Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 25 czerwca 2021

Nazizm - i 80 lat później

 

Czekam na podobny artykuł o mordach radzieckich na terenie BSRR.



przedruk

tłumaczenie przeglądarkowe


W latach okupacji naziści przeprowadzili na Białorusi ponad 140 dużych akcji karnych. Kilka tysięcy wsi zostało zniszczonych. Półtora miliona ludzi zostało zgładzonych w gettach i obozach koncentracyjnych. Na roboty przymusowe wywieziono ok. 400 tys. osób. Dziś już niezawodnie wiadomo, że nie tylko naziści dopuszczali się okrucieństw na ludności białoruskiej. Wśród ich wspólników byli w szczególności wolontariusze litewskich formacji kolaboracyjnych.



Doły były pokryte żywymi ludźmi

W materiałach sprawy karnej w sprawie ludobójstwa, którą prowadzi obecnie Prokuratura Generalna Białorusi, istnieją dowody, że w latach okupacji 2 I (później - 12), III i 15 batalion litewski. W szczególności II (12.) batalion litewski dowodzony przez Antanasa Ludviko Impulevičiusa-Impulenasa, nazywany Mińskim Rzeźnikiem, prowadził akcje karne na terenie obwodów mińskiego, mińskiego i brzeskiego.

- 27 i 28 października 1941 r. batalion zniszczył co najmniej pięć tysięcy więźniów słuckiego getta. Dotkliwie bito ludzi kijami i kolbami karabinów. W miejscu egzekucji we wsi Gorewache zostali zmuszeni do rozebrania się, położyli się twarzą w dół w dole w grupach po 25 osób na zabitych i zostali rozstrzelani. Doły z wciąż żywymi ludźmi zostały zasypane ziemią - ujawniono straszne szczegóły w Prokuraturze Generalnej.

Później batalion ten brał udział w innych akcjach karnych, m.in. w „Zimowej magii” (luty – marzec 1943). Następnie zniszczono 387 osiedli, ponad 13 000 cywilów zginęło, ponad 7 000 zostało przymusowo wywiezionych do pracy przymusowej.

„Wiele morderstw zostało popełnionych w barbarzyński sposób, co oznacza długą i bolesną śmierć. W wiosce Belyany ośmioletniego chłopca wycięto nożem na piersi i plecach z pięcioramiennymi gwiazdami i wrzucono do ognia. Przed poparzeniem półtorarocznemu dziecku roztrzaskano głowę i wyrwano mu palce. Siedmioletnia dziewczynka została zasztyletowana. Matka została pocięta i spalona. We wsi Volodarke związano 146 kobiet i dzieci, polano benzyną i spalono ”- poinformowała Prokuratura Generalna.

Bataliony obcych zabite na oślep

Do czasu wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej w wyniku ludobójstwa ludność obwodu oswiejskiego obwodu witebskiego zmniejszyła się o ponad 60 procent, a powiatu Driessen - o 52 procent.

Na Białorusi wciąż żywa jest pamięć o zbrodniach popełnionych na białoruskim narodzie przez oddziały banderowców, przeniesionych na pomoc okupacyjnym garnizonom. 

- 14 października 1942 r. utworzono tzw. Ukraińską Powstańczą Armię. Na czele UPA stanął Roman Szuchewycz, posiadacz dwóch orderów rycerskich hitlerowskich Niemiec. To właśnie UPA faszyści próbowali przeciwstawić się prawdziwie ogólnonarodowemu ruchowi partyzanckiemu, który wybuchł na Białorusi. W związku z tym, że białoruscy policjanci niechętnie przeprowadzali akcje karne, obawiając się o swój los i przyszłość swoich bliskich, naziści powierzyli te „funkcje” obcym batalionom ukraińskiej Bandery. I w pełni uzasadniali nadzieje najeźdźców: palili i zabijali bezkrytycznie i z litością, pozostawiając na białoruskiej ziemi ciągłe popioły i góry torturowanych i palonych żywych ludzi - zauważa historyk, pisarz Andrei Gerashchenko .

Jedną z najbardziej haniebnych zbrodni był udział kompanii 118 batalionu policji we wspólnej z Niemcami operacji zniszczenia Chatynia w marcu 1943 r. Batalion ten powstał w 1942 roku, głównie z ukraińskich nacjonalistów, którzy zgodzili się współpracować z najeźdźcami, przeszli specjalne szkolenie w różnych szkołach w Niemczech, przywdziewali mundury nazistowskie i złożyli przysięgę wierności Hitlerowi. 

Trójkąt śmierci

Na przełomie września i października 1942 r. w obwodzie brzeskim przeprowadzono akcję karną pod kryptonimem „Trójkąt”. Krwawy ślad pozostawił na nim 201. batalion Schutzmanschaft. Przez prawie trzy tygodnie skazani szaleli we wsiach obwodów Brześć, Diwiński, Żabinkowski i Małorita. We wsi Borysówka rozstrzelano 206 osób, spalono 225 domów. W wiosce Leplevke potwory zabiły 54 dzieci i ich nauczyciela, robotnika sierocińca Domachevo. We wszystkich tych przypadkach na czele skazanych byli ukraińscy nacjonaliści.

Andrey Gerashchenko wspomina również o operacji Cottbus. Rozpoczęła się 20 czerwca 1943 i odbyła się w obwodzie mińskim i witebskim przy aktywnym wsparciu czołgów, lotnictwa i artylerii. Otaczano nie tylko oddziały partyzanckie, ale także wielu cywilów i dzieci. Partyzanci zostali zmuszeni do wycofania się w nieprzebyte lasy i bagna. Wraz z nimi ukrywali się cywile. Zaczął się straszny głód. Kobiety próbowały w ten sposób żuć ziarno i karmić dzieci. Zdarzały się przypadki, że uciekając przed przestępcami, matki musiały utopić swoje dzieci, które zaczęły płakać, w bagnie, aby wróg nie znalazł tych, którzy się ukrywali, z którymi były inne dzieci. W wyniku operacji Cottbus zginęło ponad 10 tysięcy cywilów.

„Śledztwo w sprawie karnej trwa, a naszym zadaniem jest rejestrowanie wszystkiego, łącznie z nieznanymi wcześniej faktami ludobójstwa ludności cywilnej na Białorusi, w celu zidentyfikowania sprawców ” – poinformowała Prokuratura Generalna. 

80 lat później

Tymczasem potomkowie tych, którzy w latach 40. zastrzelili, spalili i powiesili Białorusinów, dziś znów atakują Białoruś i chcą ją przechylić, rzucić na kolana, udusić, ale za pomocą sankcji gospodarczych. W rzeczywistości, 80 lat później, wojna jest nam ponownie wypowiadana. Trudno o większą nikczemność, podłość i cynizm.

Dlatego potrzebne jest nowe, dokładne śledztwo w odniesieniu do konkretnego terytorium wszystkiego, co ci nie-ludzie zrobili na naszej ziemi, mówi analityk polityczny Aleksiej Dzermant :

- Zbieraj fakty i przedstawiaj je drugiej stronie - niech pamiętają, pomyślą... Białorusini nie mają pretensji do tych, którzy szczerze gotowi są przyznać się do swoich błędów i zbrodni, którzy gotowi są być przyjaciółmi i współpracować normalnie bez figi w kieszeniach. Ale nie będziemy tolerować jawnych kłamstw i podwójnych standardów. Okazuje się, że faszyzmu szukają nie w swojej przeszłości, ale tutaj, we współczesnym państwie białoruskim, opartym właśnie na antyfaszyzmie i antynazizmie.

Ekspert przyznaje, że być może wszyscy to zignorują lub odpiszą latami:

- Ale tutaj trzeba będzie pokazać zasady i wytrwałość zwycięzców, którymi Białorusini nie będą zainteresowani. A teraz jest czas na zebranie faktów, dokładne udokumentowanie wszystkiego, znalezienie tych, którzy uniknęli odpowiedzialności i przedstawienie tego zachodnim „partnerom”. Niech angażują się w pożyteczną pracę dla oczyszczenia własnego sumienia i reputacji.



Politycy niemieccy próbują nauczyć nas żyć, domagając się nałożenia sankcji na Białoruś i przeprowadzenia w tym kraju nowych wyborów. Mówią, że tak dbają o naród białoruski. O „trosce” współczesnych Niemiec o Białorusinów i inne narody, które ucierpiały na skutek faszyzmu w latach 1933-1945, świadczy ustawa uchwalona w 2000 r. przez Bundestag o utworzeniu Funduszu „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość” (dalej – ustawa). na fundusz). Z dokumentu wynika, że ​​odszkodowania dla narodów Białorusi i Estonii (z jakiegoś powodu były zjednoczone) wynoszą 694 mln marek niemieckich. We wnioskach o wypłatę na podstawie ustawy o funduszach ofiary lub ich spadkobiercy musieli wskazać, że zrzekają się dalszych roszczeń i roszczeń, poza zakresem ustawy o funduszach, przeciwko Republice Federalnej Niemiec z tytułu pracy przymusowej i szkód majątkowych, prześladowań nazistowskich. Bez tej odmowy wnioski nie zostały przyjęte. 

129 507 Białorusinów otrzymało odszkodowanie z funduszu niemieckiego na łączną kwotę 345 582 771 euro. Jednak tylko ofiara, która przeżyła do 15 lutego 1999 r., mogła otrzymać odszkodowanie. Oznacza to, że niemiecki Bundestag uznał, że osoba, która spędziła trzy lata w obozie koncentracyjnym, powinna przeżyć 75 lat lub dłużej. To jest taka troska.

Obecny stosunek Niemiec do Białorusi i jej prezydenta sugeruje, że nie wszystkie korzenie nazizmu i hitleryzmu są wykorzenione i nadal gniją. 

Marina Fedosenko, wieś Zalesie



https://www.sb.by/articles/bez-prava-na-zabvenie3.html







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz