Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 27 lutego 2022

Serbowie o działaniach Rosji na Ukrainie

 

przedruk

tłumaczenie automatyczne



Prezydent Serbii Aleksandar Vučić powiedział, że potępi uznanie przez Rosję niepodległości separatystycznych regionów we wschodniej Ukrainie, jeśli ukraiński prezydent Wołodymyr Zełeński potępi publicznie bombardowania NATO w Serbii w 1999 r.





Wypowiedź Vučica odnosi się do słów ukraińskiego ambasadora Aleksandra Aleksandrowicza, który powiedział, że Ukraina i naród ukraiński oczekują od Serbii potępienia uznania przez Moskwę niepodległości Donbasu.

„Jesteśmy małym państwem, nie chcemy pozbawiać się możliwości kontynuowania przyjaźni z niektórymi krajami i w żaden sposób nie decydujemy o losie Ukrainy”, powiedział serbski prezydent we wtorek w programie telewizyjnym.

„Zachęcam jednak pana Aleksandra Aleksandrowicza, by zadzwonił do prezydenta swojego kraju, pana Zełeńskiego i poprosił go, by już dziś wieczorem w telewizji potępił straszliwą i tragiczną agresję USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec i innych krajów przeciwko Serbii, i jestem pewien, że to zrobi. Gdy tylko to uczyni, z radością przyjmę jego zaproszenie i odpowiem na jego prośby”, dodał Vučić.

Podkreślił też, że „Serbia zawsze wspierała integralność Ukrainy i nic się w tej kwestii nie zmieniło”. Zaznaczył jednak, że na Serbię wywierane są naciski, aby nałożyła sankcje na Rosję w związku z kryzysem na wschodzie i że spodziewa się narastania takiej presji.

Według Vučica decyzja Rosji o uznaniu niepodległości ukraińskich separatystycznych regionów – Doniecka i Ługańska – zmieni ogólną strukturę światowego bezpieczeństwa i wyraził zaniepokojenie tą sytuacją.

Stwierdził też, że pozycja Serbii jest „niewygodna”, ponieważ jest to kraj kandydujący do UE i oczekuje się od niej, że w polityce zagranicznej będzie się dostosowywać do linii Brukseli.


Serbia obawia się potencjalnych „skutków ubocznych” eskalacji konfliktu na granicy rosyjsko-ukraińskiej, a zwłaszcza po oświadczeniu ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Stwierdził on, że najemnicy z Albanii, Kosowa oraz Bośni i Hercegowiny byli werbowani i wysyłani do Donbasu na Ukrainie, gdzie walczą przeciwko wspieranym przez Moskwę rebeliantom.

Władze wymienionych państw zaprzeczyły tym twierdzeniom, ale analitycy obawiają się, że tego typu zarzuty mogą zostać wykorzystane do dalszej destabilizacji i tak już napiętych stosunków między Serbią, popieraną przez Rosję, a Kosowem, wspieranym przez USA.

Prezydent Vučić ostrzegł, że kryzys na Ukrainie może rozszerzyć się na Europę, a zwłaszcza na Bałkany. Polecił też serbskiej armii, siłom policyjnym i jednostkom specjalnym, „aby były przygotowane w najlepszy możliwy sposób i nadal inwestowały w sprzęt i broń”.

Z kolei prezydent Kosowa Vjosa Osmani wyraziła obawy, że Rosja wykorzysta Serbię, swojego najbliższego sojusznika w regionie, do destabilizacji Bałkanów Zachodnich.



Premier Kosowa Albin Kurti stwierdził natomiast wczoraj w parlamencie, że jego kraj popiera suwerenność i niepodległość Ukrainy. „Kosowo zawsze będzie stać po stronie Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i NATO”, powiedział.


----------



Dragan Radenovich urodził się w Sarajewie w 1951 roku. Ma 70 lat. Jest rzeźbiarzem, magistrem, doktorem sztuki, członkiem wielu prestiżowych międzynarodowych organizacji naukowych i artystycznych, w tym honorowym członkiem Rosyjskiej Akademii Sztuk, profesorem Uniwersytetu Harvarda.

We wrześniu 2002 roku Dragan Radenović był kandydatem w wyborach prezydenckich w Serbii




DRAGAN RADENOVICH: BĘDZIE DRUGA „JAŁTA” – KONFERENCJA O NOWYM PORZĄDKU ŚWIATA



O stosunku Serbów do działań Rosji na Ukrainie, o przyczynach i sposobach wyjścia z kryzysu.

Stanowisko Serbii stało się dysonansem wobec zbiorowego potępienia przez państwa zachodnie działań Rosji na Ukrainie. Dlaczego Serbii uważają działania prezydenta Rosji za słuszne, jak widzą przyczyny i mechanizmy sytuacji na Ukrainie w Serbii i jak przewidują wyjście z kryzysu? Cargrad rozmawiał o tym z wybitną postacią kultury serbskiej Draganem Radenovichem.

- Dragan, jak Serbia zareagowała na uznanie republik Donbasu i rozpoczęcie przez Rosję operacji na Ukrainie?

- Widziałeś w wiadomościach, że ludzie jeżdżą samochodami z rosyjskimi flagami po ulicach Serbii. Dla nas Rosja to światło ze wschodu – szansa, że ​​słowiański świat nie zostanie zniszczony i zniewolony. Zdecydowanie popieramy decyzję Władimira Putina.

- Dlaczego Zachód kategorycznie odrzuca działania Rosji w stosunku do Ukrainy, ale czy zbiorowy Zachód uzasadniał podobne działania NATO w Jugosławii?

- W wielkiej polityce nie ma miejsca na emocje i uniwersalne wyobrażenia o uczciwości i sprawiedliwości. Działania są uwarunkowane interesami mocarstw i sojuszami wojskowo-politycznymi. NATO zrobiło z Jugosławią to, czego chciał i chciał zbiorowy Zachód – rozbicia i podporządkowania sobie państw słowiańskich. Proces upadku naszego kraju rozpoczął się od agresji - duchowej i gospodarczej, a zakończył pod bombami NATO.

Jugosławia stała się próbą upadku Rosji. Kosowo i Metohija to historyczna ojczyzna Serbów. Chorwacja jest dla nas jak Ukraina dla Ciebie. Serbia i Czarnogóra są tym, czym stałaby się Rosja. Dezintegracja to proces znany ze świata antycznego: „dziel i rządź”.

A teraz wyobraź sobie: proces poszedł w przeciwnym kierunku – jest to sprzeczne z planami Zachodu. A Zachód będzie się opierał z całej siły.

- Czy możesz porównać szczegóły operacji NATO z tym, co dzieje się teraz na Ukrainie?

- Teraz rosyjskie wojsko celowo niszczy infrastrukturę wojskową stworzoną w ostatnich latach dzięki wysiłkom NATO. Odbywa się to poprzez uderzenia punktowe, operacje lądowe sił specjalnych. To prawie operacja chirurgiczna mająca na celu ratowanie życia cywilnego i przedmiotów cywilnych. Rosja nie prowadzi wojny z narodem Ukrainy i nie zajmuje ziemi. W bezpośrednim sąsiedztwie rosyjskich miast prowadzona jest operacja przeciwko obecności NATO.

A NATO po prostu okryło nas w 1999 roku nalotem dywanowym z powietrza. Bez uczuć. Do zniszczenia.

- Czy Rosja mogłaby się obejść bez wprowadzenia wojsk na terytorium Ukrainy?

- Zgadzam się z tym, co mówi wasz prezydent Władimir Putin - punkt bez powrotu minął. Aby powstrzymać agresję na Rosję, wszystkie inne metody zostały wyczerpane.

- Naród ukraiński od 30 lat jest „oskarżany” przeciwko Rosji. Operacja specjalna to potężny cios w dumę narodową. Czym się to stanie: czy w końcu rozsadzi związek, czy też da możliwość ich „zrestartowania”?

- Historycznie Ukraina nigdy nie była niepodległym państwem. Ale jego obecne terytorium zawsze było areną konfrontacji między katolicyzmem a prawosławiem. Zawsze byli i są zaciekli orędownicy Zachodu i katolicyzmu, zdesperowani obrońcy Wschodu i Prawosławia. Osławiony „plan Dullesa”, który ktoś uważa za program zniszczenia słowiańskiego świata, a ktoś nazywa fałszywym, został tu z powodzeniem zastosowany jak nigdzie indziej. Najprawdopodobniej Ukraina w końcu zostanie podzielona. Dziś obywatele Ukrainy mają szansę żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami i wiarą. Nadbudowa państwowa, która ukształtowała się w ostatnich latach pod dyktando Zachodu, jest burzona. To bardzo bolesny proces, ale jeśli zostanie zatrzymany w połowie, zdradzimy braterstwo Słowian. Byłem w Donbasie. Widziałem na własne oczy

- Już 24 lutego, w dniu rozpoczęcia operacji specjalnej, w Rosji rozpoczęły się działania antywojenne. Jak się z nimi czujesz?

- To, co dzieje się teraz na Ukrainie, nie jest wojną z Ukrainą. To jest starcie Rosji z NATO, które zbliżyło się do granic Rosji – już to powiedziałem. Ale NATO istnieje nie tylko w postaci baz wojskowych. To ideologia wszczepiona w umysły. To gospodarka, która przenika wszędzie i spaja wszystko, co dyktuje krajom ich „miejsce” w świecie, skrojone według planu Zachodu. Rosyjscy oligarchowie, którzy mają pieniądze na Zachodzie, są pod wpływem NATO. Ostatnie wydarzenia pokażą, które z nich i co jest warte. Są poważnym problemem dla Rosji i nie wiem, jak wasz kraj ten problem rozwiąże. Są zwykli ludzie, którzy z różnych powodów są również przesiąknięci ideologią NATO. Może z powodu braku innej ideologii po rozpadzie ZSRR. Mówię o narzuconej ideologii konsumpcjonizmu i braku duchowości. Co mogę powiedzieć? Tych, który teraz sprzeciwia się własnemu krajowi - motłoch, b...di. Nie kochają swojego kraju, ale kochają miejsce, w którym dobrze się czują.

- Jak dotkliwe będą konsekwencje zachodnich sankcji dla Rosji?

- Sankcje uderzą przede wszystkim w oligarchów i warstwę służącą ich interesom. Zwykli ludzie nie będą ich zbytnio odczuwać. Rosja jest tak potężnym i samowystarczalnym krajem, że trudno jej czegoś pozbawić.

- Podaj swoją prognozę rozwoju sytuacji na świecie po 24 lutego 2022 r.

- Operacja specjalna na Ukrainie powinna zakończyć się szybko. Ale potem będzie druga „Jałta” – międzynarodowa konferencja na temat porządku światowego i wyznaczania stref wpływów między siłami globalnymi we współczesnym świecie na dłuższą metę. Jak to się stało pod koniec II wojny światowej. W konferencji wezmą udział tylko Chiny, Indie i inne wiodące mocarstwa.

Aby nadszedł pokój, historia NATO musi się skończyć. Ta organizacja jest dziś głównym prowokatorem wojen na naszej małej planecie. ONZ również nie będzie w formie, w jakiej ta organizacja istnieje dzisiaj. Dzisiaj wszystkie decyzje ONZ przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego, jeśli nie są w interesie Zachodu. Świat stał się wielobiegunowy - to fakt. Decyzje w nim powinni podejmować nie tylko mieszkańcy Londynu czy Waszyngtonu. Filozofia nowego świata musi rodzić się w zderzeniu idei, ale nie żołnierzy.





https://mo.tsargrad.tv/articles/dragan-radenovich-budet-vtoraja-jalta-konferencija-o-novom-ustrojstve-mira_502641

https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/serbia-vucic-kosowo-balkany-rosja-lawrow-putin-nato-zelenski/







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz