Polityka niemiecka wobec Warszawy
18 października 2016
Hala Kongresowa NSDAP projektowana na miejscu skazanego na zburzenie Zamku Królewskiego – symbolu państwowości polskiej stanowi kwintesencję niemieckich intencji wobec Warszawy
Narysowana w 1942 r., stanowiła tylko pośrednie ogniwo w barbarzyńskich poczynaniach najeźdźców dotyczących stolicy Polski.
Jej planowana z pełną premedytacją
zagłada odbywała się etapami. Pozornie oderwane od siebie fakty i
działania składają się w spójną całość. Ich ostateczny cel został
wcześniej w latach 1939-1940 określony w oficjalnym dokumencie
prezentującym plan budowy nowego miasta niemieckiego na miejscu z
premedytacją obróconej w gruzy Warszawy.
Etap pierwszy to rozpoznanie zasobów
dziedzictwa kulturowego. Współdziałają w tym uczelnie i specjalnie
powołane instytuty, które metodycznie przygotowują się prowadząc studia
nad kulturą polską i badając teren na wiele lat przed wojną. Szczególnie
dobrze znane są działania historyka sztuki Dagoberta Freya, profesora
Uniwersytetu Wrocławskiego, który od 1938 r. odwiedzał Polskę penetrując
najcenniejsze zbiory, by natychmiast po wkroczeniu wojsk niemieckich we
wrześniu 1939 r. rekwirować najcenniejsze obiekty. Na dwa miesiące
przed wojną, w lipcu 1939r. na Międzynarodowym Kongresie Urbanistycznym w
Sztokholmie polscy delegaci uzyskali poufne informacje o nominacji
niejakiego Pabsta na naczelnego architekta Warszawy z dniem 1
października.
Faktem jest, że bombardowanie stolicy we
wrześniu 1939 r. dokonywane było według przygotowanego zawczasu planu.
Zostało to dowodnie wykazane w memoriale zredagowanym przez znakomitego
historyka sztuki i znawcę Warszawy Alfreda Lauterbacha na krótko przed
jego zamordowaniem 19 listopada 1943r.
Podczas gdy Zamek, siedziba prezydenta i
symbol polskiej państwowości stał się jednym z pierwszych celów nalotów
bombowych, to sąsiadujące z nim Stare Miasto było oszczędzone. Z
późniejszych materiałów nazistowskiej propagandy można wywnioskować, że
regularny układ Starego Miasta okupanci starali się przedstawiać jako
świadectwo jego rzekomego niemieckiego charakteru, a więc godne
zachowania.
Burzono natomiast obiekty pochodzące z
epoki nowożytnej, wolne od wpływów niemieckich, a podnoszące rangę
stolicy. Podobnie zastanawiające było oszczędzenie pałacu Krasińskich
podczas gdy burzone było zrzucanymi z niskiego lotu bombami jego
najbliższe otoczenie. Przekonywujące jest domniemanie , że było to
świadome działanie mające na celu zachowanie głównego korpusu pałacu
zwieńczonego tympanonem autorstwa niemieckeigo rzeźbiarza A. Schlütera.
Nadana przez okupanta placowi Krasińskich nazwa Andreas Schlüter Platz
jest wielce wymowna.
Przedstawiając stan zniszczeń
zabytkowych gmachów dokonanych w czasie oblężenia we wrześniu 1939 roku
Alfred Lauterbach wymienia pałac Czapskich, pałac Branickich, pałac
Prymasowski, zespół gmachów Ministerstwa Skarbu na Placu Bankowym, Teatr
Wielki, Pałac Zamoyskich, Pałac Kazimierzowski (Uniwersytet), Muzeum
Przemysłu i Rolnictwa.
Z krótkiego przeglądu zniszczonych
zabytków wynika, że straty najdotkliwsze poniosła Warszawa
klasycystyczna – a ten właśnie styl dominował w mieście, nadawał mu
swoisty koloryt i wyraz. Dotyczy to zwłaszcza ulicy Miodowej – która
między Senatorską a Kapucyńską nie zachowała ani jednego domu, Nowego
Światu, Senatorskiej, Bielańskiej, Elektroralnej i Nalewek.
Koncentracja na niszczeniu ośrodków
kultury polskiej znalazła potwierdzenie w bombardowaniu teatrów i gmachu
filharmonii. Względy praktyczne decydowały o oszczędzeniu nowych
budynków biurowych przydatnych dla okupanta.
Z kolei zmasowane ataki na dzielnicę
żydowską ujawniają cel pierwszoplanowy, tj. sukcesywne niszczenie
miasta. Zestawienie w albumie dedykowanym generalnemu gubernatorowi
Hansowi Frankowi planów nowego miasta niemieckiego ze stanem zniszczeń
spowodowanych bombardowaniem i ostrzałem artyleryjskim we wrześniu 1939
roku nie pozostawia żadnych wątpliwości. Planowo przeprowadzone
działania niszczycielskie miały doprowadzić miasto do stanu, w którym
jego totalna zagłada stałaby się w pełni uzasadniona (straty Warszawy z
września 1939 roku szacowane były na ponad 10% ).
Album ten nosi datę 6 lutego 1940r. Był
on opracowywany przez fachmanów z Würzburga. Profesor Jan Zachwatowicz,
któremu późną jesienią w 1939 roku udało się po kryjomu zobaczyć plany
na deskach kreślarskich w budynku na zapleczu pałacu Blanka, wnioskował z
obfitości przygotowywanych materiałów, że praca rozpoczęta została
jeszcze przed wybuchem wojny.
Tak więc dysponujemy wystarczającymi
przesłankami, by bombardowanie Warszawy w czasie oblężenia we wrześniu
1939 uznać za etap w programowej akcji niszczenia miasta jako stolicy
Polski i niezwykle ważnego ośrodka jej kultury. Proste zestawienie
chronologii faktów utwierdza w przekonaniu o konsekwentnej realizacji
tego barbarzyńskiego programu.
6 października 1939 Hitler odbiera paradę wojskową w Alejach Ujazdowskich, które przemianowano na Aleje Zwycięstwa.
17 października Ministerstwo Propagandy
Rzeszy wydaje zakaz wszelkiej publikacji na temat zniszczeń Warszawy i
jej ewentualnej odbudowy. W tym też czasie wydany jest nakaz
pozostawienia ruin zniszczonych budynków „by przypominały Polakom o
klęsce 1939”.
26 października – utworzono Generalne Gubernatorstwo ze stolicą w Krakowie.
27 października zaaresztowany został prezydent Warszawy Stefan Starzyński. Bezpośrednio po tym niemieckim prezydentem Warszawy zostaje Oskar Dengel.
27 października zaaresztowany został prezydent Warszawy Stefan Starzyński. Bezpośrednio po tym niemieckim prezydentem Warszawy zostaje Oskar Dengel.
4 listopada generalny gubernator Hans
Frank rozmawia z Hitlerem uzyskując akceptację decyzji o zburzeniu Zamku
i nieodbudowywaniu miasta. Z relacji gubernatora dystryktu
warszawskiego Ludwika Fischera wynika, że otrzymał on ponadto nakaz
pozbawienia Warszawy jej charakteru jako centrum Polski i redukcji
obszaru miasta.
29 listopada niemieccy saperzy
rozpoczynają minowanie Zamku Królewskiego, po uprzednim jego
rozgrabieniu prowadzonym przez berlińską firmę Rudolf. Niemiecki
specjalista Hans Posse w swym raporcie stwierdza, że „wobec szczególnego
zainteresowania jakie ma Drezno dla uratowanego inwentarza zamku
królewskiego, który budowali sascy architekci i artyści, byłoby
pożądane, aby ocalone części urządzenia jego wnętrz (boazerie, drzwi,
posadzki, rzeźby, lustra, żyrandole, meble, porcelana itd.) pozostały do
dyspozycji celem wyposażenia pawilonów drezdeńskiego Zwingera.”
W grudniu zostają sprowadzeni przez
niemieckiego prezydenta Warszawy, Hubert Gross i Otto Nurnberger,
autorzy przebudowy Würzburga dla potrzeb NSDAP. Otrzymują oni polecenie
przygotowania planów rozbiórki Warszawy i budowy na jej miejscu nowego
niemieckiego miasta.
Plan ten, określany niesłusznie mianem
„planu Pabsta”, należy do najhaniebniejszych dokumentów w dziejach
cywilizacji europejskiej.
Aby stworzyć pozory, że plan oparty jest
na badaniach ewolucji Warszawy w przeszłości, autorzy w cyniczny sposób
wykorzystywali prace profesora Oskara Sosnowskiego, założyciela zakładu
Architektury Polskiej Politechniki Warszawskiej i pierwszego prezesa
Towarzystwa Urbanistów Polskich (zabitego 24 września 1939 roku bombą na
dziedzińcu Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej) na temat
sieci ulicznej Warszawy, aby przedstawić na kolejnych planszach
rozplanowanie miasta w połowie XVII wieku i na początku XIX wieku.
W istocie jednak przyjęty przez okupanta
schemat Die Neue Deutsche Stadt Warschau” stanowił zaprzeczenie
wielowiekowej linii rozwojowej miasta. Poza zachowanym Starym Miastem
traktowanym jako rzekome świadectwo porządku germańskiego, ale z
amputowanym Zamkiem, plan praktycznie nie zachowuje żadnego ciągu
ulicznego. Zakłada przy tym 10-krotne zmniejszenie obszaru miasta i
10-krotną redukcję ilości mieszkańców z 1 300 000 do 130 000 na lewym
brzegu Wisły z przeznaczeniem dla ludności niemieckiej i ok. 30 000 po
stronie praskiej dla ludności polskiej.
Zdaniem J. Zachwatowicza obłąkana,
niewiarygodna koncepcja zburzenia milionowego miasta i wzniesienia na
jego miejscu nowego, była wynikiem dwóch przesłanek. Redukcja wielkości
miasta miała na celu degradację stolicy do skali miasta powiatowego
(Distrikt Warschau). Natomiast zburzenie prawie całości miasta i budowa
na nowo miało spowodować, żeby Niemcy, przyszli jego mieszkańcy, „nie
mieli poczucia, że są w obcym kraju, lecz w tym niemieckim otoczeniu
czuli się jak w ojczyźnie” ( F. Gollert, Warschau unter deutscher
Herrschaft, 1942, s. 237 ).
Zbrodniczy zamysł tego planu sprawia, że
jakakolwiek jego analiza uwłaczałaby godności badacza ewolucji form
przestrzennych. Należy poprzestać na przedstawieniu jego konsekwencji,
polegających na wymuszaniu kolejnych masowych wyburzeń całych dzielnic
miasta. Przedstawione są one na planszy zatytułowanej „rozbiórka
polskiego miasta” (Der Abbau der Polen Stadt) i budowa miasta
niemieckiego (Der Aufbau der Deutschen Stadt ).
Wśród 10-ciu typów wyznaczonych w
mieście sektorów widnieje obszar „dzielnicy żydowskiej” w
północno-zachodniej części miasta pokrywający się w znacznym stopniu z
później wytyczonymi granicami getta. Przygotowania do jego utworzenia
zostały rozpoczęte w pierwszych miesiącach 1940 r. pod pretekstem
zapobiegania rozprzestrzenianiu się epidemii tyfusu. Cały teren o
powierzchni 307 ha oficjalnie uznany został 2 października 1940 r. za
żydowską dzielnicę mieszkaniową.
16 listopada dzielnica została w całości
oddzielona od reszty miasta 3-metrowym murem. Stłoczono tu blisko pół
miliona ludzi. Obszar ten do września 1939 r. zamieszkały był w dużej
mierze przez ludność żydowską. Policyjne nakazy wymusiły przesiedlenie z
innych dzielnic miasta do getta około 130 tys. Żydów, oraz wyprowadzkę z
tego terenu około 113 tys. Polaków. Granice getta wielokrotnie ulegały
zmianom. Od lutego 1942 r. , po redukcji obszaru na zachód od ul.
Żelaznej, getto dzieliło się na tzw. duże i małe, połączone mostem nad
ulicą Chłodną.
Przerażające warunki egzystencji w
getcie są przedmiotem wielu relacji, studiów i opracowań. Głównie w 1941
r. z głodu i chorób zmarło tu około 100 tys. ludzi. W dniach od 22
lipca do 21 września 1942 r. Niemcy wymordowali w ośrodku zagłady w
Treblince około 300 tys. mieszkańców getta. Jego obszar został wówczas
znacznie zredukowany do kilku oddzielnych części, głównie na północ od
Leszna.
Kolejne próby wywiezienia i wymordowania
mieszkańców getta spotkały się z ich oporem, najpierw w dniach 18-22
stycznia, a następnie w czasie powstania rozpoczętego 19 kwietnia 1943
r. Niemcy palili dom po domu, zmuszając ludzi do opuszczenia bunkrów i
kryjówek.
Całkowite zniszczenie zabudowy w getcie
zostało wykonane na rozkaz Himmlera, w celu zmniejszenia „milionowego
miasta Warszawy, które jest zawsze niebezpieczne i stanowi centrum
rewolty”. Himmler zaznaczył, iż zburzenia należy dokonać po uprzednim
zabezpieczeniu wszystkich elementów i materiałów budowlanych zdatnych do
użytku, oraz oświadczył, iż „przestrzeń mieszkalna podludzi
(Untermenschen) nigdy nie będzie się nadawała do mieszkania dla
Niemców”. Część obszaru getta, na której miało miejsce powstanie
kwietniowe, została zrównana z ziemią. Na terenie dawnego więzienia
zwanego Gęsiówką został założony obóz koncentracyjny.
Systematyczna akcja zrównywania z ziemią
terenów getta mogłaby zadziwić w ówczesnej sytuacji militarnej Niemiec.
Widać w tym jednak konkretne działanie zapowiedziane już w planach
Grossa i Pabsta, mające na celu uwolnienie terenu od zabudowy –
stworzenie możliwości budowy die Neue Deutsche Stadt Warschau.
Trwające od 1 sierpnia do 2 października
Powstanie Warszawskie przyniosło zniszczenia, których tylko część była
rezultatem działań o charakterze wojskowym. Wbrew przeświadczeniu, że
Stare Miasto stanowi najbardziej germańską część Warszawy, stało się ono
symbolem walki powstańczej. Starówka walczyła przez cały sierpień a jej
opór spotkał się z okrutnym odwetem – totalnym zniszczeniem.
Dla wielu warszawiaków wspaniałym
symbolem walki stał się gmach najwyższego budynku stolicy Prudentialu,
na którym już 1 sierpnia zatknięto białoczerwony sztandar widoczny z
odległych punktów miasta. Był on wielokrotnie zestrzeliwany i
wielokrotnie potem przywracany, a szkielet Prudentiala ostał się mimo
wściekłych ataków artyleryjskich.
60-ta rocznica Powstania Warszawskiego
była okazją do przypomnienia heroicznych zmagań ludu Warszawy.
Niszczeniu miasta towarzyszyła masakra ludności cywilnej. Można
przychylić się do opinii, że w misję żołnierza wpisana jest ewentualność
ofiary życia. Nie dotyczy to w żadnym stopniu ponad 200 000
zamordowanych podczas Powstania Warszawskiego osób spośród ludności
cywilnej. W szacowaniu strat za niemoralne bywa uznawane szacowanie
wartości utraconego życia. Można to uznać za uzasadnione przyjmując, że
życie jest wartością bezcenną. Z drugiej jednak strony jest wysoce
niesprawiedliwe pomijanie wielkich cierpień i utraty życia w szacunkach
strat poniesionych przez mieszkańców Warszawy.
21 września 1944 roku Heinrich Himmler
mówiąc o Powstaniu Warszawskim stwierdza: „z historycznego punku
widzenia czyn Polaków jest błogosławieństwem, pokonamy ich w ciągu
pięciu, sześciu tygodni. Wówczas jednak Warszawa, stolica, centrum tego
16-17 milionowego narodu Polaków, zostanie zlikwidowana, narodu, który
od 700 lat odgradza nas od wschodu i od pierwszej bitwy pod Grunwaldem
ustawicznie nam przeszkadza. Tym samym z historycznego punktu widzenia
problem Polski dla naszych dzieci, dla wszystkich, którzy po nas
przyjdą, a nawet już dla nas, przestanie być istotnym problemem”.
12 października Himmler konkretyzuje
polecenie pacyfikacji Warszawy stwierdzając „to miasto ma całkowicie
zniknąć z powierzchni ziemi i służyć jedynie jako punkt przeładunkowy
dla transportu Wehrmachtu. Nie powinien pozostać kamień na kamieniu.
Wszystkie budynki należy zburzyć aż do fundamentów. Pozostaną tylko
urządzenia techniczne i budynki kolei żelaznej”.
Po kapitulacji wojsk powstańczych
pozostała ludność lewobrzeżnej Warszawy została wypędzona z miasta.
Wówczas też okupanci przystąpili do ostatniego etapu niszczenia miasta.
Utworzone zostały specjalne oddziały niszczycielskie
(„Vernichtungskommando” i „Brennkommando”), które prowadziły
systematycznie akcje burząc i paląc dom po domu, wysadzając w powietrze
urządzenia podziemne i wyrywając przy pomocy czołgów przewody
telegraficzne i tory tramwajowe.
Już 9 września powtórnie zaminowano
Zamek Królewski i wysadzono go w powietrze. Dokumenty B.O.S. mówią, że:
18 grudnia wysadzono w powietrze pałac Brühla, a 27 grudnia pałac Saski.
Spalono pałac w Łazienkach, przygotowano do wysadzenia Belweder, Pałac
Pod Blachą i kościoły Bernardynów, Karmelitów i Wizytek, czego nie
zdążono wykonać. Od kapitulacji Warszawy, tj. od 2 października 1944
roku do 16 stycznia 1945 roku zlikwidowane zostało 30% zabudowy miasta,
tzn. więcej niż uległo zniszczeniu w czasie dwóch miesięcy Powstania.
Te destrukcyjne akcje były dokumentowane
przez specjalną grupę Alfreda Mensebacha ,a również ekipy filmowe (
znany jest kadr z filmu „Varsovie quand même ). Tym działaniom
towarzyszyły prowadzone na wielką skalę grabieże powodujące niezwykle
wysokie, ale trudne do oszacowania szkody.
Już w 1943 roku, podsumowując pierwsze
etapy zagłady Alfred Lanterlsuch z niezwykłą przenikliwością stwierdził:
„zniszczeń Warszawy nie można mierzyć jedynie sumą zburzonych i
spalonych budynków wybitnie zabytkowych, lecz też zniszczeniem
krajobrazu miejskiego”. Jest to spostrzeżenie niezwykłej wagi. Pojęcie
krajobrazu miejskiego wiąże się z tożsamością miasta. Ogrom strat
zadanych Warszawie spowodował, że tożsamość ta została zagrożona. Tak
więc zniszczenie charakterystycznej zabudowy nie może być traktowane
wyłącznie w kategoriach utraconej kubatury, jak to czyniono w szacunkach
B.O.S.
Zauważmy przy tym, że w okresie
ostatnich 60 lat wiele zrujnowanych obiektów zyskałoby na wartości – tak
jak stało się to udziałem tych zachowanych. Ich znaczenie zostało
potwierdzone uznaniem ich za obiekty zabytkowe. Przywrócenie
potencjalnym zabytkom ich dawnego kształtu wykraczać by musiało poza
ramy określone rutynowo obliczanymi kosztami odtworzeniowymi.
W swej rozprawie „Etyczne podstawy
rewindykacji i odszkodowań” Władysław Tatarkiewicz w 1945 roku pisał:
„zniszczenie cudzego mienia dokonane z premedytacją i planowo jest złem
oczywistym, niewątpliwym, nie dającym się kwestionować. A właśnie takie
zło zostało przez Niemców wyrządzone. Polska została planowo i z
premedytacją zniszczona ogniem i dynamitem. Zniszczenie zostało
przeprowadzone z całą świadomością, rozmysłem, przygotowaniem, systemem,
metodą. Nie było przypadkiem, chwilowym impulsem, szałem wojennym.
Jeśli to był impuls i szał, to trwał bez przerwy przez pięć i pół lat
okupacji…”.
Nazajutrz po wojnie Jan Zachwatowicz
zauważył że „zniszczenie Warszawy przez Niemców nasuwa daleko idące
spostrzeżenia. Wśród ruin i zgliszcz wyróżniamy zupełnie łatwo, że
najbardziej gruntownym zniszczeniom uległy urządzenia techniczne,
przemysłowe [….] w tej samej kategorii również obiekty zabytkowe: zamki,
pałace, kościoły, pomniki. Czym tłumaczyć to szczególne natężenie
niszczycielskiej pasji niemieckich zbrodniarzy w stosunku do sędziwych
zabytków. Odpowiedź znajdziemy w haśle przez nich samych głoszonych.
Naród żyje tak długo, jak długo żyją jego dzieła kultury. To jest bez
wątpienia uzasadnienie niszczycielskiej pasji. Zniszczenie Warszawy to
jedna z prób zniszczenia narodu Polskiego”.
Krzysztof Pawłowski
Tekst jest fragmentem „Raportu o stratach wojennych Warszawy”, Warszawa 2004.
Opublikowano dzięki uprzejmości Miasta Stołecznego Warszawy.
Opublikowano dzięki uprzejmości Miasta Stołecznego Warszawy.
https://obnt.pl/pl/aktualnosci/polityka-niemiecka-wobec-warszawy/