Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 29 marca 2024

Kamień

 


Teraz sobie przypominam.

Widziałem to już wcześniej i na dzień dobry mam tu 4 opcje - dobrą, złą, złą, dobrą.


Tak to właśnie jest z rebusami.

W istocie nic nie znaczą.


Ale mówi nam to coś o tym, co ten rebus "wymyślił".

Po pierwsze, że ma klapki na oczach i nie dostrzega opcji, a po drugie, że nie ma pojęcia jaką jestem osobą.


I to mnie dziwi, bo wydaje mi się, że co jak co, ale odnośnie rebusów to już wszystko powiedziałem.

I się wie.


Tyle odnośnie tego kalamburu.



Kilka lat temu było tak, że jak wychodziłem z domu i szedłem do miasta, to idąc w bliskości jakiegoś skrzyżowania, odbywała się tam taka "scena".

Auta ruszały spod świateł i jeden samochód co miał jakiś większy silnik - jego kierowiec cisnął na gaz wobec czego silnik wył przez moment absurdalnie głośno i tak odjeżdżał...

I to trwało jakieś pół roku.


Idziesz sobie, skrzyżowanie, wycie silnika...

Tak było ok. 6 miesięcy.


Zauważyłem, że ostatnio to jakby powróciło, tylko już nie jest to odjazd spod świateł, ale... 

taki kierowca "zaczaja się" koło mnie jak idę chodnikiem i kiedy mnie mija znowu ciśnie gaz, ale zamiast wycia silnika rozlega się głośny wystrzał z tłumika, wiecie, te niemieckie radła mają takie tłumiki założone, żeby wszyscy myśleli, że to jakaś wyścigówka jest...


I to też mnie dziwi, bo wydawało mi się, że "temat" został wyeksploatowany lata temu, skończyło się na niczym - i koniec.



Czyżby na czele "służb" "specjalnych" postawiono nowego głupola??

Który teraz od nowa przerabia podręcznik dla pasożytów??


To by jakby pasowało, patrząc na zmiany od grudnia...



Ponadto w moją stronę znowu lecą jakby pogróżki.

JAKOBY a propo moich analiz, opartych o podstawowe zasady rodem ze szkoły podstawowej....


Szantaż to jest coś, co się zdarza wyłącznie w filmach.

Tylko głupi poddają się szantażom.


Wiadomo przecież, że szantażysta, jeśli ma jak i czym, to może zniszczyć osobę, albo nie.

Jeśli zniszczy - to nic z niej nie uzyska. Ten ktoś staje się bezwartościowy.

Jeśli uzyska wpływ - to może go zniszczyć jak już szantażowany stanie się bezwartościowy, jak już z niego się wszystko wyciśnie..

To po co poddawać się szantażom??



Nikt nigdy nie poddaje się szantażom.

Co najwyżej głupi.

Albo w filmach...


Kto poddaje się presji, zawsze kończy źle.



Ja szantażom nigdy się nie poddałem i nie poddam.


I dziwi mnie to, że ktoś tego nie rozumie.

Ale jak mówię, może nowy głupol przyszedł...


Najwyraźniej jest to ktoś, kto nie ma pojęcia jaką jestem osobą.


A nawet Sun-Tzu w "Sztuce wojny" o tym pisze:



Nie wolno atakować kogoś, kogo się nie zna.

Nie wolno bić silniejszych od siebie.

Nie wolno robić ludziom rzeczy, których sami nie potrafilibyście znieść.


Jeszcze się o tym przekonasz


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz