsce również w naszym kraju - ale nadal znamy je tylko powierzchownie, ponieważ archiwa milczą o drobnych współpracownikach Securitate. Podaję dwa przykłady: „Będąc nauczycielem w szkole 16, sektor 3 w Bukareszcie, w 1987 roku nauczyłem dzieci budzić rumuńskiego i ucznia ósmej klasy, syna ochroniarza, mówiącego w domu, czego się nauczyły, W styczniu 1988 r. Za zgodą dyrektora zostałem wyrzucony ze szkoły. Kontynuowałem pracę w domach dziecka, ponieważ dwóch ochroniarzy, którzy mnie przesłuchiwali, rozmawiało ze sobą: Nie zasługuje na pracę z uczniami w zwykłych szkołach i posługiwanie się dyplomem uczelni. W 2000 roku poszedłem do CNSAS i ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że mam 3 (trzy) pliki przygotowane przez komunistyczną ochronę. Z mojej 35-letniej działalności uznano tylko 30, straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, profesor historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu do studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówił wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). W 2000 roku poszedłem do CNSAS i ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że mam 3 (trzy) pliki przygotowane przez komunistyczną ochronę. Z mojej 35-letniej działalności uznano tylko 30, straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, profesor historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu do studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówił wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). W 2000 roku poszedłem do CNSAS i ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że mam 3 (trzy) pliki przygotowane przez komunistyczną ochronę. Z mojej 35-letniej działalności uznano tylko 30, straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, profesor historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu do studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówił wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). Straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt). ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika na fermę królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). Straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, nauczyciel historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówi wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony ze szkoły, bo partia chleba nie daje na próżno - powiedziano mojemu ojcu w inspektoracie powiatu Cluj i został skierowany jako robotnik do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). bo partia nie daje chleba na próżno - mój ojciec został poinformowany w inspektoracie okręgu Cluj i został skierowany jako robotnik do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). bo partia nie daje chleba na próżno - mój ojciec został poinformowany w inspektoracie powiatu Cluj i został skierowany jako robotnik do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania).

Ogólnie ofiary pozostały ofiarami, a „dzieci Securitate” dorastały, chronione najpierw przez ich werbowników, a następnie przez prawa, które są uznawane wszędzie w demokratycznym świecie nieletnich. O ich „pracy” w przeszłości wiedzą tylko ludzie, którzy wprowadzili ich w „ustrój” i otworzyli wszystkie korytarze władzy, od dzieciństwa do teraz, zawsze dając im immunitet od prawa, a nawet moralności. Ale nie w obliczu historii.

Autor: Marius Oprea
Źródło: mediafax.ro


Tu zaś jeszcze rzeczony fragment z Osińskiego:




Źródło tutaj:  https://chomikuj.pl/fotopomnik/Dokumenty/Skany



https://gandeste.org/analize/securitatea-a-pregatit-o-armata-de-nu-mai-putin-de-cinci-divizii-de-copii-care-si-spionau-parintii-si-profesorii-ca-un-exercitiu-pentru-activitatea-lor-ulterioara-in-slujba-regimului/118187/





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz